Nie mogę nazwać się minimalistą, bardziej uważam się za pragmatyka. Używam jednego telefonu od 5 lat, tak samo samochód, nie kupuje zbędnych gadżetów, natomiast nie widzę powodu, dla którego miałbym sobie odmawiać wypicia kawy z automatycznego ekspresu czy używania robota odkurzającego. Staram się żyć tak, żeby jak najmniej czasu marnować na jakieś codzienne nieprzyjemne obowiązki.
Jest takie powiedzenie, które pasowałoby do minimalisty, którym w zasadzie jestem- "Jestem zbyt biedny żeby kupować tanio". To się sprawdza tak naprawdę. Gdy kupowałem różne rzeczy tanio to one się szybko psuły, bądź nie spełniały wymagań i lądowały w koszu. Gdy kupiłem drogie to korzystam przez lata, cieszę się, bo służą i nie generuje śmieci 🙂. Taki paradoks, że czasem bywa tak, że kupujemy tanią rzecz, ta się psuje, a potem i tak kupimy droższą- więc straciliśmy pieniądze, czas, nerwy i jeszcze śmieć pozostał.
@@jackblock7451 Można też inaczej popatrzeć na to powiedzenie- jeżeli kupisz tanio coś czego nie potrzebujesz to i tak tracisz, bo mógłbyś po prostu tego nie kupić.
@@costamcostam8961 No jeśli mam kupować tanio to nie kupuję. Wolę uzbierać , poczekać i dołożyć, jeśli czegoś potrzebuję. Powinny po prostu być produkty trzymające jakiś poziom, ale społeczeństwo musiałoby być dosyć bogate, żeby było ich stać na jakość. Poza tym dzieci powinny być uczone w szkołach podstaw ekonomii chociaż, jakiegoś racjonalnego myślenia. No ale rząd potrzebuje pożytecznych idyotów do osiągania swoich interesów, więc na ludzi myślących krytycznie im nie zależy.
Sama mam konkretny telefon, ale u mnie będzie minimalizm możliwy tylko wtedy kiedy wylecze się psychicznie 'wydawanie na mikro płatności lub mangi mnie cieszy'.
Minimalista to nie asceta, który odmawia sobie wszystkiego. Minimalista kupuje rzeczy nawet dla sprawiania przyjemności, ale tylko takie, które jest pewien, że będzie wykorzystywał, a nie wywali w kąt po kilku godzinach użytkowania.
Jestem minimalistą od 4 lat, minimalizm pomógł mi w pozbyciu się kompleksów, po kochaniu siebie i w zwróceniu uwagi No to co naprawdę ważne. Poświęcam więcej uwagi mojemu chłopakowi ponieważ rzadziej chodzę na zakupy i mniej sprzątam, dzięki ograniczeniu przedmiotów tylko do tych które potrzebuję mam zdecydowanie mniej obowiązków w domu i więcej czasu na przyjemności :)
Ja lubię minimalizm ale bez popadania w skrajność. Przy projektowaniu mieszkania starałem się aby było w nim dużo przestrzeni w czym minimalizm bardzo pomógł, staram się go też nie zagracać niepotrzebnymi rzeczami co póki co chyba mi się udaje ;d
"Stajesz się niewolnikiem tego, co posiadasz." "Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy". "Nie jesteście pięknymi, wyjątkowymi, niepowtarzalnymi śnieżynkami. Jesteśmy rozśpiewanym, roztańczonym gnojem tego świata" .. i wiele innych.. Jak ja uwielbiam ten film..
"Twoja praca to nie ty. Ilość pieniędzy, jaką masz w banku to nie ty. Samochód jakim jeździsz, to też nie jesteś ty. Ani zawartość twojego portfela. Ani nawet twoje pieprzone portki."
Ja bardzo polecam minimalizm, po przeprowadzce zobaczyłem jak wiele rzeczy ze sobą przywiozłem i dzięki temu, że na nowo wszystkie przejrzałem zdałem sobie sprawę jak bardzo są mi zbędne, w czasie gdy panował lockdown miałem więcej czasu wolnego, tak się tez złożyło że była promocja na olx-wysyłki za 1zł i naprawdę wielu rzeczy udało mi się pozbyć. Ja się czuję lepiej i o wiele bardziej i łatwiej mogę zadbać o porządek w mieszkaniu :)
Mów 10 minut o minimalizmie i wydawaniu pieniędzy na niepotrzebne rzeczy, następnie pod koniec odcinka namawiaj ludzi do kupienia pary skarpetek za 40 zł xD
w kontekście konsumpcjonizmu świetnie przemawia mantra z Nowego wspaniałego świata Huxleya - nie pamiętam dokładnie rymowanej wyliczanki, w każdym razie potępiała ona naprawę ubrań , coś w stylu dużo łat to zły świat, czy jakoś tak i promowała kupno wciąż nowych strojów, bo inaczej społeczeństwo będzie nieszczęśliwe, nie mając celu i zajęcia, bo spełnią wszystkie potrzeby i nie wygenerują nowych, a ci, którzy te potrzeby zaspokajali stracą pracę, a nadmiar czasu wolnego doprowaddzi ich do braku równowagi psychicznej. Idea minimalizmu w tym społeczeństwie dosłownie by je zniszczyła.
"Kupujesz meble. Mówisz sobie, to jest ostatnia kanapa, jakiej będę potrzebował w życiu. Kupujesz kanapę, potem przez parę lat jesteś zadowolony, że cokolwiek będzie się działo złego, masz przynajmniej rozwiązaną sprawę kanapy. Potem idealne łóżko. Zasłony. Dywan. A potem jesteś uwięziony w swoim uroczym gniazdku i stajesz się własnością rzeczy, które kiedyś były twoją własnością." Tyler Durden
Powiem tak - znam minimalizm jakoś od roku, i pomimo tego ze nie jestem w 100% minimalistą ( czasem zdarzy mi się zrobić coś zbędnego ) to jest to nurt filozoficzny który razem z esencjalizmem pomógł mi uporządkować swoje życie, czas i relacje. Bardzo polecam każdemu
@@kronix2629 dawno to pisałem ale pomógł mi się skupić na ważnych rzeczach w życiu i zaakceptować swoje ograniczenia jako człowiek, dzięki książce też poprawiłem swój sen a w dłużej perspektywie czasu po prostu higienę życia
Nie skomentowałem za pierwszym razem, tak wiec nadrabiam. Dziękuję bardzo za ten materiał. Osobiście od dziecka jestem zdeklarowanym minimalistą, jednakże w pewnym momencie swojego życia troszkę o tym zapomniałem. Głównie przez presję otoczenia. Dobrze jednak wrócić do korzeni. Dziękuję jeszcze raz za ten i wszystkie pozostałe materiały. Jak zawsze warto było czekać 😁😊👍💪
Idę ci ja do pobliskiej Biedry, zrobić zakupy - i co? I krokiety „U Jędrusia” zdrożały mi chyba o całą złotówkę!!! Nic to, myślę, jakoś to przeżyję. Aż tu nagle patrzę - a tu, rwał jego mać, olej Wyborny również poszybował z ceną w górę!!! I co tu zrobić? Jak żyć? Widać rynek dba o mój minimalizm.
Krokiety robione własnoręcznie są najlepsze i najzdrowsze niż te kupne. A jak zrobić, proste. Usmażyć płaskie naleśniki, zrobić farsz jaki się lubi osobno i wsadzić w naleśnik, zawinąć. Obmoczyć w jajku i bułce tartej i usmażyć. I gotowe.
Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy jak to mawia Klaus Szwab. Premier tak nas okradnie z pieniędzy, że będziemy jeść ryż i mirabelki, a na kolację szczaw.
@@maciejarosz To się po prostu wie. Osobiście zawsze podchodzę do tematu w sposób praktyczny. Jeśli coś ma niską lub średnią uzyteczność to z automatu się tego pozbywam. Dajmy na to po licho mi milion róznych garnków, sztućców itd. jedynie zagracają przestrzeń.
Cieszę się, że jestem minimalistą, nie wiem czy jest to u mnie wrodzone, czy raczej wpojone przez rodziców, czy otoczenie ale hedonizm był mi zawsze obcy, mało tego budził we mnie silną niechęć, żeby nie powiedzieć odrazę. Pozdrawiam serdecznie!
Minimalizm pomaga mi w życiu. Okazało się że nie potrzebuje szafy, tylko szafki na ubrania, a reszta to były poupychane graty. Problem ze zmywaniem? Nie ma problemu bo mam 1 talerz i 1 kubek, który zmywam zawsze po posiłku. Minimalizm jest piękny.
