Nigdy nie komentowałam chociaz ogladam Twoje filmy Gosiu od dawna. Bardzo dziękuję za ten film. Nie mam chad, moj partner tez nie ale te wszystkie rady i spostrzeżenia nadają się do każdego związku. Jestem bardzo poruszona cieplem jakie plynie od ciebie na tym filmie. Pozdrawiam. Łodzianka mieszkająca w UK.
Ja w moim pierwszym i jak na razie jedynym epizodzie mani w maju zerwałem związek kompletnie. Po prawie dwóch miesiącach udało się to odkręcić. Dzięki za te filmiki. Pozdrawiam :)
Ludzkie podejscie , brawo , ja ostatnio musialem sie bronic u psychiatry , ze moge pracowac , niektorzy widza tylko chorobe ,a nie czlowieka , dobry kierunek , chcialbym bardzo abys go kontynuowala jesli mozesz, i jako terapeutka , mogloby sie zmienic podejscie do chadu ale i innych zaburzen psychicznych , powodzenia zawodowego i zyciiowego,
14:25 Mówisz o tym, że coś Ci nie pasuje w zachowaniu partnera i stawiasz ultimatum "że ja dalej tego związku nie widzę". Z tego właśnie powodu partner, bardzo słusznie, mówi Ci o manii, bo zdrowa osoba nie postawi takiego ultimatum. Ty stawiasz, bo chcesz coś tu i teraz, chcesz zmiany. U zdrowej osoby to będzie proces, zdrowy partner będzie próbował wielokrotnie na coś zwrócić uwagę, potem nastąpi czas życia obok siebie i dopiero rozstanie. U Ciebie to jest "od razu" - typowe dla manii. Wcześniej mówisz o jego rutynie, o to, że niejako wpadł w rutynę, co znowu jest specyficzne dla manii. On zachowuje się normalnie, może nieco poniżej normy i o ile dla zdrowej partnerki nie będzie to wielki problem, to dla partnerki w manii jest super irytujące i dlatego posuwasz się aż do ultimatum. Poza tym on ma prawo do rutyny, on ma prawo być zmęczony wiecznym holowaniem chorej partnerki, wiecznych zmian nastroju, próbuje iść drogą środka i wpada w rutynę, bo ona daje względny spokój i przewidywalność. On ma prawo do błędów, a zamiast zrozumienia dostaje ultimatum. No bo wiadomo - Ty jesteś chora i on MUSI się dostosować, ale jak u niego jest nieco gorzej, a Ty latasz w obłokach, to nie ma szansy, że na niego poczekasz. I jeszcze nie można Cię za to winić, no bo choroba. Druga sprawa jest taka, że skoro czujesz rutynę, to dlaczego to Ty nie inicjujesz jej przełamania, tylko czekasz aż z propozycjami wyjdzie partner? To trochę na zasadzie - nudzi mnie ten film i albo na bieżąco zmienisz fabułę i scenariusz, albo ja idę do innego kina. A zawsze znajdzie się jakiś goguś, co zafunduje 5 minut szaleństwa.
Nie wiem, na jakiej podstawie napisałeś to, co napisałeś, bo nijak się to ma do tego, co chciałam przekazać. Podejrzewam zatem, że projektujesz tutaj jakieś swoje doświadczenia życiowe. Owszem, w manii jest tak, jak mówisz, że osoba jest bardziej zniecierpliwiona. Ale takie samo odczucie względem partnera może mieć i zdrowa osoba, kiedy związek się sypie. I wyobraź sobie, że on może się sypać nie z winy osoby chorej, za obopólnymi fakapami. Albo materiał nie wutrzyma.
@@DwubieguNova Niestety to jest prawda , zdrowy człowiek musi się chronić ,swoje zdrowie psychiczne. To jest naturalna obrona organizmu. Ja nabawiłem się arytmii serca żyjąc z osobą chorą na chad. Zawsze starałem się zrozumieć co nie było łatwo, ciągłe zdrady długi kłamstwa manipulację. Teraz doszedłem już na skraj bo żona porozklejany się wyprowadziła w mani i złożyła papiery rozwodowe, a ja nie mam już siły walczyć o ten związek. Przeciwstawiła przeciw mnie całą swoją rodzinę i wypisuje przeciw mnie takie niestworzone rzeczy wśród naszych znajomych. I chyba to już na tyle nie wiem kto ją poraz kolejny podniesie ja przyjdzie depresja, bo jej rodzina ma mgliste pojęcie o tej chorobie. Żona ma także przebytą już jedną próbę samobójcza i 1.5 miesięczny pobyt w szpitalu.
Czy gdy partnerka podczas manii się rozstaje i mówi, że nie będziemy razem, bo chce być wolna, czuje się szczęśliwa, żadne myśli ja nie dręczą, to czy wróci? Dać jej teraz spokój, niech odpocznie i później próbować porozumieć się czy będzie za późno? Niestety nie byłem wyedukowany odnośnie choroby i nie zawsze robiłem tak jak należy. Po rozstaniu mieszkaliśmy jeszcze wspólnie razem i normalnie spaliśmy, mówiła że jestem najwspanialszy, że jest mi Wdzięczna za wiele rzeczy, ale nie chce mieć nikogo i się wyprowadziła. Nie potrafi kochać, zakochać się, czuć uczuć. Jak z tym sobie poradzić?
