Zdziwiło mnie, że w rozmowie o szufladkach nikt nie wspomniał Ryana Reynoldsa. Od kilku lat kontrakty powinien podpisywać jako Mr. Deadpool a nie Reynolds.
Zapomnieliście o Jimie Carreyu, który w latach 1999-2007 usilnie starał się odejść od wizerunku modelowego śmieszka o durnych minach i grał w paru poważnych filmach, udowadniając tym samym swój talent aktorski. A potem znowu wrócił do ról komediowych (choć zagrał w paru dramatach). No i jeszcze Micheal Keaton, który wpadł z jednej szufladki do drugiej. Najpierw grał wyłącznie komediowe role i z tego był znany. I to było chyba głównym powodem, że fani wściekali się na jego angaż do Batmana (dokładnie to samo co teraz z Pattinsonem). No i przez lata jak sie słyszało nazwisko Keatona to było "ten gość co grał Batmana u Burtona".
Oskarze, jak Daisy Ridley nie grała w pełnometrażowym nic!?! A film Morderstwo w Orient Express Kennetha Branagh? :) niezbyt mocny jak dla mnie ten film, ale była tam. Co do Radcliffe'a to jeszcze grał w mini serialu Zapiski młodego lekarza - bardzo mi się tam podobał.
Ze wszystkich aktorów to Steven Seagal najbardziej się załatwił. Zatracił się strasznie w swoim nie-aktorstwie. Oraz niesamowity Nicolas Cage, aktor stu ról o jednej twarzy 😉
Jednym z najlepszych przykładów aktorki, której udało się wyjść z szufladki jest Gillian Anderson. Za lat emisji XFiles, czyli od 1993 do 2002 roku, jednego z najpopularniejszych seriali tamtych lat , wydawało się, że to będzie aktorka jednej roli, ale udało jej się wyjść z szufladki,dzięki temu jak poprowadziła swoją karierę od momentu jak skończył się serial w 2002 roku. Pewnie wiedziała, że będzie dostawać role bliźniaczo podobno do agentki FBI, zresztą jak grała w 8 serii XF, czyli przedostatniej (nie liczę wznowienia), to rozważano ją do roli Clarice Starling w "Hannibalu" Ridleya Scotta. Nie mogła zagrać przez zobowiązania wobec stacji FOX, ale była jedną z głównych kandydatek, do zastąpienia Jodie Foster, która nie chciała wrócić do tej roli. Zresztą Chris Carter tworząc Scully wzorował się na Clarice Starling z "Milczenia owiec" Demme. Choć i tak Lecter ją nie ominął, bo zagrała w serialu Briana Fullera. Więc jak się zakończyło XF wyjechała do Anglii, gdzie mieszkała jako dziecko i tam grała w teatrze, na tyle jej role zaczęły się podobać, że dostawała role w serialach BBC, głównie dramatach kostiumowych, adaptacjach Dickensa, czyli "Bleak House", gdzie zagrała m.in. u boku Charlesa Dance, "Great Expectations". Choć jak jeszcze grała w XF, to miała jedną świetną rolę u cenionego angielskiego reżysera, czyli Terence Daviesa, w "House of Mirth" z 2000 roku. Był to też dramat kostiumowy, za który była wychwalana do tego stopnia, że mówiło się w Anglii o tym, czy nie rozważać jej roli do nominacji oscarowej. Widocznie wystąpienie w tym angielskim dramacie kostiumowym tak jej się spodobał, że po zakończeniu XF pierwsze seriale w jakich grała to były tylko dramaty kostiumowe, adaptacje różnych książek. Jej role spotkały się z takim dobrym przyjęciem, też inne drugoplanowe, jakie zagrała w serialach BBC, że Allan Cubitt specjalnie dla niej napisał rolę Stelli Gibson w The Fall. Anderson jest tak popularna w UK, że mają ją za swoją (stąd pewnie żarty związane z tym, że powinna zostać Jamesem Bondem), choć to jest amerykanka, która połowę dzieciństwa spędziła w UK i od zakończenia XF ma dom w Anglii. Z niej jest taka angielka jak z Pawła Deląga Rosjanin, którzy się na stałe przeprowadzili do Rosji. Mówi z idealnym angielskim akcentem, ale to przez łatwość z jaką zmienia akcenty, dzięki mieszkaniu w Anglii w dzieciństwie. Dzięki wyjechaniu w 2002 roku z USA do UK i graniu ról w sztukach teatralnych i produkcjach BBC zaczęła być doceniania jako aktorka dramatyczna, która co prawda w kinie słabo sobie radzi, ale odbija sobie w serialach, nie tylko angielskich i na deskach teatru, gdzie kocha występować. W USA docenia ją głównie Brian Fuller, który od "Hannibala" angażuje ją do każdego swojego serialu. Więc teraz już się nie mówi, tak jak w latach 90 , że serial/film ze Scully, ale kolejna rola Anderson, ewentualnie niektórzy szufladkują ją jako aktorkę Fullera, albo jako Stellę Gibson. Teraz to jest ceniona dramatyczna aktorka, której występ podnosi poziom produkcji, nie tylko XFiles i Fall, ale też Hannibal, Amerykańscy Bogowie, Bleak House, Great Expectations, Sex Education, pojawi się w 4 serii Crown, Any Human heart, Crimson Petal and White. No i role w teatrze, jak choćby w All About Eve, a kilka lat temu w Tramwaju zwanym pożądaniem, gdzie jej rola spotkała się z takich zachwytem, że sztukę wystawiano 2 razy, pierwszy raz w Anglii, a drugi raz w USA. Rola w Tramwaju uważana jest za jej opus magnum, też przez samą aktorkę. Więc to jeden z najlepszych przykładów aktorki, która zaczynała od światowego hitu, który w latach 90 oglądali wszyscy, ale z czasem rozwinął się jej warsztat do tego stopnia, że dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych aktorek dramatycznych (choć talent komediowy też ma, co pokazała w komediowych odcinkach XF, a ostatnio w Seks Edukacji na Netflixie), którą nie tylko widzowie, ale też krytycy i dziennikarze uwielbiają. W sumie to na planie XF ta początkująca aktorka, bo w czasie 1 serii miała z 24 lata przez 9 lat miała niezłą szkołę aktorstwa, dojrzała aktorsko, zresztą chyba nie ma sezonu XF, za który by nie dostała przynajmniej nominacji do jakiejś nagrody. Nie ma roli za którą by jej nie chwalili dziennikarze i krytycy, chyba tylko sztuka Wszystko o Ewie spotkała się ze średnim przyjęciem, krytycy i dziennikarze to chyba ją jeszcze bardziej uwielbiają jak jej fandom:)
Chłopaki, absolutnie uwielbiam Was! Oskar, przypomniałeś mi o serialu Extras i tym odcinku z Danielem! Ale mnie nostalgia uderzyła! A jak wspomnieliście Foxcathera to już normalnie obuchem w łeb.... przez moment nie mogłam skojarzyć filmu, a jak nareszcie zatrybiłam to opad szczeny - jak ten film mną wstrząsnął, pamiętam to genialne aktorstwo, reżyserię, a sama historia.....
