Suzume to było pierwsze anime na którym byłam w kinie, i zdecydowanie było warto. Przez cały seans tyle emocji przeze mnie przepływało że aż ciężko było mi się pozbierać do kupy po seansie. A najbardziej mnie urzekł po prostu soundtrack, i to jak bardzo był dopasowany do całej stylistyki filmu, no po prostu cudo.
Tak!!!! Cudowne. Ja jak wychodziłem z kina, to aż czułem, że spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy. I tak było. Pierwsze, co ujrzalem, to kościół pięknie oświetlony zachodem słońca. Wszystko wydawało się być takie jasne. Liście drzew były wesoło zielone. I tak sobie maszerowałem do domu obserwując świat jasnymi barwami
Dla mnie ten film to absolutne arcydzieło na poziomie wizualnym, dźwiękowym oraz scenopisarskim. Wzruszający do łez (pierwszy raz zupełnie rozkleiłem się w kinie), trzymający w napięciu - obejrzany bez oderwania wzroku nawet na chwilę. Cudowna historia ubrana we wspaniałą formę. Szczerze polecam każdemu! ❤
Ten niesamowity film jest również proroczy ❗ - to co się dzieje w filmie później podobnie wydarzyło się w Turcji-Syrii (19 styczeń 2023 chmura - 6 luty 2023 podwójne trzęsienie ziemi) (film w Japonii miał premierę 11.11.2022)
@@KrzysztofKot-l2f to bardzo ciekawe, nie obejrzałam całego filmu od Brodego ani Suzume, ale siedząc w teoriach spiskowych i potrafiąc myśleć krytycznie na bazie wiedzy można stwierdzić, że wiele filmów, seriali, wypowiedzi ludzi itp. miało ziarenko profetyzmu w sobie. Tylko że nawet jeżeli ten film był proroczy to czy było to celowe czy nie, a jeżeli było to celowe to mamy tu do czynienia z czymś co można nazwać niesamowitym. Niesamowitym jednak nie tak bardzo, bo ktoś musiał przekazać to do autora i on musiał dopisać to do scenariusza, może nie był to profetyzm jako prorocza przepowiednia ale akcja, która miejsce miała specjalnie, wymuszona - chociażby przez kontrolę pogody czy coś w tym stylu, eh idę spać bo już za późno i chyba berecik mi się trch zdziera... Jednak mam nadzieję, że trafnie stwierdziłam, że zainteresuję Ciebie taka moja odpowiedź. Mam nadzieję, że swój trafi na swojego.
@@user-uh8ic8df1p myślę, że żadnych wymuszeń pogody nie było i nie było to zaplanowane bo jak by było to by bardziej o tym trąbili a nic się nie dzieje o tym proroctwie.
Buty nosić, całować stopy, sprzątać mieszkanie, transportować samochodem... Co ja wygaduje. Disney nie zasługuje na bycie panem domu "Suzume". Jak już to tylko jako dodatkowa pomoc, która będzie filmowi całować stopy
Ten film swoją drogą ma wiele symboliki związanej z historią Japonii i osobom, które nie bardzo się orientują, mogą one się z niczym nie kojarzyć. Film cały czas odnosi się do tragedii tsunami 11 lat temu - tsunami po wielkim trzęsieniu ziemi w Tōhoku w 2011, które spowodowało tsunami i wybuch elektr. jądrowej w Fukushimie. Odnosi się też do katastrofy z 1923 - wielkiego trzęsienia w Kanto. Bardzo odnosi się do tematyki traumy pokoleniowej w Japonii spowodowanej tymi katastrofami. Drzwi, koty, woda - wszystko to jest bardzo symboliczne i odnosi się do konkretnych aspektów życia po tych wydarzeniach. Wspaniały film.
Właśnie widzę jak ludzie snują swoje teorie nt tego jak to film przewidział coś tam i mam takie wtf🤷🏻♀️ jak na dłoni widać, ze jest właśnie o wspomnianych przez ciebie wydarzeniach i czułam to od początku sensu mimo, ze sama nie za bardzo orientuje się w temacie
Mi filmy anime głównie kojarzą się z właśnie takim klimatem, a nie z "darciem mordy", ale widocznie poza Japonią te drugie mają większe przebicie. Ja akurat na Suzume nie płakałam, ale film mi się podobał. Świetny klimat, postacie żywe w każdym aspekcie, piękna animacja i świetna muzyka. Osobiście z chęcią widziałabym w polskim kinie więcej tego typy anime. Jednak najważniejsze w tym wszystkim dla mnie jest to, że po tej posusze, jeśli chodzi o anime w Polsce, nareszcie mam okazję pójść do kina, usiąść na sali z ludźmi, którzy też lubią to co ja i razem możemy obejrzeć to, co z wcześniej oglądaliśmy głównie na "domowych" urządzeniach. Duży ekran mimo wszystko dodaje do seansu dodatkowej ekscytacji. Mam nadzieję, że ludzie nadal będą chodzić na anime do kina żeby opłacało się w naszym kraju pokazywać jak najwięcej anime w kinach.
Podpisuję się pod tym wszystkim, co napisałaś - zarówno w pierwszym akapicie, jak i drugim. Też poszedłem na premierę 21 kwietnia do kina, gdyż, dokładnie, jeden do jednego, o to mi chodziło: "Jednak najważniejsze w tym wszystkim dla mnie jest to, że po tej posusze, jeśli chodzi o anime w Polsce, nareszcie mam okazję pójść do kina, usiąść na sali z ludźmi, którzy też lubią to co ja i razem możemy obejrzeć to, co z wcześniej oglądaliśmy głównie na "domowych" urządzeniach. Duży ekran mimo wszystko dodaje do seansu dodatkowej ekscytacji. Mam nadzieję, że ludzie nadal będą chodzić na anime do kina żeby opłacało się w naszym kraju pokazywać jak najwięcej anime w kinach."
Jako wielka fanka anime musiałam wybrać się na kolejny film Makoto Shinkai - i nie zawiodłam się. Z siostrą w kinie płakałyśmy jak bobry, byłyśmy poruszone muzyką, animacją, emocjami. Tak, historia żółtego krzesełka, kota i nastolatki wzruszy nas do łez. Oryginalne rozwiązania, baśniowa narracja i nieśpiesząca się, niebanalna historia tak przykuwają do ekranu, że film dwugodzinny wydaje się 30 minutowy. Piękne kino, przesłanie i jeszcze raz się powtórzę: niesamowita animacja i muzyka (RADWIMPS ponownie stanęło na wysokości zadania).
W końcu byłem wczoraj na Suzume w kinie. ♥ Lepsze niż większość amerykańskich filmów animowanych/aktorskich w dzisiejszych czasach. 👍🏻 Historia naprawdę mnie wzruszyła, a animacja i muzyka były piękne. 🗝🚪🌌 Nie powiem, nawet uroniłem łzę kilka razy. 🥲
Już o tym pisałam na naszej stronie, w grupie i do Pana też na Instagramie. Byłam w dniu premiery. Pełna sala w kinie. Publiczność zachowującą się wzorowo podczas seansu zaraz po filmie okazała entuzjazm komentując między sobą. Jestem zachwycona tą uniwersalną historią.
muzyka jest zdecydowanie magiczna i gdy pierwszy raz posłuchałem muzyki z tego filmu (było to w listopadzie, bo wtedy na spotify pokazał się cały soundtrack) to bardzo mi się to skojarzyło z Alicja w krainie czarów i ogólnie polecam posłuchać reszty piosenek od RADWIMPS bo naprawdę warto
troszke mnie irytowało gdy pojawiały się kolejne drzwi/przejście to zawsze była ta sama muzyka ale plus na to że przy tych największych drzwiach w tunelu muzyka była trochę inna i cięższa
Byłam na tym filmie wczoraj i jestem zachwycona, jako wielka fanka anime już od 7 lat, już dawno nie obejrzałam czegoś tak dobrego, dopracowanego od początku do końca. Bardzo podobał mi się motyw kluczy, zamykania i otwierania zamków od początku do końca, przekręcanie klucza w zamku do drzwi domu, blokady w rowerze... Ten ważny element ciągle nam towarzyszył od początku do końca. Nawet nie wiedziałam kiedy się skończyło... Cudowna produkcja chwytająca za serce.
Czekałam na to anime 2 lata gdy tylko dowiedziałam się, że Makoto szykuje dla nas nowe arcydzieło. Nie zawiodłam się, jest to cudowne anime, które polecam całym sercem ♥ oby więcej anime w polskich kinach :) uwielbiam
Byłem na Suzume w dniu premiery. Na seans zaprosił mnie moj starszy brat. Przepiękna grafika,ta bajkowość. Wprowadza w bardzo tajemniczy świat, fantasy. A muzyka! Ile razy ja ją słuchałam. Bardzo zdziwiła mnie pełna sala kinowa!
