Napisałem taką pastę przed mś i miałem jak zawsze rację. free bet nieudaczniki z Polski 4 miejsce i wszystko w pizde. Lewy nie strzela bramki a dziennikarze dalej pierdolą że to wina systemu anie piłkarzy. Szczęsny zawala jak co turniej a Krychowiak strzela jednego gola dla nas ale oprócz tego zawala przy 2 bramkach.
Przecież gra tej kadry to jest kurwa dramat, za siwego bajeranta przynajmniej mental był taki że nie ważne z kim gramy to idziemy wygrać. Teraz to nie wiem czy im pampersów starczy jak od pierwszej minuty siedzimy w swoim polu karnym obsrani modląc się że przeciwnik tak spektakularnie spierdoli że uda się jakieś bramki zdobyć. Wygrana trzeba wyrwać przeciwnikowi z gardła, nie liczy się sam wynik ale też styl.
Po tym, co można było obejrzeć później w meczu Francja:Australia, to można powiedzieć, że nasz mecz był jak support gitarowy Zenka Martyniuka przed koncertem Rammsteina.
Tak, ALE Australia przegrała. Za 10 lat nikt nie będzie o tym pamiętał jak wyjdziemy z grupy. Ja poczekam do kolejnego meczu jeszcze, potem będę wieszał psy.
@@michalplat8838 No nie, do dzisiaj ludzie wspominają "wspaniałe" zwycięstwo Grecji na Euro i o tym jaką niespodzianką była ostatnio Islandia, ale nie tylko dlatego, że te niecodzienne zdarzenia miały miejsce, tylko że były osiągane w takim stylu, a nie innym. Ludzie pamiętają kto jak grał i dlaczego, dla mnie np. nie ma większego znaczenia czy wyjdziemy z grupy, tylko po to by dostać po papie od Francuzów w następnym meczu, bo tak grając Mbappé pokonałby nas sam za kolegów z drużyny mając te dzieciaki co wychodzą z piłkarzami na murawę, nie jesteśmy Hiszpanią czy Brazylią aby mieć w zasięgu jakikolwiek liczący się sukces, więc co za różnica czy zagrasz 3 czy 4 mecze, to już lepiej chyba grać w futbol bardziej otwarty, nawet to co graliśmy kiedyś czyli mocna defensywa i szybkie i skuteczne kontry i pokazać światu, że faktycznie lubimy grać w piłkę i nie jesteśmy tu za karę. Bo ja takie odniosłem wrażenie, a ten mecz był obrzydliwy, nie mieliśmy praktycznie żadnych strzałów na bramkę, a nawet gdyby Lewy trafił tego nieszczęsnego karnego, to byłby to tylko plaster na otwarte złamanie kości udowej i pudrowanie obrazu tego meczu, naszym celem powinno być pokazanie się z jak najlepszej strony, a nie wyjście z grupy.
@@RexAquila93 ja nie pamiętam stylu Grecji i Islandii, tylko że coś osiągnęli. No ale subiektywnie się tu wyrażamy. Może byśmy zamurowali się podobnie przed Francją i by wpadł jakiś farfocel? Wrócę tu po meczu z Arabią, jak kolejny remis się trafi to przyznam rację, że to porażka.
@@michalplat8838 tak czy tak by przegrała, bo to top3 najsłabszych ekip na turnieju, ale zyskali sobie sporo sympatii. Mimo, że grali z mistrzem świata to potrafii coś kreować i potrafili delikatnie francuzów postraszyć. Wątpie, że ktokolwiek się zakocha w polskiej kadrze, a o to też w mistrzostwach chodzi.
To ja też dorzucę swój kamyczek do ogródka. Dla mnie ten problem jest głębszy i zasadza się w naszej narodowej mentalności. Wielu Polaków (na pewno nie wszyscy) ma zakorzenione dwie szkodliwe postawy, które niestety w piłce nożnej szybko wychodzą na wierzch. Pierwsza z nich, to strach przed popełnieniem błędu. Widać to dobrze w przypadku prób posługiwania się językiem obcym albo oczekiwaniu na czyjąś odpowiedź w obecności dużego audytorium. Boimy się popełniać błędy, więc lepiej nie ryzykować wcale i się nie wychylać. W piłce nożnej przekłada się to na brak ryzyka w ofensywie. W zasadzie nikt poza Lewandowskim nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za pociągnięcie piłki do przodu, bo boi się, że ją straci i stanie się obiektem krytyki. Dlatego nie istnieje u nas kreowanie gry środkiem, a skrzydła chodzą tylko w oparciu o bieganie, a nie drybling i walkę fizyczną. Druga szkodliwa postawa to minimalizm. Miałem przyjemność pracować jako nauczyciel w LO z wuefistą, który był nie tylko świetnym trenerem, ale również wspaniałym pedagogiem. Na zajęciach z piłki nożnej prowadził rozgrzewkę i dał zadanie: teraz robimy dwie długości boiska szybkim biegiem. Chłopacy ruszyli, a on po wykonaniu zadania zawołał uczniów do siebie. Zadał im jedno, fundamentalne pytanie: "Dlaczego nikt z was nie chciał być pierwszy na mecie?" Nikt nie potrafił mu odpowiedzieć na to pytanie. I to jest właśnie to. Gwiazdy futbolu rodzą się z ciężkiej pracy, chęci bycia najlepszym. A my często mamy tak, że czy to w pracy, czy w nauce, czy w sporcie, chcemy tylko wykonać zadanie. Ważne, żeby zaliczyć i mieć to z głowy. Z takim podejściem niestety ciężko jest wejść na szczyt w jakiejkolwiek dziedzinie. Na koniec, żeby być uczciwym, muszę przyznać, że mnie te dwie wady też dają się we znaki. Pozdrawiam.
Ciekawe spojrzenie. Pewnie coś w tym jest. Dodałbym jednak, że to według mnie nie tyle słaba mentalność samych piłkarzy, tylko trenera. To Michniewicz kazał im tak grać, czyli zachowawczo, bez ryzyka, za podwójną gardą. Szczęsny nie dlatego walił lagi z piątki, bo uważa że to świetny pomysł na grę, ale dlatego że trener tak mu kazał grać. Wiadomo - "najważniejsze to nie stracić gola!" No i efekt jest potem taki, jak w meczu z Meksykiem. Myślę że większość samych piłkarzy wkurza taki sposób gry, ale nie chcą robić kwasów więc nie mówią tego publicznie.
Bardzo spodobał mi się komentarz. Jednocześnie czy np. fakt, że nikt nie chce na siebie wziąć odpowiedzialności w ataku nie jest powodem dla którego na dłuższą metę stabilna gra z tyłu i rozliczanie za realizację planu, a nie każdy stracony punkt jest trafionym pomysłem na reprezentację?
@@Humalien91 No właśnie dlatego, że nie ma tam wielkiej odpowiedzialności za indywidualne błędy. Każda inna gra kontaktowa (kosz, ręczna, rugby) każe płacić mniejszą cenę za indywidualne błędy. Najwyżej stracisz jakieś małe punkty, które da się jeszcze odrobić. Tutaj musisz zaryzykować błąd, który przesądzi o całej grze. A my tego mentalnie nie lubimy. Inna sprawa, że presja społeczna na piłkę jest nieporównywalna z innymi dyscyplinami. W innych dyscyplinach nawet jak nawalisz, to po tygodniu większość o tym zapomni. A kibice piłki nożnej pamiętają do końca kariery. Zapytaj z czego pamięta się dziś Głowackiego, Jopa, Kuszczaka? Każdy Ci powie, choć przecież nie byli to kiepscy zawodnicy. Z resztą w koszykówce, gdzie gra 1 vs 1 też jest bardzo istotna, nie gramy niczego wielkiego. Ostatnio coś się udało, ale też 2/5 wyjściowych zawodników to obcokrajowcy, gdzie jeden jest kluczowym zawodnikiem.
Czekałem na ten komentarz. Nie wiem czy ktoś wspominał w komentarzach czy to komentator mowil ale można przegrać i wszystkie mecze ale gdyby one wyglądały tak jak dzisiejszy występ Kanady to nikt by nie miał pretensji nawet (przynajmniej ja) że nie wyszliśmy z grupy. Kanada dzisiaj pokazała jak się powinno grać w piłkę z dużo mocniejszym rywalem. Ja oglądając naszych mam wrażenie że oni tam są bo muszą i wypada byc ale nie starają się zbytnio żeby nie złapać kontuzji bo po mistrzowstwach czekają mecze w klubach i spora kasa do zarobienia do 30 roku życia i później to już życie z tego co zarobili.
@@JaWek0 różnica jest taka że na Polskę bez względu na to czy w chujowym stylu wygrają czy w świetnym stylu przegrają Polacy i tak będą narzekać. Ludziom z jakiegoś powodu wydaje się że obecność Lewandowskiego zobowiązuje Polskę do posiadania ambicji na co najmniej finał Euro i MŚ.
Mieciu, dobrze że poruszyłeś na początku temat Euro 2020. Za Paulo Sousy miałem wrażenie, że piłkarze są dużo pewniejsi siebie. Wychodząc na Hiszpanię czy Anglię było widać, że Polska nie jest lepsza, ale mentalnie momentami gniotła tamte drużyny. Teraz przed mundialem wypowiedzi Szczęsnego, czy Krychowiaka, że mamy się przyzwyczaić do takiej gry jaką teraz prezentujemy to jest jakieś nieporozumienie, tym bardziej, że to są doświadczeni liderzy tej reprezentacji, którzy mają charyzmę. To od trenera zależy takie podejście - kiedyś od Łukasza Wiśniowskiego usłyszałem, że dobry trener sprawi, że piłkarz będzie myślał, że jest dwa razy lepszy niż jest w rzeczywistości by dać mu tę pewność po co w ogóle wychodzi na boisko. Od początku w kadrze Michniewicza tego nie widzę. Okej Paulo Sousa jest po prostu chujowym człowiekiem, ale potrafił sprawić, że ci ludzie których zebrał byli po prostu pewni siebie, abstrahując od tego czy to wychodziło czy nie. Idealny przykład w porównaniu do słów Krychowiaka i Szczęsnego - po porażce ze Słowacją na konferencji Bednarek, który nie jest jakimś charyzmatycznym zawodnikiem wali tekst o polskiej husarii. Można było się z tego śmiać, ale ostatecznie mecz z Hiszpanią to była kwintesencja emocji kibicowskich. I Sousa tworzył atmosferę pewności siebie mimo niepowodzenia ze Słowacją. A teraz tej pewności nie ma kompletnie
Pełna zgoda. Dlatego tak ciężko patrzy się na grę kadry Michniewicza, bo wiemy że ci zawodnicy mogą grać lepiej. Jeszcze niedawno, sporymi fragmentami meczu, ofensywnie graliśmy z Anglią czy Hiszpanią. A teraz Michniewicz wmawia kibicom i piłkarzom, że Meksyk to ma lepszych piłkarzy niż my, więc powinniśmy skupić się na obronie i przeszkadzaniu rywalom. No i oczywiście żadnej gry podaniami od tyłu, "bo za duże ryzyko", tylko laga na Robercika. Załamujące.
Tylko że taka pewność siebie i wysokie mniemanie o sobie prowadzi do pompowania balonika i później rozczarowania. W skrajnym przypadku jest jak na mundialu 2018 gdzie ja myślałem że nasza kadra jest bardzo dobra i bez trudu wyjdzie z grupy, Nawałka jest lepszy od Beenhakkera itp. I później szok w meczu z Senegalem że nie grają do przodu tylko sobie podają z lewej na prawą na swojej połowie XD To było dla mnie naprawdę smutne bo myślałem że reprezentacja jest na prawdę silna a w rzeczywistości zagrali straszny syf z niezbyt silnym Senegalem i później pogrom z Kolumbią. Nawałka to było bożyszcze któremu ufało wielu w tym ja... A tu takie coś zobaczyłem..
@@suzbazwyciestwulachii8559 Dobra ale tu chodzi o nastawienie. Chyba już nikt z kibiców nie oczekuje że nie wiadomo co ugramy. Woleliby raczej pozytywnie się zaskoczyć niż ciągle mówić że eee my to słabi i w ogóle. O tyle o ile jeszcze bym zrozumiał taka grę gdybyśmy grali z Argentyną na początku tak z Meksykiem było jasne że trzeba wygrać. Obstawiałem remis ale nie kurwa bezbramkowy... Taka gra to mogłaby być ewentualnie na koniec gdyby wszyscy wiedzieli że remis da nam awans. Gramy pierwszy mecz i ten mecz jest do zapomnienia. Nie pierwszy i nie ostatni raz będziemy jechani za grę. Z Japonia w 2018 też tak było ale byliśmy trochę usprawiedliwieni. Czy coś nas teraz usprawiedliwia? Chciałbym wierzyć że to faktycznie jakaś zasłona dymna że może coś odpalą ale no wigoru i chęci czy takiej sportowej złości to nie widzę.... Nawet ja na a klasę gdy wiem że mam zagrac spinam się skupiam żeby po prostu tym meczem żyć.
Analizując ten film po zwycięstwie nad Arabią, mam wrażenie, że zawodnicy, trener, sztab, związek obejrzeli Mieciu twój film i wzięli go sobie do serca. Zdecydowanie lepszy, fajniejszy mecz, gdzie ta słynna gra defensywna, przyniosła na serio fajne efekty. Oby tak samo było z Argentyną.
@@MenagoSandryS może, ale była taka beznamiętna i denna, że nie wiem co trzeba było mieć w głowie żeby myśleć że może cokolwiek osiągnąć. Tak samo nasza reprezentacja z taką grą.
"Bez dobrej defensywy, nic nie da się osiągnąć w tym sporcie" Tutaj Mietek ma rację, najlepszy dowód regularnie dostarcza nam prowadzona przez niego Stał Mielec.
W 1982 po pierwszym meczu też wszyscy w kraju wściekli chodzili i zniesmaczeni postawą repry. Pamiętam żądania wstawienia Szarmacha do składu i zdymisjonowania Piechniczka 🙂
Jezu, zgadzam się, przede wszystkim z fragmentem o defensywnym stylu. Ja rozumiem defensywny styl, ba, moim ulubionym trenerem jest Murinho, który uważany jest za trenera ultra defensywnego. Ale do jasnej kurwy, poza obroną, trzeba też wyprowadzać kontrataki.. W naszym przypadku po odebraniu piłki nikt nie myślał żeby wyjść z akcją. Piłka szła albo do Szczęsneg, albo któregoś obrońcy, czekanie aż wszyscy pójdą na 30-40 metr no i laga. Tak czasem można zagrać, ale nie kurwa cały mecz, bez przerwy, tylko to.. to nie jest defensywna taktyka, to jest liczenie na szczęście, że a nóż wpadnie
Ten filmik powinna sama kadra obejrzeć razem w tym swoim pokoju obrad, ale raczej wiemy, że tak się nie stanie. Obstawiam 0 punktów w kolejnych meczach i oglądanie pięknej piłeczki u innych reprezentacji. Dziękuję pozdrawiam cieplutko
Niestety ja żyje na tyle długo, że pamiętam dobrze lata 90. Transmisje meczy w tv, w których gdy kamera się zanadto oddaliła widać było w kadrze bloki wyłaniające sie zza "korony" stadionu, bo kurwa krzesełek było 7 rzędów czy cos xd Pamiętam te gęby z wąsami, te pufiaste za duże koszule, tych kibiców w kolorowych dresach z ortalionu kupionych na bazarku i policje z prewencji w szarych ka-ka-kaskach, czasem jeszcze obstawiających policyjne Nysy xd I powtarzam to od dłuższego czasu, nie widzę szczególnego progresu od tego czasu. Jasne zbudowaliśmy stadiony, kluby sie wzbogaciły, nasi zawodnicy grają w zagranicznych klubach i zarabiają jak zawodnicy innych krajów, mamy wreszcie naszego Lewandowskiego itp., ale to co zobaczyłem w tym meczu z naszej strony to był poziom Amici Wronki czy Stomilu Olsztyn z sezonu 98/99. Zobaczyłem wolne, stare polskie kloce, bez wyszkolenia technicznego, bez błysku, bez inteligencji boiskowej w kreowaniu sytuacji, bez chęci do gry nic kurwa! Jesteście na jebanym mundialu, pokażcie coś! Za każdym razem jak Polak był przy piłce miałem wrażenie że się jej boi i chce ją natychmiast oddać, dalej chuj nieważne gdzie JEB i .... ooooooo leci... a może do kogoś dojdzie. Nie dochodziła, albo była wybijana przez meksykanina. Byłem zażenowany tym co pokazaliśmy. Tak gra drużyna która awansowała do ścisłej czołówki na mistrzostwa świata? To jest jakaś kpina. Jest mi autentycznie wstyd.
Ty nie rozumiesz! My po prostu gramy GALACTIK FOOTBALL! 🔥 🔥 🔥 Po prostu, musimy poczekać aż przebudzi się nasz flux! Wtedy będziemy mogli skakać do tych górnych piłek! ua-cam.com/video/ewelxRndE1o/v-deo.html
Czekałam na te mistrzostwa. Czekałam na pierwszy mecz Polaków. We wtorek z roboty leciałam jak na skrzydłach, żeby zdążyć na pierwszy gwizdek. Usnęłam w 30 minucie 🙄
Mnie kumpel na CS'a namawiał ale grubo mówiłem "nieee! Oglądam Polska - Meksyk!", jednak po 20~ minutach mnie przekonali, że jednak meczyk w cs'a będzie ciekawszy
@@pr3y736 Nie twoja wina, ale nie powinieneś się oburzać że nie jesteś prawdziwym kibicem 🙃 ja oglądałem wszystkie mecze reprezentacji, nawet mecze towarzyskie kiedy miała 70 miejsce w rankingu FIFA i grała piach nawet gorszy niż teraz. A jak się najważniejszej piłkarskiej imprezy nie chce oglądać to już w ogóle nawet zwykłym kibicem nie powinno się nazywać 😆
@@luk11c4 Wcale się nie oburzam, bo kim ty jesteś żeby mówić kto jest prawdziwym kibicem a kto nie? :D Niezłe ego masz gościu, trener będzie Ci pluł w twarz a Ty jeszcze klaskać będziesz mu dupą :D
Ja już od pewnego czasu mam swoje zdanie na ten temat. To nie wina Lewego, że nie strzela. To nie wina Zielka że nie rozgrywa piłki. To nie wina Krychowiaka że w środku pola gramy piach. Zobaczcie, że Michniewicz to już nasz czwarty selekcjoner od 2018 roku. I mimo, że zdarzają się nam jakieś fajniejsze mecze, to i tak cały czas nie potrafimy zagrać na miarę potencjału naszych zawodników. Selekcjoner zwyczajnie nie potrafi, albo nie chce zaproponować takich rozwiązań, które pozwolą wykorzystać nasze atuty. Michniewicz idealnie pokazuje, jak zmarnować nasz potencjał w ataku. Gramy byle jak, z założeniem "byle nie przegrać". Jest mi wstyd jako kibicowi. Bo jeżeli to ma być nasza reprezentacja, czyli grupa teoretycznie naszych najlepszych piłkarzy która ma pokazać to co najlepsze w polskiej piłce, to ja nie chcę żeby reprezentowało nas coś takiego. Jestem totalnie przeciwny temu Michniewiczowemu "stanienacio" czy "laga bonito".
