Biorę na ruszt 7 (a tak naprawdę to 8) gier z serii Fallout -- i oceniam je od najsłabszej do najlepszej. Czekam na ciekawą dyskusję z Wami! A tutaj znajdziesz moje pozostałe materiały o Falloucie: 🔥 Tu moja MEGARECENZJA serialu ► ua-cam.com/video/1nM_lUaEUt0/v-deo.html 🔥 Tu dyskusja SPOILEROWA o serialu ► ua-cam.com/video/HjHiOFpqKa8/v-deo.html 🔥 Tu wprowadzenie do ŚWIATA Fallouta ► ua-cam.com/video/bUXNFBeA_v0/v-deo.htmlsi=-03LgkU0lsUw9fZB
Ja tylko poradzę skromnie (a z tym co mówisz i jak oceniasz serię mniej więcej się zgadzam), w bezpośrednim odniesieniu do wyrażonej przez Ciebie opinii o degradacji elementów erpegowych / systemu special w kolejnych częściach na rzecz sandboxowego looter shootera - .. Fallout 76 jest czystym rozwinięciem tego trendu i jeżeli zamierzasz do niego podejść to musisz traktować go jako ewolucję Fallouta 4 i nic więcej. Według mnie warto popróbować 76'kę chociażby z powodu jaśnie zarysowanej przyszłości -> ciągłe, bardzo aktywne wsparcie i rozwój, nowy content gwarantowany w więcej niż zadowalającej ilości * * - skubanie co miesiąc setek tysięcy ludzi płacących 1st ma przynajmniej przełożenie na duże środki finansowe pompowane w utrzymanie takiego stanu
Wątpię, za dużo interesów na świecie, które by umarły po wojnie nuklearnej. Seria Fallout to ostrzeżenie, what if. Ale myślę że nie jest to pisane ludzkości. Nie jest też nam pisana space opera w ciągu najbliższych setek lat lub dłużej. Tylko żmudne expienie na Ziemii i latające samochody... w grach komputerowych.
W Falloucie 4, jak na ironię do Twoich słów, spędziłem najwięcej czasu właśnie na budowaniu osad. Ale z prostego powodu: główny quest i większość pobocznych były tak denne, że już w dupie miałem swojego dzieciaka (wielki "plot twist" przy ponownym spotkaniu był dla mnie kwestią oczywistą już w momencie opuszczenia krypty XD) i wolałem role-playować odbudowywanie Commonwealth. Wtedy nie miałem takiej wiedzy w lore, był to mój pierwszy Fallout i w sumie doczytując niejasne rzeczy na fanowskich stronach zainteresowałem się o niebo bardziej oryginalnymi i New Vegas. Z perspektywy czasu widzę, że chyba bardzo chciałem iść w post-post-apo a'la NCR (nie wiedząc wtedy jeszcze o jego istnieniu XD) i dźwignąć cywilizację z powrotem na nogi. Może dlatego New Vegas tak mi siadło i jest dziś dla mnie na 1 miejscu, bo ma i kozackie questy i NPC, i tyle miejsca poświęca kwestii tego, jak na nowo budować świat oraz przyszłość ludzkości i jakie wręcz pułapki ideologiczne czyhają po drodze...?
Bethesda jakimś cudem robi kapitalne open worldowe sandboxy w które można grać latami robiąc co się tam chce z pominięciem jakiejkolwiek fabuły. Od prawie 30 lat gram w Daggerfall i nie skończyłem go chyba ani razu bo zawsze zbyt wciągam się w randomowe zadania poboczne i podróże. Dlatego też kiedy wszyscy wpominają Bethesdą od razu wspominają o modach - z biegiem czasu ich gry coraz mniej są pełnoprawną bogatą historią a coraz bardziej samym silnikiem do którego zawartość musimy sobie stworzyć sami, czy to wytężając wyobraźnię czy też licząc na społeczność.
30:11 Tim Cain nie odszedł od Fallouta 2 bo romantycznie "wiedział, że nie uda mu się stworzyć dzieła, które chciałby stworzyć".🙄 Wersja TLDR - Głównym powodem było zmęczenie ogromnym crunchem przy wypuszczaniu Fallouta 1 i konflikt ws premii z Brianem Fargo. wersja bardziej szczegółowa dla ciekawskich - Tim Cain pracował od samego początku nad Falloutem 1 jako główny programista, producent i designer. To dzięki niemu Fallout 1 jest jaki jest i ma takie a nie inne mechaniki (SPECIAL, perki, reputacja, skillchecki itd.). Pod koniec pracy nad jedynką był straszny crunch i Tim często pracował po 16h i w dni wolne. Jednym z głównych powodów był mały upierdliwy bug, który crashował grę w losowym momencie i nie było mowy, żeby wydali ją w takim stanie (inne czasy). Co istotne był to jeden z powodów, dla którego premiera musiała zostać przesunięta. Brian Fargo (Executive Producer) chciał aby Tim powiedział, który z programistów zawinił tym bugiem. Tim krył programistę i prosił aby go nie zwalniać - bo młody, wykonał całą masę dobrej pracy, znaleźliśmy i naprawiliśmy błąd, nie a co drążyć, każdemu się może zdarzyć. Kilka tygodni póżniej gra zostaje wydana, prace nad Falloutem 2 już w toku. Pojawia się motyw premii za Fallouta 1. W wersji zatwierdzonej przez Feargusa Urquharta (Division Director) i HR, Tim był w czołówce jeśli chodzi o wynagrodzenie. Pracował od samego początku, był producentem, designerem i głównym programistą, robił całą masę godzin (crunch!) i przede wszystim miał ogromny wpływ na to, że Fallout to Fallout. Słowem zdecydowanie zasłużone. Jakiś czas później dostał czek z o wiele wiele niższą premią. Okazało się że Brian Fargo zdecydował się odebrać mu baaardzo dużą część wynagrodzeniai za krycie tego biednego programisty. Gdy Tim spytał się "czy (odebranie tej premi) ma go w jakikolwiek sposób zmotywować?" ten odpowiedział, że tak "to do better next time"... To było dla niego za wiele. Był wymęczony produkcją Fallouta 1 i równie pospieszną pracą nad sequelem. Do tego doszedł fakt, że mimo że znów był jedną z najważniejzych osób w procesie produkcji to wiele decyzji było podejmowanych bez jego udziału (przez osoby zupełnie obce osoby w ogóle niezwiązane z Falloutem 1) albo stawiano go przed faktem dokonanym. Gwoździem do trumny była postawa Fargo i dlatego zdecydował się odejść. Jak się o tym dowiedzieli to jeszcze tego samego dnia wypowiedzenia złożyli Jason Anderson i Leonard Boyarski (dwóch głównych Artystów dzięki którym Fallout wygląda jak wygląda). Tak więc za sprawą jednej głupiej premi i brakiem jakiejkolwiek inteligencji emocjonalnej Brian Fargo stracił 3-ech najważniejszych twórców Fallouta 1...
Moment wyjścia z krypty w fallout 3 to jeden z tych momentów, gdzie sobie myślę, że chciałbym dostać tak w łeb żeby stracić pamięć i moc przeżyć to pierwszy raz, znowu.
wyobrazacie sobie co to by był za fallout jak by zrobiło go Larian Studios? nie było by narzekania że nie ma dialogów a twoje czyny nie maja wpływu na gre ^^
Ale gry Larian mają szamponem dialogi bez większego polotu i wyjątkowo nudne warki główne. Nawet pomysł, z bohaterem który musi szybko znaleźć lekarstwo na to co go zabiją, udało im się kompletnie położyć i pozbawić drsmatyzmu, bo musieli wepchnąć tam znowu walki bogów... Stareńki Baldurs Gate 2, czy zapomniany Neverwinter Nights 2 są dużo lepiej napisane niż jakąkolwiek gra Lariana.
@@konradpietrzak3842 ja napisałam o pisaniu dialogów. Jest cały proces, który można wygrać, jest krasnolud chcący zostać mnichem ze złych powodów, jest zgryźliwy Sand. Jest też świadome naśmiewanie się z klasycznych dla fantasy topów. Warto pamiętać, że to był bodaj pierwszy cRPG w 3D, w którym mieliśmy pełnoprawną drużynę. Pod wieloma aspektami to była kontynuacja i spadkobierca BD2. Wracając do Lariana, ktoś pamięta jakieś dialogi z któregoś Diviniti? No nie bardzo. BG3 ma rewelacyjne napisane dialogi w porównaniu z poprzednimi grami, ale te dialogi są płaskie i szampowe, nawet jeśli postaci nie są. Gdzie im choćby do takiego Jan Jansena, czy właśnie Sanda? A nie poruszamy, w ogóle postaci z Wiedźmina, czy Tormenta.
Dzięki tobie zainteresowałem się uniwersum Fallouta, zacząłem od oglądania serialu, mam za sobą pierwsza część, zabieram się do drugiej. Życz mi szczęścia.
Najbliżej mi do "Falloutomaniaków purystów". Najlepszym jest F1- 26 przejść, potem F2- 9 ukończeń, następnie Tactics- 2 ukończenia ale mnóstwo godzin na multi w lidze. Na czwartek miejscu New Vegas- dwa przejścia... ALE! To najlepszy Dallout w 3D. Dowód na to, że da się tę grę godnie i dobrze przenieść w trójwymiar i wiernie przedstawić świat. Jeżeli kogoś to interesuje, to potem jest F3- dwa ukończenia, potem F4, który wyłączyłem w momencie pozyskanie PA oraz F76 i F:BOS, w które nie grałem w ogóle. Serial oglądnąłem z przyjemnością i choć klimat najbliższy jest uniwersum 3D, to jednak humor, grożą i beznadzieja a także typowo growe realia ukazane są świetnie. W skrócie, dla zwykłego widzą 5/10, dla fana Fallouta 7,5/10.
Czyli Fallouta 4 wyłączyłeś w zasadzie na samym początku gry xD całkiem sporo straciłeś. Nie jest to może jakiś super Fallout, ale podchodząc do niego z odpowiednim dystansem można znaleźć w nim dużo ciekawych wątków i nieraz można odnieść wrażenie, że F4 wniósł do lore znacznie więcej niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Syntki i rozwinięcie ich wątku w dlc Far Harbor (rewelacyjny klimat) - nawet w głównym wątku mamy kilka momentów, które potrafią utkwić w pamięci. Sama historia Konrada Kellogga potrafi chwycić za serce. Dodatkowo też linia questowa Silver Shrouda w połączeniu z dlc Automatron ma niezapomniany klimat. Fallout 4 jest bardzo dobrą grą i średnim Falloutem, ale absolutnie nie można odmówić twórcom ambicji, bo nie jest to gra zrobiona na kolanie wbrew pozorom. Serio polecam dać jej jeszcze jedną szansę ;)
Sam wychowałem się na klasycznych Falloutach. Moim zdaniem powinieneś dać czwórce drugą szansę. Przez długi czas uważałem, że jest zwyczajnie słaba. Miałem kilka podejść, które kończyły się równie szybko co twoje. To co mi jednak otworzyło oczy to tryb przetrwania. On sprawił, że nagle ta gra stała się cholernie dobra. Na tym trybie nie ma auto zapisów, można zapisywać tylko używając łóżek. Trzeba jeść, pić i spać. Można zachorować na infekcje i choroby, które można wyleczyć tylko używając antybiotyków lub odwiedzając lekarza. Wrogowie zadają dużo większe obrażenia, ale dla balansu gracz również. Praktycznie wszystkie mechaniki jak ulepszanie pancerzy, broni, craftowanie leków itd stają się niezwykle przydatne i użyteczne. Do tego wszystkiego wyłączona jest szybka podróż, więc wszędzie trzeba popylać z buta przez co budowanie osad i połączeń między nimi również nabiera dużo więcej sensu gdyż spełniają funkcję bezpiecznych przystani gdzie możesz odpocząć, wyleczyć się i uzupełnić zapasy. Ten tryb sprawia, że pustkowie jest faktycznie brutalne i niebezpieczne. Niczym w pierwszych Falloutach możesz pomarzyć na początku gry o walce z grupą bandytów. Musisz zbudować mądrze postać, dokładnie badać teren i do każdego starcia podchodzić taktycznie żeby zmaksymalizować swoje szanse na przeżycie. Ten tryb jest też lepiej zbalansowany niż pozostałe poziomy trudności i pomimo nie jednej śmierci nigdy nie czułem, że gra mnie oszukała i zginąłem z nie swojej winy. Zawsze ginąłem przez brak ostrożności typu frontalne atakowanie chłopa w pancerzu wspomaganym uzbrojonym w wyrzutnie atomówek. Polecam gorąco ten tryb, bo choć nie zmienia nic w fabule i dialogach to wyciąga sam gameplay i klimat o parę oczek w górę.
"Fallout Tactics ograłem w 2001 roku, 2 lata po ograniu części pierwszej i rok po ograniu części drugiej" - w jaki poetycki sposób mówisz, że ogrywałeś pełniaki z CD-Action. :D
Pierwszy raz Cię widzę. Nie grałem nigdy w Fallouta. Bardzo dobrze się Ciebie słucha. Fajnie opowiadasz, treść na pierwszym miejscu, potrafisz zaciekawić tematem i słychać że masz zajawkę. Fallouta nie zainstaluje bo się cykam że przepadne
Dodałbym jeszcze ze Fallout 1 góruje nad reszta nie tylko posępnym klimatem prawdziwej apokalipsy ale także poziomem storytellingu. Zeby odkryć całą historię od przedwojennych eksperymentów west-teku, poprzez bunt w bazie mariposa i katastrofalnej wyprawy Harolda i Richarda Greya kończąc na Mistrzu i jego Unity, musimy właściwie wyeksplorowac cała grę. Odwiedzić lokacje, rozmawiać z npc, znaleźć i zbadac przedmioty oraz terminale. I dopiero kiedy mamy wszystkie te strzępki informacji widzimy całość histori. Historii która zaczęła się i toczyła bez udziału PC, my tak naprawdę stajemy się częścią tej epopei zupełnie przypadkiem. Mistrzostwo ze strony twórców
Uważałem siebie za fana gier Fallout a serial podobał mi się szalenie. Lecz, wstyd się przyznać, nie ukończyłem ani Fallout 1 ani 2. Byłem już świadomym graczem kiedy te gry wychodziły, a jednak wówczas wydawały mi się zbyt skomplikowane i zawiłe. Mijały lata. Zagrałem i przeszedłem Fallout 3, który wydawał mi się genialny, a potem przyszedł czas na Fallout 4, który wydawał mi się jeszcze bardziej genialny. Zachłysnąłem się piękną grafiką, możliwościami kraftingu i budowania osad, tą całą złożonością kontentu, zapominając, że tak nie powinien wyglądać i nie wyglądał prawdziwy Fallout i gdzieś po drodze zaginął duch oryginalnej serii. Twój film wspaniale uświadomił mi co mnie ominęło lub o czym zapomniałem. Dlatego planuję Fallout 1 obejrzeć sobie u Ciebie, a w Fallout 2 uczciwie i świadomie zagrać i przejść. Dziękuję za wspaniały materiał i otworzenie oczu!
