Trafiłem na ten kanał przypadkowo (przeglądając jakieś wyprawowe filmy) Czuje sie jakbym odkrył ZŁOTO. Czekam na kolejne materiały. Swoją droga bardzo dobry montaż wszystkich filmów. Pozdrawiam!
''Panie kierowniku, uszko mu się odkleiło. Temu kubku''😉 Fajnie, że w natłoku plecaków czy namiotów za tysiaka czy dwa oraz noży za 400-500 zł (o zgrozo!) pokazujesz, że można inaczej. Minimalizm w bushcrafcie to zasada, a sprzęty za kilka stów czy tysi zaprzeczają idei survivalu. Pozdrawiam serdecznie.
Wpisujesz się we wstęp odcinka, każdy ma rację i nikt nie ma racji :D Jak kogoś stać, to czemu by nie korzystać z udogodnień. Nie każdemu się chce chodzić z krzesiwem :d
@@iamtobi1 Skądże znowu, sam jestem gadżeciarzem i lubię udogodnienia. Tym bardziej, że jestem rowerzystą i na trasie wolę mieć łatwiej. Gdybym musiał krzesiwem rozpalać kuchenkę na drewno, żeby ugotować sobie kawę, to moje dniówki zamknęłyby się pewnie w 70km 🤔. Napisalem tylko, że fajnie, że ktoś pokazuje, że można inaczej, skromniej, wolniej, bardziej staroświecko. Dzisiaj to rzadkość. O to i tylko o to mi w tym poście chodziło.
Nie no, Świetnie się to ogląda. Masz jaja żeby planować takie wyprawy w dzicz, ale też dlatego, że nie spinasz się przy tym i robisz to z jajem! Pozdro!
Kurczę, Rufus powinien prowadzić zajęcia z dziećmi, nie dość że tramp szaleniec, tłumacz, to jeszcze aktor i gawędziarz znakomity... Jest w tym urok, klimat a przede wszystkim autentyczność. Oby tak dalej. Ja się uzależniam.
Jest coś takiego, że idziemy w teren by obcować z naturą, ale jednocześnie skutecznie izolujemy się od niej nowoczesnym sprzętem, w którym nie zmokniemy, nie zmarzniemy, nie pogryzą nas komary itp. Gdzie tu przygoda? Ja lubię mix starego i nowego w różnych proporcjach w zależności od świadomie założonej granicy dyskomfortu. Świetny kanał. Pozdrawiam
pałatka świetnie uzupełnia koc, w sumie sama w sobie jest bardzo ciepła, wiele razy w czasie służby na granicy ratowała mi dupsko szczególnie zimą. Polecam sprawdzić
fajny film widzę kanał dopiero się rozwija i mam nadzieje ze będzie coraz lepiej oglądam i cenie tych naszych bushcrafterów na UA-cam ale po przeczytaniu książki Rafała jednej niestety tylko i po filmach które już ze smakiem oglądałem mogę twierdzić ze ten Pan po ogarniał by resztę bushcrafterów polskich w ekstremalnych warunkach :)
Bardzo pożyteczny materiał, dobrze się stało, że zabrałeś się w końcu za filmy. Pytania pewnie każdy jakieś ma, mnie zastanawia czemu nie poszedłeś w stronę wysokich skórzanych butów, wydaje się, że lepiej robić częste przerwy na ich zdejmowanie, żeby odetchnęły, niż chodzić cały czas w zalanych mokasynach. Alternatywą byłyby też łapcie, które by miały chronić po prostu przed poranieniem stóp. Jak byłem pierwszy raz w Norwegi, powodowany chęcią lekkiego hasania po skałkach, zabrałem niskie podejściówki, to na przejściach przez doliny chodziłem boso (koniec sierpnia), bo inaczej cały czas byłby dramat. Odnośnie całej filozofii starego szpeju to jest super i absolutnie rozumiem jej urok, ale to chyba działa tylko do górnej granicy lasu albo do granicy rzeczywistego zasięgu drzew, bez drzew byłoby średnio, więc też trzeba patrzeć na oczekiwania jakie się ma wobec wyprawy. Jak się robi długi szlak, z koniecznością wędrówki przez bezleśne górskie tereny to nowoczesne elementy są nieodzowne i chyba się tego nie przeskoczy (nie trzeba przecież kupować tego wszystkiego w kolorze pomarańczowo-czerwono-zabijciemniejakim). Bardziej trzeba uważać na kreowanie naszych potrzeb przez producentów bo zarówno pan kolorowy jak i pan ciężki na pewno mają od ciula rzezy które przeszły może z 20 km, noży które pokroiły jedną kiełbasę itd. Pozdrawiam!
To była wyprawa stricte ultralajtowa. Sprzęt był najlżejszy jaki potrafiłem skompletować przy założeniu braku plastiku. Jak wiadomo waga na nodze liczy się pięciokrotnie i kilogram buta to jak pięć kilo w plecaku. Dlatego miałem mokasyny. I tylko dlatego. One były jak łapcie, chroniły tylko przed poranieniem stóp.
Co do granicy lasu, to jest prawdą, że bardzo wiele zmienia i bywa granicą strefy śmierci. Las to życie. Ale da się podróżować w tundrze ze starym sprzętem. Robiły to wszystkie pokolenia wstecz.
Mozna kierowac sie doswiaczeniem innych ludzi, co jest czesto pomocne, najlepiej jednak kierowac sie wlasnym doswiadczeniem, upodpodbaniami i rozsadkiem. Pozdrawiam
też biegam z radzieckim workiem na ziemniaki i brukiew (tzw Mieszok) i bardzo sb chwalę. Dorobiłem jeszcze 2 szlówki na dole plecaka, na dodatkowe troki i zapięcie na menażkę / kociołek (pod kieszonką)
Witaj Rafciu 🤗🤗🤗 super odcinek tak lepiej nosić niż się prosić i wcale nie wyglądałeś jak idiota a tak na marginesie oczu nie mogłam oderwać od Krakena za tobą 👍 co do skarpet pogadam z koleżanką robi na drutach więc kto wie pozdrawiam serdecznie dziękuję 👍💪👏🤗🐾🐺🏞️💐
Niekoniecznie jest tak z tą wagą dla namiotu i płaszcza przeciw deszczowego, kurtki przeciw deszczowej , ochroną plecaka przed deszczem : Bivinorak Hilleberga 550 g i MSR FREELITE 1 805 g no to razem 1355 g. Oczywiście są to dwie różne rzeczy. Zaletą Bivinoraka jest to, że można go użyć jako śpiwora , albo dodatkowej warstwy izolacyjnej ze śpiworem, co przy pałatce nie jest możliwe.