Ciekawą odmianą tą pro-ekologiczną postawy minimalistycznej jest tak zwany i ostatnio zyskujący coraz większą popularność ruch zero waste. Mówi on, że co prawda możesz mieć więcej przedmiotów, ale masz się kierować tym, aby nie generować strat, czy śmieci, i na przykład zamiast kupować ciągle jednorazowe maszynki kupić taką, która starcza na długo lub ma wymienną tylko główkę, czy samo ostrze. Ubrania osoby wyznającej zero waste mogą być wysokiej jakości lub naprawiane lub przerabiane, albo pozyskiwane wyłącznie na rynku wtórnym. Sprzęt komputerowy wymienia się, jak to jest konieczne, a nie jak wyjdzie nowy model itd. Bo minimalista może mieć nowy telefon co roku i pozbywać się starego, tak jak nie ma kilku zegarków, ale nie przeszkadza mu ich wymiana i będzie preferował wysoką jakość mimo wszystko, bo dąży do posiadania małej ilości, ale niezawodnych sprzętów i zużywanie i wyrzucanie mimo wszystko ma wpisane w naturę. Nie gromadzi rzeczy, które mogą się przydać, bo nie ma serca wyrzucić, a zero waster może tak robić, choć najpierw pomyśli przed zakupem, czy nie skorzysta z tego tylko raz, bo jak tak, to wybierze wynajem krótkoterminowy. Swoją drogą polecam - masz remont to nie kupuj wiertarki a wynajmij na kilka dni tanim kosztem.
@@BazyliszekLiberalny ale teoretycznie da się generować odpady - czyli coś, co się rozłoży w maksymalnie kilka lat, choćby stosując papier zamiast plastiku do opakowań.
Idealnie do tego odcinka pasuje cytat Juliusza Verne z "Dziecki Kapitana Granta": "Im mniej człowiek ma wygód, tym mniej potrzeb. A im mniej kto potrzebuje, tym jest szczęśliwszy."
Klaus Schwab "nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy" też o tym wie, trzeba obniżyć wymagania ludzkości. Jak to zrobić ? M. Morawiecki ma na to odpowiedź. Najlepsza jest wojna a po wojnie wystarczy miska ryżu.
Od zawsze kupowałam tylko to co jest mi rzeczywiście potrzebne i co będę używała. Reklamy na mnie nigdy nie działały, jestem kiepskim konsumentem :). Nie mam samochodu, nie mam najnowszego smartfona ( ten który mam był kupiony jakieś 6 lat temu, już używany, lubię go więc pewnie będę go używała dopóki się nie rozpadnie :D ), nie kupuję jakichś dziwnych gadżetów. To po prostu kompletnie na mnie nie działa. mało tego, mam tylko dwie pary adidasów, które kupiłam niedawno bo nie miałam już żadnych, ŻADNYCH! butów! Z rozpędu kupiłam dwie pary aby za jakiś czas znów nie zostać bez butów na jesień ( na lato mam sandały) i teraz mam wyrzuty sumienia, że po co kupiłam tę drugą parę skoro leży bez sensu w szafie bo i tak cały czas będę chodziła tylko w jednych, ha ha ha, poważnie :D. No tak mam. Nie lubię aby coś leżało bezużyteczne, kupuję rzeczy aby je używać a skoro nie używam to kupienie ich było niepotrzebne. Może warto by było aby ludzie wrócili do właśnie takiego, użytkowego podejścia do zakupów. Żeby przestali produkować śmieci i wymieniać co roku sprzęt na nowszy tylko dlatego, że nowszy ktoś wyprodukował i go reklamuje. Skoro stary sprzęt jest dobry i działa to czy koniecznie musimy kupić kolejny bo tak nam wmawiają producenci, którzy zarabiają na kompleksach ludzi? Czy musimy kupować dwudzieste buty, pięćdziesiątą koszulkę czy bluzę, dziesiątą torebkę, setny kosmetyk?
Nie tylko producenci czegokolwiek zarabiają bo i ludzie zatrudnieni w fabrykach ,, transporcie , magazynach sklepach itp . Być może i Ty , twoi krewni znajomi mają dzięki konsumpcjonizmowi pracę i zarobki .
W końcu odcinek o minimalizmie. Jakom dziecko marzył o konkretnych rzeczach a nie o tym, żeby mieć tych rzeczy jak najwięcej. Napisawszy wprost, po co wydawać pieniądze na milion zbędnych rzeczy i spraw? Przecież fajniej jest kupić np. jakąś fajną grę komputerową.
Nie tak dawno żałowałem, że wyrzuciłem pozornie bezużyteczną rzecz. W danej sytuacji odkryłem, że akurat wtedy by mi się przydała. :) Dobrze jest mieć na tyle dużą posiadłość, żeby znalazło się jedno pomieszczenie wyłącznie na rzeczy z kategorii "to się jeszcze może przydać". A ogólnie idea minimalizmu jest spoko - tak, jak autorze mówisz, żadna nowinka. Ale do tego trzeba przestawić coś ważnego w najgłębszych zakamarkach swojego ducha. Po to, żeby po prostu nie być nadmiernie przywiązanym do rzeczy.
Przeciez jakby zrobil odcinek jak poprwanie jedzic autem to nie oznacza ze ON musi poprawnie jeździć moze rownie dobrze latac bokiem na parkingu, robisz igły z widły
punkty 1 i 2 z ostatniej listy w prezentacji zakładają, że podjęty w danej chwili wybór jest ostateczny i ciągle podtrzymywany przez dłuuuuugi czas, że nie jest podjęty pod wpływem chwili, że priorytety się nie zmieniają
Potrzebne jest coś czego używasz częściej niż raz na ruski rok i nie czujesz że zabiera Ci czas który mógłbyś spędzić na czymś lepszym. Ty oceniasz co jest potrzebne, czy możesz z tego zrezygnować. W minimaliźmie nie chodzi o ograniczanie jak leci, bo tak trzeba, a właśnie o dopasowywanie do siebie swojego środowiska. Tak żeby nie marnować Twojego czasu i przy okazji nie produkować śmieci.
Co do samochodu to się nie zgodzę. Finansowo wypada nieznacznie gorzej od komunikacji miejskiej, natomiast jeśli chodzi o użyteczność to jest znacznie lepiej. Samochód to nie tylko komfort, ale przede wszystkim oszczędność czasu.
To zależy od sytuacji. Gdy mieszkałem na wsi i musiałem dojeżdżać do miasta, to rzeczywiście wolałem mieć samochód, którym dojadę dokładnie w konkretne miejsce bez czekania na autobusy (które do mojej wioski jeździły raz na godzinę). Natomiast gdy się przeprowadziłem do dobrze skomunikowanego miasta, to auto sprzedałem, bo zwyczajnie praktycznie nie używałem. Teraz jeżdżę rowerem elektrycznym i jeżdżę po mieście szybciej niż kiedykolwiek. Korki nie są przeszkodą i nie jest się ograniczonym do asfaltu, bo zawsze można różnymi skrótami pojechać, przemknąć między blokami itp. Koszt naładowania akumulatora to 1zł i mogę przejechać na tym 80km. Czasem jednak zachodzi potrzeba skorzystania z auta, np. gdy jest paskudna pogoda, ale to wtedy zawsze można sobie Ubera/Bolta zamówić za śmieszne pieniądze.
@@PionerMI6 jestem singlem i robię zakupy tylko dla siebie. Zwykle nie zapełniam jednej dużej reklamówki, a sklep i tak mam blisko. No i nie kupuję też żadnych zgrzewek wodą
Jeśli chodzi o posiadanie samochodu, to jeśli się mieszka w dobrze skomunikowanym mieście, to rzeczywiście auto nie jest jakoś bardzo potrzebne. Gdy przeprowadziłem się do dużego miasta, to sprzedałem swoje auto, bo zwyczajnie używałem go bardzo rzadko. Teraz mam tylko dobry rower elektryczny (w moim mieście jest mnóstwo ścieżek rowerowych) i uwierzcie mi, że rowerem dojeżdżam do celu często szybciej niż autem (szczególnie w godzinach szczytu). Korki nie są przeszkodą, a jak dobrze zna się miasto i różne skróty, to naprawdę można bardzo szybko dojechać takim rowerem. Naładowanie baterii do pełna to koszt ok. 1zł i mogę na tym przejechać 80km. Czasem jednak gdy byłaby potrzeba autem podjechać, bo np. pogoda jest bardzo kiepska, to przecież są Ubery i Bolty, które też za tak naprawdę śmieszne pieniądze zawiozą na miejsce.
