Rocznik '02 z tej strony. Jak totalnie zawaliłem pierwszy semestr studiów na AGHu to dopiero się zorientowałem jak bardzo niewydolny był ten system nawet mimo że zbierałem piątki i szóstki w liceum. Teraz siedzę sobie na 2gim semestrze w wyższej szkole zawodowej w Austrii i dopiero zauważam jaka to była strata czasu w tej pruskiej szkole. Szkoda że za mojej kadencji nikt tak się dobitnie o tym nie wypowiadał. Lesławie, jeśli będziesz kiedyś zakładał jakiś ogólnopolski ruch na rzecz edukacji to masz mój miecz ⚔️
Jako rocznik 87, szanuje otwarta glowe goscia. Co do sekcji rozmowy o matematyce jako czlowiek zwiazany z IT stwierdzam potwierdzam ze Matma w szkolach jest w duzej czesci nie potrzebna. Najwyzsza pora wprowadzic podstawy ekonomii.
Szanowny roczniku 87. Tu również rocznik 87. Z tą ekonomią to nie chciałbym być pesymistą. W szkole mojego syna (podstawówka w dużym mieście) zaproponowałem bezpłatny kurs EKONOMII dla sp. Załatwiłem patronat wydziału ekonomii z uniwersytetu. Chętnych (potencjalnie) było niestety 3 osoby. Zajęć nie przeprowadziłem (szkoda mojego czasu jako akademika dla 3 osób).
Po ekonometrii stwierdzam, że efekt będzie taki sam jak z matematyką a prawdopodobnie gorszy - w ekonomii często różnice zdań są tak duże, że jakoś nie wierzę w obiektywizm cielska pedagogicznego w przedstawianiu faktów. Jest z tym problem nawet na uczelniach...
Mylisz się i to bardzo. Matematyka to klucz do wszystkich innych nauk jak Fizyka, elektronika, Chemia i wiele innych. Bez tego ani rusz. Do sklejania stronek matematyka nie potrzebna to fakt. Dużo teraz zrobią programy obliczeniowe ale też trzeba rozumieć co się dzieje i ktoś te programy też pisze. Polska szkoła jest przehumanizowana kosztem nauk ścisłych. Jest to idiotyczne. Jak ten kraj ma się rozwijać ? Inna sprawa, że polska szkoła funkcjonuje źle na każdej płaszczyźnie. System jest opresyjny, nieefektywny i nastawiony na teorię nie praktykę. Uczy się wszystkiego a w efekcie niczego. Dotyczy to zresztą całego polskiego szkolnictwa włącznie z wyższym. Powinna być choćby możliwość wyboru przedmiotów itd. Jeśli chodzi o Uczelnie Wyższe to system anglosaski .
Moim zdaniem matma jest i potrzeba jak i zbędna. Matematyka powinna być moim zdaniem przystosowana do swoich zainteresowań i możliwości, a nie jako materiał typu nie ważne, czy Ci potrzebne, czy nie - wkuwaj
W edukacji domowej uczy się przez dwie godziny dziennie. No, góra trzy, jak trzeba nad czymś bardziej przysiąść. Nie ma tutaj problemu marnotrawienia czasu. Jest inny problem: co zrobić z tak dużą ilością czasu wolnego :)))
@@grzegorz.Klimarczyk wręcz przeciwnie, odstaje i to bardzo :) Jest o wiele mniej zestresowany, przez co nauka "wchodzi" mu szybciej, ma czas na swoje pasje itd. Jednym słowem: czuje, że żyje :)
Hej, świetny wywiad :) ze znaczną większością rzeczy w pełni się zgadzam. To czego mi zabrakło, to zadawania trudnych pytań - podważania, negowania, dopytywania. Myślę, że Lesław by sobie z tym poradził, a wywiad byłby ciekawszy. W każdym razie - świetna robota.
mało tego w szkole ma miejsce utrwalanie jakichś nagatywnych wręcz pataologicznych schematów, nauczyciel przez innch nauczycieli jest uważany za lepszego im więcej stawia jedynek i jest mniej dostępny dla ucznia. To jest parodia systemu. To tak samo jakby powiedzieć że w XVIII wiecznych szpitalach chirurg był tym lepszy (tak uważano) im bardziej zakrwawiony ma fartuch....
Rocznik 96. Mam takie same odczucia, że wiele czasu się zmarnowało na naukę czegoś co w życiu jest nie potrzebne. O zgrozo matura też jest z rzeczy które nie są potrzebne. Np. Matura z biologii w rozszerzeniu. Po co osoba która chce się dostać na kierunek medyczny ma znać sposób rozmnażania się paprotników. Albo budowę liścia. Matma, po co te parabole, czekam cierpliwie kiedy będę obliczać parabole. Współczuję dzieciakom sama pamiętam jak było i wtedy nie było łatwo a teraz jest jeszcze gorzej. Ale mimo to głowa do góry dzieciaki, kiedyś szkoła się skończy i w końcu będziecie mieli czas, na to co uważacie za wartościowe. Pozbędziecie się tego złośliwego głosu, nie nie pójdziesz do kina bo sprawdzian z chemii jest za trzy dni.
11:27 ja mam tak samo tylko u mnie to bardzo przyspieszyło bo mam 13 lat a wiem że chce być politykiem Btw całą szkołę podstawową jadę na 3 bo wiem że tyle starczy tylko z historii mam 6 bo to lubię a jak coś lubię to się uczę
To uzależnienie od dobrych ocen ma już swoją nazwę i nazywa się perfekcjonizmem. Jego przyczyny mogą być bardzo złożone. U mnie było to spowodowane olewaniem i porzuceniem przez rodziców. Ocenami chciałam zasłużyć na ich miłość, ale oni i tak woleli znajomomych albo ewentualnie mojego brata. I tak, to mi zmarnowało życie i zdrowie
Mlody, odwazny, swiadomy, dojrzały. Mnie za łebka matka zabronila grac w klubie w piłkę, a kazala uczuc sie. Doszlo do tego ze nieprzecietnie utalentowany mlody kopacz kuł dla 5 żeby zadowolić niezrownowazona mamusię
podobnie u mnie. Wf 6, od zawsze gralem w pilke w kazdych zawodach itd. a co do czego przyszlo to rodzice zakazali mi zlozyc papierow do szkoly sportowej z powodu slabych ocen z przedmiotow scislych.
U mnie w szkole akurat historia była super bo były takie właśnie ciekawostki czy ciekawe filmiki ale na przykład ostatnio na angielskim nauczyciel WYŚMIEWAŁ się z mojego kolegi ,który jest z Anglii ,że NIE ZNA GEOGRAFII ANGLI bo powtarzaliśmy materiał z 1 klasy czyli pogodę i mieliśmy taką mapkę na której była pogoda a jak wziął tego ucznia to się śmiał z niego bo nie wiedział gdzie jest jakiś region wielkiej Brytanii bo powiedział że jest w okolicach Dublina
Niestety również nauczyciele powinni zmienić swoje podejście do nauczania i uczniów, jeśli chcemy aby edukacja przynosiła korzyści dla przyszłych pokoleń. Przykro nam słyszeć, że spotkała Cię taka niemiła sytuacja. Jeśli chciałbyś/chciałabyś zaangażować się w zmiany, zachęcamy do wsparcia naszej Fundacji Kreatywni dla Przyszłości, która ma na celu zmianę polskiego systemu edukacji. Więcej info na stronie, zapraszamy! kreatywnidlaprzyszlosci.pl/
Nie zapomnę w podstawówce lekcji muzyki i jak Facetka kazała zaliczyć grę na flecie... Prawie przez to nie zdałem . Naprawdę dziś to jest tak potrzebne w życiu 😂😂😂😂🥴🥴
34:48 dobry pomysł, proponuję podbić z tym badaniem, do kogoś z adekwatnej uczelni, jeśli zrobić by to dobrze metodologicznie, moze to być naprawde silny argument w debacie o edukacji.
Można się zgodzić z niektórymi argumentami Lesława, ale odrzucają mnie jego dowody na jakąś tezę pt: "kilka osób do mnie napisało i powiedziało, że..." to żaden dowód, inny przykład to używanie wielkich kwantyfikatorów "wszyscy uważają tak...", albo "żadne dziecko nie lubi tego czy tamtego...". A koronny argument że skoro mnie coś nie interesuje to po co mam się tego uczyć, no nie owijając w bawełnę no jest po prostu z dupy wzięty, bo już widzę jak każdy 8latek wie czym się będzie zajmował i czy przedmiot x czy y mu się przyda w życiu czy dalszej edukacji. Ludzie studia często wybierają na zasadzie "a może pójdę na te bo nie wiem za bardzo co chcę robić" a my tutaj mówimy dzieciakach w podstawówce. Też nie tak dawno chodziłem do szkoły i jakby ludzie mieli aż taką dowolność wyboru to by siedzieli całymi dniami przy kompie chyba że rodzice by ich zmusili do jakichś zajęć, no ale to według teorii Lesława też niedobrze bo to rodzice by wybierali co ma dziecko robić. Pasje i zainteresowania trzeba rozwijać i to jest jasne, ale to musi być dodatek do szkoły a nie zamiast szkoły bo czy się to komuś podoba większość pasji nie przekształci się w pracę w dorosłym życiu, to że ktoś gra w drużynie esportowej czy trenuje piłkę nożną w trampkarzach nie oznacza, że powinien olać szkołę bo statystycznie ma mikroskopijne szanse na zostanie profesjonalistą.