Jakie to było niesamowite jak się dowiadywało różnych rzeczy z tych gazet dla graczy i sprawdzało co to za gra na płytkach. To było takie ekscytujące, a teraz nie da się już tego przeżyć. Przynajmniej ja już nie czuję tej ekscytacji przeglądając gry na Steam itd.
Pamiętam jednego z towarzyszy z F:NV - snjapera w czerwonym berecie. Podobnie jak reszta towarzyszy, był mocno powiązany z jedną zfrakcji, w jego wypadku Legionem Cezara, i w zależności od relacji i poczynań gracza z Legionem, mógł on opóścić gracza, być obecnym przy jednej scenie, lub opieprzyć gracza za to że nie był w tej scenie. Nigdzie indziej nie widziałem podobnej relacji z i wielowątkowości niewymienionych w dzienniku questów z postacią towarzyszącą.
Dla mnie aktualnie: 1. Fallout 2 2. Fallout 1 3. Fallout 3 ... bo w inne nie grałem. Ale zmartwiło mnie to jak oceniana jest 4 część, liczyłem na F3 tylko na lepszym silniku. Szkoda.
Świetny materiał! Skończę cyberpunka (tak, jestem 100 lat za murzynami) i chyba wezmę się za fallouta właśnie. Od pierwszej części oczywiście, bo mi smaka narobiłeś. :)
Aż sobie chyba odpalę Fallouta jedyneczkę (z inteligencją na 1 bo czemu nie ) Dzięki Fifi za odcinek i powodzonka ze wszystkim, oby ekipa wykończeniowa Cię nie wykończyła, a toya (specjalnie z małej) w końcu ruszyła dupę. Swoją ofc.
Mam nadzieję, że na jakąkolwiek następną dyskusję na temat Fallouta zaprosisz Roja, który też jest ogromnym fanem Fallouta. Jako fan uniwersum chętnie obejrzałbym waszą wymianę spostrzeżeń.
Mam fallout 4 od 5 lat, podchodziłem do tej gry z 4 razy nabijając przy tym 12h. Po serialu dałem tej grze kolejną szansę i się wciągnąłem. Pierwsze 2-3h gry były znowu trochę nudne ale dalej jakoś spodobała mi się eksploracja. W końcu natrafiłem przypadkiem na początek questline DLC Far Harbor po około 6h gry na nowym save. Ten dodatek bardzo mi się akurat podobał, skończyłem na wyspie wszystko i dopiero wróciłem do wspólnoty z licznikiem godzin na zapisie wynoszącym już 30h. Dodam, że po 37h gry dalej mam zrobione tylko 5 questów głównych więc jest oczywiście jeszcze szansa na odrzucenie. :D
Wszedłem w link do tego filmu tylko po to żeby się dowiedzieć jaka będzie kolejność jedynki i dwójki na pierwszych dwóch miejscach 😂 bowiem inaczej być nie mogło 😏 + propsy za wspomnienie o restoration project do dwójki, bo dzięki niemu rozegrałem drugie tyle godzin w tę grę co przed nim, jak nowy fallout
No i nie mogę się zgodzić z miejscem 7 🤣 Dla mnie Tactics to jest uczciwe miejsce 3. Klimat był super, a historia podana w wojskowy sposób Bractwa Stali. Kolejne miejsca mogę przydzielić już losowo grom od Beth 🤷 Pozdrawiam i serducho dla fanów ♥️
Nie grałem tylko w Fallout 4 z tego zestawienia, ale moja chęć nadrobienia zmalała gdy przypomniałeś co to za "kontynuacja" serii.. Odnosząc się do czołówki zestawienia - ostatnio ogrywałem Fallout 1 i 2 by sobie przypomnieć i mam podobne wnioski - Fallout 1 wygrywa klimatem i swoistą kompaktowością
Przyznaję, że chociaż nie lubię Fallouta 3 i gdy mówię o tej grze, tylko wytykam jej wady, to gdy pierwszy raz ją ogrywałem, byłem oczarowany. Wspomnienia z tej rozgrywki zostaną we mnie na zawsze.
Ogrywałem wszystkie Fallouty, oprócz New Vegas - do którego teraz próbuję wrócić, bo polecają go wszyscy fani serii. Jest ten duży przeskok mechanik i grafiki co do współczesnych produkcji, ale klimat jest surowy i taki jak powinien. Nie wiem czy dobrze robię, próbując modów, bo gra mi się wykrzacza, więc chyba wrócę do czystej podstawki plus DLC, żeby poznać ten świat w oryginale... z racji braku czasu i możliwości pewnie nie dojdę do końca, ale kto wie. Co do kolejności, mogę się zgodzić - aczkolwiek F76 dałbym gdzieś pomiędzy F3 i F4, bo obecnie fajnie się w to gra. Super materiał, pozdrawiam!
Od kolegów którzy ogrywali Fallouty od początku często słyszę że wyłączyli czwartą część po godzinie lub prędzej, jednak mi bardzo się spodobał .Może to przez fakt iż było to moje pierwsze spotkanie z ta marka ,jednak muszę przyznać że ma dużo mankamentów i często irytuje .Zmuszanie do budowania osad i przenoszenia zasobów ,zagłębiasz się w rozgrywce lub skupiasz się na walce ,ale nie musisz przerwać bo jakaś osada jest atakowana i potrzebuję natychmiastowej pomocy, dialogi które często ciężko odszyfrować ,ich drętwość ,na 4 możliwe dialogi to tylko 2 z nich coś wnosiło do rozmowy .Wiem że można wymienić dużo więcej, jednak ogrywałem go dosyć dawno .Z tego co pamiętam to dodatek Krypta 88 zmieniło moje postrzeganie trybu budowania ,możliwość bycia zarządcą Krypty oraz pełna swoboda budowania dała mi nadzieję, spełniła moje oczekiwania iż zawsze chciałem coś takiego zobaczyć w tej części .Kolejnym problemem były ograniczenia z ilością postawionych struktur, na moje szczęście jak i pewnie innych graczy dodano mody które poprawiały ogrom istniejących mechanik jak i dodały nowe ,w tym mod znoszący ograniczenia w temacie budowania .Połowa spędzonego czasu jak nie większa jego ilość, minęła mi na budowaniu Krypty 88 .Patrząc na spędzony czas na ogrywaniu Fallout 4 muszę stwierdzić że był on dobrze przez mnie zapamiętany .
Grałem w 1 i 2 część na premierę ale 3 i 4 też potrafię docenić. Paradoksalnie 4 część właśnie za budowanie osad ( a w DLC także swojej krypty ). Oczywiście New Vegas najlepszy fabularnie i questowo...
Mówisz z pasją, którą doskonale rozumiem. Wyobrażam sobie jak mogłaby wyglądać rozmowa między nami o tej serii gier. Szacunek i nie słuchaj hejterów (jeśli jakich masz). Subik leci. :)
Podoba mi się Twoja lista, bo nawet jeśli FT jest u Ciebie na 7 miejscu (dla mnie FT jest na drugim, zaraz po F2- ciekawe jak różnią się opinie :)), to o tej grze jak i innych, ciepło się wypowiadasz
I kolejny świetny materiał. Nie gralem w zadnego fallouta po 1 i 2, mimo ze ich nie ukończyłem. Pamietam doskonale CD-Action w ktorym byly one umieszczone i ten klimat wylewajacy się z ekranu dla kogos kto byl zajarany opadem radioaktywnym i atompunkowym światem. Serial jest świetny. Zabiorę sie chyba do Fallouta 3 aby sprawdzic jednak czy przypadnie mi do gustu to co Bethesda zrobila z tą serią
Na szczęście już za rogiem jest mod Fallout: London i szykuje się prawdziwa gratka dla fanów uniwersum. Z materiałów, które udostępnili twórcy przedstawia się obraz czegoś na modłę najlepszego z 'nowożytnych' Falloutów (czyli od trójki w górę) - New Vegas. Ciekawy świat, bardzo intrygujące frakcje i dobrze rokująca historia. Do tego dubbing i fajnie oddany klimat Londynu. Nic tylko czekać!
Fallout 4 - na fali popularności serialu spróbowałem kolejny raz przekonać się do tego tytułu i udało mi się dopiero wtedy, gdy wyłaczyłem muzykę Zura, która zwyczajnie rujnuje posępną atmosferę budowaną przez dźwięki otoczenia. To nadal jest jeden ze słabszych Falloutów, bo wymienionych przez Ciebie wad nic nie uratuje, ale przynajmniej teraz chce mi się w niego grać.
34:04 Do dzis pamietam jak jako 11 latek odbilem sie od fallouta 2 nie mogac otworzyc pierwszych drzwi (trzeba bylo otworzyc lockpickiem). Pamietam ze udalo mi sie wybic wszystkie robale a drzwi za cholere nie chcialy sie otworzyc. Pamietam ze za 10 moze 11 podejsciem odblokowalem je dynamitem. To bylo cos
Świetne podsumowanie. Aktualnie ogrywam Fallouta 3 bo 1 i 2 przewierciłem już po kilka razy. Brakuje mi samochodu :) A motocykla używa się nieco dziwnie i dałem sobie z nim spokój. Ale klimat F3 bardzo mi odpowiada i faktycznie, wyjście z krypty to jeden z lepszych startów w świecie gier komputerowych (choć gra ma mocny vibe Obliviona - słychać nawet te same głosy NPC co w Oblivionie..). Jednak nigdy nie zapomnę Temple of Trials ze względu na klimat i muzykę, Arroyo.. Dlatego to dla mnie czysta magia, do której raz na kilka lat będę wracał - odwiedzić szamana, zrekrutować Cassidy'ego i porozmawiać z duchami Sulika.
Jak pierwszy raz grałem w Fallout 1 to też było to moje pierwsze spotkanie z RPG i jakież było moje zdziwienie, gdy przypadkiem kliknąłem zakładkę, która otworzyła mi okno awansu postaci... A tyle razy zaczynałem od nowa, bo nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak awans postaci 😂😂
- "A ja byłem k*rwa jednością z mieszkańcami krypty" - hahahahha 😂😂😂 gleba po całości 😂 Widze ze mamy podobny gust i sentyment ;) dungeon keeper się katowało srogo! Szkoda ze druga czesc juz nie miala tego klimatu, ale jak wiemy - jest to częsta przypadlosc sequeli. Powiem tak - nic, tylko sie cieszyc ze seria fallout nie skonczyla sie tylko na udanej "jedynce" i mozna enjoy'ować wiecej części. Jesli chodzi o fallout 76 - jestem w trakcie ogrywania, mam 154 poziom i ogromny dylemat/problem. Dalem się wciagnąć w to, ze jest to swiat fallout, że są tu inni fani (gracze), ktorzy Tworzą swietne community, ALE. Bethesda centralnie kładzie laskę na grę. Jasne - są update'y, jakies tam cykliczne eventy, ale to wszystko jest mega monotonne i powtarzalne. Ogolem gra jest jednym wielkim grinderem, fabuła i klimat nie są w stanie zadośćuczynić ilosci pracy jaką się wsadza w levelowanie, pozyskanie amunicji czy pozbieranie potrzebnego złomu. Mam subtelne wrazenie ze jest to pusta w środku skorupa. Z wierzchu wygląda to calkiem spoko, przy czym juz od samego poczatku towarzyszy Ci dziwne przeświadczenie, że cos jest na rzeczy. I faktycznie, im glebiej kopiesz tym bardziej zdajesz sobie sprawę z bezsensu, jaki budzi we mnie ta gra. Nie chcę byc krytyczny po calosci, bo nie powiem - gra daje rowniez i frajdę, skądś się wzielo 80h spędzonych w grze, jednak cały czas narasta we mnie poczucie ze logując się do fallout 76 idę w 80% do pracy, a w 20% grać. Grinder. A szkoda, bo jest ogromny potencjał, niestety jak zwykle nie wykorzystany przez bethesdę.
Polecam zasiąść przy 76 na spokojnie :) po tragedii na premierę ,i na wtedy mieszanych uczuć z poświecenia około 200h, teraz w 2024... Bawie sie epicko od dwóch miesięcy wbijam tydzień w tydzień po 100h xD naprawdę jedna z lepszych zabaw z serii :)
bardzo informujący film, bardzo fajnie się oglądało, wg mnie samo uniwersum jest przekozackie, to czego nie ograłem obejrzałem jako recap/explained, ten film również miło się oglądało, pozdrawiam 💚
Spodoba ci się system rozwoju w F76, bo poniekąd wraca do systemu S.P.E.C.I.A.L. - co poziom dodajesz punkt do któregoś stata (zaczynasz z każdym na poziomie 1 niestety) co umożłiwia ci wkładać więcej kart z perkami do danej staty. Ja mam np. builda pod karabin myśliwski, pistolet i skradanie. Co ciekawe w każdej chwili możesz sobie te karty zmieniać (w ramach ilości danych punktów wsadzonych w stat) jak i w specjalnej maszynie S.P.E.C.I.A.L. rozdysponować inaczej we wsadzone w staty punkty. Nie jest to dalej to samo, co klasyki, ale o niebo lepiej niż 4. A tymczasem moja lista: 1. Fallout 2 2. Fallout: New Vegas 3. Fallout 1 4. Fallout Shelter 5. Fallout 3 6. Fallout 76 7. Fallout 4 8. Fallout Tactics nieoznaczony grób na pustyni Mojave: Fallout Brotherhood of Steel. ;)
uwazam, ze fallout 76 tez robi special najlepiej. W fallout 4 to dziala, do momentu gdy masz ponizej 30 poziomu. Pozniej jestes w stanie sie wykoksowac i podniesc wiekszosc perkow, mam zapis na jakims 80 poziomie i na 150 poziomie i pomniejsze ponizej 30. Gra wtedy z balansem lezy i staje sie tylko shoterem, a fallout 76 balansuje w miare mozliwosci rozgrywke, pomijajac niektore efekty na broniach, jak bloody, explosive etc to gra daje najlepsze pole do roleplayowania z znajomymi, ktos moze na przyklad isc w Inteligencje, ale nie pod EXP tylko pod budowanie naprawy, ktos moze isc w rasowego medyka, a ja na przyklad zazwyczaj ide w sile i bron wrecz, bo wyrollowalem super pile lancuchowa i inna bron wrecz(+90% jak masz malo hp i 40% szybsze uderzanie na wolnouderzajacej broni robi bardzo wysoki dps)
warto dodac dla bez/schematu, ze fallout 76 daje ci ograniczona ilosc punktow special do wydania i tylko mozesz je zwiekszyc przez specjalne profity, ale to jest juz totalny endgame, dla ludzi ktorzy sa znuzeni ograniczeniami. Wtedy mozesz miec dodatkowe punkty special, ale to jest duuuzo grindowania.
