Witam. Ja w zasadzie postaram sie nie kupowac nic poniewaz mam wszystkiego w nadmiarze (doslownie) Od jakiegos czasu staram sie odgracic szafe, mieszkanie, telefon. Dopoki tego nie zrobie nawet jednego kubka ani pary skarpetek nie zamierzam kupic. Odkad zaczelam stawiac na jakosc bardziej udaje mi sie ogarnac moje zapedy zakupoholiczki, mam nadzieje ze w tym roku calkiem pozbede sie tego nalogu. Twoje filmiki rowniez bardzo mi w tym pomagaja. Dzieki. ❤
Świetnie sprawdził mi też się low-buy year w 2022 roku. Naprawdę sporo rzeczy udało się zużyć i kreatywnie wrócić do tych nieużywanych wcześniej. Wcześniej rzadko kiedy zużywałam np. ubrania do stanu, aż się zepsują, to całkiem nowe doświadczenie. Trzymam kciuki za Twoje postanowienia!
Ja też planuje się pozbyć tego w tym roku . Trzymam kciuki ❤też mam szafę i półkę w nadmiarze ciuchów jak i kosmetyków. Udało mi się odgracic dwa duże worki ciuchów i wyrzuciłam. Teraz kupuje ale z rozsądkiem . To co jest.potrzebne a pierdołów nie zamierzam. Albo kierować się tym że o bo to piękne ,nie. Rzeczy z internetu mogą na nas nie pasować . Co innego na zdjęciu a co tutaj . I uważam że lepiej sie przerzucić na stacjonarne kupowanie i dopasować ubrania pod swoją sylwetkę czyli poprzymierzac trochę ubrań aż się wybierze odpowiednie skompletowane outfity 🙂 Mam nadzieję i mnie się uda zwyciężyć to . Życzę Tobie jak i wszystkim Zakupoholiczkom determinacji i dążenia do celu. ❤❤😊
Odnośnie świeczek - opinia o szkodliwości świec parafinowych i "naturalności" świec sojowych jest powtarzana dość często, ale prym wiodą w tym producenci tych drugich, jak również portale paramedyczne (zarabiające na clickbaitowych artykułach). Oczywiście w jednym i drugim przypadku całkowicie bezinteresownie... Jak dotąd nie spotkałam się z ŻADNYM badaniem naukowym, w którym faktycznie wykazano by większą szkodliwość parafiny w stosunku do świec sojowych (albo ogólnie zauważalną szkodliwość), natomiast z tych, które widziałam wynika, że typ wosku ma nikły wpływ na wydzielane szkodliwe substancje, a większość wynika ze spalania olejków zapachowych (które występują w obu produktach). Oczywiście środki zapobiegawcze (wietrzenie, przycinanie knota, żeby nie kopcił, ograniczenie czasu/liczby spalanych świec - albo może w ogóle używanie zamiast nich wosków albo olejków, żeby wykluczyć uwalnianie się związków węgla i azotu, typowych dla wszystkich procesów spalania) zawsze warto zachowywać, ale obecny boom na świece sojowe podpada moim zdaniem pod greenwashing. Dodajmy do tego fakt, że wosk sojowy również nie występuje w takiej formie w przyrodzie, tylko musi zostać przetworzony i że największymi producentami soi są Chiny i Stany Zjednoczone, których rolnictwo trudno nazwać ekologicznym. Oczywiście jeśli Pani (albo ktoś z czytających ten komentarz) dysponuje jakimiś w miarę konkretnymi dowodami na poparcie tezy o znacząco mniejszej szkodliwości świec sojowych, to proszę o podzielenie się. Ja dotarłam do następujących: sci-hub.se/www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0273230014000348 www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0160412021002154 (polecam uwadze tabelę 4, a w kwestii wolniejszego spalania się świec sojowych również tabelę 3)
Od kilku lat przyświeca mi idea "korzystaj z tego co masz" i to zarówno w kwestii ciuchów, kosmetyków, żywności itd. A z tymi butelkami do wody to fakt - zapewne na wiosnę pojawią się znowu nowe trendy. W tym roku u mnie padło na niekupowanie...książek bo zeszłoroczne zakupione jeszcze nie przeczytane a jeszcze ciągle biegam do biblioteki i wypożyczam🤪
Od kilku lat nie kupuję książek, odkąd w bibliotece są nowości. Najwyżej trzeba miesiąc czy 2 poczekać na nie w kolejce. W pandemii przeczytałam książkę, którą dostałam 20 lat wcześniej. I mam jeszcze parę takich, bez sensu jest kupować następne.
Też nie kupię pojemników i organizerów, bo mam kilka i to mi wystarczy. Nie kupuję kalendarzy i płynu do prania. Mam wielką paczkę proszku do prania i wystarczy mi na rok. Nie kupuję dekoracji, wazonów . Mam 1 wazon na kwiaty z metalu i wystarczy mi na sto lat :) Tak samo butelka na wodę. Mój facet kupił mi na urodziny miedzianą butelkę z Indii, jest piękna i użyteczna, cieszy moje oko i dzięki temu nie zapominam o piciu wody :) Ciągle staram sie odgracać dom i nie chcę kupować niepotrzebnych rzeczy. Dzięki za film i pozdrawiam :)
Dzięki za materiał, wspaniała przeciwwaga do treści pokazujących, co musimy koniecznie mieć :) 1. U nas już w styczniu wjechały nowe bidony rowerowe, bo stare popękały. W temacie kubków, mam taką myśl, że w ubiegłym roku z okazji przeprowadzki miała pojawić się nowa zastawa. Ale nie będzie, jednak czekamy aż obecny serwis po dziadkach męża się wytłucze. 2. Kalendarze zużywam regularnie, ale notesy znacznie wolniej. Od ubiegłego roku przerabiam więc notesy na kalendarz na dany rok, taki "handmade". 3. Kosmetyki - zawsze mnie bawi, jak mój entuzjazm przy zakupie się kończy i później muszę zużyć zanim kupię coś z danej kategorii i zabawa się kończy. Nie ma przeproś.
@@Eliz4betth. To prawda, to generalnie świetny pomysł. Ta nasza sprawia radość, że przedmioty z duszą są eksploatowane. Nie jest już jednak w kondycji, w której czułabym się komfortowo sprzedając ją komuś.
Notes jako kalendarz to tzw bullet journal ;) osobiście praktykuje to od ponad 10 lat. Piszę ile potrzebuję i mam rozpisane dokładnie tyle i jak potrzebuje. Najlepsze co mi się w kwestii planowania sprawdza. Zwłaszcza że można mieć w nim i notatki ze szkolenia, notatki z pracy i kalendarz
@@AgnesKa93 To nie tak, u mnie to jest notes przerobiony na kalendarz, dokładnie tak, jak wspomniałam dyi, week-to-view. Kalendarz to nie jest bullet journal w moim rozumieniu :) Jeśli chodzi o notatki, lubię je rozdzielać i mam zeszyt szkoleniowy osobno i pracowy osobno. Zazdroszczę, że udaje Ci się trzymać wszystko w jednym, u mnie niestety tworzył się bałagan :(
U mnie to nie będzie żadnej szczotki obrotowej do układania włosów ( reklamy Dysona i jego klonów wszędzie ), bo wbrew temu co czytam na grupach polonijnych nie planuję brać tego na raty ( jak i czegokolwiek konsumpcyjnego ), nowej butelki do wody ( choć się w pracy pytali czemu nie kupię tej fajnej, dużej itd. ), frytkownicy beztłuszczowej czy Thermomixa lub temu podobnego sprzętu, bo ja mam robota kuchennego i piekarnik, a i tak nie mam zamiaru kleić pierogów, piec ciast czy tortów.
