Czy to nie jest piękne? Mam w sumie gdzieś to, czy Jezus znał, czy nie dowolne języki. Ale tak miło się Panów Historyków słucha... I znowu chochelka przedniego rumu ... I słuchamy... 😍😊😊😊🤘💪
Jednak obstawiałbym, że Piłat miał tłumacza, tylko został pominięty. Tak jak teraz nie pisze się o tłumaczu, tylko że Scholz rozmawiał z Xi (przykładowo).
@@swiatlowiekuiste istnieje pewna koncepcja według której ewangelia "uludawia" Jezusa, który tak naprawdę wywodził się z elit społecznych, byl kimś w rodzaju dysydenta światynnego, który po konflikcie z władzami świątynnymi udał się na prowincje by tam głosić własną "koncepcje" religii żydowskiej. Tłumaczy ona wiele rzeczy, takich jak zdumienie prowincjonalnych synagog nad znajomością przez niego pisma. Według tej koncepcji Jezus mógłby jak najbardziej znać greke. Ciekawy pomysł na odcinek, mam nawet clikbaitowy tytuł, "Czy Jezus był prostakiem?"
@@Andi030592 Słyszałem o teorii, że Jezus był faryzeuszem. Rzeczywiście bez założenia, żs był mesjaszem czy bogiem, jest zastanawiające, skąd znał pisma itp.
Z całym szacunkiem dla omawianego zagadnienia jednak trzeba stwierdzić ,że skoro uważamy Jezusa za Syna Bożego to przecież nie miał żadnego problemu w porozumiewaniu się z kimkolwiek w jakimkolwiek języku .
Jest jeden bardzo istotny problem w rozważaniu takich kwestii. Jezus Chrystus i Jezus (Jeszua) ''historyczny'' to dwie zupełnie inne osoby. Ten pierwszy to postać mitologiczna, a o drugim NIC nie wiemy (możemy się tylko domyślać - że np. był prorokiem apokaliptycznym albo esseńczykiem). Ewangelie są niespójne ze sobą, poza tym nie są ''biografiami'' Jezusa, ale tylko tekstami religijnymi. Ciężko mi uwierzyć, żeby jakich prorok z Galilei w początkach I wieku znał języki ''światowe'', czyli grekę i łacinę - w stopniu większym niż wydukanie lub zrozumienie kilku zdań.
Właśnie dlatego odkładamy sobie kwestię "poszukiwań Jezusa historii" (i ich sensowności) na osobne, planowane materiały, na razie nieco warunkowo przyjmując historyczność opisu literackiego. SP
Mało prawdopodobne, żeby Piłat w ogóle rozmawiał z jakimkolwiek skazańcem. Wątpię, by Jezus był dla rzymskiego prefekta kimś godnym rozmowy. Ten wątek dodano do Ewangelii, aby umniejszyć winę Rzymian za śmierć Jezusa, a obarczyć nią Żydów.
Teoretycznie mógł być ciekawy, z kim ma do czynienia lub mógł chcieć poznać motywy skazańca (coś jak przepytywanie jeńców żydowskich w czasie powstania za pośrednictwem Józefa Flawiusza) ;) Ale tak, rzymski prefekt mógł też skazać Jezusa po prostu "od ręki", a cała narracja istotnie ma charakter mocno dramatyczny fabularnie i usprawiedliwiający udział władzy rzymskiej w całej aferze. SP
@@DonVitoz88 Jezus był Rosjaninem, może rosyjskojęzycznym żydem. Istnieją na to poważne dowody, jak zachowane w polskiej kolędzie jego nazwisko w fragmencie "Pójdźmy wszyscy do stajenki, do Jezusa Ipanienki", Ipanienko to bez wątpienia rosyjskobrzmiace nazwisko. Fragmenty Bibli wskazują też że przemawiał "z Łodzi" a jak wiadomo miasto Łódź znajdowało się w zaborze rosyjskim. Pewna późniejszą tradycja może wskazywać że jego matka, Maria, była Polką, w jakiś sposób wywodząca się z którejś z dynastii roszczących sobie prawo do polskiej korony, stąd późniejsze okrzykniecie jej "Krolową Polski". Więc Jezus był prawdopodobnie synem Rosyjskiego urzędnika który poślubił przedstawicielke lokalnych elit by legimityzowac swoją władze. Jezus jednak wychowywany przez matke czuł się Polakiem i nawoływał do powstania. Cała ewangelia to opis jego podróży z Łodzi do Warszawy gdzie został stracony po konfrontacji z najwyższymi władzami, ponoć rzucił w księcia Konstantego Romanowa kalendarzem w którym zaznaczono datę katolickiej Wielkanocy z dopiskiem że rosjanie są spóźnieni, dwa tygodnie z wielkanoca za Polakami i sto lat z kulturą za, hmm, afrykanami.
Myślę, że zabrakło jeszcze jednej teorii, Piłat i Jezus mogli rozmawiać po aramejsku. Gdybym był namiestnikiem imperium w jakiejś znanej z buntów, niepokojów i dziwnych kultów prowincji, to chyba postarałbym się nauczyć się podstaw miejscowego języka, żeby wiedzieć co miejscowi szepczą mi za plecami.
Piłat dosyć długo był prefektem Judei (od 26 do 36/37), teoretycznie mógł więc "liznąć" nieco miejscowego języka. Z drugiej jednak strony od badania nastrojów społecznych mógł mieć swoich ludzi, poza tym Rzymianie raczej niechętnie uczyli się języków podległych ludów, to raczej elity lokalne aspirowały do utożsamienia się z kulturą grecko-rzymską. SP
Ciekawym zagadnieniem jest czy ta κοινη która się posługiwano w Palestynie mogła być jakimś dialektem wchłaniającym stylistykę i wyrazy z otaczających języków i odróżniać się od innych form chociażby z Egiptu czy Małej Azji … Dziękuję za interesujący odcinek 👍
12:06 Jedynym większym miastem była Jerozolima - a co z Tyrem i Sydonem, w których okolice miał udać się Jezus? Mk 7,24, Mt 15,21? Czy te miasta w okresie rzymskim aż tak utraciły wcześniejszą pozycję?
To prawda, Tyr i Sydon, choć podupadłe pod względem politycznym, miały nadal swoje znaczenie gospodarcze i kulturowe (Sydończykom Herod Wielki nawet ufundował teatr, miasto nadal wybijało srebrną monetę; w Tyrze też pojawiały się wtedy nowe budowle monumentalne, choć to późny antyk przynosi jego ponowny rozkwit). Ale znów, Mk 7 sugeruje raczej odwiedziny tego regionu bez wchodzenia do danego ośrodka miejskiego ("apelthen eis ta horia tou Tyrou kai Sidonos"). Można się oczywiście zastanawiać (i ja raczej szedłbym w tym kierunku), czy sugestia omijania miast nie była po prostu celowym zabiegiem fabularnym autora, mającym na celu pokazać, że Jezus miał nauczać przede wszystkim rodaków, i to tych z niższych warstw społecznych, nie z elity ("ubranych w miękkie szaty", jak to Mt 11 ładnie określa). SP
Józef Flawiusz jest fascynującą postacią, gdyby był Polakiem i żył w XX wieku n.e. to aż mnie groza ogarnia kiedy myślę jaką miałby opinię wśród niektórych. 😂 Mam pytanko o "sługę" setnika. Czy nielubiana przez księży interpretacja, że chodzi o związek jednopłciowy, setnik i jego chłopak, jest uzasadniona? 😊🏳️🌈
Semantyka słowa "pais" ("chłopca / sługi / niewolnika") nie wyklucza i roli służby seksualnej, ale najczęściej oznacza po prostu niewolnika zajmującego się obsługą pana i jego obejścia, może nawet wychowywanego od małego, więc doszukiwanie się drugiego dna, że chodzi o kochanka, też wydaje mi się interpretacją na siłę. Ale właściciele mieli bardzo dużą swobodę postępowania ze swymi "paides" :) SP
co jest pierwszoplanowe: czy występujemy z pozycji osoby wierzącej czy też nie. Jeśli jesteśmy tzw. naukowcami - rozkładamy sprawy na części pierwsze. Wówczas zastanawiamy się nad językiem Jezusa. Kwestia boskości jest w takiej sytuacji dogmatyczna a nie praktyczna. Jeśli jesteśmy przekonani o boskości Jezusa - problem przestaje istnieć - mówił takimi językami jakimi chciał. Do wyboru do koloru. Ja osobiście należę do formacji drugiej, jeśli takowa istnieje , bowiem mam uzasadnione podejrzenia że nikt już w boskość Jezusa nie wierzy. Tak czy siak - uważam że mówił tak jak chciał a nie tak jak Go uczyli :-) Jeśli uczyli.
