To wszystko prawda, czekajcie a przyjdzie - serio:) Parę lat temu byłam w niezłym bagnie. Pewnego dnia pojechałam na rowerze na łąkę do parku i zrozpaczona poprosiłam Boga o pomoc. Cos w tym rodzaju, ze ja juz dalej nie wiem i jak mi nie pomoze tonaprawdę nie wiem i że tego bardzo chcę itd. Było to bardzo szczere, pełne bólu wołanie. Zaczęło się ściemniać, wstałam, zaczęłam pchać rower w kierunku ścieżki i podeszły do mnie 2 kobiety mówić, ze chciały ze mną porozmawiac o Bogu. Na początku byłam pewna, że to świadkowie Jehowy więc chciałam się grzecznie wywinąć ale nie - okazało się ze to katoliczki z wspólnoty jakiejś, Zaczęly mi mówic swoje świadectwo, po czym przekonywać mnie, żebym oddała swoje życie Chrystusowi i zaufała mu. Na tamtym etapie było to dla mnie trochę groteskowe niestety powiem Wam szczerze ale kobiety ujęły mnie taką prostotą i tym ze naprawdę potem nie wręczyły mi żadnej wizytówki o końcu świata ani nawet nazwy ich wspólnoty. Nie namawiały mnie na nic. W tej krótkiej rozmowie chciały mi tylko powiedziec ze Bóg mnie kocha i żebym mu zaufała. Gdy juz rozeszłyśmy się jedna z nich zawołała mnie po imieniu, odwróciłam się a ona krzyknęła - Zaufaj mu! Tyle. Zostało w głowie. Byłam pod wrażeniem ze tak szybko Bóg poslał kogos po mojej prośbie ale po paru dniach zapomniałam. On nie. :) Minęło parę miesięcy do naszej pracy przyszedł człowiek, który nalezy do krakowskiej wspólnoty i pomalutku zaczyna mi opowiadać o Jezusie. Po jakimś czasie dałam się namówic na udział w ich wielbieniu a potem to juz poleciało. :) To kompletnie inna długa historia. Konkluzja jest taka. Raz zawołałam on zadziałał najpierw od razu, potem poczekał i posłał po paru miesiącach inną osobę która dokończyła misję. Czy teraz jest łatwo? Dużo się pozmieniało, porozwalało i to wszystko nadal trwa całe to moje nawracanie ale Bóg jest na stałe w moim życiu. Takiego światła i pokoju i prawdy to nie miałam od dzieciństwa. Więc to prawda byłam w jakimś strasznym Moabie, zawołałam, a On przyszedł i zabrał.....:)
Rito - "Posyłam za ciebie ludzi i anioły".. A teraz coś o mnie: \ Ja usłyszałam w sercu: "Oblubienico, chodź" Ja: "idę, Oblubieńcze"... i podeszłam przed Ołtarz Pokoju i Pojednania przyjąć komunię świętą - ciało Chrystusa - od biskupa Rysia :) Za jakimś zakonnikiem mówię czasem: "Twoja Oblubienica idzie spać... Twoja Oblubienica przyszła (kiedy wchodzę do Kościoła kiedy np. nikogo nie ma, jestem tylko ja i ON)" Miewam dni zachwiania bo wiem, że mam być żoną, ale Umiłowany jakoś niezdecydowany, zachowuje się tak jakby zapomniał. Koleżanka ze Wspólnoty powiedziała mi, że skoro jestem z rozbitej rodziny to powinnam się pogodzić z faktem, iż mogę nie mieć męża - a mam cholernie beznadziejną sytuację, z której Bóg mnie wyciąga, walczy o mnie i zabiega (to powiedział przez modlących się u Dominikanów we Wrocławiu) - a poza tym nie możliwe bym słyszała głos Parakleta obiecujący mi męża bo mam padaczkę i jestem po depresji, w którą wpadłam przez byłego konkubenta, który mi zgotował 3letni koszmar... W ogóle jakiś demon wstępuje w mężczyzn, którzy do tej pory mieli do czynienia ze mną czy moją matką i czynili nam wielkie zło. Czas to przerwać z Bożą pomocą. Na dodatek mam nieślubną córkę, którą Sąd wolał przyznać jej ojcu bo jego rodzice mieli kasę i mieli wpływową rodzinę i z pomocą kuratorek społecznych, przerażonych sąsiadów składających fałszywe zeznania iż nie słyszeli, itp uniewinniono go z zarzutów stosowania przemocy psychicznej i fizycznej, a moje dobre imię skalano fałszywymi zarzutami - a ja wówczas mogłam zapewnić jej miejsce w Ośrodku dla Osób Dotkniętych Przemocą, szukałam pracy itp. no i leczyłam tą depresję, ale córce nic przy mnie nie brakowało, nie brakowało jej przede wszystkim miłości, troski, zabiegania by była zdrowa, by była przy Bogu etc. Na domiar złego córka nadal nie jest ochrzczona bo kuratorka zabrała z nim córkę do szpitala w dniu wyznaczonym na jej chrzest w Krk na Bulawarowej. Jego rodzice - pobożni i wpływowi ludzie z nazwiskiem - utrudniają z nim kontakt naszej córce ze mną, zwłaszcza gdy ona jest chora i nie mogę przy niej być, do Kościoła mi jej nie da, woli by jego ojciec ją zaprowadził. On jest agnostykiem, wraz z jego matką chcą by chrzestnym był jego brat ateista, któremu arcybiskup odmówił wykreślenia z Kościoła Katolickiego. Ja poznałam męża Bożego, który byłby odpowiednim kandydatem na ojca chrzestnego dla mojej Kingi, gdyż jest wierny Bogu, skromny, mądry, uczynny itp (wzór o jakim mówił kiedyś o. Adam) i on w razie mojej śmierci zadbałby o wychowanie w wierze mojej córki. Przekichane, wiem :) Ale dla Boga nie ma nic niemożliwego. Ja nigdy nie chciałam nienawidzić, zazdrościć itp. bo uważam te cechy za niedobre w oczach Boga, chociaż Bóg Jest Bogiem zazdrosnym... Ja, pomimo wielu potknięć, czuję całym sercem i duszą, iż ta znajoma ze Wspólnoty się myli, i że Bóg stworzył mnie bym była komuś towarzyszką życia, czuję od wielu lat tęsknotę za pokrewną mi duszą, która będzie się różnić, ale oboje będziemy się wzajem uzupełniać i wypełniać Wolę Bożą... Wiele lat błądziłam i boję się, że znów źle zrozumiałam Wolę Bożą, chociaż dalej mam w sercu taką gorącą pewność. Odmawiam, z trudem, Nowennę