Mój partner próbował wiele razy zrozumieć pomagać przetrwać mi w stanach manii i po niej. Wspaniały był i bywał aż do chwili gdy choroba go nagle pokonala
Wcale się nie dziwię że twój mąż ma dosyć twojej górki. Ja też mam dosyć górek mojego męża jestem psychicznie wykończona. Nie wiem jak długo jestem w stanie wytrzymać, czy któregoś dnia nie odejdę. Chadowcy kochają te górki .
MOja siostra ma chad od 17 lat .jak tylko mogę jej pomagam jak jest w depresji nawet finansowo.Niestety jak ma maniĘ JESTEM dlaniej śmieciem ,głupkiem i wogule wszystko to moja wina bo Ona,Ona Ona.Niestety bardo duży egoizm,narcyzm ,nawet potrafi szantażować,przykrości jest bardo dużo.i to prawda oni swoje górki kochają i nikt się nieliczy.
@@DwubieguNovamam podejrzenie chad. To wyszlo na terapii. Zniszczyłem związek ze wspaniałą kobietą. Teraz mam dołek i to jest moje "ja" nie chcę górek. Chcę być normalny. Od 4 lat leczę się na nawracająca deoresje. Pierwszy epizod 13 lat temu. W tym roku wytrzeliłem. Zerwany związek i szybko nawiązana nowa relacja do tego nabrane kredyty. To trwało 2,5 miesiąca a później dotarlo do mnie co zrobiłem
@@elzbietakostrzewa6872 Ja np. dwa razy rozwaliłem sobie związek. Raz małżeństwo - co prawda nie udane - , a drugi raz całkiem udaną relacje. Za każdym razem robiłem to z dnia na dzień zostawiając wszystko za sobą. Za drugim razem to już była jakaś psychoza, i oprócz związku, miłości i partnerstwa straciłem dodatkowo praktycznie wszystko co materialne lądując prawie na ulicy.
Hej! Oczyścił mnie trochę ten odcinek. Właściwie to uważam, że mam naprawdę w porządku związek i mega fajnego partnera (pomimo paru potknięć w ciągu 7 lat), ale przypomniało mi się, jak wiele lat temu, kiedy nie miałam jeszcze diagnozy CHAD - lekarz już się ad nią zastanawiał - a bordera. I byłam wtedy w takim związku, gdzie czegokolwiek nie powiedziałam, od przeszkadza mi, że twój znajomy jest przy mnie wulgarny po przeszkadza mi, że mnie od kilku dni nie słuchasz słyszałam jak mantrę "a brałaś dziś leki?" - co oczywiście kończyło się u mnie mega złością, jak to u młodego bordera na starcie terapii. To nigdy nie przeszkadzało mi, to zawsze przeszkadzało mojej chorobie. Oczywiście relacja się rozpadła i, oczywiście, z mojej winy - bo mam bordera ;) takie tam. Chciałabym, żeby ludzie częściej poszerzali horyzonty na temat relacji i zwykłej higieny psychicznej. Myślę, że dużo łatwiej by się wszystkim żyło. To, co dzisiaj powiedziałaś jest naprawdę mega ważne, a mało się po tym mówi.
Mój mąż odchodził gdy był w fazie maniakalnej. Wyprowadzał się z domu co roku na wiosnę. Zrywał kontakt z dziećmi, ze swoim rodzeństwem, matką. Wynajmował mieszkanie podpisywał umowy na długi czas, wpłacał kaucję którą zawsze tracił bo wracał do domu gdy mania mijała. Gdy miał mega górkę wynajął mieszkanie które remontował, regipsy na ściany, wymiana podłogi itp. On widział tam swoją przyszłość.
Ale warto się zastanowić wspólnie, czemu ze wszystkich możliwych opcji w "mogę wszystko" wybrał akurat tę ;) Nie każdy odchodzi w manii od rodziny. Mnie by to po prostu skłoniło do głębszej refleksji niż stwierdzenie, że "bo ma chad". Dalej tematu nie ciągnę, bo nie ma sensu. Zrób z tym, co chcesz.
Bardzo cenny film, pokazujący drugą perspektywę. Przeważnie mówi się, że zrywanie z kimś jest wynikiem choroby i ci biedni partnerzy niczemu nie zawinili i zawsze są ofiarą chadowca. A to wcale nie musi tak być. Obie strony muszą się starać i obie strony muszą być dla siebie wyrozumiale. Jak jest uczucie to trzeba walczyć, a jesli nie ma to trzeba wyjść poza strefę komfortu i to skończyć. Pewnie w górce jest to łatwe, ale co w dołku?
To nie prawda , u mnie żona jak jest w mani albo chipo nie da się w żaden sposób jej przetłumaczyć bo ona wie najlepiej i ja ją ograniczam. Niestety to jest choroba i nic tego nie zmieni i w tej chorobie jej to ja jestem osobą zdrową teoretycznie.