W kilku meczach Sousa pokazał, że ci zawodnicy mogą grać ofensywnie i ciekawie przeciw nawet lepszym zespołom niż Meksyk (remisy i dobra gra przeciw Anglii i Hiszpanii). Teraz mamy znowu powrót do tego, co było za Brzęczka, czyli nudna, prymitywna gra, nastawiona na obronę. Oczywiście Sousa popełniał błędy w selekcji i odpuścił ważny mecz z Węgrami na koniec eliminacji. Po tym jeszcze okazał się być niepoważnym gościem, który olał kadrę i wyjechał do Brazylii trenować Flamengo. Nie da się jednak ukryć, że mecze kadry za jego czasów oglądało się dużo lepiej. Dlatego tym bardziej boli jak się patrzy, co z tymi zawodnikami zrobił Michniewicz.
Z diagnozą problemu zmienności na stanowisku selekcjonera się zgadzam. Nie zgadzam się, że rozwiązanie polegające na zmianie selekcjonera byłoby fortunną odpowiedzią na tak zdiagnozowany problem.
@@Blaizyr początkiem problemu była samodzielna decyzja Bońka, żeby na stanowisko selekcjonera wybrać Brzęczka. To co było dalej, to gaszenie pożaru poprzez kolejne ryzykowne decyzje. Zmiana na Souse, a później, z konieczności, na Michniewicza, to były konsekwencje błędnej decyzji sprzed 4 lat. Jak się na szybko wybiera trenera, to później są problemy.
Właśnie najbardziej mnie przeraża ta narracja, że musimy tak grać i inaczej nie mamy szans, bo jesteśmy za słabi. W sumie nawet kupiłem przez chwilę tą narrację w kontekście tego mundialu, bo mało czasu, bo trzeba sklejać kadrę w środku pola itd. Ale właśnie sobie uświadomiłem, że Sousa też nie miał za dużo czasu, tak naprawdę to nawet trochę mniej niż Michniewicz przed turniejem, a potrafił ustawić zespół, żeby grał piłką i wyglądał dobrze na tle mocniejszych rywali.
no właśnie nie potrafił, przypominam mecz ze słowacją i szwecją. potem nasza gra wyglądała o tyle lepiej ze zremisowalismy z anglią i co poza tym? za sousy porażka z węgrami, LEDWO wygralismy z albanią dwukrotnie (pomijając pierwszy mecz ale mieliśmy przewagę stadionu)
@@michadrewniak2050 Ze Słowacją racja było beznadziejnie, ze Szwecją jakoś inaczej zapamiętałem ten mecz bo tam chyba graliśmy wysoko i ładnie piłką bo tylko zwycięstwo nam coś dawało więc byliśmy bardzo odkryci. Obawiam się, że jeżeli przyjdzie nam grać o wszystko z Argentyną to powiozą nas wysoko, bo będziemy musieli się odsłonić albo co gorsza zagramy na zero z tyłu żeby mieć 1 pkt więcej (proszę nie xD). Poza tym nie porównujmy Anglii do obecnego Meksyku, bo chciałem przypomnieć, że Belgia nie tak dawno ograła nas 6:1…
@@michadrewniak2050 no właśnie chuja prawda rozumiem Słowacja i Szwecja ale i tutaj i tutaj były indywidualne błędy a nie błędy w ustawieniu bo ustawieni byli dobrze tylko Jóźwiak i bereś dali dupy a za przypominam co się działo z Anglią i Hiszpanią sousa postrafił zrobić żeby nasza reprezentacja próbowała chociaż ataku pozycyjnego a nie laga na robercika przecież gole strzelaliśmy bo lewy dostawał w końcu super piły a nie po jakiejś ladze i wygraniu cudem główki wiele akcji było serio przemyślanych
@@michadrewniak2050 ze Słowacją graliśmy dobrze (przewaga 1,78 - 0,50 w golach oczekiwanych) , zaważył wylew Jóźwiaka i Bereszyńskiego i czerwona Krychowiaka. Z Hiszpanią graliśmy obronnie, ALE POTRAFILIŚMY KILKA RAZY PODEJŚĆ WYŻEJ i strzelić bramkę z gry. Ze Szwecją znowu koszmarna postawa obrońców przy dobrej grze zespołu w ataku (2,21 - 1,24 w golach oczekiwanych dla Polski). Wiesz ile wczoraj mieliśmy expected goals? 0,14. Oceniasz mecze po wyniku i mówisz, że gra była zła. To nie jest dobry sposób dyskusji.
Pan Andrzej Mastalerz (aktor) świetnie powiedział w Polskim radiu - "Jak można wyjść na boisko z myślą żeby nie przegrać! Wychodzi się po to żeby wygrać, inaczej to nie ma sensu!"
1 zasada planu to brak planu. Mecz był tak porywający że nie dotrwałem do końca, wyłączyłem po akcji, która miała miejsce w 1:30 w linku z tweetera i zagotowała mi krew. Nasz zawodnik nieatakowany przez nikogo, miał miejsce i czas żeby spokojnie przyjąć rozejrzeć się i podać. Ale nie od kozła byle wykopać do przodu i od razu strata piłki. I żeby jeszcze to była strategia "Laga na Robercika" ale to było po prostu kopanie przed siebie byle dalej ode mnie
Bądź reprezentacją Polski. Jedź na mistrzostwa świata, no te akurat nie cieszą się najlepszą prasą, ale jednak World Cup TM. Jedź z nastawieniem typu "mamy nadzieje że ktoś popełni dużo błędów, a my jeden wykorzystamy". Pierwszy mecz. Meksyk popełnia duży błąd. Nie wykorzystujesz go. Mów że kontrolowałeś mecz i wszystko szło zgodnie z planem. Jeszcze tylko dwa mecze i można napierdalać w csa. *happy czesio face*
Oni jada po to aby sobie odpoczac ..bo juz sie wystrzelali w swoich ligach.a komentarz trenera tez ma duzo do powiedzenia jak sie ma takie nastawienie to nic dzwnego ze to tak sie to konczy...pozdrawiam i bardzo dobry komentarz..bravo..👍👋👌⚽😄😄😄😄😄😄👋👌👍
@@kidmaciek2 ale wiesz że ten plan wypalił tylko dlatego że Meksyk grał literalne peepee poopoo, jakby, stworzył dwie akcje, o ile dobrze pamiętam, gdzie fakt, nie oddał strzału, ale piłka przeszła przez naszą obronę szybciej niż kararskie pieniądze przez cypryjskie konta infantino czy jak ten łysy z fifa ma na nazwisko. serio, nie zagraliśmy dobrze, Meksyk po prostu grał tak słabo jak my.
@@kidmaciek2 Jak Arabia zagra jak z Argentyną to nas zjedzą. Tam faceci z jajami, pewnością siebie i agresją. U nas panienki z Instagrama. Dobrze, że karnego Lewy nie strzelił (z resztą sam go wypracowal), bo nie zasłużyliśmy na wygraną.
Jeśli chodzi o te nagrania sprzed kilku lat (z rosyjskiego mundialu) to pomogły mi one wyjść z pooperacyjnej depresji. Było bardzo źle ze mną, pewnego dnia je włączyłem... a potem obejrzałem każdy po trzy razy. Pana humor i celne komentarze oderwały moje myśli od czarnych tematów. Dziękuję za to:)
Mam wspaniałą historię trochę związaną z materiałem. W mojej gminie niedługo będą zawody drużynowe w tenisa stołowego. Jakiś tydzień temu zebraliśmy się, grałem pierwszy raz od ponad roku. Grałem jak gówno i mnie to nieskończenie frustrowało, myślałem że byłem lepszy, ale jak bardzo bym się nie spinał to nie mogłem wygrać żadnego seta. Bardzo kiepsko się bawiłem Przed kolejnym spotkaniem przypomniałem sobie że gra się głównie po to żeby mieć frajdę z gry (wiem, kto by się spodziewał). Przestawiłem swój mindset, zacząłem grać takie piłki które sprawiały mi radość, a nie tylko takie najbardziej bezpieczne i optymalne. Okazało się że da się jednak dobrze bawić, nawet jak twoi przeciwnicy grają lepiej od ciebie. A po pewnym czasie nawet zacząłem coś wygrywać. Także ogólnie to się nie znam ale możesz mieć rację.
jak sie zapisać na takie zawody w tenisa? w szkole lubie sobie pograć bo mamy stoły i gramy na przerwach, ale jak sie moge zapisac gdzies zeby sobie tak pykac?
@@JAKE-ng8yr noo, to mocno pewnie zależy od twojej okolicy. Możesz spróbować zapytać nauczyciela od wf czy coś wie, możesz poszukać jakichś klubów tenisa stołowego w pobliżu. U mnie jest przypuszczam dosyć nietypowo bo to ochotnicza straż pożarna robi takie rzeczy, mają swój klub i to oni organizują te zawody. Można też spróbować poszukać kogoś kto ma prywatnie stół do tenisa, i z nim się spróbować dogadać (To może być ciężko) A i jakbyś szedł kiedyś na studia, to tam bywają sekcje wf gdzie grają tylko ping-ponga, kiedyś trafiłem też na ligę którą organizował mój wydział, gdzie przez cały semestr grywało się regularnie.
Mnie najbardziej rozpierdala, jak słyszę zadowolonego z siebie Czesia, mówiącego, że szkoda zmarnowanego karnego, bo moglismy wygrać i ogólnie spoko, bo zagraliśmy na zero z tyłu. Albo jak Szczęsny jeszcze przed mundialem stwierdza, że z Argentyną to musimy sobie liczyć 0 punktów. Nasza kadra to mentalne przegrywy. Z takim nastawieniem jakie oni mają, to ja się pytam: na chuj oni lecieli do tego Kataru? Jesteśmy najsłabszą obok gospodarzy i Kostaryki drużyną na tym turnieju, biorąc pod uwagę styl gry, celność podań, liczbę wykreowanych sytuacji. Z tym, że Katar to ogórki, sparaliżowane dodatkowo presją, a Kostaryka mierzyła się ze świetną Hiszpanią. Czemu ten cebulasty Czesław nie wyjdzie przed kamery i nie powie: "no kurwa, nie wiem co się odjebało, zagraliśmy srakę na maksa. Ale nie martwcie się mordeczki, na następny mecz ogarniemy nową taktykę, chłopaki będą zapierdalać jak małe traktorki i wjebiemy jakąś brameczkę". Znając życie (i naszą kadrę), zagramy znowu piach, a jeśli mimo to (nie daj Bóg) wygramy jakimś psim swędem z Arabią, to Czesio z tryumfalną mina ogłosi, że właśnie o to chodziło i że krytykanci powinni wszystko odszczekać. Eh, w sumie to szkoda szczępić ryja.
Najlepsze, że Czesio jak ugramy 1:0 z Arabią po jakimś przypadkowym golu po 4 rykoszetach będzie z siebie zadowolony. Ale żeby te 4 punkty nam mogły cokolwiek dać to powinniśmy grać z nimi tak, aby roznieść ich możliwie jak najwyżej, nawet ryzykując, że 1-2 nam wbiją, to trzeba się starać ich zlać 4-5 bramkami. Co przy tym antyfutbolu imienia Czesława jest oczywiście niemożliwe.
Ktoś na jakimś filmie przytaczał statystyki i jesteśmy w nich gorsi niż katar o 10% w każdym aspekcie, jedyne co mamy na plus to dowiezienie wyniku z potężnym rywalem który tak samo jak my nie chciał grać w piłkę (ale jednak coś próbował).
Hm, może dlatego, że autentycznie wiedział co zagraliśmy, i faktycznie uznaje, że cel został osiągnięty? Może to on zachowuje chłodną głowę podczas gdy zewsząd dobiegają histeryzmy?
To jest przykre, że chłop prowadzący kanały komediowe oparte na eksperymentach kulinarnych, oglądaniu najgorszych polskich filmów, satyrycznych streszczeniach szkolnych lektur czy też prowadzeniu Stali Mielec pod wodzą Marzeny Rogalskiej ma trzeźwiejsze podejście do piłki nożnej, niż niektórzy przedstawiciele PZPN-u czy ludzie którzy się analizowaniem piłki zajmują zawodowo od lat, już o sezonowych kibicach nie wspomniając.
Kurde, ale świetnie się Ciebie słuchało. Po wczorajszym meczu miałem wrażenie, że jako jedyny nie mam na nosie różowych okularów. Zagraliśmy bardzo nudny mecz, tak naprawdę nie chciało się go oglądać. Wyjście do toalety, kuchni było miłym urozmaiceniem. Gdyby Selekcjonerem nadal był Brzęczek to pewnie dzisiaj już czytalibyśmy o potencjalnych następcach, a tak to skupiamy się na tym karnym, który był darem losu, bo nic więcej by z tego akcji nie wynikło. Totalna podjarka Bielikiem, a przecież mamy Zielińskiego w top formie, Lewandowskiego, który jest absolutną maszyną i co? Laga, laga laga...Ostatni raz tyle lagów widziałem jak 20 lat temu w Tibie grałem ;s Najważniejsza sprawa, piłka to wcale nie jest kwestia życia i śmierci, to tylko rozrywka. Być może z olbrzymimi pieniędzmi w tle, ale nadal tylko rozrywka. Zero rozrywki, jedyna dawka emocji to karny.
uwaga młodego kibica to pewnie z 10 minut gapienia się w tv. mi było trudno wytrzymać pierwszą połowę i żałuję że w tym czasie nie gapiłem się w ścianę. piłka nożna musi iść do przodu, być atrakcyjna. gdyby inne mecze tak wyglądały to piłka nożna nie byłaby sportem globalnym, tylko czymś na wzór lokalnych walk kogutów (a i to wydaje się być dużo ciekawsze)
Iść do przodu i być atrakcyjna? Piłka nożna jeszcze 20 lat temu była o wiele efektowniejsza, bo nie było aż tyle pieniędzy. Nie mówię oczywiście o naszych orłach, bo po latach 70 i 80 to dno.
Jako Polak standardowo nie znam się zbytnio ale się wypowiem. Moim zdaniem tej reprezentacji potrzebna jest konkretna przebudowa. Mam wrażenie, że nasz każdy selekcjoner patrzy na piłkarzy pod względem klubów i osiągnięć co oczywiście nie jest złym podejściem ALE trzeba wziąć pod uwagę z kim taki zawodnik gra. Pomimo wielu gwiazd czy gwiazdeczek, na poziomie międzynarodowym gramy totalny piach. Na miejscu selekcjonera zacząłbym powoli wprowadzać młodych zawodników, szkolić ich i budować porządną jedenastkę na kilka następnych euro, MŚ, towarzyskich itd. Wokół naszych doświadczonych kadrowiczów ustawiłbym młodzież, która mogłaby się uczyć i z czasem coś pokazać jako zgrany zespół jedynie wzmacniany w ważniejszych spotkaniach obecnymi gwiazdami. Niech sobie przegrają kilka meczy, dostaną w dupę ale niech to będzie jakaś lekcja i by wnioski z tych hipotetycznych porażek były wyciągnięte. Niestety bardzo popularne jest u nas pompowanie balonika i mówienie HURR DURR jaka to jest świetna obecnie jedenastka *Lewangoalski robi BRRR* i na pewno wyjdziemy z grupy i taki jest nasz cel. Prawda jest niestety taka, że nawet jak wyjdziemy to w najlepszym wypadku dostaniemy oklep w 1/8 i zapiszemy się w historii PZPN jako jakaś śmieszna "złota jedenastka" XXI wieku. Jak dla mnie potencjał naszych zawodników został totalnie zaprzepaszczony bo wiem, że możliwe byłoby z tymi piłkarzami co najmniej wygrać euro, a i nawet pokusić się o wicemistrzostwo świata. Osobiście żal mi jest Roberta bo facet zasługuje jednak na coś więcej niż tylko 1/4 euro 2016. Ale no ja szary kibic jestem to co ja się znam na tych skomplikowanych sprawach. Jak wspomniałem guzik się znam ale coś tam sobie napiszę czysto subiektywnie. Od rzeczy bredzę i tyle kropka.
ten kanal to aktualnie moje top 3 ulubionych,przerasta chyba nawet twój główny kanał Mieciu. Dziękuje za cały wkład pracy w odcinki, nie tylko serii z fify (którą poprostu uwielbiam i kibicuje stali mielec) ale też odcinkach pogadankowych. Jeszcze raz dziękuje za wszystko!
Uff. Bardzo się cieszę z twojego komentarza na temat gry naszej reprezentacji z wczorajszego meczu. Od rana słyszę, że nie było źle a ja zacząłem myśleć, że zupełnie inny mecz widziałem. Nie uważam, że nasza defensywa była dobra. To był ser szwajcarski. To, że zagraliśmy na 0 z tyłu to kwestia szczęścia.
Brawo Panie Mieciu. Każdy profesjonalny sportowiec powinien grać po prostu tak, by jak najlepiej reprezentować tego, kogo reprezentuje i dawać radość własnym kibicom. Na MŚ jedzie się tylko wtedy, gdy się wierzy, że chce się zostać mistrzem. Nie chodzi o to, że mamy sobie mówić, że wierzymy, że zostaniemy mistrzami. Chodzi o to, by w ogóle chcieć tego i o tym marzyć. A wtedy wyniki sportowe przychodzą same. A jak nie przychodzą, to i tak kibice się z Tobą identyfikują. Bo czują, że się dla nich starałeś. Ja po meczu z Meksykiem nie mogę się z nimi już identyfikować. Oni mnie obrażają swoją grą. Powtórka "Niekochanych"... I skończmy bredzenie, że musimy grać taką chałę. Serio? Mówicie mi, że mając graczy ofensywnych z Barcelony, Feyenoordu, Juventusu czy Napoli, my musimy grać lagę? Jezus Maria, przecież ja w latach 90 w ogóle nie mogłem marzyć, by nasi kopacze grali w takich klubach. Ale to była gorsza laga niż za najczarniejszych lat Apostela. Żeby za tą lagą szedł jeszcze klasyczny wyjazd, żeby do tej lagi biegła cała środkowa linia... Ale Lewy wygrał 2/3 tych lag na niego i co? Piłkę przejmowali Meksykanie.
Problemem jest trener. Czyli jego bojaźliwość, minimalizm i nastawienie na przeszkadzanie rywalowi, a nie na kreowanie gry. Ci piłkarze potrafią i na pewno chcieliby grać inaczej. No może poza Glikiem i Krychowiakiem. Im stanie głęboko w obronie, walka fizyczna i wybijanie piłek na drugą połowę pewnie pasuje.
Problemem jest, że cały przód formacji boi się grać, kiedy kontakt środkowego obrońcy z piłką to zagrożenie naszej bramki. Serio, jak kiedyś polska reprezentacja będzie miała dwóch stoperów nie bijących się piłki, to możemy pomyśleć o innym rozgrywaniu niż laga. Tymczasem wysoki pressing przeciwnika możemy neutralizować tylko lagą, albo będziemy tracić bramek więcej niż zdobywać.