Wymieniłbym też Elijaha Wooda, który najbardziej znany jest z roli Frodo w trylogii Jacksona, a przed występem w adaptacji powieści Tolkiena był jednym z wielu znanych dziecięcych aktorów. No i po tej trylogii też wybiera role w małych, niszowych i dziwnych filmach, podobnie jak Radcliffe, np. Maniac, seriale Wilfred i Holistyczna agencja detektywistyczna Dirka Gently'ego, Grand Piano. Jedną z pierwszych ról Wooda po Powrocie Króla to była przecież w Sin City Rodrigueza, mały epizod, ale do dzisiaj pamiętany. A najnowszy film, czyli Come to Daddy, też się zapowiada ciekawie wnioskując po trailerach.
Mi się marzy, że Nicolas Cage wróci jeszcze do formy - bo pamiętam jego pierwsze filmy i był świetnym aktorem - ale na to niestety już za późno:( I żałuję też, że Carrie Fisher nie zrobiła kariery jako piosenkarka, bo miała duże zdolności wokalne i pięknie śpiewała. :(
Ma wiele świetnych ról w ostatnich latach, wśród chał w których gra, w np. Mandy, Zły porucznik Herzoga, Mama i tata, Misja niewykonalna (świetna komedia, oparta na faktach, o Amerykaninie, któremu Jezus zleca misję dorwania Bin Ladena, bo ma dość nieudolności amerykańskiego rządu, że nie potrafią go złapać).
Proszę nie oczerniać Jamiego Bella, bo on po „Billym Elliocie” nie grał Billego Elliota ani razu. „Sztandar chwały”, „Jane Eyre”, „Filth”, „Snowpiercer”, „Rocketman” ostatnio… Bardzo różnorodne portfolio, i w każdym z tych filmów wypadł na prawdę dobrze, niezależnie od tego ile go tam było. Nie sądzę aby ktokolwiek oglądając go w wymienionych produkcjach myślał „No tak, znowu Billy Elliot”. P.S. Wcale nie napisałem tego dlatego, że od zawsze był moim crushem xD
8:34 a to łatwo można wytłumaczyć, dlaczego Radcliffe nie ucieknie od Harrego Pottera: Dzieci, a dokładniej dzieci w wieku 12-13 lat, które natrafią na Harry'ego Pottera np.: w bibliotece czy w telewizji. Patrzę tutaj przez pryzmat mnie samej i mojej młodszej siostry, gdyż obie przechodziłyśmy bycie Potterhead. Obie zaczęłyśmy się nim interesować w 5. klasie podstawówki, ja dzięki koleżankom z klasy, które ciągle wtedy mówiły, a moja siostra, - dobre kilka lat później - obejrzała pierwszą część przez przypadek w telewizji i wkręciła się przez to w cały fandom. A znam osoby, które do teraz piszą fanfiki o przeżyciach Harrego po wydarzeniach z "Przeklętego dziecka", a nawet piszą własne wersje oficjalnej serii i ludzie nadal to czytają (Zwłaszcza popularne są fanfiki Drarry - ship Harry x Draco) Więc niestety, Radcliffe może się bronić jak się da, ale będzie mu trudno pozbyć się tej łatki, bo ciągle będą się pojawiać dzieci, które zafascynują się światem czarodziei, podobnie jak Adam Driver nie pozbędzie się łatki Kylo Rena, a Robert Downey Jr., na zawsze chyba już zostanie Iron Manem.
@@Nergal89 nie zgodzie się, że Phoenix był lepszy, mi rola Drivera bardziej przypadła do gustu. Ale poza tym byłaby to miła odmiana, bo łatwo jest dostać Oscara gdy gra się szaleńca. Żeby nie bylo nie mówię że Phoenix nie zagrał dobrze, był rewelacyjny, ale takie role (ewentualnie role biograficzne) zazwyczaj dostają Oscary. A są przecież jeszcze inne rodzaje ról, w które można się wcielić i są nie mniej wymagające. Ps. Poza tym nie wiem co to ma do mojego poprzedniego komentarza. Napisałam tylko, że Driver nie ma powodu, by czuć się zaszufladkowany, bo sam fakt, że ma nominację do Oscara i generalnie ostatnio gra w oscarowych filmach (był przecież też nominowany za "Blackkklansman") świadczy o tym, że jest doceniany nie tylko za Star Wars. W końcu Oscary to jakby nie patrzeć przede wszystkim konkurs popularności.
Keanu Reeves jest świadom swojego poziomu aktorstwa. Jakiś czas temu czytałem wywiad gdzie przyznał, że oglądał ponownie Draculę Coppoli. No i mówił, że zachwycony był rolami wszystkich, ale jego występ to tragedia. Nie pamiętam, czy tak powiedzia, słowo w słowo, ale na pewno nie zachwalał swojego występu:)
Jamie Dornan ostatnio wrócił do współpracy z twórcą Fall, zagrał w miniserialu BBC "Śmierć i słowiki" (chyba na HBO GO jest). No i kilka lat temu zagrał w świetnym czesko angielskim filmie wojennym z Cilianem Murphy i Marcinem Dorocińskim, czyli "Operacja Anthropoid". Ostatnio widziałem go też w niezłym filmie HBO "Moja kolacja z Herve", gdzie zagrał z Peterem Dinklagem.
