Tu sprawa jest oczywista. Poprzednia matka pochodzila z nastawu,który zafermentował takimi drożdżami jakie zdominowaly poprzedni nastaw.W skład mat o.wchodzą nie tylko kultury bakterii octowych,celuloza ale także kultury drożdży które powodowaly fermentację alkoholową. Z pewością są one mniej skuteczne od drożdży,które zdominowały nastaw drugi. W środowisku znajduje się mnóstwo różnych szczepów drożdży,a to jest wielka loteria ,które akurat zdominują nastaw. Wiedzą o tym b.dobrze winiarze, miodosytnicy,piwowarzy,którzy eliminują przypadkowość przez dodanie wyselekcjonowanych szczepów drożdży. Proszę powtóżyć eksperyment,z tym,że zaszczepić oba nastawy dobrze pracującą matką drożdży winnych,a oba nastawy wyjdą identyczne. Podobnie dodanie matki octowej z tego udanego nastawu spowoduje ,że ocet także będzie świetnej jakości bo przedostaną się tam drożdże które potrafią poprowadzić kożystną fermentację.
wiedza winiarska słabo się przydaje przy robieniu octów i może wypaczać ich sens, niestety w tym komentarzu widać brak zrozumienia idei tworzenia octu, który nie ma być zwykłym zakwaszaczem, a ma zawierać substancje czynne zawarte w ziołach.
@kucharowosheepfarm Może nieczytelnie się wyraziłem. Matka O,którą Pani zaraziła nastaw zawierała słabe drożdże. Ten bez matki,ze środowiska przejął odmianę drożdży dzikich,ale o wiele skuteczniejsze,stąd różnica w octach. To naturalne procesy biologiczne. Sumując: Warto zachować tą matkę o. celem zaszczepiania następnych nastawów, ponieważ zawiera ona bardzo skuteczny szczep drożdży. Wykonuję octy,wina,miody i doceniam dobre szczepy drożdży w nastawach. Warto selekcjonować skuteczne szczepy by wykorzystać je w kolejnych,pożądanych wyrobach. Pozdrawiam.
@@marekk6987 nie rozumiemy się. idea tworzenia octu polega na tym, by przejął on wszystkie właściwości owoców czy zióła, z którego został zrobiony, matki octowej ani gotowego octu nie dodaje się na żadnym etapie, bo zaburza to naturalne procesy fermentacji i ogranicza ekstrakcję substancji czynnych surowca. a same matki są cennym produktem na żele/kremy kosmetyczne lub lecznicze. proszę zajrzeć na naszą stronę na fb, tam można wiele się o octach nauczyć
@@kucharowosheepfarm No to rzeczywiście się nie zrozumieliśmy. Ja nie bronię metody wykonania octu przez wstępne dodanie matki o. Ja próbuję wyjaśnić problem. Sprawa jest banalnie prosta. Na matce był słaby szczep drożdży,który został przejęty ze środowiska. Szczepy drożdży mają różne właściwości,a te z matki były słabe. Ten drugi nastaw pozyskał że środowiska jakiś dobry szczep,który dał pożądany rezultat. Dlatego ja nie liczę na przypadkową fermentację ale zawsze zaszczepiam nastaw drożdżami winnymi, wyselekcjonowanymi, które są dostępne w handlu. Mam przez to powtarzalną jakość octu i pełną ekstrakcję surowca.
@@marekk6987 no, nie 🙂 matka dodana na start była z idealnego octu, równie idealnego jak ten w eksperymencie, który od początku pracował sam. na tym polega idea i to ten eksperyment udowadnia, natura radzi sobie najlepiej sama, nie potrzebuje ludzkiej ingerencji, sama wybiera najlepsze szczepy drożdży i bakterii. a dodanie matki, nawet idealnej zaburza naturalny proces, przyspiesza go i efekty są mierne.
Tu sprawa jest oczywista.
Poprzednia matka pochodzila z nastawu,który zafermentował takimi drożdżami jakie zdominowaly poprzedni nastaw.W skład mat o.wchodzą nie tylko kultury bakterii octowych,celuloza ale także kultury drożdży które powodowaly fermentację alkoholową.
Z pewością są one mniej skuteczne od drożdży,które zdominowały nastaw drugi.
W środowisku znajduje się mnóstwo różnych szczepów drożdży,a to jest wielka loteria ,które akurat zdominują nastaw.
Wiedzą o tym b.dobrze winiarze, miodosytnicy,piwowarzy,którzy eliminują przypadkowość przez dodanie wyselekcjonowanych szczepów drożdży.
Proszę powtóżyć eksperyment,z tym,że zaszczepić oba nastawy dobrze pracującą matką drożdży winnych,a oba nastawy wyjdą identyczne.
Podobnie dodanie matki octowej z tego udanego nastawu spowoduje ,że ocet także będzie świetnej jakości bo przedostaną się tam drożdże które potrafią poprowadzić kożystną fermentację.
wiedza winiarska słabo się przydaje przy robieniu octów i może wypaczać ich sens, niestety w tym komentarzu widać brak zrozumienia idei tworzenia octu, który nie ma być zwykłym zakwaszaczem, a ma zawierać substancje czynne zawarte w ziołach.
@kucharowosheepfarm
Może nieczytelnie się wyraziłem.
Matka O,którą Pani zaraziła nastaw zawierała słabe drożdże.
Ten bez matki,ze środowiska przejął odmianę drożdży dzikich,ale o wiele skuteczniejsze,stąd różnica w octach.
To naturalne procesy biologiczne.
Sumując:
Warto zachować tą matkę o. celem zaszczepiania następnych nastawów, ponieważ zawiera ona bardzo skuteczny szczep drożdży.
Wykonuję octy,wina,miody i doceniam dobre szczepy drożdży w nastawach.
Warto selekcjonować skuteczne szczepy by wykorzystać je w kolejnych,pożądanych wyrobach.
Pozdrawiam.
@@marekk6987 nie rozumiemy się.
idea tworzenia octu polega na tym, by przejął on wszystkie właściwości owoców czy zióła, z którego został zrobiony, matki octowej ani gotowego octu nie dodaje się na żadnym etapie, bo zaburza to naturalne procesy fermentacji i ogranicza ekstrakcję substancji czynnych surowca.
a same matki są cennym produktem na żele/kremy kosmetyczne lub lecznicze.
proszę zajrzeć na naszą stronę na fb, tam można wiele się o octach nauczyć
@@kucharowosheepfarm No to rzeczywiście się nie zrozumieliśmy.
Ja nie bronię metody wykonania octu przez wstępne dodanie matki o.
Ja próbuję wyjaśnić problem.
Sprawa jest banalnie prosta.
Na matce był słaby szczep drożdży,który został przejęty ze środowiska.
Szczepy drożdży mają różne właściwości,a te z matki były słabe.
Ten drugi nastaw pozyskał że środowiska jakiś dobry szczep,który dał pożądany rezultat.
Dlatego ja nie liczę na przypadkową fermentację ale zawsze zaszczepiam nastaw drożdżami winnymi, wyselekcjonowanymi,
które są dostępne w handlu.
Mam przez to powtarzalną jakość octu i pełną ekstrakcję surowca.
@@marekk6987 no, nie 🙂
matka dodana na start była z idealnego octu, równie idealnego jak ten w eksperymencie, który od początku pracował sam.
na tym polega idea i to ten eksperyment udowadnia, natura radzi sobie najlepiej sama, nie potrzebuje ludzkiej ingerencji, sama wybiera najlepsze szczepy drożdży i bakterii.
a dodanie matki, nawet idealnej zaburza naturalny proces, przyspiesza go i efekty są mierne.