Jak oglądam twoje filmy o tych najdroższych restauracjach to właśnie prawie nigdy nie przekonuje mnie deser. Przystawki i dania głowne ciekawr połączenia, sosy, dodatki a deser no nie wiem, jakby bez duszy. Jak dla mnie mogli by zrobic porządny fondand czekoladowy czy coś. No pewnie smakowo świetne, ale pomimo mojej wielkiej miłości do słodyczy nigdy nie czuje jakieś potrzeby tego spróbować
Bardzo często chefowie po prostu nie są dobrzy w desery lub mniej ich słodka część kuchni rajcuje. Taki dobrze wykonany fondant czekoladowy to niby super pomysł, z drugiej strony chyba za bardzo oklepany dla miejsc, które szczycą się zaskakiwaniem. A może właśnie to by było zaskoczenie, gdyby po wielu niespodziankach na stole pojawiło się coś dobrze znanego, ale wybitnie przygotowanego?
Uwielbiam oglądać Twoje filmy szczególnie gdy sama coś jem. Zdecydowanie najbardziej ciekawią te z recenzjami restauracji bardziej "ekskluzywnych" z menu degustacyjnym ❤️❤️
Bardzo ciekawy film uwielbiam ogladac relacje z takich restauracji mam zamiar jechac w tym roku do Poznania moze uda mi sie odwiedzic ta restauracje 😁😘❤️
Fajnie, że wybraliście się do tej MICHELINOWSKIEJ restauracji 😃 a tak na serio to Maciej widać że starałeś się zachować klasę i powiedzieć coś pozytywnego ale od razu widać że średnio Ci się podobało, nie dziwię się w porównaniu do bottilerii no to wiało tu trochę średniawka i przerostem formy, desery wyglądaly naprawdę średnio a nie po to wydaje się 1300 zł żeby było średnio. Przy okazji warto pamiętać że 100 euro to pewnie godzinowa stawka sprzątaczki w Helsinkach więc to co u nas jest kosmicznym luksusem tam jest normalnym wyjściem na chillu do nieco lepszej knajpy
@@maciejje no tak prowokacyjnie trochę, ale to nie zmienia faktu że polskie sprzątaczki nie zarabiają 20 euro na godzinę więc chodzenie do knajp z gwizdka Michelin w Finlandii jest dużo bardziej dostępne
Widzę że każda restauracja w Polsce z gwiazdką Michelin powiela ten sam koncept. No średnie to moim zdaniem. Czy pójdziesz do jednej czy do drugiej nie poznasz. Na zachodzie te restauracje nie muszą być w ogóle fine diningiem z menu degustacyjnym
Nie muszą być (sam byłem w kilku), ale najczęściej są. Dwu-, a zwłaszcza trzygwiazdkowe restauracje michelinowskie, to już praktycznie zawsze fine dining z menu degustacyjnym. Myślę, że nie jest to jednak wina polskich restauracji, a samego przewodnika Michelin, który dopiero w zeszłym roku zaczął traktować Polskę bardziej serio i są pogłoski, że z roku na rok będzie lepiej (słyszałem plotki o pojawieniu się Wrocławia w następnej edycji przewodnika). Póki tych jednogwiazdkowych restauracji z menu degustacyjnym nie będzie trochę więcej, póty nikt w Michelinie nie pomyśli o tym, by wyróżnić coś innego. Choć z drugiej strony, zanim Muga i Bottiglieria dostały swoje pierwsze gwiazdki, to było tam też menu a la carte. Jeśli nic nie przekręciłem, to obie zostawiły degustację ze względu na zwiększone zainteresowanie - logistycznie łatwiej ogarnąć tylko menu degustacyjne, niż menu degustacyjne + menu a la carte.
Byłem dzisiaj, troche słabe to wszystko, te sosy i emulsje strasznie mdłe lub za słone, bardzo podobne do siebie , Najlepeij to desery wypadły ale jadałem lepsze. Wizualnie super, ale jesli chodzi o smak to jakby to kosztowało 200zł to nie wybrałbym się jeszcze raz
Jeśli kolacja kosztuje 470zł + 12.5% serwisu to nie lepiej od razu dac cene? ~530zł za menu degustaycjne? Rozumiem serwisy powyzej ileś osób, ale serwis dla jednej, dwóch osób?
@@maciejje Wiem, wiem. Bardziej chodziło mi o to, że płacisz takie pieniądze i jeszcze doliczany jest serwis. Skoro to integralna część wyjścia do restauracji. W kinie nie pobierają serwisu za sprzedanie biletu.... Naprawdę rozumiem to przy większych grupach.
Byłem w Noni na Malcie z żoną, przyjemne doświadczenie. Zastanawia mnie tylko, dlaczego w Polsce trzeba tak bardzo wyrafinowanego menu żeby otrzymać to wyróżnienie, które w Azji potrafią dostać lokalne street foody. No bo to chyba tak jakby u nas dostała pierogarnia lub budka z zapiekankami?
Podejście przewodnika Michelin jest różne w Azji i w Europie. W Europie streetfoodowe budki gwiazdki Michelin w zasadzie nie otrzymują. Dlaczego? Nie wiem. Z drugiej strony, w Azji też większość restauracji wyróżniona gwiazdkami to są miejsca wykwintne. O gwiazdkowym street foodzie dużo się słyszy, bo to właśnie takie odstępstwo od reguły.
