Znaleźć mądrego spowiednika, który rozwikła nasze dylematy duchowe i pomoże nam odnaleźć siebie, swoją duszę - to prawdziwa wygrana na loterii. Życzę każdemu odnalezienia takiego kierownika duchowego, bo mieć takiego mądrego i zaufanego spowiednika, to jak posiadanie najlepszego terapeuty, z tym, że ten "lekarz w habicie /sutannie " leczy nasze dusze - coś, co wielu ludzi ignoruje, albo wpisuje w poczet szeroko rozumianej psychiki. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za kolejny wartościowy i bardzo ciekawy podcast 😊
Na spowiedzi gdy wyznałam grzech ciężki usłyszałam,, jesteś chora idź do psychiatry. Bóg postawił kapłana, który mnie nie osądzał ale cierpliwie słuchał i mówił,, Bóg się cieszy, że przychodzisz i wyznajesz grzechy. W sercu miałam radość i szybko zaczęło się uzdrawianie mojego serca. Doświadczałam Bożego Milosierdzia i Bożej Miłości. Amen
Obowiązkowy apel i formacja dla kapłanów!!! Osobiście znam ludzi którzy jeżdżą po Polsce do spowiedzi i takich, ktorzy już są poza kościołem bo szukali pomocy w nawróceniu a zostali zdeptani !!!! Formacja !!!! I człowieczeństwo samego kapłana!!!
Ja jestem takim przykladem odrzucona w taki wlasnie sposob. Jestem piekna zalu i zlosci I nic nie moge z tym zrobic. Stracilam zaufanie i wiarygodnosc w instytucje spowiedzi jesli nie tam moge znalezc milosierdzie to gdzie?! Znalazlam jednak je ale paradoksalnie im dalej od kosciola “instytucjonalnego” tym go wiecej milosierdzia i wybaczenia. Tylko Jezus nie odrzucil mojego nawrocenia .
Z tym jednym grzechem w spowiedzi to myślę że można tak poprostu powiedzieć spowiednikowi co najbardziej ciąży nam na sercu, z czym nie dajemy rady. Ale spotkałam się z tym że ksiądz sam o to spytał. "Z czym masz najwiekszy problem?" I też piękne było jak pokazał mi jak inne moje grzechy się z tym wiążą...dobry spowiednik,mądry...to prawdziwy skarb dla Kościoła. Super podcast. Pozdrawiam Ps. Końcówka wywiadu...❤❤❤
No ja jak zaczął mnie ksiądz upokarzać, wyśmiewać się i co więcej na głos (długa kolejka, spowiedź poza msza) to spokojnie powiedziałam: nie życzę sobie, aby ksiądz w ten sposób mnie traktował. Jeżeli ksiądz nie przestanie to przerwę te spowiedź. I nie przestał, uznając, że jestem bezczelna. Wstałam. Wyszłam z konfesjonału. Pomodliłem się przed Najświętszym Sakramentem i wyszłam z kościoła. Wtedy byłam spokojna. Potem strasznie płakałam i poszłam do innego kościoła w inny dzień. Co więcej uważam, że ksiądz nadużył mnie w tej spowiedzi, bo niby potępiając i wyśmiewając za grzechy seksualne snuł historię na temat tego co ja sobie tam niby sama robię i jak. Więc podkręcał się i niby wyśmiewał, że to głupie...ale historia seksualną snuł dalej. Żałuję, że nie zgłosiłam tego przełożonym. To był starszy jezuita ze starego miasta w Warszawie.
Bardzo podoba mi się podejście o. Łusiaka do tematu spowiedzi. Tyle aspektów zostało poruszonych. Np. też przed spowiedzią zastanawiam się czy skrupulatnie mówić o wszystkich grzechach lekkich czy wybrać jedna linię np relację. Dziękuję za rozmowę. Bóg zapłać!
Wspaniała dawka wiedzy, cieszę się,że odkryłam ojca Mieczysława😀 bardzo ujął mnie temat źle pojętej odpowiedzialności za dzieci, osobiście zmagam się z tym problemem, proszę o rozwinięcie tematu. Bóg zapłać!!!
Dziękuję za poruszenie tak ważnego tematu, tematu Sakramentu Spowiedzi. Przyznam, że słuchałam tej rozmowy z lękiem, który teraz przerodził się w różnorakie obawy. Interesuje mnie to, skąd dany kapłan bierze owo rozeznanie, co do łagodności czy srogości wobec penitenta. Rozumiem, że miał je o. Pio, ale przecież nie wszyscy kapłani są takiego Ducha. Moja historia spowiedzi jest bardzo różnorodna. Większość życia spowiadałam się w warunkach pozwalających na intymność, u księży, których znałam np. że wspólnoty. Jednak dobry czas się skończył. (...) Nie mogę teraz wrócić do mojego rytmu spowiedzi. Srogie potraktowanie wyrzuciło mnie na dobre. Przecież ksiądz, który mnie nie zna, nie wie, że np. choruję, jestem WWO... itd. A nawet jak mu to powiem, może nic nie wiedzieć o trudnościach psychicznych i sam być "zagubiony". I tu ośmielę się postawić trudne pytanie: Czy w ogóle w seminarium uczy się kleryków spowiadania osób z trudnościami psychicznymi, emocjonalnymi, osób niepełnosprawnych? Niestety spotykam się z podejściem: "Jak chorujesz, nie masz grzechu. Nie przychodź do spowiedzi." A może osoba chorująca też ma życie duchowe, popełnia grzechy...?
@@PS-bn6sh Słyszę Cię. Twój głos jest echem wołania Jezusa za Tobą przed Ojcem. Wierzę, że Twoja sytuacja się odmieni. Sama napisałam ten komentarz dlatego, że jeszcze w to wierzę. Niech Duch Święty ociera Twoje łzy. 🙏
Jak ja uwielbiam te rozmowy ostatnie na pogłębiarce. Genialne tematy, ludzkie, życiowe i ani trochę niezaczadzone religijnie. Cudowna, zdrowa religijność, duchowość, wiara to baza tych rozmów.
Też mam za sobą fatalną spowiedź ,po której pierwszym odruchem było uciekać daleko od kościoła...i nie wracać. Ksiądz na zdanie ,że przecież nic nie wie o moim statusie materialnym ,uniósł się i ostentacyjnie wyszedł z konfesjonału bez zakończenia spowiedzi trzaskając drzwiczkami. Trzeba było widzieć spojrzenia innych... Przyjęłam z płaczem to doświadczenie zastanawiając się co Bóg chce mi przez to powiedzieć ...przemodliłam , uznałam lekcję pokory i pół godziny później moja spowiedź została pięknie "domknięta" przez księdza staruszka (podeszłam ponownie) Od tej pory zawsze modlę się za spowiednika przed spowiedzią. Nie zapomnę...była wtedy Niedziela Miłosierdzia Bożego.
Czy można rozwinąć temat "źle przeżywanej odpowiedzialności rodziców za dzieci". Bardzo dotknął mnie ten temat. Bardzo dziękuję za cały ten podcast. mądre, dobrze przekazane tresci.
Ja też bym bardzo prosiła o podkast w temacie odpowiedzialności rodziców. Mam siedmiolatka w domu, nie bardzo wiem jak mądrze podejść do spraw wiary. Sama od jakiegoś czasu dzięki Wam i Marcinowi Zielińskiemu poznaje innego Boga: dobrego, kochającego, cierpliwego, a nie grożącego palcem. I taki piękny obraz Boga chce zbudować synkowi. Błagam o tą tematykę. A za "spowiedź" stokrotne" dzięki ♥️
Dziękuję za te rozmowę... Mam nadzieję że będzie ona kontynuowana w niedalekiej przyszłości.... Będę czekała...Rozmowy te są ogromnie ważne i pomagają wielu ludziom... Bóg zapłać!🙏
Doświadczyłam bardzo inspirującej Spowiedźi Św od Kapłana. Jako Pokutę zadał mi obejrzenie filmu USA pt."Spotkanie". Jezus Chrystus widzi i wie o mnie wszystko. Miłość Jezusa motywuje mnie do wymagania od siebie.❤️🙏❤️
Troche mi tu traci szantarzem emocjonalnym. Sa osoby na tym swiecie ktore nie moga juz zmienic przeszlosci, naprawili blad tak jak tylko to bylo mozlwie, pojednali sie wybaczyli krzywdy I im krzywdy zostaly wybaczone…. Zycie toczy sie dalej a jednak “ w prawie” stoi jednak : ze ksiadz mowi ze nawet rozumie mnie jako czlowiek ale rozgrzeszenia dac mi nie moze. Nikt nie ma pojecia jaki to jest bol w duszy, do jakiego rozdarcia dochodzi kiedy po raz kolejny dowiaduje sie ze nigdy nie bede godna, nie zasluze?!aby polaczyc sie z nowu z Jezusem w eucharystii. Czuje sie tak jak by przedstawiciel kosciola za kazda pruba spowiedzi kopie mnie w brzuch,. za kazdym razem zostaje bardzoej zraniona, po 15 latach prob nie wierze juz w instytucje spowiedzi. Jezus wie wszystko i pomimo tego nie odrzuca mnie, nie daje mi odczuc ze czuje sie wyzutkiem spoleczenstwa katolickiego… Jedyna bariera “ ochroniazem pana Jezusa” jest Kosciol😞
Super rozmowa. Pozostał niedosyt. Może rozwiniecie jeszcze temat jak się dobrze spowiadać w sensie praktycznymi. Mam wrażenie, że wiele ludzi się spowiada 2 min, bo tak ich nauczono przy okazji pierwszej komunii i potem już nikt ich nie poprowadził na drodze do dojrzałej spowiedzi.
Dziękuję, na to czekałam na temat spowiedzi ponadto o .Mietek Łysiak mówi o tym we wspaniały sposób, mądrze bez leku i strachu dla osoby która chce się wyspowiadać w sposób normalny, czyli w moim rozumieniu rozmowa ze spowiednikiem ze wskazówką jak żyć i nie grzeszyć
Super wypowiedź. Dzięki Wielkie! Swoim wysiłkiem siebie nie zmienimy. Bez Bożej Laski daremny trud. Ta bezradność, to szansa na działanie Bożej Laski. Temat trudny i udziwniony. Czasami spowiedź nie dokonuje się w konfesjonale. Bóg jest niczym nieograniczony.
Ojciec powiedział,że teraz księża mają więcej czasu na spowiedź,co nie potwierdzają Jezuici na Górce.Kiedyś ksiądz przychodził do konfesjonału przed mszą święta i wychodził z konfesjonału po zakończeniu mszy Teraz to się zmieniło księża przychodzą w trakcie mszy ,a w trakcie kazania na pewno już nikogo nie ma w konfesjonału ,a bardzo często już dużo wcześniej. Jestem jeszcze starej daty i uczono mnie ,że podczas kazania się nie spowiadamy,Czasem się tak zdaża, że te parę słów powiedzianych na kazaniu kogoś natchnęło by do tego aby wyznać grzechy albo przekonało ,że w konfesjonale można szukać ratunku.Zawsze się zastanawiam gdzie się tym księżom tak spieszy.Nurtuje mnie jeszcze pytanie czy nabożeństwa np. Droga krzyżowa,Majówki itp. obowiązują tylko wiernych a księży nie.Jeden odprawia,a gdzie reszta.Moim zdaniem powinni być razem z nami z drugiej strony ołtarza i dawać przykład . Napisałam ten mój żal bo widzę że idzie to w niedobrym kierunku moja religijność słabnie ,usprawiedliwiam się brakiem jej u księży.Boję się utraty wiary
Dokładnie takie same miałam przemyślenia odnośnie obecności kapłanów na różnych nabożeństwach - jest adoracja RAZ! w miesiącu, a księży brak. Są tylko wierni. Faktycznie, majowe trwa i jest tylko ksiądz, który je odprawia. A reszta gdzie?
