Mój opelek ma ESP i w taką zimę często z tego korzysta ;) W porównaniu do starej Corsy C z 2002 to niebo a ziemia w prowadzeniu. Nawet w najgorszy śnieg i lód nie złapałem poślizgu. Ale to też kwestia nowych zimówek, które zakupiłem w zeszłym roku. Nokianki dają radę ;) Jednak ESP i TC w momencie problemów z wyjazdem przykładowo z zaspy niestety bardziej przeszkadza i na szczęście u mnie da się przyciskiem Sport wyłączyć ten system. Ale nie systemy nas prowadzą ale my sami i nasze umiejętności. Taki fiat 125p nie miał żadnych systemów a dało się mimo tylnego napędu i to na oponach wielosezonowych jeździć w gorsze zimy. Pamiętam do dziś jak prawie wpadłem na kolegę przy poślizgu i tylko jakimś cudem, mimo niewielkiego jeszcze doświadczenia ale człowiek młody to i reakcję ma szybszą, szczególnie jak adrenalinka skoczy, udało mi się wyprowadzić i wskoczyć w miejsce koło niego. Częściowo też na chodniku już ale na szczęście ludzi tam nie było. I to bez ABSów, na wąskich oponach. Do dziś nie wiem jak to zrobiłem. Chyba po prostu odpuściłem hamulec i opony odzyskały przyczepność dzięki temu mogłem skręcić. Uczono nas w tamtych czasach hamowania pulsacyjnego, by nie dopuścić do utraty przyczepności i kontroli nad autem. Dziś za nas robi to ABS, o ile jest sprawny. A wiadomo jakie dziś gruzy po Polsce jeżdżą. W dzisiejszych czasach lekko popada, ciut przymarznie a ludzie już kręcą bączki i robią karambole. Z czego to wynika? Ślepej wiary w systemy, które mają w samochodzie. A co tam, mam ABS ESP, systemy kontroli trakcji TC i cuda na kiju więc w sumie ciśnie taki człowiek hamulec i niech się dzieje wola Boża. A potem filmiki na jutubach jak gościu z zablokowanymi kołami kręci sobie bączka na ulicy, bo nie wie jak się wyprowadzić w przednionapędowym aucie z poślizgu. Ręce kuźwa opadają. A wystarczy, żeby jak ktoś się nie czuje pewnie za kierownicą w zimie, skoczył na jakiś parking oczywiście pusty i popróbował sobie w kontrolowanych warunkach wpaść w poślizg i próbować go wyprowadzić. Odpowiednia kontrola gazem i hamulcem. A jaka przy tym zabawa :) Oczywiście warto by się też wcześniej zapoznać z technikami jazdy, a filmów na jutubie mnogo. Dziś to nie 25 lat temu, gdzie wiedzę zdobywało się w książkach albo swoim doświadczeniem. I ludziska zaskoczeni że w styczniu śnieg spadł. I psioczą na pługi, których czasem jest może 3-4 na całe miasto i nie mogą być jednocześnie wszędzie. Bo siatka dróg w miastach jest dość długa, a priorytet mają główne arterie a dopiero później coraz mniejsze uliczki. Moja znajoma ma Scenica 3 i niestety tam to jak ręczny zamarznie, to już kaplica. Ani tego awaryjnie odblokować. Mechanicy polegli, auto tylko na lawecie można było przewozić. Okazało się, że wystarczyło na siłownik przy kole dać napięcie ciut wyższe, żeby go rozruszać i odblokować. Chwila pomyślunku i doświadczenia. Ale to kolejny raz mnie przekonuje, że auta ze zbyt dużą ilością automatyki może i poprawiają komfort kierowcy, ale też jest o wiele więcej w nim możliwości, że jakiś system zawiedzie i zostaniemy z ręką w nocniku. A naprawy tych udogodnień do najtańszych nie należą. Samo podpięcie do komputera to już sobie liczą od 50-200 zł w zależności od marki, warsztatu czy serwisu autoryzowanego danej marki. Nawet głupie składane lusterka. Składane ręcznie można wyczuć, czy czasem się właśnie nie wyłamują, bo przymarzły. Automat czy elektronika albo się zatrzyma, albo silniczki wyłamią zębatki a manualnie takiego lusterka nie złożysz, bo sam wyłamiesz. Oczywiście co lepszy wóz to ma podgrzewanie i tego elementu. Ale akurat ostatnio przechodziłem po parkingu i już przy jednym aucie widziałem urwane lusterko, chyba ktoś bardzo chciał je złożyć aż odpadło (ewentualnie jakiś wandal, lub ktoś cofając przyhaczył ;). Automatyka jest fajna i pożyteczna, dopóki ma jakiś manualny system w razie awarii automatyki. U Ciebie Danielu chyba jest jakaś linka awaryjna