Bardzo dobry kanał i doskonale wytłumaczone zagadnienia mechaniki. Z mojego doświadczenia z łańcuchami uszczelnionymi, potwierdzam że smarowanie odsłoniętego łańcucha oringowego lub jego odmian xringowych powinno być minimalne z możliwych. Sam osiągam przebiegi zdecydowanie powyżej 40 tys. km, przy smarowaniu oliwiarką w ilości poniżej 5 ml na 1000 km, dla łańcucha w objuczonym kuframi ciężkim turystycznym motocyklu. Łańcucha nigdy nie czyszczę benzyną czy innymi środkami odparowującymi, aby nie wypłukać warstwy oleju z pomiędzy rolki a tulejki. Przecieram go tylko na sucho szmatą co jakieś 2-3 tys. km. Smar pomiędzy sworzniem a tulejką jest utrzymywany za pomocą oringów i nic tam nie dosmarujemy z zewnątrz obficie go traktując lubrykantem, natomiast w przypadku pierwszych uszkodzeń gumowych uszczelek czyszczenie benzyną może tylko wypłukać smar z tych przestrzeni. Przy smarowaniu olejem całość napędu jest bardzo żywotna, koła łańcuchowe wykazują minimalne, ale bardzo równomierne zużycie. Łańcuch po 40 tys. km wyciąga się minimalnie, mniej więcej 4-5 mm licząc od pierwotnego położenia tylnej osi. Po takim przebiegu zaczynają padać oringi i dopiero wtedy następuje szybsza degradacja (wydłużanie) łańcucha. Wtedy też wymieniam napęd w całości, aby nie mieć ewentualnej niespodzianki w trasie. Wcześniej smarowałem łańcuchy smarami dedykowanymi w sprayu, ale przebiegi w takim wypadku nie przekraczały 20-25 tys. km. Smar na łańcuchu łapał brud z drogi o wiele bardziej niż cienki film oleju i następowało o wiele szybsze zużywanie łańcucha i kół łańcuchowych, dlatego zaprzestałem tej metody. Ciekawi mnie, jak zapatruje się Pan na kwestię parzystości bądź jej brak ilości zębów kół łańcuchowych. Ponieważ łańcuch wydłuża się w obrębie długości płytek zewnętrznych (moje uproszczenie tego co Pan również opisał w 4 minucie filmu), czyli niejako co 2-gi ząb, to koła o parzystej ilości zębów zużywają się nierównomiernie, inaczej niż koła o nieparzystej ilości zębów, gdzie w każdym kolejnym obrocie koła na poszczególne zęby trafiać będzie raz rolka o krótszym, a następnie o dalszym interwale od rolki poprzedniej. Pozdrawiam i proszę o dalsze materiały
I wszystko jasne. Niektóre marki maja naklejkę przy bloczkach tylnej osi. Część jest zielona a reszta czerwona i są zgrane z punktem oznaczonym na bloczku. Zielona częśc ma około 7mm a gdy znacznik wchodzi na czerwoną - prosze wymienić łańcuch. Proste, czytelne i dające do myślenia. Kolejny wartościowy odcinek. Dziękuję. A przebiegi... TRK502 19 000km - i mogło byc więcej. Leoncino na D.I.D - 13 000km dróg brudnych i nauki na torze i gymkhanie - jest OK.
Spadł mi Pan z nieba tym filmem! ❤ Zapytam o pomoc, bo szukam opinii fachowca od ponad pół roku. Jeżdżę V-Stromem 650 z 2022, łańcuch fabryczny. Po wakacyjnej wyprawie, gdzie przejechałem sporą część trasy autostradą, czyściłem łańcuch i przy małej zębatce oraz osłonie łańcucha zauważyłem kilkanaście pękniętych o-ringów. Łańcuch ma od nowości najechane 16 000 km. Smarowany co 400 km, czyszczony po każdym deszczu. Naciąg I stan rolek bardzo dobry. Czy jeśli będę go regularnie smarować, to przejadę jeszcze sezon? Czy powinienem się martwić pękniętymi o-ringami? Ludzie w internecie piszą różnie: jedni, że trzeba kupić nowy łańcuch, bo bezpieczeństwo, inni, że o-ringi nie są tak ważne jak smarowanie. Opinie obu do mnie trafiają. Jak do tego podejść? Co Pan o tym myśli?