Jak sobie radziłaś gdy związek się walił? Jest to dla mnie traumatyczne przeżycie. Odejście męża na 3 mc było złamaniem mnie na całego. Nie umiem sobie z tym poradzić do dziś.
@@DwubieguNova gdy mąż jest już po mańce, nigdy nie przeprosił za to co wyczyniał, nigdy nie podziękował za to że mimo wszystko jestem z nim dalej. Gdy mu powiedziałam że nie wiem jak długo wytrzymam jego górki. Był bardzo zaskoczony "przecież nic takiego nie robię, o co ci chodzi" mówił. Uważam że człowiek z ChAD nie jest świadomy tego co wyczynia głupiego w mańce, nawet wtedy gdy mańka mu minie.
Jest świadomy jak najbardziej. Zachowanie Twojego męża nie jest wynikiem choroby, tylko charakteru i sposobu zachowania. Jak już mówiłam, chadowiec to nie sama choroba. Po chadem kryje się człowiek.
@@DwubieguNova zachowanie ChAD owca jest wynikiem choroby. Zachowuje się tak a nie inaczej bo chory jest mózg i wpływa to na jego zachowanie, nie da się tego wyleczyć.Nie da się załatać dziury w mózgu. Leki łagodzą tylko objawy. Choremu tylko się wydaje że myśli tak jak zdrowy. Nic mnie nie przekona że to charakter bo tak nie jest.
Masz prawo tak uważać. Sama jestem chadowcem, znam wielu chadowców. Różnie się zachowujemy, różnie myślimy, różnie przezywamy manie. Pewne rzeczy są wspólne, ale większość nie. Utożsamianie człowieka z chorobą jest błędem logicznym i psychologicznym. Odczłowiecza też Twojego partnera. Z takim podejściem nie dziw się, że on nie chce z Tobą rozmawiać szczerze i Cię zbywa.
Bardzo lubię Twoje filmy i od dawna oglądam,to pożyteczne posłuchać doświadczeń przewlekle chorej osoby😊Jednak język jakim się posługujesz i sposób w jaki się wypowiadasz sugeruje wyraźnie,że uczestniczyłaś uczestniczysz w stałym kontakcie z lekarzem i psychoterapeutą, i świadomie/nieświadomie naśladujesz Ich język i styl mówienia o chorobie...i próbujesz sama pełnić taką rolę wobec Innych chorych... A kompetencji do tego nie masz i nie będzie miał nigdy człowiek,który sam ma chory umysł🤷
Pisząc powyższe słowa nie mam zamiaru absolutnie Ciebie obrazić.,bardziej skrytykować po prostu 👍 Wszystkiego dobrego,zdrowia i chęci życia przede wszystkim życzę 😊
Myślę, że absolutnie się mylisz. Nie istnieją ŻADNE przeciwskazania do pomagania innym w zakresie zdrowia psychicznego z powodu własnej choroby czy zaburzenia. To tak jakby dentysta nie mógł mieć psujących się zębów. Nie naśladuję niczyjego języka. Po prostu tak wygląda język psychologii w tym temacie i używają go wszyscy interesujący się tym zagadnieniem. A kompetencje jak najbardziej mam, co więcej, stale je poszerzam. I tak, uważam Twój komentarz jako krytyczny, do tego niekonstruktywny i bezpodstawny.
@@DwubieguNova Oczywiście,że to w ten sposób w jaki to robisz (nagrywanie filmów na UA-cam na podst.własnych doświadczeń z chorobą) możesz,jak najbardziej, i oczywiście, że do opowiadania o swoim życiu i ch.masz kompetencje nabyte. Jednak do prowadzenia właściwej psychoterapii nie,🤷
Psychoterapii? A czy ja prowadzę psychoterapię? Najpierw się dobrze dowiedz, potem pisz. Prowadzę doradztwo na zasadzie ex-in i coaching. I do tego mam kompetencje.
Zależy co masz na myśli odn."pomagania innym w zakresie zdrowia psychicznego"- jeśli dzielenie się własnym doświadczeniem,ze swojej perspektywy przeżyć i choroby,czy reakcji na leki,to tak.👍(To bardzo cenna pomoc) Ale jeśli chcesz prawidłowo przekazywać wiedzę psychologiczną,książkową,medyczną w tym zakresie - zostaw to osobom,które są wykształcone w tym temacie,kształcą się w tym zawodowo latami i są zdolni w całości tą wiedzę pojąć odpowiednio.😉.
