Pamiętam, jak wszyscy mi mówili, że mój toksyczny związek to jakaś porażka, a ja wiecznie tylko "on jest wspaniały, on nie jest taki, ja go kocham"... No taki wspaniały, że przy zerwaniu próbował całą winę zwalić na mnie
Niestety miałam tak wiele razy będąc w toksycznych związkach i to jest przykre zamiast uciec odrazu z takiego związku w którym nie czujemy sie dobrze to niektórzy nie potrafią uciec bo za bardzo „kochają” tą drugą osobe co jest złudne a przynajmniej myślą że kochają.
Słuchałam Cię i coraz bardziej opadała mi szczęka. Znam taką toksyczną osobę, którą wszyscy wokół tłumaczą, że taka już jest (dając prawo do dalszego wyśmiewania i szydzenia z innych). Partner, dzieci, wszyscy żyją w poczuciu winy, wstydzie i niechęci do życia. Masakra… naprawdę głęboki materiał. Jeszcze bardziej doceniam teraz swoją relację z mężem - czasem łatwo zapomnieć, że nie we wszystkich związkach ludzie są dla siebie oparciem
I gdzie ostatecznie szczęka wylądowała? ;) Żartuję :) I serio - zgadzam się, wiem o czym mówisz i nawet nie muszę daleko szukać - wychowałam sie w takiej rodzinie. Pozdrawiam!
@@DwubieguNova Dla wielu bardziej palącą kwestią może być "po co tu jestem?". Jeśli ktoś nie ma na to pytanie odpowiedzi będzie "błądził" w każdej innej kwestii.
@@DwubieguNova Związek. Chodziło mi o to że za często ludzie wchodzą w zwiazki z tak dramatycznie ogromnym deficytem miłości, że potrafią zmanipulować i siebie i tą drugą osobę tak aby tylko mieć bliskość, która często nie idzie w parze z miłością. W ogóle mam wrażenie, że bliskość czy intymność mylona jest bardzo często z miłością. Ale to może być kwestia stereotypów i filozofią życia "na skróty".
Drugiego człowieka nie kocha się za coś ani za to , co może nam dać , tylko po prostu, za to, że jest i my przy nim czujemy się szczęśliwi. Związek to już co innego, to faktycznie jakby swojego rodzaju układ, co mogę dać a co dostać, jakie mamy prawa w te i we wte,,,,zobowiązania etc,....
Moja dziewczyna choruje na ChAD. Jest najwspanialszą osobą jaką w życiu poznałem. Jest wysoka wrażliwość i wielka empatia jest niesamowita. Ale jest to też bardzo trudna relacja. Jeszcze tydzień temu byłem przez nią idealizowany, otoczony wielką miłością i było nam wspaniale. Ale kilka dni temu tak nagle bez powodu powiedziała mi że przestała cokolwiek czuć i musi odpocząć od relacji. Czy możliwe to objaw choroby który niedługo minie? Nie wiem czy powinienem dać jej na jakiś czas spokój, czy może wręcz przeciwnie, może ona potrzebuje mojego wsparcia, ale coś ją blokuje i dlatego się izoluje :(
Cudownie że będąc chorą na chad opowiadasz o tym jak działa chadowiec … w 4 ścianach to nie zabawa i nie raj 😤 kochać i nienawidzieć i żądać, ale nie dawać… Chadowiec nie rozumie, że ktoś też ma potrzeby … obiecanki cacanki i potem wyzwiska…. Jeśli ktoś wierzy w taka miłość to na jej koniec jest strzępem nerwów a Chadowiec hasa z inną ofiarą i ssie jej energię, kasę i wiarę, że jest jego największa miłością…. Jest… dopóki daje się robić a szaro i wykorzystywać…. To najgorsza przygoda jaką możesz przeżyć…
Przykro mi, że masz trudne doświadczenia. Wcale nie musi wyglądać to tak, jak opisujesz i często nie wygląda. Chad podbija to, co dana osoba ma w sobie i często idzie w parze z zaburzeniami osobowości. Jeśli osoba chora się leczy, można zbudować dobry związek. Tego i Tobie gorąco życzę.
