Miałem kiedyś podobną sytuację. Ja byłem stroną sprzedającą działkę budowlaną. Kupujący zapłacili mi zadatek i nie mogli uzyskać kredytu na resztę. Mogłem na nich zarobić i mieć działkę. Czekałem cierpliwie w końcu załatwili kasę na zakup i po roku czekania sprzedałem im działkę na której teraz stoi ich domek. Trzeba być człowiekiem a nie h...m
znam podobny temat .....gdzie ludzie stracili 100 tys zł z powodów zdrowotnych , sprzedający się cieszył , że za friko wpadła stówka......po 1,5 r dom który miał być sprzedany uległ spaleniu......karma wraca i wróci ....
Podstawowa sprawa to to, że trzeba być człowiekiem. Sprzedający mógł poczekać, przedłużyć tą umowę jeszcze o kilka miesięcy i zachować się normalnie, po ludzku. Widocznie wyczuł dobrą okazję. To ogólnie bez komentarza. Co do kupujących, to z opowieści wynika, że były to jedyne ich pięniądze, więc szkoda ich ze względu na to, a po drugie szkoda, bo pewnie pogrzebali swoje marzenia, a dodatkowo kilka siwych włosów na głowie im przez to przybyło... delikatnie mówiąc. Pozdro, historia ku przestrodze...
@@adik4785 Sprzedający skorzystał na naiwności kupujących. Kupujący jeśli przebaczą, podniosą się, ale sprzedającemu, wzbogacenie się na ludzkiej krzywdzie szczęścia nie przyniesie.
Ja kupując dom Dałem 120 tysięcy i sam spisałem umowę jako zadatek, resztę bank,a bank przelał resztę po podpisaniu aktu notarialnego,tylko w umowie było przed podpisaniu,ale sprzedając się zgodził.
Myślę, że taki życiowe rzeczy powinny być uczone w 7/8 klasie, bo uczą się dzieci mnóstwa niepotrzebnych zagadnień z których nigdy nie skorzystają. Człowiek ma 18 lat, jest pełnoprawnym obywatelem a nie ma pojęcia jak załatwić cos w urzędzie, czego musi w życiu pilnować, na co uważać, jak napisać umowę itd.
Dzieci tego nie nauczą bo jakby później w dorosłym wieku je okradali? Prawo ma być zawiłe i nie przejrzyste by jak najwięcej się na to nabrało a "swoi" wiedzą jak je obejść i wykorzystać pod siebie. Pozdrawiam
To pokaż chociaż jedna pełna umowę kredytową że wszystkimi wyłączeniami i dodatkowymi kosztami dla kredytobiorcy opisanymi prostym, zrozumiałym językiem a nie prawno-bankowym żargonem. Jedyne co znajdziesz to reklamy.
@@dladam7434 wystarczy jakby wszyscy klienci zaczęli czytać umowy i pytając się co 2 zdanie, I kolejki kilometrowe i odrazu by zmienili umowy na ludzkie🤣🤣🤣
Tu się nie popisał notariusz. Podczas podpisywania umowy przedwstepnej powinien jasno powiedzieć co oznacza dany zapis w umowie. Nie każdy musi być prawnikiem.
Pamiętajcie, że oni mogli być tak pewni kredytu "od znajomego", że zdawali sobie z tego sprawę, gdyby wszystko poszło ok, to nie byłoby filmu... Shit happens.
Mnie też tak w banku załatwili . Kredyt miał być przyznany na 100% a po prawie 3 msc odmowa bez podania przyczyny. Od tamtej pory straciłem chęć do wszelkich inwestycji na kredyt(co mogę to tylko kupuje za gotówkę) banki omijam szerokim łukiem. Myślałem że to poważne instytucje ale tam to jak człowiek chce chwilówki wziąć albo parędziesiąt tys to dzwonią i zapraszają a jak w grę wchodzą poważne pieniądze to zaczyna się kręcenie bo po co bank ma dawać komuś kilka mln zł na niski procent jak może znaleźć kilkadziesiąt osób i im te same pieniądze pożyczyć na kilkanaście procent. W tym kraju bez dobrych znajomości i układów to można się co najwyżej garbu dorobić.
Nie ma czegoś takiego jak "na 100%"... Bank zawsze ma zapis, że może nie przyznać. Poza tym kredytu nie udziela ten w okienku tylko analityk kredytowy, on ocenia ryzyko - nie tylko związane z klientem, ale i otoczeniem rynkowym (wystarczy, że branża w której ktoś pracuje przestaje być pewna).
@@grzegorzswiatek7519 Tylko że mój miał być konsolidacyjny . Pod zastaw nieruchomości .I obiecano mi że będzie przyznany na 100 %. Wtedy moje nieruchomości były 2 razy więcej warte(nawet według rzeczoznawcy) niż wysokość kredytu o jaki się ubiegałem. Spłaciłem dziadów mimo że mieliśmy ustna umowę w Banku żebym inwestowal a jak będzie mi ciężko to mi skonsiliduja jak się później okazało że ich słowa są nic nie warte . Nie chce więcej robić z nimi żadnych interesów a najlepsze jest to że mimo że nie chciano mi skonsolidować kredytów to według ich wyliczeń mogłem jeszcze spokojnie dobrać sobie kilkadziesiąt tys zł to ja się pytam o co tam chodzi a tak ku przestrodze to mnie tak obsłużono w PKO. Co wydawać by się mogło że to poważny bank.
Swoją pierwszą nieruchomość kupowałem i sprzedawałem za granicą. Wszystkie rozliczenia z obiema stronami transakcji jak i bankiem dokonuje Notariusz. Wzorce umów też są notarialne. Tam nikt nie podpisuje umowy o treści jakiej sprzedający sobie wymyśli i nie przelewa ani grosza sprzedającemu przed notarialnym przeniesieniem własności. Norariusz jest gwarantem bezpieczeństwa całej transakcji. Rozliczenie i pieniądze otrzymałem od notariusza kilka dni po podpisaniu finalnej umowy. W Polsce natomiast jest to totalnie idiotyczna i wyjątkowo niebezpieczna procedura. Sprzedający wymyśla sobie treść umowy przedwstępnej a kupujący ją podpisuje i przelewa znaczącą sumę pieniędzy na konto sprzedającego. Kompletny brak kontroli transakcji i ogromne ryzyko kupującego.
Bardzo fajne przedstawienie aktualnego problemu. Zaliczka to zaliczka na poczet sumy calkowitej. A zadatek to... proszę, tu ma pan 200 000 zł prosze mi przetrzymać ten dom. A dalej, nie ma kredytu nie ma zadatku. Dzieki za fajny materiał. Bardzo dobrze Pan wytłumaczył.
Zadatek też jest "zaliczką" na poczet sumy całkowitej. Tyle że od chwili podpisania umowy sprzedaży. Do chwili podpisania umowy jest to zapłata za rezerwację nieruchomości.
Ten film pokazuje jak trzeba być czujnym ale nie zawsze to wychodzi więc powiem krótko bardzo w spóczuje tym ludzi co stracili pieniądze i dom życzę im dużo siły i szczęścia pozdrawiam serdecznie
Sprawa wbrew pozorom nie jest przegrana w 100 %. Istnieje duża szansa na wygranie biorąc pod uwagę klauzule rebus sic standibus i badanie oświadczenia woli Stron. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że powinni taka umowę przed podpisaniem zweryfikować z Radcą prawnym lub Adwokatem i sprawa nie jest prosta. Poza tym dobry film 💪🏻
Gupi mądry, brzydki piękny, łysy owłosiony, a wzbogacić się na ludzkiej krzywdzie to ok? Tylko niegodziwemu nie idzie się dogadać. Ja bym takiemu już ręki we wsi nie podał
Czytam komentarze i widzę że fajnie się mówi i ocenia gdy ktoś jest obyty z podobnymi transakcjami, obraca dużymi pieniędzmi itd. Zwykły śmiertelnik który odłożył trochę grosza podchodzi do tego jak człowiek do człowieka. Według mnie rolą notariusza jest przedstawić wszystkie możliwe zagrożenia i sporządzić uczciwą umowę ( uczciwą to nie znaczy że ma być tylko i wyłącznie zgodna z prawem ). Niestety, kto ma do czynienia z biznesem wie, że w większości przypadków uczciwość i przejrzystość umów to nierealne marzenia. To że nieraz małżonkowie okradają się z majątków nie znaczy że każdy ma w swoim partnerze widzieć potencjalne zagrożenie zamiast kogoś bliskiego.
Ale rynna... Dzięki za bardzo ważną wstawkę. A podobno każdy jest kowalem swojego losu. Zycie pokazuje jednak, że najczęściej jest się... między młotem a kowadłem 😞 Pozdrawiam Szefa i Szanownych Widzów.
