Mieszkałem w budynku wielorodzinnym, gdzie liczniki były we wspólnej skrzynce na piętrze. Było niezmiernie fascynującym na nie patrzeć, więc dziecko wiedziało, że wystarczy wsadzić coś płaskiego, jak np. odpowiedni klucz od mieszkania do prymitywnego zamka skrzynki i zachwycać się kręcącymi się z różną prędkością tarczami. Tylko czasami jakiś sąsiad nakrzyczał, że to niebezpiecznie tam "grzebać". Nieodmiennie lubię takie konstrukcje, bo ich działanie widać, nie to co mikroprocesory.
Liczniki energi produkowane były przez firmę Pafal w Świdnicy. Miałem okazję "praktykować" tam jak i w późniejszym czasie współpracować z działem konstrukcyjnym. Ciekawostką jest, że po wojnie zakłady te zostały utworzone w miejscu po zakładach których właścicielem był Aron (ten pd pomiaru mocy czynnej dwoma watomierzami). Co prawda styl i organizacja produkcji było czysto PRL-owskie ale zakład ten wyróżniał się wysoką jakością wyrobów. Z działem wzorcowania sąsiadowała (na stałe) delegatura (jednostka) instytucji państwowej (o ile dobrze pamiętam) GUM.
Panie Adamie, pana kanał jest tak świetny, że gdybym istniał w czasach mojego liceum, to bym nie popełnił błędu pójścia na te studia na które poszedłem, i skończyłbym politechnikę
bardzo lubię podczas omawiania te subtelne podkłady muzyczne w odcinkach, super materiał! lubiłem schodzić do piwnicy i się patrzeć na kręcącą się tarczę, co ciekawe mój kolega ma taki mechaniczny licznik i to w nowym (rocznym) bloku.
Najuczciwsze i poczciwe urządzenie tamtych czasów, gdzie nie znało obecnych wpuszczań w maliny, w postaci stałych, zmiennych przesyłowych, abonenckich, konsumenckich, mocowych i wielu innych wymyślnych składowych procentowych, co by nie mówić, pochłaniających więcej nasze oszczędności, niż wskazujący sumator liczydełka przekładnika napięciowego. Dziś, o ,,uczciwości" różnych cyfrowych certyfikowanych liczników, można także dyskutować i napisać epicką trylogię magisterską.
Panie Adamie, jest Pan moim idolem. Oglądam wszystkie odcinki i zawsze mi Pan imponuje swoją wiedzą i umiejętnościami. W dodatku wszystkie tematy poruszane przez Pana są dla mnie interesujące. Genialny kanał!
Od dzieciństwa fascynowały mnie liczniki indukcyjne. Pamiętam jeszcze wiszący w latach 90 czarny Pafal C3 u moich dziadków pracujący "w ruchu liniowym". Każdy licznik, egzemplarz ma swój niepowtarzalny dźwięk, często niebanalny wygląd. Teraz mam własną kolekcje liczników, która sukcesywnie uzupełniam 😀
zwykła rzecz ,na którą zawsze człowiek spogląda z pogardą kiedy trzeba dogrzać mieszkanie, a tu masz ,bardzo ciekawy materiał 😊, pozdrawiam serdecznie Panie Adamie
Kiedyś po burzy licznik siłowy przestał kręcić. Widocznie piorun trafił w linię przesyłową. Podczas burzy wszystkie urządzenia były odłączane, więc nic nie uległo uszkodzeniu, poza licznikiem. Usterkę zgłosiliśmy dopiero po kolejnej burzy:)
Dziękuję za kolejny, ciekawy odcinek o technice, no można nawet powiedzieć o kulturze technicznej czasów PRL. Kiedyś w czasach PRL, przez sieć oświetleniową była realizowana komunikacja audio poprzez interkomy działające na częstotliwości około 150 kHz. Takie interkomy były w mojej szkole podstawowej w końcu latach 70-tych. Podobno działały tylko do napotkania licznika energii ze względu na cewkę indukcyjną (czy była to skuteczna blokada dla tej częstotliwości to nie wiem, bo cewka prądowa nie miała aż tak dużej indukcyjności). Ostatnie takie interkomy pracujące w sieci można było spotkać jako niania bezprzewodowa.
pięknie i prosto wytłumaczył Pan zasady budowy i działania liczników - sam nigdy się nad tym za bardzo nie zastanawiałem - no może poza faktem, że KILKADZIESIĄT lat temu licznik w domu w którym mieszkałem na pewno nie wszystkie kilowatogodziny policzył ... ale to było jeszcze za komuny ... i pójście na przekór tej komunie - sprawiało dużą frajdę ;-) jak się Tato przypadkiem dowiedział, mało zawału i kazał natychmiast przywrócić "wszystko do porządku"
w czasach PRL prąd był śmiesznie tani, tak że kombinowanie z licznikiem ekonomicznie nie miało większego sensu. No chyba że ktoś wytapiał w domu metale w piecu indukcyjnym czy coś takiego :)
@@adamdarski8919 Adam - wtedy frajdą była "ucieczka z pochodu pierwszomajowego" - a jak namówiłem do tego kilku kolegów to frajda była JESZCZE WIĘKSZA ;-)
Ja tam pamiętam jeszcze czasy gdy inkasent chodził z taką wielką książką i wielką torbą na pieniądze. W książce byli zapisani wszyscy abonenci i tam była już wyliczona kwota za poprzedni okres rozliczeniowy i tyle się płaciło od ręki inkasentowi. Zaś zapisany w tym momencie stan licznika został odnotowywany w tej księdze i był potem wyliczany do zapłaty przy następnym odczycie. Jak ktoś był ciekawy ile zapłaci następnym razem to nie było problemu bo inkasent wyliczał to szybciutko i to bez pomocy kalkulatora czyli na piechotę ołówkiem. Ale wtedy nie było tych durnowatych wielu składników opłaty jak jest teraz. Do tego mój inkasent wszystko mówił to wierszem z rymami. Taki miał talent!
Czyli np.: "Podam panu stan faktyczny Ile Pan zapłacisz za prąd elektryczy"? Albo "Żarówka, żelazko na prąd elektryczny, Wyskakuj Pan z kasy bo będę cyniczny". To musiało być super. Ehhh.
@@zino7945 A teraz Tauron nie potrafi wystawić faktury bo mają problemy ze zaktualizowaniem systemów komputerowych i obiecują ze dopiero w marcu będzie rozliczenie. Pozwalniali pracowników i nawet nie ma kto terminowo dokonać odczytów liczników.
Przynajmniej łatwiej nieść kaganiec. Niż jak pewien ktoś, kto - nawiązując do słów z filmu - puszcza bąki, nawet ustami, bo go nazwisko zobowiązuje, nieść cały krużganek oświaty.
Bardzo fajny film przybliżający działanie licznika energii elektrycznej.Moje uwagi: zerwanie takich pseudo plomb niczym nie grozi. To plomby jakiegoś zakładu, który twierdzi że licznik dobrze wskazuje.Prawdziwa kontrola wskazań to legalizacja pod nadzorem urzędu miar. Zakłada on po tym procesie urzędowe plomby.Według prawa o miarach nie można prowadzić rozliczeń finansowych w oparciu o nielegalizowane liczniki(chociaż są takie sprzedawane). Druga uwaga: jest także parę innych elementów regulacyjnych w liczniku, które wykorzystuje się w procesie wzorcowania licznika przed legalizacją.Samo wzorcowanie licznika także przeprowadza się w określonej kolejności.Kiedyś taki licznik mechaniczny wisiał 20 lat u odbiorcy, po czym był czyszczony naprawiany zerowany, wzorcowany i legalizowany i ponownie trafiał do sieci.Jeden licznik potrafił zaliczyć dwa do trzech takich cykli.Teraz w czasach ekologii elektroniczny plastikowy licznik wisi siedem lat i większość ich trafia do utylizacji.Cena elektronicznych jest także większa.Zajmowałem się naprawą,wzorcowaniem i legalizacją liczników przez prawie 20 lat .Potem 5 lat pracowałem w dziale kontroli odbiorców i odczytów...Zapraszam do pytań...
Taaa, siedem lat. U mnie jak powiesili licznik, to po roku musiałem dzwonić, bo... bateria się w nim skończyła i wymieli cały. Bateria w liczniku elektrycznym! Ludzie...
pamiętam takie małe okrągłe liczniki w żeliwnej obudowie i szklanym kloszu ale one z boku miały taką czerwoną ruchomą strzałkę,wystawała z obudowy widziałem to tylko raz jak robotnicy wymieniali liczniki i przyokazji i coś takiego wymontowali. szklany klosz jak w starym budziku,pod szkłem tarcza jak w liczniku i liczydło no i ta czerwona strzałka z boku. to było gdzieś w latach 90tych. . nie jestem pewien czy to był licznik energii elektrycznej,do dzis mnie to dokucza co to było za ustrojstwo.