Najbardziej zawiodłem się na tym karnym. Strzał w zasadzie nie był zły, ale gdy stajesz naprzeciw jednego z lepszych bramkarzy na świecie i puszczasz tak piłkę po ziemi... no to już jest tragiczne
Dawno tak dobrze się nie słuchało twojego filmu. Moje całe serce zgadzało się z tym co było powiedziane w filmie, krytyka podejścia , nastawienie , sposób gry ... Jak dla mnie, najbardziej uciążliwe jest to, jak słyszy się żal, że takich rywali nam nie wylosowało, a nie drużyny, które grają w piłkę raz na 3 lata. Po co jedziemy na mistrzostwa, skoro naszym największym nastawieniem jest to, aby dostać łatwych rywali. To jest turniej, gdzie powinno otwierać się na nowe możliwości, okoliczności, sposoby gry, gdzie doświadczymy coś w celu lepszego zrozumienia gry w piłkę. Ale nie, przyjdzie Polak i powie, że ma ból dupy , że dali nam takich koksów do grupy i papa Polska. Ludzie miernoty tak mogą tylko mówić. Jak już było powiedziane w materiale - "mamy wyjść z grupy za wszelką cenę, nawet jakbyśmy mieli grać największe gówno na świecie " Dlaczego niektórzy mają tak spaczone umysły, po to się jedzie, aby pokazać co się potrafi, a nie grać desperacko o coś co da nam niewiele i sprawi, że będziemy żyć na takim samym poziomie piłki przez następne 200 lat.
Po ostatnich występach Polskiej kadry na Mundialach w Korei, Niemczech i Rosji rozegranych systemem porażka w meczu otwarcia, porażka w meczu o wszystko i zwycięstwo w meczu o honor PZPN ma chyba jakieś PTSD i postawiło sobie właśnie za cel wyjście z grupy i wyrwanie punktu w meczu otwarcia nawet za cenę zaprezentowania jak największego antyfutbolu byle tylko nikt niczego nie odwalił i żebyśmy nie wpuścili broń boże gola. A przynajmniej ja miałem takie odczucia oglądając ten mecz.
@mietczyński sportowo Po części się zgadzam, to znaczy mi również nie podobał się styl gry reprezentacji. Co mnie jednak zawiodło jest to, jak szybko wskakujesz do pociągu krytyki kadry po jednym meczu na turnieju. Przedstawiasz całkiem trafne argumenty (zachowawczość gry zawodników, "lagi na Roberta" itd.) ale wyciągasz już za daleko idące wnioski na podstawie jednego meczu. Oczywiście, tak może wyglądać każdy mecz Polaków na tym turnieju - może jednak być inaczej. To tak, jakbyś biegacza na 2000 metrów oceniał po pierwszych 500. Z wnioskami typu "kibicowi nie należy nic się", czy ogólnym wydźwiękiem, że pluje nam się w twarz - warto się jeszcze wstrzymać. Przyjdzie czas na podsumowania po ostatnim meczu i wtedy możemy wrócić i zobaczyć, czy te wnioski się obronią. Dzięki za poświęcony czas i pozdrawiam
Michniewicz to dziecko swoich czasów. Pokoleniu Czesia wmawiano, że my to jesteśmy słabi i musimy nadrabiać przygotowaniem fizycznym, że najważniejsza jest fizyczność, przeszkadzanie, że nie jesteśmy stworzeni do technicznej gry. To jest skandal, że mając piłkarzy Wolfsburga, Romy, Barcelony, Juventusu, Napoli gramy średniowieczny futbol. Michniewicz to typowy przedstawiciel polskiej myśli szkoleniowej: bebech, przylizane włosy, i ego większe niż wiedza. Jak można mówić przed meczem, że my nie będziemy grać w piłkę z Meksykiem ? Z najsłabszym Meksykiem od lat. To co my zrobimy z Argentyną ? Będziemy stać na szesnastce w jedenastu i śpiewać Bogurodzicę ? Jak można wyjść na mecz i nie walczyć o zwycięstwo tylko zakładać za cel remis ? Tym bardziej, że po zwycięstwie Arabii potrzebowaliśmy 3 punktów. Szkoda strzępić ryja. Najlepsze podsumowanie wczorajszego meczu powstało kilka lat temu: "Brzęczek nas tak nie wyruchał, jak wyrucha nas Czesiu, kurwa. Aż nas kukle kurwa będą swędziały z bólu."
Mieciu, brawo, jak zwykle świetnie, merytorycznie, fajnie się tego słuchało, po prostu TOP Mój ulubiony i trafny odnośnie tego meczu moment 16:21, kto się chociaż raz nie uśmiechnął ten nie jest fanem Miecia 😁😁😁
BTW dla mnie masz rację, w sensie sensownie brzmisz, jednak ja kibicem nie jestem, więc zrozumiem jak ktoś mi zaraz napisze: Mości Pani brednie Pan mówisz.
Udostępniłem znajomym. Bardzo przyjemnie jest tego posłuchać, Mieciu mega z rigczem imo, przyjemnie się słucha kogoś kto nie myśli zerojedynkowo i fajnie punktuje obecny stan piłki reprezentacyjnej i mentalność ogólną naszą jak i związku i piłkarzy. Dość też fajny materiał w kontraście do 3ciego odcinka Mundialowego Zera Stanowskiego, gdzie jednak czuć było właśnie taką smutną, wymuszoną akceptacje tego co my gramy obecnie :( Z tym co omawiasz zgadzam się w praktycznie 100%
Ja się na piłce nożnej nie znam, nie oglądam nigdy, ale ten mecz se jakoś tak z ciekawości obejrzałem i w sumie to nie wiem co mogę powiedzieć. To pewnie dlatego że nie znam się na piłce nożnej (tak mi się przynajmniej wydaje). Niemniej pozdrawiam serdecznie Pana prowadzącego, ciekawym doświadczeniem było posłuchać co ma do powiedzenia na ten temat ktoś kto jednak się trochę na tym temacie zna. Może nawet więcej niż trochę, ale niestety nie znam się na tyle żeby móc się wypowiedzieć. W zasadzie to w ogóle nie czuje się choć w najmniejszym stopniu wystarczająco rozeznany w temacie żeby wypowiadać się na ten temat, a już tym bardziej na temat wiedzy Pana Mietczyńskiego. Nie wiem po chuj ja kurwa napisałem ten komentarz i przepraszam z całego serca wszystkich którzy zmarnowali czas na jego przeczytanie. Jeżeli was to pocieszy to ja zmarnowałem jeszcze więcej czasu na jego napisanie.
Zarówno się z Tobą Mieciu zgadzam, jak i nie. Tzn. we wszystkim co mówisz masz rację i też głosiłem do euro 2020 takie tezy (żebyśmy grali ładnie, nie przejmowali się, próbowali się pokazać), ale jestem już tak maksymalnie zdołowany brakiem wyników (poza 2016), że jeżeli w taki sposób prześlizgniemy i osiągniemy to słynne WYJŚCIE Z GRUPY to ja będę zadowolony 😅 20 lat czekam, chcę moją kadrę w fazie pucharowej na mundialu i jeśli z tymi piłkarzami jest to do osiągnięcia tylko lagami - ja to biorę 😀
Pierwsze zdanie i już piękny sarkazm ze strony Miecia .Jak nie wiesz jak się skończy mundial dla Polaków ? wszyscy dobrze wiemy ale Twój sarkazm to jest top level lepiej się już nie da ! pozdro
Mogę tylko powiedzieć, że jestem nowym kibicem, który dopiero zaczyna w to wszystko wchodzić i to był mój pierwszy pełnoprawny mecz. Ładnie się przygotowałem i w okolicach 10 minuty drugiej połowy zacząłem zasypiać.
Jedyne o co można czepiać się Lewandowskiego (bo w ciul mu zawdzięczamy więc nie ma co narzekać) - podszedł do tego karnego cały ob**rany. Serio, miałem wrażenie, że on nie chciał, żebyśmy dostali tego karniaka, nie chciał go strzelać. To mnie zszokowało. Przypomina mi to IO i naszych siatkarzy (chyba Pekin, Świderski wtedy grał jeszcze?). Nawet jak zdobywaliśmy punkt to nasi wyglądali jakby tylko bardziej ich to denerwowało, stresowało. To samo widziałem wczoraj. I to jest smutne.
U mnie było wręcz odwrotnie byłem pełen nadziei przed mundialem do momentu kiedy obejrzałem pierwszy wywiad, w którym usłyszałem, żeby nie nastawiać się na piękną piłkę xD mentalność zwycięzców, nie ma co.
A co jest mentalnością zwycięzców? Ułańska fantazja bez budowania systemu, i jedna wygrana z Niemcami w historii? Tracenie bramek dwadzieścia sekund po strzeleniu swojej? Michniewicz właśnie stoi w ogniu, i za niedługi czas okaże się, czy pokazał Polakom mentalność zwycięzców i piękną wypaloną w ogniu formę porcelanową, czy strawioną w płomieniach histerii kupę popiołu. Efekt tylko częściowo zależy od niego, bo temperaturę żaru serwujemy my.
Ja podziwiam Michniewicza za to, że był w stanie wmówić Lewandowskiemu, Zielińskiemu i spółce, że są takimi kasztanami, które nie potrafią grać w piłkę. Drużyny mające znacznie mniejszy potencjał ofensywny, grające z znacznie poważniejszymi przeciwnikami były w stanie grać piłką, tworzyć okazje. Jedynie Polska, mająca piłkarzy z topowych lig europejskich, zaprezentowała taki antyfutbol - muruj bramkę, wywal piłkę, byle błędu nie popełnić, taki potencjał zmarnować to tylko Czesiu potrafi.
Mnie osobiście irytują komentarze wielu osób w stylu: Lewandowski stworzył sytuację do karnego powalczył o tego karnego i to że go zjebał To miał pełne prawo to zrobić bo on tego karnego nam załatwił 🙈 czyli równie dobrze sytuacje pod bramką kiedy to miałby idealne warunki do strzelania gola też może w przyszłości zjebać bo przecież to on będzie miał piłkę i to on będzie miał akurat możliwość strzelania tego gola. Zupełnie zapomniałam że on w tym mundialu to gra dla samego siebie. Nie przekonują mnie komentarze rodzaju: on jest tylko człowiekiem i ma prawo popełnić błąd. Dokładnie, ma prawo. Tylko dlaczego zawsze popełnia je w reprezentacji? Kiedy już tylko udaje nam się zdobyć jakąkolwiek bramkę wszyscy są tak szczęśliwi jakby Lewy co najmniej przepłynął Atlantyk ze słomką do drinka w ustach. Pewnie wiele osób nie zgodzi się z moją wypowiedzią, ale takie jest moje zdanie.
Odbiór tego meczu jednocześnie mnie nie zaskakuje, jak i potężnie dziwi. Nie zaskakuje mnie, bo jest krzykiem tego co od lat obserwuję w polskim podejściu do reprezentacyjnej piłki, i co uważam za jej największy problem. Niezmiernie dziwi, gdyż w naturalny sposób człowiekowi wydaje się, że jego pogląd na jakąś kwestie jest dość oczywisty i inni na pewno go muszą podzielać, a w tym przypadku czuję się pośród polskich dyskursów reprezentacyjnych jakimś totalnym kosmitą. Oglądałem ten mecz, i z niedowierzaniem patrzyłem jak niemal cała jedenastka, niemal przez całe spotkanie, konsekwentnie i cierpliwie realizuje założenia taktyczne, zachowuje pełne skupienie i zimną krew, nie popełnia wielu błędów w obronie. Raz za razem antycypowałem fakty z boiska, zawczasu wypatrując zachowań do których mecze reprezentacji mnie przyzwyczaiły, czyli wszystkich goracogłowych zagrań i reakcji, i raz za razem, z pewnym niedowierzaniem, doświadczałem pozytywnego zaskoczenia. Ten mecz pokazał, że reprezentacja jest zdolna do postawy profesjonalnej i przemyślanej, a nie jedynie ucieleśniania tych toksycznych mantr o "zostawianiu serducha na boisku" i ułańskiej fantazji, dzięki której można wygrać jeden w historii mecz z Niemcami, ale nie można zbudować długotrwałych zdolności, na których opierać będą się powtarzalne wyniki. I tutaj jest miejsce w którym zadam pytanie dot. Tytułu tego filmu. Czy polski kibic chce zasługiwać na ekstazę przy radosnym footballu i rozczarowanie schodzącego powietrza po kolejnych przegranych, czy jest w stanie zaakceptować spójna i skuteczną grę, która przyniesie wyniki, ale nie będzie zawsze miła dla oka? Moja preferencja jest jasna. Oczekuję gry solidnej, z możliwie najmniejszą liczbą błędów w obronie, zachowywania chłodnej głowy (zwłaszcza natychmiast po niewykorzystanym karnym! Jak i każdej bramce strzelonej!). To jest fundament, na którym będzie można cokolwiek budować. A sytuację się będą nadarzać. Nadarzały się i w tym meczu z meksykiem. Nasi reprezentanci potrafią strzelać. Moim zdaniem potrzebują komfortu mentalnego, który jesteśmy im winni zapewnić PRZYNAJMNIEJ na czas trwania mistrzostw. Na rozkapryszanie się zawsze jest lepszy moment PO turnieju, i to nie wyłącznie ze względu na wynik, bo czasem tego zabraknie i najlepszym drużynom, ale głównie ze względu na brak profesjonalizmu i konsekwencji. Niestety, my wszyscy jako opinia publiczna tworzymy toksyczne bodźce, pompujemy balonik, oczekujemy nalewania z pustego, krytykujemy nie za to co trzeba i nie wtedy kiedy trzeba, zamiast skuteczności w ataku - świecimy oczami do wiatraków, zamiast skuteczności i spokoju w obronie - wzdychamy do szału bitewnego berserkerów. Po zakończeniu meczu byłem bardzo ciekaw co powie selekcjoner, ale widząc twarze naszych zawodników na przestrzeni meczu wiedziałem jaki będzie wydźwięk wypowiedzi. Po prostu - panowie wykonali robotę, założenia zrealizowane, szkoda karnego, w następnym meczu będą nowe szanse. Popracować musimy nad każdym jednym elementem stałych fragmentów, bo to był najsłabszy punkt. Śmiałość w ataku też do nas przyjdzie, jeżeli nie będziemy się dąsać na drużynę.
Mi jest wstyd za taką reprezentację. Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś i bawi mnie jak ktoś powie, że "ok ok dobra ale mamy 1 pkt" XD. Powiem wprost wolałbym żebyśmy wszystko przegrali ale w stylu bo wtedy zostanie chociaż posmak i perspektywa, że wrócimy lepsi / silniejsi, przegraliśmy po ciężkim boju. A nie że my kopiemy na pałę piłkę 50x w ciągu całego spotkania z czego większość wykonuje bramkarz i liczymy, że Robercik strzeli na farcie. Pamiętajmy, że piłkę w reprezentacji kopią Panowie z bundeslig, lalig, liege1 itd. i my legitnie nawet piłki nie potrafimy przyjąć a co gorsza podać i utrzymać. DŻIZAS - grać w piłkę ponad 15 lat / większość swojego życia i nie umieć przyjąć piłki lub jej prowadzić to już jest jawna kpina dla kibica. Szkoda tego oglądać i trzeba to przyznać niestety z bólem na karku. Ktoś zaraz powie, że Michniewicz out - co to zmieni? U nas problem leży w umiejętnościach i moralach zespołu, a nie że wychodzi chłop na konferencje i powie, że "my będziemy tak grać, nie oczekujcie od nas pięknej gry". Już bym podziękował takiemu Panu za grę bo z takim nastawieniem nie powinien reprezentować polskiej piłki nożnej.
Ja się też w ogóle nie znam na piłce, oglądam mecze na dużych turniejach, ale też tylko część. Ja myślę, że jeśli chodzi o nasza reprezentację to wszystkie pieniądze świata powinniśmy zainwestować w psychologów sportowych. Jak to możliwe że piłkarze na takim poziomie, grających dobre mecze w swoich klubach mają taka mentalność przegranych? Że cel to wyjście z grupy, a nie wygrana. To przecież nie są źli piłkarze, tylko nie wiem czy to kwestia tej naszej mentalności że jesteśmy słaba drużyna, czy że nie dajemy rady na dużych turniejach i każą się nam cieszyc z remisów. Ich stać na dużo więcej, ale mają przekonanie że nie.
Tak wolisz .. a jakbyśmy przegrali po dobrej grze to komentarz twój wyglądałby następująco : "mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor.. lepiej niech zostaną w domu "
@@izagie7351 o tym samym gadalam wczoraj z mężem przy meczu - ze naszym potrzebni są psycholodzy. Trzeba ich zmotywować, jakoś pokonać te ich lęki, bo mam wrażenie że wychodzą w nich jakieś kompleksy Polaków, że jesteśmy od wszystkich gorsi. W klubach tego nie widać, bo graja w wielokulturowych drużynach i to się zaciera.
Aleście się uczepili wyjścia z grupy. Cholera. Przecież na tym polega udział w turnieju. Wyjście z grupy to pierwszy etap i składa się z trzech kroków. Jeden już wykonaliśmy. Czy mentalność - wyjdziemy z grupy w trzech krokach, a nie w pół - strzelając w pierwszym meczu siedem bramek - to jest mentalność przegranych? To jest mądrość, roztropność, i pierwszy raz odkąd żyje - wyrachowanie reprezentacji. Chłopaki schodzili z boiska z poczuciem solidnie postawionego pierwszego kroku, a kibice histeria. Na bycie reprezentantem Polski trzeba mieć psychę silniejsza niż na jakąkolwiek inna reprezentację!
Po tym meczu nasunęła mi się wypowiedź zawodnika z drużyny PKS Orzeł Dziadowice Folwark z kanalu Kartofliska: "Skoro nie potrafimy wykorzystywać sytuacji, no to chyba nie ma co ich stwarzać" 😅
Mam w nosie, w zasadzie, każdy sport, ale strasznie się cieszę na ten kanał. Tak naprawdę chyba okazuje się że ja w tyłku miałem słabe polskie filmy - ja po prostu lubię rozemocjowanego Miecia który marudzi na rzeczy 😂
Już pomijając piękną polską myśl szkoleniową którą prawdopodobnie po mundialu będzie kontynuować kolejny ekstraklasowy super trener boli najbardziej fakt, że nie zapowiada się wcale lepiej. Japonia, Arabia, Australia, USA pokazały, że można pomimo braku umiejętności czy znanych nazwisk grać chociaż momentami naprawdę ładny nowoczesny futbol. Nawet w sytuacji dostania srogiego wpierdolu w dwóch kolejnych meczach pozostawili już po sobie wspomnienie. Dla takiej Japonii czy Arabii ten mundial tak naprawdę już może być zaliczony do udanych. Polska jak zwykle ma jedynie szanse pozostawić po sobie niemrawe, szare wspomnienie drużyny która nie wiadomo po co na ten mundial przyjechała i jak się dostała. Rola wiecznych statystów grających antyfutbol.
