Ile razy podawałam drinka, choć godzinę wcześniej prosiłam, by nie pił. Ale tylko wtedy, gdy był pijany okazywał mi uczucia, mówił prawdę, chwalił, dziękował, że jestem. Choć przepłakałam pół odcinka, jestem wdzięczna za każdą minutę.
Podawalas osobie uzaleznionej srodek od ktorego jest uzalezniona, zeby samej dostac troche dopaminy w zamian. to zroumiale, piekny przyklad wspoluzaleznienia.
Dorzucę coś od siebie. Jestem współuzależniona z domu, ojciec alkoholik - odpowiedzialność za duże nieodpowiedzialne dziecko, matka zrzucająca winę za swoje humory i uczucia na dzieci - odpowiedzialność za jej emocje. Powiedziałam sobie, że nigdy w życiu nie wyjdę za alkoholika i myślałam, że osiągnęłam cel. Okazuje się, że są też inne uzależnienia - od jedzenia, od rozrywki, od pracy, od seksu... Objawy te same - kłamstwo, strach, wieczne myślenie, co dziś zrobi, życie jego życiem, jego agresja, jego izolacja, epizody normalności, za które oddałoby się wszystko. Efekt ten sam - zmarnowane lata życia, huśtawka emocjonalna i skrajne wyczerpanie. Ludzie w otoczeniu nic nie widzą, nie współczują. Problem z odejściem, bo nie ma gdzie, bo nie ma już własnego życia, jest tylko ON. Uważajcie na inne formy uzależnienia. Róbcie testy na współuzależnienie. Uciekajcie z takich związków. Nie, nie zmienicie go/jej. Żyjcie swoim życiem, bo nikt nie odda wam straconych lat.
Ważny temat. Po 4.5 roku doszłam do wniosku że właściwie nie znam swojego partnera i poddaję w wątpliwość każde jego słowo, a także historie z jego przeszłości - ze względu na jego kłamstwa spowodowane uzależnieniem, w którymś momencie wyszło że okłamywał nawet psychologa. Wreszcie znalazłam siłę, żeby odejść, po latach podkopywania swojego poczucia wartości, huśtawki emocjonalnej, ukrywania problemów przed rodziną i znajomymi, przekonania że przecież z kimś innym wcale nie będzie lepiej a może gorzej, a sama sobie nie poradzę. Po pół roku terapii doszłam do siebie, teraz od roku jestem w szczęśliwym normalnym związku - opartym na zaufaniu i trosce, wsparciu, miłości. Trzymam kciuki za każdą osobę, która jeszcze tkwi w relacji z uzależnioną osobą. Poradzicie sobie bez tej osoby, jesteście silni, naprawdę. Może być tylko lepiej.
Jesteś świetna! Ile ja się nasłuchałam, że trawa nie uzależnia, a leczy i relaksuje. Tylko, że jak sobie nie zapalił to nerwowy się robił. Pewnie dalej jara. Ale z dala ode mnie.
Moja mama mi zawsze mówiła: Asinku, nigdy nie bądź z kimś za kogo będziesz się wstydzić. W kontekście tego podcastu (i nie tylko) myślę, że to bardzo dobra rada 🙂
Moja mama powiedziała mi, że jak dla niej mogę sobie wziąć za męża aktywnego alkoholika, bo "no ile pożyjecie razem? 20 lat, może 30" i po co się spinać. Trzeba brać kto jest i żyć. A to nie była dobra rada.
@@JoHebuterne21 Dziękuję. Bardzo smutna, choć totalnie nieświadomą. Żyje z mężem alkoholikiem i przestepcą 40 lat i nigdy się nie skarżyła na niego i swój los. Do tej pory uznaje, że jest w szczęśliwym małżeństwie. Ja i rodzeństwo lata terapii mieliśmy po wychowaniu w takim."szczęśliwym małżeństwie". Jej przykład pokazuje jak bardzo mechanizmy zaprzeczenia muszą działać, by takie życie uznawać szczęśliwym. Mam szczęśliwy związek, ale nie wg pomysłu mamy 🙂
P. Asiu to co Pani robi, mówi jest cenne dla wielu osób w kryzysowych sytuacjach swojego życia. Jest Pani lekarstwem i niesamowitym wsparciem na każdą trudną relację miłosną 💪 czekam z niecierpliwością na kolejny podcast😊
Wow! Super! Przydałoby się więcej informacji o uzależnieniu od pornografii/seksu. W przypadku takiego uzależnienia gdy wyjdzie na jaw, bardzo to godzi w poczucie wartości partnera i jest ciosem takim samym jak zdrada.
Super! Mnóstwo ludzi sobie bagatelizuje tę sprawę, mówiąc, że to tylko pornole i nic takiego się nie stanie. Ma nadzieję, że ten odcinek nieco w tym temacie uświadomi. Dziękuję!
Mówisz na głos wszystko to, czego sama nie umiem nawet ubrać w słowa... Rozpoznaję w tym siebie i swojego partnera :( Historie, które czytasz, z jednej strony poklepują mnie po ramieniu mówiąc "nie jesteś sama", ale z drugiej strony smuci mnie ta świadomość, że jest tak wiele osób podzielających mój los. Chodzę na terapię i mam nadzieję się od tego wreszcie uwolnić.
ForButAgainst super że chodzisz na terapię, pomyśl o tym aby dać SOBIE prawo do uwolnienia (bo wiadomo że twój uzależniony ma prawo nad PRAWAMI do Wszystkiego -zauważyłaś to ?) Pozdrawiam Cię serdecznie 😘
@@monikaw-r2669 Oj tak, zdecydowanie... Na terapii pracuję też nad prawem dla siebie, by czuć się z tym wszystkim źle i mieć negatywne emocje. Ciężka praca, ale mam nadzieję, że się opłaci :)
Asiu dziękuję Ci za ten podcast! Jestem współuzależnioną idiotka od 10 lat i ze wszystkim co powiedziałaś się zgadzam 😊 a najbardziej dziękuję Ci za te słowa że przecież nie jesteśmy głupie tylko to te nasze dobre cechy 😊
Miałam właśnie takie dzieciństwo i start w dorosłość, że wracałam do domu w wiecznym stresie w jakim stanie jest ojciec. Wieczne uczucie wstydu i złości, dziś już go nie ma a ja nadal wciąż nie radzę sobie ze stresem. Zrobię wszystko, żeby moja córka nigdy nie wracała do domu że strachem...
Uwielbiam te Złote Rady™ które ludzie dają na różnego rodzaju zaburzenia. "Jesteś alkoholikiem? To nie pij." "Masz anoreksję? To jedz." Thanks, I'm cured.
Paliłam papierosy przez 16lat. Pewnego dnia wstałam rano, postanowiłam to rzucić i od ponad roku nie pale. Jarałam zioło przez kilka lat, nawet codziennie, ale zauważyłam że mi to szkodzi, bo zaczynam mieć lęki i nie palę już ze dwa lata. Jak się chce to można na prawdę wiele. Podstawą, pierwszym krokiem jest chcieć uwolnić się od uzależnienia.