Jestem elektronikiem, zarówno naprawiam jak i konstruuję, stąd wiem że urządzenia elektroniczne można robić porządnie, ale zazwyczaj robi się badziewie bo tak jest taniej. Mając to na uwadze zastanawiam się jak często elektroniczne liczniki padają, albo nagle zaczynają pracować niepoprawnie, czy pokazują nieprawdopodobny skok zużycia energii. Wiele urządzeń elektronicznych ma słabą odporność na EMI obawiam się że takie hobby jak krótkofalowiec, albo konstruktor cewek tesli, albo nawet zwykły spawacz, może się skończyć zepsutym licznikiem, lub kosmicznym rachunkiem. Druga kwestia, przy dyskusjach o licznikach indukcyjnych zawsze mówi się o kradzieżach prądu, zawsze ktoś wyskakuje z "a kiedyś to wierciło się dziurę w liczniku..." "wszyscy kradli..." i myślę sobie jak licznik zdejmowano i szedł do naprawy i ponownej legalizacji, to nie ma szans żeby ktoś nie zauważył dziury w obudowie, przez co złodziej miał 100% prawdopodobieństwa że go złapią. Po prostu myślę że to najgłupszy sposób na kradzież, jaki kiedykolwiek wymyślono, czy może istniały jeszcze głupsze?
@@abcdefghijk6704 Szerze mówiąc jak ktoś mi zaoferuje 5% zniżki na jakiś produkt, albo powie że za tydzień będzie 5% drożej to tylko się zaśmieję, bo taki to ma wpływ na ilość pieniędzy w portfelu, jeśli licznik który miał tolerancję wskazań 2% ustawili żeby na stanowisku +1% to nie uważam żebym przepłacał, jeśli by ustawili +20% to faktycznie czuł bym się oszukany.
Nawiasem mówiąc prądy wirowe wykorzystywano także w starego typu licznikach prędkości w samochodach (tych z linką). Linka napędzała obracający się magnes, ten wzbudzał prądy w tarczy podobnej do tej w liczniku, tarcza się obracała, wraz z nią wskazówka, a hamowana była sprężynką. Linka napędzała też bębenkowy licznik przebiegu.
Prawie wszyscy piszą o tym liczniku w czasie przeszłym. Mam takowy w przedpokoju. Lakowany przez spółdzielnię w średnim mieście wojewódzkim Polski zachodniej. Liczy, żyje, hula. Prod. PAFAL. Rocznik 1991. Wygląda, jak nowy. Nawet niezakurzony, zamknięty w gustownej szafeczce :D
Gdy miałem może z 10 lat, bardzo interesowałem się licznikami. Intrygowały mnie te małe maszynki z "kręciołkami". Interesowała mnie różnorodność producentów, krajów produkcji, kształtów obudów, lat produkcji, itp. Nawet brzęcząco-klekoczące dźwięki wydawane przez liczniki były dla mnie interesujące. Pamiętam, że w budynku moich krewnych, należącym do Administracji Lasów Państwowych, w latach 80-tych działał jeszcze licznik przedwojenny, firmy Szpotański. Rumuńskie były awaryjne, lubiły się zacinać.
Dzisiaj odwiedziłem znajomego w PGE Rzeszów i miałem możliwość pooglątać takie liczniki i podotykać. Ów znajomy przez dekady zajmował się ich regeneracją etc. Współcześnie w naszych domach montowane jest chińskie g...
Świetny materiał. Co do nowoczesnych liczników - może to mit, a może prawda, ale w internetach piszą, że kiepsko sobie radzą z dokładnym zliczaniem zużycia prądu przez nowoczesne urządzenia, szczególnie wykorzystujące technologie ledowe. Jak jest w rzeczywistości? Pewnie musimy poczekać na kolejny odcinek Adama Śmiałka dotyczący następcy klasycznego licznika energii elektrycznej lub kilka jego słów w komentarzu. Pozdrawiam!
Chyba wszystkie urzadzenia zliczajace maja z tym problem. To samo wodomierze. Ciezko jest wyprodukowac idealnie mierzace urzadzenie.
2 роки тому+6
Problem w tym, że obecnie obciążenia nie pobierają prądu liniowo, tylko impulsami i to ogólnie rzecz biorąc trudniej się mierzy. Te zmiany nastąpiły równolegle z wymianą liczników i są utożsamiane z nimi, ale to niezależne zjawiska. Liczniki elektroniczne mają zaimplementowane najnowsze rozwiązania techniczne i można założyć, że pracują dokładniej niż mechaniczne.
@ Też tak sądzę. A podobno przy podłączeniu baterii kondensatorów licznik indukcyjny mógł się nawet cofać. Mostek prostowniczy z kondensatorem robi obciążenie impulsowo-pojemnościowe. Już prostownik jednopołówkowy (składowa stała) mógł nieźle oszukiwać licznik indukcyjny.
To ciekawe bo licznik nowszej generacji 6a8d normalnie zlicza zarowke led ktora bierze prad impulsowo 10w a zlom elektroniczny pewnie by zliczyl 2xwiecej
Po pierwsze fajna jest muzyczka przed filmem Liczniki z lat 60 tych byly super i praktycznie bezawaryjne liczik pobieral 2 , 5 wata W szklanym opakowaniu fajnie sie prezentuje Rozbieralem kiedys taki licznik z ciekawosci Dzis sa liczniki cyfrowe ale i sporo skarg uzytkownikow , ze naliczaja za duzo pradu , ktorego nie zuzyto Lubie Pana programy dotycczace szerokiego wachlarza produktow
Powtórzę się z trailera 😀 Mój dziadzio był elektrykiem, uwielbiałem go, jak i gadżety których używał do pracy. Jako dziecko (w głębokim PRL) dopadłem podobny licznik który dziadzio tytanicznym wysiłkiem gdzieś zdobył, dopadłem i... Bardzo podobały mi się "trybiki" z mechanizmu zliczającego, przed laniem uchroniło mnie to, że miałem 5 lat i przekonywałem, że dziadziowi "to" nie było potrzebne bo leżało w szopie 🤭. Tak czy owak warto było, tak rodziła się we mnie pasja techniczna. Przy okazji, oglądanie treści z tego kanału jest jak czas poświęcony dobrej książce 😉 Pozdrawiam 👋
najlepszy fragment to ten o niemożliwości ingerencji choćby najcieńszym ciałem 😂widzałem jak elegancko pod szklany klosz ktoś włożył pasek foliowego blistra po tabletkach i zaczepił o ząbki tarczy zatrzymując jej ruch. Podejrzewam, że silikonowa uszczelka była na tyle mocna, że bez śladu wytrzymywała takiego pasożyta
Warto dodać że obok już występujących liczników elektronicznych to te liczniki po kalibracji są nadal montowane w nowych przyłączach energetycznych oraz montowane przy wymianach po upływie terminu przydatności poprzednich liczników w istniejących przyłączach, tablicach.
Podejrzewam, że kółka zębate były raczej wykonane z POM'u - poliacetalu. Poliamid raczej stosuje się na przekładnie przenoszące duże momenty i wymaga smarowania. Dodatkowo zmienia swoje rozmiary w zależności od wilgotności i temperatury.
2 роки тому+2
Możliwe, nie znalazłem oznaczeń, a nie chciałem tego rozbierać.
U mnie taki licznik po odłączeniu całkowicie zasilania kręcił się ponad godzinę powoli ... W elektrowni powiedzieli, że tak ma być to zmieniłem ich do wymiany
Co do 3:13 sprawdzalem watomierzem modele z lat 90 i 1fazowy pobiera 1,5W a 3 fazowy 1,5 x3 = 4,5W a jak napiecie spada ponizej 230v to nawet 1.2W na cewke
Jako byly inkasent miałem rózne historie z tymi licznikami raz Pan co pracowal w Niemczech pokazał mi swój licznik. Po odłaczeniu zabezpieczeń przedlicznikowych licznik kręcił się co prawda bardzo wolno do tyłu.
Sobotnie śniadanie beż edukacyjnego kącika cyklu jak to jest zrobione i dlaczego tak? Niemożliwe. Zatem bylo smacznie i ciekawie. Pozdrawiam Panie Adamie
Dziękuję! Bardzo interesujące! Nie sądziłem, że w środku jest tyle rzeczy. U nas na Białorusi liczniki znajdowały się w nieprzezroczystej czarnej obudowie. Teraz zamiast ih zainstalowano białe elektroniczne.
A u nas to człowiek z energetyka zamontował licznik tylko umknęło mu że nie w tą stronę chodzi , i zacisnął plomby i sobie pojechał , wyłapali to podczas spisywania liczników , ale była draka i awantura jak to wyszło :)
@@ВалентинЯ-б5л zartowalem,aledopoki brdziecie pod sovietskim butem to ceny beda nizsze ale co jest lepsze niewola z niskimi cenami czy wolnosc z wyzszymi?
