Nauczyłam się żyć tu i teraz. Wybaczylam moim wrogom. Nie rozdrapuje tego co było i nie myślę co będzie jutro. Dzien dzisiejszy to nasza najcenniejsza własność.To jedyne co możemy mieć naprawdę.😊
Streszczenie: 1. Ludzie którzy żałują, że nie mieli większego dystansu do życia 2. Ludzie żałują, że za bardzo przejmowali się opinią innych 3. Ludzie żałują, że zmarnowali tyle czasu 4 Ludzie żałują, że się bardziej nie cieszyli życiem. 5. Ludzie żałują, że nie było bardziej życzliwi i kochający. 😉😉
Mam 22 lata i miałem dużo szczęścia, miałem bliskie spotkanie ze śmiercią. 3 tygodnie lezenia w szpitalu. Co sobie pomyślałem jak mi lekarz powiedział ze w mojej sytuacji wszystko jest możliwe? Jest jeszcze tyle do zrobienia i ze nie chce zostawiać mamy taty i braci. Uświadomiłem sobie parr rzeczy. Warto życzę swobodnie,więcej chillu, dążyć do przyjemności bo to powoduje ze jesteśmy szczęśliwy. Każdy ma swoje przyjemnosci, praca dom impreza natura wycieczki. Tak naprawdę kto co lubi. Juz wcześniej towarzyszyła mi mantra ze umrę to umrę ale po tym doświadczeniu lepiej ją rozumiem. Mniej spinania i przejmowania się w życiu, zycie sie toczy dalej ale i tak kiedyś zostawimy to ciało tutaj. Realizujmy swoje cele ale korzystajmy z życia!
Korzyści z życia można osiągnąć wyłącznie, jeżeli żyje się w harmonii z samym sobą. Też otarlam się o 2 śmierci. I mówię to z tego co własnego doświadczenia
Mam 24 lata i zauważyłem, że gdybym miał umierać teraz, to żałowałbym chyba tylko tego, że zdarzało mi się marnować czas - który w teorii mogłem wykorzystać w bardziej produktywny sposób. Jednak w tym momencie pojawia się kolejna refleksja. Otóż od początku pandemii moje życie znacznie zwolniło, o ile nie stanęło w miejscu: zaniedbałem licencjat, znacznie się też wyizolowałem i zdystansowałem. Właśnie ten okres mógłbym nazwać teoretycznie "bezproduktywnym" Ale, ale... gdyby nie tenże właśnie "bezproduktywny" okres, nie osiągnąłbym takiego stanu, w jakim jestem obecnie tj; 1. Nabrałem dużego dystansu do życia i siebie 2. Zacząłem mieć po prostu "wylane" na większość spraw, które tak bardzo niepokoją wielu ludzi - przestałem się nimi przejmować 3. Przez to, że byłem niejako skazany na długotrwałe przebywanie z samym sobą, nauczyłem cieszyć się życiem - zwykłymi drobiazgami. Oczywiście wszystko to zrodzone zostało w dużym bólu i zanim to osiągnąłem musiałem przejść przez małe "piekiełko". Czasem, gdy do człowieka dotrze ile i co mógł stracić, zaczyna to doceniać i bardziej kochać. Paradoksalnie więc, cały ten czas wykorzystałem chyba dobrze... Wydałem nawet swój debiutancki tomik poezji - "Subtelności Codzienności" (tytuł nawiązuje trochę do tego, o czym pisałem wyżej) Cóż, może nie potrafię siebie docenić :) Pozdrawiam
Świetnie napisane. Nie ma czegoś takiego jak czas zmarnowany. Nawet gdy technicznie siedzisz i nic nie robisz, ale za to odpoczywasz lub dochodzisz do takich przemyśleń jak powyżej - to taki czas absolutnie nie jest zmarnowany. Naprawdę jako ludzie musimy porzucić ten szkodliwy pogląd, że każda sekunda życia ma być produktywna. Że po pracy trzeba iść do kolejnej pracy dorabiać, że w każdej wolnej chwili słuchać podcastów o samorozwoju itp.
Chyba nie da się przeżyć lepiej swojego życia, bo każdy robi tyle, na ile go w danej chwili stać. Nikt nie dąży do nieszczęśliwego życia świadomie, każdy chce być szczęśliwy. Czy nie? ;)
Tak. Myslè podobnie. Nie nalezy nigdy zalowac danej decyzji, nawet jesli po latach okazuje siè ona durna, bo w tej danej chwili ,czlowiek wybral to co uwazal dla siebie najlepsze, czèsto zycie pokazuje pozniej ,ze mozna bylo inaczej, ale wowczas czlowiek wybral to a nie inne , z jakichs wowczas waznych dla siebie pobudek. Nigdy nie nalezy zalowac.....
Moim zdaniem da się. Uświadamiając sobie różne rzeczy. Na przykład, że nie da się zadowolić wszystkich. Albo to, że istnieje właśnie coś takiego, jak efekt utopionych kosztów i trwanie w złej decyzji, szczególnie latami, tylko te lata zmarnuje. Ogarnięcie swoich traum, niskiej samooceny, odcięcie toksycznych ludzi...jeszcze można by wymieniać. To wszystko zadziała na plus.
Super temat ,myślę często na ten temat,kogo przeprosić,do kogo odezwać się,z kim wyjaśnić pewne sprawy,żeby nie było za późno.Odejsc z tego Świata spełniony i bez długu dla innych z czystym sumieniem.💞💞💞
Przeprosić o ile wina leży po naszej stronie. Jedni ludzie są w stanie na tyle życie innym uprzykrzyć że nie ma czego wspominać bo do złych czasów lepiej nie wracać pamięcią. Nie każdy miał szczęście w zdrowej rodzinie się wychowywać, a to później rzutuje na resztę życia. Z tym żałowaniem jest jeden podstawowy problem, cokolwiek byśmy zrobili i tak znajdziemy się ostatecznie w tym samym miejscu. Wszystko jest tak samo nietrwałe i bezsensowne w życiu człowieka. Nie dość tego absurdu że żyjemy tylko po to aby umrzeć (to jest nasz ostateczny cel) to jeszcze nie szczędzi los innych problemów jak choroby, wypadki, toksyczne osoby itd. Powiedziałbym że samo życie skutecznie zniechęca do życia
@@wiesiawojtkowska Dlaczego nie,skoro są Anioły ,ale też duchy,które do nas przychodzą(do mnie ,nie)a szkoda to na pewno istnieje coś,co określamy Niebem.pozdrawiam serdecznie🏠💞
@@wiesiawojtkowska Dlaczego nikt nie zadaje sobie pytanie o sens WIECZNEGO ŻYCIA? Czy nie jest ono równie absurdalne co życie które kończy się śmiercią? Nasze umysły nie są dostosowane do takiej rzeczywistości. Wcześniej czy później wieczność przerodziła by się w monotonność. Nie byłoby też motywacji do zrobienia czegokolwiek bo zawsze można odkładać sprawy na wieczne JUTRO. Z drugiej strony w obecnej sytuacji też nie opłaca się starać skoro wszystko ostatecznie musimy stracić. Może nie ma dobrej alternatywy, może życie z zasady jest bezsensowne?
To nie prawda co piszesz. Po śmierci leżymy w ziemi lub urnie, i czekamy na zmartwychwstanie. Bóg obejmie władzę nad ziemią, ale i tak go nie zobaczymy, ponieważ Boga nie można zobaczyć.
@@ewazagorska7841 dzięki za odpowiedź. Pragnę pocieszyć ciebie- w sercu jest krew. Nie mamy żadnej duszy nieśmiertelnej. Bóg chciał, żebyśmy żyli na ziemi i tak będzie. Do nieba idzie tylko niewielu. Wielka rzesza ludzi ma żyć na ziemi. O tym jest napisane w ewangeliach i w objawieniu. Poczytaj. :)
Tak na zdrowy ( chłopski ) rozum to sam fakt.... możliwości życia ( można je bezmyślnością znacząco skrócić ) powinno usposobić nas do niego życzliwie....jest jak dziecko potrzebujące naszej opieki !
Dziekuje Panu . Bardzo ciekawy Temat. Trzeba sie cieszyc nawet mala drobnostka i karzdym Dniem,a nie zwracac uwagi na drobnostki.Trzeba wybaczac i kochac swoiego blisniego jak siebie samego ja wiem czasami jest trudno alle trzeba zapomniec iwybaczyc i uwolnic sie otego.Bardzo jest wazne zeby z Przyroda byc zwiasany.
Chyba największy ból pod koniec życia, jest kiedy człowiek sobie zda sprawę, że nie żył dla siebie, nie poznał siebie, bał się realizować swoje potrzeby, nie rozwijał własnych umiejętności, tylko odgrywał nie swój scenariusz.
@@halinabrzek3712 potrzebnym trzeba być przede wszystkim dla siebie. Wtedy można być potrzebnym dla innych. W przeciwnym wypadku, bycie potrzebnym dla innych to emocjonalne uwieszanie się na innych ludziach.
Podstawowy problem to zbyt krótki czas jaki mamy do dyspozycji. Potrzebujemy wiecznego życia w pełnym zdrowiu, żeby poznać siebie, realizować swoje potrzeby, rozwijać własne umiejętności i zwyczajnie CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM! Zgadzasz się?
@@wiesiawojtkowska każdy ma tyle samo czasu. Całe życie. Tylko nie każdy ma te same priorytety, bo w procesie wychowania uważność z nas samych przenoszona jest na rodzinę, społeczeństwo, kraj, lub w najgorszym wypadku na religię. Ktoś kto szuka na zewnątrz - marzy, ktoś kto dostrzega co jest w nim - żyje.
Od paru lat jak chodziłem gdzieś to zauważałem że ludzie się na mnie patrzą (nie przejmowałem się tym) a z charakteru jestem bardzo ciekawski. Bardzo lubię zadawać pytania i otrzymywać na nie odpowiedzi ale nie zaczepiałem ludzi na ulicy bo mnie to nie obchodziło aż tak. Pare dni temu koło hotelu Rzymskiego zaczepiła mnie starsza kobieta i pytała o przepieg prac a na końcu podała mi możliwą odpowiedź na moje pytanie nawet nie pytana. Powiedziała mi słowa które zapamiętam na zawsze cyt. ,,Przepraszam że pana męczę po polsku bo pan taki ciemny. Jak arab.,, w pierwszym momęcie nie wiedziałem co powiedzieć ale po ,krótkiej kalkulacji jej podziękowałem za to że podała mi możliwą odpowie po prostu mówiąc jej ,,dziękuję,,. Moja odpowiedź lekko ją zdziwiła.
