😲 7 polskich zwyczajów, które mnie zszokowały
Вставка
- Опубліковано 22 січ 2024
- 👉🏼 Akademia Hiszpańskiego Online (ZOOM + 20 kursów) Jedynie 89zł: akademia.elisapena.pl/
👉🏼 Dołącz do najlepszego Newslettera o nauce hiszpańskiego!: elisapena.pl/newsletter/
👉🏼 Zajęcia indywidualne online: elisapena.pl/zajecia-indywidu...
👉🏼 Darmowy przewodnik językowy: bit.ly/przewodnik-wakacje
Podobał Ci się ten filmik? To zostaw mi 👍👍!! Ten mały gest pomoże mi i zmotywuje do kontynuowania tworzenia takich filmów ❤️
-------------------------------
🎥 ZOBACZ TEŻ INNE WIDEO:
• 100 słówek i zwrotów po hiszpańsku ► • 🎧 100 Podstawowych hi...
• Dlaczego warto znać hiszpański? ► • ❤️💛 Dlaczego warto zna...
• Jak zorganizować czas na naukę hiszpańskiego? ► • 📅 Rok 2024: Czas zacz...
• Hiszpańskie piosenki idealne do nauki hiszpańskiego ► • 🎶 Hiszpańskie PIOSENK...
• Jak uczyć się hiszpańskiego z pomocą podcastów ► • 🎧 Jak efektywnie uczyć...
• Jak rozpocząć naukę hiszpańskiego ► • Jak rozpocząć naukę hi...
----------------------------------------------------------------------------
📌 SUBSKRYBUJ mój kanał i ucz się języka hiszpańskiego!
/ elisa peña
✅ Blog języka hiszpańskiego: elisapena.pl/
✅ Akademia hiszpańskiego online: akademia.elisapena.pl/
✅ Facebook: / elisapena.akademia
✅ Instagram: / elisapenapl
---------------------------------------------
📥 LICENCIA DE MÚSICA, EFECTOS SONOROS Y VÍDEOS DE RECURSO:
Para música, efectos sonoros y vídeos de recursos tengo la licencia obtenida por Epidemic Sound para las canciones y efectos de sonido que usamos en los vídeos.
Canción INTRO: 'Conmigo' de Nico Rengifo
W Polsce sporo się zmieniło .Dawniej np. w latach 70-tych wpadało się do rodziny dosłowne w każdej chwili .Od razu częstowani byliśmy np. obiadem i wszystkim innym zgodnie z hasłem " Czym chata bogata" 😊 Miło było Panią poznać ❤
To prawda dzisiaj wszyscy zapracowani i ledwo co żyją, tylko w wolne dni mogą się przygotować na spotkanie:)
Tak, dokładnie tak. Dawniej - gość w dom, Bóg w dom i czym chata bogata. Dziś większość ma kredyty do spłacania i...to temat przewodni życia.
Kiedyś w dowolnym momencie można było wziąć dwie butelki piwa i iść do kolegi pogadać!
Nie tylko w latach 70tych, ale 90tych również. Wszystko skończyło się wraz z rozwojem telefonów komórkowych i internetu. Jeszcze nie tak dawno ludzie wysyłali sobie kartki na święta, a od kilku lat niemal wszyscy, jeśli już sobie coś życzą, to robią to online lub przez telefon.
O tak, w latach 70-tych i 80-tych duzo bylo niezapowiadanych wizyt.
Nie tylko znajomych ale i milicja potrafila kogos odwiedzic, wywrócic dom do góry nogami a ze byli bardzo towarzyscy to i potrafili zabrac do siebie na 48 godzin, szczególnie jak znalezli jakies niedozwolone ksiazki czy broszury.
Tacy ludzie jak Ty są w Polce zawsze mile widziani. Polska zawsze była gościnna dla tych, którzy potrafią Ją uszanować. Nawet w epoce Rozbiorów, gdy Polski nie było na mapach, wielu przybyszów polonizowało się i stawało się największymi polskimi patriotami. Pozdrawiam uprzejmie!
POLSKA DLA RODOWITYCH POLAKÓW NIECH WRACA DO HISZPANII
@@magorzatanapiorkowski9876 spadaj lewacki trollu.
Jakie rozbiory !kurcze żyjemy tu i teraz ,dosyć rozdrapywania ran i biczowania się .Mamy też wesołe daty i doświadczenia.
@@vip4883 Wesole tak, mamy, ale z epoki reformacji
@@bobcat5479 Nasz na myśli reformację gwiezdno-krzyżową? Oj te reformacje to nam w pięty poszły. Wszyscy reformatorzy, organizaorzy to szkodniki, niszczyciele, działacze ukryci pod fałszywą, obcą flagą, którzy reformują, reorganizują rynek/gospodarkę i wszystko pod siebie by im służyło, by obcy, wrogi kapitał jweropejski miał tu dogodne warunki i zapewnione, zagwarantowane bezpieczeństwo, nietykalność, bezkarność. To reorganizatorzy, reformatorzy, restrukturyzatorzy finansowani przez globalny gang rozbójników. Wielkie brawa dla kapitałowego gangstera Sorosa i szajki, sitwy.
Dawniej (lata 80-te i wcześniej) było normalne, że po pracy szło się do znajomych niezapowiedzianie (brak telefonów) w każdy dzień tygodnia, a i tak wszyscy narzekali i brali wszystko na poważnie ;). Dopiero w latach 90-tych zaczęło się to zmieniać i niezapowiedziane wizyty zaczynały irytować, bo przeszkadzały w obowiązkach czy planach. Dawniej po prostu nie było co robić i nikt nigdzie się nie spieszył, więc był czas na spontaniczne spotkania. Poza tym nie dało się wcześniej umówić, bo nie było takiej możliwości. Jak telefony stały się powszechne, to wtedy pojawił się zwyczaj, że trzeba pierwsze zadzwonić i się umówić, z szacunku do czasu gospodarza.
Pięknie mówi Pani po Polsku. 😊 Pozdrawiam cieplutko.
moher?
@@jn1205 Ty powinieneś wiedzieć z czego masz zrobiony berecik.😝
Tak jest, z uwagi na fonemy używane w hiszpańskim i polskim nauczenie się języka perfekcyjnie jest możliwe. Dawny attache kulturalny ambasady Hiszpanii w Polsce mówił po polsku perfekcyjnie, bez śladu obcego akcentu i poprawniej niż wielu z nas. My także możemy nauczyć się tak hiszpańskiego.
@@dv8ug Moher?
@@dv8ug moja kuzynka mieszka na Teneryfie od wieluuuu lat. Hiszpańskiego nauczyła się w trzy miesiące. 😊
Witam serdecznie!!! Jestem pod wrażeniem jak Pani opanowała język polski!!! Wielkie brawa👍 Pozdrawiam cieplutko...😁
Wiele z tych zwyczajów ma związek z klimatem jaki mamy w Polsce. Zdejmujemy buty bo jesienią i zimą są zabłocone lub w bieżniku butów jest śnieg. Co do owoców i warzyw to dawniej byliśmy skazani na jedzenie kiszonek zimą bo świeże owoce i warzywa były niedostępne. Teraz są bardziej dostępne ale za to nafaszerowane chemią. Krótki dzień i brak słońca zimą ma na nas depresyjny wpływ stąd czasem zły humor..
Jablka byly zawsze za komuny. Warzywa też. Marchew. Pietruszka. Por . Seler. Kapusta.