Podstawa to wpłacać zadatek jak najniższy, szczególnie, kiedy kupuje się na kredyt- dobra rada pracownika banku.Jest wiele rzeczy, które są niezależne od kupującego.W moim przypadku za dom za 300 tys zapłaciłem zadatku 1 tys i sprzedający się zgodził, bo miał czyste intencje i zaufał, umowa przedwstępna spisana zgodnie z gotowych druków z neta , ale w domu , bez kosztów notariusza.W razie nie otrzymania kredytu, tracę niewiele. Tak przy okazji miałem takie zdarzenie, że przy próbie kupna innego budynku i wycofania się , sprzedający oddał mi zadatek w całej kwocie, ale to rzadkość i na to bym nie liczył.
@@dominik_8523 Dobra sprawa, ale znając nasz wzorowy system bankowy zdziwiłby się po co Tobie ta kasa, gdzie nieruchomość??W kredycie , to w końcu bank kupuje... W związku z powyzszym nic dziwnego, że bankowość stoi super w Polsce/kryzys w 2008 i ocena banków w Polsce wtedy i teraz/. Przygrywka z podwyższaniem stóp procentowych aktualnie to ta sama zabawa, jak zwykle jesteśmy jako Polacy bardziej papiescy od papieża- dotyczy także kredytów z oprocentowaniem zmiennym, cała Europa bierze kredyty stałe, a my nadal w większości zmienne, przez co bank nie bierze odpowiedzialności za zdarzenia losowe i wtedy nigdy nie straci.Żałosne , że nadal nabieramy się tym "leniwym spaślakom".
Kiepskiego adwokata mieli. Jest coś takiego jak siła wyższa. Czyli coś co nie było do przewidzenia i niezależne od nich. „Jeżeli niezawarcie umowy przyrzeczonej nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony, zadatek podlega zwrotowi w takiej wysokości, w jakiej został zapłacony.”
w USA takie sprawy nie trafiaja do sadow. Poszkodowany w takim przypadku udaje sie do najblizszego sklepu albo do domowego sejfu. I to jest sposob na odciazenie tzw.sadow w Polsce ale równiez Parlamentu Europejskiego
Bardzo przykra sprawa. No niestety, ludzie są okropni. Można tylko liczyć, że karma te osoby dopadnie, ale najczęściej niestety tak się nie dzieje. Budując dom i mając kontakt z wieloma przypadkowymi osobami widać niestety, że znacząca większość taka jest.
Temat stary jak świat! Jak poniżej kilka osób słusznie przytoczyło notarjusz przy sporzadzaniu aktu odczytuje go i objasnia jakie sa skutki prawne. Niestety znajomość prawa szkodzi i ten co sprzedawał miał pełne prawo do tych pieniedzy. Jedno co ja bym w takim przypadku spróbował zrobić to skarżyć pracownika banku za podanie błednej informacji (jak faktycznie potwierdził że nie ma różnicy dla banku czy te 200K bedzie na koncie sobie leżeć czy można wplacić w postaci zadatku). Dziwi mnie tylko ten pośpiech gdyż kupujacy powinien poczekac na promesse z banku w formie pisemnej. Wówczas można by się domagać gratyfikacji bezpośredbio od banku - tak myślę.
Nie rozumiem jak kupując lub sprzedając nieruchomość można nie wiedzieć co to jest zaliczka a co to jest zadatek. Co robił notariusz (którego wybiera sobie kupujący), że nie poinformował obu stron o niuansach umowy. Zadatek ma celowo taką konstrukcję i działa inaczej niż zaliczka. Chroni obie strony umowy, aby te nie wycofały się z transakcji. Ja nie dziwię się sprzedającemu, ponieważ umowa jest wiążąca dla obu stron i dając zadatek jako kupujący musimy być pewni, że transakcję zrealizujemy. To jest nasze ryzyko. Zaliczka natomiast żadnej ze stron do niczego nie zobowiązuje i idąc po kredyt i dostając go i tak nie mamy pewności, że sprzedający nie znajdzie klienta za większą kwotę i nie odstąpi od umowy. Kredycik nam leci a kasa w tej sytuacji zbędna. Jesteśmy z ratami i bez domu.
Smutna historia. Tak jak mowi Autor: mozna do tego podejsc po ludzku i zwrocic kase, albo przytulic w imie prawa. Oby jak njwiecej osob obejrzalo ten film, zeby uczyc sie na bledach innych osob.
Tlumaczy Pan bardzo dobrze i ten przypadek powinien byc syrena alarmowa dla innych Zaliczka a zadatek to nie to samo a tu brak zapisu ZALICZKA w umowie przedwstepnej spowodowalo strate 200 tys zl
Super, dziękuję za uczulenie na takie sytuacja, ja właśnie kupuję siedlisko i też dałem zadatek ale w życiu bym nie dał takich dużych pieniędzy, dałem tylko 6 000zł zaliczki i liczę się że róznie w takiej sytuacji może być, więc to nie są duże pieniądze.
Wszystko lege artis. Błąd kupujących polegał na jednej ważnej rzeczy (często przez ludzi popełnianej), że nie mieli w ręce umowy z banku o przyznaniu, a wierzyli, że dostaną, bo pracownik ich "zapewnił". Pamiętajmy umowę podpisujemy z instytucjami nie z pracownikami. Przypadki z życia - umowy na polisy inwestycyjne sprzedawane emerytom, bo"pani z banku" mówiła,że zarobię... A nikt nie czytał zapisu umowy.
Za wszystko podnosimy odpowiedzialność za swoje czyny wcześniej czy później jak nie oni to ich dzieci zapłacą oszukać możemy tylko siebie nikogo więcej.Gdyby to rozumieli nigdy by tęgo nie zrobili żadne pieniądze tego nie są warte.Pozdrawjam.
Mało w życiu widziałeś. :) Znam przypadki takiego okrucienstwa (dopuszczalnego w swietle prawa). Które dzisiaj, życie nagradza po latach katastrofami, chorobami, zdarzeniami losowymi. Sami poszkodowani takich osob przyznaja, że to nie spotykane. :) Natura lubi równowagę i zawsze do niej dąży.@@voiceofomiej7722
Ale nikt nikogo nie oszukał. Kupujący za mocno uwierzyli w swoją zdolność kredytową i poszli na całość. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Przykra sprawa.
Doradca ani notariusz w tych czasach nic nie gwarantują. Mój przypadek z życia, najlepszy Notariusz w mieście, nieruchomość gruntowa niezabudowana, a okazało się, że nagle przyszło pismo z Sądu, bo referendarz dopatrzył się błędu i akt notarialny unieważnił. Bo Notariusz z deweloperem w umowie pominęli klauzurę o pierwokupie. I trzeba było rok się nagimnastykować po sądach, żeby to odkręcić. Taka rzeczywistość. Więc nie pisz mi o doradcach. Oni wiedzy wieczystoksięgowej strikte nie posiadają.
Dobry przykład, że jeśli samemu nie zadba się o swoje sprawy to nie ma co liczyć, że ktoś nas w tym wyręczy. Przynajmniej 2 ludzi przyłożyło tu reke 1. Szanujący się notariusz zwraca uwagę stronom na niedopowiedzenia i zagrożenia (jest też prawnikiem). Przerabiają takich umów czasami dziesiątki miesięcznie. Kto skonstruował ta umowę? Z której strony był notariusz? 2. Pracownik banku powinien zaproponować promesę przed podpisaniem umowy przedwstępnej. Może kupujący nie chcieli na nią czekać..
Mój kolega stomatolog z Wrocławia w tym samym czasie dał 400 000zł zadatku, stracił w taki sam sposób jak Pan opisał. Potem babka od której miał kupić dom kazała mu dać 150 000zł łapówki za przedłużenie terminu o kolejne dwa miesiące. Nie mam z nim kontaktu od tamtego momentu, ale jak to usłyszałem to myślałem ze takie rzeczy się nie dzieją, tragedia. Babka która go tak zrobiła to jakaś była żona jakiegoś milionera znanego z telewizji, po podziale majątku dostała kilkadziesiąt milionów, ale i tak ograbiła go ze wszystkich pieniędzy.
Jestem daleki od takich zachowań ale w tym przypadku zwróciłbym się do sumtnych panów za 50% tej kwoty by grzecznie poprosili sprzedającego o zwrot kasy. Ciekawe czy notariusz brał w tym udział.