Szanuję i gratuluję Gwiazdki!!! Nie mniej odnoszę wrażenie że Michelin ma "swoją preferowaną" kuchnię (styl gotowania) . Duma z Poznania. A ja - jeśli pozwolicie - zostanę jednak przy burgerze z Roger TF 😝
Na pewno jest tak, że Michelin ma preferowany styl restauracji, ale na świecie gwiazdkę Michelin otrzymują miejsca bardzo różnorodne, zupełnie od siebie inne. W Londynie byliśmy w miejscu, w którym głównie liczył się ugrillowany kawał mięsa lub ryby. W Nowum Jorku w meksykańskiej knajpce, która serwowała całkiem normalne tacos czy tostady. W Bangkoku czy Singapurze w zwykłych, streetfoodowych budach. Wszystkie miały jedną gwiazdkę Michelin jak Muga.
Nie stać mnie na wizytę w takiej restauracji, ale zawsze miło zobaczyć jak to jest. Tymczasem schabowy z kapuchą na niedzielny obiad wjechał. Myślę, że mniej smacznie nie będzie.
Jak restauracja ma takie menu to odrazu wiadomo ze celuje w Michelin . Ciekawe ze Michelin nie daje gwiazdek w Polsce normalnym restauracja, bardziej na kieszeń przeciętnego Polaka
Wydaje mi się ogladając wszystkie Twoje odcinki z tego typu restauracji, że tej restauracji zabrakło jakiegoś tematu przewodniego, jakiegoś takiego wow. Jakby nie było do końca pomysłu na tą kolację
Zgadzam się. Trochę innymi słowami mówię o tym w podsumowaniu. Podobne wrażenie miałem w warszawskiej Nucie, ale tam dzięki kontaktowi z kucharzami i chefem nie było ono aż tak mocne.
@@maciejje w pełni zgadzam się z Twoim podsumowaniem. Również w trakcie kolacji nie było widać takiego zachwytu jak w innych tego typu restauracjach. Bardzo ciekawy vlog 😊
Bardzo ciekawi mnie takie doswiadczenie, z ułożonym menu przez które mnie przeprowadzają. W jaki sposob szukać takich restauracji? Jest jakas ogólna na to nazwa?
Chyba najbardziej precyzyjne to "menu degustacyjne". Niektóre restauracje - jak Muga - mają tylko takie menu, są też takie, w których obowiązuje i menu degustacyjne, i menu a la carte.
A do mnie nie przemawia ta konkretna restauracja, a właściwie aspekty wizualne. Część dań, w tym głównie deser, o którym Maciej mówił, nie była spójna, wyglądała jak kilka odrębnych części, przypadkowych produktów, które zostały wcześniej przygotowane i tylko przełożone na talerze. Chyba inne restauracje z gwiazdkami wypadały lepiej
Te odwiedzone w Polsce - Bottiglieria w Krakowie, nieistniejące Atelier Amaro czy Nuta z Warszawy (w niej byliśmy przed przyznaniem gwiazdki) - na pewno wypadały lepiej. Te odwiedzone w Europie - Ricard Camarena w Walencji, Kaleja w Maladze, El Rincon na Teneryfie, Kitchen Table i Brat w Londynie czy Finnjavel w Helsinkach - również. W przypadku USA i Azji z jednogwiazdkowymi restauracjami bywa już różnie, ale tam inspektorzy Michelin mają chyba nieco inne kryteria przyznawania gwiazdek.
@@maciejje też mi się tak wydaje. Nie zmienia to faktu, że w przyszłości jak najbardziej planuję się wybrać, bo polecajki od Ciebie regularnie odhaczam, a już rytuałem jest Yatta Ramen, który w okresie jesienno-zimowym wchodzi jak złoto. Fajnie, że robisz to co robisz 😊
Do restauracji z gwiazdką przychodzi się najpierw po doznania smakowe a nie po show🫠 co to za dziwna moda nastała żeby oczekiwać show a nie super doznań smakowych.
Nie po show, ale po „elementy show”, czy nawet element „show”. Może nie wybrzmiało to jasno, więc rozwinę: Tak jak mówiłem, nie chodzi o to, żeby wyszedł NusrEt i sypał solą w dziwnej pozie, ale żeby podając danie, nie słyszeć tylko nauczonego na pamięć opisu tego, z czego składa się danie. Nie usłyszeliśmy żadnej historii, żadnej opowieści, choćby zdania, dlaczego menu jest takie, a nie inne, dlaczego danie wygląda tak, a nie inaczej. Niech ktoś te pyszne trufle zetrze przy stoliku albo zaleje poliki wołowe emulsją na naszych oczach. To jest standard w michelinowskich restauracjach, tak jak to, że chociaż jedno danie przyniesie ktoś z kuchni, da temu jedzeniu swoją twarz. Albo że w trakcie kolacji ktoś pokaże produkty, których używa restauracja. Doznania smakowe mogę mieć za połowę tej ceny albo i mniej, w restauracji z gwiazdką Michelin oczekuje jednak czegoś więcej, co końcową kwotę bardziej usprawiedliwi.
Rozczarowalo mnie to miejsce, wtopa za wtopa, mieso z zylkami albo z lekka wonia czegos niefajnego, podejscie na zasadzie zaplac i nara. Niezasluzona gwiazdka.
Dopiero po wizycie poczytałem trochę opinii na Google i było trochę podobnych do Twoich. U nas jedzenie się broniło, ale brakowało czegoś więcej, do czego przyzwyczaiły nas inne restauracje z gwiazdkami Michelin. Z drugiej strony, na świecie poziom restauracji z jedną gwiazdką jest tak różny, że po swojej wizycie nie powiedziałbym, że Muga dostała swoje wyróżnienie niezasłużenie (pewnie inaczej byłoby, gdyby samo jedzenie nie dowiozło jak w Twoim przypadku).