Wzruszająca (też się poryczałem) historia - nie tylko o radzeniu sobie z bolesną przeszłością, ale także jest to studium życia jako podróży z mocno zaakcentowanym przekazem, że dobro wraca. Wspaniała animacja, bardzo miło mnie zaskoczyła poziom kreacji postaci drugoplanowych oraz wszystkie te smaczki współczesności. Myślę, że prostota/uniwersalność przekazu są tu zaletą. Polecam :)
Byłem na premierze i bawiłem się świetnie. do tego stopnia, że dzisiaj ze znajomymi poszedłem drugi raz i o dziwo... bawiłem się równie dobrze :) A i przy dachu samochodu, za drugim razem śmiałem się jeszcze bardziej :D
Shinkai dostarcza to, czego muricańskie korporacje nie potrafią: emocjonalną podróż w formie urzekającej wizualnie animacji. Czekałem całe lata aż produkcje jego studia dotrą do polskich kin.
ponad tydzien zwlekalam z ogladnieciem twojej recenzji, bo mi osobiscie Suzume się niesamowicie podobalo i dlugo przezywalam wewnętrznie tę historię i bałam się, że Ty miałeś odwritne wrazenia i zjedziesz to anime XD ale w koncu zabralam się za oglądanie i w kazdym aspekcie się z Tobą zgadzam, chociaz akurat ja w przeciwieństwie do reszty ludzi podczas seansu się nie poplakalam (bylam bardzo wzroszona i przez moment czulam lzy w oczach, ale nie lubie plakac przy ludziach, więc walczylam ze sobą)
Wiem że zazwyczaj nie dotykasz starszych tytułów jednak tak strasznie chciałabym żebyś zrecenzował When Marnie Was There. To przedostatnie dzieło Miyazakiego i podejrzewam że jeżeli Suzume przypadła ci do gustu to to również. I jak zwykle cudowny materiał ❤️
Ciekawy detal zrobił na mnie wrażenie. Blokadka na kluczyk w rowerze Suzume. Wydaje mi sie, że też miało to ten symboliczny sens otwierania sie na świat.
Moim zdaniem nie jest to najlepszy film tego twórcy ("Your Name", a "Weathering with you" tym bardziej podobało mi się 1000 razy bardziej i jeżeli chodzi o muzykę ("Grand Escape" wciąż gra w moim serduszku mimo upływu tylu lat), i pod względem historii), ale nie zmienia to faktu, że grafika była prześliczna, a historia ujęła mnie za serce. Nie będę ukrywać, że pod koniec filmu polały się łzy, gdy Daijin został ponownie zaklęty w klucz, by Suzume mogła być szczęśliwa. Poza tym jak zwykle nie ma tutaj oficjalnego rozpoczęcia związku głównych postaci, co się ceni. Ich romans nie gra tutaj głównych skrzypiec, a jest słodkim dodatkiem do historii, z jaką muszą zmierzyć się bohaterzy i to jest piękne. Moja ocena: 9/10 Arcydzieło to nie jest, ale i tak jest super ^^
Byłem (o ile dobrze pamiętam pierwszy raz na anime) i bardzo polecam ten film !!! - chyba zostanę fanem :) Wiele zobaczyłem do mojej wiary Katolickiej alegorii. Np. zamykający to spowiednik. Rosnąca "glizda" to brak nawrócenia i brnięcie coraz głębiej w grzech aż do katastrofy. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tego filmu. I zobaczyłem też, że ten film jest proroczy. Już na internecie to zauważyli (film ten w innych krajach leciał dużo wcześniej) wtedy gdy było ostatnio trzęsienie ziemi w Turcji (6 luty 2023), że na kilka dni przed nim ukazała się tam nad Turcją na niebie taka chmura (19 styczeń 2023) bardzo podobna do tej w filmie częściowo - naprawdę bardzo podobna !!! NIESAMOWITE ❗❗❗
Suzume nie będzie nominowany do Oscara tak samo jak nie był nominowany kimi no na wa. Shinkai może stać na głowie wychodzić z siebie i klaskać uszami ale nic to nie da, bo pierwszeństwo zawsze będzie mieć Disney. Taka smutna prawda.
Dzięki za ciekawy materiał, ja się nie mogę doczekać aż pójdę do kina :) wybór w ciemno. Póki co to kimi no na wa podobało mi się bardziej, niż spirited away, ale każda obejrzana animacja, tego twórcy ma w sobie to coś :)
Osobiście nie płakałam. Film wizualnie, muzycznie piękny. Bohaterka nietuzinkowa. SPOILER Bardzo podobała mi się ta cała kompozycja klamrowa, spotkania bohaterki samej z sobą, przepracowania żałoby. Były też elementy, które trochę mnie zbijały z tropu: nagłe pojawienie się czarnego kota - wiadomo że to druga pieczęć, ale jednak… (i jego imię, nie wiem jak przetłumaczono z jap., dlaczego Minister?); jeśli biały kot jednak chciał doprowadzać bohaterkę do drzwi, to czemu w taki sposób, kto w końcu otwierał wrota, on czy może zbliżający się do danego punktu bohaterowie, a może sama Suzume? W ogóle te koty takie dzikusy! Dużo do interpretacji, ale dużo dla mnie też nie do końca zrozumiałych symboli. Pod kątem trzęsienia ziemi, powrotu myślami do tamtych dni, gdy oglądałam czy czytałam w mediach o tym wydarzeniu z 11.03 - bardzo mocny film. Myślę, że w Japonii jego odbiór był jednak troszkę inny, ze względu właśnie na konkretne nawiązanie do tych elementów. Samo pokazanie wstrząsów na dużym ekranie i całej wizualizacji z tym związanej zrobiło na mnie ogromne wrażenie, bardzo emocjonalnie to odczułam, momentami było to naprawdę silne. Oby więcej anime w polskich kinach!
Świetny animiec, chyba najlepszy film do tej pory jaki był w kinach (może poza 4 Wickiem) i się zgadzam, im więcej wschodnich animacji w kinach, tym lepiej. Fajna fabuła, kreska i charaktery, plus odniesienia dla fanów TOHO jak Serizawa czy potwór który był jak pierwotna Godzilla - siła natury. Jak dobrze zrozumiałem film był alegorią strachu Japończyków przed trzęsieniami ziemi i tsunami, tam bodajże fabuła się tyczyła tego z 2011 roku.
Piękny film. Akurat dziś byłam i serio pozytywnie się zaskoczyłam. Płakałam, śmiałam się i miałam wiele pozyztyenych emocji. Reżyser serio odwalił kawał świetnej roboty!
Jestem jeszcze zbyt poruszona tym filmem żeby napisać coś mądrego😅 Widzę w tym głębszy sens, ale pierwsze co mnie uderzyło to emocje. Po prostu od kilku godzin słucham soundtracku w kółko i odtwarzam te sceny w głowie i znowu płaczę i zachwycam się animacją i historią. Jeszcze jakby nie wróciłam do rzeczywistości. Piękny film❤❤️🩹
Tak! Ja też się popłakałem przy "Suzume". Normalnie myślałem, że nie płacze, kiedy się wzruszam. "Suzume" wyciągnęło mnie z błędu. Albo to był klimat kinowy albo po prostu nie było w moim życiu nigdy takiej animacji, która uczyniła mnie szczęśliwym zobaczenia takiej pięknej poezji filmowej 😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭. Nawet zostałem przy napisach żeby się nacieszyć muzyka, podsumować całą historię i otrzeć łzy, żeby ludzie nie widzieli mnie płaczącego. Takiego pokazu metaforyki, symboliki i wręcz genialnego tworzenia anime nie widziałem nigdy i jeżeli przypomnę sobie Cyberpunka, który podobnie jak Suzume opowiada o życiu tylko że z perspektywy wyrzutków społecznych, to "Suzume" jest po prostu dużo, dużo, dużo lepsze. Porównuje "Suzume" do Cyberpunka. Dlaczego? Bo jak już wspomniałem oba tytuły tłumacza perspektywa tego, jak człowiek należy żyć. "Suzume" pokazuje to z perspektywy myślę że bliższej większości widzów, ponieważ tutaj każdy dosłownie może się utożsamiać z dowolną postacia w filmie. Nawet z postacią poboczna, która główna bohaterka spotyka po drodze. Nawet z kotkiem, który śledzi Suzume. To anime jest pełne metaforyki. Każdy element nie jest w nim dodany bez powodu. Każdy ptak. Każde zdanie wypowiedziane przez postacie. Każdy przedmiot. Kazde zachowanie ma tutaj olbrzymie znaczenie w puencie, jaka jest cały światopogląd autora. Pomijając to, co powiedział Brody o tym, że widzowie mogą odnaleźć wszelkie problemy rodzinne. To ja dostrzegłem nie tylko problemy i sposoby radzenia sobie z trauma. W "Suzume" spotkacie typy zachowań egoistycznych, prowadzących do cierpienia innych ludzi, momenty wielkiej odwagi, odpowiedzialności za swoje obowiązki. Wielowymiarowość, oryginalne wydarzenia jak wspomniane wcześniej drzwi prowadzące do innego wymiaru, przez które nie można przejść. To jest coś wręcz przepięknego. O Boże. Czuje się zmęczony tym pisaniem. Obejrzyjcie "Suzume". Jeśli jesteście wrażliwymi osobami, to tym bardziej film wam się spodoba. Pod sam koniec będziecie mogli ułożyć sobie wszelkie elementy układanki, aby zdać sobie sprawę, ile można wnieść do życia przez z tego anime.