Iiii? Eskimosi prawie w ogóle nie jedzą warzyw tylko ryby i zwierzęta. Czemu takie głupie mody? Nie pasuje komuś niech nie je ale czemu innym zabraniać ? Bardzo lubię mięso i nie mam zamiaru rezygnowac
@@annaswynar610 Nikt nie każe Ci rezygnować, to są ciekawe uwagi od osoby przyjeżdżającej z zewnątrz. Po prostu w Europie je się mniej ziemniaków niż w Polsce, a więcej warzyw. Z mięsem jest różnie. I tak dieta w Polsce mocno zmieniła się ostatnio.
@@zbigniewchruscinski7924Ziemniaki to też warzywa.
Jesteś bardzo pozytywna młoda osobą i mam nadzieję,że uda Ci się zaszczepić chociaż w swoim kręgu znajomych Twoja radość ❤❤❤😊
Witam, wydaje mi się że jeśli chodzi o zdejmowanie butów, to po takim roztopionym śniegu wymieszanym z błotem jakby tak weszło do domu z 10 osób, to gospodyni by dostała zawału 😂😂😂, a jeśli chodzi o punktualność, to podchodzimy do tego tak , że jak się z kimś umawiamy, to nie spóźniając się okazujemy drugiej osobie szacunek, która poświęca dla nas swój czas , tak samo jest w Japoni 👍
Nie znoszę kazać zdejmować komuś buty i dama nie lubię tego robić.Ktos dobrze wychowany odpowiednio buty wytrze a nie znoszę kiedy idę na przyjęcie w domu umalowana ubrana a każą mi do tego założyć kapcie....Jeśli idę do kogoś pierwszy raz to zazwyczaj staram się uprosić bym mogła mieć buty ( chociaż na codzien lubię po mieszkaniu biegać boso)
Tragedia. To straszny brak kultury, rzadko spotykany. Nie wyobrażam sobie prosić kogoś u niego w domu żebym nie musiała zdejmować butów. Jedynym wyjątkiem są szpilki/buty będące dopełnieniem stroju wieczorowego.
@@annaswynar610 Ja nie proszę. Ja odmawiam zdejmowania. To jest mega krępujące siedzieć u kogoś w skarpetkach. Nie rozumiem tej awersji ludzi do posprzątania po swoich gościach.
@@kiaaurora Brak kultury, to jest wymagać by ktoś zdejmował buty. Brak kultury to jest sam pomysł, żeby ktoś musiał zdejmować buty. Co to za problem wziąć odkurzacz i posprzątać po gościach?
@@JoannaMalak Kiedy błoto na dworzu, a ktoś nie chce zdejmować butów, może przygotować się i założyć plastikowe ochraniacze... Samo wytarcie butów może nie wystarczyć i lepiej mieć styczność z podłogą, co nawet jest zdrowe dla stóp, niż roznosić błocko po całym domu i przez parę godzin siedzieć w brudzie. Ponadto lepiej spytać gospodarzy, przez zwykłą uprzejmość, czy zdjąć buty niż narazić ich na zdenerwowanie, czy sprawić przykrość swoim niedbałym zachowaniem.
Wszystkie te problemy to z powodu braku słońca.Jak w Polsce zaczyna się lato to ten kraj jest kompletnie inny .Tak więc czekamy do lata do ciepłych i słonecznych dni. Pozdrawiam.
Trochę w tym racji jest. Zima to taki okres przejściowy, który po prostu staramy się przeżyć czekając na lato. Przynajmniej ja tak mam :p
Zimą cała natura przechodzi w stan uśpienia, a wraz z nią ludzie.
Tak Lato wczesna jesień wykorzystujemy Maksymalnie
Pani Eliso jest Pani przemiłą pozytywną osobą. Dzięki takim osobom robimy się bardziej otwarci. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Muchas gracias! Dziękuję bardzo za tak miłe słowa ☺️☺️
@ Skoro ty pochodzisz z Andaluzji to musi byc tobie w Polsce bardzo, bardzo zimno. Nie rozumiem jak mozna oposcic tak piekny kraj dla szarej Polski..... ale milosc nie wybiera....
Czy nie brakuje ci hiszpanskiego zwyczaju rzucania sie pomidorami??? W Polsce to nawet kartoflami sie nie rzuca, no chyba. ze zgnilymi, aby dolozyc sasiadowi hahahaha
@ Pani Eliso jest Pani śliczną kobietą
Piękna kobieta, piękny uśmiech, pięknie mówi po polsku. Wszystko super
Hiszpanki, Latynoski i zmiksowane z Ebony są najpiękniejsze. Nie twierdzę, że tylko one, bo Francuski, Włoszki też są piękne. Ale najwięcej pięknych kobiet jest wśród Latynosów, Hiszpanek.
Bo to Polka baranino
@@jn1205 Baranina już nie żyje :) Został odstrzelony w 2003 roku :)
@@tobiaszpasterski481 Ale tylko do 30 tki i to mało pięknych , na ulicach grube matrony
@@jn1205 No pewnie tak, pewnie masz rację :) Globalizm wpłynął na kwestię żywienia, podejście do figury, zdrowia, witalności, wywarł presję, odcisnął piętno i zmienił ludzi. Zresztą zmienia cały czas poprzez trendy, modę i inne factors :) Zazwyczaj widzimy skrajności w jedną i w drugą stronę. Ktoś mi ostatnio pokazał jak wygląda Aneta Kręglicka była miss Polski i świata. Załamałem się. Normalnie szkielet, kościotrup. Największa grubość nogi jest w kolanie :) Podobnie wygląda Rozenek, Sablewska :) Auschwitz. Czy ludzie siebie nie widzą?? Nie mają kontroli? A może ulegli, poddali się wpływom/presji i zaakceptowali tak stan?. Przyjęli jakieś wzorce, modele i myślą, że się komuś spodobają, zaimponują, przyzwyczają do siebie?. Jedni pakują sterydy/koks żeby szybko nabić sztucznych mięśni, inni znowu grubasy, a inni jak patyczki. Koleś z byłej roboty kiedy był we Włoszek to samo mówił, że są skrajności.
Brawo. Wyglądasz na szczerą dziewczynę i powiedziałaś wiele ciepłych słów o Polsce. Mieszkałem ponad rok w Olivie a w sumie trzy lata w Hiszpanii. Pogoda wspaniała, plaża, morze a jednak nie zdecydowałem się tam zostać i w ostatniej chwili zrezygnowałem z zakupu domu. Niestety ilość "ocupantos" , wysokie bezrobocie i dziwne przepisy zniechęciły mnie skutecznie. Konkretnie, emigranci wprowadzili się do domu mojego znajomego i według hiszpańskiego prawa nie wolno mu było ich wyrzucić bo minęło 48 h odkąd się włamali i zamieszkali. Pomyślałem sobie co mogę zastać pewnego dnia wracając z Polski i spakowaliśmy manatki.
Wiele podróżuję po Europie i mimo wielu wad, które zauważam w naszym kraju, jest to jedno z najlepszych miejsc do życia.
Pozdrawiam.
Pozdrawia "dziaders" z ul.Liczmańskiego w Oliwie.
@@Prezesnarazka"dziaders" czyli kto?
A to w Hiszpanii nie ma żadnych firm zajmujących się wypraszaniem takich ( po dobroci lub bejzbolem ) takich "gości"?
@@Szycha8412w Gandii i okolicach jest Pan Kostrzewa który pomaga Polakom kupować nieruchomości. Ma on tez firmę ochroniarską i za chyba 150E rocznie firma chroni przed intruzami. Po paru minutach iak alarm zadziala wpada ekipa . Na Teneryfie tez jest Polak co ochrania domy ludziom co tam sobie domy kupili.