- Fallout 1 to gra która mnie wyciągnęła za nałogu zwanego Diablo1(ponad dwa lata grania po kilka do 24h na dobę) . Kolega mi "udostępnił swój prawie oryginał na zapasowej płycie za którą jakoś tak zapłaciłem". Nie byłem nią zbyt zainteresowany nawet gdy dowiedziałem się, że nawet można z bazooki strzelić do dzieci" . Wróciłem do domu, gra się zainstalowała i tak włączyłem by nie czuć, że wyrzuciłem kasę w błoto. I jakoś tak poszło 16x skończyłem grę raz za razem . . . . Bez internetu bez poradników, czesałem świat milimetr po milimetrze. Obchodziłem bugi nie pozwalające zakończyć gry tracąc po kilka dni szukając samemu rozwiązania :). - A fallout 2 . . ."oryginał zza wschodniej granicy". Z OKŁADKĄ i tłumaczeniem. 43 poziom wbity na jednej z rozgrywek . . . to były dobre czasy gdy starczyła 1h snu dziennie po 20h w pracy :). - Fallout tactics: nigdy nie skończyłem gdyż wszystkie wersje które miałem wykrzaczały się w misjach z robotami i nie dało się przejść dalej. - Fallout 3: zapowiedź prawie mnie z krzesła zwaliła. Po kupieniu i zagraniu zwaliła mnie z krzesła. Było to jakby ktoś wpierw mnie opluł potem strzelił w twarz a następnie znów opluł. Pomęczyłem się trochę ale pękłem w momencie gdy po wielogodzinnej podróży z ojcem(z powodu baboli latał za wszystkim co się na pustkowiach spawnowało nawet 10km dalej) doszedłem do celu a ojciec utknął w drzwiach i od pasa był po jednej stronie a reszta po drugiej . . . Nic nie pomagało. Jedyne co dobrze wspominam to szybkość odinstalowania. - Fallout 4: miałem bardzo niskie oczekiwania i ku mojemu zaskoczeniu rzeczywistość nie była dużo gorsza od tego co zakładałem. Odinstalowałem głównie z powodu dialogów, budowy obozów i ogólnemu uczuciu infantylności w podejściu do gracza: mały przykład wychodzimy z krypty, spotykamy ghoula i wszystko jest ok przecież przed hibernacją ghoule to była normalka co nie ? . . . . - Fallout New Vegas: po zachwytach innych uruchomiłem. Przez całą grę miałem wrażenie, że to mocno niedokończona modyfikacja. Ilość drewna, błędów i na siłę szukania ducha falloutów 1 i 2 o którym tak dużo się nasłuchałem spowodowała, że skończyłem tą grę tylko by mieć święty spokój.
Zgadzam się z zestawieniem, ale moje podium to Fallout: New Vegas za wzięcie klasyki w trzeci wymiar. Tak naprawdę 3,5 rewelacyjnych łańcuchów misji finałowych prowadzących do 4 głównych zakończeń i 4 wspaniałe naprawdę różnorodne dodatki. Fallout 2, ponieważ to mój pierwszy Fallout i mimo wszystko jestem optymistą. Fallout 1 za wszystko o czym już powiedziałeś i dlatego, że. mimo wszystko jestem optymistą. 😁 Co do lat oczekiwania liczę i trzymam się tego, że Fallout 5 będzie wymagał od nas mniej lat cierpliwości. Sukcesowi serialu i boom na wszystko co związane z marką, który skłoni panów w garniturach do zmiany planów.
Fajnie oglądać kogoś, kto z taką pasją opowiada o grach i filmach. Niestety próbowałem wielokrotnie podejść do gier Bethesdy, ale od samego silnika gry i błędów robiło mi się niedobrze i nigdy nie rozumiałem fenomenu tych gier. Waham się, czy nie dać ostatniej szansy New Vegas, tym razem może w wygodnej kanapie i przed telewizorem, ale czy da się grać na kontrolerze? I może wgrać jakieś mody, żeby było to bardziej do przełknięcia?
Siemanko, morda mi się cieszy jak widzę tak dobrze pogięte blachy na punkcie Falloutów 😅 Jestem starym graczem, ale Fallouty jakimś cudem mnie ominęły. Elegancko przedstawiasz swoją zajawkę, też mam takie przeżycia z niektórymi grami, wiem co to znaczy i jak to wpływa na człowieka. Bez tego życie było by marne. Pozdro 💪🏻
Fallout 3 ... moment kiedy wraz z Bractwem Stali walczysz z Supermutantami niemal jak w CoD ... coś czego nie da się zapomnieć ... i wracam chętnie do dziś ...
Dla mnie umieszczenie Fallout 4 na prawie samym koncu to jak spoliczkowanie. Mam rozegranych na nim okolo tysiaca godzin. Nigdy nie przeszedlem calej fabyly, bo skupilem sie na exploracji, ulepszaniu postaci iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii na budowie i ulepszaniu osad co było nowością w serii Fallout.... Fallouty 1,2,3 tactics przeszedlem i na samym koncu jak przez pomylke wykonam glowny quest jest koniec i napisy... Ciekawe buildy powiadzsz? Odwiedź kanały Fevvy'ego lub French Tomahowka. Tryb hardcore jest w Fallout 4 też i masa ciekwaych perkow, pod które możesz robic rożne buildy. W wyższych częściach od 3 w zwyższ, można używać poprawnie skradania i zabijania z ukrycia, a co dawała 1 i 2? Zabijem,y z ukrycia i komputer (NPCe) już wiedzą że my kogoś zabiliśmy i wszystkie NPC lecą nas zabić... i doskonale wiedzą gdzie jesteśmy mimo tego że się skradamy... lol?
1. Fallout 2 2. Fallout New Vegas 3. Fallout Tactics (spin-off, ale zaliczam go do głównej serii, bo jest to bardzo dobra gra, i guzik mi zrobicie!) 4. Fallout 1 5. Fallout Shelter (kocham, mimo że jest to uzależniający klikacz) 6. Fallout 3 W Fallouta 4 mam jeszcze w planach zagrać, zaś Fallouta 76 omijam, tak samo jak tego crapa z PS2.
Ja mam tysace godzin w Falloucie 4 , i moim zdaniem to jest najlepsza czesc , a wiem co mowie gram w Fallouty of 1999 kiedy byl w CD-Action 9/99 , najwiekszym problemem Fallouta 4 jest jego rozmiar , gra jest gigantyczna i jest tam tak duzo zeczy do zrobienia , ze po prostu duzo ludzi wymieka a do tego miks perkow i special robi gra za "madra" dla wielu ... jak nie masz z 300 godz to nie podchodz do gry , a jak masz czas to masz kilka opcji , chcesz grac dla historii to wybierz poziom trudnosci easy- medium , bedziesz sie dobrze bawil , jak chcesz grac w aRPG to bierz very hard , w tym modzie special i perks maja znaczenie , jest tez survival ale to juz jest katorga .
@@MightyMenFromEarth co ty za farnazony gadasaz xD 4 jest zrobiona dla kretynów żeby każdy w to mógł zagrać, jedna z najgorszych części i nie usprawiedlisz tego jakimś wymyślonym wysokim progiem wejścia xD
@@MightyMenFromEarth mam spore wątpliwości co do F4, zwłaszcza z tego względu, że dla mnie bardziej się liczy erpegowość niż epatowanie skillem jak w Call of Duty, i dziwię się, że dla kogoś, kto siedzi w tej serii od początku, to właśnie F4 jest tą najlepszą częścią. Może być przyjemna, ale najlepsza...Polemizowałbym. Btw, co to, kutwa, znaczy "jak nie masz 300 godzin to nawet do tej gry nie podchodź"?? To nie trzyma się kompletnie sensu, bo to gracz zawsze decyduje, ile zainwestuje czasu w grę. Jeśli gra nie kupi gracza w ciągu pierwszych dwóch godzin, to nie może czekać kolejnych 298, aż się wkręci i rozkręci! Jest to bezsens! 🤨
@@elvenoormg5919 Fallout 4 jest najbardziej "erpegowa" gra w serii !!! , w tej grze od mometu wyjscia krypty 111 to ty decydujesz co zrobisz , mozesz isc do Sanctuary porozmawiac z Cosworthem , udac sie do Comncord po drodze zgarniajac Dogmeat , i ratujac Prestona dalej udac sie do Diamont city i podazac za fabula nie budujac niczego nie zakladac zadnych osad olac cala historie Minutemen , Railroad , BoS znalesc Sean'a i zostac przywudca Instytu mozesz to zrobic w ok 35godz na easy lub medium ... ale nic nie szkodzi zebe skrecic w prawo lub w lewo po wyjsciu z krypty 111 spedzic 1000 godzin w grze rozbudowac wzystkie osady , zostac kingpinem handlu woda ... wielkosc Fallouta 4 jest taka ze to jest ogromna mapa na ktorej mozesz byc tym kim chcesz , a w RPG liczy sie wolnosc , bo jak podazsz tylko za fabula to grasz w gre fabularna ... 300 godzin jest dla noobow , prawdziwy fan Fallouta spedzi w tej grze tysace godzin ... Fallout 4 jest najlepsza gra z serii Fallout i moge to udowodnic stosujac nauke , Fllout 4 sprzedal sie w 27 mln szt = wiecej niz Fallout 1,2,3,NV ... a do tego przed i po premierze na steam najwiecej ludzi gralo w Fallout 4 i znowu wiecej niz Fallout 1,2,3,NV razem wzietych , matematyka nie klamie ... sa fani Fallouta i sa fanatycy Falloutow 1,2,NV ale tych drugich jest mniej i nie maja racjii ...
@@MightyMenFromEarth staystyk spiraconych wersji F1,F2 i moze F:NV Ci steam nie poda:), ktorego zreszta nie bylo na swiecie w momencie wydaniach starych czesci. Slaba nauka:)
Łoł, zgadzam się w pełni z oceną Follautów, choć ułożyłbym je w innej kolejności. Ponieważ zaczynałem od Dwójki, to jest mój numer 1 (gdy po paru latach dopadłem jedynkę, brakowało mi wielu rzeczy z dwójki). I choć trochę się tego wstydzę, uwielbiam 3 za klimat, trójwymiar i fenomenalne Galaxy News Radio, więc trójkę postawiłbym gdzieś na w okolicy 2/3 miejsca. A na czwarte miejsce wskoczyłby Shelter, za to, że jest tak bardzo falloutowy :) A od New Vegas się odbiłem i w sumie nie mam pojęcia czemu. Muszę kiedyś ponownie spróbować :)
Ja przygodę z Falloutem zacząłem w 2000 roku i po Nev Vegas już powiedziałem dosyć. Poza Shelter, nie grałem w to co robi z tym tytułem Bethesda i nie sądzę bym coś stracił. W ogóle wschodnie wybrzeże w uniwersum Fallout mogłoby nie istnieć. Tak, tak, wszytskie te nostalgiczne wrzutki z kioskami, tak było, kiwam głową. Epoka ekranów crt, są wakacje, za oknem upał 30 stopni, a ty kolejną godzinę grasz w Fallout 2...
Fallout 2 bez dwóch zdań . Jest to klasyczny Fallout czyli dobra fabuła , super kampania , dobrze napisane postacie , konsekwencje naszych działań tak mocne , że nawet w dzisiejszych grach RPG do tego nie doszli , oraz super final boss Frank Horrigan, który ma 1000 hp ,a uzbrojenie i umiejętności takie , że całą armię mógłby sam zmieść :) , no i wiele zakończeń nie tylko gry ,ale i poszczególnych napotkanych postaci , nasze podboje erotyczne mogą skończyć się ciążą w zakończeniu :P i to niejedną :P jeżeli gramy facetem. Do tego świetny mod restoration projeckt , mody na gadające twarze i towarzyszy w końcu Miria może awansować :P przez co przestaje być bezużyteczna z czasem ,a nawet staje się całkiem mocna i ma tę zaletę ,że jeżeli jej nie każemy w opcjach nigdy nie ucieka z walki. W falloutach nowoczesnych jest mało dobrze napisanych postaci czy dialogów i od czasów Fallout 3 niema tak naprawdę final bossa w New Vegas jest niby Legat ,ale też szału nie robi , w fallout 3 jest pułkownik czyli facet w płaszczu i z pistolecikiem plazmowym kontra my z najlepszym sprzętem i Sara z najlepszym sprzętem więc pada na strzała , w fallout 4 w ogóle już nawet takiej żenady niema kto tam niby jest Ojciec? Pada od strzała z byle czego no od biedy można by uznać Artura Maxona jeżeli zagramy przeciwko Bractwu Stali ,ale on jest tylko facetem w pancerzu T60 f , których jeżeli walczymy z BS napotykamy ciągle. Fabuły nowych fallout mają potencjał ,ale zostały fatalnie wykonane w dodatku brak konsekwencji ,jak rozwalimy Megatone to tylko nie będzie Megatony w Fallout 2 czy 1 za coś takiego nie wpuszczaliby nas do osad.
Fajnie opowiadasz. Miałem podobnie, łącznie z tactics, shelter, new vegas aczkolwiek F4 mnie wciągnął i jest to bdb gra acz słabszy fallout, budowanie osad i odbudowa cywilizacji jest fajnym celem w tej grze. Ustanawiasz nawet szlaki handlowe. Również wybierasz z kim trzymasz. F5 czekam i obyśmy go dostali jako grę a nie smutną rzeczywistość.
Akurad budowanie osad - najbardziej mi się podobało w F4, ale to za mało by dzwignąć grę, która ma, a przynajmniej powinna mieć w mojej opinii inny cel.
Dlaczego nie mam prawa rozpisywac swojego rankingu Falloutów ? Większą ilość godzin poswięciłem jedynie w pierwsze 2 części, kończąc je kilkukrotnie. Gdy świat ogrywał F3, ja siedziałem w RPGach papierowych, planszówkach lub w książkach, a jakieś 3-4 lata temu ruszyłem F4 od ktorego odbiłem się jak tylko dotarłem do budowania wioski. Nev Vegas nabyłem niedawno i napewno wrócę doń gdy skończę BG3 i Fallout 2, (ktore ruszyłem przez ów sympatycznego gospodarza Filipa i pochłonęło mnie bez reszty i aktualnie to jest tytuł, który ogrywam w każdej wolnej chwili, a Baldur czeka) odpalę NV, a to za sprawą hype'u związanego z oglądaniem streamów z przechodzenia klasycznych Falloutów, poruszająch pokłady nostalgii, o ktorych nie mialem pojęcia, i jak za sprawą magii sprawiających że z 40latka zamieniam się w dziecko, oraz gorączki game'ingowej wywołanej graniem w F2 i jeszcze teraz serialem, ktory obejrzałem już 3 razy Jednakże... U każdego ranking może wyglądać inaczej, jednak ważne by produkt jakim są gry Fallout dostarczał nam dobrej zabawy na odpowiednim poziomie, żeby traktował swiat stworzony przez twórców był spójny ze sobą, z tym co stworzono w poprzenich częściach, i żeby owoc pracy devów nie był skokiem na kasę, jak ostatnio w tej branży czesto się zdarza, a był gotowym produktem, ktory trafia w nasze ręce i w nasze serca :)
Fallout 4 - budowa bazy byłaby fajna gdyby rozbudowało się jedną osadę wokół krypty, którą odgruzowujemy... to brzmi niemal jak crossover z Fallout Shelter xD PS. Zastanawiam się co by było gdyby zrobiono serial o Neuroshimie...
Zgadzam się z Twoim rankingiem... z jednym wyjatkiem. Od Falloouta 4 trzeba odlaczyc Far Harbor gdyby cały fallout był tak zrobiony jak Far Harbor mielibyśmy najlepszego fallouta. Klimat można ciąć z ekranu, intryga, fajne zadania ... jest wszystko by być top 3
A dla mnie mnie najlepszy jest niekanoniczny Fallout Tactics, może dla tego że to był mój pierwszy Fallout do którego przeszedłem z serii Commandos-ów i był dla mnie taki post-apo Commandos. Kolejne to Fallout 3, 1, 2. Niestety nie grałem jeszcze w New Vegas i nowsze części jeszcze.