Mam stary plecak po tacie. Pół wieku już ma. Trzyma się dobrze. Po drodze sam zajechałem kilka nowoczesnych plecaków i plecaczków, a ten przeżył💪 wszystkie👍
Noszono! Noszono np. kokainę, amfetaminę (leczniczo oczywiście) i inne wynalazki. Polecam "Księgę tradycyjnego obozowania" Horacego Kepharta. W drugim tomie jest rozdział "Leśna medycyna". sklep-starywspanialyswiat.pl/kephart_2-ksiega-tradycyjnego-obozowania-tom-2-dzicz
Tak się cieszę że zdecydowałeś się na UA-cam 🥰 tak sobie myślę o tych skarpetach - moja przyjaciółka ma firmę i zajmuje się też dzierganiem (skarpetki na zamówienie też robiła) 😀 nie wiem jaki koszt byłby akceptowalny dla Ciebie ale może jest to jakiś pomysł 🙂
Skarpet polecam szukać na grupach rekonstrukcji historycznej. Jest specjalna technika dziergania igłą "nålbinding" ludzie, którzy się tym zajmują są w stanie zrobić Ci i skarpety ale też rękawiczkę, czapkę, komin. Plus taki że jest różnorodność ściegów i gramatury. Wybierasz jak ścisły ma być i jak gruba wełna. No i technika jest w pełni historyczna, sięgająca czasów wikińskich.
Ta pojedyncza szelka wiazana na gorze, gwarantuje ze przy ciezkich rzeczach w plecaku szelki sie nie urwa. Bo jak sie szelki urwa w plecaku. A jest on ciezki. To se mozecie wiecie co zrobic? Tak dokladnje kupe. Troche zachodu z tym wiazaniem jest. Ale jak sie idzie to sie idzie a nie grzebie w plecaku. Wiec daje lapke aprobacji!
@Stary Wspaniały Świat, dziękuję za świetny kanał ! 1. Jeżeli siekiera była jakby „na wszelki wypadek” a 90% roboty to piła, to mnie wychodzi, że chyba lepiej było zabrać drugi brzeszczot zapasowy (albo i dwa brzeszczoty zapasowe); funkcjonalnie lepiej i wagowo lepiej. [oczywiście rozumiem, że siekiera to element klasyki, taki must have ;-) ] 2. Wełniane stuptuty? :-/ Nie lepsze byłyby z cienkiej ale dobrze zaimpregnowanej olejowo skóry? (wg mnie lepsze bo nie nasiąkały by wodą i do tego nie zahaczały o rośliny (jeżyny!) 3. Od kiedy zobaczyłem jak bardzo lubisz „indiańskie” mokasyny mam z tym obuwiem spory zgryz. Indianie w oryginale robili tego typu obuwie jako wyrób przeznaczony do chodzenia po prerii. Terenie przeważnie suchym. We własnym zakresie studiowałem tę kwestię w amerykańskich źródłach. Owszem czasami można spotkać na obrazach z epoki traperów w mokasynach, tylko trzeba wziąć poprawkę, że ówcześni traperzy dużo czasu spędzali w siodle, na koniu a ich mokasyny krótko stykały się z ziemią. Na innych amerykańskich obrazach można zobaczyć traperów w europejskich butach, zwykle podobnych do współczesnych oficerek (wiem, że takie i Ty nosiłeś, chyba w USA). Niestety jedne i drugie średnio nadają się w góry czy nawet w tajgę - mokasyny szybko nasiąkają wodą a oficerki mają podeszwy raczej dosyć gładkie, czyli łatwo o poślizg. 4. Zakończę pytaniem: na kolejny wyjazd w tajgę zabierzesz pilotkę czy jednak kapelusz?
Zabiorę pilotkę. Mokasyny noszę jako buty minimalistyczne, takie chodzenie boso ale z ochroną przed zranieniami. To, że są amerykańskie-indiańskie to bardziej przypadek.
Fajnie by było jak byś zrobił materiał na temat prowiantu zabieranego w teren. To też bardzo istotne jeżeli wybiera się człowiek na kilka dni w tak odludne tereny a miejsce ma się ograniczone.
szkoci do kiltu noszą wełniane podkolanówki, w ogóle ja bym bardzo chętnie zobaczył jak pan się zastanawia nad użytecznością kiltu w pańskich rękach :)), pozdrawiam wszystkie leśne dziady
Polecam zszyć dwa worki magazynowe WP z czystej bawełny technicznej. Używać tego jako śpiwora i dopiero wtedy przykrywać się kocem. Działa naprawdę dobrze.
@@DR_RUFUS a jak coś możesz użyć swojego ruskiego plecaka jako worka i wkładać do niego stopy. Lub zrobić plecak właśnie z tego zaszytego wora. Dodatkowo jak po wrzucasz tam pozostałe ubrania będziesz miał termiczne wypełnienie. Proste patenty.
@@mariusz_arborist polecam serię filmów na kanale Universal Survival o wyprawie w Góry Skaliste, tam używamy właśnie takich worków do spania i jako plecaki. Zaciekawiło mnie wchodzenie do worka i przykrywanie kocem. My robiliśmy odwotnie: zawijaliśmy się kocem i wciskaliśmy się w worek.
Czy miał Pan problemy z przejściem granicy z siekierą? Jak jest z dostępnością do wody pitnej w tajdze? Czy gdzieś Pan opisał swoje doświadczenia z tajgi? Czy był Pan w okolicach Wierszyny? Skąd Pan czerpał wiedzę o tajdze przed wyprawą do niej? To sporo pytań, ale strasznie jestem ciekaw, bo tak naprawdę wcale nie jest łatwo znaleźć rzetelne informacje praktyczne o tajdze, poza encyklopedycznymi. Oczywiście subskrybcja poszła, przy okazji przepraszam serdecznie za mój wpis o "bushcrafcie", ale naprawdę uważam go za - skądinąd pożyteczną - zabawę.