Obejrzyjcie Morning Show - nie tylko dla fenomenalnego Steve'a Carella. Jego rola na początku wydaje się minimalna, potem jest go więcej ale i tak gość zamiata. W ogóle serial jest świetny, niesamowicie ciekawe podejście do #MeToo, super postacie, świetne dialogi, naprawdę warto :)
Daniel Radcliffe zagrał już bardzo fajną i dziwną rolę w Swiss Army Man, którą moim zdaniem odciął się od Harrego Pottera na tyle, na ile mógł. Bo wiadomo, że już zawsze będzie z Potterem kojarzony i do końca nigdy mu się nie uda odciąć :p
Jakbym miał dać przykłąd zaszufladkowanego aktora - to zdecydowanie Jenifer Lopez, czy Jessica Alba - i ogólnie tego typu ładne aktorki od komedii romantycznych. I w opozycji do tego Sandra Bullock, która zagrała w Grawitacji i ogólnie od czasu do czasu łapie jakąś tego typu rolę, a nie tylko kolejną zakochaną biznes woman. I jako bonus taki ciekawy przykład z Polski z lat 90tych. Paweł Burczyk - aktor, który odgrywał rolę Luksusa w 13 posterunku, kiedyś w wywiadzie po jakichś 5 latach powiedział następujący cytat: -Ja teraz nie gram w Polsce, bo tu obsadzają mnie tylko w rolach komediowych. Wyjechałem do Niemiec, bo tam mogę grać skurwysynów. I wcale nie mówie, ze to przykłąd dobrego aktora - ale z pewnością to przykład szufladki.
Swoją markę też zrobił wspomniany przez was Channing. Wprawdzie nie światową, ale w Ameryce te jego kluby z występami striptizerów miały mocny boom i kampanię reklamową - wrócił do korzeni, ale już jako właściciel, też ciekawa droga.^^
Odnośnie Carrie Fisher to wydawało mi się i napisałam tak na livie, że dostała Oscara za "Pocztówki znad krawędzi", ale niestety nie dostała, nawet nie była nominowana więc coś mi się musiało pomylić.
Co do aktorów, którzy byli drewnem, a trafili do filmów ze względu na wygląd - to mamy dużo przykładów. I wiele z nich nauczyło się potem grać - na przykład Jean Claude Van Damme (który de facto jest od lat już tylko reżyserem), czy na swój specyficzny, ale charakterystyczny sposób Terry Cruise. Ale większość jak dla mnie na zawsze pozostała drewnem - choćby Hulk Hogan i ten co grał Liu Kanga w filmach z serii Mortal Kombat (i nie, to nie kwestia słabego scenariusza - koleś grał tak samo w "Wielki biały ninja", czy "Death race"). No i są goście, którzy wiedzą, ze nic nie umieją, ale robią co mogą - Arnold fucking Szłorcenega, albo Dolph Lundgren.
Przecież Van Damme cały czas w filmach grywa, większość to produkcje klasy B, niskobudżetowe, przeznaczone prosto na vody/na dvd, ale cały czas gra w filmach i serialach (np. "Jean Claude Van Johnson" gdzie trochę powtarza rolę z "JCVD", gra podstarzałego aktora kina akcji, który dawno najlepsze lata kariery ma za sobą, ale też jest tajnym agentem, który misje rozwiązuje w czasie kręcenia swoich filmów, czyli jak jest na planie w Bułgarii, to ma tam misję do załatwienia). A filmy wyreżyserował tylko fwa, więc nie wiem skąd twierdzenie, że jest "tylko" reżyserem, jak cały czas to głównie aktor.
Arnold nie raz pokazał że ma jakiś tam talent, zwłaszcza w rolach komediowych, pastiszowych daje radę, np. w Bliźniakach, Juniorze, Last Action Hero, True Lies Camerona. Ostatnio zagrał w dwóch dramat gdzie całkiem dobrze wypadł. Nie mówię że jest geniuszem aktorstwa, ale jak się postara to potrafi zagrać.
@@michax77 dlatego napisałem, że on wie, że nie jest jakiś wybitny, ale stara się jak może. Jak zaczynał swoją karierę aktorska nawet za bardzo po angielsku nie umiał i miał koszmarnie niemiecki akcent. Bazował tylko na wyglądzie, bo w końcu zaangażowano go jako kulturystę, nie aktora.
Czy mi się wydaje, czy wy macie podkład dźwiękowy wmontowany w film? Najbardziej go słychać w pierwszych sekundach. A może to ja mam słuchawki zepsute?
O dziwo Underwater jest całkiem niezłym horrorem, więc trochę szkoda, że tak kiepsko zarabia. Ciekawostka: Maczeta i Mali Agenci to jest to samo unwiersum lol W Małych Agentach jest scena gdzie dzieciaki nazywają własnie Dannego Trejo wujkiem Maczetą :D
Boyega mógłby zagrać nowego Bonda - ma tą odpowiednią prezencję, mimo koloru skóry jest na wskroś brytyjski, jest młody więc mógłby zagrać w kilku filmach. No i mógłby być agentem a nie emerytem rozliczającym przeszłość (lubię ten motyw, ale do Bonda nie pasuje). No i z Polskiego podwórka po seansie "Psów 3" dobrze by Dorocińskiemu zrobiło nie granie już policjantów. Owszem to dalej świetny aktor, ale szufladka z napisem "Despero" zaczyna się niebezpiecznie zamykać.