Jakbym słuchała historii o sobie, każde zdanie. Na szczęście miałam na tyle siły w sobie żeby odciąć się od takiej osoby. Życie bez niej jest milion razy lepsze i spokojniejsze, można w końcu skupic się na sobie a nie wiecznych problemach kogoś innego. Dużo siły dla osób, które tkwią w takich relacjach, uciekajcie, nie warto marnować sobie życia
Najgorzej,gdy weszliśmy w związek wiele lat temu, z osobą -jeszcze nie uzależniona, a po latach już nią jest, i są dzieci. Wtedy nie łatwo jest zejść z tego rollercoastera:(
Asia, jesteś wspaniałą osobą, bardzo się cieszę że poruszasz też te turbo ciężkie tematy, słychać że to spore emocje również dla Ciebie. I jak zawsze z rigczem. Czekam na książkę z niecierpliwością!
Moja kochana, słyszałam, to w Twoim głosie ile kosztowało Cię przedstawienie tego odcinka. Temat ten jest bardzo ciężki emocjonalnie i wielo warstwowy. Ze swojej strony polecam książkę dla wszystkich tych, którzy chcą ratować innych swoim kosztem:" KOBIETY, KTÓRE KOCHAJĄ ZA BARDZO" Robin Norwood. Niech was nie zwiedzie tytuł. Niestety wiele mechanizmów pochodzi z tzw. "normalnej rodziny". Ja czytałam ją po kawałeczku, bo zbyt dużo emocji mnie kosztowała, ale żeby zacząć zdrowieć, trzeba najpierw połykać gorzkie lekarstwa,ale warto dla siebie to zrobić. Życie upływa tak szybko, że nie możemy odkładać takich rzeczy na wieczne nigdy. Pozdrawiam gorąco Ciebie i wszystkich tych, którzy żyją na emocjonalnym rolerkosterze.
Potwierdzam w 100% i radzę : jeżeli jest jakaś idiotka lub idiotek, który myśli, że pomoże osobie uzależnionej, to niech "bierze nogi za pas...", niech ratuje siebie, bo skutki będą opłakane. Jestem DDA i moje dzieciństwo było przepełnione wstydem i lękiem, a jak już byłam dorosła, to probowałam wyleczyć mamę z alkoholizmu i bałam się ją zostawić, żeby jej się coś nie stało. Na szczęście przeszłam terapię i udało mi się wyrwać z tego wszystkiego
Akurat dziwię się osobom wchodzącym w związek z osobą uzależnioną wiedząc o jej uzależnieniu. To naprawdę trudne i odpowiedzialne. I prawie nikt sobie z tym potem nie radzi. Natomiast najgorzej jest gdy partner ukrywa to przed nami lub, jak u mojego byłego- zaczyna się po kilku latach bycia razem.
Cóż, są jeszcze sytuacje gdzie jesteśmy w długim związku z kimś i ta osoba dopiero staje się chora gdzieś u naszego boku. Moja mama jest alkoholiczką, w tej chwili już trzeźwą od dłuższego czasu, tata nigdy jej nie zostawił choć wszystkich nas ogromnie dużo kosztowało żeby chociażby przyjęła do siebie że ma problem. Nie mogliśmy jej zostawić, wiadome dla nas było że to jest choroba. Ja codziennie się bałam że mama zapije się na śmierć. Jeśli jest się w świeżym związku z kimś to pewnie faktycznie, najlepszą metodą jest zrezygnować i ratować siebie. Zwłaszcza że wtedy nie znamy prawdziwie drugiej osoby. Ale czuję wewnętrznie żal i smutek po tym podcaście. Bardzo wybrzmiewa z niego żeby uciekać od osób chorych. Nikt nie odważyłby się na taka poradę w stosunku do osoby chorej na raka, gdzie bycie partnerem takiej osoby też jest trudne. Wiem że to nie to samo, ale nadal żal mi chorych. Potrzeba większej świadomości dotyczącej uzależnień. I mniej wstydu. Ale żeby nie było że marudzę, uważam że odcinek bardzo potrzebny, w 40 minutach nie da się zawrzeć wszystkiego. Dobrze że wybrzmiało najważniejsze - nie jesteście sami z tym problemem.
Najgorsze jest tez to, gdy drecza mysli, ze przegralo sie swoje życie i nadchodzi niekonczaca sie epoka lodowcowa.. Dękuję kochana Bardzo za ten odcinek..
Ja kochałam za bardzo...ale zawalczyłam o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. To ja absurdalnie szukałam pomocy,wsparcia i rozwiązania JEGO problemu alkoholowego! Ale zrozumiałam,że nie można pomóc komuś ,kto nie chce pomocy. Jego uzależnienie zawsze będzie na pierwszym miejscu ! Było ciężko, bo ciągle przesuwałam granice ,aż w końcu nadszedł ten dzień,gdy powiedziałam dość! DOŚĆ tłumaczeń ,dość wstydu, dość bycia samotnej w związku, dość matkowania i bycia pielęgniarką i bankiem. Od dnia ,kiedy powiedziałam "Dziś kupiłam Ci ostatnie piwo .Nigdy mnie więcej nie proś o kupno alkoholu!" Dotrzymałam słowa, wytrwałam i czekałam na Jego krok,wspierałam i w końcu odeszłam i to było najlepsze ,co zrobiłam w moim życiu. Teraz sama decyduję o tym,kto jest w moim życiu. Dokladnie zrobiłam to, o czym mowisz: zaczęłam być zła sama na siebie warczałam na siebie ,a nie jestem raczej Idiotka wredna I wtedy zrozumiałam,że idę na skraj przepaści. Dlatego odeszłam. Moja Przyjaciółka mi bardzo pomogła w tym temacie! Dziękuję za ten odcinek ❤
Moją historią pragnę się z Wami podzielić . Z os uzaleznioną związałam się po zdobyciu dyplomu terapeuty od uzależnień, he he dziś z tego się śmieje że on chciał terapeutke matkę itp... grę Ps4 to nazywał pasją np czołgi 😂, alkohol bo oczywiście przeze mnie😂, leki bo kręgosłup boli po pracy (szczególnie w poniedziałek hehehe po weekendzie😂) energetyki bo śpiący jest😂 , jaranie trawy 😂 gdy zakańczał związek (tzw przerwa , oczywiście głód był) hehe lub amfa itp... telefon bo przecież po to jest aby go używać 19h na dobę ( I oczywiście się czepiałam😂) zakupoholizm bo zużyte jest trzeba na zaś kupić 😂 . Dziś wiem że był ukrytym narcyzem z zaburzeniem os psychopatycznej i powiem była to moja najlepsza lekcja gratis praktyki po dyplomie przeszłam z profesjonalistą i dziś dziękuję Bogu że jestem sobą, dzięki jemu przeszłam terapie współuzależnienia i zdobyłam doświadczenie zawodowe w moim życiu na najwyższym poziomie . Szkoda że z tego takie osoby się nie wyleczy - dziś to wiem ! zaburzenie narcyza ukrytego + zaburzenie osobowości psychopatycznej to coś cięższego niż uzależnienie od substancji chemicznych i nie chemicznych ( w jego przypadku uzależnienia to tylko 1:10 tzw przykrywka ) polecam książki " Koniec współuzależnienia " "Kobiety które kochają za bardzo" "Uwolnij się od psychopaty " "Zakochane w psychopatach" teraz będę pić spokojnie kawkę w moim pięknym kubku z napisem : Dobry BOŻE NIE Proszę o Cuda na Kiju .Proszę o KIJ żeby móc napierdalać debili po mordzie. Gdy otworzę gabinet taki będzie na stoliku stał i oczywiście w poczekalni z głośników będzie nuta Budki Suflera tytuł " Znowu w życiu Ci nie wyszło " . Pozdrawiam wszyskich co wytrwali do końca aby przeczytać. Okuniewska jesteś zajebista! ❤