Danielu, dziękuję za tak wnikliwe pytania odnośnie spowiedzi. Dobrze by było, gdybyśmy spowiadali się wtedy, kiedy mamy możliwość, a nie tylko w pierwsze piątki miesiąca. Kolejka za mną, jest pewną presją na spowiednika i spowiadajacego się. Taka spowiedź wówczas jest nieszczera, bo na szybko. Bardzo dziękuję tez o. Mietkowi, który mądrze udzielał wyjaśnień. Tak bardzo potrzeba dobrych i odpowiedzialnych spowiedników, zdaję sobie też sprawę, że wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy swoje poglądy, doświadczenia, ale tak newralgiczny akt pokuty i pojednania, jakim jest spowiedź rzutuje potem na dalsze nasze nastawienie do Wiary, Kościoła, oby nie negatywne i strachliwe nastawienie do Pana Boga. Pozdrawiam.
Co za genialny ks😊,dziękuję za głębokie wyjaśnienie znaczenia,sensu sakramentu pokuty.Wieu ks -niestety podchodzi tak:"w imię Ojca i Syna i już Cię ni ma..."Bardzo trudno też znaleźć spowiednika...nie wiem z czego to wynika...Tym bardziej więc cieszę się, że mogłam posłuchać kogoś rozsądnego,mówiącego też o konkretach-a nie w sposób rozmyty
Bardzo ciekawa rozmowa i dziękuję za nią. Prowadzący był czasem moją obroną :) Sporo się dowiedziałam albo potwierdziłam informacje zdobyte gdzieś indziej. Zdobyłam też nową, trudną perspektywę. Mam jedną uwagę. Jestem ogólnie bardzo otwarta na paradoks, absurd, dziwność, jako że nasza rzeczywistość jest bardzo złożona, ale nie podoba mi się w jednym zdaniu mówienie, że 3 rzeczy są grzechem ciężkim, a w drugim - że wszystko nim jest. To jawne pogwałcenie logiki i prawdy :P Oczywiście potem o. Mietek wszystko wyjaśnia, ale nadal poczułam się zagubiona. W każdym razie dziękuję za tę rozmowę!
Skoro padło wyjaśnienie, które Pani zauważyła, to skąd to zagubienie? Chciałbym zrozumieć. Ja usłyszałam to tak, że ojciec Łusiak przestawił okoliczności, które sprawiają, że Kościół dany grzech rozpoznaje jako ciężki i domagający się wyznania w spowiedzi, pokuty i zadośćuczynienia, aby penitent mógł przystępować do komunii świętej. Potem zaś mówi o tym, że osobiście wszystkie grzechy uważa za ciężkie, ale w znaczeniu POWAŻNE, czyli domagające się nawrócenia, przemiany, ale nie automatycznie powodujące ekskomunikę. Ja tu widzę taką postawę gorliwości i czujności, żeby nie lekceważyć żadnego błędu, nawet lekkiego, który mnie oddala od Miłości. Widzę tu też taką "słabość języka", który nie zawsze potrafi wyrazić złożoną kwestię, ale dopowiedzenie ojcieca, dla mnie, wyjaśnia użycie określenia "grzech ciężki" w dwóch innych znaczeniach.
@@momacz nie lubię niejasnych definicji, bo czuję się wtedy zagubiona. Myślę, że moja wypowiedź bez sensu atakowała, zamiast pokazywać moje odczucia. Mimo wyjaśnienia zagubienie pozostało, bo nie zatarło wrażenia po usłyszeniu, że wszystko jest grzechem ciężkim, a ja od zawsze mam takie skrupuły, że pierwsza część wypowiedzi ojca była dla mnie uwalniająca. Oczywiście ojciec mówi do inteligentnych ludzi, ale czasem emocje są ponad rozumem ;) Swoją drogą może pokutuje ;) we mnie podejście do grzechu w Kościele, o którym była mowa w wywiadzie, to znaczy wzbudzanie poczucia winy. Nie oskarżam Kościoła, bo ja sama mam silną tendencję do poczucia winy, ale być może Kościół to jakoś wzmocnił. Nie chcę się kłócić, rozumiem Twoje wyjaśnienia :)
@@Agnika18 Ach, teraz rozumiem, że to jednak nie był zarzut o brak logiki, tylko ten fragment wypowiedzi ojca wywołał u Ciebie duże emocje i przypomniał trudne doświadczenia😔 Dziękuję za odpowiedź. Niech Duch Święty wyprowadza Cię ze skrupułów i poczucia winy do wolności🌷
@@momacz tak :) dziękuję za wsparcie! Zabawne: słuchałam tej rozmowy drugi raz i powiesziałam pod nosem w stronę o. Mietka: "wkurzasz mnie, ale Cię potrzebuję", a wtedy akurat Daniel w rozmowie powiedział "jak my wszyscy" :D
Myślę, że często spowiednikom brakuje takiego rozeznania co i komu jest potrzebne i stąd wiele nieporozumien w spowiedzi. A z drugiej strony na takie rozeznanie potrzebny jest czas, którego nie ma w przypadkowej spowiedzi, szczególnie wtedy, gdy do konfesjonału ustawiła się długa kolejka
Mam niedost. Chętnie obejrzalabym część drugą i trzecią 😉
3 роки тому+5
Jest jeszcze jeden odcinek z o. Mietkiem: Pogłębiarka PODCAST [#7] NVC, czyli Porozumienie bez przemocy - o. Mietek Łusiak SJ ua-cam.com/video/BCLwzBXfvf8/v-deo.html
Ja przestałem chodzić do spowiedzi ponieważ to przyrastało moje możliwości wytrzymywania stresu. Na dzisiaj wiem że byłem w domu nadużywaney wykorzystywany, Dzisiaj wiem że byłem ofiarą osób narcystycznych, tak się to nazywa. Tak zwany dom dysfunkcyjny. Rodzina dysfunkcyjna. A w kościele mi kazali się z tego spowiadać tak, że to ja miałem wykazywać że ja jestem przyczyną tego grzechu. No to z najzwyczajniej przestałem przecież nawet żeby nie wiadomo jaki ten Bóg był to ja przepraszam ale ja dziękuję za takie działania. Było to wiele lat temu, bardzo wiele. Duchowość nigdy nie przestała dla mnie być ważna natomiast kościół stał się skostniałą twierdzą.
Wyznanie grzechów wspólnocie - to ma wielki sens, jeśli istnieje wspólnota. W większości zwykłych parafii nie ma wspólnoty, więzi między ludźmi, braćmi i siostrami jesteśmy tylko z nazwy. W praktyce jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi. Odnośnie tematu spowiedzi i przemocy mam inne pytanie. Czy nie jest przemocą konieczność wyznawania bardzo intymnych, osobistych spraw, drugiemu człowiekowi z którym nie łączy nas głęboka więź? To jest nienaturalne. Kiedy zwierzamy się z trudnych, prywatnych spraw, nie idziemy do byle kogo. Wybieramy osoby bliskie, którym ufamy, co do których czujemy, że im możemy opowiedzieć o rzeczywistości swojego serca. Co więcej, mamy przy takim spotkaniu pewną kontrolę, bo jeśli osoba zareaguje mało empatycznie, zawsze możemy powiedzieć stop, nie chcę dalej się zwierzać - i skończyć rozmowę nie powiedziawszy wszystkiego. W rzeczywistości spowiedzi nikt nie zwraca uwagi na poczucie bezpieczeństwa czy empatię. Ksiądz jest jaki jest, relacji zazwyczaj nie ma bliskiej, czasem w konfesjonale wręcz odbywa się pierwsza w życiu rozmowa tych dwóch osób. Mimo to oczekuje się, że w zupełnie niesymetrycznej relacji jedna osoba będzie się zwierzać z najintymniejszych i bolesnych spraw, narzuca się jej, że musi powiedzieć wszystko, nie może postawić granicy, kiedy nie czuje się bezpiecznie (bo przecież warunki spowiedzi wymagają pełnego wyznania i szczerej spowiedzi). Druga osoba nie musi mówić o sobie nic i to ona ma "władzę", może rozgrzeszyć albo odmówić rozgrzeszenia. Czy to nie są przemocowe warunki? Wbrew pozorom na terapii jest znacznie łatwiej o bezbronność i autentyczność, bo mamy do czynienia z relacją terapeutyczną, która formuje się przez jakiś czas i klient zachowuje swoją wolność do stawiania granic. Dzięki temu może się otworzyć całkowicie nie robiąc tego wbrew sobie, w takim tempie, w jakim jest w stanie, będąc również pewnym, że terapeuta zachowa całkowitą poufność. Bezbronność i autentyczność jest tu oparta na zaufaniu i relacji zachowującej autonomię i decyzyjność klienta. Jest pełna szacunku i znacznie bliższa do relacji, jakie mamy w codziennym życiu - stąd też jej potencjał terapeutyczny jest znacznie większy. Z przykrością stwierdzam, że nie widziałam wielu ludzi głęboko uzdrowionych po spowiedzi. A Chrystus jest też obecny w psychoterapii, Bóg nie ogranicza się do kościelnych murów. Nie wiem skąd wniosek, że w terapii nie ma skierowania przeżyć człowieka ku Bogu - jeśli w terapii jest człowiek autentycznie wierzący, to będzie ten proces przeżywał właśnie z Bogiem, bo jak inaczej? W skutecznej psychoterapii to Bóg daje wsparcie przez ręce psychoterapeuty, prawda? Co do ostrego traktowania penitentów - spowiednik powinien ZAWSZE mieć wątpliwości czy penitentowi pomoże krzyk albo ostrość. To nie jest tylko miejsce na pozbieranie człowieka takimi metodami, jakie się spowiednikowi wydają stosowne (nie zawsze trafnie), to jest też miejsce, w którym Ty księże pokazujesz człowiekowi oblicze Boga. Można przekazywać treść stanowczo i klarownie, a bez krzyku czy podnoszenia głosu. Z mojego skromnego doświadczenia wynika, że znaczna większość księży nie trafia ze swoimi teoriami w konfesjonale (choć czasem są bardzo do nich przekonani). Ci, którzy trafiają, to zwykle ci, którzy są też psychoterapeutami. Tak na marginesie, jak chodzi o historię Kościoła - spowiedź przed całą wspólnotą to mit. Pokuta była publiczna, ale wyznawanie grzechów już nie. Grzechy należało wyznawać tylko te, których nie było widać publicznie i wyznawano je biskupowi. Natomiast stan pokuty był wiadomy całej wspólnocie, taka osoba nie miała możliwości wejścia na Eucharystię. Co do ciężaru grzechu natomiast mam zupełnie inne podejście. Grzech ciężki z definicji wymaga pełnej świadomości i zupełnej dobrowolności. My zazwyczaj nie szukamy zła, tylko gubimy się w poszukiwaniu dobra. Gdy dobrze przyjrzeć się większości grzechów, okazuje się, że człowiek albo działa nie do końca świadomie, albo pod presją emocji, w złości, w strachu, w niewiedzy co robić. Zwykle ranimy siebie nawzajem wtedy, kiedy sami jesteśmy zranieni - a to oznacza, że nie wybieramy tego w pełni dobrowolnie. Ja osobiście uważam, że popełnić grzech ciężki wcale nie jest łatwo. I że nie jest dobrem powstrzymywanie się od pokarmu danego nam na drogę. Jak nie przystępujesz do Komunii to skąd masz mieć siłę iść dalej? Teraz dopiero dosluchuję do końca i odnośnie grzechu ciężkiego słyszę dwie różne postawy. Raz ojciec Mieczysław mówi o tym, że w zasadzie nie ma ludzi nie popełniających grzechów ciężkich i wskazuje na konieczność spowiedzi częściej, niż co roku, sugerując, że człowiek przynajmniej raz w miesiącu czy na dwa, trzy miesiące na pewno grzeszy ciężko (i do tej postawy powyżej się odnosiłam), a potem, że grzech ciężki jednak jest bardzo trudno popełnić (i z tym stwierdzeniem się zgadzam).
Pani Małgorzato, utożsamiam się z wszystkim, co pani napisała, a zwłaszcza z opisem relacji terapeutycznej i obecnością Boga w terapii oraz jak przeżywają terapię osoby wierzące, w kontekście swojej wiary. Dziękuję za pani słowa. Może księża powinni starać się bardziej o to, żeby nawiązywać zdrowe więzi z parafianami, którzy przychodzą do nich, do spowiedzi. W niektórych parafiach na pewno tak jest. Myślę, że ważne jest przyjmowanie sakramentów, w tym spowiedzi, ponieważ wtedy otwieramy się na łaskę.