Opisani partnerzy brzmią jak narcyzi/osoby z rysem narcystycznym i ma to sens o tyle, że narcyzi też przeżywają na początku fazę idealizacji, która potem zmienia się na dewaluację. W połączeniu z małą/brakiem empatii daje to taki przykry efekt
Gosiu, a Ty odeszłaś od Dominika? Pytam z ciekawości, bo wlaśnie obejrzałam materiał sprzed 6 lat gdzie rozmawiasz z mężem o życiu w związku z osobą chorą.
Tak. Rozsypało nam się :( To była najtrudniejsza decyzja mojego życia i nadal jej jeszcze nie przepracowałam. Nadal boli, ale nadal uważam, że na tamten moment nie dało się inaczej.
No spoko, ale o innych przypadkach też warto mówić, u mnie w rodzinie np. to matka jest zaburzona, nie chce się leczyć, do tego pije i od wielu lat wyzywa tatę, prowokuje bójki (on się tylko broni, ja wzywałem policję jak z nimi mieszkałem i zabierali ją na izbę), nigdy nie słyszałem z jej ust słowa "przepraszam". I co mnie bardzo boli to że tata dalej z nią jest, próbowałem go przekonać, ale "jak tyle lat żyjesz z kimś to trudno sobie wyobrazić, żeby tej osoby nie było"
Witam Wszystkich. Ciekawe komentarze, ale jak autorka i osoby zafascynowane publikacją tego materiału odniosą się do faktu, deficytu lub braku uczuć wyższych w tej chorobie. Współwystępowaniu Chad z zaburzeniami osobowości wiązki B, a co za tym idzie - braku poczucia winy, odpowiedzialności,deficyt lub brak samokrytyki. Taki swoisty makiawelizm - ja się zapytuję jak żyć w takiej relacji, jak tworzyć satysfakcjonujący związek obojgu partnerów(nie tylko jednego). Ja już wiem jak żyć, nie mam i nigdy nie miałem wątpliwości co do słuszności mojej decyzji - a Wy drodzy czytelnicy jaką macie wiedzę specyfiki tej choroby... ?
Choroba psychiczna (jaką jest chad) nie wywołuje trwałej dysfunkcji kory mózgowej, która odpowiedzialna jest za relacje i powiedzmy "wyższe uczucia", a jedynie wpływa na neuroprzekaźniki. Chad nie jest też wynikiem powyższej dysfunkcji. Chory w depresji okresowo ma słabszy dostęp do swoich emocji - cierpi na dysocjacje, doświadcza emocji nieadekwatnych do sytuacji - nadmierny smutek, radość, pobudzenie, etc. W manii zdarza mu się podążać bezkrytycznie za swoimi potrzebami, jest to jednak czasowe i w przypadku, gdy chory się leczy, zazwyczaj wcale nie występuje. Generalnie chadowiec jest zdolny do miłości jak każdy człowieka. Ta zdolność dyskusyjna jest jedynie w przypadku psychopatycznego zaburzenia osobowości, gdyż u osób z tym zaburzeniem występują fizjologiczne zmiany w mózgu. Chad idzie często w parze z zaburzeniami osobowości. Każde ma inną charakterystykę, więc trudno jest tu uogólniać. Nie każde zaburzenie, a już na pewno nie chad sam w sobie powoduje brak poczucia winy i odpowiedzialności i deficyt samokrytyki. Taki obraz pasuje do zaburzenia psychopatycznego i narcystycznego , a w samym chadzie do fazy ostrej manii. Powtórzę: jeśli chory się leczy i jest świadomy swojej choroby, objawy nie występują (lub występują z małym nasileniem). Można zatem stworzyć z taką osobą dobry związek.