To jest tajga europejska. Jest nie tylko na Syberii, zahacza też o Laponię. Do Laponii jeżdżę co rok od dobrych 10 lat, miejscowego klimatu uczyłem się krok po kroku. Wwiezienie siekiery samochodem czy w luku bagażowym samolotem nie jest problemem. Przeniesienie jej przez granicę norwesko-fińską też nie, bo jest Schengen i nie ma kontroli granicznych. A nawet jakby były, to też nie byłby problem. Co do zasady, to tajga na dalekiej północy nie jest wcale obca komuś, kto wychował się w polskich lasach. Trening survivalowy robiony tutaj spokojnie wystarczy tam powiedzmy od maja do października (zima to inna historia). Są głównie sosny i brzozy, świat jest jednocześnie odmienny, ale i znajomy. Syberyjska za to na pewno nie różni się prawie wcale od tej lapońskiej. O wiele bardziej egzotycznie było mi w Górach Skalistych. Też niby półkula północna, sosny i modrzewie, ale jednak już zupełnie inaczej. Bardzo doceniam przeprosiny, nie ma za co w sumie. Muszę pamiętać, że komentarz, który mi się jakoś nie podoba, wcale nie musi wynikać ze złośliwości. Pozdrawiam :)
@@DR_RUFUS Wie Pan, mam pomysł na opowiadanie osadzone w terenach tajgi syberyjskiej, ale nie zagłębiające się zanadto w przyrodę, bo to raczej taka lekka fantastyka. Stąd pytania o tajgę syberyjską. Wiem, że w zasadzie to wieczna zmarzlina i latem odmarza w zasadzie powierzchownie, staje się wraz z roztopami pełna strumyków, płytkich rozlewisk, podmokła i czasem bagnista. Wiem, że bardziej od wilków czy niedźwiedzi męczą tam muchówki i komary. Ale szukam nadal informacji "z pierwszej ręki".
Na tym kanale jest seria 3 filmów, gdzie idę przez tajgę. Jest tam sporo o bagnach, widać też ukształtowanie terenu, roślinność. W "Subarctice" (książce) opisałem miesiąc obozowania i pływania łodzią za kołem podbiegunowym. Ogólnie rzecz biorąc latem jest cały czas jasno, jest miliard komarów w lipcu i pół miliarda meszek w sierpniu. Jest mnóstwo wody, mokradeł. Temperatura od kilku stopni na plusie i mżawki do plus trzydziestu i straszliwego słońca jak przyjdzie upał. Pogoda zmienia się szybko, są też gwałtowne burze. Pachnie bagno (roślina - ledum palustre).
Jest jeszcze podejście pana Janusza, niewyszczególnione w niniejszym materiale. Mianowicie zabrać tylko tyle, na ile pozwala darmowy bagaż podręczny w samolocie, czyli "Lepiej nie nosić i się prosić". Odkrywamy wtedy mało popularną prawdę, że bez noża da się przetrwać w krzakach :D
Spakowanie się do podręcznego ma wiele zalet, nie tylko finansową. Bez noża w krzakach nie próbowałem, ale z kupionym w lokalnym markecie nożem kuchennym już tak.
Zawsze się zastanawiam - czy targasz tam jakies linki, nitki albo szydlo na wypadek rozprucia tego plecaka lub jakichs obozowych napraw? Dodatkowe pytanie: wspomniales ze siekiera byla jako awaryjne zastepstwo pily, a co mialo zastapic noz w przypadku np. zgubienia go?
Na niektórych wyprawach miałem współczesną apteczkę z antybiotykami i celoxem, na innych nie miałem. Antybiotyk był potrzebny raz, gdy dostałem zapalenia i wysokiej gorączki i wtedy akurat go nie miałem. Musiałem o własnych siłach zejść z gór i pojechać do szpitala.
To jest jak najbardziej poważny temat. Moją odpowiedzią na brak papieru toaletowego są mchy i porosty :) Są o wiele delikatniejsze od papieru i do tego nawilżane! :) Jeśli chodzi o otarcia, to używam wazeliny. Czasem obcierają mi się uda albo co gorsze jajca :D Wazelina czyni cuda. Noszę też małą kostkę szarego mydła do mycia rąk. Na wyjeździe, który trwa tydzień a warunki są raczej chłodne odradzam kąpiel w jeziorze czy inne podobnie szalone pomysły. Więcej szkody niż pożytku.
Apropos praktyczności pałatki-- wydawałoby się, że jak każdy sprzęt wielofunkcyjny ma tę wadę, że jak się używa jej w jeden sposób to nie da się w drugi. Ale zakładam że masz na to sposób, więc zapytam: jak sobie radzisz jeśli musisz rozbić obóz w deszczu z rozstawieniem z niej namiotu tak, żeby nie zmoknąć ani nie zamoczyć reszty sprzętu?
no zobacz pan, bez wydania 20k zeta można się przygotować do grubej wyprawy. I jak się nie śmiać z chłopaków którzy na jedną noc idą do lasu za wsią, wyposażeni za grubą kasę. No ale co kto lubi. Czekam na następne filmy!
Na kanale Corona Fishing jest opowieść autora jak będąc na rybach w Szwecji napił się pierwszego dnia obozowania wody ze strumienia. Skończyło się to ciężka chorobą. Potem odkryli że powyżej ich obozu leżał w strumieniu zdechły zwierzak. Tak że chyba trzeba uważać. Pozdrawiam.
Mi się filmy podobały średnio, ogólnie przejście od domku do domku. Mało pokazania piękna tamtego terenu. Ale to jest moja subiektywna opinia, pozdrawiam serdecznie. A co do chodzenia po lesie w tradycyjnym , starym stylu to jest to własne upodobanie i pasja, która nie ma sensu w naszych czasach ( możesz przejechać szlak w wozie drabiniastym z koniem ale możesz też tą samą trasę przejechać jeepem, to jest twój wybór i twoja wyobraźnia) Moje zdanie: Gdyby ludzie dalej chcieli chodzić w zbrojach , to do tej pory nie wylecielibyśmy w kosmos ! I tyle w temacie.