Chciałbym odrobinę sprostować kwestię zaszufladkowania Bena Mendelsohna. To prawda, że w blockbusterach jest obsadzany w podobnych rolach, ale w mniejszych projektach praktycznie co roku tworzy ciekawe, zróżnicowane kreacje. Cały czas konsekwentnie umacnia swoją pozycję znakomitego aktora charakterystycznego. Ja akurat odkryłem go w roli socjopaty w "Królestwie zwierząt" z 2010 roku. Potem rola ćpuna w "Zabić, jak to łatwo powiedzieć" i znakomita drugoplanówka przyjaciela bohatera granego przez Goslinga w "Drugim obliczu" w 2012. Patologiczny ojciec w dramacie więziennym "Starred Up" w 2013. Niejednoznaczna kreacja pedofila w filmie "Una" z 2016. Bardziej zwyczajne role w "Urodzonych zwycięzcach" (w duecie z Ryanem Reynoldsem, 2015) i w netflixowym "Grzecznym grzeszniku" w 2018. Do tego pewnie jeszcze kilka równie interesujących ról, które przegapiłem. Także Mendelsohn udanie balansuje swój dobór ról i jeśli tylko sprawdzi się więcej filmów z jego udziałem oprócz blockbusterów to jest to aktor potrafiący się wcielać w zupełnie zróżnicowane charaktery, ciągle poszukujący nowych wyzwań. :)
Tylko, że takie filmy niestety znacznie mniej ludzi ogląda. Musiał by dostać za coś Oscara, albo przynajmniej nominacje żeby masowo apublika zaczęła go kojarzyć z mniejszymi rolami.
Mi trochę szkoda Dylana O'brien'a który aktualnie robi same akcyjniaki był np. był głównym bohaterem we wspomnianym filmie gdzie zabijano polskich policjantów (American Assasin) albo w Więźniu Labiryntu. Szkoda mi go bo widziałem z nim kiedyś serial teen wolf i może sam serial nie był super (poza 3 sezonem) to Dylan akurat był w nim wyśmienity.
@@Meliona Wiem widziałem jego wszystkie filmy i też go uwielbiam ale jednak na razie akcyjniak za akcyjniakiem a stać go na dużo więcej i to już pokazywał.
@@DrWciry No, a teraz ma zapowiedziane strasznie dziwne filmy, coś na wzór śmieci z Netflixa (tak przynajmniej mi to wygląda po opisach xD). Jego najnowszy film ma wyjść za dwa miesiące, a nawet zwiastunu nigdzie nie ma, ech.
Gość z rewelacyjnym talentem komediowym, który kompletnie nie trafił z doborem ról. Może ktoś go kiedyś do jakiegoś luzniejszego blockbustera weźmie (w stylu MCU) i gość jeszcze się przebije. W tych smutnych akcyjniakach raczej wiele nie zwojuje
Miał rólke głosową w TLJ i cameo w "Knives Out", ale to filmy Riana Johnsona, a on uwielbia tego aktora i musi go wcisnąć do każdego swojego filmu nawet jeśli nie da mu żadnej roli... A tak poza tym to ostatnia większą rolę miał chyba w "Snowdenie".
Grał też Denise (a wcześniej Dennisa) w Twin Peaks. A ostatnio poszedł w inną szufladkę, czyli muzyczną, bo postanowił zostać piosenkarzem. Choć jest świadom tego, że słabo śpiewa, jak sam przyznaje, ale ma ostatnio takie hobby, którym całkowicie się poświęcił.
Akurat dzisiaj widziałem zwiastun tego filmu. Według to będzie z 10 razy lepsze od Scota Pilgrima (który swoją drugą uważam za słaby film) Ale na ten się jaram.
Chciałbym wspomnieć Goslinga, który zaczynał jako ten ładny w komediach romantycznych (a przynajmniej wtedy jakoś wypłynąl) żeby potem grać bardzo ambitne role, wraz z powrotem, w pełni świadomym do tej szufladki w LaLaLandzie!
Jak zobaczyłem, że Łukasz się żegna a zostały jeszcze 4 minuty miałem nadzieje na Radka ze swoim firmowym „jeszcze tylko chciałem coś dodać”
Zdziwiło mnie, że w rozmowie o szufladkach nikt nie wspomniał Ryana Reynoldsa. Od kilku lat kontrakty powinien podpisywać jako Mr. Deadpool a nie Reynolds.
Zapomnieliście o Jimie Carreyu, który w latach 1999-2007 usilnie starał się odejść od wizerunku modelowego śmieszka o durnych minach i grał w paru poważnych filmach, udowadniając tym samym swój talent aktorski. A potem znowu wrócił do ról komediowych (choć zagrał w paru dramatach).
No i jeszcze Micheal Keaton, który wpadł z jednej szufladki do drugiej. Najpierw grał wyłącznie komediowe role i z tego był znany. I to było chyba głównym powodem, że fani wściekali się na jego angaż do Batmana (dokładnie to samo co teraz z Pattinsonem). No i przez lata jak sie słyszało nazwisko Keatona to było "ten gość co grał Batmana u Burtona".
Jim Carrey dla mnie był najlepszy właśnie w latach 90 w komediach teraz juz mnie nudzi
Oskarze, jak Daisy Ridley nie grała w pełnometrażowym nic!?! A film Morderstwo w Orient Express Kennetha Branagh? :) niezbyt mocny jak dla mnie ten film, ale była tam.
Co do Radcliffe'a to jeszcze grał w mini serialu Zapiski młodego lekarza - bardzo mi się tam podobał.
Świetny odcinek ! Przy okazji bardzo interaktywny, dawno nie lurkowałem tylu nazwisk w tak krótkim czasie.
Cieplutko pozdrawiam.
Najbardziej lubię takie odcinki! Ciekawe i nieszablonowe tematy, najlepiej się mi ich słucha, bo dowiaduje się więcej o was i o popkulturze :)
Ze wszystkich aktorów to Steven Seagal najbardziej się załatwił. Zatracił się strasznie w swoim nie-aktorstwie. Oraz niesamowity Nicolas Cage, aktor stu ról o jednej twarzy 😉
Ale Mali Agenci to były filmy
Jednym z najlepszych przykładów aktorki, której udało się wyjść z szufladki jest Gillian Anderson. Za lat emisji XFiles, czyli od 1993 do 2002 roku, jednego z najpopularniejszych seriali tamtych lat , wydawało się, że to będzie aktorka jednej roli, ale udało jej się wyjść z szufladki,dzięki temu jak poprowadziła swoją karierę od momentu jak skończył się serial w 2002 roku. Pewnie wiedziała, że będzie dostawać role bliźniaczo podobno do agentki FBI, zresztą jak grała w 8 serii XF, czyli przedostatniej (nie liczę wznowienia), to rozważano ją do roli Clarice Starling w "Hannibalu" Ridleya Scotta. Nie mogła zagrać przez zobowiązania wobec stacji FOX, ale była jedną z głównych kandydatek, do zastąpienia Jodie Foster, która nie chciała wrócić do tej roli. Zresztą Chris Carter tworząc Scully wzorował się na Clarice Starling z "Milczenia owiec" Demme. Choć i tak Lecter ją nie ominął, bo zagrała w serialu Briana Fullera.