W 76 na premierę klimat był nie do podrobienia. Ta beznadzieja, że wszyscy już nie żyją, poczucie izolacji. To były faktyczne "Pustkowia". Wastelanders całkowicie ten klimat zniszczyło losowymi i nudnymi NPC. Ale tak, gra miała wtedy ogrom problemów czy to z balansem czy błędami.
Moja topka wyglądałaby następująco: 1. Fallout 2. Fallout 2/New Vegas 3. Fallout 4 4. Fallout 3 Dużo bardziej wolę pierwszą część niż drugą, bo jest bardziej skondensowana. Dwójka ma momentami aż za dużo pomysłów na siebie i wywołuje przesyt. Czwórkę daję na trzecim miejscu, bo na trybie przetrwania nabiera głębi, a mechaniki mają więcej sensu. Dodatkowo rozgrywka w tej części jest najpłynniejsza. Trójka leci na ostatnie miejsce, bo ma miałką fabułę, niezbyt ekscytujące mechaniki, a do tego rozgrywka jest drewniana i ogólnie dość drętwa. Niby NV jest tak samo drewniane, ale tam klimat, fabuła, zadania i nieliniowość wybijają się na pierwszy plan i nie razi to aż tak w oczy.
Po tym materiale ja ci na prawdę kurde współczuję przyszłego grania w F76. Mam dokładnie twoje odczucia co do F5 i pierdzielonej betathesdy, a F6 to w ogóle nie dożyję xD
Grafika ładna a co do fabuły podobało mi się frakcja synków i że można było przyłączyc się do nich a w szczególności fabryka ich jak je robili. Ciekawostka podobne do serialu z HBO Westword tam podobnie tworzyli roboty
Niesamowicie mnie bawi jak niektóre z obecnych gier są hajpowane następującymi highlightami: "Rozbudowany systemem frakcji", "Kilka możliwych dróg przejścia", "zaawansowany system zużycia broni" etc. Oh you sweet summer child...New Vegas miało to wszystko i wiele więcej w 2010r , a obsydian się nawet nie spociło
Gdyby być bardzo zgryźliwym możnaby powiedzieć że samo New Reno w F2 ma co najmniej tyle samo frakcji co każdy kolejny Fallout w 3D. Tak, wiem że naciągane, ale nawet w ułamku nie tak naciągane jak zapowiedzi prasowe współczesnych tytułów o tym czego to nie będzie jak już wydamy nasze cudo.
Świetny materiał :) A co do Fallout 5…. Oduczyłem sie czekać na gry Bethesdy. Od wydania Skyrima i Fallouta 3 nie zrobili ani jednego dobrego tytułu. Więc nie, nie czekam i mówię to z bólem nie tylko serca ale sami wiecie czego xD
Ciekawostka jest taka, że kilka kawałków z F1 i F2 to covery i utwory mocno inspirowane, choć sam uwielbiam te soundtracki. Co do Fallouta 2, to jedyny błąd jaki pamiętam, żeby był dla mnie uciążliwy, to znikający samochód w San Francisco. Może kilka razy mi wywaliła do pulpitu, ale wiele razy czytałem i wiele razy słyszałem, że to zabugowana gra, ale ja nigdy z nią nie miałem większych problemów, a gram w nią 20 lat.
Myślałeś może o ograniu modów do fallouta? olympus 2277, sonora, nevada? są to naprawdę świetne modyfikacje z kompletnie nową historią (z tego co pamiętam chyba wszystkie już mają spolszczenie) może zrobiłbyś też ranking modów fallouta?
Co do czwórki, zgadzam sie z oceną. Fallout to kiepski, ale jako gra eksploracyjna - dobry tytuł. Bethesda umie w male historie i enviromental storytelling. Poza tym czworka ma moim zdaniem jedno z najlepszych DLC w serii, czyli Far Harbor. Historię nieliniową i z wyborami, ktore realnie mają znaczenie. I swietnym klimatem.
Z Tym subiektywnym rankingiem zgadzam się prawie... Jednak przestawiłbym w swojej subiektywnej ocenie 1 i 2 miejsce.... bo oba fallouty (1 i 2) uważam za genialne :) i jak 1 gniotła swoją nowością... nowatorskim rozwiązaniem... wspaniałym światem historią... to 2 miała to samo... poza tym że nie była nowatorska..... bo była po prostu drugą częścią... ale gniotła wszystkim innym baaardziej :) Zachowała wszystko z 1 i dodała więcej.... (nie miałem wersji z CD-Action).... a pudełkową (tą z CD-A) przegapiłem... i miałem wersję trochę już poprawioną i tam nic mi nie wywalało... dla mnie obie te częście to po prostu genialne produkcje RPG... z lekkim ukłonem bardziej ku Fallout 2 :) co do reszty zestawienia.... zgadzam się... ale też bym skorygował... bo niby różny to typ gry ale dla mnie Fallout Tactics był lepszy niż 4... (a przynajmniej przy nim lepiej się bawiłem niż przy 4)
Najlepsze w tym wszystkich jest fakt, że o ile mnie pamięć nie myli twórcy oryginalnego fallouta pootwierali swoje studia, która są teraz pod Microsoftem wraz z Bethesdą ("Gry łączą a nie dzielą"). Bardzo by było fajnie jakby połączyli siły i stworzyli nowego Fallouta adekwatnego do zadowolenia fanów owego uniwersum. Ja na przykład bardzo chciałbym aby także odświeżyli pierwsze 2 części Fallouta tego "oryginalnego" [ mam tu na myśli studio Braina Fargo (Inxile Entertainmen)]wraz z pomocą także twórców New Vegas. Marzenie ściętej głowy ale może ktoś po fenomenalnym odbiorze wg. mnie serialu coś z tym faktem zrobi i przestaną chować głowę w piasek oraz dumę w kieszeń.
Ja do Fallout 1, 2 i Tactics nie mogę się przemóc. Gram od ok 2000 roku w gry i dopiero Fallout 3 mi się spodobał. Nie powiem, w rankingu u mnie Fallout New Vegas też dość wysoko, bo drugie miejsce, pierwsze to 4 mimo wszystko. Podsumowywując: 1) Fallout 4 - Z modami i paczkami super gra singlowa 2) Fallout New Vegas - Wspomnienie wspomnienia dzieciństwa 3) Fallout 76 - Obecnie bardzo dobra gra 4) Fallout 3 - Wspomnienie dzieciństwa 5) Fallout 2 - Taki inny Fallout dla mnie ale jest spoko 6) Fallout Shelter - Fajny mobilniak ale mobilniak 7) Fallout Tactics - Takie gry mnie nużą 8) Fallout - Limit czasowy w grze RPG to dla mnie strzał w kolano
Wczoraj, po obejrzeniu serialu, zakupiłam Fallout 3. Wiedziałam o tym świecie tyle, ile z Fallout Shelter i z serialu. Wiedziałam, że najłatwiej będzie mi zacząć od trójki ze względu na grafikę i podobieństwo do Obliviona. Wczoraj wyszłam z krypty 101, po raz pierwszy w życiu, nie wiedząc o tej grze nic ani o drodze która mnie czeka. Mam monitor z HDR, więc gdy późnym wieczorem biały rozbłysk zalał mój pokój, dosłownie, co bardzo nietypowe, aż podniosłam rękę i zasłoniłam oczy przed tym blaskiem. Dzisiaj oglądam twój materiał, czytam komentarze pod filmem i wiem już, że jest to doświadczenie niepowtarzalne. Już teraz podchodzę z wielki szacunkiem do tej gry i do tego, ile ona dla wielu znaczy. Ile osób chciałoby znaleźć się na moim miejscu i móc przeżyć dzisiaj tą grę po raz pierwszy. Rozumiem to doskonale, sama mam tak z serią Mass Effect.
Fajny materiał. W sercu zawsze F2, F NV i F1. Czwórkę odpaliłem stosunkowo niedawno i kiedy człowiek zapomni o poprzednikach i zda sobie sprawę, że to gra typu Skyrim + symulator prowadzenia osad to gra się fajnie. Szkoda, że nie wciągnąłeś się w prowadzenie osad, bo daje masę fanu, ale też cała gra jest zbudowana tak, żeby jak wspomniany Skyrim, uzależniała i dlatego może jednak dobrze, że się nie wciągnąłeś. Pozdrawiam
Dobrze, że dopiero po scrollsach będą robić Fallouta 5 bo może engine nowy ogarną ale znając Bethesdę to nie zdziwię się jak dalej będą cisnąć na Skajrimowym xD
aż odpaliłem steama żeby sprawdzić ile mam nagrane w F NV, a jest to całych 66 minut, ostatnio uruchamiane 20.03.2014 dla mnie Fallout to rzut izometryczny, a nie jakaś strzelanka 3d, więc seria zakończyła się na FT BoS
Podobnie jak autor, przygodę zaczynałem od F1 z CDA, natomiast mam odmienne zdanie o F3 i chciałbym jakoś się przekonać! W F3 grałem zaraz po premierze jedyny i ostatni raz. Grę ukończyłem bez dodatków. Była dla mnie ogromnym spłyceniem całego lore: zamiast skali szarości, ,,dobrzy rycerze" Brotherhood of Steel vs ,,źli orkowie" w postaci Supermutantów. Tutorial ciągnący się w nieskończoność; nieciekawe, spolaryzowane questy, dialogi bez głębi z poprzednich części, NPC których w ogóle nie pamiętam, towarzysze -- byli jacyś? :D wkurzający jak cholera DJ, wszędzie muzyka z szafy grającej zamiast ambientu z poprzednich części. Czy w grze od 2008 cokolwiek się zmieniło? Bardzo chciałbym spróbować, ale obawiam się, że znów się odbiję. FNV uwielbiam, podobnie jak i dwie pierwsze części. Całą serię Wasteland również.
Ja przez strimki zaczęłam ogrywać Fallout 3, potem pewnie New Vegas, może 4. No a 1 i 2 w zależnosci od tego, kiedy przyjdzie mi ochota na ogrywanie starszych tytułów :p
Być moźe trochę namieszam w końcu każdy ma swoją indywidualną przygodę z serią; 1. Fallout 2 (I to nie nostalgia bo 2 razy się od niej odbijałem jako dzieciak, pierwszy z jakim się zetknąłem, po latach uważam za genialny). 2. Fallout NV (Podświadomy punkt wyjścia dla nowszych produkcji ogrywany najwięcej razy i na wiele sposobów). 3. Fallout Shelter (Jeden z moich must have aplikacji przy tablecie/telefonie - nie nudzi się po tylu latach). 4. Fallout 3 (Najłatwiej wczułem się w postać przy tej produkcji być może przez ogrywanie dzieciństwa na początku, przyjemne zwiedzanie Waszyngtonu... no i uwielbiam Point Lookout). 5. Fallout (Nie odmawiam wielu świetnych rozwiązań ale też niektóre mnie odpychają. W tym wypadku jestem wolny od nostalgii ale ogrywanie przez Filipa zachęca do powrotu). 6. Fallout 76 (Po wielu aktualizacjach...da się w niego grać). 7. Fallout 4 (Spore rozczarowanie po lubianej 3 części. Zniszczenie tak lubianego systemu rozwoju postaci i zawsze przestaję grać po tym jak dostaję pancerz wspomagany tak szybko... kto wie może kiedyś spróbuję ograć trochę dalej i będzie lepiej).
@@elvenoormg5919 Ominęło mnie, lecz na pewno nadrobię - gry taktyczne bardzo lubię więc gdzieś na kupce wstydu do ogrania na pewno miejsce się dlań znajdzie ;) w ciemno nie ocenię
Ominęły mnie kultowe 2 pierwsze części ale zakochałem się w 3 i nv, sam setting, humor sposób rozgrywki mnie kupił, fallout 4 był moim największym zawodem w historii branży gier, pamiętam jak mówiłem ludziom że to przebije nawet wiedźmina tymczasem dostałem nudna strzelanke
Biorę na ruszt 7 (a tak naprawdę to 8) gier z serii Fallout -- i oceniam je od najsłabszej do najlepszej. Czekam na ciekawą dyskusję z Wami! A tutaj znajdziesz moje pozostałe materiały o Falloucie:
🔥 Tu moja MEGARECENZJA serialu ► ua-cam.com/video/1nM_lUaEUt0/v-deo.html
🔥 Tu dyskusja SPOILEROWA o serialu ► ua-cam.com/video/HjHiOFpqKa8/v-deo.html
🔥 Tu wprowadzenie do ŚWIATA Fallouta ► ua-cam.com/video/bUXNFBeA_v0/v-deo.htmlsi=-03LgkU0lsUw9fZB
Ja tylko poradzę skromnie (a z tym co mówisz i jak oceniasz serię mniej więcej się zgadzam), w bezpośrednim odniesieniu do wyrażonej przez Ciebie opinii o degradacji elementów erpegowych / systemu special w kolejnych częściach na rzecz sandboxowego looter shootera -
.. Fallout 76 jest czystym rozwinięciem tego trendu i jeżeli zamierzasz do niego podejść to musisz traktować go jako ewolucję Fallouta 4 i nic więcej.
Według mnie warto popróbować 76'kę chociażby z powodu jaśnie zarysowanej przyszłości -> ciągłe, bardzo aktywne wsparcie i rozwój, nowy content gwarantowany w więcej niż zadowalającej ilości *
* - skubanie co miesiąc setek tysięcy ludzi płacących 1st ma przynajmniej przełożenie na duże środki finansowe pompowane w utrzymanie takiego stanu
Widziałem taki komentarz że, nim wyjdzie Fallout 5, to będziemy mieć prawdziwego Fallouta za oknem.
Oby nie
Jest to do przyjęcia.
Wątpię, za dużo interesów na świecie, które by umarły po wojnie nuklearnej.
Seria Fallout to ostrzeżenie, what if. Ale myślę że nie jest to pisane ludzkości. Nie jest też nam pisana space opera w ciągu najbliższych setek lat lub dłużej. Tylko żmudne expienie na Ziemii i latające samochody... w grach komputerowych.
Ciekawe czy będzie wystarczająco realistycznie 🤣
Znaczy będziemy mieli "Fallout at home"
W Falloucie 4, jak na ironię do Twoich słów, spędziłem najwięcej czasu właśnie na budowaniu osad. Ale z prostego powodu: główny quest i większość pobocznych były tak denne, że już w dupie miałem swojego dzieciaka (wielki "plot twist" przy ponownym spotkaniu był dla mnie kwestią oczywistą już w momencie opuszczenia krypty XD) i wolałem role-playować odbudowywanie Commonwealth. Wtedy nie miałem takiej wiedzy w lore, był to mój pierwszy Fallout i w sumie doczytując niejasne rzeczy na fanowskich stronach zainteresowałem się o niebo bardziej oryginalnymi i New Vegas. Z perspektywy czasu widzę, że chyba bardzo chciałem iść w post-post-apo a'la NCR (nie wiedząc wtedy jeszcze o jego istnieniu XD) i dźwignąć cywilizację z powrotem na nogi. Może dlatego New Vegas tak mi siadło i jest dziś dla mnie na 1 miejscu, bo ma i kozackie questy i NPC, i tyle miejsca poświęca kwestii tego, jak na nowo budować świat oraz przyszłość ludzkości i jakie wręcz pułapki ideologiczne czyhają po drodze...?