@@DR_RUFUS Rufus pozdrawiam Cię serdecznie ale ja idę krok dalej. Kocham niedźwiedzia pana Adamsa i całą historię tego filmu, ale zamiast być zwierzyną wolę być myśliwym.
Rufus zwooolnij, bo jeszcze kilka filmów i skończy Ci się dostępny pod ręką materiał do publikacji! Jeden film na tydzień, proszę. Ty będziesz miał dużo więcej czasu żeby coś dograć, a widzowie będą zadowoleni regularnością wrzut.
Git sprzęt chociaż te spodnie bawełniane tak średnio. Gdyby zmokły to jako bawełna stają się zagrożeniem. Nie lepiej wymienić na wełniane w przyszłości?
Nie potrzeba w przyszłości, to była jedna z wielu wypraw i jedne z bardzo wielu spodni :) Na innych wyjazdach miałem spodnie wełniane i bawełniane, różnie. Tu miałem wełniane kalesony, więc mokre płócienne spodnie nie byłyby dużym problemem.
@@DR_RUFUS A to ok. Jeśli chodzi o te wełniane podkolanówki to jest kilka sklepów online z wyrobami góralskimi. Nawet na alledrogo jest aukcja "GÓRALSKIE SKARPETY WEŁNIANE PODKOLANÓWKI DŁUGIE". To wszystko rękodzieło więc można się pewnie dogadać jeśli trzeba coś na specjalne zamówienie.
Myślę że pół litra nieprzegotowanej wódy w manierce byłoby jednak lepszym pomysłem ;) przy czym pomijak już fakt że do rosyjskiego "mieszoka" nic innego nie pasuje
Stara zasada mówi że więcej sprzętu niż talentu ....jak widzę filmiki o super ultra lekkich gówienkach i gostkach pałujących się z wagą i zachwycających się że a to i tamto jest i 3 gramy lżejsze to wyłączam .
Trafiłem na ten kanał przypadkowo (przeglądając jakieś wyprawowe filmy) Czuje sie jakbym odkrył ZŁOTO. Czekam na kolejne materiały. Swoją droga bardzo dobry montaż wszystkich filmów. Pozdrawiam!
dokładnie tak sani to u mnie wygądało:D:)
''Panie kierowniku, uszko mu się odkleiło. Temu kubku''😉
Fajnie, że w natłoku plecaków czy namiotów za tysiaka czy dwa oraz noży za 400-500 zł (o zgrozo!) pokazujesz, że można inaczej. Minimalizm w bushcrafcie to zasada, a sprzęty za kilka stów czy tysi zaprzeczają idei survivalu. Pozdrawiam serdecznie.
Wpisujesz się we wstęp odcinka, każdy ma rację i nikt nie ma racji :D Jak kogoś stać, to czemu by nie korzystać z udogodnień. Nie każdemu się chce chodzić z krzesiwem :d
@@iamtobi1 Skądże znowu, sam jestem gadżeciarzem i lubię udogodnienia. Tym bardziej, że jestem rowerzystą i na trasie wolę mieć łatwiej. Gdybym musiał krzesiwem rozpalać kuchenkę na drewno, żeby ugotować sobie kawę, to moje dniówki zamknęłyby się pewnie w 70km 🤔.
Napisalem tylko, że fajnie, że ktoś pokazuje, że można inaczej, skromniej, wolniej, bardziej staroświecko. Dzisiaj to rzadkość. O to i tylko o to mi w tym poście chodziło.
Nie no,
Świetnie się to ogląda. Masz jaja żeby planować takie wyprawy w dzicz, ale też dlatego, że nie spinasz się przy tym i robisz to z jajem!
Pozdro!
Kurczę, Rufus powinien prowadzić zajęcia z dziećmi, nie dość że tramp szaleniec, tłumacz, to jeszcze aktor i gawędziarz znakomity... Jest w tym urok, klimat a przede wszystkim autentyczność. Oby tak dalej. Ja się uzależniam.
Kanał od początku profeska! Tak trzymać Rufus! 👍
To jest to, czego człowiek bardzo potrzebuje? Żadnej ściemy, dziękuję za te suuuuper filmy z przygodą 👍👍👍
Perfekcja w prostocie wymagająca jedynie instrukcji obsługi dla młodocianych 😎🌍🍁
Porządny sprzęt na lata i nie topi się przy ognisku ,lubię takie klimaty a mieszoka uszyłem z pałatki
Jest coś takiego, że idziemy w teren by obcować z naturą, ale jednocześnie skutecznie izolujemy się od niej nowoczesnym sprzętem, w którym nie zmokniemy, nie zmarzniemy, nie pogryzą nas komary itp. Gdzie tu przygoda? Ja lubię mix starego i nowego w różnych proporcjach w zależności od świadomie założonej granicy dyskomfortu. Świetny kanał. Pozdrawiam
O to to! Gdzie przygoda?
Dobrze gadasz!🔥
Hej sledze kanał od początku, bardzo fajny klimat i styl. Pozdrawiam.
pałatka świetnie uzupełnia koc, w sumie sama w sobie jest bardzo ciepła, wiele razy w czasie służby na granicy ratowała mi dupsko szczególnie zimą. Polecam sprawdzić
Robisz dobrą robote chcemy więcej dziękuję za te wspaniałe materialy pozdrawiam
Pięknie, rozwijaj kanał. Powodzenia ;)
Robisz super robotę powodzenia w dalszych wyprawach.
Fajnie że są jeszcze ludzie, którzy swoją pasją przenoszą człowieka w inny świat, lepszy świat... Pozdrawiam, super!:)
No i elegancko wyjaśnione!
super, wleciał subik, podoba mi sie kanał i podejście do tematu troche z jajem, tak trzeba zyć! :D A wycieczka po tajdze 11/10 Pozdr
fajny film widzę kanał dopiero się rozwija i mam nadzieje ze będzie coraz lepiej oglądam i cenie tych naszych bushcrafterów na UA-cam ale po przeczytaniu książki Rafała jednej niestety tylko i po filmach które już ze smakiem oglądałem mogę twierdzić ze ten Pan po ogarniał by resztę bushcrafterów polskich w ekstremalnych warunkach :)
I znowu genialnie 😉 osobiście z tym mieszokiem to bym świra dostał. Pozdrawiam.
