Dawniej, w ostatniej klasie podstawówki wyświetlano podobne filmy, w ramach "ułatwienia wyboru zawodu". Pamiętam, że dominowały filmy o tematyce górniczej. Obrazy były przekonujące, wszystko grało, pogoda była piękna, a jak widać największym problemem był brak kasku. Tak się składa, że po szkole mogłem napatrzeć się pracy na górce rozrządowej, a dokładnie harówie płozowych. Ciągle w biegu, zima, śniegu po kostki, ślisko, a i płozę nieraz wybiło, ciągłe ryzyko wypadku, takie obrazki nie do ogarnięcia dzisiaj. Mam wielki szacunek dla pracy tych ludzi.
Kask nie chroni głowy pracownika, a dupę kierownika. Tak całkiem serio - po kiego grzyba kask podczas operowania zwrotnicami? ptak będzie leciał i nasra operatorowi na głowę?
Najwieksza głupota jeśli chodzi o BHP w tym pseudo kraju to kaski. Pracuje na wysokim składzie, gdzie niektóre palety mają około 1200 - 1500kg. Gdyby na nieszczęście coś takiego na mnie spadło to kask "na pewno" uratował by mi życie.
Jeżeli dalekopis dziurkuje na taśmie każdy naciśnięty znak jak leci, to maszynistka musiała być osobą zupełnie nieomylną, o nieskazitelnym słuchu (bo pomyłka może być nie tylko z powodu obsunięcia palca, ale też z powodu złego zrozumienia komunikatu przekazanego przez radiotelefon, np. usłyszy "jeden" w szumach, zrozumie "siedem", więc napisze "7" i będzie błąd). O ile ewentualną pomyłkę na karcie z tekstem do użytku przez człowieka da się "przekreślić" znakiem minus lub X i obok napisać to, co miało być, o tyle taki błąd uniemożliwi przetworzenie taśmy perforowanej przez maszynę sterującą zwrotnicami. Po filmiku widać, że to jest w miarę proste urządzenie, które wymaga wprowadzenia informacji wg ściśle określonego formatu i działa na bieżąco w miare napływających znaków. Ewentualny błąd wymagałby przepisania całej karty rozrządowej w celu uzyskania poprawnej i uzytecznej informacji na taśmie perforowanej. Niby prosta praca (przepisywanie wprost tego, co usłyszy przez radiotelefon), ale przypadkowa osoba niesie ryzyko, że zepsułaby co którąś kartę rozrządową przez choćby jeden źle wpisany znak.
w razie pomyłek używało się łatek, stąd też wzięło się sformuowanie "patch" na małą poprawkę w kodzie. nie wiem jak często miało to miejsce (i czy przeciętna użytkowniczka dalekopisu w ogóle znała kod baudota), ale technicznie rzecz ujmując po jednej pomyłce nie trzeba przepisywać *całej* taśmy
Jak tak patrzę na początku filmu na pracę zwrotniczego do dochodzę do dwóch wniosków: pierwszy - że zwrotniczy musi być wysportowany, drugi - że już lepiej pracować w banku choć to robota okropna.
@@CAMARO731000 Niektórzy dalej kształcą się w szkołach średnich na kierunkach kolejowych. Pozdrawiam z Wrocławia, z Technikum nr 12 przy ul. Dawida. Uczę się na kierunku technik transportu kolejowego.
Górki rozrządowe były, są i będą, ale dalekopisy, taśmy perforowane, ręcznie przestawiane zwrotnice i "automat" działający na podstawie taśmy to już przezytek. Teraz, to wszystko się robi komputerowo, który może sam nastawiać zwrotnice i sygnały. Może w przyszłości nawet i maszynista nie będzie potrzebny, tylko lokomotywa miałaby tryb "zdalnego sterowania" i całym procesem zarządzałby jeden człowiek, który między innymi zdalnie sterowałby lokomotywą w podobny sposób, jak zabawa modelem pociągu lub kolejką-zabawką. Jedynie sprzęgania i rozsprzęgania wagonów nie da się zrobić zdalnie (w znaczeniu, że ktoś w oddali wciśnie przycisk i wagony same się połączą lub rozłączą), do tego potrzebny jest człowiek na miejscu.
