W takich sytuacjach niestety zawsze jest dylemat , bo wiadomo kluczowa kwestia to pieniążki 🫣 Oj myślę,że klient teraz będzie zwracał jeszcze większą uwagę na kałuże, coś czuję że stanie się specjalistą od omijania 😂
Taaa zawsze musi być jakiś fajny przypadek, nie ma nudy😂 Tak sobie myślę , że sprzedawcy powinni rozważyć pakowanie niektórych przedmiotów w pudło kinder niespodzianki, bo wtedy jesteś chociaż gotowy że może nie będzie idealnie 🙈 ale zostaje jeszcze czekoladka na poprawę nastroju 😂😋
Ale to jest naprawdę gówno ten silnik. Szkoda życia i pieniędzy na zabawę nod N57. I zanim coś napisze że w takim razie my nie potrafimy takich robić to od razu mówię że potrafimy ale muszę zarobić lepsze pieniądze w krótszym czasie lepiej się przy tym bawiąc więc po co sobie utrudniać życie
Coś nie wierzę w tą kałużę. Nawet gdyby nabrał z litr wody, co jest praktycznie niemożliwe, to cylindry by nie pordzewiały, bo przecież olej wymieszałby się z wodą. To raczej topielec.
To może ja odpowiem. U Niemca jeżeli ktoś decyduje się na remont to wszystko jest kompleksowo na 100% OK. Gwarancja na usługę, faktura z wyszczególnionymi wszystkimi gratami co do jednej uszczelki, śrubki i bezwzględna odpowiedzielność karna w razie kombinacji. Jeżeli jednak remont jest nieopłacalny ze względu na wysokie koszty robocizny to do Turka na plac, a potem do Polski. Kupisz z placu to wiesz co masz i naprawiasz sam zgodnie ze sztuką, a jak weźmie handlarz to potem jest zmotane po kosztach tak jak na filmie i nie wiesz ile pojeździ. Tam nikt nie bawi się robiąc dla Niemca w takie przypałowe niedoróbki, może są jakieś garażowe spece co klepią takie dziadostwo, ale to tylko i wyłącznie na eksport wylatuje.
@@michalx31 zgodzę się po części ale są jeszcze ruscy…ruscy handlarze i kombinatorzy. Mieszkałem ostatnio rok w DE i obok Naszej firmy młody rusek miał warsztat gdzie handlował autami i powiem Ci że to co nie raz lepił to masakra i to do niemca szło późnej. Zdarzają się też rodzynki takie ale nie jest to aż tak pospolite jak w Polsce 😉
@@SzakalZ Dlatego napisałem, że nie wykluczam tam takich lewych praktyk. Niemiec dla Niemca nigdy nie odwali takiej kaszany. Kupiłem dla siebie w sumie dwa auta do jazdy od Niemca po remoncie i tam nigdy nie było tak, żeby coś się nie zgadzało. To co na papierze to w rzeczywistości i zero problemów.
Zróbcie remont obu silników, klient będzie miał drugi na podmiankę, przecież ta kałuża nadal tam jest ;)
W takich sytuacjach niestety zawsze jest dylemat , bo wiadomo kluczowa kwestia to pieniążki 🫣 Oj myślę,że klient teraz będzie
zwracał jeszcze większą uwagę na kałuże, coś czuję że stanie się specjalistą od omijania 😂
Czyli zakupy w internecie znowu udane 👌🙉
Taaa zawsze musi być jakiś fajny przypadek, nie ma nudy😂 Tak sobie myślę , że sprzedawcy powinni rozważyć pakowanie niektórych przedmiotów w pudło kinder niespodzianki, bo wtedy jesteś chociaż gotowy że może nie będzie idealnie 🙈 ale zostaje jeszcze czekoladka na poprawę nastroju 😂😋
0:25 poprawcie szybę w e46 bo wody naleci :D
Jakim cudem od kałuży mogl tyle wody zaciągnąć?
To pytanie raczej do właściciela 😉
Jest trochę roboty po remoncie ...
Tak się czasami zdarza po remontach😉
Ty coś wiesz o silnikach po remoncie 🫣
Remont po polsku czyli po remoncie do remontu.
Ejj obraziłem się na was za ten N57😉
Ale to jest naprawdę gówno ten silnik. Szkoda życia i pieniędzy na zabawę nod N57.
I zanim coś napisze że w takim razie my nie potrafimy takich robić to od razu mówię że potrafimy ale muszę zarobić lepsze pieniądze w krótszym czasie lepiej się przy tym bawiąc więc po co sobie utrudniać życie
Coś nie wierzę w tą kałużę. Nawet gdyby nabrał z litr wody, co jest praktycznie niemożliwe, to cylindry by nie pordzewiały, bo przecież olej wymieszałby się z wodą. To raczej topielec.
No to będziesz musiał uwierzyć bo tak było
Ja mam inne pytanie czy tylko u nas takie dziadostwo się dzieje czy u niemca też?
A to trzeba by Niemca pytać juz
To może ja odpowiem. U Niemca jeżeli ktoś decyduje się na remont to wszystko jest kompleksowo na 100% OK. Gwarancja na usługę, faktura z wyszczególnionymi wszystkimi gratami co do jednej uszczelki, śrubki i bezwzględna odpowiedzielność karna w razie kombinacji. Jeżeli jednak remont jest nieopłacalny ze względu na wysokie koszty robocizny to do Turka na plac, a potem do Polski. Kupisz z placu to wiesz co masz i naprawiasz sam zgodnie ze sztuką, a jak weźmie handlarz to potem jest zmotane po kosztach tak jak na filmie i nie wiesz ile pojeździ. Tam nikt nie bawi się robiąc dla Niemca w takie przypałowe niedoróbki, może są jakieś garażowe spece co klepią takie dziadostwo, ale to tylko i wyłącznie na eksport wylatuje.
@@michalx31 zgodzę się po części ale są jeszcze ruscy…ruscy handlarze i kombinatorzy. Mieszkałem ostatnio rok w DE i obok Naszej firmy młody rusek miał warsztat gdzie handlował autami i powiem Ci że to co nie raz lepił to masakra i to do niemca szło późnej. Zdarzają się też rodzynki takie ale nie jest to aż tak pospolite jak w Polsce 😉
@@SzakalZ Dlatego napisałem, że nie wykluczam tam takich lewych praktyk. Niemiec dla Niemca nigdy nie odwali takiej kaszany. Kupiłem dla siebie w sumie dwa auta do jazdy od Niemca po remoncie i tam nigdy nie było tak, żeby coś się nie zgadzało. To co na papierze to w rzeczywistości i zero problemów.