Więc jak się zakończyło XF wyjechała do Anglii, gdzie mieszkała jako dziecko i tam grała w teatrze, na tyle jej role zaczęły się podobać, że dostawała role w serialach BBC, głównie dramatach kostiumowych, adaptacjach Dickensa, czyli "Bleak House", gdzie zagrała m.in. u boku Charlesa Dance, "Great Expectations". Choć jak jeszcze grała w XF, to miała jedną świetną rolę u cenionego angielskiego reżysera, czyli Terence Daviesa, w "House of Mirth" z 2000 roku. Był to też dramat kostiumowy, za który była wychwalana do tego stopnia, że mówiło się w Anglii o tym, czy nie rozważać jej roli do nominacji oscarowej. Widocznie wystąpienie w tym angielskim dramacie kostiumowym tak jej się spodobał, że po zakończeniu XF pierwsze seriale w jakich grała to były tylko dramaty kostiumowe, adaptacje różnych książek. Jej role spotkały się z takim dobrym przyjęciem, też inne drugoplanowe, jakie zagrała w serialach BBC, że Allan Cubitt specjalnie dla niej napisał rolę Stelli Gibson w The Fall.
Anderson jest tak popularna w UK, że mają ją za swoją (stąd pewnie żarty związane z tym, że powinna zostać Jamesem Bondem), choć to jest amerykanka, która połowę dzieciństwa spędziła w UK i od zakończenia XF ma dom w Anglii. Z niej jest taka angielka jak z Pawła Deląga Rosjanin, którzy się na stałe przeprowadzili do Rosji. Mówi z idealnym angielskim akcentem, ale to przez łatwość z jaką zmienia akcenty, dzięki mieszkaniu w Anglii w dzieciństwie. Dzięki wyjechaniu w 2002 roku z USA do UK i graniu ról w sztukach teatralnych i produkcjach BBC zaczęła być doceniania jako aktorka dramatyczna, która co prawda w kinie słabo sobie radzi, ale odbija sobie w serialach, nie tylko angielskich i na deskach teatru, gdzie kocha występować. W USA docenia ją głównie Brian Fuller, który od "Hannibala" angażuje ją do każdego swojego serialu.
Więc teraz już się nie mówi, tak jak w latach 90 , że serial/film ze Scully, ale kolejna rola Anderson, ewentualnie niektórzy szufladkują ją jako aktorkę Fullera, albo jako Stellę Gibson. Teraz to jest ceniona dramatyczna aktorka, której występ podnosi poziom produkcji, nie tylko XFiles i Fall, ale też Hannibal, Amerykańscy Bogowie, Bleak House, Great Expectations, Sex Education, pojawi się w 4 serii Crown, Any Human heart, Crimson Petal and White. No i role w teatrze, jak choćby w All About Eve, a kilka lat temu w Tramwaju zwanym pożądaniem, gdzie jej rola spotkała się z takich zachwytem, że sztukę wystawiano 2 razy, pierwszy raz w Anglii, a drugi raz w USA.
Rola w Tramwaju uważana jest za jej opus magnum, też przez samą aktorkę. Więc to jeden z najlepszych przykładów aktorki, która zaczynała od światowego hitu, który w latach 90 oglądali wszyscy, ale z czasem rozwinął się jej warsztat do tego stopnia, że dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych aktorek dramatycznych (choć talent komediowy też ma, co pokazała w komediowych odcinkach XF, a ostatnio w Seks Edukacji na Netflixie), którą nie tylko widzowie, ale też krytycy i dziennikarze uwielbiają. W sumie to na planie XF ta początkująca aktorka, bo w czasie 1 serii miała z 24 lata przez 9 lat miała niezłą szkołę aktorstwa, dojrzała aktorsko, zresztą chyba nie ma sezonu XF, za który by nie dostała przynajmniej nominacji do jakiejś nagrody. Nie ma roli za którą by jej nie chwalili dziennikarze i krytycy, chyba tylko sztuka Wszystko o Ewie spotkała się ze średnim przyjęciem, krytycy i dziennikarze to chyba ją jeszcze bardziej uwielbiają jak jej fandom:)
Chłopaki, absolutnie uwielbiam Was!
Oskar, przypomniałeś mi o serialu Extras i tym odcinku z Danielem! Ale mnie nostalgia uderzyła! A jak wspomnieliście Foxcathera to już normalnie obuchem w łeb.... przez moment nie mogłam skojarzyć filmu, a jak nareszcie zatrybiłam to opad szczeny - jak ten film mną wstrząsnął, pamiętam to genialne aktorstwo, reżyserię, a sama historia.....
Wymieniłbym też Elijaha Wooda, który najbardziej znany jest z roli Frodo w trylogii Jacksona, a przed występem w adaptacji powieści Tolkiena był jednym z wielu znanych dziecięcych aktorów. No i po tej trylogii też wybiera role w małych, niszowych i dziwnych filmach, podobnie jak Radcliffe, np. Maniac, seriale Wilfred i Holistyczna agencja detektywistyczna Dirka Gently'ego, Grand Piano. Jedną z pierwszych ról Wooda po Powrocie Króla to była przecież w Sin City Rodrigueza, mały epizod, ale do dzisiaj pamiętany. A najnowszy film, czyli Come to Daddy, też się zapowiada ciekawie wnioskując po trailerach.