10:34 ale to anime. Animacja rysunkowa. Oni i tak ciężko pracują robiąc kilka tysięcy klatek na film pełnometrażowy. Nie bądźmy na miłość boską zbyt wymagających
Mi to anime się tak strasznie spodobało...grafika, historia,humor ,emocje , muzyka WSZYSTKO. Jak leciała muzyczka to ja do niej na fotelu tańczyłam...płakałam i śmiałam sie bardziej często...uwielbiam poprostu jak to krzesło biegło tak szybko itd. poprostu mnie to tak śmieszyło (ogl z tym krzesłem). Ale ogl ja czułam się w trakcie oglądania tak jakbym była częścią tego filmu jakbym wszystko przeżywała razem z bohaterami...i dalej jestem wkurzona że na koniec nie pokazali gdy tamci się Tulą na przywitanie czy coś no ale cóż rozumiem zabieg ale i tak...A najlepsze jest to że wsm taki potwór mógłby istnieć a my poprostu o tym nwm. CUDO polecam wszystkim z całego serduszka.
@@zuzannarybicka6994 nie wiem o czym Ty piszesz - co masz na myśli ? - mi chodzi o sprawy duchowe i o duchowe alegorie. A czy wiesz o co mi chodzi z Turcją-Syrią ?
Na filmie popłakałam się 3 razy. W tym raz ze śmiechu na 2 scenie z dachem 🤣 Cisza po scenach akcji za każdym razem zawsze wywoływała u mnie ciarki,a spotkania Suzume z nowo poznanymi osobami były urocze i takie hm...ciepłe? spojlery jak ktoś nie oglądał jeszcze Jeśli chodzi o relację Suzume i Souty,to w sumie nie dziwię się,że Suzume tak bardzo chciała go uratować. To ona własnymi rękami użyła Souty jako pieczęci, więc mogła się obwiniać o to,co się stało. Poza tym na tamtym etapie nadal przeżywała utratę matki i strata kolejnej osoby, która stała się dla niej bliska musiała być mocnym bodźcem do działania czy nawet narażania życia. Jeśli chodzi o czas rozwijania tej relacji - czasami jak spotkasz bratnią duszę to wystarczy chwila,żeby się zauroczyć. Kiedyś przez ok.1h gadałam z kolesiem w busie, któremu pomogłam ogarnąć bilety. W życiu nie przeprowadziłam tak super rozmowy. Na koniec dałam mu bransoletkę xd To się wydarzyło prawie 10 lat temu,a nadal wspominam ten krótki czas jako coś fajnego :D Myślę,że przy wspólnej podróży i związanych z nią emocjach o wiele łatwiej na zaczątek jakiegoś zauroczenia. Motywacje Daijina ciężko oceniać moralnie,bo w sumie to byt nadprzyrodzony,a kami i youkai kierują się zupełnie inną logiką niż śmiertelnicy (:P). Nudziło mu się w formie pieczęci,chciał zaznać czegoś nowego i znalazł sposób,żeby to zrobić. Sceny z trzęsieniami ziemi wywołały u mnie ciarki, tym bardziej że u mnie też trochę pobujało podczas seansu (Śląsk pozdrawia)xd I to,że w sumie ten symbol Dżdżownicy jako niewidzialnego zagrożenia jest bardzo trafny,bo niby są alerty,ale tak naprawdę nagle czyjeś życie może się zmienić w ciągu krótkiej chwili. Nie wiem,czy też tak macie,ale czasami przechodząc obok takich opustoszałych miejsc zamykam oczy i staram się zobaczyć te miejsca takie jakie były kiedyś,pełne życia.... Osobiście brakowało mi jednej sceny - Souty wracającego do domu i zauważającego,że Suzume mu buty zakosiła 😎 Ogólnie podoba mi się to,że w ciągu trwania filmu doświadczyłam tylu emocji. Parę razy wybuchnęłam śmiechem, kilka wkurzyłam, wzruszyłam, przeszły mnie ciarki itd. Super doświadczenie imo i nawet jeśli nie jest to najlepszy film,jaki oglądałam to chętnie do niego wrócę i to nie raz. Pozdrawiam :3
Dajin był maluchem. To wiele wyjaśnia. On po prostu psocił. I trochę obrażał sue jak każdy malec. Zazdrość o Suzume też okazał w taki niedojrzały sposób. Film genialnie to wyjaśnia pośrednio. Gdy spotykają się z drugą pieczęcią. I potem scena w aucie jak on liże i pieści malucha. Dopiero widać, że to kociak. Film powoli odkrywa nam karty. Do tego jedno zdanie, które mogło umknąć. Suzume zadaje retoryczne pytanie, bo widać, że raczej stwierdza niz pyta, że Dajin nie chciał otwierać drzwi jak się wydawało, tylko prowadził w miejsca, gdzie czuł, że się otworzą. Pozdrawiam bajkowo
Mam co do filmu bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony animacja, muzyka oraz sam koncept historii jest świetny. Przez solidne 75% filmu siedziałem w pełni pochłonięty filmem. Moje narzekania skupiają się na końcówce filmu. Za dużo rzeczy zostawionych jest bez wyjaśnienia, lub rozwinięcia. Oglądałem film kilka dni temu i choć dużo o nim myślałem niektóre rzeczy wciąż są dla mnie pozbawione sensu. Kolejnym choć znacznie mniejszym zarzutem jest relacja między główną parą bohaterów. (tutaj zaczną się bardzo delikatne spoilery, ale nie wiem jak bez nich celnie opisać o co mi chodzi) główna bohaterka zakochuje się szalenie szybko, wystarczyło że zobaczyła przystojnego chłopaka, spędziła z nim parę dni i już jest gotowa wygłaszać niewiarygodne przemówienia jak bardzo nie jest sobie w stanie wyobrazić życia bez niego. Być może to po prostu mnie nie zadowala wątek miłości od pierwszego wejrzenia.
Myślę ,że też bym mogła się zauroczyć gdybym z kimś zamykała magiczne drzwi aby pokonywać wielkiego robaka 😂 (traktujemy to pół żartem pół serio) rozumiem twoje zarzuty chociaż mi nie przeszkadzały aż tak
Dosłownie moja obecna partnerka jak tylko mnie zobaczyła, powiedziała do swoich rodziców, że jestem jej przyszłym mężem. Te rzeczy się zdarzają, także tutaj nie ma co przekonywać, bo one po prostu są w świecie dookoła nas.
Film jest absolutnie fantastyczny i aż z przyjemność pójdę na niego po raz drugi (byłam w dniu premiery w kinach). To co mi się natomiast nie podobało to to, na co sam często zwracasz uwagę: zachowanie ludzi w kinie. Trafiłam niestety na seans ze skandalicznie zachowującymi się ludźmi, którzy ciągle gadali, przeklinali i w ogóle nie skupiali się na tym, co dzieje się na ekranie, a niestety siedzieli obok mnie. Ze względu na to, że premiera nie było opcji o zmianie miejsca... Gdyby ktoś był ciekawy: Cinema city we Wroclavii we Wrocławiu, piątek o 18.
To prawda. Świetny film i każdemu polecam. Zabrałam koleżankę, która pierwszy raz widziała anime. Też płakała i chyba przybyła temu gatunkowi nowa fanka, no kazała się zawiadamiać o kolejnych filmach. Japońską kultura ukształtowała się pod wpływem tej niepewności jutra z powodu kataklizmów. Mimo to choć mają wypracowane od wieków sposoby radzenia sobie z trauma to ona niestety jest. Yuzuru Hanyu, łyżwiarz figurowy, też przeżył te katastrofę 2011. Był w tamtym momencie na lodowisku. Uciekł w łyżwach na zewnątrz, musiał nocować na sali gimnastycznej z innymi ludźmi. Bardzo potem zaangażował się w pomóc. I co roku w rocznicę poświęcał ofiarom taniec. Gdy był.u siebie, jeździł sam, bez publiki, nocą. Gdy miał zawody, wspominał w przemowie komu dedykuje przejazd. Do Twej recenzji dodam jeszcze jeden aspekt filmu. Odwołuje się on dodatkowo do problemu wyludnienia terenów wiejskich. Całe rejony Japonii to ghoust tawn. Obecnie jest nawet program dofinansowywania ludzi jeśli zdecydują się wyjechać na proewincje. Ztego co wiem, to nawet dobre kwoty są.