Nie mamy ucisku jako takiego. Nie można chodzić z flagami i wykrzykiwać wszelkiego rodzaju politycznych sloganów. Dopuszcza się nawet wyjazd do Polski. Kanał jest dobry. Nie zapominajmy języka polskiego.
Liczniki prądu to przynajmniej w miarę uczciwie chyba liczą, ale te od pomiaru zużytego ciepła to jakaś ściema, podobno liczą nawet nagrzanie domu od światła słonecznego.
Bardzo podobny jednofazowy licznik w szklanej obudowie mam w domu. Ale jako podlicznik, tyle że w jego wskazaniach dawno straciłem rachubę. Zamontowany jest przy bojlerze z grzałką 2,2 kW. Zamontowałem go ponad 10 lat temu, jak w domu był raban o niby duże rachunki za prąd. Kilka lat temu doszła regularnie używana zmywarka oraz kuchnia gazowa z piekarnikiem elektrycznym i rabanu o wysokie rachunki za prąd jakoś nikt nie robi.
Nie zapomnę, jak potrafiłem stać jak zahipnotyzowany przed otwartą na klatce skrzynką z licznikami i rozkminiać jak to cholerstwo działa. Byłem dziwnym 6 latkiem.
Jest Pan najlepszym striptizerem na UA-cam! (oczywiście chodzi mi o publiczne rozbieranie... rozmaitych urządzeń, które każdy z nas ma, lub z którymi kiedykolwiek się zetknął) 😁
Chryste! :) U mnie do dziś za podlicznik robi PAFAL A5 z 1967r. Działa tam najprawdopodobniej nieprzerwanie od 1967r. W 1986r. przestał być licznikiem, a stał się podlicznikiem, kiedy do części domu wybudowanego w 1967r. , dobudowano całą, osobną resztę. Ciekawe w jakiej jest kondycji i czy w miare sprawiedliwie rozliczam się kosztami za prąd z resztą rodziny :)
U znajomego był licznik trófazowy. W trakcie remontu domu bez odłączenia kabli został zdjety ze ściany i podwieszony (czasowo poczas tego remontu) pod innym kontem w stosunku do ziemi. Licznik się zblokował i nie liczył poboru.
Mi ostatnio wymienili licznik ze szkalnego na elektroniczny ale bez zdalnego odczytu. Fajnie jakby również i nim powstał taki materiał i co skrywa w sobie :)
@@antymisiek2972 ta legalizacja może być w stylu jak szpryce genetyczne które są najbezpieczniejsze na świecie, bo przecież przeszły miliony badań, a to że ludzie po tym padają to kto by się tam przejmował. To tak jak robienie przez niektórych przeglądów różnych technicznych urządzeń, wbite na papierze, że był przegląd to o co kwik. W dzisiejszym zakłamanym świecie słowo legalizacja w niektórych dziedzinach oznacza dobry żart.
@@prlbis7322 czy o to pytałem autora komentarza??? Nie !! Autor " niby wygrał " a nie odpowiedział, jak kolega coś wie to proszę pisać merytorycznie na zadane pytanie, a nie wcinać się między wódkę a zakąskę 😕
Fajny film. Taki licznik to całkiem skomplikowane ustrojstwo. Pamiętam jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku ta szklana pokrywa była okrągła a później taka jak na filmie. Spotkałem się kiedyś z urządzeniem zbudowanym na transformatorze toroidalnym które służyło do cofania licznika trojfazowego ale jak to działało nie wiem.
Mój licznik doznał kiedyś usterki,gdy stuknąłem w szklany klosz to przestawał kręcić się talerzyk.Długo się tą awarią nie nacieszyłem bo mój dobry sąsiad zauważył to i zgłosił do elektrowni.Ot taka hisoryja:-)
Mieszkalem i mieszkam w FR tutaj na stare liczniki byl niezawodny tgzw.Patent.Z glownego licznika albo naj blizej niego gniazdka odlanczalo sie mase(0) i za pomoca przewodu miedzianego uziemialo sie go do kaloryfera lub piorunchronu jak kto woli.Licznik zwalnial tak od 40 do 60 procent.Na czas Pana z Elektrowni na umowiony znak sygnal trzeba bylo "zabki" usunac .Stare czasy.Aczkolwiek dzialalo.
Malo tego po jednej kadencji liczniki elektroniczne sa wycofywane i zastepowane nowszym modelem a nie tak jak kiedys ponownie sie legalizowalo indukcyjne przez to licznik sluzyl 30lat a nie tylko 8 jak teraz
znajomemu taki licznik fiknął,wystrzeliły korki wbija ponownie i nic,brak prądu. sprawdza te na klatce, są ok a licznik nadal martwy. tyrknął na pogotowie energetyczne,przyjechali i stwierdzili że licznik zaliczył zgona. niestety musiał następnego dnia dzwonić to swojego dostawcy aby wymienili trupa. licznik padł po trzech latach.dostał kolejnego apatora który zmarł po 4 latach. teraz ma apatora już 2 rok i jest spokój chociaż czasem bez powodu korki wybija nie w domu a na klatce
Taki licznik w szklanym kloszu miała moja babcia. Pamiętam, że jako dzieciak zawsze się go bałem, bo wyglądał trochę jak twarz regularnie wystawiająca czerwony jęzor...
Dziękuję! Panie Adamie, myślę, że warto by było poruszyć temat, że taki licznik świetnie też działa przy generacji prądu za licznikiem :) Może eksperyment, który wykaże, że będzie się cofał?
Tam nie masie co zepsuc no moze poza umyslnym dzialaniu magnesu neodymowego na licznik a elektroniczne jak to elektronika szlag trafi za chwile a taki pafal indukcyjny to moze i 100lat dzialac
@@MultiKomentator Łożysko w liczniku pracuje pod malym obciążeniem wiec to po wielu latach ciagłej pracy. Ale rzeczywi#cie ma ono duży wplyw na dokładno#ć licznika.
@@jarosawmalinowski8130 Okres ważności legalizacji liczników indukcyjnych wynosi 15 lat, zaś liczników elektronicznych 8 lat. W licznikach elektronicznych jest dużo więcej elementów awaryjnych.
Wisi u mnie jeszcze taki szklany ale jako podlicznik. Od kiedy na dachu jest fotowoltaika licznik główny jest cyfrowy i to o wiele bardziej skomplikowany niż zwykły.
Podobno Pafal oferował dość proste liczniki elektroniczne już w głębokich latach 80-tych, ale zakłady energetycznie nie były wtedy nimi zainteresowane. Dopiero wraz z rozwojem techniki, gdy pojawiła się możliwość zdalnego odczytu, zdalnego wyłączania energii i różnych innych rozwiązań "smart" czy mniej lub bardziej inteligentnych, elektronika weszła do liczników z hukiem.
zarówno liczniki energii, jak i wody nie pokazywały zużycia przy małym zużyciu, na przykład wyłączony telewizor. Nie ma już chyba takich wodomierzy, ale przy dużym przepływie(jak urwana rura) był przeciążony i zatrzymywał się. Coś mi chodzi po głowie, że licznik teraz drogą radiową przekazuje próby ingerencji. Telefonem można odczytać historię zużycia. Oczywiście opłata nie zależy od zużycia, ale od rosnących cen.
Mam takowy licznik do dziś! Przy zakupie mieszkania miałem "kupić sobie" jakiś licznik jednofazowy (wspólnota rozliczana z jednego, głównego licznika). Okazało się, że najtaniej są właśnie takie - oczywiście wyzerowany i z aktualną legalizacją. Mam i działa!
Ponad trzy dekady temu mieliśmy na działce taki trójfazowy licznik na potrzeby budowlane. Miał bardzo ciekawą przypadłość - nieobciążony, kręcił się w drugą stronę (ledwie zauważalnie), odwijając kilowaty. Dużo to nie było, ale po jednym sezonie zimowym, gdy na działce nie było poboru, po kilku miesiącach odkręcił się do stanu sprzed ostatniego odczytu 😁 Do dziś nie wiem co spowodowało to oryginalne zachowanie.
Mój też tak miał, widać rozwiązanie z chorągiewką nie zadziałało, jeden obrót w kilka minut, zadawało mi się to nieistne, ale jak policzyć nawet 1obr/10min, to 120obr - 1kWh zrobi w jeden dzień, przez kilka miesięcy bez zużycia mógł sporo odjąć.
