Rokiś, Różewicz, Bahdaj, Kraszewski... - Z TARGU STAROCI odc. 51
Вставка
- Опубліковано 15 чер 2024
- MOŻESZ WESPRZEĆ MOJĄ DZIAŁALNOŚĆ TUTAJ: buycoffee.to/esaczyta
INSTAGRAM (sprzedaż książek - sobota, 18.00): / esaczyta
FB: / esaczyta
Osoby, które mają dla mnie ciekawe propozycje, proszę o przesyłanie e-maili na adres:
esaczyta1@gmail.com
00:00 Wstęp
00:52 Historja stu (pod red. Kazimierza Króla), 1925 rok
04:16 Hej, z drogi (Janina Porazińska), il. Olga Siemaszko, 1965 rok
07:20 Wspomnienia Wołynia, Polesia i Litwy (Józef Ignacy Kraszewski), 1985 rok
11:07 Baśń o Ziemnych Ludkach (Julian Ejsmond), il.Teresa Tyszkiewiczowa, 1959 rok
15:12 Uśmiechy (Tadeusz Różewicz), 1955 rok
17:55 Święto Wiosny (Krystyna Korewicka), il. Hanna Balicka-Fribes, 1983 rok
20:16 Siedem niesamowitych opowieści (Karen Blixen), 1989 rok
23:18 Rokiś (Joanna Papuzińska), il. Teresa Wilbik, 1988 rok
26:22 Mieszane towarzystwo (Irena Krzywicka), 1961 rok
29:03 Uwaga! Czarny parasol! (Adam Bahdaj), il. Bohdan Bocianowski, 1963 rok
30:51 Gdy słońce było bogiem (Zenon Kosidowski), 1958 rok
33:00 Zakończenie
Najpiękniejsza książeczka z tego wydania to " Baśń o ziemnych ludkach", ileż razy to czytałam. Im dłużej Cię oglądam, to coraz bardziej skłaniam się, by uzupełnić książki z mojego dzieciństwa, których nie miałam, a na okrągło wypożyczyłam z biblioteki.Dobrze, ze wspomniałaś " Siedem niezwykłych opowieści", bo koleżanka pożyczyła ( mój egzemplarz z niebieską okładką) jeszcze przed pandemią pożyczyła koleżanka i zapewne zalega u niej na półce .Bahdaj obczytany, ale tę pokazywaną zaraz podczytam."Gdy słońce było bogiem" czytałam, czytałam i czytałam. A o Atlantydzie czytałam powieść" Atlantyda Wyspa ognia", koleżankom się nie podobała, a ja czytałam na okrągło No i " Rokiś" czytany jako uzupełnienie dzieciństwa.Dobrze, ze są takie książki i dobrze o nich chociaż posłuchać.
Podziwiam Cię,że tak długo masz ochotę ciągnąć ten cykl...bardzo ciekawy zresztą. Gratuluję pomysłu i nieustającej weny do jego realizacji.
Cześć Esa, mocno spóźniony, ale jak znalazłem tylko chwilę od razu przyszedłem pozostawić po sobie ślad. 🙂
Chciałbym tylko nadmienić, że posiadam to wydanie "Rokisia" w twardej oprawie. Nie tak dawno sobie go odświeżyłem, ten psotny diablik to zdecydowanie lata mojego dzieciństwa - na jego historię patrzę z sentymentem (żałuję, że nie ma więcej jego przygód). 😉
Życzę dobrego dnia i do następnego filmiku. 😊
To co znałem w największym stopniu to "Kiedy słońce było..." i raczej tutaj nie mam większych przygód podczas lektury. Lecz co na pewno zaciekawiło to okładka. Dość nietypowa w swojej prostocie i tutaj to raczej jest symbol który ma reprezentować kraba. Trzy przesłanki tj. powiązanie z Heraklesem (2 praca, znak zodiaku) i basen morza śródziemnego.