Życie z osobą z Chad to niestety strasznie ciężkie życie... Ta osoba sama ze swoją chorobą umysłu sobie nie radzi często, bardzo cierpi...a co dopiero druga osoba🤷 Bardzo współczuję osobom chorym umysłowo,na Chad i itp.choroby... To piekło chorować na taką chorobę😢😓
Poczytaj sobie kochana o związkach z psychopatami, narcyzami i toksycznymi partnerami Bo coś mi się wydaje że w życiu trafiasz na toksyczne osoby i jesteś w związku z jakimś zaburzonym osobnikiem. A ty przez swoją wrażliwość i ciągłe poczucie winy, branie jej na siebie za wszystko - jesteś w stanie przypisać sobie nawet poważną chorobę, co nie pozwala ci dostrzec że to z ludźmi którzy cię otaczają jest coś nie tak. A im to oczywiście na rękę bo lepiej komuś wmówić chorobę a siebie uznawać za nieskazitelnego. Bo ten twój mąż to taki cacy a coś mi się wydaje że to on cię wpędza w te okrutne stany jakich doświadczasz tym bardziej że jesteś zdana tylko na niego..
Tę teorię też już słyszałam ;) Prawda jest taka, że nie ma ludzi doskonałych. Każdy ma swoje "ale". Teraz modne jest nazywanie innych psychopatami, narcyzami i toksykami właśnie z tego powodu, o którym piszesz - żeby się wybielić. A tymczasem relacja sprawdza się do tego do tego, czy da się z kimś współpracować, czy nie, czy kocha bad i szanuję, czy nie. Jeśli tak, to jest pole do pracy. Bez oceniania i bez szufladkowania. Wszystko da się wypracować, o ile ktoś chce się zmienić.
@@DwubieguNova zgadza się ale czasem warto się zastanowić czy to aby nie ludzie którymi się otaczamy powodują u nas takie nieciekawe stany zwłaszcza jeśli w grę już wchodzi poważna choroba jaką jest ChAD Ta choroba nie jest mi obca ( ja nie choruje ) ale znam ją bardzo dobrze i ludzi chorych. Ty zdecydowanie mi na taką nie wyglądasz a to co opowiadasz w swoich filmikach jak najbardziej przekonuje mnie że tak cię twoje otoczenie wyżera że popadasz w takie bagno.. i stałaś się więźniem w tym związku bo wszystko jest zwalane na twoją rzekomą chorobę. Niczego nie możesz, wszystko tłumaczysz twój mąż zna cię na wylot. Idealne warunki do manipulowania tobą jak lalką. Masz jak nie od siebie to od niego za dużo tych nakazów, zakazów i ograniczeń. Ze wszystkim i na wszystko uważać. Każdy by zwariował żyjąc tak
Masz ciekawe wyobrażenie na temat mojego życia. Uspokoję Cię - ono tak nie wygląda :) A diagnozę mam od lekarzy, więc jak sądzę, cos w tym jest. Nie muszę na nią "wyglądać". Ale szczerze dziękuję za troskę. Mam toksyczną mamę. Ograniczam kontakty ;)
Niestety, ale uja prawda. Mówisz tylko i wyłącznie z własnego doświadczenia i własnego związku. Każdy jest inny, każdy Chad jest inny. Jeśli ktoś weźmie z tego filmiku przykład jest "idiotą".
Nigdy nie komentowałam chociaz ogladam Twoje filmy Gosiu od dawna. Bardzo dziękuję za ten film. Nie mam chad, moj partner tez nie ale te wszystkie rady i spostrzeżenia nadają się do każdego związku. Jestem bardzo poruszona cieplem jakie plynie od ciebie na tym filmie. Pozdrawiam. Łodzianka mieszkająca w UK.
Bardzo dziękuję Ci za te słowa.
Gdzie w UK mieszkasz bo ja w Birmingham
ja też nie mam a oglądam :)
Ja w moim pierwszym i jak na razie jedynym epizodzie mani w maju zerwałem związek kompletnie. Po prawie dwóch miesiącach udało się to odkręcić. Dzięki za te filmiki. Pozdrawiam :)
Świetny materiał, warto było posłuchać. Serdecznie pozdrawiam
Gosiu, jesteś dobra. Brawo
Super film, dużo uświadamia i pokazuje schematy panujące w związkach. Pozdrawiam, wszystkiego dobrego życzę 👍🤗🍀
Ludzkie podejscie , brawo , ja ostatnio musialem sie bronic u psychiatry , ze moge pracowac , niektorzy widza tylko chorobe ,a nie czlowieka , dobry kierunek , chcialbym bardzo abys go kontynuowala jesli mozesz, i jako terapeutka , mogloby sie zmienic podejscie do chadu ale i innych zaburzen psychicznych , powodzenia zawodowego i zyciiowego,
Dzięki! Taki kierunek właśnie preferuję :)
14:25
Mówisz o tym, że coś Ci nie pasuje w zachowaniu partnera i stawiasz ultimatum "że ja dalej tego związku nie widzę". Z tego właśnie powodu partner, bardzo słusznie, mówi Ci o manii, bo zdrowa osoba nie postawi takiego ultimatum. Ty stawiasz, bo chcesz coś tu i teraz, chcesz zmiany. U zdrowej osoby to będzie proces, zdrowy partner będzie próbował wielokrotnie na coś zwrócić uwagę, potem nastąpi czas życia obok siebie i dopiero rozstanie. U Ciebie to jest "od razu" - typowe dla manii.