Mieciu, zakładam że jednym z powodów nagrania tego materiału było też obejrzenie materiału Stanowskiego, jak za wszelką cenę próbuje wymanewrować prostego człowieka porównaniami, analogiami itp. żeby tylko wybielić Michniewicza? Zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Ja i cała Polska. Tzn. ta myśląca część Polski ;) Jesteśmy OKRADANI ze wspomnień i pozytywnych emocji, bo ktoś dostał nie ten stołek co powinien. Dramat od lat...
Ja nie potrafię sobie wyobrazić, co kibice ze Szwecji sobie myśleli oglądając ten mecz. Mimo wszystko liczę, że w następnym spotkaniu zagramy przynajmniej średnio.
czy nie macie takiego uczucia, że już wam się po prostu nie chce? taki styl, takie afery, takie wypowiedzi ludzi związanych z piłką po prostu zabijają jakąkolwiek radość i ekscytację tym, co za dzieciaka dawało najwięcej emocji
Mecz z Meksykiem to był pierwszy raz od niepamiętnych czasów, gdy byłem na siebie samego zły, że nie wyłączyłem telewizora po kilku minutach kopaniny naszych orłów. Strata czasu. Nasza drużyna była jak aspirujący pisarze, którzy wiecznie czekają na wenę.
Wreszcie jakiś głos rozsądku! Spośród wielu osób, których opinię już słyszałem Twoja odzwierciedla moją chyba w pełnych 100 procentach. Zarówno wczoraj jak i dzisiaj przeglądam Twittera, komentarze na różnych filmach na YT i...większość po tym paździerzu jest w skowronkach xD. Zwracając się do huraoptymistów - tak kurva, jest źle. Ofensywnie kpina. Z taką "taktyką" ja bym drżał o utrzymanie 0:0 z Arabią w sobotę. Owszem, jeszcze możemy wyjść ale to pieprzenie o "braku potencjału" i "konieczności grania tak jak wczoraj" to po prostu pseudo-argumenty oderwane od rzeczywistości. Wejdź sobie jeden z drugim na Transfermarkt reprezentantów Polski a potem reprezentantów Meksyku i sobie przemyśl, kto ma jaki potencjał. Z NIC nie grającym Meksykiem praktycznie nie mieliśmy strzałów na bramkę (jeden w doliczonym czasie w światło bramki + nietrafiony karny), a i wbrew temu co niektórzy pletą w obronie momentami było nerwowo. Już nie wspominając, że chłopy grający w piłkę CODZIENNIE OD 15-20 LAT nie potrafią wymienić więcej niż 5 podań bez babola albo straty. Aaale co ja mówię, jak się nie uda to przecież za 4 lata mundial z 48 drużynami, pewnie wtedy już wyjdziemy z grupy albo i coś ugramy w fazie pucharowej i będzie odtrąbiony wielki sukces i "postęp w polskim futbolu na przestrzeni zaledwie 4 lat!" xDD. A wcześniej EURO, gdzie nasze jakiekolwiek potknięcie w takiej grupie eliminacyjnej będzie kpiną z każdego Polaka. Nie zmienia to faktu, że jest jeszcze szansa na dalszą grę. KONIEC ŚMIESZKOWANIA NA VLOGASKACH I DO ROBOTY!
Najbardziej mnie śmieszy ten brak potencjału. Mamy w kadrze podstawowych zawodników klubów z bundesligi czy premier league, mamy do cholery gościa uważanego przez wielu za top 3 piłkarza ostatnich lat. Gdzie tu brak potencjału
Ciekawe przemyślenia. Odniosę się do paru: 1) Z tymi oczekiwaniami to myślę, że jest podobny przypadek co do siatkarzy na IO. Tam też jest "najważniejszy jest ćwierćfinał, tam musimy wygrać, nieważna jest faza grupowa, najważniejszy jest ćwierćfinał". Ja tam psychologiem nie jestem ale myślę, że to może zostać w głowie. I w tym momencie- tam w ćwierćfinale tutaj w fazie grupowej chodzi to za człowiekiem, te wszystkie poprzednie porażki. 2) Laga na Lewego. I to generalnie nie był do końca tragiczny pomysł. Mieliśmy przewagę wzrostu nad rywalem(zresztą nad wszystkimi rywalami w grupie bo cała trójka jest jednymi z najniższych drużyn na MŚ). I teraz taka piłka do Lewego, on zgrywa za linię obrony i skrzydłowi mogą wyjść na fajną sytuację. Ale problem jest taki, że tutaj nic takiego się nie działo. Jakby reszta atakujących nie wiedziała gdzie się poruszać. Bo przejście na takie coś było zapewne impulsem gdy na początku meczu Polacy próbowali rozgrywać i Glik podał tak do Kiwiora że ten piłkę stracił i poszła groźna kontra. I od tego momentu była laga od Szczęsnego i wyglądało to jakby nie wiedzieli co robić. Nawet w kulisach ŁNP w przerwie jest scena gdzie Lewy mówi co oni mają robić w tej sytuacji. 3)Styl- piłka nożna to dziwny sport. Bo wstawienie ofensywnych zawodników na papierze często nie daje ofensywnej gry. Gdyby było inaczej to drużyny grałyby na trzech napastników, trzech ofensywnych pomocników i jazda, jogo bonito. A tak nie jest. Oczywiście ten skład z wtorku mógłby grać fajnie w piłkę. Ale do tego potrzeba czasu, treningów. Ogólnie też dla mnie problemem jest, że ten środek pola to każdy jest z innej bajki. Krychowiak typowy DP starej szkoły-odebrać i podać do najbliższego. Zieliński-on w Napoli klepie, klep, klep, klep. Szymański- chociaż robi fajne liczby to on nie uczęszcza się tak często w grze, taka typowa 10 w polskiej lidze chociaż oczywiście o lepszych umiejętnościach. I wg mnie trzeba wstawić tutaj człowieka który chociaż jednym złapiej podobne flow. Ja zastanowiłbym się nad Bielikiem za Szymańskiego. Bo po jego wejściu widać, że Zieliński miał dwie-trzy fajne wymiany z nim, Krychowiak tez w miarę ok się z nim trzyma. Ale generalnie skład nie jest ważny bo ważne są treningi, ważne jest zaufanie trenera, drużyny. A mi się wydaję, że wciąż w kadrze są ludzie którzy mówią grajmy po polsku bo tak było za Nawałki i to działało. I jak jest chęć gry to i tak ci ludzie wywalą piłkę.
Winna to jest przede wszystkim "polska myśl szkoleniowa". A bardziej jej brak xD Ostatnim trenerem względnie rozpoznawalnym w pewnych rejonach świata, to był chyba Kasperczak, może jeszcze w Hiszpanii Urban (chociaż bardziej za osiągnięcia piłkarskie). Zasadniczo mamy najlepszy skład od wielu lat, Lewandowski, Zieliński, Milik, Szczęsny to są nazwiska grające w liczących się klubach, do tego kilku solidnych kopaczy z drużyn europejskich. Na ławce siedzi Skóraś, który w Lechu robi świetną robotę... I co? I trener 711, który nie ma absolutnie żadnego pomysłu, jak te klocki poukładać. Zresztą nie on pierwszy. Skoro Islandię, czy swojego czasu Grecję stać było na sukcesy na arenie międzynarodowej, to nas też powinno być na to stać z takimi kopaczami. Tylko prezes widząc, że najbardziej efektownie i z sensem graliśmy przy trenerach zagranicznych, to uparcie stawia na polskich trenerów bez żadnego obycia międzynarodowego. I mamy to co mamy, a wystarczy spojrzeć, jaki trener prowadzi chociażby Arabię Saudyjską. Po obejrzeniu filmiku jak tłumaczy piłkarzom w szatni co mają robić, miałem wielką potrzeba wyjścia na boisko i realizowania założeń taktycznych xD
Nie jestem wielkim kibicem, nie interesuję się specjalnie piłką nożną - jak byłem młodszy, to czasami obejrzałem jakiś mecz "naszych" w Lidze Mistrzów, czy mistrzostwa, ale dziś oglądam głównie wybrane mecze MŚ. Tak więc: nie znam się, ale wypowiem. Oglądając fragmentami ten mecz (byłem w pociągu, internet łapał okazjonalnie) było mi po prostu przykro, bo też nie widziałem żadnej radości z gry. I mógłbym w tym momencie przestać oglądać MŚ (ew. obejrzeć jeszcze tylko finał), ALE... 4 lata temu, pomimo brzydkiego stylu w jakim wyszli z grupy, urzekła mnie reprezentacja Japonii. I całym serduchem im wczoraj kibicowałem w meczu z Niemcami - po pierwszej połowie byłem zdruzgotany, ale drugie 45 minut to była u Japończyków prawdziwa radocha z udziału na tych mistrzostwach. Po prostu było po nich widać, że chcą swoim kibicom dać jak najwięcej radości, bez względu na to jak się ten turniej zakończy. I będę im kibicował do ostatniej minuty w tym turnieju.
O, brakowało mi właśnie jakichś piłkarskich nagrać Miecia. Mam nadzieję, że po Arabii też zamieści filmik ze swoimi przemyśleniami, oby nieco bardziej pozytywnymi
Oni grają anty futbol ale gdyby wygrali te 1:0 to już by polscy "dziennikarze" czyli koledzy Pana 711 nie wiedzieli problemu w niczym, a tak to "no 0:0 nie jest źle" A jest bardzo źle bo nie reprezentujemy sb nic, ani na boisku ani w związku. I jedyna szansa to że zatrudnia w końcu kogoś kompetentnego a nie kolejnego swojego kolegę
Największe +1 w moim życiu. Obejrzałem praktycznie każdy mecz na tym mundialu i poza paroma wyjątkami wszystkie drużyny chcą pokazać się jak najlepiej, wygrać mecz mimo tego, że przeciwnik na papierze jest lepszy, a tymczasem w reprezentacji Polski jakieś chłodne kalkulacje, dopisywanie sobie 0 pkt z Argentyną, no jednym słowem żenada. Jako polski fan piłki nożnej odnoszę wrażenie, że pan Czesław Michniewicz napluł mi w twarz i jeszcze nasrał na dywanik na odchodne.
Na wstępie komentarza zaznaczam, że nie jestem zagorzałym fanem futbolu, a mecze oglądam tylko z okazji większych imprez jak ME lub MŚ. Jeśli chodzi o role stylu gry i pokazanie serca na boisku, to chyba jeden mecz który mnie wbił w fotel był finał 2014 roku, między Brazylią i Niemcami, który się skończył tragedią dla jednej ze stron. Ale widowisko dla Niemców i dla Brazylijczyków było przednie. Ich obie drużyny walczyły do końca. Niemcy nie murowali bramki, a Brazylijczycy nie poddali się pomimo ewidentnej, już w pewnie chwili, porażki. Miałem Szacunek do obu zespołów i byłem oczarowany grą Niemców i pękało mi serce jak widziałem tytaniczne starania Brazylijczyków, które wybuchały im prosto w twarz. Podsumowując, zgadzam się z Mietkiem. Wynik jest ważny, ale styl i duch walki oraz serce i pasja na boisku są równie ważne, bo to tworzy żywe widowisko, a nie cyniczne i wykalkulowane szachy. Pozdrawiam twórcę i społeczność kanału. Jesteście super!
Nie znam się na piłce ale był taki odcinek Tsubasy gdzie źle mu szło w meczu z niemcami. I Roberto kazał mu przekazać żeby nie zapominał o stronie 28 w dzienniku. A tam było napisane o radości grania w piłkę. Życzę reprezentacji strony 28.
Masz 100% racji. Sam się nad tym zastanawiam, co lepsze: efektowna gra i słabsze wyniki, czy dramatyczna gra i lepsze wyniki. I jednak to pierwsze. 2 dowody: kogo pamiętamy po latach z turniejów? Rosję z Arszawinem, Kostarykę, Danię ostatnio, czy Australię podczas debiutu. A nie wszystkich ćwierćfinalistów. Drugi dowód: mnie w ogóle nie cieszyło euro2016 w naszym wykonaniu. Przecież to była defensywka i ledwo 1:0, 0:0, 1:0, 1:1 i 1:1. Poza seriami karnych - nuda. Usprawiedliwię jednak trenera. Tu pierwszy mecz po tylu porażkach na otwarcie był na mega stresie i musieliśmy zagrać na remis. Liczę i wierzę, że od soboty zagramy lepiej.
Dziś Japonia klase pokazała, a zwłaszcza trener. Przy stanie 1-1 wystawił 6 napastników, by podwyższyć wynik, potem przy 2-1 się cofnęli. Dodam smaczek, że ich gra ruszyła, jak na boisku pojawił się zawodnik Arsenalu ;)
@@bartoszboboryko4684 Nie no przy wprowadzeniu Tomiyasu(w przerwie meczu) już rozruszyło mecz, bo zmienili ustawienie, ale fakt prawdziwej mocy dodał Mitoma i ten Ansu(notabene też grał kiedyś w Arsenalu). COYG
Praktycznie każdy mecz tych mistrzostw uświadamia mi jak bardzo Polacy zostali w tyle za resztą piłkarskiego świata. USA i Kanada - niedawno synonimy piłkarskiej żenady, kraje w których na piłkę nożną nie mówi się nawet "piłka nożna" tylko soccer (ha tfu) grają zapierający dech w piersiach (przynajmniej dla polskiego kibica), otwarty, techniczny i przyjemny dla oka futbol. Saudowie leją Argentynę, Japonia bije Niemca po hełmie. Nawet przegrywy z Iranu czy Australii zostawiają po sobie lepsze wrażenia sportowe bo nie dość, że czasem atakują, to nawet strzelają bramki! Tymczasem ja, dużo lepiej pamiętam mecz Polaków z Portugalią i bramki Smolarka niż ten żenujący spektakl z Meksykiem. Kibicując Polakom czuję się jak dzieciak w rodzinie alkoholowej - bezpodstawne nadzieje na spokojny i przyjemny wieczór przerywa brutalnie pięść pijanego starego i kolejny raz zasypiam z metalicznym posmakiem krwi w ustach i ruszającą się górną trójką. Po co mi to? Jaki to ma sens? Najbardziej na świecie nie cierpię jak nasi komentatorzy, eksperci i inne gadające głowy wracają wspomnieniami do lat 70 i 80 ubiegłego wieku. Nie ma studia przedmeczowego żeby ktoś nie wspomniał Kazia Deyny czy Zibiego. Gotuje mi to krew w żyłach momentalnie - i to mimo faktu, że jestem starym dziadem rocznik 79. Przecież te wydarzenia sprzed 50 lat nie mają ŻADNEGO, najmniejszego nawet znaczenia w odniesieniu do naszej współczesnej reprezentacji a na dodatek gówno to interesuje współczesnego, statystycznego kibica - czysty cringe!
dzięki za aktywne komentowanie! fajnie się czyta wasze przemyślenia do herbatki
Napisałem taką pastę przed mś i miałem jak zawsze rację. free bet nieudaczniki z Polski 4 miejsce i wszystko w pizde. Lewy nie strzela bramki a dziennikarze dalej pierdolą że to wina systemu anie piłkarzy. Szczęsny zawala jak co turniej a Krychowiak strzela jednego gola dla nas ale oprócz tego zawala przy 2 bramkach.
Nie ma sprawy
Co się stało Mieciu- skończyła się wena twórcza czy słabe polskie filmy że się za sport wziąłeś? :D
Mieciu, czemu na profilowym tego kanału jest Robur z WK ? XD
Przecież gra tej kadry to jest kurwa dramat, za siwego bajeranta przynajmniej mental był taki że nie ważne z kim gramy to idziemy wygrać. Teraz to nie wiem czy im pampersów starczy jak od pierwszej minuty siedzimy w swoim polu karnym obsrani modląc się że przeciwnik tak spektakularnie spierdoli że uda się jakieś bramki zdobyć. Wygrana trzeba wyrwać przeciwnikowi z gardła, nie liczy się sam wynik ale też styl.
Mogliby zaangazować chłopaków ze Stali. Wyrwali by się troche z tego Mielca, świata zobaczyli i pograli w piłkę na ciepłej murawie
dla atmosfery młodych chłopaków zabrać, tak jak Jędrzejczyka
Teraz to tam w Mielcu zimno to pewnie marzną, a ogrzewanie drogie to w Katarze by sie wygrzali przynajmniej za darmo
Tu się nie ma co śmiać - jedyny król strzelców z Polski grał właśnie dla Stali Mielec :-)
@@mikoajmaxtoon2701 ej... faktycznie! 😁 Szkoda że prezesem nie był choć w części tak dobrym, jak piłkarzem 😉
Hamulić by strzelił tego karnego
Po tym, co można było obejrzeć później w meczu Francja:Australia, to można powiedzieć, że nasz mecz był jak support gitarowy Zenka Martyniuka przed koncertem Rammsteina.
Tak, ALE Australia przegrała. Za 10 lat nikt nie będzie o tym pamiętał jak wyjdziemy z grupy. Ja poczekam do kolejnego meczu jeszcze, potem będę wieszał psy.
Rammstein
@@michalplat8838 No nie, do dzisiaj ludzie wspominają "wspaniałe" zwycięstwo Grecji na Euro i o tym jaką niespodzianką była ostatnio Islandia, ale nie tylko dlatego, że te niecodzienne zdarzenia miały miejsce, tylko że były osiągane w takim stylu, a nie innym. Ludzie pamiętają kto jak grał i dlaczego, dla mnie np. nie ma większego znaczenia czy wyjdziemy z grupy, tylko po to by dostać po papie od Francuzów w następnym meczu, bo tak grając Mbappé pokonałby nas sam za kolegów z drużyny mając te dzieciaki co wychodzą z piłkarzami na murawę, nie jesteśmy Hiszpanią czy Brazylią aby mieć w zasięgu jakikolwiek liczący się sukces, więc co za różnica czy zagrasz 3 czy 4 mecze, to już lepiej chyba grać w futbol bardziej otwarty, nawet to co graliśmy kiedyś czyli mocna defensywa i szybkie i skuteczne kontry i pokazać światu, że faktycznie lubimy grać w piłkę i nie jesteśmy tu za karę. Bo ja takie odniosłem wrażenie, a ten mecz był obrzydliwy, nie mieliśmy praktycznie żadnych strzałów na bramkę, a nawet gdyby Lewy trafił tego nieszczęsnego karnego, to byłby to tylko plaster na otwarte złamanie kości udowej i pudrowanie obrazu tego meczu, naszym celem powinno być pokazanie się z jak najlepszej strony, a nie wyjście z grupy.
@@RexAquila93 ja nie pamiętam stylu Grecji i Islandii, tylko że coś osiągnęli. No ale subiektywnie się tu wyrażamy. Może byśmy zamurowali się podobnie przed Francją i by wpadł jakiś farfocel? Wrócę tu po meczu z Arabią, jak kolejny remis się trafi to przyznam rację, że to porażka.
@@michalplat8838 tak czy tak by przegrała, bo to top3 najsłabszych ekip na turnieju, ale zyskali sobie sporo sympatii. Mimo, że grali z mistrzem świata to potrafii coś kreować i potrafili delikatnie francuzów postraszyć. Wątpie, że ktokolwiek się zakocha w polskiej kadrze, a o to też w mistrzostwach chodzi.