No dokladnie, brakowalo czegos ekstra, pogawedki z szefem kuchni. U mnie jeszcze sommelier dal ciala bo poprosilam o jakiekolwiek czerwone wino nie bedace cabernet i przyniosl … cabernet. W golebiu mialam zylke, a jedna z pierwszych przystawek miala brudne naczynie u spodu przez co na dzien dobry mialam uwalony obrus 😢
Na tę chwilę to kilkanaście miejsc (jedna i dwie gwiazdki, trzy jeszcze przede mną), w niektórych więcej niż raz + parę miejsc, które miało gwiazdkę, ale straciło ją przed naszą wizytą lub po niej i takie, które odwiedzaliśmy zanim dostały gwiazdkę.
Szczerze powiem, że zupełnie do mnie nie przemawia tego typu restauracja... Według mnie restauracja, ogolnie gastronomia, to miejsce, które powinno nasycić. Jak chcę poobcować ze sztuką to idę do teatru albo na koncert, ewentualnie do muzeum...
Tego typu restauracje to nie są miejsca dla każdego - to zrozumiałe! Gastronomia to jednak bardzo szeroka gałąź biznesu i mieszczą się w niej knajpki różnego typu. W zależności od typu restauracji, jej główne założenia mogą być różne: zjeść szybko i do syta; zjeść smacznie; spędzić miło czas w fajnym miejscu, gdzie jedzenie jest na drugim planie; poznać nową kuchnię; dać upust kreatywności szefa kuchni i czymś zaskoczyć. Każde miejsce pełni inną funkcję i przeznaczone jest do innych celów. To jak z każdą inną dziedziną. W kinach lecą różne filmy dla różnych ludzi, a po ulicach jeżdżą samochody przeznaczone dla różnego typu kierowców w zależności od ich potrzeb. Czy komentujesz recenzje filmów fantasy, pisząc że „zupełnie nie przemawia do mnie fantasy, kino to dziedzina, która ma pokazywać prawdziwe życie - jak chce poobcować z fikcją, to czytam książki”? Albo oglądając test samochodu Bugatti „zupełnie nie przemawiają do mnie luksusowe i sportowe auta - samochody mają za zadanie przewieźć nas z punktu A do punktu B, a jak chce zaznać szybkości, to wolę pójść na rollercoaster”? Troszkę tak ten Twój komentarz wygląda. :P
Jak chcesz sie naw***ać to ugotuj w domu 2kg kartofli schabowe i jedz Do takiej restauracji idziesz po to żeby zjeść cos, czego nie potrafisz zrobić samemu lub po prostu spróbować czegoś czego nigdy nie jadłeś.
@@maciejjeto zapewne napisał ktoś kto raz w miesiącu może pozwolić sobie na kebab😂 oczywiście nie mam na celu wyśmiewanie czyjegoś portfela bo to nie wyznacznik wartości człowieka, sam oglądam na ulicach sportowe auta o których mogę tylko pomarzyć, ale nie mam w głowie, że po co mu taki, przecież moim starym gównem na 4 kółkach tak samo dojade do celu 🤷♂️ kogoś stać to niech się bawi i korzysta i fajnie, że robią takie miejsca na które mogą sobie pozwolić tak naprawdę nieliczni
Sorrry, ceny to przegiecie. Co to za wino, ze kieliszek kosztuje 68 zl? Rozumiem, ze na wynagrodzenie kucharzy, kelnerow to wlasciciel z serwisu zbiera.
Nie pamiętam niestety dokładnie win, które wybraliśmy. Tutaj masz kartę win: www.restauracjamuga.pl/assets/files/muga-karta-win-2023-wrzesien.pdf (ceny za butelkę) Pamiętam, że białe wino to był niemiecki riesling, ceny za butelkę od 180 do 630 zł. Oczywiście cena sklepowa byłaby dużo niższa. Wino w takich restauracjach jest zazwyczaj drogie - to bardziej wyszukane butelki: z konkretnego rocznika, mniejszego rozlewu itp. Sam nie znam się na winie, nie przykładam do niego jakiejś super wagi - do takiej kolacji zamawiam zwykle 1-2 kieliszki, które proponuje sommelier, żeby pasowało (a i zdarza się, że go nie biorę w ogóle). To na pewno gratka dla pasjonatów, jak ktoś nie jest, to może odpuścić i wiele nie straci IMO. Z drugiej strony mówimy o kilkunastu euro za kieliszek - to nie jest jakoś super dużo. ;)
Jestem z Konina w Wielkopolsce ale tej Poznańskiej gwary ni w ząb nie rozumiem. Pojedyncze słowa znam/ słyszałem od dziecka ale większość to dla mnie abstrakcja. Dania wyglądają na smaczne.
Mieszkając 6 lat w Poznaniu, 70% słów gwary poznańskiej nie słyszałem nigdzie, tylko na jakichś poznańskich memach itp. 😅 Ale pamiętam też, że jak wsiadłem pierwszy raz w Poznaniu do tramwaju, to akurat gadał ktoś przez telefon, mocno używając słów z gwary i czułem się trochę tak, jakbym przyjechał do innego świata. Później się już taka sytuacja nie powtórzyła.
Ja, jako poznanianka, dopiero na studiach dowiedziałam się, co jest gwarą (blauka, wiara,ostrzytko, szneka, na szagę, fyrtel... długo by wymieniać) a co nie. Z drugiej strony, miałam kilku takich sąsiadów, że z ich rozmów w windzie rozumiałam tylko "Kawasaki" 😂 No ale to były lata 80-90te, teraz może gwara wymiera, bo konsumujemy dużo mediów zamiast rozmawiać ze sprzedawczynią na Dębcu?