Cześć, skarpety kupisz podczas Babiogórskiej Jesieni w Zawoi. Odbywa się w tym roku na przełomie 08-09. Zapraszam. Pozdrawiam.
Dzięki za cynk :) Pozdrawiam
@@DR_RUFUSproszę.
To wszystko robi mega klimat
Bardzo pożyteczny materiał, dobrze się stało, że zabrałeś się w końcu za filmy. Pytania pewnie każdy jakieś ma, mnie zastanawia czemu nie poszedłeś w stronę wysokich skórzanych butów, wydaje się, że lepiej robić częste przerwy na ich zdejmowanie, żeby odetchnęły, niż chodzić cały czas w zalanych mokasynach. Alternatywą byłyby też łapcie, które by miały chronić po prostu przed poranieniem stóp. Jak byłem pierwszy raz w Norwegi, powodowany chęcią lekkiego hasania po skałkach, zabrałem niskie podejściówki, to na przejściach przez doliny chodziłem boso (koniec sierpnia), bo inaczej cały czas byłby dramat. Odnośnie całej filozofii starego szpeju to jest super i absolutnie rozumiem jej urok, ale to chyba działa tylko do górnej granicy lasu albo do granicy rzeczywistego zasięgu drzew, bez drzew byłoby średnio, więc też trzeba patrzeć na oczekiwania jakie się ma wobec wyprawy. Jak się robi długi szlak, z koniecznością wędrówki przez bezleśne górskie tereny to nowoczesne elementy są nieodzowne i chyba się tego nie przeskoczy (nie trzeba przecież kupować tego wszystkiego w kolorze pomarańczowo-czerwono-zabijciemniejakim). Bardziej trzeba uważać na kreowanie naszych potrzeb przez producentów bo zarówno pan kolorowy jak i pan ciężki na pewno mają od ciula rzezy które przeszły może z 20 km, noży które pokroiły jedną kiełbasę itd. Pozdrawiam!
To była wyprawa stricte ultralajtowa. Sprzęt był najlżejszy jaki potrafiłem skompletować przy założeniu braku plastiku. Jak wiadomo waga na nodze liczy się pięciokrotnie i kilogram buta to jak pięć kilo w plecaku. Dlatego miałem mokasyny. I tylko dlatego. One były jak łapcie, chroniły tylko przed poranieniem stóp.
Co do granicy lasu, to jest prawdą, że bardzo wiele zmienia i bywa granicą strefy śmierci. Las to życie. Ale da się podróżować w tundrze ze starym sprzętem. Robiły to wszystkie pokolenia wstecz.
Extra pomysł z Panem Pancernym i Kolorowym 👍
Lepiej prosić niż nosić... :P
Zdrówajuśki!
Kawa , tosty , niedziela... oglądam! 👍
Mozna kierowac sie doswiaczeniem innych ludzi, co jest czesto pomocne, najlepiej jednak kierowac sie wlasnym doswiadczeniem, upodpodbaniami i rozsadkiem. Pozdrawiam
też biegam z radzieckim workiem na ziemniaki i brukiew (tzw Mieszok) i bardzo sb chwalę. Dorobiłem jeszcze 2 szlówki na dole plecaka, na dodatkowe troki i zapięcie na menażkę / kociołek (pod kieszonką)
Witaj Rafciu 🤗🤗🤗 super odcinek tak lepiej nosić niż się prosić i wcale nie wyglądałeś jak idiota a tak na marginesie oczu nie mogłam oderwać od Krakena za tobą 👍 co do skarpet pogadam z koleżanką robi na drutach więc kto wie pozdrawiam serdecznie dziękuję 👍💪👏🤗🐾🐺🏞️💐
Panie Rufusie... Łamiesz Pan współczesne stereotypy 👍👍👍
Dzięki za kolejny odcinek 🦾🦾🦾
Od bardzo dawna czekałem na ten kanał, ale dopiero teraz mam czas wszystko obejrzeć. A z góry wiem, że będą to dobre materiały
Kapitalna seria, jedyne w swoim rodzaju filmy 👍👍👍
Bardzo fajny i ciekawy film. Rób ich więcej a wyprawa solo rewelacja. Podoba mi się Twoje poczucie humoru.
No i 18:24 spędzone przyjemnie 🔥
Jak zwykle kozak odcinek. Z chęcią się ogląda. 💪
Kciuk walnięty, odrabiam zaległości
Super!To jak temu misiu!
Ja mam racje, mam coś pomiędzy :) mam wszystko żeby wyjść nawet na zawsze i nie wracać
Idealnie do obiadu, dzięki za film!
Niekoniecznie jest tak z tą wagą dla namiotu i płaszcza przeciw deszczowego, kurtki przeciw deszczowej , ochroną plecaka przed deszczem : Bivinorak Hilleberga 550 g i MSR FREELITE 1 805 g no to razem 1355 g. Oczywiście są to dwie różne rzeczy. Zaletą Bivinoraka jest to, że można go użyć jako śpiwora , albo dodatkowej warstwy izolacyjnej ze śpiworem, co przy pałatce nie jest możliwe.
Mam stary plecak po tacie. Pół wieku już ma. Trzyma się dobrze. Po drodze sam zajechałem kilka nowoczesnych plecaków i plecaczków, a ten przeżył💪 wszystkie👍
Dobrze godosz 👍👊 pozdrawiam 🌞
Super film.
Chętnie bym posłuchał audiobooka w Twoim wydaniu :p Super kanał. Jestem ciekaw czy kiedyś noszono też coś ala apteczkę i co w niej było.
Noszono! Noszono np. kokainę, amfetaminę (leczniczo oczywiście) i inne wynalazki. Polecam "Księgę tradycyjnego obozowania" Horacego Kepharta. W drugim tomie jest rozdział "Leśna medycyna".
sklep-starywspanialyswiat.pl/kephart_2-ksiega-tradycyjnego-obozowania-tom-2-dzicz
Tak się cieszę że zdecydowałeś się na UA-cam 🥰 tak sobie myślę o tych skarpetach - moja przyjaciółka ma firmę i zajmuje się też dzierganiem (skarpetki na zamówienie też robiła) 😀 nie wiem jaki koszt byłby akceptowalny dla Ciebie ale może jest to jakiś pomysł 🙂
Jesteś szaleńcem i dziwakiem, nie oglądam... ;) Wszelkiego Dobrego dla Ciebie, tak trzymaj!!! :)
Będę w lipcu w Zakopanym, popytam znajomych o te podkolanówki ;) Osobiście ostatnio kupiłem skarpety w centrum M1 w Markach.