Pompejańską - sama, gdyż zaczęłam dopiero 12 XI - i głęboko i mocno pragnę... I wierzę, że to naprawdę się stanie, że miłość zwycięży, że Umiłowany jest bliżej niż myślę itp. Tylko Bóg mówi cierpliwości bo oboje musicie wzrosnąć - jak mam to rozumieć? Wzrosnąć w Duchu Świętym czy jak? Wiem, że wpierw Bóg ma Być na pierwszym miejscu a reszta przyjdzie we właściwym czasie zgodnie z wolą Bożą :) Nie oczekuję od kogokolwiek współczucia bo wielu udawało współczucie a kiedy potrzeba było by zareagowali na moje wołanie o pomoc to udawali, że ich nie ma lub nie słyszą. Wolałabym też nie otrzymywać słów krytyki bo i tak poniosłam potężne konsekwencje swojego zagubienia, a najwięcej cierpi moja córka. Weźcie sobie fragment mojej historii za przykład czego w życiu unikać,tj. seks przedmałżeński, nie oddawaniu Bogu swojego życia, zawierzenie bardziej innemu człowiekowi niż Bogu itp. Uczcie się na moich błędach. Proszę o modlitwę... i dziękuję Shalom
Dzięki za Rekolejcje Ulepione Tęsknotą za objaśnianie Pisma Świętego i za każdą nadzieję którą ojciec w nas wlewa dzięki swojej Ewangelicznej nauce przekazywanej w bardzo dostępny. sposób i bez zadęcia za to z dużą wyrozumiałością. Niech Bóg strzeże i prowadzi Cię ojcze Adamie
Na stronie Langusty niestety ta konferencja posiada prawdopodobnie błąd gdyż pliki audio się blokują, natomiast na YT jest na stronie Zakonu Dominikanów, jednak zdaje mi się że trochę są okrojone ale i tak dzięki Bogu że są.
Jeśli jesteście z "przekletego rodu", jeśli jesteście poharatani przez życie, to oznacza, ze Wasza DUSZA WZRASTA! Dzięki trudnym doświadczeniom Wasza dusza wznosi się na wyższy poziom. A Bóg, zawsze jest w Was. Nie musicie Go szukać, czy na Niego czekać. Kluczem, setnem istnienia jest MIŁOŚĆ do każdej istoty we wszechświecie.
Właśnie przeczytałam "Serce w Serce" i przypadkiem trafiłam na ten przekaz, bo nie wszystkie oglądałam. I kolejny raz mi się potwierdza, że od kilku miesięcy OJCZE "CHODZISZ mi po głowie" ;-) odbieram to jako drogę, którą pokazują mi Twoje OJCZE PRZESŁANIA - bo wiele zmieniło się w moim życiu od kilku miesięcy - na lepsze, bo żyje w czystości
słucham kolejny raz w drodze powrotnej ze szkoly gdzie został mój syn :) bez obrazu na sluchawkach muzyka genialna !!!! a w sercu klimat historii Rut...och jaka UCZTA :) !
jak zawsze Ojciec ma rację Bóg nas szuka i Bóg działa cuda w życiu, jeśli się mu otworzy swe serce i jest się gotowym na wszelkie zmiany :-) moje życie w ciągu tego roku wywróciło się do góry nogami:-)oczywiście na lepsze życie z Bogiem :-) chwała Panu za to :-)
To wszystko prawda. Gdyby ktoś 20 lat temu powiedział mi, że będę tu, gdzie jestem, i będę robiła to, co robię, to kazałabym mu się stuknac w czoło. Trzeba jednak dać Panu Bogu szansę sie odnaleźć, trzeba sobie dać szansę!
Też tak mam, gdyby ktoś 5 lat temu powiedział mi, że będę tu gdzie jestem, będzie okazja i odważe się wybrać w takie a takie miejsca, że dostanę wytrwałości i odwagę do nauki rzeczy, od których uciekałem!, i znajdę świetną pracę, to bym go kompletnie wyśmiał, to było niemożliwe! Nie widziałem dla siebie perspektywy, ale w tym najtrudniejszym czasie, czułem - jedź tam, będzie ok, bezpiecznie, ucz się tego, dalej, próbój, ... dzięki Ci Boże! i pewnie ludziom za modlitwę!
Znalazł mnie w najcudowniejszy sposób, tak jak tylko On potrafi. I ruszyłam swój ty..k i idę. Nie jest łatwo. Jak dobrze, że On jest cierpliwy. Pozdrawiam .👼
Bóg wziął mnie kobietę NIC z przekletego rodu zrzucił ze mnie strzepy bagna i ochydy i poślubił mnie... Daje mi nowe życie... Odkrywa przede mną pragnienia mojego serca.. Więcej! On je spełnia! I to w tak niewiarygodny sposób! To jest niepojęte! Co on robi z moim życiem! A to dopiero początek! Kocham, kocham, kocham!
Super spoko i uroczo ;) fajnie jest z księdzem podróżować i poznawać Boga. I czuje że będzie Tu przez najbliższy rok dużo niezwykłych rzeczy się działo. Aż mi się buzia cieszy na myśl o Tym. pozdrawiam.
Dzięki ojcze, miałem problem z wyjściem z domu na szkolenie przed ewangelizacją, więc odpaliłem z ciekawości odcinek. Pora biec złapać tramwaj/autobus. Z Bogiem.
"I wiesz co.." te słowa mnie poderwały. I baardzo uważnie słuchałam dalszych słów. ..często w Piśmie Świętym natrafiałam na słowa "i twoja kraina męża otrzyma". A tu słyszę, że Bóg, który szuka żony, jest już w mojej krainie. :-) Tylko jak, jak konkretnie się "ruszyć"? ...Ufam, że skoro Bóg tu jest, w tej mojej krainie, w której tak długo na niego czekałam, to podszepnie mi, jak.. I pustynia napełni się życiem.
Czekam i Ja, bo wierze, że to czas jest próbą czy jestem gotowy być wart tej jedynej. Znajdzie. Jest w drugim człowieku, gdy idziemy zasmuceni, a dostajemy bezcenny uśmiech i odwrotnie. Gdy upadamy, a ktoś podaje nam rękę czyniąc nas silniejszymi, dzięki temu później my podnosimy innych. W każdej najdrobniejszej sytuacji życiowej, obyśmy potrafili ją prawidłowo rozeznać, a cuda będą się dziać. Tak jak Ojciec Adam leży na tej przyczepie tak i my na niej siedzimy tylko z tym, że to Ojciec nas wiezie/ciągnie/popycha do przodu słowem dobrą drogą ku byciu lepszym człowiekiem, pokazując i stawiając na naszej drodze drogowskazy na lepsze życie. Dobrej nocy...wspaniali.
