Wejdź do analizy danych - ogarnij w końcu Excela🧑💻💪📊 kajodata.com/kursy/kurs-excel-dla-poczatkujacych/ ✅ Formuły, pivoty, dashboardy ✅ Dane do własnych projektów ✅ Stale rozbudowywana baza wiedzy
Zajmuje się automatyzacją raportowania, wiec czuje się trochę połechtany ;) Z drugiej strony nie mam nic przeciwko temu zdziwieniu, że dane są niskiej jakości. Firmy przez lata kumulowały złe praktyki w zarządzaniu danymi i nie ma co ich tłumaczyć memami. Czym innym jest kilkusekundowa awaria sejsmografu, która wygeneruje anomalie a czym innym wszechobecne dziadostwo i bylejakość.
Cześć Kajo! Zgadzam się z Tobą, w tym, że analizy jakie wykonujemy, powinny mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości (brzmi to póki co, jak Paulo Coelho XD). Ale ale, dla mnie analityk powinien łączyć rolę analityka biznesowego (czyli od strony procesów biznesowych) jak i analityka danych Dane (analityk danych) pozwolą wyłapać gdzie jest problem, a procesy biznesowe (analityk biznesowy) wyjaśnią dlaczego tak się dzieje. Myślę, że do tej pory jesteśmy zgodni! Natomiast, trudno mi się zgodzić z fragmentem od 9:10 do 9:33 -- uważam, że analityk powinien właśnie negować, pytać, dlaczego coś jest w taki sposób zrobione, ale także proponować nowe rozwiązania, a na pewno dyskutować, by zrozumieć intencje, wady i zalety obecnych rozwiązań, by móc proponować nowe. Twierdzenie "Załóż własną firmę i wtedy wdrażaj swoje rozwiązania" wg mnie jest MEGA szkodliwe, z uwagi na: 1) Ucina poszukiwania nowych rozwiązań 2) Powoduje, że pracownicy sprowadzani są do odtwórczej roli. Świetnie pokazuje to short "Jak Wy radzicie sobie z tego typu sytuacjami w waszych firmach?" - Sławomir Mentzen w Przygodach Przedsiębiorców ~ Adam :)
Dzięki za Twój komentarz :) Co do ""załóż własną firmę i wtedy wdrażaj swoje rozwiązania"" - chodziło mi raczej o narzekaczy, którzy mają trudność ze zrozumieniem, że nie wszystko w firmie będzie po ich myśli. Wiele takich osób ma "złotą ideę" jak to wszystko powinno działać, i ja uważam, że najczęściej takie osoby nie mają pełnej wiedzy. Nie jest to w żaden sposób ścinanie nowych rozwiązań, bo tych sam szukam na codzień :D
@@kajodata dziękuję również za Twoją odpowiedź! ;)) Narzekanie czy to w życiu prywatnym czy zawodowym, jest kiepskim pomysłem, ale myślę, że można negować, proponować w kulturalny sposób XD Oczywistym jest, że każdy z nas ma ograniczoną wiedzę na jakąkolwiek rzecz, więc raz jeszcze odsyłam do shorta który poleciłem :) Jednak pomimo braku pełnej wiedzy, warto dyskutować, proponować, negować - bo to rodzi dialog a on jest bardzo potrzebny, by być świadomym czy to na poziomie pojedynczego pracownika, czy w szerszym kontekście - organizacji. Myślisz, że w korporacjach, jest miejsce na taką aktywną postawę o której piszę? :)
Prof. to też ktoś kto jest w stanie się sam rozwijać / dopasować do projektu / standardu / szeroko pojętego hardware (przy integratorce) bez n-coachow (Jak np przesiadka ze Std Magny na Std VW w Automotive )
Film fajny. Ale założyłeś w punkcie o programowaniu, że używa się python i z tym się nie zgadzam. Programowanie dla analityka to czesto t-sql, pl-sql lub vba. Do optymalizacji sa to najwazniejsze jezyki dla analityka. Python czy R to moze dla data scientist bedzie potrzebny. Jak masz setki exceli i cos ma sie automatycznie kopiowac to przeciez az sie prosi by uzyc vba. Jak masz pelno zapytan sql itd. to t-sql/pl-sql np. kursor row by row po tabeli, ktora przechowuje nazwy tabel. Np. kazdy klient ma dane w innej tabeli i jest tabela wskazujaca tabele z danymi danego klienta.
Dzięki, trafna uwaga, python to był dla mnie trochę reprezentant wszystkich języków, ale zgoda, nawet wyśmiewane dziś VBA ma wciąż ogromne możliwości, ze względu na powszechność Excela.
Wychodzi na to, że w podejściu jestem profesjonalistą bo spełniam punkty 3 i 4 ale brakuje mi doświadczenia technologicznego z 1 i 2. Czy jest określenie półprofesjonalista haha ^^
Czy to nie jest jednak zbyt ostre w stosunku do amatorów? To że masz niski skill bo jesteś na początku drogi to jeszcze nie znaczy że wszystko co zrobisz generuje problem...
@@kajodata amator nie oznacza bycia na początku drogi, raczej ktoś kto jest beznadziejny w tym co robi bo nie osiągnął mimo lat jakiś umiejetności. Takich jest wielu w korpo. Można być juniorem i generować wartość.
