"Wyrosłam" z tego. Pamiętam czas swojej fascynacji blogosfera, potem UA-camm, swoje zasoby kosmetyczne, których i tak nie byłam w stanie zużyć. I tak oto 10 lat później okazuje się, że nagle stać mnie na jedną lepsza rzecz jeśli nie kupuje pierdół, a rzeczy, których nie mam czasu używać nie kupuje wcale. Nie mam tiktoka, Instagram obserwuję, ale już nie konta beauty, a zwiedzanie drogerii już nie jest moja rozrywka na nudne dni. Życzę każdemu takiego "wyrośnięcia" :)
Mam podobnie. Zakupy natomiast robię w lokalnych drogeriach, nie tych znanych molochach. Tylko, że ja ograniczam się do kilku potrzebnych rzeczy higienicznych czy do pielęgnacji. Z kolorówki kupuję coś raz na pół roku😅
Dokładnie. Też mam sporo kosmetyków (głównie do pielęgnacji), ale wiem, że wszystkie zużyję zanim się przeterminują. Za to jak widzę, że ktoś ma 3 wielkie szuflady z kosmetykami to zastanawiam się, czy takiej osobie nie szkoda pieniędzy... Mi by było szkoda wydawać hajs, który przecież piechotą nie chodzi, na przedmioty, których nawet nie zdążę zużyć i już będę musiała je wyrzucić.
Pamiętam moment, w którym zorientowałam się, że te wszystkie youtuberki z całymi pokojami wypełnionymi kosmetykami dostają je za darmo w ramach współprac. Pamiętam, że poczułam się oszukana bo wcześniej naprawdę myślałam, że każda kobieta w wieku 16-30 lat powinna mieć szuflady pełne kolorówki. Wcześniej zastanawiałam się, jak to możliwe że ktoś ma co tydzień nowy ulubiony korektor ale jakoś ufałam, że to ma sens. Teraz się okazuje, że nie, że większość palet i np. rozświetlaczy które wtedy kupiłam i wydałam na nie naprawdę mnóstwo pieniędzy leży nieużywana. Część udało się sprzedać i mam nadzieję, że cieszą kolejną użytkowniczkę ale tylko ja wiem ile straciłam na co czasu (chodzenie po sklepach, zakupy online, odbieranie paczek, a następnie pakowanie ich, zabezpieczanie i wysyłanie do nowego domu) i pieniędzy. Przykro mi, że to się tak nakręciło że ludzie naprawdę uważają, że to coś fajnego mieć "kolekcję podkładów"- serio?
Ja tak samo. Do tego wydawało mi się, że to ze mną coś nie tak, że mnie nie stać na takie stałe zakupy i to drogich często kosmetyków ( jak MAC ). Ufałam poleceniom i wydawałam tylko pieniądze bez sensu, a mogłam na coś innego odłożyć.
Smutne to jest, ale masz rację, mam wrażenie że to wszystko w końcu „jebnie” i będzie to prędzej niż później. Dzięki za wartościową treść i bardzo dobry kanał.
Też na to czekam i koniec jest coraz bliższy bo coraz mniej osób obchodzi Daily vlog wyspanej, wymalowanej i wystrojonej baby która uczyniła ze swojego wizerunku jednoosobowa działalność gospodarczą. Żal mi natomiast tych broniących komentujących bo dają wciskać sobie kity. Wiele fajnych dawniej profili i kanałów life stylowych zmieniło się na filmy reklamowe co skutkuje tym, że wieje nuda na maksa.
Gdy byłam młodsza oj pamiętam miałam 10 pomadek Golden Rose pamiętam te czasy i jeszcze mieszkałam w Anglii wtedy i chciałam mieć takie piękne usta a potem cynk nie dałam rady tego zużyć. Teraz fakt kupiłam róż w kremie tak reklamowany gdyż po prostu ja dużo maluję się palcami i to mi się sprawdza. Na zapas kupuję jedynie tusz rzęs jak jest na promocji więcej lecz wiem, że to zużyję czy mój kolor podkładu. Teraz po tych latach gdy ledwo kończę 2 paletki cienie zrobiłam w swojej głowie rachunek i kupiłam 5 cieni z Inglota, które wiem, że będę używać.
Denerwuje mnie ze te influencerki co tydzień przedstawiają nowy krem który jest tym perfekcyjnym, wymarzonym i innego już nie potrzeba. A ludzie za każdym razem się na to nabierają. Pozdrawiam ❤
Mnie przeraża to że prawie każdy chce wyglądać tak samo. Wiele osób kopiuje innych bo chcą być popularni przez tą osobę a nie bo oni mają coś do powiedzenia. Pamiętam jak w latach 2014-2020 oglądałam strefę beuty i widziałam ile te dziewczyny miały w szafach. To było dla mnie przerażające ale i tak kupowałam ale bardziej perfumy niż kosmetyki. Zdarzyło mi się że miałam około 10 zaczętych perfum. Teraz mam jeden i jestem szczęśliwa. Od około pięciu lat nie maluję się.