@@JeaneRose-dq9yg Witam. Czy tak naprawdę dobrze wie - to bym polemizował. Takie osoby stosują cały wachlarz mechanizmów obronnościowych,aby się o tych własnych przywarach nie dowiedzieć. Wyparcie, rozszczepienie,projektowanie własnych wad na inne osoby itp. Pozdrawiam.
Cieszę się że ty to mówisz!
Teraz wiem, że przemyślałaś wszystko 😁
Super materiał widzę, że przemyślany
Wspaniały kanał.Dziekuje.
Kolejny świetny materiał, dzięki
Kurde, mogliby o tym uczyć w szkole. :D
Powinni w sumie
@@DwubieguNova i to nie tylko o komunikacji w związku, ale komunikacji samej w sobie
Mam nadzieje ze dzięki twojemu kanałowi i nadrobieniu zaległości uda mi się pomoc mojemu związkowi ❤ zdrowka
Powodzenia! Trzymam kciuki!
Mądrze mądra kobietko mówisz
Robisz dziewczyno kawał świetnej roboty. Dluuuugo mnie tu nie było ale będę nadrabiać to co mnie ominęło. Zdrowia!!
Pamiętam, jak wszyscy mi mówili, że mój toksyczny związek to jakaś porażka, a ja wiecznie tylko "on jest wspaniały, on nie jest taki, ja go kocham"... No taki wspaniały, że przy zerwaniu próbował całą winę zwalić na mnie
Świetny manipulator z partnera
Niestety miałam tak wiele razy będąc w toksycznych związkach i to jest przykre zamiast uciec odrazu z takiego związku w którym nie czujemy sie dobrze to niektórzy nie potrafią uciec bo za bardzo „kochają” tą drugą osobe co jest złudne a przynajmniej myślą że kochają.
Drodzy Panowie i Panie jeśli czujecie się źle w związkach to się nie męczcie w nich i nie oplatujcie jak bluszcz bo to ani miłość ani życie
Najpierw jednak doradzałabym próby terapii par albo zastanowienia, czy dany związek faktycznie jest krzywdzący. I wtedy na spokojnie podjąć decyzję.
O, Lovecraft na półce ♥
Słuchałam Cię i coraz bardziej opadała mi szczęka. Znam taką toksyczną osobę, którą wszyscy wokół tłumaczą, że taka już jest (dając prawo do dalszego wyśmiewania i szydzenia z innych). Partner, dzieci, wszyscy żyją w poczuciu winy, wstydzie i niechęci do życia. Masakra… naprawdę głęboki materiał. Jeszcze bardziej doceniam teraz swoją relację z mężem - czasem łatwo zapomnieć, że nie we wszystkich związkach ludzie są dla siebie oparciem
Dzięki za te słowa. Każdy zasługuje na bycie w dobrej, pełnej szacunku relacji. Dobrze, że taką masz :)
I gdzie ostatecznie szczęka wylądowała? ;) Żartuję :) I serio - zgadzam się, wiem o czym mówisz i nawet nie muszę daleko szukać - wychowałam sie w takiej rodzinie. Pozdrawiam!
Najczęściej problemem jest komunikacja właśnie. "Widziały gały co brały" niestety słabo się sprawdza. Często chęć bycia z kimś jest większa niż realia
Pojawia sie pytanie, z kim chce się być. To fundamentalna kwestia.
@@DwubieguNova Dla wielu bardziej palącą kwestią może być "po co tu jestem?". Jeśli ktoś nie ma na to pytanie odpowiedzi będzie "błądził" w każdej innej kwestii.
Ale masz na myśli związek czy kwestie egzystencjalne?