9:00 Bo życie to jest takie skurwysyństwo, że chwile, które powinny trwać krótko trwają niemiłosiernie długo, a te, które powinny być długie kończą się w mgnieniu oka. Spójrz jaka długa jest właściwa dorosłość, a czas, kiedy jesteś właściwie dorosły, ale tak naprawdę jesteś jeszcze dzieciakiem (czyli te 15-19/20 lat) mają w sobie tyle możliwości i rzeczy, które można by spróbować, trwają tak krótko, a żeby w pełni z nich skorzystać i nabrać doswiadczenia, by je dobrze przeżyć musiały by trwać z 10 lat
@@wiesiawojtkowska A to przez Nasza Pierwsza Ewę umieramy !!!!!! A my jesteśmy w gorszej sytuacji bo wiemy dlaczego był POTOP. i nic z tym nie robimy !! Nie chcemy aby Pan Jezus był KROLEM POLSKI !!! I mamy co mamy !💝💝💝💝💝💝💝💝 I co mamy ? ||| Wojne Św ! 💝💝💝💝💝 I to już w krotce ! POZDRAWIAM😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁
Zacznij dzień o modlitwy, a nie zmarnujesz swojego życia. Przez całe życie szukaj Boga, a gdy Go znajdziesz, trzymaj się Go do końca, wtedy będziesz szczęśliwy. Wszystko, co ziemskie się kończy. Buduj swoje życie, rozciągając je poza ten ziemski wymiar.
Tak własnie będę żałować że za mało kochałam Pana Boga, i Matkę Najświętszą .i za mało kochałam " ludzi", ale jeszcze żyję i dziękuję Panu Bogu że dał.mi czas by się codziennie nawracać, dał czas bym mogła przeprosic ludzi których może skrzywdziłam, dał czas bym żałowała za swoje grzechy.., a wpgóle to wyszłam ze zlosliwego raka i za TEN BŁOGOSŁAWIONY CZAS WIELBIĘ BOGA I CODZIENNIE DZIEKUJĘ.
Ciekawy temat, skłania do przemyśleń. Jednak mówic to jedno, a wcielić w życie to drugie - ja sobie ciągle powtarzam, że nie mam się czym przejmować, stresować, a jednak podświadomie cały czas to robię 🤷♀️
@@wiesiawojtkowska jak Pani tak bardzo zainteresowana tym dlaczego umieramy to z poziomu oświecenia wszystko i śmierć też jest tańcem oświecenia. Tylko wpierw trzeba być oświeconym aby to doswiadczyc.
@@jerry-mind-sky dzięki za odpowiedź. Ja wiem dlaczego umieramy. Śmierć nie jest czymś naturalnym, i pewnego dnia przestanie istnieć. Moje pytanie jest pewną prowokacją. Ludzie nie chcą umierać, ale też nie zastanawiają się nad tym DLACZEGO umieramy. W odpowiedzi na to pytanie kryje się, paradoksalnie, sens życia.
@@wiesiawojtkowska Gen jestem już starszą osobę osiem czego już dziś żałuję właśnie że nie kochałam samej siebie zezylam dlarodziny iwogoletak żeby to sie wszystkim podobało a siebie zaniedbywałam a życie biegło i nikt mi nie był wdzięczny no bo takie. Jest oczekiwanie iczlowiek dużo traci wniosek trochę zdrowego egoizmu kochasz innych myśl o sobie bo to twoje życie i żyj też dla siebie
Marnowanie czasu z jednej strony jest słabe, ja swojego zmarnowanego też żałuję, ale jak zaczynam żyć intensywniej, wypalam się. Raczej, gdybym nie miała się do kogo porównać (o, on skończył 3 kierunki, zwiedził 50 państw, a młodszy ode mnie itp.) to nie czułabym, że marnuję czas.
Ja bym do tej listy dodała żal za życie "na pół gwizdka", żal, że nie żyło się bardziej intensywnie, że nie wychodziło ze strefy komfortu z lęku, że się nie uda. Żal, że żyło się dla siebie samego i zbytnio przywiązywało wagę do pierdół a nie do najważniejszych rzeczy takich jak relacje z ważnymi osobami w naszym życiu i pomaganie innym. Żal, że traciliśmy energię na zadręczanie się czymś lub zatruwanie naszej energii życiowej przez innych. Że nie wymagaliśmy od siebie więcej i siłą woli nie pokonywali swoich słabości, by osiągnąć więcej. Że nie rozumieliśmy intencji innych lub opacznie je tłumaczyliśmy. Że byliśmy zatwardziali we własnym "widzimisię", oporni na cudzy punkt widzenia i niezdolni do obiektywnego spojrzenia. Żal, ze skupiliśmy się bardziej na "mieć" niż "być" itd itd itd
Witaj ;) Ja osobiście od dawna mam tak , że budząc się co rano, zamiast myśleć jaki będzie dzień, już mam wrażenie śmierci. Nie zrozum mnie mnie ale zawsze towarzyszy mi myśł "a co jeśli bym teraz umarł, znajdą mnie z kubkiem kawy w ręce ?" albo inne przemyślenia o odejściu rodziców czy znajomych mi osób. Takie ciągłe obcowanie z tą myślą w pewnym sensie uodparnia psychike na sam fakt istnienia końca (o ile to na prawdę koniec) tego życia. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny materiał, świetna robota ! :)
Nwm czy życie jest dobre czy złe natomiast wiem że jest. Właśnie pod koniec odcinka doszedłem do stwierdzenia że wszystkie te moje awantury i mówienie co jest do zmiany wynika z "Porządkowania" to proces w terapii. Super 🤟🇺🇦
Jezeli bym czegos zalowala w zyciu to tego, ze wiecej robilam dla innych anizeli dla siebie. Zwlaszcza dla najblizszych. Nie oczekiwalam niczego w zamian, ale gdy czlowiek sie starzeje i zaczyna brakowac sil okazuje sie, ze jest sam bez dobrego slowa. Gdyby czlowiek mniej sie przejmowal dziecmi i korzystal z zycia mniej by bolalo. Ale jestem calkowicie wyzuta z egoizmu, troski o innych, dlatego ciezko jest odciac pepowine. Ten czas i pieniadze mialabym dla siebie.
Interesujące zagadnienie. Pana filmiki zawsze są krótkie, zwięzłe i na temat, a dają do myślenia, co jest odzwierciedlone w komentarzach. 👍 Dziękuję i pozdrawiam 🙂
wniosek z tego taki by po prostu zachować w sobie do końca życia trochę z dziecka. Tylko dzieci mają dystans, nie przejmują się opinią innych, cieszą się wszystkim i są życzliwe.
Ktoś kiedyś powiedział że czas to miłość i zgadzam się z tym.Najperw kochać siebie a potem każdego jak siebie samego.To jest chrześcijańska recepta na szczęście.
@@magorzatagaryga2433 a co z tymi,którzy zmarli przed narodzeniem się Jezusa? A co z pięcioma miliardami ludzi, których kościół nie nawrócił i nie spożywają ciała i krwi Jezusa? A ty gdzie będziesz żyła wiecznie- na ziemi czy w niebie?
2 i 3 to zmory mojego dotychczasowego życia (27 here). Ciągle żyje w przekonaniu, iż nie egzystuje na własnych warunkach, a tylko po to żeby spełniać czyjeś oczekiwania względem mnie. O marnowaniu czasu nawet nie wspominam, ale tłumacze się tym że po pracy jestem zmęczony i muszę się położyć i tak od zawsze..
Zatem ludzie nawet na łożu śmierci pozostają egoistami. Myślałem, że na końcu najbardziej żałuje się, że nie było się lepszym człowiekiem, bardziej moralnym.
Wiecie jakie to uczucie po śmierci? Moja dusza wyszła portalem znajdującym się na równiku. Widziałam z kosmosu kontynent afrykański. Potem zastanawiałam się nad tym, jak to możliwe. Zawislam w przestrzeni, patrzyłam na świat bez oceniania czegokolwiek. Dusza patrzyła oczami dziecka na przecudowny Wszechświat.
Jak można czegoś żałować nie rozumiem to co ma być w życiu człowieka to będzie do samego końca życia, Ja jak miałbym czegoś żałować to żałował bym tego że nie zmieniłem swojego życia na lepsze choć mam na to czas ale w sumie niczego nie żałuję bo tak ma właśnie wyglądać moje życie, cieszmy się z takiego życia jakie mamy i nie szukajmy poprawy zmiany bo to i tak nam w niczym nie pomoże
Ja będę żałować złych decyzji, co się z tym wiąże - to popełnionych grzechów, bo przecież z miłości Bożej ) bedziemy sądzeni. O jak bardzo pragnę dostać się do NIEBA.
Może to spostrzeżenie nie powinno być w tym miejscu. Jednak mi jedna rzecz rzuciła się w oczy. Czy to nie ciekawe że: - kiedy mówimy o życiu "tu i teraz", to często używamy stwierdzeń: "Ten rzuca mi kłody pod nogi", "Ta k...wa robi mi wszystko na przekór", "Ten mnie wyciu..ał" .... i jeszcze więcej dobitnych komentarzy dotyczących tego, jaki wpływ na nasze życie mają inni.... - a kiedy zbliżamy się do "końca" to wszystkie przyczyny zmieniamy na "Ja"? ("Nie zrobiłem tego...", "Nie byłem dostatecznie zawzięty", "Nie wskazałem wszystkich ZA", "Odpuściłem temat, gdzie to JA byłem autorem a nie on", itd, itp. Czy TO nie wskazuje, że jednak my jesteśmy kowalami własnego losu?? ...i, co ciekawe, na łożu śmierci nie rozpamiętujemy porażek, których doznaliśmy po naszej decyzji, tylko rozpamiętujemy te, które odnieśliśmy poprzez własne zaniechania... (przepraszam za chaos ortograficzno/gramatyczny. Pisałem tak jak mi się nasuwało)
@@wiesiawojtkowska taka kolej rzeczy... wszystko obumiera po jakims czasie... nie jestesmy niematerialni niestety i nasz organizm nie ma zdolnosci samoregeneracji w 100%. Nie ma na naszej planecie zwierzat ktore zyja wiecznie. Rosliny moga zyc dlugo ale tez w koncu obumieraja. Skoro mowa o wierze... to mozna przytoczyc podstawowy cytat z Biblii "Z prochu powstales i w proch sie obrocisz".
@@sylwiac2205 dzięki za odpowiedź. Inny werset brzmi-„ nastąpi zmartwychwstanie”. Warto zwrócić uwagę, że mimo wszystko nasz organizm regeneruje się. To co mnie zaskoczyło, to informacja o naszym mózgu( w szkole). Trochę wiedzy z różnych dziedzin nauki i informacje z Biblii dały mi kompletny obraz czegoś, o czym wszyscy marzymy- możliwość życia wiecznego. W ostatnich latach potwierdzono, że proces starzenia się człowieka jest procesem odwracalnym. Oczywiście człowiek tego nie dokona. Ale nasz STWÓRCA tak. Wszystkiego dobrego.