Pęknięte (w sensie spękane) o-ringi to jeszcze nawet nie problem. Kiedy już się zerwą i odpadną to po prostu upośledzają te sworznie, których już nie chronią i zaczynają one pracować jak w zwykłym, nieuszczelnionym łańcuchu. Niektórzy błędnie sądzą, że o-ringi trzymają na środki ogniwa łączące i bez nich to będzie ono latać dosłownie na boki - taki pogląd dowodzi jedynie braku znajomości tego jak łańcuch jest zbudowany i do jakiej pracy stosuje się uszczelnienia o-ringowe. Nic takiego się dziać nie będzie. Płytki boczne są dociśnięte do odpowiednio wysuniętych tulejek a w uzyskanych przez to szczelinach umieszcza się o-ringi. Szerokość tych szczelin jest tak dobrana aby o-ringi były odpowiednio ściśnięte. Dlatego kiedy o-ringi wypadną lub gdy je dla eksperymentu usuniemy, to nic nie będzie "latać" na boki. Łańcuch po prostu będzie wymagać takiej obsługi jak zwykły. Sytuacja kiedy kilka o-ringów wypadło może też doprowadzić do tego, że te nieuszczelnione już sworznie będą się zużywać szybciej, a to doprowadzi do nierównomiernego zużycia łańcucha - co nie jest już sytuacją idealną. A zatem co zrobić? Trzeba rozważyć ile tych kilometrów chcemy jeszcze zrobić. kilka tysięcy km tragedii nie zrobi. Ważnym też jest ile łańcuch już do tej pory ma przebiegu. 16 000 km to sporo. O ile oś jest już odsunięta od pozycji dla nowego łańcucha? To też ważne, bo pokazuje stopień wyciągnięcia. Podsumowując - co ja bym zrobił przy takim przebiegu? Wymienił bym. Bo to żadna oszczędność a i tak niebawem trzeba będzie to zrobić. Jednak przy moim rocznym przebiegu spokojnie przejeździłbym kolejny sezon.
Heja :) Jestem ciekaw, czy dobrze smaruje łańcuch :) Aplikuje małe ilości tylko na syku tulejka - rolka, od mycia do mycia, reszta w teorii jest uszczelniona przez oringi. Łańcuch mam czysty, nie widzę jakiegoś dużego zużycia, a jeżdżę po piachu, w błocie, wodzie :) Teraz uzbrojony w kolejną porcję wiedzy, sprawdzę w praktyce, w jakiej kondycji jest mój łańcuch. Dziękuję Panie Jaku za materiał i z niecierpliwością czekam na kolejny 💪
Przejechałem swoją Jawą TS350 45000km i sprzedałem ją znajomemu razem z nowym łańcuchem którego nie założyłem, bo nie było takiej potrzeby😁 Nowy łańcuch był włożony do foremki na babki z lekko rozgrzanym smarem chyba grafitowy i zostawiony do ostygnięcia i tak go dałem nowemu właścicielowi - w foremce😂😂😂 Jak tak teraz o tym myślę to śmieszne to było😉 Ale nieosłonięte zadbane łańcuchy też potrafią zrobić podobny przebieg. Przykładem moja Yamaha XJR1300 - łańcuch przejechał nieco ponad 38000 km i teraz to będzie jego ostatni sezon, bo się zacina i się nie prostuje na kilku sworzniach. Naciągany był tylko 5 razy.
Wiesz, w zasadzie to porównania nie mamy obecnie bo współczesne łańcuchy osłon pełnych nie mają i nie wiadomo ile by udało się nakręcić na tym samym zestawie ale w pełni osłoniętym. Porównanie można by mieć gdyby ktoś założył współczesny bezoringowy łańcuch do Jawy TS a następnie przy wymianie założył tej samej firmy oringowy ale przy okazji zdjąłby wszystkie osłony i tak jeździł do kolejnej wymiany. Porównanie czechosłowackiego łańcucha z czasów socjalizmu do dzisiejszych doskonałych łańcuchów japońskich pozbawione jest sensu i tworzy mylne wrażenie, że dużej różnicy nie ma.
Ależ rozumiem (choć do takiego porównania doszło i do tego się odniosłem), ale tutaj wymianę naszych wypowiedzi czytają też inni widzowie i dlatego dla jasności o tym wspomniałem.
Przejechałem na dwóch nieosłoniętych zestawach napędowych 92000. Nie wszystko po asfalcie i przy dobrej pogodzie. Więc nie zgodzę się z aż tak małymi przebiegami łańcuchów bez osłon. Pozdrawiam
Jestem ciekawy pewnego zjawiska. Mianowicie w moim motocyklu gdzie łańcuch już kwalifikuje się do wymiany podczas obserwacji, zauważyłem że dokładnie do druga rolka połyskuje. Pomiędzy rolkami połyskującymi w świetle (zakładam że to one przenoszą teraz głównie napęd) są rolki bardziej matowe. Jakby na koło łańcuchowe wtaczała się tylko idealnie co druga rolka. Wiem że łańcuch jest wyciągnięty ponieważ odchodzi już znacznie przy tylnym kole ale nigdy wcześniej nie widziałem tak konkretnego zjawiska. Rolki naprzemiennie są świecące i matowe. Czy jest to związane z konstrukcją łańcucha i luzami powstającymi we wnętrzu o których Pan mówił? Pierwszy raz widzę coś tak powtarzalnego i cyklicznego na całej długości łańcucha. Pozdrawiam serdecznie.
Oprócz braku osłon łańcucha, w technice motocyklowej zauważa się inny trend. Otóż obecne montuje się w najmocniejszych motocyklach, które maja nawet 200KM łancuchy i zębatki o rozmiarze "525". Kilka dekad wczesniej szersze łancuchy "530" były motowane w motocyklach o mocy 40KM. Rozumiem, że technologia poszła do przodu, ale najszerszy łancuch w najmocniejszym motocyklu zapewniłby mu satysfakcjonujący przebieg do wymiany. Ten zabieg zapewne jest stosowany w celu pozornej redukcji masy nieresorowanej, bezwładnosci tylnego koła i zmiejszonych oporów w przenoszeniu napedu. Pozornej, gdyż to zyskamy aptekarskie wartości na tym zabiegu.