💪😎🔥🔥🔥 Punktualnie! Jak kiedyś piątek z Pankracym, a dziś piątek z Adamem! Super! Zabieram się do oglądania i mam nadzieję, że ten odcinek przyciągnie wielu widzów! P.S. Żeby moje małe "production" tak przyciągały... 😜
@@przemekbundy To oczywiste! Ale też przygotowanie takiego odcinka wymaga dużo pracy! I dlatego podziwiam Adama, że regularnie dwa razy w tygodniu, bez żadnych przerw, od wielu miesięcy publikuje filmy. Samo puszczenie odcinka o 17.00 to jedno, ale weź przygotuj wszystko. Szczególnie, że tutaj poza nagraniem i montażem, niemało pracy wymaga samo przygotowanie merytoryczne. To nie są odcinki, gdzie "mądra głowa" gada przez pół godziny, co myśli na jakiś polityczny temat. Tu trzeba się i znać dobrze na danej tematyce, ale też pewnie często poszukać dodatkowych informacji, czy podpytać ekspertów o niektóre kwestie.
Szkoda, że nie wychwycił Pan dźwięku pracującego licznika do wykorzystania pod planszami śródtytułowymi. To był taki subtelny rzegot, jak w dziecięcej grzechotce
U nas w mieszkaniu przez cale lata wisiał licznik, ktory był wadliwy. Ale nie wadliwy w sposób, że "wujek elektryk coś przerobił" tylko po prostu trafił się nam felerny egzemplarz z fabryki. Charakteryzował się tym, ze dopiero po włączeniu niemal wszystkich odbiorników prądu w mieszkaniu ledwo, można powiedzieć "z łaski" się obracał. Tak więc mieliśmy juz zaprogramowane, że jak chodzi inkasent to włączamy TV, wszytskie radia, mangetofon itp. No i latami płaciliśmy za prąd kwoty dość 'symboliczne'. Niestety, w końcu któryś inkasent wreszcie się zorientował, ze coś jest nie tak i wymienił nam licznik, ale nie ponieśliśmy żadnych konsekwencji za to. Dziś pewnie byłaby afera na całą Polskę, rodzice w więzieniu jako "oszuści" a my z bratem w Domu Dziecka :)
Tak...pewnie byłaby afera....mi za rachunek, ktory opłaciłem terminowo system nie przetrawił to od razu Enea odsetki bo im system nie przetrawił lub mandat zapłaciłem to US od razu ścigał mnie i do pracodawcy nakaz zapłaty z odsetkami oraz kosztami manipulacyjnymi pismo wysłał i wezwanie i tłumaczenie się z kwitkiem z poczty przed wielkim hrabiostwem US. Ehh..
@@jacekm instytucje państwowe to burdel na resorach. Mnie kilka lat temu namiętnie ścigali pismami za rzekomo niezapłaconą grzywnę - którą to zapłaciłem od razu po fakcie, a potem zapomnialem calkiem. A tu pismo z US z groźbą komornika.... Łaska Boża, że płaciłem jeszcze przelewem "papierowym" i znalazłem kwity na to, bo nie wiem jakby się skończyło. Ale wraz musiałem pofatygowac się do "jaśnie państwa" i pokornie tłumaczyć, ze nie jestem wielbłądem.
Ale coście se nakradli to wasze, nie? :))) Dokradnijcie se jeszcze śrubek z roboty i będziecie szczęśliwi. ;))) Nawiasem mówiąc, dla takich śmieci jak wy, nie dom dziecka jest odpowiednim miejscem, ale śmietnik.
@@MinSziHo kradliśmy, to były czasy, gdzie każdy "kombinował". Z tym, ze wtedy było ogólne przyzwolenie. Przecież monter też mógł wtedy zrobić szum - dziś NA PEWNO by tak zrobił - ale tylko zmienił licznik i nic się nie stało. Dziś sa takie czasy, ze złodziejstwo jednych jest oficjalne, jawne i wręcz popierane (politycy i ich przydupasy) a złodziejstwo innych ścigane z całą surowością (cała reszta).
Brawo Panie Adamie 👏na prawdę tylko podziwiać jak potrafi Pan opowiadać o zwykłym liczniku czy żelazku.Oby więcej takich odcinków 👍. Pozdrawiam
Mieszkałem w budynku wielorodzinnym, gdzie liczniki były we wspólnej skrzynce na piętrze. Było niezmiernie fascynującym na nie patrzeć, więc dziecko wiedziało, że wystarczy wsadzić coś płaskiego, jak np. odpowiedni klucz od mieszkania do prymitywnego zamka skrzynki i zachwycać się kręcącymi się z różną prędkością tarczami. Tylko czasami jakiś sąsiad nakrzyczał, że to niebezpiecznie tam "grzebać".
Nieodmiennie lubię takie konstrukcje, bo ich działanie widać, nie to co mikroprocesory.
to ty byłes głupkiem i tyle
O kilka tygodni temu ktoś pytał o liczniki. Super! Dzięki za realizację!
Liczniki energi produkowane były przez firmę Pafal w Świdnicy. Miałem okazję "praktykować" tam jak i w późniejszym czasie współpracować z działem konstrukcyjnym. Ciekawostką jest, że po wojnie zakłady te zostały utworzone w miejscu po zakładach których właścicielem był Aron (ten pd pomiaru mocy czynnej dwoma watomierzami). Co prawda styl i organizacja produkcji było czysto PRL-owskie ale zakład ten wyróżniał się wysoką jakością wyrobów. Z działem wzorcowania sąsiadowała (na stałe) delegatura (jednostka) instytucji państwowej (o ile dobrze pamiętam) GUM.
Szkoda, że liczniki zawsze były kalibrowane lekko na plus, zawyżały np. +1,0%.
Pewnie i dziś tak jest z elektronicznymi.
@@abcdefghijk6704 watpie - sprawdzalem taki licznik z innym elektronicznym i chodzily rowno
Panie Adamie, pana kanał jest tak świetny, że gdybym istniał w czasach mojego liceum, to bym nie popełnił błędu pójścia na te studia na które poszedłem, i skończyłbym politechnikę
Doskonale Ciebie rozumiem.
U mnie na parafii też coraz mniej wiernych :-)
Podnieś ceny ślubów i pogrzebów to będzie jak dawniej.
Ps.
Żarcik
Pozdrawiam
Lux materiał sporo wiedzy o której nie miałem pojęcia. Ten magnetyzm ciągle zaskakuje :-)
dzięki Adam, że wyjaśniłeś urban legend o tym magnesie, który niby spowalniał te liczniki.
bardzo lubię podczas omawiania te subtelne podkłady muzyczne w odcinkach, super materiał! lubiłem schodzić do piwnicy i się patrzeć na kręcącą się tarczę, co ciekawe mój kolega ma taki mechaniczny licznik i to w nowym (rocznym) bloku.
Najuczciwsze i poczciwe urządzenie tamtych czasów, gdzie nie znało obecnych wpuszczań w maliny, w postaci stałych, zmiennych przesyłowych, abonenckich, konsumenckich, mocowych i wielu innych wymyślnych składowych procentowych, co by nie mówić, pochłaniających więcej nasze oszczędności, niż wskazujący sumator liczydełka przekładnika napięciowego. Dziś, o ,,uczciwości" różnych cyfrowych certyfikowanych liczników, można także dyskutować i napisać epicką trylogię magisterską.
nie ma przymusu kupowania energii od monopolisty
Panie Adamie, jest Pan moim idolem. Oglądam wszystkie odcinki i zawsze mi Pan imponuje swoją wiedzą i umiejętnościami. W dodatku wszystkie tematy poruszane przez Pana są dla mnie interesujące. Genialny kanał!
Od dzieciństwa fascynowały mnie liczniki indukcyjne. Pamiętam jeszcze wiszący w latach 90 czarny Pafal C3 u moich dziadków pracujący "w ruchu liniowym". Każdy licznik, egzemplarz ma swój niepowtarzalny dźwięk, często niebanalny wygląd. Teraz mam własną kolekcje liczników, która sukcesywnie uzupełniam 😀
Myślałem że znam wszystkie zboczenia.😁
😊👍
@@jezuschrystus.onlycash A tu zaskoczyłem 😀
Z Pana wiedzy snuję wniosek że wiedział Pan jak przyblokować taki licznik😉
Ale nie wiedział, jak przyblokować bez zerwania plomby.
Zawsze mnie to interesowało, jak ta szklana bańka działa. Teraz już wiem z czego się składa taki licznik.
W końcu dowiedziałem się po 32 latach jak to ustrojstwo działa! Dziękuję!
zwykła rzecz ,na którą zawsze człowiek spogląda z pogardą kiedy trzeba dogrzać mieszkanie, a tu masz ,bardzo ciekawy materiał 😊, pozdrawiam serdecznie Panie Adamie
Lubię takie "przyziemne" tematy w Pana wykonaniu 👍👍👍
Kiedyś po burzy licznik siłowy przestał kręcić. Widocznie piorun trafił w linię przesyłową. Podczas burzy wszystkie urządzenia były odłączane, więc nic nie uległo uszkodzeniu, poza licznikiem. Usterkę zgłosiliśmy dopiero po kolejnej burzy:)
Pieknie wytlumaczone.