@@wiesiawojtkowska Zmartwychwstanie zapewne nastapi... ale czy jako czlowiek cielesny? Nie bralabym slow Biblii tak doslownie. Chyba bardziej mowa tu o ascendencj, zyciu po zyciu jako energia/dusza/inne - wybierz zaleznie od wiary. Jeszcze wiele czasu uplynie zanim dojdziemy do takiego poziomu wiedzy i umiejetnosci aby bylo to dla nas naturalne zyc w nieskonczonosc. Z cala pewnoscia wiedza o zdrowiu psychicznym jest droga do tego by zyc dluzej... problemy ze zdrowiem czesto zaczynaja sie od nasilonego stresu. Dzis i tak zyjemy dluzej niz 1000 lat temu :) dwa razy dluzej :) moze za 1000 lat (w ciele fizycznym) przecietna dlugosc zycia czlowieka wyniesie 180 lat... Wszystkiego dobrego :)
@@sylwiac2205 ciekawe myśli. Odnośnie stresu - tak, jest zabójcą. Polecam stronę świadków Jehowy. Oprócz nauk Biblijnych są tam bardzo interesujące artykuły naukowe. Pozdrawiam.:)
każda cenna lekcja z porażki to tylko nagroda pocieszenia, co prawda nagroda ale w przegranej sprawie, daje nadzieje, że nie powtórzymy błędu ponownie, jednak życie jest na tyle krótkie a ludzie i związki na tyle różne, że podobna sytuacja się raczej nie powtórzy i tym samym ta cenna lekcja na nic się nie przyda ponieważ będziemy w zupełnie innej konstelacji z drugą osobą, więc zamiast zdobycia cennych lekcji znacznie lepiej gdy coś się po prostu uda
Ta sentencja o tym, że jeśli czujesz, że zmarnowałeś czas na tym co sprawia Ci przyjemność - ten czas nie był zmarnowany, to są słowa Bertranda Russella
@@tomaszstanczak609 o, to ciekawe. Tym bardziej, że zdecydowanie niewielu decyduje się na śmierć. Wszyscy po prostu umieramy. Zastanawiałeś się nad tym, że jesteśmy tak zbudowani, że w odpowiednich warunkach moglibyśmy żyć wiecznie?
@@wiesiawojtkowska są, nieliczne, osoby, które zdecydowały się na śmierć ale większość nie jest pogodzona z tą "nieuchronnością" i nie nazwałbym tego - po prostu umieraniem
Beata, masz rację! Zbyt krótko jesteśmy młodzi, kiedy tracimy siły to już za późno nawet na marzenia. Jakie jest rozwiązanie? Życie wieczne w ciągłym zdrowiu i nieprzemijającej młodości. Zgadzasz się z tym?
Najpierw trzeba być szczęśliwym żeby dzielić się szczęściem?nie wiem. Myślę że w życiu chodzi wyłącznie na poznaniu samego siebie. Tak z perspektywy czasu 🤔
Sama od półtora roku jestem w terapii i uczę się siebie słuchać, swoich potrzeb, marzeń, pragnień. Ostatnio doszłam do wniosku, że to czego potrzebuje to poczucie wpływu na otaczającą mnie rzeczywistość. To poczucie, że dzięki mnie świat staje się lepszy, a ja pomagam innym. Między innymi dlatego założyłam ostatnio kanał na YT. Chcę stworzyć słuchającą, uważną, dyskutująca społeczność która chce aby świat był lepszym miejscem. Dziś wrzuciłam nowy podcast w którym próbuje poruszyć temat propagandy w kontekście wojny w Ukrainie ua-cam.com/video/z8LxDA4citI/v-deo.html
@@bronisawrak1865 niekoniecznie, nie ma sztywnych zasad i reguł w tym zakresie, za to wersję "w Ukrainie" wolą sami Ukraińcy, więc dlaczego by nie szanować ich woli ua-cam.com/video/Brvmo_GyUPE/v-deo.html
@@bronisawrak1865 „w” Ukrainie od kiedy Ukraina jest państwem- tak jak „w Polsce” i „w Niemczech”; „na Ukrainie” było poprawnie, gdy Ukraina była częścią Rzeczpospolitej- jak „ na Podlasiu” czy „na Mazowszu”;
Miłość jest sensem życia człowieka. Żale w obliczu śmierci dotykają właśnie tego sensu. Ludzie wierzący którzy w sposób prawdziwy idą za Bogiem mają łatwiej gdyż spotykają się z Tym który Sam jest Miłością i źródłem miłości.
@@wiesiawojtkowska 23 Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności. 24 A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą. [Księga Mądrości 2]
Wszystko zalezy ile wyprosimy i otrzymamy lBozej Laski. Tak dla wyjasnienia: Dobre życie bez pomocy Boga, bez Jego przychylności - jednym słowem - bez Jego łaski, byłoby niemożliwe. Bóg jest w nas źródłem „chcenia i działania zgodnie z Jego wolą” (por. Flp 2,13). Bóg jest źródłem każdego dobra, każdego dobrego uczynku. Jeśli zapomnimy o tej prawdzie, zaczynamy upatrywać źródło mądrości i dobra tylko w sobie, a od tego już krok do upadku. Nie mam do nikogo pretensji, moze zal, ale o wszystko obwiniam siebie, bo nie zawsze slucham tego przed czym ostrzega mnie wewnetrzny glos .Wedlug mnie jest to pomoc Ducha Swietego i jak chce lepsza byc, to mam to co mam.
Żałuję rzeczy na które nie miałem wpływu a mnie ukształtowały. Upadlające dzieciństwo z którego efektami sobie nie poradziłem. Mam 26 lat i jestem na dnie. Problemy finansowe, relacyjne, praca bez perspektyw której nienawidzę. Chodziłem półtora roku na psychoterapię, zdecydowałem się ze względu na intensywne myśli samobójcze i niechęć do dalszej wegetacji. Na terapii doszedłem jeszcze bardziej do wniosku, że jestem w beznadziejnej sytuacji z której nie udaje mi się wyjść mimo prób a życie jest kurewsko niesprawiedliwe. Mam nadzieje umrzeć w tym roku.
@Mr Kamil: na dzieciństwo nie miałeś wpływu, tego nie zmienisz. Jednak masz wpływ na swoją przyszłość. Możesz pozwolić, żeby przeszłość zdominowała przyszłość, a możesz podjąć decyzję, że po mału będziesz tę przyszłość układał po swojemu. To może nie być łatwe, poddać się jest łatwiej. Ale spróbuj odbić się od tego dna. Na początek przeczytaj krótką książeczkę Viktora Frankla "Człowiek w poszukiwaniu sensu". Mam nadzieję, że Ci pomoże. I trzymaj się, chłopaku.
Rozumiem Cię bardzo dobrze, tez tak mialam, ale udalo mi sie to zmienic. Zajelo mi to wprawdzie mnostwo czasu, ale bylo warto. I chociaz mlodosci nie wspominam dobrze, dzis moje zycie jest piekne. I pieknego zycia rowniez Tobie zycze! Jestes mlody, badz wytrwaly i cierpliwy, dasz rade! 🤗🌞
Odpowiedzi na Twój komentarz pokazują, że dla kilku osób jesteś ważny. Znamienne, że są to kobiety.../Oby mnie nikt nie pogonił za te " staroświeckie" rozróżnienie płci. Ale uwierz, że jest coś takiego jak miłość. Czasami się czeka długie lata na nią.
Niestety wszystkie ograniczenia przeszkody zostały wbite nam do głowy przemoco psychiczną i fizyczną. W moim przypadku paniczny strach powstał. Przy porodzie okazało się że mama jest chora na białaczkę i żyła jeszcze ponad 7 lat. Połowę tego czasu spędziła w szpitalu. Nie pamiętam ponad 7 lat życia. Dowiedziałem się że to wina pierdolnietej mamy miłością nikt się nie najadł. Skutek był taki że gdy leżała w szpitalu darłem mordę na około a z chwilą gdy nauczyłem się chodzić uciekałem z domu. Strach pojawia się z chwilą gdy zaczną się miłości i staję się większy z muszą do ucieczki, Tak rozpadły się wszystkie moje miłości i największe marzenia. Przez około 30 lat pracowałem tylko dorywczo nie zdając sobie sprawę że to jest strefa komfortu, nikt nie chciał. Żyłem w celibacie dlatego że wiedziałem jaki będę cierpiał po upojnej nocy.
Jestem osobą niepełnosprawną i ciężko jest mi walczyć o cokolwiek. Muszę wojować z rodzicami o zrobienie ciasta, nie wiem jak można robić komuś taką krzywdę. Chciałem jeszcze dziś pouczyć się Matematyki bo zdaję ją piąty raz na maturze, w tym roku zdając tylko ten przedmiot. Nie mam siły, jest mi bardzo ciężko i płaczę. Miałem stać pod prysznicem całą kąpiel, jestem beznadziejny i czuję się jak gówno bo usiadłem a jak miałem 10 lat to stałem. Chciałbym być taki jak mój były który na mnie nasrał, on w moim wieku był cztery razy w Amsterdamie, mieszkał sam, pracował, kończył studia, robił murale i tatuaże oraz wizualki na koncerty. To co on ma teraz ja będę mieć za 10 lat albo w ogóle, myślę o trzech miesiącach życia na maksa ale bardzo się boję i próbie samobójczej. Dlaczego nie mogłem mieć normalnego życia? Do listopada muszę się wynieść z domu, bo nie chcę mieszkać bez siostry u rodziców. Szukam pracy i to najlepiej z lokum, pracuję ochotniczo w radio i jestem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW. Co robić? Zawsze chciałem udzielać korepetycji z Matematyki i Fizyki, niestety jestem zbyt beznadziejny. Co robić? Czy to, że nic nie mam wynika z tego, że nic nie robiłem? Tak sobie czytam o licealistach z Ukrainy którzy będą mieli dwa lata do tyłu, to nie porównywalna sytuacja ale ja jestem pięć lat do tyłu. Naprawdę czuję się jak kompletne gówno z tym, że nie mogę udzielać korepetycji z przedmiotów na których mi zależało. Maturę zdam wtedy kiedy zdam, bo skąd mam wiedzieć? Zapierdalanie nie jest żadną gwarancją sukcesu.
Ja mam ostatnio wrażenie, że już czekam na smierć z uprawnieniem. Nie wiem co musiało by się stać żebym się cieszył życiem. Jestem w miarę młody mam dobrą żonę, zarabiam dużo nie wiem co robie źle
@@Karolpeq992 W sumie terapia to świetny pomysł! Na pewno rozwieje twoje wątpliwości oraz pokaże ci inny sposób patrzenia na świat. Skup się na sobie, może właśnie potrzebujesz bardziej zadbać o siebie. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Nie widzę tu punktu o wierze w Boga. Podobno cała masa ludzi czuje lęk w obliczu śmierci że miała w nosie albo jeszcze w gorszym miejscu Boga, a teraz 100% wszystkiego co zrobiła czy się dorobiła musi zostawić i wyjść Mu na spotkanie, często z wyrzutami sumienia. Człowiek kiedy do niego dociera że to wszystko dosłownie przestaje dla niego istniec i mieć znaczenie , zaczyna spadać w panikę że nie zrobił nic co by mu teraz mogło pomóc.
Ja bym chyba żałował, ze nigdy nie żyłem. Przez ciężkie dzieciństwo i spotkanie zjebanych ludzi siedze w strefie komfortu. Dopiero teraz wyjechałem z domu rodzinnego nw studia(22 lata) i mogę powiedzieć ze nigdy nie żyłem i nie żyje..zyc tez sie nie chce.
Towarzyszylam. Umierajacym. Gdy zaczyna się agonia okolo15 dni przed przeżywają życie do czasu dzieciństwa potem 2dni totalna nieświadomość agonia potem rzucanie głową otwieranie ust wyrzucanie języka najwiekszemu otwarciu. ust wyrzucenie języka w tym momencie dusza opuszcza ciało. Gdy towarzyszy smród odor duszę porwał zly duch na wieczne meki.