Wypożyczanie aut czy jeżdżenie uberem jest znacznie droższe od posiadania własnego auta. Patrząc krotkowzrocznie zapłacimy za ubera 20 zł i Ok jeśli z niego korzystamy raz na miesiąc wyjdzie taniej ale jeśli będziemy często wypożyczać auto czy jeździć uberem będziemy wydawać więcej jak jak za swój. Nie mówiąc już o wypożyczeniu auta np na tydzień. Koszt moze być tak duży ze swoim autem za te pieniądze przejeżdżamy kilka miesięcy.
przykład z samochodem chybiony totalnie. przemieszczanie się po mieście to nie tylko przejazd komunikacją miejską. do tej komunikacji też trzeba się dostać. w dobrze skomunikowanym mieście (tychy) przejazd z oś A na tereny przemysłowe wraz z dojściem na przystanek a później z przystanku pod konkretny adres potrafi trwać i 1h. Samochodem ta sama trasa to 15 min. Jeżeli policzysz ile kosztuje Twój czas, który mógłbyś poświęcić rodzinie, hobby czy pracy zamiast na podróżowanie komunikacją miejską to może się okazać że samochód wychodzi taniej (czyt. bardziej się opłaca).
jest akcja w całej Polsce, wzmacniamy więzi-korzenie rodzinne, posadź drzewo mamie tacie siostrze cioci przodkom przyjacielowi dziewczynie dzieciom itd, NADAJ TEMU DRZWU ICH IMIĘ, podaj dalej
Pracujesz ponad 12h, żeby mieć czas dla rodziny? Szanuje, że się poświęcasz, ale to rodzina nie ma czasu dla Ciebie. Bo Ty go nie masz. Sam jestem za tym, żeby facet zarabiał na rodzinę, ale ponad 12 godzin? Jak tyle pracowałem to nie miałem czasu dla siebie a co mówić o rodzinie. Mimo to oglądałem Cie jak z Ravgorem nagrywałeś, rozwijaj się i obyś mógł pracować 4h i resztę spędzić rodziną :) ( standardowy komentarz randoma z netu który chuja wie tak naprawdę jak żyjesz, ale wyrazi swoje zdanie )
@@RadiantSoull moje dzieci nie będą pamiętać tego etapu w swoim życiu. 4 i 1 lat mają więc jest teraz dobry czas na na*****nie aż gul skoczy Kaczyńskiemu
@@stachvaniol Wolna wola, ja bym nie robił na nikogo 12h, no chyba, że żona miała by do opieki z 5dzieci i duży dom z działką do ogarniania, to taki podział mógłbym zaakceptować.. :D
Czyli jestem minimalistą? Nie pijam alko, nie jem smieciwego żarcia, telefon zmieniam dopiero jak absolutnie przestaje działać tak ok raz na 6-7 lat. Przy zakupach kieruję się ideoą czy jest mi to niezbędne. Samochód mam ale tylko dlatego że mieszkam w miejscu gdzie komunikacja miejska niemal nie istnieje a wypad do miasta autobusem to półdniowa wycieczka krajobrazowa. Do barów i knajp nie chadzam bo nie czuje potrzeby przebywania z ludźmi. Znajomi co najwyżej tylko przez tel itd. No po tej wyliczance chyba wychodzi ze coś srogo poszło nie tak, ale dobrze się z tym czuje więc po co drążyć temat 😁😂
"Sprzedajcie wasze dobra i dajcie na jałmużnę. Sprawcie sobie takie trzosy, które się nie starzeją: skarb niewyczerpany w niebie. Tam złodziej się nie podkrada ani mól nie niszczy. Gdzie bowiem jest wasz skarb, tam będzie i wasze serce." Łk 12:33-34 "Kiedy to Jezus usłyszał, rzekł mu: Jedno ci jeszcze zostaje: sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną." Łk 18:22
Mam pieniądze, żeby kupić sobie nowego laptopa, obecnie używam 9-letniego. Mam na zajebisty ekspres do kawy, używam kawiarki. Mam na na nowego iphone'a. Mam na nowe ciuchy, ale chce najpierw znosić stare. Na to wszystko mam pieniądze, ale nie kupuję tego. Dlaczego? Bo kiedyś wszedłem do mojego pokoju, który był mega zagracony. Byłem mega przytłoczony. Zrobiłem porządek i wypieprzyłem połowę rzeczy i odkryłem, że szczęście daje mi fakt posiadania mniej rzeczy, aniżeli więcej. No cholerę kupować tyle śmieci?
Same :) a sumka na koncie rośnie i będzie można ją wydać na coś naprawdę wartościowego i niekoniecznie materialnego :) lub też mieć zabezpieczenie finansowe w razie choroby itd
a nie pomyslałeś o tym, żeby sie pozbyć starego telefonu i laptopa zanim kupisz nowy? używanie starych badziewnych rzeczy to nie jest minimalizm. Dla mnie telefon to po cześci narzędzie pracy i zmieniam co jakiś czas nie dlatego bo chce wydać hajs na nowy ale po prostu lepiej mi się korzysta z telefonu, który nie zamula i ma lepszą baterię. Stary sprzedaję, kupuję lepszy model na kolejne kilka lat a nie kiszę go aż wyzionie ducha.
@@abscissaempathy7881 spoko spoko 😄 nie ma sprawy, tym bardziej, że nie używam IPhone'a. Używałem, ale oddałem swojego mojej babci, a sam kupiłem chińczyka Xiaomi za 900 zł. 😁 Seniorka nauczyła się używać ios'a kilka lat temu i dzisiaj na inne systemy spogląda z przerażeniem. W ramach ciekawostki powiem, że wielokrotnie powtarzają się sytuacje, że babcia rozmawia ze mną przeglądając Fejsbuczka. Mija kilka minut, a ona już nie kontaktuje co się do niej mówi. Przytakuje mi nie zorientowawszy się, że już do niej nic nie mówię. To pokazuje, że systemy, algorytmy i korporacje opanowały do perfekcji przyciąganie naszej uwagi, a dyrdymały o młodym "rozkojarzonym" pokoleniu możemy włożyć między bajki. Nie potrafimy się przed tym bronić niezależnie od wieku. Jedyne remedium to nie instalowanie social mediów. Dzięki i pozdrawiam
Jeśli staram się być minimalistom i jednocześnie żyć w stylu zero waste, to jest to trudne... Zdarza mi się odkładać zepsute przedmioty, aby je zrperować bądź wykorzystać w niekonwencjonalny sposób. W związku z czym gromadzę wokół siebie przemioty. I jak tu żyć ?
To coś o mnie kupuje to ci potrzebuję do życia to co jest potrzebne mogę się pochwalić nie mam samochodu i nie mam potrzeby go kupować nie uzależniam swoje szczęście od rzeczy materialnych szczęście to stan umysłu i ducha
Ty to powinniśmy zrobić w całej Polsce obozy koncentracyjne i ludzi zostawić że samom koszulą i spodniami i będziemy najbardziej szczęśliwym narodem na świecie
Twórca kanału jest jak widzę uczniem pilnym Klausa Schwaba, który twierdzi że jak nam wszystko zabierze ( on to będzie miał, bo jest tak szlachetny że poświęci się dla nas) to my nie mając niczego będziemy absolutnie szczęśliwi. Cała ta przekazana pseudo wiedza to czysta demagogia. To nie chodzi o to że im mniej masz tym jesteś bogatszy, tylko że powinienś mieć wszystko to co czyni twoje życie godnym. Ideą obecnego świata jest kreacja rzeczy zbędnych których koszt zakupu pokrywa ilość pracy którą musisz włożyć aby ledwo przeżyć. Gdybyśmy mieli dostęp do prawie darmowej energii, oraz możliwość godnego życia, okazało by się że najbogatsi ludzie nie mogli by nas wykorzystać jako niewolników, bo nasze potrzeby by zostały zaspokojone.
To nie jest nurt filozoficzny to jest narzucanie podświadome działanie wpływające na sposób postępowania i zmianę poglądów. Dążenie do totalnego uzależnienia od pieniędzy i od trzody ludzkiej ustanawiającej zasady życia na planecie!
Kiedyś ktoś powiedział, że ludzie oddadzą swoją wolność za poczucie bezpieczeństwa i dlatego zgodzą się na pieniądz cyfrowy- niby będzie, ale wirtualnie. Bez prądu czy czipa kasy nie będzie, albo jak Pan cię wyłączy...
Wiem co masz na myśli, jednak jest to złudne poczucie bezpieczeństwa. Im więcej masz pieniędzy tym większa szansa, że ktoś będzie chciał Cię okraść, skrzywdzić Ciebie lub Twoich najbliższych, będziesz musiał użerać się z urzędami i udowadniać, że pieniądze, które posiadasz są legalnie zarobione, że nie zalegasz z podatkami, a media i społeczeństwo będzie obserwowało każdy Twój krok.
Mnie kręci minimalizm, ale jestem okrutną zakupoholiczką. Ciągle oglądam filmy i czytam książki o minimalizmie, postanawiam oszczędzać, po czym w dniu wypłaty wydaję wszystko co do grosza, zaciągam pożyczki i pożyczam kasę od znajomych, bo wiecznie mi mało. 😭
Co do samochodu… Ok serwis, paliwo, OC. Teraz warunki pogodowe -5 stopni czekasz na autobus 20minut Ulewa jedziesz rowerem Mieszkasz na terenie górzystym i śmigasz rowerem pod górę. Kończysz robotę nie ma autobusu z buta do do domu. Wstajesz godzinę wcześniej by dojechać do roboty rowerem. Bo oszczędzisz 400zl A jak się przeziębisz to dołożysz 400zl bo leki bo na l4 80% płatne itd. Wiec serio z autem to fatalny przykład.
