OBEJRZYJCIE CHIŃSKI „THREE BODY”. Serio, Chińczycy nakręcili serial fabularny, który ukazał się wiosną 2023. Kto czytał książkę jest absolutnie zachwycony jak wiernie oddaje książkę, a dodatkowo jest to naprawdę dobra produkcja pod względem zdjęć, gry aktorskiej i muzyki. Serial ma, jak się nie mylę, aż 30 odcinków i jest trochę powolny, ale totalnie Was pochłonie. Produkcja Netlixa nie ma przy tej ekranizacji szans. Szkoda tylko, że Chińczycy zekranizowali tylko pierwszy tom. Ekranizacja tomu drugiego jest w planach, ale z tego co wiem jeszcze nie zaczęli zdjęć. Serial powinien być dostępny na WeTv, Tencent Video, Prime Video - wszędzie z angielskimi napisami (nie wiem, czy z polskimi też). Możecie też sprawdzić na YT, na przykład na kanale Tencent. (Wy jako Ty i Widzowie Kanału :) )
Filip jestem w szoku. Nie spodziewałem się, że umieścisz Wspomnienie o przeszłości Ziemi wyżej niż Diunę. Ale super, że to zrobiłeś, ponieważ to co stworzył Cixin Liu jest naprawdę niesamowite. Autor trzymając się praw fizyki, które są identyczne w całym wszechświecie (no może z wyjątkiem czarnych dziur), kreśli przypuszczalny rozwój ludzkiej cywilizacji i jej spotkanie z obcą cywilizacją. Jego pomysły np. na śledzenie ziemian przez tę cywilizację, mieszanie się wymiarów, teorię Ciemnego Lasu, na temat której można by dyskutować godzinami, czy ostateczną broń ofensywną i defensywną we wszechświecie są naprawdę ... kosmiczne. Cixin Liu, mam takie wrażenie, pisał tę książkę w założeniu, że czytelnik będzie posiadał troszkę więcej niż podstawową wiedzę na temat fizyki i kosmosu. Wtedy lepiej będzie tę historię rozumiał i odbierał. Ale nawet jeśli nie, książka jest takim medium, w którym spokojnie te trudne rzeczy można wytłumaczyć bez straty dla tempa samej opowieści. W serialu to nie przejdzie. Dlatego przed dwoma panami od Gry o Tron stoi bardzo trudne zadanie. Muszą znaleźć idealny kompromis pomiędzy opowiedzeniem ciekawej historii, a wytłumaczeniem widzowi tych wszystkich trudnych rzeczy zawartej w tej opowieści. Nie mogą zanudzić widza zbyt długim tłumaczeniem tych zjawisk, a jednocześnie muszą to zrobić tak, żeby oglądający nie pogubił się w tym co widzi na ekranie. Panowie po nieszczęsnym ostatnim sezonie GOT są nazywani głupi i głupszy, ale mam nadzieję, że nie są aż tak głupi, żeby zdać sobie sprawę z tego, że nie kręcą kolejnej opowieści w stylu Gwiezdnych Wojen. Gwiezdne Wojny są cudownym, ikonicznym filmem, ale totalnie na bakier z prawami fizyki. Tam absurd goni absurd. Mam nadzieję, że Cixin Liu ma jakiś swój udział w tym projekcie i odpowiednio showrunnerów przypilnuje, żeby nie zrobili jakiejś rzeczy, która mogłaby zdyskredytować wspaniały pierwowzór literacki. PS. A za pozostałe 8 książek obiecuje, że się zabiorę. Dzięki za polecenie😀
Problem w tym że jeśli znasz fizykę troszkę lepiej niż w szkole to co chwilę walisz głową w mur. Nie tak działa to wszystko. Nie tak rozwija się życie i historia w układzie trzech ciał. To zbyt wybiło mnie z immersji by cokolwiek z tej książki przyswoić EDIT: Jeśli już chcesz coś co ma mocne osadzenie w nauce to zapoznaj się z każdym z dzieł Petera Wattsa
@@sereus86 Ogólnie to jest bardzo dobra powieść/trylogia ale jak dla mnie nie najlepsza. Nieścisłości z fizyką nie przeszkadzały mi mocno, nie znam tak dobrze fizyki chociaż wiem, że stany splątane nie dają możliwości przesłania informacji szybciej niż prędkość światła. Miałem problem z warsztatem czysto literackim autora. Może to wina tłumaczenia, ale dialogi były słabe. Budowa postaci także nie powala. Pomysły autora mega, formy literackie w jakie to ubrał już gorzej.
Mam ogromną prośbę do Twórcy kanału. Po tym materiale przeczytałam Hyperiona i Upadek Hyperiona. Jestem ogromnie wdzięczna za to polecenie. Obie książki to absolutne arcydzieła. Chciałam po tej lekturze z kimś podzielić się przemyśleniami, wymienić ideami, sprawdzić, czy gdzieś ktoś poczuł to co ja. I wiesz co? Niczego sensownego na ich temat nie ma. Niczego inteligentnego na poziomie pobudzającym do dyskusji. Czy mogłabym Cię prosić o zrobienie materiału o tych książkach? Wyobraź sobie, że ja wielki fan S-Fi nie znałam ich. Chyba warto przybliżyć je jeszcze bardziej innych ludziom lubiącym tego rodzaju literaturę. Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby zechciało Ci się coś na ten temat opublikować. A tak w ogóle dzięki za wszystkie Twoje materiały.
Ogromne dziękuję za Liu Cixina. Z tematycznych polecajek : Ursula le Guin. Czytalam jako 12-latka ( niewiele rozumiejąc, lecz ,,ekumenowe" światy mnie wchłaniały i jako nastolatka pokochalam te światy miłością wielką i bezwarunkową) potem jako 40 - latka i choć czasy się zmieniły a miłość nagle zaczęła stawiać warunki - na przykład warunek odnajdywania przyjemności w lekturze - wciąż swiaty p. Ursuli mnie pochłaniają.
Jak ja czekałem na materiał tylko o książkach... No i się doczekałem! I to jeszcze o książkach sci-fi... ZNAKOMITY materiał! Poza Ślepowidzeniem, które od eseju o twórczości Lema już czeka na swoją kolej na czytniku, czytałem wszystko z tej listy i chyba nic bym tu nie podmienił... Może delikatnie zmieniłbym kolejność, ale to już bardziej kosmetyka i własne gusta niż ujmowanie, któremuś z tych dzieł zajebistości ;) Moja ścisła topka sci-fi, a także książek w ogóle, to ex æquo na pierwszym miejscu Diuna i Hyperion. Na Diune trafiłem zupełnym przypadkiem jakoś kilka lat po premierze miniserialu z 2000 roku w reżyserii Johna Harrisona. Po osiedlu krążyły płyty z tym serialem, takie to były fajne czasy, trafiły do mnie i przepadłem... Zakochałem się od razu do szaleństwa, gdzie tam jakieś Star Warsy czy Star Treki tylko DIUNA! xD Szybko odkryłem, że był jeszcze film ze Stingiem i że jest nie jedna książka Diuna, a cała seria. Najpierw wersja z biblioteki, a później po premierze własne egzemplarze z genialnymi rysunkami Siudmaka. Mimo, że nie zabrnąłem nigdy dalej niż druga część, Mesjasz Diuny, a trzecia stoi od lat na półce i czeka, to przepadłem w tym uniwersum bez reszty. Często wracam do książki czy audiobooka, bo ta historia i głębia świata przedstawionego nigdy mnie nie znudzi... 💜 Hyperion to kolejna dziwna historia poznania się z książką x) Chyba jakoś tuż po końcu ogólniaka na jakiejś nasiadówie u kumpla i typowej dyskusji "co by było gdybyśmy skończyli pić 2h temu i czemu dług czasowy to problem", kumpel nagle wstał ściągnął książkę z półki, rzucił mi i powiedział "Masz, musisz to przeczytać. Nie, nie pie**ol masz to przeczytać i **uj. Wywali Cię na łopatki i zrobisz żuczka". Wziąłem książkę i w jakieś trzy dni przeczytałem od deski do deski, chyba nawet zawaliłem przez to jakiegoś kolosa... Tydzień zbierałem szczękę z podłogi i cały czas myślałem o książce. Przeczytałem drugi raz. Do teraz uważam, że to arcydzieło literatury i klasyka gatunku... Pierwszy raz od czasu Diuny i trzeci raz w życiu książka wzięła mnie szturmem i przez knockout. Uwielbiam, ubóstwiam i wracam regularnie. Dla mnie to nie tyle perełka sci-fi co genialny traktat filozoficzny, szczególnie w połączeniu z drugą częścią czyli Upadkiem Hyperiona, o ludziach, ludzkości, rozwoju i cenie za niego, o religii i duchowości, o miłości. Ta książka uderza tak wiele strun na tak wielu płaszczyznach, że głowa mała. To nie jest zwykłe sci-fi, a Simmonsowi bliżej do Herberta niż wielu się wydaje. ❤🔥 Tak to się chciałem podzielić miłymi wspomnieniami z okazji, że na moim ulubionym kanale pojawiły dwie z trzech moich ulubionych książek/serii Dzięki Filipie i liczę na więcej książkowych materiałów na kanale! Miło słuchać jak opowiadasz o tak bliskich mi rzeczach z taką pasją i zaangażowaniem! PS Montaż idealny nie ist... 16:20 miałem ciary
Bardzo dobra lista, 4 pozycje trafiły na moją listę do przeczytania. Ja bym dodał 451 stopni Fahrenheita i coś od Zajdla choćby Limes inferior. Będę chyba musiał wrócić do filmu Blade runner, bo 18 letni ja po przeczytaniu i zachwyceniu się książką obejrzał film i zawiódł się strasznie, być może po latach dostrzegłbym, to co inni.
Trylogia Liu Cixina wymiata. Za każdym razem kiedy myślisz, że skala wydarzeń sięgnęła zenitu, powieść miażdży coraz większym rozmachem. Dodam od siebie kilka fajnych pozycji: z nowych "The Expanse" I "Altered Carbon", z klasyki "Wieczna wojna".
Z wielki zainteresowaniem zapoznałem się z twoim esejem o "Niezwyciężonym" Lema, ponieważ dosłownie dzień wcześniej kupiłem grę i chciałem się dowiedzieć jak wypada w kontrze do książki. Lema czytałem tylko "Bajki robotów" które bardzo mi się podobały i w planach miałem zapoznanie się z kolejnymi jego dziełami. Po twoim materiale uznałem, że zanim zagram w grę to najpierw przeczytam książkę aby potem czerpać dodatkową radość z smaczków w grze. I powiem tak.... książkę i grę skończyłem jakieś 2 tygodnie temu a do tej pory mam gigantycznego kaca, a jak przypomnę sobie tylko fragment z Cyklopem (głównie w książce ale w grze też daje rade) to mam ciary na karku. To było tak epickie :D Co do dzisiejszego twojego materiału to od dłuższego czasu chodziły mi te książki po głowie ale dzięki temu w jaki sposób o nich opowiedziałeś to już wiem, że na pewno muszę je przeczytać :D
Fundacje czytam aktualnie, diuna czeka już na półce, a Czy androidy śnią o elektrycznych owcach mam już dawno za sobą. Ale perełką, którą odkryłam w tamtym roku i przeczytałam była seria Expanse i powiem szczerze, że jest to jedno z najlepszych dzieł Sci-Fi jakie wpadły mi ostatnimi czasy w ręce. I polecam tą serie całym sercem.
Już się bałem że nie wymienisz Problemu Trzech Ciał, a tu proszę, jednak wymieniłeś i to z większym splendorem niż się spodziewałem. Kiedy jesienią 2020 roku obejrzałem twój film o tym dzielę, postanowiłem je przeczytać. Rozwaliło mnie i po raz pierwszy pokazało, że książki sci fi nie tylko mi się podobają, ale że nawet bardziej niż fantasy. Dzięki temu otwarciu później pochłonąłem prawie całą historię przyszłości Asimova(nie tylko Fundację, bo również serię Roboty, która genialnie opowiada o wizji robotów trzech praw robotyki), a potem przez 15 miesięcy przeczytałem chyba wszytskie 19 tomów Diuny i dopiero wtedy obejrzałem nową ekranizację. Po 15 miesiącach czytania i czekania smakowała ekranizacja jeszcze lepiej. Możliwe że nie doświadczyłby tego wszystkiego, gdybyś wtedy nie polecił tej książki, dlatego Problem Trzech Ciał uważam za najlepszy dowód tego, że to co robisz jest naprawdę wartościowe. Tymbardziej ufam że pozostałe pozycje są dobre i wiem że muszę je przeczytać. A co do ekranizacji na Netflix to akurat trochę się boję.
Dla mnie zeszły rok był rokiem Diuny. Przeczytałem wszystkie 19 książek, zajęło mi to ponad rok. Jak dla mnie podstawowy cykl i książki uzupełniające są fenomenalne. Cały świat przedstawiony jest tak głęboki, że gdy zakończyłem cykl odczułem pustkę. Super, że jeszcze jest tyle kolejnych książek do przeczytania :) Dzięki za świetny materiał i podpowiedzi za co warto jeszcze sięgnąć bo niektórych nie znałem.
@@CharlyPL Ja znam tylko te: Legendy Diuny:„Dżihad Butleriański”,„Krucjata przeciwko maszynom”,„Bitwa pod Corrinem”. Wielkie Szkoły Diuny:„Zgromadzenie Żeńskie Diuny”,„Mentaci Diuny”,„Nawigatorzy Diuny”. Preludium do Diuny:„Ród Atrydów”,„Ród Harkonnenów”,„Ród Corrinów”. Kroniki Diuny:„Diuna”,„Paul z Diuny”,„Mesjasz Diuny”,„Wichry Diuny”,„Dzieci Diuny”,„Bóg Imperator Diuny”,„Heretycy Diuny”,„Kapitularz Diuną”. Diuna 7:„Łowcy Diuny”,„Czerwie Diuny”. Co zatem ominąłem? Z chęcią uzupełnię jeśli coś pominąłem.