Dyletanci prawni błyszczą intelektem. Prawo prawem, a "sprawiedliwość" musi być po naszej stronie. Nie macie pojęcia jakie głupoty piszecie i jeszcze jesteście dumni ze swoich "genialnych" pomysłów. O tym, że macie mentalność bandytów, nie wspomnę.
@@witoldtychy7993 zgodnie z prawem w trakcie sporządzania umowy notariusz ma obowiązek poinformować o takim zagrożeniu. Tutaj widocznie tego nie było co wykorzystała druga strona. Wobec powyższego zgodnie z prawem zostali oszukani "inteligencie". Ja ktoś się chce bawić w złodzieja to niech się liczy z konsekwencjami.
kurcze to ja kupilem pierwszy raz w zyciu mieszkanie i u notariusza zapis, ze w przypadku 3 negatywnych odpowiedzi z banku do kredytu transakcja jest uniewazniona.
Czy wobec tego notariusz jest świętą krową, która może być bezkarna za tragicznie spisaną umowę? Może dochodzenie odszkodowania od notariusza, za wprowadzenie w błąd lub jawnie działanie na niekorzyść kupujących?
Dla przykładu i informacji w Stanach Zjednoczonych zaliczka zostaje wpłacana na neutralne konto i ani sprzedający ani kupujący nie ma do tego dostępu. Zaliczka plus reszta pieniędzy za dany dom zostaje dostarczona do sprzedającego w dniu zwanym „closing” czyli dzień zamknięcia transakcji kupna/sprzedaży. Wszystkim zajmują się prawnicy reprezentujący sprzedającego i kupującego.
To na jaki grzyb chodzic do notariusza i to spisywac te umowy skoro ten notariusz glab nie powiedzial im ze jezeli zadatek to moze przepasc a jak zaliczka to musi oddac. A moze to bylo zaplanowane i tak ludzi na wala robia ?
Nie rozumiem sytuacji, w której ktoś kupuje dom za 600k i nie rozróżnia zaliczki od zadatku - a jeśli się kompletnie nie zna na umowach, to nie przeznaczy 500zł przy wydatku 1200x większym żeby zabrać ze sobą człowieka który się zna.
nikt kto się zna czy nie zna na nieruchomościach nie zabiera kogoś do notariusz czyli zawodu zaufania publicznego, bo mu do głowy nie przyjdzie że może on celwo lub nie celowo zrobić taki błąd
Jest też sprawa prostrza.. wydali już te 2 paki i tyle. Byli zdecydowani sprzedać a nie oszukiwać dlatego wiedzieli że mogą to zrobić, a że kupujący nie ma dość kasy... Największym skur.. em to jest tutaj bank. Który zapewniał że kasę da a nie dał.
Niestety prawda. U nas notariuszka była dobra znajoma sprzedających... Czytając dokumenty pominęła kilka kwestii (zaznaczonych jako ważne przez naszego zaprzyjaźnionego notariusza). Jej miną była bezcenna jak zwróciłem jej uwagę na pominięte kwestie... Nieruchomości i tak nabyłem, ale niesmak po francy pozostał i ostrzegam przed rurom znajomych. Zaufany notariusz to bardzo ważna rzecz.
Strasznie przykra sprawa,jak widać prawo ludzkie jest nic nie warte. Jedynie prawo Boże jako doskonałe złych dosięgnie,kwestia czasu. Myślę że notariusz powinien być odpowiedzialny za brak wyjaśnienia warunków umowy zadatku. Dziękuję za film
Współczuję. Jeżeli jednak umowa byłaby fikcją, zadatek (dochód) 200 tys jest zwolniony z podatku. Czyli 38 tys w kieszeni i wyprane pieniądze . Potrącając umowę przedwstępną to chyba warto.
Ja na własnej skórze nauczyłem się żeby dawać jak najmniej na zaliczkę lub nawet zadatek. Bo potem może być problem ze zwrotem zaliczki i trzeba po sądach chodzić żeby odzyskać.
Analogicznie jakis czs temu kupowalismy dom i w tym samym czasie sprzedawalem mieszkanie. Niestety ale w naszym kraju kazdy musi sie jak ja to mowie 'doktoryzowac" jak nie w prawie to w innej dziedzinie robiąc tzw interesy wysokobudzetowe. Ten temat byl i wlasnie znany i uwazałem na tą kwestię, ale pułapek w przypdku takich biznesów jest więcej na których mozna wpasc w kłopoty. Jedynie moge polecic wczesniejszą edukacje przed zakupową.
Kiedyś miałem problem z komornikiem. Mamy z żoną rozdzielność majątkową. Czasem używałem jej samochodu, i zajął ten samochód ponieważ ja byłem w jego "władaniu". Były tam perypetie, ale chodzi o grę słówek którą prawo wykorzysta przeciwko Tobie. Kiedy myślisz że jest ok, to różnica jednego słowa może być kosztowna ...
Może być wpisane, że zadatek, jednak warunkowo tj. gdyby bank odmówił udzielenia kredytu, będzie on zwrócony. Rozumiem, że ludzie nie muszą mieć takiej wiedzy, jednak, gdy w grę wchodzą takie pieniądze to się idzie do prawnika, płaci stówę czy dwie i prawnik przygotuje draft takiej umowy przedwstępnej, abyśmy byli zabezpieczeni na taką np. ewentualność. To samo tyczy się np. wynajmu mieszkania. Ludzie oddają w użytkowanie swoje mienie, wartości 300 tyś. zł np., i biorą umowę z neta, bo żal im wydać 100 zł żeby ktoś im to sprawdził czy przygotował. Potem płacz, że ktoś ich oszukał.
Podpisałem umowe z zadatkiem ale dałem 10tyś i pewność że będę miał kase. Wina kupujących bo dali zaduży zadatek i nie dostali od banku odpowiedzi na piśmie. Za szybko chcieli kupić i to ich zgubiło.
Owszem ludzie są jacy są, ale z drugiej strony sprzedający jeśli faktycznie kupili mieszkanie i wydali te 200k to skąd mieli je wziać spowrotem aby oddać temu kupującemu ?
Za dużo niepewności wisiało w powietrzu, żeby tak ryzykować, a jeśli do tego kupujący nie znał podstaw, albo chociaż notariusz nie podpowiedział, w temacie zadatku bo sprzedającemu to grało, to już w ogóle dziwota.
Dzidek.. karma zawsze wraca :) tym sk.. m tez wroci :) potrzeba czasu :) Znajomi tez wyjda na swoje :) cierpliwosc, spokoj.. i bedzie dobrze :) Pozdrowienia dla rodzinki 💪
Wróci do sukinsynów, złodziei. Jak nie do nich to na ich kolejne pokolenia. To będzie klątwa pokoleniowa. Nie buduje się życia na czyimś nieszczęściu. Tfu! Na pohybel złodziejom, oszustom
Sprzedający też się może naciąć. Kupujący mogą przeciagać zakup albo rezygnować w ostatniej chwili. Sprzedający mógł też stracić innego kupującego przez tych państwa... PS. Lepiej dawać zadatek ale mniejszy.
Tam gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, dorobek życia, trzeba myśleć logicznie, nie emocjami. Po drugie zapoznać się z prawem, poczytać, dowiedzieć się, udać za 200 zł do doradcy...
Prawdopodobnie ta kasa jest do odzyskania w sadzie. Tkz klazura siły wyzszej. Wystapily zdazenia ktore mialy znaczacy wplyw na umowe, a nie byly wina żadnej ze stron. W takiej sytuacji sprzedawca musi oddac kase. Skonsultować z prawnikiem by to nalezalo.
W takiej sytuacji pieniądze są potencjalnie do odzyskania sądownie na podstawie tej właśnie klauzuli. No chyba, że w momencie podpisywania umowy przedwstępnej opierali się tylko i wyłącznie na opinii znajomego, że dostaną kredyt, a ze strony banku nie było to w żaden sposób potwierdzone. W takim wypadku ( a z tego co rozumiem to tutaj wniosek o kredyt złożyli dopiero po podpisaniu umowy przedwstępnej) jednak będzie problem w oparciu się o to.
Druga rzecz to moim zdaniem notariusz powinien powiedziec ze to jest zadatek albo zaliczka i czym to sie różni. My jak chcielismy kupic dzialke to sie okazalo ze ma zaciagnieta hipoteke i wszystkiego dowiedzielismy sie od notariusza. Mysle ze mogl to byc jakis znajomu sprzedajacych i dobrze wiedzieli co robia, kto wie moze coś z tego przekretu dostal.