Wezcie się zastanówcie co piszecie. Idę o zakład że połowa z was komentujących to gimbusy, które z pracą nie mają nic wspólnego jakąkolwiek pracą. @kurwamacjebanapizda- Bardzo mądry pseudonim, świadczący o twoim niskim poziomie intelektualnym. A wracając. Na dzisiejszych budowach też nosi się kaski. I po co? Takie samo pytanie mogę tobie zadać? Widziałeś budowy? Przejdz się i zobacz jak muszą zakładać kaski. Które jak będzie się walić jakaś betonowa ściana to też na nic się zdadzą. Proste. Ale gdybyś był inteligentny to pomyślał byś logicznie że takie byly i takie są wymogi BHP. Na wielkich magazynach gdzie , pracuje się przy wożeniu wózkami widłowymi towaru, pracownik ma mieć kask i buty ze stalowymi noskami. Które to noski gówno dadzą jak mu ponad tonowy wózek wjedzie na palce. Ale takie mają przepisy. Jak ktoś nie miałby tego przysłowiowego kasku czy tych butów to w razie wypadku ja zaznaczam że nie śmiertelnego tylko zwykłego wypadku, jak ten pracownik nie miał by na sobie tych rzeczy nie dostał by odszkodowania. Proste. Więc jak coś piszesz to się zastanów.
@@arkadiuszhoffman3525 Odrobiłeś już lekcję? To mleczko i do spania. A jeśli masz wiecej w rozumie niż siedmiolatek to winko lub dwa i też lulu. A i zastanów się co czytasz.
Dawniej, w ostatniej klasie podstawówki wyświetlano podobne filmy, w ramach "ułatwienia wyboru zawodu". Pamiętam, że dominowały filmy o tematyce górniczej. Obrazy były przekonujące, wszystko grało, pogoda była piękna, a jak widać największym problemem był brak kasku. Tak się składa, że po szkole mogłem napatrzeć się pracy na górce rozrządowej, a dokładnie harówie płozowych. Ciągle w biegu, zima, śniegu po kostki, ślisko, a i płozę nieraz wybiło, ciągłe ryzyko wypadku, takie obrazki nie do ogarnięcia dzisiaj. Mam wielki szacunek dla pracy tych ludzi.
Ciężki kawałek chleba.
Kask ochronny w czasie zderzenia z pociągiem ratuje życie
Kask nie ratuje życia. Wagon by się zatrzymał na widok kasku.
Kask nie chroni głowy pracownika, a dupę kierownika.
Tak całkiem serio - po kiego grzyba kask podczas operowania zwrotnicami? ptak będzie leciał i nasra operatorowi na głowę?
@@marcinelsanescobar9656 Jak się potknie i przydzwoni głową w szynę, to kask może zrobić różnicę.
Najwieksza głupota jeśli chodzi o BHP w tym pseudo kraju to kaski. Pracuje na wysokim składzie, gdzie niektóre palety mają około 1200 - 1500kg. Gdyby na nieszczęście coś takiego na mnie spadło to kask "na pewno" uratował by mi życie.
@@pakolorente7423 potknięcia, upadki mówi to panu coś
Najlepszy lektor na świecie..
Mistrz mistrzów.
6:25 pani siedzi w nowym, prosto z magazynu wziętym mundurze, jeszcze widać zagięcia na rękawie, wiadomo - dla filmu musi być propagandowo i elegancko
Fajny material szacun dla manewrowych a wogole najlepszego dla braci kolejarskiej dzis nasze swieto
Należy im się szacunek - to jakby żywy organizm w dzisiejszych kompach...
Ładny film, szkoda, że ucięty.
Kiedy na tych filmikach mówią, że jakies urzadzenia sa przestarzałe, a wiele stacji w Polsce dalej je obsługuje ^^
02:50 c-355tki jak miód pyszne, poustawiane, do PGRu podróżują. 😊
0:48 Facet przeklada zwrotnice prawie pod najezdzajacym wagonem, to tak ma byc. Ale ze nie w kasku, to biada!
Jeżeli dalekopis dziurkuje na taśmie każdy naciśnięty znak jak leci, to maszynistka musiała być osobą zupełnie nieomylną, o nieskazitelnym słuchu (bo pomyłka może być nie tylko z powodu obsunięcia palca, ale też z powodu złego zrozumienia komunikatu przekazanego przez radiotelefon, np. usłyszy "jeden" w szumach, zrozumie "siedem", więc napisze "7" i będzie błąd). O ile ewentualną pomyłkę na karcie z tekstem do użytku przez człowieka da się "przekreślić" znakiem minus lub X i obok napisać to, co miało być, o tyle taki błąd uniemożliwi przetworzenie taśmy perforowanej przez maszynę sterującą zwrotnicami. Po filmiku widać, że to jest w miarę proste urządzenie, które wymaga wprowadzenia informacji wg ściśle określonego formatu i działa na bieżąco w miare napływających znaków. Ewentualny błąd wymagałby przepisania całej karty rozrządowej w celu uzyskania poprawnej i uzytecznej informacji na taśmie perforowanej. Niby prosta praca (przepisywanie wprost tego, co usłyszy przez radiotelefon), ale przypadkowa osoba niesie ryzyko, że zepsułaby co którąś kartę rozrządową przez choćby jeden źle wpisany znak.