Idę właśnie na film i jestem ciekaw twoich przemyśleń, wrócę tutaj po seansie i skonfrontuję swoją opinię z twoją Recenzenta filmowego z pochłaniaczem ryżowych bajek ;) Nie mam nic do dodania, imo idealnie przedstawiłeś ten film hasło "od drzwi do drzwi" pasuje idealnie ;) Od siebie napiszę tylko, że płakałem 4 razy w połowie, na końcu i na napisach (muzyce końcowej)
Na moim seansie zachowanie publiczności było poniżej krytyki. Gdzies z boku siedziała para, która gadała dość głośno przez CAŁY seans, nawet w chwili ciszy i zadumy, mieli chyba z 5 paczek chrupek, które caly czas jedli. Po zapaleniu świateł okazalo się, że to stereotypowi otaku, z katanami se przyszli, w czapeczkach, z syndromem glownego bohatera i wkurwiali całą widownię.
Bardzo mi się podobało, strasznie czekałam na tą produkcję. Nie zawiodłam się, było wiele smaczków, z ciekawością śledziłam historię, bo tak jak powiedziałeś, była ona odsłaniana nieśpiesznie. Niestety, tak w okolicach godziny seans zaczął mi się trochę dłużyć, ale finał był super. Audio wizualnie było pięknie. Niestety seans popsuła mi trochę osoba siedząca obok- 3/4 trwania seansu coś jadła - zaczęła grubo, od zestawu z maca, a potem ciasteczka, paluszki i nie wiem coś jeszcze. ps. a karteczkę dostałeś ?
@@Brodyzkosmosu w Heliosie rozdawane były pocztowki z Suzume tak jak przy premierze Jujutsu Kaisen 0 były rozdawane mangi ale Jujutsu to akurat tylko w Warszawie rozdawali
I fajnie ze mamy anime gdzie nie musisz psioczyć, że kontynuacja serialu itp (ale amerykance nie muszą tłumaczyć co było wczesniej) Ja tak samo mam z polskimi filmami, nie znosze ich że są tak depresyjne i niw mają zarysowanego zakończenia i klną na potęgę
Też tego nie rozumiem, Taka Belle, która nie oszukujmy się była słaba, dostała dubbing, a taka perełka, którą chętnie się poleci osobom dopiero co wkraczającym w świat anime już nie. Gdzie tu sprawiedliwość?
no wreszcie anime a nie jakieś amerykańskie gówno o super bohaterach w getrach. Japońska animacja jest daleko daleko w przodzie niż disnejowskie marwelowskie gówna
Jedyna wada, że film nie poszedł orygnalną ścieżką i nie był romansem yuri (po co kombinować, jak w poprzednich się sprzedało to lepiej trzymać się utartego).
Nie jestem fanem Shinkaia, wiekszosc jego filmow jest taka sama - ciagle walkowana ta sama formula od 10 lat, Kimi No Na wa totalnie mi sie nie podobalo, tak samo Garden of Words czy Byosoukou no 5 cm, ale ten film akurat jest calkiem calkiem z jakiegos powodu. Sceny komediowe byly serio smieszne i nie wydawaly sie wymuszone, aspekt fantastyczny byl moim zdaniem ciekawiej zaimplementowany niz w jego poprzednich produkcjach. Spoko kino drogi z strony Shinkaia. Z nazywaniem Shinkaia drugim Miyazakim to troche ludzie przesadzaja, artyzm Shinkaia opiera sie tylko i wylacznie na audiowizualiach, fabula i przeslanie jest na 2 jak nie 3 miejscu i jest porownywalna z typowa przedramatyzowana teenage drama - spora czesc serii telewizyjnych zjada na sniadanie produkcje Shinkaia. Zreszta, Miyazaki tez nie jest tak niesamowitym rezyserem jak sie ludziom wydaje. Za Miyazakim stoi glownie nostalgia i przekaz/moral, a swoja droga to japonska kinematografia to ciezki kawalek chleba, czasem mi sie wydaje ze w filmach japonskich duzo wiecej przemyca sie folkloryzmu niz w seriach tv i z tego wzgledu filmy sa ciezsze w odbiorze i interpretacji. Tyle ode mnie widzowie, chodzcie na filmy anime do kina bo warto, byc moze kiedys doczekamy sie perelek w kinie np. Maquie albo Koe No Katachi. PS. Julian, mega spoko, że chodzisz na filmy i zachęcasz w ten sposob ludzi, żeby tez chodzili, jako fan anime jestem Ci giga wdzieczny i w sumie tez jestem mega zadowolony z faktu, ze nawet w takim malym miasteczku jak moim (
Brudny obleśny cyniku (jak sam o sobie mówisz), czemu nie podałeś najważniejszej kwestii, czyli ile jest w tym i ile trzeba wiedzieć z podstawki 6 sec. per ... Shinkaia, gdzie Suzume jest tego kontynuacją, kiepskie przygotowanie
Suzume to było pierwsze anime na którym byłam w kinie, i zdecydowanie było warto. Przez cały seans tyle emocji przeze mnie przepływało że aż ciężko było mi się pozbierać do kupy po seansie. A najbardziej mnie urzekł po prostu soundtrack, i to jak bardzo był dopasowany do całej stylistyki filmu, no po prostu cudo.
Tak!!!! Cudowne. Ja jak wychodziłem z kina, to aż czułem, że spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy.
I tak było.
Pierwsze, co ujrzalem, to kościół pięknie oświetlony zachodem słońca. Wszystko wydawało się być takie jasne. Liście drzew były wesoło zielone. I tak sobie maszerowałem do domu obserwując świat jasnymi barwami
Prawda
Dla mnie ten film to absolutne arcydzieło na poziomie wizualnym, dźwiękowym oraz scenopisarskim. Wzruszający do łez (pierwszy raz zupełnie rozkleiłem się w kinie), trzymający w napięciu - obejrzany bez oderwania wzroku nawet na chwilę. Cudowna historia ubrana we wspaniałą formę. Szczerze polecam każdemu! ❤
Ten film był genialny na tak wielu płaszczyznach, że Disney może za nim buty nosić 😅 jego głębia m głębię 😂
Ten niesamowity film jest również proroczy ❗ - to co się dzieje w filmie później podobnie wydarzyło się w Turcji-Syrii (19 styczeń 2023 chmura - 6 luty 2023 podwójne trzęsienie ziemi) (film w Japonii miał premierę 11.11.2022)
@@KrzysztofKot-l2f to bardzo ciekawe, nie obejrzałam całego filmu od Brodego ani Suzume, ale siedząc w teoriach spiskowych i potrafiąc myśleć krytycznie na bazie wiedzy można stwierdzić, że wiele filmów, seriali, wypowiedzi ludzi itp. miało ziarenko profetyzmu w sobie. Tylko że nawet jeżeli ten film był proroczy to czy było to celowe czy nie, a jeżeli było to celowe to mamy tu do czynienia z czymś co można nazwać niesamowitym. Niesamowitym jednak nie tak bardzo, bo ktoś musiał przekazać to do autora i on musiał dopisać to do scenariusza, może nie był to profetyzm jako prorocza przepowiednia ale akcja, która miejsce miała specjalnie, wymuszona - chociażby przez kontrolę pogody czy coś w tym stylu, eh idę spać bo już za późno i chyba berecik mi się trch zdziera... Jednak mam nadzieję, że trafnie stwierdziłam, że zainteresuję Ciebie taka moja odpowiedź.
Mam nadzieję, że swój trafi na swojego.
@@user-uh8ic8df1p myślę, że żadnych wymuszeń pogody nie było i nie było to zaplanowane bo jak by było to by bardziej o tym trąbili a nic się nie dzieje o tym proroctwie.