Tytuł dosłownie mówi „Pierwsza restauracja z gwiazdką Michelin w Poznaniu”, to samo napis na miniaturze. Trzeba naprawdę sobie dużo dopowiedzieć, by jakoś inaczej go zinterpretować 🫣 A już pisanie, że to clickbait - tytuł niezgodny z treścią filmu - to jest jakieś kuriozum. 🙃
Obsługa dno czas oczekiwania masakra zamówiona kaczka przyniósł kelner rybę mówię że zamawiałem kaczkę wziął na kuchnię tą rybę i wrócił żebym zjadł rybę No Wariat jak będę miał ochotę na rybę zamówię rybę . Tragedia knajpa przerost formy Nie polecam
@@maciejje ten sam właściciel obsługa ja już tam nie wrócę wtedy też stawiano na wygląd potraw bardziej niż na smak ale krewetki w buba gump po orleańsku poleciłeś dobre Pozdrawiam oglądam
Byliście kiedyś w takiej restauracji?
Daleko mam do Poznania, ale kiedyś może przy okazji tam będę :-)
Nie byłam w takiej restauracji,ponieważ mnie nie stać na takie wyprawy.Najchetniej jadam w domu.Pozdrawiam cieplutko Macieje.😊
Ale smaka narobiłeś 😁
Maćku prośba jak w Trójmieście zajrzyjcie do Arco w Oliva Tower. Warto i czekam na kolejne Michelinki restauracje
Nie ale bym chciał
Elegancko i smacznie, lubię vlogi z tego typu restauracji.🙂🙂
fajny odcinek, w Polsce jeszcze mi się nie udało być w gwiazdkowej restauracji, ale licze ze wszystko przede mną 😀
Dzięki za miłe słowa i trzymam kciuki, żeby kiedyś się udało!
Jak oglądam twoje filmy o tych najdroższych restauracjach to właśnie prawie nigdy nie przekonuje mnie deser. Przystawki i dania głowne ciekawr połączenia, sosy, dodatki a deser no nie wiem, jakby bez duszy. Jak dla mnie mogli by zrobic porządny fondand czekoladowy czy coś. No pewnie smakowo świetne, ale pomimo mojej wielkiej miłości do słodyczy nigdy nie czuje jakieś potrzeby tego spróbować
Bardzo często chefowie po prostu nie są dobrzy w desery lub mniej ich słodka część kuchni rajcuje. Taki dobrze wykonany fondant czekoladowy to niby super pomysł, z drugiej strony chyba za bardzo oklepany dla miejsc, które szczycą się zaskakiwaniem. A może właśnie to by było zaskoczenie, gdyby po wielu niespodziankach na stole pojawiło się coś dobrze znanego, ale wybitnie przygotowanego?
@@maciejjedziwi mnie, że nie mają swojego cukiernika. Czy to nie jest taki standard w restauracjach z gwiazdką?
Raczej nie jest to standardem przy jednej gwiazdce. Za mała restauracja na cukiernika chyba.
wszystko wydziwnione, ale z kunsztem :D przekaz swojej lubie, ze promienieje z odcinka na odcinek! :D
Uwielbiam oglądać Twoje filmy szczególnie gdy sama coś jem. Zdecydowanie najbardziej ciekawią te z recenzjami restauracji bardziej "ekskluzywnych" z menu degustacyjnym ❤️❤️
Byłem w tej restauracji rok temu , naprawdę Top
Och Super bardzo mnie to cieszy.
Bardzo ciekawy film uwielbiam ogladac relacje z takich restauracji mam zamiar jechac w tym roku do Poznania moze uda mi sie odwiedzic ta restauracje 😁😘❤️
Dzięki!
Soniu świetnie wyglądasz !!!
10:40 ten talerz z dziurami doprowadza mnie do obłędu 😵💫😵💫😆
To może być objaw trypofobii. Owoc lotosu jest świetnym przykładem.
Super filmik, fajnie zobaczyć coś innego, mimo, że wolę tradycyjne restauracje ☺️
To czekamy na Malagę. Będzie porównanie. Już teraz udanego pobytu!
Dzięki!
Dzieki za odcinek warto bedzie przyleciec ze Szkocji
Nigdy nie byłam w gwiazdkowych restauracjach, ale zawsze z zapartym tchem oglądam Wasze relacje😊
Bardzo dziękujemy! ♥️
Fajnie, że wybraliście się do tej MICHELINOWSKIEJ restauracji 😃 a tak na serio to Maciej widać że starałeś się zachować klasę i powiedzieć coś pozytywnego ale od razu widać że średnio Ci się podobało, nie dziwię się w porównaniu do bottilerii no to wiało tu trochę średniawka i przerostem formy, desery wyglądaly naprawdę średnio a nie po to wydaje się 1300 zł żeby było średnio. Przy okazji warto pamiętać że 100 euro to pewnie godzinowa stawka sprzątaczki w Helsinkach więc to co u nas jest kosmicznym luksusem tam jest normalnym wyjściem na chillu do nieco lepszej knajpy
Z tą stawką godzinową dla sprzątaczki w Helsinkach to prawdopodobnie przestrzeliłeś ponad 5-krotnie ;)
@@maciejje no tak prowokacyjnie trochę, ale to nie zmienia faktu że polskie sprzątaczki nie zarabiają 20 euro na godzinę więc chodzenie do knajp z gwizdka Michelin w Finlandii jest dużo bardziej dostępne
To na pewno :) Są też mniejsze różnice w cenie między "zwykłą restauracją" a restauracją z gwiazdką Michelin.