Ja akurat mam dysona i jest to bardzo duży wydatek ale... to ile czasu mi on daje plus wreszcie koniec z bólem rąk przy układaniu na zwykłej szczotce.. dla mnie wybawienie a mam puch codziennie na głowie który sprawia, że źle ze sobą się czuję. Ten sprzęt choć modny to po prostu ulatwiacz dla mnie tak jak dla innych drogi telefon czy zmywarka. Natomiast rozumiem ideę przesłania w komentarzu:))
@@kalkunia spoko, rozumiem o co chodzi z rękami, bo najpierw kupiłam ciężką szczotkę GHD ( taką zwykłą nie elektryczną ) i ona jest ciężka, więc nie używam jej, kupiłam tanią fryzjerską Efalock za ok 10zł leciutka i do tego kilka wałków. 5 minut roboty.
Niedawno trafiłam na zabawny filmik, w którym pani promowała oszczędzanie w postaci dzielenia wydatków i oszczędności pomiędzy różne kieszonki, które były poopisywane na jaki cel dane oszczędzanie, jaki planowany termin zebrania kwoty, itp. Kieszonki trzymała w specjalnych segregatorkach i polecała sklep internetowy, w którym zakupiła segragatorki, kieszonki i inne gadżety pomagające w oszczędzaniu. Zajrzałam z ciekawości i powaliła mnie cena tych wszystkich rzeczy (np. malutki segregatorek za 60-70 zł). Gadżeciki były bardzo ładne, ale to jakiś kosmos najpierw wydać górę pieniędzy, żeby potem zacząć oszczędzać. 🙃
Super.Ja też mam juz swoja listę czego nie zamierzam kupić w najbliższym czasie, bo mam albo tego nie potrzebuję.Fajne da takie filmy tak dla przypomnienia nam czegoś.Pozdrawiam👏😀
Nie kupuję już w fast fashion a jeśli muszę to ograniczam do absolutnego minimum . Co do kubków to rok temu kupiłam wielorazowy kubek i szklaną małą butelkę , 3 nie kupuję kolorowych kosmetyków do makijażu mają za dużo chemii , mam 3 termosy każdy o różnej pojemności ale używam 2 , mam za dużo kubków , ostatnio wyrzuciłam obite i uszczerbione naczynia . W miarę możliwości unikam i ograniczam do minimum kupowanie produktów w plastikowych opakowaniach .
Z kolorowymi kosmetykami, a najbardziej ze szminkami to mam taki problem ze jak znajde cos co mi odpowiada to pozniej po skonczeniu nie ma juz tego w sklepach bo weszla nowa kolekcja. Bardzo bym chciala moc ponownie kupic cos co mi podpasowalo ale niestety sie nie da. Zdarza mi sie tez ostatnio kupic odziez zwlaszcza bielizne, ktorej jakosci bylam pewna i nagle jakosc tego pogarsza sie dramatycznie. Tak bylo na przyklad ze slipkami dla meza, kupowalam od lat z pewnej firmy, i bylam zawsze zadowolona z dobrej jakosci.Ostatnio potrzeba byla wymienic kilka par, znow kupilam ze znanej mi firmy no i te majtki po pierwszym praniu sie spruly, zanioslam do reklamacji i na szczescie zostaly przyjete do zwrotu. Na kilka par tylko jedna wytrzymala pierwsze pranie. Wkurza mnie to bo marki ktorym ufalam mnie zawodza a ja wydaje pieniadze na buble. Z rzeczy, ktorych mam zamiar kupowac mniej to sa przyprawy. Ogranicze sie do kilku pdstawowych, ktore wiem do czego uzyc a reszta zostanie w sklepie.
Mój małżonek lubi tylko jednej marki bieliznę, bo ma pewność jakości. Ja nawet od nich kupiłam koszulę nocną ostatnio, wcześniej nie patrzyłam aż tak na tą część garderoby. Które to nie wytrzymują 1 prania ?
Hej, ja skomentuję odnośnie organizacji w lodówce czy w szufladach :) ja osobiście mam w lodówce czy szafkach kuchennych parę takich organizerow, ale nie tego typu, że każdy rodzaj makaronu, czy plaster wędliny w innym pudełku tylko takie większe koszyczki, do ktorych wkladam kilka rzeczy. Dzięki temu jak coś mi się wysypie, rozleje czy na przyklad zespuje, to łatwiej mi wyciągnąć i umyć jeden koszyczek z lodówki niż całą półkę ;)
A co do antyhaulu, to zgadzam się z Tobą że ilość nowych kosmetyków jest przerażająca. Przeraża mnie też, że influencerzy to kupują/dostają i testują. Wiem, że to jest ich praca, ale nie mogę patrzeć na te ilości rzeczy które się marnują. Mam nadzieję, że ta strona konsumpcjonizmu kiedyś też przyhamuje
Takie koszyczki są jak najbardziej spoko. Ogonie myślę, że organizacje czegokolwiek dobrze zrobić w taki sposób, żeby to miało sens i było pomocne, a nie tylko dobrze wyglądało.
W 2024 roku mam zamiar dokończyć odgracanie mieszkania, rzeczy oddaje na lokalnych grupach i też to co naprawdę potrzebuje z takich grup biorę. Według mnie to super sprawa takie wymienianie się rzeczami;)
Polecam polskie ubraniowe marki internetowe. Trwa wyprzedaż i można kupić swetr z dobrym składem w niższej cenie. Stacjonarnie w sieciówkach króluje akryl i poliester. Szkoda czasu.
@@kaarolinaaaaaaa jest taki filmik u Ani na kanale, nie pamiętam dokładnie tytułu, ale coś na zasadzie "Tych swetrów nie kupuj, cała prawda o wełnie". Generalnie opowiada o niehumanitarnym hodowaniu owiec itd.
Nie kupuję nic z Shein ani Temu, ale też z vinted, jeśli zaznaczoną marką jest właśnie ktoraś z nich. Raz że nie wiem, jakiej to jest jakości, a dwa że nie chcę tworzyć miejsca zbytu dla osób które tam kupują.
Bardzo fajny film, za kilka miesięcy się przeprowadzamy i moim celem jest redukcja już w trakcie przeprowadzki tak aby nie zagracić nowej przestrzeni 😊
2 lata na zdalnej i nagle nakaz powrotu do biura na 2 dni w tygodniu. Jedyny plus: wreszcie wyciągnę z szafy te ładniejsze ciuchy zostawiane na okazje które od 2 lat były nieużywane... zawsze coś :D lubię liczyć cenę rzeczy per użycie, czyli im więcej coś założę tym ostatecznie "mniej" ona kosztuje :D (koszulka za 10 zł raz założona kosztowała 10 zł ale 10 razy założona tylko 1 zł... jakby no wiecie że nie mam poczucia wyrzuconych pieniędzy w błoto :D )
Też jestem ogromną fanką kosztu za użycie. Oczywiście nie jest łatwo go dokładnie ustalić, ale motywuje do kreatywności w używaniu tego, co już mamy.