Kamilu, super, że tak młody człowiek potrafi odwrócić myślenie, które zdominowało ludzkość. Chodzi mi o pierwsze zdanie. Ludzie zawierając związki kalkulują, myślą o tym ile dostana od drugiej osoby. Obierają sobie cele i zastanawiają się, czy z tą osobą powiedzie im się w życiu, czy zdołają zrobić to, co sobie założyli, czy będzie im z nią dobrze. Moim zdaniem jest to główny powód rozpadu małżeństw. Zazwyczaj okazuje się, że dana osoba nie spełnia postawionych jej wymagań i zaczynają się schody: już jej/jego nie kocham, zawiodłam/łem się itd. A w małżeństwie i w ogóle związku przecież nie chodzi o to, żeby szukać zaspokojenia swoich potrzeb w drugiej osobie. Chodzi o coś dokładnie odwrotnego. Małżeństwo/związek może się udać jedynie wówczas gdy oboje będą myśleć w ten sposób: czy nie skrzywdzę jej/jego, czy jestem w stanie dać jemu/jej szczęście (chodzi o duchowość), czy będę potrafił każdego dnia być dla niej/niego pomocą, kochać w niej/nim wszystko co w sobie nosi, nie myśleć o własnych potrzebach, tylko o niej/nim? Można żyć w ten sposób: mąż robi sobie sam kanapki do pracy, a żona sobie sama obiad, tylko czy takie życie daje szczęście i cementuje związek? Potrzeba ogromnej mądrości i miłości, żeby dwoje ludzi przetrwało, tym bardziej jeśli mają dzieci, to już jest mistrzostwo świata. I choć wystarczy tylko jedno, żeby potrafili prześcigać się w okazywaniu sobie nawzajem miłości, nie jest to łatwe. Błogosławieństwa!!!!!
Owszem Kasiu pięknie to napisałaś :)..ja kiedyś myślałam,że pociągne małżeństwo sama...jak mogłam pominąć to, że to musi być praca dwóch osób. .. wysiłek jednej strony nie wystarczy...bo, tylko do czasu można oklamywac samą siebie, że jest ok.. .pominęłam zupełnie miarę dawania i brania wciąż uważając, że widocznie muszę jeszcze bardziej się starać,by on był szczęśliwy czując ,że to mój obowiązek uszczęśliwić męża. .nie przyszło mi do głowy,że i on składał przysięgę miłości na dobre i źle dni...dziś wiem, że szczescie jest w NAS! dlatego ja mimo tego,że dbalam o nas sama czerpalam z tego spokój,ale nie on...targany na wszystkie strony chciał tylko brać...a ja nie umiałam nic innego tylko dawać jeszcze więcej aż niemal straciłam siebie... Kamil mi również zaimponowal :)wartosciowy fundament to podstawa...ufam, że mój syn będzie kolejnym wspaniałym mężczyzną w końcu słucha SZUSTAKA :)miłego dnia :)
"Szczęście jest w NAS" piękne słowa jak i wcześniejsze Kasi, jest mi bardzo miło, że mogę spotkać się tutaj w słowach zrozumienia i wsparcie od tak fantastycznych osób. Bardzo to doceniam. Tylko RAZEM dwoje kochających się ludzi jest w stanie zbudować miłość nie do ruszenia, przez żadne czynniki zewnętrzne. Oczywiście oparte na Bożym fundamencie. Czasem jest tak, że po ludzu nawet mając siebie nie będziemy sobie radzić i wtedy potrzebna jest nieziemska pomoc i wsparcie. Wierze, że takie mamy zawsze. Jesteś najlepszą mamą dla syna z takim podejściem, bądź taka zawsze. To jest bezcenne :)
Sztuką jest pozwolić się znaleźć. Nawet ze świadomą potrzebą ujawnienia często po prostu dalej się ukrywamy. Bóg wtedy w osobliwy spokój udaje, że nas szuka dalej. Jak to rodzic wobec dziecka. Z jednej strony jest to dla mnie niezrozumiałe. Z drugiej strony nadludzko pokorne i opiekuńcze. Chciałbym mieć jedno ziarenko takiej pokory.
Dwu znaczny tytuł 😉 Świetny odcinek, piękne ujęcia z drona! Ale w tym co Ojciec mówi jest niesamowita prawda o tym żeby w swoim życiu jak najwięcej szukać naszej 'żony', tak jak to Pan Bóg robi w każdym życiu człowieka, szkoda że nie zawsze się udaje, ale wiem teraz że z każdego bagna da się wyjść... Pozdrawiam
Witam serdecznie :-) Bardzo lubię słuchać Ojca nawet, a może zwłaszcza podczas codziennych prac domowych. Oglądam Ojca bardziej wyrywkowo niż regularnie, ale... Ale jak już włączę Languste na palmie, to już kilka odcinków pod rząd. I właśnie przed chwilą obejrzałam [NV#009] i chciałam polecić Ojcu film pod tytułem "Spotkanie". Jest to co prawda film fabularny, ale... Jestem ciekawa Ojca opinii na jego temat. Pozdrawiam :-*
Ja na kilka lat z mojego życia wyprosiłam Pana, grzecznie powiedziałam, że jest taka sfera, żeby się tam nie mieszał. No i mi się sięgło. Oczywiście, nie. Każdy kto świadomie zamyka oczy siłą rzeczy musi walnąć w słup. No to jestem. Mam limo, ale już nie boli.
Nie odważył bym kazać Bogu nie mieszać się w jakąkolwiek część swojego życia. Ciągle proszę Go o to żeby pozbawił mnie własnej woli. Żeby moje oczy stały się Jego, moje ręce były jak u marionetki a On nimi poruszał. Moje usta mówiły tylko Jego słowami. Wiem, że byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Gdyby tylko chciał mnie wysłuchać.