Widzę że każda restauracja w Polsce z gwiazdką Michelin powiela ten sam koncept. No średnie to moim zdaniem. Czy pójdziesz do jednej czy do drugiej nie poznasz. Na zachodzie te restauracje nie muszą być w ogóle fine diningiem z menu degustacyjnym
Nie muszą być (sam byłem w kilku), ale najczęściej są. Dwu-, a zwłaszcza trzygwiazdkowe restauracje michelinowskie, to już praktycznie zawsze fine dining z menu degustacyjnym.
Myślę, że nie jest to jednak wina polskich restauracji, a samego przewodnika Michelin, który dopiero w zeszłym roku zaczął traktować Polskę bardziej serio i są pogłoski, że z roku na rok będzie lepiej (słyszałem plotki o pojawieniu się Wrocławia w następnej edycji przewodnika). Póki tych jednogwiazdkowych restauracji z menu degustacyjnym nie będzie trochę więcej, póty nikt w Michelinie nie pomyśli o tym, by wyróżnić coś innego.
Choć z drugiej strony, zanim Muga i Bottiglieria dostały swoje pierwsze gwiazdki, to było tam też menu a la carte. Jeśli nic nie przekręciłem, to obie zostawiły degustację ze względu na zwiększone zainteresowanie - logistycznie łatwiej ogarnąć tylko menu degustacyjne, niż menu degustacyjne + menu a la carte.
Byłem dzisiaj, troche słabe to wszystko, te sosy i emulsje strasznie mdłe lub za słone, bardzo podobne do siebie , Najlepeij to desery wypadły ale jadałem lepsze. Wizualnie super, ale jesli chodzi o smak to jakby to kosztowało 200zł to nie wybrałbym się jeszcze raz
Miałeś te same dania czy zaszły jakieś zmiany?
O to mamy kolejną w Polsce :) Spoko materiał Maciej :)
Dzięki!
Mega fajnie, że są opcje wegetariańskie!
Czy w karcie win ceny są za butelkę czy za kieliszek?
O! Nie mogę się doczekać odcinków z Malagi! 🤩🤩
To raczej nie będzie seria - 1 odcinek, może 2. Ale powinny być to fajne materiały. :) Pojawią się pod koniec lutego.
@@maciejje też super ❤️
Uwielbiam upichcić sobie coś dobrego umilając sobie szamke twoim filmem 🥘🥙
Życzę smacznego zatem!
Jeśli kolacja kosztuje 470zł + 12.5% serwisu to nie lepiej od razu dac cene? ~530zł za menu degustaycjne? Rozumiem serwisy powyzej ileś osób, ale serwis dla jednej, dwóch osób?
Serwis jest również od napojów ;P ;) Też bym wolał, żeby była cena za wszystko od razu.
@@maciejje Wiem, wiem. Bardziej chodziło mi o to, że płacisz takie pieniądze i jeszcze doliczany jest serwis. Skoro to integralna część wyjścia do restauracji. W kinie nie pobierają serwisu za sprzedanie biletu.... Naprawdę rozumiem to przy większych grupach.
W każdym razie te 12,5% to taki europejski standard w Michelinach niestety.
Byłem w Noni na Malcie z żoną, przyjemne doświadczenie. Zastanawia mnie tylko, dlaczego w Polsce trzeba tak bardzo wyrafinowanego menu żeby otrzymać to wyróżnienie, które w Azji potrafią dostać lokalne street foody. No bo to chyba tak jakby u nas dostała pierogarnia lub budka z zapiekankami?
Podejście przewodnika Michelin jest różne w Azji i w Europie. W Europie streetfoodowe budki gwiazdki Michelin w zasadzie nie otrzymują. Dlaczego? Nie wiem.
Z drugiej strony, w Azji też większość restauracji wyróżniona gwiazdkami to są miejsca wykwintne. O gwiazdkowym street foodzie dużo się słyszy, bo to właśnie takie odstępstwo od reguły.
Kultura street food w Azji jest duza. Malo kto gotuje w domu. W Polsce street food to zapiekanka, obwarzanek i pozyczony kebab. Co oceniac?
Czwarty odcinek czekania aż Maciej swoje klasyczne przywitanie zamieni na "Ja jestem Maciej i jem." aby bardziej pasowało do nazwy kanału ❤
wow, właśnie oglądałam oferte restauracji i cena podskoczyła z 460 do 760!
A nawet nie minął rok 😲
Ale sprawdziłem, to jest cena kolacji sylwestrowej - normalna cena to 540 zł
@@maciejje ooo, huh, muszę jeszcze raz zerknąć. Dzięki za informację!
Ciekawy material ☺️
Dzięki!
Szanuję i gratuluję Gwiazdki!!! Nie mniej odnoszę wrażenie że Michelin ma "swoją preferowaną" kuchnię (styl gotowania) . Duma z Poznania. A ja - jeśli pozwolicie - zostanę jednak przy burgerze z Roger TF 😝
Na pewno jest tak, że Michelin ma preferowany styl restauracji, ale na świecie gwiazdkę Michelin otrzymują miejsca bardzo różnorodne, zupełnie od siebie inne. W Londynie byliśmy w miejscu, w którym głównie liczył się ugrillowany kawał mięsa lub ryby. W Nowum Jorku w meksykańskiej knajpce, która serwowała całkiem normalne tacos czy tostady. W Bangkoku czy Singapurze w zwykłych, streetfoodowych budach. Wszystkie miały jedną gwiazdkę Michelin jak Muga.
Cześć, będzie relacja z restauracji Lubella?
Tak, w rolce na Instagramie ☺️
@@maciejje tylko tam? ja nie mam instagrama :(
Niestety tylko tam.