No i właśnie dlatego osoby takie jak Ty są częścią problemu. Owszem 8 latek może nie wiedzieć czym chce się w przyszłości zajmować ale nie musi. Ma jakieś zainteresowania bo każde dziecko ma, nawet jak interesuje się dinozaurami to fantastycznie, w to mu graj. Może przerodzić się to w pasję. A rozwijanie pasji powinno iść właśnie w parze ze szkołą, o ile nie być ważniejsze zwłaszcza w starszych klasach. Pasji nie przekujesz w zarobek czy karierę? No pier.olisz Pan bez sensu. Każdą pasję można przekuć w karierę tylko trzeba wiedzieć jak. Gdyby szkoła pozwalała dzieciom/studentom rozwijać się dokładnie w Tym kierunku w którym chcą, bez stygmatyzacji którychkolwiek z nich, wtedy zdecydowanie każdy byłby o wiele szczęśliwszy. Wspomniany przez Ciebie e-sportowiec potrafi zarabiać dużo więcej od Ciebie, tak samo może zrobić fotograf, grafik czy nawet szambiarz jak komuś się zdarzy że chce pomagać ludziom z wywozem nieczystości. W szkole podstawowej powinno uczyć się PODSTAW, czytanie, pisanie, podstawowa matematyka i przyroda ale też podstawowa i bardziej praktyczna. Dzieci chcą a wręcz pragną się uczyć, ale w swoim tempie i tego co ich ciekawi, to jest właśnie faza pytań gdzie dzieci bombardują pytaniami o każdą pierdołę. Dopiero po Tym jak ich rodzice z podejściem takim jak Ty zbywają ich albo odpowiadają na odwal się, po czym gdy przychodzi czas wysyłają ich do szkoły gdzie już całkiem ich ciekawość jest tępiona. "Bo za moich czasów...." Nikogo to nie obchodzi. Skoro za twoich czasów było beznadziejnie po czym wysyłasz swoje dziecko i jego/jej zażalenia ignorujesz i zbywasz, albo nawet nie mając dzieci chronisz tego systemu to jesteś częścią problemu. Ile osób dorosłych nadal ma koszmary o Tym że się spóźnia na jakąś "ważną" klasówkę? Znam to doskonale bo sam tak mam i całkowicie gdybym mógł zrównał bym ten żałosny system z ziemią. I żeby odbić ten idiotyczny argument, nie nie byłem słabym uczniem, przeciwnie, byłem najlepszym uczniem w całej szkole dwa lata z rzędu w szkole średniej, gimnazjum i podstawówka to samo. Studia też poszły mi bardzo dobrze. Lesław i każda inna osoba która krytykuje ten system robi więcej dobrego niż Ty i każda inna osoba która choćby częściowo tego systemu broni
@@Dark.Mefisto 1. "Dopiero po Tym jak ich rodzice z podejściem takim jak Ty zbywają ich albo odpowiadają na odwal się, po czym gdy przychodzi czas wysyłają ich do szkoły gdzie już całkiem ich ciekawość jest tępiona." Na prawdę uważasz, że każdy kto nie chce zaorać obecnej szkoły do zera olewa dzieci i ma gdzieś ich rozwój? 2.Czy ja gdzieś napisałem cokolwiek na temat słabych uczniów? 3. "Pasji nie przekujesz w zarobek czy karierę? No pier.olisz Pan bez sensu. Każdą pasję można przekuć w karierę tylko trzeba wiedzieć jak." No w bajkach być może, ale rzeczywistość jest inna bo trudno mi uwierzyć, że nagle znalazło by się wystarczająco dużo osób którzy z pasji by pracowali w urzędach czy na kasie w biedronce (nie mam nic do tych miejsc pracy, żeby nie było że kogoś poniżam czy coś w tym rodzaju). 4. "Wspomniany przez Ciebie e-sportowiec potrafi zarabiać dużo więcej od Ciebie, tak samo może zrobić fotograf, grafik czy nawet szambiarz jak komuś się zdarzy że chce pomagać ludziom z wywozem nieczystości." W ogóle tutaj nie chodzi o to ile kto zarabia, chodzi o sam fakt ile osób się interesuje jakimś zajęciem typu gry wideo czy piłka nożna, a jaki ułamek później ma jakąkolwiek styczność z tym w swojej pracy? Podsumowując, nie jest zwolennikiem obecnego systemu nauczania bo ma wiele wad i każdy się z tym zgodzi, ale nie popadam w drugą skrajność, żeby całkowicie zaorać szkołę jaką znamy dzisiaj. Rozwiązaniem był by bon edukacyjny i prywatne szkoły bez narzuconego z góry programu nauczania i każdy rodzic, a dalszych etapach edukacji też uczeń by decydował gdzie chce iść i czego chce się uczyć.
@@torqo7265 skoro i tak większość ludzi kończy na kasach w biedrze czy w magazynach, to lepiej, żeby za dzieciaka mogli rozwijać swoje pasje niż wkuwać rzeczy niepotrzebne im do życia.
Tylko że podstawowa wiedza która wychodzi poza 2+2 też jest potrzebna. Z biologii patrząc na ostatnie wydarzenia warto wiedzieć jak działa wirus i czym się rożni od bakterii. Z fizyki warto wiedzieć ze 5G nie ugotuje Ci mózgu i dlaczego. Z Matematyki funkcje funkcjami ale już procenty żeby ogarnąć podatki oraz co się z nimi dzieje. Nie jest proste postawienie linii gdzie przebiega granica co jest potrzebne a co nie.
Wiedza wiedza - tego zawsze mozesz sie nauczyc, przeczytac - idziesz do specjalistów jeśli potrzebujesz. Dlaczego szkoly nie ucza jak odnalezc swoje miejsce w spoleczenstwie, jak radzic sobie z uczuciami, jak akceptowac siebie. Moje pasje umarły bo musialam robic cos innego! Rodzice obudzcie sie!
@@EwelinaZawada-if2lp tylko że ten specjalista też musi się tego gdzieś nauczyć albo przynajmniej dostać jakieś podstawy które go ukierunkują na to co chcę robić. Nie można chcieć czegoś robić jeżeli nie wiesz że coś istnieje. Co do tego, że zawsze możesz się nauczyć to też nie do końca, z wiekiem coraz trudniej uczyć się nowych rzeczy.
@@danon1939 zgadzam się w temacie podstaw. Jednak nadal uważam ,na swoim przykładzie że szkoła polega na 3Z zakup zaliczyć zapomnieć. Brakuje nauki o życiu I o akceptacji I świadomości. I przede wszystkim utrwalaniu ważnych aspektów.
Potrzebni są nauczyciele z sympatii do przedmiotu. Takich nie ma. Żyjemy w sztucznym tworze pruskiej szkoły. A Chat GPT, nie pomoże w jej obaleniu. Uczniowie nie będą potrafili skorzystać z tego chatu GPT, zadać odpowiednich pytań, to nie te głowy.