Trafna uwaga. Dziękuję. No niestety zjawisko to dociera i do motocykli. Dwie, trzy dekady temu rozrząd napędzany łańcuchem w samochodowym silniku gwarantował całe lata bezobsługowej pracy, a łańcuchy napędzające wałki rozrządu były masywne jak 530. Dziś stosowane przypominają raczej rowerowe przerzutki a napędowe koło łańcuchowe często wykonane jest jako jedna część razem z całym wałem korbowym. Do tego prowadzi źle pojęta oszczędność.
Panie Jacku, a czy po założeniu nowego łańcucha sprawdza Pan naciąg po pierwszych jazdach. Ja zazwyczaj sprawdzam po 500km i przeważnie trzeba trochę podregulowac, łańcuch się tak jakby układa/ dopasowuje do kół zębatych, potem wyciąganie znacznie spowalnia.
I dlatego wiedział jak nie niszczyć tego, co już posiadał - czego dziś prawie nikt nie wie - za to wszyscy kupujący tony gadżetów paradoksalnie uważają się za ekologicznych....
@@psuja1978 Ten rower wtedy to miał wartość jak dziś samochód . Był przywieziony z Węgier i chyba po 30-stu latach wyglądał jak nowy. Pamiętam nawet ręczne szparunki na ramie i błotnikach. Dzisiejsze produkcje to tak jak kolega pisze jeden wielki gadżet a o mentalności ludzi to szkoda nawet strzępić ryja . Nie było żadnej winy PRL-u
W Jawie 350 oryginalnie zastosowany jest bardzo dobrej jakości łańcuch. Nie pamietam jakiej firmy: może CZ, może Favorit, a może jakiejś innej. W kazdym razie ten łańcuch miał większe płytki boczne i solidniejszą konstrukcje niż łańcuchy produkcji polskiej, ktorymi to były one zastępowane. Dodając do tego szczelną osłonę łancucha zapewniało to spory przebieg. Domyślam się dlaczego z tych osłon z czasem zrezygnowano. Powodów wydaję sie być kilka. Jeden to utrudnione zakładanie tylnego koła i wymiana samego łanucha. Drugi to kłopotliwe sprawdzanie luzu łancucha i jego regulacja. Trzeci powód to utrudniona ocena stanu technicznego łancucha i kół łancuchowych - przez mały wziernik. Ostatni powód to względy bezpieczeństwa. Urwany łancuch w osłonach jest bardziej niebezpieczny niż bez nich.
Z bezpieczeństwem to trochę naciągane. Z pomiarem luzu w gumowych tunelach - nic nie trzeba ściągać do pomiaru, Zakładanie tylnego koła? Przy tym jak cały napęd z osłonami zostaje przy wahaczu???? hmmm..... W MZ wystarczyło zdjąć prawy dekiel silnika aby przejrzeć cały łańcuch a zatem i ocena stanu to nie problem. Po prostu zmieniły się priorytety i łańcuch nie jest już dziś tak cenny - a zatem nie jest wart szczelnych osłon - to dodatkowy koszt. Ot i cała tajemnica. Jeśli "powodów jest klika" to zazwyczaj powód jest jeden a reszta to wykręty i usprawiedliwienia... ;)
Choć to nie na temat to odpowiem ;) Nie ma takiej możliwości aby dołem studzienka z dyszą nie była zanurzona pod lustrem benzyny! Jeśli nie jest to gaźnik po prostu nie działa bo żadne podciśnienie w rurze ssącej nie podniesie paliwa którego nie dotyka. Komora pływakowa jest wentylowana aby poziom mógł w niej pracować.
Niesamowite ! Dzięki wielkie za odpowiedź. Nigdzie tej informacji nie mogłem znaleźć Trafiłem przypadkiem na kanał i jestem pod wrażeniem treści która zawiera samo "mięso" w postaci podstawowej i szerszej wiedzy inżynierskiej i mechanicznej.
Miło mi to słyszeć. Dla większej jasności dodam, że aby nastąpiło podniesienie słupa cieczy w studzience gaźnika na skutek podciśnienia w gardzieli, to studzienka ta musi być zanurzona w benzynie (w komorze pływakowej). Na dnie tej studzienki umieszczone są dysze (również zanurzone w benzynie). Iglica gaźnika wraz z jej gniazdem też stanowią dyszę (o regulowanym przepuście w zależności od profilu iglicy) i znajdują się wysoko ponad lustrem benzyny bo już w gardzieli gaźnika, lecz studzienka w której znajduje się dysza iglicowa jest u dołu zanurzona w benzynie i na samym dole ma jeszcze dyszę główną. Tak to najczęściej wygląda.