10 місяців тому+1
Super materiał... uśmiechnęłam się kiedy wspomniałaś o niebieskim tuszu do rzęs, bo ja natomiast używam takiego od wielu lat i dla mnie czarny mógłyby nie istnieć...😝😝😝
Widzę, że wszystkie Marceliny mają takie postanowienia do notowania w zeszycie. Tez jestem Marcelina i od zawsze uwielbiałam gromadzić ładne zeszyty i przybory bo podlapalam od koleżanek w szkole. Potem mi to przeszło a w tym roku wykorzystuje to co mam z dawnych lat. Co prawda notuje sporo także w telefonie, ale ten rok od początku jest wypełniony nowymi postawieniami, uczeniem się nowych rzeczy i zapisuje wiele swoich przemyśleń do których lubię wracać. Jeśli chodzi o to czego nie kupię w tym roku to napewno będą to ubrania ciążowe chociaż jestem w ciąży wole kupić sobie sukienkę z lnu z która nie rozstane się nawet po ciąży. Bardzo denerwują mnie ciazowe ubrania kupowane tylko dlatego ze się w niej jest.Zauważyłam ze najlepiej czuje się w sukienkach bez względu na warunki pogodowe (mieszkam w górach, czy śnieg czy lato wole sukienki), na ten rok nie planuje także kupować pudełek (obsesja mojej mamy- ma ich za dużo, ale jej nie idzie uświadomić zakupocholizmu w którym jest od zawsze, mieszkamy razem) Durnostojek także,książek- wole pożyczyć i zwrócić a w ostateczności kupić przeczytac i oddać nie lubie widoku książek na półce. Kubków także nie widzę sensu kupować,bidonów,termosów. Przez to ze mieszkam z zakupocholikiem nie brakuje nam takich rzeczy ba nawet jest tego zbyt duża ilość niestety. W swoim otoczeniu jednak staram się mieć wszystkiego mało (jeśli jest za dużo wkurzam się i wszystko sprzedaje lub wyrzucam 😂)
Ja staram się kupować tylko to czego potrzebuję. Najpierw sprawdzam czego mi brakuje. Nie kupuję kubków , świeczek, kostki do toalety to bezsens. I nie chodzę do sklepów kupować ubrań. Przeraża mnie fakt ile potrzeba wody na produkowanie jednego ubrania. Można kupić bardzo ładne ubrania dobrej jakości, markowe za 30% ceny w sklepie. Straszne jest to ile ludzie wydają pieniędzy w sklepie na różne bzdety a później to chcą oddać za darmo albo wyrzucają😮
U mnie to 1) Podpaski, bo mam wielorazowe podpaski i bawełniane majtki menstruacyjne :) 2) nie potrzebna ilość ubrań, aktualnie mam w sumie wszystko, oprócz spodni po ciąży. 3) buty bo mam i kupuję jeśli jakaś para mi się zepsuje. 4)kubków nie kupuję i nie mam zamiaru, no może jedynie z wycieczek sturbukcs. 4) kosmetyki- nie potrzebuję z kolorówki, mam wszystko co potrzebuję. Mam wrażenie, że teraz o wiele mniej pojawia się nowości niż kiedyś limitowanki, gdzie biegło się do sklepu aby to mieć. Co kupiłam: to właśnie lodówkę do zabudowy (są może 3 modele dostępne pod nasze wymiary), bo nasz się zepsuła dawno temu, była reanimacja na nie cały rok, teraz już sygnał, że znowu to samo i będzie z niej trup (tym razem kupione ubezpieczenie). Co planuję kupić: to nowy telefon, bo mój ma 5 lat i już się strasznie zawiesza. Jak mi się uda to suszarkę bębnową i wtedy może wymiana pralki na nowszą (mam niemowlaka i potrzebuję dodatkowych funkcji, jak ważenie prania i dostosowania ilości wody (nie raz piorę tylko parę rzeczy, szkoda tej całej ilości wody jaka idzie).
Moda na kubki też mnie śmieszy. Po co to? Serio ktoś używa tych wszystkich kubków? Jeśli chodzi o planery i notesy, to ja bardzo lubię i zawsze używam.
Co do świecącej butelki, to niestety dla przyszłych kolosalnych zysków już najwidoczniej istnieje - nazywa się toto HidrateSpark i za jej cenę można mieć roczny zapas wody mineralnej i pewnie jeszcze by zostało :)
Kolorowe tusze do rzęs modne były w latach 90tych - wszystko wraca 😂 Niestety na ciemnych rzęsach nic nie będzie widać. To trend dla blond rzęsistych 😂
A butelka z bluetooth, apką, śledzeniem ile pijesz, sygnalizowaniem, że powinnaś znów jest na rynku od kilku lat (przymierzałam się do niej, jak mi zaginęła Brita, ale appka na Androida ma średnie opinie, a ja z kolei nie mam iPhone, więc odpuściłam i kupiłam ponownie to, co miałam :)) - hidratespark.com
Mnie tak smieszą te planery i kalendarze , odhaczanie zadań domowych? jakby się miało poważne problemy z pamięcią🤭.(w takim przypadku jest to zrozumiałe )
Bardzo pomogło mi przed dokonywaniem zakupów jedno pytanie: czy tego naprawdę potrzebuje? Mam podobne odczucia do Ciebie, ale to wszytsko przyszło do mnie z corsem i w momencie kiedy zaczęłam być bardziej świadoma siebie i tego z czego wynikają moje wybory❤.
Mi na przykład pomaga sezonowość, mam pudełko przedmiotów, które regularnie wymieniam jako dekoracje i dzięki temu mam co chwila wrażenie że jest inaczej.
Sojowe palą się tak samo i są droższe. Świeczki w mieszkaniu jakiekolwiek są dla mnie wyłącznie "trendem" i modą. Wolę klimatyczne oświetlenie ledowe w ciepłym "świeczkowym" kolorze. Ja nigdy nie kupowałam świeczek jakichkolwiek bo zawsze bolała mnie od nich głowa. Skusiłam się na sojowe i znudziło mi się, więc trzy wielkości słoików na dżemy stoją i nie wiem co z nimi zrobić.
Zamierzam odswiezyc swoje mieszkanie, ale nie zamierzam kupowac pierdostojek, zwlaszcza tych z tworzyw sztucznych. Nie chodze po Pepco czy Action zeby nakupowac milion piedrół, "bo ładne i tanie, wiec żal nie kupic". Co do organizacji, to bardzo lubię, ale nie kupuje bezmyslnie, bo ladne. Tylko mam konkretny cel uporzadkowac daną szafke czy półke, wiec szukam konkretnych pojemnikow czy organizerow o okreslonych wymiarach, zeby pasowaly idealnie. Mam szafke narozna w kuchni, ktora jest gleboka, wiec ją mysle przeorganizowac, bo mnie irytuje. Kalendarz akurat musze miec, bo w telefonie mi sie nie sprawdza, jak z kims rozmawiam przez telefon i ustalam termin. Musze miec fizyczny lapier. Mam do zapisywania sporo terminow i wczesniej kartki mi sie walały i gubiły. Od dwoch lat jestem zdyscyplinowana i zapisuje wszelkie terminy. Traktuje tez kalendarz jako notes. Przy czym kupuje male i lekkie, zeby nosic w torebce.