1. Jak on jest taki mądry to niech idzie do jakiegoś programu tv Przykład 1 z 10😶 2. 😂😂😂 Porównałem Assassins creed i jabłko Edenu do bomby atomowej i mi się wydaje że od 4 klasy powinni uczyć jak rozczepić pierwiastki na chemii Też mnie interesuje to jak gość miał łeb pracować nad atomem, jak go kurwa o tym w szkole nie uczyli To jest zabawne i niepokojące, jakieś wybryki natury do chuja😂 Albo kurwa po zabijać wszystkich chemików i fizyków na świecie żeby nie tworzyli wzoru na babę albo iść w ich kierunku Najlepiej by było jak by ktoś wytworzył taki atom żeby całą kulę ziemską rozjebało w pół Bo to co się na tej ziemi odpierdala to masakra 😂 Jak to niektórzy w szkole w żartach mówili "to co jest w Afryce to nie udane projekty Boga" więc po chuj ich dawać na Europę (chiny to co innego bo inny bóg i wszystko) A murzyn to nie udane projekty Boga😇😇😇 😈A NIECH TO PIERDOLNIE W KOŃCU 😈
zdecydowanie się zgadzam z większością stwierdzeń Lesława, według mnie również szkoła jest głównie marnotrawstwem czasu przykładem mogą być lekcje WoSu u mnie gdzie ja i mój kolega wiemy 100% a nawet 200% tego co powinien wiedzieć uczeń a pani każe nam pisać do zeszytu rzeczy które są dla mnie tak banalne i tak oczywiste typu kto to jest cudzoziemiec no xD. Mimo że jestem dopiero w 8 klasie wydaje mi się że w moim wieku są osoby bardziej samoświadome niż osoby starsze i/lub dorosłe. Błędem w szkole jest robienie wszystkich takimi samymi którzy mają być tacy sami, umieć to samo pomimo że każdy jest inny i zasługuje na poszanowanie swoich pasji i zainteresowań
na argument w 9:30 - no niestety panie Lesławie, ale jak pan chce zrozumieć historię np. enigmy - już nie mówiąc o dziejach matematyków nowożytnych. Aczkolwiek prawda, ja za tym optuje, i zamiast jednorodnego programu powinny być bloki tematyczne z różnym podejściem, dla historyka wystarczyłby blok rozpoznawczy, czyli prezentacja jak wyglądają różne dziedziny matematyki, funkcje i bardziej arkana ich opracowania, niż samo samodzielne liczenie całek. Tutaj poruszyłem bloki - coś za co ja optuje - co prawda w klasach zwłaszcza tych niższych bloki tworzyły by część nienaruszalną, to już od ok14 rż powyżej życia powinny być dobierane, dlaczego? bo np. uczniowie często mają różne zaległości - więc w przypadku choroby - blok zostałby zrobiony w innym terminie, można by było również sobie dobrać inaczej bloki, aczkolwiek jak wiadomo różne bloki zazębiałby się i były potrzebne inne. Kolejną cechą bloków mogło by być to, że żeby je zdać potrzeba by było zaliczenie ich na wysoki próg np. 90% wiedzy (nie mówię o sztywnym teście) - co wymusiłoby spokojniejszą pracę nad materiałem, co z gorszymi osobami, które jednak chcą lecieć z materiałem jak np. w dzisiejszym systemie przepychania? też byłoby dla nich miejsce powstały bloki prostsze z łatwiejszym trybem. Czy uczelnia wyższa by kogo s takiego przyjęła? zależałoby to od samej uczelni. A i sama koncepcja uczelni wyższej by uległa zmianie, na takiej uczelni po prostu byłyby bloki najtrudniejsze, co nie przeszkadzało by jej w organizacji bloków niższych. A szkołom niższych tych trudniejszych - tylko sprzętu nie dostaną i musiałyby się liczyć z niskim zainteresowań pewnych środowisk zrzeszających naukowców. Ostatnią cechą systemu blokowego, to było by możliwość robienia ich w dowolnym czasie, to byłoby dobre rozwinięcie systemu nauki przez całe życie, także osób tych pracujących - mało tego przy przejrzystości bloków i różnym ich stopniem, można by było zrobić platformę, która wspomogłaby procesy rekrutacyjne, wyławiania najbardziej zdolnych, czy tworzenia nauki jeszcze bardziej zaawansowanej. Bardzo bym chciał również żeby to nie były sztywne kolce, a naprawdę zróżnicowany system szkoleń, kursów, także umiejętności, także tych miękkich. Ważne też żeby bloków nie narzucało ministerstwo, a jedyna odgórność wynikałaby z realnych potrzeb uczelni z wyższych bloków i rynku. Bloki mogłyby być zgłaszane przez różne osoby. Wady? są wady - brak stałych klas, raczej z kolegami będzie się spotykać doraźnie, zwłaszcza w dużych miastach, też same bloki pod względem popularności by cieszyłyby się różnym poparciem w różnych środowiskach - zwłaszcza miasto-wieś. Bloki stanowiły by też pewną trudność, potrzebę powtarzania oraz ogromu wysiłku właśnie zadanego, aby zadać sobie pytanie co jest potrzebne w jakim zawodzie, kierunku, do wymagań następnych bloków, oraz kwalifikacji - czy ktoś ma wykształcenie podstawowe, gim, średnie, zawodowe, zawód, licencjat magistra, albo potrzebnych w danych dziedzinach. Bo jednak pewna interdyscyplinarność wiedzy jednak się trochę przydaje - chyba byli nawet przedsiębiorcy-naukowcy, którzy podczas rekrutacji potrafili zadać pytanie o najwyższy szczyt Azji, jak i pytanie ile człowiek ma zębów.
osobiście to mam wyrąbane, nawet się nie uczę jak coś mnie nie interesuje, o ile czuję się w miarę stabilnie staram się utrzymać na w miarę bezpiecznej średniej, ale tak to nie ma po co iść po wysoką średnią
Ja już chyba wtedy wiedziałem że szkoła zabijała pasje u mnie chociaż może nawet nie wiedziałem czy miałem taką pasje może miałem ale chyba o niej nie wiedziałem szkoła w obecnej formie jest bardzo do kitu ja się nawet tego nie uczyłem dobrze że moi rodzice wiedzieli że to mi się w życiu nie przyda zawsze mi powtarzali że "jestem zdolny ale leniwy" kto tego nie słyszal chyba każdy pozdrawiam
Jestem pierwszy raz, mało błyskotliwy prowadzący, mam na myśli niepotrzebnie, źle brzmiące komentarze bez których by sie obeszło. Pytania i ukierunkowanie wywiadu dobre, ale niektóre " śmieszki" skręcały
Bez oglądania filmu większość z nas zna odp na pytanie w tytule. Model "kija i marchewki" był, jest i najpewniej niestety jeszcze długo będzie w tym kraju. Wszystko co dla tego skostniałego systemu jest "nowością" jest także czymś przerażającym co z automatu zakazuja i jedynie takie sytuację jak pandemią zmuszają do brnięcia w te "nowości"
1. Oczywiście podstawy programowe są zdecydowanie przeładowane, ale nadal zależy jak i ile będzie uczył nauczyciel! Można powiedzieć coś w pięć minut albo mówić całą lekcję. Aczkolwiek wielu nauczycieli ma poczucie, że nie zrobili całości podstawy bądź źle przygotowali do egzaminu. 2. Szkoła rozwija umiejętności abstrakcyjnego myślenia, nomen omen w okresie adolescencji rozwijają się gwałtownie struktury mózgu odpowiedzialne za to. Dlatego uczniowie uczą się pisać wypracowania, rozwiązują zadania matematyczne, poznają przyrodę. Uczą się świata. Można się zastanowić czy można inaczej wykształcać te umiejętności, ale na razie nie wymyślono lepszego sposobu. Brakuje indywidualizacji kształcenia. 3. Lesław pomylił szkoły. Z jego "praktycznością" powinien iść do szkoły branżowej. Nie ma w tym nic złego, a uczniowie mają bardzo okrojoną podstawę programową. Licea powinny być dla 3 promili społeczeństwa. 4. PIT wypełniany jest obecnie automatycznie. 5. Co do nauczyciela podstaw przedsiębiorczości. Lekarz nie musi mieć raka, żeby być onkologiem. Nawet nie chcę dalej o tym pisać. A na Podstawach Przedsiębiorczości uczysz się podstaw funkcjonowania gospodarki, a nie tylko zarządzania budżetem domowym czy firmowym. Chcesz, żeby 18 letni obywatel uczył się, że ma mieć zbilansowane wydatki? To problem bardziej dla psychologa i terapeuty, a nie szkoły. W ogóle to najlepiej, żeby uczył się podstaw dla dzieci w 4 klasie i będzie git. To jest postulat klasistowski, bo dzieci, których rodzice są bogaci przez zapisanie do prawdziwej szkoły będą miały lepszy start. Nie znam uczniów, który mieli dobre oceny i mają źle w życiu, za to znam takich co mieli bardzo słabe i mają przerąbane. 6. Pewien zasób wiedzy ogólnej jest potrzebny każdemu w demokratycznym społeczeństwie. Teoretycznie. Jeśli traktujemy demokracje na poważnie. 7. Ogólnie większość ludzi nie lubi się uczyć. Wcale nie są do tego nastawieni dobrze. Nie dlatego, że to wina szkoły, ale dlatego, że to ponad ich siły. W polskiej edukacji indywidualizacja jest na bardzo niskim poziomie. 8. Materializm Lesława jest obrzydliwy. Tylko pieniądze determinują pozycję w społeczeństwie oraz wartość człowieka. Słowa pogardy do pedagogów (tj. "belfrów", "nieudaczników") są równie odrażające i zniechęcające do osoby Lesława. 9. Polski system edukacji jest bardzo słaby i zły, ale to wynika w dużej mierze z mentalności środowiska nauczycielskiego, które zachowuje się jak urzędnicy sprawdzający nauczenie przez uczniów zapisów podstawy programowej. Absurd. Poza tym uczniowie do matury przygotowują się indywidualnie i nauka w cyklu 4letnim może nie mieć takiego znaczenia (np. w przypadku historii).