Witam . Na wachaczu motocykla znajduje się schematyczny rysunek wymaganego luzu łańcucha . W przypadku mojego Benelli TRK jest to 28-35 mm. Motocykl powinien być obciążony własnym ciężarem - stać na stojaku tylniego koła. Czy podany luz należy mierzyć w jego osi symetrii wzdłużnej , po jego zewnętrznych stronach , czy może wewnętrznych? Myślę, że chodzi o oś symetrii , ale nie będąc pewnym , do tej pory, luz (30mm) ustawiałem wewnątrz luzu łańcucha , nie chcąc uszkodzić wałka zdawczego. Ale doprowadziło to moim zdaniem do przedwczesnego zużycia zębatki tylniej (15tys. Smar co 300km) Gdzie należy tego pomiaru dokonywać , bo zwykle jak pytam to ile ludzi , tyle teorii.
Witam. Luz mierzymy tak jak pokazałem czyli albo po dolnej krawędzi albo po górnej ale konsekwentnie - czyli jeśli jako referencję weźmiemy dolną krawędź (obrys) łańcucha to patrzymy tylko na nią. Rezultat będzie ten sam jakbyśmy chcieli sobie życie utrudnić (z niewiadomego powodu) i starali się mierzyć luz na osi sworzni ;) W żadnym wypadku (!!!) nie można mierzyć najpierw w dolnym położeniu patrząc na dolną krawędź a w górnym na górną bo wówczas do luzu dodajemy przecież wysokość profilu ogniwa (!!!). Taki pomiar jest nic nie wart i o niczym nie mówi. Pozdrawiam.
Wały są przede wszystkim bardziej niewrażliwe na warunki otoczenia: deszcz, błoto, pył itp. Wytrzymają też znacznie dłużej niż jakikolwiek łańcuch jednak zdarza się, że źle ustawione koła talerzowe np. po wymianie łożysk lub uszczelnień potrafią "skończyć" się nieoczekiwanie szybko. Wał jest też rozwiązaniem o wiele droższym niż łańcuch. Dlatego tak rzadko jest stosowany w motocyklach popularnych.
Nie wiem jak to jest w motocyklach typu WSK czym Royal Enfield ale w normalnych motocyklach wielocylindrowych łańcuch wytrzymuje spokojnie 20-40000km i więcej przy minimalnej obsłudze czyli czyszczenie i olej po jeździe w deszczu i na pewno nie powinno się zakładać łańcucha do używanych zębatek,nawet po 2000km i dużej zębatki nowej do używanego łańcucha nawet z bardzo małym przebiegiem Wymiana tylko jako komplet .Może w motocyklach poniżej 100km jest inaczej,nie wiem.
Ciekawa opinia jak na kogoś, kto ciągle powtarza "nie wiem".... "WSK i Royal Enfield" ileż w tym poczucia wyższości - no bo prawdziwi "twardziele" to poniżej 500 KM nie schodzą co? I dlatego nie wiedzą jak tam i czym żyją "maluczcy"? Ciekawe podejście jak i bardzo wymowne. Konie Mechaniczne oznacza się dużymi literami KM bo małymi "km" to kilometry - jednostki SI się kłaniają - "nie wiem".... Smarowanie łańcucha OLEJEM po deszczu??? No, może tam u was przy gigantycznych mocach wiedza już nie jest potrzebna a wystarczy opinia. "Nie wiem"....
W motocyklach wielocylindrowych, o dużej mocy silnika zostosowane są łańcuchy ze sporym zapasem wytrzymałości. W motocyklu sportowym o mocy maksymalej silnika 200KM ile tych KM wykorzystuje się na drodze publicznej? Przy stałej prędkości 130km/h - około 20KM. Wykorzystując zatem ułamek potencjału tak mocnego silnika sprawiamy, że łancuch zużywa się znacznie wolniej. Co do wymiany całego zestawu napędowego to jest dokładnie tak jak przedstawia to autor filmu. To jest uproszczenie serwisowe, dla osób które nie chcą nadwyrężać szarych komórek oraz takich co nie liczą się z każdym groszem. Rozumny, odpowiedzialny człowiek nie będzie wymieniać dobrych części na nowe.
Dzięki za kolejny film. Panie Jacku, mam pytanie, czy faktycznie ,te złote łańcuchy maja większą trwałość ?. Czy jako klienci możemy kupić do swojego motocykla jakieś trwalsze łańcuchy > czy są jakieś parametry, którymi można się kierować ? pozdrawiam
Bardzo dobry kanał i doskonale wytłumaczone zagadnienia mechaniki.
