Jako introwertyczka również mam ten ,,problem", jeżeli chodzi o zbywanie ludzi. Aktualnie mam okres, kiedy kompletnie z nikim nie mam ochoty się spotykać, nie odpisuję na wiadomości (mimo że nie mam nic do tej osoby, po prostu odczuwam pewien strach przed samym odtworzeniem wiadomości i kontaktem z drugą osobą), a niekiedy mam tak, że najchętniej codziennie bym się z kimś spotykała. I u mnie jest to takie naprzemienne, choć większość czasu spędzam tak naprawdę w swojej głowie. I wiem, że ludzie myślą przez to, że nie chcę mieć z nimi kontaktu, choć niektórych naprawdę bardzo lubię. Ale nawet nie umiem im wytłumaczyć tego, co czuję i wydaje mi się, że pewnie stwierdziliby, że to tylko takie wytłumaczenie. Przez takie zachowanie mam bardzo małą ilość znajomych, wręcz znikomą, co z jednej strony mi przeszkadza, ale z drugiej bałabym się mieć zbyt dużą ilość, bo wiem, że musiałabym dbać o każdą relację. Moja aktualnie ulubiona relacja z przyjaciółką wygląda w ten sposób, że znamy się od drugiego roku życia, a aktualnie odzywamy się do siebie kilkanaście (max) razy w roku i spotykamy się kilka razy i za każdym razem się niezwykle dobrze dogadujemy, mimo że czasem potrafiłyśmy nie spotykać się przez półtora roku czy więcej, to ciągle mamy do siebie ten sam stosunek i to mi bardzo odpowiada jako introwertykowi. Nie musimy mieć ze sobą codziennie kontaktu, a gdy tego potrzebujemy, potrafimy bardzo dobrze spędzić czas ze sobą, przez co dwie osoby są zadowolone.
Jestem dojrzała kobitką, 20 lat starszą od Ciebie, ale jakbym słuchałam o sobie i swoich „zabawach” z dzieciństwa… te wszystkie opowieści, baśnie i legendy i to, że byłam sama z sobą w tym magicznym świecie… pozdrawiam serdecznie😊
Introwertycy, łączmy się, każdy w swoim świecie ❤️ Moja oaza spokoju to świat Tolkiena, mogę czytać w nieskończoność i oglądać filmy po setki razy. I nie nudzi się, to jest niesamowite! Introwertyk się nie nudzi, ale niektórym trzeba to tłumaczyć 😋, że jak to, przecież siedzę sama w domu, to na pewno mi smutno i źle. O, takiego!
Kontakty z ludźmi mnie męczą. Pewnie dlatego, że nie wiem jak z nimi rozmawiać i często jestem rozumiana na opak. A jak z kimś się spotkam to zazwyczaj muszę to odchorować. Mój mózg po prostu nie znosi spotkań z ludźmi i już. I mimo że czasem mam ochotę z kimś się spotkać, to najczęściej bardziej mi chodzi o to, że się najem i może obejrzę coś fajnego. xD Książki to moje życie. Niedługo skończy mi się miejsce w pokoju, ale co moje to moje nie oddam. Trudno. Jakieś spaczenie trzeba mieć.