Ja nigdy nie miałam tyle kosmetyków co juciuberki,bardziej starałam się podpatrywać perełki i coś tam czasem kupiłam. Ale patrząc z perspektywy czasu też miałam tego sporo. Teraz od jakiś 6-7 lat mam minimalną ilość kosmetyków np. 2 podkłady, 2 pudry, czy 3 tusze, 2 paletki, kilka szminek które używam sporadycznie. Perfumy uwielbiam i mam ich ok 8 od kilku lat, ale nie zaczęte. Otwieram jedną na sezon np wiosna lato, jak nie zużyje to mam na przyszły rok.
Będąc nastolatką zachwycałam się kosmetykami i makijażem, bo było to dla mnie ciekawe i nowe. Gdy poszłam na studia i do pracy to zainteresowanie odłożyłam na bok. Lubiłam, ale miałam mało kosmetyków. 5lat temu miałam kryzys zawodowy i podłapałam pomysł męża, aby wykonywać makijaze. Było to dla mnie ciekawe doświadczenie, powróciła dawna pasja, ale finalnie w tym roku zdecydowałam się nie kontynuować dodatkowego zajęcia. Wiele się przez ten czas nauczyłam, również o sobie. Niestety jako makijażystka dałam się wciągnąć i wpadłam w wir nabywania kosmetyków : bo nowość, bo dla klientek, bo po szkoleniach trzeba mieć to i to, bo muszę być na bieżąco. Finalnie zostałam z nadprogramową ilością kosmetyków i wnioskami na przyszłość. Teraz chodzi mi po głowie myśl , aby mimo wszystko nie porzucać tej pasji i pójść w trochę inną stronę- beauty odgracania i zużywania kosmetyków i być może podzielić się tym z innymi. Dziękuję za dzisiejszy materiał ❤
Cieszę się, że podjęłaś ten temat. Mnie zaczęła już przytłaczać ilość kosmetyków w ogóle, mam jakieś takie fomo, że jak kupię ten sam krem ponownie, to coś mnie ominie... Ja już nie pamiętam nawet, co na mnie dobrze działa, a co nie 😂
To jest dobre spostrzeżenie! Przez to, że co chwilę wychodzi coś nowego można mieć takie poczucie, że głupio tak cały czas używać tego samego skoro jest tyle nowości, a nuż zadziała jeszcze lepiej. Wiadomo technologa się zmienia, składy są ulepszane itd. więc co jakiś czas może i warto coś nowego wypróbować, ale też nie dać się zwariować, bo tak można bez końca.
@@miniwersjarzeczywiście, ostatnio chciałam kupić ten sam krem który mam bo fajnie mi się sprawdza, a wyszłam z jakąś nowością... Fakt że tej samej firmy której kosmetyki mi się sprawdzają, ale jednak z półki wzięłam nowość
Naprawdę rzeczowy film. Sama siebie pocieszam ze jestem odporna na te wszystkie wplywy ale jak otwieram szafkę z kosmetykami stwierdzam ze to bullshit, dalam sie w to wciągnąć! Dzięki za ten filmik
Pamiętam początki polskiego youtube'a modowego i urodowego, to był szał. Nigdy nie kupowałam rzeczy z polecenia influencerów bo nie miałam takiej możliwości ani logistycznej i finansowej. Dzisiaj jestem za to wdzięczna. Aktualnie to motor konsumpcjonizmu, który niestety bardzo ciężko zatrzymać...
Wogule nie kupuje kosmetyków kolorowych,a kremy kupuję w aptece,mam dwa kremy.Dla nastolatkow ,moich dzieci musiałam kupić w aptece maść na trądzik i mydło siarkowe.Mam dwie pomadki na krzyż.Ostatno oddałam kilkanaście cieni do powiek koleżance bo nie używałam ich a nie chciałam wyrzucić.Od tuszu do rzęs mam uczulenie.Dezodorant w sztyfcie mam na dwa lata.Nawet podpaski używam rzadziej bo mam kubeczek menstruacyjny, rewelacja!
@@kaledonia1983bardzo dobry jest antyperspirant mineralny, nie pamiętam nazwy, ale wygląda jak bryłka soli. Ja mam i polecam, baaardzo wydajny, wystarczy na bardzo długo.
Mnie najbardziej przeraża ilość kosmetyków u niektórych influencerek czy innych dziewczyn, ponieważ sama jako osoba która nie lubi się malować nie wyobrażam sobie mieć 10 korektorów czy innych kosmetyków które prawie niczym się nie różnią a tylko się niepotrzebnie psują bo każdy jest otwarty. Sama preferuję inwestycję w pielęgnacje, która jest stosunkowo minimalistyczna
Te urywki tiktokow z początku filmu, które wyglądają jak sklepowe półki, to w rzeczywistości kolekcje kosmetyków randomowych dziewczyn. No i to jest faktycznie przerażające🫣
Jako facet zauważyłem że wiele dziewczyn ma tak piękne buźki że żadne upiększacze nie są do niczego potrzebne ani makijaże .Po co upiększać to co jest doskonałe .Autorka tego kanału moim zdaniem też należy do takich kobiet ❤
Mnie przytłacza to jak wyglądają dzisiejsze drogerie i ogrom kosmetyków jaki tam jest. Normalnie jak w markecie budowlanym 😮 odnoszę wrażenie, że producenci kosmetyków chcą nam przez to przekazać, że nasza skóra nie może po prostu sobie być i mieć się dobrze tylko musi być posmarowana balsamem/kremem/pilingiem/olejkiem/żelem/płynem. Skóra najpierw musi być glęboko oczyszczona (tylko po co? Chyba, że chodzi o ręce mechanika...) a potem nawilżona, koniecznie kilkoma specyfikami bo jeden to za mało.... Mam 36 lat i nie smaruję się balsamem a mimo tego moja skóra nie jest sucha🤔 Autorko tego nagrania, dzięki, że poświęcasz swój czas na poruszanie takich tematów👍
Ja też nie mogę się odnaleźć z tymi ilościami produktów dlatego jeśli już idę na zakupy, to zazwyczaj mam sprecyzowane jakie produkty kupić żeby się nie zastanawiać nad milionem opcji i nie wybierać 2h.
