O.S.T.R. - Ile Jestem w Stanie Dać (Instrumental)

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 7 січ 2025

КОМЕНТАРІ •

  • @alicjaskierka9112
    @alicjaskierka9112 4 роки тому +3

    Ile jestem w stanie dać dla tego świata?
    Ile jestem w stanie z tego świata wyłapać?
    Przecież nie będę płakać, bo los jest zbyt dumny
    Wbijając po kolei wszystkim gwoździe do trumny,
    Bo nie tylko do rozumnych świat należy,
    A trzeba go przeżyć, we własne siły uwierzyć,
    Potem uderzyć z mocną częstotliwością szerzyć to,
    Co powierzyć można wszystkim tym wątpliwościom,
    Á propos doznań szarych ludzi, dla których trud zbyt duży
    By dać coś i na coś zasłużyć.
    Nie ma co wróżyć, prawda leży pośrodku.
    Idę w świat przedzierając się przez tłumy młotków.
    A tłok niczym w "spodku" w czasie metalmanii pogo;
    Jedni nastawieni wrogo, drudzy sztuczni niczym Lobo,
    A ja zostaję sobą w każdym calu, daję coś
    czasem łzy, czasem złość, ale chociaż minimum
    Wychodząc z zasady, że nie ma ognia bez dymu.
    Jeśli dane ci kombinuj, filmuj te realia,
    Które zakłócają fikcję jak głos z sceny La Scala
    Zakłócają fikcję jak głos z sceny La Scala
    Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia
    Nie chcę być tym, co nie ma nic do powiedzenia.
    Czekając na dzień, w którym wkład swój rozliczę
    Mówię o tym co widzę, nie unikam potyczek.
    Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia
    Nie chcę być tym, co nie ma nic do powiedzenia.
    Czekając na dzień, w którym wkład swój rozliczę
    Mówię o tym co widzę, nie unikam potyczek.
    A Jezus Maria, ile razy dałem dupy...
    Nie zliczę momentów, w których pysk miałem opluty,
    Ale mimo wszystkich błędów nie puściłem batuty.
    Dla naiwnych ostrzeżenie: to nie "Welcome to Chałupy".
    OSTeR, 2000, Teofilów Bałuty.
    Łódzką sadzą otruty.
    Mimo to oddam wszystko,
    By zostać tu i klepać to samo klepisko biedy
    Zaplątany w siatce ulic niczym dredy,
    Ale kiedyś nadejdzie czas sjesty.
    Wtedy świat odda swe długi bez reszty.
    A ci, co drogę przeszli w dupie będą mieli koszta.
    Ta tajemnica działa w obydwie strony jak poczta.
    Pierdolić tego gościa wciskającego kity,
    Który odsłania kurestwa niczym stringi celulitis,
    Bo żaden polityk nie sprosta tej regule,
    Że lepiej dać coś z siebie, potem zgarnąć całą pulę.
    Tu uśmiecham się czule, Wysuwam środkowy palec
    Tym, co chcieli zaszaleć, a przebrali miarę.
    Daję siebie, a fałszerzy wrzucam w szalę i oby tak dalej...
    Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia
    Nie chcę być tym, co nie ma nic do powiedzenia.
    Czekając na dzień, w którym wkład swój rozliczę
    Mówię o tym co widzę, nie unikam potyczek.
    Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia
    Nie chcę być tym, co nie ma nic do powiedzenia.
    Czekając na dzień, w którym wkład swój rozliczę
    Mówię o tym co widzę, nie unikam potyczek.

  • @piatkowskiszczerbamaksymilian
    @piatkowskiszczerbamaksymilian 3 роки тому +1

    Zależy ile potrzebowała będzie bratnia duszyczka od mej osoby tyle będe się starał wykrzesać od samego siebie. Pozostalość jest kwestią czasu kosztem kupna larytasów

  • @kapibara7262
    @kapibara7262 5 років тому +5

    Nawine wersy, wydziarany jak Bonson

  • @zavadzix_1161
    @zavadzix_1161 7 років тому +2

    sztoss

  • @zbik
    @zbik 5 років тому

    DZIĘKI! :)