YES! No i o mnie dla mnie! Już dawno Ojciec "zaraził" mnie RUT! jak ja ją Kocham! Tereny piękne i Groźne! Tak ma być.Ojcze Jesteś Cudem Tego świta!-Jesteś Jego Synem! Odnalazł Rut,odnalazł Ciebie,Odnalazł Mnie.Od jakiegoś Czasu mam RUT na Pulpicie laptopa! No! jestem prze szczęśliwa! I jak tu nie czekać na Boga,który przyłazi we Vlogu, w najmniej oczekiwanym czasie i chwili.Bądź uwielbiony Jezu,w Rut Ojcu Adasiu, no i we mnie. Amen odcinek dla mnie stworzony.Bóg przyszedł. Adamie Kocham Cię w Chrystusie! niech, Ci Bóg błogosławi...Pa Ludziska Ruszta się! On naprawdę przychodzi.
ojej jaka piękna dziewczyna :) ile bym dał żeby porozmawiać. A co tam najwyżej.... może podałabyś mi maila? a później skasuje sie tego posta żeby nie wisiał publicznie :)
A ja po obejrzeniu sobie tego fimu rano będąc w chwili zwątpienia i słabości przed chwila wylosowalam w Twojej Biblii cytat: 'Nie lękaj się więc moja córko, wszystko, co powiedziałaś uczynię dla ciebie, gdyż wie każdy mieszkaniec mego miasta, że jesteś dzielna kobietą' (ks. Rut 3,11). przypadek :)
Polecam Ojcu Grand Canyon w sąsiednim stanie Arizona ;) i taka mała ciekawostka: względnie niedaleko na zachód od Moab leży Hanksville, gdzie co roku odbywają się zawody łazików marsjańskich University Rover Challenge, w którym Polacy zajmują czołowe miejsca. Pozdrawiam :)
Chciałbym powiedzieć, że dziękuje Ci ojcze za te słowa. I za każde inne, które były wypowiedziane przez ostatnie lata. Cześć z tych vlogów naprawdę była i jest istotna dla mnie. I przepraszam Cię O. Adamie jeżeli w jakikolwiek sposób kiedykolwiek Cię uraziłem. Matka natura jest naprawdę niesamowita. Zawsze dostajesz z powrotem to co sam siejesz. Szkoda że w moim przypadku to wszystko musi być takie dosłowne. Niemniej zawsze trzeba patrzeć na pozytywne aspekty i liczyć z nadzieją że się wszystko zmieni na leprze. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy do video dziennika :). Pozdrawiam PS: Pewnie ojciec nie zgadnie dlaczego w ogóle trafiłem na ojca kanał. I jaka wiąże się z tym historia. Albo ojciec może wie ;).
Nie ważne jak mamy na imię, ważne że Bóg Ojciec i tak nas znajdzie wszędzie, wyciągnie do nas rękę i poprowadzi do siebie - Któż jak BÓG!!! Pozdrawiam.
Te słowa bardzo dotknęły mojego serca,to był dotyk samego Boga,aż łzy popłynęły...Właśnie uświadomiłam sobie,że Bóg mnie znalazł....
Cześć proszę Ojca! Powiem krótko. Życie mi ojciec zmienia. I to tyle w temacie :)
To wszystko prawda, czekajcie a przyjdzie - serio:) Parę lat temu byłam w niezłym bagnie. Pewnego dnia pojechałam na rowerze na łąkę do parku i zrozpaczona poprosiłam Boga o pomoc. Cos w tym rodzaju, ze ja juz dalej nie wiem i jak mi nie pomoze tonaprawdę nie wiem i że tego bardzo chcę itd. Było to bardzo szczere, pełne bólu wołanie. Zaczęło się ściemniać, wstałam, zaczęłam pchać rower w kierunku ścieżki i podeszły do mnie 2 kobiety mówić, ze chciały ze mną porozmawiac o Bogu. Na początku byłam pewna, że to świadkowie Jehowy więc chciałam się grzecznie wywinąć ale nie - okazało się ze to katoliczki z wspólnoty jakiejś, Zaczęly mi mówic swoje świadectwo, po czym przekonywać mnie, żebym oddała swoje życie Chrystusowi i zaufała mu. Na tamtym etapie było to dla mnie trochę groteskowe niestety powiem Wam szczerze ale kobiety ujęły mnie taką prostotą i tym ze naprawdę potem nie wręczyły mi żadnej wizytówki o końcu świata ani nawet nazwy ich wspólnoty. Nie namawiały mnie na nic. W tej krótkiej rozmowie chciały mi tylko powiedziec ze Bóg mnie kocha i żebym mu zaufała. Gdy juz rozeszłyśmy się jedna z nich zawołała mnie po imieniu, odwróciłam się a ona krzyknęła - Zaufaj mu! Tyle. Zostało w głowie. Byłam pod wrażeniem ze tak szybko Bóg poslał kogos po mojej prośbie ale po paru dniach zapomniałam. On nie. :) Minęło parę miesięcy do naszej pracy przyszedł człowiek, który nalezy do krakowskiej wspólnoty i pomalutku zaczyna mi opowiadać o Jezusie. Po jakimś czasie dałam się namówic na udział w ich wielbieniu a potem to juz poleciało. :) To kompletnie inna długa historia. Konkluzja jest taka. Raz zawołałam on zadziałał najpierw od razu, potem poczekał i posłał po paru miesiącach inną osobę która dokończyła misję. Czy teraz jest łatwo? Dużo się pozmieniało, porozwalało i to wszystko nadal trwa całe to moje nawracanie ale Bóg jest na stałe w moim życiu. Takiego światła i pokoju i prawdy to nie miałam od dzieciństwa. Więc to prawda byłam w jakimś strasznym Moabie, zawołałam, a On przyszedł i zabrał.....:)
Dzięki za tą historię :)
Alleluja Bóg jest Wielki!
Rito - "Posyłam za ciebie ludzi i anioły"..
