Ja naprawdę was kocham, chyba zostanę waszą fanką numer jeden, na każdy odcinek czekam z niecierpliwością! Podcasty są bardzo ciekawe i a wasze odprężają... Pokazujecie różnorodność świata. Zawsze dbacie o staranne omówienie tematu, dajecie tyle kontekstów. Wasze podcasty uczą mnie pokory i zrozumienia dla innych. Wcześniej jeśli gdy słyszałam o tym że Chińczycy mają politykę zero cowid, budzi od ode mnie irytację i niezrozumienie. Teraz chociaż dalej nie zgadzam się z tą polityką, to wszelkie negatywne uczucia jakie miałam odeszły. Dzięki wam lepiej rozumiem ich motywu i dlaczego oni tak postępują. Nooo nie byłam w Chinach, więc może nie mam takiego pełnego rozumienia, ale potrafię ich uszanować i wstrzymać się od negatywnych reakcji i emocji.
Znam i u nas taką sytuację, gdzie młodzi (już nie tacy młodzi) zostali zapoznani przez swoje mamy, na zasadzie - on samotny, ona samotna, niech ze sobą pogadają, a może wpadną sobie w oko. Faktycznie polubili się i teraz są bardzo dobrym małżeństwem. Nie było jednak namolnego przyprowadzania jednego, drugiego, trzeciego kawalera, bo córka stara panna.
Dziękuję całej 3, za super robotę. Ciekawie podane, merytorycznie. Tematyka ,dla mnie rewelacja. Bardzo Wam kibicuję i czekam na jeszcze. Pozdrawiam serdecznie z Katowic. 😍💪👍👏
Mam pytanie trochę niezwiązane z tym co mówicie, ale będę wdzięczna za odpowiedź, bo jestem bardzo ciekawa 😀 jeśli jest małżeństwo, załóżmy że mąż ma hukou z Szanghaju i o iluś tam latach postanawiają się rozwieść. Żona pochodzi ze wsi, nie ma swojego mieszkania w mieście, ale pracuje w Szanghaju. Czy ona wtedy traci hukou, które zyskała przy mężu szanghajczyku? Pewnie jest to jakaś turbo mało możliwa sytuacja, ale jednak ciekawa.
Biedny kotek, strasznie współczuję - moja kocia też ostatnio miała operację, do tej pory chodzi w kołnierzu którego NIENAWIDZI, ale i tak najgorsza była świadomość że ją bolało. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Waszego kotka i dużo miziania dla kotów Weroniki (tak przy okazji :p)
moja ciocia dopiero miała strasznie chorego kota na nerki (krew podczas oddawania moczu, nic nie jadl), przez tydzien mial u lekarza badania, a jak juz bylo wiadomo, ze juz to nie dziala, to podala mu leki homeopatyczne (to nje byly te odczyny, tylko takie zielarskie tabletki. Nwm, ogladalem o homeopatii duzo i niby to sa wylacznie "pamiec wody", ktora jest, strasznie mistycznym pomyslem, ale no raczej ludzie nazywaja tak tabletki z ziołami... ) i sie udało, nie chce tu wyolbrzymiac, ale no tego, samego dnia poszedl jesc i nie oddawał krwi. Strasznie dziwne szczerze mowiac... Jednak krew musi wyjsc z rany, a to by sie tak szybko nie zagoilo... :P
Haha, fajny odcinek. Te babcie w Chinach to bardzo przedsiębiorcze - jeden kawaler, jak nie ten to przyprowadzą drugiego, trzeciego xD Nie do dobra, creepy trochę :))) Ale tak, fajnie się was słucha :) Sam temat na pewno wywołujący emocje i fajnie pokazujący jak rzeczywistość jest inna. Wydaje mi się, że podejście Chinek, Chińczyków jest w sumie też ... całkiem pragmatyczne - w świecie zachodnim też wcale nie jest tak łatwo kogoś poznać, więc jak raz na pół roku ta przysłowiowa babcia podeśle jakąś wnuczkę sąsiadki to pójdą z ciekawości na kawę, posiedzą, pogadają.
Mocne zakończenie tej dzisiejszej historii. To już nie chodzi o zniewolenie kobiet, handel ludźmi, a generalnie o humanitaryzm... jakbyśmy się cofnęli do epoki, w której niewolnik był przedmiotem należącym do właściciela a nie człowiekiem mającym takie samo prawo do życia i godności. My jednak żyjemy w cywilizacyjnej bańce dobrobytu, a przynajmniej ja... włos się jeży na głowie, że takie rzeczy się nadal dzieją.
Interesujący odcinek jak zawsze świetnie się bawiłem słuchając go. Proponuję zrobienie podcastu o sportach w Chinach bo wydaje mi się to bardzo interesujące pozdrawiam.