Też mi brakuje "Limes inferior" Zajdla i "Gry Endera", Limes szczególnie w kontekście jak wizja świata z książki coraz bardziej spełnia się w naszej rzeczywistości, to powinna być lektura obowiązkowa w szkołach :)
@@jansobieski9977wiedziałem, że nawet tu pojawi się ktoś kto musi wbić z tematem polityki... Na szczęście prawicowcy nie czerpią garściami i nic nie wdrażają....
fajne zestawienie Filipie, w sumie niczym mnie nie zaskoczyłeś, ale mam nadzieję, że powstaną kolejne takie zestawienia, a także liczę na ciekawe tytuły tutaj w komentarzach, bo ciekawych tytułów nigdy dosyć, mimo że na liście "do przeczytania" mam już więcej pozycji, niż będę w stanie ogarnąć do końca życia ;) Z listy nie czytałem tylko Neuromancera (chociaż już czeka w kolejce i jest niedaleko) i Odysei kosmicznej, do czego trochę wstyd się przyznać. Nie zgodzę się, że Bladerunner jest bardziej rozbudowany niż książka, wprost przeciwnie, uważam, że w filmie, z oczywistych powodów, akcent został postawiony na akcję (paradoksalnie, ponieważ w sumie nie dzieje się tam zbyt wiele ;) , natomiast niektóre, filozoficzne wątki zostały mocno spłycone, albo w ogóle usunięte. Generalnie większość twórczości Dicka czytałem kilkanaście lat temu i dziś wydaje mi się ona bardziej chaotyczna i mimo wszystko płytsza, niż kiedyś, ale nie zmienia się jedno: praktycznie całe współczesne SF jest moim zdaniem oparte na konceptach, które albo wymyślił, albo przynajmniej próbował wziąć na warsztat Philip Kindred Dick. Pod tym względem jest niedościgniony i dobrze, że podkreśliłeś, że w tym zestawieniu można by umieścić więcej jego powieści. Ja od siebie dodam tylko "Ubika" - ta pozycja sprawia, że może sfajczyć się mózg ;) Zdecydowanie najbardziej brakuje mi w tym zestawieniu "Nowego Wspaniałego Świata" Aldousa Huxleya, i także, chociaż może trochę mniej, "Roku 1984" George'a Orwella. Osobiście pisałem pracę magisterską o protagonistach XX-wiecznych antyutopii, być może dlatego to jakiś mój fetysz ;) Ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie wchodzi mi najlepiej przeintelektualizowany styl Stanisława Lema i zdecydowanie wolę prostotę (nie mylić z prostactwem! i dosadność, doprawione wisielczym humorem w stylu Dicka. Muszę też przyznać, że odbiłem się od Hyperiona, po prostu mnie zanudził i porzuciłem go w połowie, a Ślepowidzenie rzeczywiście nie należy do książek prostych, łatwych i przyjemnych, ale jak najbardziej daje do myślenia. Pozycje, które jeszcze bym tu dodał, pozycje do przeczytania i uzupełnienia, jeśli ktoś jeszcze nie maił okazji, a także małe podpowiedzi pod kolejną listę ;) - Futu.re oraz Metro 2033 (pewnie kontrowersja ;) Glukhovskiego - Gra Endera Orsona Scotta - Limes inferior Janusz Zajdla - Modyfikowany Węgiel Richarda Morgana (ehhhh, ten serial Netflixa....tam był taki potencjał...) - Silos Hugh'a Howey'a (podejrzewam, że drugi sezon serialu będzie sztosem totalnym!) - Kwiaty dla Algernona Keyes'a - Człowiek z wysokiego zamku, Klany księzyca Alfy - jeszcze trochę Dicka gorąco też polecam serię Expanse, czyli spaceoperę z gatunku twardego SF, napisaną przez dwóch gości pod wspólnym pseudonimem James Corey ciągle szukam ciekawego SF i na czytniku w kolejce mam już kilkadziesiąt kolejnych tytułów, zarówno klasyki jak i nowszych powieści, mam nadzieję, że ktoś weźmie sobie co najmniej jeden tytuł z powyższej listy pozdrawiam Cię Filipie i całą społeczność Bez/Schematu
@@zbigniewdoczan5916też nie rozumiem jak można się tym fascynować po wejściu w dorosłość, cały czar tej cegły to suspens w zakończeniu, a ten suspens to taki max 5/10
Cykl o Hyperionie jest jedną z najlepszych pozycji, jakie miałem okazję przeczytać, właśnie do niego wracam :) Simmons ma niesamowity styl, a klimat tajemnicy wokół Chyżwara, tudzież Dzierzby, jest powalający, ale autor ostatecznie rozłożył mnie czymś zgoła innym: budową postaci, a dokładniej tym, jak kilkoma zdaniami jest w stanie oddać ich siłę charakteru. >Uwaga - drobne spoilery z Hyperiona i Terroru< W Terrorze był to moment, kiedy kapitan Crozier postanowił ostatecznie stanąć na wysokości zadania i przestać pić. W ostatniej części cyklu o Hyperionie - Triumfie Endymiona - pułkownik Fedhman Kassad mierzący się wzrokiem z Chyżwarem, kiedy w tle szalała kosmiczna bitwa. Simmons poświęcił temu dosłownie jedno czy dwa zdania, jak gdyby nigdy nic, a dla postaci pułkownika, ze względu na jego powiązanie z Chyżwarem, był to chyba najwyższy możliwy akt odwagi, i to na dwóch płaszczyznach. Tej żołnierskiej - odwagi wojownika rzucającego wyzwanie najstraszliwszemu przeciwnikowi, ale też osobistej, bo właściwie spoglądał w lustro odbijające jego najgorsze cechy. Zdecydowanie mój ulubiony moment ze wszystkich dzieł kultury i mój pierwszy tatuaż - po przeczytaniu zamurowało mnie i od razu wiedziałem, że to jest to, co chciałbym na sobie uwiecznić. Mam nadzieję, że trafię jeszcze kiedyś na coś, co wywoła podobny efekt...
Ode mnie PLUS za Problem Trzech Ciał ❤ To jest coś, co rozbiło mi umysł, wynosiło niewiadomo gdzie, a potem złożyło od początku, ale juz w innej postaci. Nie ma równie spójnej, trzymającej sie nauki, przewidującej ale na podstawie zachorowań społecznych powieści! Absolutny top!
@@BezSchematupolskie tłumaczenie jest takie se, polecam oryginał, choć mam wrażenie, że książki robią z dwójki głównych bohaterów trochę takie mentalne ciapy
@@BezSchematu no od razu mi się ta lista nie spodobała z powodu braku The Expanse 😉 Potwierdzam, że na prawdę warto! Zakończenie bardzo fajne. Fajnie spina całość.
Które tłumaczenie? Pierwsze które czytałem tłumaczyło Shrike jako Chyżwar - nazwa działała na wyobraźnie. Dosłowne tłumaczenie jako Dzierzba już tak nie działa.
Uwielbiam sci-fi - mam jednak niepopularną opinię, że sporo klasyków tego gatunku, choć genialne pod kątem koncepcji i wizji przyszłości, utykają pod kątem fabuł. Teraz (bo po prostu pisze się już nieco inaczej; dobrym przykładem jest Diuna i np. Ubik). No ale to taka dygresyja 😜 Ze swoich ulubionych wizji i koncepcji przyszłości mogę podać Nowy Wspaniały Świat Huxleya i 1984 Orwella. Z nowocześniejszych pozycji - Przebudzenie Lewiatana (i dalsze części, na podstawie których nakręcono The Expanse). Dobrze napisane, solidne światotwórczo. Parę lat temu stoczyłam absolutną batalię o to, by zdobyć wszystkie części po polsku, bo były braki w nakładach - jeden z tomów sprowadzałam z innego miasta z antykwariatu poprzez znajomego 😅
Diunę oczywiście uwielbiam, ale dla mnie cykl robi się coraz lepszy właśnie z kolejnymi tomami. Ubolewam ogromnie, że Herbert nie dożył żeby napisać siódmy tom.
ja ubolewam że jego syn się wziął za pisanie i twierdzi że jego siódmy tom powstał na podsatwie notatek ojca, jak się tak zastanawiałem to szósty tom już można uznać za zwieńczenie cyklu ze względu na fajne zakończenie w którym autor portretuje jego i jego żonę a główni bohaterowie uciekają przed wszystkowiedzącym autorem, uciekają w tym znaczeniu że autor już o nich nic nie napisze
Moja TOP 10 byłaby dość monotonna, pierwsze 10 miejsc zajmowałby Dick:) Diuna, Neuromancer i Hyperion są tak oczywiste, ze szkoda nawet wspominać. Od siebie dodaję: Robert Silverberg - Czas trzeciego wiatru Daniel Keyes - Kwiaty dla Algernona Brian Aldiss - Non stop Orson Scott Card - Cały cykl o Enderze - przeczytać tylko samą Grę Endera, to jak zjeść tylko jedną łyżkę ulubionej potrawy Janusz Zajdel - Limes inferior Larry Niven - Pierścień Nancy Kress - Hiszpańscy żebracy Jeżeli ktoś chciałby zapoznać się z klasyką SF, to wydawnictwo Rebis ma wspaniałą serię "Wehikuł czasu" wydane pięknie w twardych oprawach, a Herberta i Dicka z obwolutą. Absolutnie kolekcjonerskie, a w Diunie z grafikami Siódmaka. To polecajka, nie tekst sponsorowany.
Moje życie jeżeli chodzi o sci-fi zmieniła tak naprawdę chyba tylko jedna książka - Mówca Umarłych. Po niej rozpoczęła się moja obsesja na punkcie twórczości Carda, która trwa do dzisiaj.
,,Gra Endera"? Nie rozumiem popularności tej powieści. Dla mnie niemoralna i głupia. Np. Dwójka wunderkindów rządzi światem za pomocą genialnej publicystyki wpuszczanej anonimowo do sieci.
@@polakmay3888 Opowiada o zniszczeniu rasy bez wątpienia rozumnej. A upraszcza to Card. Np. Hiszpan musi być tępym macho. A zaskakujące zakończenie zostało wzięte z opowiadania ,,Gra" Adama Synowca. Opowiadanie to, przetłumaczone na angielski, zostało zamieszczone w biuletynie Euroconu, który odbył się w Brighton w 1984 roku. A którego honorowym gościem był Card. Pewnie dlatego uczynił Endera Polakiem.
Ja się nie mogłam otrząsnąć po przeczytaniu trylogii Liu Cixina, mózg mi prawie eksplodował. Tyle lat minęło, a ja dalej szukam czegoś dorównującego tym książkom, już powoli tracąc nadzieję. Na serial czekam od chwili, kiedy ogłosili plany produkcji, aczkolwiek życie już mnie nauczyło nie mieć wysokich oczekiwań. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii o The Expanse, więc gorąca prośba o przeczytanie :) Zainteresowałam się książkami dzięki serialowi i zostałam zaskoczona... głębią psychologiczną postaci, rzadko spotykaną w s-f. Poza tym oczywiście mamy nieszablonowe pomysły s-f, dużo polityki, skomplikowanych życiorysów, trudnych decyzji, wszystkich odcieni szarości. Zachęcam!
Witam serdecznie. Na jednym z stremów z Bloodborne wspomniałeś o trylogii Problemu trzech ciał. Więc napisałem list do Świętego Mikołaja I dostanę książki w formie prezentu . Resztę z książek z Twojej listy mam I przeczytałem. Więcej takich filmów o książkach. Dziękuję bardzo za ten film I polecenie owej Trylogi. Pozdrawiam serdecznie.
Prawie jak moje top10 :) dziękuję za "Ślepowidzenie", nie znałem a to duża dziura jak się okazało. W tym miejscu miałem " Kwiaty dla Algernona". No i "Diuna jest u mnie absolutnie #1!! :))
Dobra analiza. Dodałbym do tego jeszcze od Asimova (Równi bogom, Koniec wieczności i Roboty które przeplatają się z Fundacją), John Scalzi (Wojna starego człowieka), Joe Haldeman (Wieczna Wojna i kolejne), Ursula K. Le Guin (cykl Ekumena a przede wszystkim tom 4 Lewa ręka ciemności), Orson Scott Card (Gra Endera), N.K. Jemisin (cykl Pęknięta Ziemia).
Bardzo cieszą mnie wszystkie Twoje materiały przygotowywane we współpracy z Audioteką - być może przez to, że jestem wierną klientką od ponad dekady :D A co do jakościowego sci-fi, wszędzie polecam space operową tetralogię „Głębia” Marcina Podlewskiego. Bardzo oryginalny świat, zapadający w pamięć bohaterowie, niebezpieczne frakcje i epickość. I też jest na Audiotece :) Poznałam przypadkiem w abonamencie, i przepadłam.
Nie wszystkie czytałem, ale wiem, które pozycje nadrobić. Że swojej strony mogę dołożyć Wieczną wojnę Haldemana - niesamowita historia, ktora mam nadzieję, że kiedyś doczeka się sfilmowania. Facet przełożył swoje doświadczenia z wojny wietnamskiej na powieść sf. Dorzucił do tego problem dylatacji czasu, któremu doświadczają żołnierze walczący w - no właśnie - w wiecznej wojnie, i zaserwował arcydzieło. A moja miłość do tej powieści zaczęła się od komiku narysowanego przez innego weterana z Wietnamu, który przeczytałem chyba jako 7 latek dzięki nieżyjącemu już wujowi.