A teraz coś o mnie:
\
Ja usłyszałam w sercu: "Oblubienico, chodź"
Ja: "idę, Oblubieńcze"... i podeszłam przed Ołtarz Pokoju i Pojednania przyjąć komunię świętą - ciało Chrystusa - od biskupa Rysia :)
Za jakimś zakonnikiem mówię czasem: "Twoja Oblubienica idzie spać... Twoja Oblubienica przyszła (kiedy wchodzę do Kościoła kiedy np. nikogo nie ma, jestem tylko ja i ON)"
Miewam dni zachwiania bo wiem, że mam być żoną, ale Umiłowany jakoś niezdecydowany, zachowuje się tak jakby zapomniał. Koleżanka ze Wspólnoty powiedziała mi, że skoro jestem z rozbitej rodziny to powinnam się pogodzić z faktem, iż mogę nie mieć męża - a mam cholernie beznadziejną sytuację, z której Bóg mnie wyciąga, walczy o mnie i zabiega (to powiedział przez modlących się u Dominikanów we Wrocławiu) - a poza tym nie możliwe bym słyszała głos Parakleta obiecujący mi męża bo mam padaczkę i jestem po depresji, w którą wpadłam przez byłego konkubenta, który mi zgotował 3letni koszmar... W ogóle jakiś demon wstępuje w mężczyzn, którzy do tej pory mieli do czynienia ze mną czy moją matką i czynili nam wielkie zło. Czas to przerwać z Bożą pomocą. Na dodatek mam nieślubną córkę, którą Sąd wolał przyznać jej ojcu bo jego rodzice mieli kasę i mieli wpływową rodzinę i z pomocą kuratorek społecznych, przerażonych sąsiadów składających fałszywe zeznania iż nie słyszeli, itp uniewinniono go z zarzutów stosowania przemocy psychicznej i fizycznej, a moje dobre imię skalano fałszywymi zarzutami - a ja wówczas mogłam zapewnić jej miejsce w Ośrodku dla Osób Dotkniętych Przemocą, szukałam pracy itp. no i leczyłam tą depresję, ale córce nic przy mnie nie brakowało, nie brakowało jej przede wszystkim miłości, troski, zabiegania by była zdrowa, by była przy Bogu etc. Na domiar złego córka nadal nie jest ochrzczona bo kuratorka zabrała z nim córkę do szpitala w dniu wyznaczonym na jej chrzest w Krk na Bulawarowej. Jego rodzice - pobożni i wpływowi ludzie z nazwiskiem - utrudniają z nim kontakt naszej córce ze mną, zwłaszcza gdy ona jest chora i nie mogę przy niej być, do Kościoła mi jej nie da, woli by jego ojciec ją zaprowadził.
On jest agnostykiem, wraz z jego matką chcą by chrzestnym był jego brat ateista, któremu arcybiskup odmówił wykreślenia z Kościoła Katolickiego. Ja poznałam męża Bożego, który byłby odpowiednim kandydatem na ojca chrzestnego dla mojej Kingi, gdyż jest wierny Bogu, skromny, mądry, uczynny itp (wzór o jakim mówił kiedyś o. Adam) i on w razie mojej śmierci zadbałby o wychowanie w wierze mojej córki.
Przekichane, wiem :)
Ale dla Boga nie ma nic niemożliwego.
Ja nigdy nie chciałam nienawidzić, zazdrościć itp. bo uważam te cechy za niedobre w oczach Boga, chociaż Bóg Jest Bogiem zazdrosnym...
Ja, pomimo wielu potknięć, czuję całym sercem i duszą, iż ta znajoma ze Wspólnoty się myli, i że Bóg stworzył mnie bym była komuś towarzyszką życia, czuję od wielu lat tęsknotę za pokrewną mi duszą, która będzie się różnić, ale oboje będziemy się wzajem uzupełniać i wypełniać Wolę Bożą...
Wiele lat błądziłam i boję się, że znów źle zrozumiałam Wolę Bożą, chociaż dalej mam w sercu taką gorącą pewność. Odmawiam, z trudem, Nowennę Pompejańską - sama, gdyż zaczęłam dopiero 12 XI - i głęboko i mocno pragnę... I wierzę, że to naprawdę się stanie, że miłość zwycięży, że Umiłowany jest bliżej niż myślę itp. Tylko Bóg mówi cierpliwości bo oboje musicie wzrosnąć - jak mam to rozumieć? Wzrosnąć w Duchu Świętym czy jak? Wiem, że wpierw Bóg ma Być na pierwszym miejscu a reszta przyjdzie we właściwym czasie zgodnie z wolą Bożą :)
Nie oczekuję od kogokolwiek współczucia bo wielu udawało współczucie a kiedy potrzeba było by zareagowali na moje wołanie o pomoc to udawali, że ich nie ma lub nie słyszą.
Wolałabym też nie otrzymywać słów krytyki bo i tak poniosłam potężne konsekwencje swojego zagubienia, a najwięcej cierpi moja córka.
Weźcie sobie fragment mojej historii za przykład czego w życiu unikać,tj. seks przedmałżeński, nie oddawaniu Bogu swojego życia, zawierzenie bardziej innemu człowiekowi niż Bogu itp.
Uczcie się na moich błędach.
Proszę o modlitwę... i dziękuję
Shalom
Dzięki za Rekolejcje Ulepione Tęsknotą za objaśnianie Pisma Świętego i za każdą nadzieję którą ojciec w nas wlewa dzięki swojej Ewangelicznej nauce przekazywanej w bardzo dostępny. sposób i bez zadęcia za to z dużą wyrozumiałością. Niech Bóg strzeże i prowadzi Cię ojcze Adamie
Na stronie Langusty niestety ta konferencja posiada prawdopodobnie błąd gdyż pliki audio się blokują, natomiast na YT jest na stronie Zakonu Dominikanów, jednak zdaje mi się że trochę są okrojone ale i tak dzięki Bogu że są.
co za piekny swiat Bog stworzyl. cudne widoki.
Jeśli jesteście z "przekletego rodu", jeśli jesteście poharatani przez życie, to oznacza, ze Wasza DUSZA WZRASTA! Dzięki trudnym doświadczeniom Wasza dusza wznosi się na wyższy poziom. A Bóg, zawsze jest w Was. Nie musicie Go szukać, czy na Niego czekać. Kluczem, setnem istnienia jest MIŁOŚĆ do każdej istoty we wszechświecie.
Właśnie przeczytałam "Serce w Serce" i przypadkiem trafiłam na ten przekaz, bo nie wszystkie oglądałam. I kolejny raz mi się potwierdza, że od kilku miesięcy OJCZE "CHODZISZ mi po głowie" ;-) odbieram to jako drogę, którą pokazują mi Twoje OJCZE PRZESŁANIA -
bo wiele zmieniło się w moim życiu od kilku miesięcy - na lepsze, bo żyje w czystości
Kolejny raz serce pokrzepione, dusza ukojona i nadzieja rozpalona, że z Bożą pomocą wyjdę z bagna, w którym się topię... Dziękuję Ojcze Adamie :)
To pewne, z Bogiem jest tylko jeden kierunek - na powierzchnię i ku światłu :)
Amen Amen ! 👍👏👋
Jak żyjesz obecnie?
słucham kolejny raz w drodze powrotnej ze szkoly gdzie został mój syn :) bez obrazu na sluchawkach muzyka genialna !!!! a w sercu klimat historii Rut...och jaka UCZTA :) !
