Miałem też przeklęte BMW z usterkami cały czas coś się psuło zawsze na święta Bożego Narodzenia co roku i po sprzedaży też się psuł cały czas auto bajka ale coś było nie tak 😮
Tyle pitolenia na tak oczywisty temat . Ręce opadają. Skoro tego nie zauważyłeś to byleś takim Januszem handlarzy bo i w dowodzie i w karcie pojazdu byla adnotacja.W ubezpieczeniu tez.Ale to nie byl zaden problem bo wystarczyło dodac 5 zaglowek i pas i zdemontowac kratkę. Na koniec przegląd i po problemie.
I tu się mylisz, bo nie trzeba było dodawać zagłówka, miałem niejednej samochód z "kratką", zwykle zarejestrowane na dwie osoby, że zdemontowaną tylna kanapą, pasami i właśnie założoną "kratką", której tu nie było, za to z tyłu był nawet komplet pasów o czym swwidczy choćby to, że tego samego dnia jeździłem tym autem z kompletem pasażerów. Co do zapisu w ubezpieczeniu, może jakieś towarzystwo coś takiego stosuje / stosowało, ale z perspektywy mojej, czyli kogoś, kto wystawił w życiu niezliczoną ilość polis, owszem w formularzu zwykle jest pole do wpisana takich danych, ale niekoniecznie jest to na późniejszym wydruku. Co do karty pojazdu to dla mnie liczyła się zawsze pierwsza strona (gdzie nie ma takich zapisów jeśli auto przerobione zostało później niż data wydania karty) pokrycie wpisu - danych obecnego właściciela i informacja o ewentualnych zastawach bankowych. Zawsze mnie to bawi, że trafiają się tacy ludzie rzucający inwektywami typu "janusz handlarzy", czasami nawet mający rację w jakiejś drobnicy, gdzie ja mając w życiu setki różnych aut (nawet teraz 5 swoich i 16 na handel) i siła rzeczy przerabiając dziesiątki różnych motoryzacyjnych tematów o których przeciętny człowiek nawet nie pomyśli, że mogą istnieć sam bym czegoś takiego nie zrobił mając świadomość tego, że nawet jeśli wydaje mi się, że znam jakiś temat to może się okazać, że w jakiejś wariacji jego rozwiązanie może być zupełnie inne. Tak jak temat "przeróbki" auta z kratką która w tej chwili kosztowo i papierologicznie w tej chwili jest nieopłacalna do wykonania.
Echh miałem Clio 1996 składak w dowodzie ( buda od 1.8 16v ładnie wyglądało Alusy Reno ,spojler,ciemna szybą opony niski profil , wnętrze i silnik zwykła wersja 1.2 , ale jakie to miało humory z elektryka awaryjna jak hooj, odpaliła jak chciala ,a to sobie latem dpaliła wentylator itd 😜 potem już miałem w dupie usterki jeździ? To jeździ i sprzedałem gówno pechowe
Też miałem pechowego Forda w 2000roku.Żone przyciągnoł po roku jeżdżenia.Naszczęście pozbyłem się pecha jednego i drugiego.Nie wiem co było gorsze.
witaj dobrze Cię widzieć.
coś źle wyglądasz. chorowałeś?
Ehh co to były za czasy ❤
Zacne auto, nie zapomnę go nigdy 🔥
Miałem też przeklęte BMW z usterkami cały czas coś się psuło zawsze na święta Bożego Narodzenia co roku i po sprzedaży też się psuł cały czas auto bajka ale coś było nie tak 😮
Fajnie nawet wygląda ten fordzik
W dowodzie Zamiast 5 miał na 4 osoby.
Tyle pitolenia na tak oczywisty temat . Ręce opadają. Skoro tego nie zauważyłeś to byleś takim Januszem handlarzy bo i w dowodzie i w karcie pojazdu byla adnotacja.W ubezpieczeniu tez.Ale to nie byl zaden problem bo wystarczyło dodac 5 zaglowek i pas i zdemontowac kratkę. Na koniec przegląd i po problemie.
I tu się mylisz, bo nie trzeba było dodawać zagłówka, miałem niejednej samochód z "kratką", zwykle zarejestrowane na dwie osoby, że zdemontowaną tylna kanapą, pasami i właśnie założoną "kratką", której tu nie było, za to z tyłu był nawet komplet pasów o czym swwidczy choćby to, że tego samego dnia jeździłem tym autem z kompletem pasażerów.
Co do zapisu w ubezpieczeniu, może jakieś towarzystwo coś takiego stosuje / stosowało, ale z perspektywy mojej, czyli kogoś, kto wystawił w życiu niezliczoną ilość polis, owszem w formularzu zwykle jest pole do wpisana takich danych, ale niekoniecznie jest to na późniejszym wydruku. Co do karty pojazdu to dla mnie liczyła się zawsze pierwsza strona (gdzie nie ma takich zapisów jeśli auto przerobione zostało później niż data wydania karty) pokrycie wpisu - danych obecnego właściciela i informacja o ewentualnych zastawach bankowych.
Zawsze mnie to bawi, że trafiają się tacy ludzie rzucający inwektywami typu "janusz handlarzy", czasami nawet mający rację w jakiejś drobnicy, gdzie ja mając w życiu setki różnych aut (nawet teraz 5 swoich i 16 na handel) i siła rzeczy przerabiając dziesiątki różnych motoryzacyjnych tematów o których przeciętny człowiek nawet nie pomyśli, że mogą istnieć sam bym czegoś takiego nie zrobił mając świadomość tego, że nawet jeśli wydaje mi się, że znam jakiś temat to może się okazać, że w jakiejś wariacji jego rozwiązanie może być zupełnie inne. Tak jak temat "przeróbki" auta z kratką która w tej chwili kosztowo i papierologicznie w tej chwili jest nieopłacalna do wykonania.
Ja też kupiłem przeklęty samochód cały czas przynosi mi pecha 😅.
Co to za kolumryna 😜😄😁???
Echh miałem Clio 1996 składak w dowodzie ( buda od 1.8 16v ładnie wyglądało Alusy Reno ,spojler,ciemna szybą opony niski profil , wnętrze i silnik zwykła wersja 1.2 , ale jakie to miało humory z elektryka awaryjna jak hooj, odpaliła jak chciala ,a to sobie latem dpaliła wentylator itd 😜 potem już miałem w dupie usterki jeździ? To jeździ i sprzedałem gówno pechowe