Bardzo ciekawy film, dopiero dziś na niego trafiłem. I szczerze mówiąc natchnął mnie, żeby znów spróbować posłuchać audiobooków. Już ze dwa podejścia miałem i... jakoś mi to nie leży. Po jakimś czasie łapię się na tym, że zaczynam myśleć o czymś innym i tracę wątek. Kiedy i jak ich słuchać? Podczas prac domowych? Sprzątania łazienki? Jazdy do pracy? Nie jestem kierowcą TIRa, anie przedstawicielem handlowym, nie spędzam w codziennych podróżach dużo czasu. Jak spróbuję słuchać przed snem to zasnę ;) A Wy jak słuchacie?
Ja po prostu nie umiem słuchać audiobooków. Jestem wzrokowcem, jak nie widzę teksu, to dużo treści mi umyka i robi się to problematyczne przy słuchaniu długich treści. Jak mogę łyknąć coś do słuchania na raz (np. podcasty) to wyłącznie przy nieangażujących, powtarzalnych czynnościach typu szydelkowanie, układanie puzzli. W sumie nie ubolewam, bo obcowanie z książką w formie papierowej daje mi dużo przyjemności i tworzy odpowiedni klimat do wczucia się w lekturę.
Czekałem do samego końca ciekawy czy poruszasz temat "wspomnień o przeszłości ziemi"... I potwierdzam. Problem trzech ciał to filozoficzno-naukowy gwalt na mózgu. Nigdy nie czytałem tak obszernej powieści łączącej elementy detektywistyczne, naukowe, horroru, fantastyki i bardzo porywającej narracji. Polecam z całego serca.
W moim serduszku jest specjalne miejsce dla - z naszego rodzimego podwórka - Pana Lodowego Ogrodu Grzędowicza. Może to nie traktat filozoficzny, może nie ma siedemnastu warstw, ale, mój Boże, co to za świat. Jak to się czyta!
@@Vons65.może być ochroniarzem albo może pracuje jako celnik bo inaczej sobie nie wyobrażam tak pracować ( np. programista) i słuchać bo ty rozpraszało to nie muzyka
Niby nie jestem jakos ultra fanka sf, ale ze zdziwieniem odkrylam ze polowe tej listy przeczytalam. Ale w moim sercu tylko Diuna i Bog Imperator Diuny, ktory jest ciagle we mnie zywym metafizycznym doznaniem. Jestem od 25 lat zakochana nieustannie w Leto II Atrydzie:)
Ciekawostka. Isaac Asimov wyjaśnił w jednym ze swoich artykułów dlaczego w uniwersum Fundacji nie ma obcych cywilizacji. Chodziło o poglądy wydawcy czasopisma Astounding Science Fiction, w którym Asimov publikował w odcinkach cykl Fundacji, Johna W. Campbella. Campbell uważał, że Ziemianie ( a szczególnie ci z zachodniej i północnej Europy) powinni zawsze górować, jeśli nie intelektualnie, to moralnie nad kosmitami. Asimov jako rosyjski Żyd z pochodzenia miał na ten temat zupełnie inne zdanie. Nie chciał się użerać z wszechwładnym i apodyktycznym redaktorem, więc kosmitów usunął.
Powiem tak: Fundacja - słyszałem wiele dobrego o serialu, co do książki to jakoś nigdy nie miałem okazji zapoznać się z twórczością Asimova. Czy Androidy... - chyba pierwsza książka Dicka po którą sięgnąłem. Tak to świetny tytuł, świetna książka i zdecydowanie bardziej podobała mi się niż pierwszy Blade Runner, ale może bardziej bym docenił film oglądając go teraz po latach. Hyperion - to jest... tak, to arcydzieło dla mnie. Opowieść Konsula, opowieść uczonego Sola, piękne i poruszające. Nie tylko sama wizja wszechświata ale i tego co się kryje w jego zakamarkach zachwyca, ale i to jak te dwie dylogie łączą się, splatają i tworzą nierozerwalną całość pomimo tak dużej różnicy czasu pomiędzy przedstawionymi wydarzeniami. Dla mnie jednak bliższa memu sercu jest jednak druga dylogia, bo to jedyna książka, jedyna fantastyka, która doprowadziła mnie do płaczu. Historia Raula i Enei wytargała mnie emocjonalnie i ścisnęła serce. Neuromancer - miałem okazje kilka lat temu. Nie czytałem całej trylogii, ale właśnie samego Neuromancer i łał absolutnie jest to kawał znakomitego i przerażającego swoją wizją przyszłości cyberpunka/SF. Solaris - znam, czytałem, doceniam, ale owszem to trudna pozycja i na pewno w pełni jej nie odebrałem. Niezwyciężony - czytałem, grałem, zdecydowanie bardzo dobra i zdecydowanie dużo bardziej przystępna w porównaniu z Solaris. Ślepowidzenie - ach... tyle lat, a ja wciąż się za to nie zabrałem. Wysoko na mojej liście "must read". Odyseja - trudno o tym nie słyszeć/nie wiedzieć, jednak nie miałem okazji do tej pory zapoznać się ani z książka, ani z filmem. Diuna - jakoś tak wyszło, że właśnie tylko ten pierwszy najlepszy tom czytałem i oczywiście to mistrzostwo. Świat, postacie, polityka i to jak pięknie ukazane jest to jak trudne jest "przewidywanie" przyszłości jeśli spojrzeć na to realistycznie i matematycznie i że jej znajomość wcale nie gwarantuje sukcesu, a jest wręcz niewyobrażalnym ciężarem. Problem Trzech Ciał - słyszałem, ale tylko tyle. Muszę też wcisnąć wysoko na listę "must read". Dzięki, świetny materiał.
Wszystkie pozycje z listy cudowne. Filipie czy czytałeś "Perfekcyjną niedoskonałość"? Według mnie to jest arcydzieło hard sci-fi i jestem absolutnie zakochany od 10 lat kiedy czytałem po raz pierwszy.
Świetna lista. Nie zgadzam się jedynie z miejscem pierwszym. Ledwo przebrnąłem 1 tom. Wiadomo kwestia gustu. Dla mnie Top 3: 1. Diuna 2. Solaris. 3. Ślepowidzenie.
przyznam, że zdziwiony jestem mocno Twoim wyborem najlepszego dzieła SF - ale w sumie sam (być może) umieściłbym dzieła Liu na swoim topie. więc skąd zdziwienie? bo przez tą trylogie przebija się naprawdę niewiele osób. pierwszy tom jest tak skonstruowany, że nieprzygotowany, pozbawiony wyższej formy wyobraźni czytelnik odbija się od tego jak od ściany. i w efekcie porzuca ten fantastyczny konstrukt. dla mnie to najlepsze SF ostatnich lat, może nawet ever. nawet nie wiesz, jak się cieszę z Twojego wyboru. (i z pozostałych wyborów). czekam na sequele :)
Po obejrzeniu tego filmu przeczytałem "Problem trzech ciał" i w sumie nie wiem co ze sobą zrobić bo zamówiłem kolejne 2 tomy cyklu a nie doszły i pewnie będę musiał odczekać jeszcze weekend. Jest to rzeczywiście świetna pozycja, niesamowicie wciąga, przeczytanie jej zajęło mi 3 dni bo zwyczajnie nie mogłem się oderwać, dziękuję za polecenie tej pozycji.
@@BezSchematu to jest najgorsze w cyklu kilku tomów - człowiek wręcz wnika do tego świata, zżywa się z nim i koniec... Ale dzięki tej książce no i oczywiście temu filmowi, po chyba 10 latach czuję, że muszę wrócić do twardego sci-fi, które jakoś porzuciłem, a można nadal ten specyficzny podgatunek odkryć na nowo :)
Tak masz rację Problem tzech ciał jest najlepszy. Nemesis też jest dobre. Legion nieśmiertelnych może i głupi, ale ma bardzo dobrze rozpisaną politykę. Marsjanin, bo się można wiele nauczyć. No i moja książka o Sumerach i kosmicie ,też byłaby dobra, ale zabrakło sukcesu. :)
Ja bym osobiście na listę dodał Powrót z Gwiazd Stanisława Lema, książkę która wprowadziła mnie w sci-fi i jest bardzo dająca do myślenia. Ślepowidzenia trafia od razu na listę do przeczytania przez święta.
Wstrząsająca powieść, de facto o końcu ludzkości (bo zbetryzowani to już inny gatunek istot rozumnych). I ludzkość nie kończy z wrzaskiem ani z piskiem, ale raczej ze wzruszeniem ramion. Byli, minęli.
Świetny materiał, ogromnie zainteresowałeś mnie niektórymi tytułami, mam wiele do nadrobienia! Liczę, że pojawi się też kiedyś podobny materiał lecz o fantastyce ❤ Pozdrawiam i życzę wesołych świąt!
1./ Ponadczasowy to jest Hyperion, Diuna przy przy nim to płaskie fantazy...imho...btw Tolkien ocenił Diunę bardzo negatywnie, kiedy dostał do recenzji jako uznany autor literacki. 2./ Mam wrażenie, że nastawienie na audiobooki i sponsora odcinka ograniczyło wybór TOP10 pomijając wiele tytułów, autorów w rankingu. Żeby nie wymieniać i wchodzić w długie dysputy odsyłam do Hugo i Nebula.
Ja bym dodał całą serię Endera, o czym było już wspomniane wielokrotnie. Co do Fundacji, to sie od niej odbiłem już przy pierwszym tomie. Może kiedyś wrócę. Natomiast bardzo mi sie podobało Równi bogom, czy też Nastanie nocy Asimova. Polecam również twórczość Silverberga (jedną z moich ulubionych są Królestwa ściany). Grzędowicz i jego Pan lodowego ogrodu. Wczesna twórczość Webera (wiem, space opera, ale nadal fajna) czy też Campbell i Zaginiona flota. Z polskich twórców to dodalbym jeszcze Zajdla. Generalnie jest mnóstwo fajnej S.F..
,,Gra Endera"? Nie rozumiem popularności tej powieści. Dla mnie niemoralna i głupia. Np. Dwójka wunderkindów rządzi światem za pomocą genialnej publicystyki wpuszczanej anonimowo do sieci.
krótsze formy ,polecam opowiadania ,Głowa Kasandry -Baraniecki , i opowiadania z serii Stało się jutro lub Antologie młodych z lat 80tych, Twoja lista jest OK ale to już są dzieła inspirowane jeszcze wcześniejszymi ,a przy okazji słyszeliście nowa wersję- Soundtrack do Diuny w wykonaniu Diana Ankudinova ?-warto
"The fish responsible for drying the sea are not here" - Liu Cixin, Koniec Śmierci. Osobiście uważam, że każda kolejna książka w trylogii była lepsza od poprzedniej podnosząc stawkę (choć "Koniec Śmierci" ma średnio więcej momentów "wow" to zakończenie "Ciemnego Lasu" z pewną pamiętną rozmową na parkingu nie przebije NIC- to jak catharsis w czystej postaci).
a ja od siebie polecam "anihilację". cudowna książka. chyba "strefa x" po polsku. całą trylogię ciemnego lasu czytałem, uważam że cudowne pomysły lecz taki sobie styl i często przebija się dziaderstwo i prawicowość autora. ale straciłem głowę dla tych książek, mimo wad. dziekuję Ci że promujesz takie cudowności
Jak chodzi o Diune czytam właśnie piątą część i niesamowicie się męcze bo Herbert moim zdaniem za bardzo odleciał ze swoim światem od czwartej książki. Skomplikował wszystko do tego stopnia że idzie się pogubić do tego chyba za bardzo polubił niektóre postacie bo nie daje im umrzeć. Skończe napewno czytać całość ale tak jak powiedziałeś pierwsza jest najlepsza.
Tak się składa, że akurat tydzień temu skończyłem czytać Neuromancera. Dzięki temu zauważyłem ile w Cyberpunku 2077 jest nawiązań i easter-eggów do książek Gibsona. Np. że prorok Garry, kiedy mówił o przybyszach z Alfa Centauri, to niekoniecznie oznaczało, że był wariatem. ;-)
Właśnie czytam Problem Trzech Ciał, bo chcę zdążyć przed serialem i muszę powiedzieć jest intrygująca, a te wszystkie chińskie imiona 😵💫. Hyperion też na półce czeka na swoją kolej, zastanawiam się też nad kupnem Pana Lodowego Ogrodu Jarosława Grzędowicza. Od siebie mogę polecić serię Orsona Scotta Carda, zwłaszcza dwa pierwsze tomy Gra Endera i Mówcę Umarłych.
Pan Lodowego Ogrodu to pierwsza od dobrych dwudziestu lat książka, którą czytałem "aż do rana", a jeszcze nie skończyłem pierwszego, kupionego "na próbę" tomu i pogalopowałem po wszystkie pozostałe.
świetny materiał! od jakiegoś czasu chce zebrac sie do czytania książek ale nie wiedziałem gdzie zacząć. twoj film bardzo pomógł mi jako miłośnikowi sci-fi. po świętach z pewnością zaopatrze się w którąś z książek.
Fundację czytałem ale dzięki za przypomnienie, że miałem coś spiracić ;) A ja polecam audio tylko wtedy gdy nie możesz czytać książki albo czytać nie umiesz. Np w pracy jak obierasz cebulę w mcdonaldzie albo uczestniczysz w obradach na Wiejskiej.
