Za każdym razem to ogromny stres. Kiedy sama zdawałam,ale też kiedy zdawały moje dzieci. Córka jest najstarsza miała nową maturę. Mogła wybrać przedmiot obowiązkowy. Wybrała biologię zamiast matematyki. To była świetna decyzja bo zdała wszystko. Pamiętam ten moment kiedy mąż zadzwonił że zdała . Nie mogłam mówić z wrażenia. Takie emocje. Życzę każdemu powodzenia na egzaminach. I miłych wspomnień.
Mam bardzo miłe wspomnienia :) Do matury przygotowywałam się już od lutego czytając lektury nadprogramowe wiec nie czułam dużego stresu. Pisalam z polskiego i z historii 7 i 8 maja, każdy egzamin to bylo dużo czasu, bo 5 godzin pisania. Do wyboru po 3 czy 4 tematy. Przy polskim, jak zwykle jeden z tematów był o wierszu, ale wybrałam inny - z historii literatury, o literaturze dawnej (im chyba chodziło o Reja i Kochanowskiego dawność, ale ja napisałam o mitologiach i eposach celtyckich, germanskich i finskich). Na historii też byly 3 tematy, wybrałam ten z najdawniejszej historii - wczesne sredniowiecze (karolingowie, merowingowie, wikingowie, heptarchia anglosaska, iryjscy misjonarze, druidzi, filidzi - cud, miód i orzeszki :D ). 5 godzin to sporo wiec dało sie napisać po 10 czy 11 stron A4, ale na przepisywanie na czysto nie zostało mi już czasu, wiec troche sie stresowałam, czy moje gryzmoły odczytają - na szczescie poza skresleniami tekst był dość czytelny i nie było - co dziwne - żadnych ortografów, których sie spodziewałam, bo nie miałam czasu za dokladnie przegladać poprawności pisowni, a wtedy to za 3 błedy ortograficzne byla bania :) W dni egzaminu mało spałam z nerwów, ale po egzaminach przespałam 14 godzin. Dostałam po szóstce, a komisja stwierdziła, że moje prace były na poziomie referatu z 2 roku studiów. Wtedy byly takie zasady, że jak sie zdało na 5 lub 6 pisemne to sie bylo zwolnionym z ustnych. Ale ponieważ wtedy dopiero od jakiegoś pol roku uczyłam sie angielskiego to napisałam ten ang tylko na 3, i dlatego miałam egzamin ustny z ang :) Ach, to były piekne czasy :)
R0cznik 63..zdawali$my mature pierwsz0m w $tanie w0jenym w 82 r. we maju...b0mby w$zendzie wybuchali, a my w salce DYRDYMAŁY PISali: pierwia$tki funkcj kwadrat0wy, równanie elipsy w ruchu kuli do wroga ludu etc.
Za każdym razem to ogromny stres. Kiedy sama zdawałam,ale też kiedy zdawały moje dzieci. Córka jest najstarsza miała nową maturę. Mogła wybrać przedmiot obowiązkowy. Wybrała biologię zamiast matematyki. To była świetna decyzja bo zdała wszystko. Pamiętam ten moment kiedy mąż zadzwonił że zdała . Nie mogłam mówić z wrażenia. Takie emocje. Życzę każdemu powodzenia na egzaminach. I miłych wspomnień.
Mam bardzo miłe wspomnienia :) Do matury przygotowywałam się już od lutego czytając lektury nadprogramowe wiec nie czułam dużego stresu. Pisalam z polskiego i z historii 7 i 8 maja, każdy egzamin to bylo dużo czasu, bo 5 godzin pisania. Do wyboru po 3 czy 4 tematy. Przy polskim, jak zwykle jeden z tematów był o wierszu, ale wybrałam inny - z historii literatury, o literaturze dawnej (im chyba chodziło o Reja i Kochanowskiego dawność, ale ja napisałam o mitologiach i eposach celtyckich, germanskich i finskich). Na historii też byly 3 tematy, wybrałam ten z najdawniejszej historii - wczesne sredniowiecze (karolingowie, merowingowie, wikingowie, heptarchia anglosaska, iryjscy misjonarze, druidzi, filidzi - cud, miód i orzeszki :D ). 5 godzin to sporo wiec dało sie napisać po 10 czy 11 stron A4, ale na przepisywanie na czysto nie zostało mi już czasu, wiec troche sie stresowałam, czy moje gryzmoły odczytają - na szczescie poza skresleniami tekst był dość czytelny i nie było - co dziwne - żadnych ortografów, których sie spodziewałam, bo nie miałam czasu za dokladnie przegladać poprawności pisowni, a wtedy to za 3 błedy ortograficzne byla bania :) W dni egzaminu mało spałam z nerwów, ale po egzaminach przespałam 14 godzin. Dostałam po szóstce, a komisja stwierdziła, że moje prace były na poziomie referatu z 2 roku studiów. Wtedy byly takie zasady, że jak sie zdało na 5 lub 6 pisemne to sie bylo zwolnionym z ustnych. Ale ponieważ wtedy dopiero od jakiegoś pol roku uczyłam sie angielskiego to napisałam ten ang tylko na 3, i dlatego miałam egzamin ustny z ang :) Ach, to były piekne czasy :)
ZAJEBISCIE KRYSTIAN!!!!!!!!!!!!!!!!!!
JESTEM DUMNY
Wprowadzić egzaminy praktyczne z przedmiotów ścisłych na maturze bo sama teoria z nich zbyt wiele nie znaczy.
nie matura lecz chec szczera zrobi z Ciebie oficera
pat$z Ki€rwińzky
R0cznik 63..zdawali$my mature pierwsz0m w $tanie w0jenym w 82 r. we maju...b0mby w$zendzie wybuchali, a my w salce DYRDYMAŁY PISali: pierwia$tki funkcj kwadrat0wy, równanie elipsy w ruchu kuli do wroga ludu etc.