To bardzo zabawne, jakiego zdania dobrałeś Łukaszu jako wstęp do tego filmu, bo tak się składa, ze może nieco nie wprost, ale ja właśnie w swoim ostatnim materiale użyłem mniej więcej takiego stwierdzenia. W zasadzie zrobiłem to okrężną drogą, bo powiedziałem, że każde życie wieczne to piekło, gdyż jak by nie zaprojektować potencjalnego raju, to z braku śmiertelności i świadomości upływającego skończonego czasu - ostatecznie można być jedynie nieszczęśliwym, ponieważ to ograniczony czas daje nam jakąkolwiek motywację do rozwoju osobistego i budowania relacji. Jeśłi ktoś chciałby się zapoznać z materiałem to jest dostępny, w chwili pisania tego komentarza jako najnowszy film na moim kanale lub najnowszy odcinek podcastu Nihilistyczny ateista na spotify. W przyszłości, jako jeden z wielu odcinków - zatytułowany "Każde życie wieczne to piekło, a raj nie ma prawa istnieć" EDIT i musze edytować przy żalu czwartym, bo tak się składa, że mam aż dwie myśli co do żalu trzeciego - po pierwszez jednej strony już kilka razy miałem myśl, jak to zrobić, żeby swój kanał YT rozwinąć - ale dopiero w momencie, kiedy tak na prawdę odpuściłem i nagrywam to co chcę nagrywać, a nie to, co jakiś wymyślony przeze mnie widz chce oglądać, to kanał zaczął rozwijać się na prawdę dobrze i w ostatnie pół roku przybyło więcej widzów, niż przez pierwsze ponad 2 lata jego prowadzenia. Zdecydowanie polecam postawę artysty z wybujałym ego - wtedy niepochamowany i szczery styl sam znajdzie odbiorców, a nawet jesli nie, to nie wywoła frustracji, jak się nie powiedzie, bo sam proces był szalenie przyjemny. I z powodu tego ego nie mam też oporów, aby się tutaj w komentarzu promować, bo znam wartość tego, co nagrałem i już nie czuję się przytłoczony przez duże kanały, jak kiedyś, kiedy przejmowałem się dużo bardziej opinią innych. A druga myśl z tym zainwestowanym czasem i trzymaniem się tego na siłę. Otóż tak się składa, że juz dość dawno temu nagrałem o tym film - na spotify w formie podcastu go nie ma, ale znajdzie się na kanale, jeszcze ze starym intro, choć już chyba z dobrym mikrofonem. Nosi on tytuł "Reguła zaangażowania i konsekwencji". Trafił do małej liczby odbiorców, bo kanał miał wtedy kilkunastu widzów na krzyż, a szkoda, bo jest całkiem dobry i wart przemyśleń.
Nie ma czegoś takiego jak życie idealne ktoś kto przeżył 80 lat ma inny pogląd na życie ten koleś jakieś nieporozumienie Każdy inaczej przeżywa życie słuchać takich ludzi to tylko w depresja się w ciąga nie ten pan przeżyje 90 lat i dopiero się wypowie
@@dziewczynazdworcapkp.8387 mam 33 lata i ciągle jeszcze nie wiem, co jest moim sensem życia. Chciałabym go odnaleźć, ale nie wiem jak. Żyję z dnia na dzień. Każdy kolejny dzień coraz bardziej mi uświadamia, że moje życie chyba nigdy nie nabierze sensu, ale wewnątrz jednak chyba tli się jakaś iskierka, bo w przeciwnym razie...
Zgadzam się z Wandą p najbardziej potrzebuję być komuś potrzebna, kiedy drugi człowiek cieszy się a my jesteśmy autorami jego radości To,todaje nam największą satysfakcję!!!
@@ciociabo2 najpierw trzeba być potrzebnym samemu sobie. W przeciwnym wypadku to się zmienia w emocjonalne uwieszanie się na kimś innym. Co jeżeli ta druga osoba nagle nas nie potrzebuje z jakichkolwiek względów?
@@graycolors2879 jak ta osoba nie potrzebuje to na pewno inna... nie na siłę Nikt nie będzie sie na nikim wieszał A to jest pewnie sprawa indywidualna , komu Największą radość daje obdarowywanie kogoś czy siebie
Nauczyłam się żyć tu i teraz.
Wybaczylam moim wrogom.
Nie rozdrapuje tego co było i nie myślę co będzie jutro. Dzien dzisiejszy to nasza najcenniejsza własność.To jedyne co możemy mieć naprawdę.😊
Streszczenie:
1. Ludzie którzy żałują, że nie mieli większego dystansu do życia
2. Ludzie żałują, że za bardzo przejmowali się opinią innych
3. Ludzie żałują, że zmarnowali tyle czasu
4 Ludzie żałują, że się bardziej nie cieszyli życiem.
5. Ludzie żałują, że nie było bardziej życzliwi i kochający.
😉😉
Dzięki! Po to przyszedłem
Chwała Ci 🙏❤️
Super
Dzięki. Dzięki Tobie zyskałem 10 minut. Jesteś super Klaudia!
zmarnowany czas......ciężko umierać , gdy chce się jeszcze żyć....widocznie tak jak żyjemy, nie da się dłużej żyć-
coś trzeba zmienić !
Mam 22 lata i miałem dużo szczęścia, miałem bliskie spotkanie ze śmiercią. 3 tygodnie lezenia w szpitalu.
Co sobie pomyślałem jak mi lekarz powiedział ze w mojej sytuacji wszystko jest możliwe?
Jest jeszcze tyle do zrobienia i ze nie chce zostawiać mamy taty i braci.
Uświadomiłem sobie parr rzeczy. Warto życzę swobodnie,więcej chillu, dążyć do przyjemności bo to powoduje ze jesteśmy szczęśliwy. Każdy ma swoje przyjemnosci, praca dom impreza natura wycieczki. Tak naprawdę kto co lubi. Juz wcześniej towarzyszyła mi mantra ze umrę to umrę ale po tym doświadczeniu lepiej ją rozumiem. Mniej spinania i przejmowania się w życiu, zycie sie toczy dalej ale i tak kiedyś zostawimy to ciało tutaj.
Realizujmy swoje cele ale korzystajmy z życia!
Szukaj Boga i znajdź Go.Powodzenia:)
Oh bardzo ladne przeslanie.
Korzyści z życia można osiągnąć wyłącznie, jeżeli żyje się w harmonii z samym sobą. Też otarlam się o 2 śmierci. I mówię to z tego co własnego doświadczenia
Zdrowka Ci zycze ❤
Nie przyjemnosci tylko powrotu do Boga Wszechmogacego
Mam 24 lata i zauważyłem, że gdybym miał umierać teraz, to żałowałbym chyba tylko tego, że zdarzało mi się marnować czas - który w teorii mogłem wykorzystać w bardziej produktywny sposób. Jednak w tym momencie pojawia się kolejna refleksja. Otóż od początku pandemii moje życie znacznie zwolniło, o ile nie stanęło w miejscu: zaniedbałem licencjat, znacznie się też wyizolowałem i zdystansowałem. Właśnie ten okres mógłbym nazwać teoretycznie "bezproduktywnym"
Ale, ale... gdyby nie tenże właśnie "bezproduktywny" okres, nie osiągnąłbym takiego stanu, w jakim jestem obecnie tj;
1. Nabrałem dużego dystansu do życia i siebie
2. Zacząłem mieć po prostu "wylane" na większość spraw, które tak bardzo niepokoją wielu ludzi - przestałem się nimi przejmować
3. Przez to, że byłem niejako skazany na długotrwałe przebywanie z samym sobą, nauczyłem cieszyć się życiem - zwykłymi drobiazgami.
Oczywiście wszystko to zrodzone zostało w dużym bólu i zanim to osiągnąłem musiałem przejść przez małe "piekiełko".
Czasem, gdy do człowieka dotrze ile i co mógł stracić, zaczyna to doceniać i bardziej kochać.
Paradoksalnie więc, cały ten czas wykorzystałem chyba dobrze... Wydałem nawet swój debiutancki tomik poezji - "Subtelności Codzienności" (tytuł nawiązuje trochę do tego, o czym pisałem wyżej) Cóż, może nie potrafię siebie docenić :)
Pozdrawiam
W bardzo dużym stopniu identyfikuję się z tym co napisałeś :D
Zmień dilera
Fajnie to napisałeś I ja też tak mam - 👌👍
Również jestem w tym wieku i do podobnych refleksji doszedłem
Świetnie napisane. Nie ma czegoś takiego jak czas zmarnowany. Nawet gdy technicznie siedzisz i nic nie robisz, ale za to odpoczywasz lub dochodzisz do takich przemyśleń jak powyżej - to taki czas absolutnie nie jest zmarnowany. Naprawdę jako ludzie musimy porzucić ten szkodliwy pogląd, że każda sekunda życia ma być produktywna. Że po pracy trzeba iść do kolejnej pracy dorabiać, że w każdej wolnej chwili słuchać podcastów o samorozwoju itp.
Chyba nie da się przeżyć lepiej swojego życia, bo każdy robi tyle, na ile go w danej chwili stać. Nikt nie dąży do nieszczęśliwego życia świadomie, każdy chce być szczęśliwy. Czy nie? ;)
Tak. Myslè podobnie. Nie nalezy nigdy zalowac danej decyzji, nawet jesli po latach okazuje siè ona durna, bo w tej danej chwili ,czlowiek wybral to co uwazal dla siebie najlepsze, czèsto zycie pokazuje pozniej ,ze mozna bylo inaczej, ale wowczas czlowiek wybral to a nie inne , z jakichs wowczas waznych dla siebie pobudek. Nigdy nie nalezy zalowac.....
Nie niektórzy mają pierdolca na punkcie samorozwoju, są totalnymi masohistami lub robią to po prostu z nudów.
Chyba muszę znaleźć sobie dziewczynę...
Da sie. Bo z czasem widzi sie wlasne bledy. I oczywiscie mowi sie sobie : gdybym zrobil inaczej...
Moim zdaniem da się. Uświadamiając sobie różne rzeczy. Na przykład, że nie da się zadowolić wszystkich. Albo to, że istnieje właśnie coś takiego, jak efekt utopionych kosztów i trwanie w złej decyzji, szczególnie latami, tylko te lata zmarnuje. Ogarnięcie swoich traum, niskiej samooceny, odcięcie toksycznych ludzi...jeszcze można by wymieniać. To wszystko zadziała na plus.