Dana Simonsa poza cyklem Hyperiona, który jest przegenialny, warto też przeczytać Ilon i Olimp. Cykl Fundacji ma 10 książek (w tym 3 innych autorów, które można spokojnie pominąć), do tego też świetny cykl Robotów. Odyseja Kosmiczna to nie tylko 2001. Diuna to już 23 książki, niestety tylko 6 Franka Herberta, ale pozostałe jego syna ciekawie rozbudowują ten świat, więc polecam tym którym Diuny jest ciągle mało ;)
Świetna lista, zgadzam się w pełni. Muszę nadrobić tylko Problem trzech ciał i Ślepowidzenie z tej listy, szczególnie że tak wysoko je umieściłeś. Takie perełki to tylko na papierze :)
Dziekuje za Diune. Kocham i wracam od ok 20 lat do,tej ksiazki. Przy czym lubie Bog imperator Diuny. I do tej czesci wracam najczesciej Ps Musze wrócić do Solaris. Chyba zdazylam juzmo niej zapomniec. Z kolei niesmiertelny imho dobry do przeczytania przed 20, chociaz klimat ksiazki zaskakuje nieco. A powrot z gwiazd juz sie nie spodoabal3? Imho Lem ma jeden glowny temat - komunikacji, szeroko pojetej i kazda z tych 3 ksiazek ja porusza w nieco inny sposob :)
W kwestii rozbudowania kilku pozycji od siebie mogę dodać d;a tych, którzy te książki mają dopiero przed sobą, że: - Fundacja składa się z większej ilości książek niż tylko te 3, bo główna seria liczy sobie 5 tomów, do tego są jeszcze dwa prequele Asimova (które stanowczo polecam czytać później, więc całość w kolejności wydawania, a nie chronologii, bo można sobie sporo zaspojlerować) i trzy książki w uniwersum napisane przez innych autorów po śmierci pomysłodawcy, które polecam już jedynie dla fanów cyklu. Sama Fundacja jednak miejscami już trąci myszką + trzeba się nastawić na formę bardziej luźno powiązanych ze sobą opowiadań w tych pierwszych tomach, bo było to wydawane w czasopiśmie, a jako powieść do kupy zebrane dopiero później - Hyperion jest wspaniałą Dylogią (Hyperion + Upadek Hyperiona), każdy fan sci-fi będzie niesamowicie zajarany tymi powieściami. Druga dylogia, Endymiona jest moim zdaniem słabsza - zdecydowanie poszerza uniwersum i daje ostateczne rozwiązanie fabularne, ALE ma trochę vibe Young Adult, co nie każdemu może przypaść do gustu - Solaris - jest to mój chyba ulubiony Lem, ale jeśli nie czytaliście wielu książek z nurtu sci-fi filozoficznego, nastawcie się na coś bardzo powolnego, co może paradoksalnie trochę znużyć. Niezwyciężony na start jest zdecydowanie łatwiejszy Sama lista to naprawdę czysta esencja książkowego sci-fi. Z tego wszystkiego jednak zamiast Niezwyciężonego wrzuciłbym coś naszego genialnego pisarza Jacka Dukaja (nie podejmę się proponowania tytułu, ale naprawdę warto), Ursuli Le Guin (która najbardziej znana jest z fantasy, ale sci-fi pisała również niesamowite) albo jakąś dystopię Zajdla - ale wiadomo, miejsc jest tylko 10, może załapią się na przyszły part II Z listy przede mną jeszcze Ślepowidzenie i Problem Trzech Ciał, w najbliższym roku koniecznie muszę nadrobić 💪
Dukaj nie jest genialnym pisarzem. Do tego miana trzeba umieć napisać jakąkolwiek niepapierową postać i głównego bohatera, który nie będzie zawsze tą samą osobą.
@@adamnowak2137 To wszystko zależy od tego czego szukasz w książce. Dla niektórych powieści postaci są tylko tłem i pretekstem do opowiedzenia historii, do zbudowania ciekawego świata, do przekazania jakiejś interesującej myśli. Jeśli już mówimy o papierowych postaciach, są one moim zdaniem również na innych pozycjach listy - chociażby w Fundacji Asimova czy w Diunie.
@@DuDiiC Ja kategorię "genialny pisarz" traktuję mniej subiektywnie. Dukaj na pewno jest biegły w przerabiani filozoficznych idei na tło swoich książek, ale poza tym jest dosyć mierny. Bohater jak u Houellebecqa jest zawsze taki sam - u pierwszego to 40/50-latek z kryzysem wieku średniego, u Dukaja odkrywający swoją moc nadczłowiek, ale w przeciwieństwie do łelbeka nie potrafi nadać jakiegoś charakteru tym postaciom, stąd genialnym pisarzem nie jest, bo to tego trzeba umieć chociaż napisać jako tako jakąś postać.
Do tej przesmacznej listy dorzuciłabym jeszcze Zamieć Neala Stephensona, trylogię ryfterską Petera Wattsa (tego od "Ślepowidzenia") i "Rzekę Bogów" Iana McDonalda.
Audiobook Diuny słuchałem i jest cudowny! To tylko moje prywatne odczucie, ale według mnie Krzysztof Gosztyła sam zrobił dla mnie lepszy klimat niż Villeneuve i cały jego film. ;p
Nie wiem czy wiesz, ale w ramach wspomnień o przeszłości ziemi wyszła jeszcze czwarta książka "Odzyskanie czasu", która powstała pod patronatem autora i po mistrzowsku domyka wszystkie wątki z podstawowej trylogii. Pozycja absolutnie obowiązkowa dla fanów.
A "Problem Trzech Ciał " już w ogóle kaplica ! Wszystko się bardzo fajnie rozwija dopóty, dopóki nie następuje wyjaśnienie. Rewolucja kulturalna i Chiny super!
Ja bym sie wstrzymał z ekscytacja na temat serialu produkcji Netfliksa do czasu, kiedy wyjdzie... Ale dzięki za polecania książek! Jestem w połowie Diuny (po 3 tomie) i robie chwilowy skok w bok do Sapkowskiego.
Aktualnie jestem w trakcie czytania Hyperiona, skończyłem pierwszy tom i zaczynam kolejny 😊 Diuna to dla mnie arcydzieło "obsesja" 😁. A najlepiej czy mi się z odpalona w tle muzyka Jane Michael Jarre 🤯🤯🤯
Dzięki za materiał. Też bardzo lubię pierwsze trzy części Diuny. A wszystkie prequele omijam szerokim łukiem, bo nie potrafią mnie wciągnąć. Dzięki nowym filmom Diuna przeżywa drugi renesans. Mamy gry planszowe, podręczniki do RPG i kilka gier komputerowych w drodze. A co do Gibsona to na podstawie jego opowiadania dostaliśmy film Johnny Mnemonic, a w książce Neuromancer dowiadujemy się co się z nim stało po zakończeniu filmu.
Bardzo ciekawe zestawienie. W sumie nie tak łatwo scharakteryzować s-f (tylko przyszłość, tylko kosmos?). Brakuje mi książek Robert A. Heinleina (Obcy w obcym kraju, Luna to surowa Pani), Orsonna Scotta Carda (Gra Endera i dużo lepszy Mówca Umarłych). Ian Macdonald (cykl Luny, Dom derwiszów, Rzeka Bogów). Czy Dukaj z Lodem i książką Inne Pieśni charakteryzuje się jako s-f? (w sumie nie wiem), A Gene Wolfe (Cykl krótkiego słońca i cykl długiego słońca)? No i gdzie jest do cholery brak Neila Stephensona (Zamieć, Diamentowy wiek też Hugo nagroda)
Ważne- nie zrażajcie się 4 tomami Hyperiona. To są dwie oddzielne dylogie, których łączą pewne historie, ale nic się nie straci jeśli po dylogii Hyperion porzucicie czytanie z jakiegoś powodu. Te historie dzieli Chyba 150 lat.
Dzięki wielkie, super lista i niestety (lub na szczęście) ponad połowa pozycji jeszcze przede mną. Z chęcią poznałbym też Twoją topkę książek fantasy. Pozdrawiam.
Mam abonament w Audiotece i boli mnie to, że aby posłuchać Diuny czy Ślepowidzenia muszę za nie dodatkowo zapłacić. Często wybieram więc gorszą jakościowo, ale darmową wersję audio chociażby na UA-cam. Jeżeli po lekturze tomu Fundacja zaciekawiła was postać Hariego Seldona to bardzo ! polecam doczytać prequele : Preludium Fundacji i Narodziny Fundacji, które opowiadają historię HS od jego początków i opierają się głównie na nim. Filip - jak zwykle świetny materiał, który zainspirował mnie do sięgnięcia po nowe lektury.
Zgadzam się totalnie z tą listą. Brakuje mi tylko serii THE EXPANSE, która jest zarówno wspaniała jako kosmiczna saga, jak i chyba najlepszy serial Sci-Fi jaki kiedykolwiek oglądałam.
Problem trzech ciał to przefantastyczna książka. Nie miałam pojęcia o serialu. Bardzo się cieszę. Niestety nie wiem dlaczego nigdy nie sięgnęłam po 2 i 3 część. Chyba ze strachu, że nie utrzymają poziomu.
Dziś nieco inaczej. Nie o filmach, serialach, czy grach, a o... książkach. Kanonie i klasyce science fiction.
Zrób może 10 kultowych polskich książek SCI-FI
Autor niby oczytany a nie wie że Sci-fi to błędna kalka językowa
Rozumiem że to twoje osobiste zestawienie, jak dla mnie np. brakuje tutaj Jacka Dukaja "Lód".
To może teraz fantastyka albo jeszcze lepiej inne gatunki?
OBEJRZYJCIE CHIŃSKI „THREE BODY”. Serio, Chińczycy nakręcili serial fabularny, który ukazał się wiosną 2023. Kto czytał książkę jest absolutnie zachwycony jak wiernie oddaje książkę, a dodatkowo jest to naprawdę dobra produkcja pod względem zdjęć, gry aktorskiej i muzyki. Serial ma, jak się nie mylę, aż 30 odcinków i jest trochę powolny, ale totalnie Was pochłonie. Produkcja Netlixa nie ma przy tej ekranizacji szans. Szkoda tylko, że Chińczycy zekranizowali tylko pierwszy tom. Ekranizacja tomu drugiego jest w planach, ale z tego co wiem jeszcze nie zaczęli zdjęć. Serial powinien być dostępny na WeTv, Tencent Video, Prime Video - wszędzie z angielskimi napisami (nie wiem, czy z polskimi też). Możecie też sprawdzić na YT, na przykład na kanale Tencent.
(Wy jako Ty i Widzowie Kanału :) )
Filip jestem w szoku. Nie spodziewałem się, że umieścisz Wspomnienie o przeszłości Ziemi wyżej niż Diunę. Ale super, że to zrobiłeś, ponieważ to co stworzył Cixin Liu jest naprawdę niesamowite. Autor trzymając się praw fizyki, które są identyczne w całym wszechświecie (no może z wyjątkiem czarnych dziur), kreśli przypuszczalny rozwój ludzkiej cywilizacji i jej spotkanie z obcą cywilizacją. Jego pomysły np. na śledzenie ziemian przez tę cywilizację, mieszanie się wymiarów, teorię Ciemnego Lasu, na temat której można by dyskutować godzinami, czy ostateczną broń ofensywną i defensywną we wszechświecie są naprawdę ... kosmiczne. Cixin Liu, mam takie wrażenie, pisał tę książkę w założeniu, że czytelnik będzie posiadał troszkę więcej niż podstawową wiedzę na temat fizyki i kosmosu. Wtedy lepiej będzie tę historię rozumiał i odbierał. Ale nawet jeśli nie, książka jest takim medium, w którym spokojnie te trudne rzeczy można wytłumaczyć bez straty dla tempa samej opowieści.
W serialu to nie przejdzie. Dlatego przed dwoma panami od Gry o Tron stoi bardzo trudne zadanie. Muszą znaleźć idealny kompromis pomiędzy opowiedzeniem ciekawej historii, a wytłumaczeniem widzowi tych wszystkich trudnych rzeczy zawartej w tej opowieści. Nie mogą zanudzić widza zbyt długim tłumaczeniem tych zjawisk, a jednocześnie muszą to zrobić tak, żeby oglądający nie pogubił się w tym co widzi na ekranie. Panowie po nieszczęsnym ostatnim sezonie GOT są nazywani głupi i głupszy, ale mam nadzieję, że nie są aż tak głupi, żeby zdać sobie sprawę z tego, że nie kręcą kolejnej opowieści w stylu Gwiezdnych Wojen. Gwiezdne Wojny są cudownym, ikonicznym filmem, ale totalnie na bakier z prawami fizyki. Tam absurd goni absurd. Mam nadzieję, że Cixin Liu ma jakiś swój udział w tym projekcie i odpowiednio showrunnerów przypilnuje, żeby nie zrobili jakiejś rzeczy, która mogłaby zdyskredytować wspaniały pierwowzór literacki.
PS. A za pozostałe 8 książek obiecuje, że się zabiorę. Dzięki za polecenie😀
Problem w tym że jeśli znasz fizykę troszkę lepiej niż w szkole to co chwilę walisz głową w mur. Nie tak działa to wszystko. Nie tak rozwija się życie i historia w układzie trzech ciał. To zbyt wybiło mnie z immersji by cokolwiek z tej książki przyswoić
EDIT:
Jeśli już chcesz coś co ma mocne osadzenie w nauce to zapoznaj się z każdym z dzieł Petera Wattsa
@@sereus86Peter Watts to nudy oklepane 100 razy jest jest Dickens i Lem( choć też trudne ale znacznie ciekawsze)
@@sereus86 Ogólnie to jest bardzo dobra powieść/trylogia ale jak dla mnie nie najlepsza. Nieścisłości z fizyką nie przeszkadzały mi mocno, nie znam tak dobrze fizyki chociaż wiem, że stany splątane nie dają możliwości przesłania informacji szybciej niż prędkość światła. Miałem problem z warsztatem czysto literackim autora. Może to wina tłumaczenia, ale dialogi były słabe. Budowa postaci także nie powala. Pomysły autora mega, formy literackie w jakie to ubrał już gorzej.