Wcześniej mówisz o jego rutynie, o to, że niejako wpadł w rutynę, co znowu jest specyficzne dla manii. On zachowuje się normalnie, może nieco poniżej normy i o ile dla zdrowej partnerki nie będzie to wielki problem, to dla partnerki w manii jest super irytujące i dlatego posuwasz się aż do ultimatum.
Poza tym on ma prawo do rutyny, on ma prawo być zmęczony wiecznym holowaniem chorej partnerki, wiecznych zmian nastroju, próbuje iść drogą środka i wpada w rutynę, bo ona daje względny spokój i przewidywalność. On ma prawo do błędów, a zamiast zrozumienia dostaje ultimatum. No bo wiadomo - Ty jesteś chora i on MUSI się dostosować, ale jak u niego jest nieco gorzej, a Ty latasz w obłokach, to nie ma szansy, że na niego poczekasz. I jeszcze nie można Cię za to winić, no bo choroba.
Druga sprawa jest taka, że skoro czujesz rutynę, to dlaczego to Ty nie inicjujesz jej przełamania, tylko czekasz aż z propozycjami wyjdzie partner? To trochę na zasadzie - nudzi mnie ten film i albo na bieżąco zmienisz fabułę i scenariusz, albo ja idę do innego kina. A zawsze znajdzie się jakiś goguś, co zafunduje 5 minut szaleństwa.
Nie wiem, na jakiej podstawie napisałeś to, co napisałeś, bo nijak się to ma do tego, co chciałam przekazać. Podejrzewam zatem, że projektujesz tutaj jakieś swoje doświadczenia życiowe.
Owszem, w manii jest tak, jak mówisz, że osoba jest bardziej zniecierpliwiona. Ale takie samo odczucie względem partnera może mieć i zdrowa osoba, kiedy związek się sypie. I wyobraź sobie, że on może się sypać nie z winy osoby chorej, za obopólnymi fakapami. Albo materiał nie wutrzyma.
@@DwubieguNova Niestety to jest prawda , zdrowy człowiek musi się chronić ,swoje zdrowie psychiczne. To jest naturalna obrona organizmu. Ja nabawiłem się arytmii serca żyjąc z osobą chorą na chad. Zawsze starałem się zrozumieć co nie było łatwo, ciągłe zdrady długi kłamstwa manipulację. Teraz doszedłem już na skraj bo żona porozklejany się wyprowadziła w mani i złożyła papiery rozwodowe, a ja nie mam już siły walczyć o ten związek. Przeciwstawiła przeciw mnie całą swoją rodzinę i wypisuje przeciw mnie takie niestworzone rzeczy wśród naszych znajomych. I chyba to już na tyle nie wiem kto ją poraz kolejny podniesie ja przyjdzie depresja, bo jej rodzina ma mgliste pojęcie o tej chorobie. Żona ma także przebytą już jedną próbę samobójcza i 1.5 miesięczny pobyt w szpitalu.
Fajny tłumaczysz
Dlaczego niektórzy zdają sobie sprawę, że zaczyna się mańka a inni nie? Od czego to zależy? PS. Genialny kanał!
Dzięki. Rozpoznawania mańki trzeba się nauczyć, a dostrzec można tylko na początku, potem juz się nie widzi.
Dzięki! :):)
@@DwubieguNovaco oznacza na początku ?
Zanim się rozkręci
Czy gdy partnerka podczas manii się rozstaje i mówi, że nie będziemy razem, bo chce być wolna, czuje się szczęśliwa, żadne myśli ja nie dręczą, to czy wróci? Dać jej teraz spokój, niech odpocznie i później próbować porozumieć się czy będzie za późno? Niestety nie byłem wyedukowany odnośnie choroby i nie zawsze robiłem tak jak należy. Po rozstaniu mieszkaliśmy jeszcze wspólnie razem i normalnie spaliśmy, mówiła że jestem najwspanialszy, że jest mi Wdzięczna za wiele rzeczy, ale nie chce mieć nikogo i się wyprowadziła. Nie potrafi kochać, zakochać się, czuć uczuć. Jak z tym sobie poradzić?
Ciesz się że to sie skończyło… jesteś wolny a może następny związek będzie normalny. Takie rzeczy będą się powtarzać… u mnie były nawet zdrady itp
Mój partner próbował wiele razy zrozumieć pomagać przetrwać mi w stanach manii i po niej. Wspaniały był i bywał aż do chwili gdy choroba go nagle pokonala
:(
Wcale się nie dziwię że twój mąż ma dosyć twojej górki. Ja też mam dosyć górek mojego męża jestem psychicznie wykończona. Nie wiem jak długo jestem w stanie wytrzymać, czy któregoś dnia nie odejdę. Chadowcy kochają te górki .
Tak, bo dają im siłę. O ile ktoś nie bierze kredytów i nie wszczyna awantur, to może być budujące.
MOja siostra ma chad od 17 lat .jak tylko mogę jej pomagam jak jest w depresji nawet finansowo.Niestety jak ma maniĘ JESTEM dlaniej śmieciem ,głupkiem i wogule wszystko to moja wina bo Ona,Ona Ona.Niestety bardo duży egoizm,narcyzm ,nawet potrafi szantażować,przykrości jest bardo dużo.i to prawda oni swoje górki kochają i nikt się nieliczy.