To, że dzieci przestaną się uczyć jak się przestanie je do tego zmuszać to mit. Każde ma jakieś zainteresowania. A obecny system powinno się zniszczyć i budować od nowa.
@@jaro1474 Dzieci ze szkoły podstawowej czy młodzież ze szkoły średniej? To duża różnica. Zacznijmy od tego, że dzieci i młodzież nie są dorosłymi. Uczą się wiedzy ogólnej o funkcjonowaniu świata. Inteligentne dzieci będą się uczyć i poznawać świat, bo lubią to robić i nie trzeba ich do tego przekonywać. Natomiast cała masa młodzieży będzie myślała, że nie musi się uczyć. Możemy też założyć, że większość społeczeństwa jest stracona pod względem intelektualnym poprzez ustalanie kto ma jakie możliwości kognitywne (badać co roku do końca podstawówki). Dla tej większości robić szkoły, gdzie będą uczyć się kompetencji miękkich oraz radzenia sobie w życiu. Mam tu na myśli gotowanie, sprzątanie, prasowanie, dbałość o przyrodę, odpowiedzialne planowanie budżetu, planowanie rodziny, opiekę nad dzieckiem, wychowanie do życia w rodzinie, prace w grupie, podstawy rachowania i składne mówienie, czyli jakieś elementy kultury związanej z językiem polskim oraz historią, a także matematyką. Zdolną młodzież uczyłoby się na wysokim poziomie przedmiotów ogólnych. Powinny być państwowe egzaminy na uczelnie na poszczególne kierunki (zakres lektur, zagadnień). Matura powinna być egzaminem państwowym, który sprawdzałby znajomość polskiej kultury, filozofii, historii i języka polskiego wszystko w kontekście globalnym. Egzamin tworzony pod auspicjami PAN i PAU. Nie powinien zaważać o możliwości studiowania, ponieważ byłby egzaminy uniwersyteckie/politechniczne/medyczne. Maturę można byłoby zdać raz w roku. Mogłaby premiować osoby z maturą do pracy w służbie cywilnej bądź obejmowaniu urzędów np. w drodze losowania co kadencje. Tak się rozmarzyłem :)
@@mateuszs.6316 Nie zgadzam się. Powinno to wyglądać w ogóle inaczej. Przede wszystkim nie powinno być podziału klasy ze względu na wiek, a raczej na zainteresowania i stopień ich zaawansowania. Podstawą obowiązkową powinno być czytanie, pisanie,liczenie, mnożenie, korzystanie z wyszukiwarek internetowych i nauka jakiegoś prostego programowania. Pewnie znajdzie się jeszcze kilka rzeczy ale cała reszta do wyboru. Stopień wykształcenia powinien być bardziej zróżnicowany a edukacja powinna trwać całe życie. Nie wyksztacenie podstawowe, średnie i wyższe tylko bardziej wyspecjalizowane w określonych kierunkach. Edukację powinno móc się rzucać kiedy się chcę i wracać do niej po latach jeśli uznasz, że byłeś głupi i się przyda. Edukacja powinna być spersonalizowana dla każdego a nie taka sama dla wszystkich. W czasach internetu to jest możliwe. Szczerze mówiąc mam raczej ogólny pogląd na to jak to powinno wyglądać, bez szczegółow
@@jaro1474 Jeśli chodzi o programowanie to jest to bez sensu. Za dużo Maja, który nie wie o czym mówi. Trzeba byłoby zacząć od algorytmiki itd. Nie będę wchodził w szczegóły. Problem jest z tym, że młody człowiek się rozwija dynamicznie pod względem kognitywnym. Różnicę pomiędzy 12 latkiem a 40 latkiem są ogromne, mimo tego, że ten pierwszy jest jeszcze dzieckiem i nie rozumie wszystkich kontekstów, to jego mózg jest chłonniejszy. Jeśli tego mózgu się nie będzie rozwijać to problem pojawi się w uczeniu w wieku dorosłym! Będzie się głupszym. Po prostu.
Szkoła uczy abstrakcyjnego myślenia😊 A nie czasem uczy myśleć jak inni np na matematyce gdzie trzeba wykonać to zadanie tym sposobem co nauczycielka klkaże chociaż jest 5 sposobów na nauczenie tego Szkoła uczy faktów i definicji które się zapomina z zasady ZZZ zakuć zdać zapomnieć Gdzie masz to abstrakcyjne myślenie Przyroda to nauka rzek nizin jak ja tego nie cierpię po co mi wiedzieć gdzie jest rzeka taka i taka mam internet 5 sekund i mam wiedzę. Polski i abstrakcyjne myślenie XD nie ma tam miejsca na analizę tam trzeba się wstrzelić w klucz trzeba wychwalać poetów aż miś ile przypomina "słowacki wielkim poetą był" XD jest w kanoinie lektur wraz z słowackim Ale dobra wskaż mi jeden przedmiot z abstrakcyjnym myśleniem poczekam
Humanista będzie udowadniał że nie ma korelacji pomiędzy ocenami a dochodami w życiu zawodowym przy pomocy sądy ulicznej. Pięknie się chłopak kompromituje. Niestety redaktor również.
Przez 8 miesięcy nikt ci nie odpisał, więc ją zrobię to teraz. Oceny i skończone szkoły mało mają wspólnego z wykonywanym zawodem. Maryla Rodowicz skończyła AWF, Katarzyna Dowbor jest psychologiem ze specjalizacją seksuologa, Robert Janowski to z wykrztaucenia weterynarz, a całe rodzeństwo Jackson skończyło tylko szkołę średnią. Każde jedno z nich zarabia zapewne więcej niż ty. Przeczytaj sobie książkę "Dlaczego uczniowie piątkowi pracują dla trójkowych, a czwórkowi zostają urzędnikami", potem możesz mówić o tym, czy oceny mają coś wspólnego z zarobkami. Micdrop, kurtyna, dziękuję.
Pewnie się stresował. Mi jak się stresuję na przykład się trzęsą ręce, wyglądam jak bym był w nałogu alkoholowym. Ale też mi się zdarzają takie odruchy ADHD to przypuszczam że to może być powiązane xD
9:58 Tak samo u mnie po co mam sie uczyć biologii , geografii, historii w 3 klasie jeśli jestem na kierunku cukierniczym? Po co mam wiedzieć co to jest gen na biologii albo na geografii co to jest imigrant, uchodźca itp , na historii poznać historię || wś od początku jak już od podstawówki był ten temat nie raz omawiany...
Rocznik '02 z tej strony. Jak totalnie zawaliłem pierwszy semestr studiów na AGHu to dopiero się zorientowałem jak bardzo niewydolny był ten system nawet mimo że zbierałem piątki i szóstki w liceum. Teraz siedzę sobie na 2gim semestrze w wyższej szkole zawodowej w Austrii i dopiero zauważam jaka to była strata czasu w tej pruskiej szkole. Szkoda że za mojej kadencji nikt tak się dobitnie o tym nie wypowiadał.
Lesławie, jeśli będziesz kiedyś zakładał jakiś ogólnopolski ruch na rzecz edukacji to masz mój miecz ⚔️
Potrzebujemy takich osób w polityce 🤞
Dokładnie
Jako rocznik 87, szanuje otwarta glowe goscia. Co do sekcji rozmowy o matematyce jako czlowiek zwiazany z IT stwierdzam potwierdzam ze Matma w szkolach jest w duzej czesci nie potrzebna. Najwyzsza pora wprowadzic podstawy ekonomii.
Zgadzamy się w 100%!
Szanowny roczniku 87. Tu również rocznik 87. Z tą ekonomią to nie chciałbym być pesymistą. W szkole mojego syna (podstawówka w dużym mieście) zaproponowałem bezpłatny kurs EKONOMII dla sp. Załatwiłem patronat wydziału ekonomii z uniwersytetu. Chętnych (potencjalnie) było niestety 3 osoby. Zajęć nie przeprowadziłem (szkoda mojego czasu jako akademika dla 3 osób).
Po ekonometrii stwierdzam, że efekt będzie taki sam jak z matematyką a prawdopodobnie gorszy - w ekonomii często różnice zdań są tak duże, że jakoś nie wierzę w obiektywizm cielska pedagogicznego w przedstawianiu faktów. Jest z tym problem nawet na uczelniach...