Z mojego doświadczenia z łańcuchami uszczelnionymi, potwierdzam że smarowanie odsłoniętego łańcucha oringowego lub jego odmian xringowych powinno być minimalne z możliwych. Sam osiągam przebiegi zdecydowanie powyżej 40 tys. km, przy smarowaniu oliwiarką w ilości poniżej 5 ml na 1000 km, dla łańcucha w objuczonym kuframi ciężkim turystycznym motocyklu. Łańcucha nigdy nie czyszczę benzyną czy innymi środkami odparowującymi, aby nie wypłukać warstwy oleju z pomiędzy rolki a tulejki. Przecieram go tylko na sucho szmatą co jakieś 2-3 tys. km. Smar pomiędzy sworzniem a tulejką jest utrzymywany za pomocą oringów i nic tam nie dosmarujemy z zewnątrz obficie go traktując lubrykantem, natomiast w przypadku pierwszych uszkodzeń gumowych uszczelek czyszczenie benzyną może tylko wypłukać smar z tych przestrzeni. Przy smarowaniu olejem całość napędu jest bardzo żywotna, koła łańcuchowe wykazują minimalne, ale bardzo równomierne zużycie. Łańcuch po 40 tys. km wyciąga się minimalnie, mniej więcej 4-5 mm licząc od pierwotnego położenia tylnej osi. Po takim przebiegu zaczynają padać oringi i dopiero wtedy następuje szybsza degradacja (wydłużanie) łańcucha. Wtedy też wymieniam napęd w całości, aby nie mieć ewentualnej niespodzianki w trasie.
Wcześniej smarowałem łańcuchy smarami dedykowanymi w sprayu, ale przebiegi w takim wypadku nie przekraczały 20-25 tys. km. Smar na łańcuchu łapał brud z drogi o wiele bardziej niż cienki film oleju i następowało o wiele szybsze zużywanie łańcucha i kół łańcuchowych, dlatego zaprzestałem tej metody.
Ciekawi mnie, jak zapatruje się Pan na kwestię parzystości bądź jej brak ilości zębów kół łańcuchowych. Ponieważ łańcuch wydłuża się w obrębie długości płytek zewnętrznych (moje uproszczenie tego co Pan również opisał w 4 minucie filmu), czyli niejako co 2-gi ząb, to koła o parzystej ilości zębów zużywają się nierównomiernie, inaczej niż koła o nieparzystej ilości zębów, gdzie w każdym kolejnym obrocie koła na poszczególne zęby trafiać będzie raz rolka o krótszym, a następnie o dalszym interwale od rolki poprzedniej.
Pozdrawiam i proszę o dalsze materiały
kurde, zaskakująco dobry materiał o łańcuchach, myślałem, że już wszystko wiem o temacie, dzięki!
I wszystko jasne. Niektóre marki maja naklejkę przy bloczkach tylnej osi. Część jest zielona a reszta czerwona i są zgrane z punktem oznaczonym na bloczku. Zielona częśc ma około 7mm a gdy znacznik wchodzi na czerwoną - prosze wymienić łańcuch.
Proste, czytelne i dające do myślenia.
Kolejny wartościowy odcinek. Dziękuję.
A przebiegi... TRK502 19 000km - i mogło byc więcej. Leoncino na D.I.D - 13 000km dróg brudnych i nauki na torze i gymkhanie - jest OK.
Witamm znowu fajny materjał. Ja w swoim kobuzie posiadam pełną osłone może nie tak szczelną jak mz ale daje radę... pozdrawiam.
Ooo moja etz 😉. Dzięki za cenne info.
Bardzo dobry materiał... Dziękuję....
Spadł mi Pan z nieba tym filmem! ❤ Zapytam o pomoc, bo szukam opinii fachowca od ponad pół roku.
Jeżdżę V-Stromem 650 z 2022, łańcuch fabryczny. Po wakacyjnej wyprawie, gdzie przejechałem sporą część trasy autostradą, czyściłem łańcuch i przy małej zębatce oraz osłonie łańcucha zauważyłem kilkanaście pękniętych o-ringów. Łańcuch ma od nowości najechane 16 000 km. Smarowany co 400 km, czyszczony po każdym deszczu. Naciąg I stan rolek bardzo dobry. Czy jeśli będę go regularnie smarować, to przejadę jeszcze sezon? Czy powinienem się martwić pękniętymi o-ringami? Ludzie w internecie piszą różnie: jedni, że trzeba kupić nowy łańcuch, bo bezpieczeństwo, inni, że o-ringi nie są tak ważne jak smarowanie. Opinie obu do mnie trafiają. Jak do tego podejść? Co Pan o tym myśli?
Pęknięte (w sensie spękane) o-ringi to jeszcze nawet nie problem. Kiedy już się zerwą i odpadną to po prostu upośledzają te sworznie, których już nie chronią i zaczynają one pracować jak w zwykłym, nieuszczelnionym łańcuchu.
Niektórzy błędnie sądzą, że o-ringi trzymają na środki ogniwa łączące i bez nich to będzie ono latać dosłownie na boki - taki pogląd dowodzi jedynie braku znajomości tego jak łańcuch jest zbudowany i do jakiej pracy stosuje się uszczelnienia o-ringowe.
Nic takiego się dziać nie będzie. Płytki boczne są dociśnięte do odpowiednio wysuniętych tulejek a w uzyskanych przez to szczelinach umieszcza się o-ringi. Szerokość tych szczelin jest tak dobrana aby o-ringi były odpowiednio ściśnięte.
Dlatego kiedy o-ringi wypadną lub gdy je dla eksperymentu usuniemy, to nic nie będzie "latać" na boki. Łańcuch po prostu będzie wymagać takiej obsługi jak zwykły.
Sytuacja kiedy kilka o-ringów wypadło może też doprowadzić do tego, że te nieuszczelnione już sworznie będą się zużywać szybciej, a to doprowadzi do nierównomiernego zużycia łańcucha - co nie jest już sytuacją idealną.