@@DwubieguNova Związek. Chodziło mi o to że za często ludzie wchodzą w zwiazki z tak dramatycznie ogromnym deficytem miłości, że potrafią zmanipulować i siebie i tą drugą osobę tak aby tylko mieć bliskość, która często nie idzie w parze z miłością. W ogóle mam wrażenie, że bliskość czy intymność mylona jest bardzo często z miłością. Ale to może być kwestia stereotypów i filozofią życia "na skróty".
Bliskość i intymność jest chyba nieco z miłością powiązana. Przynajmniej ja tak to czuję. A co do deficytów, masz oczywiście rację.
Drugiego człowieka nie kocha się za coś ani za to , co może nam dać , tylko po prostu, za to, że jest i my przy nim czujemy się szczęśliwi. Związek to już co innego, to faktycznie jakby swojego rodzaju układ, co mogę dać a co dostać, jakie mamy prawa w te i we wte,,,,zobowiązania etc,....
A co znaczy być szczęśliwym ???
Zależy od osoby ;)
@@DwubieguNova to co pani daje szczęście 🙂?
W związku czy ogólnie?
Tak zwane kręcenie się w betoniarce.
Moja dziewczyna choruje na ChAD. Jest najwspanialszą osobą jaką w życiu poznałem. Jest wysoka wrażliwość i wielka empatia jest niesamowita. Ale jest to też bardzo trudna relacja. Jeszcze tydzień temu byłem przez nią idealizowany, otoczony wielką miłością i było nam wspaniale. Ale kilka dni temu tak nagle bez powodu powiedziała mi że przestała cokolwiek czuć i musi odpocząć od relacji. Czy możliwe to objaw choroby który niedługo minie? Nie wiem czy powinienem dać jej na jakiś czas spokój, czy może wręcz przeciwnie, może ona potrzebuje mojego wsparcia, ale coś ją blokuje i dlatego się izoluje :(
To na pewno bardzo trudne dla Ciebie :( Daj jej czas. To minie. Ważne, by wiedziała, że jesteś. Ale zadbaj też o siebie
Przeczekac to sinusoida ...jednak leki bym zalecał brać
Cudownie że będąc chorą na chad opowiadasz o tym jak działa chadowiec … w 4 ścianach to nie zabawa i nie raj 😤 kochać i nienawidzieć i żądać, ale nie dawać… Chadowiec nie rozumie, że ktoś też ma potrzeby … obiecanki cacanki i potem wyzwiska…. Jeśli ktoś wierzy w taka miłość to na jej koniec jest strzępem nerwów a Chadowiec hasa z inną ofiarą i ssie jej energię, kasę i wiarę, że jest jego największa miłością…. Jest… dopóki daje się robić a szaro i wykorzystywać…. To najgorsza przygoda jaką możesz przeżyć…
Przykro mi, że masz trudne doświadczenia. Wcale nie musi wyglądać to tak, jak opisujesz i często nie wygląda. Chad podbija to, co dana osoba ma w sobie i często idzie w parze z zaburzeniami osobowości. Jeśli osoba chora się leczy, można zbudować dobry związek. Tego i Tobie gorąco życzę.
Opisani partnerzy brzmią jak narcyzi/osoby z rysem narcystycznym i ma to sens o tyle, że narcyzi też przeżywają na początku fazę idealizacji, która potem zmienia się na dewaluację. W połączeniu z małą/brakiem empatii daje to taki przykry efekt
Proszę, nie szafujmy tym narcyzmem. Można być podłym dla kogoś i nieć formalnie zaburzeń osobowości.
Gosiu, a Ty odeszłaś od Dominika? Pytam z ciekawości, bo wlaśnie obejrzałam materiał sprzed 6 lat gdzie rozmawiasz z mężem o życiu w związku z osobą chorą.
Tak. Rozsypało nam się :( To była najtrudniejsza decyzja mojego życia i nadal jej jeszcze nie przepracowałam. Nadal boli, ale nadal uważam, że na tamten moment nie dało się inaczej.