Mylisz się i to bardzo. Matematyka to klucz do wszystkich innych nauk jak Fizyka, elektronika, Chemia i wiele innych. Bez tego ani rusz. Do sklejania stronek matematyka nie potrzebna to fakt. Dużo teraz zrobią programy obliczeniowe ale też trzeba rozumieć co się dzieje i ktoś te programy też pisze. Polska szkoła jest przehumanizowana kosztem nauk ścisłych. Jest to idiotyczne. Jak ten kraj ma się rozwijać ? Inna sprawa, że polska szkoła funkcjonuje źle na każdej płaszczyźnie. System jest opresyjny, nieefektywny i nastawiony na teorię nie praktykę. Uczy się wszystkiego a w efekcie niczego. Dotyczy to zresztą całego polskiego szkolnictwa włącznie z wyższym. Powinna być choćby możliwość wyboru przedmiotów itd. Jeśli chodzi o Uczelnie Wyższe to system anglosaski .
Moim zdaniem matma jest i potrzeba jak i zbędna. Matematyka powinna być moim zdaniem przystosowana do swoich zainteresowań i możliwości, a nie jako materiał typu nie ważne, czy Ci potrzebne, czy nie - wkuwaj
Jakbym siebie słyszał 🤯👍
W edukacji domowej uczy się przez dwie godziny dziennie. No, góra trzy, jak trzeba nad czymś bardziej przysiąść. Nie ma tutaj problemu marnotrawienia czasu. Jest inny problem: co zrobić z tak dużą ilością czasu wolnego :)))
I co ważne taki uczeń nie odstaje od "pruskiego"
@@grzegorz.Klimarczyk wręcz przeciwnie, odstaje i to bardzo :) Jest o wiele mniej zestresowany, przez co nauka "wchodzi" mu szybciej, ma czas na swoje pasje itd. Jednym słowem: czuje, że żyje :)
Hej, świetny wywiad :) ze znaczną większością rzeczy w pełni się zgadzam. To czego mi zabrakło, to zadawania trudnych pytań - podważania, negowania, dopytywania. Myślę, że Lesław by sobie z tym poradził, a wywiad byłby ciekawszy. W każdym razie - świetna robota.
Dziękujemy za podpowiedzi i opinię! Postaramy się wykorzystać!
Ciekawą książką dot. edukacji i tego tematu jest książka Radka Kotarskiego "Włam się do mózgu"
Dziękujemy za polecenie, skorzystamy :)
genialna! Dopiero 2 razy czytałem, ale chcę zastosować parę tych metod które Radek przedstawia
Boli mnie że tego nie uczą w szkole, chyba, że coś się zmieniło w końcu już blisko 8 lat mnie nie ma w szkole
Szkoda ze takich ludzi nie bylo za mojej szkolnej kadencji. Robisz dobrą robotę. ❤
Dziękujemy za słowa uznania dla naszego gościa!
mało tego w szkole ma miejsce utrwalanie jakichś nagatywnych wręcz pataologicznych schematów, nauczyciel przez innch nauczycieli jest uważany za lepszego im więcej stawia jedynek i jest mniej dostępny dla ucznia. To jest parodia systemu. To tak samo jakby powiedzieć że w XVIII wiecznych szpitalach chirurg był tym lepszy (tak uważano) im bardziej zakrwawiony ma fartuch....
Gimnazjum to było czyste zło. Ten szkodliwy twór złamał i pozbawił życie wielu Młodych Ludzi.
Rocznik 96. Mam takie same odczucia, że wiele czasu się zmarnowało na naukę czegoś co w życiu jest nie potrzebne. O zgrozo matura też jest z rzeczy które nie są potrzebne. Np. Matura z biologii w rozszerzeniu. Po co osoba która chce się dostać na kierunek medyczny ma znać sposób rozmnażania się paprotników. Albo budowę liścia. Matma, po co te parabole, czekam cierpliwie kiedy będę obliczać parabole. Współczuję dzieciakom sama pamiętam jak było i wtedy nie było łatwo a teraz jest jeszcze gorzej. Ale mimo to głowa do góry dzieciaki, kiedyś szkoła się skończy i w końcu będziecie mieli czas, na to co uważacie za wartościowe. Pozbędziecie się tego złośliwego głosu, nie nie pójdziesz do kina bo sprawdzian z chemii jest za trzy dni.
11:27 ja mam tak samo tylko u mnie to bardzo przyspieszyło bo mam 13 lat a wiem że chce być politykiem
Btw całą szkołę podstawową jadę na 3 bo wiem że tyle starczy tylko z historii mam 6 bo to lubię a jak coś lubię to się uczę
To uzależnienie od dobrych ocen ma już swoją nazwę i nazywa się perfekcjonizmem. Jego przyczyny mogą być bardzo złożone. U mnie było to spowodowane olewaniem i porzuceniem przez rodziców. Ocenami chciałam zasłużyć na ich miłość, ale oni i tak woleli znajomomych albo ewentualnie mojego brata. I tak, to mi zmarnowało życie i zdrowie
Świetna i dojrzała refleksja. Dziękuję 💙
Mlody, odwazny, swiadomy, dojrzały. Mnie za łebka matka zabronila grac w klubie w piłkę, a kazala uczuc sie. Doszlo do tego ze nieprzecietnie utalentowany mlody kopacz kuł dla 5 żeby zadowolić niezrownowazona mamusię
podobnie u mnie. Wf 6, od zawsze gralem w pilke w kazdych zawodach itd. a co do czego przyszlo to rodzice zakazali mi zlozyc papierow do szkoly sportowej z powodu slabych ocen z przedmiotow scislych.
U mnie w szkole akurat historia była super bo były takie właśnie ciekawostki czy ciekawe filmiki ale na przykład ostatnio na angielskim nauczyciel WYŚMIEWAŁ się z mojego kolegi ,który jest z Anglii ,że NIE ZNA GEOGRAFII ANGLI bo powtarzaliśmy materiał z 1 klasy czyli pogodę i mieliśmy taką mapkę na której była pogoda a jak wziął tego ucznia to się śmiał z niego bo nie wiedział gdzie jest jakiś region wielkiej Brytanii bo powiedział że jest w okolicach Dublina
Niestety również nauczyciele powinni zmienić swoje podejście do nauczania i uczniów, jeśli chcemy aby edukacja przynosiła korzyści dla przyszłych pokoleń. Przykro nam słyszeć, że spotkała Cię taka niemiła sytuacja. Jeśli chciałbyś/chciałabyś zaangażować się w zmiany, zachęcamy do wsparcia naszej Fundacji Kreatywni dla Przyszłości, która ma na celu zmianę polskiego systemu edukacji. Więcej info na stronie, zapraszamy! kreatywnidlaprzyszlosci.pl/
Nie zapomnę w podstawówce lekcji muzyki i jak Facetka kazała zaliczyć grę na flecie... Prawie przez to nie zdałem . Naprawdę dziś to jest tak potrzebne w życiu 😂😂😂😂🥴🥴
Jak ktoś chce zawodowo pastuszkiem zostać to umiejętność gry na flecie bardzo się przyda.😁😁😁
34:48 dobry pomysł, proponuję podbić z tym badaniem, do kogoś z adekwatnej uczelni, jeśli zrobić by to dobrze metodologicznie, moze to być naprawde silny argument w debacie o edukacji.
Można się zgodzić z niektórymi argumentami Lesława, ale odrzucają mnie jego dowody na jakąś tezę pt: "kilka osób do mnie napisało i powiedziało, że..." to żaden dowód, inny przykład to używanie wielkich kwantyfikatorów "wszyscy uważają tak...", albo "żadne dziecko nie lubi tego czy tamtego...". A koronny argument że skoro mnie coś nie interesuje to po co mam się tego uczyć, no nie owijając w bawełnę no jest po prostu z dupy wzięty, bo już widzę jak każdy 8latek wie czym się będzie zajmował i czy przedmiot x czy y mu się przyda w życiu czy dalszej edukacji. Ludzie studia często wybierają na zasadzie "a może pójdę na te bo nie wiem za bardzo co chcę robić" a my tutaj mówimy dzieciakach w podstawówce. Też nie tak dawno chodziłem do szkoły i jakby ludzie mieli aż taką dowolność wyboru to by siedzieli całymi dniami przy kompie chyba że rodzice by ich zmusili do jakichś zajęć, no ale to według teorii Lesława też niedobrze bo to rodzice by wybierali co ma dziecko robić. Pasje i zainteresowania trzeba rozwijać i to jest jasne, ale to musi być dodatek do szkoły a nie zamiast szkoły bo czy się to komuś podoba większość pasji nie przekształci się w pracę w dorosłym życiu, to że ktoś gra w drużynie esportowej czy trenuje piłkę nożną w trampkarzach nie oznacza, że powinien olać szkołę bo statystycznie ma mikroskopijne szanse na zostanie profesjonalistą.