Naszym celem jest wyjście z dupy...
"To, że jestesmy w dupie to jasne. Problem w tym ze zaczynamy sie w niej urządzać"
o to, to..
Wypadniemy z niej 😂
@@jamesmay7047 piekne:)
To ja też dorzucę swój kamyczek do ogródka. Dla mnie ten problem jest głębszy i zasadza się w naszej narodowej mentalności. Wielu Polaków (na pewno nie wszyscy) ma zakorzenione dwie szkodliwe postawy, które niestety w piłce nożnej szybko wychodzą na wierzch. Pierwsza z nich, to strach przed popełnieniem błędu. Widać to dobrze w przypadku prób posługiwania się językiem obcym albo oczekiwaniu na czyjąś odpowiedź w obecności dużego audytorium. Boimy się popełniać błędy, więc lepiej nie ryzykować wcale i się nie wychylać. W piłce nożnej przekłada się to na brak ryzyka w ofensywie. W zasadzie nikt poza Lewandowskim nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za pociągnięcie piłki do przodu, bo boi się, że ją straci i stanie się obiektem krytyki. Dlatego nie istnieje u nas kreowanie gry środkiem, a skrzydła chodzą tylko w oparciu o bieganie, a nie drybling i walkę fizyczną. Druga szkodliwa postawa to minimalizm. Miałem przyjemność pracować jako nauczyciel w LO z wuefistą, który był nie tylko świetnym trenerem, ale również wspaniałym pedagogiem. Na zajęciach z piłki nożnej prowadził rozgrzewkę i dał zadanie: teraz robimy dwie długości boiska szybkim biegiem. Chłopacy ruszyli, a on po wykonaniu zadania zawołał uczniów do siebie. Zadał im jedno, fundamentalne pytanie: "Dlaczego nikt z was nie chciał być pierwszy na mecie?" Nikt nie potrafił mu odpowiedzieć na to pytanie. I to jest właśnie to. Gwiazdy futbolu rodzą się z ciężkiej pracy, chęci bycia najlepszym. A my często mamy tak, że czy to w pracy, czy w nauce, czy w sporcie, chcemy tylko wykonać zadanie. Ważne, żeby zaliczyć i mieć to z głowy. Z takim podejściem niestety ciężko jest wejść na szczyt w jakiejkolwiek dziedzinie. Na koniec, żeby być uczciwym, muszę przyznać, że mnie te dwie wady też dają się we znaki. Pozdrawiam.
Ciekawe spojrzenie. Pewnie coś w tym jest. Dodałbym jednak, że to według mnie nie tyle słaba mentalność samych piłkarzy, tylko trenera. To Michniewicz kazał im tak grać, czyli zachowawczo, bez ryzyka, za podwójną gardą. Szczęsny nie dlatego walił lagi z piątki, bo uważa że to świetny pomysł na grę, ale dlatego że trener tak mu kazał grać. Wiadomo - "najważniejsze to nie stracić gola!" No i efekt jest potem taki, jak w meczu z Meksykiem. Myślę że większość samych piłkarzy wkurza taki sposób gry, ale nie chcą robić kwasów więc nie mówią tego publicznie.
Bardzo spodobał mi się komentarz.
Jednocześnie czy np. fakt, że nikt nie chce na siebie wziąć odpowiedzialności w ataku nie jest powodem dla którego na dłuższą metę stabilna gra z tyłu i rozliczanie za realizację planu, a nie każdy stracony punkt jest trafionym pomysłem na reprezentację?
To dlaczego w innych dziedzinach sportu nie radzimy sobie tak tragicznie?
@@Humalien91 bo jakimś cudem wciąż piłka nożna jest naszym "sportem narodowym"
@@Humalien91 No właśnie dlatego, że nie ma tam wielkiej odpowiedzialności za indywidualne błędy. Każda inna gra kontaktowa (kosz, ręczna, rugby) każe płacić mniejszą cenę za indywidualne błędy. Najwyżej stracisz jakieś małe punkty, które da się jeszcze odrobić. Tutaj musisz zaryzykować błąd, który przesądzi o całej grze. A my tego mentalnie nie lubimy. Inna sprawa, że presja społeczna na piłkę jest nieporównywalna z innymi dyscyplinami. W innych dyscyplinach nawet jak nawalisz, to po tygodniu większość o tym zapomni. A kibice piłki nożnej pamiętają do końca kariery. Zapytaj z czego pamięta się dziś Głowackiego, Jopa, Kuszczaka? Każdy Ci powie, choć przecież nie byli to kiepscy zawodnicy. Z resztą w koszykówce, gdzie gra 1 vs 1 też jest bardzo istotna, nie gramy niczego wielkiego. Ostatnio coś się udało, ale też 2/5 wyjściowych zawodników to obcokrajowcy, gdzie jeden jest kluczowym zawodnikiem.
Jak dzisiaj patrzałem ile serducha na boisku zostawiła Kanada to zaczeło mi być wstyd za naszych piłkarzy
Czekałem na ten komentarz. Nie wiem czy ktoś wspominał w komentarzach czy to komentator mowil ale można przegrać i wszystkie mecze ale gdyby one wyglądały tak jak dzisiejszy występ Kanady to nikt by nie miał pretensji nawet (przynajmniej ja) że nie wyszliśmy z grupy. Kanada dzisiaj pokazała jak się powinno grać w piłkę z dużo mocniejszym rywalem. Ja oglądając naszych mam wrażenie że oni tam są bo muszą i wypada byc ale nie starają się zbytnio żeby nie złapać kontuzji bo po mistrzowstwach czekają mecze w klubach i spora kasa do zarobienia do 30 roku życia i później to już życie z tego co zarobili.
@@zenqq1458 Tu nie trzeba było słów kilka milionów ludzi na świecie widziało to w telewizorach mam nadzieję że nie oglądali Polski🤦🏼♂️
@@zenqq1458 Po naszym meczu Czesiek też tak zrobił :D
@@JaWek0 różnica jest taka że na Polskę bez względu na to czy w chujowym stylu wygrają czy w świetnym stylu przegrają Polacy i tak będą narzekać. Ludziom z jakiegoś powodu wydaje się że obecność Lewandowskiego zobowiązuje Polskę do posiadania ambicji na co najmniej finał Euro i MŚ.
@DapsSenpai, dziękuję za ten komentarz.
Mieciu, dobrze że poruszyłeś na początku temat Euro 2020. Za Paulo Sousy miałem wrażenie, że piłkarze są dużo pewniejsi siebie. Wychodząc na Hiszpanię czy Anglię było widać, że Polska nie jest lepsza, ale mentalnie momentami gniotła tamte drużyny. Teraz przed mundialem wypowiedzi Szczęsnego, czy Krychowiaka, że mamy się przyzwyczaić do takiej gry jaką teraz prezentujemy to jest jakieś nieporozumienie, tym bardziej, że to są doświadczeni liderzy tej reprezentacji, którzy mają charyzmę. To od trenera zależy takie podejście - kiedyś od Łukasza Wiśniowskiego usłyszałem, że dobry trener sprawi, że piłkarz będzie myślał, że jest dwa razy lepszy niż jest w rzeczywistości by dać mu tę pewność po co w ogóle wychodzi na boisko. Od początku w kadrze Michniewicza tego nie widzę. Okej Paulo Sousa jest po prostu chujowym człowiekiem, ale potrafił sprawić, że ci ludzie których zebrał byli po prostu pewni siebie, abstrahując od tego czy to wychodziło czy nie. Idealny przykład w porównaniu do słów Krychowiaka i Szczęsnego - po porażce ze Słowacją na konferencji Bednarek, który nie jest jakimś charyzmatycznym zawodnikiem wali tekst o polskiej husarii. Można było się z tego śmiać, ale ostatecznie mecz z Hiszpanią to była kwintesencja emocji kibicowskich. I Sousa tworzył atmosferę pewności siebie mimo niepowodzenia ze Słowacją. A teraz tej pewności nie ma kompletnie
Pełna zgoda. Dlatego tak ciężko patrzy się na grę kadry Michniewicza, bo wiemy że ci zawodnicy mogą grać lepiej. Jeszcze niedawno, sporymi fragmentami meczu, ofensywnie graliśmy z Anglią czy Hiszpanią. A teraz Michniewicz wmawia kibicom i piłkarzom, że Meksyk to ma lepszych piłkarzy niż my, więc powinniśmy skupić się na obronie i przeszkadzaniu rywalom. No i oczywiście żadnej gry podaniami od tyłu, "bo za duże ryzyko", tylko laga na Robercika. Załamujące.
Tylko że taka pewność siebie i wysokie mniemanie o sobie prowadzi do pompowania balonika i później rozczarowania.
W skrajnym przypadku jest jak na mundialu 2018 gdzie ja myślałem że nasza kadra jest bardzo dobra i bez trudu wyjdzie z grupy,
Nawałka jest lepszy od Beenhakkera itp.
I później szok w meczu z Senegalem że nie grają do przodu tylko sobie podają z lewej na prawą na swojej połowie XD
To było dla mnie naprawdę smutne bo myślałem że reprezentacja jest na prawdę silna a w rzeczywistości zagrali straszny syf z niezbyt silnym Senegalem i później pogrom z Kolumbią.
Nawałka to było bożyszcze któremu ufało wielu w tym ja... A tu takie coś zobaczyłem..
@@suzbazwyciestwulachii8559 Dobra ale tu chodzi o nastawienie. Chyba już nikt z kibiców nie oczekuje że nie wiadomo co ugramy. Woleliby raczej pozytywnie się zaskoczyć niż ciągle mówić że eee my to słabi i w ogóle. O tyle o ile jeszcze bym zrozumiał taka grę gdybyśmy grali z Argentyną na początku tak z Meksykiem było jasne że trzeba wygrać. Obstawiałem remis ale nie kurwa bezbramkowy... Taka gra to mogłaby być ewentualnie na koniec gdyby wszyscy wiedzieli że remis da nam awans. Gramy pierwszy mecz i ten mecz jest do zapomnienia. Nie pierwszy i nie ostatni raz będziemy jechani za grę. Z Japonia w 2018 też tak było ale byliśmy trochę usprawiedliwieni. Czy coś nas teraz usprawiedliwia? Chciałbym wierzyć że to faktycznie jakaś zasłona dymna że może coś odpalą ale no wigoru i chęci czy takiej sportowej złości to nie widzę.... Nawet ja na a klasę gdy wiem że mam zagrac spinam się skupiam żeby po prostu tym meczem żyć.
DOKŁADNIE, BRAWO ZA TEN KOMENTARZ
Dokładnie, Słabi są psychicznie, tylko Sousa potrafił ich nakręcić
Analizując ten film po zwycięstwie nad Arabią, mam wrażenie, że zawodnicy, trener, sztab, związek obejrzeli Mieciu twój film i wzięli go sobie do serca. Zdecydowanie lepszy, fajniejszy mecz, gdzie ta słynna gra defensywna, przyniosła na serio fajne efekty. Oby tak samo było z Argentyną.
"Męczy nas piłka" tak powinno brzmieć hasło PZPN
XDD
Biedny Rafał Brzozowski dostał rykoszetem z najmniej spodziewanej strony XD
I wcale nie miał najgorszej piosenki
@@MenagoSandryS może, ale była taka beznamiętna i denna, że nie wiem co trzeba było mieć w głowie żeby myśleć że może cokolwiek osiągnąć. Tak samo nasza reprezentacja z taką grą.
"Bez dobrej defensywy, nic nie da się osiągnąć w tym sporcie"
Tutaj Mietek ma rację, najlepszy dowód regularnie dostarcza nam prowadzona przez niego Stał Mielec.
Mój ojciec w takich chwilach wyrzeka się reprezentacji i wraca do wspomnień z 1974 i 1982. Znam już dzięki temu ówczesne składy i wyniki na pamięć...
Witam w klubie :D
Ze dwa-trzy mundiale temu wszystkie te mecze leciały w telewizji, więc ja nawet te mecze widziałam :D
Rozbawiło XD
@@GlanyNiebieskie Chyba nawet teraz to wszystko jest dostępne w bibliotece PZPN, o ile mnie pamięć nie myli
W 1982 po pierwszym meczu też wszyscy w kraju wściekli chodzili i zniesmaczeni postawą repry. Pamiętam żądania wstawienia Szarmacha do składu i zdymisjonowania Piechniczka 🙂
Jezu, zgadzam się, przede wszystkim z fragmentem o defensywnym stylu. Ja rozumiem defensywny styl, ba, moim ulubionym trenerem jest Murinho, który uważany jest za trenera ultra defensywnego. Ale do jasnej kurwy, poza obroną, trzeba też wyprowadzać kontrataki.. W naszym przypadku po odebraniu piłki nikt nie myślał żeby wyjść z akcją. Piłka szła albo do Szczęsneg, albo któregoś obrońcy, czekanie aż wszyscy pójdą na 30-40 metr no i laga. Tak czasem można zagrać, ale nie kurwa cały mecz, bez przerwy, tylko to.. to nie jest defensywna taktyka, to jest liczenie na szczęście, że a nóż wpadnie
Ten filmik powinna sama kadra obejrzeć razem w tym swoim pokoju obrad, ale raczej wiemy, że tak się nie stanie. Obstawiam 0 punktów w kolejnych meczach i oglądanie pięknej piłeczki u innych reprezentacji. Dziękuję pozdrawiam cieplutko
Na Biotad Plus lecimy?
remis z arabia to maks co daje
Analizując dzisiejszy mecz, chyba nie masz racji xD
@@deconstructor3582 No racja, źle się zestarzał ten wpis XD
Fascynujący jest fakt że od pierwszej minuty meczu graliśmy na czas
Bronili Częstochowy. Może jak autobus postawia na bramce to będą odważniejsi
Postawili, autobusem okazał się Szczęsny
Niestety ja żyje na tyle długo, że pamiętam dobrze lata 90. Transmisje meczy w tv, w których gdy kamera się zanadto oddaliła widać było w kadrze bloki wyłaniające sie zza "korony" stadionu, bo kurwa krzesełek było 7 rzędów czy cos xd Pamiętam te gęby z wąsami, te pufiaste za duże koszule, tych kibiców w kolorowych dresach z ortalionu kupionych na bazarku i policje z prewencji w szarych ka-ka-kaskach, czasem jeszcze obstawiających policyjne Nysy xd I powtarzam to od dłuższego czasu, nie widzę szczególnego progresu od tego czasu. Jasne zbudowaliśmy stadiony, kluby sie wzbogaciły, nasi zawodnicy grają w zagranicznych klubach i zarabiają jak zawodnicy innych krajów, mamy wreszcie naszego Lewandowskiego itp., ale to co zobaczyłem w tym meczu z naszej strony to był poziom Amici Wronki czy Stomilu Olsztyn z sezonu 98/99. Zobaczyłem wolne, stare polskie kloce, bez wyszkolenia technicznego, bez błysku, bez inteligencji boiskowej w kreowaniu sytuacji, bez chęci do gry nic kurwa! Jesteście na jebanym mundialu, pokażcie coś! Za każdym razem jak Polak był przy piłce miałem wrażenie że się jej boi i chce ją natychmiast oddać, dalej chuj nieważne gdzie JEB i .... ooooooo leci... a może do kogoś dojdzie. Nie dochodziła, albo była wybijana przez meksykanina. Byłem zażenowany tym co pokazaliśmy. Tak gra drużyna która awansowała do ścisłej czołówki na mistrzostwa świata? To jest jakaś kpina. Jest mi autentycznie wstyd.
Ty nie rozumiesz! My po prostu gramy GALACTIK FOOTBALL! 🔥 🔥 🔥
Po prostu, musimy poczekać aż przebudzi się nasz flux! Wtedy będziemy mogli skakać do tych górnych piłek!
ua-cam.com/video/ewelxRndE1o/v-deo.html
Nie ma czegoś takiego jak pufiaste panie grafoman
Czekałam na te mistrzostwa. Czekałam na pierwszy mecz Polaków. We wtorek z roboty leciałam jak na skrzydłach, żeby zdążyć na pierwszy gwizdek. Usnęłam w 30 minucie 🙄
Mnie kumpel na CS'a namawiał ale grubo mówiłem "nieee! Oglądam Polska - Meksyk!", jednak po 20~ minutach mnie przekonali, że jednak meczyk w cs'a będzie ciekawszy
@@pr3y736 prawdziwy kibic xd
@@luk11c4 Moja wina że grali jak grali?
@@pr3y736 Nie twoja wina, ale nie powinieneś się oburzać że nie jesteś prawdziwym kibicem 🙃 ja oglądałem wszystkie mecze reprezentacji, nawet mecze towarzyskie kiedy miała 70 miejsce w rankingu FIFA i grała piach nawet gorszy niż teraz. A jak się najważniejszej piłkarskiej imprezy nie chce oglądać to już w ogóle nawet zwykłym kibicem nie powinno się nazywać 😆
@@luk11c4 Wcale się nie oburzam, bo kim ty jesteś żeby mówić kto jest prawdziwym kibicem a kto nie? :D Niezłe ego masz gościu, trener będzie Ci pluł w twarz a Ty jeszcze klaskać będziesz mu dupą :D
Ja już od pewnego czasu mam swoje zdanie na ten temat. To nie wina Lewego, że nie strzela. To nie wina Zielka że nie rozgrywa piłki. To nie wina Krychowiaka że w środku pola gramy piach. Zobaczcie, że Michniewicz to już nasz czwarty selekcjoner od 2018 roku. I mimo, że zdarzają się nam jakieś fajniejsze mecze, to i tak cały czas nie potrafimy zagrać na miarę potencjału naszych zawodników. Selekcjoner zwyczajnie nie potrafi, albo nie chce zaproponować takich rozwiązań, które pozwolą wykorzystać nasze atuty. Michniewicz idealnie pokazuje, jak zmarnować nasz potencjał w ataku. Gramy byle jak, z założeniem "byle nie przegrać". Jest mi wstyd jako kibicowi. Bo jeżeli to ma być nasza reprezentacja, czyli grupa teoretycznie naszych najlepszych piłkarzy która ma pokazać to co najlepsze w polskiej piłce, to ja nie chcę żeby reprezentowało nas coś takiego. Jestem totalnie przeciwny temu Michniewiczowemu "stanienacio" czy "laga bonito".
W kilku meczach Sousa pokazał, że ci zawodnicy mogą grać ofensywnie i ciekawie przeciw nawet lepszym zespołom niż Meksyk (remisy i dobra gra przeciw Anglii i Hiszpanii). Teraz mamy znowu powrót do tego, co było za Brzęczka, czyli nudna, prymitywna gra, nastawiona na obronę.
Oczywiście Sousa popełniał błędy w selekcji i odpuścił ważny mecz z Węgrami na koniec eliminacji. Po tym jeszcze okazał się być niepoważnym gościem, który olał kadrę i wyjechał do Brazylii trenować Flamengo. Nie da się jednak ukryć, że mecze kadry za jego czasów oglądało się dużo lepiej. Dlatego tym bardziej boli jak się patrzy, co z tymi zawodnikami zrobił Michniewicz.