Witam. Jesteśmy Nowo Powstałym Stowarzyszeniem Miłośników Campingowych Przygód. W miejscowości Ostrów Mazowiecka organizujemy otwarcie naszego oddziału,pod patronatem lokalnych mediów,Burmistrza,Wójta ,MDK,Oraz OSP .w dniach 15 do 18 sierpnia Chcieliśmy zaprosić was jako gości specjalnych na ten zlot czy jest taka możliwość?
Kupilam kiedys 2 pojemniczki do lodowki ale to bardzo nie praktyczne cale szczęście ze tylko na probe 2 kupilam masz ,racjie na filmiku wyglada extra ale jest kompletnie nie praktyczne
Mam taki dylemat. Podglądam na UA-cam Szafarke Dorke. Kobita cudownie się ubiera a ma 61 lat. Jej stylizacje robią wrażenie, są mocno w trendach miodowych. Mam taki dylemat. Ona cały czas coś kupuje w sieciówkach, pokazuje to, ubiera. Wygląda w tym wszystkim świetnie. Z jednej strony pokazuje że kobieta 50, 60 + może fajnie wyglądać, ale z drugiej strony opiera się tylko na aktualnych trendach promując konsumpcjonizm do kwadratu. Na tych co nie noszą trendy ciuchów mówi że wyglądają jak ciotka klotka. Jestem mega ciekawa twojego zdania. Jak to ugryźć. Minimalizm a ciotka klotka 😁 Pozdrawiam. Twoja Fanka 🙂
Można być modnie ubranym, nie mając na sobie rzeczy które są w aktualnych trendach 😀 skoro jej kanał opiera się na modzie to wiadomo, że non stop będzie coś kupować. W prawdziwym życiu mało kto ma czas żeby śledzić aktualne trendy, latać po sklepach nie mówiąc już o pieniądzach i miejscu w szafie. Te trendy bardzo często są takie ze nie będą każdej osobie pasować.
To, że ona mówi, że ktoś wygląda jak ciotka klotka, nic nie znaczy 😊 tylko i wyłącznie jej opinia. Ludzie są różni, niech każdy będzie w zgodzie ze sobą.
Ja bym tak bardzo tej Pani nie negowała, ona pokazuje że kobieta w każdym wieku może wyglądać świetnie i na czasie. A co do tych przykładów ciotek klotek- to ona wcale nie pokazuje wtedy ubrań smart casual tylko faktycznie wyglądające tanio ubrania z bazarku. Można podpatrzeć w co ona się ubiera, ale nie do końca kupować tyle ciuchów ;)
@@MagMatyj1991 mam podobne zdanie co do Dorki jeżeli chodzi o zwiększanie pewności siebie u kobiet, jednak to pogoń za trendami miodowymi, którą u niej obserwuję, jest wręcz niesmaczna. Ona kupuje tylko w drogich sieciówkach i to są rzeczy na jeden sezon. Bardzo roztrwania pieniądze. Oczywiście ją na to stać, ale większość kobiet 50+ 60+ już nie. Ma całą masę ubrań założona tylko kilka razy, albo jeden raz.
99% tych rzeczy jest poprostu brzydka i tandetna 🤣. Czasem oglądając te zakupowe filmiki zastanawiam się ile lat mają nagrywający - 10? Na 5 minut filmu 3 razy słowo kochana i to jest cudne 🤮. A na ekranie plastikowy badziew albo workowaty bury twór nazywany ubraniem. Podobnie z kosmetykami - kto normalny kupuje co miesiąc nową paletę cieni do oczu? 10 odcieni a używa się 2-3. Reszta śmieci do wyrzucenia. Nie mówiąc, że taki cień starcza na długo. Tak w każdej dziedzinie życia od ubrań po dom. Człowiek by musiał co miesiąc tylko zmieniać i zmieniać 😂😂😂
Peek & Cloppenburg wiele marek ma, z polskich w zeszłym roku poznałam Bialcon ( ale mnie się podoba tylko seria młodzieżowa Rabarbar ), mąż lubi markę Fynch-Hatton, ale też oboje polską Wólczankę ( mają też koszule i swetry damskie ) Vistulę, Olimpię czy mniej znaną markę głównie odzież wierzchnia Dziekański ( genialnie uszyte, ciepłe płaszcze).
Ja mam z Milanówka od kilku lat i są super ich jedwabne apaszki. Miałam fazę, że chciałam odkładać na luksusowe apaszki, ale po tym jak zobaczyłam jak się niszczą szaliki LV odpuściłam @@LadyI.89
Yyy po pierwsze co w związku z tym? Po drugie chyba mało widziałeś, bo się mylisz, jest coraz więcej mężczyzn, którzy takimi tematami się zajmują😉Natomiast dalej nie widzę związku🤨
Witam. Ja w zasadzie postaram sie nie kupowac nic poniewaz mam wszystkiego w nadmiarze (doslownie) Od jakiegos czasu staram sie odgracic szafe, mieszkanie, telefon. Dopoki tego nie zrobie nawet jednego kubka ani pary skarpetek nie zamierzam kupic. Odkad zaczelam stawiac na jakosc bardziej udaje mi sie ogarnac moje zapedy zakupoholiczki, mam nadzieje ze w tym roku calkiem pozbede sie tego nalogu. Twoje filmiki rowniez bardzo mi w tym pomagaja. Dzieki. ❤
Świetnie sprawdził mi też się low-buy year w 2022 roku. Naprawdę sporo rzeczy udało się zużyć i kreatywnie wrócić do tych nieużywanych wcześniej. Wcześniej rzadko kiedy zużywałam np. ubrania do stanu, aż się zepsują, to całkiem nowe doświadczenie. Trzymam kciuki za Twoje postanowienia!
Ja też planuje się pozbyć tego w tym roku . Trzymam kciuki ❤też mam szafę i półkę w nadmiarze ciuchów jak i kosmetyków. Udało mi się odgracic dwa duże worki ciuchów i wyrzuciłam. Teraz kupuje ale z rozsądkiem . To co jest.potrzebne a pierdołów nie zamierzam. Albo kierować się tym że o bo to piękne ,nie. Rzeczy z internetu mogą na nas nie pasować . Co innego na zdjęciu a co tutaj . I uważam że lepiej sie przerzucić na stacjonarne kupowanie i dopasować ubrania pod swoją sylwetkę czyli poprzymierzac trochę ubrań aż się wybierze odpowiednie skompletowane outfity 🙂 Mam nadzieję i mnie się uda zwyciężyć to . Życzę Tobie jak i wszystkim Zakupoholiczkom determinacji i dążenia do celu. ❤❤😊
Mam tak samo, odgracam od roku a z każdej szafki wszystko się wysypuje
Odnośnie świeczek - opinia o szkodliwości świec parafinowych i "naturalności" świec sojowych jest powtarzana dość często, ale prym wiodą w tym producenci tych drugich, jak również portale paramedyczne (zarabiające na clickbaitowych artykułach). Oczywiście w jednym i drugim przypadku całkowicie bezinteresownie... Jak dotąd nie spotkałam się z ŻADNYM badaniem naukowym, w którym faktycznie wykazano by większą szkodliwość parafiny w stosunku do świec sojowych (albo ogólnie zauważalną szkodliwość), natomiast z tych, które widziałam wynika, że typ wosku ma nikły wpływ na wydzielane szkodliwe substancje, a większość wynika ze spalania olejków zapachowych (które występują w obu produktach).