Muszę przyznać, że ten kanał jest moim ulubionym. Chyba z żadnym innym youtuberem się tak nie utożsamiam. Dziękuję Ci bardzo. Wreszcie ktoś, kogo mogę przyjemnie posłuchać. Jakiś czas temu zaczęłam rozmawiać sama ze sobą. Rodzina przechodząc koło mojego pokoju była dosyć zdezorientowana, wkrótce uznali mnie za wariatkę. Ale właśnie było to spowodowane tym natłokiem myśli. Nie potrzebuję mieć znajomych. Wystarczy mi myślenie. Ludzie mówią, że osoba tak młoda jak ja (mam 15 lat) musi mieć przyjaciół. W rzeczywistości rozmawiam tylko z nielicznymi. Na aplikacjach discord, messenger, wattpad bywam bardzo aktywna, ale głównie z powodów, że mam możliwość grzecznej odmowy konwersacji bez grubszych konsekwencji. Dzięki opowieściom z książek, lub tym, które sama wykreowałam mogę w miarę znośny sposób wytrzymać swoje nędzne życie. Tak czy inaczej w głębi siebie czuję, że w sumie chciałabym się spotkać z ludźmi, ale takimi jak ja - innymi introwertykami. Gdy w internecie natknę się na introwertyka o życiu podobnym do mojego skaczę z radości Jeszcze raz arigatou gozaimasu! 19:33 łaaaaaa ziewająca Emi
Jestem introwertykiem zamaskowanym- od czasu do czasu lubię spotkać się z ludźmi i wówczas napierdzielam z nimi na tych samych falach, ale po takim spotkaniu zazwyczaj potrzebuję np.jeszcze jednego dnia wolnego dla siebie, dlatego, że przy ludziach (nawet jeśli ich lubię) oddaję/tracę energię zamiast ją pozyskiwać. Bardzo łatwo czuję emocje innych ludzi, co doprowadza mój mózg do zwarcia;) Z partnerem, mimo że mieszkamy razem-każdy ma swój kącik gdzie dłubie swoje hobby, mój to dosłownie forteca z roślin, książek i obrazów, które maluję. Słuchawki na uszy, pędzle do wody i jedziem;) Często gadam do roślin, jak kiełkowało mi awokado to co jakiś czas glaskalam je po pestce mówiąc, że ładnie rośnie🌱🌿
O giirl też tak mam! Jak już zanurzę się w jakąś książkę to czytam do upadłego praktyczne żyjąc czytaną historią. Kto mnie oderwie od lektury temu życie wybitnie nie miłe :D. Dla mnie szczęście to dobra książka, kawa/herbata, może jakiś smakowitek i święty spokój, i tak przez większość życia. Lubię też od czasu do czasu spotkać się z ludźmi, ale najbardziej lubię to moje bogate życie wewnętrzne. Bardzo lubię też usiąść sobie w parku nad rzeczką, czasami z muzyką w uszach i chłonąć to co się dzieje dookoła :).
Emi, mówisz dokładnie o mnie, girl! :D Ja mam niezłą imprezę jak plotinguję do powieści, którą dopieszczam i dopieścić nie mogę, a potem się odrywam zdając sobie sprawę, że nie było mnie dwa dni! XD Jak ja marzę o własnym pokoiku! QwQ
Mialam jeden przełomowy moment w okresie dzieciństwa. Wrocilam z podwórka na obiad i czekałam, aż koleżanka tez już zje. Miala po mnie wpaść jak będzie po. W międzyczasie złapałam za stara encyklopedie z obrazkami i przegladalam ją sobie oczarowana tym wszystkim. Gdy koleżanka już po mnie wpadła, postanowiłam jednak zostać w domu i dalej oglądać ilustracje dinozaurów, piramid, a nawet projektu pierwszej gilotyny. Wtedy doszło do pierwszego u mnie przewartościowana, że czasami książki są lepsze, niż ludzie, a czas jaki w ten sposób spełniam, o wiele bardziej dla mnie cenny :)
Radosc dziecka to dla mnie poganizm, natura jest taka wspaniala, nigdy nie zalowalam ze nie jestem chrzescijanka do dzis mnie strasza ze bede tego zalowac. Z introwertyzmem jakbys mowila o mnie👍😊
Introwertyczką na pewno nie jestem - bardzo lubię spotykać się z ludźmi (aczkolwiek raczej w niewielkim gronie). Ale lubię też pobyć sama :). Jestem rocznik '87 i też od paru lat wracam do bajek z dzieciństwa. Część już "odkupiłam" na allegro bo te "moje" gdzieś zaginęły przez lata. Też lubię baśnie z różnych stron świata. U mnie królowała "Bajarka Opowiada", ostatnio podczas remontu znalazłam też tom baśni rosyjskich (czy raczej ZSRR ;)) i cygańskich. Azjatyckie też kiedyś czytałam, wypożyczone z biblioteki :).