Mam ogromną prośbę do Twórcy kanału. Po tym materiale przeczytałam Hyperiona i Upadek Hyperiona. Jestem ogromnie wdzięczna za to polecenie. Obie książki to absolutne arcydzieła. Chciałam po tej lekturze z kimś podzielić się przemyśleniami, wymienić ideami, sprawdzić, czy gdzieś ktoś poczuł to co ja. I wiesz co? Niczego sensownego na ich temat nie ma. Niczego inteligentnego na poziomie pobudzającym do dyskusji. Czy mogłabym Cię prosić o zrobienie materiału o tych książkach? Wyobraź sobie, że ja wielki fan S-Fi nie znałam ich. Chyba warto przybliżyć je jeszcze bardziej innych ludziom lubiącym tego rodzaju literaturę. Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby zechciało Ci się coś na ten temat opublikować. A tak w ogóle dzięki za wszystkie Twoje materiały.
Ogromne dziękuję za Liu Cixina.
Z tematycznych polecajek : Ursula le Guin. Czytalam jako 12-latka ( niewiele rozumiejąc, lecz ,,ekumenowe" światy mnie wchłaniały i jako nastolatka pokochalam te światy miłością wielką i bezwarunkową) potem jako 40 - latka i choć czasy się zmieniły a miłość nagle zaczęła stawiać warunki - na przykład warunek odnajdywania przyjemności w lekturze - wciąż swiaty p. Ursuli mnie pochłaniają.
Szczególnie ,,Lewa ręka ciemności" w dzisiejszych czasach genderyzmu i antygenderyzmu jest aktualna.
Jak ja czekałem na materiał tylko o książkach... No i się doczekałem! I to jeszcze o książkach sci-fi... ZNAKOMITY materiał!
Poza Ślepowidzeniem, które od eseju o twórczości Lema już czeka na swoją kolej na czytniku, czytałem wszystko z tej listy i chyba nic bym tu nie podmienił... Może delikatnie zmieniłbym kolejność, ale to już bardziej kosmetyka i własne gusta niż ujmowanie, któremuś z tych dzieł zajebistości ;) Moja ścisła topka sci-fi, a także książek w ogóle, to ex æquo na pierwszym miejscu Diuna i Hyperion. Na Diune trafiłem zupełnym przypadkiem jakoś kilka lat po premierze miniserialu z 2000 roku w reżyserii Johna Harrisona. Po osiedlu krążyły płyty z tym serialem, takie to były fajne czasy, trafiły do mnie i przepadłem... Zakochałem się od razu do szaleństwa, gdzie tam jakieś Star Warsy czy Star Treki tylko DIUNA! xD Szybko odkryłem, że był jeszcze film ze Stingiem i że jest nie jedna książka Diuna, a cała seria. Najpierw wersja z biblioteki, a później po premierze własne egzemplarze z genialnymi rysunkami Siudmaka. Mimo, że nie zabrnąłem nigdy dalej niż druga część, Mesjasz Diuny, a trzecia stoi od lat na półce i czeka, to przepadłem w tym uniwersum bez reszty. Często wracam do książki czy audiobooka, bo ta historia i głębia świata przedstawionego nigdy mnie nie znudzi... 💜 Hyperion to kolejna dziwna historia poznania się z książką x) Chyba jakoś tuż po końcu ogólniaka na jakiejś nasiadówie u kumpla i typowej dyskusji "co by było gdybyśmy skończyli pić 2h temu i czemu dług czasowy to problem", kumpel nagle wstał ściągnął książkę z półki, rzucił mi i powiedział "Masz, musisz to przeczytać. Nie, nie pie**ol masz to przeczytać i **uj. Wywali Cię na łopatki i zrobisz żuczka". Wziąłem książkę i w jakieś trzy dni przeczytałem od deski do deski, chyba nawet zawaliłem przez to jakiegoś kolosa... Tydzień zbierałem szczękę z podłogi i cały czas myślałem o książce. Przeczytałem drugi raz. Do teraz uważam, że to arcydzieło literatury i klasyka gatunku... Pierwszy raz od czasu Diuny i trzeci raz w życiu książka wzięła mnie szturmem i przez knockout. Uwielbiam, ubóstwiam i wracam regularnie. Dla mnie to nie tyle perełka sci-fi co genialny traktat filozoficzny, szczególnie w połączeniu z drugą częścią czyli Upadkiem Hyperiona, o ludziach, ludzkości, rozwoju i cenie za niego, o religii i duchowości, o miłości. Ta książka uderza tak wiele strun na tak wielu płaszczyznach, że głowa mała. To nie jest zwykłe sci-fi, a Simmonsowi bliżej do Herberta niż wielu się wydaje. ❤🔥
Tak to się chciałem podzielić miłymi wspomnieniami z okazji, że na moim ulubionym kanale pojawiły dwie z trzech moich ulubionych książek/serii Dzięki Filipie i liczę na więcej książkowych materiałów na kanale! Miło słuchać jak opowiadasz o tak bliskich mi rzeczach z taką pasją i zaangażowaniem!
PS Montaż idealny nie ist... 16:20 miałem ciary
Dodałbym do listy "Wojnę światów" Wellsa. To klasyka gatunku i wcale źle się nie zestarzała.
Bardzo dobra lista, 4 pozycje trafiły na moją listę do przeczytania. Ja bym dodał 451 stopni Fahrenheita i coś od Zajdla choćby Limes inferior. Będę chyba musiał wrócić do filmu Blade runner, bo 18 letni ja po przeczytaniu i zachwyceniu się książką obejrzał film i zawiódł się strasznie, być może po latach dostrzegłbym, to co inni.
Trylogia Liu Cixina wymiata. Za każdym razem kiedy myślisz, że skala wydarzeń sięgnęła zenitu, powieść miażdży coraz większym rozmachem.
Dodam od siebie kilka fajnych pozycji: z nowych "The Expanse" I "Altered Carbon", z klasyki "Wieczna wojna".
Z wielki zainteresowaniem zapoznałem się z twoim esejem o "Niezwyciężonym" Lema, ponieważ dosłownie dzień wcześniej kupiłem grę i chciałem się dowiedzieć jak wypada w kontrze do książki. Lema czytałem tylko "Bajki robotów" które bardzo mi się podobały i w planach miałem zapoznanie się z kolejnymi jego dziełami. Po twoim materiale uznałem, że zanim zagram w grę to najpierw przeczytam książkę aby potem czerpać dodatkową radość z smaczków w grze. I powiem tak.... książkę i grę skończyłem jakieś 2 tygodnie temu a do tej pory mam gigantycznego kaca, a jak przypomnę sobie tylko fragment z Cyklopem (głównie w książce ale w grze też daje rade) to mam ciary na karku. To było tak epickie :D
Co do dzisiejszego twojego materiału to od dłuższego czasu chodziły mi te książki po głowie ale dzięki temu w jaki sposób o nich opowiedziałeś to już wiem, że na pewno muszę je przeczytać :D
Fundacje czytam aktualnie, diuna czeka już na półce, a Czy androidy śnią o elektrycznych owcach mam już dawno za sobą. Ale perełką, którą odkryłam w tamtym roku i przeczytałam była seria Expanse i powiem szczerze, że jest to jedno z najlepszych dzieł Sci-Fi jakie wpadły mi ostatnimi czasy w ręce. I polecam tą serie całym sercem.
Już się bałem że nie wymienisz Problemu Trzech Ciał, a tu proszę, jednak wymieniłeś i to z większym splendorem niż się spodziewałem.
Kiedy jesienią 2020 roku obejrzałem twój film o tym dzielę, postanowiłem je przeczytać. Rozwaliło mnie i po raz pierwszy pokazało, że książki sci fi nie tylko mi się podobają, ale że nawet bardziej niż fantasy. Dzięki temu otwarciu później pochłonąłem prawie całą historię przyszłości Asimova(nie tylko Fundację, bo również serię Roboty, która genialnie opowiada o wizji robotów trzech praw robotyki), a potem przez 15 miesięcy przeczytałem chyba wszytskie 19 tomów Diuny i dopiero wtedy obejrzałem nową ekranizację. Po 15 miesiącach czytania i czekania smakowała ekranizacja jeszcze lepiej.
Możliwe że nie doświadczyłby tego wszystkiego, gdybyś wtedy nie polecił tej książki, dlatego Problem Trzech Ciał uważam za najlepszy dowód tego, że to co robisz jest naprawdę wartościowe. Tymbardziej ufam że pozostałe pozycje są dobre i wiem że muszę je przeczytać. A co do ekranizacji na Netflix to akurat trochę się boję.
Dla mnie zeszły rok był rokiem Diuny. Przeczytałem wszystkie 19 książek, zajęło mi to ponad rok. Jak dla mnie podstawowy cykl i książki uzupełniające są fenomenalne. Cały świat przedstawiony jest tak głęboki, że gdy zakończyłem cykl odczułem pustkę. Super, że jeszcze jest tyle kolejnych książek do przeczytania :) Dzięki za świetny materiał i podpowiedzi za co warto jeszcze sięgnąć bo niektórych nie znałem.
Jasna cholera. Podziwiam.
Jakie 19, tam są 23 książki :)
@@CharlyPL Ja znam tylko te: Legendy Diuny:„Dżihad Butleriański”,„Krucjata przeciwko maszynom”,„Bitwa pod Corrinem”.
Wielkie Szkoły Diuny:„Zgromadzenie Żeńskie Diuny”,„Mentaci Diuny”,„Nawigatorzy Diuny”.
Preludium do Diuny:„Ród Atrydów”,„Ród Harkonnenów”,„Ród Corrinów”.
Kroniki Diuny:„Diuna”,„Paul z Diuny”,„Mesjasz Diuny”,„Wichry Diuny”,„Dzieci Diuny”,„Bóg Imperator Diuny”,„Heretycy Diuny”,„Kapitularz Diuną”.
Diuna 7:„Łowcy Diuny”,„Czerwie Diuny”. Co zatem ominąłem? Z chęcią uzupełnię jeśli coś pominąłem.
Dla mnie trzy pierwsze cudowne. Później już wymiękłam. Człowieko - czerw to dla mnie za dużo.
ja przeczytałem kanon i kilka powieści syna Herberta, ale styl syna nie spodobał mi się więc dałem sobie spokój
Teraz zacząłem słuchać "Niezwyciężonego" z audioteki - mega, słuchawki na uszy, noc i jest klimat :)
Też mi brakuje "Limes inferior" Zajdla i "Gry Endera", Limes szczególnie w kontekście jak wizja świata z książki coraz bardziej spełnia się w naszej rzeczywistości, to powinna być lektura obowiązkowa w szkołach :)
Limes inferior jest super, ale nie rozumiem zachwytu nad grą endera
Generalnie to większość dystopijnych wizji z cyberpunkowych i scifi powieści w mniejszym lub większym stopniu powoli się spełnia :(
@@arocola1649 to już kwestia gustu, ja uwielbiam i w sumie każdy kolejny tom jest dla mnie jeszcze ciekawszy niż pierwszy
@@Harashiken To nie dlatego, że autorzy są jasnowidzami, a dlatego że lewicowcy i ich rządy czerpią z tych książek inspiracje pełnymi garściami.
@@jansobieski9977wiedziałem, że nawet tu pojawi się ktoś kto musi wbić z tematem polityki... Na szczęście prawicowcy nie czerpią garściami i nic nie wdrażają....
fajne zestawienie Filipie, w sumie niczym mnie nie zaskoczyłeś, ale mam nadzieję, że powstaną kolejne takie zestawienia, a także liczę na ciekawe tytuły tutaj w komentarzach, bo ciekawych tytułów nigdy dosyć, mimo że na liście "do przeczytania" mam już więcej pozycji, niż będę w stanie ogarnąć do końca życia ;)
Z listy nie czytałem tylko Neuromancera (chociaż już czeka w kolejce i jest niedaleko) i Odysei kosmicznej, do czego trochę wstyd się przyznać. Nie zgodzę się, że Bladerunner jest bardziej rozbudowany niż książka, wprost przeciwnie, uważam, że w filmie, z oczywistych powodów, akcent został postawiony na akcję (paradoksalnie, ponieważ w sumie nie dzieje się tam zbyt wiele ;) , natomiast niektóre, filozoficzne wątki zostały mocno spłycone, albo w ogóle usunięte. Generalnie większość twórczości Dicka czytałem kilkanaście lat temu i dziś wydaje mi się ona bardziej chaotyczna i mimo wszystko płytsza, niż kiedyś, ale nie zmienia się jedno: praktycznie całe współczesne SF jest moim zdaniem oparte na konceptach, które albo wymyślił, albo przynajmniej próbował wziąć na warsztat Philip Kindred Dick. Pod tym względem jest niedościgniony i dobrze, że podkreśliłeś, że w tym zestawieniu można by umieścić więcej jego powieści. Ja od siebie dodam tylko "Ubika" - ta pozycja sprawia, że może sfajczyć się mózg ;)
Zdecydowanie najbardziej brakuje mi w tym zestawieniu "Nowego Wspaniałego Świata" Aldousa Huxleya, i także, chociaż może trochę mniej, "Roku 1984" George'a Orwella. Osobiście pisałem pracę magisterską o protagonistach XX-wiecznych antyutopii, być może dlatego to jakiś mój fetysz ;)
Ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie wchodzi mi najlepiej przeintelektualizowany styl Stanisława Lema i zdecydowanie wolę prostotę (nie mylić z prostactwem! i dosadność, doprawione wisielczym humorem w stylu Dicka. Muszę też przyznać, że odbiłem się od Hyperiona, po prostu mnie zanudził i porzuciłem go w połowie, a Ślepowidzenie rzeczywiście nie należy do książek prostych, łatwych i przyjemnych, ale jak najbardziej daje do myślenia.