Daniel to dobry aktor, tylko że od czasów HP nie miał żadnej mocnej roli, poza Scyzorykiem...dajcie mu tego Moon Knighta
Mi się marzy, że Nicolas Cage wróci jeszcze do formy - bo pamiętam jego pierwsze filmy i był świetnym aktorem - ale na to niestety już za późno:(
I żałuję też, że Carrie Fisher nie zrobiła kariery jako piosenkarka, bo miała duże zdolności wokalne i pięknie śpiewała. :(
Ma wiele świetnych ról w ostatnich latach, wśród chał w których gra, w np. Mandy, Zły porucznik Herzoga, Mama i tata, Misja niewykonalna (świetna komedia, oparta na faktach, o Amerykaninie, któremu Jezus zleca misję dorwania Bin Ladena, bo ma dość nieudolności amerykańskiego rządu, że nie potrafią go złapać).
Proszę nie oczerniać Jamiego Bella, bo on po „Billym Elliocie” nie grał Billego Elliota ani razu. „Sztandar chwały”, „Jane Eyre”, „Filth”, „Snowpiercer”, „Rocketman” ostatnio… Bardzo różnorodne portfolio, i w każdym z tych filmów wypadł na prawdę dobrze, niezależnie od tego ile go tam było. Nie sądzę aby ktokolwiek oglądając go w wymienionych produkcjach myślał „No tak, znowu Billy Elliot”.
P.S.
Wcale nie napisałem tego dlatego, że od zawsze był moim crushem xD
W Rogach był super (zwłaszcza jak na adaptację tak świetnej książki).
zabawa w pochowanego to moje ostatnie odkrycie. jakie to było świetne :D
8:34 a to łatwo można wytłumaczyć, dlaczego Radcliffe nie ucieknie od Harrego Pottera: Dzieci, a dokładniej dzieci w wieku 12-13 lat, które natrafią na Harry'ego Pottera np.: w bibliotece czy w telewizji.
Patrzę tutaj przez pryzmat mnie samej i mojej młodszej siostry, gdyż obie przechodziłyśmy bycie Potterhead. Obie zaczęłyśmy się nim interesować w 5. klasie podstawówki, ja dzięki koleżankom z klasy, które ciągle wtedy mówiły, a moja siostra, - dobre kilka lat później - obejrzała pierwszą część przez przypadek w telewizji i wkręciła się przez to w cały fandom.
A znam osoby, które do teraz piszą fanfiki o przeżyciach Harrego po wydarzeniach z "Przeklętego dziecka", a nawet piszą własne wersje oficjalnej serii i ludzie nadal to czytają (Zwłaszcza popularne są fanfiki Drarry - ship Harry x Draco)
Więc niestety, Radcliffe może się bronić jak się da, ale będzie mu trudno pozbyć się tej łatki, bo ciągle będą się pojawiać dzieci, które zafascynują się światem czarodziei, podobnie jak Adam Driver nie pozbędzie się łatki Kylo Rena, a Robert Downey Jr., na zawsze chyba już zostanie Iron Manem.
Myślę, że jak Adam Driver dostanie Oscara, a przynajmniej będzie dalej grać w oscarowych rolach, to raczej nie będzie narzekał na zaszufladkowanie ;)
Ja tam pana roberta to najlepiej z kiss kiss bang bang
@@yuzuruhanyu5806 ale za co ma dostac według mnie o wiele lepszy i powinien dostać Joaquin Phoenix
@@Nergal89 nie zgodzie się, że Phoenix był lepszy, mi rola Drivera bardziej przypadła do gustu. Ale poza tym byłaby to miła odmiana, bo łatwo jest dostać Oscara gdy gra się szaleńca. Żeby nie bylo nie mówię że Phoenix nie zagrał dobrze, był rewelacyjny, ale takie role (ewentualnie role biograficzne) zazwyczaj dostają Oscary. A są przecież jeszcze inne rodzaje ról, w które można się wcielić i są nie mniej wymagające.
Ps. Poza tym nie wiem co to ma do mojego poprzedniego komentarza. Napisałam tylko, że Driver nie ma powodu, by czuć się zaszufladkowany, bo sam fakt, że ma nominację do Oscara i generalnie ostatnio gra w oscarowych filmach (był przecież też nominowany za "Blackkklansman") świadczy o tym, że jest doceniany nie tylko za Star Wars. W końcu Oscary to jakby nie patrzeć przede wszystkim konkurs popularności.
Temat bliski memu sercu. Dzięki :)
Keanu Reeves jest świadom swojego poziomu aktorstwa. Jakiś czas temu czytałem wywiad gdzie przyznał, że oglądał ponownie Draculę Coppoli. No i mówił, że zachwycony był rolami wszystkich, ale jego występ to tragedia. Nie pamiętam, czy tak powiedzia, słowo w słowo, ale na pewno nie zachwalał swojego występu:)
szkoda że nie wspomnieliście o aktorach którzy grali doktora who bo ich sytuacja jest całkiem ciekawa a zwłaszcza mata smitha XD
Jamie Dornan ostatnio wrócił do współpracy z twórcą Fall, zagrał w miniserialu BBC "Śmierć i słowiki" (chyba na HBO GO jest). No i kilka lat temu zagrał w świetnym czesko angielskim filmie wojennym z Cilianem Murphy i Marcinem Dorocińskim, czyli "Operacja Anthropoid". Ostatnio widziałem go też w niezłym filmie HBO "Moja kolacja z Herve", gdzie zagrał z Peterem Dinklagem.
Obejrzyjcie Morning Show - nie tylko dla fenomenalnego Steve'a Carella. Jego rola na początku wydaje się minimalna, potem jest go więcej ale i tak gość zamiata. W ogóle serial jest świetny, niesamowicie ciekawe podejście do #MeToo, super postacie, świetne dialogi, naprawdę warto :)
Daniel Radcliffe zagrał już bardzo fajną i dziwną rolę w Swiss Army Man, którą moim zdaniem odciął się od Harrego Pottera na tyle, na ile mógł. Bo wiadomo, że już zawsze będzie z Potterem kojarzony i do końca nigdy mu się nie uda odciąć :p
GadGadaTV po zatym che wrócić do roli hp
Jakbym miał dać przykłąd zaszufladkowanego aktora - to zdecydowanie Jenifer Lopez, czy Jessica Alba - i ogólnie tego typu ładne aktorki od komedii romantycznych. I w opozycji do tego Sandra Bullock, która zagrała w Grawitacji i ogólnie od czasu do czasu łapie jakąś tego typu rolę, a nie tylko kolejną zakochaną biznes woman.