Emi dziękuję ci za ten podcast bo odkąd zaczęłam cię oglądać i subskrybować zastanawiałam się jak u ciebie zaczęła się twoja przygoda i zainteresowanie yokai teraz już znam odpowiedź ,jestem ekstraktem ale mam też tak że lubię być sama ze sobą
Emi...to ty nie wiesz? Ziewanie jest zaraźliwe!😂 Też jestem introwertykiem i tak Cię słucham i mam takie: ,,skąd ja to znam..." XD O! A z książkami i opowiadaniami mam tak samo, np. w szkole jak omawiamy jakiś dłuższy tekst i czytamy to po przeczytaniu mam takie...yyy...gdzie ja, co ja? XD Albo jak nam jakieś puszczają filmiki itd. Ps. Pozdrawiam i życzę miłego dnia lub wieczoru!😘 uściskaj Tomokaczkę i Yochanka ode mnie i zdrówka!
jak mnie wciągnie jakaś książka i gdy musze ja odłożyć albo jak ja już skończę to nie moge sie odnaleźć, czuje sie taka odklejona od rzeczywistości i potrzebuje czasu żeby znowu zatrybić
Jestem introwertykiem. Bylam ostatnio na kursie "jak znalezc prace i pisac Cv itp" i tam powiedzieli że trzeba byc otwartym, zawsze dzwonic do pracodawcy by sie zapytać jak idzie rekrutacja, zawracać dupe i ogolnie gadac... To ja sie pytam: "a jak ktos jest introwertykiem?" to dostalam odpowiedź: "poćwicz i juz nie bedziesz introwertykiem"... To jest najgorsze w sumie, że jako introwertyk to sie nie nadaje do żadnej pracy do ktorej mogę mieć jakiekolwiek kwalifikacje.
Kochana ale wydaje mi się, ze kazde dziecko w jakiejś mierze jest introwertykiem...zamyka się w swoim świecie i otwiera sie dla niego ich własny świat ❤
Takie coś raczej występuję, gdzie ludzie mówią po angielsku. U nas raczej mówi się kolega, znajomy. Ja natomiast nie lubię, gdy ktoś mówi "To nie przyjaciel, to rodzina". Brzmi to według mnie jakby rodzina była automatycznie czymś lepszym, a tak nie jest. Osobiście czuję, że większą wartością jest związek i zaufanie do osoby z która poznaliśmy niż argument "Bo to rodzina."
Introwertycy, myślę, są średnio inteligentniejsi, gdyż mają więcej zainteresowań (dlatego mają mniej czasu dla ludzi). Kontakt z człowiekiem rozwija tylko wtedy, gdy ten człowiek jest, bądź był introwertyczny, coś przeżył, poznał i ma coś do powiedzenia. Nie sztuka bowiem znać 5 języków, ale nie mieć w nich nic do powiedzenia. Rzeczywiście nie robi się bajek polskich. Czas to zmienić. Japończycy mają Yokai, a Polacy też coś mają z pewnością (nowego). Czas się określić jacy jesteśmy, a nie żeby nam inni mówili. Sam nie wiem jaki jestem. Teraz introwertyczny, choć ciągnie mnie do niektórych ludzi. Nie wiem czy to wrodzone czy nabyte. Rzeczywiście mam wiele zainteresowań (dużo czytam, piszę scenariusze do szuflady, poznaję historię z całego świata, religię i ludzi, ich charaktery nie osobiście), dlatego moje słowa zamieniają się w wykład, a słuchacz traci zainteresowanie. Być może powinienem limitować ilość informacji, jaką przekazuję, dać się wypowiedzieć drugim, ale inni nie są tak otwarci jak ja, introwertyk. Tacy ekstrawertycy na pokaz, pozostający ze swoim wnętrzem w ukryciu. Być może to brak doświadczenia z ludźmi, odpowiadanie na pytania ogólne, co należy do dobrego wychowania.
Ja już dawno temu przestałem ludziom robić "wykłady", bo wiem że mało to daje. Teraz staram się przedstawiam informacje w najprostszej i najbardziej skondensowanej formie. Przez lata życia w złym otoczeniu tak jak powiedziała Emi czuję,że zatraciłem część siebie, a to jest właśnie dla mnie najważniejsze. Czuję się strasznie zmęczony światem. Dlatego właśnie dobre że mam taka girl, która daje mi znać, że są ludzie podobni do mnie.