Dziękuję za kolejny, ciekawy odcinek o technice, no można nawet powiedzieć o kulturze technicznej czasów PRL. Kiedyś w czasach PRL, przez sieć oświetleniową była realizowana komunikacja audio poprzez interkomy działające na częstotliwości około 150 kHz. Takie interkomy były w mojej szkole podstawowej w końcu latach 70-tych. Podobno działały tylko do napotkania licznika energii ze względu na cewkę indukcyjną (czy była to skuteczna blokada dla tej częstotliwości to nie wiem, bo cewka prądowa nie miała aż tak dużej indukcyjności). Ostatnie takie interkomy pracujące w sieci można było spotkać jako niania bezprzewodowa.
Bardzo fajnie i merytorycznie podany temat, dziękuję!
pięknie i prosto wytłumaczył Pan zasady budowy i działania liczników - sam nigdy się nad tym za bardzo nie zastanawiałem - no może poza faktem, że KILKADZIESIĄT lat temu licznik w domu w którym mieszkałem na pewno nie wszystkie kilowatogodziny policzył ... ale to było jeszcze za komuny ... i pójście na przekór tej komunie - sprawiało dużą frajdę ;-) jak się Tato przypadkiem dowiedział, mało zawału i kazał natychmiast przywrócić "wszystko do porządku"
w czasach PRL prąd był śmiesznie tani, tak że kombinowanie z licznikiem ekonomicznie nie miało większego sensu. No chyba że ktoś wytapiał w domu metale w piecu indukcyjnym czy coś takiego :)
@@adamdarski8919 Adam - wtedy frajdą była "ucieczka z pochodu pierwszomajowego" - a jak namówiłem do tego kilku kolegów to frajda była JESZCZE WIĘKSZA ;-)
Ja tam pamiętam jeszcze czasy gdy inkasent chodził z taką wielką książką i wielką torbą na pieniądze. W książce byli zapisani wszyscy abonenci i tam była już wyliczona kwota za poprzedni okres rozliczeniowy i tyle się płaciło od ręki inkasentowi. Zaś zapisany w tym momencie stan licznika został odnotowywany w tej księdze i był potem wyliczany do zapłaty przy następnym odczycie. Jak ktoś był ciekawy ile zapłaci następnym razem to nie było problemu bo inkasent wyliczał to szybciutko i to bez pomocy kalkulatora czyli na piechotę ołówkiem. Ale wtedy nie było tych durnowatych wielu składników opłaty jak jest teraz. Do tego mój inkasent wszystko mówił to wierszem z rymami. Taki miał talent!
Czyli np.: "Podam panu stan faktyczny
Ile Pan zapłacisz za prąd elektryczy"?
Albo
"Żarówka, żelazko na prąd elektryczny,
Wyskakuj Pan z kasy bo będę cyniczny".
To musiało być super. Ehhh.
@@wszczynaczprocedoor Gora z gora sie nie zejdzie... a tu nawet i ten sam inkasent sie odnalazl! :)
Tez slyszalem od starego pokolenia ze obliczano oplate za prad na miejscu u klienta przy pomocy olowka i kartki
@@zino7945 A teraz Tauron nie potrafi wystawić faktury bo mają problemy ze zaktualizowaniem systemów komputerowych i obiecują ze dopiero w marcu będzie rozliczenie. Pozwalniali pracowników i nawet nie ma kto terminowo dokonać odczytów liczników.
albo te smieszne prognozy zuzycia pradu
Świetny jest ten film i niezwykła jest ta cała historia z licznikiem od prądu pozdrawiam twórcę tego filmiku serdecznie 👍👍👍👍
Panie Adamie, dziękuję za niesienie oświaty kagańca.
Brawo, prawie słowami Juliusza Słowackiego. „Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei. I przed narodem niosą oświaty kaganiec…”.
Przynajmniej łatwiej nieść kaganiec. Niż jak pewien ktoś, kto - nawiązując do słów z filmu - puszcza bąki, nawet ustami, bo go nazwisko zobowiązuje, nieść cały krużganek oświaty.
z całą pewnością na oświatę założono kaganiec.
ludzie teraz takie jakieś inne są ;)
Bardzo fajny film przybliżający działanie licznika energii elektrycznej.Moje uwagi: zerwanie takich pseudo plomb niczym nie grozi. To plomby jakiegoś zakładu, który twierdzi że licznik dobrze wskazuje.Prawdziwa kontrola wskazań to legalizacja pod nadzorem urzędu miar. Zakłada on po tym procesie urzędowe plomby.Według prawa o miarach nie można prowadzić rozliczeń finansowych w oparciu o nielegalizowane liczniki(chociaż są takie sprzedawane). Druga uwaga: jest także parę innych elementów regulacyjnych w liczniku, które wykorzystuje się w procesie wzorcowania licznika przed legalizacją.Samo wzorcowanie licznika także przeprowadza się w określonej kolejności.Kiedyś taki licznik mechaniczny wisiał 20 lat u odbiorcy, po czym był czyszczony naprawiany zerowany, wzorcowany i legalizowany i ponownie trafiał do sieci.Jeden licznik potrafił zaliczyć dwa do trzech takich cykli.Teraz w czasach ekologii elektroniczny plastikowy licznik wisi siedem lat i większość ich trafia do utylizacji.Cena elektronicznych jest także większa.Zajmowałem się naprawą,wzorcowaniem i legalizacją liczników przez prawie 20 lat .Potem 5 lat pracowałem w dziale kontroli odbiorców i odczytów...Zapraszam do pytań...
Taaa, siedem lat. U mnie jak powiesili licznik, to po roku musiałem dzwonić, bo... bateria się w nim skończyła i wymieli cały. Bateria w liczniku elektrycznym! Ludzie...
pamiętam takie małe okrągłe liczniki w żeliwnej obudowie i szklanym kloszu ale one z boku miały taką czerwoną ruchomą strzałkę,wystawała z obudowy widziałem to tylko raz jak robotnicy wymieniali liczniki i przyokazji i coś takiego wymontowali. szklany klosz jak w starym budziku,pod szkłem tarcza jak w liczniku i liczydło no i ta czerwona strzałka z boku. to było gdzieś w latach 90tych. . nie jestem pewien czy to był licznik energii elektrycznej,do dzis mnie to dokucza co to było za ustrojstwo.
Jestem elektronikiem, zarówno naprawiam jak i konstruuję, stąd wiem że urządzenia elektroniczne można robić porządnie, ale zazwyczaj robi się badziewie bo tak jest taniej. Mając to na uwadze zastanawiam się jak często elektroniczne liczniki padają, albo nagle zaczynają pracować niepoprawnie, czy pokazują nieprawdopodobny skok zużycia energii. Wiele urządzeń elektronicznych ma słabą odporność na EMI obawiam się że takie hobby jak krótkofalowiec, albo konstruktor cewek tesli, albo nawet zwykły spawacz, może się skończyć zepsutym licznikiem, lub kosmicznym rachunkiem.
Druga kwestia, przy dyskusjach o licznikach indukcyjnych zawsze mówi się o kradzieżach prądu, zawsze ktoś wyskakuje z "a kiedyś to wierciło się dziurę w liczniku..." "wszyscy kradli..." i myślę sobie jak licznik zdejmowano i szedł do naprawy i ponownej legalizacji, to nie ma szans żeby ktoś nie zauważył dziury w obudowie, przez co złodziej miał 100% prawdopodobieństwa że go złapią. Po prostu myślę że to najgłupszy sposób na kradzież, jaki kiedykolwiek wymyślono, czy może istniały jeszcze głupsze?
Energetyka sama kalibrowała liczniki i zawsze było "na plus", np. +1,0%. Wszyscy przepłacali.
@@abcdefghijk6704 Szerze mówiąc jak ktoś mi zaoferuje 5% zniżki na jakiś produkt, albo powie że za tydzień będzie 5% drożej to tylko się zaśmieję, bo taki to ma wpływ na ilość pieniędzy w portfelu, jeśli licznik który miał tolerancję wskazań 2% ustawili żeby na stanowisku +1% to nie uważam żebym przepłacał, jeśli by ustawili +20% to faktycznie czuł bym się oszukany.
Nawiasem mówiąc prądy wirowe wykorzystywano także w starego typu licznikach prędkości w samochodach (tych z linką). Linka napędzała obracający się magnes, ten wzbudzał prądy w tarczy podobnej do tej w liczniku, tarcza się obracała, wraz z nią wskazówka, a hamowana była sprężynką. Linka napędzała też bębenkowy licznik przebiegu.