A tak oftopowo, gdzie Panowie wybierają się na wakacje? Basen Morza Śródziemnego? 🦧 Ja wybieram się we wrześniu do Czech na dłuższe zwiedzanie Pragi. 😸
Ja, szczerze mówiąc, nie wybieram się w tym roku nigdzie, po prostu potrzebuję nieco więcej czasu na dopięcie innych spraw, niezwiązanych z działalnością na youtube. Ale jeśli mogę polecić coś wartego zobaczenia w Pradze to zdecydowanie Muzeum Historii Naturalnej (poza Narodowym, rzecz jasna). Słynnym muzeum Alfonsa Muchy byłem rozczarowany (bardzo słabe oświetlenie oryginalnych prac), zaś w przereklamowanym Muzeum Komunizmu za wysoką cenę można było obejrzeć dosyć banalne rzeczy, np. przeciętny pokój studenta, który wyglądał praktycznie jak pokój w akademiku, w którym mieszkałem w czasie swoich studiów w Warszawie xD Niestety, nie miałem tam okazji zwiedzić Muzeum Kultur Azji, Afryki i Ameryki ani Muzeum Żydowskiego, więc o nich się nie wypowiem. Tak czy siak, życzę udanego pobytu! SP
Bardzo dobry materiał jak zawsze. Czy wśród już zhellenizowanych Żydów była jakaś zmiana tożsamości narodowej na grecką czy rzymską, czy nadal uważali się za greckojezycznych Żydów z powodu pochodzenia i religii? Bo jak rozumiem, religii nie zmieniali, no chyba że były jakieś przypadki zmiany religii przez zhellenizowanych Żydów, lub ogólnie Żydów, czy to w czasach I wieku, czy wcześniej?
Wpływy hellenistyczne (...) wywołały postęp wielki i trwały w zakresie religii 7ydowskich. Obok monoteizmu i monolatrii bywał przecież kierunek trzeci: bałwochwalstwo. (...) Grekom zawdzięczają 7ydzi, że przynajmniej politeistami już być przestali. (...) politeizmu helleńskiego już niewiele było (...) Dla ludzi choćby na wpół wykształconych bałwochwalstwo było przeżytkiem, ponad którym górował Dzeus, jako bóg uniwersalny, jedyny, prawdziwy. (...) Grecy przestali uważać 7ydów za sprzymierzeńców w walce z politeizmem, spostrzegłszy się na ich monolatrii. (...) Dzięki starożytnemu okresowi golusa 7ydzi stali się czynnikiem na scenie historii powszechnej. (...) Golusowi starożytnemu zawdzięczają dobrobyt pzez to, że stali się społecznością handlową. Bez rozproszenia byliby zaginęli w przeludnionej Palestynie, jako najubożsi z ubogich, nic nie znaczący i nic nie mogący. Gdyby nie handel, byliby musieli dobrowolnie oddawać się handlarzom niewolników, ażeby nie umierać z głodu. Dzięki golusowi stali się sami handlarzami niewolników. Najważniejszym zaś nabytkiem golusa było całkowite zerwanie z politeizmem. Odtąd 7yd, który zatracił swą monolatrię, miał przed sobą dwie drogi: ateizm lub panteizm. Dylemat ten miał dojrzeć w XVII wieku przez Spinozę. Po nim zwiększały się zastępy nie panteistów, lecz ateistów, aż w XIX wieku ateizm stał się pospolitym wśród 7ydów o średnim i wyższym wykształceniu. - Feliks Koneczny, Cywilizacja 7ydowska, rozdz. V: Golus starożytności.
"Niewola babilońska (597-537) była przymusowym osiedleniem. 7ydzi tam zapoznali się z wielkim handlem międzynarodowym. (...) Król Cyrus starł państwo babilońskie, a 7ydów wezwał, by wracali do Palestyny, skorzystało z tego tylko 42 tys. z plemion Jvdy i Benjamina. Znaczna większość wolała zostać w niewoli, tj. w babilońskim dobrobycie. Wracali gorliwcy Zakonu, którzy posłuszeństwo Torze przedkładali nad dostatki. W roku 515 poświęcono odbudowaną świątynię. Nastąpił nawrót do ścisłego uprawiania kultu J€howy, ściśle wg Tory, zwłaszcza odkąd w 444 na czele ruchu stanął Nehemiasz. Bezwzględne stosowanie Zakonu (próbowano nawet wprowadzić lata sabatowe) odstraszało 7ydów coraz więcej od Palestyny. Przybywa na wszystkie strony osad emigrantów 7ydowskich, a zwłaszcza w zakazanym Egipcie. Już w V w. pne. obsadzili ważny punkt handlowy na Elefantynie. (...) Cała egipska imigracja jest dobrowolna. Dzieje się to wbrew Torze, która w kilkunastu miejscach srogo zakazuje wracać do Egiptu. Tam jednak osadnictwo 7ydowskie jest najliczniejsze. Na późniejsze losy lzraeIa wywarła najsilniejszy atoli wpływ kolonia, pozostała nad rzekami Babilonu. (...) Kraj nad Eufratem był długo centrum handlu międzynarodowego. Pierwszą uniwersalnością jaką sobie przyswoili ci 7ydzi, którzy nie zrozumieli nigdy uniwersalności religijnej, była handlowa. Do przejmowania się cywilizacją babilońską byli tym skłonniejsi, że posiadali jej tradycje od czasów Abrahama. Stosowali się do kodeksu Hammurabiego. Tam pozbyli się palestyńskiej zaściankowości i nabrali rozmachu na widnokręgu uniwersalnym. Przypadło im następnie jeszcze trzy razy spływać z wielkimi nurtami historii powszechnej. Po Babilonie przeszli pod skrzydła cywilizacji hellenistycznej (od III w. pne.), potem arabskiej (od VII w. ne.), wreszcie w XIX w. schronili się pod dachy "postępu" europejskiego. Cechą charakterystyczną 7ydów stało się ich wszędobylstwo, przymiot jak najcenniejszy. Dzięki temu doprowadzili do tego, iż na całym świecie nic się dziać nie może bez nich. Ażeby jednak móc się rozszerzać tak dalece, trzeba być do tego w odpowiedniej liczbie. Byliby zniknęli jako trzeciorzędny lud w trzeciorzędnym kramiku, gdyby nie posłuchali Tory, w tym, iż mnożyli się jako jako gwiazdy na niebie i jako ziarnka piasku na pustyni. Było ich za dużo na Palestynę i już za czasów królewskich emigracja stała się koniecznością. (...) Bajką jest rozpowszechnione mniemanie, jakoby rozproszenie było następstwem dopiero zburzenia Jerozolimy przez Tytusa w roku 70. (...) Josephus Flavius przechwala się, że żadne miasto całego świata cywilizowanego nie jest bez 7ydów, a to samo stwierdza z ubolewaniem Strabo. (...) Przebywając wśród wszystkich a wszystkich narodów mieli i mają najwięcej sposobności stać się tym, co w czasach tzw. światłego absolutyzmu nazwano w języku niemieckim Weltburger i zdają się być predysponowanymi do tego, by ze wrzech kątów Ziemi pozbierać, co gdzie jest najlepszego i ułożyć to w