Nie stać mnie na wizytę w takiej restauracji, ale zawsze miło zobaczyć jak to jest. Tymczasem schabowy z kapuchą na niedzielny obiad wjechał. Myślę, że mniej smacznie nie będzie.
Smacznego obiadu! Dobry schabowy to same pyszności!
Olej z pigwy i deser brzmi… dziwnie. Szokukacy deser. Ale calosc wyglada super i brzmi bardzo smacznie. Zazdroszcze wizyty.
Polecam zajrzeć do Scoria w Bydgoszczy
Maciek, a coś Ty tak zmizerniał? Kuchnia Soni Cie dopadła?😜😄
w minucie 21.14 jest włos na tym zielonym :-) . Moja żona się śmieje że ja zawsze wszędzie znajdę włosa hehe i nawet w Miszelinie :P
oglądam, oglądam i nie widzę, ale jak jesteś mistrzem znajdowania włosów, to wierzę :D
@@maciejje nie no serio zobacz dokładnie w lewym dolnym rogu . Poza tym pozdrawiam , moja żona uwielbia Cię oglądać :-)
Ok, zzoomowałem i teraz widzę 🙏
Jak restauracja ma takie menu to odrazu wiadomo ze celuje w Michelin . Ciekawe ze Michelin nie daje gwiazdek w Polsce normalnym restauracja, bardziej na kieszeń przeciętnego Polaka
Wydaje mi się ogladając wszystkie Twoje odcinki z tego typu restauracji, że tej restauracji zabrakło jakiegoś tematu przewodniego, jakiegoś takiego wow. Jakby nie było do końca pomysłu na tą kolację
Zgadzam się. Trochę innymi słowami mówię o tym w podsumowaniu. Podobne wrażenie miałem w warszawskiej Nucie, ale tam dzięki kontaktowi z kucharzami i chefem nie było ono aż tak mocne.
@@maciejje w pełni zgadzam się z Twoim podsumowaniem. Również w trakcie kolacji nie było widać takiego zachwytu jak w innych tego typu restauracjach. Bardzo ciekawy vlog 😊
Dzięki!
Cześć, jakoś ta różnorodność smaków mnie nie zachęca... Byłeś może w Papavero?
Nie miałem okazji!
A ma rekomendacje Michelin 2023
@@maciejje
W jakimś odcinku byłeś dosłownie po drugiej stronie ulicy, w innej knajpce...
Wiem, co to za miejsce, gdzie jest i z czego słynie, jakoś nigdy nie udało się dotrzeć :) Może kiedyś!
Bedę czekać na recenzje... Pozdrawiam@@maciejje
Bardzo ciekawi mnie takie doswiadczenie, z ułożonym menu przez które mnie przeprowadzają. W jaki sposob szukać takich restauracji? Jest jakas ogólna na to nazwa?
Chyba najbardziej precyzyjne to "menu degustacyjne". Niektóre restauracje - jak Muga - mają tylko takie menu, są też takie, w których obowiązuje i menu degustacyjne, i menu a la carte.
Super materiał, ale nadal nie ciągną mnie takie restauracje.
Dzięki! Nie ma restauracji „dla wszystkich” moim zdaniem, więc nie ma nic dziwnego w tym, że Cię do jakiegoś typu miejsc nie ciągnie. ☺️
Te pretensjonalne porcyjki w restauracjach z gwiazdkami mnie bawią.
Śmiech to zdrowie ☺️
A do mnie nie przemawia ta konkretna restauracja, a właściwie aspekty wizualne. Część dań, w tym głównie deser, o którym Maciej mówił, nie była spójna, wyglądała jak kilka odrębnych części, przypadkowych produktów, które zostały wcześniej przygotowane i tylko przełożone na talerze. Chyba inne restauracje z gwiazdkami wypadały lepiej
Te odwiedzone w Polsce - Bottiglieria w Krakowie, nieistniejące Atelier Amaro czy Nuta z Warszawy (w niej byliśmy przed przyznaniem gwiazdki) - na pewno wypadały lepiej. Te odwiedzone w Europie - Ricard Camarena w Walencji, Kaleja w Maladze, El Rincon na Teneryfie, Kitchen Table i Brat w Londynie czy Finnjavel w Helsinkach - również. W przypadku USA i Azji z jednogwiazdkowymi restauracjami bywa już różnie, ale tam inspektorzy Michelin mają chyba nieco inne kryteria przyznawania gwiazdek.
@@maciejje też mi się tak wydaje. Nie zmienia to faktu, że w przyszłości jak najbardziej planuję się wybrać, bo polecajki od Ciebie regularnie odhaczam, a już rytuałem jest Yatta Ramen, który w okresie jesienno-zimowym wchodzi jak złoto. Fajnie, że robisz to co robisz 😊
Bardzo dziękuję za miłe słowa ☺️
Modra kapusta z Poznania?
Jak najbardziej ;) Ze Śląska też, ale jest to produkt mocno obecny w obu tych kuchniach regionalnych.
Cena bardzo niska. W 2023 byłam w Essen w DE i zapłaciłam za 2 osoby około 400 euro (po 2 kieliszki wina na osobę)
A w Niemczech nigdy w gwiazdkach nie jadłem, nie mam w sumie porównania. Muszę się kiedyś gdzieś wybrać. :)
❤
To wygląda na talerzu jakby dziecko próbowało coś ugotować i w połowie się poddało, porcje jak dla kota :D :D :D :D
Do restauracji z gwiazdką przychodzi się najpierw po doznania smakowe a nie po show🫠 co to za dziwna moda nastała żeby oczekiwać show a nie super doznań smakowych.