Sprzedający kupił za te 200tys zł mieszkanie... być może musiał dobrać kredyt na nie bo sądził że sprzeda chałupę. Nie zamierzam go bronić...ale tak mogło być więc nie miał skąd już oddać kasy bo założył że drugą połowę np na mieszkanie będzie miał ze sprzedaży domu. I wyszło jak wyszło. Tak to z tymi bankami jest....ehhh . Swoją drogą to dziwne..., przecież połowę mieli swoich środków...mimo to bank się rozmyślił. Cóż - banku kasa - banku decyzja.:(
Proszę Pana troszkę źle Pan to tłumaczy. To że ludzie zamiast się kształcić woleli pić piwo albo się bawić to czyja to jest wina? Optuje Pan za wpisaniem do umowy przedwstępnej zaliczka według mnie błędnie. Zadatek jest lepszy ponieważ chroni nas kupujących przed tym że np. cwaniak sprzedający w dniu podpisania umowy powie proszę pana rezygnuję z umowy bo mam kogoś lepszego kto oferuje więcej. Przeważnie jest to blef. Jeżeli wpłacił pan zadatek sprzedający nieruchomość musi zwrócić DWUKROTNOŚĆ. Też mi tak oferowano, nie zgodziłem się i tyle kupiłem za cenę jaką uzgodniliśmy na miejscu. Według mnie w tym przypadku winny jest bank, ogólnie spieprzone prawo bankowe w Polsce. Jeżeli raz bank potwierdził że mają kredyt a potem zmienił decyzję to można by podać bank do sądu. Z tym ze pewnie oni naiwni nie mają żadnego papierka na potwierdzenie.
Druga sprawa że opłacenie tak wysokiego zadatku przy atrakcyjnej nieruchomości ma sens bo wtedy sprzedający nawet jak dostanie w między czasie lepszą ofertę zastanowi się dwa razy bo będzie musiał oddać podwójny zadatek.
Warto zawsze zawrzeć klauzulę o zwrocie zadatku w przypadku nie uzyskania kredytu na wnioskowaną do banku kwotę. Banki zazwyczaj nie odmawiają kredytu, a oferują niższą kwotę kredytu. Zadatek nie jest czymś złym, trzeba się tylko upewnić, że dodatkowe klauzule są w umowie wstępnej.
tak, ale sprzedajacy moze sie nie zgodzic na taki zapis. Nie dosyc ze 3 miesiace sie czeka na pieniadze i kilku klientow juz mogl stracic to jeszcze nic z tego by nie miał. Odpowiedzialnie trzeba podejsc i wziac na siebie ze jesli kredytu sie nie dostanie to zadatek przepadnie, kwestia tylko kwoty ktorą sie ryzykuje. Ja tak zaryzykowalem przy kupnie dzialki a pieniedzy nie mialem jeszcze bo czekalem na pieniadze ze sprzedazy mieszkania, a ten kupujacy czekal z kolei na kredyt a mimo to zaryzykowalem mimo ze nie bylem pewien ze dostanie kredyt..
@@marcinhello1 Może się nie zgodzić. Jeżeli komuś się spieszy, to poluje na klientów za gotówkę. Człowiek nie po to odkłada 5-10 lat pieniądze, by je stracić przez głupi czynnik losu. Różne rzeczy się dzieją podczas weryfikacji wniosku kredytowego. Ważne jest to, by obie strony były prawnie bezpieczne, a sprzedaż była uczciwa. Tego typu punkt na to pozwala. Jeżeli konkretny sprzedawca nie zgadza się na coś takiego, to szukam dalej. Rozsądek zawsze na 1 miejscu.
Miałem kiedyś podobną sytuację. Ja byłem stroną sprzedającą działkę budowlaną. Kupujący zapłacili mi zadatek i nie mogli uzyskać kredytu na resztę. Mogłem na nich zarobić i mieć działkę. Czekałem cierpliwie w końcu załatwili kasę na zakup i po roku czekania sprzedałem im działkę na której teraz stoi ich domek. Trzeba być człowiekiem a nie h...m
Dobry z Ciebie człowiek, Pan Bug cię wynagrodzi!
U
@@wowakowalski6768
Pań Bóg 🙏
sprzedać tanio; kupić drogo i "głupio się ożenić" to żadna sztuka
znam podobny temat .....gdzie ludzie stracili 100 tys zł z powodów zdrowotnych , sprzedający się cieszył , że za friko wpadła stówka......po 1,5 r dom który miał być sprzedany uległ spaleniu......karma wraca i wróci ....
Żadna szkoła nie uszy tak podstawowych rzeczy. To jest w 100% wina systemu edukacji.
Dobry film, wielu ludziom otworzy oczy.Pozdrawiam
Tam gdzie są większe pieniądze, każdego trzeba traktować jak by nas chciał oszukać. Nie ma co wierzyć w zapewnienia i sztuczne uśmiechy...
Dokładnie
Przykre to, ale prawdziwe.
Otóż to!
Potwierdzam, niestety.
tak
Podstawowa sprawa to to, że trzeba być człowiekiem. Sprzedający mógł poczekać, przedłużyć tą umowę jeszcze o kilka miesięcy i zachować się normalnie, po ludzku. Widocznie wyczuł dobrą okazję. To ogólnie bez komentarza. Co do kupujących, to z opowieści wynika, że były to jedyne ich pięniądze, więc szkoda ich ze względu na to, a po drugie szkoda, bo pewnie pogrzebali swoje marzenia, a dodatkowo kilka siwych włosów na głowie im przez to przybyło... delikatnie mówiąc. Pozdro, historia ku przestrodze...
Ja bym się mścił ale wszystko prawnie. A idzie uprzykrzyć życie nie naruszając prawa
Zauważcie, ze nikt nikogo nie oszukał tylko kupujący byli przekonani, ale jednak wyszło inaczej to nie wina kupującego.
@@viraldi za chciwość innych należy mścić się 10 krotnie mocniej, 😈😈😈😈😈
@@adik4785 Sprzedający skorzystał na naiwności kupujących. Kupujący jeśli przebaczą, podniosą się, ale sprzedającemu, wzbogacenie się na ludzkiej krzywdzie szczęścia nie przyniesie.
Ja kupując dom Dałem 120 tysięcy i sam spisałem umowę jako zadatek, resztę bank,a bank przelał resztę po podpisaniu aktu notarialnego,tylko w umowie było przed podpisaniu,ale sprzedając się zgodził.
Myślę, że taki życiowe rzeczy powinny być uczone w 7/8 klasie, bo uczą się dzieci mnóstwa niepotrzebnych zagadnień z których nigdy nie skorzystają. Człowiek ma 18 lat, jest pełnoprawnym obywatelem a nie ma pojęcia jak załatwić cos w urzędzie, czego musi w życiu pilnować, na co uważać, jak napisać umowę itd.
Dokładnie !!!!!! Na co komu jakaś lekcje sekty religia albo chistoria coto kogo obchodzi jakiś król 🤣🤣🤣🤣 SAME PIERDOŁY
Dzieci tego nie nauczą bo jakby później w dorosłym wieku je okradali? Prawo ma być zawiłe i nie przejrzyste by jak najwięcej się na to nabrało a "swoi" wiedzą jak je obejść i wykorzystać pod siebie. Pozdrawiam
@@tasartis w tym przypadku nic nie jest zawiłe, każdy ma dostęp do internetu i może sprawdzić co chce.
To pokaż chociaż jedna pełna umowę kredytową że wszystkimi wyłączeniami i dodatkowymi kosztami dla kredytobiorcy opisanymi prostym, zrozumiałym językiem a nie prawno-bankowym żargonem. Jedyne co znajdziesz to reklamy.
@@dladam7434 wystarczy jakby wszyscy klienci zaczęli czytać umowy i pytając się co 2 zdanie, I kolejki kilometrowe i odrazu by zmienili umowy na ludzkie🤣🤣🤣
Tu się nie popisał notariusz. Podczas podpisywania umowy przedwstepnej powinien jasno powiedzieć co oznacza dany zapis w umowie. Nie każdy musi być prawnikiem.
Nie wykluczone ze nie powiedzial.
Zwłaszcza że notariusza wybiera sobie kupujący a umowę można przygotować wcześniej i skonsultować przed jej zawarciem
Pamiętajcie, że oni mogli być tak pewni kredytu "od znajomego", że zdawali sobie z tego sprawę, gdyby wszystko poszło ok, to nie byłoby filmu...
Shit happens.
Ale Ty głupoty opowiadasz - wyraźnie Autor mówił o "umowie przedwstępnej u Notariusza". Czytaj ze zrozumieniem.
@@milimetr6351 No i ? Byli u notariusza i nic z tego nie wynika. Czyli slaby notariusz.
Bardzo dobry odcinek dając do myślenia. Pozdrawiam.