Buty nosić, całować stopy, sprzątać mieszkanie, transportować samochodem... Co ja wygaduje. Disney nie zasługuje na bycie panem domu "Suzume". Jak już to tylko jako dodatkowa pomoc, która będzie filmowi całować stopy
Ten film swoją drogą ma wiele symboliki związanej z historią Japonii i osobom, które nie bardzo się orientują, mogą one się z niczym nie kojarzyć. Film cały czas odnosi się do tragedii tsunami 11 lat temu - tsunami po wielkim trzęsieniu ziemi w Tōhoku w 2011, które spowodowało tsunami i wybuch elektr. jądrowej w Fukushimie. Odnosi się też do katastrofy z 1923 - wielkiego trzęsienia w Kanto. Bardzo odnosi się do tematyki traumy pokoleniowej w Japonii spowodowanej tymi katastrofami. Drzwi, koty, woda - wszystko to jest bardzo symboliczne i odnosi się do konkretnych aspektów życia po tych wydarzeniach. Wspaniały film.
Właśnie widzę jak ludzie snują swoje teorie nt tego jak to film przewidział coś tam i mam takie wtf🤷🏻♀️ jak na dłoni widać, ze jest właśnie o wspomnianych przez ciebie wydarzeniach i czułam to od początku sensu mimo, ze sama nie za bardzo orientuje się w temacie
Mi filmy anime głównie kojarzą się z właśnie takim klimatem, a nie z "darciem mordy", ale widocznie poza Japonią te drugie mają większe przebicie.
Ja akurat na Suzume nie płakałam, ale film mi się podobał. Świetny klimat, postacie żywe w każdym aspekcie, piękna animacja i świetna muzyka. Osobiście z chęcią widziałabym w polskim kinie więcej tego typy anime.
Jednak najważniejsze w tym wszystkim dla mnie jest to, że po tej posusze, jeśli chodzi o anime w Polsce, nareszcie mam okazję pójść do kina, usiąść na sali z ludźmi, którzy też lubią to co ja i razem możemy obejrzeć to, co z wcześniej oglądaliśmy głównie na "domowych" urządzeniach. Duży ekran mimo wszystko dodaje do seansu dodatkowej ekscytacji. Mam nadzieję, że ludzie nadal będą chodzić na anime do kina żeby opłacało się w naszym kraju pokazywać jak najwięcej anime w kinach.
Podpisuję się pod tym wszystkim, co napisałaś - zarówno w pierwszym akapicie, jak i drugim. Też poszedłem na premierę 21 kwietnia do kina, gdyż, dokładnie, jeden do jednego, o to mi chodziło: "Jednak najważniejsze w tym wszystkim dla mnie jest to, że po tej posusze, jeśli chodzi o anime w Polsce, nareszcie mam okazję pójść do kina, usiąść na sali z ludźmi, którzy też lubią to co ja i razem możemy obejrzeć to, co z wcześniej oglądaliśmy głównie na "domowych" urządzeniach. Duży ekran mimo wszystko dodaje do seansu dodatkowej ekscytacji. Mam nadzieję, że ludzie nadal będą chodzić na anime do kina żeby opłacało się w naszym kraju pokazywać jak najwięcej anime w kinach."
Bruh. Anime jest przepiękne. Od dziecka najbardziej lubiłem anime głównie przez animacje i glebie, jaka mogą wnosić.
Jako wielka fanka anime musiałam wybrać się na kolejny film Makoto Shinkai - i nie zawiodłam się. Z siostrą w kinie płakałyśmy jak bobry, byłyśmy poruszone muzyką, animacją, emocjami. Tak, historia żółtego krzesełka, kota i nastolatki wzruszy nas do łez. Oryginalne rozwiązania, baśniowa narracja i nieśpiesząca się, niebanalna historia tak przykuwają do ekranu, że film dwugodzinny wydaje się 30 minutowy. Piękne kino, przesłanie i jeszcze raz się powtórzę: niesamowita animacja i muzyka (RADWIMPS ponownie stanęło na wysokości zadania).
To ten film był dwugodzinny!? Żartuje. Ale tak. Tak przyjemnie oglądalo się to, że nie czuło się zbytnio tego przemijania czasu
W końcu byłem wczoraj na Suzume w kinie. ♥ Lepsze niż większość amerykańskich filmów animowanych/aktorskich w dzisiejszych czasach. 👍🏻 Historia naprawdę mnie wzruszyła, a animacja i muzyka były piękne. 🗝🚪🌌 Nie powiem, nawet uroniłem łzę kilka razy. 🥲
Już o tym pisałam na naszej stronie, w grupie i do Pana też na Instagramie. Byłam w dniu premiery. Pełna sala w kinie. Publiczność zachowującą się wzorowo podczas seansu zaraz po filmie okazała entuzjazm komentując między sobą. Jestem zachwycona tą uniwersalną historią.
i proroczą
I poetycką
U mnie jak był ostatnio na tym to cały mój rząd płakał! (Byłam u studyjnym wiem sala mniejsza) 😢
@@emilytemple3829 kiedy go oglądałaś?
@@norb6547 ostatni raz w tamten wtorek Myślałam że może na 3 raz się nie popłacze. Nope.
Oglądałam w dniu premiery i ciągle płakałam, śmiałam się i nie mogłam oderwać oczu. Było wspaniałe i każdemu polecam!
muzyka jest zdecydowanie magiczna i gdy pierwszy raz posłuchałem muzyki z tego filmu (było to w listopadzie, bo wtedy na spotify pokazał się cały soundtrack) to bardzo mi się to skojarzyło z Alicja w krainie czarów i ogólnie polecam posłuchać reszty piosenek od RADWIMPS bo naprawdę warto
ua-cam.com/video/TTHskdFvhtU/v-deo.html to moja ulubiona piosenka z Your Name i mógłbym tego słuchać godzinami
troszke mnie irytowało gdy pojawiały się kolejne drzwi/przejście to zawsze była ta sama muzyka ale plus na to że przy tych największych drzwiach w tunelu muzyka była trochę inna i cięższa
Byłam na tym filmie wczoraj i jestem zachwycona, jako wielka fanka anime już od 7 lat, już dawno nie obejrzałam czegoś tak dobrego, dopracowanego od początku do końca. Bardzo podobał mi się motyw kluczy, zamykania i otwierania zamków od początku do końca, przekręcanie klucza w zamku do drzwi domu, blokady w rowerze... Ten ważny element ciągle nam towarzyszył od początku do końca. Nawet nie wiedziałam kiedy się skończyło... Cudowna produkcja chwytająca za serce.
Czekałam na to anime 2 lata gdy tylko dowiedziałam się, że Makoto szykuje dla nas nowe arcydzieło. Nie zawiodłam się, jest to cudowne anime, które polecam całym sercem ♥ oby więcej anime w polskich kinach :) uwielbiam
Byłem na Suzume w dniu premiery. Na seans zaprosił mnie moj starszy brat. Przepiękna grafika,ta bajkowość. Wprowadza w bardzo tajemniczy świat, fantasy. A muzyka! Ile razy ja ją słuchałam. Bardzo zdziwiła mnie pełna sala kinowa!
U mnie niestety było tylko 16 osób łącznie ze mną 😞
Wzruszająca (też się poryczałem) historia - nie tylko o radzeniu sobie z bolesną przeszłością, ale także jest to studium życia jako podróży z mocno zaakcentowanym przekazem, że dobro wraca. Wspaniała animacja, bardzo miło mnie zaskoczyła poziom kreacji postaci drugoplanowych oraz wszystkie te smaczki współczesności. Myślę, że prostota/uniwersalność przekazu są tu zaletą. Polecam :)
Byłem na premierze i bawiłem się świetnie. do tego stopnia, że dzisiaj ze znajomymi poszedłem drugi raz i o dziwo... bawiłem się równie dobrze :) A i przy dachu samochodu, za drugim razem śmiałem się jeszcze bardziej :D
Shinkai dostarcza to, czego muricańskie korporacje nie potrafią: emocjonalną podróż w formie urzekającej wizualnie animacji. Czekałem całe lata aż produkcje jego studia dotrą do polskich kin.
W końcu się doczekaliśmy 🥲
ponad tydzien zwlekalam z ogladnieciem twojej recenzji, bo mi osobiscie Suzume się niesamowicie podobalo i dlugo przezywalam wewnętrznie tę historię i bałam się, że Ty miałeś odwritne wrazenia i zjedziesz to anime XD
ale w koncu zabralam się za oglądanie i w kazdym aspekcie się z Tobą zgadzam, chociaz akurat ja w przeciwieństwie do reszty ludzi podczas seansu się nie poplakalam (bylam bardzo wzroszona i przez moment czulam lzy w oczach, ale nie lubie plakac przy ludziach, więc walczylam ze sobą)
Suzuzme jest genialne! Uwielbiam ten film, końcówka była bardzo wzruszająca,. W muzyce wręcz się zakochałem, cały czas leci u mnie na słuchawkach😍
Wiem że zazwyczaj nie dotykasz starszych tytułów jednak tak strasznie chciałabym żebyś zrecenzował When Marnie Was There. To przedostatnie dzieło Miyazakiego i podejrzewam że jeżeli Suzume przypadła ci do gustu to to również. I jak zwykle cudowny materiał ❤️
Ciekawy detal zrobił na mnie wrażenie. Blokadka na kluczyk w rowerze Suzume. Wydaje mi sie, że też miało to ten symboliczny sens otwierania sie na świat.
