O wścieklizna ! Słyszała pani o tym, że płetwonogi (konkretniej kotiki afrykańskie) w RPA ostatnio zachorowały na tę chorobę (co nie jest oczywiste, bo z tego co wiem wścieklizna powoduje wodowstręt a ssaki morskie są od wody uzależnione)
@ taaak dokładnie. ja mam jakąś fobię do wścieklizny dosłownie od zawsze. jak usłyszałam teraz o tym aerozolu z odchodów nietoperzy to pomyślałam że uratowałaś mi życie bo o dziwo o takim sposobie zakażenia nie słyszałam XD
A też kiedyś miałam fobię na to. Raz znalazłam martwego lisa zimą w czasie ferii i potem się tygodniami wkręcałam czy jakimś cudem się od niego nie zaraziłam.
Na pewno, ja raz prawie dostałam zawału, bo niedługo po cytologii dzwonią do mnie z przychodni. A wiadomo, że jak dzwonią to znaczy, że coś jest grubo nie tak. Nie zdążyłam odebrać, tylko widzę, że to numer przychodni, więc dzwonię, dzwonię… okazało się, że babka źle pobrała próbkę do badania i trzeba powtórzyć. I tyle. A ręce mi się trzęsły jeszcze z godzinę 😑
Pani Aniu dziękuję za uratowanie mnie od wielu jedynek z biologii
7:30 ...Damn it! A już miałem świetny plan na sobotę.
W ostatniej chwili
Aniu kocham cię ❤
Dla mnie na maturkę już po fakcie ale i tak się przyda
Same
O wścieklizna ! Słyszała pani o tym, że płetwonogi (konkretniej kotiki afrykańskie) w RPA ostatnio zachorowały na tę chorobę (co nie jest oczywiste, bo z tego co wiem wścieklizna powoduje wodowstręt a ssaki morskie są od wody uzależnione)
Ania dzięki sporej pomocy z Twojego kanału napisałem biolkę na 77% :) Dziękuję!
Gratuluję!
był przypadek przeżycia wścieklizny, dziewczyna przeżyła ale praktycznie cała sparaliżowana
o proszę. No to nie wiem czy bym nie wolała już raczej nie przeżyć...
@ taaak dokładnie. ja mam jakąś fobię do wścieklizny dosłownie od zawsze. jak usłyszałam teraz o tym aerozolu z odchodów nietoperzy to pomyślałam że uratowałaś mi życie bo o dziwo o takim sposobie zakażenia nie słyszałam XD
A też kiedyś miałam fobię na to. Raz znalazłam martwego lisa zimą w czasie ferii i potem się tygodniami wkręcałam czy jakimś cudem się od niego nie zaraziłam.
polecam jeszcze wybierać odpowiedniego ginekologa i nie sama cytologia ale również usg macicy cytologia nie zawsze wykryje
Na pewno, ja raz prawie dostałam zawału, bo niedługo po cytologii dzwonią do mnie z przychodni. A wiadomo, że jak dzwonią to znaczy, że coś jest grubo nie tak. Nie zdążyłam odebrać, tylko widzę, że to numer przychodni, więc dzwonię, dzwonię… okazało się, że babka źle pobrała próbkę do badania i trzeba powtórzyć. I tyle. A ręce mi się trzęsły jeszcze z godzinę 😑
Fajnie by było gdyby powstał taki odcinek ale o chorobach wenerycznych, jest to wiedza niezbyt spopularyzowana a bardzo przydatna
Najgorzej (lol covid jest wykluczony)
Fajna zachęta "ucz się bo zginiesz ty albo twoi bliscy" (parafraza)
Autentycznie dzisiaj zastanawiałam się kiedy zostanie opublikowana nowa wersja.😅🩵
*Tamta też oczywiście była świetna.😚
Postaram sie dziś jeszcze dograć drugą część (ostatnią z działu)