A zatem co zrobić?
Trzeba rozważyć ile tych kilometrów chcemy jeszcze zrobić. kilka tysięcy km tragedii nie zrobi. Ważnym też jest ile łańcuch już do tej pory ma przebiegu. 16 000 km to sporo. O ile oś jest już odsunięta od pozycji dla nowego łańcucha? To też ważne, bo pokazuje stopień wyciągnięcia.
Podsumowując - co ja bym zrobił przy takim przebiegu? Wymienił bym. Bo to żadna oszczędność a i tak niebawem trzeba będzie to zrobić. Jednak przy moim rocznym przebiegu spokojnie przejeździłbym kolejny sezon.
Heja :) Jestem ciekaw, czy dobrze smaruje łańcuch :) Aplikuje małe ilości tylko na syku tulejka - rolka, od mycia do mycia, reszta w teorii jest uszczelniona przez oringi. Łańcuch mam czysty, nie widzę jakiegoś dużego zużycia, a jeżdżę po piachu, w błocie, wodzie :) Teraz uzbrojony w kolejną porcję wiedzy, sprawdzę w praktyce, w jakiej kondycji jest mój łańcuch. Dziękuję Panie Jaku za materiał i z niecierpliwością czekam na kolejny 💪
Witam.
O smarowaniu będzie w kolejnym, ostatnim już filmie o Łańcuchu.
Dobrze Pan smaruje ;)
Pozdrawiam.
Przejechałem swoją Jawą TS350 45000km i sprzedałem ją znajomemu razem z nowym łańcuchem którego nie założyłem, bo nie było takiej potrzeby😁 Nowy łańcuch był włożony do foremki na babki z lekko rozgrzanym smarem chyba grafitowy i zostawiony do ostygnięcia i tak go dałem nowemu właścicielowi - w foremce😂😂😂 Jak tak teraz o tym myślę to śmieszne to było😉 Ale nieosłonięte zadbane łańcuchy też potrafią zrobić podobny przebieg. Przykładem moja Yamaha XJR1300 - łańcuch przejechał nieco ponad 38000 km i teraz to będzie jego ostatni sezon, bo się zacina i się nie prostuje na kilku sworzniach. Naciągany był tylko 5 razy.
Wiesz, w zasadzie to porównania nie mamy obecnie bo współczesne łańcuchy osłon pełnych nie mają i nie wiadomo ile by udało się nakręcić na tym samym zestawie ale w pełni osłoniętym.
Porównanie można by mieć gdyby ktoś założył współczesny bezoringowy łańcuch do Jawy TS a następnie przy wymianie założył tej samej firmy oringowy ale przy okazji zdjąłby wszystkie osłony i tak jeździł do kolejnej wymiany.
Porównanie czechosłowackiego łańcucha z czasów socjalizmu do dzisiejszych doskonałych łańcuchów japońskich pozbawione jest sensu i tworzy mylne wrażenie, że dużej różnicy nie ma.
Nawet nie próbowałem porównywać. Opisałem tylko swoje doświadczenia.
Ależ rozumiem (choć do takiego porównania doszło i do tego się odniosłem), ale tutaj wymianę naszych wypowiedzi czytają też inni widzowie i dlatego dla jasności o tym wspomniałem.
👍
Przejechałem na dwóch nieosłoniętych zestawach napędowych 92000. Nie wszystko po asfalcie i przy dobrej pogodzie. Więc nie zgodzę się z aż tak małymi przebiegami łańcuchów bez osłon. Pozdrawiam
Wyjątek to nie argument.
Jestem ciekawy pewnego zjawiska. Mianowicie w moim motocyklu gdzie łańcuch już kwalifikuje się do wymiany podczas obserwacji, zauważyłem że dokładnie do druga rolka połyskuje. Pomiędzy rolkami połyskującymi w świetle (zakładam że to one przenoszą teraz głównie napęd) są rolki bardziej matowe. Jakby na koło łańcuchowe wtaczała się tylko idealnie co druga rolka. Wiem że łańcuch jest wyciągnięty ponieważ odchodzi już znacznie przy tylnym kole ale nigdy wcześniej nie widziałem tak konkretnego zjawiska. Rolki naprzemiennie są świecące i matowe. Czy jest to związane z konstrukcją łańcucha i luzami powstającymi we wnętrzu o których Pan mówił? Pierwszy raz widzę coś tak powtarzalnego i cyklicznego na całej długości łańcucha. Pozdrawiam serdecznie.
W ogniwie masz dwie rolki , a więc pierwsza jest bardziej obciążona.
Oprócz braku osłon łańcucha, w technice motocyklowej zauważa się inny trend. Otóż obecne montuje się w najmocniejszych motocyklach, które maja nawet 200KM łancuchy i zębatki o rozmiarze "525". Kilka dekad wczesniej szersze łancuchy "530" były motowane w motocyklach o mocy 40KM. Rozumiem, że technologia poszła do przodu, ale najszerszy łancuch w najmocniejszym motocyklu zapewniłby mu satysfakcjonujący przebieg do wymiany. Ten zabieg zapewne jest stosowany w celu pozornej redukcji masy nieresorowanej, bezwładnosci tylnego koła i zmiejszonych oporów w przenoszeniu napedu. Pozornej, gdyż to zyskamy aptekarskie wartości na tym zabiegu.