U mnie takie rzeczy jak róż, rozświetlacz czy bronzer lepiej się sprawdza kupować w wersji mini ( zestawy prezentowe po gwiazdce są wyprzedawane często za grosze ), bo ja inaczej bym nie zużyła.
Osobiście lubię kosmetyki i nie mam ich mało. Lubię branże beauty ale to co się dzieje w ostatnich latach to jest przesada. Co chwilę nowe produkty, promowane na prawo i lewo. Kiedyś oglądałam mnóstwo influ z tej kategorii, teraz zostało ich bardzo niewiele (głównie małe kanały) bo denerwuje mnie brak rzetelnosci w tej branży. Kupuje też coraz mniej bo jest tego za dużo, produkty są mało przemyślane i często marki same się kopiują. Nadal kupuję kosmetyki ale są to coraz bardziej przemyślane zakupy. Ja bym do tego filmu dodała łatwość w ich kupowaniu. Teraz wszyscy produkują kosmetyki i są one dostępne dosłownie wszędzie, nie zawsze niestety są dobrej jakości. Niedługo pewnie w żabkach będą stały szafy z kosmetykami 😂 Dodatkowo przez SM wiele osób ma złudzenie że przez zakup drogich kosmetyków poprawi się ich status, coś w stylu "na torebkę Chanel mnie nie stać ale dzięki szmince będę miała coś z tej marki"
Mnie przeraża trend "moja poranna(wieczorna) rutyna"😅 Nie po to wstaję o 5.20, żeby dokładać sobie zbędnych akcji w łazience. Moja rutyna rano to spokojne ogarnięcie się w łazience, wyjście na świeże powietrze, zrobienie śniadania i spokojne zjedzenie, potem spokojny spacer do autobusu. Ilość zadań do odhaczenia zmniejszam, a nie zwiększam.
Fakt kiedys jak zaczela sie ta maszyna kosmetyczna to tez szalalam bp musialam miec kolejna paletke itd.A potem rozdawalam kolezankom lub wyrzucalam bo byly przeterminowane.Teraz uzywam tylko to naprawde uzywam.Ogladam nowosci itd.Ale nie kupuje juz jak kiedys.Z roku na rok zmniejszam ilosc kosmetykow i widze ze to sie sprawdza😊zawsze jak cos widze nowego to sobie mowie czy to bede uzywac?
Kupuje więcej niż potrzebuje bo w promocji i teraz staram się wykorzystać zapasy i ograniczyć zakupy choć kusi śliczna pomadka czy błyszczyk ale mam kilka torebek i w każdej lubie mieć
Niedawno zastanawiałam się nad tym, czy kosmetyki też są fast i akurat wyskoczył mi Twój fimik. Co chwila wychodzą nowe i nowe produkty. Sama wolę stosować to, co mam już sprawdzone i to jest trudne, bo jak kosmetyki się pojawiają, tak znikają z półek. Wiem, że są ludzie, którzy kupują bardzo dużo i nie używają, to już jest dla mnie niepoważne.
Wiem, ze nie do końca o tym ten film, ale akurat poruszony temat. Ja bardzo żałuję zanikania slowa pisanego w przestrzeni Internetu. Jak potrzebuje jakichś informacji to naprawdę tekst pisany, który łatwo wyszukam, przeczytam ile razy chce, po kilku sekundach (a nie 40 minutach) orientuje się, że to nie o to mi akurat chodziło i moge sprawdzić na kolejnej stronie, jest zbawienny. Ogladanie filmików, zeby zobaczyc jak zmienic filtr w odkurzaczu, który telefon kupić, albo co zwiedzić w Mediolanie to jest dramat, syzyfowa praca i straszliwa strata czasu, obarczona sporą dawką frustracji. Co innego ogladac kogos lub coś dla rozrywki, ale szukanie konkretnych informacji jest bardzo utrudnione.
Malując się codziennie da się zużywać palety cieni. No i malując się codziennie trzeba mieć wybór, bo ten sam makijaż szybko się znudzi. Ja mogę używać max. 3-4 dni pod rząd tej samej palety cieni. Po tym czasie mam dość 😂 Musi być rotacja.