w razie pomyłek używało się łatek, stąd też wzięło się sformuowanie "patch" na małą poprawkę w kodzie. nie wiem jak często miało to miejsce (i czy przeciętna użytkowniczka dalekopisu w ogóle znała kod baudota), ale technicznie rzecz ujmując po jednej pomyłce nie trzeba przepisywać *całej* taśmy
calkiem fajna laseczka z tej maszynistki
fajny materiał
Jaka stacja przedstawiona jest w jako ostatnia? Chodzi mi o tą z samoczynnym nastawianiem zwrotnic od 3:00.
Myślenice
1:48 Czy ktoś wie jak dokładniej określić ową aparaturę ?
Nastawnik zwrotnic
Po co pracownikowi obsługującemu zwrotnice kask na głowie?????
Jak tak patrzę na początku filmu na pracę zwrotniczego do dochodzę do dwóch wniosków: pierwszy - że zwrotniczy musi być wysportowany, drugi - że już lepiej pracować w banku choć to robota okropna.
Teraz już sie aż tak nie narobisz
materiał świetny ale komu to tłumaczyć gimbusą te filmy będą kiedyś warte nie finansowo ale historycznie bo do dnia dzisiejszego są górki rozrządowe
@@CAMARO731000 Niektórzy dalej kształcą się w szkołach średnich na kierunkach kolejowych. Pozdrawiam z Wrocławia, z Technikum nr 12 przy ul. Dawida. Uczę się na kierunku technik transportu kolejowego.
Górki rozrządowe były, są i będą, ale dalekopisy, taśmy perforowane, ręcznie przestawiane zwrotnice i "automat" działający na podstawie taśmy to już przezytek. Teraz, to wszystko się robi komputerowo, który może sam nastawiać zwrotnice i sygnały. Może w przyszłości nawet i maszynista nie będzie potrzebny, tylko lokomotywa miałaby tryb "zdalnego sterowania" i całym procesem zarządzałby jeden człowiek, który między innymi zdalnie sterowałby lokomotywą w podobny sposób, jak zabawa modelem pociągu lub kolejką-zabawką. Jedynie sprzęgania i rozsprzęgania wagonów nie da się zrobić zdalnie (w znaczeniu, że ktoś w oddali wciśnie przycisk i wagony same się połączą lub rozłączą), do tego potrzebny jest człowiek na miejscu.
Bez kasku to jakiś samobójca. Jak pier dolnie go wagon to straci nogi, ręce i tułów ale kask ocaleje.
Wezcie się zastanówcie co piszecie. Idę o zakład że połowa z was komentujących to gimbusy, które z pracą nie mają nic wspólnego jakąkolwiek pracą. @kurwamacjebanapizda- Bardzo mądry pseudonim, świadczący o twoim niskim poziomie intelektualnym. A wracając. Na dzisiejszych budowach też nosi się kaski. I po co? Takie samo pytanie mogę tobie zadać? Widziałeś budowy? Przejdz się i zobacz jak muszą zakładać kaski. Które jak będzie się walić jakaś betonowa ściana to też na nic się zdadzą. Proste. Ale gdybyś był inteligentny to pomyślał byś logicznie że takie byly i takie są wymogi BHP. Na wielkich magazynach gdzie , pracuje się przy wożeniu wózkami widłowymi towaru, pracownik ma mieć kask i buty ze stalowymi noskami. Które to noski gówno dadzą jak mu ponad tonowy wózek wjedzie na palce. Ale takie mają przepisy. Jak ktoś nie miałby tego przysłowiowego kasku czy tych butów to w razie wypadku ja zaznaczam że nie śmiertelnego tylko zwykłego wypadku, jak ten pracownik nie miał by na sobie tych rzeczy nie dostał by odszkodowania. Proste. Więc jak coś piszesz to się zastanów.
@@arkadiuszhoffman3525 Odrobiłeś już lekcję? To mleczko i do spania. A jeśli masz wiecej w rozumie niż siedmiolatek to winko lub dwa i też lulu. A i zastanów się co czytasz.
@@kurwamacjebanapizda - Za bardzo dowcipny jesteś. Tak się składa że mam 48 lat. Ty pewnie pracę to znasz chyba z podręczników.
Ale nudy takie własnie były za komuny.
Bzdury
ale prymityw aż zal ogladac żenada