Bethesda jakimś cudem robi kapitalne open worldowe sandboxy w które można grać latami robiąc co się tam chce z pominięciem jakiejkolwiek fabuły. Od prawie 30 lat gram w Daggerfall i nie skończyłem go chyba ani razu bo zawsze zbyt wciągam się w randomowe zadania poboczne i podróże. Dlatego też kiedy wszyscy wpominają Bethesdą od razu wspominają o modach - z biegiem czasu ich gry coraz mniej są pełnoprawną bogatą historią a coraz bardziej samym silnikiem do którego zawartość musimy sobie stworzyć sami, czy to wytężając wyobraźnię czy też licząc na społeczność.
30:11 Tim Cain nie odszedł od Fallouta 2 bo romantycznie "wiedział, że nie uda mu się stworzyć dzieła, które chciałby stworzyć".🙄
Wersja TLDR - Głównym powodem było zmęczenie ogromnym crunchem przy wypuszczaniu Fallouta 1 i konflikt ws premii z Brianem Fargo.
wersja bardziej szczegółowa dla ciekawskich - Tim Cain pracował od samego początku nad Falloutem 1 jako główny programista, producent i designer. To dzięki niemu Fallout 1 jest jaki jest i ma takie a nie inne mechaniki (SPECIAL, perki, reputacja, skillchecki itd.). Pod koniec pracy nad jedynką był straszny crunch i Tim często pracował po 16h i w dni wolne. Jednym z głównych powodów był mały upierdliwy bug, który crashował grę w losowym momencie i nie było mowy, żeby wydali ją w takim stanie (inne czasy). Co istotne był to jeden z powodów, dla którego premiera musiała zostać przesunięta. Brian Fargo (Executive Producer) chciał aby Tim powiedział, który z programistów zawinił tym bugiem. Tim krył programistę i prosił aby go nie zwalniać - bo młody, wykonał całą masę dobrej pracy, znaleźliśmy i naprawiliśmy błąd, nie a co drążyć, każdemu się może zdarzyć.
Kilka tygodni póżniej gra zostaje wydana, prace nad Falloutem 2 już w toku. Pojawia się motyw premii za Fallouta 1. W wersji zatwierdzonej przez Feargusa Urquharta (Division Director) i HR, Tim był w czołówce jeśli chodzi o wynagrodzenie. Pracował od samego początku, był producentem, designerem i głównym programistą, robił całą masę godzin (crunch!) i przede wszystim miał ogromny wpływ na to, że Fallout to Fallout. Słowem zdecydowanie zasłużone. Jakiś czas później dostał czek z o wiele wiele niższą premią. Okazało się że Brian Fargo zdecydował się odebrać mu baaardzo dużą część wynagrodzeniai za krycie tego biednego programisty. Gdy Tim spytał się "czy (odebranie tej premi) ma go w jakikolwiek sposób zmotywować?" ten odpowiedział, że tak "to do better next time"...
To było dla niego za wiele. Był wymęczony produkcją Fallouta 1 i równie pospieszną pracą nad sequelem. Do tego doszedł fakt, że mimo że znów był jedną z najważniejzych osób w procesie produkcji to wiele decyzji było podejmowanych bez jego udziału (przez osoby zupełnie obce osoby w ogóle niezwiązane z Falloutem 1) albo stawiano go przed faktem dokonanym. Gwoździem do trumny była postawa Fargo i dlatego zdecydował się odejść. Jak się o tym dowiedzieli to jeszcze tego samego dnia wypowiedzenia złożyli Jason Anderson i Leonard Boyarski (dwóch głównych Artystów dzięki którym Fallout wygląda jak wygląda). Tak więc za sprawą jednej głupiej premi i brakiem jakiejkolwiek inteligencji emocjonalnej Brian Fargo stracił 3-ech najważniejszych twórców Fallouta 1...
I nie tylko on odszedł. Każdy kto dodał swój kamyk do fallouta odszedł.
Dla tego fallout 2 jest taki beznadziejny, bezpłciowy i sie ciągnie godzinami
Tim Cain sam o tym opowiada na swoim kanale, gdyby ktoś chciał sprawdzić u źródła. To kolejny raz, gdy autor filmu nie ma pojęcia, o czym mówi.
Moment wyjścia z krypty w fallout 3 to jeden z tych momentów, gdzie sobie myślę, że chciałbym dostać tak w łeb żeby stracić pamięć i moc przeżyć to pierwszy raz, znowu.
Nie lepiej by było zapamiętać tylko ten moment a zapomnieć całą resztę tego nudnego jak olej bez flaków moda do Obliviona? :P
rozumiem rocznik 2000+
wyobrazacie sobie co to by był za fallout jak by zrobiło go Larian Studios? nie było by narzekania że nie ma dialogów a twoje czyny nie maja wpływu na gre ^^
Człowieku, to jest moje marzenie.
@@BezSchematu byc może spełni się jak z wyśnionym Fallout 2 :D
Ale gry Larian mają szamponem dialogi bez większego polotu i wyjątkowo nudne warki główne. Nawet pomysł, z bohaterem który musi szybko znaleźć lekarstwo na to co go zabiją, udało im się kompletnie położyć i pozbawić drsmatyzmu, bo musieli wepchnąć tam znowu walki bogów...
Stareńki Baldurs Gate 2, czy zapomniany Neverwinter Nights 2 są dużo lepiej napisane niż jakąkolwiek gra Lariana.
@@Durzy007Neverwinter Nights 2 to było sztampowe fantasy, dodatek Maska Zdrajcy to jednak co innego.
@@konradpietrzak3842 ja napisałam o pisaniu dialogów. Jest cały proces, który można wygrać, jest krasnolud chcący zostać mnichem ze złych powodów, jest zgryźliwy Sand. Jest też świadome naśmiewanie się z klasycznych dla fantasy topów. Warto pamiętać, że to był bodaj pierwszy cRPG w 3D, w którym mieliśmy pełnoprawną drużynę. Pod wieloma aspektami to była kontynuacja i spadkobierca BD2.
Wracając do Lariana, ktoś pamięta jakieś dialogi z któregoś Diviniti? No nie bardzo. BG3 ma rewelacyjne napisane dialogi w porównaniu z poprzednimi grami, ale te dialogi są płaskie i szampowe, nawet jeśli postaci nie są. Gdzie im choćby do takiego Jan Jansena, czy właśnie Sanda? A nie poruszamy, w ogóle postaci z Wiedźmina, czy Tormenta.
Dzięki tobie zainteresowałem się uniwersum Fallouta, zacząłem od oglądania serialu, mam za sobą pierwsza część, zabieram się do drugiej. Życz mi szczęścia.
Zawsze. Szczególnie gdy sięga się po stare części.
@@BezSchematuale jakie to musi być cudowne uczucie, móc wejść do tego świata po raz pierwszy, falloutowo się rozdziewiczyć 🤠
Najbliżej mi do "Falloutomaniaków purystów". Najlepszym jest F1- 26 przejść, potem F2- 9 ukończeń, następnie Tactics- 2 ukończenia ale mnóstwo godzin na multi w lidze. Na czwartek miejscu New Vegas- dwa przejścia... ALE! To najlepszy Dallout w 3D. Dowód na to, że da się tę grę godnie i dobrze przenieść w trójwymiar i wiernie przedstawić świat.
Jeżeli kogoś to interesuje, to potem jest F3- dwa ukończenia, potem F4, który wyłączyłem w momencie pozyskanie PA oraz F76 i F:BOS, w które nie grałem w ogóle.
Serial oglądnąłem z przyjemnością i choć klimat najbliższy jest uniwersum 3D, to jednak humor, grożą i beznadzieja a także typowo growe realia ukazane są świetnie. W skrócie, dla zwykłego widzą 5/10, dla fana Fallouta 7,5/10.
dla mnie jako osoby ktora 1 raz miala stycznosc z uniwersum przy serialu 8/10
Czyli Fallouta 4 wyłączyłeś w zasadzie na samym początku gry xD całkiem sporo straciłeś. Nie jest to może jakiś super Fallout, ale podchodząc do niego z odpowiednim dystansem można znaleźć w nim dużo ciekawych wątków i nieraz można odnieść wrażenie, że F4 wniósł do lore znacznie więcej niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Syntki i rozwinięcie ich wątku w dlc Far Harbor (rewelacyjny klimat) - nawet w głównym wątku mamy kilka momentów, które potrafią utkwić w pamięci. Sama historia Konrada Kellogga potrafi chwycić za serce. Dodatkowo też linia questowa Silver Shrouda w połączeniu z dlc Automatron ma niezapomniany klimat. Fallout 4 jest bardzo dobrą grą i średnim Falloutem, ale absolutnie nie można odmówić twórcom ambicji, bo nie jest to gra zrobiona na kolanie wbrew pozorom. Serio polecam dać jej jeszcze jedną szansę ;)
Sam wychowałem się na klasycznych Falloutach. Moim zdaniem powinieneś dać czwórce drugą szansę. Przez długi czas uważałem, że jest zwyczajnie słaba. Miałem kilka podejść, które kończyły się równie szybko co twoje. To co mi jednak otworzyło oczy to tryb przetrwania. On sprawił, że nagle ta gra stała się cholernie dobra. Na tym trybie nie ma auto zapisów, można zapisywać tylko używając łóżek. Trzeba jeść, pić i spać. Można zachorować na infekcje i choroby, które można wyleczyć tylko używając antybiotyków lub odwiedzając lekarza. Wrogowie zadają dużo większe obrażenia, ale dla balansu gracz również. Praktycznie wszystkie mechaniki jak ulepszanie pancerzy, broni, craftowanie leków itd stają się niezwykle przydatne i użyteczne. Do tego wszystkiego wyłączona jest szybka podróż, więc wszędzie trzeba popylać z buta przez co budowanie osad i połączeń między nimi również nabiera dużo więcej sensu gdyż spełniają funkcję bezpiecznych przystani gdzie możesz odpocząć, wyleczyć się i uzupełnić zapasy. Ten tryb sprawia, że pustkowie jest faktycznie brutalne i niebezpieczne. Niczym w pierwszych Falloutach możesz pomarzyć na początku gry o walce z grupą bandytów. Musisz zbudować mądrze postać, dokładnie badać teren i do każdego starcia podchodzić taktycznie żeby zmaksymalizować swoje szanse na przeżycie. Ten tryb jest też lepiej zbalansowany niż pozostałe poziomy trudności i pomimo nie jednej śmierci nigdy nie czułem, że gra mnie oszukała i zginąłem z nie swojej winy. Zawsze ginąłem przez brak ostrożności typu frontalne atakowanie chłopa w pancerzu wspomaganym uzbrojonym w wyrzutnie atomówek. Polecam gorąco ten tryb, bo choć nie zmienia nic w fabule i dialogach to wyciąga sam gameplay i klimat o parę oczek w górę.
"Fallout Tactics ograłem w 2001 roku, 2 lata po ograniu części pierwszej i rok po ograniu części drugiej" - w jaki poetycki sposób mówisz, że ogrywałeś pełniaki z CD-Action. :D
Pierwszy raz Cię widzę. Nie grałem nigdy w Fallouta. Bardzo dobrze się Ciebie słucha. Fajnie opowiadasz, treść na pierwszym miejscu, potrafisz zaciekawić tematem i słychać że masz zajawkę. Fallouta nie zainstaluje bo się cykam że przepadne
Dodałbym jeszcze ze Fallout 1 góruje nad reszta nie tylko posępnym klimatem prawdziwej apokalipsy ale także poziomem storytellingu. Zeby odkryć całą historię od przedwojennych eksperymentów west-teku, poprzez bunt w bazie mariposa i katastrofalnej wyprawy Harolda i Richarda Greya kończąc na Mistrzu i jego Unity, musimy właściwie wyeksplorowac cała grę. Odwiedzić lokacje, rozmawiać z npc, znaleźć i zbadac przedmioty oraz terminale. I dopiero kiedy mamy wszystkie te strzępki informacji widzimy całość histori.
Historii która zaczęła się i toczyła bez udziału PC, my tak naprawdę stajemy się częścią tej epopei zupełnie przypadkiem.
Mistrzostwo ze strony twórców
Uważałem siebie za fana gier Fallout a serial podobał mi się szalenie. Lecz, wstyd się przyznać, nie ukończyłem ani Fallout 1 ani 2. Byłem już świadomym graczem kiedy te gry wychodziły, a jednak wówczas wydawały mi się zbyt skomplikowane i zawiłe. Mijały lata. Zagrałem i przeszedłem Fallout 3, który wydawał mi się genialny, a potem przyszedł czas na Fallout 4, który wydawał mi się jeszcze bardziej genialny. Zachłysnąłem się piękną grafiką, możliwościami kraftingu i budowania osad, tą całą złożonością kontentu, zapominając, że tak nie powinien wyglądać i nie wyglądał prawdziwy Fallout i gdzieś po drodze zaginął duch oryginalnej serii. Twój film wspaniale uświadomił mi co mnie ominęło lub o czym zapomniałem.
Dlatego planuję Fallout 1 obejrzeć sobie u Ciebie, a w Fallout 2 uczciwie i świadomie zagrać i przejść. Dziękuję za wspaniały materiał i otworzenie oczu!
"Każda kolejna gra Bethesdy jest głupsza od poprzedniej" Adam Antolski.
Chciałoby się nie zgodzić, ale...
...ale mimo to, nadal mogą to być przyjemne gry, choć mało w nich tej prawdziwej erpegowości.
"Generalnie zrobili szczyt z Morrowind, i teraz odkrawają z tego nie zdając sobie sprawy, że doszli już do ściany"
Każda kolejna gra bethesdy jest coraz prostsza i głupsza. Nie liczcie na cokolwiek dobrego od elder scrolls 6, to samo kolejnym z falloutem.
Jakie to było niesamowite jak się dowiadywało różnych rzeczy z tych gazet dla graczy i sprawdzało co to za gra na płytkach. To było takie ekscytujące, a teraz nie da się już tego przeżyć. Przynajmniej ja już nie czuję tej ekscytacji przeglądając gry na Steam itd.
Pamiętam jednego z towarzyszy z F:NV - snjapera w czerwonym berecie.
Podobnie jak reszta towarzyszy, był mocno powiązany z jedną zfrakcji, w jego wypadku Legionem Cezara, i w zależności od relacji i poczynań gracza z Legionem, mógł on opóścić gracza, być obecnym przy jednej scenie, lub opieprzyć gracza za to że nie był w tej scenie.
Nigdzie indziej nie widziałem podobnej relacji z i wielowątkowości niewymienionych w dzienniku questów z postacią towarzyszącą.