syntezę wszechludzkiego wszechdobra, a odkrywszy ją, sobie samym przynajmniej ją przyswoić. Nie robili tego nigdy, chociaż dużo o tym pisali w językach narodów i innych do tego bardzo zachęcali. Płynęli natomiast chętnie z prądami uniwersalnymi, powstającymi wskutek rozszerzania się jakiegoś czynnika cywilizacyjnego w wielkiej ekspansji poza rodzinne łożyska. Towarzyszyli chętnie każdemu prądowi zdobywczemu, zdobywającemu sobie uniwersalizm i tak się z nim łączyli, iż powstawało złudzenie, jakoby zlewali się w jedno, wygrywając się cywilizacji własnej. Złudzenie powstawało stąd, iż 7ydzi zrzucali w znacznej mierze jarzmo sakralności. Inaczej zagwożdżony byłby ich rozwój ekonomiczny; po prostu nie mieli by żyć z czego. Nie tylko nie-7ydzi gotowi byli przypuszczać, że dokona się asymilacja 7ydostwa, ale nawet pośród samychże 7ydów pojawiły się głosy tego rodzaju. Nadzieje były złudne, obawy płonne, i to i tamto oparte było na omyłce, bo dano się uwieść pozorom zewnętrznym." - Feliks Koneczny, Cywilizacja 7ydowska, rozdz. V: Golus starożytności
Najprawdopodobniej nie chodziło o zmianę tożsamości etnicznej (pojęcie "tożsamości narodowej" jest stosowane raczej dla realiów postnowożytnych), tylko o tożsamość skupioną wokół religii i kultu świątynnego, wspieranego (także finansowo) przez mocno zhellenizowaną językowo i kulturowo diasporę np. z Aleksandrii lub Azji Mniejszej. Ponadto znamy przypadki, gdy judaizm przekraczał ramy etniczne, np. przejście Królestwa Adiabene na judaizm w I w. (królowa-matka Helena wręcz przeniosła się do Jerozolimy i tam została pochowana) lub popularność judaizmu wśród południowoarabskich Himjarytów w późnym antyku. Raczej uważali się więc za greckojęzycznych Żydów jeśli chodzi o religię z jednej strony, z drugiej za integralną część społeczeństwa grecko-rzymskiego Cesarstwa, która w swoich obyczajach i sposobie bycia - poza kultem, religią - niewiele różni się od sąsiadów. Świetnym studium tej tematyki jest książka K. Stebnickiej "Tożsamość diaspory. Żydzi w Azji Mniejszej okresu cesarstwa", która ładnie wyłapuje te niuanse między tożsamością kulturową a religijną. SP
Wpis na świeżo aby nie umknęło jeszcze w trakcie odsłuchiwania. 11;27 min. "A sam rejon z którego Jezus pochodził okolice Nazaretu.." , Oj, tu się kłania temat do dyskusji, chociaż trochę już przez Panów kiedyś poruszany, kim tak naprawdę mianował się Jezus? Był Judejczykiem, bo urodził się rzekomo w Betlejem, (i tu widzę grymas na twarzy pana Łukasza Niesiołowski Spano😅), czy był Galilejczykiem, jak powiedział do niego Piłat, w domyśle człowiekiem drugiego sortu. Jak również cytat "Co dobrego może wyjść z Galilei..." Jeśli Galilejczykiem to moglibyśmy mówić że pochodził z Nazaretu. Gdzieś zetknąłem się z historycznymi badaniami naukowców historyków, próbującymi określić pochodzenie samego Józefa i to gdzie rzekomo działał i był handlowo ulokowany. Z dociekań wychodziło że Józef nie zmieniał swojego rejonu działania więc należałoby przyjąć że tam właśnie wychowywał się sam Jezus. Czy był to zatem Nazaret.., hmm, wciąż nieroztrzygnięte. A teraz wracam do odsłuchiwania.
Z samym Nazaretem też jest pewien problem, dokładniej z chronologią warstw osadniczych na tym stanowisku. Sądzę, że w dłuższej perspektywie zrobimy jakiś materiał specyficznie o Galilei i jej historii. SP
Opowieść o ucieczce do Egiptu miała raczej legendarny charakter, nie rozpatrywałbym tego jako przesłanki związanej z potencjalną znajomością danego języka. SP
Ta perykopa dotycząca uzdrowienia sługi setnika wydaje się wielce podejrzana. Taka rozbieżność zdarzeń raczej wskazuje na tekst typowo dydaktyczny, a nie opis rzeczywisty.
W Ewangeliach jest i więcej rozbieżności i to na ogół jest komentowane, że kiedy kilku ludzi pisze swoje wersje wydarzeń po latach, to raczej typowe, że się różnią w takich szczegółach, czy jakiś człowiek sam poszedł spytać, czy przysłał sługę, który spytał. Ja obstawiam, że to z przysłaniem posłańców jest dokładniejsze, a to z osobistą rozmową to zrobione potem uproszczenie.
Czy żydzi mieli zakaz nauki bądź znajomości greki i łaciny? Oczywiście, że nie. No to odpowiedź jest oczywista: Nie tylko Jezus mógł znać grekę i łacinę.
Rozważanie, czy mógł znać łacinę, czy nie mógł znać, skoro mógł zmienić wodę w wino i uzdrawiać nawet zdalnie, jest nieco problematyczne, no chyba że zakładamy historyczność postaci, ale nie opowieści o cudach, których miał dokonywać.
@@Zbigniew_Nowak Tak. Natomiast powyższy podcast ma za zadanie ocenić sytuację pod kątem historycznym, krytycznym. W Ewangelii nie ma wspomnianego nigdzie cudu mówienia językami przez Pana Jezusa. Stąd historycy skupili się na tym jakich języków używano, w jakich środowiskach itp. Bardzo ciekawy byłbym podcastu w którym mogę historycy interpretują zderzenie opisane w Dziejach Apostolskich. Z jednej strony omawialiby różne wymienione tam języki i narody ale do multilingwistyką Apostołów to nie wiem, jak podeszliby ;-)
@@okon7464 po pierwsze to znam historię Rzymu. Po drugie to jest oczywiste że jeżeli masz codzienne kontakty z okupantem to w końcu nauczysz się jego języka. Ponieważ oni od dawna byli pod rzymską okupacją więc wielu z nich musiało znac ten język. Jesteś pewien że ani jeden Żyd nie znał łaciny? No raczej nie. Musieli z nimi jakoś handlować i się dogadywać. Na przykład moja babcia pochodząca z Ukrainy płynie mówiła po ukraińsku. Coś na tej zasadzie
Co to za pytanie (w tytule)? Jeżeli ktoś wierzy w to że Jezus był bogiem i synem Boga (wszechmocnego stwórcy świata), to znał WSZYSTKIE języki świata. Nawet te których jeszcze nie było (np polski)
No , wlasnie o to chodzi , zeby w racjonalnych , historycznych rozwazaniach , odejsc od tych mitologicznych wyobrazen o Jezusie i sprobowac dotrzec do obiektywnych faktow . Taki jest cel tego podcastu .