Trafna uwaga. Dziękuję.
No niestety zjawisko to dociera i do motocykli. Dwie, trzy dekady temu rozrząd napędzany łańcuchem w samochodowym silniku gwarantował całe lata bezobsługowej pracy, a łańcuchy napędzające wałki rozrządu były masywne jak 530. Dziś stosowane przypominają raczej rowerowe przerzutki a napędowe koło łańcuchowe często wykonane jest jako jedna część razem z całym wałem korbowym. Do tego prowadzi źle pojęta oszczędność.
Panie Jacku, a czy po założeniu nowego łańcucha sprawdza Pan naciąg po pierwszych jazdach. Ja zazwyczaj sprawdzam po 500km i przeważnie trzeba trochę podregulowac, łańcuch się tak jakby układa/ dopasowuje do kół zębatych, potem wyciąganie znacznie spowalnia.
Witam. Łańcuch również się dociera. Przez pierwsze kilkaset km będą potrzebne regulacje i to jest normalne jak sam Pan zauważył.
Kiedyś jak byłem małym dzieckiem to pamiętam jak mój dziadek jadąc rowerem pod górkę schodził z rowera aby nie naciągać łańcucha.
Bardzo słusznie robił. Czuł to zjawisko doskonale.
Czół zjawisko niedostępności części zamiennych w PRL.
I dlatego wiedział jak nie niszczyć tego, co już posiadał - czego dziś prawie nikt nie wie - za to wszyscy kupujący tony gadżetów paradoksalnie uważają się za ekologicznych....
@@psuja1978 Ten rower wtedy to miał wartość jak dziś samochód . Był przywieziony z Węgier i chyba po 30-stu latach wyglądał jak nowy. Pamiętam nawet ręczne szparunki na ramie i błotnikach. Dzisiejsze produkcje to tak jak kolega pisze jeden wielki gadżet a o mentalności ludzi to szkoda nawet strzępić ryja . Nie było żadnej winy PRL-u
W Jawie 350 oryginalnie zastosowany jest bardzo dobrej jakości łańcuch. Nie pamietam jakiej firmy: może CZ, może Favorit, a może jakiejś innej. W kazdym razie ten łańcuch miał większe płytki boczne i solidniejszą konstrukcje niż łańcuchy produkcji polskiej, ktorymi to były one zastępowane. Dodając do tego szczelną osłonę łancucha zapewniało to spory przebieg.
Domyślam się dlaczego z tych osłon z czasem zrezygnowano. Powodów wydaję sie być kilka. Jeden to utrudnione zakładanie tylnego koła i wymiana samego łanucha. Drugi to kłopotliwe sprawdzanie luzu łancucha i jego regulacja. Trzeci powód to utrudniona ocena stanu technicznego łancucha i kół łancuchowych - przez mały wziernik. Ostatni powód to względy bezpieczeństwa. Urwany łancuch w osłonach jest bardziej niebezpieczny niż bez nich.
Z bezpieczeństwem to trochę naciągane. Z pomiarem luzu w gumowych tunelach - nic nie trzeba ściągać do pomiaru, Zakładanie tylnego koła? Przy tym jak cały napęd z osłonami zostaje przy wahaczu???? hmmm.....
W MZ wystarczyło zdjąć prawy dekiel silnika aby przejrzeć cały łańcuch a zatem i ocena stanu to nie problem.
Po prostu zmieniły się priorytety i łańcuch nie jest już dziś tak cenny - a zatem nie jest wart szczelnych osłon - to dodatkowy koszt. Ot i cała tajemnica.
Jeśli "powodów jest klika" to zazwyczaj powód jest jeden a reszta to wykręty i usprawiedliwienia... ;)
A czy w gaźniku motocyklowym dysza główna jak i wolnych obrotów powinny być zanurzone w paliwie czy być ponad lustrem paliwa
Choć to nie na temat to odpowiem ;)
Nie ma takiej możliwości aby dołem studzienka z dyszą nie była zanurzona pod lustrem benzyny! Jeśli nie jest to gaźnik po prostu nie działa bo żadne podciśnienie w rurze ssącej nie podniesie paliwa którego nie dotyka. Komora pływakowa jest wentylowana aby poziom mógł w niej pracować.
Niesamowite ! Dzięki wielkie za odpowiedź. Nigdzie tej informacji nie mogłem znaleźć Trafiłem przypadkiem na kanał i jestem pod wrażeniem treści która zawiera samo "mięso" w postaci podstawowej i szerszej wiedzy inżynierskiej i mechanicznej.
Miło mi to słyszeć.
Dla większej jasności dodam, że aby nastąpiło podniesienie słupa cieczy w studzience gaźnika na skutek podciśnienia w gardzieli, to studzienka ta musi być zanurzona w benzynie (w komorze pływakowej). Na dnie tej studzienki umieszczone są dysze (również zanurzone w benzynie).