Dosłownie przedwczoraj szukałem tego filmu u Ciebie bo sam wróciłem do Fallouta 3 i bawię się świetnie :D
1. Fallout2
2. Fallout New Vegas
3. Fallout
4. Falllout3
5. Fallout Shelter
6. Fallout4
7. Fallout76
Dla mnie aktualnie:
1. Fallout 2
2. Fallout 1
3. Fallout 3
... bo w inne nie grałem. Ale zmartwiło mnie to jak oceniana jest 4 część, liczyłem na F3 tylko na lepszym silniku. Szkoda.
....ziew.......
@@Agnus78 W czym jest fo2 lepsze od orginalnego fallouta? (Nie licząc qol jak popychanie ludzi i zarządzanie kopanami)
Świetny materiał!
Skończę cyberpunka (tak, jestem 100 lat za murzynami) i chyba wezmę się za fallouta właśnie. Od pierwszej części oczywiście, bo mi smaka narobiłeś. :)
Aż sobie chyba odpalę Fallouta jedyneczkę (z inteligencją na 1 bo czemu nie )
Dzięki Fifi za odcinek i powodzonka ze wszystkim, oby ekipa wykończeniowa Cię nie wykończyła, a toya (specjalnie z małej) w końcu ruszyła dupę. Swoją ofc.
Mam nadzieję, że na jakąkolwiek następną dyskusję na temat Fallouta zaprosisz Roja, który też jest ogromnym fanem Fallouta. Jako fan uniwersum chętnie obejrzałbym waszą wymianę spostrzeżeń.
Bez schematu, Rojo, KryptaTv podcast
Mam fallout 4 od 5 lat, podchodziłem do tej gry z 4 razy nabijając przy tym 12h. Po serialu dałem tej grze kolejną szansę i się wciągnąłem. Pierwsze 2-3h gry były znowu trochę nudne ale dalej jakoś spodobała mi się eksploracja. W końcu natrafiłem przypadkiem na początek questline DLC Far Harbor po około 6h gry na nowym save. Ten dodatek bardzo mi się akurat podobał, skończyłem na wyspie wszystko i dopiero wróciłem do wspólnoty z licznikiem godzin na zapisie wynoszącym już 30h. Dodam, że po 37h gry dalej mam zrobione tylko 5 questów głównych więc jest oczywiście jeszcze szansa na odrzucenie. :D
Wszedłem w link do tego filmu tylko po to żeby się dowiedzieć jaka będzie kolejność jedynki i dwójki na pierwszych dwóch miejscach 😂 bowiem inaczej być nie mogło 😏 + propsy za wspomnienie o restoration project do dwójki, bo dzięki niemu rozegrałem drugie tyle godzin w tę grę co przed nim, jak nowy fallout
No i nie mogę się zgodzić z miejscem 7 🤣
Dla mnie Tactics to jest uczciwe miejsce 3.
Klimat był super, a historia podana w wojskowy sposób Bractwa Stali.
Kolejne miejsca mogę przydzielić już losowo grom od Beth 🤷
Pozdrawiam i serducho dla fanów ♥️
Nie grałem tylko w Fallout 4 z tego zestawienia, ale moja chęć nadrobienia zmalała gdy przypomniałeś co to za "kontynuacja" serii..
Odnosząc się do czołówki zestawienia - ostatnio ogrywałem Fallout 1 i 2 by sobie przypomnieć i mam podobne wnioski - Fallout 1 wygrywa klimatem i swoistą kompaktowością
Kolego nie wiele straciłeś.
Przyznaję, że chociaż nie lubię Fallouta 3 i gdy mówię o tej grze, tylko wytykam jej wady, to gdy pierwszy raz ją ogrywałem, byłem oczarowany. Wspomnienia z tej rozgrywki zostaną we mnie na zawsze.
Ogrywałem wszystkie Fallouty, oprócz New Vegas - do którego teraz próbuję wrócić, bo polecają go wszyscy fani serii. Jest ten duży przeskok mechanik i grafiki co do współczesnych produkcji, ale klimat jest surowy i taki jak powinien. Nie wiem czy dobrze robię, próbując modów, bo gra mi się wykrzacza, więc chyba wrócę do czystej podstawki plus DLC, żeby poznać ten świat w oryginale... z racji braku czasu i możliwości pewnie nie dojdę do końca, ale kto wie.
Co do kolejności, mogę się zgodzić - aczkolwiek F76 dałbym gdzieś pomiędzy F3 i F4, bo obecnie fajnie się w to gra.
Super materiał, pozdrawiam!
Od kolegów którzy ogrywali Fallouty od początku często słyszę że wyłączyli czwartą część po godzinie lub prędzej, jednak mi bardzo się spodobał .Może to przez fakt iż było to moje pierwsze spotkanie z ta marka ,jednak muszę przyznać że ma dużo mankamentów i często irytuje .Zmuszanie do budowania osad i przenoszenia zasobów ,zagłębiasz się w rozgrywce lub skupiasz się na walce ,ale nie musisz przerwać bo jakaś osada jest atakowana i potrzebuję natychmiastowej pomocy, dialogi które często ciężko odszyfrować ,ich drętwość ,na 4 możliwe dialogi to tylko 2 z nich coś wnosiło do rozmowy .Wiem że można wymienić dużo więcej, jednak ogrywałem go dosyć dawno .Z tego co pamiętam to dodatek Krypta 88 zmieniło moje postrzeganie trybu budowania ,możliwość bycia zarządcą Krypty oraz pełna swoboda budowania dała mi nadzieję, spełniła moje oczekiwania iż zawsze chciałem coś takiego zobaczyć w tej części .Kolejnym problemem były ograniczenia z ilością postawionych struktur, na moje szczęście jak i pewnie innych graczy dodano mody które poprawiały ogrom istniejących mechanik jak i dodały nowe ,w tym mod znoszący ograniczenia w temacie budowania .Połowa spędzonego czasu jak nie większa jego ilość, minęła mi na budowaniu Krypty 88 .Patrząc na spędzony czas na ogrywaniu Fallout 4 muszę stwierdzić że był on dobrze przez mnie zapamiętany .
Grałem w 1 i 2 część na premierę ale 3 i 4 też potrafię docenić. Paradoksalnie 4 część właśnie za budowanie osad ( a w DLC także swojej krypty ). Oczywiście New Vegas najlepszy fabularnie i questowo...
Mówisz z pasją, którą doskonale rozumiem. Wyobrażam sobie jak mogłaby wyglądać rozmowa między nami o tej serii gier. Szacunek i nie słuchaj hejterów (jeśli jakich masz). Subik leci. :)
Podoba mi się Twoja lista, bo nawet jeśli FT jest u Ciebie na 7 miejscu (dla mnie FT jest na drugim, zaraz po F2- ciekawe jak różnią się opinie :)), to o tej grze jak i innych, ciepło się wypowiadasz
I kolejny świetny materiał. Nie gralem w zadnego fallouta po 1 i 2, mimo ze ich nie ukończyłem. Pamietam doskonale CD-Action w ktorym byly one umieszczone i ten klimat wylewajacy się z ekranu dla kogos kto byl zajarany opadem radioaktywnym i atompunkowym światem. Serial jest świetny. Zabiorę sie chyba do Fallouta 3 aby sprawdzic jednak czy przypadnie mi do gustu to co Bethesda zrobila z tą serią
Na szczęście już za rogiem jest mod Fallout: London i szykuje się prawdziwa gratka dla fanów uniwersum. Z materiałów, które udostępnili twórcy przedstawia się obraz czegoś na modłę najlepszego z 'nowożytnych' Falloutów (czyli od trójki w górę) - New Vegas. Ciekawy świat, bardzo intrygujące frakcje i dobrze rokująca historia. Do tego dubbing i fajnie oddany klimat Londynu. Nic tylko czekać!
8:00 to wszystko w fallout 4 da się zrobić tylko trzeba odpowiednio zbudować postać
Fallout 4 - na fali popularności serialu spróbowałem kolejny raz przekonać się do tego tytułu i udało mi się dopiero wtedy, gdy wyłaczyłem muzykę Zura, która zwyczajnie rujnuje posępną atmosferę budowaną przez dźwięki otoczenia. To nadal jest jeden ze słabszych Falloutów, bo wymienionych przez Ciebie wad nic nie uratuje, ale przynajmniej teraz chce mi się w niego grać.
34:04 Do dzis pamietam jak jako 11 latek odbilem sie od fallouta 2 nie mogac otworzyc pierwszych drzwi (trzeba bylo otworzyc lockpickiem). Pamietam ze udalo mi sie wybic wszystkie robale a drzwi za cholere nie chcialy sie otworzyc. Pamietam ze za 10 moze 11 podejsciem odblokowalem je dynamitem. To bylo cos
Świetne podsumowanie. Aktualnie ogrywam Fallouta 3 bo 1 i 2 przewierciłem już po kilka razy. Brakuje mi samochodu :) A motocykla używa się nieco dziwnie i dałem sobie z nim spokój. Ale klimat F3 bardzo mi odpowiada i faktycznie, wyjście z krypty to jeden z lepszych startów w świecie gier komputerowych (choć gra ma mocny vibe Obliviona - słychać nawet te same głosy NPC co w Oblivionie..). Jednak nigdy nie zapomnę Temple of Trials ze względu na klimat i muzykę, Arroyo.. Dlatego to dla mnie czysta magia, do której raz na kilka lat będę wracał - odwiedzić szamana, zrekrutować Cassidy'ego i porozmawiać z duchami Sulika.
Świetna recenzja, pozdrawiam :)
Jak pierwszy raz grałem w Fallout 1 to też było to moje pierwsze spotkanie z RPG i jakież było moje zdziwienie, gdy przypadkiem kliknąłem zakładkę, która otworzyła mi okno awansu postaci... A tyle razy zaczynałem od nowa, bo nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak awans postaci 😂😂
- "A ja byłem k*rwa jednością z mieszkańcami krypty" - hahahahha 😂😂😂 gleba po całości 😂
Widze ze mamy podobny gust i sentyment ;) dungeon keeper się katowało srogo! Szkoda ze druga czesc juz nie miala tego klimatu, ale jak wiemy - jest to częsta przypadlosc sequeli. Powiem tak - nic, tylko sie cieszyc ze seria fallout nie skonczyla sie tylko na udanej "jedynce" i mozna enjoy'ować wiecej części.
Jesli chodzi o fallout 76 - jestem w trakcie ogrywania, mam 154 poziom i ogromny dylemat/problem. Dalem się wciagnąć w to, ze jest to swiat fallout, że są tu inni fani (gracze), ktorzy Tworzą swietne community, ALE. Bethesda centralnie kładzie laskę na grę. Jasne - są update'y, jakies tam cykliczne eventy, ale to wszystko jest mega monotonne i powtarzalne. Ogolem gra jest jednym wielkim grinderem, fabuła i klimat nie są w stanie zadośćuczynić ilosci pracy jaką się wsadza w levelowanie, pozyskanie amunicji czy pozbieranie potrzebnego złomu. Mam subtelne wrazenie ze jest to pusta w środku skorupa. Z wierzchu wygląda to calkiem spoko, przy czym juz od samego poczatku towarzyszy Ci dziwne przeświadczenie, że cos jest na rzeczy. I faktycznie, im glebiej kopiesz tym bardziej zdajesz sobie sprawę z bezsensu, jaki budzi we mnie ta gra. Nie chcę byc krytyczny po calosci, bo nie powiem - gra daje rowniez i frajdę, skądś się wzielo 80h spędzonych w grze, jednak cały czas narasta we mnie poczucie ze logując się do fallout 76 idę w 80% do pracy, a w 20% grać. Grinder. A szkoda, bo jest ogromny potencjał, niestety jak zwykle nie wykorzystany przez bethesdę.
Polecam zasiąść przy 76 na spokojnie :) po tragedii na premierę ,i na wtedy mieszanych uczuć z poświecenia około 200h, teraz w 2024... Bawie sie epicko od dwóch miesięcy wbijam tydzień w tydzień po 100h xD naprawdę jedna z lepszych zabaw z serii :)
10:41 Już miałem się obrazić ale trafiłeś w 10
Pierwsza część Fallout ma coś w sobie na tle późniejszych odsłon. Chyba po prostu to, że akcja dzieje się dość wcześnie po wielkiej wojnie
Hmm poniekąd się zgadzam , mam podobne wspomnienia z końcówką lat 90 i 1,2 Fallouta. Niemniej uwielbiam 4, gram już ...z 6 lat, kolejny raz.
- There has to be some mistake. We're all Fallout fans, right?
- Okay. What kind of Fallout are you fan of? You don't know?
bardzo informujący film, bardzo fajnie się oglądało, wg mnie samo uniwersum jest przekozackie, to czego nie ograłem obejrzałem jako recap/explained, ten film również miło się oglądało, pozdrawiam 💚
Spodoba ci się system rozwoju w F76, bo poniekąd wraca do systemu S.P.E.C.I.A.L. - co poziom dodajesz punkt do któregoś stata (zaczynasz z każdym na poziomie 1 niestety) co umożłiwia ci wkładać więcej kart z perkami do danej staty. Ja mam np. builda pod karabin myśliwski, pistolet i skradanie. Co ciekawe w każdej chwili możesz sobie te karty zmieniać (w ramach ilości danych punktów wsadzonych w stat) jak i w specjalnej maszynie S.P.E.C.I.A.L. rozdysponować inaczej we wsadzone w staty punkty. Nie jest to dalej to samo, co klasyki, ale o niebo lepiej niż 4.
A tymczasem moja lista:
1. Fallout 2
2. Fallout: New Vegas
3. Fallout 1
4. Fallout Shelter
5. Fallout 3
6. Fallout 76
7. Fallout 4
8. Fallout Tactics
nieoznaczony grób na pustyni Mojave: Fallout Brotherhood of Steel. ;)
uwazam, ze fallout 76 tez robi special najlepiej. W fallout 4 to dziala, do momentu gdy masz ponizej 30 poziomu. Pozniej jestes w stanie sie wykoksowac i podniesc wiekszosc perkow, mam zapis na jakims 80 poziomie i na 150 poziomie i pomniejsze ponizej 30. Gra wtedy z balansem lezy i staje sie tylko shoterem, a fallout 76 balansuje w miare mozliwosci rozgrywke, pomijajac niektore efekty na broniach, jak bloody, explosive etc to gra daje najlepsze pole do roleplayowania z znajomymi, ktos moze na przyklad isc w Inteligencje, ale nie pod EXP tylko pod budowanie naprawy, ktos moze isc w rasowego medyka, a ja na przyklad zazwyczaj ide w sile i bron wrecz, bo wyrollowalem super pile lancuchowa i inna bron wrecz(+90% jak masz malo hp i 40% szybsze uderzanie na wolnouderzajacej broni robi bardzo wysoki dps)
warto dodac dla bez/schematu, ze fallout 76 daje ci ograniczona ilosc punktow special do wydania i tylko mozesz je zwiekszyc przez specjalne profity, ale to jest juz totalny endgame, dla ludzi ktorzy sa znuzeni ograniczeniami. Wtedy mozesz miec dodatkowe punkty special, ale to jest duuuzo grindowania.