No i właśnie dlatego osoby takie jak Ty są częścią problemu. Owszem 8 latek może nie wiedzieć czym chce się w przyszłości zajmować ale nie musi. Ma jakieś zainteresowania bo każde dziecko ma, nawet jak interesuje się dinozaurami to fantastycznie, w to mu graj. Może przerodzić się to w pasję. A rozwijanie pasji powinno iść właśnie w parze ze szkołą, o ile nie być ważniejsze zwłaszcza w starszych klasach. Pasji nie przekujesz w zarobek czy karierę? No pier.olisz Pan bez sensu. Każdą pasję można przekuć w karierę tylko trzeba wiedzieć jak. Gdyby szkoła pozwalała dzieciom/studentom rozwijać się dokładnie w Tym kierunku w którym chcą, bez stygmatyzacji którychkolwiek z nich, wtedy zdecydowanie każdy byłby o wiele szczęśliwszy. Wspomniany przez Ciebie e-sportowiec potrafi zarabiać dużo więcej od Ciebie, tak samo może zrobić fotograf, grafik czy nawet szambiarz jak komuś się zdarzy że chce pomagać ludziom z wywozem nieczystości. W szkole podstawowej powinno uczyć się PODSTAW, czytanie, pisanie, podstawowa matematyka i przyroda ale też podstawowa i bardziej praktyczna. Dzieci chcą a wręcz pragną się uczyć, ale w swoim tempie i tego co ich ciekawi, to jest właśnie faza pytań gdzie dzieci bombardują pytaniami o każdą pierdołę. Dopiero po Tym jak ich rodzice z podejściem takim jak Ty zbywają ich albo odpowiadają na odwal się, po czym gdy przychodzi czas wysyłają ich do szkoły gdzie już całkiem ich ciekawość jest tępiona. "Bo za moich czasów...." Nikogo to nie obchodzi. Skoro za twoich czasów było beznadziejnie po czym wysyłasz swoje dziecko i jego/jej zażalenia ignorujesz i zbywasz, albo nawet nie mając dzieci chronisz tego systemu to jesteś częścią problemu. Ile osób dorosłych nadal ma koszmary o Tym że się spóźnia na jakąś "ważną" klasówkę? Znam to doskonale bo sam tak mam i całkowicie gdybym mógł zrównał bym ten żałosny system z ziemią. I żeby odbić ten idiotyczny argument, nie nie byłem słabym uczniem, przeciwnie, byłem najlepszym uczniem w całej szkole dwa lata z rzędu w szkole średniej, gimnazjum i podstawówka to samo. Studia też poszły mi bardzo dobrze. Lesław i każda inna osoba która krytykuje ten system robi więcej dobrego niż Ty i każda inna osoba która choćby częściowo tego systemu broni
@@Dark.Mefisto 1. "Dopiero po Tym jak ich rodzice z podejściem takim jak Ty zbywają ich albo odpowiadają na odwal się, po czym gdy przychodzi czas wysyłają ich do szkoły gdzie już całkiem ich ciekawość jest tępiona."
Na prawdę uważasz, że każdy kto nie chce zaorać obecnej szkoły do zera olewa dzieci i ma gdzieś ich rozwój?
2.Czy ja gdzieś napisałem cokolwiek na temat słabych uczniów?
3. "Pasji nie przekujesz w zarobek czy karierę? No pier.olisz Pan bez sensu. Każdą pasję można przekuć w karierę tylko trzeba wiedzieć jak."
No w bajkach być może, ale rzeczywistość jest inna bo trudno mi uwierzyć, że nagle znalazło by się wystarczająco dużo osób którzy z pasji by pracowali w urzędach czy na kasie w biedronce (nie mam nic do tych miejsc pracy, żeby nie było że kogoś poniżam czy coś w tym rodzaju).
4. "Wspomniany przez Ciebie e-sportowiec potrafi zarabiać dużo więcej od Ciebie, tak samo może zrobić fotograf, grafik czy nawet szambiarz jak komuś się zdarzy że chce pomagać ludziom z wywozem nieczystości."
W ogóle tutaj nie chodzi o to ile kto zarabia, chodzi o sam fakt ile osób się interesuje jakimś zajęciem typu gry wideo czy piłka nożna, a jaki ułamek później ma jakąkolwiek styczność z tym w swojej pracy?
Podsumowując, nie jest zwolennikiem obecnego systemu nauczania bo ma wiele wad i każdy się z tym zgodzi, ale nie popadam w drugą skrajność, żeby całkowicie zaorać szkołę jaką znamy dzisiaj. Rozwiązaniem był by bon edukacyjny i prywatne szkoły bez narzuconego z góry programu nauczania i każdy rodzic, a dalszych etapach edukacji też uczeń by decydował gdzie chce iść i czego chce się uczyć.
@@torqo7265 skoro i tak większość ludzi kończy na kasach w biedrze czy w magazynach, to lepiej, żeby za dzieciaka mogli rozwijać swoje pasje niż wkuwać rzeczy niepotrzebne im do życia.
Tylko że podstawowa wiedza która wychodzi poza 2+2 też jest potrzebna. Z biologii patrząc na ostatnie wydarzenia warto wiedzieć jak działa wirus i czym się rożni od bakterii. Z fizyki warto wiedzieć ze 5G nie ugotuje Ci mózgu i dlaczego. Z Matematyki funkcje funkcjami ale już procenty żeby ogarnąć podatki oraz co się z nimi dzieje. Nie jest proste postawienie linii gdzie przebiega granica co jest potrzebne a co nie.
spojrz jak duzo ludzi wychowujacych i uczacych sie w tym systemie nauczania zaklada teraz folie na leb, myslac ze ich to uchroni przed 5g...
Problem w tym, że wszystko przedstawiane jest w takiej formie, że praktycznie nikogo to nie interesuje 🤷♂️
Wiedza wiedza - tego zawsze mozesz sie nauczyc, przeczytac - idziesz do specjalistów jeśli potrzebujesz. Dlaczego szkoly nie ucza jak odnalezc swoje miejsce w spoleczenstwie, jak radzic sobie z uczuciami, jak akceptowac siebie. Moje pasje umarły bo musialam robic cos innego! Rodzice obudzcie sie!
@@EwelinaZawada-if2lp tylko że ten specjalista też musi się tego gdzieś nauczyć albo przynajmniej dostać jakieś podstawy które go ukierunkują na to co chcę robić. Nie można chcieć czegoś robić jeżeli nie wiesz że coś istnieje. Co do tego, że zawsze możesz się nauczyć to też nie do końca, z wiekiem coraz trudniej uczyć się nowych rzeczy.
@@danon1939 zgadzam się w temacie podstaw. Jednak nadal uważam ,na swoim przykładzie że szkoła polega na 3Z zakup zaliczyć zapomnieć. Brakuje nauki o życiu I o akceptacji I świadomości. I przede wszystkim utrwalaniu ważnych aspektów.
Zapisuje sobie moment w którym skończyłem 19:56
Dobry sposób ;)
REGIONALNE MIEJSCA POSTOJOWE przy drogach ekspresowych to tysiące nowych miejsc pracy, innaczej bieda I wyludnienie
Najlepiej powiedzieć nauczycielowi w cztery oczy,co się o nim myśli nawet po latach. Ja tak zrobiłam,ulżyło mi 😅😅😅
Potrzebni są nauczyciele z sympatii do przedmiotu. Takich nie ma. Żyjemy w sztucznym tworze pruskiej szkoły. A Chat GPT, nie pomoże w jej obaleniu. Uczniowie nie będą potrafili skorzystać z tego chatu GPT, zadać odpowiednich pytań, to nie te głowy.