@@mareksobkiewicz5512 W sensie jak się tam wpakuje rodzinka "opalonych" z babami i dzieciakami to ich za nogi i ręce wyrzucają?
przepiękna polska mowa - świadczy o bardzo wysokiej inteligencji; BRAWO!
si nosotros pudieramos hablar así en el idioma castellano
Talent do języków niewiele ma wspólnego z inteligencją. Z takich ludzi, którzy niewątpliwie są bardzo inteligentni, a znają tylko jeden język, można by wymienić Elona Muska i Billa Gatesa. Einstein wprawdzie mówił po angielsku, ale z bardzo silnym niemieckim akcentem i to pomimo że mieszkał w USA przez wiele lat.
Real Speech by Albert Einstein | Albert Einstein's Voice | Einstein Speaking
ua-cam.com/video/hdprkUgWTg4/v-deo.html
powiedz coś jeszcze mądrego, to się pośmiejemy
@@rafakwiecinski1962 No i co to jest za odpowiedź? Brakuje ci argumentów po prostu.
Szacunek za piękny język polski. Ja miałem okazje mieszkać w Hiszpanii 6 lat i zaskoczyła mnie otwartość Hiszpanów, ale po krótkim czasie to było fajne. Zdecydowanie mile wspominam ten czas i powiedzenie "Życie jak w Madrycie" ma sens! Pozdrawiam!
moher? Żle wymawia i zły akcent
Nie znam hiszpanii tak dobrze i bylem tam kilka razy na wakacjach. W ogole, nie uwazam, ze ludzie sa bardzo przyjazni. Pozdrowienia z Anglii.
Hiszpanie nie lubią Anglików (Gibraltar i nie tylko) jeżeli brali Cię za takowego. W Hiszpanii zawsze będziesz extranjero - obcy. Do Polaków nie mieli prawie nic... zresztą mają ich dużo w Katalonii (Los Polacos) ja byłem z tego dumny zwłaszcza jak wytłumaczyli mi dlaczego tak ich nazywają chociaż nie przepadam za FC Barcelona. Przez ponad rok za sąsiadów miałem rodzinę Basków... no i tu mieliśmy dużo wspólnych tematów. Pozdrawiam @@michaelmckelvey5122
@@storrkistalinski1469 W Polsce każdy przyjeżdżający też jest obcy, to naturalne. Kwestia jak szybko można zaadaptować się do lokalnej społeczności i jak bardzo jest ona na to otwarta. To wszystko. A Baskowie są super, twardzi ludzie z pozytywnym nastawieniem do Polaków, poznałem ich w Himalajach. W Hiszpanii jeszcze nie byłem.
- 5...😊...my, jako dzieci graliśmy w piłkę nożną na -20.Śniegu też jakoś mało.Kiedyś budowało się okopy i osłony ze śniegu, zanim zaczęliśmy rzucać się kulami śniegowymi.Piękne czasy..
Nacieranie śniegiem twarzy sypanie śniegu za kołnierz i wszelkie bijatyki, dziewczyny robiły najczęściej za widownię 😆😆😆
@@robertjakubczak9437 Unikaj żółtego śniegu - To powiedzenie nie wzięło się znikąd😆
-5 to nie zimno. Poniżej -10 to zaczyna być zimno. Jeszcze jak dojdzie wiatr. A tak to jest ok..Pozdrawiam 👍👍💕
no tak, też mam takie wrażenie, tylko często zapominamy, że byliśmy 80 cm niźsi, i wszystko było dwa razy większe :)
@@annawnuk3713 -10C to nic. Poniżej -20C to dopiero zaczyna być dokuczliwie. I zauważa się na rachunku za gaz lub prąd 🙂
Tak, pory roku i ich zmiany trzeba po prostu polubić. Też czasami myślę, że fajnie byłoby mieć cały czas gorąco, ale już po dwóch miesiącach upałów mam tego dosyć i marzę o polskiej złotej jesieni, a potem zimie itd. :))
Sama rozumiesz, że przy naszej pogodzie wchodzenie z mokrymi i brudnymi butami byłoby dla gospodarza uciążliwe. Zamiast sprzątać lepiej zabezpieczyć gościom pantofle.
Jesteś tak pozytywna i tak szanujesz polskie zwyczaje, tak uprzejmie się wyrażasz, z szacunkiem, że aż bardzo miło mi jako młodej Polce się tego słucha :) Bardzo się cieszę jak tacy ludzie, jak Ty przyjeżdżają do nas i chcą stać się częścią naszej społeczności szanując jej zasady :) Dobrze, że jesteś, serdeczne pozdrowienia z Gdańska :)
Chętnie posłucham o wszelkich różnicach między Polską a Hiszpaną. To bardzo ciekawe 😊. Pięknie opowiadsz .Pozdrawiam❤
Gracias! Na pewno nagram więcej tych odcinków 😉😉
@ Gracias! nie brzmi tak samo dobrze jak Dziękuję!
To też może być przyczyną rezerwy innych osób wobec Ciebie, które mogą się obawiać, że zaczniesz mówić do nich w języku, który jest im obcy.
Wyluzuj@@czesmalvina
@@czesmalvinaChrzanisz jak stąd do Granady xD
"Cześć" mówimy osobom, z którymi "przeszliśmy na Ty", czyli takimi, z którymi umówiliśmy się, że znamy się tak dobrze, że możemy mówić sobie po imieniu zamiast grzecznościowej formy
Pan/Pani.
Halo też będzie w okej. 😊
Powitanie "Cześć" stosuje się najczęściej do osób, z którymi jesteśmy na Ty oraz przyjaciół. Natomiast "Dzień dobry/Dobry wieczór" do osób, z którymi łączą nas bardziej formalne relacje, z którymi wciąż jesteśmy na "Pani/Pan".
Jak się z kimś napiję alkoholu. To moje rozróżnienie. I w pracy mówię na ty, bo jest szybciej.
@@JohnDoe-wd4ws nareszcie ktoś rozsądny. Gdy ja wyjeżdżałem z Polski to wszyscy w pracy mówili sobie Pan/Pani, nawet jeśli pracowali ze sobą po 20-30 lat. No ale to były dawne czasy.
Taa, ja mam problem jak "cześć" mówi mi ktoś, z kim jestem na Pan/Pani - i co ja mam wtedy odpowiedzieć? I ja tu już żyję ponad 50 lat - od urodzenia... :)
@@margdoc1 wyjąć kija z dupy i odpowiedzieć cześć.
A witam gdy nie wiemy czy powiedzieć cześć czy dzień dobry😅
"Cześć" mówimy tylko do osób które dobrze znamy i jesteśmy z nimi na "ty"
Rzeczywiście "cześć" podkreśla pozytywny stosunek, bliskie relacje. Ale "cześć" mówimy też do kolegów/koleżanek w pracy, którzy są w podobnym wieku lub do młodszych. "Dzień dobry" jest oficjalne, chociaż z dodatkiem "sąsiedzie" już nie, bardziej pozytywne. Najgorsze jest "witam", nienawidzę tego.
"witam" jest chyba najbardziej uniwersalnym zwrotem, który można kierować do osoby w każdym wieku. Przynajmniej ja to tak odbieram, niekiedy brzmi to aż zbyt poważnie, ale to nic złego. @@zbigniewchruscinski7924
@@zbigniewchruscinski7924Witam jest zarezerwowane dla gospodarza. Niestety wielu tego nie wie lub wie, ale nie akceptuje.
@@jacekkubis "Witam" widzę najczęściej w wiadomościach handlowych, biznesowych zamiast :dzień dobry". Nie cierpię tego.