Mnie też tak w banku załatwili . Kredyt miał być przyznany na 100% a po prawie 3 msc odmowa bez podania przyczyny. Od tamtej pory straciłem chęć do wszelkich inwestycji na kredyt(co mogę to tylko kupuje za gotówkę) banki omijam szerokim łukiem. Myślałem że to poważne instytucje ale tam to jak człowiek chce chwilówki wziąć albo parędziesiąt tys to dzwonią i zapraszają a jak w grę wchodzą poważne pieniądze to zaczyna się kręcenie bo po co bank ma dawać komuś kilka mln zł na niski procent jak może znaleźć kilkadziesiąt osób i im te same pieniądze pożyczyć na kilkanaście procent. W tym kraju bez dobrych znajomości i układów to można się co najwyżej garbu dorobić.
Miałem dokladnie to samo. W 2007 roku 10 000 zł poszło w kibel.
Nie ma czegoś takiego jak "na 100%"...
Bank zawsze ma zapis, że może nie przyznać.
Poza tym kredytu nie udziela ten w okienku tylko analityk kredytowy, on ocenia ryzyko - nie tylko związane z klientem, ale i otoczeniem rynkowym (wystarczy, że branża w której ktoś pracuje przestaje być pewna).
@@grzegorzswiatek7519 Tylko że mój miał być konsolidacyjny . Pod zastaw nieruchomości .I obiecano mi że będzie przyznany na 100 %. Wtedy moje nieruchomości były 2 razy więcej warte(nawet według rzeczoznawcy) niż wysokość kredytu o jaki się ubiegałem. Spłaciłem dziadów mimo że mieliśmy ustna umowę w Banku żebym inwestowal a jak będzie mi ciężko to mi skonsiliduja jak się później okazało że ich słowa są nic nie warte . Nie chce więcej robić z nimi żadnych interesów a najlepsze jest to że mimo że nie chciano mi skonsolidować kredytów to według ich wyliczeń mogłem jeszcze spokojnie dobrać sobie kilkadziesiąt tys zł to ja się pytam o co tam chodzi a tak ku przestrodze to mnie tak obsłużono w PKO. Co wydawać by się mogło że to poważny bank.
Nie chcą dać nawet promesy. Ale pieprzy doradca , że nie ma problemu
Swoją pierwszą nieruchomość kupowałem i sprzedawałem za granicą. Wszystkie rozliczenia z obiema stronami transakcji jak i bankiem dokonuje Notariusz. Wzorce umów też są notarialne. Tam nikt nie podpisuje umowy o treści jakiej sprzedający sobie wymyśli i nie przelewa ani grosza sprzedającemu przed notarialnym przeniesieniem własności. Norariusz jest gwarantem bezpieczeństwa całej transakcji. Rozliczenie i pieniądze otrzymałem od notariusza kilka dni po podpisaniu finalnej umowy. W Polsce natomiast jest to totalnie idiotyczna i wyjątkowo niebezpieczna procedura. Sprzedający wymyśla sobie treść umowy przedwstępnej a kupujący ją podpisuje i przelewa znaczącą sumę pieniędzy na konto sprzedającego. Kompletny brak kontroli transakcji i ogromne ryzyko kupującego.
Bardzo fajne przedstawienie aktualnego problemu. Zaliczka to zaliczka na poczet sumy calkowitej. A zadatek to... proszę, tu ma pan 200 000 zł prosze mi przetrzymać ten dom. A dalej, nie ma kredytu nie ma zadatku. Dzieki za fajny materiał. Bardzo dobrze Pan wytłumaczył.
Zadatek też jest "zaliczką" na poczet sumy całkowitej. Tyle że od chwili podpisania umowy sprzedaży. Do chwili podpisania umowy jest to zapłata za rezerwację nieruchomości.
Zadatek też jest na poczet sumy całkowitej.
Dobrze ,że nagrałeś film o tym.
Dziękuję i Pozdrawiam
Ten film pokazuje jak trzeba być czujnym ale nie zawsze to wychodzi więc powiem krótko bardzo w spóczuje tym ludzi co stracili pieniądze i dom życzę im dużo siły i szczęścia pozdrawiam serdecznie
Po prostu tragedia jakiś koszmar i wielki ludzki dramat ale dobro i zło zawsze wraca. Pozdrawiam serdecznie
Oby
Jasne, a większość zbrodniarzy żyło do 90 tki pijąc drinki z palemką...
Sprawa wbrew pozorom nie jest przegrana w 100 %. Istnieje duża szansa na wygranie biorąc pod uwagę klauzule rebus sic standibus i badanie oświadczenia woli Stron. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że powinni taka umowę przed podpisaniem zweryfikować z Radcą prawnym lub Adwokatem i sprawa nie jest prosta. Poza tym dobry film 💪🏻
Super, na przyszłość oczy są otwarte.
Gupi mądry, brzydki piękny, łysy owłosiony, a wzbogacić się na ludzkiej krzywdzie to ok? Tylko niegodziwemu nie idzie się dogadać. Ja bym takiemu już ręki we wsi nie podał
Czytam komentarze i widzę że fajnie się mówi i ocenia gdy ktoś jest obyty z podobnymi transakcjami, obraca dużymi pieniędzmi itd. Zwykły śmiertelnik który odłożył trochę grosza podchodzi do tego jak człowiek do człowieka. Według mnie rolą notariusza jest przedstawić wszystkie możliwe zagrożenia i sporządzić uczciwą umowę ( uczciwą to nie znaczy że ma być tylko i wyłącznie zgodna z prawem ). Niestety, kto ma do czynienia z biznesem wie, że w większości przypadków uczciwość i przejrzystość umów to nierealne marzenia.
To że nieraz małżonkowie okradają się z majątków nie znaczy że każdy ma w swoim partnerze widzieć potencjalne zagrożenie zamiast kogoś bliskiego.
Notariusz, który sporządzał umowę przedwstępną powinien poinformować klientów o konsekwencjach wpłaty zaliczki czy zadatku
Ale rynna...
Dzięki za bardzo ważną wstawkę.
A podobno każdy jest kowalem swojego losu.
Zycie pokazuje jednak, że najczęściej jest się... między młotem a kowadłem 😞
Pozdrawiam Szefa i Szanownych Widzów.
Nieprawda,są sytuacje niezależne od nas, i mimo naszych szczerych chęci, świat się inaczej kręci.
pozdro!
Mój Dziadek św.p. mawiał "Lepiej z biednym zgubić niż z bogatym znaleźć.
Przysłowie brzmi.. ''lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć,, ale każdy moze sobie dostosować do własnej sytuacji👍😁 pozdro.
@@mariuszolo7622 Czyli lepiej z mądrym i biednym zgubić niż z głupim i bogatym znaleźć.
Podstawa to wpłacać zadatek jak najniższy, szczególnie, kiedy kupuje się na kredyt- dobra rada pracownika banku.Jest wiele rzeczy, które są niezależne od kupującego.W moim przypadku za dom za 300 tys zapłaciłem zadatku 1 tys i sprzedający się zgodził, bo miał czyste intencje i zaufał, umowa przedwstępna spisana zgodnie z gotowych druków z neta , ale w domu , bez kosztów notariusza.W razie nie otrzymania kredytu, tracę niewiele.
Tak przy okazji miałem takie zdarzenie, że przy próbie kupna innego budynku i wycofania się , sprzedający oddał mi zadatek w całej kwocie, ale to rzadkość i na to bym nie liczył.
To jest słabe. W Norwegii najpierw starasz się o kredyt a później szukasz nieruchomości i wszystko gra wzorowo i płynnie. Pozdrawiam;)
@@dominik_8523 Dobra sprawa, ale znając nasz wzorowy system bankowy zdziwiłby się po co Tobie ta kasa, gdzie nieruchomość??W kredycie , to w końcu bank kupuje...
W związku z powyzszym nic dziwnego, że bankowość stoi super w Polsce/kryzys w 2008 i ocena banków w Polsce wtedy i teraz/. Przygrywka z podwyższaniem stóp procentowych aktualnie to ta sama zabawa, jak zwykle jesteśmy jako Polacy bardziej papiescy od papieża- dotyczy także kredytów z oprocentowaniem zmiennym, cała Europa bierze kredyty stałe, a my nadal w większości zmienne, przez co bank nie bierze odpowiedzialności za zdarzenia losowe i wtedy nigdy nie straci.Żałosne , że nadal nabieramy się tym "leniwym spaślakom".