Jak zawsze bardzo fajny film. Polecam skarpety norweskie helikon- tex. pozdrawiam
Skarpet polecam szukać na grupach rekonstrukcji historycznej. Jest specjalna technika dziergania igłą "nålbinding" ludzie, którzy się tym zajmują są w stanie zrobić Ci i skarpety ale też rękawiczkę, czapkę, komin. Plus taki że jest różnorodność ściegów i gramatury. Wybierasz jak ścisły ma być i jak gruba wełna. No i technika jest w pełni historyczna, sięgająca czasów wikińskich.
Ta pojedyncza szelka wiazana na gorze, gwarantuje ze przy ciezkich rzeczach w plecaku szelki sie nie urwa. Bo jak sie szelki urwa w plecaku. A jest on ciezki. To se mozecie wiecie co zrobic? Tak dokladnje kupe. Troche zachodu z tym wiazaniem jest. Ale jak sie idzie to sie idzie a nie grzebie w plecaku. Wiec daje lapke aprobacji!
Ja nie wiem kto mógłby wydziergać takie wielkie wełniane skarpety. Ciekawy materiał.
Fajny przekaz 👍
Rufus - mój bohater💪😎❤
Obaj mają rację sprzęt jest sprawą subiektywną jak to się mówi "jeden woli matke drugie córek trzeci ojca a czwarty psa "
🤣🔥
@Stary Wspaniały Świat, dziękuję za świetny kanał !
1. Jeżeli siekiera była jakby „na wszelki wypadek” a 90% roboty to piła, to mnie wychodzi, że chyba lepiej było zabrać drugi brzeszczot zapasowy (albo i dwa brzeszczoty zapasowe); funkcjonalnie lepiej i wagowo lepiej. [oczywiście rozumiem, że siekiera to element klasyki, taki must have ;-) ]
2. Wełniane stuptuty? :-/ Nie lepsze byłyby z cienkiej ale dobrze zaimpregnowanej olejowo skóry? (wg mnie lepsze bo nie nasiąkały by wodą i do tego nie zahaczały o rośliny (jeżyny!)
3. Od kiedy zobaczyłem jak bardzo lubisz „indiańskie” mokasyny mam z tym obuwiem spory zgryz. Indianie w oryginale robili tego typu obuwie jako wyrób przeznaczony do chodzenia po prerii. Terenie przeważnie suchym. We własnym zakresie studiowałem tę kwestię w amerykańskich źródłach. Owszem czasami można spotkać na obrazach z epoki traperów w mokasynach, tylko trzeba wziąć poprawkę, że ówcześni traperzy dużo czasu spędzali w siodle, na koniu a ich mokasyny krótko stykały się z ziemią. Na innych amerykańskich obrazach można zobaczyć traperów w europejskich butach, zwykle podobnych do współczesnych oficerek (wiem, że takie i Ty nosiłeś, chyba w USA). Niestety jedne i drugie średnio nadają się w góry czy nawet w tajgę - mokasyny szybko nasiąkają wodą a oficerki mają podeszwy raczej dosyć gładkie, czyli łatwo o poślizg.
4. Zakończę pytaniem: na kolejny wyjazd w tajgę zabierzesz pilotkę czy jednak kapelusz?
Zabiorę pilotkę. Mokasyny noszę jako buty minimalistyczne, takie chodzenie boso ale z ochroną przed zranieniami. To, że są amerykańskie-indiańskie to bardziej przypadek.
@@DR_RUFUS Dziękuję za odpowiedź. Udanych kolejnych wypraw życzę!
Fajnie by było jak byś zrobił materiał na temat prowiantu zabieranego w teren. To też bardzo istotne jeżeli wybiera się człowiek na kilka dni w tak odludne tereny a miejsce ma się ograniczone.
Bardzo dobry pomysł, będzie o tym odcinek. :)
szkoci do kiltu noszą wełniane podkolanówki, w ogóle ja bym bardzo chętnie zobaczył jak pan się zastanawia nad użytecznością kiltu w pańskich rękach :)), pozdrawiam wszystkie leśne dziady
Polecam zszyć dwa worki magazynowe WP z czystej bawełny technicznej. Używać tego jako śpiwora i dopiero wtedy przykrywać się kocem. Działa naprawdę dobrze.
Ciekawy patent! :)
@@DR_RUFUS a jak coś możesz użyć swojego ruskiego plecaka jako worka i wkładać do niego stopy. Lub zrobić plecak właśnie z tego zaszytego wora.
Dodatkowo jak po wrzucasz tam pozostałe ubrania będziesz miał termiczne wypełnienie. Proste patenty.
@@mariusz_arborist polecam serię filmów na kanale Universal Survival o wyprawie w Góry Skaliste, tam używamy właśnie takich worków do spania i jako plecaki. Zaciekawiło mnie wchodzenie do worka i przykrywanie kocem. My robiliśmy odwotnie: zawijaliśmy się kocem i wciskaliśmy się w worek.
@@DR_RUFUS ten odwrotny system o którym pisze jest warty sprawdzenia wtedy nawet zwykły wojskowy koc dobrze grzeje.
Elegansio
Czy miał Pan problemy z przejściem granicy z siekierą? Jak jest z dostępnością do wody pitnej w tajdze? Czy gdzieś Pan opisał swoje doświadczenia z tajgi? Czy był Pan w okolicach Wierszyny?
Skąd Pan czerpał wiedzę o tajdze przed wyprawą do niej? To sporo pytań, ale strasznie jestem ciekaw, bo tak naprawdę wcale nie jest łatwo znaleźć rzetelne informacje praktyczne o tajdze, poza encyklopedycznymi.
Oczywiście subskrybcja poszła, przy okazji przepraszam serdecznie za mój wpis o "bushcrafcie", ale naprawdę uważam go za - skądinąd pożyteczną - zabawę.