@@zbigniewchruscinski7924Panuje bzdurne przekonanie, że „dzień dobry” można powiedzieć tylko za dnia, a w mailu nie wiadomo, kiedy odbiorca to odczyta. :D
Co szokującego jest w zdejmowaniu butów w kraju, gdzie deszcz jest niemal codziennością, szczególnie zimą, i gdzie na butach przylepione są mokre liście, błoto czy śnieg?
aalbo psie g ;)
@@jutublizard Nie wiem jak w Hiszpanii a;e w Paryżu, trzydzieści lat temu, gdy się szło po zmroku w dzielnicy mieszkaniowej to trzeba było zejść z chodnika na jezdnię aby nie wdepnąć po ciemku w psie goowno! Tak więc sądzę, że i im się przyda zdejmowanie butów w domu!!
Dla mnie chodzenie w butach jest po prostu niewygodne, nic nie cieszy tak jak zdjęcie butów po wejściu do domu
To, co urzeka w wypowiedziach pani Elisy, to szczerość jej wypowiedzi. Daje się to wyczuć.
Pani uwaga o bigosie przypomniała mi anegdotę z 2 roku moich studiów medycznych. Na zajęciach z patofizjologii moja grupa dostała do dyskusji taki scenariusz (baaardzo skrótowo): " Hiszpan mieszkający w Polsce zgłasza się 24 grudnia do izby przyjęć z bólem brzucha. W wywiadzie nic szczególnego, oprócz zjedzenia dużej ilości ciężkostrawncyh potraw typowych dla polskiej Wigilii." XD
Tomasz t praca na zajęciach nie jest do końca dobrze sformułowania, bo przecież bigos nie jest potrawa wigilijną lecz świąteczna. Wigilia jest bez mięsna.
Kaas, serio, to takie ważne teraz? xD
Szpanie mają strasznie tłustą kuchnię. Trzeba jeść póki ciepłe, bo tłuste i zimne staje się po prostu obrzydliwe.....
@@Kaas-mj6bq mozna zrobić bigos bez mięsa. Ja jem taki na wigilię od kilkudziesięciu lat.
@@pawelzielinski1398 To potrawa z kapusty, ale nie bigos. Wiesz, pies to nie kot, choć też ma cztery łapy i ogon.
Od czasu stanu wojennego zauważalnie zmieniały się zwyczaje, otwartość w stosunku do ludzi ograniczyła się do bliskiego grona znajomych i rodziny. Natomiast teraz, gdy pokolenie babć i dziadków odchodzi mamy mniej czasu dla innych.
Ja uważam, że zmiana w zachowaniach Polaków nastąpiła w latach 90-tych, no cóż kapitalizm, trzeba pracować naprawdę.
Kilkadziesiąt lat temu gdy malo kto miał telefon w domu, znajomymi i przyjaciele wpadali na herbatę każdego dnia bez uprzedzenia.
Większość Polaków była pesymistami i pewnie tak pozostanie.
Pozdrawiam serdecznie ❤❤❤
Wpadanie bez zapowiedzi, dla mnie nie do zaakceptowania🙉🙉🙉🙉
Masz rację,za mało spotykamy się ze znajomymi, kiedyś było inaczej nie było z tym problemu. Obecnie jest tak jak mówisz, ja tęsknię za dawnym stylem życia. Pozdrawiam serdecznie i czekam na dalsze twoje opowieści.😊
A ja tęsknię za czasami, kiedy odwiedzaliśmy się w domach a nie umawialiśmy na mieście.
Rewelacyjnie Pani mówi po polsku . Cieżko nawet obcy akcent wyłapać . Brawo.
Pozdrawiam
Bez przesady z tym akcentem
Lekki obcy akcent jest, ale wymowa "prze" "szcz" i wszystkich tych naszych szeleszczących głosek, które obcokrajowcom sprawiają największą trudność jest naprawdę świetna, duże brawa 😊
moher?
@@piopiopio5268 nie przesadzila
@@jn1205 ty masz coś z głową? kolejny raz komentujesz moher? dziwne ale może jakiś uposledzony czy coś jesteś
lubię tego typu kanały. O ludziach, o innych narodach. Jak żyją. Jak się różnią. Trafiłam w ten sposób tu czy na inne podobne kanały. Na kanale Ignacy z Japonii tytułowy Ignacy (nie znam jego japońskiego imienia) też mówił o różnicach miedzy Polakami , a Japończykami . Jedna ciekawa uwaga utkwiła mi w glowie. Mówił o otwartości Polaków, że jesteśmy bardzo otwarci, lubimy kontakt fizyczny przy powitaniu i że w Japonii jest zdecydowanie inaczej. Takie jest postrzeganie nas Polaków przez Japończyka. Niedługo potem trafiłam na kanał Dave z Ameryki. Polak, ale wychowany w Stanach więc patrzy na nas z perspektywy Amerykanina. Postrzega Polaków jako smutnych, bardzo zamkniętych, niedostępnych, zbyt poważnych.
W sumie, gdyby się zastanowić zdejmowanie obuwia ma sens. Na ulicy często bezwiednie wchodzi się w jakieś nieczystości (pn, psie kupy, charki, rzygi). W mojej opinii lepiej to zostawić na butach w przedpokoju niż wytrzeć w dywan gospodarza. Szczególnie gdy na nim bawią się małe dzieci.
Zdejmowanie butów jest OK, wymaganie by goście zdejmowali buty, to buractwo.
Zdejmowanie butów wynika z realiów klimatycznych. Słabo np. w listopadzie wejść do kogoś do salonu w butach :)
@@aleksanderfiold7554 ja naprawdę nie mam z tym problemów, gdy ktoś wchodzi do mnie w butach niezależnie od pogody.
@@boguslawszostak1784Buractwo to nie uszanowanie czyichś zasad w czyimś domu, zwłaszcza jeśli jest to zwyczaj obowiązujący w całym kraju
@@TomaszKalusMusic Nie ma czegoś takiego JAK zwyczaj obowiązujący. W moim domu nie obowiązuje, kto che zdejmuje, kto nie chce nie zdejmuje. JA zdejmuje buty BO LUBIĘ, CZĘSTO MI PROPONUJĄ BY NIE ZDEJMOWAĆ.
Jakiś czas temu poznałem Hiszpana, który ożenił się w Polsce i mieszka u nas. Przemiły, bezpośredni człowiek o pozytywnej energii. Pozdrawiam
Skoro wymienia Pani 7 spraw w Polsce którą Panią zaszokowały (raczej negatywnie), to dla równowagi pozwolę sobie podzielić się moimi 7-mioma szokami z Hiszpanii. Ileś lat temu spędziłem tam trochę czasu i żeby nie było nieporozumień - pobyt wspominam bardzo dobrze, Hiszpania to piękny kraj o bogatej kulturze i fajnym w sumie stylu życia (mniej napiętym niż u nas). Ale parę niezbyt przyjemnych dla mnie szoków było. Przypominam sobie następujące: 1) Wydaje się że chwali Pani kulturę "manana", że luz, bez stresu itp. Otóż dla mnie to było dokuczliwe - biurokracja była gorsza od polskiej, to odkładanie wszystkiego na później, kiedy się tylko da. 2) Siesta (zamykanie biur i instytucji w środku dnia) - cieszyłem się, że w Polsce nie ma czegoś takiego. Odnosiłem wrażenie, że Hiszpanie bardzo lubią mieć bardzo dużo czasu wolnego (do tego ciągle jakieś święta, dni wolne). Może trochę za dużo jak dla mnie (bo kiedyś przecież różne sprawy w urzędach trzeba załatwiać). 3) Zdumiała liczba pań lekkich obyczajów na ulicach centrum Madrytu, widać je było z daleka. Bardziej mi odpowiada sytuacja polska, gdzie jest to dużo bardziej dyskretne. I chyba mniej rozpowszechnione. 4) Zdaje się, że Hiszpanie cieszą się sławą nader otwartych i przyjaznych. Nie odniosłem takiego wrażenia w Madrycie. Lepiej było na Wyspach Kanaryjskich, tam czułem się znacznie milej widziany. 5) Co do pogody - od września do czerwca super (Madryt), ale w lipcu-sierpniu kiepsko. Dokładnie odwrotnie niż w Polsce. 6) Co do jedzenia/picia - dużo jest smakowitości (paella, sałatka krewetkowa, różne ryby, chorizo, wino itd). Jednak ostrzegam moich rodaków - jeśli chcecie pieczywa przypominającego polskie (czyli smakującego pieczywem, a nie mielonym kartonem i niepokrywającego się zieloną pleśnią po jednym dniu) - to poszukajcie sobie np. niemieckiej piekarni w Madrycie, ja taką znalazłem i mnie ratowała. Co do ciastek - hiszpańskie są piękne, a witryny ciastkarni w okolicach Puerta Del Sol mienią się wszystkimi kolorami tęczy, takie są ładne. Problem w tym, że jedyny "smak" tych specjałów to zgrzytający w zębach cukier. Hiszpańskie korniszony i hiszpański gin - jeśli to coś kupicie i (co gorsza) weźmiecie do ust i przełkniecie, to na własne ryzyko. Potem pretensje miejcie tylko do siebie. Ja niestety popełniłem ten błąd (jednak nie byłem wcześniej uprzedzony). 7) I jeszcze jedno - mam nadzieję, że w Madrycie jest teraz czyściej niż za moich czasów, a przynajmniej niektórzy właściciele piesków sprzątają po nich? Gdy ja tam byłem, po chodnikach (zwłaszcza dzielnicy rezydencyjnej) trzeba było kroczyć zygzakiem. :)
L
siesta wynika wyłącznie z klimatu. od południa do 17-tej na dworze nie za bardzo da się funkcjonować normalnie. I nawet nie jest to kwestia temperatury, tylko słońca, które na południu operuje zupełnie inaczej niż u nas.