Moim zdaniem nie jest to najlepszy film tego twórcy ("Your Name", a "Weathering with you" tym bardziej podobało mi się 1000 razy bardziej i jeżeli chodzi o muzykę ("Grand Escape" wciąż gra w moim serduszku mimo upływu tylu lat), i pod względem historii), ale nie zmienia to faktu, że grafika była prześliczna, a historia ujęła mnie za serce. Nie będę ukrywać, że pod koniec filmu polały się łzy, gdy Daijin został ponownie zaklęty w klucz, by Suzume mogła być szczęśliwa. Poza tym jak zwykle nie ma tutaj oficjalnego rozpoczęcia związku głównych postaci, co się ceni. Ich romans nie gra tutaj głównych skrzypiec, a jest słodkim dodatkiem do historii, z jaką muszą zmierzyć się bohaterzy i to jest piękne.
Moja ocena: 9/10
Arcydzieło to nie jest, ale i tak jest super ^^
Byłem (o ile dobrze pamiętam pierwszy raz na anime) i bardzo polecam ten film !!! - chyba zostanę fanem :)
Wiele zobaczyłem do mojej wiary Katolickiej alegorii. Np. zamykający to spowiednik. Rosnąca "glizda" to brak nawrócenia i brnięcie coraz głębiej w grzech aż do katastrofy. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tego filmu. I zobaczyłem też, że ten film jest proroczy. Już na internecie to zauważyli (film ten w innych krajach leciał dużo wcześniej) wtedy gdy było ostatnio trzęsienie ziemi w Turcji (6 luty 2023), że na kilka dni przed nim ukazała się tam nad Turcją na niebie taka chmura (19 styczeń 2023) bardzo podobna do tej w filmie częściowo - naprawdę bardzo podobna !!! NIESAMOWITE ❗❗❗
Film był świetny ❤ po wyjściu z kina stwierdziłam że od teraz chyba będę śmiała się za każdym razem jak jakieś krzesło się przewróci
Upewnij się, czy aby nie jest zaczarowanej człowiekiem bądź zabawka z AI 😁
Oglądałam ten film i jest cudowny. Przepiękna animacja❤ Zastanawiam się czy tylko ja płakałam. Na szczęście teraz nie jestem sama
to ktos na tym plakal? 💀💀
@@n1ngen.kaijin chyba nie poczułaś nie poczułaś filmu ?
Też się popłakałam i koleżanka, która zabrałam s była 1vraz na anime
Oj, kochana. Nie jesteś sama. Ten film wręcz zmusza wrażliwe osoby do płaczu
@@n1ngen.kaijin 😂
Suzume nie będzie nominowany do Oscara tak samo jak nie był nominowany kimi no na wa. Shinkai może stać na głowie wychodzić z siebie i klaskać uszami ale nic to nie da, bo pierwszeństwo zawsze będzie mieć Disney. Taka smutna prawda.
Dzięki za ciekawy materiał, ja się nie mogę doczekać aż pójdę do kina :) wybór w ciemno. Póki co to kimi no na wa podobało mi się bardziej, niż spirited away, ale każda obejrzana animacja, tego twórcy ma w sobie to coś :)
Osobiście nie płakałam. Film wizualnie, muzycznie piękny. Bohaterka nietuzinkowa.
SPOILER
Bardzo podobała mi się ta cała kompozycja klamrowa, spotkania bohaterki samej z sobą, przepracowania żałoby. Były też elementy, które trochę mnie zbijały z tropu: nagłe pojawienie się czarnego kota - wiadomo że to druga pieczęć, ale jednak… (i jego imię, nie wiem jak przetłumaczono z jap., dlaczego Minister?); jeśli biały kot jednak chciał doprowadzać bohaterkę do drzwi, to czemu w taki sposób, kto w końcu otwierał wrota, on czy może zbliżający się do danego punktu bohaterowie, a może sama Suzume? W ogóle te koty takie dzikusy! Dużo do interpretacji, ale dużo dla mnie też nie do końca zrozumiałych symboli.
Pod kątem trzęsienia ziemi, powrotu myślami do tamtych dni, gdy oglądałam czy czytałam w mediach o tym wydarzeniu z 11.03 - bardzo mocny film. Myślę, że w Japonii jego odbiór był jednak troszkę inny, ze względu właśnie na konkretne nawiązanie do tych elementów. Samo pokazanie wstrząsów na dużym ekranie i całej wizualizacji z tym związanej zrobiło na mnie ogromne wrażenie, bardzo emocjonalnie to odczułam, momentami było to naprawdę silne.
Oby więcej anime w polskich kinach!
Świetny animiec, chyba najlepszy film do tej pory jaki był w kinach (może poza 4 Wickiem) i się zgadzam, im więcej wschodnich animacji w kinach, tym lepiej. Fajna fabuła, kreska i charaktery, plus odniesienia dla fanów TOHO jak Serizawa czy potwór który był jak pierwotna Godzilla - siła natury.
Jak dobrze zrozumiałem film był alegorią strachu Japończyków przed trzęsieniami ziemi i tsunami, tam bodajże fabuła się tyczyła tego z 2011 roku.
Nie plakalem na filmie. Ale i tak film swietny jeden z lepszych jakie widzialem
Piękny film. Akurat dziś byłam i serio pozytywnie się zaskoczyłam. Płakałam, śmiałam się i miałam wiele pozyztyenych emocji. Reżyser serio odwalił kawał świetnej roboty!
Bardzo czekałam na recenzje. Herbatka jest i biore się za oglądanie :D
Jestem jeszcze zbyt poruszona tym filmem żeby napisać coś mądrego😅 Widzę w tym głębszy sens, ale pierwsze co mnie uderzyło to emocje. Po prostu od kilku godzin słucham soundtracku w kółko i odtwarzam te sceny w głowie i znowu płaczę i zachwycam się animacją i historią. Jeszcze jakby nie wróciłam do rzeczywistości. Piękny film❤❤️🩹
Tak! Ja też się popłakałem przy "Suzume". Normalnie myślałem, że nie płacze, kiedy się wzruszam. "Suzume" wyciągnęło mnie z błędu. Albo to był klimat kinowy albo po prostu nie było w moim życiu nigdy takiej animacji, która uczyniła mnie szczęśliwym zobaczenia takiej pięknej poezji filmowej 😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭. Nawet zostałem przy napisach żeby się nacieszyć muzyka, podsumować całą historię i otrzeć łzy, żeby ludzie nie widzieli mnie płaczącego. Takiego pokazu metaforyki, symboliki i wręcz genialnego tworzenia anime nie widziałem nigdy i jeżeli przypomnę sobie Cyberpunka, który podobnie jak Suzume opowiada o życiu tylko że z perspektywy wyrzutków społecznych, to "Suzume" jest po prostu dużo, dużo, dużo lepsze.
Porównuje "Suzume" do Cyberpunka. Dlaczego? Bo jak już wspomniałem oba tytuły tłumacza perspektywa tego, jak człowiek należy żyć. "Suzume" pokazuje to z perspektywy myślę że bliższej większości widzów, ponieważ tutaj każdy dosłownie może się utożsamiać z dowolną postacia w filmie. Nawet z postacią poboczna, która główna bohaterka spotyka po drodze. Nawet z kotkiem, który śledzi Suzume.
To anime jest pełne metaforyki. Każdy element nie jest w nim dodany bez powodu. Każdy ptak. Każde zdanie wypowiedziane przez postacie. Każdy przedmiot. Kazde zachowanie ma tutaj olbrzymie znaczenie w puencie, jaka jest cały światopogląd autora. Pomijając to, co powiedział Brody o tym, że widzowie mogą odnaleźć wszelkie problemy rodzinne. To ja dostrzegłem nie tylko problemy i sposoby radzenia sobie z trauma. W "Suzume" spotkacie typy zachowań egoistycznych, prowadzących do cierpienia innych ludzi, momenty wielkiej odwagi, odpowiedzialności za swoje obowiązki.
Wielowymiarowość, oryginalne wydarzenia jak wspomniane wcześniej drzwi prowadzące do innego wymiaru, przez które nie można przejść.