Jezu obdarz mnie łaską siły mądrości wiary nadziei miłości oraz prawdziwej przyjaźni ...
jak zawsze Ojciec ma rację Bóg nas szuka i Bóg działa cuda w życiu, jeśli się mu otworzy swe serce i jest się gotowym na wszelkie zmiany :-) moje życie w ciągu tego roku wywróciło się do góry nogami:-)oczywiście na lepsze życie z Bogiem :-) chwała Panu za to :-)
Ojcze Adamie,nie wiem właściwie co napisać ,chcialam tylko powiedzieć ,że jestem i słucham Cię 🌷🌷
i świetnie ;)
Adasiu jesteś dobrym człowiekiem i jednym który pozwolił mówić do siebie bez przed rozdka. dziękuję. pozdrawiam serdecznie
Slucham tego po 6 latach...i faktycznie.... Bóg sam mnie znalazł ❤
Dziękuje, Ojca słowa mi pomogły, podniosły na duchu.
Cudownie. Te słowa wlały w moje serce ciepło.
To wszystko prawda. Gdyby ktoś 20 lat temu powiedział mi, że będę tu, gdzie jestem, i będę robiła to, co robię, to kazałabym mu się stuknac w czoło. Trzeba jednak dać Panu Bogu szansę sie odnaleźć, trzeba sobie dać szansę!
Też tak mam, gdyby ktoś 5 lat temu powiedział mi, że będę tu gdzie jestem, będzie okazja i odważe się wybrać w takie a takie miejsca, że dostanę wytrwałości i odwagę do nauki rzeczy, od których uciekałem!, i znajdę świetną pracę, to bym go kompletnie wyśmiał, to było niemożliwe!
Nie widziałem dla siebie perspektywy, ale w tym najtrudniejszym czasie, czułem - jedź tam, będzie ok, bezpiecznie, ucz się tego, dalej, próbój, ... dzięki Ci Boże! i pewnie ludziom za modlitwę!
dla mnie wspaniały odcinek!!!!! od pierwszej sekundy :) do ostatniej !!!!! uwielbiam opowieść o Rut. ..Dziękuję pa
Znalazł mnie w najcudowniejszy sposób, tak jak tylko On potrafi. I ruszyłam swój ty..k i idę. Nie jest łatwo.
Jak dobrze, że On jest cierpliwy. Pozdrawiam .👼
Nie tracąc nadziei czekam.
A ujęcia, niewiarygodnie piękne!
Dziękuję. Spokojnej nocy.
Bóg wziął mnie kobietę NIC z przekletego rodu zrzucił ze mnie strzepy bagna i ochydy i poślubił mnie...
Daje mi nowe życie... Odkrywa przede mną pragnienia mojego serca.. Więcej! On je spełnia! I to w tak niewiarygodny sposób! To jest niepojęte! Co on robi z moim życiem! A to dopiero początek! Kocham, kocham, kocham!
Super spoko i uroczo ;) fajnie jest z księdzem podróżować i poznawać Boga. I czuje że będzie Tu przez najbliższy rok dużo niezwykłych rzeczy się działo. Aż mi się buzia cieszy na myśl o Tym. pozdrawiam.
Świetne ujęcia z drona, tam jest pięknie 🌞cuda cudeńka !!!
Marzyciel z Ojca.. ;) Ale z Bogiem wszystko możliwe :) KTÓŻ, JAK BÓG :)
Świat piękny jest, niesamowite są te ujęcia z lotu ptaka 😀 Pozdrawiam
Dziekuje Kurcze to niesamowite jak te opowiesci dotykaja mojego zycia ,nie one sa o moim zyciu Dziekuje
Dzięki ojcze, miałem problem z wyjściem z domu na szkolenie przed ewangelizacją, więc odpaliłem z ciekawości odcinek. Pora biec złapać tramwaj/autobus. Z Bogiem.
Wow! To o mnie/do mnie.
Adaś! To niesamowite jak bardzo przez Ciebie mówi do mnie Pan.
To słowa potrzebnej otuchy. Dziękuję
"I wiesz co.." te słowa mnie poderwały. I baardzo uważnie słuchałam dalszych słów. ..często w Piśmie Świętym natrafiałam na słowa "i twoja kraina męża otrzyma". A tu słyszę, że Bóg, który szuka żony, jest już w mojej krainie. :-) Tylko jak, jak konkretnie się "ruszyć"? ...Ufam, że skoro Bóg tu jest, w tej mojej krainie, w której tak długo na niego czekałam, to podszepnie mi, jak.. I pustynia napełni się życiem.
Robi ojciec kawał dobrej roboty. Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalsze odcinki
Jeżeli vlogi będą łączone z historiami biblijnymi, to będzie superfajnie.
Czekam i Ja, bo wierze, że to czas jest próbą czy jestem gotowy być wart tej jedynej. Znajdzie. Jest w drugim człowieku, gdy idziemy zasmuceni, a dostajemy bezcenny uśmiech i odwrotnie. Gdy upadamy, a ktoś podaje nam rękę czyniąc nas silniejszymi, dzięki temu później my podnosimy innych. W każdej najdrobniejszej sytuacji życiowej, obyśmy potrafili ją prawidłowo rozeznać, a cuda będą się dziać. Tak jak Ojciec Adam leży na tej przyczepie tak i my na niej siedzimy tylko z tym, że to Ojciec nas wiezie/ciągnie/popycha do przodu słowem dobrą drogą ku byciu lepszym człowiekiem, pokazując i stawiając na naszej drodze drogowskazy na lepsze życie.