Prawie wszyscy piszą o tym liczniku w czasie przeszłym. Mam takowy w przedpokoju. Lakowany przez spółdzielnię w średnim mieście wojewódzkim Polski zachodniej. Liczy, żyje, hula. Prod. PAFAL. Rocznik 1991. Wygląda, jak nowy. Nawet niezakurzony, zamknięty w gustownej szafeczce :D
Bardzo ciekawa opowieść,a kiedy o współczesnej mrugającej skrzynce z cyferkami?🤔👍
Gdy miałem może z 10 lat, bardzo interesowałem się licznikami. Intrygowały mnie te małe maszynki z "kręciołkami". Interesowała mnie różnorodność producentów, krajów produkcji, kształtów obudów, lat produkcji, itp. Nawet brzęcząco-klekoczące dźwięki wydawane przez liczniki były dla mnie interesujące. Pamiętam, że w budynku moich krewnych, należącym do Administracji Lasów Państwowych, w latach 80-tych działał jeszcze licznik przedwojenny, firmy Szpotański. Rumuńskie były awaryjne, lubiły się zacinać.
Nie tylko male bo trojfazowe to byly duze byki i do tego buczaly glosno charakterystycznym dzwiekiem 3 faz
Bardzo dobrze opracowane materiały, z przyjemnością się ogląda!
Dzisiaj odwiedziłem znajomego w PGE Rzeszów i miałem możliwość pooglątać takie liczniki i podotykać. Ów znajomy przez dekady zajmował się ich regeneracją etc. Współcześnie w naszych domach montowane jest chińskie g...
Niby licznik taki prosty ale jednak rozbudowany i bardzo dobrze przemyślany. Dziękuję za tak dobre przystępne przedstawienie tej konstrukcji.
Świetny materiał. Co do nowoczesnych liczników - może to mit, a może prawda, ale w internetach piszą, że kiepsko sobie radzą z dokładnym zliczaniem zużycia prądu przez nowoczesne urządzenia, szczególnie wykorzystujące technologie ledowe. Jak jest w rzeczywistości? Pewnie musimy poczekać na kolejny odcinek Adama Śmiałka dotyczący następcy klasycznego licznika energii elektrycznej lub kilka jego słów w komentarzu.
Pozdrawiam!
Zapewne te indukcyjne tak samo nie muszą być tak samo dokładne w zależności od obciążenia.
Chyba wszystkie urzadzenia zliczajace maja z tym problem. To samo wodomierze. Ciezko jest wyprodukowac idealnie mierzace urzadzenie.
Problem w tym, że obecnie obciążenia nie pobierają prądu liniowo, tylko impulsami i to ogólnie rzecz biorąc trudniej się mierzy. Te zmiany nastąpiły równolegle z wymianą liczników i są utożsamiane z nimi, ale to niezależne zjawiska. Liczniki elektroniczne mają zaimplementowane najnowsze rozwiązania techniczne i można założyć, że pracują dokładniej niż mechaniczne.
@ Też tak sądzę. A podobno przy podłączeniu baterii kondensatorów licznik indukcyjny mógł się nawet cofać. Mostek prostowniczy z kondensatorem robi obciążenie impulsowo-pojemnościowe. Już prostownik jednopołówkowy (składowa stała) mógł nieźle oszukiwać licznik indukcyjny.
To ciekawe bo licznik nowszej generacji 6a8d normalnie zlicza zarowke led ktora bierze prad impulsowo 10w a zlom elektroniczny pewnie by zliczyl 2xwiecej
Czy technicznie czy też merytorycznie - miodek :). Nie mogę ciągle wyjść z podziwu za szerokość Panskiej wiedzy...
Nie wiedziałem i już wiem! Dziękuje !
Dziękuję za ciekawe informacje
Po pierwsze fajna jest muzyczka przed filmem Liczniki z lat 60 tych byly super i praktycznie bezawaryjne liczik pobieral 2 , 5 wata W szklanym opakowaniu fajnie sie prezentuje Rozbieralem kiedys taki licznik z ciekawosci Dzis sa liczniki cyfrowe ale i sporo skarg uzytkownikow , ze naliczaja za duzo pradu , ktorego nie zuzyto Lubie Pana programy dotycczace szerokiego wachlarza produktow
Wersje nowsze z lat 90 pobieraly 1.2w
Pięknie chodził do tyłu przy odrobinie pomysłowości :)
u mnie samo się cofało, a można było mieć na to wpływ?
@@bronek9715 Bronuś! bo twój był na wstecznym; ;))
Pozdawiam z Pafalu w Świdnicy!!!
Powiedz lepiej jak zatrzymać to ustrojstwo :))
@@wernhervonbraun3985 Jeść sushi. Po ciemku! :)
Co tam teraz sie produkuje ? Plastikowe apatory
Najlepszy kanał i ten żart z pełną powagą . pozdrawia Lajkonik :)
Powtórzę się z trailera 😀
Mój dziadzio był elektrykiem, uwielbiałem go, jak i gadżety których używał do pracy. Jako dziecko (w głębokim PRL) dopadłem podobny licznik który dziadzio tytanicznym wysiłkiem gdzieś zdobył, dopadłem i... Bardzo podobały mi się "trybiki" z mechanizmu zliczającego, przed laniem uchroniło mnie to, że miałem 5 lat i przekonywałem, że dziadziowi "to" nie było potrzebne bo leżało w szopie 🤭. Tak czy owak warto było, tak rodziła się we mnie pasja techniczna. Przy okazji, oglądanie treści z tego kanału jest jak czas poświęcony dobrej książce 😉 Pozdrawiam 👋
W końcu znalazłem ciekawy kanał
najlepszy fragment to ten o niemożliwości ingerencji choćby najcieńszym ciałem 😂widzałem jak elegancko pod szklany klosz ktoś włożył pasek foliowego blistra po tabletkach i zaczepił o ząbki tarczy zatrzymując jej ruch. Podejrzewam, że silikonowa uszczelka była na tyle mocna, że bez śladu wytrzymywała takiego pasożyta
Warto dodać że obok już występujących liczników elektronicznych to te liczniki po kalibracji są nadal montowane w nowych przyłączach energetycznych oraz montowane przy wymianach po upływie terminu przydatności poprzednich liczników w istniejących przyłączach, tablicach.
Podejrzewam, że kółka zębate były raczej wykonane z POM'u - poliacetalu. Poliamid raczej stosuje się na przekładnie przenoszące duże momenty i wymaga smarowania. Dodatkowo zmienia swoje rozmiary w zależności od wilgotności i temperatury.
Możliwe, nie znalazłem oznaczeń, a nie chciałem tego rozbierać.
Zapewne w bloku w którym mieszkam nadal takie liczniki pracują 😁 i zapewne te same plomby :)
Pozdrawiam darczyńcę z mojego miasta :)
Piękny odcinek.
Dziękuję i pozdrawiam.
U mnie taki licznik po odłączeniu całkowicie zasilania kręcił się ponad godzinę powoli ... W elektrowni powiedzieli, że tak ma być to zmieniłem ich do wymiany
Co do 3:13 sprawdzalem watomierzem modele z lat 90 i 1fazowy pobiera 1,5W a 3 fazowy 1,5 x3 = 4,5W a jak napiecie spada ponizej 230v to nawet 1.2W na cewke
... te straty ponosi dostawca energii. Należy je uwzględnić przy tzw. podlicznikach np. na działkach ROD....(było na filmie o tym)
Różne liczniki pobierały różne moce.
Jako byly inkasent miałem rózne historie z tymi licznikami raz Pan co pracowal w Niemczech pokazał mi swój licznik. Po odłaczeniu zabezpieczeń przedlicznikowych licznik kręcił się co prawda bardzo wolno do tyłu.
To samo było u mojego stryja.
Sobotnie śniadanie beż edukacyjnego kącika cyklu jak to jest zrobione i dlaczego tak? Niemożliwe. Zatem bylo smacznie i ciekawie. Pozdrawiam Panie Adamie
Dziękuję! Bardzo interesujące! Nie sądziłem, że w środku jest tyle rzeczy. U nas na Białorusi liczniki znajdowały się w nieprzezroczystej czarnej obudowie. Teraz zamiast ih zainstalowano białe elektroniczne.
myslalem ze Backa za darmo wam daje prad
A u nas to człowiek z energetyka zamontował licznik tylko umknęło mu że nie w tą stronę chodzi , i zacisnął plomby i sobie pojechał , wyłapali to podczas spisywania liczników , ale była draka i awantura jak to wyszło :)
Nasze ceny energii elektrycznej są niskie. 1 kW/h kosztuje 0,42 zł w przeliczeniu na zlote.
@@ВалентинЯ-б5л zartowalem,aledopoki brdziecie pod sovietskim butem to ceny beda nizsze ale co jest lepsze niewola z niskimi cenami czy wolnosc z wyzszymi?
Nie mamy ucisku jako takiego. Nie można chodzić z flagami i wykrzykiwać wszelkiego rodzaju politycznych sloganów. Dopuszcza się nawet wyjazd do Polski.
Kanał jest dobry. Nie zapominajmy języka polskiego.