@@dominik_8523 W Anglii najpierw Dom, a potem kredytu
oni byli pewni że dostaną kredyt,i pewnie nie brali pod uwagę że nie uda im się kupić wymarzonego domu,w którym pewnie już się widzieli ,
Kiepskiego adwokata mieli. Jest coś takiego jak siła wyższa. Czyli coś co nie było do przewidzenia i niezależne od nich. „Jeżeli niezawarcie umowy przyrzeczonej nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony, zadatek podlega zwrotowi w takiej wysokości, w jakiej został zapłacony.”
Gdybym był na miejscu tego cwaniaczka co przytulił 200 tys, bałbym się że którejś nocy spłonę w pożarze.
współczuje tym ludziom przykra sprawa 🙉
Fajnie Pan to wytłumaczył.Pozdrawiam
Ja się zabezpieczyłem takim wpisem w przedwstępnej, że jak kredyt nie zostanie udzielony, to mam zwróconą wpłatę 🤷♂
Dokładnie tak, miałem taką samą sytuację i analogiczny zapis na który zgodzili się sprzedający.
Dziękuję za takie informacje.
w USA takie sprawy nie trafiaja do sadow. Poszkodowany w takim przypadku udaje sie do najblizszego sklepu albo do domowego sejfu.
I to jest sposob na odciazenie tzw.sadow w Polsce ale równiez Parlamentu Europejskiego
Bardzo przykra sprawa. No niestety, ludzie są okropni. Można tylko liczyć, że karma te osoby dopadnie, ale najczęściej niestety tak się nie dzieje.
Budując dom i mając kontakt z wieloma przypadkowymi osobami widać niestety, że znacząca większość taka jest.
@@piecka2308 Wróć na ziemię. ;-)))
Żadna karma
Temat stary jak świat! Jak poniżej kilka osób słusznie przytoczyło notarjusz przy sporzadzaniu aktu odczytuje go i objasnia jakie sa skutki prawne. Niestety znajomość prawa szkodzi i ten co sprzedawał miał pełne prawo do tych pieniedzy. Jedno co ja bym w takim przypadku spróbował zrobić to skarżyć pracownika banku za podanie błednej informacji (jak faktycznie potwierdził że nie ma różnicy dla banku czy te 200K bedzie na koncie sobie leżeć czy można wplacić w postaci zadatku). Dziwi mnie tylko ten pośpiech gdyż kupujacy powinien poczekac na promesse z banku w formie pisemnej. Wówczas można by się domagać gratyfikacji bezpośredbio od banku - tak myślę.
Nie rozumiem jak kupując lub sprzedając nieruchomość można nie wiedzieć co to jest zaliczka a co to jest zadatek. Co robił notariusz (którego wybiera sobie kupujący), że nie poinformował obu stron o niuansach umowy. Zadatek ma celowo taką konstrukcję i działa inaczej niż zaliczka. Chroni obie strony umowy, aby te nie wycofały się z transakcji. Ja nie dziwię się sprzedającemu, ponieważ umowa jest wiążąca dla obu stron i dając zadatek jako kupujący musimy być pewni, że transakcję zrealizujemy. To jest nasze ryzyko. Zaliczka natomiast żadnej ze stron do niczego nie zobowiązuje i idąc po kredyt i dostając go i tak nie mamy pewności, że sprzedający nie znajdzie klienta za większą kwotę i nie odstąpi od umowy. Kredycik nam leci a kasa w tej sytuacji zbędna. Jesteśmy z ratami i bez domu.
Smutna historia. Tak jak mowi Autor: mozna do tego podejsc po ludzku i zwrocic kase, albo przytulic w imie prawa.
Oby jak njwiecej osob obejrzalo ten film, zeby uczyc sie na bledach innych osob.
Niestety szkoły to fabryki ,,niewolników systemu" prawdziwą wiedzę musimy zdobywać sami.
Witam serdecznie wielkie dzięki za informację. Szacun !!!.
Ale swinstwo. Na miejscu tych co wzieli - ja bym nie spala po nocach. Bardzo przydatny ku przestrodze filmik.
Niestety przy kupnie domu/mieszkania jest wiele takich momentow gdzie mozna stracic duzo siana...
Kowidościema zniszczyła wielu ludzi.
Kto normalny wpłaca taką kwotę jako zaliczkę a tym bardziej zadatek? I to w dodatku bez decyzji o przyznaniu kredytu... masakra
Dokładnie, przeważnie zadatek wynosi dużo mniej i jak można tyle wpłacić nie mając pewności, że będziemy mieli resztę
Mogla byc Ustawka,podpucha,mieli dostac a nie dostali.Mala miescina wszyscy wszystko wiedza.Jak szybko kupili mieszkanie w czasie "SWIRUSOLANDII".
Tlumaczy Pan bardzo dobrze i ten przypadek powinien byc syrena alarmowa dla innych Zaliczka a zadatek to nie to samo a tu brak zapisu ZALICZKA w umowie przedwstepnej spowodowalo strate 200 tys zl
Dobry materiał.
ps. marzenie legło (w gruzach), a nie poległo, marzenie to nie zołnierz na wojnie ;)
Super, dziękuję za uczulenie na takie sytuacja, ja właśnie kupuję siedlisko i też dałem zadatek ale w życiu bym nie dał takich dużych pieniędzy, dałem tylko 6 000zł zaliczki i liczę się że róznie w takiej sytuacji może być, więc to nie są duże pieniądze.
W tym kraju wszystko jest mozliwe . Życie .
Mialem podobna sytuacje i uratowala mnie dobra wola sprzedajacego.Nigdy wiecej.
Kto się bogaci na ludzkiej krzywdzie skończy marnie...
Nie skonczy marnie tylko pozyska uznanie za spryt- taka Polska cala spryciarzami stoi!
Wszystko lege artis.
Błąd kupujących polegał na jednej ważnej rzeczy (często przez ludzi popełnianej), że nie mieli w ręce umowy z banku o przyznaniu, a wierzyli, że dostaną, bo pracownik ich "zapewnił".
Pamiętajmy umowę podpisujemy z instytucjami nie z pracownikami.
Przypadki z życia - umowy na polisy inwestycyjne sprzedawane emerytom, bo"pani z banku" mówiła,że zarobię... A nikt nie czytał zapisu umowy.
Witaj Nesamowita Historia 😮 Dziekuje za info . Jak moga byc tacy Ludzie to Czyste Chamstwo 😢 😮 Pozdrawiam Serdecznie ❤😊
Ciekawa historia i przydatny materiał. Pozdrawiam
Za wszystko podnosimy odpowiedzialność za swoje czyny wcześniej czy później jak nie oni to ich dzieci zapłacą oszukać możemy tylko siebie nikogo więcej.Gdyby to rozumieli nigdy by tęgo nie zrobili żadne pieniądze tego nie są warte.Pozdrawjam.
Żadne dzieci. Będą zdrowi i nic im się nie stanie
Mało w życiu widziałeś. :) Znam przypadki takiego okrucienstwa (dopuszczalnego w swietle prawa). Które dzisiaj, życie nagradza po latach katastrofami, chorobami, zdarzeniami losowymi. Sami poszkodowani takich osob przyznaja, że to nie spotykane. :) Natura lubi równowagę i zawsze do niej dąży.@@voiceofomiej7722
Ale nikt nikogo nie oszukał. Kupujący za mocno uwierzyli w swoją zdolność kredytową i poszli na całość. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Przykra sprawa.
Teraz to zwykły przecinek w zdaniu w umowie, może zmienić kolej rzeczy 🧐
Oczywiste jest ze zadatek jest czymś innym niż zaliczka !!!
cwaniaczek dobrze wiedział co pisze na umowie . A kupujący powinni taka umowę wcześniej wziąć do doradcy prawnego.
Doradca ani notariusz w tych czasach nic nie gwarantują. Mój przypadek z życia, najlepszy Notariusz w mieście, nieruchomość gruntowa niezabudowana, a okazało się, że nagle przyszło pismo z Sądu, bo referendarz dopatrzył się błędu i akt notarialny unieważnił. Bo Notariusz z deweloperem w umowie pominęli klauzurę o pierwokupie. I trzeba było rok się nagimnastykować po sądach, żeby to odkręcić. Taka rzeczywistość. Więc nie pisz mi o doradcach. Oni wiedzy wieczystoksięgowej strikte nie posiadają.
Dobry przykład, że jeśli samemu nie zadba się o swoje sprawy to nie ma co liczyć, że ktoś nas w tym wyręczy. Przynajmniej 2 ludzi przyłożyło tu reke
1. Szanujący się notariusz zwraca uwagę stronom na niedopowiedzenia i zagrożenia (jest też prawnikiem). Przerabiają takich umów czasami dziesiątki miesięcznie. Kto skonstruował ta umowę? Z której strony był notariusz?
2. Pracownik banku powinien zaproponować promesę przed podpisaniem umowy przedwstępnej. Może kupujący nie chcieli na nią czekać..