- Fallout 1 to gra która mnie wyciągnęła za nałogu zwanego Diablo1(ponad dwa lata grania po kilka do 24h na dobę) . Kolega mi "udostępnił swój prawie oryginał na zapasowej płycie za którą jakoś tak zapłaciłem". Nie byłem nią zbyt zainteresowany nawet gdy dowiedziałem się, że nawet można z bazooki strzelić do dzieci" . Wróciłem do domu, gra się zainstalowała i tak włączyłem by nie czuć, że wyrzuciłem kasę w błoto. I jakoś tak poszło 16x skończyłem grę raz za razem . . . . Bez internetu bez poradników, czesałem świat milimetr po milimetrze. Obchodziłem bugi nie pozwalające zakończyć gry tracąc po kilka dni szukając samemu rozwiązania :).
- A fallout 2 . . ."oryginał zza wschodniej granicy". Z OKŁADKĄ i tłumaczeniem. 43 poziom wbity na jednej z rozgrywek . . . to były dobre czasy gdy starczyła 1h snu dziennie po 20h w pracy :).
- Fallout tactics: nigdy nie skończyłem gdyż wszystkie wersje które miałem wykrzaczały się w misjach z robotami i nie dało się przejść dalej.
- Fallout 3: zapowiedź prawie mnie z krzesła zwaliła. Po kupieniu i zagraniu zwaliła mnie z krzesła. Było to jakby ktoś wpierw mnie opluł potem strzelił w twarz a następnie znów opluł.
Pomęczyłem się trochę ale pękłem w momencie gdy po wielogodzinnej podróży z ojcem(z powodu baboli latał za wszystkim co się na pustkowiach spawnowało nawet 10km dalej) doszedłem
do celu a ojciec utknął w drzwiach i od pasa był po jednej stronie a reszta po drugiej . . . Nic nie pomagało. Jedyne co dobrze wspominam to szybkość odinstalowania.
- Fallout 4: miałem bardzo niskie oczekiwania i ku mojemu zaskoczeniu rzeczywistość nie była dużo gorsza od tego co zakładałem. Odinstalowałem głównie z powodu dialogów, budowy obozów i
ogólnemu uczuciu infantylności w podejściu do gracza: mały przykład wychodzimy z krypty, spotykamy ghoula i wszystko jest ok przecież przed hibernacją ghoule to była normalka co nie ? . . . .
- Fallout New Vegas: po zachwytach innych uruchomiłem. Przez całą grę miałem wrażenie, że to mocno niedokończona modyfikacja. Ilość drewna, błędów i na siłę szukania ducha falloutów 1 i 2
o którym tak dużo się nasłuchałem spowodowała, że skończyłem tą grę tylko by mieć święty spokój.
Zgadzam się z zestawieniem, ale moje podium to
Fallout: New Vegas za wzięcie klasyki w trzeci wymiar. Tak naprawdę 3,5 rewelacyjnych łańcuchów misji finałowych prowadzących do 4 głównych zakończeń i 4 wspaniałe naprawdę różnorodne dodatki.
Fallout 2, ponieważ to mój pierwszy Fallout i mimo wszystko jestem optymistą.
Fallout 1 za wszystko o czym już powiedziałeś i dlatego, że. mimo wszystko jestem optymistą. 😁
Co do lat oczekiwania liczę i trzymam się tego, że Fallout 5 będzie wymagał od nas mniej lat cierpliwości. Sukcesowi serialu i boom na wszystko co związane z marką, który skłoni panów w garniturach do zmiany planów.
1. Fallout: New Vegas
2. Fallout 2
3. Fallout
4. Fallout 3
5. Fallout 4
👍👍👍👍
Fajnie oglądać kogoś, kto z taką pasją opowiada o grach i filmach. Niestety próbowałem wielokrotnie podejść do gier Bethesdy, ale od samego silnika gry i błędów robiło mi się niedobrze i nigdy nie rozumiałem fenomenu tych gier. Waham się, czy nie dać ostatniej szansy New Vegas, tym razem może w wygodnej kanapie i przed telewizorem, ale czy da się grać na kontrolerze? I może wgrać jakieś mody, żeby było to bardziej do przełknięcia?
Siemanko, morda mi się cieszy jak widzę tak dobrze pogięte blachy na punkcie Falloutów 😅 Jestem starym graczem, ale Fallouty jakimś cudem mnie ominęły. Elegancko przedstawiasz swoją zajawkę, też mam takie przeżycia z niektórymi grami, wiem co to znaczy i jak to wpływa na człowieka. Bez tego życie było by marne. Pozdro 💪🏻
Fallout 3 ... moment kiedy wraz z Bractwem Stali walczysz z Supermutantami niemal jak w CoD ... coś czego nie da się zapomnieć ... i wracam chętnie do dziś ...
Dziękuję za recenzje gier Fallout. Muszę kupić Fallouta Las Vegas oraz 3. Moją przygodę zaczynałem od Fallout 2. Genialna gra!
Dla mnie umieszczenie Fallout 4 na prawie samym koncu to jak spoliczkowanie. Mam rozegranych na nim okolo tysiaca godzin. Nigdy nie przeszedlem calej fabyly, bo skupilem sie na exploracji, ulepszaniu postaci iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii na budowie i ulepszaniu osad co było nowością w serii Fallout.... Fallouty 1,2,3 tactics przeszedlem i na samym koncu jak przez pomylke wykonam glowny quest jest koniec i napisy... Ciekawe buildy powiadzsz? Odwiedź kanały Fevvy'ego lub French Tomahowka. Tryb hardcore jest w Fallout 4 też i masa ciekwaych perkow, pod które możesz robic rożne buildy. W wyższych częściach od 3 w zwyższ, można używać poprawnie skradania i zabijania z ukrycia, a co dawała 1 i 2? Zabijem,y z ukrycia i komputer (NPCe) już wiedzą że my kogoś zabiliśmy i wszystkie NPC lecą nas zabić... i doskonale wiedzą gdzie jesteśmy mimo tego że się skradamy... lol?
1. Fallout 2
2. Fallout New Vegas
3. Fallout Tactics (spin-off, ale zaliczam go do głównej serii, bo jest to bardzo dobra gra, i guzik mi zrobicie!)
4. Fallout 1
5. Fallout Shelter (kocham, mimo że jest to uzależniający klikacz)
6. Fallout 3
W Fallouta 4 mam jeszcze w planach zagrać, zaś Fallouta 76 omijam, tak samo jak tego crapa z PS2.
Ja mam tysace godzin w Falloucie 4 , i moim zdaniem to jest najlepsza czesc , a wiem co mowie gram w Fallouty of 1999 kiedy byl w CD-Action 9/99 , najwiekszym problemem Fallouta 4 jest jego rozmiar , gra jest gigantyczna i jest tam tak duzo zeczy do zrobienia , ze po prostu duzo ludzi wymieka a do tego miks perkow i special robi gra za "madra" dla wielu ... jak nie masz z 300 godz to nie podchodz do gry , a jak masz czas to masz kilka opcji , chcesz grac dla historii to wybierz poziom trudnosci easy- medium , bedziesz sie dobrze bawil , jak chcesz grac w aRPG to bierz very hard , w tym modzie special i perks maja znaczenie , jest tez survival ale to juz jest katorga .
@@MightyMenFromEarth co ty za farnazony gadasaz xD 4 jest zrobiona dla kretynów żeby każdy w to mógł zagrać, jedna z najgorszych części i nie usprawiedlisz tego jakimś wymyślonym wysokim progiem wejścia xD
@@MightyMenFromEarth mam spore wątpliwości co do F4, zwłaszcza z tego względu, że dla mnie bardziej się liczy erpegowość niż epatowanie skillem jak w Call of Duty, i dziwię się, że dla kogoś, kto siedzi w tej serii od początku, to właśnie F4 jest tą najlepszą częścią. Może być przyjemna, ale najlepsza...Polemizowałbym. Btw, co to, kutwa, znaczy "jak nie masz 300 godzin to nawet do tej gry nie podchodź"?? To nie trzyma się kompletnie sensu, bo to gracz zawsze decyduje, ile zainwestuje czasu w grę. Jeśli gra nie kupi gracza w ciągu pierwszych dwóch godzin, to nie może czekać kolejnych 298, aż się wkręci i rozkręci! Jest to bezsens! 🤨
@@elvenoormg5919 Fallout 4 jest najbardziej "erpegowa" gra w serii !!! , w tej grze od mometu wyjscia krypty 111 to ty decydujesz co zrobisz , mozesz isc do Sanctuary porozmawiac z Cosworthem , udac sie do Comncord po drodze zgarniajac Dogmeat , i ratujac Prestona dalej udac sie do Diamont city i podazac za fabula nie budujac niczego nie zakladac zadnych osad olac cala historie Minutemen , Railroad , BoS znalesc Sean'a i zostac przywudca Instytu mozesz to zrobic w ok 35godz na easy lub medium ... ale nic nie szkodzi zebe skrecic w prawo lub w lewo po wyjsciu z krypty 111 spedzic 1000 godzin w grze rozbudowac wzystkie osady , zostac kingpinem handlu woda ... wielkosc Fallouta 4 jest taka ze to jest ogromna mapa na ktorej mozesz byc tym kim chcesz , a w RPG liczy sie wolnosc , bo jak podazsz tylko za fabula to grasz w gre fabularna ... 300 godzin jest dla noobow , prawdziwy fan Fallouta spedzi w tej grze tysace godzin ... Fallout 4 jest najlepsza gra z serii Fallout i moge to udowodnic stosujac nauke , Fllout 4 sprzedal sie w 27 mln szt = wiecej niz Fallout 1,2,3,NV ... a do tego przed i po premierze na steam najwiecej ludzi gralo w Fallout 4 i znowu wiecej niz Fallout 1,2,3,NV razem wzietych , matematyka nie klamie ... sa fani Fallouta i sa fanatycy Falloutow 1,2,NV ale tych drugich jest mniej i nie maja racjii ...
@@MightyMenFromEarth staystyk spiraconych wersji F1,F2 i moze F:NV Ci steam nie poda:), ktorego zreszta nie bylo na swiecie w momencie wydaniach starych czesci. Slaba nauka:)
budowanie osad byłoby fajne w skrzyżowaniu z fallout tactics - gdzie trzeba by zbudować swoją frakcję i opanować strategicznie jakiś region
Łoł, zgadzam się w pełni z oceną Follautów, choć ułożyłbym je w innej kolejności. Ponieważ zaczynałem od Dwójki, to jest mój numer 1 (gdy po paru latach dopadłem jedynkę, brakowało mi wielu rzeczy z dwójki). I choć trochę się tego wstydzę, uwielbiam 3 za klimat, trójwymiar i fenomenalne Galaxy News Radio, więc trójkę postawiłbym gdzieś na w okolicy 2/3 miejsca. A na czwarte miejsce wskoczyłby Shelter, za to, że jest tak bardzo falloutowy :) A od New Vegas się odbiłem i w sumie nie mam pojęcia czemu. Muszę kiedyś ponownie spróbować :)
Ja przygodę z Falloutem zacząłem w 2000 roku i po Nev Vegas już powiedziałem dosyć. Poza Shelter, nie grałem w to co robi z tym tytułem Bethesda i nie sądzę bym coś stracił. W ogóle wschodnie wybrzeże w uniwersum Fallout mogłoby nie istnieć.
Tak, tak, wszytskie te nostalgiczne wrzutki z kioskami, tak było, kiwam głową. Epoka ekranów crt, są wakacje, za oknem upał 30 stopni, a ty kolejną godzinę grasz w Fallout 2...
Fallout 2 bez dwóch zdań . Jest to klasyczny Fallout czyli dobra fabuła , super kampania , dobrze napisane postacie , konsekwencje naszych działań tak mocne , że nawet w dzisiejszych grach RPG do tego nie doszli , oraz super final boss Frank Horrigan, który ma 1000 hp ,a uzbrojenie i umiejętności takie , że całą armię mógłby sam zmieść :) , no i wiele zakończeń nie tylko gry ,ale i poszczególnych napotkanych postaci , nasze podboje erotyczne mogą skończyć się ciążą w zakończeniu :P i to niejedną :P jeżeli gramy facetem. Do tego świetny mod restoration projeckt , mody na gadające twarze i towarzyszy w końcu Miria może awansować :P przez co przestaje być bezużyteczna z czasem ,a nawet staje się całkiem mocna i ma tę zaletę ,że jeżeli jej nie każemy w opcjach nigdy nie ucieka z walki. W falloutach nowoczesnych jest mało dobrze napisanych postaci czy dialogów i od czasów Fallout 3 niema tak naprawdę final bossa w New Vegas jest niby Legat ,ale też szału nie robi , w fallout 3 jest pułkownik czyli facet w płaszczu i z pistolecikiem plazmowym kontra my z najlepszym sprzętem i Sara z najlepszym sprzętem więc pada na strzała , w fallout 4 w ogóle już nawet takiej żenady niema kto tam niby jest Ojciec? Pada od strzała z byle czego no od biedy można by uznać Artura Maxona jeżeli zagramy przeciwko Bractwu Stali ,ale on jest tylko facetem w pancerzu T60 f , których jeżeli walczymy z BS napotykamy ciągle. Fabuły nowych fallout mają potencjał ,ale zostały fatalnie wykonane w dodatku brak konsekwencji ,jak rozwalimy Megatone to tylko nie będzie Megatony w Fallout 2 czy 1 za coś takiego nie wpuszczaliby nas do osad.
Fajnie opowiadasz. Miałem podobnie, łącznie z tactics, shelter, new vegas aczkolwiek F4 mnie wciągnął i jest to bdb gra acz słabszy fallout, budowanie osad i odbudowa cywilizacji jest fajnym celem w tej grze. Ustanawiasz nawet szlaki handlowe. Również wybierasz z kim trzymasz. F5 czekam i obyśmy go dostali jako grę a nie smutną rzeczywistość.
Akurad budowanie osad - najbardziej mi się podobało w F4, ale to za mało by dzwignąć grę, która ma, a przynajmniej powinna mieć w mojej opinii inny cel.
Dlaczego nie mam prawa rozpisywac swojego rankingu Falloutów ?
Większą ilość godzin poswięciłem jedynie w pierwsze 2 części, kończąc je kilkukrotnie. Gdy świat ogrywał F3, ja siedziałem w RPGach papierowych, planszówkach lub w książkach, a jakieś 3-4 lata temu ruszyłem F4 od ktorego odbiłem się jak tylko dotarłem do budowania wioski. Nev Vegas nabyłem niedawno i napewno wrócę doń gdy skończę BG3 i Fallout 2, (ktore ruszyłem przez ów sympatycznego gospodarza Filipa i pochłonęło mnie bez reszty i aktualnie to jest tytuł, który ogrywam w każdej wolnej chwili, a Baldur czeka) odpalę NV, a to za sprawą hype'u związanego z oglądaniem streamów z przechodzenia klasycznych Falloutów, poruszająch pokłady nostalgii, o ktorych nie mialem pojęcia, i jak za sprawą magii sprawiających że z 40latka zamieniam się w dziecko, oraz gorączki game'ingowej wywołanej graniem w F2 i jeszcze teraz serialem, ktory obejrzałem już 3 razy
Jednakże...