Oczywiście środki zapobiegawcze (wietrzenie, przycinanie knota, żeby nie kopcił, ograniczenie czasu/liczby spalanych świec - albo może w ogóle używanie zamiast nich wosków albo olejków, żeby wykluczyć uwalnianie się związków węgla i azotu, typowych dla wszystkich procesów spalania) zawsze warto zachowywać, ale obecny boom na świece sojowe podpada moim zdaniem pod greenwashing. Dodajmy do tego fakt, że wosk sojowy również nie występuje w takiej formie w przyrodzie, tylko musi zostać przetworzony i że największymi producentami soi są Chiny i Stany Zjednoczone, których rolnictwo trudno nazwać ekologicznym.
Oczywiście jeśli Pani (albo ktoś z czytających ten komentarz) dysponuje jakimiś w miarę konkretnymi dowodami na poparcie tezy o znacząco mniejszej szkodliwości świec sojowych, to proszę o podzielenie się. Ja dotarłam do następujących:
sci-hub.se/www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0273230014000348
www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0160412021002154 (polecam uwadze tabelę 4, a w kwestii wolniejszego spalania się świec sojowych również tabelę 3)
Od kilku lat przyświeca mi idea "korzystaj z tego co masz" i to zarówno w kwestii ciuchów, kosmetyków, żywności itd.
A z tymi butelkami do wody to fakt - zapewne na wiosnę pojawią się znowu nowe trendy.
W tym roku u mnie padło na niekupowanie...książek bo zeszłoroczne zakupione jeszcze nie przeczytane a jeszcze ciągle biegam do biblioteki i wypożyczam🤪
Od kilku lat nie kupuję książek, odkąd w bibliotece są nowości. Najwyżej trzeba miesiąc czy 2 poczekać na nie w kolejce. W pandemii przeczytałam książkę, którą dostałam 20 lat wcześniej. I mam jeszcze parę takich, bez sensu jest kupować następne.
Wypożyczanie książek jest super ❤. Myślałam że ludzie rzadko wypożyczają.
Też nie kupię pojemników i organizerów, bo mam kilka i to mi wystarczy. Nie kupuję kalendarzy i płynu do prania. Mam wielką paczkę proszku do prania i wystarczy mi na rok. Nie kupuję dekoracji, wazonów . Mam 1 wazon na kwiaty z metalu i wystarczy mi na sto lat :) Tak samo butelka na wodę. Mój facet kupił mi na urodziny miedzianą butelkę z Indii, jest piękna i użyteczna, cieszy moje oko i dzięki temu nie zapominam o piciu wody :) Ciągle staram sie odgracać dom i nie chcę kupować niepotrzebnych rzeczy. Dzięki za film i pozdrawiam :)
Ja nie kupuję: świeczek, kostek toaletowych, ubrań typu crop, bluzek z poliestru, nowych torebek ze sklepu (tylko z drugiej ręki).
Dzięki za materiał, wspaniała przeciwwaga do treści pokazujących, co musimy koniecznie mieć :) 1. U nas już w styczniu wjechały nowe bidony rowerowe, bo stare popękały. W temacie kubków, mam taką myśl, że w ubiegłym roku z okazji przeprowadzki miała pojawić się nowa zastawa. Ale nie będzie, jednak czekamy aż obecny serwis po dziadkach męża się wytłucze. 2. Kalendarze zużywam regularnie, ale notesy znacznie wolniej. Od ubiegłego roku przerabiam więc notesy na kalendarz na dany rok, taki "handmade". 3. Kosmetyki - zawsze mnie bawi, jak mój entuzjazm przy zakupie się kończy i później muszę zużyć zanim kupię coś z danej kategorii i zabawa się kończy. Nie ma przeproś.
@@Eliz4betth. To prawda, to generalnie świetny pomysł. Ta nasza sprawia radość, że przedmioty z duszą są eksploatowane. Nie jest już jednak w kondycji, w której czułabym się komfortowo sprzedając ją komuś.
Notes jako kalendarz to tzw bullet journal ;) osobiście praktykuje to od ponad 10 lat. Piszę ile potrzebuję i mam rozpisane dokładnie tyle i jak potrzebuje. Najlepsze co mi się w kwestii planowania sprawdza. Zwłaszcza że można mieć w nim i notatki ze szkolenia, notatki z pracy i kalendarz
@@AgnesKa93 To nie tak, u mnie to jest notes przerobiony na kalendarz, dokładnie tak, jak wspomniałam dyi, week-to-view. Kalendarz to nie jest bullet journal w moim rozumieniu :) Jeśli chodzi o notatki, lubię je rozdzielać i mam zeszyt szkoleniowy osobno i pracowy osobno. Zazdroszczę, że udaje Ci się trzymać wszystko w jednym, u mnie niestety tworzył się bałagan :(
U mnie to nie będzie żadnej szczotki obrotowej do układania włosów ( reklamy Dysona i jego klonów wszędzie ), bo wbrew temu co czytam na grupach polonijnych nie planuję brać tego na raty ( jak i czegokolwiek konsumpcyjnego ), nowej butelki do wody ( choć się w pracy pytali czemu nie kupię tej fajnej, dużej itd. ), frytkownicy beztłuszczowej czy Thermomixa lub temu podobnego sprzętu, bo ja mam robota kuchennego i piekarnik, a i tak nie mam zamiaru kleić pierogów, piec ciast czy tortów.
Ja akurat mam dysona i jest to bardzo duży wydatek ale... to ile czasu mi on daje plus wreszcie koniec z bólem rąk przy układaniu na zwykłej szczotce.. dla mnie wybawienie a mam puch codziennie na głowie który sprawia, że źle ze sobą się czuję. Ten sprzęt choć modny to po prostu ulatwiacz dla mnie tak jak dla innych drogi telefon czy zmywarka. Natomiast rozumiem ideę przesłania w komentarzu:))
@@kalkunia spoko, rozumiem o co chodzi z rękami, bo najpierw kupiłam ciężką szczotkę GHD ( taką zwykłą nie elektryczną ) i ona jest ciężka, więc nie używam jej, kupiłam tanią fryzjerską Efalock za ok 10zł leciutka i do tego kilka wałków. 5 minut roboty.