@arkyarck dzięki za info, nie wiedziałem że instytucja promesy w ogóle w PL istnieje :)
Mój kolega stomatolog z Wrocławia w tym samym czasie dał 400 000zł zadatku, stracił w taki sam sposób jak Pan opisał. Potem babka od której miał kupić dom kazała mu dać 150 000zł łapówki za przedłużenie terminu o kolejne dwa miesiące. Nie mam z nim kontaktu od tamtego momentu, ale jak to usłyszałem to myślałem ze takie rzeczy się nie dzieją, tragedia. Babka która go tak zrobiła to jakaś była żona jakiegoś milionera znanego z telewizji, po podziale majątku dostała kilkadziesiąt milionów, ale i tak ograbiła go ze wszystkich pieniędzy.
Jestem daleki od takich zachowań ale w tym przypadku zwróciłbym się do sumtnych panów za 50% tej kwoty by grzecznie poprosili sprzedającego o zwrot kasy. Ciekawe czy notariusz brał w tym udział.
Też bym tak zrobiła. 1 wizyta chłopców zza wschodniej granicy i w zębach by mi te pie przynieśli i jeszcze chłopcom trzeba było by zapłacić
Dyletanci prawni błyszczą intelektem. Prawo prawem, a "sprawiedliwość" musi być po naszej stronie. Nie macie pojęcia jakie głupoty piszecie i jeszcze jesteście dumni ze swoich "genialnych" pomysłów. O tym, że macie mentalność bandytów, nie wspomnę.
@@witoldtychy7993 zgodnie z prawem w trakcie sporządzania umowy notariusz ma obowiązek poinformować o takim zagrożeniu. Tutaj widocznie tego nie było co wykorzystała druga strona. Wobec powyższego zgodnie z prawem zostali oszukani "inteligencie". Ja ktoś się chce bawić w złodzieja to niech się liczy z konsekwencjami.
@@FullThrottle2
I zawsze to robi, tylko kupujący byli pewni ,aż za bardzo, że dostaną kredyt...
Nikt nikogo nie wrobił, normalny zapis.
tak i odrazu doklepią Ci zarzut i kolejny problem na głowie
Sprzedający, kawał uja. To jest dramat tyle pieniędzy stracić 😔
kurcze to ja kupilem pierwszy raz w zyciu mieszkanie i u notariusza zapis, ze w przypadku 3 negatywnych odpowiedzi z banku do kredytu transakcja jest uniewazniona.
Czy wobec tego notariusz jest świętą krową, która może być bezkarna za tragicznie spisaną umowę? Może dochodzenie odszkodowania od notariusza, za wprowadzenie w błąd lub jawnie działanie na niekorzyść kupujących?
Kiedy Pan jedzie do Niemiec ? już się nie mogę doczekać filmów stamtąd.
Dla przykładu i informacji w Stanach Zjednoczonych zaliczka zostaje wpłacana na neutralne konto i ani sprzedający ani kupujący nie ma do tego dostępu. Zaliczka plus reszta pieniędzy za dany dom zostaje dostarczona do sprzedającego w dniu zwanym „closing” czyli dzień zamknięcia transakcji kupna/sprzedaży. Wszystkim zajmują się prawnicy reprezentujący sprzedającego i kupującego.
To nie stany i nie zaliczka!
Twarde prawo, ale prawo. W wymiarze moralnym zwykłe k...stwo.
To na jaki grzyb chodzic do notariusza i to spisywac te umowy skoro ten notariusz glab nie powiedzial im ze jezeli zadatek to moze przepasc a jak zaliczka to musi oddac. A moze to bylo zaplanowane i tak ludzi na wala robia ?
Nie rozumiem sytuacji, w której ktoś kupuje dom za 600k i nie rozróżnia zaliczki od zadatku - a jeśli się kompletnie nie zna na umowach, to nie przeznaczy 500zł przy wydatku 1200x większym żeby zabrać ze sobą człowieka który się zna.
Coś mi tu nie pasuje, notarius, zawsze tłumaczy wszystko przy podpisywaniu umowy u niego.
nikt kto się zna czy nie zna na nieruchomościach nie zabiera kogoś do notariusz czyli zawodu zaufania publicznego, bo mu do głowy nie przyjdzie że może on celwo lub nie celowo zrobić taki błąd
Jest też sprawa prostrza.. wydali już te 2 paki i tyle. Byli zdecydowani sprzedać a nie oszukiwać dlatego wiedzieli że mogą to zrobić, a że kupujący nie ma dość kasy... Największym skur.. em to jest tutaj bank. Który zapewniał że kasę da a nie dał.
@@arturartur863 oj nie wiem, w wielu przekrętach udział biorą notariusze.
Niestety prawda.
U nas notariuszka była dobra znajoma sprzedających...
Czytając dokumenty pominęła kilka kwestii (zaznaczonych jako ważne przez naszego zaprzyjaźnionego notariusza).
Jej miną była bezcenna jak zwróciłem jej uwagę na pominięte kwestie...
Nieruchomości i tak nabyłem, ale niesmak po francy pozostał i ostrzegam przed rurom znajomych.
Zaufany notariusz to bardzo ważna rzecz.
Strasznie przykra sprawa,jak widać prawo ludzkie jest nic nie warte. Jedynie prawo Boże jako doskonałe złych dosięgnie,kwestia czasu. Myślę że notariusz powinien być odpowiedzialny za brak wyjaśnienia warunków umowy zadatku. Dziękuję za film
Tragedia.Po takiej sytuacji traci się wiarę w ludzi 😒
;((
Notariusz mistrz świata nienokreslajacy w umowie formy wpłaty wstępnej.
Współczuję.
Jeżeli jednak umowa byłaby fikcją, zadatek (dochód) 200 tys jest zwolniony z podatku.
Czyli 38 tys w kieszeni i wyprane pieniądze .
Potrącając umowę przedwstępną to chyba warto.
Jakiego podatku skoro transakcji nie było?
@@obsztyfitykultykatykiewicz6740 dochód był nieformalny. Zadatek!
O dobry aspekt. Ciekawe, az zapytam urząd skarbowy, bo to piękna pralka
@@KonnanPL niestety mają w planach ale jeszcze nie wycofali gotówki, więc jaka pralka?
Ja na własnej skórze nauczyłem się żeby dawać jak najmniej na zaliczkę lub nawet zadatek. Bo potem może być problem ze zwrotem zaliczki i trzeba po sądach chodzić żeby odzyskać.
obowiazkiem notariusza jest poinformowac kupujacych jaka jest roznica ,mysle ze notariusz byl w zmowie z sprzedajacymi!!!!!
Analogicznie jakis czs temu kupowalismy dom i w tym samym czasie sprzedawalem mieszkanie. Niestety ale w naszym kraju kazdy musi sie jak ja to mowie 'doktoryzowac" jak nie w prawie to w innej dziedzinie robiąc tzw interesy wysokobudzetowe. Ten temat byl i wlasnie znany i uwazałem na tą kwestię, ale pułapek w przypdku takich biznesów jest więcej na których mozna wpasc w kłopoty. Jedynie moge polecic wczesniejszą edukacje przed zakupową.
Dobry filmik Dziekuje
Ten co pisał tę umowę to wielki baran.
Kiedyś miałem problem z komornikiem.
Mamy z żoną rozdzielność majątkową. Czasem używałem jej samochodu, i zajął ten samochód ponieważ ja byłem w jego "władaniu".
Były tam perypetie, ale chodzi o grę słówek którą prawo wykorzysta przeciwko Tobie. Kiedy myślisz że jest ok, to różnica jednego słowa może być kosztowna ...
Może być wpisane, że zadatek, jednak warunkowo tj. gdyby bank odmówił udzielenia kredytu, będzie on zwrócony. Rozumiem, że ludzie nie muszą mieć takiej wiedzy, jednak, gdy w grę wchodzą takie pieniądze to się idzie do prawnika, płaci stówę czy dwie i prawnik przygotuje draft takiej umowy przedwstępnej, abyśmy byli zabezpieczeni na taką np. ewentualność. To samo tyczy się np. wynajmu mieszkania. Ludzie oddają w użytkowanie swoje mienie, wartości 300 tyś. zł np., i biorą umowę z neta, bo żal im wydać 100 zł żeby ktoś im to sprawdził czy przygotował. Potem płacz, że ktoś ich oszukał.