Pani Janeczko, jako psycholożka z dyplomem i psychoterapeutka w trakcie dyplomowania powiem tylko, że ten pożal się boże psycholog, to on nawet pożytecznym idiotą nie jest, tylko takim zwyczajnym. Kłaniam się w pas!
Lubię Was słuchać i to co robicie jest świetne. Mam jednak jedną małą prośbę - muzyka która jest w intro jest jak dla mnie zbyt głośna. Do tego sporo basu, więc jest intensywnie. Jak dla mnie trochę za bardzo i nie wydaje mi się żeby to był tylko mój problem. Może dałoby się ją choć trochę wyciszyć?
W jaki sposob "wladze" w Chinach moga usunac cos z internetu jesli material nie stanowi ich wlasnosci intelektualnej? Czy ludzie sie nie buntuja przed ograniczaniem wolnosci w internetach?
Mówiliśmy o tym w odcinku numer 2 o internecie. Władze mogą nakazać mediom społecznościowym usunięcie niewygodnych materiałów ale generalnie to te media są odpowiedzialne za to aby kasować niepożądane treści. To co ma zostać usunięte jest wiec często uznaniowe i zależy od tego czy dany cenzor stwierdzi że dana treść narusza prawo. Ale generalnie chiński internet jest oddzielony od reszty świata również po to aby można było kontrolować treści, które trafiają do użytkowników.
Super podkast, ale ang. 'census' to po polsku 'spis ludności' lub 'spis powszechny'. Słowa cenzus używa się w innym znaczeniu. A słowa 'perpetualny' to w życiu nie słyszałam. Widać i słychać, że długo już mieszkacie za granicą ....
W Chinach są firmy które pomagają pozyskać żonę. Kosztuje to ok 10 tys dolarów i dostaje się żonę z Wietnamu, Birmy i innych biednych krajów. Mnóstwo młodych Chińczyków z tego korzysta
„Mnóstwo młodych chińczyków z tego korzysta”. Mnóstwo to jest rzecz bardzo względna, a my wolelibyśmy rozmawiać o konkretnych liczbach. Natomiast zdecydowanie nie jest to powszechny proceder w miastach i dotyczy raczej osób ze wsi bo i tam dysproporcja pomiędzy mężczyznami, a kobietami jest największa. Chyba dość dobrze wyjaśniliśmy ten fenomen. W żadnym wypadku nie zaprzeczamy że ściąganie kobiet z Mjanmy czy Kambodży ma miejsce aczkolwiek zdecydowana większość handlu odbywa się z udziałem obywatelek Chin.
@@MaoPowiedziane zapomniałem napisać, że korzystają z tego głównie mężczyźni mi szukający na wsi. Tam jest o wiele trudniej o żonę i to co napisałem jest czasem jedyna możliwością.
@@adamkluska356 Ja mam wrażenie, że sami Chińczycy mówią o tym zjawisku w często wyolbrzymiony sposób. Według danych, w Chinach jest około 100k małżeństw Wietnamek z Chińczykami. Kraje sąsiadują ze sobą, więc większość z tych małżeństw jest konsensualnych, szczególnie w regionach przygranicznych gdzie jest mały ruch graniczny. Ale jasne, część z kobiet jest do Chin przemycana, gdzieś widziałem, że może to dotyczyć 5% małżeństw Chińsko-Wietnamskich. Niektóre z kobiet przyjeżdżają dobrowolnie, gdyż Chiny są zwyczajnie bogatszym, sąsiednim krajem. Niestety, na miejscu zazwyczaj okazuje się, że "kawalerem" jest starszy rozwodnik, a nie równolatek obiecany przez brokera. Są też sytuacje, gdy kobieta z Wietnamu ucieka, już po zapłaceniu przez mężczyznę z Chin "ceny za żonę". Tak czy siak, nie powiedziałbym, że ogólnie takich przypadków jest mnóstwo, szczególnie w przypadku młodych mężczyzn.
@@adamkluska356 Wewnątrzpartyjne może. Jednak miliardowym państwem z komunistyczną przeszłością i totalitarnymi planami można zarządzać jedynie poprzez terror. Terror plus matriarchat daje nam klimakterium.
Ja naprawdę was kocham, chyba zostanę waszą fanką numer jeden, na każdy odcinek czekam z niecierpliwością! Podcasty są bardzo ciekawe i a wasze odprężają... Pokazujecie różnorodność świata. Zawsze dbacie o staranne omówienie tematu, dajecie tyle kontekstów. Wasze podcasty uczą mnie pokory i zrozumienia dla innych. Wcześniej jeśli gdy słyszałam o tym że Chińczycy mają politykę zero cowid, budzi od ode mnie irytację i niezrozumienie. Teraz chociaż dalej nie zgadzam się z tą polityką, to wszelkie negatywne uczucia jakie miałam odeszły. Dzięki wam lepiej rozumiem ich motywu i dlaczego oni tak postępują. Nooo nie byłam w Chinach, więc może nie mam takiego pełnego rozumienia, ale potrafię ich uszanować i wstrzymać się od negatywnych reakcji i emocji.