Dobrej nocy...wspaniali.
elo
:)
Kamilu, super, że tak młody człowiek potrafi odwrócić myślenie, które zdominowało ludzkość. Chodzi mi o pierwsze zdanie. Ludzie zawierając związki kalkulują, myślą o tym ile dostana od drugiej osoby. Obierają sobie cele i zastanawiają się, czy z tą osobą powiedzie im się w życiu, czy zdołają zrobić to, co sobie założyli, czy będzie im z nią dobrze. Moim zdaniem jest to główny powód rozpadu małżeństw. Zazwyczaj okazuje się, że dana osoba nie spełnia postawionych jej wymagań i zaczynają się schody: już jej/jego nie kocham, zawiodłam/łem się itd. A w małżeństwie i w ogóle związku przecież nie chodzi o to, żeby szukać zaspokojenia swoich potrzeb w drugiej osobie. Chodzi o coś dokładnie odwrotnego. Małżeństwo/związek może się udać jedynie wówczas gdy oboje będą myśleć w ten sposób: czy nie skrzywdzę jej/jego, czy jestem w stanie dać jemu/jej szczęście (chodzi o duchowość), czy będę potrafił każdego dnia być dla niej/niego pomocą, kochać w niej/nim wszystko co w sobie nosi, nie myśleć o własnych potrzebach, tylko o niej/nim? Można żyć w ten sposób: mąż robi sobie sam kanapki do pracy, a żona sobie sama obiad, tylko czy takie życie daje szczęście i cementuje związek? Potrzeba ogromnej mądrości i miłości, żeby dwoje ludzi przetrwało, tym bardziej jeśli mają dzieci, to już jest mistrzostwo świata. I choć wystarczy tylko jedno, żeby potrafili prześcigać się w okazywaniu sobie nawzajem miłości, nie jest to łatwe.
Błogosławieństwa!!!!!
Owszem Kasiu pięknie to napisałaś :)..ja kiedyś myślałam,że pociągne małżeństwo sama...jak mogłam pominąć to, że to musi być praca dwóch osób. .. wysiłek jednej strony nie wystarczy...bo, tylko do czasu można oklamywac samą siebie, że jest ok.. .pominęłam zupełnie miarę dawania i brania wciąż uważając, że widocznie muszę jeszcze bardziej się starać,by on był szczęśliwy czując ,że to mój obowiązek uszczęśliwić męża. .nie przyszło mi do głowy,że i on składał przysięgę miłości na dobre i źle dni...dziś wiem, że szczescie jest w NAS! dlatego ja mimo tego,że dbalam o nas sama czerpalam z tego spokój,ale nie on...targany na wszystkie strony chciał tylko brać...a ja nie umiałam nic innego tylko dawać jeszcze więcej aż niemal straciłam siebie... Kamil mi również zaimponowal :)wartosciowy fundament to podstawa...ufam, że mój syn będzie kolejnym wspaniałym mężczyzną w końcu słucha SZUSTAKA :)miłego dnia :)
"Szczęście jest w NAS" piękne słowa jak i wcześniejsze Kasi, jest mi bardzo miło, że mogę spotkać się tutaj w słowach zrozumienia i wsparcie od tak fantastycznych osób. Bardzo to doceniam. Tylko RAZEM dwoje kochających się ludzi jest w stanie zbudować miłość nie do ruszenia, przez żadne czynniki zewnętrzne. Oczywiście oparte na Bożym fundamencie. Czasem jest tak, że po ludzu nawet mając siebie nie będziemy sobie radzić i wtedy potrzebna jest nieziemska pomoc i wsparcie. Wierze, że takie mamy zawsze. Jesteś najlepszą mamą dla syna z takim podejściem, bądź taka zawsze. To jest bezcenne :)
Ja tak jak Ojciec na początku leżę i oglądam szustarano, rozbawiło mnie to:-) super!
Mnie już znalazł 3 kwietnia tego roku i jest mega fantastycznie cały czas trwa miodowy miesiąc :) ps. piękne zdjęcia.
Sztuką jest pozwolić się znaleźć.
Nawet ze świadomą potrzebą ujawnienia często po prostu dalej się ukrywamy.
Bóg wtedy w osobliwy spokój udaje, że nas szuka dalej. Jak to rodzic wobec dziecka.
Z jednej strony jest to dla mnie niezrozumiałe.
Z drugiej strony nadludzko pokorne i opiekuńcze. Chciałbym mieć jedno ziarenko takiej pokory.
Adaśku!!!! Zabierz mnie ze sobą! Takie piękne widoki! Pozdrawiam z Bergen w Norwegii! Jestem tu w pracy ;] .
no to przepraszam bardzo, fiordy na północ od Bergen takie piekne, na wyciągniecie ręki....
Był na ten temat odcinek :)
Ruta.. moja babcia :-) Na prawdę niezwykła kobieta :-)
Slucham Cie Ojcze Adamie.....DZIEKI!!
jaki ten vlog jest śliczny i jaka sensowna treść. najidealniejszy vlog jaki widziałem a widziałem vlogi kejsjego najstata i krzysia gonciarza ;)
Superowe zdjęcia dronowo-powietrzne.
Czekałam, a Pan Bóg znalazł mnie i przekazał swoje słowo poprzez o.Adama ;)
u mnie dokładnie tak samo się zaczęło bladzilam wtedy to na mojej drodze pojawił się o.Adam.
Chwała Panu ❤
+aneta lange Dokładnie:) Tak samo bardzo za to mu dziękuję, że postawił na mojej drodze taką osobę;)
Dwu znaczny tytuł 😉 Świetny odcinek, piękne ujęcia z drona! Ale w tym co Ojciec mówi jest niesamowita prawda o tym żeby w swoim życiu jak najwięcej szukać naszej 'żony', tak jak to Pan Bóg robi w każdym życiu człowieka, szkoda że nie zawsze się udaje, ale wiem teraz że z każdego bagna da się wyjść... Pozdrawiam
Ostatnio większość tytułów jest strasznie "komercyjna". Ważne, że treść pozostała na poziomie.
i bardzo dobrze, oby te filmiki trafiły do jak największej ilości osób.
ehem, ''liczby'' ;) rzeczowniki policzalne i niepoliczalne (liczba ludzi, ilosc cukru). Pozdrawiam!
Zależy co kto lubi. Ja wolę cos sensownego albo nwet sam numer odcinka, zamiast tekstu rodem z "Faktu".
Ojcze Adamie Bóg zapłać za te vlogi o Rut!
Za inne oczywiście też!
Martusia z Rzeszowa. Kocham Rut. Odnajduję się w niej.
Uwielbiajmy Pana, bo jest dobry!
Genialny odcinek, gorąco pozdrawiam
Piękne widoczki i piękne słowa:))
Ale chill na końcu, prze księdza, w tej przyczepie :)
ukochalam sobie tą opowieść kiedy pierwszy raz usłyszałam. ..cudowna Rut...
Szukajcie a znajdziecie.
Choć nie jest powiedziane, że znajdziecie to, czego szukacie ;)
Dziekuje Ci Boze za ojca Adasia . Jola.
Genialne.
Pod każdym względem.