Egoizm wywołany chorobą. Narcyzmu w to nie mieszajmy. Zaburzenie narcystyczne to osobny temat.
@@DwubieguNovamam podejrzenie chad. To wyszlo na terapii. Zniszczyłem związek ze wspaniałą kobietą. Teraz mam dołek i to jest moje "ja" nie chcę górek. Chcę być normalny. Od 4 lat leczę się na nawracająca deoresje. Pierwszy epizod 13 lat temu. W tym roku wytrzeliłem. Zerwany związek i szybko nawiązana nowa relacja do tego nabrane kredyty. To trwało 2,5 miesiąca a później dotarlo do mnie co zrobiłem
Może nawet nie jest to odchodzenia a zdradzanie i szukanie czegoś lepszego
Zdrada zawsze z czegoś wynika ...
@@Paczinks nie zawsze taka reguła
Czasem jest Ok tylko w mani bardziej widzimy wady naszych obecnych partnerów
Ale i tak z czegoś wynika, np. z tych wad ;)
@ ale wtedy widzimy wyolbrzymiony zaostrzony i często pochopny obraz tych wad i zalet
@@elzbietakostrzewa6872 Ja np. dwa razy rozwaliłem sobie związek. Raz małżeństwo - co prawda nie udane - , a drugi raz całkiem udaną relacje. Za każdym razem robiłem to z dnia na dzień zostawiając wszystko za sobą. Za drugim razem to już była jakaś psychoza, i oprócz związku, miłości i partnerstwa straciłem dodatkowo praktycznie wszystko co materialne lądując prawie na ulicy.
Hej! Oczyścił mnie trochę ten odcinek. Właściwie to uważam, że mam naprawdę w porządku związek i mega fajnego partnera (pomimo paru potknięć w ciągu 7 lat), ale przypomniało mi się, jak wiele lat temu, kiedy nie miałam jeszcze diagnozy CHAD - lekarz już się ad nią zastanawiał - a bordera. I byłam wtedy w takim związku, gdzie czegokolwiek nie powiedziałam, od przeszkadza mi, że twój znajomy jest przy mnie wulgarny po przeszkadza mi, że mnie od kilku dni nie słuchasz słyszałam jak mantrę "a brałaś dziś leki?" - co oczywiście kończyło się u mnie mega złością, jak to u młodego bordera na starcie terapii. To nigdy nie przeszkadzało mi, to zawsze przeszkadzało mojej chorobie. Oczywiście relacja się rozpadła i, oczywiście, z mojej winy - bo mam bordera ;) takie tam. Chciałabym, żeby ludzie częściej poszerzali horyzonty na temat relacji i zwykłej higieny psychicznej. Myślę, że dużo łatwiej by się wszystkim żyło. To, co dzisiaj powiedziałaś jest naprawdę mega ważne, a mało się po tym mówi.
Mój mąż odchodził gdy był w fazie maniakalnej. Wyprowadzał się z domu co roku na wiosnę. Zrywał kontakt z dziećmi, ze swoim rodzeństwem, matką. Wynajmował mieszkanie podpisywał umowy na długi czas, wpłacał kaucję którą zawsze tracił bo wracał do domu gdy mania mijała. Gdy miał mega górkę wynajął mieszkanie które remontował, regipsy na ściany, wymiana podłogi itp. On widział tam swoją przyszłość.
Może widział.
@@DwubieguNova tak naprawdę nie chciał odejść bo miał mnie dość tylko manieczka wprowadzała go w taki stan że on może wszystko.
Ale warto się zastanowić wspólnie, czemu ze wszystkich możliwych opcji w "mogę wszystko" wybrał akurat tę ;) Nie każdy odchodzi w manii od rodziny. Mnie by to po prostu skłoniło do głębszej refleksji niż stwierdzenie, że "bo ma chad". Dalej tematu nie ciągnę, bo nie ma sensu. Zrób z tym, co chcesz.
Bardzo cenny film, pokazujący drugą perspektywę. Przeważnie mówi się, że zrywanie z kimś jest wynikiem choroby i ci biedni partnerzy niczemu nie zawinili i zawsze są ofiarą chadowca. A to wcale nie musi tak być. Obie strony muszą się starać i obie strony muszą być dla siebie wyrozumiale. Jak jest uczucie to trzeba walczyć, a jesli nie ma to trzeba wyjść poza strefę komfortu i to skończyć. Pewnie w górce jest to łatwe, ale co w dołku?
To nie prawda , u mnie żona jak jest w mani albo chipo nie da się w żaden sposób jej przetłumaczyć bo ona wie najlepiej i ja ją ograniczam. Niestety to jest choroba i nic tego nie zmieni i w tej chorobie jej to ja jestem osobą zdrową teoretycznie.
Ale w tej chorobie można być też bardzo świadomym.
Czy po skonczeniu manii chory pamieta dokladnie co robil i jakie szkody wyrzadzil czy jest to mozliwe ze zupelnie nic nie pamieta?