W Mk 5 jest stwierdzenie, że Jezus przeprawił się na teren "chory", czyli terenów okołomiejskich lub ogólnie rejonu Dekapolis (gr. "eis ten choran ton Geraseon", przy czym tradycja manuskryptowa podaje tu zarówno Gerazę jak i Gadarę jako punkt odniesienia), oraz że po zagładzie świń (co jest wyraźnym zaznaczeniem "pogańskości" Dekapolis dla czytelnika) sami mieszkańcy nalegali, żeby Jezus odszedł "z ich okolic" ("apo ton chorion auton"), czyli w zasadzie go przegonili z tego terenu. Konkluzja tej perykopy stwierdza zaś, że Jezus istotnie miał się szybko ewakuować i odpłynąć, ale pozostawił na miejscu uzdrowionego opętanego, aby to on rozgłaszał w Dekapolis (w domyśle: w miastach tego obszaru) co rzeczywiście miało się stać. SP
To rozważanie miałoby znaczenie gdyby Jezus nie był Bogiem. Bóg który stworzył narody i wymyślił wszystkie (albo większość) języków - raczej nie ma problemów z posługiwaniem się dowolnym językiem. Gdyby Bóg mógł mówić tylko po hebrajsku albo po aramejsku, to chrześcijaństwo musiałoby uznać, że aby zbliżyć się do Boga niezbędnym jest nauczenie się tego języka - podobnie jak to ma miejsce w Islamie - arabowie twierdzą, że Qran powinien być czytany jedynie po arabsku. Kościół Rzymsko-Katolicki zrobił sobie święty Język z Łaciny, ale to już jest inna sprawa i nie ma nic wspólnego z tym w jakim języku rozmawia Bóg.
@@wysocki922 znal wszystkie jezyki w tym te sztuczne, ktore jeszcze nie powstaly za jego czasow i takie co obecnie ewoluowaly, ze wspolczesni ich uzytkownicy mieliby problem ze zrozumieniem ich dawnych uzytkownikow
Jezus był instrumentalny w powstaniu anglojęzycznej "King James Bible", czyli jedynej prawdziwej wersji Biblii, według całej masy chrześcijańskich fundamentalistów. 🤣
Tak sobie myślę, w przytoczonym fragmencie, w polskim tłumaczeniu, stoi że w Izraelu nie znalazł Jezus nikogo wiary podobnej do wspomnianego setnika. Moze odcinek "Izrael" co to właściwie znaczy? Czy w tym fragmencie nie bardziej pasowałoby "wśród ludu Izraela" czy coś podobnego? To tłumaczenie sugeruje że chodzi o obszar, kraj, czy coś podobnego. Czy słowo Izrael było wogole w takim kontekście wtedy używane?
Hm, a juz wiemy, zali Jezus to postac historyczna ? Wszak obok nie pewnego historyka Jozefa Flawiusza bylo kilku innych w tamtym czasie historykow, ktorzy niestety nawet czkawka nie wspomnaja o takowej postaci jak Jezus !!! A zatem ?
Witam❤ Osobiście nie rozumiem jednej kwestii. Na jakiej podstawie Jezus wchodził do synagog i odczytywał tam pisma oraz wygłaszał w nich swoją naukę. Skąd wzięły się Jego uprawnienia w tym względzie. Miłego dnia życzę i smacznej kawusi 🫠
@@atkl5195 W odróżnienie od kościoła katolickiego Gdybyś mnie nigdy nie było czegoś takiego jak centralny autorytet, więc różnego typu rabini należacy do tych samych czy różnych sekt, zawsze debatowali między sobą aspekty judaizmu.
Jeśli, jeśli rozmawiał z Piłatem to znał , jako Bóg znał wszystkie języki świata, mowę zwierząt, roślin , powietrza, wody i niewypowiedziany smutek kamieni . Michał Ryżu
może Piłat był ciekaw dlaczego Sunhedryn chce śmierci tego nieznanego człowieka? Z drugiej strony, Jezus byłby idealnym królem Izraela dla Rzymian , nakazuje płacić podatki, nadstawiać drugiemu policzek, nakazuje czcić Króla , jest zwolennikiem ubóstwa , więc by nie kradł ?
@@jacekplacek2417 To czy jestem ateistą czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Historyk nie może podchodzić emocjonalnie i specjalnie to jednego tekstu bardziej niż do innego. Niezależnie od jego religii, lub jej braku, musi analizować i badać Nowy Testament tak jak każdy inny tekst. A nazywanie jakiegokolwiek religijnego tekstu "bajkami" jest niepoważne i uważam, że nie przystoi dyskusjom na tym kanale.
@@okon7464 Z punktu widzenia ateisty to są bajki. Istotą mojej uwagi jest to, że jeżeli analizuje się tekst Nowego Testamentu (który chyba nie jest tekstem stricte historycznym) bez kontekstu religijnego, to wygląda to cokolwiek podejrzanie albo można podejrzewać autora o złe intencje.
Panowie ten kanał jest mega ,proszę nie przestawajcie ❤
Czy to nie jest piękne? Mam w sumie gdzieś to, czy Jezus znał, czy nie dowolne języki. Ale tak miło się Panów Historyków słucha... I znowu chochelka przedniego rumu ... I słuchamy... 😍😊😊😊🤘💪
Witam. Dziękuję za kolejną wciągająca audycję. ,👍
Dziękuję za ukojenie niepokoju poznawczego (bo trzeba to jakoś napisać, by algorytm wiedział, żeby film polecać :) ).
Tak ,dziekujemy i prosimy o wiecej ,dlatego ze wiare trzeba tez wesprzec wiedza
Ciekawy materiał
POZDROIENIA Z LEGNICY
:) super
30:00 wniosek sprzeczny ze źródłami. Pan Jezus rozmawiał z Piłatem a jego rozmowa miała charakter nauczania.
Jednak obstawiałbym, że Piłat miał tłumacza, tylko został pominięty. Tak jak teraz nie pisze się o tłumaczu, tylko że Scholz rozmawiał z Xi (przykładowo).
@@swiatlowiekuiste istnieje pewna koncepcja według której ewangelia "uludawia" Jezusa, który tak naprawdę wywodził się z elit społecznych, byl kimś w rodzaju dysydenta światynnego, który po konflikcie z władzami świątynnymi udał się na prowincje by tam głosić własną "koncepcje" religii żydowskiej. Tłumaczy ona wiele rzeczy, takich jak zdumienie prowincjonalnych synagog nad znajomością przez niego pisma. Według tej koncepcji Jezus mógłby jak najbardziej znać greke. Ciekawy pomysł na odcinek, mam nawet clikbaitowy tytuł, "Czy Jezus był prostakiem?"
@@Andi030592 Słyszałem o teorii, że Jezus był faryzeuszem. Rzeczywiście bez założenia, żs był mesjaszem czy bogiem, jest zastanawiające, skąd znał pisma itp.
Z całym szacunkiem dla omawianego zagadnienia jednak trzeba stwierdzić ,że skoro uważamy Jezusa za Syna Bożego to przecież nie miał żadnego problemu w porozumiewaniu się z kimkolwiek w jakimkolwiek języku .
Wy uważacie tak, a oni inaczej.
Tak by to musiało być... Skoro apostołowie pod wpływem Ducha św. mieli mówić różnymi językami, jak zapisano w Dziejach. To co dopiero Jezus...
❤
Jest jeden bardzo istotny problem w rozważaniu takich kwestii. Jezus Chrystus i Jezus (Jeszua) ''historyczny'' to dwie zupełnie inne osoby. Ten pierwszy to postać mitologiczna, a o drugim NIC nie wiemy (możemy się tylko domyślać - że np. był prorokiem apokaliptycznym albo esseńczykiem). Ewangelie są niespójne ze sobą, poza tym nie są ''biografiami'' Jezusa, ale tylko tekstami religijnymi. Ciężko mi uwierzyć, żeby jakich prorok z Galilei w początkach I wieku znał języki ''światowe'', czyli grekę i łacinę - w stopniu większym niż wydukanie lub zrozumienie kilku zdań.