Hej hej czyżby tam sponsorem odcinka nie był jakiś dostawca usługi Car shering ?Pamiętaj że w czasie wojny albo jakiejkolwiek innej zagłady Auto wynajmowane może być zablokowane.
Minimalizm ma dobre założenia, ale czasami musimy zrobić coś z pozoru bezużytecznego, żeby osiągnąć coś użytecznego. Patrz nauka budowy mitochondrium w liceum tylko po to, żeby potem pojechac na Politechnikę wydział inżynieria
Czynność zakupowa, która stanowi dla mózgu pewnego rodzaju rozrywkę. Mój mózg gdy MUSZĘ iść kupić sobie nową bluzkę: 😭 Mój mózg gry powinienem iść kupić sobie nową bluzkę: 👿
Samochód jest o wiele bardziej praktyczny poza tym trzeba mieć też przyjemność w życiu ja lubię jeździć i na lew o z tego nie zrezygnuje na rzecz brudnego autobusu na który muszę czekać.
"Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. (...) Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was, przy całej swej trosce, może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko [co naprawdę niezbędne] BĘDZIE WAM DODANE."
Mój somsiad nie ma auta i dojeżdża mpk 1,5 godziny do pracy. Autem zajęło by 30 min. W normalnych czasach lepsze auto. Ale w nie pewnych to różnie bywa jak ktoś ma swoje lata.
Ja raczej staram się być minimalistyczna. Lecz to wcale nie jest takie łatwe. Jak mam za dużo rzeczy do wyrzucenia, to bierze mnie sentyment i szkoda mi wyrzucić tych rzeczy.
Większość kobiet ma masę zbędnych rzeczy. Np. ubrania różne w których były raz czy kilka w ciągu paru czy kilku lat,ale bliżej w szafce trzydzieści, spodni itd. podobnie.
Ale z drugiej strony nie posiadając niczego, lub posiadając niewiele, jest dziś uznawane za oznakę bezradności. Trzeba coś posiadać, żeby nie wychodzić na gołodupca, bo o wiele lepiej wygląda gdy na randkę podjedziesz autem za 10-15 tys, niż rowerem za 500zł
Minimalizm brzmi praktycznie. Nie wiem czy przemawia do mnie ta część która mówi o czystości umysłu itp. Czuje jakby sie z tego jakaś wiara czy religia tworzyła... Ale bycie ekologicznym i ekonomicznym, oraz samoświadomość i nieuleganie emocjom (np. podczas zakupów) to wartości które sobie cenię.
Nie mogę nazwać się minimalistą, bardziej uważam się za pragmatyka. Używam jednego telefonu od 5 lat, tak samo samochód, nie kupuje zbędnych gadżetów, natomiast nie widzę powodu, dla którego miałbym sobie odmawiać wypicia kawy z automatycznego ekspresu czy używania robota odkurzającego. Staram się żyć tak, żeby jak najmniej czasu marnować na jakieś codzienne nieprzyjemne obowiązki.
Brzmi jak przyjemny złoty środek
Jest takie powiedzenie, które pasowałoby do minimalisty, którym w zasadzie jestem- "Jestem zbyt biedny żeby kupować tanio". To się sprawdza tak naprawdę. Gdy kupowałem różne rzeczy tanio to one się szybko psuły, bądź nie spełniały wymagań i lądowały w koszu. Gdy kupiłem drogie to korzystam przez lata, cieszę się, bo służą i nie generuje śmieci 🙂. Taki paradoks, że czasem bywa tak, że kupujemy tanią rzecz, ta się psuje, a potem i tak kupimy droższą- więc straciliśmy pieniądze, czas, nerwy i jeszcze śmieć pozostał.
@@jackblock7451 Można też inaczej popatrzeć na to powiedzenie- jeżeli kupisz tanio coś czego nie potrzebujesz to i tak tracisz, bo mógłbyś po prostu tego nie kupić.
@@costamcostam8961 No jeśli mam kupować tanio to nie kupuję. Wolę uzbierać , poczekać i dołożyć, jeśli czegoś potrzebuję. Powinny po prostu być produkty trzymające jakiś poziom, ale społeczeństwo musiałoby być dosyć bogate, żeby było ich stać na jakość. Poza tym dzieci powinny być uczone w szkołach podstaw ekonomii chociaż, jakiegoś racjonalnego myślenia. No ale rząd potrzebuje pożytecznych idyotów do osiągania swoich interesów, więc na ludzi myślących krytycznie im nie zależy.
Sama mam konkretny telefon, ale u mnie będzie minimalizm możliwy tylko wtedy kiedy wylecze się psychicznie 'wydawanie na mikro płatności lub mangi mnie cieszy'.
Minimalista to nie asceta, który odmawia sobie wszystkiego. Minimalista kupuje rzeczy nawet dla sprawiania przyjemności, ale tylko takie, które jest pewien, że będzie wykorzystywał, a nie wywali w kąt po kilku godzinach użytkowania.
Jestem minimalistą od 4 lat, minimalizm pomógł mi w pozbyciu się kompleksów, po kochaniu siebie i w zwróceniu uwagi No to co naprawdę ważne. Poświęcam więcej uwagi mojemu chłopakowi ponieważ rzadziej chodzę na zakupy i mniej sprzątam, dzięki ograniczeniu przedmiotów tylko do tych które potrzebuję mam zdecydowanie mniej obowiązków w domu i więcej czasu na przyjemności :)
Raczej animalką
@@MrYakooboovsky nie rozumiem 🤣
Ja lubię minimalizm ale bez popadania w skrajność.
Przy projektowaniu mieszkania starałem się aby było w nim dużo przestrzeni w czym minimalizm bardzo pomógł, staram się go też nie zagracać niepotrzebnymi rzeczami co póki co chyba mi się udaje ;d
polecam wyjebanie sufitu. Wtedy powstaje paradoks bezdomnego - masz dom , ale jesteś bez dachu nad głową. Polecam
@@smiercksiazka776 Sąsiad z góry chyba nie byłby zadowolony
@@TopGar polecam wyjebanie sąsiada. Wtedy powstaje paradoks mieszkania - jesteś masz blok , ale działa jak dom. Polecam
"Jesteś masz blok" jezu ide spać xDDDDD
@Clint Dempsey to jest "wyjebalizm"
"Stajesz się niewolnikiem tego, co posiadasz." "Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy". "Nie jesteście pięknymi, wyjątkowymi, niepowtarzalnymi śnieżynkami. Jesteśmy rozśpiewanym, roztańczonym gnojem tego świata" .. i wiele innych..
Jak ja uwielbiam ten film..
Fight club zawsze na czasie.
@@MrHan-if7po właśnie złamałeś pierwszą i drugą zasadę...
"Twoja praca to nie ty. Ilość pieniędzy, jaką masz w banku to nie ty. Samochód jakim jeździsz, to też nie jesteś ty. Ani zawartość twojego portfela. Ani nawet twoje pieprzone portki."
@@MrHan-if7po właśnie się zastanawiałem gdzie ja to już słyszałem 🙂
@@MrHan-if7po Przetłumacz to współczesnym kobietom... Mission impossible
Reklama skarpetek z bobrami zaraz po odcinku o minimalizmie... mistrzostwo!
Ja bardzo polecam minimalizm, po przeprowadzce zobaczyłem jak wiele rzeczy ze sobą przywiozłem i dzięki temu, że na nowo wszystkie przejrzałem zdałem sobie sprawę jak bardzo są mi zbędne, w czasie gdy panował lockdown miałem więcej czasu wolnego, tak się tez złożyło że była promocja na olx-wysyłki za 1zł i naprawdę wielu rzeczy udało mi się pozbyć. Ja się czuję lepiej i o wiele bardziej i łatwiej mogę zadbać o porządek w mieszkaniu :)
Nawet najlepsza idea popchnięta do extremum prowadzi do niespecjalnie przyjemnych konsekwencji
Mów 10 minut o minimalizmie i wydawaniu pieniędzy na niepotrzebne rzeczy, następnie pod koniec odcinka namawiaj ludzi do kupienia pary skarpetek za 40 zł xD
Ale takich co się nie dziurawią.
@@ironstyle2796 I jeszcze same się piorą...
Hipokryzja ze strony autora
@@krzysztof7648 ??? 🤡 Autor tłumaczy czym jest minimalizm, nie to, że jest minimalistą poza tym wiele ludzi nie jest więc oni mogą kupić?