@@phelot8814 a potem mogą ciekawie przepierdolić ze Słowacją?
Z diagnozą problemu zmienności na stanowisku selekcjonera się zgadzam. Nie zgadzam się, że rozwiązanie polegające na zmianie selekcjonera byłoby fortunną odpowiedzią na tak zdiagnozowany problem.
Można sobie jeszcze zadać pytanie z czego własciwie wynika, że trenerzy nam się tak rotują, a kadra wciąż nie ma żadnej spójnej filozofii gry.
@@Blaizyr początkiem problemu była samodzielna decyzja Bońka, żeby na stanowisko selekcjonera wybrać Brzęczka. To co było dalej, to gaszenie pożaru poprzez kolejne ryzykowne decyzje. Zmiana na Souse, a później, z konieczności, na Michniewicza, to były konsekwencje błędnej decyzji sprzed 4 lat. Jak się na szybko wybiera trenera, to później są problemy.
Właśnie najbardziej mnie przeraża ta narracja, że musimy tak grać i inaczej nie mamy szans, bo jesteśmy za słabi. W sumie nawet kupiłem przez chwilę tą narrację w kontekście tego mundialu, bo mało czasu, bo trzeba sklejać kadrę w środku pola itd. Ale właśnie sobie uświadomiłem, że Sousa też nie miał za dużo czasu, tak naprawdę to nawet trochę mniej niż Michniewicz przed turniejem, a potrafił ustawić zespół, żeby grał piłką i wyglądał dobrze na tle mocniejszych rywali.
no właśnie nie potrafił, przypominam mecz ze słowacją i szwecją. potem nasza gra wyglądała o tyle lepiej ze zremisowalismy z anglią i co poza tym? za sousy porażka z węgrami, LEDWO wygralismy z albanią dwukrotnie (pomijając pierwszy mecz ale mieliśmy przewagę stadionu)
Sousa nie potrafił ustawić drużyny aż po spierdoleniu do Brazylii XD
@@michadrewniak2050 Ze Słowacją racja było beznadziejnie, ze Szwecją jakoś inaczej zapamiętałem ten mecz bo tam chyba graliśmy wysoko i ładnie piłką bo tylko zwycięstwo nam coś dawało więc byliśmy bardzo odkryci. Obawiam się, że jeżeli przyjdzie nam grać o wszystko z Argentyną to powiozą nas wysoko, bo będziemy musieli się odsłonić albo co gorsza zagramy na zero z tyłu żeby mieć 1 pkt więcej (proszę nie xD). Poza tym nie porównujmy Anglii do obecnego Meksyku, bo chciałem przypomnieć, że Belgia nie tak dawno ograła nas 6:1…
@@michadrewniak2050 no właśnie chuja prawda rozumiem Słowacja i Szwecja ale i tutaj i tutaj były indywidualne błędy a nie błędy w ustawieniu bo ustawieni byli dobrze tylko Jóźwiak i bereś dali dupy a za przypominam co się działo z Anglią i Hiszpanią sousa postrafił zrobić żeby nasza reprezentacja próbowała chociaż ataku pozycyjnego a nie laga na robercika przecież gole strzelaliśmy bo lewy dostawał w końcu super piły a nie po jakiejś ladze i wygraniu cudem główki wiele akcji było serio przemyślanych
@@michadrewniak2050 ze Słowacją graliśmy dobrze (przewaga 1,78 - 0,50 w golach oczekiwanych) , zaważył wylew Jóźwiaka i Bereszyńskiego i czerwona Krychowiaka. Z Hiszpanią graliśmy obronnie, ALE POTRAFILIŚMY KILKA RAZY PODEJŚĆ WYŻEJ i strzelić bramkę z gry.
Ze Szwecją znowu koszmarna postawa obrońców przy dobrej grze zespołu w ataku (2,21 - 1,24 w golach oczekiwanych dla Polski).
Wiesz ile wczoraj mieliśmy expected goals? 0,14.
Oceniasz mecze po wyniku i mówisz, że gra była zła. To nie jest dobry sposób dyskusji.
Pan Andrzej Mastalerz (aktor) świetnie powiedział w Polskim radiu - "Jak można wyjść na boisko z myślą żeby nie przegrać! Wychodzi się po to żeby wygrać, inaczej to nie ma sensu!"
1 zasada planu to brak planu. Mecz był tak porywający że nie dotrwałem do końca, wyłączyłem po akcji, która miała miejsce w 1:30 w linku z tweetera i zagotowała mi krew. Nasz zawodnik nieatakowany przez nikogo, miał miejsce i czas żeby spokojnie przyjąć rozejrzeć się i podać. Ale nie od kozła byle wykopać do przodu i od razu strata piłki. I żeby jeszcze to była strategia "Laga na Robercika" ale to było po prostu kopanie przed siebie byle dalej ode mnie
Bądź reprezentacją Polski. Jedź na mistrzostwa świata, no te akurat nie cieszą się najlepszą prasą, ale jednak World Cup TM. Jedź z nastawieniem typu "mamy nadzieje że ktoś popełni dużo błędów, a my jeden wykorzystamy". Pierwszy mecz. Meksyk popełnia duży błąd. Nie wykorzystujesz go. Mów że kontrolowałeś mecz i wszystko szło zgodnie z planem. Jeszcze tylko dwa mecze i można napierdalać w csa.
*happy czesio face*
Oni jada po to aby sobie odpoczac ..bo juz sie wystrzelali w swoich ligach.a komentarz trenera tez ma duzo do powiedzenia jak sie ma takie nastawienie to nic dzwnego ze to tak sie to konczy...pozdrawiam i bardzo dobry komentarz..bravo..👍👋👌⚽😄😄😄😄😄😄👋👌👍
@@kidmaciek2 ale wiesz że ten plan wypalił tylko dlatego że Meksyk grał literalne peepee poopoo, jakby, stworzył dwie akcje, o ile dobrze pamiętam, gdzie fakt, nie oddał strzału, ale piłka przeszła przez naszą obronę szybciej niż kararskie pieniądze przez cypryjskie konta infantino czy jak ten łysy z fifa ma na nazwisko.
serio, nie zagraliśmy dobrze, Meksyk po prostu grał tak słabo jak my.
@@kidmaciek2 Jak Arabia zagra jak z Argentyną to nas zjedzą. Tam faceci z jajami, pewnością siebie i agresją. U nas panienki z Instagrama. Dobrze, że karnego Lewy nie strzelił (z resztą sam go wypracowal), bo nie zasłużyliśmy na wygraną.
Jeśli chodzi o te nagrania sprzed kilku lat (z rosyjskiego mundialu) to pomogły mi one wyjść z pooperacyjnej depresji. Było bardzo źle ze mną, pewnego dnia je włączyłem... a potem obejrzałem każdy po trzy razy. Pana humor i celne komentarze oderwały moje myśli od czarnych tematów. Dziękuję za to:)
Mam wspaniałą historię trochę związaną z materiałem.
W mojej gminie niedługo będą zawody drużynowe w tenisa stołowego. Jakiś tydzień temu zebraliśmy się, grałem pierwszy raz od ponad roku. Grałem jak gówno i mnie to nieskończenie frustrowało, myślałem że byłem lepszy, ale jak bardzo bym się nie spinał to nie mogłem wygrać żadnego seta. Bardzo kiepsko się bawiłem
Przed kolejnym spotkaniem przypomniałem sobie że gra się głównie po to żeby mieć frajdę z gry (wiem, kto by się spodziewał). Przestawiłem swój mindset, zacząłem grać takie piłki które sprawiały mi radość, a nie tylko takie najbardziej bezpieczne i optymalne. Okazało się że da się jednak dobrze bawić, nawet jak twoi przeciwnicy grają lepiej od ciebie. A po pewnym czasie nawet zacząłem coś wygrywać.
Także ogólnie to się nie znam ale możesz mieć rację.
jak sie zapisać na takie zawody w tenisa? w szkole lubie sobie pograć bo mamy stoły i gramy na przerwach, ale jak sie moge zapisac gdzies zeby sobie tak pykac?
@@JAKE-ng8yr noo, to mocno pewnie zależy od twojej okolicy. Możesz spróbować zapytać nauczyciela od wf czy coś wie, możesz poszukać jakichś klubów tenisa stołowego w pobliżu. U mnie jest przypuszczam dosyć nietypowo bo to ochotnicza straż pożarna robi takie rzeczy, mają swój klub i to oni organizują te zawody. Można też spróbować poszukać kogoś kto ma prywatnie stół do tenisa, i z nim się spróbować dogadać (To może być ciężko)
A i jakbyś szedł kiedyś na studia, to tam bywają sekcje wf gdzie grają tylko ping-ponga, kiedyś trafiłem też na ligę którą organizował mój wydział, gdzie przez cały semestr grywało się regularnie.
No ale nasi jadą na mundial jako na płatny urlop/turnus.
No kocham ten materiał po prostu. Mądrego to aż miło posłuchać.
Mnie najbardziej rozpierdala, jak słyszę zadowolonego z siebie Czesia, mówiącego, że szkoda zmarnowanego karnego, bo moglismy wygrać i ogólnie spoko, bo zagraliśmy na zero z tyłu. Albo jak Szczęsny jeszcze przed mundialem stwierdza, że z Argentyną to musimy sobie liczyć 0 punktów. Nasza kadra to mentalne przegrywy. Z takim nastawieniem jakie oni mają, to ja się pytam: na chuj oni lecieli do tego Kataru? Jesteśmy najsłabszą obok gospodarzy i Kostaryki drużyną na tym turnieju, biorąc pod uwagę styl gry, celność podań, liczbę wykreowanych sytuacji. Z tym, że Katar to ogórki, sparaliżowane dodatkowo presją, a Kostaryka mierzyła się ze świetną Hiszpanią. Czemu ten cebulasty Czesław nie wyjdzie przed kamery i nie powie: "no kurwa, nie wiem co się odjebało, zagraliśmy srakę na maksa. Ale nie martwcie się mordeczki, na następny mecz ogarniemy nową taktykę, chłopaki będą zapierdalać jak małe traktorki i wjebiemy jakąś brameczkę". Znając życie (i naszą kadrę), zagramy znowu piach, a jeśli mimo to (nie daj Bóg) wygramy jakimś psim swędem z Arabią, to Czesio z tryumfalną mina ogłosi, że właśnie o to chodziło i że krytykanci powinni wszystko odszczekać. Eh, w sumie to szkoda szczępić ryja.
Najlepsze, że Czesio jak ugramy 1:0 z Arabią po jakimś przypadkowym golu po 4 rykoszetach będzie z siebie zadowolony.
Ale żeby te 4 punkty nam mogły cokolwiek dać to powinniśmy grać z nimi tak, aby roznieść ich możliwie jak najwyżej, nawet ryzykując, że 1-2 nam wbiją, to trzeba się starać ich zlać 4-5 bramkami. Co przy tym antyfutbolu imienia Czesława jest oczywiście niemożliwe.
Ktoś na jakimś filmie przytaczał statystyki i jesteśmy w nich gorsi niż katar o 10% w każdym aspekcie, jedyne co mamy na plus to dowiezienie wyniku z potężnym rywalem który tak samo jak my nie chciał grać w piłkę (ale jednak coś próbował).
Hm, może dlatego, że autentycznie wiedział co zagraliśmy, i faktycznie uznaje, że cel został osiągnięty? Może to on zachowuje chłodną głowę podczas gdy zewsząd dobiegają histeryzmy?
To jest przykre, że chłop prowadzący kanały komediowe oparte na eksperymentach kulinarnych, oglądaniu najgorszych polskich filmów, satyrycznych streszczeniach szkolnych lektur czy też prowadzeniu Stali Mielec pod wodzą Marzeny Rogalskiej ma trzeźwiejsze podejście do piłki nożnej, niż niektórzy przedstawiciele PZPN-u czy ludzie którzy się analizowaniem piłki zajmują zawodowo od lat, już o sezonowych kibicach nie wspomniając.
Kurde, ale świetnie się Ciebie słuchało. Po wczorajszym meczu miałem wrażenie, że jako jedyny nie mam na nosie różowych okularów. Zagraliśmy bardzo nudny mecz, tak naprawdę nie chciało się go oglądać. Wyjście do toalety, kuchni było miłym urozmaiceniem. Gdyby Selekcjonerem nadal był Brzęczek to pewnie dzisiaj już czytalibyśmy o potencjalnych następcach, a tak to skupiamy się na tym karnym, który był darem losu, bo nic więcej by z tego akcji nie wynikło. Totalna podjarka Bielikiem, a przecież mamy Zielińskiego w top formie, Lewandowskiego, który jest absolutną maszyną i co? Laga, laga laga...Ostatni raz tyle lagów widziałem jak 20 lat temu w Tibie grałem ;s Najważniejsza sprawa, piłka to wcale nie jest kwestia życia i śmierci, to tylko rozrywka. Być może z olbrzymimi pieniędzmi w tle, ale nadal tylko rozrywka. Zero rozrywki, jedyna dawka emocji to karny.
Oglądając wczorajszy mecz, trzy razy ułożyłem pająka na telefonie. Dziś na DE/JPN nie miałem kiedy.
uwaga młodego kibica to pewnie z 10 minut gapienia się w tv. mi było trudno wytrzymać pierwszą połowę i żałuję że w tym czasie nie gapiłem się w ścianę. piłka nożna musi iść do przodu, być atrakcyjna. gdyby inne mecze tak wyglądały to piłka nożna nie byłaby sportem globalnym, tylko czymś na wzór lokalnych walk kogutów (a i to wydaje się być dużo ciekawsze)
Iść do przodu i być atrakcyjna? Piłka nożna jeszcze 20 lat temu była o wiele efektowniejsza, bo nie było aż tyle pieniędzy. Nie mówię oczywiście o naszych orłach, bo po latach 70 i 80 to dno.
Jako Polak standardowo nie znam się zbytnio ale się wypowiem. Moim zdaniem tej reprezentacji potrzebna jest konkretna przebudowa. Mam wrażenie, że nasz każdy selekcjoner patrzy na piłkarzy pod względem klubów i osiągnięć co oczywiście nie jest złym podejściem ALE trzeba wziąć pod uwagę z kim taki zawodnik gra. Pomimo wielu gwiazd czy gwiazdeczek, na poziomie międzynarodowym gramy totalny piach. Na miejscu selekcjonera zacząłbym powoli wprowadzać młodych zawodników, szkolić ich i budować porządną jedenastkę na kilka następnych euro, MŚ, towarzyskich itd.
Wokół naszych doświadczonych kadrowiczów ustawiłbym młodzież, która mogłaby się uczyć i z czasem coś pokazać jako zgrany zespół jedynie wzmacniany w ważniejszych spotkaniach obecnymi gwiazdami. Niech sobie przegrają kilka meczy, dostaną w dupę ale niech to będzie jakaś lekcja i by wnioski z tych hipotetycznych porażek były wyciągnięte. Niestety bardzo popularne jest u nas pompowanie balonika i mówienie HURR DURR jaka to jest świetna obecnie jedenastka *Lewangoalski robi BRRR* i na pewno wyjdziemy z grupy i taki jest nasz cel. Prawda jest niestety taka, że nawet jak wyjdziemy to w najlepszym wypadku dostaniemy oklep w 1/8 i zapiszemy się w historii PZPN jako jakaś śmieszna "złota jedenastka" XXI wieku. Jak dla mnie potencjał naszych zawodników został totalnie zaprzepaszczony bo wiem, że możliwe byłoby z tymi piłkarzami co najmniej wygrać euro, a i nawet pokusić się o wicemistrzostwo świata. Osobiście żal mi jest Roberta bo facet zasługuje jednak na coś więcej niż tylko 1/4 euro 2016. Ale no ja szary kibic jestem to co ja się znam na tych skomplikowanych sprawach. Jak wspomniałem guzik się znam ale coś tam sobie napiszę czysto subiektywnie. Od rzeczy bredzę i tyle kropka.
ten kanal to aktualnie moje top 3 ulubionych,przerasta chyba nawet twój główny kanał Mieciu. Dziękuje za cały wkład pracy w odcinki, nie tylko serii z fify (którą poprostu uwielbiam i kibicuje stali mielec) ale też odcinkach pogadankowych. Jeszcze raz dziękuje za wszystko!
Śmiałem się przy tej komplikacji lag jak przy jakimś śmiechu warte xdd
Uff. Bardzo się cieszę z twojego komentarza na temat gry naszej reprezentacji z wczorajszego meczu. Od rana słyszę, że nie było źle a ja zacząłem myśleć, że zupełnie inny mecz widziałem. Nie uważam, że nasza defensywa była dobra. To był ser szwajcarski. To, że zagraliśmy na 0 z tyłu to kwestia szczęścia.
Kostaryka właśnie obsakuje wpierdol 6:0 z Hiszpanią. Ale jakby Meksyk zagrał z nami jak Kostaryka z Hiszpanią to byłoby Brzęczek wróć.
Edit : 7:0
Brawo Panie Mieciu. Każdy profesjonalny sportowiec powinien grać po prostu tak, by jak najlepiej reprezentować tego, kogo reprezentuje i dawać radość własnym kibicom. Na MŚ jedzie się tylko wtedy, gdy się wierzy, że chce się zostać mistrzem. Nie chodzi o to, że mamy sobie mówić, że wierzymy, że zostaniemy mistrzami. Chodzi o to, by w ogóle chcieć tego i o tym marzyć. A wtedy wyniki sportowe przychodzą same. A jak nie przychodzą, to i tak kibice się z Tobą identyfikują. Bo czują, że się dla nich starałeś. Ja po meczu z Meksykiem nie mogę się z nimi już identyfikować. Oni mnie obrażają swoją grą. Powtórka "Niekochanych"... I skończmy bredzenie, że musimy grać taką chałę. Serio? Mówicie mi, że mając graczy ofensywnych z Barcelony, Feyenoordu, Juventusu czy Napoli, my musimy grać lagę? Jezus Maria, przecież ja w latach 90 w ogóle nie mogłem marzyć, by nasi kopacze grali w takich klubach. Ale to była gorsza laga niż za najczarniejszych lat Apostela. Żeby za tą lagą szedł jeszcze klasyczny wyjazd, żeby do tej lagi biegła cała środkowa linia... Ale Lewy wygrał 2/3 tych lag na niego i co? Piłkę przejmowali Meksykanie.
Problemem jest trener. Czyli jego bojaźliwość, minimalizm i nastawienie na przeszkadzanie rywalowi, a nie na kreowanie gry. Ci piłkarze potrafią i na pewno chcieliby grać inaczej. No może poza Glikiem i Krychowiakiem. Im stanie głęboko w obronie, walka fizyczna i wybijanie piłek na drugą połowę pewnie pasuje.
Problemem jest, że cały przód formacji boi się grać, kiedy kontakt środkowego obrońcy z piłką to zagrożenie naszej bramki. Serio, jak kiedyś polska reprezentacja będzie miała dwóch stoperów nie bijących się piłki, to możemy pomyśleć o innym rozgrywaniu niż laga. Tymczasem wysoki pressing przeciwnika możemy neutralizować tylko lagą, albo będziemy tracić bramek więcej niż zdobywać.