Do poznania (lub tylko głębszego przejrzenia) natomiast jest "Rokiś" oraz "Historja stu". Pierwsza to chyba najbardziej pozytywna pozycja z prezentowanych a druga dość ciekawie osadzona w czasie oraz bardzo ciekawie zaprojektowana.
Bahdaja mam chyba wszystko,stare wydania.No i Jego kryminały dla dorosłych pisane pod pseudonimem Dominik Damian.
Pięknie Ci Kingo w tych kwiatach
dziekuje ze pani istnieje bo moja milosc do ksiaze jest mile polechtanapozdrawiam serdecznie👰
👍
"Wspomnienia z Wołynia, Polesia i Litwy" J.I.Kraszewskiego stanowi nieodłączny element mojego zbioru książek Ryszarda Kapuścińskiego
ROKISIA mam to samo wydanie i jeszcze jedno,starsze.
A propos Karen Blixen-oglądałam wczoraj UCZTĘ BABETTE.Mam kilka książek,czytałam tylko POŻEGNANIE Z AFRYKĄ-i oczywiście oglądałam.To mój najukochańszy film.
Pani Kingo, Dżentelmen z Gruzji się kłania, obecnie wesoły sobowtór Józefa Balcerka, choć w życiu jeszcze bardziej żałosny, niż on, miłośnik PRL- lu, mocnych, tanich trunków (bo permanentnie nie mam pieniędzy), a najlepiej czystego spirytusu, uniwersum Szkolnej 17 i Twoich filmów. Czekam, aż poruszysz temat ,,Chłopów" w zupełnie nowym kontekście, tylko nie wiem, jakie się jeszcze, nieporuszone, ostały. Przepraszam za moją interpunkcję, ale nie jest to moją mocną stroną. Niezmiennie całuję piękne rączki i kłaniam się niżej, niż schylam pracując w pocie czoła w magazynie u mojego zachodniego zarządcy - odleżyny, które są tylko kwestią czasu, przekładam na trochę później. : - )
Pani Kingo, nieudacznik z Mazowsza się kłania i jest złakniony kolejnych filmików. Zostałem wyrzucony z pracy w Holandii za notoryczne przybywanie na swoją zmianę w stanie wyraźnie wskazującym na spożycie - czekałem tylko, aż mój zarządca zauważy ten fakt, bo chyba zbyt długo przymykał na to oko - aż w końcu się doczekałem. Z jednej strony jestem przygnębiony, bo źródło dochodu się wyczerpało, a z drugiej strony bardzo szczęśliwy, bo będę miał wreszcie czas na to, co uwielbiam, czyli leniuchowanie. Wolę bezczynnie leżeć, nawet przymierając głodem, niż mieć na jedzenie, ciężko pracując. Ten typ, Pani Kingo, tak ma. Teraz mam czas, by poświęcić się oglądaniu Twoich materiałów, dopóki nie odłączą mi prądu. Na szczęście mam za co wrócić do Polski, ale już na jej terenie będę łapać stopa za niewielką zapłatę. To tyle u mnie, Pani Kingo. Kłaniam się, jeszcze z Holandii, a niedługo z Mazowsza. Panna, jak ja Ci zazdroszczę. Ty jesteś spełniona, szczęśliwa, złakniona wiedzy. Ja, ze swoich 43 lat, przez 25 jestem, z małymi przerwami, na czyimś utrzymaniu. Doskwiera mi to, ale nie mam siły, by to zmienić. Jestem nieskuteczny w tym świecie.
Z poważaniem,
Dżentelmen z Gruzji.
W wieku XIX ludzie żyli krócej,i wcześniej dojrzewali,nie jak obecnie.To nie wiem świadczy czy jest się dojrzałym twórca,przykład?K K Baczynski.
11:20 do niedawna w ogóle nie znałem Ejsmonda i przypadkiem nabyłem jego 'Stół i nożyce' w wydaniu z 1935. Nie wiem czemu się wcześniej na niego nie natknąłem ani czemu jego satyryczne utwory nie były wznawiane.