Niestety stereotyp, że miłość wyleczy kogoś z uzależnień lub nawyków, jest często powielana przez popkulturę, ot choćby Greya wyleczyła miłością z sado-masochistycznych preferencji :-O
To klasyk. Osoba hiperempatyczna i opiekuńcza wpada w zwiazek z osobą uzależnioną albo z narcyzem. I to tez jest choroba- hiperempatia i nie bronienie swoich granic. W kołko to samo
Jeśli chodzi o zrozumienie osób uzależnionych, tutaj od alkoholu, polecam wywiady "Sekielski o nałogach" - ua-cam.com/play/PLk89Lw2sa3Z5c0SZD4RnTrr3qQB9S-tpz.html
Jak pisali dziewczyny wcześniej tu jest ogromna ilość rzeczy które bałam się sobie wyznać. Chciałam poczucia bezpieczeństwa - a to dla niego było „niewyobrażalną zachcianką”. Za każdym razem po melanżu błagał mnie i przepraszał, mówił że kocha mnie i nie wyobraża życia beze mnie. Byłam w relacjach prawie 4 lata, następnego dnia jak się wyprowadził już miał nową dziewczynę i nie mógł już na mnie patrzeć tę ostanie dni jak musieliśmy jeszcze mieszkać ze sobą (powiedział tak w pracy). A ostatnie SMS od niego „kocham ciebie najbardzej na świecie” i „jesteś najlepsza” był zaledwie miesiąc temu
Jezu tak miałam i mam z moją matką..od dziecka piła..miała ciągi a potem cierpiała i przyrzekała że nie bedzie pić..potem było dobrze przez jakiś czas..ehhh sama jestem uzależniona od emocji, słodyczy, lampki wina na wieczór..
Rodzic alkoholik, pierwszy mąż - uzależnienie od hazardu, drugi - uzależnienie od marihuany, toksyk i manipulant😔... Terapia się kłania. Zamknęłam się totalnie na miłość. Boję się 😭
Kurcze, zgadzam się pod wieloma względami z tym, ale niestety uważam, że bycie idiotka jest również zaburzeniem. Bez urazy Skarby, również Nią jestem :) jednak w trakcie terapii dowiedziałam się, że niestety wiele zachowań ratowania" kogoś bierze się niestety od nas, nie jest to wina drugiej osoby i nie zakochujemy się w kimś uzależnionym po prostu. Problem również tkwi w nas. Niestety. Dodatkowo zastanwialam się, bo jestem palaczem (w trakcie rzucania), ale jednak. Jak patrzycie na palenie i tego wpływ na związki? To też uzależnienie kurcze jakby nie było. Trzymajcie się!
No właśnie nie musi usprawiedliwiać. Robi to tak naprawdę dlatego, że wie, że osoba uzależniona nie jest tylko zła i nie chce innym pokazać tych momentów kiedy uzależniony źle czyni. A poza tym osoba współuzależnienia za bardzo utożsamia siebie z tą drugą osobą. Tak jak by to że osoba uzależniona zrobiła coś złego to źle świadczy o osobie współzależnionej. Współzależnienie to jest choroba tożsamości.
Nie tylko trzeba podpisać papier ale jeszcze być dwa tygodnie trzeźwym co jest jakimś chorym wymogiem biorąc pod uwagę że człowiek się tam zgłasza bo nie potrafi być trzeźwy.
Postawic konkretne ultimatum, jak to nic nie da to lepiej sie ewakulowac z tej relacji zanim nas wciagnie jak bagno... Przezylam to , po 3 latach zostawilam meza, rozwiodlam sie z nim. Potem byl na 7 odwykach, szybko wracal do nalogu, chodzil do AA, nic nie dalo. To beznadzieja.
Ciężko się sluchalo raz że temat,a dwa , słychać było ile kosztował cię ten odcinek, więc tym bardziej podziwiam, że to zrobilas.Polecam kanał CG Kid gdzie gość opisuje swoje uzależnienie od różnych narkotyków już jako osoba czysta od kilku lat, pomaga zrozumieć pewne rzeczy i ogrom wpływu jaki substancja ma na człowieka. Jeśli chodzi o relacje - książka ,, beautiful boy" i ,, tweak" z perspektywy ojca a druga z perspektywy uzależnionego syna. Film nie oddaje conajmniej połowy dramatu moim zdaniem
a co jeśli ktoś jest uzależniony ale nie ma objawów użytkowania? Tzn. np ktoś pali marihuanę od kilku lat codziennie, kilka razy dziennie, ale nigdy nie wygląda na upalonego, kontakt i interakcje są ok, nie ma wrażenia takiej "zwiechy"... Wtedy pada argument za tym, że nie ma problemu, bo nie ma objawów, więc jest przecież ok. e jakbym nie wiedziała że pali to bym nawet nie zauważyła. I jeżeli dalej jest strach o to uzależnienie, to pada argumentacja, że w ten sposób to się można martwić o uzależnienie od czegokolwiek (cukru, imprez, kupowania ciuchów) i wpaść w paranoje. nie mam na taki argument odpowiedzi...
Jeśli ktoś nie potrafi przestać to jest uzależniony. Można być od cukru i zakupów. Pytanie czemu chcesz komuś udowadniać oczywistą rzecz skoro ta osoba ewidentnie to wypiera.
@@magdalenaciesielska1282 bo na szali stal nasz zwiazek a mi bardzo zalezalo na nim... :( ale niedlugo po tym wpisie podejlam decyzje o odejsciu i teraz jestem szczesliwa, chociaz nie byla to latwa dezycja
Najgorsze jest jak uzależnienie pojawia się później, juz w trakcie związku, wchodzi w relacje bez obciazen, partner popada w uzależnienie i co dalej, ratować bo kochasz, próbujesz i nic wiec odejść? To jest tak cholernie trudne chciałabym tego nie przeżyć...
alkoholik alkoholikowi nierówny ,dotyczy tez innych uzaleznien ,czasem ktoś jest toksycznym mega a czasem słabym człowiekiem ,ale ,,,, niedestruktywnym.Wiem , bo znam kilka kazusów z obu stron .Najgorsi są psychopaci;niektórzy faceci wpadaja w alko ,ale nie niszczą ludzi wokół,czasami są to właśnie mężczyzni ,którzy kochali za bardzo,byli nieasertwni,dali się robić.....