Super zdroworozsądkowy film, dziękuję 😊
Niedawno trafiłam na zabawny filmik, w którym pani promowała oszczędzanie w postaci dzielenia wydatków i oszczędności pomiędzy różne kieszonki, które były poopisywane na jaki cel dane oszczędzanie, jaki planowany termin zebrania kwoty, itp. Kieszonki trzymała w specjalnych segregatorkach i polecała sklep internetowy, w którym zakupiła segragatorki, kieszonki i inne gadżety pomagające w oszczędzaniu. Zajrzałam z ciekawości i powaliła mnie cena tych wszystkich rzeczy (np. malutki segregatorek za 60-70 zł). Gadżeciki były bardzo ładne, ale to jakiś kosmos najpierw wydać górę pieniędzy, żeby potem zacząć oszczędzać. 🙃
Super.Ja też mam juz swoja listę czego nie zamierzam kupić w najbliższym czasie, bo mam albo tego nie potrzebuję.Fajne da takie filmy tak dla przypomnienia nam czegoś.Pozdrawiam👏😀
Nie kupuję już w fast fashion a jeśli muszę to ograniczam do absolutnego minimum . Co do kubków to rok temu kupiłam wielorazowy kubek i szklaną małą butelkę , 3 nie kupuję kolorowych kosmetyków do makijażu mają za dużo chemii , mam 3 termosy każdy o różnej pojemności ale używam 2 , mam za dużo kubków , ostatnio wyrzuciłam obite i uszczerbione naczynia . W miarę możliwości unikam i ograniczam do minimum kupowanie produktów w plastikowych opakowaniach .
Z kolorowymi kosmetykami, a najbardziej ze szminkami to mam taki problem ze jak znajde cos co mi odpowiada to pozniej po skonczeniu nie ma juz tego w sklepach bo weszla nowa kolekcja. Bardzo bym chciala moc ponownie kupic cos co mi podpasowalo ale niestety sie nie da. Zdarza mi sie tez ostatnio kupic odziez zwlaszcza bielizne, ktorej jakosci bylam pewna i nagle jakosc tego pogarsza sie dramatycznie. Tak bylo na przyklad ze slipkami dla meza, kupowalam od lat z pewnej firmy, i bylam zawsze zadowolona z dobrej jakosci.Ostatnio potrzeba byla wymienic kilka par, znow kupilam ze znanej mi firmy no i te majtki po pierwszym praniu sie spruly, zanioslam do reklamacji i na szczescie zostaly przyjete do zwrotu. Na kilka par tylko jedna wytrzymala pierwsze pranie. Wkurza mnie to bo marki ktorym ufalam mnie zawodza a ja wydaje pieniadze na buble. Z rzeczy, ktorych mam zamiar kupowac mniej to sa przyprawy. Ogranicze sie do kilku pdstawowych, ktore wiem do czego uzyc a reszta zostanie w sklepie.
Mój małżonek lubi tylko jednej marki bieliznę, bo ma pewność jakości. Ja nawet od nich kupiłam koszulę nocną ostatnio, wcześniej nie patrzyłam aż tak na tą część garderoby. Które to nie wytrzymują 1 prania ?
mieszkam we Wloszech, to tutejsza, lokalna marka , nazywa sie Furlana@@kaledonia1983
Świetny filmik, edukacyjno, motywacyjny. Pozdrawiam
Kolejny ciekawy, wartościowy materiał :) pozdrawiam 🎉
Dziękuję, również pozdrawiam♥️
Hej, ja skomentuję odnośnie organizacji w lodówce czy w szufladach :) ja osobiście mam w lodówce czy szafkach kuchennych parę takich organizerow, ale nie tego typu, że każdy rodzaj makaronu, czy plaster wędliny w innym pudełku tylko takie większe koszyczki, do ktorych wkladam kilka rzeczy. Dzięki temu jak coś mi się wysypie, rozleje czy na przyklad zespuje, to łatwiej mi wyciągnąć i umyć jeden koszyczek z lodówki niż całą półkę ;)
A co do antyhaulu, to zgadzam się z Tobą że ilość nowych kosmetyków jest przerażająca. Przeraża mnie też, że influencerzy to kupują/dostają i testują. Wiem, że to jest ich praca, ale nie mogę patrzeć na te ilości rzeczy które się marnują. Mam nadzieję, że ta strona konsumpcjonizmu kiedyś też przyhamuje
@@MagMatyj1991 też mnie to przeraża. I potem sprzątanie toaletki i setki produktów jednego typu. Wiadomo, że jedna osoba w życiu tego nie zużyje.
Takie koszyczki są jak najbardziej spoko. Ogonie myślę, że organizacje czegokolwiek dobrze zrobić w taki sposób, żeby to miało sens i było pomocne, a nie tylko dobrze wyglądało.
W 2024 roku mam zamiar dokończyć odgracanie mieszkania, rzeczy oddaje na lokalnych grupach i też to co naprawdę potrzebuje z takich grup biorę. Według mnie to super sprawa takie wymienianie się rzeczami;)
Ja od pół roku nie mogę kupić sobie swetra 🙈 bo ciągle nie znalazłam takiego jaki chcę z wełny. Wszystko to akryl 🙈. Więc nie kupuję. Czekam
Polecam polskie ubraniowe marki internetowe. Trwa wyprzedaż i można kupić swetr z dobrym składem w niższej cenie. Stacjonarnie w sieciówkach króluje akryl i poliester. Szkoda czasu.
Ania Gemma to by Ci powiedziała, że te wełniane swetry to też niebardzo,😉
Powodzenia w poszukiwaniach 😊
@@anerzka Gdzie o tym mówi? Co by powiedziała? Ciekawa jestem 😊
@@kaarolinaaaaaaa jest taki filmik u Ani na kanale, nie pamiętam dokładnie tytułu, ale coś na zasadzie "Tych swetrów nie kupuj, cała prawda o wełnie". Generalnie opowiada o niehumanitarnym hodowaniu owiec itd.
Nie kupuję nic z Shein ani Temu, ale też z vinted, jeśli zaznaczoną marką jest właśnie ktoraś z nich. Raz że nie wiem, jakiej to jest jakości, a dwa że nie chcę tworzyć miejsca zbytu dla osób które tam kupują.
Bardzo fajny film, za kilka miesięcy się przeprowadzamy i moim celem jest redukcja już w trakcie przeprowadzki tak aby nie zagracić nowej przestrzeni 😊
Dobry pomysł😊
2 lata na zdalnej i nagle nakaz powrotu do biura na 2 dni w tygodniu. Jedyny plus: wreszcie wyciągnę z szafy te ładniejsze ciuchy zostawiane na okazje które od 2 lat były nieużywane... zawsze coś :D lubię liczyć cenę rzeczy per użycie, czyli im więcej coś założę tym ostatecznie "mniej" ona kosztuje :D (koszulka za 10 zł raz założona kosztowała 10 zł ale 10 razy założona tylko 1 zł... jakby no wiecie że nie mam poczucia wyrzuconych pieniędzy w błoto :D )
Też jestem ogromną fanką kosztu za użycie. Oczywiście nie jest łatwo go dokładnie ustalić, ale motywuje do kreatywności w używaniu tego, co już mamy.