To jest tajga europejska. Jest nie tylko na Syberii, zahacza też o Laponię. Do Laponii jeżdżę co rok od dobrych 10 lat, miejscowego klimatu uczyłem się krok po kroku. Wwiezienie siekiery samochodem czy w luku bagażowym samolotem nie jest problemem. Przeniesienie jej przez granicę norwesko-fińską też nie, bo jest Schengen i nie ma kontroli granicznych. A nawet jakby były, to też nie byłby problem.
Co do zasady, to tajga na dalekiej północy nie jest wcale obca komuś, kto wychował się w polskich lasach. Trening survivalowy robiony tutaj spokojnie wystarczy tam powiedzmy od maja do października (zima to inna historia). Są głównie sosny i brzozy, świat jest jednocześnie odmienny, ale i znajomy. Syberyjska za to na pewno nie różni się prawie wcale od tej lapońskiej. O wiele bardziej egzotycznie było mi w Górach Skalistych. Też niby półkula północna, sosny i modrzewie, ale jednak już zupełnie inaczej.
Bardzo doceniam przeprosiny, nie ma za co w sumie. Muszę pamiętać, że komentarz, który mi się jakoś nie podoba, wcale nie musi wynikać ze złośliwości. Pozdrawiam :)
@@DR_RUFUS
Wie Pan, mam pomysł na opowiadanie osadzone w terenach tajgi syberyjskiej, ale nie zagłębiające się zanadto w przyrodę, bo to raczej taka lekka fantastyka. Stąd pytania o tajgę syberyjską. Wiem, że w zasadzie to wieczna zmarzlina i latem odmarza w zasadzie powierzchownie, staje się wraz z roztopami pełna strumyków, płytkich rozlewisk, podmokła i czasem bagnista. Wiem, że bardziej od wilków czy niedźwiedzi męczą tam muchówki i komary. Ale szukam nadal informacji "z pierwszej ręki".
Na tym kanale jest seria 3 filmów, gdzie idę przez tajgę. Jest tam sporo o bagnach, widać też ukształtowanie terenu, roślinność. W "Subarctice" (książce) opisałem miesiąc obozowania i pływania łodzią za kołem podbiegunowym.
Ogólnie rzecz biorąc latem jest cały czas jasno, jest miliard komarów w lipcu i pół miliarda meszek w sierpniu. Jest mnóstwo wody, mokradeł. Temperatura od kilku stopni na plusie i mżawki do plus trzydziestu i straszliwego słońca jak przyjdzie upał. Pogoda zmienia się szybko, są też gwałtowne burze. Pachnie bagno (roślina - ledum palustre).
a gdzie linka z haczykiem? :D Super wyprawa!
😎👍
Jest jeszcze podejście pana Janusza, niewyszczególnione w niniejszym materiale. Mianowicie zabrać tylko tyle, na ile pozwala darmowy bagaż podręczny w samolocie, czyli "Lepiej nie nosić i się prosić". Odkrywamy wtedy mało popularną prawdę, że bez noża da się przetrwać w krzakach :D
Spakowanie się do podręcznego ma wiele zalet, nie tylko finansową. Bez noża w krzakach nie próbowałem, ale z kupionym w lokalnym markecie nożem kuchennym już tak.
@@DR_RUFUS zacny patent, nie będzie szkoda wrzucić do kubła przed lotem powrotnym :)
Znasz się Rufus na rzeczy, nie to co inni mainstreamowi bushcraftowcy/gravelowcy. Pozdro
Zawsze się zastanawiam - czy targasz tam jakies linki, nitki albo szydlo na wypadek rozprucia tego plecaka lub jakichs obozowych napraw? Dodatkowe pytanie: wspomniales ze siekiera byla jako awaryjne zastepstwo pily, a co mialo zastapic noz w przypadku np. zgubienia go?
Siekiera też potrafi zastąpić nóż :) Tak, mam igłę i nitkę.
Odważyłbyś się wziąć zapasowy brzeszczot zamiast siekiery?
Raczej nie. Warunki mogą być różne, drewno może być różne. Wolę mieć dwa narzędzia, które się uzupełniają.
Czesc, jak rozwiazales kwestie apteczki - miales ze soba jakiekolwiek opatrunki, leki, tabletki?
Na niektórych wyprawach miałem współczesną apteczkę z antybiotykami i celoxem, na innych nie miałem.
Antybiotyk był potrzebny raz, gdy dostałem zapalenia i wysokiej gorączki i wtedy akurat go nie miałem. Musiałem o własnych siłach zejść z gór i pojechać do szpitala.
@@DR_RUFUS dzieki i powodzenia!
A co z higieną osobistą?czy papierem toaletowym?wiem że to słaby temat ale wiem też że nic tak nie odbiera ochoty do marszu jak otwarcia skórne🤔🤭
To jest jak najbardziej poważny temat. Moją odpowiedzią na brak papieru toaletowego są mchy i porosty :) Są o wiele delikatniejsze od papieru i do tego nawilżane! :) Jeśli chodzi o otarcia, to używam wazeliny. Czasem obcierają mi się uda albo co gorsze jajca :D Wazelina czyni cuda.
Noszę też małą kostkę szarego mydła do mycia rąk. Na wyjeździe, który trwa tydzień a warunki są raczej chłodne odradzam kąpiel w jeziorze czy inne podobnie szalone pomysły. Więcej szkody niż pożytku.
@@DR_RUFUS to jak się umyć bez wchodzenia do jeziora czy rzeki??
@@pawer.5543 umyć się po powrocie do domu :)
git
Gut
Apropos praktyczności pałatki-- wydawałoby się, że jak każdy sprzęt wielofunkcyjny ma tę wadę, że jak się używa jej w jeden sposób to nie da się w drugi. Ale zakładam że masz na to sposób, więc zapytam: jak sobie radzisz jeśli musisz rozbić obóz w deszczu z rozstawieniem z niej namiotu tak, żeby nie zmoknąć ani nie zamoczyć reszty sprzętu?
Jeśli strasznie leje, to czekam aż trochę przestanie. Jeśli pada umiarkowanie, to po prostu rozbijam. Kilka kropel mnie nie zabije.
no zobacz pan, bez wydania 20k zeta można się przygotować do grubej wyprawy. I jak się nie śmiać z chłopaków którzy na jedną noc idą do lasu za wsią, wyposażeni za grubą kasę. No ale co kto lubi. Czekam na następne filmy!