No tak, ale wlasnie latem tych przerw w wielu miejscach nie ma. Latem jest zazwyczaj horario continuo , czyli ciagle godziny. Poza tym nie mowimy tu o byciu na zewnatrz, na sloncu tylko w sklepie czy w biurze, raczej z klimatyzacja. Zreszta jak jest tzw. lampa to jest do 21-szej niestety. Mieszkam w Hiszpanii od ponad 20 lat i nadal uwazam te przerwy za bezsens. Ludzie po prostu sa w pracy caly dzien.
@@vranix Mógłbym to jeszcze zrozumieć latem. Jednak nawet w Hiszpanii upalne lato nie trwa cały rok, a na pewno nie w Madrycie. Zeskrobywanie tam zimą szronu z szyb aut to częste zajęcie.
W Hiszpanii nigdy nie byłem, ale po obu stronach Adriatyku jak najbardziej - a to ta sama strefa klimatyczna. Przecież nikt normalny od maja do września nie chodzi po ulicach wczesnym popołudniem. Dziwię się, że w Polsce podczas upalnych lat prywatne sklepy i zakłady usługowe nie zmieniają godzin pracy, a emeryci z maniackim uporem włóczą się po sklepach w największe upały.
Pięknie pani mówi po polsku. Pozdrawiam serdecznie 😊
Zdejmowanie butów po wejściu do domu jest powszechne w Japonii i jakoś nikogo to nie dziwi
Wiesz, jak oni większość dnia spędzają na podłodze (zauważasz w filmach i serialach, że nawet gdy mają sofę to siadają przy niej na podłodze) to nie dziwota, że muszą mieć czysto i buty z dworu to fujka. Tutaj mieliśmy kulturę spędzania czasu powyżej poziomu podłogi więc mało kto myślał o higienie. Teraz coraz częściej się o tym mówi i coraz więcej ludzi chce by u nich zdejmowano buty.
To też powszechny zwyczaj w krajach skandynawskich. Był nawet taki wątek w serialach, czy książkach kryminalnych - policjanci idąc gdzieś do domu świadka zdarzenia odruchowo ściągali buty, co nie było bezpieczne😅
Przychodzisz do kogoś na imprezę w eleganckim stroju i każą zdjąć buty i dają śmierdzące tzw . kapcie dla gości. Obrzydliwe i nie ma to związku żadnego z higieną. Można złapać jakąś infekcję. Brrrrt!😱
No to wyobraź sobie, że przychodzisz do kogoś kto ma drewnianą podłogę na imprezę i wnosisz mu na butach ziarna piasku, które „cyklinują „mu tę podłogę. Koszt cyklinowania z lakierami to powiedzmy około 10 tysięcy zł. Pomyśl co czuje właściciel tego domu😀
@@JanuszKa-ph9vq Bez przesady z tym cyklinowaniem. Miałem lakierowaną drewnianą podłogę i nikomu nie kazałem ściągać butów. To nie jest popularny obyczaj w Polsce. Jeżeli ktoś mi każe ściągnąć buty to następnie unikam tam wizyt.
Coś mi się wydaje, że Hiszpanie mają często kafelki na podłodze a nie drewno.
Pięknie pani mówi po polsku. Moje gratulacje ❤
Byłem na Majorce w tamtym roku w samym środku wakacji. Nie pamiętam kiedy czułem taki upał w Polsce. Mógłbym być w samych majtkach i nadal było mi za gorąco. Prawie zero wiatru a woda w morzu jak zupa, desperacko szukałem cienia. Po trzecim dniu już miałem dość. I co? Hiszpanie normalnie sobie chodzą w koszulkach lub nawet koszulach a policjant całkowicie ubrany ma czarno. W moim przypadku już by trzeba było ostatnie namaszczenie dawać. Za to pamiętam jak za czasów mojej praktyki na piekarni o 5:30 rano miałem autobus i temperatura blisko -40*C. Ubrany jak cebula… Poniżej -20*C już nie widać za bardzo różnicy 🤣
Ps. Nigdy więcej nie pojadę na południe Europy w środku lata 🙉
😂😂😂 "ostatnie namaszczenie" 😂😂😂😂 rewelacja!
Pozdrawiam cieplutko 😊
Haha tak jest! W Hiszpanii jest zbyt ciepło, a w Polsce zbyt zimno... Najlepiej mieszkać pół roku w Hiszpanii a pół roku w Polsce 😃😃
@nie wiem w jakim mieście Pani mieszka, ja we Wrocławiu, jedno z cieplejszych miast w tym kraju. W lecie ponad 30°C jest czymś normalnym. Jest stanowczo za gorąco. Obecnie jest 7°C. W zimie na ogół temp oscyluje wokół 0°C. Rzadko kiedy jest zimniej.
@@Ewela161 macie klimat podobny do tego z Brukseli ciekawe kiedy będą u was latały stada papug 😆
zawsze mozesz jednak jechać na daleką północ w końcówce listopada. Doznasz podobnych wrażeń, tylko w druga stronę. Tak to jest jak "turysta" nie zaznajomi się z lokalnymi warunkami w nawiązaniu do pory roku i klimatu ale koniecznie "musi tam być".
Miło było Panią poznać. Wymienione przez Panią różnice między nami wynikają, tak mi się wydaje, z odmiennych klimatów w jakich żyjemy my i żyli nasi przodkowie. Deszcze i błoto zmuszało naszych przodków do używania innej odzieży na zewnątrz i innej w domu, i takie zachowanie utrwaliło się i pozostało w naszych genach. W lecie, gdy jest sucho i czysto na ulicach, chyba nie w każdym domu zmienia się obuwie. Jeśli chodzi o "cześć" to dzieci i ludzie młodzi do ukończenia studiów witają się w ten sposób nawet z nieznajomymi. W późniejszym wieku witamy się w ten sposób z osobami, z którymi jesteśmy na "ty". Pozdrawiam Panią.