Chcę odnieść się do fragmentu Pani wypowiedzi bo czuję potrzebę świadectwa o tym co uwalniające i uzdrawiające. Pisze Pani " nie widziałam wielu ludzi głęboko uzdrowionych po spowiedzi" . 1) to że Pani nie widziała znaczy wg.mnie tylko tyle ,że w Pani otoczeniu ich nie ma, a gdyby poszukać dalej z pewnością by się znaleźli 2) myślę że najczęściej głębokie uzdrowienie przychodzi po dobrym, solidnym przygotowaniu do sakramentów pokuty i pojednania. Sama tego doświadczam i osoby z mojego otoczenia. 3) Np rozmowa z o. Łusiakiem może być cenną wskazówką. Szczęść Boże!
@@halinasz5274 widzi Pani, łatwo powiedzieć, że jak ktoś podczas spowiedzi nie został głęboko uzdrowiony, to dlatego, że się nie przygotował dobrze. To proste przerzucenie winy na penitenta i spłycenie tematu. Dla mnie w pytaniu o głębokie uzdrowienie kluczowych jest kilka zagadnień. Czy osoba zobaczyła co kryje się pod powierzchnią zachowan? Czy staje się coraz bardziej wolna? Czy idzie w kierunku wewnątrzsterowności? Czy uczy się kochać, ale też odmawiać asertywnie, bez pasywnej agresji, bez przerzucania winy? Czy jest/dąży do bycia w dobrym kontakcie ze sobą? Czy staje się człowiekiem dojrzewającym w człowieczeństwie?
Nic nie stoi na przeszkodzie by zaprzyjaźnić się z mądrym księdzem i u niego się spowiadać. To że idziemy do kogoś losowego to nasz wybór przecież. Znam empatycznych spowiedników dbających o poczucie bezpieczeństwa. A budowanie więzi i wspólnoty jest ważne ti można dużo się uczyć os prostantów zwłaszcza z małych kościołów też katolików np m in charyzmatycznych co żyją wspólnotowo.
Czasem lepiej, żeby nie było księdza w konfesjonale. Jest to ogromna odpowiedzialność przed Bogiem. W piątek 3 godz. czekałam na Jasnej Górze do spowiedzi. Obserwowałam zachowania ludzi. Ileż walki ze sobą staczali. Na szczęście na Janej Górze nie "spotkałam" DZIĘCIOŁA . Ludzie odchodzą od konfesjonału z uśmiechem na twarzy.
Ale strzał na koniec rozmowy z tą miłością! Zaskoczenie i ciekawość. Nie wszystkiego mi się łatwo słuchało, przyznaję, ale dziękuję naprawdę. To daje ulgę, że nie muszę naprawiac się sama, zaciskając zęby, zmuszając się. Ku wolności! Dzięki
Bóg przebacza, gdy wyrażamy akt skruchy, przepraszamy i zadość uczynimy temu , komu zrobiliśmy krzywdę. Ludzie nawracają się nie poprzez spowiedź, a poprzez akt wewnętrzny serca. I zmianę sposobu życia. Co to znaczy że chrześcijanin z zasady człowiek który pokutuje? Czy to znaczy że ma żyć ciągle w poczuciu winy? Właśnie tak. Moja wina moja wina moja wina, właśnie wzbudziludvir w wiernych notoryczne poczucie winy aby nie odzyskał godności dziecka Ojca , Stwórcy Życia 🙏 Dusz Duchów.Cierpientnictwo, żal, poczucie braku godności. Bo nigdy chrześcijanin nie jest godzien?..
Pokuta to obmycie z nieczystości... a skoro tak, to nie mogę się umyć sam (odpuścić sobie poczucie winy), tylko muszę poszukać kogoś, kto mnie wykąpie. Podczas ostatniej spowiedzi, do jakiej przystąpiłem w życiu, usłyszałem coś, co zmieniło moje podejście do tajemnicy pojednania i teraz jestem JEDNYM nie przez "kratki". To była bardzo ważna spowiedź, bo pozwoliła mi osiągnąć JEDNIĘ w sobie.
też mnie tak uczuono 1 przeklęnstwo ok ale 3 to już do spowiedzi. Podoba mi się wolność którą dajecie, wybór o którym mówicie to jest to ja żyłem długo w lęku i nie grzeszyłem.
Z tej rozmowy bardziej wynika, że to spowiednicy maja duża rolę do spełnienia w procesie spowiedzi, niż penitenci. Powinno się lepiej formowac spowiedników. Jest przecież taka "szkoła spowiednikow", czy nie powinna byc obowiązkowa dla kapłanów?
Grzech to sluchac innych a nie swego serca. Poniewaaz przez serce ktos nam cos daje z kosmosu.cos bardzo cennego. ze zadna nauka niema tego i nie uczy nas. Bo to ich zadanie bysmy bladzili.
Byłam świadkiem, jak do spowiedzi przyszedł młody człowiek i był pijany. Ksiądz jego spowiadać. Nie wiem , co z tego wynikło. Pomyślałam wtedy. Mądry ksiądz, że jego nie pognal. Może alkohol spowodował, że nabrał odwagi. Warto to przemyśleć.
To tak samo jak pojdziemy do spowiedzi wyznamy grzechy mówimy poprawimy Sie a po 2 tygodniach wyzywamy męża od róznych, ta przemiana musi nastąpic w sercu,w duszy, umyśle, a przedewszystkim zrozumieniu przykazania miłości.... A często taka przemiana następuje w wyniku cierpienia....
@@lusilili2948 kochana lusi ja zmieniłam moją wiare jestem chrzescijanką nie spowiadama się, nie przyjmuje komuni jak narazie czekam aż Duch Święty mnie po prowadzi ☺️ wiesz kobiety odchodzą od mężów Bo są bite nie mogą przyjmować potem komuni, a mąż który żone bije dostaje rozgrzeszenie, I idzie do komuni.... Mówie nie to nie jest sprawiedliwe... Moje nawrócenie trwa I żałuje za grzechy, trzymam się 2 przykazaniom danym od Boga ♥️pozdrawiam
W 2022r.uczęszczam do kościoła chrześcijńskiego tu jest pastor, ma żonę, spowiadamy się przed Bogiem, mamy wytłumaczoną biblię i teraz rozumiem dlaczego i po co żyję. Nie opowiadam jakiemuś facetowi o sobie. Dobry Bóg nas zna i to On jest naszym spowiednikiem.
Co rozmowa to ciekawa definicja grzechu. W poprzedniej rozmowie: błędną strategia realizowania potrzeby. W tej: błąd niosący że sobą fatalne skutki Też: przejaw słabości uzależnienia
@@patrycjas870 wielu mówi że grzech to nie trafienie do celu. Mi się podoba coś co sugerował biskup Ryś, że to zerwanie relacji z Bogiem, innymi, sobą. Wtedy Kain nie byłby by smutny jakby nie miał zerwanych relacji. Człowiek z sadzawki co nie miał człowieka uslyszał: idź i nie miej zerwanych relacji by Ci się co gorszego nie przytrafiło. Jezus umarł za nasze zerwane relacje. I to tłumaczy czemu to prowadzi do piekła gdzie nie ma relacji z Bogiem. Celem jest Świętość, relacja z Bogiem, Bóg , niebo.
Zgadzam sie: autentycznosc i bezbronnosc u niewielu spowiednikow da sie ja zrobic. Doswiadczylam "przemocy" bardzo mocnej dwa razy. Wrecz krzyczenia na mnie. A w jednym i drugim przypadku nie bylo kolejki nie bylo pospiechu. Ale nawet i kolejki i pospiech nie usprawiedliwia spowiednika. No niestety ksieza sa ze spolecznstwa a nasze spoleczenstwo jest b przemocowe. Ale to nie zwalnia spowiednikow z autoterapii i pracy nad soba. Trudna przeszlosc domowa (jesli takowa sie wydarzyla) spowiednika OBLIGUJE go do pracy nad soba.
Dziękuję za słowa "nasze spoleczenstwo jest b przemocowe". Coraz bardziej to sobie uświadamiam, ale mam wrażenie, że bardzo niewiele osób też widzi ten problem...
Bardzo często księża nie maja rozeznania kiedy już jest choroba ,depresja i z nią związane zachowania ,nie potrafią nakierować na lekarza , UWAGA tyłko mówią musisz ,to zabija i odpycha, SŁOWO MUSISZ masakra kobieta z myślami samobójczymi z traumą z dzieciństwa ucieka w małżeństwo po to żeby uciec od patologii a tu taki ksiądz każe jej mieć dzieci to jest głupotą kiedy ona sama jest rozbita , mądry ksiądz powiedziałby dziecko najpierw musisz mieć terapię i sama stanąć na nogi, więc taki ksiądz może naprawdę dobrze namieszać i głupio naprowadzić na dalszą patologię
Straszne i przemocowe. Bez pytania czego chce, potrzebuje ta kobieta, jak ją wesprzeć, dlatego trzeba szukać dobrego spowiednika i psychologa, do skutku. Nie być w "pozycji ofiary" retraumatyzując się.
@@aga5109 takie tragedie spowiedzi można wyliczyć w milionach inaczej nie byłoby tyle samobójstw, często ludzie mówią księdzu o problemach ale taki ,,bałwan" zamiast rozeznać to pcha w tak zwany kozi róg bez wyjścia, każdy człowiek z rodziny dysfunkcyjnej nie tylko alkoholowej najpierwej powinien mieć terapię żeby sam staną na nogi a później dopiero mówić że coś robić w przyszłości , jednak księżom jest za leniwo nawet o tym wspomnieć, a może sami pochodzą z dysfunkcyjnej rodziny, jedno wiem jak rozmawia się z ludźmi to wiele osób jest poranionych spowiedzią, masakra, ksiądz nie pyta się kobiety czy jest na siłach udźwignąć ciężar rodziny TYLKO DECYDUJE za nią co za nietakt to jest niewolnictwie Araba on nie pyta żony, dlatego tylu ludzi ucieka w różne uzależnienia nie dając sobie rady z swoim życiem, jednak co to księdza obchodzi NAKAZ to kto tu rządzi ?
@@aga5109 nie tak łatwo , jest mało księży którzy jako psycholodzy spowiadają, bardzo mało, przeważnie zajmują się pracami naukowymi lub poradami za kasę, a co ich obchodzą ludzie poranieni nigdy przenigdy nie słyszałam w ogłoszeniu że masz problem pochodzisz z rodziny dysfunkcyjnej t i tam jest ksiądz psychologia możesz się z nim spotkać porozmawiać, proszę popatrzeć na statystyki są przerażające z powodu braku wsparcia psychicznego tyle samobójstw więcej jak w wypadkach samochodowych, statystyka mówi sama za siebie, księża mają to w du.... snują się po salonach z wypchanym brzuchem i co to ich obchodzi taka jest prawda
Poza tym co wszyscy komentujący napisali i z czym się zgadzam, to ucieczka w małżeństwo z patologii może stanowić podstawę do rozważenia stwierdzenia nieważności małżeństwa sakramentalnego. Kapłani powinni o tym wiernych informować. Bardzo mało dziś mądrych spowiedników. Cieżko o skutecznych przewodników duchowych, którzy potrafią naprowadzić na właściwą drogę. Sama, gdzieś od roku szukam przewodnika duchowego, co do którego miałabym przesłanki żeby móc mu zaufać. Znalazłam jak dotychczas takiego w miarę, który nie zaszkodzi, ale też nie pomoże za bardzo. Ale póki co, korzystam, zawsze to rozmowa z duchownym. Plus ewentualny sakrament pokuty to uwalniające i dające trochę siły w walce z szarym.
Nie zgodzę się jednak, że tylko spowiedź może pomóc w przemianie. Nie jest to na pewno warunek. Często psychoterapia wiecej uświadamia i pomaga pracować nad sobą. Warunki konfesjonału i to , że nie wiadomo na kogo się trafi sprawia , że traktuje się to często jako albo coś co ma " magicznie" odmienić sytuację albo coś do odfajkowania żeby móc chodzić do Komunii. Także niekoniecznie mi się to z nawróceniem kojarzy. Ale nie chcę generalizować. Bo pewnie są i tacy którym spowiedź w jakiś sposób odmieniła życie. Kiedyś nie było takich narzędzi jak teraz i to było jedyne co ludzie mieli.