Super materiał... uśmiechnęłam się kiedy wspomniałaś o niebieskim tuszu do rzęs, bo ja natomiast używam takiego od wielu lat i dla mnie czarny mógłyby nie istnieć...😝😝😝
Ja dokładnie tak samo ❤
Widzę, że wszystkie Marceliny mają takie postanowienia do notowania w zeszycie. Tez jestem Marcelina i od zawsze uwielbiałam gromadzić ładne zeszyty i przybory bo podlapalam od koleżanek w szkole. Potem mi to przeszło a w tym roku wykorzystuje to co mam z dawnych lat. Co prawda notuje sporo także w telefonie, ale ten rok od początku jest wypełniony nowymi postawieniami, uczeniem się nowych rzeczy i zapisuje wiele swoich przemyśleń do których lubię wracać.
Jeśli chodzi o to czego nie kupię w tym roku to napewno będą to ubrania ciążowe chociaż jestem w ciąży wole kupić sobie sukienkę z lnu z która nie rozstane się nawet po ciąży. Bardzo denerwują mnie ciazowe ubrania kupowane tylko dlatego ze się w niej jest.Zauważyłam ze najlepiej czuje się w sukienkach bez względu na warunki pogodowe (mieszkam w górach, czy śnieg czy lato wole sukienki), na ten rok nie planuje także kupować pudełek (obsesja mojej mamy- ma ich za dużo, ale jej nie idzie uświadomić zakupocholizmu w którym jest od zawsze, mieszkamy razem)
Durnostojek także,książek- wole pożyczyć i zwrócić a w ostateczności kupić przeczytac i oddać nie lubie widoku książek na półce. Kubków także nie widzę sensu kupować,bidonów,termosów.
Przez to ze mieszkam z zakupocholikiem nie brakuje nam takich rzeczy ba nawet jest tego zbyt duża ilość niestety. W swoim otoczeniu jednak staram się mieć wszystkiego mało (jeśli jest za dużo wkurzam się i wszystko sprzedaje lub wyrzucam 😂)
Super!
W tym roku nie będę kupować rzeczy bo mam nadmiar,kosmetyki raczej też mam w zapasie❤
Ja w tym roku mówię NIE: poliestrom, poliamidom, poliuretanom, akrylom, nylonom etc.
Ja staram się kupować tylko to czego potrzebuję. Najpierw sprawdzam czego mi brakuje. Nie kupuję kubków , świeczek, kostki do toalety to bezsens. I nie chodzę do sklepów kupować ubrań. Przeraża mnie fakt ile potrzeba wody na produkowanie jednego ubrania. Można kupić bardzo ładne ubrania dobrej jakości, markowe za 30% ceny w sklepie. Straszne jest to ile ludzie wydają pieniędzy w sklepie na różne bzdety a później to chcą oddać za darmo albo wyrzucają😮
❤❤❤
Ja od 5 lat maluję rzesy na niebiesko 🙈🤗I tak chyba mi długo zostanie 😂
Poczekaj poczekaj zaraz ktoś to wykorzysta... pomysł z taką butelką 😊
U mnie to 1) Podpaski, bo mam wielorazowe podpaski i bawełniane majtki menstruacyjne :) 2) nie potrzebna ilość ubrań, aktualnie mam w sumie wszystko, oprócz spodni po ciąży. 3) buty bo mam i kupuję jeśli jakaś para mi się zepsuje. 4)kubków nie kupuję i nie mam zamiaru, no może jedynie z wycieczek sturbukcs. 4) kosmetyki- nie potrzebuję z kolorówki, mam wszystko co potrzebuję. Mam wrażenie, że teraz o wiele mniej pojawia się nowości niż kiedyś limitowanki, gdzie biegło się do sklepu aby to mieć.
Co kupiłam:
to właśnie lodówkę do zabudowy (są może 3 modele dostępne pod nasze wymiary), bo nasz się zepsuła dawno temu, była reanimacja na nie cały rok, teraz już sygnał, że znowu to samo i będzie z niej trup (tym razem kupione ubezpieczenie).
Co planuję kupić: to nowy telefon, bo mój ma 5 lat i już się strasznie zawiesza. Jak mi się uda to suszarkę bębnową i wtedy może wymiana pralki na nowszą (mam niemowlaka i potrzebuję dodatkowych funkcji, jak ważenie prania i dostosowania ilości wody (nie raz piorę tylko parę rzeczy, szkoda tej całej ilości wody jaka idzie).
Podpaski i wkładki wielorazowe zmieniły moje życie ❤ Napisałam swoją długą i dokładną recenzję po rozpoczęciu używania, mogę znaleźć jak ktoś chce :P
Moda na kubki też mnie śmieszy. Po co to? Serio ktoś używa tych wszystkich kubków? Jeśli chodzi o planery i notesy, to ja bardzo lubię i zawsze używam.
chcę tą butelkę co wibruje i świeci!😅😅😅😅😅
Dobra, to zbieram zamówienia i ruszam z produkcją! Może jest nas więcej😂
I sama sie napełnia😅
Co do świecącej butelki, to niestety dla przyszłych kolosalnych zysków już najwidoczniej istnieje - nazywa się toto HidrateSpark i za jej cenę można mieć roczny zapas wody mineralnej i pewnie jeszcze by zostało :)
❤
👏
Do wszystkich którzy zrezygnowali z kostek do kibla - mam nadzieję że nigdy nie będę musiała korzystać z waszej toalety 😂
A piszesz tutaj o tym bo?
Spoko, nikt nie zaprasza.
Na mnie zadziałała tylko butelka filtrującą wodę 😀
Ja kupuję jeden kalendarz...ścienny . Dzielony na ludzików w rodzinie . Wtedy wiemy co ktoś planuje na kolejny miesiąc
Fajny i praktyczny pomysł👍🏻
Kolorowe tusze do rzęs modne były w latach 90tych - wszystko wraca 😂 Niestety na ciemnych rzęsach nic nie będzie widać. To trend dla blond rzęsistych 😂
Jeszcze nie kupuje gazet magazynów książek , tylko Legimi
Mnie też wielorazowe podpaski obrzydzają
Mnie też, nie lubię prania robić, wolę kubeczek.
Naprawdę są mody na butelki? Ominęło mnie jakoś :D
A butelka z bluetooth, apką, śledzeniem ile pijesz, sygnalizowaniem, że powinnaś znów jest na rynku od kilku lat (przymierzałam się do niej, jak mi zaginęła Brita, ale appka na Androida ma średnie opinie, a ja z kolei nie mam iPhone, więc odpuściłam i kupiłam ponownie to, co miałam :)) - hidratespark.com
Kursów z coachami , wolę sesję 1:1 to działa
Mnie tak smieszą te planery i kalendarze , odhaczanie zadań domowych? jakby się miało poważne problemy z pamięcią🤭.(w takim przypadku jest to zrozumiałe )
Bardzo pomogło mi przed dokonywaniem zakupów jedno pytanie: czy tego naprawdę potrzebuje?
Mam podobne odczucia do Ciebie, ale to wszytsko przyszło do mnie z corsem i w momencie kiedy zaczęłam być bardziej świadoma siebie i tego z czego wynikają moje wybory❤.
Mi na przykład pomaga sezonowość, mam pudełko przedmiotów, które regularnie wymieniam jako dekoracje i dzięki temu mam co chwila wrażenie że jest inaczej.