Właśnie dlatego odkładamy sobie kwestię "poszukiwań Jezusa historii" (i ich sensowności) na osobne, planowane materiały, na razie nieco warunkowo przyjmując historyczność opisu literackiego. SP
@@podcasthistorykow w takim razie czekamy na material o historycznym Jezusie ,i serdecznie dziekujemy
Mało prawdopodobne, żeby Piłat w ogóle rozmawiał z jakimkolwiek skazańcem. Wątpię, by Jezus był dla rzymskiego prefekta kimś godnym rozmowy. Ten wątek dodano do Ewangelii, aby umniejszyć winę Rzymian za śmierć Jezusa, a obarczyć nią Żydów.
Teoretycznie mógł być ciekawy, z kim ma do czynienia lub mógł chcieć poznać motywy skazańca (coś jak przepytywanie jeńców żydowskich w czasie powstania za pośrednictwem Józefa Flawiusza) ;) Ale tak, rzymski prefekt mógł też skazać Jezusa po prostu "od ręki", a cała narracja istotnie ma charakter mocno dramatyczny fabularnie i usprawiedliwiający udział władzy rzymskiej w całej aferze. SP
Jezus jako Król Polski mówił po polsku.
Maryja też.
@@DonVitoz88 Jezus był Rosjaninem, może rosyjskojęzycznym żydem. Istnieją na to poważne dowody, jak zachowane w polskiej kolędzie jego nazwisko w fragmencie "Pójdźmy wszyscy do stajenki, do Jezusa Ipanienki", Ipanienko to bez wątpienia rosyjskobrzmiace nazwisko. Fragmenty Bibli wskazują też że przemawiał "z Łodzi" a jak wiadomo miasto Łódź znajdowało się w zaborze rosyjskim.
Pewna późniejszą tradycja może wskazywać że jego matka, Maria, była Polką, w jakiś sposób wywodząca się z którejś z dynastii roszczących sobie prawo do polskiej korony, stąd późniejsze okrzykniecie jej "Krolową Polski".
Więc Jezus był prawdopodobnie synem Rosyjskiego urzędnika który poślubił przedstawicielke lokalnych elit by legimityzowac swoją władze. Jezus jednak wychowywany przez matke czuł się Polakiem i nawoływał do powstania. Cała ewangelia to opis jego podróży z Łodzi do Warszawy gdzie został stracony po konfrontacji z najwyższymi władzami, ponoć rzucił w księcia Konstantego Romanowa kalendarzem w którym zaznaczono datę katolickiej Wielkanocy z dopiskiem że rosjanie są spóźnieni, dwa tygodnie z wielkanoca za Polakami i sto lat z kulturą za, hmm, afrykanami.
Myślę, że zabrakło jeszcze jednej teorii, Piłat i Jezus mogli rozmawiać po aramejsku.
Gdybym był namiestnikiem imperium w jakiejś znanej z buntów, niepokojów i dziwnych kultów prowincji, to chyba postarałbym się nauczyć się podstaw miejscowego języka, żeby wiedzieć co miejscowi szepczą mi za plecami.
Piłat dosyć długo był prefektem Judei (od 26 do 36/37), teoretycznie mógł więc "liznąć" nieco miejscowego języka. Z drugiej jednak strony od badania nastrojów społecznych mógł mieć swoich ludzi, poza tym Rzymianie raczej niechętnie uczyli się języków podległych ludów, to raczej elity lokalne aspirowały do utożsamienia się z kulturą grecko-rzymską. SP
Ciekawym zagadnieniem jest czy ta κοινη która się posługiwano w Palestynie mogła być jakimś dialektem wchłaniającym stylistykę i wyrazy z otaczających języków i odróżniać się od innych form chociażby z Egiptu czy Małej Azji …
Dziękuję za interesujący odcinek 👍
12:06 Jedynym większym miastem była Jerozolima - a co z Tyrem i Sydonem, w których okolice miał udać się Jezus? Mk 7,24, Mt 15,21? Czy te miasta w okresie rzymskim aż tak utraciły wcześniejszą pozycję?
To prawda, Tyr i Sydon, choć podupadłe pod względem politycznym, miały nadal swoje znaczenie gospodarcze i kulturowe (Sydończykom Herod Wielki nawet ufundował teatr, miasto nadal wybijało srebrną monetę; w Tyrze też pojawiały się wtedy nowe budowle monumentalne, choć to późny antyk przynosi jego ponowny rozkwit). Ale znów, Mk 7 sugeruje raczej odwiedziny tego regionu bez wchodzenia do danego ośrodka miejskiego ("apelthen eis ta horia tou Tyrou kai Sidonos"). Można się oczywiście zastanawiać (i ja raczej szedłbym w tym kierunku), czy sugestia omijania miast nie była po prostu celowym zabiegiem fabularnym autora, mającym na celu pokazać, że Jezus miał nauczać przede wszystkim rodaków, i to tych z niższych warstw społecznych, nie z elity ("ubranych w miękkie szaty", jak to Mt 11 ładnie określa). SP
Józef Flawiusz jest fascynującą postacią, gdyby był Polakiem i żył w XX wieku n.e. to aż mnie groza ogarnia kiedy myślę jaką miałby opinię wśród niektórych. 😂 Mam pytanko o "sługę" setnika. Czy nielubiana przez księży interpretacja, że chodzi o związek jednopłciowy, setnik i jego chłopak, jest uzasadniona? 😊🏳️🌈
Semantyka słowa "pais" ("chłopca / sługi / niewolnika") nie wyklucza i roli służby seksualnej, ale najczęściej oznacza po prostu niewolnika zajmującego się obsługą pana i jego obejścia, może nawet wychowywanego od małego, więc doszukiwanie się drugiego dna, że chodzi o kochanka, też wydaje mi się interpretacją na siłę. Ale właściciele mieli bardzo dużą swobodę postępowania ze swymi "paides" :) SP
co jest pierwszoplanowe: czy występujemy z pozycji osoby wierzącej czy też nie. Jeśli jesteśmy tzw. naukowcami - rozkładamy sprawy na części pierwsze. Wówczas zastanawiamy się nad językiem Jezusa. Kwestia boskości jest w takiej sytuacji dogmatyczna a nie praktyczna.
Jeśli jesteśmy przekonani o boskości Jezusa - problem przestaje istnieć - mówił takimi językami jakimi chciał. Do wyboru do koloru. Ja osobiście należę do formacji drugiej, jeśli takowa istnieje , bowiem mam uzasadnione podejrzenia że nikt już w boskość Jezusa nie wierzy. Tak czy siak - uważam że mówił tak jak chciał a nie tak jak Go uczyli :-) Jeśli uczyli.
A tak oftopowo, gdzie Panowie wybierają się na wakacje? Basen Morza Śródziemnego? 🦧 Ja wybieram się we wrześniu do Czech na dłuższe zwiedzanie Pragi. 😸
Ja, szczerze mówiąc, nie wybieram się w tym roku nigdzie, po prostu potrzebuję nieco więcej czasu na dopięcie innych spraw, niezwiązanych z działalnością na youtube. Ale jeśli mogę polecić coś wartego zobaczenia w Pradze to zdecydowanie Muzeum Historii Naturalnej (poza Narodowym, rzecz jasna). Słynnym muzeum Alfonsa Muchy byłem rozczarowany (bardzo słabe oświetlenie oryginalnych prac), zaś w przereklamowanym Muzeum Komunizmu za wysoką cenę można było obejrzeć dosyć banalne rzeczy, np. przeciętny pokój studenta, który wyglądał praktycznie jak pokój w akademiku, w którym mieszkałem w czasie swoich studiów w Warszawie xD Niestety, nie miałem tam okazji zwiedzić Muzeum Kultur Azji, Afryki i Ameryki ani Muzeum Żydowskiego, więc o nich się nie wypowiem. Tak czy siak, życzę udanego pobytu! SP
Polecam ulicę Brzeską. Oryginalna architektura, możliwość darmowego posparowania z miejscowymi.