Iglica gaźnika wraz z jej gniazdem też stanowią dyszę (o regulowanym przepuście w zależności od profilu iglicy) i znajdują się wysoko ponad lustrem benzyny bo już w gardzieli gaźnika, lecz studzienka w której znajduje się dysza iglicowa jest u dołu zanurzona w benzynie i na samym dole ma jeszcze dyszę główną.
Tak to najczęściej wygląda.
Witam . Na wachaczu motocykla znajduje się schematyczny rysunek wymaganego luzu łańcucha . W przypadku mojego Benelli TRK jest to 28-35 mm. Motocykl powinien być obciążony własnym ciężarem - stać na stojaku tylniego koła. Czy podany luz należy mierzyć w jego osi symetrii wzdłużnej , po jego zewnętrznych stronach , czy może wewnętrznych? Myślę, że chodzi o oś symetrii , ale
nie będąc pewnym , do tej pory, luz (30mm) ustawiałem wewnątrz luzu łańcucha , nie chcąc uszkodzić wałka zdawczego. Ale doprowadziło to moim zdaniem do przedwczesnego zużycia zębatki tylniej (15tys. Smar co 300km)
Gdzie należy tego pomiaru dokonywać , bo zwykle jak pytam to ile ludzi , tyle teorii.
Witam.
Luz mierzymy tak jak pokazałem czyli albo po dolnej krawędzi albo po górnej ale konsekwentnie - czyli jeśli jako referencję weźmiemy dolną krawędź (obrys) łańcucha to patrzymy tylko na nią. Rezultat będzie ten sam jakbyśmy chcieli sobie życie utrudnić (z niewiadomego powodu) i starali się mierzyć luz na osi sworzni ;)
W żadnym wypadku (!!!) nie można mierzyć najpierw w dolnym położeniu patrząc na dolną krawędź a w górnym na górną bo wówczas do luzu dodajemy przecież wysokość profilu ogniwa (!!!). Taki pomiar jest nic nie wart i o niczym nie mówi.
Pozdrawiam.
Mam zastosowana olejarke w swoim motocyklu
Cóż, bardzo mi przykro .....
Łańcuchowy napęd należy do zdecydowanej większości. A jak się ma sprawa do wału napędowego? Czy jego bezobsługowość nie jest na wyrost..?
Wały są przede wszystkim bardziej niewrażliwe na warunki otoczenia: deszcz, błoto, pył itp. Wytrzymają też znacznie dłużej niż jakikolwiek łańcuch jednak zdarza się, że źle ustawione koła talerzowe np. po wymianie łożysk lub uszczelnień potrafią "skończyć" się nieoczekiwanie szybko. Wał jest też rozwiązaniem o wiele droższym niż łańcuch. Dlatego tak rzadko jest stosowany w motocyklach popularnych.
Nie wiem jak to jest w motocyklach typu WSK czym Royal Enfield ale w normalnych motocyklach wielocylindrowych łańcuch wytrzymuje spokojnie 20-40000km i więcej przy minimalnej obsłudze czyli czyszczenie i olej po jeździe w deszczu i na pewno nie powinno się zakładać łańcucha do używanych zębatek,nawet po 2000km i dużej zębatki nowej do używanego łańcucha nawet z bardzo małym przebiegiem Wymiana tylko jako komplet .Może w motocyklach poniżej 100km jest inaczej,nie wiem.
Ciekawa opinia jak na kogoś, kto ciągle powtarza "nie wiem"....
"WSK i Royal Enfield" ileż w tym poczucia wyższości - no bo prawdziwi "twardziele" to poniżej 500 KM nie schodzą co? I dlatego nie wiedzą jak tam i czym żyją "maluczcy"?
Ciekawe podejście jak i bardzo wymowne.
Konie Mechaniczne oznacza się dużymi literami KM bo małymi "km" to kilometry - jednostki SI się kłaniają - "nie wiem"....
Smarowanie łańcucha OLEJEM po deszczu??? No, może tam u was przy gigantycznych mocach wiedza już nie jest potrzebna a wystarczy opinia. "Nie wiem"....
W motocyklach wielocylindrowych, o dużej mocy silnika zostosowane są łańcuchy ze sporym zapasem wytrzymałości. W motocyklu sportowym o mocy maksymalej silnika 200KM ile tych KM wykorzystuje się na drodze publicznej? Przy stałej prędkości 130km/h - około 20KM. Wykorzystując zatem ułamek potencjału tak mocnego silnika sprawiamy, że łancuch zużywa się znacznie wolniej.
Co do wymiany całego zestawu napędowego to jest dokładnie tak jak przedstawia to autor filmu. To jest uproszczenie serwisowe, dla osób które nie chcą nadwyrężać szarych komórek oraz takich co nie liczą się z każdym groszem. Rozumny, odpowiedzialny człowiek nie będzie wymieniać dobrych części na nowe.
Dzięki za kolejny film. Panie Jacku, mam pytanie, czy faktycznie ,te złote łańcuchy maja większą trwałość ?. Czy jako klienci możemy kupić do swojego motocykla jakieś trwalsze łańcuchy > czy są jakieś parametry, którymi można się kierować ?
pozdrawiam
👍