Sorry,ale to nie do przyjęcia, że dzieci nie muszą iść do spowiedzi jeśli nie mają grzechu ciężkiego. A do 1komuni owszem no bo będzie kasa w prezencie.Bylam ostatnio na takiej uroczystości i że smutkiem muszę powiedzieć że dzieci były słabo przygotowane .Parafia w Poznaniu . Nie dziwmy się więc że od dzieci się nic nie wymaga. Natomiast starsi ludzie mają problem bo w większości parafii spowiedź jest od 18-18:25 to komercja .Dla mnie to poważny i najważniejsze sakrament i trzeba podejść do tego z modlitwą, pokorą a nie patrząc na zegarek Ile mam czasu. Z Bogiem.
Ciekawa informacja od ks. Łusiaka ok. 8 05 min. (ale ciekawe skąd ma taką wiedzę ???) - " Duch Święty przyszedł, żeby nas przekonać o grzechach, które popełniamy" ??? Skąd takie "objawienie ?
Mam pytanie? czy nie mogła być spowiedź ogólna Jak w kościele Narodowym kaplan zadaje pytania my w Duchu wyznajemy grzechy 😭przed Bogiem i ołtarzem 💝a kto uważa że to niewystarcza idzie do konfesjonału ❤️ Któż Jak Bóg ❤️ AMEN 🌹🌹🌹
"Okazja czy pokusa? O sztuce rozeznawania i podejmowania decyzji - potwierdzam, już od pierwszych stron, dzięki klarownemu wykładowi, odkryłam wiele subtelności - prowadzących do szerszego i głębszego wglądu w podstawowe prawdy duchowe. Często to, co nazbyt oczywiste, umyka uwadze ludzkiego umysłu, natomiast autor wydobywa te cenne szczegóły i kieruje na nie naszą uwagę. Cieszę się, że wypatrzyłam tą książkę wśród rozlicznych tytułów w księgarni.
A co jeśli ksiądz w spowiedzi odpycha wręcz penitenta od spowiedzi,wprowadza mętlik czy cierplienie np. poprzez swoje zachowanie czy uwagi, gdy ktoś się rozpłacze z powodu swoich grzechów ( ma żal o co też prosimy przygotowując się do spowiedzi) a ks. zwraca uwagę, że ma przestać płakać i się mazgaić a u osoby takie coś po prostu się zdarza i nie ma na to wpływu. Albo np. ktoś spowiada się z poważnego grzechu np. próby samobójczej i chce się nawrócić a kapłan w taki sposób rozmawia z tą osobą, że powoduje poczucie wręcz oskarżania niż zrozumienia i wsparcia. Co wtedy robić ? Iść do innego spowiednika? ( z drugiej strony przecież nie spowiada się przez księdzem tylko przed Jezusem więc nie powinno się wybierać bo ten lepszy ten gorszy itp) ale co jeśli to zamiast wzmacniać to kapłan powoduje większy rozpad człowieka.
Mozesz wybierac a niemozesz nikomu deptac siebie,nawet jesli to kapłan:) a jesli z kolejnymi tak sie bedziesz czuc to zastanow sie nad powodami i pomoca w innym zakresie np terapi pracy nad soba-np jesli mysli samobujcze beda nadal meczyc ,obiecuje modlitwe za Boży wybror w twoim zyciu
To moim zdaniem jak najszybciej trzeba zmienić spowiednika, uciekać w te pędy, jak przed każdym przemocowcem, człowiekiem bez empatii i nie oglądać się za siebie oraz znaleźć dobrego, życzliwego terapeutę i takiego też spowiednika. Powodzenia !
@@aga5109 Ile jest takich historii…. Kiedys ten problem przemocy pschicznej w konfesjonale nie byl wyciagany na swiatlo dzienne. Ludzie mieli mniejsza swiadomosc, zyli w pewnych spolecznych enklawach. Nie mieli tak dobrego kontaktu w wymianie informacji miedzy soba jak w dzisiejszych czasach. Ciekawe czy za jakis czas ktos bedzie rowniez i z tego rozliczal …za ich brak profesjonalizmu na kazdym poziomie.
@@PS-bn6sh wiesz ja spotkałam wspaniałych spowiedników i kierowników naprawdę pełni pokory ale są także tacy , co pisałam powyżej. Tak jest wszędzie w każdym powołaniu jak i zawodzie niestety
Piękne słowa. Bardzo dziękuję. Jestem zainteresowana rekolekcjami ignacjańskimi, czy są tylko dla młodych osób. Jestem prawie emerytką. Czy w tym roku będą organizowane. Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie. Z Panem Bogiem.
Wiele cennych informacji ale...nie nie.Nie rozmydlajmy prawdy.Grzech to śmierć, jakkolwiek to brzmi, nie BŁĄD.Błąd to można popełnić przy pisaniu.Ortograficzny🙂.Nawet swieci spowiadali sie bardzo czesto.Spotykamy sie z Bogiem ktorego kochamy nie tylko w Komunii Sw.ale tez w sakramencie pokuty który - jak tu slyszalam- uzdrawia.Wiec dorosły czlowiek potrzebuje sie uzdrowic czesciej niz 2 razy w roku i raczej czesciej popelnia grzechy ciezkie.Chyba ze nie dazy do wiedzy żeby je rozpoznać..bo to kształtuje cos takiego jak sumienie 🤩pozdrawiam serdecznie
Oglądałam kiedyś w TV Mszę Św.i jakie moje zaskoczenie było gdy przed Komunią Św. Wyszedł Ksiądz I mówi a teraz będzie spowiedz św.- wyznajcie swoje grzechy przed Panem Bogiem W milczeniu. Ludzie pochylił głowy I duchowo wyznawali. Po kilku minutach Ksiądz dał wszystkim rozgrzeszenie. Wszyscy poszli do Komunii św. Czy tak można.? Czy taka spowiedz jest ważna? Proszę o odpowiedź?
NIE MOZNA. To na zachodzie modne. ;( To nic nie znaczy, protestancki belkot! Nalezy w konfesjonale. U nas na przyklad w kosciele mamy spowiedz przed kazda msza, ksiezy nie brakuje i zawsze mozna trafic lub poprosic osobiscie jesli sie nie zdazylo. Tak samo z komunia. Ja kiedys nie zdazylam przyjac komunii bo sie spowiadalam - poszlam po mszy i ksiadz mi udzielil godnie pieknie na kolanach. U nas ogolnie wiekszosc przyjmuje CIALO CHRYSTUSA jak nalezy. Zwlaszcza bardzo mi sie podoba gdy przyjezdzaja goscinnie ksieza z Polski - wtedy rzeczywiscie mozna dokladnie porozmawiac, popytac to i owo - ja nie mieszkam w POLSCE. Wy, polacy macie wieksza wiedze w dziedzinie wiary.;) Tylko prawdziwa spowiedz sie liczy przed Bogiem.
@@malgorzataj6356 A gdyby Pani spróbowała nawiązać prawdziwą relację z Jezusem/Bogiem to może, łatwiej byłoby Pani zrozumieć, że kwestia żalu za grzechy i szczerej woli poprawy nie wymaga chodzenia do spowiedzi przed każdą mszą świętą (żeby pokazać ludziom, że jestem godna) lecz poczuć głęboko w sercu wybaczenie i miłość Bożą. Ludzie skupiają się na obrządkach i oprawianiu w złote ramki tego co jest dla nich ważne, wmawiając sobie, że to Bogu jest miłe. Czyżby? Miłe bardziej od czystego i otwartego serca czlowieka? Bożego prowadzenia życzę.
Zapraszamy do przesłuchania wszystkich odcinków Pogłębiarka PODCAST - ua-cam.com/play/PL-v8HoEcQT7v1H9OAbEKwxKUH8CMnUM05.html
Q
Znaleźć mądrego spowiednika, który rozwikła nasze dylematy duchowe i pomoże nam odnaleźć siebie, swoją duszę - to prawdziwa wygrana na loterii. Życzę każdemu odnalezienia takiego kierownika duchowego, bo mieć takiego mądrego i zaufanego spowiednika, to jak posiadanie najlepszego terapeuty, z tym, że ten "lekarz w habicie /sutannie " leczy nasze dusze - coś, co wielu ludzi ignoruje, albo wpisuje w poczet szeroko rozumianej psychiki. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za kolejny wartościowy i bardzo ciekawy podcast 😊
Szkoda ze ty swoim nie jestes. To by stworca sie cieszyl.
Tak, ale trzeba uważać, żeby nie cedować na kierownika duchowego -decyzji o własnym życiu,bo wtedy sami cofamy się do roli Dziecka
Bardzo ,bardzo mądry ksiądz..Prowadzacy młody uduchowiony człowiek. Bogu niech będą dzięki za całość wspaniałej ogromnie bogatej rozmowy .Jestem wzbogacona .Bardzo dziękuję ❤❤❤
Na spowiedzi gdy wyznałam grzech ciężki usłyszałam,, jesteś chora idź do psychiatry. Bóg postawił kapłana, który mnie nie osądzał ale cierpliwie słuchał i mówił,, Bóg się cieszy, że przychodzisz i wyznajesz grzechy. W sercu miałam radość i szybko zaczęło się uzdrawianie mojego serca. Doświadczałam Bożego Milosierdzia i Bożej Miłości. Amen
Bardzo wartościowa wypowiedź o. Mieczysława. Daje mi dużo do myślenia.Dziękuję.
Obowiązkowy apel i formacja dla kapłanów!!! Osobiście znam ludzi którzy jeżdżą po Polsce do spowiedzi i takich, ktorzy już są poza kościołem bo szukali pomocy w nawróceniu a zostali zdeptani !!!! Formacja !!!! I człowieczeństwo samego kapłana!!!
Ja jestem takim przykladem odrzucona w taki wlasnie sposob. Jestem piekna zalu i zlosci I nic nie moge z tym zrobic. Stracilam zaufanie i wiarygodnosc w instytucje spowiedzi jesli nie tam moge znalezc milosierdzie to gdzie?! Znalazlam jednak je ale paradoksalnie im dalej od kosciola “instytucjonalnego” tym go wiecej milosierdzia i wybaczenia. Tylko Jezus nie odrzucil mojego nawrocenia .
Z tym jednym grzechem w spowiedzi to myślę że można tak poprostu powiedzieć spowiednikowi co najbardziej ciąży nam na sercu, z czym nie dajemy rady. Ale spotkałam się z tym że ksiądz sam o to spytał. "Z czym masz najwiekszy problem?" I też piękne było jak pokazał mi jak inne moje grzechy się z tym wiążą...dobry spowiednik,mądry...to prawdziwy skarb dla Kościoła.
Super podcast.
Pozdrawiam
Ps. Końcówka wywiadu...❤❤❤
Mądry ksiądz.
Wielki Bóg zapłać cenne wskazówki dla rodzica który martwi się o swoje dorosłe dzieci a konkretnie o ich zbawienie.szczesc boże
My też mamy niedosyt! Wiele tematów do przemyślenia... Bede czekac niecierpliwie na nastepne spotkania. Z Bogiem
No ja jak zaczął mnie ksiądz upokarzać, wyśmiewać się i co więcej na głos (długa kolejka, spowiedź poza msza) to spokojnie powiedziałam: nie życzę sobie, aby ksiądz w ten sposób mnie traktował. Jeżeli ksiądz nie przestanie to przerwę te spowiedź. I nie przestał, uznając, że jestem bezczelna. Wstałam. Wyszłam z konfesjonału. Pomodliłem się przed Najświętszym Sakramentem i wyszłam z kościoła. Wtedy byłam spokojna. Potem strasznie płakałam i poszłam do innego kościoła w inny dzień. Co więcej uważam, że ksiądz nadużył mnie w tej spowiedzi, bo niby potępiając i wyśmiewając za grzechy seksualne snuł historię na temat tego co ja sobie tam niby sama robię i jak. Więc podkręcał się i niby wyśmiewał, że to głupie...ale historia seksualną snuł dalej. Żałuję, że nie zgłosiłam tego przełożonym. To był starszy jezuita ze starego miasta w Warszawie.