Pozycje, które jeszcze bym tu dodał, pozycje do przeczytania i uzupełnienia, jeśli ktoś jeszcze nie maił okazji, a także małe podpowiedzi pod kolejną listę ;)
- Futu.re oraz Metro 2033 (pewnie kontrowersja ;) Glukhovskiego
- Gra Endera Orsona Scotta
- Limes inferior Janusz Zajdla
- Modyfikowany Węgiel Richarda Morgana (ehhhh, ten serial Netflixa....tam był taki potencjał...)
- Silos Hugh'a Howey'a (podejrzewam, że drugi sezon serialu będzie sztosem totalnym!)
- Kwiaty dla Algernona Keyes'a
- Człowiek z wysokiego zamku, Klany księzyca Alfy - jeszcze trochę Dicka
gorąco też polecam serię Expanse, czyli spaceoperę z gatunku twardego SF, napisaną przez dwóch gości pod wspólnym pseudonimem James Corey
ciągle szukam ciekawego SF i na czytniku w kolejce mam już kilkadziesiąt kolejnych tytułów, zarówno klasyki jak i nowszych powieści, mam nadzieję, że ktoś weźmie sobie co najmniej jeden tytuł z powyższej listy
pozdrawiam Cię Filipie i całą społeczność Bez/Schematu
,,Gra Endera"?
Z bzdurami typu: dwójka dzieciaków rządzi światem przy pomocy genialnej publicystyki wpuszczanej anonimowo w sieć?
@@zbigniewdoczan5916też nie rozumiem jak można się tym fascynować po wejściu w dorosłość, cały czar tej cegły to suspens w zakończeniu, a ten suspens to taki max 5/10
Cykl o Hyperionie jest jedną z najlepszych pozycji, jakie miałem okazję przeczytać, właśnie do niego wracam :) Simmons ma niesamowity styl, a klimat tajemnicy wokół Chyżwara, tudzież Dzierzby, jest powalający, ale autor ostatecznie rozłożył mnie czymś zgoła innym: budową postaci, a dokładniej tym, jak kilkoma zdaniami jest w stanie oddać ich siłę charakteru.
>Uwaga - drobne spoilery z Hyperiona i Terroru<
W Terrorze był to moment, kiedy kapitan Crozier postanowił ostatecznie stanąć na wysokości zadania i przestać pić. W ostatniej części cyklu o Hyperionie - Triumfie Endymiona - pułkownik Fedhman Kassad mierzący się wzrokiem z Chyżwarem, kiedy w tle szalała kosmiczna bitwa. Simmons poświęcił temu dosłownie jedno czy dwa zdania, jak gdyby nigdy nic, a dla postaci pułkownika, ze względu na jego powiązanie z Chyżwarem, był to chyba najwyższy możliwy akt odwagi, i to na dwóch płaszczyznach. Tej żołnierskiej - odwagi wojownika rzucającego wyzwanie najstraszliwszemu przeciwnikowi, ale też osobistej, bo właściwie spoglądał w lustro odbijające jego najgorsze cechy. Zdecydowanie mój ulubiony moment ze wszystkich dzieł kultury i mój pierwszy tatuaż - po przeczytaniu zamurowało mnie i od razu wiedziałem, że to jest to, co chciałbym na sobie uwiecznić. Mam nadzieję, że trafię jeszcze kiedyś na coś, co wywoła podobny efekt...
Proponuję ograniczyć się tylko do tom 1 i 2. Reszta odstaje katastrofalnie od poziomu Hyperiona.
@@grzegorz2688 Tonem i wydźwiękiem opowieści na pewno, 3 i 4 są zdecydowanie inne. Ale słabszymi bym ich nie nazwał, mnie cieszyły.
Ode mnie PLUS za Problem Trzech Ciał ❤
To jest coś, co rozbiło mi umysł, wynosiło niewiadomo gdzie, a potem złożyło od początku, ale juz w innej postaci.
Nie ma równie spójnej, trzymającej sie nauki, przewidującej ale na podstawie zachorowań społecznych powieści!
Absolutny top!
Bardzo dobra lista, jeśli nie czytałeś jeszcze to polecam cykl The Expanse , zarówno książki jak i serial.
Serial uwielbiam, książki zamierzam przeczytać
@@BezSchematuksiążki bardzo dobrze napisane 🐦⬛
@@BezSchematupolskie tłumaczenie jest takie se, polecam oryginał, choć mam wrażenie, że książki robią z dwójki głównych bohaterów trochę takie mentalne ciapy
@@BezSchematu no od razu mi się ta lista nie spodobała z powodu braku The Expanse 😉 Potwierdzam, że na prawdę warto! Zakończenie bardzo fajne. Fajnie spina całość.
Jak słyszę "HYPERION" coś mi drga w spodniach. Kocham
To jest arcydzieło ;)
Mi... się wydaje, że Hyperion jest dla młodzieży.
Przeczytałam, ale po następne części już nie sięgnęłam.
Które tłumaczenie? Pierwsze które czytałem tłumaczyło Shrike jako Chyżwar - nazwa działała na wyobraźnie. Dosłowne tłumaczenie jako Dzierzba już tak nie działa.
@@arivaldarivald3212
Tak, też uważam, że Chyżwar jest trafniejsze, może wrócę bo w sumie teraz mnie zaciekawiło co dalej
Uwielbiam sci-fi - mam jednak niepopularną opinię, że sporo klasyków tego gatunku, choć genialne pod kątem koncepcji i wizji przyszłości, utykają pod kątem fabuł. Teraz (bo po prostu pisze się już nieco inaczej; dobrym przykładem jest Diuna i np. Ubik). No ale to taka dygresyja 😜
Ze swoich ulubionych wizji i koncepcji przyszłości mogę podać Nowy Wspaniały Świat Huxleya i 1984 Orwella. Z nowocześniejszych pozycji - Przebudzenie Lewiatana (i dalsze części, na podstawie których nakręcono The Expanse). Dobrze napisane, solidne światotwórczo. Parę lat temu stoczyłam absolutną batalię o to, by zdobyć wszystkie części po polsku, bo były braki w nakładach - jeden z tomów sprowadzałam z innego miasta z antykwariatu poprzez znajomego 😅
Dziękujemy.
Diunę oczywiście uwielbiam, ale dla mnie cykl robi się coraz lepszy właśnie z kolejnymi tomami. Ubolewam ogromnie, że Herbert nie dożył żeby napisać siódmy tom.
Średnio
ja ubolewam że jego syn się wziął za pisanie i twierdzi że jego siódmy tom powstał na podsatwie notatek ojca, jak się tak zastanawiałem to szósty tom już można uznać za zwieńczenie cyklu ze względu na fajne zakończenie w którym autor portretuje jego i jego żonę a główni bohaterowie uciekają przed wszystkowiedzącym autorem, uciekają w tym znaczeniu że autor już o nich nic nie napisze
Moja TOP 10 byłaby dość monotonna, pierwsze 10 miejsc zajmowałby Dick:) Diuna, Neuromancer i Hyperion są tak oczywiste, ze szkoda nawet wspominać. Od siebie dodaję:
Robert Silverberg - Czas trzeciego wiatru
Daniel Keyes - Kwiaty dla Algernona
Brian Aldiss - Non stop
Orson Scott Card - Cały cykl o Enderze - przeczytać tylko samą Grę Endera, to jak zjeść tylko jedną łyżkę ulubionej potrawy
Janusz Zajdel - Limes inferior
Larry Niven - Pierścień
Nancy Kress - Hiszpańscy żebracy
Jeżeli ktoś chciałby zapoznać się z klasyką SF, to wydawnictwo Rebis ma wspaniałą serię "Wehikuł czasu" wydane pięknie w twardych oprawach, a Herberta i Dicka z obwolutą. Absolutnie kolekcjonerskie, a w Diunie z grafikami Siódmaka. To polecajka, nie tekst sponsorowany.
Moje życie jeżeli chodzi o sci-fi zmieniła tak naprawdę chyba tylko jedna książka - Mówca Umarłych. Po niej rozpoczęła się moja obsesja na punkcie twórczości Carda, która trwa do dzisiaj.
Grę Endera przeczytałem "za dzieciaka" w odcinkach w NF .
,,Gra Endera"?
Nie rozumiem popularności tej powieści.
Dla mnie niemoralna i głupia.
Np. Dwójka wunderkindów rządzi światem za pomocą genialnej publicystyki wpuszczanej anonimowo do sieci.
@@zbigniewdoczan5916 O co chodzi z tym "niemoralna" ? Wypowiedź o Peterze i Val - uproszczenie mijające się z treścią powieści.
@@polakmay3888 Opowiada o zniszczeniu rasy bez wątpienia rozumnej.
A upraszcza to Card. Np. Hiszpan musi być tępym macho.
A zaskakujące zakończenie zostało wzięte z opowiadania ,,Gra" Adama Synowca.
Opowiadanie to, przetłumaczone na angielski, zostało zamieszczone w biuletynie Euroconu,
który odbył się w Brighton w 1984 roku. A którego honorowym gościem był Card.
Pewnie dlatego uczynił Endera Polakiem.
Ja się nie mogłam otrząsnąć po przeczytaniu trylogii Liu Cixina, mózg mi prawie eksplodował. Tyle lat minęło, a ja dalej szukam czegoś dorównującego tym książkom, już powoli tracąc nadzieję. Na serial czekam od chwili, kiedy ogłosili plany produkcji, aczkolwiek życie już mnie nauczyło nie mieć wysokich oczekiwań. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii o The Expanse, więc gorąca prośba o przeczytanie :) Zainteresowałam się książkami dzięki serialowi i zostałam zaskoczona... głębią psychologiczną postaci, rzadko spotykaną w s-f. Poza tym oczywiście mamy nieszablonowe pomysły s-f, dużo polityki, skomplikowanych życiorysów, trudnych decyzji, wszystkich odcieni szarości. Zachęcam!
Tak!!! To samo tutaj 🙌
Obiecuję, że przeczytam The Expanse
Ursula K. LeGuin "Lewa ręka ciemności" - podobnie jak "Solaris" - maksimum sensu w minimalnej kubaturze. Dodałbym "Fiasko" Lema.
@@juliandrozd11 Lewa Ręka Ciemności jest genialna, a poza tym moim zdaniem ma najlepszy tytuł na świecie :)
Witam serdecznie. Na jednym z stremów z Bloodborne wspomniałeś o trylogii Problemu trzech ciał. Więc napisałem list do Świętego Mikołaja I dostanę książki w formie prezentu . Resztę z książek z Twojej listy mam I przeczytałem. Więcej takich filmów o książkach. Dziękuję bardzo za ten film I polecenie owej Trylogi. Pozdrawiam serdecznie.
Prawie jak moje top10 :) dziękuję za "Ślepowidzenie", nie znałem a to duża dziura jak się okazało. W tym miejscu miałem " Kwiaty dla Algernona". No i "Diuna jest u mnie absolutnie #1!! :))
Dobra analiza. Dodałbym do tego jeszcze od Asimova (Równi bogom, Koniec wieczności i Roboty które przeplatają się z Fundacją), John Scalzi (Wojna starego człowieka), Joe Haldeman (Wieczna Wojna i kolejne), Ursula K. Le Guin (cykl Ekumena a przede wszystkim tom 4 Lewa ręka ciemności), Orson Scott Card (Gra Endera), N.K. Jemisin (cykl Pęknięta Ziemia).
"Problem Trzech Ciał". Brawo. Oglądałem materiał z lekkim niepokojem czy się pojawi trylogia "Wspomnienie o przeszłości Ziemi":)
Najlepsza. Bez dwóch zdań.
Bardzo cieszą mnie wszystkie Twoje materiały przygotowywane we współpracy z Audioteką - być może przez to, że jestem wierną klientką od ponad dekady :D
A co do jakościowego sci-fi, wszędzie polecam space operową tetralogię „Głębia” Marcina Podlewskiego. Bardzo oryginalny świat, zapadający w pamięć bohaterowie, niebezpieczne frakcje i epickość. I też jest na Audiotece :) Poznałam przypadkiem w abonamencie, i przepadłam.
Dzięki za twoje filmy, super się ciebie słucha
Nie wszystkie czytałem, ale wiem, które pozycje nadrobić. Że swojej strony mogę dołożyć Wieczną wojnę Haldemana - niesamowita historia, ktora mam nadzieję, że kiedyś doczeka się sfilmowania. Facet przełożył swoje doświadczenia z wojny wietnamskiej na powieść sf. Dorzucił do tego problem dylatacji czasu, któremu doświadczają żołnierze walczący w - no właśnie - w wiecznej wojnie, i zaserwował arcydzieło. A moja miłość do tej powieści zaczęła się od komiku narysowanego przez innego weterana z Wietnamu, który przeczytałem chyba jako 7 latek dzięki nieżyjącemu już wujowi.