Uwielbiam Cie Asia i pomogłaś mi swoimi głosem w ciemnych momentach mojego życia, ale ten odcinek mnie zasmucił. Mocno wybrzmiewa, żeby uciekać od osób uzależnionych. Uważam, że większość z nas ma wśród najbliższych kogoś uzależnionego. Uzależnienie to złożona choroba. Depresja też. Czy od przyjaciela z depresją należy się odwrócić dla własnego dobra?
Marlenka N ten odcinek mial być przestrogą dla tych, którzy myślą o WCHODZENIU w taką relację, czyli wtedy, kiedy kogoś poznajesz i chcesz go zbawiać :) przestrzegam w nim, że późniejsze odejście/odwrócenie się od osoby uzależnionej jest trudne i może być tragedią i że taka osoba nie jest „projektem” w który można się zaangażować, a potem porzucić go w razie gdyby nas przerósł. Myślałam, że dobrze to zarysowałam 🙏🏼
@@tuokuniewska3365 Ok, może każdy słyszy to co chce usłyszeć (tak jak widzi w człowieku to co chce, a propo zakochiwania). Temat ciężki i ważny, więc bardzo doceniam, że się go podjęłaś :) I dzięki za interakcje 🖤
I tak i nie. Osoba uzależniona często musi natknąć się na "ścianę", sięgnąć swojego dna, aby zrozumieć, że sposób życia, który prowadził do tej pory krzywdzi jego i bliskich wokół. Dla niektórych będzie to rozpad związku, wyrzucenie z pracy itd. dopiero wtedy może stać się "ten" moment, w którym osoba zacznie leczenie. Wbrew pozorom trwanie przy alkoholiku i stosowanie "twardej miłości" (więcej w Google) nie jest takie proste. Rzekłabym, że odejście może uratować choremu życie, bo jeśli jest domowy obiadek, posprzątane, nieobecność w pracy usprawiedliwiona i potwierdzona przez partnera, to tak jakby chronimy to uzależnienie i wszystkie jego mechanizmy mają się najlepiej. Nic się inaczej nie zmieni. Nie bez powodu odwyk to nie lajtowa terapia (jeśli oczywiście możemy, którąkolwiek tak nazwać,ale chodzi o porównanie) to jest wzięcie kogoś mocno za pysk. Kto, kiedykolwiek znał osobę po odwyku to potwierdzi... I niekoniecznie musi oznaczać to koniec kontaktu z tą osobą, kocha się wtedy na odległość, czekając na trwałą zmianę osoby uzależnionej, która być może się wydarzy. Oby.
Jedyne co może zrobić osoba bliska uzależnionego to dać komunikat w stylu "Jest mi ogromnie smutno i żal, kiedy widzę jak się staczasz. Byłabym bardzo szczęśliwa, gdybyś zaczął leczenie. Jeśli się na to zdecydujesz to pamiętaj, że w tej sprawie zawsze możesz na mnie liczyć. Pomogę Ci na ile będę tylko mogła." Pomoc tu oznacza np. znalezienie specjalisty, zawiezienie do ośrodka itp. Na pewno nie pożyczanie pieniędzy. I postawienie WYRAŹNEJ GRANICY. Inna forma pomocy osobie uzależnionej to jest proszenie się zniszczenie wlasnego zdrowia i życia oraz pogłębienie uzależnienia drugiej osoby. Zrozumiałam to po wielu takich latach.
@Natt Marieznowu nie znam się, ale się wypowiem wrrr, szczerze, kiedy to się skończy... Idź zamieszkaj z osobą uzależnioną, nie wiedz co będzie jutro, rodź mu dzieci, które sama wychowasz, bez pomocy, w mega słabej atmosferze,bo flaszka ważniejsza. Dzieci jako DDA będą sobie nie dawać rady, próbować coś z tym zrobić chodząc na terapię, a Ty będziesz wrakiem człowieka. Taki może być scenariusz. Dalej uważasz,że kobieta ma zostać?
Chyba troche sie nie zgadzam z tym jak przedstawilas role osoby wspoluzaleznionej. Ja tez nie jestem ekspertem i to jest tylko moja opinia i doswiadczenie... Mysle ze osoba wspoluzalezniona tez 'zyskuje' cos z tej relacji. W filmie "Thanks for sharing" kobieta w wieloletnim zwiazku z alkoholikiem mowi do drugiej ze jest powod dlaczego wybrala zwiazek z osoba uzalezniona. To nasze traumy, problemy, uklad psychiczny przyciaga nas do takich ludzi, ktorzy najlepiej odpowiadaja nasze u ustawieniu na dany moment. Sa pewnie relacje w ktore wpadamy z nieprzychylnego losu/przypadkowo. Ale zawsze jest w tym cos z prawdy, cos w nas do tej osoby przyciagnelo. Kiedy wzielam odpowiedzialnosc za swoje wybory i spojrzalam wglab siebie, wtedy moglam powoli zaczac je zmieniac.
Ile razy podawałam drinka, choć godzinę wcześniej prosiłam, by nie pił. Ale tylko wtedy, gdy był pijany okazywał mi uczucia, mówił prawdę, chwalił, dziękował, że jestem.
Choć przepłakałam pół odcinka, jestem wdzięczna za każdą minutę.
Podawalas osobie uzaleznionej srodek od ktorego jest uzalezniona, zeby samej dostac troche dopaminy w zamian. to zroumiale, piekny przyklad wspoluzaleznienia.
Dorzucę coś od siebie. Jestem współuzależniona z domu, ojciec alkoholik - odpowiedzialność za duże nieodpowiedzialne dziecko, matka zrzucająca winę za swoje humory i uczucia na dzieci - odpowiedzialność za jej emocje. Powiedziałam sobie, że nigdy w życiu nie wyjdę za alkoholika i myślałam, że osiągnęłam cel. Okazuje się, że są też inne uzależnienia - od jedzenia, od rozrywki, od pracy, od seksu... Objawy te same - kłamstwo, strach, wieczne myślenie, co dziś zrobi, życie jego życiem, jego agresja, jego izolacja, epizody normalności, za które oddałoby się wszystko. Efekt ten sam - zmarnowane lata życia, huśtawka emocjonalna i skrajne wyczerpanie. Ludzie w otoczeniu nic nie widzą, nie współczują. Problem z odejściem, bo nie ma gdzie, bo nie ma już własnego życia, jest tylko ON. Uważajcie na inne formy uzależnienia. Róbcie testy na współuzależnienie. Uciekajcie z takich związków. Nie, nie zmienicie go/jej. Żyjcie swoim życiem, bo nikt nie odda wam straconych lat.