To jest coś wręcz przepięknego. O Boże. Czuje się zmęczony tym pisaniem. Obejrzyjcie "Suzume". Jeśli jesteście wrażliwymi osobami, to tym bardziej film wam się spodoba. Pod sam koniec będziecie mogli ułożyć sobie wszelkie elementy układanki, aby zdać sobie sprawę, ile można wnieść do życia przez z tego anime.
cieszę się że takie filmy trafiają do naszego kina bo już mam dość tych równouprawnień w filmach że wszędzie muszą być osoby czarno skóre itp
10:34 ale to anime. Animacja rysunkowa. Oni i tak ciężko pracują robiąc kilka tysięcy klatek na film pełnometrażowy. Nie bądźmy na miłość boską zbyt wymagających
Mi to anime się tak strasznie spodobało...grafika, historia,humor ,emocje , muzyka WSZYSTKO. Jak leciała muzyczka to ja do niej na fotelu tańczyłam...płakałam i śmiałam sie bardziej często...uwielbiam poprostu jak to krzesło biegło tak szybko itd. poprostu mnie to tak śmieszyło (ogl z tym krzesłem). Ale ogl ja czułam się w trakcie oglądania tak jakbym była częścią tego filmu jakbym wszystko przeżywała razem z bohaterami...i dalej jestem wkurzona że na koniec nie pokazali gdy tamci się Tulą na przywitanie czy coś no ale cóż rozumiem zabieg ale i tak...A najlepsze jest to że wsm taki potwór mógłby istnieć a my poprostu o tym nwm. CUDO polecam wszystkim z całego serduszka.
taki potwór istnieje tylko pod inna postacią - czy wiesz, że to co ten film pokazał wydarzyło się potem podobnie w Turcji-Syrii ?
@@KrzysztofKot-l2f słyszałam o tym...a to jest udowodnione że istnieje? I jak się nazywa?
@@zuzannarybicka6994 nie wiem o czym Ty piszesz - co masz na myśli ? - mi chodzi o sprawy duchowe i o duchowe alegorie. A czy wiesz o co mi chodzi z Turcją-Syrią ?
@@KrzysztofKot-l2f ja wiem że na Turcji i Syrii nie dawno były trzęsienia ziemi tylko tyle
@@zuzannarybicka6994 przed tymi trzęsieniami 18 dni wcześniej w Turcji pojawiła się dziwna chmura
Na filmie popłakałam się 3 razy. W tym raz ze śmiechu na 2 scenie z dachem 🤣 Cisza po scenach akcji za każdym razem zawsze wywoływała u mnie ciarki,a spotkania Suzume z nowo poznanymi osobami były urocze i takie hm...ciepłe?
spojlery jak ktoś nie oglądał jeszcze
Jeśli chodzi o relację Suzume i Souty,to w sumie nie dziwię się,że Suzume tak bardzo chciała go uratować. To ona własnymi rękami użyła Souty jako pieczęci, więc mogła się obwiniać o to,co się stało. Poza tym na tamtym etapie nadal przeżywała utratę matki i strata kolejnej osoby, która stała się dla niej bliska musiała być mocnym bodźcem do działania czy nawet narażania życia. Jeśli chodzi o czas rozwijania tej relacji - czasami jak spotkasz bratnią duszę to wystarczy chwila,żeby się zauroczyć. Kiedyś przez ok.1h gadałam z kolesiem w busie, któremu pomogłam ogarnąć bilety. W życiu nie przeprowadziłam tak super rozmowy. Na koniec dałam mu bransoletkę xd To się wydarzyło prawie 10 lat temu,a nadal wspominam ten krótki czas jako coś fajnego :D
Myślę,że przy wspólnej podróży i związanych z nią emocjach o wiele łatwiej na zaczątek jakiegoś zauroczenia.
Motywacje Daijina ciężko oceniać moralnie,bo w sumie to byt nadprzyrodzony,a kami i youkai kierują się zupełnie inną logiką niż śmiertelnicy (:P). Nudziło mu się w formie pieczęci,chciał zaznać czegoś nowego i znalazł sposób,żeby to zrobić.
Sceny z trzęsieniami ziemi wywołały u mnie ciarki, tym bardziej że u mnie też trochę pobujało podczas seansu (Śląsk pozdrawia)xd I to,że w sumie ten symbol Dżdżownicy jako niewidzialnego zagrożenia jest bardzo trafny,bo niby są alerty,ale tak naprawdę nagle czyjeś życie może się zmienić w ciągu krótkiej chwili. Nie wiem,czy też tak macie,ale czasami przechodząc obok takich opustoszałych miejsc zamykam oczy i staram się zobaczyć te miejsca takie jakie były kiedyś,pełne życia....
Osobiście brakowało mi jednej sceny - Souty wracającego do domu i zauważającego,że Suzume mu buty zakosiła 😎
Ogólnie podoba mi się to,że w ciągu trwania filmu doświadczyłam tylu emocji. Parę razy wybuchnęłam śmiechem, kilka wkurzyłam, wzruszyłam, przeszły mnie ciarki itd. Super doświadczenie imo i nawet jeśli nie jest to najlepszy film,jaki oglądałam to chętnie do niego wrócę i to nie raz.
Pozdrawiam :3
Dajin był maluchem. To wiele wyjaśnia. On po prostu psocił. I trochę obrażał sue jak każdy malec. Zazdrość o Suzume też okazał w taki niedojrzały sposób. Film genialnie to wyjaśnia pośrednio. Gdy spotykają się z drugą pieczęcią. I potem scena w aucie jak on liże i pieści malucha. Dopiero widać, że to kociak.
Film powoli odkrywa nam karty.
Do tego jedno zdanie, które mogło umknąć.
Suzume zadaje retoryczne pytanie, bo widać, że raczej stwierdza niz pyta, że Dajin nie chciał otwierać drzwi jak się wydawało, tylko prowadził w miejsca, gdzie czuł, że się otworzą.
Pozdrawiam bajkowo
Wyczekiwałam na ten film od dawna i nie zawiodłam się, był cudowny
Polecam obejrzeć jeszcze, jeżeli do tej pory tego nie zrobiłeś, Koe No Katachi - wg mnie to arcydzieło animacji
Mam co do filmu bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony animacja, muzyka oraz sam koncept historii jest świetny. Przez solidne 75% filmu siedziałem w pełni pochłonięty filmem. Moje narzekania skupiają się na końcówce filmu. Za dużo rzeczy zostawionych jest bez wyjaśnienia, lub rozwinięcia. Oglądałem film kilka dni temu i choć dużo o nim myślałem niektóre rzeczy wciąż są dla mnie pozbawione sensu. Kolejnym choć znacznie mniejszym zarzutem jest relacja między główną parą bohaterów. (tutaj zaczną się bardzo delikatne spoilery, ale nie wiem jak bez nich celnie opisać o co mi chodzi) główna bohaterka zakochuje się szalenie szybko, wystarczyło że zobaczyła przystojnego chłopaka, spędziła z nim parę dni i już jest gotowa wygłaszać niewiarygodne przemówienia jak bardzo nie jest sobie w stanie wyobrazić życia bez niego. Być może to po prostu mnie nie zadowala wątek miłości od pierwszego wejrzenia.
To się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia 😂 nie jest to nowy koncept, ani w kulturze ani w życiu
@@missironkissed No cóż, mnie on po prostu nigdy nie przekonywał XD
Myślę ,że też bym mogła się zauroczyć gdybym z kimś zamykała magiczne drzwi aby pokonywać wielkiego robaka 😂 (traktujemy to pół żartem pół serio) rozumiem twoje zarzuty chociaż mi nie przeszkadzały aż tak
Ogólnie w anime/mandze wątki miłosne są zawsze albo jakby je pisał 12 latek albo 13 stulejarz
Dosłownie moja obecna partnerka jak tylko mnie zobaczyła, powiedziała do swoich rodziców, że jestem jej przyszłym mężem. Te rzeczy się zdarzają, także tutaj nie ma co przekonywać, bo one po prostu są w świecie dookoła nas.
Też się popłakałam na tym filmie, tak ze 3 razy w zasadzie 😅ale bardzo mi się podobał.❤ Fajnie że do Polski trafia coraz więcej anime🎉
Nie mam zielonego pojęcia ile zapłacili gościowi od muzyki ale zdecydowanie za mało
Bardzo przyjemne kino drogi z piękną animacją
Film jest super łzy same leciały czekam na następne filmy❤
Uwielbiam wszystkie filmy tego Reżysera/animatora A your Name w szczególności !
O to to to, uwielbiam twórczość Shinkai :) a twoje imię ❤
Film jest absolutnie fantastyczny i aż z przyjemność pójdę na niego po raz drugi (byłam w dniu premiery w kinach).