Nie po show, ale po „elementy show”, czy nawet element „show”. Może nie wybrzmiało to jasno, więc rozwinę:
Tak jak mówiłem, nie chodzi o to, żeby wyszedł NusrEt i sypał solą w dziwnej pozie, ale żeby podając danie, nie słyszeć tylko nauczonego na pamięć opisu tego, z czego składa się danie. Nie usłyszeliśmy żadnej historii, żadnej opowieści, choćby zdania, dlaczego menu jest takie, a nie inne, dlaczego danie wygląda tak, a nie inaczej. Niech ktoś te pyszne trufle zetrze przy stoliku albo zaleje poliki wołowe emulsją na naszych oczach. To jest standard w michelinowskich restauracjach, tak jak to, że chociaż jedno danie przyniesie ktoś z kuchni, da temu jedzeniu swoją twarz. Albo że w trakcie kolacji ktoś pokaże produkty, których używa restauracja.
Doznania smakowe mogę mieć za połowę tej ceny albo i mniej, w restauracji z gwiazdką Michelin oczekuje jednak czegoś więcej, co końcową kwotę bardziej usprawiedliwi.
Rozczarowalo mnie to miejsce, wtopa za wtopa, mieso z zylkami albo z lekka wonia czegos niefajnego, podejscie na zasadzie zaplac i nara. Niezasluzona gwiazdka.
Dopiero po wizycie poczytałem trochę opinii na Google i było trochę podobnych do Twoich. U nas jedzenie się broniło, ale brakowało czegoś więcej, do czego przyzwyczaiły nas inne restauracje z gwiazdkami Michelin.
Z drugiej strony, na świecie poziom restauracji z jedną gwiazdką jest tak różny, że po swojej wizycie nie powiedziałbym, że Muga dostała swoje wyróżnienie niezasłużenie (pewnie inaczej byłoby, gdyby samo jedzenie nie dowiozło jak w Twoim przypadku).
No dokladnie, brakowalo czegos ekstra, pogawedki z szefem kuchni. U mnie jeszcze sommelier dal ciala bo poprosilam o jakiekolwiek czerwone wino nie bedace cabernet i przyniosl … cabernet. W golebiu mialam zylke, a jedna z pierwszych przystawek miala brudne naczynie u spodu przez co na dzien dobry mialam uwalony obrus 😢
Ciekawe czy i kiedy po wyjsciu z restauracji michelin padnie sakramentalne no to idziemy na kebsa 😂
Tylko godzina i dwie minuty oczekiwania na komentarz o kebsie pod filmem z restauracji z gwiazdką Michelin. Nie wiem, czy nie nowy rekord. 🤭
@@maciejje jak na kebeba to najlepiej takiego prawdziwy w 100% kraftowego, a nie kulę mocy niewiadomego pochodzenia 😂
Jako osoba ktora nie lubi grzybow ani owocow morza (obie te rzeczy mnie obrzydzają) chyba nigdy nie pojde do takiej knajpy😅
🙈
W ilu restauracjach z gwiazdkami byles ? Bo majac w pamieci filmiki - wiem ze troche tego bylo
Na tę chwilę to kilkanaście miejsc (jedna i dwie gwiazdki, trzy jeszcze przede mną), w niektórych więcej niż raz + parę miejsc, które miało gwiazdkę, ale straciło ją przed naszą wizytą lub po niej i takie, które odwiedzaliśmy zanim dostały gwiazdkę.
Coś jakoś tak... jakby nie jedzenie. Moj zmysł wzroku tego nie kupuje ale może ładnie pachnie? 🤔
Jednym z założeń tego typu restauracji jest właśnie to, żeby jedzenie nie do końca przypominało jedzenie :)
Szczerze powiem, że zupełnie do mnie nie przemawia tego typu restauracja... Według mnie restauracja, ogolnie gastronomia, to miejsce, które powinno nasycić. Jak chcę poobcować ze sztuką to idę do teatru albo na koncert, ewentualnie do muzeum...
Przesłałem Twój komentarz właścicielowi, powiedział że w takim razie jutro zamyka lokal i otwiera teatr.
Tego typu restauracje to nie są miejsca dla każdego - to zrozumiałe! Gastronomia to jednak bardzo szeroka gałąź biznesu i mieszczą się w niej knajpki różnego typu. W zależności od typu restauracji, jej główne założenia mogą być różne: zjeść szybko i do syta; zjeść smacznie; spędzić miło czas w fajnym miejscu, gdzie jedzenie jest na drugim planie; poznać nową kuchnię; dać upust kreatywności szefa kuchni i czymś zaskoczyć. Każde miejsce pełni inną funkcję i przeznaczone jest do innych celów.
To jak z każdą inną dziedziną. W kinach lecą różne filmy dla różnych ludzi, a po ulicach jeżdżą samochody przeznaczone dla różnego typu kierowców w zależności od ich potrzeb.
Czy komentujesz recenzje filmów fantasy, pisząc że „zupełnie nie przemawia do mnie fantasy, kino to dziedzina, która ma pokazywać prawdziwe życie - jak chce poobcować z fikcją, to czytam książki”? Albo oglądając test samochodu Bugatti „zupełnie nie przemawiają do mnie luksusowe i sportowe auta - samochody mają za zadanie przewieźć nas z punktu A do punktu B, a jak chce zaznać szybkości, to wolę pójść na rollercoaster”? Troszkę tak ten Twój komentarz wygląda. :P
Jak chcesz sie naw***ać to ugotuj w domu 2kg kartofli schabowe i jedz
Do takiej restauracji idziesz po to żeby zjeść cos, czego nie potrafisz zrobić samemu lub po prostu spróbować czegoś czego nigdy nie jadłeś.