Tak, tak. Deszcze, błoto, Niemcy i Rosjanie...
@@cetus4449 Chciałeś zabłysnąć? Prawda? Niby taki kompetentny jesteś? Skończ szkołę i dopiero po tym zabieraj głos.
Rozumiem, że brak wykształcenia wynika u Ciebie z brak posiadania (czemuś głupi - boś biedny, czemuś biedy - boś głupi). Ale zanim zaczniesz wypisywać zasłyszane farmazony, poczytaj coś zanim zaczniesz mędrkować.
Jak najbardziej @leszek2962 ma rację pisząc, ze zdejmowanie obuwia ma powiązanie z pogodą. I jeżeli mówimy o południu Europy (Włochy, Hiszpania), gdzie Zima to tylko wysoko w górach, gdzie w mieszkaniach nie ma DYWANÓW (o tym tylko wspomnę, wszak jesteś omnibusem i wiesz wszystko), śmiało można paradować w domu w obuwiu (choć mi osobiście trudno zrozumieć nosić ciężkie buty zamiast np. lekkich klapek). Ale im dalej na północ, tym bardziej deszczowa aura i związane z tym błoto. Jak masz w domu mamusię, która za ciebie sprząta te kilogramy błocka, to paraduj w brudnym obuwiu. Gdyby każdy musiał po sobie posprzątać to buciory zostawiłby już w korytarzu. Jak to ma miejsce w jeszcze bardziej północnym kraju jakim jest Szwecja.
Niemców i Ruskich dodałeś aby nieudolnie spróbować zdyskredytować przedmówcę. NIe wiadomo po co?
A teraz zapoznaj się z historią dywanów (juz nie mówię o zwyczajach w Rosji, ich dywanowej manii wieszania ich na ścianach i skąd to się wzięło), kto, po co i do czego. A teraz przykładowo bo nie sądzę, że to kiedykolwiek osiągniesz, kupujesz oryginalny, ręcznie tkany dywan, skromny o wartości ok. 25-30K złotych. Wlazł byś na niego w obłoconych butach?
W gigantycznym skrócie, bo mozna na ten temat wywód doktorski przeprowadzić, przedstawiłem skąd biorą sie róznice w zwyczajach.
@@edeco9135 Bardzo mnie bawi twoje oburzenie. Bezsensowne. Bo o wiele bardziej na mentalność Polaków wpływa nie pogoda, ale właśnie to co nam zrobili Niemcy i Rosjanie. Tylko tyle i aż tyle chciałem podkreślić, a ty mi wyjeżdżasz z jakimiś dywanami za 25k złotych -nie dziękuję, nie jestem zainteresowany, szukaj innego kupca.
Mam Dywany, i nie wyobrazam sobie, ze ktos wchodzi do mojego czystego domu w butach,,, majac pod butami nawet psie go….o🙉🙉🙉🙉
Bardzo chętnie posłuchałabym więcej o różnicach między Polską a Hiszpanią z perspektywy Hiszpanki. Pozdrawiam i dziękuję za fantastyczne materiały :)
Na pewno będą kolejne odcinki tego typu 😉😉😘
Mnie też to bardzo ciekawi.
Ja również chętnie bym chciał część 2.
Więcej!!! Please!!!!!!❤❤❤❤
Cześć Elisa! Może taka rada Ci pomoże: Jeśli z innymi rodzicami dzieci w szkole jesteś wciąż na pan/pani, to mówiłabym nadal "dzień dobry". Wydaje mi się, że "cześć" zaczyna się mówić, gdy przechodzi się z kimś na "ty". No przynajmniej dla mnie mówienie "cześć" do osoby, z którą jestem na "pani", byłoby dość dziwne ;)
Mieszkam w Danii,,jest prosciej wszyscy sa na Ty👍
Bo widzisz, Elisa, w Polsce z niektórymi osobami NIGDY nie przechodzi się na "ty". Kwestia dystansu, który wielu osobom daje poczucie bezpieczeństwa.
@@ColargolPL - lepiej tego ująć nie można...🤔💐
Wierzę, że pogoda w Polsce może dać w kość osobie z ciepłych krajów. Ja z kolei umarłabym chyba w kraju upalnym i wilgotnym. Temperatury powyżej 26 stopni są dla mnie zabójcze. Co do butów, to normalne, że je w domu zdejmujemy, bo lubimy mieć czysto. W Korei i Japonii buty zdejmuje się prawie wszędzie, i nikt się nie dziwi. Ciekawe, jak czysto jest w hiszpańskim domu? Albo się ciągle sprząta? Pocałunki od obcych ludzi, fuj! Nawet z rodziną nie lubię tego zwyczaju, i nie kultywuję. Cześć mówimy do znajomych, z którymi jesteśmy na ty. Jedzenie bigosu - też fuj! Nienawidzę wyglądu i zapachu. Ryb nie mamy tak jak Hiszpanie, bo Bałtyk to toksyczne morze. Ryby muszą być mrożone, nie są smaczne, i drogie. Mięso jemy dlatego, że żyjemy w zimnym kraju. Na zieleninie byśmy daleko nie zajechali. Więc nie ma co porównywać krajów o tak odmiennych warunkach. Ale wierzę, że Pani trudno, bo i ja nie wytrzymałabym w Hiszpanii, przeraża mnie zwłaszcza ta maniana. Jest nawet u nas przysłowie, co masz zrobić jutro, zrób dziś😂
ja jakoś jadę nie jedząc trupów(fuj!)
@@micharoszak7621Takich wykopanych na cmentarzu?
@@micharoszak7621 sam jesteś trupem fuj tylko jeszcze żyjesz . Myślisz że ktoś chciałby cię zjeść? Fuj fuj
@@sawomirdoraczynski9685 mysle, ze chodzi o truchlo wiepsza
Ludzie przyjeżdżający do nas że wschodu są zdziwieni naszym spokojnym podejściem do życia i wyluzowaniem😂😂
skoro u nas jest balagani i korupcja to co dopiero u nich,ktorym podoba sie u nas. Dobrze ze mnie tu nie ma. Moze wroce jak Polacy zrozumieja ze bez Boga to ani do proga.Inaczej polski narod zniknie z planety
Co kraj, to obyczaj
...to nie obyczaj, a traumy i doświadczenia : mają więcej i dłużej niż my...
Boże, jeżeli ja miałbym być postrzegany przez obcokrajowca jako spokojny i opanowany, to nawet trudno mi jest sobie wyobrazić jakich tam mają furiatów 🤣😉
Jeśli chodzi o życie towarzyskie, to chyba zależy w jakim gronie się obracasz :) u nas np. zawsze był "dom otwarty" i pełen znajomych 😊a jeśli chodzi o pesymizm, to... Wy macie więcej słońca i lepsze wino 😁to działa na plus 😍pozdrawiam ❤️
Chciałabym dowiedzieć się więcej o życiu w Hiszpanii córka moja tam była i mówiła ze marzła w domu a na dworze był upał posadzki w domu były zimne
Pesymizm ludzi wynika tak naprawdę z połozenia geograficznego. Od 1000 lat jestesmy w strefie zgniotu miedzy dwoma największymi naszymi wrogami którzy dążą do zniszczenia nas lub podporzadkowania sobie bo stoimy im na drodze w dążeniu do wielkości ( według ich mniemania ).
I dlatego ludzie sa w polsce niepewni przyszłości lub stłamieni rzeczywistoscią i z tego wynika ten pokoleniowy pesymizm naszego narodu. To jest tak naprawdę doświadczenie pokoleń przelane na dzisiejsze czasy.
Bzdury pleciesz. Historii nie kumasz.Strefa zgniotu rozpoczela sie, gdy prusacy pierwszy raz dogadali sie Katarzyna caryca i ten stan trwa do dzisiaj.