Ja mam taką dygresje ale też powiązaną z bajkami. Tak jakoś dziwnie że ostatnio nie tworzy sie polskich bajek. Nie mówię o polskim dubingu, gdzie bajka ma licencje amerykanska. Wlasnie kiedys było gorzej w Polsce i takie wieczorynki jak Reksio,Bolek i Lolek czy Miś Usztatek powstawały. A teraz nie słyszy sie żeby coś powstało. Jesli nawet to moze na małym ekranie, ale mi o tym nic nie wiadomo 😐.
Introwertyzm bywa szansą i przekleństwem zarazem. Nie wiem jak w Twoim przypadku, ale mi zdarzyło stracić kogoś, na kim mi w jakimś stopniu zależało tylko przez to, że blokowałam się i nie potrafiłam odpowiedzieć nawet na zwykłą wiadomość, nie mówiąc już o jakimś większym kontakcie. Do tej pory żałuję, ale nie mam pojęcia jak to odbudować, pomimo że dla każdego 'odezwanie się' jest takie proste i oczywiste.
Ceramika japońska w nowościach na sklepie wbijajtaaaa
wabisabi-store.jp/
Jako introwertyczka również mam ten ,,problem", jeżeli chodzi o zbywanie ludzi. Aktualnie mam okres, kiedy kompletnie z nikim nie mam ochoty się spotykać, nie odpisuję na wiadomości (mimo że nie mam nic do tej osoby, po prostu odczuwam pewien strach przed samym odtworzeniem wiadomości i kontaktem z drugą osobą), a niekiedy mam tak, że najchętniej codziennie bym się z kimś spotykała. I u mnie jest to takie naprzemienne, choć większość czasu spędzam tak naprawdę w swojej głowie. I wiem, że ludzie myślą przez to, że nie chcę mieć z nimi kontaktu, choć niektórych naprawdę bardzo lubię. Ale nawet nie umiem im wytłumaczyć tego, co czuję i wydaje mi się, że pewnie stwierdziliby, że to tylko takie wytłumaczenie. Przez takie zachowanie mam bardzo małą ilość znajomych, wręcz znikomą, co z jednej strony mi przeszkadza, ale z drugiej bałabym się mieć zbyt dużą ilość, bo wiem, że musiałabym dbać o każdą relację. Moja aktualnie ulubiona relacja z przyjaciółką wygląda w ten sposób, że znamy się od drugiego roku życia, a aktualnie odzywamy się do siebie kilkanaście (max) razy w roku i spotykamy się kilka razy i za każdym razem się niezwykle dobrze dogadujemy, mimo że czasem potrafiłyśmy nie spotykać się przez półtora roku czy więcej, to ciągle mamy do siebie ten sam stosunek i to mi bardzo odpowiada jako introwertykowi. Nie musimy mieć ze sobą codziennie kontaktu, a gdy tego potrzebujemy, potrafimy bardzo dobrze spędzić czas ze sobą, przez co dwie osoby są zadowolone.
Jestem dojrzała kobitką, 20 lat starszą od Ciebie, ale jakbym słuchałam o sobie i swoich „zabawach” z dzieciństwa… te wszystkie opowieści, baśnie i legendy i to, że byłam sama z sobą w tym magicznym świecie… pozdrawiam serdecznie😊
Introwertycy, łączmy się, każdy w swoim świecie ❤️ Moja oaza spokoju to świat Tolkiena, mogę czytać w nieskończoność i oglądać filmy po setki razy. I nie nudzi się, to jest niesamowite! Introwertyk się nie nudzi, ale niektórym trzeba to tłumaczyć 😋, że jak to, przecież siedzę sama w domu, to na pewno mi smutno i źle. O, takiego!
Kontakty z ludźmi mnie męczą. Pewnie dlatego, że nie wiem jak z nimi rozmawiać i często jestem rozumiana na opak. A jak z kimś się spotkam to zazwyczaj muszę to odchorować. Mój mózg po prostu nie znosi spotkań z ludźmi i już. I mimo że czasem mam ochotę z kimś się spotkać, to najczęściej bardziej mi chodzi o to, że się najem i może obejrzę coś fajnego. xD
Książki to moje życie. Niedługo skończy mi się miejsce w pokoju, ale co moje to moje nie oddam. Trudno. Jakieś spaczenie trzeba mieć.