Witam serdecznie :-) Bardzo lubię słuchać Ojca nawet, a może zwłaszcza podczas codziennych prac domowych. Oglądam Ojca bardziej wyrywkowo niż regularnie, ale... Ale jak już włączę Languste na palmie, to już kilka odcinków pod rząd. I właśnie przed chwilą obejrzałam [NV#009] i chciałam polecić Ojcu film pod tytułem "Spotkanie". Jest to co prawda film fabularny, ale... Jestem ciekawa Ojca opinii na jego temat.
Pozdrawiam :-*
Ja na kilka lat z mojego życia wyprosiłam Pana, grzecznie powiedziałam, że jest taka sfera, żeby się tam nie mieszał. No i mi się sięgło. Oczywiście, nie. Każdy kto świadomie zamyka oczy siłą rzeczy musi walnąć w słup. No to jestem. Mam limo, ale już nie boli.
Świetnie to określiłaś. Ja też mam limo i też już nie boli. Pozdrawiam.
Nie odważył bym kazać Bogu nie mieszać się w jakąkolwiek część swojego życia. Ciągle proszę Go o to żeby pozbawił mnie własnej woli. Żeby moje oczy stały się Jego, moje ręce były jak u marionetki a On nimi poruszał. Moje usta mówiły tylko Jego słowami.
Wiem, że byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Gdyby tylko chciał mnie wysłuchać.
Ale właśnie o to chodzi, żeby mieć własną wolę i wybrać właściwie, nie?
Ojcze zapraszam do szarej EVER, deszczowej,zimnej Nowej Huty w Krakowie ;)
pozdrawiamy
łał jak tam jest pieknie!!!
Ojciec przeszedł samego siebie! Pozdrowionka z Polski! :)
Przyszedł, wydobył i podał w "łapy" Szustaka 😉 Dzięki Adaś, że pozwalasz Mu przez siebie działać ❤
Dziękuje za film.
YES! No i o mnie dla mnie! Już dawno Ojciec "zaraził" mnie RUT! jak ja ją Kocham! Tereny piękne i Groźne! Tak ma być.Ojcze Jesteś Cudem Tego świta!-Jesteś Jego Synem! Odnalazł Rut,odnalazł Ciebie,Odnalazł Mnie.Od jakiegoś Czasu mam RUT na Pulpicie laptopa! No! jestem prze szczęśliwa! I jak tu nie czekać na Boga,który przyłazi we Vlogu, w najmniej oczekiwanym czasie i chwili.Bądź uwielbiony Jezu,w Rut Ojcu Adasiu, no i we mnie. Amen odcinek dla mnie stworzony.Bóg przyszedł. Adamie Kocham Cię w Chrystusie! niech, Ci Bóg błogosławi...Pa Ludziska Ruszta się! On naprawdę przychodzi.
Piekne te widoki!
miałeś racje , znalazł właśnie dziś, wlasnie podczas tego nagrania !
pięknie tam....
Wielkie dzięki za ten materiał!
Moja jedyna tożsamość, jedyne, co udało się odkryć, to to, że jestem człowiekiem.
Jakie piękne widoki...
ojej jaka piękna dziewczyna :) ile bym dał żeby porozmawiać. A co tam najwyżej.... może podałabyś mi maila? a później skasuje sie tego posta żeby nie wisiał publicznie :)
Dziękuję. Ruszę się.
Ojciec jest super! :)
Rut cudowna!!! dzień dobry :)
Daję lajka za finałowe zdjęcie :) Tak sie leży i czeka na Rut.
Dziękuję za Słowo.
swietnie swiete!!
Czekałam na napis...prawie koniec...bo zawsze mało tych słów :)
Jak zwykle piękne! 🐼🐼🐼🐼🐼
Adam ja pochodzę z takiego rodu 💙
Ojciec jest naprawdę niesamowity.
najlepszy gość
A ja po obejrzeniu sobie tego fimu rano będąc w chwili zwątpienia i słabości przed chwila wylosowalam w Twojej Biblii cytat: 'Nie lękaj się więc moja córko, wszystko, co powiedziałaś uczynię dla ciebie, gdyż wie każdy mieszkaniec mego miasta, że jesteś dzielna kobietą' (ks. Rut 3,11). przypadek :)
Klopsik w pickupie :) Urocze!
daje nadzieje :)
Polecam Ojcu Grand Canyon w sąsiednim stanie Arizona ;) i taka mała
ciekawostka: względnie niedaleko na zachód od Moab leży Hanksville,
gdzie co roku odbywają się zawody łazików marsjańskich University Rover Challenge, w którym
Polacy zajmują czołowe miejsca. Pozdrawiam :)
mega super vlog 😍😍
Ojciec jest tak blisko Colorado... zapraszam do nas do Denver 🙏
Dziękuje.
Pandziaaa!:)))
Ale Pięknie
Jak to wszystko sam nagrywasz, to propsy :)
Jestem paralotniarzem i moim marzeniem jest polatać w tych rejonach. Kiedyś to zrobię ;)
uwielbiam księdza
Chciałbym powiedzieć, że dziękuje Ci ojcze za te słowa. I za każde inne, które były wypowiedziane przez ostatnie lata. Cześć z tych vlogów naprawdę była i jest istotna dla mnie. I przepraszam Cię O. Adamie jeżeli w jakikolwiek sposób kiedykolwiek Cię uraziłem. Matka natura jest naprawdę niesamowita. Zawsze dostajesz z powrotem to co sam siejesz. Szkoda że w moim przypadku to wszystko musi być takie dosłowne. Niemniej zawsze trzeba patrzeć na pozytywne aspekty i liczyć z nadzieją że się wszystko zmieni na leprze. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy do video dziennika :). Pozdrawiam
PS: Pewnie ojciec nie zgadnie dlaczego w ogóle trafiłem na ojca kanał. I jaka wiąże się z tym historia. Albo ojciec może wie ;).
Czy tylko ja widzę wielki środkowy palec za Ojca plecami od 3.30? Moja wyobraźnia mnie przeraża :P
Ahahahaha!
najcudowniejsza wiadomość świata
a myślałam, że będzie studnia, chociaż prawie zgadłam, obstawiałam pustynię;-)
Pięknie powiedziane :)
🙂🙏🙋♂️💚👍
Nie ważne jak mamy na imię, ważne że Bóg Ojciec i tak nas znajdzie wszędzie, wyciągnie do nas rękę i poprowadzi do siebie -
Któż jak BÓG!!! Pozdrawiam.
Może i Moab ale z Ameryki, a Rut z Moabu w Jordanii w Azji :) Takie same nazwy hehe
Utah to według mnie najpiękniejsze miejsce na ziemi.
super zdjęcia
miłego dnia💛