Znam i u nas taką sytuację, gdzie młodzi (już nie tacy młodzi) zostali zapoznani przez swoje mamy, na zasadzie - on samotny, ona samotna, niech ze sobą pogadają, a może wpadną sobie w oko. Faktycznie polubili się i teraz są bardzo dobrym małżeństwem. Nie było jednak namolnego przyprowadzania jednego, drugiego, trzeciego kawalera, bo córka stara panna.
Dziękuję całej 3, za super robotę. Ciekawie podane, merytorycznie. Tematyka ,dla mnie rewelacja. Bardzo Wam kibicuję i czekam na jeszcze. Pozdrawiam serdecznie z Katowic. 😍💪👍👏
Mam pytanie trochę niezwiązane z tym co mówicie, ale będę wdzięczna za odpowiedź, bo jestem bardzo ciekawa 😀 jeśli jest małżeństwo, załóżmy że mąż ma hukou z Szanghaju i o iluś tam latach postanawiają się rozwieść. Żona pochodzi ze wsi, nie ma swojego mieszkania w mieście, ale pracuje w Szanghaju. Czy ona wtedy traci hukou, które zyskała przy mężu szanghajczyku? Pewnie jest to jakaś turbo mało możliwa sytuacja, ale jednak ciekawa.
faktycznie! bardzo ciekawe. również chętnie się dowiem
Biedny kotek, strasznie współczuję - moja kocia też ostatnio miała operację, do tej pory chodzi w kołnierzu którego NIENAWIDZI, ale i tak najgorsza była świadomość że ją bolało. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Waszego kotka i dużo miziania dla kotów Weroniki (tak przy okazji :p)
moja ciocia dopiero miała strasznie chorego kota na nerki (krew podczas oddawania moczu, nic nie jadl), przez tydzien mial u lekarza badania, a jak juz bylo wiadomo, ze juz to nie dziala, to podala mu leki homeopatyczne (to nje byly te odczyny, tylko takie zielarskie tabletki. Nwm, ogladalem o homeopatii duzo i niby to sa wylacznie "pamiec wody", ktora jest, strasznie mistycznym pomyslem, ale no raczej ludzie nazywaja tak tabletki z ziołami... ) i sie udało, nie chce tu wyolbrzymiac, ale no tego, samego dnia poszedl jesc i nie oddawał krwi. Strasznie dziwne szczerze mowiac... Jednak krew musi wyjsc z rany, a to by sie tak szybko nie zagoilo... :P
Haha, fajny odcinek. Te babcie w Chinach to bardzo przedsiębiorcze - jeden kawaler, jak nie ten to przyprowadzą drugiego, trzeciego xD Nie do dobra, creepy trochę :)))
Ale tak, fajnie się was słucha :) Sam temat na pewno wywołujący emocje i fajnie pokazujący jak rzeczywistość jest inna.
Wydaje mi się, że podejście Chinek, Chińczyków jest w sumie też ... całkiem pragmatyczne - w świecie zachodnim też wcale nie jest tak łatwo kogoś poznać, więc jak raz na pół roku ta przysłowiowa babcia podeśle jakąś wnuczkę sąsiadki to pójdą z ciekawości na kawę, posiedzą, pogadają.
Bardzo ciekawy odcinek. Dziękuję.
Mocne zakończenie tej dzisiejszej historii. To już nie chodzi o zniewolenie kobiet, handel ludźmi, a generalnie o humanitaryzm... jakbyśmy się cofnęli do epoki, w której niewolnik był przedmiotem należącym do właściciela a nie człowiekiem mającym takie samo prawo do życia i godności. My jednak żyjemy w cywilizacyjnej bańce dobrobytu, a przynajmniej ja... włos się jeży na głowie, że takie rzeczy się nadal dzieją.
Słuchasz i nic z tego nie rozumiesz
Interesujący odcinek jak zawsze świetnie się bawiłem słuchając go. Proponuję zrobienie podcastu o sportach w Chinach bo wydaje mi się to bardzo interesujące pozdrawiam.
Dziękuję!
Przedmiotowe traktowanie ludzi: level God
Pani Janeczko, jako psycholożka z dyplomem i psychoterapeutka w trakcie dyplomowania powiem tylko, że ten pożal się boże psycholog, to on nawet pożytecznym idiotą nie jest, tylko takim zwyczajnym.