Ważny temat. Po 4.5 roku doszłam do wniosku że właściwie nie znam swojego partnera i poddaję w wątpliwość każde jego słowo, a także historie z jego przeszłości - ze względu na jego kłamstwa spowodowane uzależnieniem, w którymś momencie wyszło że okłamywał nawet psychologa. Wreszcie znalazłam siłę, żeby odejść, po latach podkopywania swojego poczucia wartości, huśtawki emocjonalnej, ukrywania problemów przed rodziną i znajomymi, przekonania że przecież z kimś innym wcale nie będzie lepiej a może gorzej, a sama sobie nie poradzę. Po pół roku terapii doszłam do siebie, teraz od roku jestem w szczęśliwym normalnym związku - opartym na zaufaniu i trosce, wsparciu, miłości. Trzymam kciuki za każdą osobę, która jeszcze tkwi w relacji z uzależnioną osobą. Poradzicie sobie bez tej osoby, jesteście silni, naprawdę. Może być tylko lepiej.
Jesteś świetna! Ile ja się nasłuchałam, że trawa nie uzależnia, a leczy i relaksuje. Tylko, że jak sobie nie zapalił to nerwowy się robił. Pewnie dalej jara. Ale z dala ode mnie.
Moja mama mi zawsze mówiła: Asinku, nigdy nie bądź z kimś za kogo będziesz się wstydzić. W kontekście tego podcastu (i nie tylko) myślę, że to bardzo dobra rada 🙂
Moja mama powiedziała mi, że jak dla niej mogę sobie wziąć za męża aktywnego alkoholika, bo "no ile pożyjecie razem? 20 lat, może 30" i po co się spinać. Trzeba brać kto jest i żyć. A to nie była dobra rada.
@@DWoong To bardzo przykre i smutne. Twoja mama chyba nie była szczęśliwą osobą jak to mówiła 😔 Czasem lepiej nie słuchać rodziców.
@@JoHebuterne21 Dziękuję. Bardzo smutna, choć totalnie nieświadomą. Żyje z mężem alkoholikiem i przestepcą 40 lat i nigdy się nie skarżyła na niego i swój los. Do tej pory uznaje, że jest w szczęśliwym małżeństwie. Ja i rodzeństwo lata terapii mieliśmy po wychowaniu w takim."szczęśliwym małżeństwie". Jej przykład pokazuje jak bardzo mechanizmy zaprzeczenia muszą działać, by takie życie uznawać szczęśliwym.
Mam szczęśliwy związek, ale nie wg pomysłu mamy 🙂
@@DWoong dzięki Bogu że nie zrobiłaś tak jak w reklamie było: Słuchaj tylko mamy i radia Z ... uff mądra kobieta z Ciebie 😘
@@DWoong Chylę czoła, że udało Ci się uniknąć powtórki związku rodziców, na pewno nie było latwo... Wszystkiego dobrego! 😊
P. Asiu to co Pani robi, mówi jest cenne dla wielu osób w kryzysowych sytuacjach swojego życia. Jest Pani lekarstwem i niesamowitym wsparciem na każdą trudną relację miłosną 💪 czekam z niecierpliwością na kolejny podcast😊
Wow! Super! Przydałoby się więcej informacji o uzależnieniu od pornografii/seksu. W przypadku takiego uzależnienia gdy wyjdzie na jaw, bardzo to godzi w poczucie wartości partnera i jest ciosem takim samym jak zdrada.
KatarzynaH112 o uzależnieniu od pornografii będzie zupełnie oddzielny odcinek 🙏
Super! Mnóstwo ludzi sobie bagatelizuje tę sprawę, mówiąc, że to tylko pornole i nic takiego się nie stanie. Ma nadzieję, że ten odcinek nieco w tym temacie uświadomi. Dziękuję!
Super! Czekamy, sia!
*Asia :)
Więcej o uzależnieniu od seksu są 2 wspólnego SA i SLAA.pl wspólnoty 12 krokowe. Polecam książkę "od nałogu do miłości " Patrick Carnes
Mówisz na głos wszystko to, czego sama nie umiem nawet ubrać w słowa... Rozpoznaję w tym siebie i swojego partnera :( Historie, które czytasz, z jednej strony poklepują mnie po ramieniu mówiąc "nie jesteś sama", ale z drugiej strony smuci mnie ta świadomość, że jest tak wiele osób podzielających mój los. Chodzę na terapię i mam nadzieję się od tego wreszcie uwolnić.
Trzymam za ciebie kciuki!
@@nataliaf1165 Dzięki
ForButAgainst super że chodzisz na terapię, pomyśl o tym aby dać SOBIE prawo do uwolnienia (bo wiadomo że twój uzależniony ma prawo nad PRAWAMI do Wszystkiego -zauważyłaś to ?) Pozdrawiam Cię serdecznie 😘
@@monikaw-r2669 Oj tak, zdecydowanie... Na terapii pracuję też nad prawem dla siebie, by czuć się z tym wszystkim źle i mieć negatywne emocje. Ciężka praca, ale mam nadzieję, że się opłaci :)
@@ForButAgainst masz rację bardzo ciężka ale.... uwierz mi warto ❤ Jesteś TEGO WARTA ❤
Odcinek wstawiłaś miesiąc po moim rozstaniu z osobą uzależnioną, wiem że lepiej postąpić nie mogłam. Dziękuję za to co robisz
Trzymaj się!
❤️
Asiu dziękuję Ci za ten podcast! Jestem współuzależnioną idiotka od 10 lat i ze wszystkim co powiedziałaś się zgadzam 😊 a najbardziej dziękuję Ci za te słowa że przecież nie jesteśmy głupie tylko to te nasze dobre cechy 😊
Miałam właśnie takie dzieciństwo i start w dorosłość, że wracałam do domu w wiecznym stresie w jakim stanie jest ojciec. Wieczne uczucie wstydu i złości, dziś już go nie ma a ja nadal wciąż nie radzę sobie ze stresem. Zrobię wszystko, żeby moja córka nigdy nie wracała do domu że strachem...
Uwielbiam te Złote Rady™ które ludzie dają na różnego rodzaju zaburzenia.
"Jesteś alkoholikiem? To nie pij."
"Masz anoreksję? To jedz."
Thanks, I'm cured.
masz depresje? nie badz smutny, OK SUPER JUZ NIE JESTEM
@brzydko - idź pobiegać. W tym kontekście uwielbiam mem "Na lekką depresję kąpiel z pianą, na ciężką - z suszarką".
Zlote rady na choroby autoimmunologiczne - ignoruj symptomy i żyj zdrowo XD .
WSZYSTKO JEST W TWOJEJ GŁOWIE!
Paliłam papierosy przez 16lat. Pewnego dnia wstałam rano, postanowiłam to rzucić i od ponad roku nie pale. Jarałam zioło przez kilka lat, nawet codziennie, ale zauważyłam że mi to szkodzi, bo zaczynam mieć lęki i nie palę już ze dwa lata. Jak się chce to można na prawdę wiele. Podstawą, pierwszym krokiem jest chcieć uwolnić się od uzależnienia.
Kobieto miesiąc temu zostawił mnie typ DDA, z nieba mi spadasz bo to jest serio bardzo trudne.