Proszę taką sprawę zgłosić w Kurii...choćby nawet anonimowo...Kuria skrzętnie notuje takie rzeczy
Jezuita.... I wszystko wiadomo
Genialna i jakby wywrotowa rozmowa😉 Żal że to nie dominująca narracja w kk, wręcz peryferia. Ale jak dobrze że są! O. Łusiak szacunek!
Fantastyczne te rozmowy z księdzem Łusiakiem .Dziękuję :)
Od grzechu do miłości do Chrystusa - wbrew pozorom to jest bardzo powiązane. Bardzo dziękuję za rozmowę, zwłaszcza jej zakończenie było super.
Bardzo podoba mi się podejście o. Łusiaka do tematu spowiedzi.
Tyle aspektów zostało poruszonych.
Np. też przed spowiedzią zastanawiam się czy skrupulatnie mówić o wszystkich grzechach lekkich czy wybrać jedna linię np relację.
Dziękuję za rozmowę.
Bóg zapłać!
Dzięki za zdejmowanie z człowieka ciężarów w podcastach Waszych🙂
Tłumaczenie dobrem dzieci z drugiego związku prawo do jego kontynuowania nie przekonuje mnie.
A co mają myśleć o Bogu i kościele dzieci z pierwszego, kościelnego związku, jeżeli tatuś , który je porzucił, przystępuje do sakramentów ?
Bardzo dziękuję :) Ta rozmowa pomaga wiele zrozumieć.
Wspaniała dawka wiedzy, cieszę się,że odkryłam ojca Mieczysława😀 bardzo ujął mnie temat źle pojętej odpowiedzialności za dzieci, osobiście zmagam się z tym problemem, proszę o rozwinięcie tematu. Bóg zapłać!!!
Bardzo wartościowa i poruszająca rozmowa. :) Aż chce się więcej. Bóg zapłać!
O Jezu kochany, przeżyłam 55 lat i dziś słyszę że spowiedź jest miłością Boga do człowieka i człowieka do Boga. Tak to należy rozumieć? Dziękuję
Rewelacyjna rozmowa, tchnie wolnością.
Dziękuję za poruszenie tak ważnego tematu, tematu Sakramentu Spowiedzi. Przyznam, że słuchałam tej rozmowy z lękiem, który teraz przerodził się w różnorakie obawy. Interesuje mnie to, skąd dany kapłan bierze owo rozeznanie, co do łagodności czy srogości wobec penitenta. Rozumiem, że miał je o. Pio, ale przecież nie wszyscy kapłani są takiego Ducha. Moja historia spowiedzi jest bardzo różnorodna. Większość życia spowiadałam się w warunkach pozwalających na intymność, u księży, których znałam np. że wspólnoty. Jednak dobry czas się skończył. (...) Nie mogę teraz wrócić do mojego rytmu spowiedzi. Srogie potraktowanie wyrzuciło mnie na dobre. Przecież ksiądz, który mnie nie zna, nie wie, że np. choruję, jestem WWO... itd. A nawet jak mu to powiem, może nic nie wiedzieć o trudnościach psychicznych i sam być "zagubiony". I tu ośmielę się postawić trudne pytanie: Czy w ogóle w seminarium uczy się kleryków spowiadania osób z trudnościami psychicznymi, emocjonalnymi, osób niepełnosprawnych? Niestety spotykam się z podejściem: "Jak chorujesz, nie masz grzechu. Nie przychodź do spowiedzi." A może osoba chorująca też ma życie duchowe, popełnia grzechy...?
Wspolczuje I jednocze sie w bolu, choruje na depresje od wielu lat, juz nie mam odwagi wiecej przystapic do spowiedzi.
@@PS-bn6sh Słyszę Cię. Twój głos jest echem wołania Jezusa za Tobą przed Ojcem. Wierzę, że Twoja sytuacja się odmieni. Sama napisałam ten komentarz dlatego, że jeszcze w to wierzę. Niech Duch Święty ociera Twoje łzy. 🙏
@@beatahantulik507 Bog zaplac z calego serca 💙
Jak ja uwielbiam te rozmowy ostatnie na pogłębiarce. Genialne tematy, ludzkie, życiowe i ani trochę niezaczadzone religijnie. Cudowna, zdrowa religijność, duchowość, wiara to baza tych rozmów.
Dziękuję nareszcie słuszne słowa tyle lat czekałam na te slowa
Tak nas uczono i takie mamy wyryte złe nawyki. Świetna rozmowa dająca światło. Bo człowiek cały czas szuka.
Dziękuję Panu Bogu za spowiedników jakich postawił na mojej drodze. Cierpliwych, wyrozumiałych ale nie lekceważących mojej grzeszności.
Ogromne dzięki i Bóg zapłać za wszystkie cenne rozmowy! 🙏 Bardzo mi pomogły i proszę o więcej 😊 Pozdrawiam serdecznie 😊
Też mam za sobą fatalną spowiedź ,po której pierwszym odruchem było
uciekać daleko od kościoła...i nie wracać.
Ksiądz na zdanie ,że przecież nic nie wie o moim statusie materialnym ,uniósł się i ostentacyjnie wyszedł z konfesjonału bez zakończenia spowiedzi trzaskając drzwiczkami.
Trzeba było widzieć spojrzenia innych...
Przyjęłam z płaczem to doświadczenie zastanawiając się co Bóg chce mi przez to powiedzieć ...przemodliłam , uznałam lekcję pokory i
pół godziny później moja spowiedź została pięknie "domknięta" przez księdza staruszka (podeszłam ponownie)
Od tej pory zawsze modlę się za spowiednika przed spowiedzią.
Nie zapomnę...była wtedy Niedziela Miłosierdzia Bożego.
Czy można rozwinąć temat "źle przeżywanej odpowiedzialności rodziców za dzieci". Bardzo dotknął mnie ten temat.
Bardzo dziękuję za cały ten podcast. mądre, dobrze przekazane tresci.
Taaak! Mnie również bardzo porusza i dotyka ten temat. Chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej 😏
Ja też bym bardzo prosiła o podkast w temacie odpowiedzialności rodziców. Mam siedmiolatka w domu, nie bardzo wiem jak mądrze podejść do spraw wiary. Sama od jakiegoś czasu dzięki Wam i Marcinowi Zielińskiemu poznaje innego Boga: dobrego, kochającego, cierpliwego, a nie grożącego palcem. I taki piękny obraz Boga chce zbudować synkowi. Błagam o tą tematykę. A za "spowiedź" stokrotne" dzięki ♥️
Bardzo dziękuję za tą rozmowę i wszystkie poprzednie, są dla mnie bardzo cenne, rzucają światło na wiele ważnych tematów
Dziękuję Ojcze za pokazanie czym jest spowiedź ❤
Dziękuję za te rozmowę... Mam nadzieję że będzie ona kontynuowana w niedalekiej przyszłości.... Będę czekała...Rozmowy te są ogromnie ważne i pomagają wielu ludziom... Bóg zapłać!🙏
Dziękuję! Super to było. Bardzo mi potrzeba tego, aby poznawać więcej. To droga do Miłości i miłości:)
Bardzo dziękuję za ten podcast. Proszę o więcej takich mądrych i ważnych rozmów.
Genialne! Bóg zapłać!...❤️
⁰00⁰00000
000000
99
Doświadczyłam bardzo inspirującej Spowiedźi Św od Kapłana. Jako Pokutę zadał mi obejrzenie filmu USA pt."Spotkanie". Jezus Chrystus widzi i wie o mnie wszystko. Miłość Jezusa motywuje mnie do wymagania od siebie.❤️🙏❤️
Dziękuję, bardzo refleksyjne❤
Cudowne dziękuję ❤❤❤🙏🏻🙏🏻
Bardzo cenne informacje ❤❤🙏🏻🙏🏻
Troche mi tu traci szantarzem emocjonalnym. Sa osoby na tym swiecie ktore nie moga juz zmienic przeszlosci, naprawili blad tak jak tylko to bylo mozlwie, pojednali sie wybaczyli krzywdy I im krzywdy zostaly wybaczone…. Zycie toczy sie dalej a jednak “ w prawie” stoi jednak : ze ksiadz mowi ze nawet rozumie mnie jako czlowiek ale rozgrzeszenia dac mi nie moze. Nikt nie ma pojecia jaki to jest bol w duszy, do jakiego rozdarcia dochodzi kiedy po raz kolejny dowiaduje sie ze nigdy nie bede godna, nie zasluze?!aby polaczyc sie z nowu z Jezusem w eucharystii. Czuje sie tak jak by przedstawiciel kosciola za kazda pruba spowiedzi kopie mnie w brzuch,. za kazdym razem zostaje bardzoej zraniona, po 15 latach prob nie wierze juz w instytucje spowiedzi. Jezus wie wszystko i pomimo tego nie odrzuca mnie, nie daje mi odczuc ze czuje sie wyzutkiem spoleczenstwa katolickiego… Jedyna bariera “ ochroniazem pana Jezusa” jest Kosciol😞
Współczuję. Dobrze, że ma pani poczucie obecności i miłości Boga w swoim życiu.
@@aga5109 Dziekuje 🙏💙
miło posłuchać zdrowego podejścia do spowiedzi.
Super rozmowa. Pozostał niedosyt. Może rozwiniecie jeszcze temat jak się dobrze spowiadać w sensie praktycznymi. Mam wrażenie, że wiele ludzi się spowiada 2 min, bo tak ich nauczono przy okazji pierwszej komunii i potem już nikt ich nie poprowadził na drodze do dojrzałej spowiedzi.
Ignacjański rachunek sumienia
Ogromny szacunek dla tego księdza . Dziękuję za film
Dziękuję, na to czekałam na temat spowiedzi ponadto o .Mietek Łysiak mówi o tym we wspaniały sposób, mądrze bez leku i strachu dla osoby która chce się wyspowiadać w sposób normalny, czyli w moim rozumieniu rozmowa ze spowiednikiem ze wskazówką jak żyć i nie grzeszyć
Super wypowiedź. Dzięki Wielkie! Swoim wysiłkiem siebie nie zmienimy. Bez Bożej Laski daremny trud. Ta bezradność, to szansa na działanie Bożej Laski. Temat trudny i udziwniony. Czasami spowiedź nie dokonuje się w konfesjonale. Bóg jest niczym nieograniczony.
Świetny odcinek. Odpowiada na kilka ważnych pytań. Dzięki
Dziękuję za tą rozmowę!
Ojciec powiedział,że teraz księża mają więcej czasu na spowiedź,co nie potwierdzają Jezuici na Górce.Kiedyś ksiądz przychodził do konfesjonału przed mszą święta i wychodził z konfesjonału po zakończeniu mszy Teraz to się zmieniło księża przychodzą w trakcie mszy ,a w trakcie kazania na pewno już nikogo nie ma w konfesjonału ,a bardzo często już dużo wcześniej. Jestem jeszcze starej daty i uczono mnie ,że podczas kazania się nie spowiadamy,Czasem się tak zdaża, że te parę słów powiedzianych na kazaniu kogoś natchnęło by do tego aby wyznać grzechy albo przekonało ,że w konfesjonale można szukać ratunku.Zawsze się zastanawiam gdzie się tym księżom tak spieszy.Nurtuje mnie jeszcze pytanie czy nabożeństwa np. Droga krzyżowa,Majówki itp. obowiązują tylko wiernych a księży nie.Jeden odprawia,a gdzie reszta.Moim zdaniem powinni być razem z nami z drugiej strony ołtarza i dawać przykład . Napisałam ten mój żal bo widzę że idzie to w niedobrym kierunku moja religijność słabnie ,usprawiedliwiam się brakiem jej u księży.Boję się utraty wiary
Dokładnie takie same miałam przemyślenia odnośnie obecności kapłanów na różnych nabożeństwach - jest adoracja RAZ! w miesiącu, a księży brak. Są tylko wierni. Faktycznie, majowe trwa i jest tylko ksiądz, który je odprawia. A reszta gdzie?
Bóg zapłać!