Kłaniam się w pas!
Babcia wyjmuje kawalerów z kieszeni
up
Lubię Was słuchać i to co robicie jest świetne. Mam jednak jedną małą prośbę - muzyka która jest w intro jest jak dla mnie zbyt głośna. Do tego sporo basu, więc jest intensywnie. Jak dla mnie trochę za bardzo i nie wydaje mi się żeby to był tylko mój problem. Może dałoby się ją choć trochę wyciszyć?
👍👍👍
W jaki sposob "wladze" w Chinach moga usunac cos z internetu jesli material nie stanowi ich wlasnosci intelektualnej? Czy ludzie sie nie buntuja przed ograniczaniem wolnosci w internetach?
Mówiliśmy o tym w odcinku numer 2 o internecie. Władze mogą nakazać mediom społecznościowym usunięcie niewygodnych materiałów ale generalnie to te media są odpowiedzialne za to aby kasować niepożądane treści. To co ma zostać usunięte jest wiec często uznaniowe i zależy od tego czy dany cenzor stwierdzi że dana treść narusza prawo.
Ale generalnie chiński internet jest oddzielony od reszty świata również po to aby można było kontrolować treści, które trafiają do użytkowników.
Super podkast, ale ang. 'census' to po polsku 'spis ludności' lub 'spis powszechny'. Słowa cenzus używa się w innym znaczeniu. A słowa 'perpetualny' to w życiu nie słyszałam. Widać i słychać, że długo już mieszkacie za granicą ....
Tak jest w krajach arabskich, malzenstwa sa aranzowane najgorzej , ze tez miedzy kuzynami. Dobrze ze w Chinach szukaja partnera w drugiej wsi.
Porównanie w tej i innych kwestiach Kraków arabskich do Chin, to jak porównanie sytuacji Pani, do sytuacji biernej kobiety w Bangladeszu
W Chinach są firmy które pomagają pozyskać żonę. Kosztuje to ok 10 tys dolarów i dostaje się żonę z Wietnamu, Birmy i innych biednych krajów. Mnóstwo młodych Chińczyków z tego korzysta
„Mnóstwo młodych chińczyków z tego korzysta”. Mnóstwo to jest rzecz bardzo względna, a my wolelibyśmy rozmawiać o konkretnych liczbach. Natomiast zdecydowanie nie jest to powszechny proceder w miastach i dotyczy raczej osób ze wsi bo i tam dysproporcja pomiędzy mężczyznami, a kobietami jest największa. Chyba dość dobrze wyjaśniliśmy ten fenomen. W żadnym wypadku nie zaprzeczamy że ściąganie kobiet z Mjanmy czy Kambodży ma miejsce aczkolwiek zdecydowana większość handlu odbywa się z udziałem obywatelek Chin.
@@MaoPowiedziane zapomniałem napisać, że korzystają z tego głównie mężczyźni mi szukający na wsi. Tam jest o wiele trudniej o żonę i to co napisałem jest czasem jedyna możliwością.
@@adamkluska356 Ja mam wrażenie, że sami Chińczycy mówią o tym zjawisku w często wyolbrzymiony sposób. Według danych, w Chinach jest około 100k małżeństw Wietnamek z Chińczykami. Kraje sąsiadują ze sobą, więc większość z tych małżeństw jest konsensualnych, szczególnie w regionach przygranicznych gdzie jest mały ruch graniczny. Ale jasne, część z kobiet jest do Chin przemycana, gdzieś widziałem, że może to dotyczyć 5% małżeństw Chińsko-Wietnamskich. Niektóre z kobiet przyjeżdżają dobrowolnie, gdyż Chiny są zwyczajnie bogatszym, sąsiednim krajem. Niestety, na miejscu zazwyczaj okazuje się, że "kawalerem" jest starszy rozwodnik, a nie równolatek obiecany przez brokera. Są też sytuacje, gdy kobieta z Wietnamu ucieka, już po zapłaceniu przez mężczyznę z Chin "ceny za żonę".
Tak czy siak, nie powiedziałbym, że ogólnie takich przypadków jest mnóstwo, szczególnie w przypadku młodych mężczyzn.
A jak wygląda sprawa transpłciowości i homoseksualizmu w chinach?
Chiny za 20 lat?
Mało kobiet = mało dzieci
Gospodarka Im padnie?
Nie
@@adamkluska356
Wprowadzą poliandrie?
I matriarchat?
(na wzór tybetański)
@@krzysztof8095 wprowadzają merytokrację
@@adamkluska356
Wewnątrzpartyjne może.
Jednak miliardowym państwem z komunistyczną przeszłością i totalitarnymi planami można zarządzać jedynie poprzez terror.
Terror plus matriarchat daje nam klimakterium.