Hiposkrates lvl expert
w kontekście konsumpcjonizmu świetnie przemawia mantra z Nowego wspaniałego świata Huxleya - nie pamiętam dokładnie rymowanej wyliczanki, w każdym razie potępiała ona naprawę ubrań , coś w stylu dużo łat to zły świat, czy jakoś tak i promowała kupno wciąż nowych strojów, bo inaczej społeczeństwo będzie nieszczęśliwe, nie mając celu i zajęcia, bo spełnią wszystkie potrzeby i nie wygenerują nowych, a ci, którzy te potrzeby zaspokajali stracą pracę, a nadmiar czasu wolnego doprowaddzi ich do braku równowagi psychicznej. Idea minimalizmu w tym społeczeństwie dosłownie by je zniszczyła.
Pięknie wpisujesz się w temat "nie będziesz nic miał i będziesz szczęśliwy". Pozdro.
"Kupujesz meble. Mówisz sobie, to jest ostatnia kanapa, jakiej będę potrzebował w życiu. Kupujesz kanapę, potem przez parę lat jesteś zadowolony, że cokolwiek będzie się działo złego, masz przynajmniej rozwiązaną sprawę kanapy. Potem idealne łóżko. Zasłony. Dywan.
A potem jesteś uwięziony w swoim uroczym gniazdku i stajesz się własnością rzeczy, które kiedyś były twoją własnością."
Tyler Durden
Powiem tak - znam minimalizm jakoś od roku, i pomimo tego ze nie jestem w 100% minimalistą ( czasem zdarzy mi się zrobić coś zbędnego ) to jest to nurt filozoficzny który razem z esencjalizmem pomógł mi uporządkować swoje życie, czas i relacje. Bardzo polecam każdemu
jak esencjalizm pomógł?
@@kronix2629 dawno to pisałem ale pomógł mi się skupić na ważnych rzeczach w życiu i zaakceptować swoje ograniczenia jako człowiek, dzięki książce też poprawiłem swój sen a w dłużej perspektywie czasu po prostu higienę życia
Nie skomentowałem za pierwszym razem, tak wiec nadrabiam. Dziękuję bardzo za ten materiał. Osobiście od dziecka jestem zdeklarowanym minimalistą, jednakże w pewnym momencie swojego życia troszkę o tym zapomniałem. Głównie przez presję otoczenia. Dobrze jednak wrócić do korzeni. Dziękuję jeszcze raz za ten i wszystkie pozostałe materiały. Jak zawsze warto było czekać 😁😊👍💪
Kupujemy emocjonalnie. To prawda.
Skarpetki w bobry najlepsze 😉
Idę ci ja do pobliskiej Biedry, zrobić zakupy - i co?
I krokiety „U Jędrusia” zdrożały mi chyba o całą złotówkę!!! Nic to, myślę, jakoś to przeżyję. Aż tu nagle patrzę - a tu, rwał jego mać, olej Wyborny również poszybował z ceną w górę!!!
I co tu zrobić? Jak żyć?
Widać rynek dba o mój minimalizm.
mogę ci zrobić krokietsy jak chcesz
Naucz sie gotować
Krokiety robione własnoręcznie są najlepsze i najzdrowsze niż te kupne. A jak zrobić, proste. Usmażyć płaskie naleśniki, zrobić farsz jaki się lubi osobno i wsadzić w naleśnik, zawinąć. Obmoczyć w jajku i bułce tartej i usmażyć. I gotowe.
Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy jak to mawia Klaus Szwab. Premier tak nas okradnie z pieniędzy, że będziemy jeść ryż i mirabelki, a na kolację szczaw.
@@bdg4life820 Szczególnie w czasie gdy prąd i gaz drożeje, nie mówiąc o reszcie 😁.
Od paru miesięcy kieruję się minimalizmem. I jestem szczęśliwszy że posiadam tylko ważne i potrzebne rzeczy 😁
A skąd wiesz, że te, których się pozbyłeś już NA PEWNO Ci się nie przydadzą.
@@maciejarosz żona mu powiedziała 🤗
@@maciejarosz bo wiązały się głównie z hobby, którym się nie interesuje 😉
@@tofushopfujiwara single z zasady nie mają żon 😄
@@maciejarosz To się po prostu wie. Osobiście zawsze podchodzę do tematu w sposób praktyczny. Jeśli coś ma niską lub średnią uzyteczność to z automatu się tego pozbywam. Dajmy na to po licho mi milion róznych garnków, sztućców itd. jedynie zagracają przestrzeń.
Cieszę się, że jestem minimalistą, nie wiem czy jest to u mnie wrodzone, czy raczej wpojone przez rodziców, czy otoczenie ale hedonizm był mi zawsze obcy, mało tego budził we mnie silną niechęć, żeby nie powiedzieć odrazę.
Pozdrawiam serdecznie!
Minimalizm pomaga mi w życiu. Okazało się że nie potrzebuje szafy, tylko szafki na ubrania, a reszta to były poupychane graty. Problem ze zmywaniem? Nie ma problemu bo mam 1 talerz i 1 kubek, który zmywam zawsze po posiłku. Minimalizm jest piękny.
Ciekawą odmianą tą pro-ekologiczną postawy minimalistycznej jest tak zwany i ostatnio zyskujący coraz większą popularność ruch zero waste. Mówi on, że co prawda możesz mieć więcej przedmiotów, ale masz się kierować tym, aby nie generować strat, czy śmieci, i na przykład zamiast kupować ciągle jednorazowe maszynki kupić taką, która starcza na długo lub ma wymienną tylko główkę, czy samo ostrze. Ubrania osoby wyznającej zero waste mogą być wysokiej jakości lub naprawiane lub przerabiane, albo pozyskiwane wyłącznie na rynku wtórnym. Sprzęt komputerowy wymienia się, jak to jest konieczne, a nie jak wyjdzie nowy model itd. Bo minimalista może mieć nowy telefon co roku i pozbywać się starego, tak jak nie ma kilku zegarków, ale nie przeszkadza mu ich wymiana i będzie preferował wysoką jakość mimo wszystko, bo dąży do posiadania małej ilości, ale niezawodnych sprzętów i zużywanie i wyrzucanie mimo wszystko ma wpisane w naturę. Nie gromadzi rzeczy, które mogą się przydać, bo nie ma serca wyrzucić, a zero waster może tak robić, choć najpierw pomyśli przed zakupem, czy nie skorzysta z tego tylko raz, bo jak tak, to wybierze wynajem krótkoterminowy. Swoją drogą polecam - masz remont to nie kupuj wiertarki a wynajmij na kilka dni tanim kosztem.
Nie da się nie generować śmieci smutna prawda
@@BazyliszekLiberalny ale teoretycznie da się generować odpady - czyli coś, co się rozłoży w maksymalnie kilka lat, choćby stosując papier zamiast plastiku do opakowań.
"Nie ma rzeczy których nie potrzebujemy, lecz potrzeby których jeszcze nie znamy"
Zalatuje mi to NWO Klausa Shwaba "Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy"
Idealnie do tego odcinka pasuje cytat Juliusza Verne z "Dziecki Kapitana Granta": "Im mniej człowiek ma wygód, tym mniej potrzeb. A im mniej kto potrzebuje, tym jest szczęśliwszy."
Klaus Schwab "nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy" też o tym wie, trzeba obniżyć wymagania ludzkości. Jak to zrobić ? M. Morawiecki ma na to odpowiedź. Najlepsza jest wojna a po wojnie wystarczy miska ryżu.
@@user-pe7mn9hs7s nie ma nic lepszego, niż miska ryżu po zakończonej wojnie :) 🍚
Świetne w twoich filmach jest to, że można puścić je sobie w tle i popatrzyć sobie przez okno słuchając film :)
Od zawsze kupowałam tylko to co jest mi rzeczywiście potrzebne i co będę używała. Reklamy na mnie nigdy nie działały, jestem kiepskim konsumentem :). Nie mam samochodu, nie mam najnowszego smartfona ( ten który mam był kupiony jakieś 6 lat temu, już używany, lubię go więc pewnie będę go używała dopóki się nie rozpadnie :D ), nie kupuję jakichś dziwnych gadżetów. To po prostu kompletnie na mnie nie działa. mało tego, mam tylko dwie pary adidasów, które kupiłam niedawno bo nie miałam już żadnych, ŻADNYCH! butów! Z rozpędu kupiłam dwie pary aby za jakiś czas znów nie zostać bez butów na jesień ( na lato mam sandały) i teraz mam wyrzuty sumienia, że po co kupiłam tę drugą parę skoro leży bez sensu w szafie bo i tak cały czas będę chodziła tylko w jednych, ha ha ha, poważnie :D. No tak mam. Nie lubię aby coś leżało bezużyteczne, kupuję rzeczy aby je używać a skoro nie używam to kupienie ich było niepotrzebne. Może warto by było aby ludzie wrócili do właśnie takiego, użytkowego podejścia do zakupów. Żeby przestali produkować śmieci i wymieniać co roku sprzęt na nowszy tylko dlatego, że nowszy ktoś wyprodukował i go reklamuje. Skoro stary sprzęt jest dobry i działa to czy koniecznie musimy kupić kolejny bo tak nam wmawiają producenci, którzy zarabiają na kompleksach ludzi? Czy musimy kupować dwudzieste buty, pięćdziesiątą koszulkę czy bluzę, dziesiątą torebkę, setny kosmetyk?