Danielu, dziękuję za tak wnikliwe pytania odnośnie spowiedzi.
Dobrze by było, gdybyśmy spowiadali się wtedy, kiedy mamy możliwość, a nie tylko w pierwsze piątki miesiąca. Kolejka za mną, jest pewną presją na spowiednika i spowiadajacego się. Taka spowiedź wówczas jest nieszczera, bo na szybko. Bardzo dziękuję tez o. Mietkowi, który mądrze udzielał wyjaśnień. Tak bardzo potrzeba dobrych i odpowiedzialnych spowiedników, zdaję sobie też sprawę, że wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy swoje poglądy, doświadczenia, ale tak newralgiczny akt pokuty i pojednania, jakim jest spowiedź rzutuje potem na dalsze nasze nastawienie do Wiary, Kościoła, oby nie negatywne i strachliwe nastawienie do Pana Boga. Pozdrawiam.
Pierwsze piątki są dla komunii św, a wyspowiadać się można np w czwartek
@@agnieszkawiszowata417 dziękuję za radę. Rzeczywiście ma Pani rację.
Pozdrawiam serdecznie 😊🌼
Piękna i pouczająca rozmowa taka prawdziwa dziękuję bardzo🙏🏻💙
świetna robota. dziękuję.
Co za genialny ks😊,dziękuję za głębokie wyjaśnienie znaczenia,sensu sakramentu pokuty.Wieu ks -niestety podchodzi tak:"w imię Ojca i Syna i już Cię ni ma..."Bardzo trudno też znaleźć spowiednika...nie wiem z czego to wynika...Tym bardziej więc cieszę się, że mogłam posłuchać kogoś rozsądnego,mówiącego też o konkretach-a nie w sposób rozmyty
Dzięki i proszę o więcej.
Bardzo interesujace rozmowy, !!!Dziekuje
Super trafne pytania Daniel stawia !!
Bardzo ciekawa rozmowa i dziękuję za nią. Prowadzący był czasem moją obroną :) Sporo się dowiedziałam albo potwierdziłam informacje zdobyte gdzieś indziej. Zdobyłam też nową, trudną perspektywę.
Mam jedną uwagę. Jestem ogólnie bardzo otwarta na paradoks, absurd, dziwność, jako że nasza rzeczywistość jest bardzo złożona, ale nie podoba mi się w jednym zdaniu mówienie, że 3 rzeczy są grzechem ciężkim, a w drugim - że wszystko nim jest. To jawne pogwałcenie logiki i prawdy :P Oczywiście potem o. Mietek wszystko wyjaśnia, ale nadal poczułam się zagubiona.
W każdym razie dziękuję za tę rozmowę!
Skoro padło wyjaśnienie, które Pani zauważyła, to skąd to zagubienie? Chciałbym zrozumieć.
Ja usłyszałam to tak, że ojciec Łusiak przestawił okoliczności, które sprawiają, że Kościół dany grzech rozpoznaje jako ciężki i domagający się wyznania w spowiedzi, pokuty i zadośćuczynienia, aby penitent mógł przystępować do komunii świętej. Potem zaś mówi o tym, że osobiście wszystkie grzechy uważa za ciężkie, ale w znaczeniu POWAŻNE, czyli domagające się nawrócenia, przemiany, ale nie automatycznie powodujące ekskomunikę. Ja tu widzę taką postawę gorliwości i czujności, żeby nie lekceważyć żadnego błędu, nawet lekkiego, który mnie oddala od Miłości.
Widzę tu też taką "słabość języka", który nie zawsze potrafi wyrazić złożoną kwestię, ale dopowiedzenie ojcieca, dla mnie, wyjaśnia użycie określenia "grzech ciężki" w dwóch innych znaczeniach.
@@momacz nie lubię niejasnych definicji, bo czuję się wtedy zagubiona. Myślę, że moja wypowiedź bez sensu atakowała, zamiast pokazywać moje odczucia. Mimo wyjaśnienia zagubienie pozostało, bo nie zatarło wrażenia po usłyszeniu, że wszystko jest grzechem ciężkim, a ja od zawsze mam takie skrupuły, że pierwsza część wypowiedzi ojca była dla mnie uwalniająca. Oczywiście ojciec mówi do inteligentnych ludzi, ale czasem emocje są ponad rozumem ;)
Swoją drogą może pokutuje ;) we mnie podejście do grzechu w Kościele, o którym była mowa w wywiadzie, to znaczy wzbudzanie poczucia winy. Nie oskarżam Kościoła, bo ja sama mam silną tendencję do poczucia winy, ale być może Kościół to jakoś wzmocnił.
Nie chcę się kłócić, rozumiem Twoje wyjaśnienia :)
@@Agnika18 Ach, teraz rozumiem, że to jednak nie był zarzut o brak logiki, tylko ten fragment wypowiedzi ojca wywołał u Ciebie duże emocje i przypomniał trudne doświadczenia😔
Dziękuję za odpowiedź.
Niech Duch Święty wyprowadza Cię ze skrupułów i poczucia winy do wolności🌷
@@momacz tak :) dziękuję za wsparcie!
Zabawne: słuchałam tej rozmowy drugi raz i powiesziałam pod nosem w stronę o. Mietka: "wkurzasz mnie, ale Cię potrzebuję", a wtedy akurat Daniel w rozmowie powiedział "jak my wszyscy" :D
Myślę, że często spowiednikom brakuje takiego rozeznania co i komu jest potrzebne i stąd wiele nieporozumien w spowiedzi. A z drugiej strony na takie rozeznanie potrzebny jest czas, którego nie ma w przypadkowej spowiedzi, szczególnie wtedy, gdy do konfesjonału ustawiła się długa kolejka
Ale wielu nie chce się szukać spowiednika na dłużej.
Nie chodzi mi nawet o stałego spowiednika, tylko o pośpiech, który często towarzyszy spowiedzi, bo dużo ludzi, bo za chwilę Msza, itp.
Wiec po co to wszystko? I czemu to tak naprawde sluzy?
@@PS-bn6sh zbawieniu
@@piotrszczerbinski2338 w teori
Mam niedost. Chętnie obejrzalabym część drugą i trzecią 😉
Jest jeszcze jeden odcinek z o. Mietkiem: Pogłębiarka PODCAST [#7] NVC, czyli Porozumienie bez przemocy - o. Mietek Łusiak SJ ua-cam.com/video/BCLwzBXfvf8/v-deo.html
Ja przestałem chodzić do spowiedzi ponieważ to przyrastało moje możliwości wytrzymywania stresu.
Na dzisiaj wiem że byłem w domu nadużywaney wykorzystywany,
Dzisiaj wiem że byłem ofiarą osób narcystycznych, tak się to nazywa.
Tak zwany dom dysfunkcyjny.
Rodzina dysfunkcyjna.
A w kościele mi kazali się z tego spowiadać tak, że to ja miałem wykazywać że ja jestem przyczyną tego grzechu.
No to z najzwyczajniej przestałem przecież nawet żeby nie wiadomo jaki ten Bóg był to ja przepraszam ale ja dziękuję za takie działania.
Było to wiele lat temu, bardzo wiele.
Duchowość nigdy nie przestała dla mnie być ważna natomiast kościół stał się skostniałą twierdzą.
Btw. Pogłębiarkę bardzo lubię i życzę wam wszelkiej pomyślności!
Dziękuję
Dzięki za to 🙏🙂
Wyznanie grzechów wspólnocie - to ma wielki sens, jeśli istnieje wspólnota.
W większości zwykłych parafii nie ma wspólnoty, więzi między ludźmi, braćmi i siostrami jesteśmy tylko z nazwy. W praktyce jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi.
Odnośnie tematu spowiedzi i przemocy mam inne pytanie. Czy nie jest przemocą konieczność wyznawania bardzo intymnych, osobistych spraw, drugiemu człowiekowi z którym nie łączy nas głęboka więź? To jest nienaturalne. Kiedy zwierzamy się z trudnych, prywatnych spraw, nie idziemy do byle kogo. Wybieramy osoby bliskie, którym ufamy, co do których czujemy, że im możemy opowiedzieć o rzeczywistości swojego serca. Co więcej, mamy przy takim spotkaniu pewną kontrolę, bo jeśli osoba zareaguje mało empatycznie, zawsze możemy powiedzieć stop, nie chcę dalej się zwierzać - i skończyć rozmowę nie powiedziawszy wszystkiego. W rzeczywistości spowiedzi nikt nie zwraca uwagi na poczucie bezpieczeństwa czy empatię. Ksiądz jest jaki jest, relacji zazwyczaj nie ma bliskiej, czasem w konfesjonale wręcz odbywa się pierwsza w życiu rozmowa tych dwóch osób. Mimo to oczekuje się, że w zupełnie niesymetrycznej relacji jedna osoba będzie się zwierzać z najintymniejszych i bolesnych spraw, narzuca się jej, że musi powiedzieć wszystko, nie może postawić granicy, kiedy nie czuje się bezpiecznie (bo przecież warunki spowiedzi wymagają pełnego wyznania i szczerej spowiedzi). Druga osoba nie musi mówić o sobie nic i to ona ma "władzę", może rozgrzeszyć albo odmówić rozgrzeszenia. Czy to nie są przemocowe warunki?
Wbrew pozorom na terapii jest znacznie łatwiej o bezbronność i autentyczność, bo mamy do czynienia z relacją terapeutyczną, która formuje się przez jakiś czas i klient zachowuje swoją wolność do stawiania granic. Dzięki temu może się otworzyć całkowicie nie robiąc tego wbrew sobie, w takim tempie, w jakim jest w stanie, będąc również pewnym, że terapeuta zachowa całkowitą poufność. Bezbronność i autentyczność jest tu oparta na zaufaniu i relacji zachowującej autonomię i decyzyjność klienta. Jest pełna szacunku i znacznie bliższa do relacji, jakie mamy w codziennym życiu - stąd też jej potencjał terapeutyczny jest znacznie większy. Z przykrością stwierdzam, że nie widziałam wielu ludzi głęboko uzdrowionych po spowiedzi. A Chrystus jest też obecny w psychoterapii, Bóg nie ogranicza się do kościelnych murów. Nie wiem skąd wniosek, że w terapii nie ma skierowania przeżyć człowieka ku Bogu - jeśli w terapii jest człowiek autentycznie wierzący, to będzie ten proces przeżywał właśnie z Bogiem, bo jak inaczej?
W skutecznej psychoterapii to Bóg daje wsparcie przez ręce psychoterapeuty, prawda?
Co do ostrego traktowania penitentów - spowiednik powinien ZAWSZE mieć wątpliwości czy penitentowi pomoże krzyk albo ostrość. To nie jest tylko miejsce na pozbieranie człowieka takimi metodami, jakie się spowiednikowi wydają stosowne (nie zawsze trafnie), to jest też miejsce, w którym Ty księże pokazujesz człowiekowi oblicze Boga. Można przekazywać treść stanowczo i klarownie, a bez krzyku czy podnoszenia głosu.
Z mojego skromnego doświadczenia wynika, że znaczna większość księży nie trafia ze swoimi teoriami w konfesjonale (choć czasem są bardzo do nich przekonani). Ci, którzy trafiają, to zwykle ci, którzy są też psychoterapeutami.
Tak na marginesie, jak chodzi o historię Kościoła - spowiedź przed całą wspólnotą to mit. Pokuta była publiczna, ale wyznawanie grzechów już nie. Grzechy należało wyznawać tylko te, których nie było widać publicznie i wyznawano je biskupowi. Natomiast stan pokuty był wiadomy całej wspólnocie, taka osoba nie miała możliwości wejścia na Eucharystię.
Co do ciężaru grzechu natomiast mam zupełnie inne podejście. Grzech ciężki z definicji wymaga pełnej świadomości i zupełnej dobrowolności. My zazwyczaj nie szukamy zła, tylko gubimy się w poszukiwaniu dobra. Gdy dobrze przyjrzeć się większości grzechów, okazuje się, że człowiek albo działa nie do końca świadomie, albo pod presją emocji, w złości, w strachu, w niewiedzy co robić. Zwykle ranimy siebie nawzajem wtedy, kiedy sami jesteśmy zranieni - a to oznacza, że nie wybieramy tego w pełni dobrowolnie. Ja osobiście uważam, że popełnić grzech ciężki wcale nie jest łatwo. I że nie jest dobrem powstrzymywanie się od pokarmu danego nam na drogę. Jak nie przystępujesz do Komunii to skąd masz mieć siłę iść dalej?