Nie ma co się śmiać z chłopaków. Stare graty robią się niestety z czasem coraz droższe.
Dzięki za drewno .... Pozdrawiam Mar Max Nadarzyn ( technolog drewna ....)))
Na kanale Corona Fishing jest opowieść autora jak będąc na rybach w Szwecji napił się pierwszego dnia obozowania wody ze strumienia. Skończyło się to ciężka chorobą. Potem odkryli że powyżej ich obozu leżał w strumieniu zdechły zwierzak. Tak że chyba trzeba uważać. Pozdrawiam.
Takie ryzyko zawsze jest, to prawda.
A bluza mundurowa jest oryginalna, czy kopia?
Kopia oczywiście
👌
Mi się filmy podobały średnio, ogólnie przejście od domku do domku. Mało pokazania piękna tamtego terenu. Ale to jest moja subiektywna opinia, pozdrawiam serdecznie. A co do chodzenia po lesie w tradycyjnym , starym stylu to jest to własne upodobanie i pasja, która nie ma sensu w naszych czasach ( możesz przejechać szlak w wozie drabiniastym z koniem ale możesz też tą samą trasę przejechać jeepem, to jest twój wybór i twoja wyobraźnia) Moje zdanie: Gdyby ludzie dalej chcieli chodzić w zbrojach , to do tej pory nie wylecielibyśmy w kosmos ! I tyle w temacie.
Wywoływanie dysonansu poznawczego to część mojej misji. Cieszę się, gdy się udaje. :)
@@DR_RUFUS Rufus pozdrawiam Cię serdecznie ale ja idę krok dalej. Kocham niedźwiedzia pana Adamsa i całą historię tego filmu, ale zamiast być zwierzyną wolę być myśliwym.
@@maciejh.5461 polowałeś kiedyś na niedźwiedzie?
Nessmuk miał chyba nowocześniejszy plecak😉
👍👏👊
hipster buszkraftowiec xD "kolorowy robak"
Rufusu take skety to so w brzegach górnych w sklepiku przy parkingu za wiatą PKS sklep po lewej stronie ostatni.
Dzięki! XD
Moja żonka może takie skarpety zrobić. Pozdrawiam
Trudno powiedzieć
A zakończenie , urwało coś
Cześć. Nie myślałeś o zastąpieniu skarpet wełnianymi onucami?
Myślałem, to dobry trop. Ale jeszcze nie próbowałem.
@@DR_RUFUS
...bo nic tak nie śmierdzi
jak moje onuce, od roku już nie zmieniane...
o co chodI z tą skórzana opaska na nadgarstu ?
O nic, to ozdoba jest.
Rufus zwooolnij, bo jeszcze kilka filmów i skończy Ci się dostępny pod ręką materiał do publikacji! Jeden film na tydzień, proszę. Ty będziesz miał dużo więcej czasu żeby coś dograć, a widzowie będą zadowoleni regularnością wrzut.
Tematów mam na kilka lat :)
Panie Rufusie trzeba z tymi babciami od oscypków pogadać na targu pod Gubałówką a zrobią na zamówienie takie fózekele. Pozdrawiam
Uszanowanie, dziergam skarpetki. Jak chcesz Rufusie to zapraszam
Git sprzęt chociaż te spodnie bawełniane tak średnio. Gdyby zmokły to jako bawełna stają się zagrożeniem. Nie lepiej wymienić na wełniane w przyszłości?
Nie potrzeba w przyszłości, to była jedna z wielu wypraw i jedne z bardzo wielu spodni :) Na innych wyjazdach miałem spodnie wełniane i bawełniane, różnie. Tu miałem wełniane kalesony, więc mokre płócienne spodnie nie byłyby dużym problemem.
@@DR_RUFUS A to ok. Jeśli chodzi o te wełniane podkolanówki to jest kilka sklepów online z wyrobami góralskimi. Nawet na alledrogo jest aukcja "GÓRALSKIE SKARPETY WEŁNIANE PODKOLANÓWKI DŁUGIE". To wszystko rękodzieło więc można się pewnie dogadać jeśli trzeba coś na specjalne zamówienie.
Rację ma ten, który siedzi bliżej siekierki.
Myślę że pół litra nieprzegotowanej wódy w manierce byłoby jednak lepszym pomysłem ;) przy czym pomijak już fakt że do rosyjskiego "mieszoka" nic innego nie pasuje
Uważam że ma rację.
Ale który?
@@DR_RUFUS Każdy z nich
Moja żona dzierga na drutach... nigdy mi nie przyszło do głowy, by nakłonić ją by takie skarpety robiła. Chcesz to spytam
Co myślisz o ,,stuptutach ,,wełnianych do snu do śpiwora?
Taki dogrzewacz na nogi by zbilansować ciepło podczas snu.
Stuptuty to raczej do marszu, żeby chronić łudki przed śniegiem i błotem. Do snu skarpety mam :)
Stara zasada mówi że więcej sprzętu niż talentu ....jak widzę filmiki o super ultra lekkich gówienkach i gostkach pałujących się z wagą i zachwycających się że a to i tamto jest i 3 gramy lżejsze to wyłączam .
Dobre poncho wojskowe waży 0.5 kg i spełnia się jako pałatka kurtka i pokrowiec.
Z jakiego materiału jest wykonane?
Rufusie wcale nie wyglądałeś jak idiota, wyglądałeś jak całkiem współczesny Ötzi . Serdecznie pozdrawiam
E tam ..prawdziwi jaskiniowcy to własna ,,torbe,, chronią w skórach niedzwiedzia własnoręcznie zagryzionego.
Na pewno prosić się nie będziesz, bo u kogo w dziczy xD
U pana niedźwiedzia.
O nie, znowu mi odbije na punkcie traditionala. Ty grzybie ;)
żodyn nimo
Rufus, a cóż to za buty? Wyglądaja na mokasyny z łosia....
To są mokasyny z łosia.
@@DR_RUFUS 😁
Z takich gadżetów uważam że konieczne są wkładki do butów i worek na śmieci
Worek na śmieci musiałby być z naturalnych materiałów. Ta wyprawa między innymi udowadniała, że da się bez plastiku.