Dzięki, że robisz to co robisz
Jakbym słuchała historii o sobie, każde zdanie. Na szczęście miałam na tyle siły w sobie żeby odciąć się od takiej osoby. Życie bez niej jest milion razy lepsze i spokojniejsze, można w końcu skupic się na sobie a nie wiecznych problemach kogoś innego. Dużo siły dla osób, które tkwią w takich relacjach, uciekajcie, nie warto marnować sobie życia
Najgorzej,gdy weszliśmy w związek wiele lat temu, z osobą -jeszcze nie uzależniona, a po latach już nią jest, i są dzieci. Wtedy nie łatwo jest zejść z tego rollercoastera:(
To był zajebiscie prawdziwy i mądry podcast, dziękuję
Asia, jesteś wspaniałą osobą, bardzo się cieszę że poruszasz też te turbo ciężkie tematy, słychać że to spore emocje również dla Ciebie. I jak zawsze z rigczem. Czekam na książkę z niecierpliwością!
Moja kochana, słyszałam, to w Twoim głosie ile kosztowało Cię przedstawienie tego odcinka. Temat ten jest bardzo ciężki emocjonalnie i wielo warstwowy. Ze swojej strony polecam książkę dla wszystkich tych, którzy chcą ratować innych swoim kosztem:" KOBIETY, KTÓRE KOCHAJĄ ZA BARDZO" Robin Norwood. Niech was nie zwiedzie tytuł. Niestety wiele mechanizmów pochodzi z tzw. "normalnej rodziny". Ja czytałam ją po kawałeczku, bo zbyt dużo emocji mnie kosztowała, ale żeby zacząć zdrowieć, trzeba najpierw połykać gorzkie lekarstwa,ale warto dla siebie to zrobić. Życie upływa tak szybko, że nie możemy odkładać takich rzeczy na wieczne nigdy. Pozdrawiam gorąco Ciebie i wszystkich tych, którzy żyją na emocjonalnym rolerkosterze.
W imieniu wielu, dziękuję za odwagę i mądrość, ze czesto pod postacią żartu uczysz, lamiesz tabu, oswajasz monstra.
Do tego odcinka posowałaby idealnie piosenka Kasi Nosowskiej "Ja pas!"
Mąż Nosowskiej jest ttzeźwiejącym alkocholikiem, ona mu pomogła wyjśc z uzależnienia. Rozmowa o tym jest u Sekielskich. Kasia rozmawia z Markiem.
@@martakudyba2898 do tego nawiązywałam 😀 mąż zaczął trzeźwieć dopiero, jak powiedziała dość i wywaliła go z domu.
Potwierdzam w 100% i radzę : jeżeli jest jakaś idiotka lub idiotek, który myśli, że pomoże osobie uzależnionej, to niech "bierze nogi za pas...", niech ratuje siebie, bo skutki będą opłakane. Jestem DDA i moje dzieciństwo było przepełnione wstydem i lękiem, a jak już byłam dorosła, to probowałam wyleczyć mamę z alkoholizmu i bałam się ją zostawić, żeby jej się coś nie stało. Na szczęście przeszłam terapię i udało mi się wyrwać z tego wszystkiego
Rodzic alkoholik to trauma na całe życie 😞
Jako córka alkoholika dziękuję za ten odcinek, choć się przy nim popłakałam. ❤️
Mam to samo. Dużo sił życzę
Akurat dziwię się osobom wchodzącym w związek z osobą uzależnioną wiedząc o jej uzależnieniu. To naprawdę trudne i odpowiedzialne. I prawie nikt sobie z tym potem nie radzi. Natomiast najgorzej jest gdy partner ukrywa to przed nami lub, jak u mojego byłego- zaczyna się po kilku latach bycia razem.
Cóż, są jeszcze sytuacje gdzie jesteśmy w długim związku z kimś i ta osoba dopiero staje się chora gdzieś u naszego boku. Moja mama jest alkoholiczką, w tej chwili już trzeźwą od dłuższego czasu, tata nigdy jej nie zostawił choć wszystkich nas ogromnie dużo kosztowało żeby chociażby przyjęła do siebie że ma problem. Nie mogliśmy jej zostawić, wiadome dla nas było że to jest choroba. Ja codziennie się bałam że mama zapije się na śmierć.
Jeśli jest się w świeżym związku z kimś to pewnie faktycznie, najlepszą metodą jest zrezygnować i ratować siebie. Zwłaszcza że wtedy nie znamy prawdziwie drugiej osoby. Ale czuję wewnętrznie żal i smutek po tym podcaście. Bardzo wybrzmiewa z niego żeby uciekać od osób chorych. Nikt nie odważyłby się na taka poradę w stosunku do osoby chorej na raka, gdzie bycie partnerem takiej osoby też jest trudne. Wiem że to nie to samo, ale nadal żal mi chorych. Potrzeba większej świadomości dotyczącej uzależnień. I mniej wstydu.
Ale żeby nie było że marudzę, uważam że odcinek bardzo potrzebny, w 40 minutach nie da się zawrzeć wszystkiego. Dobrze że wybrzmiało najważniejsze - nie jesteście sami z tym problemem.
piękne świadectwo
dzięki, czekałem na: typ stary pijany
Bardzo dobre.. bardzo trafne i w punkt
Dzięki za ten odcinek❤
Bardzo dziękuję za ten odcinek.
Najgorsze jest tez to, gdy drecza mysli, ze przegralo sie swoje życie i nadchodzi niekonczaca sie epoka lodowcowa.. Dękuję kochana Bardzo za ten odcinek..