Introwertycy maja swoj wewnetrzny swiat, dla mnie tez bardzooo wazny, czytanie ksiazek na drzewie xd
Podcast o yokai, w końcu yay
Muszę przyznać, że ten kanał jest moim ulubionym. Chyba z żadnym innym youtuberem się tak nie utożsamiam. Dziękuję Ci bardzo. Wreszcie ktoś, kogo mogę przyjemnie posłuchać. Jakiś czas temu zaczęłam rozmawiać sama ze sobą. Rodzina przechodząc koło mojego pokoju była dosyć zdezorientowana, wkrótce uznali mnie za wariatkę. Ale właśnie było to spowodowane tym natłokiem myśli. Nie potrzebuję mieć znajomych. Wystarczy mi myślenie. Ludzie mówią, że osoba tak młoda jak ja (mam 15 lat) musi mieć przyjaciół. W rzeczywistości rozmawiam tylko z nielicznymi. Na aplikacjach discord, messenger, wattpad bywam bardzo aktywna, ale głównie z powodów, że mam możliwość grzecznej odmowy konwersacji bez grubszych konsekwencji. Dzięki opowieściom z książek, lub tym, które sama wykreowałam mogę w miarę znośny sposób wytrzymać swoje nędzne życie. Tak czy inaczej w głębi siebie czuję, że w sumie chciałabym się spotkać z ludźmi, ale takimi jak ja - innymi introwertykami. Gdy w internecie natknę się na introwertyka o życiu podobnym do mojego skaczę z radości
Jeszcze raz arigatou gozaimasu!
19:33
łaaaaaa ziewająca Emi
Jestem introwertykiem zamaskowanym- od czasu do czasu lubię spotkać się z ludźmi i wówczas napierdzielam z nimi na tych samych falach, ale po takim spotkaniu zazwyczaj potrzebuję np.jeszcze jednego dnia wolnego dla siebie, dlatego, że przy ludziach (nawet jeśli ich lubię) oddaję/tracę energię zamiast ją pozyskiwać. Bardzo łatwo czuję emocje innych ludzi, co doprowadza mój mózg do zwarcia;) Z partnerem, mimo że mieszkamy razem-każdy ma swój kącik gdzie dłubie swoje hobby, mój to dosłownie forteca z roślin, książek i obrazów, które maluję. Słuchawki na uszy, pędzle do wody i jedziem;) Często gadam do roślin, jak kiełkowało mi awokado to co jakiś czas glaskalam je po pestce mówiąc, że ładnie rośnie🌱🌿
O giirl też tak mam! Jak już zanurzę się w jakąś książkę to czytam do upadłego praktyczne żyjąc czytaną historią. Kto mnie oderwie od lektury temu życie wybitnie nie miłe :D. Dla mnie szczęście to dobra książka, kawa/herbata, może jakiś smakowitek i święty spokój, i tak przez większość życia. Lubię też od czasu do czasu spotkać się z ludźmi, ale najbardziej lubię to moje bogate życie wewnętrzne. Bardzo lubię też usiąść sobie w parku nad rzeczką, czasami z muzyką w uszach i chłonąć to co się dzieje dookoła :).
Też tak czasem mam, że mam włączone tysiąc myśli.