Kocham ten kanał, błagam nie rezygnuj nigdy z niego ❤
Najbardziej zawiodłem się na tym karnym. Strzał w zasadzie nie był zły, ale gdy stajesz naprzeciw jednego z lepszych bramkarzy na świecie i puszczasz tak piłkę po ziemi... no to już jest tragiczne
Dawno tak dobrze się nie słuchało twojego filmu.
Moje całe serce zgadzało się z tym co było powiedziane w filmie, krytyka podejścia , nastawienie , sposób gry ...
Jak dla mnie, najbardziej uciążliwe jest to, jak słyszy się żal, że takich rywali nam nie wylosowało, a nie drużyny, które grają w piłkę raz na 3 lata. Po co jedziemy na mistrzostwa, skoro naszym największym nastawieniem jest to, aby dostać łatwych rywali.
To jest turniej, gdzie powinno otwierać się na nowe możliwości, okoliczności, sposoby gry, gdzie doświadczymy coś w celu lepszego zrozumienia gry w piłkę.
Ale nie, przyjdzie Polak i powie, że ma ból dupy , że dali nam takich koksów do grupy i papa Polska. Ludzie miernoty tak mogą tylko mówić. Jak już było powiedziane w materiale - "mamy wyjść z grupy za wszelką cenę, nawet jakbyśmy mieli grać największe gówno na świecie " Dlaczego niektórzy mają tak spaczone umysły, po to się jedzie, aby pokazać co się potrafi, a nie grać desperacko o coś co da nam niewiele i sprawi, że będziemy żyć na takim samym poziomie piłki przez następne 200 lat.
Po ostatnich występach Polskiej kadry na Mundialach w Korei, Niemczech i Rosji rozegranych systemem porażka w meczu otwarcia, porażka w meczu o wszystko i zwycięstwo w meczu o honor PZPN ma chyba jakieś PTSD i postawiło sobie właśnie za cel wyjście z grupy i wyrwanie punktu w meczu otwarcia nawet za cenę zaprezentowania jak największego antyfutbolu byle tylko nikt niczego nie odwalił i żebyśmy nie wpuścili broń boże gola. A przynajmniej ja miałem takie odczucia oglądając ten mecz.
Można grać defensywnie i wygrywać. Tak grała Arabia Saudyjska i dziś Japonia. Można mieć mikre posiadanie piłki, ale ją umiejętnie wykorzystać.
Jak można grać dobrze defensywnie gdzy najsłabsza twoja formacja jest właśnie obrona?
@mietczyński sportowo Po części się zgadzam, to znaczy mi również nie podobał się styl gry reprezentacji. Co mnie jednak zawiodło jest to, jak szybko wskakujesz do pociągu krytyki kadry po jednym meczu na turnieju. Przedstawiasz całkiem trafne argumenty (zachowawczość gry zawodników, "lagi na Roberta" itd.) ale wyciągasz już za daleko idące wnioski na podstawie jednego meczu. Oczywiście, tak może wyglądać każdy mecz Polaków na tym turnieju - może jednak być inaczej. To tak, jakbyś biegacza na 2000 metrów oceniał po pierwszych 500. Z wnioskami typu "kibicowi nie należy nic się", czy ogólnym wydźwiękiem, że pluje nam się w twarz - warto się jeszcze wstrzymać. Przyjdzie czas na podsumowania po ostatnim meczu i wtedy możemy wrócić i zobaczyć, czy te wnioski się obronią. Dzięki za poświęcony czas i pozdrawiam
Michniewicz to dziecko swoich czasów. Pokoleniu Czesia wmawiano, że my to jesteśmy słabi i musimy nadrabiać przygotowaniem fizycznym, że najważniejsza jest fizyczność, przeszkadzanie, że nie jesteśmy stworzeni do technicznej gry. To jest skandal, że mając piłkarzy Wolfsburga, Romy, Barcelony, Juventusu, Napoli gramy średniowieczny futbol. Michniewicz to typowy przedstawiciel polskiej myśli szkoleniowej: bebech, przylizane włosy, i ego większe niż wiedza. Jak można mówić przed meczem, że my nie będziemy grać w piłkę z Meksykiem ? Z najsłabszym Meksykiem od lat. To co my zrobimy z Argentyną ? Będziemy stać na szesnastce w jedenastu i śpiewać Bogurodzicę ? Jak można wyjść na mecz i nie walczyć o zwycięstwo tylko zakładać za cel remis ? Tym bardziej, że po zwycięstwie Arabii potrzebowaliśmy 3 punktów. Szkoda strzępić ryja. Najlepsze podsumowanie wczorajszego meczu powstało kilka lat temu: "Brzęczek nas tak nie wyruchał, jak wyrucha nas Czesiu, kurwa. Aż nas kukle kurwa będą swędziały z bólu."
z Bogurodzicą prychłem xD
Mieciu, brawo, jak zwykle świetnie, merytorycznie, fajnie się tego słuchało, po prostu TOP
Mój ulubiony i trafny odnośnie tego meczu moment 16:21, kto się chociaż raz nie uśmiechnął ten nie jest fanem Miecia 😁😁😁
Powiem tak, piłkę nożna mam w rzyci, ALE jak ty o niej opowiadasz to, aż miło posłuchać, także dziękuję do śniadanka idealny film.
BTW dla mnie masz rację, w sensie sensownie brzmisz, jednak ja kibicem nie jestem, więc zrozumiem jak ktoś mi zaraz napisze: Mości Pani brednie Pan mówisz.
Udostępniłem znajomym. Bardzo przyjemnie jest tego posłuchać, Mieciu mega z rigczem imo, przyjemnie się słucha kogoś kto nie myśli zerojedynkowo i fajnie punktuje obecny stan piłki reprezentacyjnej i mentalność ogólną naszą jak i związku i piłkarzy. Dość też fajny materiał w kontraście do 3ciego odcinka Mundialowego Zera Stanowskiego, gdzie jednak czuć było właśnie taką smutną, wymuszoną akceptacje tego co my gramy obecnie :( Z tym co omawiasz zgadzam się w praktycznie 100%
Mecz Japonii z Niemcami to przykład tego, jak powinny wyglądać mecze.
To nawet nie była laga, to był "wyjazd, Panowie".
Z tym awansem z grupy w punkt. Dawno nie słyszałem rozsądniejszego komentarza w tym temacie.
Najlepszy kanal z analizami reprezentacji polski na tych mistrzostwach
Dziękuję Arabii, Japonii i Kanadzie za granie w piłkę
Ja się na piłce nożnej nie znam, nie oglądam nigdy, ale ten mecz se jakoś tak z ciekawości obejrzałem i w sumie to nie wiem co mogę powiedzieć. To pewnie dlatego że nie znam się na piłce nożnej (tak mi się przynajmniej wydaje). Niemniej pozdrawiam serdecznie Pana prowadzącego, ciekawym doświadczeniem było posłuchać co ma do powiedzenia na ten temat ktoś kto jednak się trochę na tym temacie zna. Może nawet więcej niż trochę, ale niestety nie znam się na tyle żeby móc się wypowiedzieć. W zasadzie to w ogóle nie czuje się choć w najmniejszym stopniu wystarczająco rozeznany w temacie żeby wypowiadać się na ten temat, a już tym bardziej na temat wiedzy Pana Mietczyńskiego. Nie wiem po chuj ja kurwa napisałem ten komentarz i przepraszam z całego serca wszystkich którzy zmarnowali czas na jego przeczytanie. Jeżeli was to pocieszy to ja zmarnowałem jeszcze więcej czasu na jego napisanie.
w sumie rel
spoko dzieki za zmarnowanie czasu i sory za zmarnowanie czasu
Zarówno się z Tobą Mieciu zgadzam, jak i nie. Tzn. we wszystkim co mówisz masz rację i też głosiłem do euro 2020 takie tezy (żebyśmy grali ładnie, nie przejmowali się, próbowali się pokazać), ale jestem już tak maksymalnie zdołowany brakiem wyników (poza 2016), że jeżeli w taki sposób prześlizgniemy i osiągniemy to słynne WYJŚCIE Z GRUPY to ja będę zadowolony 😅 20 lat czekam, chcę moją kadrę w fazie pucharowej na mundialu i jeśli z tymi piłkarzami jest to do osiągnięcia tylko lagami - ja to biorę 😀
A wyjdziemy? XD
@@iambetakaroten pewnie nie, ale dopiero wtedy zacznę rozliczać 😅
Nie ma opcji, czekam na mecz z Argentyna ❤️💜😍💙😘
Pierwsze zdanie i już piękny sarkazm ze strony Miecia .Jak nie wiesz jak się skończy mundial dla Polaków ? wszyscy dobrze wiemy ale Twój sarkazm to jest top level lepiej się już nie da ! pozdro
No zobaczymy czy ten film się nie zestarzeje za szybko
Mogę tylko powiedzieć, że jestem nowym kibicem, który dopiero zaczyna w to wszystko wchodzić i to był mój pierwszy pełnoprawny mecz. Ładnie się przygotowałem i w okolicach 10 minuty drugiej połowy zacząłem zasypiać.
współczuję jeśli od tego zacząłeś piłkę xD
Mam nadzieję że Mieciu odtworzy wszyskie mecze mundialu w fifie
Jedyne o co można czepiać się Lewandowskiego (bo w ciul mu zawdzięczamy więc nie ma co narzekać) - podszedł do tego karnego cały ob**rany. Serio, miałem wrażenie, że on nie chciał, żebyśmy dostali tego karniaka, nie chciał go strzelać. To mnie zszokowało. Przypomina mi to IO i naszych siatkarzy (chyba Pekin, Świderski wtedy grał jeszcze?). Nawet jak zdobywaliśmy punkt to nasi wyglądali jakby tylko bardziej ich to denerwowało, stresowało. To samo widziałem wczoraj. I to jest smutne.
Czy to była opinia Marzeny Rogalskiej ze Stali Mielec?
U mnie było wręcz odwrotnie byłem pełen nadziei przed mundialem do momentu kiedy obejrzałem pierwszy wywiad, w którym usłyszałem, żeby nie nastawiać się na piękną piłkę xD mentalność zwycięzców, nie ma co.
Jak byłeś pełny nadziei to znaczy że mało się kadrą interesujesz i nie umiesz analizować i wyciągać wniosków :P
A co jest mentalnością zwycięzców? Ułańska fantazja bez budowania systemu, i jedna wygrana z Niemcami w historii? Tracenie bramek dwadzieścia sekund po strzeleniu swojej?
Michniewicz właśnie stoi w ogniu, i za niedługi czas okaże się, czy pokazał Polakom mentalność zwycięzców i piękną wypaloną w ogniu formę porcelanową, czy strawioną w płomieniach histerii kupę popiołu.
Efekt tylko częściowo zależy od niego, bo temperaturę żaru serwujemy my.
No.. i że za mecz z Argentyną dopisują sobie 0 punktów. ;-)
Nic dodać, nic ująć. Mieciu dziękuję :)
Ja podziwiam Michniewicza za to, że był w stanie wmówić Lewandowskiemu, Zielińskiemu i spółce, że są takimi kasztanami, które nie potrafią grać w piłkę. Drużyny mające znacznie mniejszy potencjał ofensywny, grające z znacznie poważniejszymi przeciwnikami były w stanie grać piłką, tworzyć okazje. Jedynie Polska, mająca piłkarzy z topowych lig europejskich, zaprezentowała taki antyfutbol - muruj bramkę, wywal piłkę, byle błędu nie popełnić, taki potencjał zmarnować to tylko Czesiu potrafi.
Mnie osobiście irytują komentarze wielu osób w stylu: Lewandowski stworzył sytuację do karnego powalczył o tego karnego i to że go zjebał To miał pełne prawo to zrobić bo on tego karnego nam załatwił 🙈 czyli równie dobrze sytuacje pod bramką kiedy to miałby idealne warunki do strzelania gola też może w przyszłości zjebać bo przecież to on będzie miał piłkę i to on będzie miał akurat możliwość strzelania tego gola. Zupełnie zapomniałam że on w tym mundialu to gra dla samego siebie. Nie przekonują mnie komentarze rodzaju: on jest tylko człowiekiem i ma prawo popełnić błąd. Dokładnie, ma prawo. Tylko dlaczego zawsze popełnia je w reprezentacji? Kiedy już tylko udaje nam się zdobyć jakąkolwiek bramkę wszyscy są tak szczęśliwi jakby Lewy co najmniej przepłynął Atlantyk ze słomką do drinka w ustach. Pewnie wiele osób nie zgodzi się z moją wypowiedzią, ale takie jest moje zdanie.
Wspaniały to był mecz. Nie zapomnę go nigdy...
Drogi Mietku czy barber ci groził ?
prosze o korygacje dolnej lini brody
W sumie to w opisie Mietek się odniósł 😅
Porównanie gry naszej drużyny do występu Brzozowskiego na Eurowizję to jest takie trafienie w sedno xd
Odbiór tego meczu jednocześnie mnie nie zaskakuje, jak i potężnie dziwi.
Nie zaskakuje mnie, bo jest krzykiem tego co od lat obserwuję w polskim podejściu do reprezentacyjnej piłki, i co uważam za jej największy problem.
Niezmiernie dziwi, gdyż w naturalny sposób człowiekowi wydaje się, że jego pogląd na jakąś kwestie jest dość oczywisty i inni na pewno go muszą podzielać, a w tym przypadku czuję się pośród polskich dyskursów reprezentacyjnych jakimś totalnym kosmitą.
Oglądałem ten mecz, i z niedowierzaniem patrzyłem jak niemal cała jedenastka, niemal przez całe spotkanie, konsekwentnie i cierpliwie realizuje założenia taktyczne, zachowuje pełne skupienie i zimną krew, nie popełnia wielu błędów w obronie.
Raz za razem antycypowałem fakty z boiska, zawczasu wypatrując zachowań do których mecze reprezentacji mnie przyzwyczaiły, czyli wszystkich goracogłowych zagrań i reakcji, i raz za razem, z pewnym niedowierzaniem, doświadczałem pozytywnego zaskoczenia.
Ten mecz pokazał, że reprezentacja jest zdolna do postawy profesjonalnej i przemyślanej, a nie jedynie ucieleśniania tych toksycznych mantr o "zostawianiu serducha na boisku" i ułańskiej fantazji, dzięki której można wygrać jeden w historii mecz z Niemcami, ale nie można zbudować długotrwałych zdolności, na których opierać będą się powtarzalne wyniki.
I tutaj jest miejsce w którym zadam pytanie dot. Tytułu tego filmu.
Czy polski kibic chce zasługiwać na ekstazę przy radosnym footballu i rozczarowanie schodzącego powietrza po kolejnych przegranych, czy jest w stanie zaakceptować spójna i skuteczną grę, która przyniesie wyniki, ale nie będzie zawsze miła dla oka?
Moja preferencja jest jasna.
Oczekuję gry solidnej, z możliwie najmniejszą liczbą błędów w obronie, zachowywania chłodnej głowy (zwłaszcza natychmiast po niewykorzystanym karnym! Jak i każdej bramce strzelonej!). To jest fundament, na którym będzie można cokolwiek budować.
A sytuację się będą nadarzać. Nadarzały się i w tym meczu z meksykiem. Nasi reprezentanci potrafią strzelać. Moim zdaniem potrzebują komfortu mentalnego, który jesteśmy im winni zapewnić PRZYNAJMNIEJ na czas trwania mistrzostw. Na rozkapryszanie się zawsze jest lepszy moment PO turnieju, i to nie wyłącznie ze względu na wynik, bo czasem tego zabraknie i najlepszym drużynom, ale głównie ze względu na brak profesjonalizmu i konsekwencji.
Niestety, my wszyscy jako opinia publiczna tworzymy toksyczne bodźce, pompujemy balonik, oczekujemy nalewania z pustego, krytykujemy nie za to co trzeba i nie wtedy kiedy trzeba, zamiast skuteczności w ataku - świecimy oczami do wiatraków, zamiast skuteczności i spokoju w obronie - wzdychamy do szału bitewnego berserkerów.
Po zakończeniu meczu byłem bardzo ciekaw co powie selekcjoner, ale widząc twarze naszych zawodników na przestrzeni meczu wiedziałem jaki będzie wydźwięk wypowiedzi. Po prostu - panowie wykonali robotę, założenia zrealizowane, szkoda karnego, w następnym meczu będą nowe szanse.
Popracować musimy nad każdym jednym elementem stałych fragmentów, bo to był najsłabszy punkt.
Śmiałość w ataku też do nas przyjdzie, jeżeli nie będziemy się dąsać na drużynę.
Mi jest wstyd za taką reprezentację. Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś i bawi mnie jak ktoś powie, że "ok ok dobra ale mamy 1 pkt" XD. Powiem wprost wolałbym żebyśmy wszystko przegrali ale w stylu bo wtedy zostanie chociaż posmak i perspektywa, że wrócimy lepsi / silniejsi, przegraliśmy po ciężkim boju. A nie że my kopiemy na pałę piłkę 50x w ciągu całego spotkania z czego większość wykonuje bramkarz i liczymy, że Robercik strzeli na farcie. Pamiętajmy, że piłkę w reprezentacji kopią Panowie z bundeslig, lalig, liege1 itd. i my legitnie nawet piłki nie potrafimy przyjąć a co gorsza podać i utrzymać. DŻIZAS - grać w piłkę ponad 15 lat / większość swojego życia i nie umieć przyjąć piłki lub jej prowadzić to już jest jawna kpina dla kibica. Szkoda tego oglądać i trzeba to przyznać niestety z bólem na karku.
Ktoś zaraz powie, że Michniewicz out - co to zmieni? U nas problem leży w umiejętnościach i moralach zespołu, a nie że wychodzi chłop na konferencje i powie, że "my będziemy tak grać, nie oczekujcie od nas pięknej gry". Już bym podziękował takiemu Panu za grę bo z takim nastawieniem nie powinien reprezentować polskiej piłki nożnej.
Ja się też w ogóle nie znam na piłce, oglądam mecze na dużych turniejach, ale też tylko część. Ja myślę, że jeśli chodzi o nasza reprezentację to wszystkie pieniądze świata powinniśmy zainwestować w psychologów sportowych. Jak to możliwe że piłkarze na takim poziomie, grających dobre mecze w swoich klubach mają taka mentalność przegranych? Że cel to wyjście z grupy, a nie wygrana. To przecież nie są źli piłkarze, tylko nie wiem czy to kwestia tej naszej mentalności że jesteśmy słaba drużyna, czy że nie dajemy rady na dużych turniejach i każą się nam cieszyc z remisów. Ich stać na dużo więcej, ale mają przekonanie że nie.
Tak wolisz .. a jakbyśmy przegrali po dobrej grze to komentarz twój wyglądałby następująco : "mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor.. lepiej niech zostaną w domu "
@@izagie7351 o tym samym gadalam wczoraj z mężem przy meczu - ze naszym potrzebni są psycholodzy. Trzeba ich zmotywować, jakoś pokonać te ich lęki, bo mam wrażenie że wychodzą w nich jakieś kompleksy Polaków, że jesteśmy od wszystkich gorsi. W klubach tego nie widać, bo graja w wielokulturowych drużynach i to się zaciera.