@@DwubieguNova Przytulam
Dziękuję. Mam teraz partnera :) Oby się ułożyło :)
Jest Ci źle z sama sobą.
Jak większości ludzi czasem ;)
Znęcanie się psychicznie jest najgorsze. Ale w takim związku jest zdecydowanie więcej kobiet niż facetów
Bardzo intrygujące. Czy można prosić o źródło takich danych?
No spoko, ale o innych przypadkach też warto mówić, u mnie w rodzinie np. to matka jest zaburzona, nie chce się leczyć, do tego pije i od wielu lat wyzywa tatę, prowokuje bójki (on się tylko broni, ja wzywałem policję jak z nimi mieszkałem i zabierali ją na izbę), nigdy nie słyszałem z jej ust słowa "przepraszam". I co mnie bardzo boli to że tata dalej z nią jest, próbowałem go przekonać, ale "jak tyle lat żyjesz z kimś to trudno sobie wyobrazić, żeby tej osoby nie było"
@@renewbornheart3597 jest statystycznie potwierdzone
Dowodem na to są choćby grupy osób współuzależnionych. 90 procent to kobiety.
@@Emilia-ik1lf Gdzie można znaleźć tego typu dane?
Witam Wszystkich. Ciekawe komentarze, ale jak autorka i osoby zafascynowane publikacją tego materiału odniosą się do faktu, deficytu lub braku uczuć wyższych w tej chorobie. Współwystępowaniu Chad z zaburzeniami osobowości wiązki B, a co za tym idzie - braku poczucia winy, odpowiedzialności,deficyt lub brak samokrytyki. Taki swoisty makiawelizm - ja się zapytuję jak żyć w takiej relacji, jak tworzyć satysfakcjonujący związek obojgu partnerów(nie tylko jednego). Ja już wiem jak żyć, nie mam i nigdy nie miałem wątpliwości co do słuszności mojej decyzji - a Wy drodzy czytelnicy jaką macie wiedzę specyfiki tej choroby... ?
Choroba psychiczna (jaką jest chad) nie wywołuje trwałej dysfunkcji kory mózgowej, która odpowiedzialna jest za relacje i powiedzmy "wyższe uczucia", a jedynie wpływa na neuroprzekaźniki. Chad nie jest też wynikiem powyższej dysfunkcji. Chory w depresji okresowo ma słabszy dostęp do swoich emocji - cierpi na dysocjacje, doświadcza emocji nieadekwatnych do sytuacji - nadmierny smutek, radość, pobudzenie, etc. W manii zdarza mu się podążać bezkrytycznie za swoimi potrzebami, jest to jednak czasowe i w przypadku, gdy chory się leczy, zazwyczaj wcale nie występuje. Generalnie chadowiec jest zdolny do miłości jak każdy człowieka. Ta zdolność dyskusyjna jest jedynie w przypadku psychopatycznego zaburzenia osobowości, gdyż u osób z tym zaburzeniem występują fizjologiczne zmiany w mózgu.
Chad idzie często w parze z zaburzeniami osobowości. Każde ma inną charakterystykę, więc trudno jest tu uogólniać. Nie każde zaburzenie, a już na pewno nie chad sam w sobie powoduje brak poczucia winy i odpowiedzialności i deficyt samokrytyki. Taki obraz pasuje do zaburzenia psychopatycznego i narcystycznego , a w samym chadzie do fazy ostrej manii.
Powtórzę: jeśli chory się leczy i jest świadomy swojej choroby, objawy nie występują (lub występują z małym nasileniem). Można zatem stworzyć z taką osobą dobry związek.
@@JeaneRose-dq9yg Witam. Czy tak naprawdę dobrze wie - to bym polemizował. Takie osoby stosują cały wachlarz mechanizmów obronnościowych,aby się o tych własnych przywarach nie dowiedzieć. Wyparcie, rozszczepienie,projektowanie własnych wad na inne osoby itp. Pozdrawiam.