I jako bonus taki ciekawy przykład z Polski z lat 90tych. Paweł Burczyk - aktor, który odgrywał rolę Luksusa w 13 posterunku, kiedyś w wywiadzie po jakichś 5 latach powiedział następujący cytat:
-Ja teraz nie gram w Polsce, bo tu obsadzają mnie tylko w rolach komediowych. Wyjechałem do Niemiec, bo tam mogę grać skurwysynów.
I wcale nie mówie, ze to przykłąd dobrego aktora - ale z pewnością to przykład szufladki.
Radcliffe w "Miracle Workers" jest cudowny :)
A Samara Weaving w "SMILF"
Swoją markę też zrobił wspomniany przez was Channing. Wprawdzie nie światową, ale w Ameryce te jego kluby z występami striptizerów miały mocny boom i kampanię reklamową - wrócił do korzeni, ale już jako właściciel, też ciekawa droga.^^
Wiadomo kiedy na Spotify będzie odcinek?
Co się dzieje z Opowieściami z Narnii i tymi aktorami
Gdybym nie zobaczył obsady Guns Akimbo nie wiedziałbym że gra tam Samara Weaving. Uwielbiam ją po Ready or Not więc obejrzę i ten film.
Odnośnie Carrie Fisher to wydawało mi się i napisałam tak na livie, że dostała Oscara za "Pocztówki znad krawędzi", ale niestety nie dostała, nawet nie była nominowana więc coś mi się musiało pomylić.
Ja mocno czekam aż główna para aktorów z "Grey'a" przestanie być kojarzona z tymi filmami :)
Lautner grał komediową rolę w Cuckoo i nieźle mu wyszło.
Co do aktorów, którzy byli drewnem, a trafili do filmów ze względu na wygląd - to mamy dużo przykładów. I wiele z nich nauczyło się potem grać - na przykład Jean Claude Van Damme (który de facto jest od lat już tylko reżyserem), czy na swój specyficzny, ale charakterystyczny sposób Terry Cruise. Ale większość jak dla mnie na zawsze pozostała drewnem - choćby Hulk Hogan i ten co grał Liu Kanga w filmach z serii Mortal Kombat (i nie, to nie kwestia słabego scenariusza - koleś grał tak samo w "Wielki biały ninja", czy "Death race"). No i są goście, którzy wiedzą, ze nic nie umieją, ale robią co mogą - Arnold fucking Szłorcenega, albo Dolph Lundgren.
Przecież Van Damme cały czas w filmach grywa, większość to produkcje klasy B, niskobudżetowe, przeznaczone prosto na vody/na dvd, ale cały czas gra w filmach i serialach (np. "Jean Claude Van Johnson" gdzie trochę powtarza rolę z "JCVD", gra podstarzałego aktora kina akcji, który dawno najlepsze lata kariery ma za sobą, ale też jest tajnym agentem, który misje rozwiązuje w czasie kręcenia swoich filmów, czyli jak jest na planie w Bułgarii, to ma tam misję do załatwienia). A filmy wyreżyserował tylko fwa, więc nie wiem skąd twierdzenie, że jest "tylko" reżyserem, jak cały czas to głównie aktor.
Arnold nie raz pokazał że ma jakiś tam talent, zwłaszcza w rolach komediowych, pastiszowych daje radę, np. w Bliźniakach, Juniorze, Last Action Hero, True Lies Camerona. Ostatnio zagrał w dwóch dramat gdzie całkiem dobrze wypadł. Nie mówię że jest geniuszem aktorstwa, ale jak się postara to potrafi zagrać.
@@michax77 dlatego napisałem, że on wie, że nie jest jakiś wybitny, ale stara się jak może. Jak zaczynał swoją karierę aktorska nawet za bardzo po angielsku nie umiał i miał koszmarnie niemiecki akcent. Bazował tylko na wyglądzie, bo w końcu zaangażowano go jako kulturystę, nie aktora.
Czy mi się wydaje, czy wy macie podkład dźwiękowy wmontowany w film? Najbardziej go słychać w pierwszych sekundach. A może to ja mam słuchawki zepsute?
Arnold w ostatnich latach zagrał role dramatyczne w filmach "Maggie" i "Po katastrofie". Filmy jak filmy, mało kto o nich słyszał, ale zagrał dobrze.
Mendelsohn właśnie zagrał w czymś mniejszym i ambitnym - i zagrał świetnie - Outsider na HBO.
Daisy Ridley mówiła u Nortona, że nie ma propozycji filmowych.
A wcześniej zagrała przecież w Morderstwie w Orient Expressie.
Zagrała jeszcze w jakiejś wariacji na temat Hamleta
Poza tym to jest przykre,że nie ma propozycji, mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni 😥
Steve Carell jest fantastyczny w 40 letnim prawiczku. Polecam, mega komedia 😊
Ja bardzo liczę na Roberta w nowym Sherlocku!
O dziwo Underwater jest całkiem niezłym horrorem, więc trochę szkoda, że tak kiepsko zarabia.
Ciekawostka: Maczeta i Mali Agenci to jest to samo unwiersum lol W Małych Agentach jest scena gdzie dzieciaki nazywają własnie Dannego Trejo wujkiem Maczetą :D
W niemal każdym filmie Rodrigueza jest Machete grany przez Danny'ego Trejo, ale to nie oznacza, że stanowią jedno uniwersum.
@@napisykoncowe8806 tylko się nabijam z tym uniwersum :D ale o tym, że w każdym filmie tak robi to nie wiedziałem
Boyega mógłby zagrać nowego Bonda - ma tą odpowiednią prezencję, mimo koloru skóry jest na wskroś brytyjski, jest młody więc mógłby zagrać w kilku filmach. No i mógłby być agentem a nie emerytem rozliczającym przeszłość (lubię ten motyw, ale do Bonda nie pasuje). No i z Polskiego podwórka po seansie "Psów 3" dobrze by Dorocińskiemu zrobiło nie granie już policjantów. Owszem to dalej świetny aktor, ale szufladka z napisem "Despero" zaczyna się niebezpiecznie zamykać.