Mam 50 lat i nawet raz nie miałam umalowanych ust... reszta makijażu tak bo lubię ładny meykap ale usta nie ...nie lubię bo zaraz zjadam... Czy jestem nienormalna...zaraz gro osób powie że tak ale ja mam to gdzieś...😂
To fast dotyczy tez produktów AGD, jak się zepsuje to nie warto naprawiać ( bo koszty zbyt duże, bo nie produkuje się części to danego typu urządzenia) tylko kupic kolejny. Jestem na etapie kupna nowego odkurzacza i czuję się zagubiona, bo nie wiem który warto mieć, bo boje się że zepsuje się po terminie gwarancji, bo nie będzie już dostepnych części zamiennych itd.
A ja dyson, droższa zabawa ale wart swojej ceny i bez problemowe reklamacje. Mój od 2 lat jest używany kilka razy dziennie i ma się dobrze 😊co do agd to ostatnio miałam rozmowę z Panem w sklepie który stwierdził że jak kupiłam lodówkę 5 lat temu to były jeszcze dobre sprzęty bo teraz mało której nie trzeba wymieniać po 2 latach.
Kup taki co ma dużą moc i mało funkcji. Mniejsze prawdopodobieństwo że się popsuje. Kupiłam z kablem, bo żaden bezprzewodowy nie miał takiej mocy jak ten z przewodem. Jedyny bezprzewodowy, ekonomiczny, skuteczny i bezworkowy to miotła. 😊
Mnie przeraża, że dziewczynki z 10 lat już wstawiają jak robią pełną rutynę pielęgnacyjną. Żel, krem do twarzy, pod oczy, maseczki, a jeszcze czasem i coś do makijażu. Aż szkoda mi ich młodych cer.😬
„Charlotte cos tam, coś tam” Charlotte Tilbury to jest gigant kosmetyczny, typowo influenserska marka, na pewno żadna instagramerka nie pokazała różu ich firmy „przypadkiem”. To niestety nie jest pierwszy raz, kiedy widać, że nie masz do końca pojęcia, o czym mówisz. I nie chodzi o jakość tych kosmetyków (nie wiem, nie używam, nie interesuje mnie to) ale o to, że nie wiesz jak wielkim graczem jest firma, o której się wypowiadasz. Trudno, po raz kolejny, zaufać do końca twoim analizom, chociaż lubię twoje filmy, nawet mimo denerwujących drobiazgów.
Na markach kosmetycznych się nie znam, bo nie jest to temat, który mnie interesuje. Nie śledzę tej branży. Dlatego do tematu podchodzę ogólnie. Bardziej interesują mnie zachowania konsumentów i na tym się skupiam. A jaka marka by to nie była, to ten przykład pokazuje, że wiedzą co robią współpracując z influ. Ludzie nie kupili błyszczyka, bo jest danej firmy tylko dlatego, że pokazała go znana tiktokerka no i to jest trochę chore.
@@miniwersja Ludzie kupili błyszczyk, bo to Charlotte Tilbury, najbardziej obecnie rozchwytywana marka z punktu widzenia marketingu internetowego. Nie dlatego, że pokazała go konkretna osoba, tylko dlatego, ze to konkretna firma. I prawdopodobnie to influenserka zabiegała o współpracę, nie odwrotnie. To zmienia perspektywę, i rzuca trochę inne światło na sprawę. Jak pisałam, trudno ufać analizie kogoś, kto nie orientuje się do końca w sytuacji, co więcej, uważa istotne dane za nieważne.
a ja nie słyszałam wczesniej o marce Charlotte Tilbury i zyję, uważam, ze Marcelina robi dobrą robotę, mówiąc o tych patologiach, od lat jestem minimalistkąi kupują tylko to co rzeczywiście jest potrzebne, polecam każdemu
@@mariac.2026ten „gigant” to Member of the Order of the British Empire, więc faktycznie wypadałoby chociaż nazwisko poprawnie przeczytać. Generalnie film o niczym, dla mnie pełen bzdur - jako pasjonatka makijażu w swoim 30. letnim życiu zużyłam już kilkanaście palet od początku do końca, ale ponoć się nie da. I nie podoba mi się wydźwięk, że „marnuję” swoje pieniądze. Lol
"Wyrosłam" z tego. Pamiętam czas swojej fascynacji blogosfera, potem UA-camm, swoje zasoby kosmetyczne, których i tak nie byłam w stanie zużyć. I tak oto 10 lat później okazuje się, że nagle stać mnie na jedną lepsza rzecz jeśli nie kupuje pierdół, a rzeczy, których nie mam czasu używać nie kupuje wcale. Nie mam tiktoka, Instagram obserwuję, ale już nie konta beauty, a zwiedzanie drogerii już nie jest moja rozrywka na nudne dni. Życzę każdemu takiego "wyrośnięcia" :)
Mam tak samo.
Pozdrawiam
Piątka! Tez wyrosłam
Mam podobnie. Zakupy natomiast robię w lokalnych drogeriach, nie tych znanych molochach. Tylko, że ja ograniczam się do kilku potrzebnych rzeczy higienicznych czy do pielęgnacji. Z kolorówki kupuję coś raz na pół roku😅
Przerazaja mnie ilości kosmetyków influencerek. Dla mnie taka ilosc rzeczy, ktore sie przeterminują i zepsują jest nieetyczna.