Teraz dopiero dosluchuję do końca i odnośnie grzechu ciężkiego słyszę dwie różne postawy. Raz ojciec Mieczysław mówi o tym, że w zasadzie nie ma ludzi nie popełniających grzechów ciężkich i wskazuje na konieczność spowiedzi częściej, niż co roku, sugerując, że człowiek przynajmniej raz w miesiącu czy na dwa, trzy miesiące na pewno grzeszy ciężko (i do tej postawy powyżej się odnosiłam), a potem, że grzech ciężki jednak jest bardzo trudno popełnić (i z tym stwierdzeniem się zgadzam).
Pani Małgorzato, utożsamiam się z wszystkim, co pani napisała, a zwłaszcza z opisem relacji terapeutycznej i obecnością Boga w terapii oraz jak przeżywają terapię osoby wierzące, w kontekście swojej wiary. Dziękuję za pani słowa. Może księża powinni starać się bardziej o to, żeby nawiązywać zdrowe więzi z parafianami, którzy przychodzą do nich, do spowiedzi. W niektórych parafiach na pewno tak jest. Myślę, że ważne jest przyjmowanie sakramentów, w tym spowiedzi, ponieważ wtedy otwieramy się na łaskę.
Chcę odnieść się do fragmentu Pani wypowiedzi bo czuję potrzebę świadectwa o tym co uwalniające i uzdrawiające.
Pisze Pani " nie widziałam wielu ludzi głęboko uzdrowionych po spowiedzi" .
1) to że Pani nie widziała znaczy wg.mnie tylko tyle ,że w Pani otoczeniu ich nie ma, a gdyby poszukać dalej z pewnością by się znaleźli
2) myślę że najczęściej głębokie uzdrowienie przychodzi po dobrym, solidnym przygotowaniu do sakramentów pokuty i pojednania. Sama tego doświadczam i osoby z mojego otoczenia.
3) Np rozmowa z o. Łusiakiem może być cenną wskazówką.
Szczęść Boże!
@@halinasz5274 widzi Pani, łatwo powiedzieć, że jak ktoś podczas spowiedzi nie został głęboko uzdrowiony, to dlatego, że się nie przygotował dobrze. To proste przerzucenie winy na penitenta i spłycenie tematu.
Dla mnie w pytaniu o głębokie uzdrowienie kluczowych jest kilka zagadnień. Czy osoba zobaczyła co kryje się pod powierzchnią zachowan? Czy staje się coraz bardziej wolna? Czy idzie w kierunku wewnątrzsterowności? Czy uczy się kochać, ale też odmawiać asertywnie, bez pasywnej agresji, bez przerzucania winy? Czy jest/dąży do bycia w dobrym kontakcie ze sobą? Czy staje się człowiekiem dojrzewającym w człowieczeństwie?
Nic nie stoi na przeszkodzie by zaprzyjaźnić się z mądrym księdzem i u niego się spowiadać.
To że idziemy do kogoś losowego to nasz wybór przecież.
Znam empatycznych spowiedników dbających o poczucie bezpieczeństwa.
A budowanie więzi i wspólnoty jest ważne ti można dużo się uczyć os prostantów zwłaszcza z małych kościołów też katolików np m in charyzmatycznych co żyją wspólnotowo.
@@aga5109 świeccy też powini się starać nie tylko księża
Bardzo ciekawa rozmowa, zabrakło mi jeszcze wątku o mizoginii w konfesjonale.
Dziękuję ojcze Mietku za odkrywczą rozmowę. Słuchałam z zainteresowaniem. Czekamy na więcej rozmów ❤
Czasem lepiej, żeby nie było księdza w konfesjonale. Jest to ogromna odpowiedzialność przed Bogiem. W piątek 3 godz. czekałam na Jasnej Górze do spowiedzi. Obserwowałam zachowania ludzi. Ileż walki ze sobą staczali. Na szczęście na Janej Górze nie "spotkałam" DZIĘCIOŁA . Ludzie odchodzą od konfesjonału z uśmiechem na twarzy.
Tez tak uwazam
Ale strzał na koniec rozmowy z tą miłością! Zaskoczenie i ciekawość. Nie wszystkiego mi się łatwo słuchało, przyznaję, ale dziękuję naprawdę. To daje ulgę, że nie muszę naprawiac się sama, zaciskając zęby, zmuszając się. Ku wolności! Dzięki
Wspaniała konferencja Wspaniałego Ojca :)
Bóg przebacza, gdy wyrażamy akt skruchy, przepraszamy i zadość uczynimy temu , komu zrobiliśmy krzywdę.
Ludzie nawracają się nie poprzez spowiedź, a poprzez akt wewnętrzny serca. I zmianę sposobu życia.
Co to znaczy że chrześcijanin z zasady człowiek który pokutuje?
Czy to znaczy że ma żyć ciągle w poczuciu winy?
Właśnie tak.
Moja wina moja wina moja wina, właśnie wzbudziludvir w wiernych notoryczne poczucie winy aby nie odzyskał godności dziecka Ojca , Stwórcy Życia 🙏 Dusz Duchów.Cierpientnictwo, żal, poczucie braku godności.
Bo nigdy chrześcijanin nie jest godzien?..
Pokuta to obmycie z nieczystości... a skoro tak, to nie mogę się umyć sam (odpuścić sobie poczucie winy), tylko muszę poszukać kogoś, kto mnie wykąpie. Podczas ostatniej spowiedzi, do jakiej przystąpiłem w życiu, usłyszałem coś, co zmieniło moje podejście do tajemnicy pojednania i teraz jestem JEDNYM nie przez "kratki". To była bardzo ważna spowiedź, bo pozwoliła mi osiągnąć JEDNIĘ w sobie.
Dziękuję za rozmowę. W przypadku grzechów ciężkich, nieciężkich patrząc na naukę kościoła można się pogubić. Proszę o kontynuację. Pozdrawiam
Tez myślę, że można.
Trudno jest mi wyobrazić sobie o.Mieczyslawa w konfesjonale w roli DZIĘCIOŁA . Nie brakuje jednak ich w konfesjonalach.
Dla mnie nieoceniona pomoc w rozeznawaniu. Dziękuję
też mnie tak uczuono 1 przeklęnstwo ok ale 3 to już do spowiedzi. Podoba mi się wolność którą dajecie, wybór o którym mówicie to jest to ja żyłem długo w lęku i nie grzeszyłem.
Z tej rozmowy bardziej wynika, że to spowiednicy maja duża rolę do spełnienia w procesie spowiedzi, niż penitenci. Powinno się lepiej formowac spowiedników. Jest przecież taka "szkoła spowiednikow", czy nie powinna byc obowiązkowa dla kapłanów?
ja myślę, że powinni mieć w seminarium szkolenia z psychologi i komunikacji bez przemocy 😇
Co do związków niesakramentalnych i dzieci- polecam konferencje Ks. Dziewieckiego
Niedosyt...proszę o cd.
Dobre...coś się wyjaśniło w mojej głowie
Mądry spowiednik umie także zapytać ,,Co mówi sumienie,, , jest z wierzącym w relacji i zaufaniu. Jest jego bratem. Jest jego towarzyszem w drodze.
Mega
Grzech to sluchac innych a nie swego serca. Poniewaaz przez serce ktos nam cos daje z kosmosu.cos bardzo cennego. ze zadna nauka niema tego i nie uczy nas. Bo to ich zadanie bysmy bladzili.
Taki off top: już wiem Daniel skąd u Ciebie to mhhhm pod koniec niektórych zdań 🤪😁
Też to zauważyłam. Uczymy się od najlepszych.
Byłam świadkiem, jak do spowiedzi przyszedł młody człowiek i był pijany. Ksiądz jego spowiadać. Nie wiem , co z tego wynikło. Pomyślałam wtedy. Mądry ksiądz, że jego nie pognal. Może alkohol spowodował, że nabrał odwagi. Warto to przemyśleć.
To tak samo jak pojdziemy do spowiedzi wyznamy grzechy mówimy poprawimy Sie a po 2 tygodniach wyzywamy męża od róznych, ta przemiana musi nastąpic w sercu,w duszy, umyśle, a przedewszystkim zrozumieniu przykazania miłości.... A często taka przemiana następuje w wyniku cierpienia....
I boli mnie to że kobieta bita przez męża odchodzi od niego ze względu na dzieci a potem nie może przyjąć komuni😢Bo ksiądz nie daje jej rozgrzeszenia
@@marlenaholst2669 dopóki nie będzie żyła w kolejnym związku otrzyma rozgrzeszenie i moze przystępować do Komuni
@@lusilili2948 kochana lusi ja zmieniłam moją wiare jestem chrzescijanką nie spowiadama się, nie przyjmuje komuni jak narazie czekam aż Duch Święty mnie po prowadzi ☺️ wiesz kobiety odchodzą od mężów Bo są bite nie mogą przyjmować potem komuni, a mąż który żone bije dostaje rozgrzeszenie, I idzie do komuni.... Mówie nie to nie jest sprawiedliwe... Moje nawrócenie trwa I żałuje za grzechy, trzymam się 2 przykazaniom danym od Boga ♥️pozdrawiam
W 2022r.uczęszczam do kościoła chrześcijńskiego tu jest pastor, ma żonę, spowiadamy się przed Bogiem, mamy wytłumaczoną biblię i teraz rozumiem dlaczego i po co żyję. Nie opowiadam jakiemuś facetowi o sobie. Dobry Bóg nas zna i to On jest naszym spowiednikiem.
Co rozmowa to ciekawa definicja grzechu.
W poprzedniej rozmowie: błędną strategia realizowania potrzeby.
W tej:
błąd niosący że sobą fatalne skutki
Też:
przejaw słabości uzależnienia
A wg Ciebie jaka jest definicja grzechu ?
@@patrycjas870 wielu mówi że grzech to nie trafienie do celu.
Mi się podoba coś co sugerował biskup Ryś,
że to zerwanie relacji z Bogiem, innymi, sobą.
Wtedy Kain nie byłby by smutny jakby nie miał zerwanych relacji.
Człowiek z sadzawki co nie miał człowieka uslyszał:
idź i nie miej zerwanych relacji by Ci się co gorszego nie przytrafiło.
Jezus umarł za nasze zerwane relacje.
I to tłumaczy czemu to prowadzi do piekła
gdzie nie ma relacji z Bogiem.
Celem jest Świętość, relacja z Bogiem, Bóg , niebo.
Zgadzam sie: autentycznosc i bezbronnosc u niewielu spowiednikow da sie ja zrobic. Doswiadczylam "przemocy" bardzo mocnej dwa razy. Wrecz krzyczenia na mnie. A w jednym i drugim przypadku nie bylo kolejki nie bylo pospiechu. Ale nawet i kolejki i pospiech nie usprawiedliwia spowiednika. No niestety ksieza sa ze spolecznstwa a nasze spoleczenstwo jest b przemocowe. Ale to nie zwalnia spowiednikow z autoterapii i pracy nad soba. Trudna przeszlosc domowa (jesli takowa sie wydarzyla) spowiednika OBLIGUJE go do pracy nad soba.
Dziękuję za słowa "nasze spoleczenstwo jest b przemocowe". Coraz bardziej to sobie uświadamiam, ale mam wrażenie, że bardzo niewiele osób też widzi ten problem...
Bóg zapłać 💖🌹👋👍😘🌹🌹🌹👋👍
Bardzo często księża nie maja rozeznania kiedy już jest choroba ,depresja i z nią związane zachowania ,nie potrafią nakierować na lekarza , UWAGA tyłko mówią musisz ,to zabija i odpycha, SŁOWO MUSISZ masakra kobieta z myślami samobójczymi z traumą z dzieciństwa ucieka w małżeństwo po to żeby uciec od patologii a tu taki ksiądz każe jej mieć dzieci to jest głupotą kiedy ona sama jest rozbita , mądry ksiądz powiedziałby dziecko najpierw musisz mieć terapię i sama stanąć na nogi, więc taki ksiądz może naprawdę dobrze namieszać i głupio naprowadzić na dalszą patologię
Straszne i przemocowe. Bez pytania czego chce, potrzebuje ta kobieta, jak ją wesprzeć, dlatego trzeba szukać dobrego spowiednika i psychologa, do skutku. Nie być w "pozycji ofiary" retraumatyzując się.