Nie tylko producenci czegokolwiek zarabiają bo i ludzie zatrudnieni w fabrykach ,, transporcie , magazynach sklepach itp . Być może i Ty , twoi krewni znajomi mają dzięki konsumpcjonizmowi pracę i zarobki .
W końcu odcinek o minimalizmie. Jakom dziecko marzył o konkretnych rzeczach a nie o tym, żeby mieć tych rzeczy jak najwięcej. Napisawszy wprost, po co wydawać pieniądze na milion zbędnych rzeczy i spraw? Przecież fajniej jest kupić np. jakąś fajną grę komputerową.
Nie tak dawno żałowałem, że wyrzuciłem pozornie bezużyteczną rzecz. W danej sytuacji odkryłem, że akurat wtedy by mi się przydała. :) Dobrze jest mieć na tyle dużą posiadłość, żeby znalazło się jedno pomieszczenie wyłącznie na rzeczy z kategorii "to się jeszcze może przydać". A ogólnie idea minimalizmu jest spoko - tak, jak autorze mówisz, żadna nowinka. Ale do tego trzeba przestawić coś ważnego w najgłębszych zakamarkach swojego ducha. Po to, żeby po prostu nie być nadmiernie przywiązanym do rzeczy.
W niektorych domach polowa rzeczy to tzw. "przydasie". Jestes tego swiadomy? :D
@@emdabelju Tak, ale pierwszy raz słyszę o "przydasiach", dzięki :D
Zostałem minimalistą po tym jak syndyk mi pomógł pozbyć się zbędnych rzeczy :D
No i wygrałeś najlepszy komentarz 😂😂😂😂😂👏👏👏
Posiadam tv, konsole, śpiwór i kartony z ubraniami. Jestem neominimalista. Tak śpię na podłodze.
Zrób odcinek o minimaliźmie. Na koniec wciskaj niezbędne każdemu skarpety z bobrami ;))
Przeciez jakby zrobil odcinek jak poprwanie jedzic autem to nie oznacza ze ON musi poprawnie jeździć moze rownie dobrze latac bokiem na parkingu, robisz igły z widły
Na końcu filmu powiedziałem do żony: chłop ma skarpetki z dożywotnią gwarancją
na co ona odparła: kto?
ja: nie wiem
wyobraźcie sobie jej minę xd
ona: to sie dowiedz xd
W sam raz dla Polaków, przy tym rządzie i inflacji, przepraszam za politykę w tak cudownym podejściu do życia
Za peło to było pięknie 🤣
@@MassiRPM W ostatecznym rozrachunku było lepiej
Minimalizm to rak naszych czasów. Wszystko przez minimalizm, zwłaszcza w sztuce czy architekturze bardzo spłyca otoczenia pod otoczka nowoczesności
Dzieki za filmik, kumplu. (:
Mozna jeszcze dodac, ze minimalizm w praktyce sprawdza sie rowniez przy przeprowadzkach i podrozach.
Dokładnie. W każdą podróż pakuje się w mały plecak bagażu podręcznego. 5 dni, czy 30, whatever
@@Qjavka To wyjątkowa cechą wsrod kobiet
akurat dziś się nad tym zastanawiałam, dzięki za tak przydatny filmik :)) !!
Co ma realny wpływ na moje życie, zwłoki w szafie :)
punkty 1 i 2 z ostatniej listy w prezentacji zakładają, że podjęty w danej chwili wybór jest ostateczny i ciągle podtrzymywany przez dłuuuuugi czas, że nie jest podjęty pod wpływem chwili, że priorytety się nie zmieniają
Zostawić tylko to, co potrzebne. Ale co to znaczy, że coś jest potrzebne? Mam się ograniczyć do podstawowych czynności życiowych, jak jedzenie, picie?
Potrzebne jest coś czego używasz częściej niż raz na ruski rok i nie czujesz że zabiera Ci czas który mógłbyś spędzić na czymś lepszym. Ty oceniasz co jest potrzebne, czy możesz z tego zrezygnować. W minimaliźmie nie chodzi o ograniczanie jak leci, bo tak trzeba, a właśnie o dopasowywanie do siebie swojego środowiska. Tak żeby nie marnować Twojego czasu i przy okazji nie produkować śmieci.
Np nowy telefon nie jest ci potrzebny jeśli ten który ma 2 lat nadal działa dzwoni
Co do samochodu to się nie zgodzę. Finansowo wypada nieznacznie gorzej od komunikacji miejskiej, natomiast jeśli chodzi o użyteczność to jest znacznie lepiej. Samochód to nie tylko komfort, ale przede wszystkim oszczędność czasu.
Oszczędność, Wygoda=/= minimalizm
To zależy od sytuacji. Gdy mieszkałem na wsi i musiałem dojeżdżać do miasta, to rzeczywiście wolałem mieć samochód, którym dojadę dokładnie w konkretne miejsce bez czekania na autobusy (które do mojej wioski jeździły raz na godzinę).
Natomiast gdy się przeprowadziłem do dobrze skomunikowanego miasta, to auto sprzedałem, bo zwyczajnie praktycznie nie używałem. Teraz jeżdżę rowerem elektrycznym i jeżdżę po mieście szybciej niż kiedykolwiek. Korki nie są przeszkodą i nie jest się ograniczonym do asfaltu, bo zawsze można różnymi skrótami pojechać, przemknąć między blokami itp. Koszt naładowania akumulatora to 1zł i mogę przejechać na tym 80km.
Czasem jednak zachodzi potrzeba skorzystania z auta, np. gdy jest paskudna pogoda, ale to wtedy zawsze można sobie Ubera/Bolta zamówić za śmieszne pieniądze.
dokładnie. Alternatywy są dla bezrobotnych, lub osób które pracują pod domem.
@@MrAnonik zawsze mnie zastanawia. A zakupy? Serio tachasz z 5 toreb na pieszo?
@@PionerMI6 jestem singlem i robię zakupy tylko dla siebie. Zwykle nie zapełniam jednej dużej reklamówki, a sklep i tak mam blisko. No i nie kupuję też żadnych zgrzewek wodą
Minimalizm to nie tyle coś co się wykreowało, a tryb domyślny człowieka.
Jeśli chodzi o posiadanie samochodu, to jeśli się mieszka w dobrze skomunikowanym mieście, to rzeczywiście auto nie jest jakoś bardzo potrzebne.
Gdy przeprowadziłem się do dużego miasta, to sprzedałem swoje auto, bo zwyczajnie używałem go bardzo rzadko. Teraz mam tylko dobry rower elektryczny (w moim mieście jest mnóstwo ścieżek rowerowych) i uwierzcie mi, że rowerem dojeżdżam do celu często szybciej niż autem (szczególnie w godzinach szczytu). Korki nie są przeszkodą, a jak dobrze zna się miasto i różne skróty, to naprawdę można bardzo szybko dojechać takim rowerem. Naładowanie baterii do pełna to koszt ok. 1zł i mogę na tym przejechać 80km.
Czasem jednak gdy byłaby potrzeba autem podjechać, bo np. pogoda jest bardzo kiepska, to przecież są Ubery i Bolty, które też za tak naprawdę śmieszne pieniądze zawiozą na miejsce.
To świetna wiadomość, a jak sobie radzisz z silnym wiatrem, ulewnym deszczem, opadami śniegu, śniegiem na ścieżce rowerowej?
@@winio437 tak jak pisałem, zawsze mogę z Ubera/Bolta skorzystać w najgorszym przypadku.
@@MrAnonik Teraz to może i tak ale pamiętam jak chciałem wrócić ze szkoły i zaczął sypać śnieg. Nigdy więcej roweru, ręce można sobie odmrozić 😠
Minimalizm to moje odkrycie roku (oczywiście odkrycie empiryczne a nie wynikające z mody)
W przyszłym roku znaczna część poliniaków będzie minimalistami.
Wypożyczanie aut czy jeżdżenie uberem jest znacznie droższe od posiadania własnego auta. Patrząc krotkowzrocznie zapłacimy za ubera 20 zł i Ok jeśli z niego korzystamy raz na miesiąc wyjdzie taniej ale jeśli będziemy często wypożyczać auto czy jeździć uberem będziemy wydawać więcej jak jak za swój. Nie mówiąc już o wypożyczeniu auta np na tydzień. Koszt moze być tak duży ze swoim autem za te pieniądze przejeżdżamy kilka miesięcy.
przykład z samochodem chybiony totalnie. przemieszczanie się po mieście to nie tylko przejazd komunikacją miejską. do tej komunikacji też trzeba się dostać. w dobrze skomunikowanym mieście (tychy) przejazd z oś A na tereny przemysłowe wraz z dojściem na przystanek a później z przystanku pod konkretny adres potrafi trwać i 1h. Samochodem ta sama trasa to 15 min. Jeżeli policzysz ile kosztuje Twój czas, który mógłbyś poświęcić rodzinie, hobby czy pracy zamiast na podróżowanie komunikacją miejską to może się okazać że samochód wychodzi taniej (czyt. bardziej się opłaca).