Dokładnie. Też mam sporo kosmetyków (głównie do pielęgnacji), ale wiem, że wszystkie zużyję zanim się przeterminują. Za to jak widzę, że ktoś ma 3 wielkie szuflady z kosmetykami to zastanawiam się, czy takiej osobie nie szkoda pieniędzy... Mi by było szkoda wydawać hajs, który przecież piechotą nie chodzi, na przedmioty, których nawet nie zdążę zużyć i już będę musiała je wyrzucić.
Nie maluje się, kiedys czulam sie przez to gorsza i brzydsza od innych. Ale zaczelam sie akceptowac i dzis czuje sie wystarczajaca. ❤
Pamiętam moment, w którym zorientowałam się, że te wszystkie youtuberki z całymi pokojami wypełnionymi kosmetykami dostają je za darmo w ramach współprac. Pamiętam, że poczułam się oszukana bo wcześniej naprawdę myślałam, że każda kobieta w wieku 16-30 lat powinna mieć szuflady pełne kolorówki. Wcześniej zastanawiałam się, jak to możliwe że ktoś ma co tydzień nowy ulubiony korektor ale jakoś ufałam, że to ma sens. Teraz się okazuje, że nie, że większość palet i np. rozświetlaczy które wtedy kupiłam i wydałam na nie naprawdę mnóstwo pieniędzy leży nieużywana. Część udało się sprzedać i mam nadzieję, że cieszą kolejną użytkowniczkę ale tylko ja wiem ile straciłam na co czasu (chodzenie po sklepach, zakupy online, odbieranie paczek, a następnie pakowanie ich, zabezpieczanie i wysyłanie do nowego domu) i pieniędzy. Przykro mi, że to się tak nakręciło że ludzie naprawdę uważają, że to coś fajnego mieć "kolekcję podkładów"- serio?
Ja tak samo. Do tego wydawało mi się, że to ze mną coś nie tak, że mnie nie stać na takie stałe zakupy i to drogich często kosmetyków ( jak MAC ). Ufałam poleceniom i wydawałam tylko pieniądze bez sensu, a mogłam na coś innego odłożyć.
Jejku ja miałam to samo. Może nie kupowałam nie wiadomo ile, ale jednak miałam za dużo.
Smutne to jest, ale masz rację, mam wrażenie że to wszystko w końcu „jebnie” i będzie to prędzej niż później. Dzięki za wartościową treść i bardzo dobry kanał.
Też na to czekam i koniec jest coraz bliższy bo coraz mniej osób obchodzi Daily vlog wyspanej, wymalowanej i wystrojonej baby która uczyniła ze swojego wizerunku jednoosobowa działalność gospodarczą. Żal mi natomiast tych broniących komentujących bo dają wciskać sobie kity. Wiele fajnych dawniej profili i kanałów life stylowych zmieniło się na filmy reklamowe co skutkuje tym, że wieje nuda na maksa.
Pięknie wyglądasz w takiej fryzurze.
Gdy byłam młodsza oj pamiętam miałam 10 pomadek Golden Rose pamiętam te czasy i jeszcze mieszkałam w Anglii wtedy i chciałam mieć takie piękne usta a potem cynk nie dałam rady tego zużyć. Teraz fakt kupiłam róż w kremie tak reklamowany gdyż po prostu ja dużo maluję się palcami i to mi się sprawdza. Na zapas kupuję jedynie tusz rzęs jak jest na promocji więcej lecz wiem, że to zużyję czy mój kolor podkładu.
Teraz po tych latach gdy ledwo kończę 2 paletki cienie zrobiłam w swojej głowie rachunek i kupiłam 5 cieni z Inglota, które wiem, że będę używać.
Denerwuje mnie ze te influencerki co tydzień przedstawiają nowy krem który jest tym perfekcyjnym, wymarzonym i innego już nie potrzeba. A ludzie za każdym razem się na to nabierają. Pozdrawiam ❤
Najlepiej jak przedstawiają kilka takich kremów w jednym filmie😅
Mnie przeraża to że prawie każdy chce wyglądać tak samo. Wiele osób kopiuje innych bo chcą być popularni przez tą osobę a nie bo oni mają coś do powiedzenia. Pamiętam jak w latach 2014-2020 oglądałam strefę beuty i widziałam ile te dziewczyny miały w szafach. To było dla mnie przerażające ale i tak kupowałam ale bardziej perfumy niż kosmetyki. Zdarzyło mi się że miałam około 10 zaczętych perfum. Teraz mam jeden i jestem szczęśliwa. Od około pięciu lat nie maluję się.
Ja nigdy nie miałam tyle kosmetyków co juciuberki,bardziej starałam się podpatrywać perełki i coś tam czasem kupiłam. Ale patrząc z perspektywy czasu też miałam tego sporo. Teraz od jakiś 6-7 lat mam minimalną ilość kosmetyków np. 2 podkłady, 2 pudry, czy 3 tusze, 2 paletki, kilka szminek które używam sporadycznie. Perfumy uwielbiam i mam ich ok 8 od kilku lat, ale nie zaczęte. Otwieram jedną na sezon np wiosna lato, jak nie zużyje to mam na przyszły rok.