@@magdaolszewska9760 no właśnie, ale w chwili x robimy maksymalnie najlepiej jak umiemy :)
Super temat ,myślę często na ten temat,kogo przeprosić,do kogo odezwać się,z kim wyjaśnić pewne sprawy,żeby nie było za późno.Odejsc z tego Świata spełniony i bez długu dla innych z czystym sumieniem.💞💞💞
Przeprosić o ile wina leży po naszej stronie. Jedni ludzie są w stanie na tyle życie innym uprzykrzyć że nie ma czego wspominać bo do złych czasów lepiej nie wracać pamięcią. Nie każdy miał szczęście w zdrowej rodzinie się wychowywać, a to później rzutuje na resztę życia. Z tym żałowaniem jest jeden podstawowy problem, cokolwiek byśmy zrobili i tak znajdziemy się ostatecznie w tym samym miejscu. Wszystko jest tak samo nietrwałe i bezsensowne w życiu człowieka. Nie dość tego absurdu że żyjemy tylko po to aby umrzeć (to jest nasz ostateczny cel) to jeszcze nie szczędzi los innych problemów jak choroby, wypadki, toksyczne osoby itd. Powiedziałbym że samo życie skutecznie zniechęca do życia
A wyobrażasz sobie życie wieczne na rajskiej ziemi?
@@wiesiawojtkowska Dlaczego nie,skoro są Anioły ,ale też duchy,które do nas przychodzą(do mnie ,nie)a szkoda to na pewno istnieje coś,co określamy Niebem.pozdrawiam serdecznie🏠💞
@@magdalenaspitzmueller626 Dzięki za odpowiedź. Ja mówię o życiu wiecznym na ziemi, tak jak obiecał Jezus. :)
@@wiesiawojtkowska Dlaczego nikt nie zadaje sobie pytanie o sens WIECZNEGO ŻYCIA? Czy nie jest ono równie absurdalne co życie które kończy się śmiercią? Nasze umysły nie są dostosowane do takiej rzeczywistości. Wcześniej czy później wieczność przerodziła by się w monotonność. Nie byłoby też motywacji do zrobienia czegokolwiek bo zawsze można odkładać sprawy na wieczne JUTRO. Z drugiej strony w obecnej sytuacji też nie opłaca się starać skoro wszystko ostatecznie musimy stracić. Może nie ma dobrej alternatywy, może życie z zasady jest bezsensowne?
Człowiek Absurdalny: to NIEZWYKLE WARTOŚCIOWY i POTRZEBNY odcinek! DZIĘKUJĘ za niego!
Twoje odniesienia do wlasnych doswiadczen i milosnych perypetii, sprawiaja ze oglada sie to z usmiechem na ustach:)
Dobrze , że się pojawiłeś :) Każdy powinien mieć tak dobrego mentora w swoim życiu.
Niczego nie mozna zalowac.Trzeba sie cieszyc ze idziemy do innego swiata.Spotkamy tam naszych bliskich I samego Boga.💓
To nie prawda co piszesz. Po śmierci leżymy w ziemi lub urnie, i czekamy na zmartwychwstanie. Bóg obejmie władzę nad ziemią, ale i tak go nie zobaczymy, ponieważ Boga nie można zobaczyć.
@@wiesiawojtkowska moze I w ziemi ale dusza idzie.serce peka I dusza wychodzi.Wierze ze Boga zobaczymy.❤
@@ewazagorska7841 dzięki za odpowiedź. Pragnę pocieszyć ciebie- w sercu jest krew. Nie mamy żadnej duszy nieśmiertelnej. Bóg chciał, żebyśmy żyli na ziemi i tak będzie. Do nieba idzie tylko niewielu. Wielka rzesza ludzi ma żyć na ziemi. O tym jest napisane w ewangeliach i w objawieniu. Poczytaj. :)
Tak na zdrowy ( chłopski ) rozum to sam fakt.... możliwości życia ( można je bezmyślnością znacząco skrócić ) powinno usposobić nas do niego życzliwie....jest jak dziecko potrzebujące naszej opieki !
Dziekuje Panu .
Bardzo ciekawy Temat.
Trzeba sie cieszyc nawet mala drobnostka i karzdym Dniem,a nie zwracac uwagi na drobnostki.Trzeba wybaczac i kochac swoiego blisniego jak siebie samego ja wiem czasami jest trudno alle trzeba zapomniec iwybaczyc i uwolnic sie otego.Bardzo jest wazne zeby z Przyroda byc zwiasany.
Chyba największy ból pod koniec życia, jest kiedy człowiek sobie zda sprawę, że nie żył dla siebie, nie poznał siebie, bał się realizować swoje potrzeby, nie rozwijał własnych umiejętności, tylko odgrywał nie swój scenariusz.
To nie znaczy, że taki scenariusz życia nie przynosi radości. Człowiek jest jednostką społeczną i lubi być potrzebny.
@@halinabrzek3712 potrzebnym trzeba być przede wszystkim dla siebie. Wtedy można być potrzebnym dla innych. W przeciwnym wypadku, bycie potrzebnym dla innych to emocjonalne uwieszanie się na innych ludziach.
Podstawowy problem to zbyt krótki czas jaki mamy do dyspozycji. Potrzebujemy wiecznego życia w pełnym zdrowiu, żeby poznać siebie, realizować swoje potrzeby, rozwijać własne umiejętności i zwyczajnie CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM! Zgadzasz się?
@@wiesiawojtkowska każdy ma tyle samo czasu. Całe życie. Tylko nie każdy ma te same priorytety, bo w procesie wychowania uważność z nas samych przenoszona jest na rodzinę, społeczeństwo, kraj, lub w najgorszym wypadku na religię. Ktoś kto szuka na zewnątrz - marzy, ktoś kto dostrzega co jest w nim - żyje.
@@graycolors2879 żyje tylko do śmierci. A ta może nastąpić w każdej chwili. Więc ?
Od paru lat jak chodziłem gdzieś to zauważałem że ludzie się na mnie patrzą (nie przejmowałem się tym) a z charakteru jestem bardzo ciekawski. Bardzo lubię zadawać pytania i otrzymywać na nie odpowiedzi ale nie zaczepiałem ludzi na ulicy bo mnie to nie obchodziło aż tak. Pare dni temu koło hotelu Rzymskiego zaczepiła mnie starsza kobieta i pytała o przepieg prac a na końcu podała mi możliwą odpowiedź na moje pytanie nawet nie pytana. Powiedziała mi słowa które zapamiętam na zawsze cyt. ,,Przepraszam że pana męczę po polsku bo pan taki ciemny. Jak arab.,, w pierwszym momęcie nie wiedziałem co powiedzieć ale po ,krótkiej kalkulacji jej podziękowałem za to że podała mi możliwą odpowie po prostu mówiąc jej ,,dziękuję,,. Moja odpowiedź lekko ją zdziwiła.
To polskie spoleczenstwo musi jeszcze wiele przejść zeby dojsc do zrozumienia tolerancji i nie oceniania po wyglądzie..
9:00 Bo życie to jest takie skurwysyństwo, że chwile, które powinny trwać krótko trwają niemiłosiernie długo, a te, które powinny być długie kończą się w mgnieniu oka. Spójrz jaka długa jest właściwa dorosłość, a czas, kiedy jesteś właściwie dorosły, ale tak naprawdę jesteś jeszcze dzieciakiem (czyli te 15-19/20 lat) mają w sobie tyle możliwości i rzeczy, które można by spróbować, trwają tak krótko, a żeby w pełni z nich skorzystać i nabrać doswiadczenia, by je dobrze przeżyć musiały by trwać z 10 lat
myślę, że celem życia jest nauczenie się miłości i jeśli ktoś nie nauczył się kochać to może żałować
Świetny pomysł na odcinek 👍
Oby pomógł niektorym a najlepiej wszystkim 😉
Pozdrawiam
Najlepiej byłoby gdybyśmy nie umierali. Co o tym myślisz?
@@wiesiawojtkowska A to przez Nasza Pierwsza Ewę umieramy !!!!!! A my jesteśmy w gorszej sytuacji bo wiemy dlaczego był POTOP. i nic z tym nie robimy !! Nie chcemy aby Pan Jezus był KROLEM POLSKI !!! I mamy co mamy !💝💝💝💝💝💝💝💝 I co mamy ? ||| Wojne Św ! 💝💝💝💝💝 I to już w krotce ! POZDRAWIAM😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁
Zacznij dzień o modlitwy, a nie zmarnujesz swojego życia.
Przez całe życie szukaj Boga, a gdy Go znajdziesz, trzymaj się Go do końca, wtedy będziesz szczęśliwy.
Wszystko, co ziemskie się kończy.
Buduj swoje życie, rozciągając je poza ten ziemski wymiar.
✌️✌️✌️✊🙏
A o zmartwychwstaniu zapominasz. Jezus uczył, że pokorni odziedziczą ziemię. O jakim wymiarze poza ziemskim piszesz?
Tak własnie będę żałować że za mało kochałam Pana Boga, i Matkę Najświętszą .i za mało kochałam " ludzi", ale jeszcze żyję i dziękuję Panu Bogu że dał.mi czas by się codziennie nawracać, dał czas bym mogła przeprosic ludzi których może skrzywdziłam, dał czas bym żałowała za swoje grzechy.., a wpgóle to wyszłam ze zlosliwego raka i za TEN BŁOGOSŁAWIONY CZAS WIELBIĘ BOGA I CODZIENNIE DZIEKUJĘ.
@@Kopwlni2097 jest Pani wspaniala!!’ Podziwiam!!!
Ciekawy temat, skłania do przemyśleń. Jednak mówic to jedno, a wcielić w życie to drugie - ja sobie ciągle powtarzam, że nie mam się czym przejmować, stresować, a jednak podświadomie cały czas to robię 🤷♀️
Sokrates : wiem że nie wiem . Buddha i jego oświecenie. Nasz wybór.
A gdyby tak zastanowić się nad tym- dlaczego umieramy?
@@wiesiawojtkowska jak Pani tak bardzo zainteresowana tym dlaczego umieramy to z poziomu oświecenia wszystko i śmierć też jest tańcem oświecenia.
Tylko wpierw trzeba być oświeconym aby to doswiadczyc.
@@jerry-mind-sky dzięki za odpowiedź. Ja wiem dlaczego umieramy. Śmierć nie jest czymś naturalnym, i pewnego dnia przestanie istnieć. Moje pytanie jest pewną prowokacją. Ludzie nie chcą umierać, ale też nie zastanawiają się nad tym DLACZEGO umieramy. W odpowiedzi na to pytanie kryje się, paradoksalnie, sens życia.
@@wiesiawojtkowska Gen jestem już starszą osobę osiem czego już dziś żałuję właśnie że nie kochałam samej siebie zezylam dlarodziny iwogoletak żeby to sie wszystkim podobało a siebie zaniedbywałam a życie biegło i nikt mi nie był wdzięczny no bo takie. Jest oczekiwanie iczlowiek dużo traci wniosek trochę zdrowego egoizmu kochasz innych myśl o sobie bo to twoje życie i żyj też dla siebie
Marnowanie czasu z jednej strony jest słabe, ja swojego zmarnowanego też żałuję, ale jak zaczynam żyć intensywniej, wypalam się. Raczej, gdybym nie miała się do kogo porównać (o, on skończył 3 kierunki, zwiedził 50 państw, a młodszy ode mnie itp.) to nie czułabym, że marnuję czas.
Zgadzam się z twoją wypowiedzią (@Justyna Pawlak) w stu procentach!:)
Każda droga każdy wybór jest właściwą właściwy dlaczego? Bo jest Twoim Twoje. Amen.