Liczniki prądu to przynajmniej w miarę uczciwie chyba liczą, ale te od pomiaru zużytego ciepła to jakaś ściema, podobno liczą nawet nagrzanie domu od światła słonecznego.
Jest Pan wielki
Bardzo podobny jednofazowy licznik w szklanej obudowie mam w domu. Ale jako podlicznik, tyle że w jego wskazaniach dawno straciłem rachubę. Zamontowany jest przy bojlerze z grzałką 2,2 kW. Zamontowałem go ponad 10 lat temu, jak w domu był raban o niby duże rachunki za prąd. Kilka lat temu doszła regularnie używana zmywarka oraz kuchnia gazowa z piekarnikiem elektrycznym i rabanu o wysokie rachunki za prąd jakoś nikt nie robi.
Nie zapomnę, jak potrafiłem stać jak zahipnotyzowany przed otwartą na klatce skrzynką z licznikami i rozkminiać jak to cholerstwo działa. Byłem dziwnym 6 latkiem.
Miałem to samo.
@@ravethecity Ja też.
Jest Pan najlepszym striptizerem na UA-cam! (oczywiście chodzi mi o publiczne rozbieranie... rozmaitych urządzeń, które każdy z nas ma, lub z którymi kiedykolwiek się zetknął) 😁
Albo kolesiem, który robi sekcje zwłok. Grzebanie w bebechach.
Kiedyś tzw. inkasent z elektrowni odczytywał wskazanie licznika, wystawiał rachunek i inkasował opłatę, zostawiając potwierdzoną kopię rachunku.
Swietny material wreszcie woem jak to dziala super
Świetnie omówione! Dziękuję. :)
Chryste! :) U mnie do dziś za podlicznik robi PAFAL A5 z 1967r. Działa tam najprawdopodobniej nieprzerwanie od 1967r. W 1986r. przestał być licznikiem, a stał się podlicznikiem, kiedy do części domu wybudowanego w 1967r. , dobudowano całą, osobną resztę. Ciekawe w jakiej jest kondycji i czy w miare sprawiedliwie rozliczam się kosztami za prąd z resztą rodziny :)
Warto bylo by po takim czasie sprawdzic poprawnosc dzialania lub wymienic na wzorcowany A52
Mam taki 3 fazowy z demobilu i już nie muszę rozbierać ;)
U znajomego był licznik trófazowy. W trakcie remontu domu bez odłączenia kabli został zdjety ze ściany i podwieszony (czasowo poczas tego remontu) pod innym kontem w stosunku do ziemi. Licznik się zblokował i nie liczył poboru.
licznik musi być zainstalowany odpowiednio do ok 30% odchyłu także podłączony odpowiednio według kolejności faz...
Jak przychodził gość i mówił elektrownia to były czasy gdy płaciło się u niego. Ale młodzi tego nie wiedzą.
Mi ostatnio wymienili licznik ze szkalnego na elektroniczny ale bez zdalnego odczytu. Fajnie jakby również i nim powstał taki materiał i co skrywa w sobie :)
trzeba by taki licznik zniszczyć, tzn. rozebrać, a po rozebraniu nie można go już używać. Poświęcisz swój dla dobra nauki? ;)
@@adamdarski8919 Jak mój? Przecież ja nie jestem jego właścicielem a zakład energetyczny 😆
@@szafirmeru Rozumiem, to nielubiany sąsiad będzie ZE odkupował "zniknięty" licznik... Z odpowiednią marżą... I narzutem... I karą...
Tam nie ma nic ciekawego zwykla plytka elektroniczna i tyle
Można na allegro kupic za ok 30 zł pafala 12EA5rn/1 i nagrać materiał o tym
Witaj! A ja właśnie walczyłem z oszustami z Enea i wygrałem. Wszystkie liczniki, nawet te elektroniczne nabijają na korzyść Enea i to nawet 10%
A nie lepiej po prostu wprowadzić dziesięcioprocentową podwyżkę? :)
@ Niestety Enea tak kombinuje z licznikami, że szkoda pisać. Kolejna sprawa jest w URE. Dziwnym trafem zawsze liczniki mylą się na moją niekorzyść
@@ZeptoBoxpl c i e k a w e , czym i jak to zmierzyłeś i udowodniłeś ze na Twoją niekorzyść, jeśli ich liczniki są legalizowane? 😕
@@antymisiek2972 ta legalizacja może być w stylu jak szpryce genetyczne które są najbezpieczniejsze na świecie, bo przecież przeszły miliony badań, a to że ludzie po tym padają to kto by się tam przejmował. To tak jak robienie przez niektórych przeglądów różnych technicznych urządzeń, wbite na papierze, że był przegląd to o co kwik. W dzisiejszym zakłamanym świecie słowo legalizacja w niektórych dziedzinach oznacza dobry żart.
@@prlbis7322 czy o to pytałem autora komentarza??? Nie !!
Autor " niby wygrał " a nie odpowiedział, jak kolega coś wie to proszę pisać merytorycznie na zadane pytanie, a nie wcinać się między wódkę a zakąskę 😕
Fajny film. Taki licznik to całkiem skomplikowane ustrojstwo. Pamiętam jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku ta szklana pokrywa była okrągła a później taka jak na filmie. Spotkałem się kiedyś z urządzeniem zbudowanym na transformatorze toroidalnym które służyło do cofania licznika trojfazowego ale jak to działało nie wiem.
Mój licznik doznał kiedyś usterki,gdy stuknąłem w szklany klosz to przestawał kręcić się talerzyk.Długo się tą awarią nie nacieszyłem bo mój dobry sąsiad zauważył to i zgłosił do elektrowni.Ot taka hisoryja:-)
Ot, niedobry człowiek z tego sąsiada, żeby taką radość rodakowi zabrać! Jak wiadomo, większość Polaków przeżywa prawie orgazm, kiedy może coś ukraść.
mam taki licznik na siłę pozdrawiam
Mieszkalem i mieszkam w FR tutaj na stare liczniki byl niezawodny tgzw.Patent.Z glownego licznika albo naj blizej niego gniazdka odlanczalo sie mase(0) i za pomoca przewodu miedzianego uziemialo sie go do kaloryfera lub piorunchronu jak kto woli.Licznik zwalnial tak od 40 do 60 procent.Na czas Pana z Elektrowni na umowiony znak sygnal trzeba bylo "zabki" usunac .Stare czasy.Aczkolwiek dzialalo.
A potem kogos porazi prad z kaloryfera? :)
3:36 Dzisiaj nowoczesne elektroniczne liczniki prądu mają resurs zaledwie 7 lat. Taki okres podaje jeden z producentów tego typu urządzeń "APATOR"
Malo tego po jednej kadencji liczniki elektroniczne sa wycofywane i zastepowane nowszym modelem a nie tak jak kiedys ponownie sie legalizowalo indukcyjne przez to licznik sluzyl 30lat a nie tylko 8 jak teraz
znajomemu taki licznik fiknął,wystrzeliły korki wbija ponownie i nic,brak prądu. sprawdza te na klatce, są ok a licznik nadal martwy. tyrknął na pogotowie energetyczne,przyjechali i stwierdzili że licznik zaliczył zgona. niestety musiał następnego dnia dzwonić to swojego dostawcy aby wymienili trupa. licznik padł po trzech latach.dostał kolejnego apatora który zmarł po 4 latach. teraz ma apatora już 2 rok i jest spokój chociaż czasem bez powodu korki wybija nie w domu a na klatce
Zależy od ZE, u nas w Eneji zazwyczaj dostają drugie życie
Taki licznik w szklanym kloszu miała moja babcia. Pamiętam, że jako dzieciak zawsze się go bałem, bo wyglądał trochę jak twarz regularnie wystawiająca czerwony jęzor...
czasami wyobraźnia płata figle,
ale jest bardzo wskazana przy czytaniu książek
Super super super super ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Na miniaturce wyglada Pan jak Janusz Tracz z Plebani
Dziękuję! Panie Adamie, myślę, że warto by było poruszyć temat, że taki licznik świetnie też działa przy generacji prądu za licznikiem :) Może eksperyment, który wykaże, że będzie się cofał?
Mi w tamtym roku założyli taki metalowy jak jest na filmie :D
Ciekawe jak zawsze👍🙂
Jeszcze sa używane takie liczniki i są bardzo dobre. W takim tradycyjnym liczniku nie bardzo co ma się zepsuć.
Tam nie masie co zepsuc no moze poza umyslnym dzialaniu magnesu neodymowego na licznik a elektroniczne jak to elektronika szlag trafi za chwile a taki pafal indukcyjny to moze i 100lat dzialac
Łożysko chyba
@@MultiKomentator Łożysko w liczniku pracuje pod malym obciążeniem wiec to po wielu latach ciagłej pracy. Ale rzeczywi#cie ma ono duży wplyw na dokładno#ć licznika.