Super podcast❤
Uwielbiam yokai❤
Emi, mówisz dokładnie o mnie, girl! :D Ja mam niezłą imprezę jak plotinguję do powieści, którą dopieszczam i dopieścić nie mogę, a potem się odrywam zdając sobie sprawę, że nie było mnie dwa dni! XD Jak ja marzę o własnym pokoiku! QwQ
Mialam jeden przełomowy moment w okresie dzieciństwa. Wrocilam z podwórka na obiad i czekałam, aż koleżanka tez już zje. Miala po mnie wpaść jak będzie po. W międzyczasie złapałam za stara encyklopedie z obrazkami i przegladalam ją sobie oczarowana tym wszystkim. Gdy koleżanka już po mnie wpadła, postanowiłam jednak zostać w domu i dalej oglądać ilustracje dinozaurów, piramid, a nawet projektu pierwszej gilotyny. Wtedy doszło do pierwszego u mnie przewartościowana, że czasami książki są lepsze, niż ludzie, a czas jaki w ten sposób spełniam, o wiele bardziej dla mnie cenny :)
Nareszcie kolejny podcast hahah
jestem jestem
Radosc dziecka to dla mnie poganizm, natura jest taka wspaniala, nigdy nie zalowalam ze nie jestem chrzescijanka do dzis mnie strasza ze bede tego zalowac. Z introwertyzmem jakbys mowila o mnie👍😊
Miło się Ciebie slucha ❤️
Introwertyczką na pewno nie jestem - bardzo lubię spotykać się z ludźmi (aczkolwiek raczej w niewielkim gronie). Ale lubię też pobyć sama :). Jestem rocznik '87 i też od paru lat wracam do bajek z dzieciństwa. Część już "odkupiłam" na allegro bo te "moje" gdzieś zaginęły przez lata. Też lubię baśnie z różnych stron świata. U mnie królowała "Bajarka Opowiada", ostatnio podczas remontu znalazłam też tom baśni rosyjskich (czy raczej ZSRR ;)) i cygańskich. Azjatyckie też kiedyś czytałam, wypożyczone z biblioteki :).
O świetnie właśnie biore sie za sprzątanie to sobie posłucham super
Emi dziękuję ci za ten podcast bo odkąd zaczęłam cię oglądać i subskrybować zastanawiałam się jak u ciebie zaczęła się twoja przygoda i zainteresowanie yokai teraz już znam odpowiedź ,jestem ekstraktem ale mam też tak że lubię być sama ze sobą
Emi...to ty nie wiesz? Ziewanie jest zaraźliwe!😂 Też jestem introwertykiem i tak Cię słucham i mam takie: ,,skąd ja to znam..." XD
O! A z książkami i opowiadaniami mam tak samo, np. w szkole jak omawiamy jakiś dłuższy tekst i czytamy to po przeczytaniu mam takie...yyy...gdzie ja, co ja? XD Albo jak nam jakieś puszczają filmiki itd.
Ps. Pozdrawiam i życzę miłego dnia lub wieczoru!😘 uściskaj Tomokaczkę i Yochanka ode mnie i zdrówka!
Masz piękny umysł
Cześć dziecinko , kawusia i slucham :)😊😀🌞
Emi jak ja się z tobą zgadzam. Odpoczynek. Spokojna głowa. Ale wiesz, nauczyłam się tego. Może dasz nam lekcję medytacji?
Niesamowite! Myslalam ze to tylko ja gralam z alfabetu xD ja na keyboardzie ponaklejalam sobie literki
jak mnie wciągnie jakaś książka i gdy musze ja odłożyć albo jak ja już skończę to nie moge sie odnaleźć, czuje sie taka odklejona od rzeczywistości i potrzebuje czasu żeby znowu zatrybić
A w Naszym Białymstoku 40 cm sniegu
Cieszę się, że nie tylko ja łażę po dziale dla dzieciaków i oglądam książki
Jestem introwertykiem. Bylam ostatnio na kursie "jak znalezc prace i pisac Cv itp" i tam powiedzieli że trzeba byc otwartym, zawsze dzwonic do pracodawcy by sie zapytać jak idzie rekrutacja, zawracać dupe i ogolnie gadac... To ja sie pytam: "a jak ktos jest introwertykiem?" to dostalam odpowiedź: "poćwicz i juz nie bedziesz introwertykiem"...
To jest najgorsze w sumie, że jako introwertyk to sie nie nadaje do żadnej pracy do ktorej mogę mieć jakiekolwiek kwalifikacje.
Trzeba było dać te opowieści do wydruku. Może ta książka dała by tobie bardzo dużo kasy i przeszkadzającą sławę. 🥳🥳🥳
Kochana ale wydaje mi się, ze kazde dziecko w jakiejś mierze jest introwertykiem...zamyka się w swoim świecie i otwiera sie dla niego ich własny świat ❤
Czytałam ostatnio o opowieści o Krowim łbie. Czy ona naprawdę istnieje? Można ją gdzieś przeczytać?