Ja kochałam za bardzo...ale zawalczyłam o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. To ja absurdalnie szukałam pomocy,wsparcia i rozwiązania JEGO problemu alkoholowego! Ale zrozumiałam,że nie można pomóc komuś ,kto nie chce pomocy. Jego uzależnienie zawsze będzie na pierwszym miejscu ! Było ciężko, bo ciągle przesuwałam granice ,aż w końcu nadszedł ten dzień,gdy powiedziałam dość! DOŚĆ tłumaczeń ,dość wstydu, dość bycia samotnej w związku, dość matkowania i bycia pielęgniarką i bankiem. Od dnia ,kiedy powiedziałam "Dziś kupiłam Ci ostatnie piwo .Nigdy mnie więcej nie proś o kupno alkoholu!" Dotrzymałam słowa, wytrwałam i czekałam na Jego krok,wspierałam i w końcu odeszłam i to było najlepsze ,co zrobiłam w moim życiu. Teraz sama decyduję o tym,kto jest w moim życiu. Dokladnie zrobiłam to, o czym mowisz: zaczęłam być zła sama na siebie warczałam na siebie ,a nie jestem raczej Idiotka wredna I wtedy zrozumiałam,że idę na skraj przepaści. Dlatego odeszłam. Moja Przyjaciółka mi bardzo pomogła w tym temacie! Dziękuję za ten odcinek ❤
Moją historią pragnę się z Wami podzielić . Z os uzaleznioną związałam się po zdobyciu dyplomu terapeuty od uzależnień, he he dziś z tego się śmieje że on chciał terapeutke matkę itp... grę Ps4 to nazywał pasją np czołgi 😂, alkohol bo oczywiście przeze mnie😂, leki bo kręgosłup boli po pracy (szczególnie w poniedziałek hehehe po weekendzie😂) energetyki bo śpiący jest😂 , jaranie trawy 😂 gdy zakańczał związek (tzw przerwa , oczywiście głód był) hehe lub amfa itp... telefon bo przecież po to jest aby go używać 19h na dobę ( I oczywiście się czepiałam😂) zakupoholizm bo zużyte jest trzeba na zaś kupić 😂 . Dziś wiem że był ukrytym narcyzem z zaburzeniem os psychopatycznej i powiem była to moja najlepsza lekcja gratis praktyki po dyplomie przeszłam z profesjonalistą i dziś dziękuję Bogu że jestem sobą, dzięki jemu przeszłam terapie współuzależnienia i zdobyłam doświadczenie zawodowe w moim życiu na najwyższym poziomie . Szkoda że z tego takie osoby się nie wyleczy - dziś to wiem ! zaburzenie narcyza ukrytego + zaburzenie osobowości psychopatycznej to coś cięższego niż uzależnienie od substancji chemicznych i nie chemicznych ( w jego przypadku uzależnienia to tylko 1:10 tzw przykrywka ) polecam książki " Koniec współuzależnienia " "Kobiety które kochają za bardzo" "Uwolnij się od psychopaty " "Zakochane w psychopatach" teraz będę pić spokojnie kawkę w moim pięknym kubku z napisem : Dobry BOŻE NIE Proszę o Cuda na Kiju .Proszę o KIJ żeby móc napierdalać debili po mordzie. Gdy otworzę gabinet taki będzie na stoliku stał i oczywiście w poczekalni z głośników będzie nuta Budki Suflera tytuł " Znowu w życiu Ci nie wyszło " . Pozdrawiam wszyskich co wytrwali do końca aby przeczytać. Okuniewska jesteś zajebista! ❤
Hehe
Dziękuję
Dziękuję Asiula❤💐
Jesteś mistrzynią Asia ❤! Dziękuję Ci za ten film 😊🙏!
Świetny materiał
Mam 56 Lat I sni MI sie ze ojciec idzie po schodach pijany I gwizdze zachwile wejdzie do domu I się zacznie awantura a jest srodek nocy
Niestety stereotyp, że miłość wyleczy kogoś z uzależnień lub nawyków, jest często powielana przez popkulturę, ot choćby Greya wyleczyła miłością z sado-masochistycznych preferencji :-O
Jezu,jakie to prawdziwe
To klasyk. Osoba hiperempatyczna i opiekuńcza wpada w zwiazek z osobą uzależnioną albo z narcyzem. I to tez jest choroba- hiperempatia i nie bronienie swoich granic. W kołko to samo
Jeśli chodzi o zrozumienie osób uzależnionych, tutaj od alkoholu, polecam wywiady "Sekielski o nałogach" - ua-cam.com/play/PLk89Lw2sa3Z5c0SZD4RnTrr3qQB9S-tpz.html
Wreszcie świetny odcinek!
Dziękuje :)
Jak pisali dziewczyny wcześniej tu jest ogromna ilość rzeczy które bałam się sobie wyznać. Chciałam poczucia bezpieczeństwa - a to dla niego było „niewyobrażalną zachcianką”. Za każdym razem po melanżu błagał mnie i przepraszał, mówił że kocha mnie i nie wyobraża życia beze mnie. Byłam w relacjach prawie 4 lata, następnego dnia jak się wyprowadził już miał nową dziewczynę i nie mógł już na mnie patrzeć tę ostanie dni jak musieliśmy jeszcze mieszkać ze sobą (powiedział tak w pracy). A ostatnie SMS od niego „kocham ciebie najbardzej na świecie” i „jesteś najlepsza” był zaledwie miesiąc temu
Jezu tak miałam i mam z moją matką..od dziecka piła..miała ciągi a potem cierpiała i przyrzekała że nie bedzie pić..potem było dobrze przez jakiś czas..ehhh sama jestem uzależniona od emocji, słodyczy, lampki wina na wieczór..
Rodzic alkoholik, pierwszy mąż - uzależnienie od hazardu, drugi - uzależnienie od marihuany, toksyk i manipulant😔... Terapia się kłania. Zamknęłam się totalnie na miłość. Boję się 😭
Kurcze, zgadzam się pod wieloma względami z tym, ale niestety uważam, że bycie idiotka jest również zaburzeniem. Bez urazy Skarby, również Nią jestem :) jednak w trakcie terapii dowiedziałam się, że niestety wiele zachowań ratowania" kogoś bierze się niestety od nas, nie jest to wina drugiej osoby i nie zakochujemy się w kimś uzależnionym po prostu. Problem również tkwi w nas. Niestety. Dodatkowo zastanwialam się, bo jestem palaczem (w trakcie rzucania), ale jednak. Jak patrzycie na palenie i tego wpływ na związki? To też uzależnienie kurcze jakby nie było. Trzymajcie się!
No właśnie nie musi usprawiedliwiać. Robi to tak naprawdę dlatego, że wie, że osoba uzależniona nie jest tylko zła i nie chce innym pokazać tych momentów kiedy uzależniony źle czyni. A poza tym osoba współuzależnienia za bardzo utożsamia siebie z tą drugą osobą. Tak jak by to że osoba uzależniona zrobiła coś złego to źle świadczy o osobie współzależnionej. Współzależnienie to jest choroba tożsamości.
Nie tylko trzeba podpisać papier ale jeszcze być dwa tygodnie trzeźwym co jest jakimś chorym wymogiem biorąc pod uwagę że człowiek się tam zgłasza bo nie potrafi być trzeźwy.
Postawic konkretne ultimatum, jak to nic nie da to lepiej sie ewakulowac z tej relacji zanim nas wciagnie jak bagno... Przezylam to , po 3 latach zostawilam meza, rozwiodlam sie z nim. Potem byl na 7 odwykach, szybko wracal do nalogu, chodzil do AA, nic nie dalo. To beznadzieja.
Włączyłam. Daje like w ciemno 🥰
Ciężko się sluchalo raz że temat,a dwa , słychać było ile kosztował cię ten odcinek, więc tym bardziej podziwiam, że to zrobilas.Polecam kanał CG Kid gdzie gość opisuje swoje uzależnienie od różnych narkotyków już jako osoba czysta od kilku lat, pomaga zrozumieć pewne rzeczy i ogrom wpływu jaki substancja ma na człowieka. Jeśli chodzi o relacje - książka ,, beautiful boy" i ,, tweak" z perspektywy ojca a druga z perspektywy uzależnionego syna. Film nie oddaje conajmniej połowy dramatu moim zdaniem
a co jeśli ktoś jest uzależniony ale nie ma objawów użytkowania? Tzn. np ktoś pali marihuanę od kilku lat codziennie, kilka razy dziennie, ale nigdy nie wygląda na upalonego, kontakt i interakcje są ok, nie ma wrażenia takiej "zwiechy"... Wtedy pada argument za tym, że nie ma problemu, bo nie ma objawów, więc jest przecież ok. e jakbym nie wiedziała że pali to bym nawet nie zauważyła. I jeżeli dalej jest strach o to uzależnienie, to pada argumentacja, że w ten sposób to się można martwić o uzależnienie od czegokolwiek (cukru, imprez, kupowania ciuchów) i wpaść w paranoje. nie mam na taki argument odpowiedzi...