@@DonVitoz88plus nieodżałowany Ofsajd.
Bardzo dobry materiał jak zawsze.
Czy wśród już zhellenizowanych Żydów była jakaś zmiana tożsamości narodowej na grecką czy rzymską, czy nadal uważali się za greckojezycznych Żydów z powodu pochodzenia i religii? Bo jak rozumiem, religii nie zmieniali, no chyba że były jakieś przypadki zmiany religii przez zhellenizowanych Żydów, lub ogólnie Żydów, czy to w czasach I wieku, czy wcześniej?
Wpływy hellenistyczne (...) wywołały postęp wielki i trwały w zakresie religii 7ydowskich. Obok monoteizmu i monolatrii bywał przecież kierunek trzeci: bałwochwalstwo. (...) Grekom zawdzięczają 7ydzi, że przynajmniej politeistami już być przestali. (...) politeizmu helleńskiego już niewiele było (...) Dla ludzi choćby na wpół wykształconych bałwochwalstwo było przeżytkiem, ponad którym górował Dzeus, jako bóg uniwersalny, jedyny, prawdziwy. (...) Grecy przestali uważać 7ydów za sprzymierzeńców w walce z politeizmem, spostrzegłszy się na ich monolatrii. (...)
Dzięki starożytnemu okresowi golusa 7ydzi stali się czynnikiem na scenie historii powszechnej. (...) Golusowi starożytnemu zawdzięczają dobrobyt pzez to, że stali się społecznością handlową. Bez rozproszenia byliby zaginęli w przeludnionej Palestynie, jako najubożsi z ubogich, nic nie znaczący i nic nie mogący. Gdyby nie handel, byliby musieli dobrowolnie oddawać się handlarzom niewolników, ażeby nie umierać z głodu. Dzięki golusowi stali się sami handlarzami niewolników. Najważniejszym zaś nabytkiem golusa było całkowite zerwanie z politeizmem. Odtąd 7yd, który zatracił swą monolatrię, miał przed sobą dwie drogi: ateizm lub panteizm. Dylemat ten miał dojrzeć w XVII wieku przez Spinozę. Po nim zwiększały się zastępy nie panteistów, lecz ateistów, aż w XIX wieku ateizm stał się pospolitym wśród 7ydów o średnim i wyższym wykształceniu. - Feliks Koneczny, Cywilizacja 7ydowska, rozdz. V: Golus starożytności.
"Niewola babilońska (597-537) była przymusowym osiedleniem. 7ydzi tam zapoznali się z wielkim handlem międzynarodowym. (...)
Król Cyrus starł państwo babilońskie, a 7ydów wezwał, by wracali do Palestyny, skorzystało z tego tylko 42 tys. z plemion Jvdy i Benjamina. Znaczna większość wolała zostać w niewoli, tj. w babilońskim dobrobycie. Wracali gorliwcy Zakonu, którzy posłuszeństwo Torze przedkładali nad dostatki.
W roku 515 poświęcono odbudowaną świątynię. Nastąpił nawrót do ścisłego uprawiania kultu J€howy, ściśle wg Tory, zwłaszcza odkąd w 444 na czele ruchu stanął Nehemiasz. Bezwzględne stosowanie Zakonu (próbowano nawet wprowadzić lata sabatowe) odstraszało 7ydów coraz więcej od Palestyny. Przybywa na wszystkie strony osad emigrantów 7ydowskich, a zwłaszcza w zakazanym Egipcie. Już w V w. pne. obsadzili ważny punkt handlowy na Elefantynie. (...)
Cała egipska imigracja jest dobrowolna. Dzieje się to wbrew Torze, która w kilkunastu miejscach srogo zakazuje wracać do Egiptu. Tam jednak osadnictwo 7ydowskie jest najliczniejsze.
Na późniejsze losy lzraeIa wywarła najsilniejszy atoli wpływ kolonia, pozostała nad rzekami Babilonu. (...) Kraj nad Eufratem był długo centrum handlu międzynarodowego. Pierwszą uniwersalnością jaką sobie przyswoili ci 7ydzi, którzy nie zrozumieli nigdy uniwersalności religijnej, była handlowa.
Do przejmowania się cywilizacją babilońską byli tym skłonniejsi, że posiadali jej tradycje od czasów Abrahama. Stosowali się do kodeksu Hammurabiego.
Tam pozbyli się palestyńskiej zaściankowości i nabrali rozmachu na widnokręgu uniwersalnym.
Przypadło im następnie jeszcze trzy razy spływać z wielkimi nurtami historii powszechnej. Po Babilonie przeszli pod skrzydła cywilizacji hellenistycznej (od III w. pne.), potem arabskiej (od VII w. ne.), wreszcie w XIX w. schronili się pod dachy "postępu" europejskiego.
Cechą charakterystyczną 7ydów stało się ich wszędobylstwo, przymiot jak najcenniejszy. Dzięki temu doprowadzili do tego, iż na całym świecie nic się dziać nie może bez nich. Ażeby jednak móc się rozszerzać tak dalece, trzeba być do tego w odpowiedniej liczbie. Byliby zniknęli jako trzeciorzędny lud w trzeciorzędnym kramiku, gdyby nie posłuchali Tory, w tym, iż mnożyli się jako jako gwiazdy na niebie i jako ziarnka piasku na pustyni.
Było ich za dużo na Palestynę i już za czasów królewskich emigracja stała się koniecznością. (...)
Bajką jest rozpowszechnione mniemanie, jakoby rozproszenie było następstwem dopiero zburzenia Jerozolimy przez Tytusa w roku 70. (...)
Josephus Flavius przechwala się, że żadne miasto całego świata cywilizowanego nie jest bez 7ydów, a to samo stwierdza z ubolewaniem Strabo. (...)
Przebywając wśród wszystkich a wszystkich narodów mieli i mają najwięcej sposobności stać się tym, co w czasach tzw. światłego absolutyzmu nazwano w języku niemieckim Weltburger i zdają się być predysponowanymi do tego, by ze wrzech kątów Ziemi pozbierać, co gdzie jest najlepszego i ułożyć to w syntezę wszechludzkiego wszechdobra, a odkrywszy ją, sobie samym przynajmniej ją przyswoić.
Nie robili tego nigdy, chociaż dużo o tym pisali w językach narodów i innych do tego bardzo zachęcali.
Płynęli natomiast chętnie z prądami uniwersalnymi, powstającymi wskutek rozszerzania się jakiegoś czynnika cywilizacyjnego w wielkiej ekspansji poza rodzinne łożyska. Towarzyszyli chętnie każdemu prądowi zdobywczemu, zdobywającemu sobie uniwersalizm i tak się z nim łączyli, iż powstawało złudzenie, jakoby zlewali się w jedno, wygrywając się cywilizacji własnej.