Ja bardzo nie lubię słowa "przyjaciel", a szczególnie tego, że dużo osób nadużywa tego słowa w odniesieniu do każdego.
Takie coś raczej występuję, gdzie ludzie mówią po angielsku. U nas raczej mówi się kolega, znajomy. Ja natomiast nie lubię, gdy ktoś mówi "To nie przyjaciel, to rodzina". Brzmi to według mnie jakby rodzina była automatycznie czymś lepszym, a tak nie jest. Osobiście czuję, że większą wartością jest związek i zaufanie do osoby z która poznaliśmy niż argument "Bo to rodzina."
Ja jestem introwertykiem! Jak dobrze znaleźć swoją definicję, mieszkam niedaleko stawu z taką piękną topol@, na którą wchodzę gdy mam dość ludzi
Emi czy jesteś w stanie polecić jakies japońskie legendy w dobrym polskim przekładzie?
Introwertycy, myślę, są średnio inteligentniejsi, gdyż mają więcej zainteresowań (dlatego mają mniej czasu dla ludzi). Kontakt z człowiekiem rozwija tylko wtedy, gdy ten człowiek jest, bądź był introwertyczny, coś przeżył, poznał i ma coś do powiedzenia. Nie sztuka bowiem znać 5 języków, ale nie mieć w nich nic do powiedzenia.
Rzeczywiście nie robi się bajek polskich. Czas to zmienić. Japończycy mają Yokai, a Polacy też coś mają z pewnością (nowego).
Czas się określić jacy jesteśmy, a nie żeby nam inni mówili.
Sam nie wiem jaki jestem. Teraz introwertyczny, choć ciągnie mnie do niektórych ludzi. Nie wiem czy to wrodzone czy nabyte.
Rzeczywiście mam wiele zainteresowań (dużo czytam, piszę scenariusze do szuflady, poznaję historię z całego świata, religię i ludzi, ich charaktery nie osobiście), dlatego moje słowa zamieniają się w wykład, a słuchacz traci zainteresowanie. Być może powinienem limitować ilość informacji, jaką przekazuję, dać się wypowiedzieć drugim, ale inni nie są tak otwarci jak ja, introwertyk. Tacy ekstrawertycy na pokaz, pozostający ze swoim wnętrzem w ukryciu. Być może to brak doświadczenia z ludźmi, odpowiadanie na pytania ogólne, co należy do dobrego wychowania.
Ja już dawno temu przestałem ludziom robić "wykłady", bo wiem że mało to daje. Teraz staram się przedstawiam informacje w najprostszej i najbardziej skondensowanej formie. Przez lata życia w złym otoczeniu tak jak powiedziała Emi czuję,że zatraciłem część siebie, a to jest właśnie dla mnie najważniejsze. Czuję się strasznie zmęczony światem. Dlatego właśnie dobre że mam taka girl, która daje mi znać, że są ludzie podobni do mnie.
Ja mam taką dygresje ale też powiązaną z bajkami. Tak jakoś dziwnie że ostatnio nie tworzy sie polskich bajek. Nie mówię o polskim dubingu, gdzie bajka ma licencje amerykanska. Wlasnie kiedys było gorzej w Polsce i takie wieczorynki jak Reksio,Bolek i Lolek czy Miś Usztatek powstawały. A teraz nie słyszy sie żeby coś powstało. Jesli nawet to moze na małym ekranie, ale mi o tym nic nie wiadomo 😐.
Introwertyzm bywa szansą i przekleństwem zarazem. Nie wiem jak w Twoim przypadku, ale mi zdarzyło stracić kogoś, na kim mi w jakimś stopniu zależało tylko przez to, że blokowałam się i nie potrafiłam odpowiedzieć nawet na zwykłą wiadomość, nie mówiąc już o jakimś większym kontakcie. Do tej pory żałuję, ale nie mam pojęcia jak to odbudować, pomimo że dla każdego 'odezwanie się' jest takie proste i oczywiste.