To co mi się natomiast nie podobało to to, na co sam często zwracasz uwagę: zachowanie ludzi w kinie. Trafiłam niestety na seans ze skandalicznie zachowującymi się ludźmi, którzy ciągle gadali, przeklinali i w ogóle nie skupiali się na tym, co dzieje się na ekranie, a niestety siedzieli obok mnie. Ze względu na to, że premiera nie było opcji o zmianie miejsca...
Gdyby ktoś był ciekawy: Cinema city we Wroclavii we Wrocławiu, piątek o 18.
współczuję
To prawda. Świetny film i każdemu polecam. Zabrałam koleżankę, która pierwszy raz widziała anime. Też płakała i chyba przybyła temu gatunkowi nowa fanka, no kazała się zawiadamiać o kolejnych filmach.
Japońską kultura ukształtowała się pod wpływem tej niepewności jutra z powodu kataklizmów. Mimo to choć mają wypracowane od wieków sposoby radzenia sobie z trauma to ona niestety jest.
Yuzuru Hanyu, łyżwiarz figurowy, też przeżył te katastrofę 2011. Był w tamtym momencie na lodowisku. Uciekł w łyżwach na zewnątrz, musiał nocować na sali gimnastycznej z innymi ludźmi.
Bardzo potem zaangażował się w pomóc. I co roku w rocznicę poświęcał ofiarom taniec. Gdy był.u siebie, jeździł sam, bez publiki, nocą. Gdy miał zawody, wspominał w przemowie komu dedykuje przejazd.
Do Twej recenzji dodam jeszcze jeden aspekt filmu.
Odwołuje się on dodatkowo do problemu wyludnienia terenów wiejskich. Całe rejony Japonii to ghoust tawn. Obecnie jest nawet program dofinansowywania ludzi jeśli zdecydują się wyjechać na proewincje. Ztego co wiem, to nawet dobre kwoty są.
Idę właśnie na film i jestem ciekaw twoich przemyśleń, wrócę tutaj po seansie i skonfrontuję swoją opinię z twoją
Recenzenta filmowego z pochłaniaczem ryżowych bajek ;)
Nie mam nic do dodania, imo idealnie przedstawiłeś ten film
hasło "od drzwi do drzwi" pasuje idealnie ;)
Od siebie napiszę tylko, że płakałem 4 razy
w połowie, na końcu i na napisach (muzyce końcowej)
Poszłam po obejrzeniu zwiastunu, i zakochałam się w tym filmie
Bylem, bardzo mi się podobał, natomiast jeśli mam porównać poziomem do Your Name nie dorasta jednak.
Na moim seansie zachowanie publiczności było poniżej krytyki. Gdzies z boku siedziała para, która gadała dość głośno przez CAŁY seans, nawet w chwili ciszy i zadumy, mieli chyba z 5 paczek chrupek, które caly czas jedli. Po zapaleniu świateł okazalo się, że to stereotypowi otaku, z katanami se przyszli, w czapeczkach, z syndromem glownego bohatera i wkurwiali całą widownię.
Mam niemal identyczne wrażenia, że to piękna historia, ale w smutny sposób opowiada o traumie po katastrofie z 2011. I pomaga to zrozumieć..
Kocham Your Name❤💙💚
W pełni się zgadzam, Suzume nadal trzyma poziom choć wydaje mi się że przez pewne rzeczy poprzednie produkcje mogą być brane za lepsze
Jak zawsze nie lubiłem anime to tak to jest moje top 5 filmów OAT
Bardzo mi się podobało, strasznie czekałam na tą produkcję. Nie zawiodłam się, było wiele smaczków, z ciekawością śledziłam historię, bo tak jak powiedziałeś, była ona odsłaniana nieśpiesznie. Niestety, tak w okolicach godziny seans zaczął mi się trochę dłużyć, ale finał był super. Audio wizualnie było pięknie. Niestety seans popsuła mi trochę osoba siedząca obok- 3/4 trwania seansu coś jadła - zaczęła grubo, od zestawu z maca, a potem ciasteczka, paluszki i nie wiem coś jeszcze. ps. a karteczkę dostałeś ?
Karteczkę????
@@Brodyzkosmosu Przy wejściu na film rozdawali pocztówki z kadrem z filmu (a przynajmniej w Heliosie)
U mnie nic nie było T^T
@@Brodyzkosmosu w Heliosie rozdawane były pocztowki z Suzume tak jak przy premierze Jujutsu Kaisen 0 były rozdawane mangi ale Jujutsu to akurat tylko w Warszawie rozdawali
Okej idę jutro na to
Uwielbiam anime, ale odrzuca mnie od tego filmu bardzo podobny plakat jak do *Kimi no na wa* i postacie 😅
I fajnie ze mamy anime gdzie nie musisz psioczyć, że kontynuacja serialu itp (ale amerykance nie muszą tłumaczyć co było wczesniej)
Ja tak samo mam z polskimi filmami, nie znosze ich że są tak depresyjne i niw mają zarysowanego zakończenia i klną na potęgę
Byłam z koleżanką i się prawie rozbeczałam tam
🥰🥰🥰🥰
Szkoda, ze film nie dostal dubbingu, bo wtedy bylby bardziej dostepny dla dzieci. W koncu to jest cos, co rodzice mogli by z nimi obejrzec
Też tego nie rozumiem, Taka Belle, która nie oszukujmy się była słaba, dostała dubbing, a taka perełka, którą chętnie się poleci osobom dopiero co wkraczającym w świat anime już nie. Gdzie tu sprawiedliwość?
Bardzo polecam byś właśnie zobaczył : Your Name
czy można na internecie zobaczyć - muszę to obejrzeć bo widziałem na Google obrazki z tego filmu i mnie bardzo zaciekawił ten film
Można, na CDA
@@KrzysztofKot-l2f Strona : Shinden
yoo ale szesciopak kolego UWU
Ja jeszcze nie oglądałem, ale mam zamiar i jak obejrzę to dam mój komentarz w odpowiedzi
Obejrzałem i płaczę. To takie piękne. Polecam wszystkim
krzesełko senpai
uwu
Miami Heat proszę... 😀
pięknie lecą z Kozłami i oby tak dalej :D
Dla mnie cudownie graficznie,muzycznie tylko jak każdy jego film brakuje mi mocnego zakończenia.
no wreszcie anime a nie jakieś amerykańskie gówno o super bohaterach w getrach. Japońska animacja jest daleko daleko w przodzie niż disnejowskie marwelowskie gówna
Japońskie gówno dla stulejarzy jest syfem
Jedyna wada, że film nie poszedł orygnalną ścieżką i nie był romansem yuri (po co kombinować, jak w poprzednich się sprzedało to lepiej trzymać się utartego).
Nie jestem fanem Shinkaia, wiekszosc jego filmow jest taka sama - ciagle walkowana ta sama formula od 10 lat, Kimi No Na wa totalnie mi sie nie podobalo, tak samo Garden of Words czy Byosoukou no 5 cm, ale ten film akurat jest calkiem calkiem z jakiegos powodu. Sceny komediowe byly serio smieszne i nie wydawaly sie wymuszone, aspekt fantastyczny byl moim zdaniem ciekawiej zaimplementowany niz w jego poprzednich produkcjach. Spoko kino drogi z strony Shinkaia.
Z nazywaniem Shinkaia drugim Miyazakim to troche ludzie przesadzaja, artyzm Shinkaia opiera sie tylko i wylacznie na audiowizualiach, fabula i przeslanie jest na 2 jak nie 3 miejscu i jest porownywalna z typowa przedramatyzowana teenage drama - spora czesc serii telewizyjnych zjada na sniadanie produkcje Shinkaia. Zreszta, Miyazaki tez nie jest tak niesamowitym rezyserem jak sie ludziom wydaje. Za Miyazakim stoi glownie nostalgia i przekaz/moral, a swoja droga to japonska kinematografia to ciezki kawalek chleba, czasem mi sie wydaje ze w filmach japonskich duzo wiecej przemyca sie folkloryzmu niz w seriach tv i z tego wzgledu filmy sa ciezsze w odbiorze i interpretacji.
Tyle ode mnie widzowie, chodzcie na filmy anime do kina bo warto, byc moze kiedys doczekamy sie perelek w kinie np. Maquie albo Koe No Katachi.
PS. Julian, mega spoko, że chodzisz na filmy i zachęcasz w ten sposob ludzi, żeby tez chodzili, jako fan anime jestem Ci giga wdzieczny i w sumie tez jestem mega zadowolony z faktu, ze nawet w takim malym miasteczku jak moim (
Brudny obleśny cyniku (jak sam o sobie mówisz), czemu nie podałeś najważniejszej kwestii, czyli ile jest w tym i ile trzeba wiedzieć z podstawki 6 sec. per ... Shinkaia, gdzie Suzume jest tego kontynuacją, kiepskie przygotowanie
gruby weeb xd