Złudzenie powstawało stąd, iż 7ydzi zrzucali w znacznej mierze jarzmo sakralności. Inaczej zagwożdżony byłby ich rozwój ekonomiczny; po prostu nie mieli by żyć z czego. Nie tylko nie-7ydzi gotowi byli przypuszczać, że dokona się asymilacja 7ydostwa, ale nawet pośród samychże 7ydów pojawiły się głosy tego rodzaju. Nadzieje były złudne, obawy płonne, i to i tamto oparte było na omyłce, bo dano się uwieść pozorom zewnętrznym." - Feliks Koneczny, Cywilizacja 7ydowska, rozdz. V: Golus starożytności
@@polska5837 Nie wiem czy Koneczny tu jest najlepszym źródłem
@@polska5837 I też nie za bardzo odpowiada to na moje pytanie
Najprawdopodobniej nie chodziło o zmianę tożsamości etnicznej (pojęcie "tożsamości narodowej" jest stosowane raczej dla realiów postnowożytnych), tylko o tożsamość skupioną wokół religii i kultu świątynnego, wspieranego (także finansowo) przez mocno zhellenizowaną językowo i kulturowo diasporę np. z Aleksandrii lub Azji Mniejszej. Ponadto znamy przypadki, gdy judaizm przekraczał ramy etniczne, np. przejście Królestwa Adiabene na judaizm w I w. (królowa-matka Helena wręcz przeniosła się do Jerozolimy i tam została pochowana) lub popularność judaizmu wśród południowoarabskich Himjarytów w późnym antyku. Raczej uważali się więc za greckojęzycznych Żydów jeśli chodzi o religię z jednej strony, z drugiej za integralną część społeczeństwa grecko-rzymskiego Cesarstwa, która w swoich obyczajach i sposobie bycia - poza kultem, religią - niewiele różni się od sąsiadów. Świetnym studium tej tematyki jest książka K. Stebnickiej "Tożsamość diaspory. Żydzi w Azji Mniejszej okresu cesarstwa", która ładnie wyłapuje te niuanse między tożsamością kulturową a religijną. SP
Wpis na świeżo aby nie umknęło jeszcze w trakcie odsłuchiwania. 11;27 min. "A sam rejon z którego Jezus pochodził okolice Nazaretu.." , Oj, tu się kłania temat do dyskusji, chociaż trochę już przez Panów kiedyś poruszany, kim tak naprawdę mianował się Jezus? Był Judejczykiem, bo urodził się rzekomo w Betlejem, (i tu widzę grymas na twarzy pana Łukasza Niesiołowski Spano😅), czy był Galilejczykiem, jak powiedział do niego Piłat, w domyśle człowiekiem drugiego sortu. Jak również cytat "Co dobrego może wyjść z Galilei..." Jeśli Galilejczykiem to moglibyśmy mówić że pochodził z Nazaretu. Gdzieś zetknąłem się z historycznymi badaniami naukowców historyków, próbującymi określić pochodzenie samego Józefa i to gdzie rzekomo działał i był handlowo ulokowany. Z dociekań wychodziło że Józef nie zmieniał swojego rejonu działania więc należałoby przyjąć że tam właśnie wychowywał się sam Jezus. Czy był to zatem Nazaret.., hmm, wciąż nieroztrzygnięte. A teraz wracam do odsłuchiwania.
Z samym Nazaretem też jest pewien problem, dokładniej z chronologią warstw osadniczych na tym stanowisku. Sądzę, że w dłuższej perspektywie zrobimy jakiś materiał specyficznie o Galilei i jej historii. SP
Oczywiste, że znał koine. Przecież czytał Biblię wielokrotnie. Przed X w. P.Ch. jedyną skodyfikowaną formą ST była septuaginta.
Na podstawie dzisiaj znanych nam faktów?
W żadnym.
Czy ucieczka do Egiptu nie mogła miec wpływu na późniejszą znajomość Greki ?
Opowieść o ucieczce do Egiptu miała raczej legendarny charakter, nie rozpatrywałbym tego jako przesłanki związanej z potencjalną znajomością danego języka. SP
Ta perykopa dotycząca uzdrowienia sługi setnika wydaje się wielce podejrzana. Taka rozbieżność zdarzeń raczej wskazuje na tekst typowo dydaktyczny, a nie opis rzeczywisty.
W Ewangeliach jest i więcej rozbieżności i to na ogół jest komentowane, że kiedy kilku ludzi pisze swoje wersje wydarzeń po latach, to raczej typowe, że się różnią w takich szczegółach, czy jakiś człowiek sam poszedł spytać, czy przysłał sługę, który spytał. Ja obstawiam, że to z przysłaniem posłańców jest dokładniejsze, a to z osobistą rozmową to zrobione potem uproszczenie.
@@Zbigniew_Nowak A ja wątpię w tego typu przekazy.
Czy żydzi mieli zakaz nauki bądź znajomości greki i łaciny? Oczywiście, że nie. No to odpowiedź jest oczywista: Nie tylko Jezus mógł znać grekę i łacinę.
Jest mało prawdopodobne by w tamtym czasie ktoś z kohort / ali wschodnich auxilia oprócz może trybuna był urodzonym Italczykiem.
Rozważanie, czy mógł znać łacinę, czy nie mógł znać, skoro mógł zmienić wodę w wino i uzdrawiać nawet zdalnie, jest nieco problematyczne, no chyba że zakładamy historyczność postaci, ale nie opowieści o cudach, których miał dokonywać.
Apostołowie mówili wieloma językami po zesłaniu Ducha Świętego
@@elvissystemski5767 No ale Jezus na nich tchnął tego Ducha, to chyba wcześniej już go sam miał, więc zdolności językowe też.
@@Zbigniew_Nowak Tak. Natomiast powyższy podcast ma za zadanie ocenić sytuację pod kątem historycznym, krytycznym. W Ewangelii nie ma wspomnianego nigdzie cudu mówienia językami przez Pana Jezusa. Stąd historycy skupili się na tym jakich języków używano, w jakich środowiskach itp.
Bardzo ciekawy byłbym podcastu w którym mogę historycy interpretują zderzenie opisane w Dziejach Apostolskich.
Z jednej strony omawialiby różne wymienione tam języki i narody ale do multilingwistyką Apostołów to nie wiem, jak podeszliby ;-)
Wszystkiego Jezus nie wiedział. Raz przyznał nawet, że wiedział kiedy wróci, a kiedy powiedział kiedy mniej wiecej wróci, okazało się, że się pomylił.
@@JarekKrawczyk O, nie kojarzę tego fragmentu, gdzie to jest?
JEŻELI ŻYŁ POD OKUPACJĄ RZYMIAN TO MUSIAŁ ZNAĆ ŁACINĘ CZYLI JĘZYK OKUPANTA. TAK JEST ZAWSZE NA TERENACH OKUPOWANYCH.
Zupełnie nie znasz historii Rzymu i próbujesz przenosić realia nowożytne i współczesne na starożytność
@@okon7464 po pierwsze to znam historię Rzymu. Po drugie to jest oczywiste że jeżeli masz codzienne kontakty z okupantem to w końcu nauczysz się jego języka. Ponieważ oni od dawna byli pod rzymską okupacją więc wielu z nich musiało znac ten język. Jesteś pewien że ani jeden Żyd nie znał łaciny? No raczej nie. Musieli z nimi jakoś handlować i się dogadywać. Na przykład moja babcia pochodząca z Ukrainy płynie mówiła po ukraińsku. Coś na tej zasadzie
@@jankes1612 no i znowu jako argument dajesz przykład współczesny, nie zdajesz sobie sprawy, że to zupełnie inna epoka i realia?
@@okon7464 w każdej epoce było tak samo. Żydzi mieszkają w składzie imperium Sumerów mówili językiem sumeryjskich płynnie.
@@jankes1612 ile lat ma Twoja babcia, że żyła na terenach państwa Ukraina? XD bo ono powstało pod koniec XX wieku
Dżizaz. Jezus był Bogiem. Wiedział nawet co kto myśli co dopiero jakieś języki :)
Co to za pytanie (w tytule)?
Jeżeli ktoś wierzy w to że Jezus był bogiem i synem Boga (wszechmocnego stwórcy świata), to znał WSZYSTKIE języki świata. Nawet te których jeszcze nie było (np polski)
No , wlasnie o to chodzi , zeby w racjonalnych , historycznych rozwazaniach , odejsc od tych mitologicznych wyobrazen o Jezusie i sprobowac dotrzec do obiektywnych faktow . Taki jest cel tego podcastu .