Będąc nastolatką zachwycałam się kosmetykami i makijażem, bo było to dla mnie ciekawe i nowe. Gdy poszłam na studia i do pracy to zainteresowanie odłożyłam na bok. Lubiłam, ale miałam mało kosmetyków. 5lat temu miałam kryzys zawodowy i podłapałam pomysł męża, aby wykonywać makijaze. Było to dla mnie ciekawe doświadczenie, powróciła dawna pasja, ale finalnie w tym roku zdecydowałam się nie kontynuować dodatkowego zajęcia.
Wiele się przez ten czas nauczyłam, również o sobie. Niestety jako makijażystka dałam się wciągnąć i wpadłam w wir nabywania kosmetyków : bo nowość, bo dla klientek, bo po szkoleniach trzeba mieć to i to, bo muszę być na bieżąco.
Finalnie zostałam z nadprogramową ilością kosmetyków i wnioskami na przyszłość.
Teraz chodzi mi po głowie myśl , aby mimo wszystko nie porzucać tej pasji i pójść w trochę inną stronę- beauty odgracania i zużywania kosmetyków i być może podzielić się tym z innymi.
Dziękuję za dzisiejszy materiał ❤
Kochana, czyli przestałaś już malować?
Brawo👏że o tym mówisz. Popieram Cię w 100%👍
Jak zawsze w punkt! Pozdrawiam:)
Dziękuję za filmik❤ Kilka lat temu otworzyłas mi oczy.
Cieszę się, że podjęłaś ten temat. Mnie zaczęła już przytłaczać ilość kosmetyków w ogóle, mam jakieś takie fomo, że jak kupię ten sam krem ponownie, to coś mnie ominie... Ja już nie pamiętam nawet, co na mnie dobrze działa, a co nie 😂
To jest dobre spostrzeżenie! Przez to, że co chwilę wychodzi coś nowego można mieć takie poczucie, że głupio tak cały czas używać tego samego skoro jest tyle nowości, a nuż zadziała jeszcze lepiej. Wiadomo technologa się zmienia, składy są ulepszane itd. więc co jakiś czas może i warto coś nowego wypróbować, ale też nie dać się zwariować, bo tak można bez końca.
@@miniwersjarzeczywiście, ostatnio chciałam kupić ten sam krem który mam bo fajnie mi się sprawdza, a wyszłam z jakąś nowością... Fakt że tej samej firmy której kosmetyki mi się sprawdzają, ale jednak z półki wzięłam nowość
Jak zawsze świetny materiał.
🙏 więcej takich filmów
Naprawdę rzeczowy film. Sama siebie pocieszam ze jestem odporna na te wszystkie wplywy ale jak otwieram szafkę z kosmetykami stwierdzam ze to bullshit, dalam sie w to wciągnąć! Dzięki za ten filmik
Pamiętam początki polskiego youtube'a modowego i urodowego, to był szał. Nigdy nie kupowałam rzeczy z polecenia influencerów bo nie miałam takiej możliwości ani logistycznej i finansowej. Dzisiaj jestem za to wdzięczna. Aktualnie to motor konsumpcjonizmu, który niestety bardzo ciężko zatrzymać...
Wogule nie kupuje kosmetyków kolorowych,a kremy kupuję w aptece,mam dwa kremy.Dla nastolatkow ,moich dzieci musiałam kupić w aptece maść na trądzik i mydło siarkowe.Mam dwie pomadki na krzyż.Ostatno oddałam kilkanaście cieni do powiek koleżance bo nie używałam ich a nie chciałam wyrzucić.Od tuszu do rzęs mam uczulenie.Dezodorant w sztyfcie mam na dwa lata.Nawet podpaski używam rzadziej bo mam kubeczek menstruacyjny, rewelacja!
Który deo jest tak wydajny ?
@@kaledonia1983bardzo dobry jest antyperspirant mineralny, nie pamiętam nazwy, ale wygląda jak bryłka soli. Ja mam i polecam, baaardzo wydajny, wystarczy na bardzo długo.
@@katarzynazak8992 ałun to niestety aluminium, kiedyś używałam zanim się nie dowiedziałam o szkodliwości glinu.
@@kaledonia1983 oooo, dzięki, nie wiedziałam, muszę poczytać o tym! A takie to się dobre wydawało...
Mnie najbardziej przeraża ilość kosmetyków u niektórych influencerek czy innych dziewczyn, ponieważ sama jako osoba która nie lubi się malować nie wyobrażam sobie mieć 10 korektorów czy innych kosmetyków które prawie niczym się nie różnią a tylko się niepotrzebnie psują bo każdy jest otwarty. Sama preferuję inwestycję w pielęgnacje, która jest stosunkowo minimalistyczna
Te urywki tiktokow z początku filmu, które wyglądają jak sklepowe półki, to w rzeczywistości kolekcje kosmetyków randomowych dziewczyn. No i to jest faktycznie przerażające🫣
Beauty jak beauty ja wpadlam w pulapke #skincare to dopiero studnia bez dna
Jako facet zauważyłem że wiele dziewczyn ma tak piękne buźki że żadne upiększacze nie są do niczego potrzebne ani makijaże .Po co upiększać to co jest doskonałe .Autorka tego kanału moim zdaniem też należy do takich kobiet ❤
Mnie przytłacza to jak wyglądają dzisiejsze drogerie i ogrom kosmetyków jaki tam jest. Normalnie jak w markecie budowlanym 😮 odnoszę wrażenie, że producenci kosmetyków chcą nam przez to przekazać, że nasza skóra nie może po prostu sobie być i mieć się dobrze tylko musi być posmarowana balsamem/kremem/pilingiem/olejkiem/żelem/płynem. Skóra najpierw musi być glęboko oczyszczona (tylko po co? Chyba, że chodzi o ręce mechanika...) a potem nawilżona, koniecznie kilkoma specyfikami bo jeden to za mało.... Mam 36 lat i nie smaruję się balsamem a mimo tego moja skóra nie jest sucha🤔
Autorko tego nagrania, dzięki, że poświęcasz swój czas na poruszanie takich tematów👍
Ja też nie mogę się odnaleźć z tymi ilościami produktów dlatego jeśli już idę na zakupy, to zazwyczaj mam sprecyzowane jakie produkty kupić żeby się nie zastanawiać nad milionem opcji i nie wybierać 2h.