U każdego ranking może wyglądać inaczej, jednak ważne by produkt jakim są gry Fallout dostarczał nam dobrej zabawy na odpowiednim poziomie, żeby traktował swiat stworzony przez twórców był spójny ze sobą, z tym co stworzono w poprzenich częściach, i żeby owoc pracy devów nie był skokiem na kasę, jak ostatnio w tej branży czesto się zdarza, a był gotowym produktem, ktory trafia w nasze ręce i w nasze serca :)
Masz ode mnie mega plus za dodanie zdjęcia nie istniejącego już niestety kiosku ruchu z mojej miejscowości Środy Wielkopolskiej 😊
Ale trafione ❤️
Fallout 4 - budowa bazy byłaby fajna gdyby rozbudowało się jedną osadę wokół krypty, którą odgruzowujemy... to brzmi niemal jak crossover z Fallout Shelter xD
PS. Zastanawiam się co by było gdyby zrobiono serial o Neuroshimie...
Kurwa chlopie jaką masz pasję w głosie i oczach, nieprawdopodobne, brawo!!!
Zgadzam się z Twoim rankingiem... z jednym wyjatkiem. Od Falloouta 4 trzeba odlaczyc Far Harbor gdyby cały fallout był tak zrobiony jak Far Harbor mielibyśmy najlepszego fallouta. Klimat można ciąć z ekranu, intryga, fajne zadania ... jest wszystko by być top 3
A dla mnie mnie najlepszy jest niekanoniczny Fallout Tactics, może dla tego że to był mój pierwszy Fallout do którego przeszedłem z serii Commandos-ów i był dla mnie taki post-apo Commandos. Kolejne to Fallout 3, 1, 2. Niestety nie grałem jeszcze w New Vegas i nowsze części jeszcze.
W 76 na premierę klimat był nie do podrobienia. Ta beznadzieja, że wszyscy już nie żyją, poczucie izolacji. To były faktyczne "Pustkowia". Wastelanders całkowicie ten klimat zniszczyło losowymi i nudnymi NPC. Ale tak, gra miała wtedy ogrom problemów czy to z balansem czy błędami.
Moja topka wyglądałaby następująco:
1. Fallout
2. Fallout 2/New Vegas
3. Fallout 4
4. Fallout 3
Dużo bardziej wolę pierwszą część niż drugą, bo jest bardziej skondensowana. Dwójka ma momentami aż za dużo pomysłów na siebie i wywołuje przesyt. Czwórkę daję na trzecim miejscu, bo na trybie przetrwania nabiera głębi, a mechaniki mają więcej sensu. Dodatkowo rozgrywka w tej części jest najpłynniejsza. Trójka leci na ostatnie miejsce, bo ma miałką fabułę, niezbyt ekscytujące mechaniki, a do tego rozgrywka jest drewniana i ogólnie dość drętwa. Niby NV jest tak samo drewniane, ale tam klimat, fabuła, zadania i nieliniowość wybijają się na pierwszy plan i nie razi to aż tak w oczy.
Po tym materiale ja ci na prawdę kurde współczuję przyszłego grania w F76. Mam dokładnie twoje odczucia co do F5 i pierdzielonej betathesdy, a F6 to w ogóle nie dożyję xD
Grafika ładna a co do fabuły podobało mi się frakcja synków i że można było przyłączyc się do nich a w szczególności fabryka ich jak je robili. Ciekawostka podobne do serialu z HBO Westword tam podobnie tworzyli roboty
Niesamowicie mnie bawi jak niektóre z obecnych gier są hajpowane następującymi highlightami: "Rozbudowany systemem frakcji", "Kilka możliwych dróg przejścia", "zaawansowany system zużycia broni" etc.
Oh you sweet summer child...New Vegas miało to wszystko i wiele więcej w 2010r , a obsydian się nawet nie spociło
Gdyby być bardzo zgryźliwym możnaby powiedzieć że samo New Reno w F2 ma co najmniej tyle samo frakcji co każdy kolejny Fallout w 3D. Tak, wiem że naciągane, ale nawet w ułamku nie tak naciągane jak zapowiedzi prasowe współczesnych tytułów o tym czego to nie będzie jak już wydamy nasze cudo.
Świetny materiał :)
A co do Fallout 5…. Oduczyłem sie czekać na gry Bethesdy. Od wydania Skyrima i Fallouta 3 nie zrobili ani jednego dobrego tytułu.
Więc nie, nie czekam i mówię to z bólem nie tylko serca ale sami wiecie czego xD
Ciekawostka jest taka, że kilka kawałków z F1 i F2 to covery i utwory mocno inspirowane, choć sam uwielbiam te soundtracki.
Co do Fallouta 2, to jedyny błąd jaki pamiętam, żeby był dla mnie uciążliwy, to znikający samochód w San Francisco. Może kilka razy mi wywaliła do pulpitu, ale wiele razy czytałem i wiele razy słyszałem, że to zabugowana gra, ale ja nigdy z nią nie miałem większych problemów, a gram w nią 20 lat.
Myślałeś może o ograniu modów do fallouta? olympus 2277, sonora, nevada? są to naprawdę świetne modyfikacje z kompletnie nową historią (z tego co pamiętam chyba wszystkie już mają spolszczenie) może zrobiłbyś też ranking modów fallouta?
Co do czwórki, zgadzam sie z oceną. Fallout to kiepski, ale jako gra eksploracyjna - dobry tytuł. Bethesda umie w male historie i enviromental storytelling. Poza tym czworka ma moim zdaniem jedno z najlepszych DLC w serii, czyli Far Harbor. Historię nieliniową i z wyborami, ktore realnie mają znaczenie. I swietnym klimatem.
Z Tym subiektywnym rankingiem zgadzam się prawie... Jednak przestawiłbym w swojej subiektywnej ocenie 1 i 2 miejsce.... bo oba fallouty (1 i 2) uważam za genialne :) i jak 1 gniotła swoją nowością... nowatorskim rozwiązaniem... wspaniałym światem historią... to 2 miała to samo... poza tym że nie była nowatorska..... bo była po prostu drugą częścią... ale gniotła wszystkim innym baaardziej :) Zachowała wszystko z 1 i dodała więcej.... (nie miałem wersji z CD-Action).... a pudełkową (tą z CD-A) przegapiłem... i miałem wersję trochę już poprawioną i tam nic mi nie wywalało... dla mnie obie te częście to po prostu genialne produkcje RPG... z lekkim ukłonem bardziej ku Fallout 2 :) co do reszty zestawienia.... zgadzam się... ale też bym skorygował... bo niby różny to typ gry ale dla mnie Fallout Tactics był lepszy niż 4... (a przynajmniej przy nim lepiej się bawiłem niż przy 4)
Cholera subskrybuje bo jesteś prze gość 😂, z tym tabletem wygrałeś 😂😂
Najlepsze w tym wszystkich jest fakt, że o ile mnie pamięć nie myli twórcy oryginalnego fallouta pootwierali swoje studia, która są teraz pod Microsoftem wraz z Bethesdą ("Gry łączą a nie dzielą").
Bardzo by było fajnie jakby połączyli siły i stworzyli nowego Fallouta adekwatnego do zadowolenia fanów owego uniwersum.
Ja na przykład bardzo chciałbym aby także odświeżyli pierwsze 2 części Fallouta tego "oryginalnego" [ mam tu na myśli studio Braina Fargo (Inxile Entertainmen)]wraz z pomocą także twórców New Vegas.
Marzenie ściętej głowy ale może ktoś po fenomenalnym odbiorze wg. mnie serialu coś z tym faktem zrobi i przestaną chować głowę w piasek oraz dumę w kieszeń.
Ja do Fallout 1, 2 i Tactics nie mogę się przemóc. Gram od ok 2000 roku w gry i dopiero Fallout 3 mi się spodobał. Nie powiem, w rankingu u mnie Fallout New Vegas też dość wysoko, bo drugie miejsce, pierwsze to 4 mimo wszystko. Podsumowywując:
1) Fallout 4 - Z modami i paczkami super gra singlowa
2) Fallout New Vegas - Wspomnienie wspomnienia dzieciństwa
3) Fallout 76 - Obecnie bardzo dobra gra
4) Fallout 3 - Wspomnienie dzieciństwa
5) Fallout 2 - Taki inny Fallout dla mnie ale jest spoko
6) Fallout Shelter - Fajny mobilniak ale mobilniak
7) Fallout Tactics - Takie gry mnie nużą
8) Fallout - Limit czasowy w grze RPG to dla mnie strzał w kolano
Wczoraj, po obejrzeniu serialu, zakupiłam Fallout 3. Wiedziałam o tym świecie tyle, ile z Fallout Shelter i z serialu. Wiedziałam, że najłatwiej będzie mi zacząć od trójki ze względu na grafikę i podobieństwo do Obliviona. Wczoraj wyszłam z krypty 101, po raz pierwszy w życiu, nie wiedząc o tej grze nic ani o drodze która mnie czeka. Mam monitor z HDR, więc gdy późnym wieczorem biały rozbłysk zalał mój pokój, dosłownie, co bardzo nietypowe, aż podniosłam rękę i zasłoniłam oczy przed tym blaskiem.
Dzisiaj oglądam twój materiał, czytam komentarze pod filmem i wiem już, że jest to doświadczenie niepowtarzalne. Już teraz podchodzę z wielki szacunkiem do tej gry i do tego, ile ona dla wielu znaczy. Ile osób chciałoby znaleźć się na moim miejscu i móc przeżyć dzisiaj tą grę po raz pierwszy. Rozumiem to doskonale, sama mam tak z serią Mass Effect.
Fajny materiał. W sercu zawsze F2, F NV i F1. Czwórkę odpaliłem stosunkowo niedawno i kiedy człowiek zapomni o poprzednikach i zda sobie sprawę, że to gra typu Skyrim + symulator prowadzenia osad to gra się fajnie. Szkoda, że nie wciągnąłeś się w prowadzenie osad, bo daje masę fanu, ale też cała gra jest zbudowana tak, żeby jak wspomniany Skyrim, uzależniała i dlatego może jednak dobrze, że się nie wciągnąłeś. Pozdrawiam
Nie oglądałem jeszcze materiału ale to jest proste. Fallout 2 i koniec tematu.
Odnośnie Fallout 1 - walka turowa w izometrycznym rzucie była już w Ufo enemy unkown. Nie jest to nowość dla Fallouta o której wspomniałeś.
Serio? Gdzie tak powiedziałem?
@@BezSchematu34:30 :)
Dobrze, że dopiero po scrollsach będą robić Fallouta 5 bo może engine nowy ogarną ale znając Bethesdę to nie zdziwię się jak dalej będą cisnąć na Skajrimowym xD
Ciekawy jestem co byś powiedział na temat Fallouta 4 w VR. Ciekawe doświadczenie.
16:00 w w szeltera grałem 2-3 tygodnie i też musiałem odinstalować z tego samego powodu 😈 6h/dobę przed tabletem trzeba leczyć. F1 zawsze nr 1...
aż odpaliłem steama żeby sprawdzić ile mam nagrane w F NV, a jest to całych 66 minut, ostatnio uruchamiane 20.03.2014
dla mnie Fallout to rzut izometryczny, a nie jakaś strzelanka 3d, więc seria zakończyła się na FT BoS
Podobnie jak autor, przygodę zaczynałem od F1 z CDA, natomiast mam odmienne zdanie o F3 i chciałbym jakoś się przekonać! W F3 grałem zaraz po premierze jedyny i ostatni raz. Grę ukończyłem bez dodatków. Była dla mnie ogromnym spłyceniem całego lore: zamiast skali szarości, ,,dobrzy rycerze" Brotherhood of Steel vs ,,źli orkowie" w postaci Supermutantów. Tutorial ciągnący się w nieskończoność; nieciekawe, spolaryzowane questy, dialogi bez głębi z poprzednich części, NPC których w ogóle nie pamiętam, towarzysze -- byli jacyś? :D wkurzający jak cholera DJ, wszędzie muzyka z szafy grającej zamiast ambientu z poprzednich części. Czy w grze od 2008 cokolwiek się zmieniło? Bardzo chciałbym spróbować, ale obawiam się, że znów się odbiję. FNV uwielbiam, podobnie jak i dwie pierwsze części. Całą serię Wasteland również.
Soundtrack z Fallout 1 to Arcydzieło.Klimat klimatów.
Ja przez strimki zaczęłam ogrywać Fallout 3, potem pewnie New Vegas, może 4. No a 1 i 2 w zależnosci od tego, kiedy przyjdzie mi ochota na ogrywanie starszych tytułów :p
na ten film o falloutach czekałem najbardziej
Pamiętam te logo firmy Interplay jeszcze z produkcji na Amigę np Norton vs South czy Canon Fodder
Nie zapomnę jako dzieciak kupiłem Fallouta w serii ekstra klasyka. Intro zmieniło moje spojrzenie na gry na zawsze.
Być moźe trochę namieszam w końcu każdy ma swoją indywidualną przygodę z serią;
1. Fallout 2 (I to nie nostalgia bo 2 razy się od niej odbijałem jako dzieciak, pierwszy z jakim się zetknąłem, po latach uważam za genialny).
2. Fallout NV (Podświadomy punkt wyjścia dla nowszych produkcji ogrywany najwięcej razy i na wiele sposobów).
3. Fallout Shelter (Jeden z moich must have aplikacji przy tablecie/telefonie - nie nudzi się po tylu latach).
4. Fallout 3 (Najłatwiej wczułem się w postać przy tej produkcji być może przez ogrywanie dzieciństwa na początku, przyjemne zwiedzanie Waszyngtonu... no i uwielbiam Point Lookout).
5. Fallout (Nie odmawiam wielu świetnych rozwiązań ale też niektóre mnie odpychają. W tym wypadku jestem wolny od nostalgii ale ogrywanie przez Filipa zachęca do powrotu).
6. Fallout 76 (Po wielu aktualizacjach...da się w niego grać).
7. Fallout 4 (Spore rozczarowanie po lubianej 3 części. Zniszczenie tak lubianego systemu rozwoju postaci i zawsze przestaję grać po tym jak dostaję pancerz wspomagany tak szybko... kto wie może kiedyś spróbuję ograć trochę dalej i będzie lepiej).
A TACTICS???
@@elvenoormg5919 Ominęło mnie, lecz na pewno nadrobię - gry taktyczne bardzo lubię więc gdzieś na kupce wstydu do ogrania na pewno miejsce się dlań znajdzie ;) w ciemno nie ocenię
24:48 miałem dzisiaj lat, kiedy dowiedziałem się, że Cezar po łacinie wymawia się Kajzar
zaczynalem z FT kocham + najlepsze soundtracki
31:15 moj ulubiony moment w soundtracku z 3 AAAAAAAAAAAAAAAAAAAGGGGGGGGGGGHHHHHHHHHHHHH peak falout
1. Fallout
2. Fallout 2
3. Fallout 3
4. Fallout 4
...
76. Fallout 76
Ominęły mnie kultowe 2 pierwsze części ale zakochałem się w 3 i nv, sam setting, humor sposób rozgrywki mnie kupił, fallout 4 był moim największym zawodem w historii branży gier, pamiętam jak mówiłem ludziom że to przebije nawet wiedźmina tymczasem dostałem nudna strzelanke
1. Fallout 2
2. Fallout: New Vegas
3. Fallout
4. Fallout Tactics: Brotherhood of Steel
5. Fallout 3
6. Fallout 4
7. Fallout: Brotherhood of Steel
W Shelter i 76 nie grałem