@@wysocki922 Ja to pytanie zadałem "niepoważnie". Jezus (o ile w ogóle żył) był człowiekiem i nie mógł znać wszystkich języków.
@@Mjak-yd3og To trzeba bylo dac na koncu emotke z przymrozonym okiem . Bo cie wzialem za natchnionego apologete .🤣Pozdro .
12:10?!!! Czyż Pan Jezus nie był w Dekapolis, gdy uzdrowiwszy opętanego przez Legion, nakazał demonom wstąpić w stado świń?!
W Mk 5 jest stwierdzenie, że Jezus przeprawił się na teren "chory", czyli terenów okołomiejskich lub ogólnie rejonu Dekapolis (gr. "eis ten choran ton Geraseon", przy czym tradycja manuskryptowa podaje tu zarówno Gerazę jak i Gadarę jako punkt odniesienia), oraz że po zagładzie świń (co jest wyraźnym zaznaczeniem "pogańskości" Dekapolis dla czytelnika) sami mieszkańcy nalegali, żeby Jezus odszedł "z ich okolic" ("apo ton chorion auton"), czyli w zasadzie go przegonili z tego terenu. Konkluzja tej perykopy stwierdza zaś, że Jezus istotnie miał się szybko ewakuować i odpłynąć, ale pozostawił na miejscu uzdrowionego opętanego, aby to on rozgłaszał w Dekapolis (w domyśle: w miastach tego obszaru) co rzeczywiście miało się stać. SP
@@podcasthistorykow dziękuję za wyjaśnienie. Rozumiem, że chodziło Panom o dłuższe życie w mieście.
To rozważanie miałoby znaczenie gdyby Jezus nie był Bogiem.
Bóg który stworzył narody i wymyślił wszystkie (albo większość) języków - raczej nie ma problemów z posługiwaniem się dowolnym językiem.
Gdyby Bóg mógł mówić tylko po hebrajsku albo po aramejsku, to chrześcijaństwo musiałoby uznać, że aby zbliżyć się do Boga niezbędnym jest nauczenie się tego języka - podobnie jak to ma miejsce w Islamie - arabowie twierdzą, że Qran powinien być czytany jedynie po arabsku.
Kościół Rzymsko-Katolicki zrobił sobie święty Język z Łaciny, ale to już jest inna sprawa i nie ma nic wspólnego z tym w jakim języku rozmawia Bóg.
Jezus miał ograniczenia w zdobywaniu wiedzy, jak każdy inny człowiek.
nad czym ta dysputa, jezus znal wszystkie jezyki swiata i zaswiatow
a nieprawda , bo esperanta nie znal !🤣
@@wysocki922 znal wszystkie jezyki w tym te sztuczne, ktore jeszcze nie powstaly za jego czasow i takie co obecnie ewoluowaly, ze wspolczesni ich uzytkownicy mieliby problem ze zrozumieniem ich dawnych uzytkownikow
Sorry , kumpel . Jak nie chwyciles dowcipu , to ci juz pomoc nie potrafie .
Jezus znał biegle angielski i rosyjski
Nie. Tylko w stopniu podstawowym.
@@jezuschrystus.onlycash skromniejszy niż sam papież i to się ceni.
@@rozgniatacz_mend Chwali. ;)
@@rozgniatacz_mend A zwłaszcza ceni. :)
Jezus był instrumentalny w powstaniu anglojęzycznej "King James Bible", czyli jedynej prawdziwej wersji Biblii, według całej masy chrześcijańskich fundamentalistów.
🤣
Tak sobie myślę, w przytoczonym fragmencie, w polskim tłumaczeniu, stoi że w Izraelu nie znalazł Jezus nikogo wiary podobnej do wspomnianego setnika.
Moze odcinek "Izrael" co to właściwie znaczy? Czy w tym fragmencie nie bardziej pasowałoby "wśród ludu Izraela" czy coś podobnego? To tłumaczenie sugeruje że chodzi o obszar, kraj, czy coś podobnego. Czy słowo Izrael było wogole w takim kontekście wtedy używane?
O kwestii nazewnictwa (Izrael / Palestyna / lud Izraela / Hebrajczycy etc.) chcemy kiedyś zrobić osobny odcinek. W tym kontekście "Izrael" oznacza ogół wierzących Żydów. SP
@@podcasthistorykow Czekam więc z niecierpliwością na ten odcinek, jak i na każdy inny;)
@@podcasthistorykowA jak powstała nazwa Izrael?
Czy Jezus mógł znać te języki? - tak, a nawet znał
Hm, a juz wiemy, zali Jezus to postac historyczna ? Wszak obok nie pewnego historyka Jozefa Flawiusza bylo kilku innych w tamtym czasie historykow, ktorzy niestety nawet czkawka nie wspomnaja o takowej postaci jak Jezus !!! A zatem ?
Witam❤
Osobiście nie rozumiem jednej kwestii.
Na jakiej podstawie Jezus wchodził do synagog i odczytywał tam pisma oraz wygłaszał w nich swoją naukę. Skąd wzięły się Jego uprawnienia w tym względzie.
Miłego dnia życzę i smacznej kawusi 🫠
Wbijał się z mocną ekipą, a zanim konfidenci zdążyli pobiec po milicję, spokojnie odchodził w nieznanym kierunku.
@@atkl5195 W odróżnienie od kościoła katolickiego Gdybyś mnie nigdy nie było czegoś takiego jak centralny autorytet, więc różnego typu rabini należacy do tych samych czy różnych sekt, zawsze debatowali między sobą aspekty judaizmu.
Czy jako bóg nie powinien znać każdego języka? Nawet klingońskiego...
Jeśli, jeśli rozmawiał z Piłatem to znał , jako Bóg znał wszystkie języki świata, mowę zwierząt, roślin , powietrza, wody i niewypowiedziany smutek kamieni . Michał Ryżu
A czemu Piłat by w ogóle chciał rozmawiać z Jezusem?
może Piłat był ciekaw dlaczego Sunhedryn chce śmierci tego nieznanego człowieka? Z drugiej strony, Jezus byłby idealnym królem Izraela dla Rzymian , nakazuje płacić podatki, nadstawiać drugiemu policzek, nakazuje czcić Króla , jest zwolennikiem ubóstwa , więc by nie kradł ?
😂😂😂
..."jako bóg...." No cóź. To wiele wyjaśnia. Na pewno taką a nie inną świadomość piszącego ten komentarz.
Pan bóg nie istnieje, a rośliny i powietrze nie mówią. 😊
Czysta schizofrenia, syn Boży, czyni cuda i nie zna łaciny lub greki? Co to za problem dla Boga?
chyba pomyliłeś ten kanał historyczny z jakimś kanałem teologicznym, takie sprawy to nie tutaj
@@okon7464 Jak jesteś ateistą, to po co interesujesz się tymi bajkami z Biblii?
@@jacekplacek2417 To czy jestem ateistą czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Historyk nie może podchodzić emocjonalnie i specjalnie to jednego tekstu bardziej niż do innego. Niezależnie od jego religii, lub jej braku, musi analizować i badać Nowy Testament tak jak każdy inny tekst.
A nazywanie jakiegokolwiek religijnego tekstu "bajkami" jest niepoważne i uważam, że nie przystoi dyskusjom na tym kanale.
@@okon7464 Z punktu widzenia ateisty to są bajki. Istotą mojej uwagi jest to, że jeżeli analizuje się tekst Nowego Testamentu (który chyba nie jest tekstem stricte historycznym) bez kontekstu religijnego, to wygląda to cokolwiek podejrzanie albo można podejrzewać autora o złe intencje.
@@jacekplacek2417 Nie, zupełnie nie, z punktu widzenia fanatyka-ignoranta-ateisty to są bajki