Wychodzi ze notariusz też ich wprowadził w błąd, powinien im doradzić i wytłumaczyć, w końcu wziął swoją dole
Moze wytlumaczyl, nie wiadomo
Notariusz mógł brać w tym udział
W takim razie notariusz jest moim zdaniem winien, bo nie umiał prawidłowo skonstruować umowy, jakiś nieuk, albo był w zmowie ze sprzedającymi
Podpisałem umowe z zadatkiem ale dałem 10tyś i pewność że będę miał kase. Wina kupujących bo dali zaduży zadatek i nie dostali od banku odpowiedzi na piśmie. Za szybko chcieli kupić i to ich zgubiło.
dokładnie tak
Tu też racja, nie mieli nawet decyzji a już zakładali że kase mają...ale sprzedający do wora i do jeziora za takie wykorzystanie sytuacji.
Znajomy powiedział, że dostaną hehe
Przeważnie daje się 10% wartości nieruchomości
Owszem ludzie są jacy są, ale z drugiej strony sprzedający jeśli faktycznie kupili mieszkanie i wydali te 200k to skąd mieli je wziać spowrotem aby oddać temu kupującemu ?
Prawo jest po stronie polityków ku.w i złodziei. W sumie to 3 w 1
Głęboko współczuję tym ludziom Nie warto być uczciwym!!!
:( jak to nie warto.. Musi byc warto
Za dużo niepewności wisiało w powietrzu, żeby tak ryzykować, a jeśli do tego kupujący nie znał podstaw, albo chociaż notariusz nie podpowiedział, w temacie zadatku bo sprzedającemu to grało, to już w ogóle dziwota.
Wystarczyło by strony umowy w ustalonym czasie sfinalizowaly transakcje, w innym przypadku konsekwencje były zapisane w umowie przedwstępnej ...
Jak spać można, wiedząc, że ludzi się pozbawiło 200 klocków...?
Wierzę jednak, że karma wraca. Kwestia czasu.
Jednak sprzedający powinien oddać te pieniadze jak człowiek człowiekowi pomimo ze prawo jest prawem.
Dzidek.. karma zawsze wraca :) tym sk.. m tez wroci :) potrzeba czasu :)
Znajomi tez wyjda na swoje :) cierpliwosc, spokoj.. i bedzie dobrze :)
Pozdrowienia dla rodzinki 💪
Dzban
Ale co sprzedający jest winny? To działa w dwie strony.
Wróci do sukinsynów, złodziei. Jak nie do nich to na ich kolejne pokolenia. To będzie klątwa pokoleniowa. Nie buduje się życia na czyimś nieszczęściu. Tfu! Na pohybel złodziejom, oszustom
Sprzedający też się może naciąć. Kupujący mogą przeciagać zakup albo rezygnować w ostatniej chwili. Sprzedający mógł też stracić innego kupującego przez tych państwa...
PS. Lepiej dawać zadatek ale mniejszy.
przez chwilę się rozmyśliłem i zgubiłem wątek.pozdrawiam.
Tam gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, dorobek życia, trzeba myśleć logicznie, nie emocjami. Po drugie zapoznać się z prawem, poczytać, dowiedzieć się, udać za 200 zł do doradcy...
Prawdopodobnie ta kasa jest do odzyskania w sadzie.
Tkz klazura siły wyzszej. Wystapily zdazenia ktore mialy znaczacy wplyw na umowe, a nie byly wina żadnej ze stron. W takiej sytuacji sprzedawca musi oddac kase. Skonsultować z prawnikiem by to nalezalo.
W takiej sytuacji pieniądze są potencjalnie do odzyskania sądownie na podstawie tej właśnie klauzuli. No chyba, że w momencie podpisywania umowy przedwstępnej opierali się tylko i wyłącznie na opinii znajomego, że dostaną kredyt, a ze strony banku nie było to w żaden sposób potwierdzone. W takim wypadku ( a z tego co rozumiem to tutaj wniosek o kredyt złożyli dopiero po podpisaniu umowy przedwstępnej) jednak będzie problem w oparciu się o to.
@@rarkin niekoniecznie, w momecie podpisywania nimt nie wiedzial o cowidzie lockdownach itd
Druga rzecz to moim zdaniem notariusz powinien powiedziec ze to jest zadatek albo zaliczka i czym to sie różni. My jak chcielismy kupic dzialke to sie okazalo ze ma zaciagnieta hipoteke i wszystkiego dowiedzielismy sie od notariusza. Mysle ze mogl to byc jakis znajomu sprzedajacych i dobrze wiedzieli co robia, kto wie moze coś z tego przekretu dostal.
@@a.g.2846 Albo notariusz po taniosci
@@DominikKajzar Albo kupę mu się chciało.
Sprzedający kupił za te 200tys zł mieszkanie... być może musiał dobrać kredyt na nie bo sądził że sprzeda chałupę. Nie zamierzam go bronić...ale tak mogło być więc nie miał skąd już oddać kasy bo założył że drugą połowę np na mieszkanie będzie miał ze sprzedaży domu. I wyszło jak wyszło. Tak to z tymi bankami jest....ehhh . Swoją drogą to dziwne..., przecież połowę mieli swoich środków...mimo to bank się rozmyślił. Cóż - banku kasa - banku decyzja.:(
Proszę Pana troszkę źle Pan to tłumaczy. To że ludzie zamiast się kształcić woleli pić piwo albo się bawić to czyja to jest wina? Optuje Pan za wpisaniem do umowy przedwstępnej zaliczka według mnie błędnie. Zadatek jest lepszy ponieważ chroni nas kupujących przed tym że np. cwaniak sprzedający w dniu podpisania umowy powie proszę pana rezygnuję z umowy bo mam kogoś lepszego kto oferuje więcej. Przeważnie jest to blef. Jeżeli wpłacił pan zadatek sprzedający nieruchomość musi zwrócić DWUKROTNOŚĆ. Też mi tak oferowano, nie zgodziłem się i tyle kupiłem za cenę jaką uzgodniliśmy na miejscu. Według mnie w tym przypadku winny jest bank, ogólnie spieprzone prawo bankowe w Polsce. Jeżeli raz bank potwierdził że mają kredyt a potem zmienił decyzję to można by podać bank do sądu. Z tym ze pewnie oni naiwni nie mają żadnego papierka na potwierdzenie.
Witam i pozdrawiam serdecznie to dobra bardzo wiadomość dla nie wiedzących
Druga sprawa że opłacenie tak wysokiego zadatku przy atrakcyjnej nieruchomości ma sens bo wtedy sprzedający nawet jak dostanie w między czasie lepszą ofertę zastanowi się dwa razy bo będzie musiał oddać podwójny zadatek.
Zlodz
Prawny zlodziej
Hahahaha xd
Dokładnie.
Warto zawsze zawrzeć klauzulę o zwrocie zadatku w przypadku nie uzyskania kredytu na wnioskowaną do banku kwotę. Banki zazwyczaj nie odmawiają kredytu, a oferują niższą kwotę kredytu. Zadatek nie jest czymś złym, trzeba się tylko upewnić, że dodatkowe klauzule są w umowie wstępnej.
tak, ale sprzedajacy moze sie nie zgodzic na taki zapis. Nie dosyc ze 3 miesiace sie czeka na pieniadze i kilku klientow juz mogl stracic to jeszcze nic z tego by nie miał. Odpowiedzialnie trzeba podejsc i wziac na siebie ze jesli kredytu sie nie dostanie to zadatek przepadnie, kwestia tylko kwoty ktorą sie ryzykuje. Ja tak zaryzykowalem przy kupnie dzialki a pieniedzy nie mialem jeszcze bo czekalem na pieniadze ze sprzedazy mieszkania, a ten kupujacy czekal z kolei na kredyt a mimo to zaryzykowalem mimo ze nie bylem pewien ze dostanie kredyt..
@@marcinhello1 Może się nie zgodzić. Jeżeli komuś się spieszy, to poluje na klientów za gotówkę. Człowiek nie po to odkłada 5-10 lat pieniądze, by je stracić przez głupi czynnik losu. Różne rzeczy się dzieją podczas weryfikacji wniosku kredytowego. Ważne jest to, by obie strony były prawnie bezpieczne, a sprzedaż była uczciwa. Tego typu punkt na to pozwala. Jeżeli konkretny sprzedawca nie zgadza się na coś takiego, to szukam dalej. Rozsądek zawsze na 1 miejscu.
Nie można zwrócić zadatku. Według prawa zadatek nie jest zwrotny.
Podejrzana sprawa, ja bym pozwała notariusza, że niedouczony
Ludzie nie potrafią poruszać się względem prawa Administracji i to jest problem jeszcze raz pozdrawiam STANLEY
to nie był sprzedający, tylko zwykła lucka menda ,szkoda ze nie poszli do sadu, w okresie pandemii sady orzekają bardzo różnie.