Ja bym do tej listy dodała żal za życie "na pół gwizdka", żal, że nie żyło się bardziej intensywnie, że nie wychodziło ze strefy komfortu z lęku, że się nie uda. Żal, że żyło się dla siebie samego i zbytnio przywiązywało wagę do pierdół a nie do najważniejszych rzeczy takich jak relacje z ważnymi osobami w naszym życiu i pomaganie innym. Żal, że traciliśmy energię na zadręczanie się czymś lub zatruwanie naszej energii życiowej przez innych. Że nie wymagaliśmy od siebie więcej i siłą woli nie pokonywali swoich słabości, by osiągnąć więcej. Że nie rozumieliśmy intencji innych lub opacznie je tłumaczyliśmy. Że byliśmy zatwardziali we własnym "widzimisię", oporni na cudzy punkt widzenia i niezdolni do obiektywnego spojrzenia. Żal, ze skupiliśmy się bardziej na "mieć" niż "być" itd itd itd
Wszystko dlatego, że nikt nie uczy nas JAK ŻYĆ aby życie nas cieszyło. Musimy tylko walczyć o zaspokajanie podstawowych potrzeb. Dlaczego umieramy?
Po prostu żyj, a nie marudź 😁.
Fajny odcinek.
Witaj ;) Ja osobiście od dawna mam tak , że budząc się co rano, zamiast myśleć jaki będzie dzień, już mam wrażenie śmierci. Nie zrozum mnie mnie ale zawsze towarzyszy mi myśł "a co jeśli bym teraz umarł, znajdą mnie z kubkiem kawy w ręce ?" albo inne przemyślenia o odejściu rodziców czy znajomych mi osób. Takie ciągłe obcowanie z tą myślą w pewnym sensie uodparnia psychike na sam fakt istnienia końca (o ile to na prawdę koniec) tego życia. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny materiał, świetna robota ! :)
Tez tak mam. Zastanawiam sie co jesli strącę zone rodziców siostre. Jak sie zachowam. Czy to spowoduje koniec świata?
Nwm czy życie jest dobre czy złe natomiast wiem że jest. Właśnie pod koniec odcinka doszedłem do stwierdzenia że wszystkie te moje awantury i mówienie co jest do zmiany wynika z "Porządkowania" to proces w terapii. Super 🤟🇺🇦
Jezeli bym czegos zalowala w zyciu to tego, ze wiecej robilam dla innych anizeli dla siebie. Zwlaszcza dla najblizszych. Nie oczekiwalam niczego w zamian, ale gdy czlowiek sie starzeje i zaczyna brakowac sil okazuje sie, ze jest sam bez dobrego slowa. Gdyby czlowiek mniej sie przejmowal dziecmi i korzystal z zycia mniej by bolalo. Ale jestem calkowicie wyzuta z egoizmu, troski o innych, dlatego ciezko jest odciac pepowine. Ten czas i pieniadze mialabym dla siebie.
Wartościowe przemyślenia, dziękuje bardzo i serdecznie pozdrawiam ☀️
Prawda i szczerość wobec siebie + pokora - to podstawa w życiu.
"Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli."- Jezus Chrystus.
Interesujące zagadnienie. Pana filmiki zawsze są krótkie, zwięzłe i na temat, a dają do myślenia, co jest odzwierciedlone w komentarzach. 👍 Dziękuję i pozdrawiam 🙂
A gdyby tak nie umierać! Czy możemy żyć wiecznie w pełnym zdrowiu i zawsze młodzi?
Szczęśliwy człowiek jest ten który kocha Boga
wniosek z tego taki by po prostu zachować w sobie do końca życia trochę z dziecka. Tylko dzieci mają dystans, nie przejmują się opinią innych, cieszą się wszystkim i są życzliwe.
Tyle, że dzieci nie muszą troszczyć się o mieszkanie, jedzenie, ubranie! Życie to walka! Prawdziwe życie dopiero nadejdzie.
Świetny materiał 👏
Ktoś kiedyś powiedział że czas to miłość i zgadzam się z tym.Najperw kochać siebie a potem każdego jak siebie samego.To jest chrześcijańska recepta na szczęście.
A co z życiem wiecznym na rajskiej ziemi? O tym mówił Jezus.
@@wiesiawojtkowska "Kto spożywa moje ciało i pije moją krew ma życie wieczne,a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" J,6,54
@@magorzatagaryga2433 a co z tymi,którzy zmarli przed narodzeniem się Jezusa? A co z pięcioma miliardami ludzi, których kościół nie nawrócił i nie spożywają ciała i krwi Jezusa?
A ty gdzie będziesz żyła wiecznie- na ziemi czy w niebie?
@@wiesiawojtkowska Proszę zapytać tego kto zajmuje się teologią lub jest biblistą
@@magorzatagaryga2433 więc co mi napisałaś skoro nie masz żadnej wiedzy w tym temacie?
2 i 3 to zmory mojego dotychczasowego życia (27 here). Ciągle żyje w przekonaniu, iż nie egzystuje na własnych warunkach, a tylko po to żeby spełniać czyjeś oczekiwania względem mnie. O marnowaniu czasu nawet nie wspominam, ale tłumacze się tym że po pracy jestem zmęczony i muszę się położyć i tak od zawsze..
Tu pomaga emigracja choc zawsze jest ra mysl moglsm wiecej sxybciej I efektywniej
Dzięki! Dobra robota! Pokazuje, że śmierć nie jest czymś dobrym. Szkoda, że niewielu się zastanawia nad tym- dlaczego umieramy?
Zatem ludzie nawet na łożu śmierci pozostają egoistami. Myślałem, że na końcu najbardziej żałuje się, że nie było się lepszym człowiekiem, bardziej moralnym.
Wiecie jakie to uczucie po śmierci? Moja dusza wyszła portalem znajdującym się na równiku. Widziałam z kosmosu kontynent afrykański. Potem zastanawiałam się nad tym, jak to możliwe. Zawislam w przestrzeni, patrzyłam na świat bez oceniania czegokolwiek. Dusza patrzyła oczami dziecka na przecudowny Wszechświat.
Jak można czegoś żałować nie rozumiem to co ma być w życiu człowieka to będzie do samego końca życia, Ja jak miałbym czegoś żałować to żałował bym tego że nie zmieniłem swojego życia na lepsze choć mam na to czas ale w sumie niczego nie żałuję bo tak ma właśnie wyglądać moje życie, cieszmy się z takiego życia jakie mamy i nie szukajmy poprawy zmiany bo to i tak nam w niczym nie pomoże
Fajnie sie Pana slucha. A ksiazke kupie przy okazji w Polsce. Dobrze powtarzac sobie kilka najwazniejszych rzeczy
swietny odcinek, uwielbiam Pana filmiki:) Ja jak Edif Piaf "niczego nie zaluje"
Żałuję, że tak rzadko subskrybowałem kanały na yt i tak mało zostawiałem łapek w górę, pod filmami.
Ja będę żałować złych decyzji, co się z tym wiąże - to popełnionych grzechów, bo przecież z miłości Bożej ) bedziemy sądzeni. O jak bardzo pragnę dostać się do NIEBA.
Ja już wiem, że 3/4 zrobionych rzeczy zrobiłam nie tak, a co dopiero będzie przed śmiercią :-D Mam dopiero 50 lat i uważam, że jestem w połowie:-D
Czy nie wydaje ci się, że za krótko żyjemy?
Zgadzam się z Panem🍀🌿🌱
Może to spostrzeżenie nie powinno być w tym miejscu.
Jednak mi jedna rzecz rzuciła się w oczy.
Czy to nie ciekawe że:
- kiedy mówimy o życiu "tu i teraz", to często używamy stwierdzeń: "Ten rzuca mi kłody pod nogi", "Ta k...wa robi mi wszystko na przekór", "Ten mnie wyciu..ał" .... i jeszcze więcej dobitnych komentarzy dotyczących tego, jaki wpływ na nasze życie mają inni....
- a kiedy zbliżamy się do "końca" to wszystkie przyczyny zmieniamy na "Ja"? ("Nie zrobiłem tego...", "Nie byłem dostatecznie zawzięty", "Nie wskazałem wszystkich ZA", "Odpuściłem temat, gdzie to JA byłem autorem a nie on", itd, itp.
Czy TO nie wskazuje, że jednak my jesteśmy kowalami własnego losu??
...i, co ciekawe, na łożu śmierci nie rozpamiętujemy porażek, których doznaliśmy po naszej decyzji, tylko rozpamiętujemy te, które odnieśliśmy poprzez własne zaniechania...
(przepraszam za chaos ortograficzno/gramatyczny. Pisałem tak jak mi się nasuwało)
Ciekawe przemyślenia,
miło Cię było sluchac👍
Jak zwykle bardzo wartościowa zawartość filmu. Dobra robota.
A gdyby tak zastanowić się nad tym -dlaczego umieramy?
@@wiesiawojtkowska taka kolej rzeczy... wszystko obumiera po jakims czasie... nie jestesmy niematerialni niestety i nasz organizm nie ma zdolnosci samoregeneracji w 100%. Nie ma na naszej planecie zwierzat ktore zyja wiecznie. Rosliny moga zyc dlugo ale tez w koncu obumieraja.
Skoro mowa o wierze... to mozna przytoczyc podstawowy cytat z Biblii "Z prochu powstales i w proch sie obrocisz".
@@sylwiac2205 dzięki za odpowiedź. Inny werset brzmi-„ nastąpi zmartwychwstanie”. Warto zwrócić uwagę, że mimo wszystko nasz organizm regeneruje się. To co mnie zaskoczyło, to informacja o naszym mózgu( w szkole). Trochę wiedzy z różnych dziedzin nauki i informacje z Biblii dały mi kompletny obraz czegoś, o czym wszyscy marzymy- możliwość życia wiecznego. W ostatnich latach potwierdzono, że proces starzenia się człowieka jest procesem odwracalnym. Oczywiście człowiek tego nie dokona. Ale nasz STWÓRCA tak. Wszystkiego dobrego.
@@wiesiawojtkowska Zmartwychwstanie zapewne nastapi... ale czy jako czlowiek cielesny? Nie bralabym slow Biblii tak doslownie. Chyba bardziej mowa tu o ascendencj, zyciu po zyciu jako energia/dusza/inne - wybierz zaleznie od wiary. Jeszcze wiele czasu uplynie zanim dojdziemy do takiego poziomu wiedzy i umiejetnosci aby bylo to dla nas naturalne zyc w nieskonczonosc. Z cala pewnoscia wiedza o zdrowiu psychicznym jest droga do tego by zyc dluzej... problemy ze zdrowiem czesto zaczynaja sie od nasilonego stresu. Dzis i tak zyjemy dluzej niz 1000 lat temu :) dwa razy dluzej :) moze za 1000 lat (w ciele fizycznym) przecietna dlugosc zycia czlowieka wyniesie 180 lat... Wszystkiego dobrego :)
@@sylwiac2205 ciekawe myśli. Odnośnie stresu - tak, jest zabójcą. Polecam stronę świadków Jehowy. Oprócz nauk Biblijnych są tam bardzo interesujące artykuły naukowe. Pozdrawiam.:)
Świetne wideo. Przejze ta książkę
Sens zycia polega na poswieceniu go dla innych
każda cenna lekcja z porażki to tylko nagroda pocieszenia, co prawda nagroda ale w przegranej sprawie, daje nadzieje, że nie powtórzymy błędu ponownie, jednak życie jest na tyle krótkie a ludzie i związki na tyle różne, że podobna sytuacja się raczej nie powtórzy i tym samym ta cenna lekcja na nic się nie przyda ponieważ będziemy w zupełnie innej konstelacji z drugą osobą, więc zamiast zdobycia cennych lekcji znacznie lepiej gdy coś się po prostu uda
Fajny i potrzebny odcinek 👍
Ta sentencja o tym, że jeśli czujesz, że zmarnowałeś czas na tym co sprawia Ci przyjemność - ten czas nie był zmarnowany, to są słowa Bertranda Russella
Żyjmy więc "więcej"
- nie analizujmy każdej sytuacji,
zostawiajmy dobre wspomnienia
i dalej do przodu 🤓
Dlaczego umieramy? Jak myślisz?