1. Jak on jest taki mądry to niech idzie do jakiegoś programu tv
Przykład 1 z 10😶
2. 😂😂😂 Porównałem Assassins creed i jabłko Edenu do bomby atomowej i mi się wydaje że od 4 klasy powinni uczyć jak rozczepić pierwiastki na chemii
Też mnie interesuje to jak gość miał łeb pracować nad atomem, jak go kurwa o tym w szkole nie uczyli
To jest zabawne i niepokojące, jakieś wybryki natury do chuja😂
Albo kurwa po zabijać wszystkich chemików i fizyków na świecie żeby nie tworzyli wzoru na babę albo iść w ich kierunku
Najlepiej by było jak by ktoś wytworzył taki atom żeby całą kulę ziemską rozjebało w pół
Bo to co się na tej ziemi odpierdala to masakra 😂
Jak to niektórzy w szkole w żartach mówili "to co jest w Afryce to nie udane projekty Boga" więc po chuj ich dawać na Europę (chiny to co innego bo inny bóg i wszystko) A murzyn to nie udane projekty Boga😇😇😇
😈A NIECH TO PIERDOLNIE W KOŃCU 😈
zdecydowanie się zgadzam z większością stwierdzeń Lesława, według mnie również szkoła jest głównie marnotrawstwem czasu przykładem mogą być lekcje WoSu u mnie gdzie ja i mój kolega wiemy 100% a nawet 200% tego co powinien wiedzieć uczeń a pani każe nam pisać do zeszytu rzeczy które są dla mnie tak banalne i tak oczywiste typu kto to jest cudzoziemiec no xD. Mimo że jestem dopiero w 8 klasie wydaje mi się że w moim wieku są osoby bardziej samoświadome niż osoby starsze i/lub dorosłe. Błędem w szkole jest robienie wszystkich takimi samymi którzy mają być tacy sami, umieć to samo pomimo że każdy jest inny i zasługuje na poszanowanie swoich pasji i zainteresowań
Czas z tym coś zrobić. Wkrótce spojrzenie na ten problem od strony wykładowcy Krzysztofa M. Maja
@@grzegorz.Klimarczyk super, bardzo ciekawa osoba
LESŁAW a jednak czekam od tamtego filmu na to
Co auto miał na myśli 😉?
na argument w 9:30 - no niestety panie Lesławie, ale jak pan chce zrozumieć historię np. enigmy - już nie mówiąc o dziejach matematyków nowożytnych.
Aczkolwiek prawda, ja za tym optuje, i zamiast jednorodnego programu powinny być bloki tematyczne z różnym podejściem, dla historyka wystarczyłby blok rozpoznawczy, czyli prezentacja jak wyglądają różne dziedziny matematyki, funkcje i bardziej arkana ich opracowania, niż samo samodzielne liczenie całek.
Tutaj poruszyłem bloki - coś za co ja optuje - co prawda w klasach zwłaszcza tych niższych bloki tworzyły by część nienaruszalną, to już od ok14 rż powyżej życia powinny być dobierane, dlaczego? bo np. uczniowie często mają różne zaległości - więc w przypadku choroby - blok zostałby zrobiony w innym terminie, można by było również sobie dobrać inaczej bloki, aczkolwiek jak wiadomo różne bloki zazębiałby się i były potrzebne inne.
Kolejną cechą bloków mogło by być to, że żeby je zdać potrzeba by było zaliczenie ich na wysoki próg np. 90% wiedzy (nie mówię o sztywnym teście) - co wymusiłoby spokojniejszą pracę nad materiałem, co z gorszymi osobami, które jednak chcą lecieć z materiałem jak np. w dzisiejszym systemie przepychania? też byłoby dla nich miejsce powstały bloki prostsze z łatwiejszym trybem. Czy uczelnia wyższa by kogo s takiego przyjęła? zależałoby to od samej uczelni. A i sama koncepcja uczelni wyższej by uległa zmianie, na takiej uczelni po prostu byłyby bloki najtrudniejsze, co nie przeszkadzało by jej w organizacji bloków niższych. A szkołom niższych tych trudniejszych - tylko sprzętu nie dostaną i musiałyby się liczyć z niskim zainteresowań pewnych środowisk zrzeszających naukowców.
Ostatnią cechą systemu blokowego, to było by możliwość robienia ich w dowolnym czasie, to byłoby dobre rozwinięcie systemu nauki przez całe życie, także osób tych pracujących - mało tego przy przejrzystości bloków i różnym ich stopniem, można by było zrobić platformę, która wspomogłaby procesy rekrutacyjne, wyławiania najbardziej zdolnych, czy tworzenia nauki jeszcze bardziej zaawansowanej. Bardzo bym chciał również żeby to nie były sztywne kolce, a naprawdę zróżnicowany system szkoleń, kursów, także umiejętności, także tych miękkich. Ważne też żeby bloków nie narzucało ministerstwo, a jedyna odgórność wynikałaby z realnych potrzeb uczelni z wyższych bloków i rynku. Bloki mogłyby być zgłaszane przez różne osoby.
Wady? są wady - brak stałych klas, raczej z kolegami będzie się spotykać doraźnie, zwłaszcza w dużych miastach, też same bloki pod względem popularności by cieszyłyby się różnym poparciem w różnych środowiskach - zwłaszcza miasto-wieś. Bloki stanowiły by też pewną trudność, potrzebę powtarzania oraz ogromu wysiłku właśnie zadanego, aby zadać sobie pytanie co jest potrzebne w jakim zawodzie, kierunku, do wymagań następnych bloków, oraz kwalifikacji - czy ktoś ma wykształcenie podstawowe, gim, średnie, zawodowe, zawód, licencjat magistra, albo potrzebnych w danych dziedzinach. Bo jednak pewna interdyscyplinarność wiedzy jednak się trochę przydaje - chyba byli nawet przedsiębiorcy-naukowcy, którzy podczas rekrutacji potrafili zadać pytanie o najwyższy szczyt Azji, jak i pytanie ile człowiek ma zębów.
osobiście to mam wyrąbane, nawet się nie uczę jak coś mnie nie interesuje, o ile czuję się w miarę stabilnie
staram się utrzymać na w miarę bezpiecznej średniej, ale tak to nie ma po co iść po wysoką średnią
Lesław był byś dobrym Politykiem
Brawo!
Ja już chyba wtedy wiedziałem że szkoła zabijała pasje u mnie chociaż może nawet nie wiedziałem czy miałem taką pasje może miałem ale chyba o niej nie wiedziałem szkoła w obecnej formie jest bardzo do kitu ja się nawet tego nie uczyłem dobrze że moi rodzice wiedzieli że to mi się w życiu nie przyda zawsze mi powtarzali że "jestem zdolny ale leniwy" kto tego nie słyszal chyba każdy pozdrawiam
Potwierdzam i popieram rodziców
Ja stracilam swoje pasje przez szkołę
Święte słowa!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ciekawe kim bym był i co bym osiągnął gdyby nie pruska szkoła...
Może dla nas jest za późno ale warto zabiegać o młode pokolenia aby coś dla nich zrobić 🤞🤞
Sowy i skowronki to nie rypy osobowosci.
Jestem pierwszy raz, mało błyskotliwy prowadzący, mam na myśli niepotrzebnie, źle brzmiące komentarze bez których by sie obeszło. Pytania i ukierunkowanie wywiadu dobre, ale niektóre " śmieszki" skręcały
Bez oglądania filmu większość z nas zna odp na pytanie w tytule. Model "kija i marchewki" był, jest i najpewniej niestety jeszcze długo będzie w tym kraju. Wszystko co dla tego skostniałego systemu jest "nowością" jest także czymś przerażającym co z automatu zakazuja i jedynie takie sytuację jak pandemią zmuszają do brnięcia w te "nowości"
1. Oczywiście podstawy programowe są zdecydowanie przeładowane, ale nadal zależy jak i ile będzie uczył nauczyciel! Można powiedzieć coś w pięć minut albo mówić całą lekcję. Aczkolwiek wielu nauczycieli ma poczucie, że nie zrobili całości podstawy bądź źle przygotowali do egzaminu.
2. Szkoła rozwija umiejętności abstrakcyjnego myślenia, nomen omen w okresie adolescencji rozwijają się gwałtownie struktury mózgu odpowiedzialne za to. Dlatego uczniowie uczą się pisać wypracowania, rozwiązują zadania matematyczne, poznają przyrodę. Uczą się świata. Można się zastanowić czy można inaczej wykształcać te umiejętności, ale na razie nie wymyślono lepszego sposobu. Brakuje indywidualizacji kształcenia.
3. Lesław pomylił szkoły. Z jego "praktycznością" powinien iść do szkoły branżowej. Nie ma w tym nic złego, a uczniowie mają bardzo okrojoną podstawę programową. Licea powinny być dla 3 promili społeczeństwa.
4. PIT wypełniany jest obecnie automatycznie.
5. Co do nauczyciela podstaw przedsiębiorczości. Lekarz nie musi mieć raka, żeby być onkologiem. Nawet nie chcę dalej o tym pisać. A na Podstawach Przedsiębiorczości uczysz się podstaw funkcjonowania gospodarki, a nie tylko zarządzania budżetem domowym czy firmowym. Chcesz, żeby 18 letni obywatel uczył się, że ma mieć zbilansowane wydatki? To problem bardziej dla psychologa i terapeuty, a nie szkoły. W ogóle to najlepiej, żeby uczył się podstaw dla dzieci w 4 klasie i będzie git. To jest postulat klasistowski, bo dzieci, których rodzice są bogaci przez zapisanie do prawdziwej szkoły będą miały lepszy start. Nie znam uczniów, który mieli dobre oceny i mają źle w życiu, za to znam takich co mieli bardzo słabe i mają przerąbane.
6. Pewien zasób wiedzy ogólnej jest potrzebny każdemu w demokratycznym społeczeństwie. Teoretycznie. Jeśli traktujemy demokracje na poważnie.