3:32 pozdro dla ludzi z małych miast i wsi wykluczonych komunikacyjnie
Chyba nie ogarniasz tego tematu
To samo pomyślałam.
@@dawid1434 w jakim sensie i na jakiej płaszczyźnie
jest akcja w całej Polsce, wzmacniamy więzi-korzenie rodzinne, posadź drzewo mamie tacie siostrze cioci przodkom przyjacielowi dziewczynie dzieciom itd, NADAJ TEMU DRZWU ICH IMIĘ, podaj dalej
podstawowa zasada sprzątani brzmi, najpierw wyrzuć to co niepotrzebne, druga zasada to odpowiedź wyprzedzająca - nie nie przyda się jeszcze, wyrzuć to
Wolę posiadać różne aktywa żeby mieć więcej czasu wolnego dla rodziny. Dlatego pracuję 12h+
Pracujesz ponad 12h, żeby mieć czas dla rodziny? Szanuje, że się poświęcasz, ale to rodzina nie ma czasu dla Ciebie. Bo Ty go nie masz. Sam jestem za tym, żeby facet zarabiał na rodzinę, ale ponad 12 godzin? Jak tyle pracowałem to nie miałem czasu dla siebie a co mówić o rodzinie. Mimo to oglądałem Cie jak z Ravgorem nagrywałeś, rozwijaj się i obyś mógł pracować 4h i resztę spędzić rodziną :) ( standardowy komentarz randoma z netu który chuja wie tak naprawdę jak żyjesz, ale wyrazi swoje zdanie )
@@RadiantSoull moje dzieci nie będą pamiętać tego etapu w swoim życiu. 4 i 1 lat mają więc jest teraz dobry czas na na*****nie aż gul skoczy Kaczyńskiemu
@@RadiantSoull Facet ma zarabiać a co z kobietą? Do roboty won a nie od faceta wymagać.
@@stachvaniol Wolna wola, ja bym nie robił na nikogo 12h, no chyba, że żona miała by do opieki z 5dzieci i duży dom z działką do ogarniania, to taki podział mógłbym zaakceptować.. :D
Zrobisz coś o podświadomości?
Bogatym nie jest ten co dużo ma, tylko ten co mało potrzebuje..
Pranie z łóżka na krzesło z krzesła na łóżko ^^
akurat kiedy jestem o krok przed podjęciem decyzji o zakupie telefonu za ~1500 zł lub za ~2500 zł
Weź ten za 3000 lepszy
Kup ten którego POTRZEBUJESZ . I zignoruj wszystkie inne komentarze
Mam hammera za 7 stów a i tak żałuję bo taki z 20 giga mniej jest po 300 XD. Wcześniej miałem taki za 1500 i serio nie wiem po co mi był XD
@@smiercksiazka776 już dokonałem wyboru. Padło na samsunga galaxy s20 fe :)
Kup sobie lepiej skarpetki w bobry.
Czyli Polska to kraj bogatych ludzi.
o ironio, najmocniej w to "wchodzą" byli zakupoholicy
Czyli jestem minimalistą? Nie pijam alko, nie jem smieciwego żarcia, telefon zmieniam dopiero jak absolutnie przestaje działać tak ok raz na 6-7 lat. Przy zakupach kieruję się ideoą czy jest mi to niezbędne. Samochód mam ale tylko dlatego że mieszkam w miejscu gdzie komunikacja miejska niemal nie istnieje a wypad do miasta autobusem to półdniowa wycieczka krajobrazowa. Do barów i knajp nie chadzam bo nie czuje potrzeby przebywania z ludźmi. Znajomi co najwyżej tylko przez tel itd. No po tej wyliczance chyba wychodzi ze coś srogo poszło nie tak, ale dobrze się z tym czuje więc po co drążyć temat 😁😂
Dokładnie, ważne żeby tobie to odpowiadało :)
Mieszkając z inni osobami się nie da ruszać niektórych rzeczy
A może coś o hedoniźmie i utylitaryzmie.
"Sprzedajcie wasze dobra i dajcie na jałmużnę. Sprawcie sobie takie trzosy, które się nie starzeją: skarb niewyczerpany w niebie. Tam złodziej się nie podkrada ani mól nie niszczy. Gdzie bowiem jest wasz skarb, tam będzie i wasze serce."
Łk 12:33-34
"Kiedy to Jezus usłyszał, rzekł mu: Jedno ci jeszcze zostaje: sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną."
Łk 18:22
O coś o mnie.... Minimalizm jak dla mnie jest świetny.
Minimalizm jest ok :) 🤓👍
Mam pieniądze, żeby kupić sobie nowego laptopa, obecnie używam 9-letniego. Mam na zajebisty ekspres do kawy, używam kawiarki. Mam na na nowego iphone'a. Mam na nowe ciuchy, ale chce najpierw znosić stare. Na to wszystko mam pieniądze, ale nie kupuję tego. Dlaczego?
Bo kiedyś wszedłem do mojego pokoju, który był mega zagracony. Byłem mega przytłoczony. Zrobiłem porządek i wypieprzyłem połowę rzeczy i odkryłem, że szczęście daje mi fakt posiadania mniej rzeczy, aniżeli więcej. No cholerę kupować tyle śmieci?
śmieci to czemu masz ajfona... przepraszam musiałem xD
Same :) a sumka na koncie rośnie i będzie można ją wydać na coś naprawdę wartościowego i niekoniecznie materialnego :) lub też mieć zabezpieczenie finansowe w razie choroby itd
a nie pomyslałeś o tym, żeby sie pozbyć starego telefonu i laptopa zanim kupisz nowy? używanie starych badziewnych rzeczy to nie jest minimalizm. Dla mnie telefon to po cześci narzędzie pracy i zmieniam co jakiś czas nie dlatego bo chce wydać hajs na nowy ale po prostu lepiej mi się korzysta z telefonu, który nie zamula i ma lepszą baterię. Stary sprzedaję, kupuję lepszy model na kolejne kilka lat a nie kiszę go aż wyzionie ducha.
@@abscissaempathy7881 spoko spoko 😄 nie ma sprawy, tym bardziej, że nie używam IPhone'a. Używałem, ale oddałem swojego mojej babci, a sam kupiłem chińczyka Xiaomi za 900 zł. 😁
Seniorka nauczyła się używać ios'a kilka lat temu i dzisiaj na inne systemy spogląda z przerażeniem. W ramach ciekawostki powiem, że wielokrotnie powtarzają się sytuacje, że babcia rozmawia ze mną przeglądając Fejsbuczka. Mija kilka minut, a ona już nie kontaktuje co się do niej mówi. Przytakuje mi nie zorientowawszy się, że już do niej nic nie mówię. To pokazuje, że systemy, algorytmy i korporacje opanowały do perfekcji przyciąganie naszej uwagi, a dyrdymały o młodym "rozkojarzonym" pokoleniu możemy włożyć między bajki. Nie potrafimy się przed tym bronić niezależnie od wieku.
Jedyne remedium to nie instalowanie social mediów.
Dzięki i pozdrawiam
Pracuj i nie wydawaj- inflacja pożywi się zbędnymi pieniędzmi na koncie.
Jeśli staram się być minimalistom i jednocześnie żyć w stylu zero waste, to jest to trudne... Zdarza mi się odkładać zepsute przedmioty, aby je zrperować bądź wykorzystać w niekonwencjonalny sposób. W związku z czym gromadzę wokół siebie przemioty. I jak tu żyć ?
To coś o mnie kupuje to ci potrzebuję do życia to co jest potrzebne mogę się pochwalić nie mam samochodu i nie mam potrzeby go kupować nie uzależniam swoje szczęście od rzeczy materialnych szczęście to stan umysłu i ducha
Im mniej posiadasz tym bardziej się cieszysz, z tego co masz
To prawda. I bardziej się docenia to co się ma.
Ty to powinniśmy zrobić w całej Polsce obozy koncentracyjne i ludzi zostawić że samom koszulą i spodniami i będziemy najbardziej szczęśliwym narodem na świecie
Twórca kanału jest jak widzę uczniem pilnym Klausa Schwaba, który twierdzi że jak nam wszystko zabierze ( on to będzie miał, bo jest tak szlachetny że poświęci się dla nas) to my nie mając niczego będziemy absolutnie szczęśliwi. Cała ta przekazana pseudo wiedza to czysta demagogia.