Miały dużo dłuższą legalizację, jeśli dobrze pamiętam elektroniczne muszą wymieniać co pięć lat, a indukcyjne wymieniali co piętnaście.
@@jarosawmalinowski8130 Okres ważności legalizacji liczników indukcyjnych wynosi 15 lat, zaś liczników elektronicznych 8 lat.
W licznikach elektronicznych jest dużo więcej elementów awaryjnych.
Wisi u mnie jeszcze taki szklany ale jako podlicznik. Od kiedy na dachu jest fotowoltaika licznik główny jest cyfrowy i to o wiele bardziej skomplikowany niż zwykły.
W zeszłym roku miałem zmieniony licznik. Co ciekawe zamontowali indukcyjny.
Podobno Pafal oferował dość proste liczniki elektroniczne już w głębokich latach 80-tych, ale zakłady energetycznie nie były wtedy nimi zainteresowane. Dopiero wraz z rozwojem techniki, gdy pojawiła się możliwość zdalnego odczytu, zdalnego wyłączania energii i różnych innych rozwiązań "smart" czy mniej lub bardziej inteligentnych, elektronika weszła do liczników z hukiem.
Wspanialy odcinek.
Genialna narracja
11:45- tu jest uzyta hamownica elektromagnetyczna, jedna w licznikach wody po zakręceniu wiać chwilę obraca się jeszcze najmniejsze kółko tarczy
omówiłby Pan te nowoczesne liczniki ??? Jak działa w nich zdalny odczyt?
zarówno liczniki energii, jak i wody nie pokazywały zużycia przy małym zużyciu, na przykład wyłączony telewizor. Nie ma już chyba takich wodomierzy, ale przy dużym przepływie(jak urwana rura) był przeciążony i zatrzymywał się. Coś mi chodzi po głowie, że licznik teraz drogą radiową przekazuje próby ingerencji. Telefonem można odczytać historię zużycia. Oczywiście opłata nie zależy od zużycia, ale od rosnących cen.
Mam takowy licznik do dziś! Przy zakupie mieszkania miałem "kupić sobie" jakiś licznik jednofazowy (wspólnota rozliczana z jednego, głównego licznika). Okazało się, że najtaniej są właśnie takie - oczywiście wyzerowany i z aktualną legalizacją. Mam i działa!
Przezyje wszystkie zlomska elektroniczne
super materiał dziękuje za film
Ponad trzy dekady temu mieliśmy na działce taki trójfazowy licznik na potrzeby budowlane. Miał bardzo ciekawą przypadłość - nieobciążony, kręcił się w drugą stronę (ledwie zauważalnie), odwijając kilowaty. Dużo to nie było, ale po jednym sezonie zimowym, gdy na działce nie było poboru, po kilku miesiącach odkręcił się do stanu sprzed ostatniego odczytu 😁 Do dziś nie wiem co spowodowało to oryginalne zachowanie.
Mój też tak miał, widać rozwiązanie z chorągiewką nie zadziałało, jeden obrót w kilka minut, zadawało mi się to nieistne, ale jak policzyć nawet 1obr/10min, to 120obr - 1kWh zrobi w jeden dzień, przez kilka miesięcy bez zużycia mógł sporo odjąć.
Nieobciążony licznik trójfazowy cofał się przy braku jednej z faz.
@@Adomantus A to Ci luka :)
@@Adomantus Trzy fazy są zupełnie niezależne od siebie, więc poprawnie wyregulowany powinien działać tak samo jak trzy jednofazowe.
@@jarosawmalinowski8130 Niestety tak jest, sprawdzone na kilku licznikach. Również uszkodzenie jednej cewki napięciowej powodowało dużą zmianę.
Jeszcze zabrakło informacji o współpracy liczników z przekładnikami prądowymi. Dotyczy to liczników trójfazowych.
Pięknie się ten licznik oszukiwało
I czym się chwalisz zapluty złodzieju?
💪😎🔥🔥🔥 Punktualnie! Jak kiedyś piątek z Pankracym, a dziś piątek z Adamem! Super! Zabieram się do oglądania i mam nadzieję, że ten odcinek przyciągnie wielu widzów! P.S. Żeby moje małe "production" tak przyciągały... 😜
ta punktualnosc wynika z funkcji ustawiania publikacji filmu. o okreslonej porze. ot cala filozofia.
@@przemekbundy To oczywiste! Ale też przygotowanie takiego odcinka wymaga dużo pracy! I dlatego podziwiam Adama, że regularnie dwa razy w tygodniu, bez żadnych przerw, od wielu miesięcy publikuje filmy. Samo puszczenie odcinka o 17.00 to jedno, ale weź przygotuj wszystko. Szczególnie, że tutaj poza nagraniem i montażem, niemało pracy wymaga samo przygotowanie merytoryczne. To nie są odcinki, gdzie "mądra głowa" gada przez pół godziny, co myśli na jakiś polityczny temat. Tu trzeba się i znać dobrze na danej tematyce, ale też pewnie często poszukać dodatkowych informacji, czy podpytać ekspertów o niektóre kwestie.
Widzę że stał się Pan członkiem "ruchu oporu" :)
Ja do wczoraj taki miałem 😁
Mam taki licznik i nie dawno się zdziwiłem że po podłączeniu paneli słonecznych kręci się w drugą stronę.
Szkoda, że nie wychwycił Pan dźwięku pracującego licznika do wykorzystania pod planszami śródtytułowymi. To był taki subtelny rzegot, jak w dziecięcej grzechotce
a właśnie ciekawe co by oscyloskop pokazał gdyby ktoś badał licznik oscyloskopem.
3 fazowe najlepiej buczaly
Jak zobaczylem miniaturke w polecanych, to pomyslalem ze to jakis bait z Januszem Traczem w roli glownej...
super
Ciekawe czy wzięli pod uwagę wagę czerwonej farby na krawędzi tarczy :)
U nas w mieszkaniu przez cale lata wisiał licznik, ktory był wadliwy. Ale nie wadliwy w sposób, że "wujek elektryk coś przerobił" tylko po prostu trafił się nam felerny egzemplarz z fabryki.
Charakteryzował się tym, ze dopiero po włączeniu niemal wszystkich odbiorników prądu w mieszkaniu ledwo, można powiedzieć "z łaski" się obracał. Tak więc mieliśmy juz zaprogramowane, że jak chodzi inkasent to włączamy TV, wszytskie radia, mangetofon itp.
No i latami płaciliśmy za prąd kwoty dość 'symboliczne'.
Niestety, w końcu któryś inkasent wreszcie się zorientował, ze coś jest nie tak i wymienił nam licznik, ale nie ponieśliśmy żadnych konsekwencji za to.
Dziś pewnie byłaby afera na całą Polskę, rodzice w więzieniu jako "oszuści" a my z bratem w Domu Dziecka :)
Tak...pewnie byłaby afera....mi za rachunek, ktory opłaciłem terminowo system nie przetrawił to od razu Enea odsetki bo im system nie przetrawił lub mandat zapłaciłem to US od razu ścigał mnie i do pracodawcy nakaz zapłaty z odsetkami oraz kosztami manipulacyjnymi pismo wysłał i wezwanie i tłumaczenie się z kwitkiem z poczty przed wielkim hrabiostwem US. Ehh..
@@jacekm instytucje państwowe to burdel na resorach. Mnie kilka lat temu namiętnie ścigali pismami za rzekomo niezapłaconą grzywnę - którą to zapłaciłem od razu po fakcie, a potem zapomnialem calkiem. A tu pismo z US z groźbą komornika....
Łaska Boża, że płaciłem jeszcze przelewem "papierowym" i znalazłem kwity na to, bo nie wiem jakby się skończyło. Ale wraz musiałem pofatygowac się do "jaśnie państwa" i pokornie tłumaczyć, ze nie jestem wielbłądem.
Ale coście se nakradli to wasze, nie? :))) Dokradnijcie se jeszcze śrubek z roboty i będziecie szczęśliwi. ;))) Nawiasem mówiąc, dla takich śmieci jak wy, nie dom dziecka jest odpowiednim miejscem, ale śmietnik.
Mieliście świadomość, zatem umyślnie, a w dodatku niesymbolicznie, kradliście. Nie bójmy się tych słów i nazywajmy - jeśli już - rzecz po imieniu 🙂
@@MinSziHo kradliśmy, to były czasy, gdzie każdy "kombinował". Z tym, ze wtedy było ogólne przyzwolenie. Przecież monter też mógł wtedy zrobić szum - dziś NA PEWNO by tak zrobił - ale tylko zmienił licznik i nic się nie stało.
Dziś sa takie czasy, ze złodziejstwo jednych jest oficjalne, jawne i wręcz popierane (politycy i ich przydupasy) a złodziejstwo innych ścigane z całą surowością (cała reszta).