@@maciejjeto zapewne napisał ktoś kto raz w miesiącu może pozwolić sobie na kebab😂 oczywiście nie mam na celu wyśmiewanie czyjegoś portfela bo to nie wyznacznik wartości człowieka, sam oglądam na ulicach sportowe auta o których mogę tylko pomarzyć, ale nie mam w głowie, że po co mu taki, przecież moim starym gównem na 4 kółkach tak samo dojade do celu 🤷♂️ kogoś stać to niech się bawi i korzysta i fajnie, że robią takie miejsca na które mogą sobie pozwolić tak naprawdę nieliczni
Czyli co, w diecie masz ziemniaki, pyry i kartofle jak rozumiem? Byle się nasycić?
Sorrry, ceny to przegiecie. Co to za wino, ze kieliszek kosztuje 68 zl? Rozumiem, ze na wynagrodzenie kucharzy, kelnerow to wlasciciel z serwisu zbiera.
Nie pamiętam niestety dokładnie win, które wybraliśmy. Tutaj masz kartę win: www.restauracjamuga.pl/assets/files/muga-karta-win-2023-wrzesien.pdf (ceny za butelkę)
Pamiętam, że białe wino to był niemiecki riesling, ceny za butelkę od 180 do 630 zł. Oczywiście cena sklepowa byłaby dużo niższa.
Wino w takich restauracjach jest zazwyczaj drogie - to bardziej wyszukane butelki: z konkretnego rocznika, mniejszego rozlewu itp. Sam nie znam się na winie, nie przykładam do niego jakiejś super wagi - do takiej kolacji zamawiam zwykle 1-2 kieliszki, które proponuje sommelier, żeby pasowało (a i zdarza się, że go nie biorę w ogóle). To na pewno gratka dla pasjonatów, jak ktoś nie jest, to może odpuścić i wiele nie straci IMO. Z drugiej strony mówimy o kilkunastu euro za kieliszek - to nie jest jakoś super dużo. ;)
Jestem z Konina w Wielkopolsce ale tej Poznańskiej gwary ni w ząb nie rozumiem. Pojedyncze słowa znam/ słyszałem od dziecka ale większość to dla mnie abstrakcja. Dania wyglądają na smaczne.
Mieszkając 6 lat w Poznaniu, 70% słów gwary poznańskiej nie słyszałem nigdzie, tylko na jakichś poznańskich memach itp. 😅 Ale pamiętam też, że jak wsiadłem pierwszy raz w Poznaniu do tramwaju, to akurat gadał ktoś przez telefon, mocno używając słów z gwary i czułem się trochę tak, jakbym przyjechał do innego świata. Później się już taka sytuacja nie powtórzyła.
Ja, jako poznanianka, dopiero na studiach dowiedziałam się, co jest gwarą (blauka, wiara,ostrzytko, szneka, na szagę, fyrtel... długo by wymieniać) a co nie. Z drugiej strony, miałam kilku takich sąsiadów, że z ich rozmów w windzie rozumiałam tylko "Kawasaki" 😂 No ale to były lata 80-90te, teraz może gwara wymiera, bo konsumujemy dużo mediów zamiast rozmawiać ze sprzedawczynią na Dębcu?
A trzeba się ładnie ubrać?
A nie wiem, nigdzie info o wymaganym dress codzie nie widziałem
W gwarze był pijany - miał leberę.
wysmienita uczta
82 zl za kieliszek wina xD
Akurat z winem to jest sky is the limit ;) Gwarantuję, że to nie była butelka za 2 dyszki z Lidla :P
szczescie ,ze sie nie posrales przy truflach. jadlam tam, tragedia. nie wiedza jak podawac
czekaj, co? :D
Jaki clickbait xD
😂 To dosłownie nie jest clickbait. Skąd Ty to wytrzasnąłeś? 🫣
@@maciejjea są jakieś inne restauracje w Poznaniu z gwiazdką? Tytuł w ogóle sugeruje, że niby ta poznańska jest w ogóle pierwsza w Polsce.
Tytuł dosłownie mówi „Pierwsza restauracja z gwiazdką Michelin w Poznaniu”, to samo napis na miniaturze. Trzeba naprawdę sobie dużo dopowiedzieć, by jakoś inaczej go zinterpretować 🫣 A już pisanie, że to clickbait - tytuł niezgodny z treścią filmu - to jest jakieś kuriozum. 🙃
Kds
Porcje Poznańskie. 😅
Hit 😅
wypas materiał
Dzięki!
Obsługa dno czas oczekiwania masakra zamówiona kaczka przyniósł kelner rybę mówię że zamawiałem kaczkę wziął na kuchnię tą rybę i wrócił żebym zjadł rybę No Wariat jak będę miał ochotę na rybę zamówię rybę . Tragedia knajpa przerost formy Nie polecam
Ale tam jest tylko menu degustacyjne 🤔
@@maciejje kiedyś zamawiałeś z karty dokładnie 3 lata temu listopad byliśmy na 11.11 a w restauracji 09.11 ryba karmazyn dokładnie .
To już nie ma wiele wspólnego
@@maciejje ten sam właściciel obsługa ja już tam nie wrócę wtedy też stawiano na wygląd potraw bardziej niż na smak ale krewetki w buba gump po orleańsku poleciłeś dobre Pozdrawiam oglądam
wszystko fajnie wyglada ale jak ktos ma niezly spust to te porcje strasznie mizerne a ceny to jakis kosmos nie dla zwyklych smiertelnikow
Z 2000 kcal tutaj było na luzie. Jaki trzeba mieć spust? ;)