w bagażniku do odblokowania ręcznego, ale już Scenic 3 ponoć tego nie ma. Tak że, nie zawsze jest dobre to co nowsze. No dobra, ro byłem ja, Jarząbek ;) Pozdrawiam i czekam na jakiś lajwik czy chociaż materiał. W Lumberjack Dynasty pomalutku zaczyna się coś dziać, zapowiedzi wersji 1.0 posiadania dzieci i zwierząt domowych. W końcu może będzie można podrywać lalunie na brodę drwala :D Ciekawe czy nie zapomną dodać farby do pomalowania odbudowanych budynków ;) Do następnego. P.S. Skoro nie ma tymczasowo wsparcia, to licz się z tym że od czasu do czasu wrzucę jakiś donejcik ;) Chociaż patrząc na obecny rynek kart graficznych, to z zakupem radzę Ci się wstrzymać aż ceny wrócą do normalności. Bo to co się teraz wyrabia na rynku to jest ostra patologia. Szkoda kasy tracić. Karty kosztujące na premierę około 2500-2700 zł obecnie podchodzą pod 4000 zł. A ludzie którzy zamówili takie 3080 i 3070 często na premierę dosłownie kilka minut pod ich pojawieniu się w sklepie, często do dziś ich nie otrzymali albo anulowano im zamówienia, bo zamówili po 2500 zł a sklep je ma teraz po 4000 zł więc wiadomo, że nie sprzeda temu pierwszemu, tylko woli zarobić na następnym kliencie, który nie wytrzyma presji i kupi w tej chorej cenie. No to teraz już serio kończę ;) Powodzenia i pozdrów rodzinkę :)
Ohh Panie to można Zimę nazwać. Super Aura w tej Szwecji. Pozdrawiam
Mój opelek ma ESP i w taką zimę często z tego korzysta ;) W porównaniu do starej Corsy C z 2002 to niebo a ziemia w prowadzeniu. Nawet w najgorszy śnieg i lód nie złapałem poślizgu. Ale to też kwestia nowych zimówek, które zakupiłem w zeszłym roku. Nokianki dają radę ;) Jednak ESP i TC w momencie problemów z wyjazdem przykładowo z zaspy niestety bardziej przeszkadza i na szczęście u mnie da się przyciskiem Sport wyłączyć ten system. Ale nie systemy nas prowadzą ale my sami i nasze umiejętności. Taki fiat 125p nie miał żadnych systemów a dało się mimo tylnego napędu i to na oponach wielosezonowych jeździć w gorsze zimy. Pamiętam do dziś jak prawie wpadłem na kolegę przy poślizgu i tylko jakimś cudem, mimo niewielkiego jeszcze doświadczenia ale człowiek młody to i reakcję ma szybszą, szczególnie jak adrenalinka skoczy, udało mi się wyprowadzić i wskoczyć w miejsce koło niego. Częściowo też na chodniku już ale na szczęście ludzi tam nie było. I to bez ABSów, na wąskich oponach. Do dziś nie wiem jak to zrobiłem. Chyba po prostu odpuściłem hamulec i opony odzyskały przyczepność dzięki temu mogłem skręcić. Uczono nas w tamtych czasach hamowania pulsacyjnego, by nie dopuścić do utraty przyczepności i kontroli nad autem. Dziś za nas robi to ABS, o ile jest sprawny. A wiadomo jakie dziś gruzy po Polsce jeżdżą.
W dzisiejszych czasach lekko popada, ciut przymarznie a ludzie już kręcą bączki i robią karambole. Z czego to wynika? Ślepej wiary w systemy, które mają w samochodzie. A co tam, mam ABS ESP, systemy kontroli trakcji TC i cuda na kiju więc w sumie ciśnie taki człowiek hamulec i niech się dzieje wola Boża. A potem filmiki na jutubach jak gościu z zablokowanymi kołami kręci sobie bączka na ulicy, bo nie wie jak się wyprowadzić w przednionapędowym aucie z poślizgu. Ręce kuźwa opadają. A wystarczy, żeby jak ktoś się nie czuje pewnie za kierownicą w zimie, skoczył na jakiś parking oczywiście pusty i popróbował sobie w kontrolowanych warunkach wpaść w poślizg i próbować go wyprowadzić. Odpowiednia kontrola gazem i hamulcem. A jaka przy tym zabawa :) Oczywiście warto by się też wcześniej zapoznać z technikami jazdy, a filmów na jutubie mnogo. Dziś to nie 25 lat temu, gdzie wiedzę zdobywało się w książkach albo swoim doświadczeniem. I ludziska zaskoczeni że w styczniu śnieg spadł. I psioczą na pługi, których czasem jest może 3-4 na całe miasto i nie mogą być jednocześnie wszędzie. Bo siatka dróg w miastach jest dość długa, a priorytet mają główne arterie a dopiero później coraz mniejsze uliczki.