Jeśli ktoś nie potrafi przestać to jest uzależniony. Można być od cukru i zakupów. Pytanie czemu chcesz komuś udowadniać oczywistą rzecz skoro ta osoba ewidentnie to wypiera.
@@magdalenaciesielska1282 bo na szali stal nasz zwiazek a mi bardzo zalezalo na nim... :( ale niedlugo po tym wpisie podejlam decyzje o odejsciu i teraz jestem szczesliwa, chociaz nie byla to latwa dezycja
Najgorsze jest jak uzależnienie pojawia się później, juz w trakcie związku, wchodzi w relacje bez obciazen, partner popada w uzależnienie i co dalej, ratować bo kochasz, próbujesz i nic wiec odejść? To jest tak cholernie trudne chciałabym tego nie przeżyć...
alkoholik alkoholikowi nierówny ,dotyczy tez innych uzaleznien ,czasem ktoś jest toksycznym mega a czasem słabym człowiekiem ,ale ,,,, niedestruktywnym.Wiem , bo znam kilka kazusów z obu stron .Najgorsi są psychopaci;niektórzy faceci wpadaja w alko ,ale nie niszczą ludzi wokół,czasami są to właśnie mężczyzni ,którzy kochali za bardzo,byli nieasertwni,dali się robić.....
Uwielbiam Cie Asia i pomogłaś mi swoimi głosem w ciemnych momentach mojego życia, ale ten odcinek mnie zasmucił. Mocno wybrzmiewa, żeby uciekać od osób uzależnionych. Uważam, że większość z nas ma wśród najbliższych kogoś uzależnionego. Uzależnienie to złożona choroba. Depresja też. Czy od przyjaciela z depresją należy się odwrócić dla własnego dobra?
Marlenka N ten odcinek mial być przestrogą dla tych, którzy myślą o WCHODZENIU w taką relację, czyli wtedy, kiedy kogoś poznajesz i chcesz go zbawiać :) przestrzegam w nim, że późniejsze odejście/odwrócenie się od osoby uzależnionej jest trudne i może być tragedią i że taka osoba nie jest „projektem” w który można się zaangażować, a potem porzucić go w razie gdyby nas przerósł. Myślałam, że dobrze to zarysowałam 🙏🏼
@@tuokuniewska3365 Ok, może każdy słyszy to co chce usłyszeć (tak jak widzi w człowieku to co chce, a propo zakochiwania). Temat ciężki i ważny, więc bardzo doceniam, że się go podjęłaś :) I dzięki za interakcje 🖤
I tak i nie. Osoba uzależniona często musi natknąć się na "ścianę", sięgnąć swojego dna, aby zrozumieć, że sposób życia, który prowadził do tej pory krzywdzi jego i bliskich wokół. Dla niektórych będzie to rozpad związku, wyrzucenie z pracy itd. dopiero wtedy może stać się "ten" moment, w którym osoba zacznie leczenie. Wbrew pozorom trwanie przy alkoholiku i stosowanie "twardej miłości" (więcej w Google) nie jest takie proste. Rzekłabym, że odejście może uratować choremu życie, bo jeśli jest domowy obiadek, posprzątane, nieobecność w pracy usprawiedliwiona i potwierdzona przez partnera, to tak jakby chronimy to uzależnienie i wszystkie jego mechanizmy mają się najlepiej. Nic się inaczej nie zmieni. Nie bez powodu odwyk to nie lajtowa terapia (jeśli oczywiście możemy, którąkolwiek tak nazwać,ale chodzi o porównanie) to jest wzięcie kogoś mocno za pysk. Kto, kiedykolwiek znał osobę po odwyku to potwierdzi... I niekoniecznie musi oznaczać to koniec kontaktu z tą osobą, kocha się wtedy na odległość, czekając na trwałą zmianę osoby uzależnionej, która być może się wydarzy. Oby.
Jedyne co może zrobić osoba bliska uzależnionego to dać komunikat w stylu "Jest mi ogromnie smutno i żal, kiedy widzę jak się staczasz. Byłabym bardzo szczęśliwa, gdybyś zaczął leczenie. Jeśli się na to zdecydujesz to pamiętaj, że w tej sprawie zawsze możesz na mnie liczyć. Pomogę Ci na ile będę tylko mogła." Pomoc tu oznacza np. znalezienie specjalisty, zawiezienie do ośrodka itp. Na pewno nie pożyczanie pieniędzy.
I postawienie WYRAŹNEJ GRANICY.
Inna forma pomocy osobie uzależnionej to jest proszenie się zniszczenie wlasnego zdrowia i życia oraz pogłębienie uzależnienia drugiej osoby.
Zrozumiałam to po wielu takich latach.
@Natt Marieznowu nie znam się, ale się wypowiem wrrr, szczerze, kiedy to się skończy... Idź zamieszkaj z osobą uzależnioną, nie wiedz co będzie jutro, rodź mu dzieci, które sama wychowasz, bez pomocy, w mega słabej atmosferze,bo flaszka ważniejsza. Dzieci jako DDA będą sobie nie dawać rady, próbować coś z tym zrobić chodząc na terapię, a Ty będziesz wrakiem człowieka. Taki może być scenariusz. Dalej uważasz,że kobieta ma zostać?
Chyba troche sie nie zgadzam z tym jak przedstawilas role osoby wspoluzaleznionej. Ja tez nie jestem ekspertem i to jest tylko moja opinia i doswiadczenie... Mysle ze osoba wspoluzalezniona tez 'zyskuje' cos z tej relacji. W filmie "Thanks for sharing" kobieta w wieloletnim zwiazku z alkoholikiem mowi do drugiej ze jest powod dlaczego wybrala zwiazek z osoba uzalezniona. To nasze traumy, problemy, uklad psychiczny przyciaga nas do takich ludzi, ktorzy najlepiej odpowiadaja nasze u ustawieniu na dany moment. Sa pewnie relacje w ktore wpadamy z nieprzychylnego losu/przypadkowo. Ale zawsze jest w tym cos z prawdy, cos w nas do tej osoby przyciagnelo. Kiedy wzielam odpowiedzialnosc za swoje wybory i spojrzalam wglab siebie, wtedy moglam powoli zaczac je zmieniac.
Chcemy dzieło o wspóluzależnieniach Twego autorstwa - Joanno, Nici Ariadny
Dziękuję, na prawdę.
Nie Borys tylko Bruno 👌
:)