Chciałbym odrobinę sprostować kwestię zaszufladkowania Bena Mendelsohna. To prawda, że w blockbusterach jest obsadzany w podobnych rolach, ale w mniejszych projektach praktycznie co roku tworzy ciekawe, zróżnicowane kreacje. Cały czas konsekwentnie umacnia swoją pozycję znakomitego aktora charakterystycznego. Ja akurat odkryłem go w roli socjopaty w "Królestwie zwierząt" z 2010 roku. Potem rola ćpuna w "Zabić, jak to łatwo powiedzieć" i znakomita drugoplanówka przyjaciela bohatera granego przez Goslinga w "Drugim obliczu" w 2012. Patologiczny ojciec w dramacie więziennym "Starred Up" w 2013. Niejednoznaczna kreacja pedofila w filmie "Una" z 2016. Bardziej zwyczajne role w "Urodzonych zwycięzcach" (w duecie z Ryanem Reynoldsem, 2015) i w netflixowym "Grzecznym grzeszniku" w 2018. Do tego pewnie jeszcze kilka równie interesujących ról, które przegapiłem. Także Mendelsohn udanie balansuje swój dobór ról i jeśli tylko sprawdzi się więcej filmów z jego udziałem oprócz blockbusterów to jest to aktor potrafiący się wcielać w zupełnie zróżnicowane charaktery, ciągle poszukujący nowych wyzwań. :)
Tylko, że takie filmy niestety znacznie mniej ludzi ogląda. Musiał by dostać za coś Oscara, albo przynajmniej nominacje żeby masowo apublika zaczęła go kojarzyć z mniejszymi rolami.
"Starred Up" to znakomity film ogólnie.
Mi trochę szkoda Dylana O'brien'a który aktualnie robi same akcyjniaki był np. był głównym bohaterem we wspomnianym filmie gdzie zabijano polskich policjantów (American Assasin) albo w Więźniu Labiryntu. Szkoda mi go bo widziałem z nim kiedyś serial teen wolf i może sam serial nie był super (poza 3 sezonem) to Dylan akurat był w nim wyśmienity.
Dylan jest moim ulubionym aktorem, autentycznie xD Poza akcyjniakami miał małą rólkę w Deepwater horizon
@@Meliona Wiem widziałem jego wszystkie filmy i też go uwielbiam ale jednak na razie akcyjniak za akcyjniakiem a stać go na dużo więcej i to już pokazywał.
@@DrWciry No, a teraz ma zapowiedziane strasznie dziwne filmy, coś na wzór śmieci z Netflixa (tak przynajmniej mi to wygląda po opisach xD). Jego najnowszy film ma wyjść za dwa miesiące, a nawet zwiastunu nigdzie nie ma, ech.
@@Meliona ja słyszałem że ma być w jakimś serialu który reżyseruje Steven Spielberg
Gość z rewelacyjnym talentem komediowym, który kompletnie nie trafił z doborem ról. Może ktoś go kiedyś do jakiegoś luzniejszego blockbustera weźmie (w stylu MCU) i gość jeszcze się przebije. W tych smutnych akcyjniakach raczej wiele nie zwojuje
A co się dzieje z panem Joseph Gordon-Levitt? Ten to wpadł pod dywan z jakiegoś powodu xd
Miał rólke głosową w TLJ i cameo w "Knives Out", ale to filmy Riana Johnsona, a on uwielbia tego aktora i musi go wcisnąć do każdego swojego filmu nawet jeśli nie da mu żadnej roli... A tak poza tym to ostatnia większą rolę miał chyba w "Snowdenie".
Najbardziej bym chciał żeby Adam Sandler się odkuł, bo chłop umie zagrać, tylko musi chcieć.
opowiesci o rodzinie meyerowitz mial bardzo dobre, no i uncut gems czekam mocno
Teraz na Netflixie pod koniec miesiąca wychodza "nieoszlifowane diamenty" z Sandlerem w głównej roli i wydaje się spoko
Przepraszam Radosławie ale proszę się odczepić od Battleshipa, fajny film
34:29 Alexa Vega to teraz prowadzi z mężem kanał na YouTubie LexLovesLos xD
Jak nikt, ja obejrzałem i jestem zadowolony
Według mnie RDJ wytrzyma 3 złe filmy pod rząd zanim wróci do MCU ale może następne będą jednak lepsze.
Kevin Spacey to w ogóle został Frankiem Underwoodem
David Duchovny przeszedł z jednej szufladki do drugiej, Archiwum X/Californication
Grał też Denise (a wcześniej Dennisa) w Twin Peaks. A ostatnio poszedł w inną szufladkę, czyli muzyczną, bo postanowił zostać piosenkarzem. Choć jest świadom tego, że słabo śpiewa, jak sam przyznaje, ale ma ostatnio takie hobby, którym całkowicie się poświęcił.
@@michax77 i co ze grał on Archiwum X/Californication i nic tego już nie zmieni
Brakuje mu 2 Fasbenderow
Może Waltz czeka na telefon od Marvela
Emploi is the new tiszirt
Akurat dzisiaj widziałem zwiastun tego filmu. Według to będzie z 10 razy lepsze od Scota Pilgrima (który swoją drugą uważam za słaby film) Ale na ten się jaram.
Johnny Depp
źle jak był w szufladce, jeszcze gorzej jak wyszedł
Chciałbym wspomnieć Goslinga, który zaczynał jako ten ładny w komediach romantycznych (a przynajmniej wtedy jakoś wypłynąl) żeby potem grać bardzo ambitne role, wraz z powrotem, w pełni świadomym do tej szufladki w LaLaLandzie!
Większej bzdury nie słyszałem, zobacz jego filmografię po Lalaland.
Guns Akimbo zapowiada się na gówno. Nie potrafię też kupić gry aktorskiej Radcliffe'a.
świry jestescie haah