Moja znajoma ma Scenica 3 i niestety tam to jak ręczny zamarznie, to już kaplica. Ani tego awaryjnie odblokować. Mechanicy polegli, auto tylko na lawecie można było przewozić. Okazało się, że wystarczyło na siłownik przy kole dać napięcie ciut wyższe, żeby go rozruszać i odblokować. Chwila pomyślunku i doświadczenia. Ale to kolejny raz mnie przekonuje, że auta ze zbyt dużą ilością automatyki może i poprawiają komfort kierowcy, ale też jest o wiele więcej w nim możliwości, że jakiś system zawiedzie i zostaniemy z ręką w nocniku. A naprawy tych udogodnień do najtańszych nie należą. Samo podpięcie do komputera to już sobie liczą od 50-200 zł w zależności od marki, warsztatu czy serwisu autoryzowanego danej marki.
Nawet głupie składane lusterka. Składane ręcznie można wyczuć, czy czasem się właśnie nie wyłamują, bo przymarzły. Automat czy elektronika albo się zatrzyma, albo silniczki wyłamią zębatki a manualnie takiego lusterka nie złożysz, bo sam wyłamiesz. Oczywiście co lepszy wóz to ma podgrzewanie i tego elementu. Ale akurat ostatnio przechodziłem po parkingu i już przy jednym aucie widziałem urwane lusterko, chyba ktoś bardzo chciał je złożyć aż odpadło (ewentualnie jakiś wandal, lub ktoś cofając przyhaczył ;).
Automatyka jest fajna i pożyteczna, dopóki ma jakiś manualny system w razie awarii automatyki. U Ciebie Danielu chyba jest jakaś linka awaryjna w bagażniku do odblokowania ręcznego, ale już Scenic 3 ponoć tego nie ma. Tak że, nie zawsze jest dobre to co nowsze.
No dobra, ro byłem ja, Jarząbek ;)
Pozdrawiam i czekam na jakiś lajwik czy chociaż materiał. W Lumberjack Dynasty pomalutku zaczyna się coś dziać, zapowiedzi wersji 1.0 posiadania dzieci i zwierząt domowych. W końcu może będzie można podrywać lalunie na brodę drwala :D Ciekawe czy nie zapomną dodać farby do pomalowania odbudowanych budynków ;)
Do następnego.
P.S. Skoro nie ma tymczasowo wsparcia, to licz się z tym że od czasu do czasu wrzucę jakiś donejcik ;) Chociaż patrząc na obecny rynek kart graficznych, to z zakupem radzę Ci się wstrzymać aż ceny wrócą do normalności. Bo to co się teraz wyrabia na rynku to jest ostra patologia. Szkoda kasy tracić. Karty kosztujące na premierę około 2500-2700 zł obecnie podchodzą pod 4000 zł. A ludzie którzy zamówili takie 3080 i 3070 często na premierę dosłownie kilka minut pod ich pojawieniu się w sklepie, często do dziś ich nie otrzymali albo anulowano im zamówienia, bo zamówili po 2500 zł a sklep je ma teraz po 4000 zł więc wiadomo, że nie sprzeda temu pierwszemu, tylko woli zarobić na następnym kliencie, który nie wytrzyma presji i kupi w tej chorej cenie.
No to teraz już serio kończę ;)
Powodzenia i pozdrów rodzinkę :)
super
Droga z Wejherowa do Bojana też dużo śniegu Pozdro.
Siemasz. Na koniec to brzmiało jak budzik. 😉
Dźwięk plastic fantastic 🤣
to jest zima
Moja Renia 2002 to nawet ABS nie ma, i też daje radę
Musi bo nikt jej pomarańczy nie obiecywał 😂😉 co nie
Byłeś może kiedyś w Örebro? tam właśnie mieszkam
Jeszcze nie miałem okazji 😁
System trakcji
Albo kontrola trakcji
ABBS