Przeurocza fryzura 😍 ja mam ten sam jeden róż z MACa już 9 lat 😬 też chyba popadłam w skrajność 😂
U mnie takie rzeczy jak róż, rozświetlacz czy bronzer lepiej się sprawdza kupować w wersji mini ( zestawy prezentowe po gwiazdce są wyprzedawane często za grosze ), bo ja inaczej bym nie zużyła.
Osobiście lubię kosmetyki i nie mam ich mało. Lubię branże beauty ale to co się dzieje w ostatnich latach to jest przesada. Co chwilę nowe produkty, promowane na prawo i lewo. Kiedyś oglądałam mnóstwo influ z tej kategorii, teraz zostało ich bardzo niewiele (głównie małe kanały) bo denerwuje mnie brak rzetelnosci w tej branży. Kupuje też coraz mniej bo jest tego za dużo, produkty są mało przemyślane i często marki same się kopiują. Nadal kupuję kosmetyki ale są to coraz bardziej przemyślane zakupy. Ja bym do tego filmu dodała łatwość w ich kupowaniu. Teraz wszyscy produkują kosmetyki i są one dostępne dosłownie wszędzie, nie zawsze niestety są dobrej jakości. Niedługo pewnie w żabkach będą stały szafy z kosmetykami 😂 Dodatkowo przez SM wiele osób ma złudzenie że przez zakup drogich kosmetyków poprawi się ich status, coś w stylu "na torebkę Chanel mnie nie stać ale dzięki szmince będę miała coś z tej marki"
Mnie przeraża trend "moja poranna(wieczorna) rutyna"😅
Nie po to wstaję o 5.20, żeby dokładać sobie zbędnych akcji w łazience.
Moja rutyna rano to spokojne ogarnięcie się w łazience, wyjście na świeże powietrze, zrobienie śniadania i spokojne zjedzenie, potem spokojny spacer do autobusu.
Ilość zadań do odhaczenia zmniejszam, a nie zwiększam.
❤❤❤
Fakt kiedys jak zaczela sie ta maszyna kosmetyczna to tez szalalam bp musialam miec kolejna paletke itd.A potem rozdawalam kolezankom lub wyrzucalam bo byly przeterminowane.Teraz uzywam tylko to naprawde uzywam.Ogladam nowosci itd.Ale nie kupuje juz jak kiedys.Z roku na rok zmniejszam ilosc kosmetykow i widze ze to sie sprawdza😊zawsze jak cos widze nowego to sobie mowie czy to bede uzywac?
Kupuje więcej niż potrzebuje bo w promocji i teraz staram się wykorzystać zapasy i ograniczyć zakupy choć kusi śliczna pomadka czy błyszczyk ale mam kilka torebek i w każdej lubie mieć
👋👋👋👋😘😘😘😘🌹🌹🌹🌹🌹
Niedawno zastanawiałam się nad tym, czy kosmetyki też są fast i akurat wyskoczył mi Twój fimik.
Co chwila wychodzą nowe i nowe produkty. Sama wolę stosować to, co mam już sprawdzone i to jest trudne, bo jak kosmetyki się pojawiają, tak znikają z półek. Wiem, że są ludzie, którzy kupują bardzo dużo i nie używają, to już jest dla mnie niepoważne.
Wiem, ze nie do końca o tym ten film, ale akurat poruszony temat.
Ja bardzo żałuję zanikania slowa pisanego w przestrzeni Internetu. Jak potrzebuje jakichś informacji to naprawdę tekst pisany, który łatwo wyszukam, przeczytam ile razy chce, po kilku sekundach (a nie 40 minutach) orientuje się, że to nie o to mi akurat chodziło i moge sprawdzić na kolejnej stronie, jest zbawienny.
Ogladanie filmików, zeby zobaczyc jak zmienic filtr w odkurzaczu, który telefon kupić, albo co zwiedzić w Mediolanie to jest dramat, syzyfowa praca i straszliwa strata czasu, obarczona sporą dawką frustracji.
Co innego ogladac kogos lub coś dla rozrywki, ale szukanie konkretnych informacji jest bardzo utrudnione.
Malując się codziennie da się zużywać palety cieni. No i malując się codziennie trzeba mieć wybór, bo ten sam makijaż szybko się znudzi. Ja mogę używać max. 3-4 dni pod rząd tej samej palety cieni. Po tym czasie mam dość 😂 Musi być rotacja.