Sojowe palą się tak samo i są droższe. Świeczki w mieszkaniu jakiekolwiek są dla mnie wyłącznie "trendem" i modą. Wolę klimatyczne oświetlenie ledowe w ciepłym "świeczkowym" kolorze. Ja nigdy nie kupowałam świeczek jakichkolwiek bo zawsze bolała mnie od nich głowa. Skusiłam się na sojowe i znudziło mi się, więc trzy wielkości słoików na dżemy stoją i nie wiem co z nimi zrobić.
Zamierzam odswiezyc swoje mieszkanie, ale nie zamierzam kupowac pierdostojek, zwlaszcza tych z tworzyw sztucznych. Nie chodze po Pepco czy Action zeby nakupowac milion piedrół, "bo ładne i tanie, wiec żal nie kupic". Co do organizacji, to bardzo lubię, ale nie kupuje bezmyslnie, bo ladne. Tylko mam konkretny cel uporzadkowac daną szafke czy półke, wiec szukam konkretnych pojemnikow czy organizerow o okreslonych wymiarach, zeby pasowaly idealnie. Mam szafke narozna w kuchni, ktora jest gleboka, wiec ją mysle przeorganizowac, bo mnie irytuje. Kalendarz akurat musze miec, bo w telefonie mi sie nie sprawdza, jak z kims rozmawiam przez telefon i ustalam termin. Musze miec fizyczny lapier. Mam do zapisywania sporo terminow i wczesniej kartki mi sie walały i gubiły. Od dwoch lat jestem zdyscyplinowana i zapisuje wszelkie terminy. Traktuje tez kalendarz jako notes. Przy czym kupuje male i lekkie, zeby nosic w torebce.
Witam. Jesteśmy Nowo Powstałym Stowarzyszeniem Miłośników Campingowych Przygód.
W miejscowości Ostrów Mazowiecka organizujemy otwarcie naszego oddziału,pod patronatem lokalnych mediów,Burmistrza,Wójta ,MDK,Oraz OSP .w dniach 15 do 18 sierpnia
Chcieliśmy zaprosić was jako gości specjalnych na ten zlot czy jest taka możliwość?
@@salonajax Dziękuję:) miło, że o nas pomyśleliście! Ale niestety akurat od 15 sierpnia będziemy na wyjeździe poza Polską:(
@@miniwersja MOgli byście w takim razie umieścić nasz plakacik u was na mediach?
Świetny film. Ja mam postanowienie nie kupować nowych kosmetyków z kolorówki i ubrań, bo szafa pełna. :)
Kupilam kiedys 2 pojemniczki do lodowki ale to bardzo nie praktyczne cale szczęście ze tylko na probe 2 kupilam masz ,racjie na filmiku wyglada extra ale jest kompletnie nie praktyczne
Mam taki dylemat. Podglądam na UA-cam Szafarke Dorke. Kobita cudownie się ubiera a ma 61 lat. Jej stylizacje robią wrażenie, są mocno w trendach miodowych. Mam taki dylemat. Ona cały czas coś kupuje w sieciówkach, pokazuje to, ubiera. Wygląda w tym wszystkim świetnie. Z jednej strony pokazuje że kobieta 50, 60 + może fajnie wyglądać, ale z drugiej strony opiera się tylko na aktualnych trendach promując konsumpcjonizm do kwadratu. Na tych co nie noszą trendy ciuchów mówi że wyglądają jak ciotka klotka. Jestem mega ciekawa twojego zdania. Jak to ugryźć. Minimalizm a ciotka klotka 😁 Pozdrawiam. Twoja Fanka 🙂
Minimalizm to często klasyka, a tył klasyczny, Smart casual jest zawsze w modzie 😊
Można być modnie ubranym, nie mając na sobie rzeczy które są w aktualnych trendach 😀 skoro jej kanał opiera się na modzie to wiadomo, że non stop będzie coś kupować. W prawdziwym życiu mało kto ma czas żeby śledzić aktualne trendy, latać po sklepach nie mówiąc już o pieniądzach i miejscu w szafie. Te trendy bardzo często są takie ze nie będą każdej osobie pasować.
To, że ona mówi, że ktoś wygląda jak ciotka klotka, nic nie znaczy 😊 tylko i wyłącznie jej opinia. Ludzie są różni, niech każdy będzie w zgodzie ze sobą.
Ja bym tak bardzo tej Pani nie negowała, ona pokazuje że kobieta w każdym wieku może wyglądać świetnie i na czasie. A co do tych przykładów ciotek klotek- to ona wcale nie pokazuje wtedy ubrań smart casual tylko faktycznie wyglądające tanio ubrania z bazarku. Można podpatrzeć w co ona się ubiera, ale nie do końca kupować tyle ciuchów ;)
@@MagMatyj1991 mam podobne zdanie co do Dorki jeżeli chodzi o zwiększanie pewności siebie u kobiet, jednak to pogoń za trendami miodowymi, którą u niej obserwuję, jest wręcz niesmaczna. Ona kupuje tylko w drogich sieciówkach i to są rzeczy na jeden sezon. Bardzo roztrwania pieniądze. Oczywiście ją na to stać, ale większość kobiet 50+ 60+ już nie. Ma całą masę ubrań założona tylko kilka razy, albo jeden raz.
99% tych rzeczy jest poprostu brzydka i tandetna 🤣. Czasem oglądając te zakupowe filmiki zastanawiam się ile lat mają nagrywający - 10? Na 5 minut filmu 3 razy słowo kochana i to jest cudne 🤮. A na ekranie plastikowy badziew albo workowaty bury twór nazywany ubraniem. Podobnie z kosmetykami - kto normalny kupuje co miesiąc nową paletę cieni do oczu? 10 odcieni a używa się 2-3. Reszta śmieci do wyrzucenia. Nie mówiąc, że taki cień starcza na długo. Tak w każdej dziedzinie życia od ubrań po dom. Człowiek by musiał co miesiąc tylko zmieniać i zmieniać 😂😂😂
Czy powiesz gdzie Ty i Twoj mąż kupujecie ubrania? Szukam dobrej jakosci ubran dla siebie i męża 😅
polecam CI zalando lounge sa super marki znane i jakościowe dużo skandynawskich w super cenach
Peek & Cloppenburg wiele marek ma, z polskich w zeszłym roku poznałam Bialcon ( ale mnie się podoba tylko seria młodzieżowa Rabarbar ), mąż lubi markę Fynch-Hatton, ale też oboje polską Wólczankę ( mają też koszule i swetry damskie ) Vistulę, Olimpię czy mniej znaną markę głównie odzież wierzchnia Dziekański ( genialnie uszyte, ciepłe płaszcze).
Ansin ostatnio kupiłam spodnie . A co od apaszek to kupiłam apaszkę z LaDorena 100 % jedwab i bardzo przystępna cena ok 100 zł
Ja mam z Milanówka od kilku lat i są super ich jedwabne apaszki. Miałam fazę, że chciałam odkładać na luksusowe apaszki, ale po tym jak zobaczyłam jak się niszczą szaliki LV odpuściłam @@LadyI.89
Większość na vinted;)
Haha patent.
Żaden facet nie zajmuje się tematami, które poruszasz
Yyy po pierwsze co w związku z tym? Po drugie chyba mało widziałeś, bo się mylisz, jest coraz więcej mężczyzn, którzy takimi tematami się zajmują😉Natomiast dalej nie widzę związku🤨
❤