Pozdrawiam
Bywa, że ma zaniki pamięci. Znam gościa, który utrzymywał, że nie pamięta nic. Lekarz potwierdził, że jest to możliwe.
Genealrnie czy wogle ma sens będąc chorym dodawac sobie jeszcze więcej problemów w postaci partnera?
Partner to nie problem. To wsparcie.
Ja ostatnio poznałem fajną dziewczynę, która ma takie same problemy, co ja w ChAD. Mam nadzieję, że ten związek przetrwa.
Życzę Wam szczęścia :)
@@DwubieguNova Dziękuję
ja chetnie sie z nim zamienie👍♥️
@@rav1495 raczej nie
Pewien jesteś? ;)
@@DwubieguNova tak
Jak sobie radziłaś gdy związek się walił?
Jest to dla mnie traumatyczne przeżycie.
Odejście męża na 3 mc było złamaniem mnie na całego.
Nie umiem sobie z tym poradzić do dziś.
Zawsze to ja chciałam odejść. Były to trudne chwile, ale zawsze udawało się to wypracowywać. Za każdym razem lepiej i dojrzalej.
@@DwubieguNova ja teraz tez nad tym pracuje choć czasem mam wrażenie, że to już koniec po kilku dniach jest lepiej
Staramy się wszystko naprawić
@@DwubieguNova zawsze w "mańce"?
Czemu?
@@DwubieguNova bo non stop myśle że znowu odejdzie jak zrobił to raz
Serce już złamane czasu się nie cofnie zaufanie podkopane
Jestem ciekawa czy osoba z ChAD chociaż przez chwilę pomyśli sobie że manieczki są niszczące dla bliskich🤔.
Tak, ale rzadko w czasie manieczki. Raczej po.
@@DwubieguNova gdy mąż jest już po mańce, nigdy nie przeprosił za to co wyczyniał, nigdy nie podziękował za to że mimo wszystko jestem z nim dalej. Gdy mu powiedziałam że nie wiem jak długo wytrzymam jego górki. Był bardzo zaskoczony "przecież nic takiego nie robię, o co ci chodzi" mówił. Uważam że człowiek z ChAD nie jest świadomy tego co wyczynia głupiego w mańce, nawet wtedy gdy mańka mu minie.
Jest świadomy jak najbardziej. Zachowanie Twojego męża nie jest wynikiem choroby, tylko charakteru i sposobu zachowania. Jak już mówiłam, chadowiec to nie sama choroba. Po chadem kryje się człowiek.
@@DwubieguNova zachowanie ChAD owca jest wynikiem choroby. Zachowuje się tak a nie inaczej bo chory jest mózg i wpływa to na jego zachowanie, nie da się tego wyleczyć.Nie da się załatać dziury w mózgu. Leki łagodzą tylko objawy. Choremu tylko się wydaje że myśli tak jak zdrowy. Nic mnie nie przekona że to charakter bo tak nie jest.
Masz prawo tak uważać. Sama jestem chadowcem, znam wielu chadowców. Różnie się zachowujemy, różnie myślimy, różnie przezywamy manie. Pewne rzeczy są wspólne, ale większość nie. Utożsamianie człowieka z chorobą jest błędem logicznym i psychologicznym. Odczłowiecza też Twojego partnera. Z takim podejściem nie dziw się, że on nie chce z Tobą rozmawiać szczerze i Cię zbywa.
Po dwóch miesiącach chodzenia na terapię mam wrażenie, że już nie potrzebuję pani porad. Czy to dobrze czy źle? 😔😵
Ale to nie o mnie mowa ;)
Dwa miesiące? Zależy jaka to terapia...
To nie oglądaj ehhhh miłej terapii
Bardzo lubię Twoje filmy i od dawna oglądam,to pożyteczne posłuchać doświadczeń przewlekle chorej osoby😊Jednak język jakim się posługujesz i sposób w jaki się wypowiadasz sugeruje wyraźnie,że uczestniczyłaś uczestniczysz w stałym kontakcie z lekarzem i psychoterapeutą, i świadomie/nieświadomie naśladujesz Ich język i styl mówienia o chorobie...i próbujesz sama pełnić taką rolę wobec Innych chorych... A kompetencji do tego nie masz i nie będzie miał nigdy człowiek,który sam ma chory umysł🤷
Pisząc powyższe słowa nie mam zamiaru absolutnie Ciebie obrazić.,bardziej skrytykować po prostu 👍 Wszystkiego dobrego,zdrowia i chęci życia przede wszystkim życzę 😊
Myślę, że absolutnie się mylisz. Nie istnieją ŻADNE przeciwskazania do pomagania innym w zakresie zdrowia psychicznego z powodu własnej choroby czy zaburzenia. To tak jakby dentysta nie mógł mieć psujących się zębów.
Nie naśladuję niczyjego języka. Po prostu tak wygląda język psychologii w tym temacie i używają go wszyscy interesujący się tym zagadnieniem.
A kompetencje jak najbardziej mam, co więcej, stale je poszerzam.
I tak, uważam Twój komentarz jako krytyczny, do tego niekonstruktywny i bezpodstawny.