7. Ogólnie większość ludzi nie lubi się uczyć. Wcale nie są do tego nastawieni dobrze. Nie dlatego, że to wina szkoły, ale dlatego, że to ponad ich siły. W polskiej edukacji indywidualizacja jest na bardzo niskim poziomie.
8. Materializm Lesława jest obrzydliwy. Tylko pieniądze determinują pozycję w społeczeństwie oraz wartość człowieka. Słowa pogardy do pedagogów (tj. "belfrów", "nieudaczników") są równie odrażające i zniechęcające do osoby Lesława.
9. Polski system edukacji jest bardzo słaby i zły, ale to wynika w dużej mierze z mentalności środowiska nauczycielskiego, które zachowuje się jak urzędnicy sprawdzający nauczenie przez uczniów zapisów podstawy programowej. Absurd. Poza tym uczniowie do matury przygotowują się indywidualnie i nauka w cyklu 4letnim może nie mieć takiego znaczenia (np. w przypadku historii).
To, że dzieci przestaną się uczyć jak się przestanie je do tego zmuszać to mit. Każde ma jakieś zainteresowania. A obecny system powinno się zniszczyć i budować od nowa.
@@jaro1474 Dzieci ze szkoły podstawowej czy młodzież ze szkoły średniej? To duża różnica. Zacznijmy od tego, że dzieci i młodzież nie są dorosłymi. Uczą się wiedzy ogólnej o funkcjonowaniu świata. Inteligentne dzieci będą się uczyć i poznawać świat, bo lubią to robić i nie trzeba ich do tego przekonywać. Natomiast cała masa młodzieży będzie myślała, że nie musi się uczyć.
Możemy też założyć, że większość społeczeństwa jest stracona pod względem intelektualnym poprzez ustalanie kto ma jakie możliwości kognitywne (badać co roku do końca podstawówki). Dla tej większości robić szkoły, gdzie będą uczyć się kompetencji miękkich oraz radzenia sobie w życiu. Mam tu na myśli gotowanie, sprzątanie, prasowanie, dbałość o przyrodę, odpowiedzialne planowanie budżetu, planowanie rodziny, opiekę nad dzieckiem, wychowanie do życia w rodzinie, prace w grupie, podstawy rachowania i składne mówienie, czyli jakieś elementy kultury związanej z językiem polskim oraz historią, a także matematyką. Zdolną młodzież uczyłoby się na wysokim poziomie przedmiotów ogólnych. Powinny być państwowe egzaminy na uczelnie na poszczególne kierunki (zakres lektur, zagadnień). Matura powinna być egzaminem państwowym, który sprawdzałby znajomość polskiej kultury, filozofii, historii i języka polskiego wszystko w kontekście globalnym. Egzamin tworzony pod auspicjami PAN i PAU. Nie powinien zaważać o możliwości studiowania, ponieważ byłby egzaminy uniwersyteckie/politechniczne/medyczne. Maturę można byłoby zdać raz w roku. Mogłaby premiować osoby z maturą do pracy w służbie cywilnej bądź obejmowaniu urzędów np. w drodze losowania co kadencje.
Tak się rozmarzyłem :)
@@mateuszs.6316 Nie zgadzam się. Powinno to wyglądać w ogóle inaczej. Przede wszystkim nie powinno być podziału klasy ze względu na wiek, a raczej na zainteresowania i stopień ich zaawansowania. Podstawą obowiązkową powinno być czytanie, pisanie,liczenie, mnożenie, korzystanie z wyszukiwarek internetowych i nauka jakiegoś prostego programowania. Pewnie znajdzie się jeszcze kilka rzeczy ale cała reszta do wyboru. Stopień wykształcenia powinien być bardziej zróżnicowany a edukacja powinna trwać całe życie. Nie wyksztacenie podstawowe, średnie i wyższe tylko bardziej wyspecjalizowane w określonych kierunkach. Edukację powinno móc się rzucać kiedy się chcę i wracać do niej po latach jeśli uznasz, że byłeś głupi i się przyda. Edukacja powinna być spersonalizowana dla każdego a nie taka sama dla wszystkich. W czasach internetu to jest możliwe. Szczerze mówiąc mam raczej ogólny pogląd na to jak to powinno wyglądać, bez szczegółow
@@jaro1474 Jeśli chodzi o programowanie to jest to bez sensu. Za dużo Maja, który nie wie o czym mówi. Trzeba byłoby zacząć od algorytmiki itd. Nie będę wchodził w szczegóły.
Problem jest z tym, że młody człowiek się rozwija dynamicznie pod względem kognitywnym. Różnicę pomiędzy 12 latkiem a 40 latkiem są ogromne, mimo tego, że ten pierwszy jest jeszcze dzieckiem i nie rozumie wszystkich kontekstów, to jego mózg jest chłonniejszy. Jeśli tego mózgu się nie będzie rozwijać to problem pojawi się w uczeniu w wieku dorosłym! Będzie się głupszym. Po prostu.
Szkoła uczy abstrakcyjnego myślenia😊
A nie czasem uczy myśleć jak inni np na matematyce gdzie trzeba wykonać to zadanie tym sposobem co nauczycielka klkaże chociaż jest 5 sposobów na nauczenie tego
Szkoła uczy faktów i definicji które się zapomina z zasady ZZZ zakuć zdać zapomnieć
Gdzie masz to abstrakcyjne myślenie
Przyroda to nauka rzek nizin jak ja tego nie cierpię po co mi wiedzieć gdzie jest rzeka taka i taka mam internet 5 sekund i mam wiedzę.
Polski i abstrakcyjne myślenie XD nie ma tam miejsca na analizę tam trzeba się wstrzelić w klucz trzeba wychwalać poetów aż miś ile przypomina "słowacki wielkim poetą był" XD jest w kanoinie lektur wraz z słowackim
Ale dobra wskaż mi jeden przedmiot z abstrakcyjnym myśleniem poczekam
Humanista będzie udowadniał że nie ma korelacji pomiędzy ocenami a dochodami w życiu zawodowym przy pomocy sądy ulicznej. Pięknie się chłopak kompromituje. Niestety redaktor również.
Przez 8 miesięcy nikt ci nie odpisał, więc ją zrobię to teraz. Oceny i skończone szkoły mało mają wspólnego z wykonywanym zawodem.
Maryla Rodowicz skończyła AWF, Katarzyna Dowbor jest psychologiem ze specjalizacją seksuologa, Robert Janowski to z wykrztaucenia weterynarz, a całe rodzeństwo Jackson skończyło tylko szkołę średnią. Każde jedno z nich zarabia zapewne więcej niż ty.
Przeczytaj sobie książkę "Dlaczego uczniowie piątkowi pracują dla trójkowych, a czwórkowi zostają urzędnikami", potem możesz mówić o tym, czy oceny mają coś wspólnego z zarobkami.
Micdrop, kurtyna, dziękuję.
Zrobicie wywiad z @Audio Log?
Bardzo miły pan który wspiera bardzo mocno uczniów.
Dziękujemy za polecenie! Z chęcią napiszemy do @Audio Log :)
I tak Lesław to pikuś w porównaniu do Krzysztofa M Maja.
Będzie na kanale już wkrótce 😉
Nagranie w trakcie montażu 🤞👌
Będzie gorąco 🫣
@@grzegorz.Klimarczyk uuu w takim razie już nie mogę się doczekać!
@@grzegorz.Klimarczyk Krysztof to Anioł i mag ognia, pan i władca Tower defence'ów ❤️
czy to jakieś ADHD że On podczas tej rozmowy oglądał cały pokój 10 razy. Brakuje tylko żeby się odwracał xD
Jest dynamiczny i żywiołowy. W czym problem ? Może mu się studio podoba ? Mi się podoba, pewnie też bym się tak rozglądała gdybym tam była.
@@gogleecs7309 podoba Ci się że Twój rozmówca nie patrzy Ci w oczy i w sumie stwierdza że pokój jest ciekawszy od Ciebie? Nieźle.
Pewnie się stresował. Mi jak się stresuję na przykład się trzęsą ręce, wyglądam jak bym był w nałogu alkoholowym. Ale też mi się zdarzają takie odruchy ADHD to przypuszczam że to może być powiązane xD
Każdy z nas jest inny, szanujmy odmienność
9:58
Tak samo u mnie po co mam sie uczyć biologii , geografii, historii w 3 klasie jeśli jestem na kierunku cukierniczym?
Po co mam wiedzieć co to jest gen na biologii albo na geografii co to jest imigrant, uchodźca itp , na historii poznać historię || wś od początku jak już od podstawówki był ten temat nie raz omawiany...
"podstawy"
@@rabbitxone I co że podstawy?
Czy szczochy. Zablokują przyszłoŝĉ ?....CPK