Bardzo ciekawy film, dopiero dziś na niego trafiłem. I szczerze mówiąc natchnął mnie, żeby znów spróbować posłuchać audiobooków. Już ze dwa podejścia miałem i... jakoś mi to nie leży. Po jakimś czasie łapię się na tym, że zaczynam myśleć o czymś innym i tracę wątek. Kiedy i jak ich słuchać? Podczas prac domowych? Sprzątania łazienki? Jazdy do pracy? Nie jestem kierowcą TIRa, anie przedstawicielem handlowym, nie spędzam w codziennych podróżach dużo czasu. Jak spróbuję słuchać przed snem to zasnę ;) A Wy jak słuchacie?
Ja po prostu nie umiem słuchać audiobooków. Jestem wzrokowcem, jak nie widzę teksu, to dużo treści mi umyka i robi się to problematyczne przy słuchaniu długich treści. Jak mogę łyknąć coś do słuchania na raz (np. podcasty) to wyłącznie przy nieangażujących, powtarzalnych czynnościach typu szydelkowanie, układanie puzzli.
W sumie nie ubolewam, bo obcowanie z książką w formie papierowej daje mi dużo przyjemności i tworzy odpowiedni klimat do wczucia się w lekturę.
Od mikołaja mam dostać wreszcie porządne słuchawki. Odpalam audiotekę i kilka pozycji z listy! Dzięki! Wesołych Świąt Filipie i społeczności!
Czekałem do samego końca ciekawy czy poruszasz temat "wspomnień o przeszłości ziemi"... I potwierdzam. Problem trzech ciał to filozoficzno-naukowy gwalt na mózgu. Nigdy nie czytałem tak obszernej powieści łączącej elementy detektywistyczne, naukowe, horroru, fantastyki i bardzo porywającej narracji. Polecam z całego serca.
W moim serduszku jest specjalne miejsce dla - z naszego rodzimego podwórka - Pana Lodowego Ogrodu Grzędowicza. Może to nie traktat filozoficzny, może nie ma siedemnastu warstw, ale, mój Boże, co to za świat. Jak to się czyta!
Od 5 lat opłacam audioteke słucham książki po 10 h dziennie w pracy . Zgadzam się z twoja lista na 100 % ❤
Herbert i Tolkien to są mistrzowie i pionierzy w swoich gatunkach ❤️
@@Vons65.może być ochroniarzem albo może pracuje jako celnik bo inaczej sobie nie wyobrażam tak pracować ( np. programista) i słuchać bo ty rozpraszało to nie muzyka
@@Vons65. jestem plytkarzem i mam podzielność uwagi no i lubię pracować sam ...
Niby nie jestem jakos ultra fanka sf, ale ze zdziwieniem odkrylam ze polowe tej listy przeczytalam. Ale w moim sercu tylko Diuna i Bog Imperator Diuny, ktory jest ciagle we mnie zywym metafizycznym doznaniem. Jestem od 25 lat zakochana nieustannie w Leto II Atrydzie:)
Ciekawe zestawienie, choć tutaj, wg mnie oczywiście dałbym też Piknik na skraju drogi lub Trudno być Bogiem od braci Strugackich
Ciekawostka.
Isaac Asimov wyjaśnił w jednym ze swoich artykułów dlaczego w uniwersum Fundacji nie ma obcych cywilizacji.
Chodziło o poglądy wydawcy czasopisma Astounding Science Fiction,
w którym Asimov publikował w odcinkach cykl Fundacji,
Johna W. Campbella.
Campbell uważał, że Ziemianie
( a szczególnie ci z zachodniej i północnej Europy)
powinni zawsze górować, jeśli nie intelektualnie, to moralnie nad kosmitami.
Asimov jako rosyjski Żyd z pochodzenia miał na ten temat zupełnie inne zdanie.
Nie chciał się użerać z wszechwładnym i apodyktycznym redaktorem, więc kosmitów usunął.
Dzięki za polecajkę, właśnie przygotowywałem sobie plany na kolejne książki na Audiotece.
Duna, Lem, Odesje i Owce są fantastycznym audiobookami.
Powiem tak:
Fundacja - słyszałem wiele dobrego o serialu, co do książki to jakoś nigdy nie miałem okazji zapoznać się z twórczością Asimova.
Czy Androidy... - chyba pierwsza książka Dicka po którą sięgnąłem. Tak to świetny tytuł, świetna książka i zdecydowanie bardziej podobała mi się niż pierwszy Blade Runner, ale może bardziej bym docenił film oglądając go teraz po latach.
Hyperion - to jest... tak, to arcydzieło dla mnie. Opowieść Konsula, opowieść uczonego Sola, piękne i poruszające. Nie tylko sama wizja wszechświata ale i tego co się kryje w jego zakamarkach zachwyca, ale i to jak te dwie dylogie łączą się, splatają i tworzą nierozerwalną całość pomimo tak dużej różnicy czasu pomiędzy przedstawionymi wydarzeniami. Dla mnie jednak bliższa memu sercu jest jednak druga dylogia, bo to jedyna książka, jedyna fantastyka, która doprowadziła mnie do płaczu. Historia Raula i Enei wytargała mnie emocjonalnie i ścisnęła serce.
Neuromancer - miałem okazje kilka lat temu. Nie czytałem całej trylogii, ale właśnie samego Neuromancer i łał absolutnie jest to kawał znakomitego i przerażającego swoją wizją przyszłości cyberpunka/SF.
Solaris - znam, czytałem, doceniam, ale owszem to trudna pozycja i na pewno w pełni jej nie odebrałem.
Niezwyciężony - czytałem, grałem, zdecydowanie bardzo dobra i zdecydowanie dużo bardziej przystępna w porównaniu z Solaris.
Ślepowidzenie - ach... tyle lat, a ja wciąż się za to nie zabrałem. Wysoko na mojej liście "must read".
Odyseja - trudno o tym nie słyszeć/nie wiedzieć, jednak nie miałem okazji do tej pory zapoznać się ani z książka, ani z filmem.
Diuna - jakoś tak wyszło, że właśnie tylko ten pierwszy najlepszy tom czytałem i oczywiście to mistrzostwo. Świat, postacie, polityka i to jak pięknie ukazane jest to jak trudne jest "przewidywanie" przyszłości jeśli spojrzeć na to realistycznie i matematycznie i że jej znajomość wcale nie gwarantuje sukcesu, a jest wręcz niewyobrażalnym ciężarem.
Problem Trzech Ciał - słyszałem, ale tylko tyle. Muszę też wcisnąć wysoko na listę "must read".
Dzięki, świetny materiał.
Wszystkie pozycje z listy cudowne. Filipie czy czytałeś "Perfekcyjną niedoskonałość"? Według mnie to jest arcydzieło hard sci-fi i jestem absolutnie zakochany od 10 lat kiedy czytałem po raz pierwszy.
Czy to się nie urwało w sensie historii. Nie miał być tom 2?
@@alojzybabelek4195 Miała być trylogia, ale poszła do pieca, Dukaj stracił zapał do pisania tego.
Dzięki wielkie za tą listę ,będzie co dodać do obecnych tytułów. :)
Wesołych Świąt.
Świetna lista. Nie zgadzam się jedynie z miejscem pierwszym. Ledwo przebrnąłem 1 tom. Wiadomo kwestia gustu. Dla mnie Top 3: 1. Diuna 2. Solaris. 3. Ślepowidzenie.
przyznam, że zdziwiony jestem mocno Twoim wyborem najlepszego dzieła SF - ale w sumie sam (być może) umieściłbym dzieła Liu na swoim topie. więc skąd zdziwienie? bo przez tą trylogie przebija się naprawdę niewiele osób. pierwszy tom jest tak skonstruowany, że nieprzygotowany, pozbawiony wyższej formy wyobraźni czytelnik odbija się od tego jak od ściany. i w efekcie porzuca ten fantastyczny konstrukt. dla mnie to najlepsze SF ostatnich lat, może nawet ever. nawet nie wiesz, jak się cieszę z Twojego wyboru. (i z pozostałych wyborów). czekam na sequele :)
Po obejrzeniu tego filmu przeczytałem "Problem trzech ciał" i w sumie nie wiem co ze sobą zrobić bo zamówiłem kolejne 2 tomy cyklu a nie doszły i pewnie będę musiał odczekać jeszcze weekend. Jest to rzeczywiście świetna pozycja, niesamowicie wciąga, przeczytanie jej zajęło mi 3 dni bo zwyczajnie nie mogłem się oderwać, dziękuję za polecenie tej pozycji.
Dwie kolejne części są jeszcze lepsze. Nie będzie wiedział co ze sobą zrobić po zakończeniu trylogii
@@BezSchematu to jest najgorsze w cyklu kilku tomów - człowiek wręcz wnika do tego świata, zżywa się z nim i koniec... Ale dzięki tej książce no i oczywiście temu filmowi, po chyba 10 latach czuję, że muszę wrócić do twardego sci-fi, które jakoś porzuciłem, a można nadal ten specyficzny podgatunek odkryć na nowo :)
Tak masz rację Problem tzech ciał jest najlepszy. Nemesis też jest dobre. Legion nieśmiertelnych może i głupi, ale ma bardzo dobrze rozpisaną politykę. Marsjanin, bo się można wiele nauczyć. No i moja książka o Sumerach i kosmicie ,też byłaby dobra, ale zabrakło sukcesu. :)
Ja bym osobiście na listę dodał Powrót z Gwiazd Stanisława Lema, książkę która wprowadziła mnie w sci-fi i jest bardzo dająca do myślenia. Ślepowidzenia trafia od razu na listę do przeczytania przez święta.
Rzadko wspominana książka Lema, a moim zdaniem jedna z najlepszych dystopii. Również polecam „Powrót z Gwiazd”.
Wstrząsająca powieść,
de facto o końcu ludzkości
(bo zbetryzowani to już inny gatunek istot rozumnych).
I ludzkość nie kończy z wrzaskiem ani z piskiem, ale raczej ze wzruszeniem ramion.
Byli, minęli.
Świetny materiał, ogromnie zainteresowałeś mnie niektórymi tytułami, mam wiele do nadrobienia! Liczę, że pojawi się też kiedyś podobny materiał lecz o fantastyce ❤
Pozdrawiam i życzę wesołych świąt!
Z tej listy nie czytałam tylko Ślepowidzenia, choć chyba zaczynałam. Ale na pewno jeszcze podejdę raz. Kocham problem trzech ciał i czekam na serial!
1./ Ponadczasowy to jest Hyperion, Diuna przy przy nim to płaskie fantazy...imho...btw Tolkien ocenił Diunę bardzo negatywnie, kiedy dostał do recenzji jako uznany autor literacki.
2./ Mam wrażenie, że nastawienie na audiobooki i sponsora odcinka ograniczyło wybór TOP10 pomijając wiele tytułów, autorów w rankingu. Żeby nie wymieniać i wchodzić w długie dysputy odsyłam do Hugo i Nebula.
Szacun i wielkie dzięki za tytuły w opisie!!👏
Ja bym dodał całą serię Endera, o czym było już wspomniane wielokrotnie. Co do Fundacji, to sie od niej odbiłem już przy pierwszym tomie. Może kiedyś wrócę. Natomiast bardzo mi sie podobało Równi bogom, czy też Nastanie nocy Asimova. Polecam również twórczość Silverberga (jedną z moich ulubionych są Królestwa ściany). Grzędowicz i jego Pan lodowego ogrodu. Wczesna twórczość Webera (wiem, space opera, ale nadal fajna) czy też Campbell i Zaginiona flota. Z polskich twórców to dodalbym jeszcze Zajdla. Generalnie jest mnóstwo fajnej S.F..
,,Gra Endera"? Nie rozumiem popularności tej powieści.
Dla mnie niemoralna i głupia.
Np. Dwójka wunderkindów rządzi światem za pomocą genialnej publicystyki wpuszczanej anonimowo do sieci.
Nic dodać nic ująć 👏
Świetny film 🫡
krótsze formy ,polecam opowiadania ,Głowa Kasandry -Baraniecki , i opowiadania z serii Stało się jutro lub Antologie młodych z lat 80tych, Twoja lista jest OK ale to już są dzieła inspirowane jeszcze wcześniejszymi ,a przy okazji słyszeliście nowa wersję- Soundtrack do Diuny w wykonaniu Diana Ankudinova ?-warto
"The fish responsible for drying the sea are not here" - Liu Cixin, Koniec Śmierci.
Osobiście uważam, że każda kolejna książka w trylogii była lepsza od poprzedniej podnosząc stawkę (choć "Koniec Śmierci" ma średnio więcej momentów "wow" to zakończenie "Ciemnego Lasu" z pewną pamiętną rozmową na parkingu nie przebije NIC- to jak catharsis w czystej postaci).
a ja od siebie polecam "anihilację". cudowna książka. chyba "strefa x" po polsku. całą trylogię ciemnego lasu czytałem, uważam że cudowne pomysły lecz taki sobie styl i często przebija się dziaderstwo i prawicowość autora. ale straciłem głowę dla tych książek, mimo wad. dziekuję Ci że promujesz takie cudowności
Jak chodzi o Diune czytam właśnie piątą część i niesamowicie się męcze bo Herbert moim zdaniem za bardzo odleciał ze swoim światem od czwartej książki. Skomplikował wszystko do tego stopnia że idzie się pogubić do tego chyba za bardzo polubił niektóre postacie bo nie daje im umrzeć. Skończe napewno czytać całość ale tak jak powiedziałeś pierwsza jest najlepsza.
Ja się męczyłem już od drugiej.
@@BezSchematu Też odpadłem przy drugiej części bo nieprawdopodbnym zachwyci Diuną 😢
Bóg Imperator jest taką granicą. Potem Diunę albo się kocha albo nienawidzi
@@sereus86 coś w tym jest boga imperatora cóż jeszcze w miare zniosłem ale heretycy to jest tragedia dla mnie przynajmniej
Ja w tym miejscu chciałbym polecić książki Andy'ego Weir'a - "The Martian" i "Project Hail Mary"
Artemis też jest dobre.