Mam kilka paletek 3-4 w tym dwie dość duże i praktycznie od 5 lat używam 2 paletki, reszta jest nie otwarta.
Ja na wiosnę kupiłam mario I użyłam 2 razy. Anastasia kupione w podobnym czasie także. Dwie Stare paletki rządzą z nudnymi cieniami😂
Mam 50 lat i nawet raz nie miałam umalowanych ust... reszta makijażu tak bo lubię ładny meykap ale usta nie ...nie lubię bo zaraz zjadam... Czy jestem nienormalna...zaraz gro osób powie że tak ale ja mam to gdzieś...😂
Jesteś całkiem normalna
To fast dotyczy tez produktów AGD, jak się zepsuje to nie warto naprawiać ( bo koszty zbyt duże, bo nie produkuje się części to danego typu urządzenia) tylko kupic kolejny. Jestem na etapie kupna nowego odkurzacza i czuję się zagubiona, bo nie wiem który warto mieć, bo boje się że zepsuje się po terminie gwarancji, bo nie będzie już dostepnych części zamiennych itd.
@TheMinka1976 polecam odkurzacz Miele .
A ja dyson, droższa zabawa ale wart swojej ceny i bez problemowe reklamacje. Mój od 2 lat jest używany kilka razy dziennie i ma się dobrze 😊co do agd to ostatnio miałam rozmowę z Panem w sklepie który stwierdził że jak kupiłam lodówkę 5 lat temu to były jeszcze dobre sprzęty bo teraz mało której nie trzeba wymieniać po 2 latach.
Kup taki co ma dużą moc i mało funkcji. Mniejsze prawdopodobieństwo że się popsuje. Kupiłam z kablem, bo żaden bezprzewodowy nie miał takiej mocy jak ten z przewodem. Jedyny bezprzewodowy, ekonomiczny, skuteczny i bezworkowy to miotła. 😊
Dziekuję :)
@@zaba212121 dokładnie,ja również kupiłam o dużej mocy ,z kablem ,taki podstawowy i jestem bardzo zadowolona.
Mam 20 palet cieni 3/4 z Action😢
Mnie przeraża, że dziewczynki z 10 lat już wstawiają jak robią pełną rutynę pielęgnacyjną. Żel, krem do twarzy, pod oczy, maseczki, a jeszcze czasem i coś do makijażu. Aż szkoda mi ich młodych cer.😬
Ja foliówki po warzywach wykorzystuje do sprzątania kuwety
Ja to samo 😊
Siedmiu kremów do rąk to ja AKURAT POTRZEBUJĘ. Ale ja to zużyję. 😂
😅
„Charlotte cos tam, coś tam” Charlotte Tilbury to jest gigant kosmetyczny, typowo influenserska marka, na pewno żadna instagramerka nie pokazała różu ich firmy „przypadkiem”. To niestety nie jest pierwszy raz, kiedy widać, że nie masz do końca pojęcia, o czym mówisz. I nie chodzi o jakość tych kosmetyków (nie wiem, nie używam, nie interesuje mnie to) ale o to, że nie wiesz jak wielkim graczem jest firma, o której się wypowiadasz. Trudno, po raz kolejny, zaufać do końca twoim analizom, chociaż lubię twoje filmy, nawet mimo denerwujących drobiazgów.
Na markach kosmetycznych się nie znam, bo nie jest to temat, który mnie interesuje. Nie śledzę tej branży. Dlatego do tematu podchodzę ogólnie. Bardziej interesują mnie zachowania konsumentów i na tym się skupiam. A jaka marka by to nie była, to ten przykład pokazuje, że wiedzą co robią współpracując z influ. Ludzie nie kupili błyszczyka, bo jest danej firmy tylko dlatego, że pokazała go znana tiktokerka no i to jest trochę chore.
@@miniwersja Ludzie kupili błyszczyk, bo to Charlotte Tilbury, najbardziej obecnie rozchwytywana marka z punktu widzenia marketingu internetowego. Nie dlatego, że pokazała go konkretna osoba, tylko dlatego, ze to konkretna firma. I prawdopodobnie to influenserka zabiegała o współpracę, nie odwrotnie. To zmienia perspektywę, i rzuca trochę inne światło na sprawę. Jak pisałam, trudno ufać analizie kogoś, kto nie orientuje się do końca w sytuacji, co więcej, uważa istotne dane za nieważne.
a ja nie słyszałam wczesniej o marce Charlotte Tilbury i zyję, uważam, ze Marcelina robi dobrą robotę, mówiąc o tych patologiach, od lat jestem minimalistkąi kupują tylko to co rzeczywiście jest potrzebne, polecam każdemu
Też nie słyszałam o tym 'gigancie'
@@mariac.2026ten „gigant” to Member of the Order of the British Empire, więc faktycznie wypadałoby chociaż nazwisko poprawnie przeczytać. Generalnie film o niczym, dla mnie pełen bzdur - jako pasjonatka makijażu w swoim 30. letnim życiu zużyłam już kilkanaście palet od początku do końca, ale ponoć się nie da. I nie podoba mi się wydźwięk, że „marnuję” swoje pieniądze. Lol