@@wiesiawojtkowska ... aby zakończyć etap istnienia(?)
@@tomaszstanczak609 o, to ciekawe. Tym bardziej, że zdecydowanie niewielu decyduje się na śmierć. Wszyscy po prostu umieramy.
Zastanawiałeś się nad tym, że jesteśmy tak zbudowani, że w odpowiednich warunkach moglibyśmy żyć wiecznie?
@@wiesiawojtkowska nie, nie moglibyśmy żyć wiecznie
choć zgadzam się, że o wiele dłużej niż teraz
@@wiesiawojtkowska są, nieliczne, osoby,
które zdecydowały się na śmierć
ale większość nie jest pogodzona
z tą "nieuchronnością"
i nie nazwałbym tego - po prostu umieraniem
Zycie jest krotkie, ale dlugo trwa
A co myślisz o życiu wiecznym na rajskiej ziemi? W pełnym zdrowiu i nieprzemijającej młodości!
Przecież życie jest zbyt krótkie by wszystkiego spróbować ,by wszędzie być,...:)))
Większość ludzi boi się czegokolwiek spróbować.
Beata, masz rację! Zbyt krótko jesteśmy młodzi, kiedy tracimy siły to już za późno nawet na marzenia. Jakie jest rozwiązanie? Życie wieczne w ciągłym zdrowiu i nieprzemijającej młodości. Zgadzasz się z tym?
Zyjemy jak bysmy mieli nie umrzec a umrzemy jak bysmy nie zyli
zachowanie dystansu do życia to osiągnięcie prawdziwego szczęścia i spokoju,niestety dla kogoś takiego jak ja to chyba niemożliwe
same
Prawdziwe szczęście i spokój w nieszczęśliwym i niespokojnym świecie? To nie jest możliwe.
dziękuję.
Zaluje tylko tego ze nie zrobili tego co chcieli zrobic a zycie im ulecialo i nic nie przezyli tylko spokojnie zyli bez zadnych wiekszych emocjii..
Najpierw trzeba być szczęśliwym żeby dzielić się szczęściem?nie wiem. Myślę że w życiu chodzi wyłącznie na poznaniu samego siebie. Tak z perspektywy czasu 🤔
W tym życiu chodzi o to, żeby jutro mieć co do garnka włożyć. Dlaczego umieramy? Oto jest pytanie!
Czy jeśli umieramy to przeżyliśmy życie, czy go nie przeżyliśmy?
Wiesz o zmartwychwstaniu? Prawdziwe życie dopiero przed tymi, którzy wiedzą co to zmartwychwstanie.
@@wiesiawojtkowska takie bajki to bzdura.
@@pawefiedorowicz6789 mylisz się. Ale to twoja sprawa.
@@wiesiawojtkowska to proszę mi to udowodnić.
@@pawefiedorowicz6789 studium Biblii zajmuje dużo czasu. Polecam stronę świadków Jehowy. Tam są dowody. Wszystkiego dobrego i długich lat życia. :)
Przystojniak jak zawsze
Jest taka myśl, że jeżeli chcesz poznać swoją przyszłość to spójrz na dzień dzisiejszy. Tak będzie wyglądać twoja przyszłość.
Powiedz to tym, którzy musieli zostawić wszystko z powodu wojny, lub stracili wszystko z powodu katastrofy naturalnej.
Sama od półtora roku jestem w terapii i uczę się siebie słuchać, swoich potrzeb, marzeń, pragnień.
Ostatnio doszłam do wniosku, że to czego potrzebuje to poczucie wpływu na otaczającą mnie rzeczywistość. To poczucie, że dzięki mnie świat staje się lepszy, a ja pomagam innym.
Między innymi dlatego założyłam ostatnio kanał na YT. Chcę stworzyć słuchającą, uważną, dyskutująca społeczność która chce aby świat był lepszym miejscem.
Dziś wrzuciłam nowy podcast w którym próbuje poruszyć temat propagandy w kontekście wojny w Ukrainie
ua-cam.com/video/z8LxDA4citI/v-deo.html
Brawo. Tak właśnie jest. Kocham Cię 🥰🥰🥰
@@zuzaratajczak8382 Dziękuję Ci bardzo ❤️
"Na" Ukrainie
@@bronisawrak1865 niekoniecznie, nie ma sztywnych zasad i reguł w tym zakresie, za to wersję "w Ukrainie" wolą sami Ukraińcy, więc dlaczego by nie szanować ich woli
ua-cam.com/video/Brvmo_GyUPE/v-deo.html
@@bronisawrak1865 „w” Ukrainie od kiedy Ukraina jest państwem- tak jak „w Polsce” i „w Niemczech”;
„na Ukrainie” było poprawnie, gdy Ukraina była częścią Rzeczpospolitej- jak „ na Podlasiu” czy „na Mazowszu”;
A może sens życia polega na tym, aby go nie szukać?
Miłość jest sensem życia człowieka. Żale w obliczu śmierci dotykają właśnie tego sensu.
Ludzie wierzący którzy w sposób prawdziwy idą za Bogiem mają łatwiej gdyż spotykają się z Tym który Sam jest Miłością i źródłem miłości.
Chcesz powiedzieć, że śmierć to Boży wymysł?
@@wiesiawojtkowska Śmierć jest konsekwencją grzechu. W Bogu nie ma śmierci gdyż Bóg jest Życiem.
@@wiesiawojtkowska 23 Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności.
24 A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą. [Księga Mądrości 2]
Wszystko zalezy ile wyprosimy i otrzymamy lBozej Laski. Tak dla wyjasnienia: Dobre życie bez pomocy Boga, bez Jego przychylności - jednym słowem - bez Jego łaski, byłoby niemożliwe. Bóg jest w nas źródłem „chcenia i działania zgodnie z Jego wolą” (por. Flp 2,13). Bóg jest źródłem każdego dobra, każdego dobrego uczynku. Jeśli zapomnimy o tej prawdzie, zaczynamy upatrywać źródło mądrości i dobra tylko w sobie, a od tego już krok do upadku. Nie mam do nikogo pretensji, moze zal, ale o wszystko obwiniam siebie, bo nie zawsze slucham tego przed czym ostrzega mnie wewnetrzny glos .Wedlug mnie jest to pomoc Ducha Swietego i jak chce lepsza byc, to mam to co mam.
Żałuję rzeczy na które nie miałem wpływu a mnie ukształtowały. Upadlające dzieciństwo z którego efektami sobie nie poradziłem. Mam 26 lat i jestem na dnie. Problemy finansowe, relacyjne, praca bez perspektyw której nienawidzę. Chodziłem półtora roku na psychoterapię, zdecydowałem się ze względu na intensywne myśli samobójcze i niechęć do dalszej wegetacji. Na terapii doszedłem jeszcze bardziej do wniosku, że jestem w beznadziejnej sytuacji z której nie udaje mi się wyjść mimo prób a życie jest kurewsko niesprawiedliwe. Mam nadzieje umrzeć w tym roku.
Jesteś młody, możesz zmienić swoje życie o 180 stopni i zacząć skupiać się na marzeniach, pokochać i siebie i życie.
Poszukaj lepszego terapeuty
Chyba jesteś w depresji, szukaj pomocy, bo życie może być fajne.... życzę Ci tego
@Mr Kamil: na dzieciństwo nie miałeś wpływu, tego nie zmienisz. Jednak masz wpływ na swoją przyszłość. Możesz pozwolić, żeby przeszłość zdominowała przyszłość, a możesz podjąć decyzję, że po mału będziesz tę przyszłość układał po swojemu.
To może nie być łatwe, poddać się jest łatwiej. Ale spróbuj odbić się od tego dna.
Na początek przeczytaj krótką książeczkę Viktora Frankla "Człowiek w poszukiwaniu sensu". Mam nadzieję, że Ci pomoże.
I trzymaj się, chłopaku.
Rozumiem Cię bardzo dobrze, tez tak mialam, ale udalo mi sie to zmienic. Zajelo mi to wprawdzie mnostwo czasu, ale bylo warto. I chociaz mlodosci nie wspominam dobrze, dzis moje zycie jest piekne.
I pieknego zycia rowniez Tobie zycze! Jestes mlody, badz wytrwaly i cierpliwy, dasz rade!
🤗🌞
Odpowiedzi na Twój komentarz pokazują, że dla kilku osób jesteś ważny. Znamienne, że są to kobiety.../Oby mnie nikt nie pogonił za te " staroświeckie" rozróżnienie płci. Ale uwierz, że jest coś takiego jak miłość. Czasami się czeka długie lata na nią.
Niestety wszystkie ograniczenia przeszkody zostały wbite nam do głowy przemoco psychiczną i fizyczną.
W moim przypadku paniczny strach powstał.
Przy porodzie okazało się że mama jest chora na białaczkę i żyła jeszcze ponad 7 lat.
Połowę tego czasu spędziła w szpitalu. Nie pamiętam ponad 7 lat życia.
Dowiedziałem się że to wina pierdolnietej mamy miłością nikt się nie najadł. Skutek był taki że gdy leżała w szpitalu darłem mordę na około a z chwilą gdy nauczyłem się chodzić uciekałem z domu. Strach pojawia się z chwilą gdy zaczną się miłości i staję się większy z muszą do ucieczki, Tak rozpadły się wszystkie moje miłości i największe marzenia.
Przez około 30 lat pracowałem tylko dorywczo nie zdając sobie sprawę że to jest strefa komfortu, nikt nie chciał.
Żyłem w celibacie dlatego że wiedziałem jaki będę cierpiał po upojnej nocy.
Czyje dni się kończą tego się kończą a tak naprawdę to mów za siebie
To jeszcze nie czas życia WIECZNEGO!