Dziękuję za ten film i wszystkie pozostałe. Życzę Ci radosnych Świąt i wszystkiego najlepszego!
Tak się składa, że akurat tydzień temu skończyłem czytać Neuromancera. Dzięki temu zauważyłem ile w Cyberpunku 2077 jest nawiązań i easter-eggów do książek Gibsona. Np. że prorok Garry, kiedy mówił o przybyszach z Alfa Centauri, to niekoniecznie oznaczało, że był wariatem. ;-)
Na podstawie Twojego polecenia przesłuchałem Ślepowidzenie ..ii o kurde to jest świetne ! :)
Właśnie czytam Problem Trzech Ciał, bo chcę zdążyć przed serialem i muszę powiedzieć jest intrygująca, a te wszystkie chińskie imiona 😵💫. Hyperion też na półce czeka na swoją kolej, zastanawiam się też nad kupnem Pana Lodowego Ogrodu Jarosława Grzędowicza. Od siebie mogę polecić serię Orsona Scotta Carda, zwłaszcza dwa pierwsze tomy Gra Endera i Mówcę Umarłych.
Nie marnuj czasu na Pana Lodowego Ogrodu.
@@arkadiuszpajor22Uwielbiam PLO. 😂
Pan Lodowego Ogrodu to pierwsza od dobrych dwudziestu lat książka, którą czytałem "aż do rana", a jeszcze nie skończyłem pierwszego, kupionego "na próbę" tomu i pogalopowałem po wszystkie pozostałe.
Mniam! Wiekszosc tych ksiazek przeczytalam, ale po tym materiale nabralam ochoty na powtorke "Neuromancera".
Wreszcie! Długo czekałam ale warto było :)
świetny materiał! od jakiegoś czasu chce zebrac sie do czytania książek ale nie wiedziałem gdzie zacząć. twoj film bardzo pomógł mi jako miłośnikowi sci-fi. po świętach z pewnością zaopatrze się w którąś z książek.
Fundację czytałem ale dzięki za przypomnienie, że miałem coś spiracić ;)
A ja polecam audio tylko wtedy gdy nie możesz czytać książki albo czytać nie umiesz.
Np w pracy jak obierasz cebulę w mcdonaldzie albo uczestniczysz w obradach na Wiejskiej.
Dzięki wielkie, brakowało mi takiego zestawienia do uzupelnienia lektury:)
Dzieki za świetne zestawienie. Diuna wspaniała, Problem 3 cial wspanialy, na pewno siegne po inne pozycje
Dana Simonsa poza cyklem Hyperiona, który jest przegenialny, warto też przeczytać Ilon i Olimp. Cykl Fundacji ma 10 książek (w tym 3 innych autorów, które można spokojnie pominąć), do tego też świetny cykl Robotów. Odyseja Kosmiczna to nie tylko 2001. Diuna to już 23 książki, niestety tylko 6 Franka Herberta, ale pozostałe jego syna ciekawie rozbudowują ten świat, więc polecam tym którym Diuny jest ciągle mało ;)
Świetna lista, zgadzam się w pełni. Muszę nadrobić tylko Problem trzech ciał i Ślepowidzenie z tej listy, szczególnie że tak wysoko je umieściłeś. Takie perełki to tylko na papierze :)
Dziekuje za Diune.
Kocham i wracam od ok 20 lat do,tej ksiazki. Przy czym lubie Bog imperator Diuny. I do tej czesci wracam najczesciej
Ps
Musze wrócić do Solaris. Chyba zdazylam juzmo niej zapomniec.
Z kolei niesmiertelny imho dobry do przeczytania przed 20, chociaz klimat ksiazki zaskakuje nieco. A powrot z gwiazd juz sie nie spodoabal3?
Imho Lem ma jeden glowny temat - komunikacji, szeroko pojetej i kazda z tych 3 ksiazek ja porusza w nieco inny sposob :)
W kwestii rozbudowania kilku pozycji od siebie mogę dodać d;a tych, którzy te książki mają dopiero przed sobą, że:
- Fundacja składa się z większej ilości książek niż tylko te 3, bo główna seria liczy sobie 5 tomów, do tego są jeszcze dwa prequele Asimova (które stanowczo polecam czytać później, więc całość w kolejności wydawania, a nie chronologii, bo można sobie sporo zaspojlerować) i trzy książki w uniwersum napisane przez innych autorów po śmierci pomysłodawcy, które polecam już jedynie dla fanów cyklu. Sama Fundacja jednak miejscami już trąci myszką + trzeba się nastawić na formę bardziej luźno powiązanych ze sobą opowiadań w tych pierwszych tomach, bo było to wydawane w czasopiśmie, a jako powieść do kupy zebrane dopiero później
- Hyperion jest wspaniałą Dylogią (Hyperion + Upadek Hyperiona), każdy fan sci-fi będzie niesamowicie zajarany tymi powieściami. Druga dylogia, Endymiona jest moim zdaniem słabsza - zdecydowanie poszerza uniwersum i daje ostateczne rozwiązanie fabularne, ALE ma trochę vibe Young Adult, co nie każdemu może przypaść do gustu
- Solaris - jest to mój chyba ulubiony Lem, ale jeśli nie czytaliście wielu książek z nurtu sci-fi filozoficznego, nastawcie się na coś bardzo powolnego, co może paradoksalnie trochę znużyć. Niezwyciężony na start jest zdecydowanie łatwiejszy
Sama lista to naprawdę czysta esencja książkowego sci-fi. Z tego wszystkiego jednak zamiast Niezwyciężonego wrzuciłbym coś naszego genialnego pisarza Jacka Dukaja (nie podejmę się proponowania tytułu, ale naprawdę warto), Ursuli Le Guin (która najbardziej znana jest z fantasy, ale sci-fi pisała również niesamowite) albo jakąś dystopię Zajdla - ale wiadomo, miejsc jest tylko 10, może załapią się na przyszły part II
Z listy przede mną jeszcze Ślepowidzenie i Problem Trzech Ciał, w najbliższym roku koniecznie muszę nadrobić 💪
Zgadzam się w 100% z opinią o Hyperionie, dwie pierwsze części znakomite. Dwie kolejne dla mnie trochę straciły impet.
Dukaj nie jest genialnym pisarzem. Do tego miana trzeba umieć napisać jakąkolwiek niepapierową postać i głównego bohatera, który nie będzie zawsze tą samą osobą.
@@adamnowak2137 To wszystko zależy od tego czego szukasz w książce. Dla niektórych powieści postaci są tylko tłem i pretekstem do opowiedzenia historii, do zbudowania ciekawego świata, do przekazania jakiejś interesującej myśli. Jeśli już mówimy o papierowych postaciach, są one moim zdaniem również na innych pozycjach listy - chociażby w Fundacji Asimova czy w Diunie.
@@DuDiiC Ja kategorię "genialny pisarz" traktuję mniej subiektywnie. Dukaj na pewno jest biegły w przerabiani filozoficznych idei na tło swoich książek, ale poza tym jest dosyć mierny. Bohater jak u Houellebecqa jest zawsze taki sam - u pierwszego to 40/50-latek z kryzysem wieku średniego, u Dukaja odkrywający swoją moc nadczłowiek, ale w przeciwieństwie do łelbeka nie potrafi nadać jakiegoś charakteru tym postaciom, stąd genialnym pisarzem nie jest, bo to tego trzeba umieć chociaż napisać jako tako jakąś postać.
Fajna lista, wszystko czytałem. Dobrze że na koniec dałeś problem 3 ciał bo jakby tego zabrakło...
Zacząłem oglądać film z myślą, że zabraknie Hyperiona i Problemu Trzech Ciał. Jestem bardzo miło zaskoczony, jest to moim zdaniem idealna lista.
Do tej przesmacznej listy dorzuciłabym jeszcze Zamieć Neala Stephensona, trylogię ryfterską Petera Wattsa (tego od "Ślepowidzenia") i "Rzekę Bogów" Iana McDonalda.
Skoro Stephenson, to jeszcze Peanatema:)
Kiedy opowiadałeś o Dine, miałem ciarki na plecach. Kocham tę pozycję od...zawsze. Myślałem, że jestem jedynym jej kochankiem, a tu masz - konkurent.
Spodziewaj się wysypu materiałów o Diunie począwszy od dziś.
Audiobook Diuny słuchałem i jest cudowny! To tylko moje prywatne odczucie, ale według mnie Krzysztof Gosztyła sam zrobił dla mnie lepszy klimat niż Villeneuve i cały jego film. ;p
Nie wiem czy wiesz, ale w ramach wspomnień o przeszłości ziemi wyszła jeszcze czwarta książka "Odzyskanie czasu", która powstała pod patronatem autora i po mistrzowsku domyka wszystkie wątki z podstawowej trylogii. Pozycja absolutnie obowiązkowa dla fanów.
A "Problem Trzech Ciał " już w ogóle kaplica ! Wszystko się bardzo fajnie rozwija dopóty, dopóki nie następuje wyjaśnienie. Rewolucja kulturalna i Chiny super!
Tadeusz Markowski " Umrzeć by nie zginąć" polecam również!
Diuna mi się kurzy na półce. Będę musiał w końcu wrócić na Arrakis, bo byłem tam ostatnio, gdy słowo gimbus nie było jeszcze znane.
Ja bym sie wstrzymał z ekscytacja na temat serialu produkcji Netfliksa do czasu, kiedy wyjdzie... Ale dzięki za polecania książek! Jestem w połowie Diuny (po 3 tomie) i robie chwilowy skok w bok do Sapkowskiego.
Aktualnie jestem w trakcie czytania Hyperiona, skończyłem pierwszy tom i zaczynam kolejny 😊 Diuna to dla mnie arcydzieło "obsesja" 😁. A najlepiej czy mi się z odpalona w tle muzyka Jane Michael Jarre 🤯🤯🤯
Zastanawiałem się czy będzie „problem 3 ciał” 😂.. piękna lista … zgadzam się w pełnej rozciągłości
Moje serduszko jest dla Diuny. Genialna seria.
Dzięki za materiał.
Też bardzo lubię pierwsze trzy części Diuny. A wszystkie prequele omijam szerokim łukiem, bo nie potrafią mnie wciągnąć. Dzięki nowym filmom Diuna przeżywa drugi renesans. Mamy gry planszowe, podręczniki do RPG i kilka gier komputerowych w drodze.
A co do Gibsona to na podstawie jego opowiadania dostaliśmy film Johnny Mnemonic, a w książce Neuromancer dowiadujemy się co się z nim stało po zakończeniu filmu.
Lista książek do przeczytania uzupełniona
Mój faworyt to "Urwis Packo", ale to chyba nie science fiction. Naprawdę zmieniła moje spojrzenie na życie szopów.
Super materiał i polecenia które warto nadrobić 😀 szacun Filip i oby tak dalej 😊😅
Bardzo ciekawe zestawienie. W sumie nie tak łatwo scharakteryzować s-f (tylko przyszłość, tylko kosmos?). Brakuje mi książek Robert A. Heinleina (Obcy w obcym kraju, Luna to surowa Pani), Orsonna Scotta Carda (Gra Endera i dużo lepszy Mówca Umarłych). Ian Macdonald (cykl Luny, Dom derwiszów, Rzeka Bogów). Czy Dukaj z Lodem i książką Inne Pieśni charakteryzuje się jako s-f? (w sumie nie wiem), A Gene Wolfe (Cykl krótkiego słońca i cykl długiego słońca)? No i gdzie jest do cholery brak Neila Stephensona (Zamieć, Diamentowy wiek też Hugo nagroda)
Ważne- nie zrażajcie się 4 tomami Hyperiona. To są dwie oddzielne dylogie, których łączą pewne historie, ale nic się nie straci jeśli po dylogii Hyperion porzucicie czytanie z jakiegoś powodu. Te historie dzieli Chyba 150 lat.
Dzięki wielkie, super lista i niestety (lub na szczęście) ponad połowa pozycji jeszcze przede mną.
Z chęcią poznałbym też Twoją topkę książek fantasy.
Pozdrawiam.
Mam abonament w Audiotece i boli mnie to, że aby posłuchać Diuny czy Ślepowidzenia muszę za nie dodatkowo zapłacić. Często wybieram więc gorszą jakościowo, ale darmową wersję audio chociażby na UA-cam.
Jeżeli po lekturze tomu Fundacja zaciekawiła was postać Hariego Seldona to bardzo ! polecam doczytać prequele : Preludium Fundacji i Narodziny Fundacji, które opowiadają historię HS od jego początków i opierają się głównie na nim.
Filip - jak zwykle świetny materiał, który zainspirował mnie do sięgnięcia po nowe lektury.
Niestety…
Ja mam subskrypcje w audiotece i tylko słucham co mówisz i dodaje do ulubionych
Zgadzam się totalnie z tą listą. Brakuje mi tylko serii THE EXPANSE, która jest zarówno wspaniała jako kosmiczna saga, jak i chyba najlepszy serial Sci-Fi jaki kiedykolwiek oglądałam.
Świetny odcinek! I trudno się nie zgodzić z wyborem najlepszej książki. Problem Trzech Ciał przeciska mózg przez dziurkę od klucza
Doskonale ujęte
Też zacząłem słuchać audiobooków po przesłuchaniu Diuny. Wybitna rzecz.
Problem trzech ciał to przefantastyczna książka. Nie miałam pojęcia o serialu. Bardzo się cieszę. Niestety nie wiem dlaczego nigdy nie sięgnęłam po 2 i 3 część. Chyba ze strachu, że nie utrzymają poziomu.