@@aga5109 takie tragedie spowiedzi można wyliczyć w milionach inaczej nie byłoby tyle samobójstw, często ludzie mówią księdzu o problemach ale taki ,,bałwan" zamiast rozeznać to pcha w tak zwany kozi róg bez wyjścia, każdy człowiek z rodziny dysfunkcyjnej nie tylko alkoholowej najpierwej powinien mieć terapię żeby sam staną na nogi a później dopiero mówić że coś robić w przyszłości , jednak księżom jest za leniwo nawet o tym wspomnieć, a może sami pochodzą z dysfunkcyjnej rodziny, jedno wiem jak rozmawia się z ludźmi to wiele osób jest poranionych spowiedzią, masakra, ksiądz nie pyta się kobiety czy jest na siłach udźwignąć ciężar rodziny TYLKO DECYDUJE za nią co za nietakt to jest niewolnictwie Araba on nie pyta żony, dlatego tylu ludzi ucieka w różne uzależnienia nie dając sobie rady z swoim życiem, jednak co to księdza obchodzi NAKAZ to kto tu rządzi ?
@@danutagrytschuk972 W takiej sytuacji jaką pani opisuje, poszukałabym innego księdza, najlepiej takiego, który jest jednocześnie psychologiem.
@@aga5109 nie tak łatwo , jest mało księży którzy jako psycholodzy spowiadają, bardzo mało, przeważnie zajmują się pracami naukowymi lub poradami za kasę, a co ich obchodzą ludzie poranieni nigdy przenigdy nie słyszałam w ogłoszeniu że masz problem pochodzisz z rodziny dysfunkcyjnej t i tam jest ksiądz psychologia możesz się z nim spotkać porozmawiać, proszę popatrzeć na statystyki są przerażające z powodu braku wsparcia psychicznego tyle samobójstw więcej jak w wypadkach samochodowych, statystyka mówi sama za siebie, księża mają to w du.... snują się po salonach z wypchanym brzuchem i co to ich obchodzi taka jest prawda
Poza tym co wszyscy komentujący napisali i z czym się zgadzam, to ucieczka w małżeństwo z patologii może stanowić podstawę do rozważenia stwierdzenia nieważności małżeństwa sakramentalnego. Kapłani powinni o tym wiernych informować. Bardzo mało dziś mądrych spowiedników. Cieżko o skutecznych przewodników duchowych, którzy potrafią naprowadzić na właściwą drogę. Sama, gdzieś od roku szukam przewodnika duchowego, co do którego miałabym przesłanki żeby móc mu zaufać. Znalazłam jak dotychczas takiego w miarę, który nie zaszkodzi, ale też nie pomoże za bardzo. Ale póki co, korzystam, zawsze to rozmowa z duchownym. Plus ewentualny sakrament pokuty to uwalniające i dające trochę siły w walce z szarym.
Niesamowite to jest że cały czas mam poczucie że Kościół jest zbudowany na leku i poczuciu winy i wreszcie ktoś to powiedział. Ufff
Nie zgodzę się jednak, że tylko spowiedź może pomóc w przemianie. Nie jest to na pewno warunek. Często psychoterapia wiecej uświadamia i pomaga pracować nad sobą. Warunki konfesjonału i to , że nie wiadomo na kogo się trafi sprawia , że traktuje się to często jako albo coś co ma " magicznie" odmienić sytuację albo coś do odfajkowania żeby móc chodzić do Komunii. Także niekoniecznie mi się to z nawróceniem kojarzy. Ale nie chcę generalizować. Bo pewnie są i tacy którym spowiedź w jakiś sposób odmieniła życie. Kiedyś nie było takich narzędzi jak teraz i to było jedyne co ludzie mieli.
Sorry,ale to nie do przyjęcia, że dzieci nie muszą iść do spowiedzi jeśli nie mają grzechu ciężkiego. A do 1komuni owszem no bo będzie kasa w prezencie.Bylam ostatnio na takiej uroczystości i że smutkiem muszę powiedzieć że dzieci były słabo przygotowane .Parafia w Poznaniu . Nie dziwmy się więc że od dzieci się nic nie wymaga. Natomiast starsi ludzie mają problem bo w większości parafii
spowiedź jest od 18-18:25 to komercja .Dla mnie to poważny i najważniejsze sakrament i trzeba podejść do tego z modlitwą, pokorą a nie patrząc na zegarek Ile mam czasu.
Z Bogiem.
Ciekawa informacja od ks. Łusiaka ok. 8 05 min. (ale ciekawe skąd ma taką wiedzę ???) - " Duch Święty przyszedł, żeby nas przekonać o grzechach, które popełniamy" ??? Skąd takie "objawienie ?
Mam pytanie? czy nie mogła być spowiedź ogólna Jak w kościele Narodowym kaplan zadaje pytania my w Duchu wyznajemy grzechy 😭przed Bogiem i ołtarzem 💝a kto uważa że to niewystarcza idzie do konfesjonału ❤️ Któż Jak Bóg ❤️ AMEN 🌹🌹🌹
"Okazja czy pokusa? O sztuce rozeznawania i podejmowania decyzji - potwierdzam, już od pierwszych stron, dzięki klarownemu wykładowi, odkryłam wiele subtelności - prowadzących do szerszego i głębszego wglądu w podstawowe prawdy duchowe. Często to, co nazbyt oczywiste, umyka uwadze ludzkiego umysłu, natomiast autor wydobywa te cenne szczegóły i kieruje na nie naszą uwagę. Cieszę się, że wypatrzyłam tą książkę wśród rozlicznych tytułów w księgarni.
10 przykazań i 7 grzechów głównych na tej podstawie chodzę do spowiedzi
Jak mnie kiedyś ksiądz wyspowiadał, to potem przez 8 lat nie poszłam. Potraktowal mnie jak śmiecia. Nigdy wiecej takiego spowiednika.
Niestety wlasnie spotkalam sie z przemoca jakas z ta spowiedzia w Kosciele Katolickim Polskim.
A co jeśli ksiądz w spowiedzi odpycha wręcz penitenta od spowiedzi,wprowadza mętlik czy cierplienie np. poprzez swoje zachowanie czy uwagi, gdy ktoś się rozpłacze z powodu swoich grzechów ( ma żal o co też prosimy przygotowując się do spowiedzi) a ks. zwraca uwagę, że ma przestać płakać i się mazgaić a u osoby takie coś po prostu się zdarza i nie ma na to wpływu. Albo np. ktoś spowiada się z poważnego grzechu np. próby samobójczej i chce się nawrócić a kapłan w taki sposób rozmawia z tą osobą, że powoduje poczucie wręcz oskarżania niż zrozumienia i wsparcia. Co wtedy robić ? Iść do innego spowiednika? ( z drugiej strony przecież nie spowiada się przez księdzem tylko przed Jezusem więc nie powinno się wybierać bo ten lepszy ten gorszy itp) ale co jeśli to zamiast wzmacniać to kapłan powoduje większy rozpad człowieka.
Mozesz wybierac a niemozesz nikomu deptac siebie,nawet jesli to kapłan:) a jesli z kolejnymi tak sie bedziesz czuc to zastanow sie nad powodami i pomoca w innym zakresie np terapi pracy nad soba-np jesli mysli samobujcze beda nadal meczyc ,obiecuje modlitwe za Boży wybror w twoim zyciu
To moim zdaniem jak najszybciej trzeba zmienić spowiednika, uciekać w te pędy, jak przed każdym przemocowcem, człowiekiem bez empatii i nie oglądać się za siebie oraz znaleźć dobrego, życzliwego terapeutę i takiego też spowiednika. Powodzenia !
Dlatego coraz czesciej sie zastanawiam nad tak naprawde irracjonalnoscia tego miejsca
@@aga5109 Ile jest takich historii…. Kiedys ten problem przemocy pschicznej w konfesjonale nie byl wyciagany na swiatlo dzienne. Ludzie mieli mniejsza swiadomosc, zyli w pewnych spolecznych enklawach. Nie mieli tak dobrego kontaktu w wymianie informacji miedzy soba jak w dzisiejszych czasach. Ciekawe czy za jakis czas ktos bedzie rowniez i z tego rozliczal …za ich brak profesjonalizmu na kazdym poziomie.
@@PS-bn6sh wiesz ja spotkałam wspaniałych spowiedników i kierowników naprawdę pełni pokory ale są także tacy , co pisałam powyżej. Tak jest wszędzie w każdym powołaniu jak i zawodzie niestety
Piękne słowa. Bardzo dziękuję.
Jestem zainteresowana rekolekcjami ignacjańskimi, czy są tylko dla młodych osób.
Jestem prawie emerytką. Czy w tym roku będą organizowane. Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie. Z Panem Bogiem.
czy ktoś zna jakiś adres e-mail na który można do ojca Łusiaka ??
Wiele cennych informacji ale...nie nie.Nie rozmydlajmy prawdy.Grzech to śmierć, jakkolwiek to brzmi, nie BŁĄD.Błąd to można popełnić przy pisaniu.Ortograficzny🙂.Nawet swieci spowiadali sie bardzo czesto.Spotykamy sie z Bogiem ktorego kochamy nie tylko w Komunii Sw.ale tez w sakramencie pokuty który - jak tu slyszalam- uzdrawia.Wiec dorosły czlowiek potrzebuje sie uzdrowic czesciej niz 2 razy w roku i raczej czesciej popelnia grzechy ciezkie.Chyba ze nie dazy do wiedzy żeby je rozpoznać..bo to kształtuje cos takiego jak sumienie 🤩pozdrawiam serdecznie
Oglądałam kiedyś w TV Mszę Św.i jakie moje zaskoczenie było gdy przed Komunią Św. Wyszedł Ksiądz I mówi a teraz będzie spowiedz św.- wyznajcie swoje grzechy przed Panem Bogiem W milczeniu. Ludzie pochylił głowy I duchowo wyznawali.
Po kilku minutach Ksiądz dał wszystkim rozgrzeszenie. Wszyscy poszli do Komunii św. Czy tak można.? Czy taka spowiedz jest ważna? Proszę o odpowiedź?
NIE MOZNA. To na zachodzie modne. ;( To nic nie znaczy, protestancki belkot!
Nalezy w konfesjonale.
U nas na przyklad w kosciele mamy spowiedz przed kazda msza, ksiezy nie brakuje i zawsze mozna trafic lub poprosic osobiscie jesli sie nie zdazylo. Tak samo z komunia. Ja kiedys nie zdazylam przyjac komunii bo sie spowiadalam - poszlam po mszy i ksiadz mi udzielil godnie pieknie na kolanach. U nas ogolnie wiekszosc przyjmuje CIALO CHRYSTUSA jak nalezy.
Zwlaszcza bardzo mi sie podoba gdy przyjezdzaja goscinnie ksieza z Polski - wtedy rzeczywiscie mozna dokladnie porozmawiac, popytac to i owo - ja nie mieszkam w POLSCE.
Wy, polacy macie wieksza wiedze w dziedzinie wiary.;)
Tylko prawdziwa spowiedz sie liczy przed Bogiem.
@@malgorzataj6356 A gdyby Pani spróbowała nawiązać prawdziwą relację z Jezusem/Bogiem to może, łatwiej byłoby Pani zrozumieć, że kwestia żalu za grzechy i szczerej woli poprawy nie wymaga chodzenia do spowiedzi przed każdą mszą świętą (żeby pokazać ludziom, że jestem godna) lecz poczuć głęboko w sercu wybaczenie i miłość Bożą. Ludzie skupiają się na obrządkach i oprawianiu w złote ramki tego co jest dla nich ważne, wmawiając sobie, że to Bogu jest miłe. Czyżby? Miłe bardziej od czystego i otwartego serca czlowieka? Bożego prowadzenia życzę.