@@kyudomaster500 nikt nie płakał po meczu ze Szwecją, bo to było widowisko
Aleście się uczepili wyjścia z grupy. Cholera. Przecież na tym polega udział w turnieju. Wyjście z grupy to pierwszy etap i składa się z trzech kroków. Jeden już wykonaliśmy.
Czy mentalność - wyjdziemy z grupy w trzech krokach, a nie w pół - strzelając w pierwszym meczu siedem bramek - to jest mentalność przegranych? To jest mądrość, roztropność, i pierwszy raz odkąd żyje - wyrachowanie reprezentacji.
Chłopaki schodzili z boiska z poczuciem solidnie postawionego pierwszego kroku, a kibice histeria.
Na bycie reprezentantem Polski trzeba mieć psychę silniejsza niż na jakąkolwiek inna reprezentację!
Po tym meczu nasunęła mi się wypowiedź zawodnika z drużyny PKS Orzeł Dziadowice Folwark z kanalu Kartofliska: "Skoro nie potrafimy wykorzystywać sytuacji, no to chyba nie ma co ich stwarzać" 😅
Dobrze, że jestem połowicznym Hiszpanem, oni przynajmniej ładnie zagrali otwarcie
Mam w nosie, w zasadzie, każdy sport, ale strasznie się cieszę na ten kanał. Tak naprawdę chyba okazuje się że ja w tyłku miałem słabe polskie filmy - ja po prostu lubię rozemocjowanego Miecia który marudzi na rzeczy 😂
Ale się ucieszyłam, ze jest ten kanał. Powodzenia!
Już pomijając piękną polską myśl szkoleniową którą prawdopodobnie po mundialu będzie kontynuować kolejny ekstraklasowy super trener boli najbardziej fakt, że nie zapowiada się wcale lepiej. Japonia, Arabia, Australia, USA pokazały, że można pomimo braku umiejętności czy znanych nazwisk grać chociaż momentami naprawdę ładny nowoczesny futbol. Nawet w sytuacji dostania srogiego wpierdolu w dwóch kolejnych meczach pozostawili już po sobie wspomnienie. Dla takiej Japonii czy Arabii ten mundial tak naprawdę już może być zaliczony do udanych. Polska jak zwykle ma jedynie szanse pozostawić po sobie niemrawe, szare wspomnienie drużyny która nie wiadomo po co na ten mundial przyjechała i jak się dostała. Rola wiecznych statystów grających antyfutbol.
Idealnie oddałeś to co mam w głowie. Dziękuję
Z tych 48 tzw lag większość podawał Szczęsny był rozgrywającym ;s lajkuje kanał i pozdrawiam
Dziękuję, Pan Mietczyński jak zwykle z RiGCzem
Mieciu, zakładam że jednym z powodów nagrania tego materiału było też obejrzenie materiału Stanowskiego, jak za wszelką cenę próbuje wymanewrować prostego człowieka porównaniami, analogiami itp. żeby tylko wybielić Michniewicza? Zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Ja i cała Polska. Tzn. ta myśląca część Polski ;) Jesteśmy OKRADANI ze wspomnień i pozytywnych emocji, bo ktoś dostał nie ten stołek co powinien. Dramat od lat...
Stary !! Przebijasz wszystkich ekspertów o klasę ! Krótko, na temat i z humorem :-)
Antykomentarz dla zasięgów, powiedziałeś to co czułem, pozdro.
Ja nie potrafię sobie wyobrazić, co kibice ze Szwecji sobie myśleli oglądając ten mecz. Mimo wszystko liczę, że w następnym spotkaniu zagramy przynajmniej średnio.
Mi jest wstyd że pojechaliśmy zamiast reprezentacji która by tam pojechała grać a nie murować bramkę i liczyć na cud.
Esperanza i do przodu!!!!Leganckie rozkminy Mieciu.Brawo dla jego!👍🤘
czy nie macie takiego uczucia, że już wam się po prostu nie chce? taki styl, takie afery, takie wypowiedzi ludzi związanych z piłką po prostu zabijają jakąkolwiek radość i ekscytację tym, co za dzieciaka dawało najwięcej emocji
Mecz z Meksykiem to był pierwszy raz od niepamiętnych czasów, gdy byłem na siebie samego zły, że nie wyłączyłem telewizora po kilku minutach kopaniny naszych orłów. Strata czasu. Nasza drużyna była jak aspirujący pisarze, którzy wiecznie czekają na wenę.
Wreszcie jakiś głos rozsądku! Spośród wielu osób, których opinię już słyszałem Twoja odzwierciedla moją chyba w pełnych 100 procentach. Zarówno wczoraj jak i dzisiaj przeglądam Twittera, komentarze na różnych filmach na YT i...większość po tym paździerzu jest w skowronkach xD. Zwracając się do huraoptymistów - tak kurva, jest źle. Ofensywnie kpina. Z taką "taktyką" ja bym drżał o utrzymanie 0:0 z Arabią w sobotę. Owszem, jeszcze możemy wyjść ale to pieprzenie o "braku potencjału" i "konieczności grania tak jak wczoraj" to po prostu pseudo-argumenty oderwane od rzeczywistości. Wejdź sobie jeden z drugim na Transfermarkt reprezentantów Polski a potem reprezentantów Meksyku i sobie przemyśl, kto ma jaki potencjał. Z NIC nie grającym Meksykiem praktycznie nie mieliśmy strzałów na bramkę (jeden w doliczonym czasie w światło bramki + nietrafiony karny), a i wbrew temu co niektórzy pletą w obronie momentami było nerwowo. Już nie wspominając, że chłopy grający w piłkę CODZIENNIE OD 15-20 LAT nie potrafią wymienić więcej niż 5 podań bez babola albo straty. Aaale co ja mówię, jak się nie uda to przecież za 4 lata mundial z 48 drużynami, pewnie wtedy już wyjdziemy z grupy albo i coś ugramy w fazie pucharowej i będzie odtrąbiony wielki sukces i "postęp w polskim futbolu na przestrzeni zaledwie 4 lat!" xDD. A wcześniej EURO, gdzie nasze jakiekolwiek potknięcie w takiej grupie eliminacyjnej będzie kpiną z każdego Polaka. Nie zmienia to faktu, że jest jeszcze szansa na dalszą grę. KONIEC ŚMIESZKOWANIA NA VLOGASKACH I DO ROBOTY!
Najbardziej mnie śmieszy ten brak potencjału. Mamy w kadrze podstawowych zawodników klubów z bundesligi czy premier league, mamy do cholery gościa uważanego przez wielu za top 3 piłkarza ostatnich lat. Gdzie tu brak potencjału
Ciekawe przemyślenia. Odniosę się do paru:
1) Z tymi oczekiwaniami to myślę, że jest podobny przypadek co do siatkarzy na IO. Tam też jest "najważniejszy jest ćwierćfinał, tam musimy wygrać, nieważna jest faza grupowa, najważniejszy jest ćwierćfinał". Ja tam psychologiem nie jestem ale myślę, że to może zostać w głowie. I w tym momencie- tam w ćwierćfinale tutaj w fazie grupowej chodzi to za człowiekiem, te wszystkie poprzednie porażki.
2) Laga na Lewego. I to generalnie nie był do końca tragiczny pomysł. Mieliśmy przewagę wzrostu nad rywalem(zresztą nad wszystkimi rywalami w grupie bo cała trójka jest jednymi z najniższych drużyn na MŚ). I teraz taka piłka do Lewego, on zgrywa za linię obrony i skrzydłowi mogą wyjść na fajną sytuację. Ale problem jest taki, że tutaj nic takiego się nie działo. Jakby reszta atakujących nie wiedziała gdzie się poruszać. Bo przejście na takie coś było zapewne impulsem gdy na początku meczu Polacy próbowali rozgrywać i Glik podał tak do Kiwiora że ten piłkę stracił i poszła groźna kontra. I od tego momentu była laga od Szczęsnego i wyglądało to jakby nie wiedzieli co robić. Nawet w kulisach ŁNP w przerwie jest scena gdzie Lewy mówi co oni mają robić w tej sytuacji.
3)Styl- piłka nożna to dziwny sport. Bo wstawienie ofensywnych zawodników na papierze często nie daje ofensywnej gry. Gdyby było inaczej to drużyny grałyby na trzech napastników, trzech ofensywnych pomocników i jazda, jogo bonito. A tak nie jest. Oczywiście ten skład z wtorku mógłby grać fajnie w piłkę. Ale do tego potrzeba czasu, treningów. Ogólnie też dla mnie problemem jest, że ten środek pola to każdy jest z innej bajki. Krychowiak typowy DP starej szkoły-odebrać i podać do najbliższego. Zieliński-on w Napoli klepie, klep, klep, klep. Szymański- chociaż robi fajne liczby to on nie uczęszcza się tak często w grze, taka typowa 10 w polskiej lidze chociaż oczywiście o lepszych umiejętnościach. I wg mnie trzeba wstawić tutaj człowieka który chociaż jednym złapiej podobne flow. Ja zastanowiłbym się nad Bielikiem za Szymańskiego. Bo po jego wejściu widać, że Zieliński miał dwie-trzy fajne wymiany z nim, Krychowiak tez w miarę ok się z nim trzyma. Ale generalnie skład nie jest ważny bo ważne są treningi, ważne jest zaufanie trenera, drużyny. A mi się wydaję, że wciąż w kadrze są ludzie którzy mówią grajmy po polsku bo tak było za Nawałki i to działało. I jak jest chęć gry to i tak ci ludzie wywalą piłkę.
Winna to jest przede wszystkim "polska myśl szkoleniowa". A bardziej jej brak xD Ostatnim trenerem względnie rozpoznawalnym w pewnych rejonach świata, to był chyba Kasperczak, może jeszcze w Hiszpanii Urban (chociaż bardziej za osiągnięcia piłkarskie).
Zasadniczo mamy najlepszy skład od wielu lat, Lewandowski, Zieliński, Milik, Szczęsny to są nazwiska grające w liczących się klubach, do tego kilku solidnych kopaczy z drużyn europejskich. Na ławce siedzi Skóraś, który w Lechu robi świetną robotę... I co? I trener 711, który nie ma absolutnie żadnego pomysłu, jak te klocki poukładać. Zresztą nie on pierwszy. Skoro Islandię, czy swojego czasu Grecję stać było na sukcesy na arenie międzynarodowej, to nas też powinno być na to stać z takimi kopaczami. Tylko prezes widząc, że najbardziej efektownie i z sensem graliśmy przy trenerach zagranicznych, to uparcie stawia na polskich trenerów bez żadnego obycia międzynarodowego.
I mamy to co mamy, a wystarczy spojrzeć, jaki trener prowadzi chociażby Arabię Saudyjską. Po obejrzeniu filmiku jak tłumaczy piłkarzom w szatni co mają robić, miałem wielką potrzeba wyjścia na boisko i realizowania założeń taktycznych xD
Nie jestem wielkim kibicem, nie interesuję się specjalnie piłką nożną - jak byłem młodszy, to czasami obejrzałem jakiś mecz "naszych" w Lidze Mistrzów, czy mistrzostwa, ale dziś oglądam głównie wybrane mecze MŚ. Tak więc: nie znam się, ale wypowiem. Oglądając fragmentami ten mecz (byłem w pociągu, internet łapał okazjonalnie) było mi po prostu przykro, bo też nie widziałem żadnej radości z gry. I mógłbym w tym momencie przestać oglądać MŚ (ew. obejrzeć jeszcze tylko finał), ALE... 4 lata temu, pomimo brzydkiego stylu w jakim wyszli z grupy, urzekła mnie reprezentacja Japonii. I całym serduchem im wczoraj kibicowałem w meczu z Niemcami - po pierwszej połowie byłem zdruzgotany, ale drugie 45 minut to była u Japończyków prawdziwa radocha z udziału na tych mistrzostwach. Po prostu było po nich widać, że chcą swoim kibicom dać jak najwięcej radości, bez względu na to jak się ten turniej zakończy. I będę im kibicował do ostatniej minuty w tym turnieju.
Mieciu i Gapek cały świat potrzebuje komentarza meczu!!!!!!!!!!🍻🍻🍻💪💪
O, brakowało mi właśnie jakichś piłkarskich nagrać Miecia. Mam nadzieję, że po Arabii też zamieści filmik ze swoimi przemyśleniami, oby nieco bardziej pozytywnymi
Oni grają anty futbol ale gdyby wygrali te 1:0 to już by polscy "dziennikarze" czyli koledzy Pana 711 nie wiedzieli problemu w niczym, a tak to "no 0:0 nie jest źle"
A jest bardzo źle bo nie reprezentujemy sb nic, ani na boisku ani w związku. I jedyna szansa to że zatrudnia w końcu kogoś kompetentnego a nie kolejnego swojego kolegę
Największe +1 w moim życiu. Obejrzałem praktycznie każdy mecz na tym mundialu i poza paroma wyjątkami wszystkie drużyny chcą pokazać się jak najlepiej, wygrać mecz mimo tego, że przeciwnik na papierze jest lepszy, a tymczasem w reprezentacji Polski jakieś chłodne kalkulacje, dopisywanie sobie 0 pkt z Argentyną, no jednym słowem żenada. Jako polski fan piłki nożnej odnoszę wrażenie, że pan Czesław Michniewicz napluł mi w twarz i jeszcze nasrał na dywanik na odchodne.
Zrób odcinek masochisty z tego meczu bo oglądanie tego przez 90 minut to naprawdę był niezły ból.
Na wstępie komentarza zaznaczam, że nie jestem zagorzałym fanem futbolu, a mecze oglądam tylko z okazji większych imprez jak ME lub MŚ. Jeśli chodzi o role stylu gry i pokazanie serca na boisku, to chyba jeden mecz który mnie wbił w fotel był finał 2014 roku, między Brazylią i Niemcami, który się skończył tragedią dla jednej ze stron. Ale widowisko dla Niemców i dla Brazylijczyków było przednie. Ich obie drużyny walczyły do końca. Niemcy nie murowali bramki, a Brazylijczycy nie poddali się pomimo ewidentnej, już w pewnie chwili, porażki. Miałem Szacunek do obu zespołów i byłem oczarowany grą Niemców i pękało mi serce jak widziałem tytaniczne starania Brazylijczyków, które wybuchały im prosto w twarz. Podsumowując, zgadzam się z Mietkiem. Wynik jest ważny, ale styl i duch walki oraz serce i pasja na boisku są równie ważne, bo to tworzy żywe widowisko, a nie cyniczne i wykalkulowane szachy. Pozdrawiam twórcę i społeczność kanału. Jesteście super!
Zajebiste ! Nic dodać nic ująć 👍
Chociaż ktoś mówi prawdę o polskiej reprezentacji ...Łapa w górę 👍
Nie znam się na piłce ale był taki odcinek Tsubasy gdzie źle mu szło w meczu z niemcami. I Roberto kazał mu przekazać żeby nie zapominał o stronie 28 w dzienniku. A tam było napisane o radości grania w piłkę. Życzę reprezentacji strony 28.
Jedyna reprezentacja Polski jakiej nie cierpię. Serce się raduje jak przegrywają.
dobra gra polscy przyjaciele👍😎👍
pozdrowienia z Meksyku🇲🇽👏👏👏
Tyle że gra wcale nie była dobra. Mecz był nudny i stał na bardzo niskim poziomie. Poza tym, również pozdrawiam przyjacielu! 🙂
Waetość reprezentacji Meksyku - 219 000 000€
Polski - 250 000 000€
Ale i tak powiedzą że jesteśmy za słabi żeby grać choćby trochę efektownie
Masz 100% racji. Sam się nad tym zastanawiam, co lepsze: efektowna gra i słabsze wyniki, czy dramatyczna gra i lepsze wyniki. I jednak to pierwsze. 2 dowody: kogo pamiętamy po latach z turniejów? Rosję z Arszawinem, Kostarykę, Danię ostatnio, czy Australię podczas debiutu. A nie wszystkich ćwierćfinalistów. Drugi dowód: mnie w ogóle nie cieszyło euro2016 w naszym wykonaniu. Przecież to była defensywka i ledwo 1:0, 0:0, 1:0, 1:1 i 1:1. Poza seriami karnych - nuda. Usprawiedliwię jednak trenera. Tu pierwszy mecz po tylu porażkach na otwarcie był na mega stresie i musieliśmy zagrać na remis. Liczę i wierzę, że od soboty zagramy lepiej.
Dziś Japonia klase pokazała, a zwłaszcza trener. Przy stanie 1-1 wystawił 6 napastników, by podwyższyć wynik, potem przy 2-1 się cofnęli. Dodam smaczek, że ich gra ruszyła, jak na boisku pojawił się zawodnik Arsenalu ;)
Tomiyasu top.
Ich gra się ruszyła jak Bundesliga Japońska weszła na boisko
@@bartoszboboryko4684 Nie no przy wprowadzeniu Tomiyasu(w przerwie meczu) już rozruszyło mecz, bo zmienili ustawienie, ale fakt prawdziwej mocy dodał Mitoma i ten Ansu(notabene też grał kiedyś w Arsenalu). COYG
Praktycznie każdy mecz tych mistrzostw uświadamia mi jak bardzo Polacy zostali w tyle za resztą piłkarskiego świata. USA i Kanada - niedawno synonimy piłkarskiej żenady, kraje w których na piłkę nożną nie mówi się nawet "piłka nożna" tylko soccer (ha tfu) grają zapierający dech w piersiach (przynajmniej dla polskiego kibica), otwarty, techniczny i przyjemny dla oka futbol. Saudowie leją Argentynę, Japonia bije Niemca po hełmie. Nawet przegrywy z Iranu czy Australii zostawiają po sobie lepsze wrażenia sportowe bo nie dość, że czasem atakują, to nawet strzelają bramki!
Tymczasem ja, dużo lepiej pamiętam mecz Polaków z Portugalią i bramki Smolarka niż ten żenujący spektakl z Meksykiem. Kibicując Polakom czuję się jak dzieciak w rodzinie alkoholowej - bezpodstawne nadzieje na spokojny i przyjemny wieczór przerywa brutalnie pięść pijanego starego i kolejny raz zasypiam z metalicznym posmakiem krwi w ustach i ruszającą się górną trójką. Po co mi to? Jaki to ma sens?
Najbardziej na świecie nie cierpię jak nasi komentatorzy, eksperci i inne gadające głowy wracają wspomnieniami do lat 70 i 80 ubiegłego wieku. Nie ma studia przedmeczowego żeby ktoś nie wspomniał Kazia Deyny czy Zibiego. Gotuje mi to krew w żyłach momentalnie - i to mimo faktu, że jestem starym dziadem rocznik 79. Przecież te wydarzenia sprzed 50 lat nie mają ŻADNEGO, najmniejszego nawet znaczenia w odniesieniu do naszej współczesnej reprezentacji a na dodatek gówno to interesuje współczesnego, statystycznego kibica - czysty cringe!