Wejdź do analizy danych - ogarnij w końcu Excela🧑💻💪📊 kajodata.com/kursy/kurs-excel-dla-poczatkujacych/
✅ Formuły, pivoty, dashboardy
✅ Dane do własnych projektów
✅ Stale rozbudowywana baza wiedzy
Zajmuje się automatyzacją raportowania, wiec czuje się trochę połechtany ;) Z drugiej strony nie mam nic przeciwko temu zdziwieniu, że dane są niskiej jakości. Firmy przez lata kumulowały złe praktyki w zarządzaniu danymi i nie ma co ich tłumaczyć memami. Czym innym jest kilkusekundowa awaria sejsmografu, która wygeneruje anomalie a czym innym wszechobecne dziadostwo i bylejakość.
Dzięki za komentarz 🙂
Cześć Kajo!
Zgadzam się z Tobą, w tym, że analizy jakie wykonujemy, powinny mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości (brzmi to póki co, jak Paulo Coelho XD).
Ale ale, dla mnie analityk powinien łączyć rolę analityka biznesowego (czyli od strony procesów biznesowych) jak i analityka danych
Dane (analityk danych) pozwolą wyłapać gdzie jest problem, a procesy biznesowe (analityk biznesowy) wyjaśnią dlaczego tak się dzieje.
Myślę, że do tej pory jesteśmy zgodni!
Natomiast, trudno mi się zgodzić z fragmentem od 9:10 do 9:33 -- uważam, że analityk powinien właśnie negować, pytać, dlaczego coś jest w taki sposób zrobione, ale także proponować nowe rozwiązania, a na pewno dyskutować, by zrozumieć intencje, wady i zalety obecnych rozwiązań, by móc proponować nowe.
Twierdzenie "Załóż własną firmę i wtedy wdrażaj swoje rozwiązania" wg mnie jest MEGA szkodliwe, z uwagi na:
1) Ucina poszukiwania nowych rozwiązań
2) Powoduje, że pracownicy sprowadzani są do odtwórczej roli.
Świetnie pokazuje to short "Jak Wy radzicie sobie z tego typu sytuacjami w waszych firmach?" - Sławomir Mentzen w Przygodach Przedsiębiorców
~ Adam :)
Dzięki za Twój komentarz :) Co do ""załóż własną firmę i wtedy wdrażaj swoje rozwiązania"" - chodziło mi raczej o narzekaczy, którzy mają trudność ze zrozumieniem, że nie wszystko w firmie będzie po ich myśli. Wiele takich osób ma "złotą ideę" jak to wszystko powinno działać, i ja uważam, że najczęściej takie osoby nie mają pełnej wiedzy. Nie jest to w żaden sposób ścinanie nowych rozwiązań, bo tych sam szukam na codzień :D
@@kajodata dziękuję również za Twoją odpowiedź! ;))
Narzekanie czy to w życiu prywatnym czy zawodowym, jest kiepskim pomysłem, ale myślę, że można negować, proponować w kulturalny sposób XD
Oczywistym jest, że każdy z nas ma ograniczoną wiedzę na jakąkolwiek rzecz, więc raz jeszcze odsyłam do shorta który poleciłem :)
Jednak pomimo braku pełnej wiedzy, warto dyskutować, proponować, negować - bo to rodzi dialog a on jest bardzo potrzebny, by być świadomym czy to na poziomie pojedynczego pracownika, czy w szerszym kontekście - organizacji.
Myślisz, że w korporacjach, jest miejsce na taką aktywną postawę o której piszę? :)
Prof. to też ktoś kto jest w stanie się sam rozwijać / dopasować do projektu / standardu / szeroko pojętego hardware (przy integratorce) bez n-coachow (Jak np przesiadka ze Std Magny na Std VW w Automotive )
Cenna uwaga, zgodzę się :)
You are the best ;)
Only thanks to viewers (like you :))
Film fajny. Ale założyłeś w punkcie o programowaniu, że używa się python i z tym się nie zgadzam. Programowanie dla analityka to czesto t-sql, pl-sql lub vba. Do optymalizacji sa to najwazniejsze jezyki dla analityka. Python czy R to moze dla data scientist bedzie potrzebny. Jak masz setki exceli i cos ma sie automatycznie kopiowac to przeciez az sie prosi by uzyc vba. Jak masz pelno zapytan sql itd. to t-sql/pl-sql np. kursor row by row po tabeli, ktora przechowuje nazwy tabel. Np. kazdy klient ma dane w innej tabeli i jest tabela wskazujaca tabele z danymi danego klienta.
Dzięki, trafna uwaga, python to był dla mnie trochę reprezentant wszystkich języków, ale zgoda, nawet wyśmiewane dziś VBA ma wciąż ogromne możliwości, ze względu na powszechność Excela.
Wychodzi na to, że w podejściu jestem profesjonalistą bo spełniam punkty 3 i 4 ale brakuje mi doświadczenia technologicznego z 1 i 2.
Czy jest określenie półprofesjonalista haha ^^
Wiesz, teoretycznie to jest zawsze pytanie "do jakiego stopnia". Starałem się przedstawić tutaj wzór profesjonalisty :)
Profesjonalista potrafi rozwiązywać problemy. Amator generuje problemy. I wsio.
Czy to nie jest jednak zbyt ostre w stosunku do amatorów? To że masz niski skill bo jesteś na początku drogi to jeszcze nie znaczy że wszystko co zrobisz generuje problem...
@@kajodata amator nie oznacza bycia na początku drogi, raczej ktoś kto jest beznadziejny w tym co robi bo nie osiągnął mimo lat jakiś umiejetności. Takich jest wielu w korpo. Można być juniorem i generować wartość.
Hm. Czyli rozróżnienie na junior v amator - spoko, ciekawe :)