@@DwubieguNova Oczywiście,że to w ten sposób w jaki to robisz (nagrywanie filmów na UA-cam na podst.własnych doświadczeń z chorobą) możesz,jak najbardziej, i oczywiście, że do opowiadania o swoim życiu i ch.masz kompetencje nabyte. Jednak do prowadzenia właściwej psychoterapii nie,🤷
Psychoterapii? A czy ja prowadzę psychoterapię? Najpierw się dobrze dowiedz, potem pisz. Prowadzę doradztwo na zasadzie ex-in i coaching. I do tego mam kompetencje.
Zależy co masz na myśli odn."pomagania innym w zakresie zdrowia psychicznego"- jeśli dzielenie się własnym doświadczeniem,ze swojej perspektywy przeżyć i choroby,czy reakcji na leki,to tak.👍(To bardzo cenna pomoc) Ale jeśli chcesz prawidłowo przekazywać wiedzę psychologiczną,książkową,medyczną w tym zakresie - zostaw to osobom,które są wykształcone w tym temacie,kształcą się w tym zawodowo latami i są zdolni w całości tą wiedzę pojąć odpowiednio.😉.
Ostatnio w Twoich filmikach,jest taki słaby dźwięk :( Szkoda.
Oj :( Mąż nadal nie ogarnął serwisu aparatu o kręcę telefonem :( Dzięki za feedback. Postaram się coś z tym zrobić.
Życie z osobą z Chad to niestety strasznie ciężkie życie... Ta osoba sama ze swoją chorobą umysłu sobie nie radzi często, bardzo cierpi...a co dopiero druga osoba🤷 Bardzo współczuję osobom chorym umysłowo,na Chad i itp.choroby... To piekło chorować na taką chorobę😢😓
Co to za bzdury! Ludzie z chadem nie są gorsi od innych. Jeśli ktoś się leczy i jest świadomy siebie, da się żyć bez większych problemów.
Poczytaj sobie kochana o związkach z psychopatami, narcyzami i toksycznymi partnerami
Bo coś mi się wydaje że w życiu trafiasz na toksyczne osoby i jesteś w związku z jakimś zaburzonym osobnikiem. A ty przez swoją wrażliwość i ciągłe poczucie winy, branie jej na siebie za wszystko - jesteś w stanie przypisać sobie nawet poważną chorobę, co nie pozwala ci dostrzec że to z ludźmi którzy cię otaczają jest coś nie tak. A im to oczywiście na rękę bo lepiej komuś wmówić chorobę a siebie uznawać za nieskazitelnego. Bo ten twój mąż to taki cacy a coś mi się wydaje że to on cię wpędza w te okrutne stany jakich doświadczasz tym bardziej że jesteś zdana tylko na niego..
Tę teorię też już słyszałam ;) Prawda jest taka, że nie ma ludzi doskonałych. Każdy ma swoje "ale". Teraz modne jest nazywanie innych psychopatami, narcyzami i toksykami właśnie z tego powodu, o którym piszesz - żeby się wybielić. A tymczasem relacja sprawdza się do tego do tego, czy da się z kimś współpracować, czy nie, czy kocha bad i szanuję, czy nie. Jeśli tak, to jest pole do pracy. Bez oceniania i bez szufladkowania. Wszystko da się wypracować, o ile ktoś chce się zmienić.
@@DwubieguNova zgadza się ale czasem warto się zastanowić czy to aby nie ludzie którymi się otaczamy powodują u nas takie nieciekawe stany zwłaszcza jeśli w grę już wchodzi poważna choroba jaką jest ChAD
Ta choroba nie jest mi obca ( ja nie choruje ) ale znam ją bardzo dobrze i ludzi chorych. Ty zdecydowanie mi na taką nie wyglądasz a to co opowiadasz w swoich filmikach jak najbardziej przekonuje mnie że tak cię twoje otoczenie wyżera że popadasz w takie bagno.. i stałaś się więźniem w tym związku bo wszystko jest zwalane na twoją rzekomą chorobę. Niczego nie możesz, wszystko tłumaczysz twój mąż zna cię na wylot. Idealne warunki do manipulowania tobą jak lalką. Masz jak nie od siebie to od niego za dużo tych nakazów, zakazów i ograniczeń. Ze wszystkim i na wszystko uważać. Każdy by zwariował żyjąc tak
Masz ciekawe wyobrażenie na temat mojego życia. Uspokoję Cię - ono tak nie wygląda :) A diagnozę mam od lekarzy, więc jak sądzę, cos w tym jest. Nie muszę na nią "wyglądać". Ale szczerze dziękuję za troskę. Mam toksyczną mamę. Ograniczam kontakty ;)
Ale to Gosia jest chora, na Chad itp.niestety..
Niestety, ale uja prawda. Mówisz tylko i wyłącznie z własnego doświadczenia i własnego związku. Każdy jest inny, każdy Chad jest inny. Jeśli ktoś weźmie z tego filmiku przykład jest "idiotą".
Jasne, że mówię ze swojego doświadczenia i każdy jest inny 🤷♀️