Jestem osobą niepełnosprawną i ciężko jest mi walczyć o cokolwiek. Muszę wojować z rodzicami o zrobienie ciasta, nie wiem jak można robić komuś taką krzywdę. Chciałem jeszcze dziś pouczyć się Matematyki bo zdaję ją piąty raz na maturze, w tym roku zdając tylko ten przedmiot. Nie mam siły, jest mi bardzo ciężko i płaczę. Miałem stać pod prysznicem całą kąpiel, jestem beznadziejny i czuję się jak gówno bo usiadłem a jak miałem 10 lat to stałem. Chciałbym być taki jak mój były który na mnie nasrał, on w moim wieku był cztery razy w Amsterdamie, mieszkał sam, pracował, kończył studia, robił murale i tatuaże oraz wizualki na koncerty. To co on ma teraz ja będę mieć za 10 lat albo w ogóle, myślę o trzech miesiącach życia na maksa ale bardzo się boję i próbie samobójczej. Dlaczego nie mogłem mieć normalnego życia? Do listopada muszę się wynieść z domu, bo nie chcę mieszkać bez siostry u rodziców. Szukam pracy i to najlepiej z lokum, pracuję ochotniczo w radio i jestem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW. Co robić? Zawsze chciałem udzielać korepetycji z Matematyki i Fizyki, niestety jestem zbyt beznadziejny. Co robić? Czy to, że nic nie mam wynika z tego, że nic nie robiłem? Tak sobie czytam o licealistach z Ukrainy którzy będą mieli dwa lata do tyłu, to nie porównywalna sytuacja ale ja jestem pięć lat do tyłu. Naprawdę czuję się jak kompletne gówno z tym, że nie mogę udzielać korepetycji z przedmiotów na których mi zależało. Maturę zdam wtedy kiedy zdam, bo skąd mam wiedzieć? Zapierdalanie nie jest żadną gwarancją sukcesu.
Myśle,ze nie doceniasz siebie! 😘
@@martabochenska9551 Bo?
Masz rację! O wielu rzeczach decyduje czas i przypadek! Trzymaj się!
Tylko jedna jest straszna rzecz ; umierać bez Boga, nie znając go .
6 punkt brak wiary i całe życie zmarnowane.
Życie po śmierci dopiero się zaczyna.
A gdybyście czując się dobrze dowiedzieli się, że zostało wam dajmy na to kilka miesięcy życia to co byście w tym czasie robili?
Oddal b swoje życie sercem dusza ciałem umysłem duchem Bogu
Mówisz bardzo mądrze, ale za szybko. Mam wrażenie, że musisz szybko nagrać filmik-bo się spieszysz na tramwaj 🤗
Ja mam ostatnio wrażenie, że już czekam na smierć z uprawnieniem. Nie wiem co musiało by się stać żebym się cieszył życiem. Jestem w miarę młody mam dobrą żonę, zarabiam dużo nie wiem co robie źle
Już w samym pytaniu masz odpowiedź. Skoro nie cieszą cię same relacje coś jest nie tak. Czasami warto zacząć od tego co mamy wokół na codzien
@@dariablogawska1451 no ale to nie jest tak, że chciałbym innych relacji, ja po prostu mam gdzieś ludzi. Chyba pora się po prostu do psychiatry wybrać
@@Karolpeq992 W sumie terapia to świetny pomysł! Na pewno rozwieje twoje wątpliwości oraz pokaże ci inny sposób patrzenia na świat. Skup się na sobie, może właśnie potrzebujesz bardziej zadbać o siebie. Pozdrawiam Cię serdecznie!
A masz psa?
Moze masz depresję?
Nie widzę tu punktu o wierze w Boga. Podobno cała masa ludzi czuje lęk w obliczu śmierci że miała w nosie albo jeszcze w gorszym miejscu Boga, a teraz 100% wszystkiego co zrobiła czy się dorobiła musi zostawić i wyjść Mu na spotkanie, często z wyrzutami sumienia. Człowiek kiedy do niego dociera że to wszystko dosłownie przestaje dla niego istniec i mieć znaczenie , zaczyna spadać w panikę że nie zrobił nic co by mu teraz mogło pomóc.
A co z tymi, którzy wierzą w Boga, a nie wierzą Bogu? Jest napisane, że nic dobrego takich nie spotka. Sprawdź swoją wiarę.
Sprawdzam kilka razy dziennie, dziękuję.
@@Mantiskox a zatem wierzysz w życie wieczne na ziemi. To obiecał Bóg dla ludzi! Czy wiesz o tym?
Z buddyjskiej perspektywy, największym błędem ludzi Zachodu jest to że nie troszczą
się o następne wcielenia.
Bo ludzie to nie wiedzą.....
Jeśli Bóg na pierwszym miejscu to wszystko na właściwym miejscu
Ja bym chyba żałował, ze nigdy nie żyłem. Przez ciężkie dzieciństwo i spotkanie zjebanych ludzi siedze w strefie komfortu. Dopiero teraz wyjechałem z domu rodzinnego nw studia(22 lata) i mogę powiedzieć ze nigdy nie żyłem i nie żyje..zyc tez sie nie chce.
Jesres kowalem swojego losu.Szukaj Boga.Żyj szczęśliwie.
Towarzyszylam. Umierajacym. Gdy zaczyna się agonia okolo15 dni przed przeżywają życie do czasu dzieciństwa potem 2dni totalna nieświadomość agonia potem rzucanie głową otwieranie ust wyrzucanie języka najwiekszemu otwarciu. ust wyrzucenie języka w tym momencie dusza opuszcza ciało. Gdy towarzyszy smród odor duszę porwał zly duch na wieczne meki.
To bardzo zabawne, jakiego zdania dobrałeś Łukaszu jako wstęp do tego filmu, bo tak się składa, ze może nieco nie wprost, ale ja właśnie w swoim ostatnim materiale użyłem mniej więcej takiego stwierdzenia. W zasadzie zrobiłem to okrężną drogą, bo powiedziałem, że każde życie wieczne to piekło, gdyż jak by nie zaprojektować potencjalnego raju, to z braku śmiertelności i świadomości upływającego skończonego czasu - ostatecznie można być jedynie nieszczęśliwym, ponieważ to ograniczony czas daje nam jakąkolwiek motywację do rozwoju osobistego i budowania relacji.
Jeśłi ktoś chciałby się zapoznać z materiałem to jest dostępny, w chwili pisania tego komentarza jako najnowszy film na moim kanale lub najnowszy odcinek podcastu Nihilistyczny ateista na spotify.
W przyszłości, jako jeden z wielu odcinków - zatytułowany "Każde życie wieczne to piekło, a raj nie ma prawa istnieć"
EDIT i musze edytować przy żalu czwartym, bo tak się składa, że mam aż dwie myśli co do żalu trzeciego - po pierwszez jednej strony już kilka razy miałem myśl, jak to zrobić, żeby swój kanał YT rozwinąć - ale dopiero w momencie, kiedy tak na prawdę odpuściłem i nagrywam to co chcę nagrywać, a nie to, co jakiś wymyślony przeze mnie widz chce oglądać, to kanał zaczął rozwijać się na prawdę dobrze i w ostatnie pół roku przybyło więcej widzów, niż przez pierwsze ponad 2 lata jego prowadzenia. Zdecydowanie polecam postawę artysty z wybujałym ego - wtedy niepochamowany i szczery styl sam znajdzie odbiorców, a nawet jesli nie, to nie wywoła frustracji, jak się nie powiedzie, bo sam proces był szalenie przyjemny.
I z powodu tego ego nie mam też oporów, aby się tutaj w komentarzu promować, bo znam wartość tego, co nagrałem i już nie czuję się przytłoczony przez duże kanały, jak kiedyś, kiedy przejmowałem się dużo bardziej opinią innych.
A druga myśl z tym zainwestowanym czasem i trzymaniem się tego na siłę. Otóż tak się składa, że juz dość dawno temu nagrałem o tym film - na spotify w formie podcastu go nie ma, ale znajdzie się na kanale, jeszcze ze starym intro, choć już chyba z dobrym mikrofonem. Nosi on tytuł "Reguła zaangażowania i konsekwencji". Trafił do małej liczby odbiorców, bo kanał miał wtedy kilkunastu widzów na krzyż, a szkoda, bo jest całkiem dobry i wart przemyśleń.
A z kąd Ty o tym wiesz?
ja już wiem że3/4 życia podejmowałam niezbyt dobre decyzje
Wyraze się słowami Edit Piaf: nie żałuję niczego.
Nie ma czegoś takiego jak życie idealne ktoś kto przeżył 80 lat ma inny pogląd na życie ten koleś jakieś nieporozumienie Każdy inaczej przeżywa życie słuchać takich ludzi to tylko w depresja się w ciąga nie ten pan przeżyje 90 lat i dopiero się wypowie
Najgorsza to jest świadomość, że każdy nasz dzień może być tym ostatnim.
👍
🍓
❤️❤️❤️❤️❤️❤️👌🏻
Nie masz Pan wiedzy na temat agonii smierci.
Wracajcie do korzeni wiary Katolickiej
7:35 propo wywalonego ego do góry
to putin ma xD
Najbardziej ludzie ,KOBIETY zaluja ze usunely dziecko
Że się urodzili
Twoje filmy są jak kazania ksiądza: "mówi rzeczy oczywiste z których nic wynika"
Poszukaj odpowiedzi na pytanie- dlaczego umieramy? Może czegoś się dowiesz!
Smierć nadaje życiu sens istnienia.
Raczej sensu w ogóle nie ma
@@iwonaurbanska3259 zgadzam się z Tobą. To my nadajemy sens swojemu życiu, nikt tego za nas nie zrobi.
@@iwonaurbanska3259 dla każdego sens życia jest inny. Człowiek nie może żyć bez sensu musi nadać sens czy tego chce czy nie chce.
@@dziewczynazdworcapkp.8387 mam 33 lata i ciągle jeszcze nie wiem, co jest moim sensem życia. Chciałabym go odnaleźć, ale nie wiem jak. Żyję z dnia na dzień. Każdy kolejny dzień coraz bardziej mi uświadamia, że moje życie chyba nigdy nie nabierze sensu, ale wewnątrz jednak chyba tli się jakaś iskierka, bo w przeciwnym razie...
@@martita080213 Przeczytaj książeczkę Vktora Frankla "Człowiek w poszukiwaniu sensu" - może ona Cię naprowadzi, jak tego sensu poszukać
Nie ma ciekawszy tematów? , będzie czas że się Obudzą do Życia .
Żałują że się urodzili w polszy.
To jakaś aluzja do tego co się dzieje za wschodnią granicą?😆
„Tylko życie przeżywane dla innych ma sens”.
nie
Życie które nie przeżyliśmy dla siebie, musi być koszmarem pod koniec.
Zgadzam się z Wandą p najbardziej potrzebuję być komuś potrzebna, kiedy drugi człowiek cieszy się a my jesteśmy autorami jego radości To,todaje nam największą satysfakcję!!!
@@ciociabo2 najpierw trzeba być potrzebnym samemu sobie. W przeciwnym wypadku to się zmienia w emocjonalne uwieszanie się na kimś innym. Co jeżeli ta druga osoba nagle nas nie potrzebuje z jakichkolwiek względów?
@@graycolors2879 jak ta osoba nie potrzebuje to na pewno inna... nie na siłę
Nikt nie będzie sie na nikim wieszał A to jest pewnie sprawa indywidualna , komu Największą radość daje obdarowywanie kogoś czy siebie
Bo żyliście w grzechu od wielką filozofia. Ludowa na piasku a nie demony. Jezus Chrystus prawdziwie zmartwychwstał 💒