To nie chodzi o to że im mniej masz tym jesteś bogatszy, tylko że powinienś mieć wszystko to co czyni twoje życie godnym. Ideą obecnego świata jest kreacja rzeczy zbędnych których koszt zakupu pokrywa ilość pracy którą musisz włożyć aby ledwo przeżyć. Gdybyśmy mieli dostęp do prawie darmowej energii, oraz możliwość godnego życia, okazało by się że najbogatsi ludzie nie mogli by nas wykorzystać jako niewolników, bo nasze potrzeby by zostały zaspokojone.
Tak, ten film wpisuje się w propagandę globalistów :-)
To nie jest nurt filozoficzny to jest narzucanie podświadome działanie wpływające na sposób postępowania i zmianę poglądów. Dążenie do totalnego uzależnienia od pieniędzy i od trzody ludzkiej ustanawiającej zasady życia na planecie!
Mnie pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa, nic na to nie poradzę 🤔
U mnie to samo, a jak ich brak to nastrój ostro spada.
Także jestem minimalistą,wiele mi do życia nie potrzebne,ale pieniądze wolę mieć gdzieś na zapleczu
Dokładnie pieniądze muszą być. Inaczej nie ma życia normalnego.
Kiedyś ktoś powiedział, że ludzie oddadzą swoją wolność za poczucie bezpieczeństwa i dlatego zgodzą się na pieniądz cyfrowy- niby będzie, ale wirtualnie. Bez prądu czy czipa kasy nie będzie, albo jak Pan cię wyłączy...
Wiem co masz na myśli, jednak jest to złudne poczucie bezpieczeństwa. Im więcej masz pieniędzy tym większa szansa, że ktoś będzie chciał Cię okraść, skrzywdzić Ciebie lub Twoich najbliższych, będziesz musiał użerać się z urzędami i udowadniać, że pieniądze, które posiadasz są legalnie zarobione, że nie zalegasz z podatkami, a media i społeczeństwo będzie obserwowało każdy Twój krok.
Mnie kręci minimalizm, ale jestem okrutną zakupoholiczką. Ciągle oglądam filmy i czytam książki o minimalizmie, postanawiam oszczędzać, po czym w dniu wypłaty wydaję wszystko co do grosza, zaciągam pożyczki i pożyczam kasę od znajomych, bo wiecznie mi mało. 😭
@@kuba23602 Kosmetyki, ubrania, dodatki, zabiegi u kosmetyczki, jedzenie.
Lecz się
dziękuje że dałeś reklamę na końcu
9:51 sprzeczność ,a poco mi następne skarpetki skoro już mam,zaprzeczenie minimalizmu
Są ludzie którzy nie mają skarpetek, ta reklama nie jest tylko dla ciebie
@@dawid1434 skoro nie mają to tym bardziej nie potrzebują¯\_(ツ)_/¯
@@mcowicz4648 aha czyli jak ktoś nie ma jedzenia to tym bardziej go nie potrzebuje, ciekawe, mógłbyś to głosić w Afryce?
@@dawid1434 jak ktoś nie ma skarpet to tym bardziej go nie stać na tak drogie skarpety.
@@mcowicz4648 cały czas się rozchodzi w minimalizm o to że tutaj nie chodzi o oszczędzanie I kupowanie tanich rzeczy
Wolę stoicyzm w stylu Marka Aurrliusza, ale samochodu faktycznie nie mam😅
Jeszcze raz mógłbym poprosić jakiś filmik pomocny na depresje
@Yyy Rrt lekarz już był ale bardziej jakiś filmik taki na gorszy wieczór
@@xddd6406 idź pobiegaj uśmiechnij się i po problemie
@@HastaLaMuerte1946 z cyklu: Jak nie pomagać...
Co do samochodu… Ok serwis, paliwo, OC.
Teraz warunki pogodowe
-5 stopni czekasz na autobus 20minut
Ulewa jedziesz rowerem
Mieszkasz na terenie górzystym i śmigasz rowerem pod górę.
Kończysz robotę nie ma autobusu z buta do do domu.
Wstajesz godzinę wcześniej by dojechać do roboty rowerem.
Bo oszczędzisz 400zl
A jak się przeziębisz to dołożysz 400zl bo leki bo na l4 80% płatne itd.
Wiec serio z autem to fatalny przykład.
Filozofia Sylwii Grzeszczak!
Tytułowa zasada sprawdza się głównie w przypadku długów.
Absolutnie nie,
@@mcowicz4648 Absolutnie tak
Co oznacza dożywotnia gwarancja??
Świetny odcinek! Ze wszystkim się zgadzam :)
A gdzie w kościele jest minimalizm?...
Hej hej czyżby tam sponsorem odcinka nie był jakiś dostawca usługi Car shering ?Pamiętaj że w czasie wojny albo jakiejkolwiek innej zagłady Auto wynajmowane może być zablokowane.
Minimalizm ma dobre założenia, ale czasami musimy zrobić coś z pozoru bezużytecznego, żeby osiągnąć coś użytecznego. Patrz nauka budowy mitochondrium w liceum tylko po to, żeby potem pojechac na Politechnikę wydział inżynieria
Jak to jest inżynieria ale genetyczna, to może to mieć sens ;)
@@mieszkogulinski168 tez prawda
Nie będziesz nic miał i BĘDZIESZ szczęśliwy
Nie wie m czy ktoś tak czasami ma , że jak już długo siedzi w sklepie to nie wyjdzie jak nie kupi czegoś
Nic dodać nic ująć:)
Nie chodzi o posiadanie mniej czy wiecej, tylko o NIE PRZEJMOWANIE SIE ile posiadamy niezaleznie czy wiecej czy mniej
Polska tonie japonia
No Panie, film o mnie! Wszystkie punkty pasują i nawet przykłady.
nie bój się niczego nie osiągnąć.
Nie rób nic, nie miej nic, bądź nikim i będziesz szczęśliwy- Klaus Schwab lubi to.
A przez chwilę miałem nadzieję że ten film to stuka siadania a nie posiadania
Czynność zakupowa, która stanowi dla mózgu pewnego rodzaju rozrywkę.
Mój mózg gdy MUSZĘ iść kupić sobie nową bluzkę: 😭
Mój mózg gry powinienem iść kupić sobie nową bluzkę: 👿
Co?
Samochód jest o wiele bardziej praktyczny poza tym trzeba mieć też przyjemność w życiu ja lubię jeździć i na lew o z tego nie zrezygnuje na rzecz brudnego autobusu na który muszę czekać.
"Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. (...) Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was, przy całej swej trosce, może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko [co naprawdę niezbędne] BĘDZIE WAM DODANE."
Polacy do minimalisci od urodzenia :)
Mój somsiad nie ma auta i dojeżdża mpk 1,5 godziny do pracy. Autem zajęło by 30 min. W normalnych czasach lepsze auto. Ale w nie pewnych to różnie bywa jak ktoś ma swoje lata.
bobry nie posiadają wiele dlatego są bogate w nasz podziw 💖
Bobry robiom tamy i potem zalewa woda
Ja raczej staram się być minimalistyczna. Lecz to wcale nie jest takie łatwe. Jak mam za dużo rzeczy do wyrzucenia, to bierze mnie sentyment i szkoda mi wyrzucić tych rzeczy.
Zbieractwo.
Większość kobiet ma masę zbędnych rzeczy. Np. ubrania różne w których były raz czy kilka w ciągu paru czy kilku lat,ale bliżej w szafce trzydzieści, spodni itd. podobnie.
Nakręcil mnie chłop na minimalizm po czym wyskoczył z reklamą skarpetek w bobry. Złoto.
Minimalizm to nie chodzenie bez skarpetek, tylko pozbywanie się rzeczy niepotrzebnych, skarpetki raczej są potrzebne
@@dawid1434 możesz kupić sobie tansze białe/czarne bez żadnych bajerów tak samo trwalsze.
@@Angrytroopershow ale w minimalizm nie chodzi o to żeby nie kupować drogich rzeczy
Ale z drugiej strony nie posiadając niczego, lub posiadając niewiele, jest dziś uznawane za oznakę bezradności. Trzeba coś posiadać, żeby nie wychodzić na gołodupca, bo o wiele lepiej wygląda gdy na randkę podjedziesz autem za 10-15 tys, niż rowerem za 500zł
Obchodzą cie inni ludzie?
@@kuba23602 Do Tomasza
3:50 eksploatacji a nie eksplatacji
Minimalizm brzmi praktycznie. Nie wiem czy przemawia do mnie ta część która mówi o czystości umysłu itp. Czuje jakby sie z tego jakaś wiara czy religia tworzyła... Ale bycie ekologicznym i ekonomicznym, oraz samoświadomość i nieuleganie emocjom (np. podczas zakupów) to wartości które sobie cenię.
Mój minimalizm to bieda
Omawianie minimalizmu, a jednocześnie zachęcanie do konsumpcjonizmu xD * skarpetki w bobry