Polozenie geograficzne mamy najlepsze w Europie, ale ty tego nie rozumiesz i zyjesz w duchu zastraszonego niewolnika.
Kiedys tez w Polsce wszyscy sie calowali na przywitanie - 3 razy i odwiedzali bez zapowiadania.To, co jest teraz przyszlo z zachodu, no i ostatnie 3 lata duzo zmienily zachowania ludzi niestety.
wow ale mowisz pieknie po polsku. Niesamowite!!! I jaka piekna.dziewczyna ;) Pozdrawiam z Teneryfy ;)
Super.Pozdrawiam serdecznie.Ja pracowałam w Hiszpanii(Gijon) 5 lat i też mnie zaskakiwały pewne rzeczy.ale do wszystkiego można się przyzwyczaić.Hiszpanie to bardzo serdeczny i życzliwy naród.choć o przyjaźń trudno.inna mentalność.
Przez ostatnie 30 lat Polska i Pilacy ogromnie się zmienili. W latach 70tych i 80 tych byliśmy bardziej otwarci, bardziej towarzyszy, choć żyło nam się gorzej.
Rzeczywiście, było więcej towarzyszy...
@@maciekszymanski8340A zylas w tamtych latach? Teraz jest więcej TOWARZYSZY ,a co gorsze ,oni o tym nie wiedzą.
@@wieslawazielonka6854 Nie żyłam, bo jestem facetem. Nie wiem kogo obecnie uważasz za "towarzyszy", moim zdaniem ci prawdziwi już dawno wymarli (jeszcze za Gierka), a tą grupą rekonstrukcyjną PRL, która była przy korycie przez ostatnie 8 lat, prokuratura się zajmie.
@@maciekszymanski8340 Cała UE to towarzysze. Salonowy eurokolchoz.
@@wieslawazielonka6854 Co ja ci mogę powiedzieć... Wracaj do ruskiej ojczyzny.
Mieszkam w Hiszpanii, na południu.
Pochodzę zapoznania;)
Świetny odcinek , dzięki za te celne spistrzezenia o Polsce.
Ha wciąż uczę się hiszpańskich zwtczajow
Dzięki 😊 A jakie hiszpańskie zwyczaje są dla Ciebie najdziwniejsze? 😃
@ w moim miasteczku, provincia Valencia jest zwyczaj jedzenia bocadillo. Najczęściej ( od wiosny do jesieni) sąsiedzi wystawiają stoły i krzesła przed dom i celebrują jedzenie tych kanapek . Te spotkania przy stole , na dworze trwają po kilka godzin
Jest to wspaniałe,
@@anamaik-oo2ej To kiedy oni pracują jeśli kilka godzin celebrują zajadanie kanapek ?
@@papillon9666 poza siesta ;)
Siesta trwa od 1314 do 17.
Ale ta celebracja to głównie w weekendy
Ja uwielbiam Hiszpanię i uwielbiam język Hiszpański
Wszystko to prawda. Mieszkałem 5 lat w Hiszpanii (en Moguer cerca de Huelva) i wszystkie te różnice szybko zauważyłem. Wspomniane zwyczaje hiszpańskie są dla mnie na plus, a szczególnie pozytywne podejście do życia. Najważniejszym zwrotem hiszpańskim stało się 'no pasa nada' (nic się nie stało). Inną ogromną różnicą było zwracanie się do innych osób - w Polsce używamy zwrotów 'pan/pani/państwo', w Hiszpanii zwrotów 'usted/ustedes' praktycznie nie używałem. Tam, wchodząc do urzędu, zaraz po przywitaniu urzędnik się przedstawia i jesteście na 'ty'. Nie mówię, że w Polsce jest źle, ale brakuje mi oceanu :) Buena suerte y hasta luego.
Mieszkam w Danii, tutaj nie istnieje zwrot“ Pani/ Pan👍
@@elizaj9912 Polacy mają swoją kułturę i zwyczaje, jak każdy naród. Co w tym dziwnego?
-5 zimno? Tak , zimno, ale nie bardzo zimno. A tak Twoja wypowiedź brzmiała. Pochodzisz z kraju gdzie taka temperatura, to już bardzo zimno. I nie dziwię się , że tak reagujesz.
Opiszę sytuację z mojego pobytu w Irlandii. Kraj trochę zimniejszy od Hiszpani, ale znacznie cieplejszy od Polski. Pewnego dnia spadł śnieg( to tam mało spotykane zjawisko), temperatura spadła do -2 do -4. Nastąpił prawie paraliż miasta. Szkoły pozamykane, urzędy nie działają, sklepy wiele nie otwarte. Jak opowiedzieliśmy Irlandzczykom, że w Polsce wszystko funkcjonuje nawet przy -15, to nie uwierzyli.
Dziękuję za miłą pogawędkę i szczyptę wiedzy z Andaluzji. Miło, że jesteś!!!😍😀😘
Rozumiem Pani zdanie i je szanuje. Nie mniej ja nie byłbym w stanie codziennie spotykać się ze znajomymi, nie czuje takiej potrzeby. Wizja tego jest w moim odczuciu przytłaczająca. Wolę w wolnej chwili czytać książki, słuchać ludzi, którzy poszerzają moje horyzonty (jak np. ten film), generalnie kształcić się, niźli trwonić czas na spotykanie ze znajomymi parę razy w tygodniu. Por ejemplo puedo hablar un poco en español porque a mi me gusta ampliar mis conocimientos. Me parece que si salgo con mis amigos no tengo mucho tiempo para estudiar sobre nuevas cosas. Przepraszam za błędy, które na pewno się pojawiły w hiszpańskiej części wypowiedzi i pozdrawiam.
Z tym zdejmowaniem butów to jest tak, że u nas pogoda jest, jaka jest, a w związku z tym, do mieszkania/domu wnosi się błoto, brud i by nie zabrudzać sobie podłóg lepiej jest je po prostu zdjąć i mieć porządek:)
Jak prywatny telefon były w 2 mieszkaniach a automaty 4 na 8 osiedlowych bloków i ciągle popsute, nie wspomnę o braku kawiarni czy baru, to życie towarzyskie kwitło. Mając wielu znajomych wracając z pracy zawsze kogoś mogłem zastać w mieszkaniu. Teraz "prywatka" mówi się "domówka" budzi sprzeciw sąsiadów. A często się zdarzało, że sąsiad proszący o wyciszenie muzyki zostawał i przyłączał do zabawy. Często wystarczały, paluszki, trochę wina (Gelala, Bycza krew), Wszystko zależało od ludzi, którym do zabawy nie była potrzebna wódka w niekontrolowanych ilościach.
Ta uwaga o braku telefonów i konsekwencjach tego stanu dla życia towarzyskiego bardzo słuszna. Pamiętam te czasy, kiedy umawiałem się z kimś za dwa - trzy dni na konkretną godzinę i nigdy nie było pewności czy się spotkamy, bo nie było możliwości odwołać albo przesunąć spotkania.Niespodziewane odwiedziny późnym popołudniem albo wczesnym wieczorem nie były niczym nadzwyczajnym.
To prawda, to były niesamowite czasy 👌 chociaż to wszystko zależy tak szczerze mówiąc od nas samych , jak np.spntaniczne spotkania z ludźmi z liceum na piffku w centrum miasta
Bardzo piękny przekaz w wykazaniem naszej rzeczywistosci... tak zamykanie się na relacje to nasza niestety przypadłość, z obuwiem też się zgadzam... mówię do ludzi , że mój dom to nie meczet, ani muzeum...no chyba, że za okami deszcz i błoto . Brak serdeczności i spontaniczności w relacjach TEŻ. Bardzo dziękuję pięknej i mądrej Hiszpance.
Czyli w pogodne dni to zwykły dom, ale już w pluchę zmienia sie w muzeum i meczet.. no popatrz... a w pogodny dzień choćby w psią kupę można wleźć... w sumie ciekawie muszą pachnieć Twoje podłogi po takim wydarzeniu.
Pozdrawiam z Kataloni,jest Pani cudowna.
Ooo, kiedyś to były zimy, teraz to pora deszczowa.
Pięknie mówisz po Polsku - wielki szacun … ⭐️ 🇪🇸 ⭐️
Jeśli chodzi o sałatki w Polsce to raczej ich w zimie nie jadamy bo surowe warzywa wychładzają organizm ,dlatego jest ich tak dużo w kuchni krajów południowych, dlatego też słodycze tam są przecukrzone bo cukier działa wychładzająco. W zimie tradycyjnie jadamy warzywa duszone ,gotowane podawane na ciepło aby nas rozgrzewały od wewnątrz. Bigos to tradycyjna potrawa podawana na koniec świąt do której dodawało się różne mięsiwa jakie pozostały z biesiad świątecznych ( ale nie resztki z talerzy). Podawano go na sąsiedzkie spotkania w dworkach ,kuligi , polowania organizowane w karnawale a było wówczas o wiele zimniej niż dzisiaj ,więc danie musiało rozgrzewać .
Teraz jest oczywiście trochę inaczej ale zwykle po świętach przygotowuje się bigos ,taka tradycja.
Każdy kraj ma swoją kulturę, swoje tradycje .
Jesteś bardzo miła a Twoje spostrzeżenia są słuszne i trzeba wziąć sobie do serca
Czy w tytułach filmów jest zakaz używania słowa "zdziwiły"? Co drugi film ma w tytule "szok".
Amigos! Od maja do września w Polsce. Od października do kwietnia w Hiszpanii. Dwa domy? czy ja tak dużo od życia wymagam? :-)
jak można wchodzić do swojego domu w butach w których się chodzi po tym całym syfie z ulic gdzie ludzie plują srają i szczają za przeproszeniem , z resztą sie zgadzam
Mieszkalam na poludniu Hiszpanii w Coin, bardzo dlugo. Przyczepę się do ostatniego tematu. Bardzo mnie irytowalo to, ze Hiszpanie lubią plotkować . Wszyscy wiedzą wszystko na temat wszystkich. Nie mogłam mieć żadnej prywatnosci! To, że są mili to jedno ale to, że nie umieją bądź nie chcą zachowac tajemnicy, to jest drugie! Ciagle bylam jak na przyslowiowym talerzu! Konsumowali moje życie po kawalku! Nie chcę by zabrzmiało to złośliwie... ale chyba tak wyszło...pozdrowionka❤😂
Pozdrawiam i szczęścia życzę oby wszyscy byli tak pozytywni mówiąc o PL.
To wspaniałe że nie je Pani sałatek z majonezem.
Proszę przekazać moim rodakom przepisy na sałatki bez majonezu i musztardy.
W naszym zimnym klimacie ciężkie i kaloryczne jedzenie jest trochę usprawiedliwione. Jednak przez 5 ciepłych miesięcy nie musimy jeść tak wysoko kalorycznych potraw. I wtedy można moim rodakom zaoferować coś z kuchni śródziemnomorskiej.
Pozdrawiam serdecznie ❤️
Ma Pani całkowitą rację. Dlatego ograniczamy się do sobót i niedziel bo w tygodniu pracujemy a potem trzeba wracać do domu i zająć się domowymi obowiązkami przez co nie mamy czasu na znajomych. Przydało by nam się właśnie więcej luzu bo tego nam Polakom faktycznie potrzeba ale winę za to głównie ponoszą pracodawcy którzy niekiedy potrafią zwolnić pracownika.
Ja osobiście nawet miałam niemiłą sytuacje w swojej firmie gdzie uległam wypadkowi w pracy i miałam skręconą nogę na co oczywiście dostałam L4 na co po półtorej miesiąca zadzwoniła do mnie z pretensjami moja przełożona i zaczęła mnie zastraszać że jeśli do dwóch tygodni nie wrócę to poszuka kogoś innego na moje miejsce a że kończyła mi się umowa to niestety musiałam przerwać L4 i jeszcze z bolącą nogą pracować a pracę mam fizyczną a nie siedzącą za biurkiem. Niestety tak wygląda praca w niektórych Polskich firmach. Trochę to przykre i powinno się z tym coś zrobić. Serdecznie pozdrawiam
Super kobitka jesteś. Ładna i sympatyczna. Latam do Hiszpanii od ponad 20 lat. Zawsze w zimę. Teraz byłem na święta i nowy rok w Benalmadenie koło Malagi. Pogoda super. Ludzie też. Uwielbiam ten kraj.
Wśród moich znajomych spotykamy się w różnych dniach tygodnia. Lubię ludzi pozytywnych i uśmiechniętych. Nic nie kosztuje, a daje radość. Pozdrawiam....jest Pani radosna i super ☀️🏵️
Bardzo dobrze się ciebie słucha ja gdybym był 10 lat w Hiszpanii to na pewno bym tak dobrze nie mówił po hiszpańsku jak ty po polsku.
Gracias por tus palabras ☺️☺️☺️
Z życiem towarzyskim to nieprawda. Oczywiście, że spotykamy się na kawę w tygodniu - ale może to zależy od konkretnego środowiska. Do której ludzie pracują, ile zajmują im dojazdy, czy muszą się śpieszyć do dzieci itd.
Brak kontaktów osobistych to może być po pierwsze brak czasu w dorabiającym się społeczeństwie, po drugie brak miejsc w pobliżu zamieszkania w których można by się spotykać i zawierać znajomości w lokalnych społecznościach. Myślę, że to zmieni się z czasem. Słowem "cześć" witamy się z osobą, którą zasadniczo możemy traktować jako kolegę. Z osobami które nawet znamy ale z którymi nie mamy bliższych relacji traktujemy oficjalnie przez pani/pan i jest to oznaką szacunku przynajmniej takiego oficjalnego.
Tu polaco es perfecto, ¡enhorabuena! ❤ Me encanta tu video y quiero más. 😀
Macie slonce,cieplo to i chumor lepszy . Chociaz mimo ,ze mamy duzo pochmurnych dni to Polacy tez potrafia byc wyluzowani i usmiechnieci 😀
raczej humor:)
Jako emeryt , który przezył poprzedni ustrój stwierdzam , że jakkolwiek w czasach mojej mlodości i okresu kiedy zalożyłem rodzinę w początku lat osiemdziesiątych życie towarzyskie bylo znacznie ciekawsze niż później. Najbardziej zmienilo się po wprowadzeniu telefonii komórkowej. Bywalo tak że wracajac z imprezy o trzeciej nad tan potrafiliśmy bez zapowiedzi wpaść do znajomych z wizytą niespodzianką w grupie na przykład pięciu osób. Dzisiaj kest to chyba nie do pomyślenia.
No ludzie są bardziej wlepieni w telefony, albo po prostu ciągle jest coś innego do zrobienia. Po pracy przecież trzeba jeszcze zrobić zakupy, posprzątać, może jakiś trening i coś hobbystycznego i nagle ta doba jest strasznie krótka. Stąd przerzucanie czegokolwiek towarzyskiego na weekend. Też nie wiem skąd to się bierze, kiedyś nie było komputerów i mniej samochodów, a jakoś ludzie się potrafili ze wszystkim wyrobić.
Buty nie zdejmujemy u wszystkich. W moim domu też w Poznaniu tego nigdy nie było.
POCHODZISZ Z DOMU BRUDNYCH SWIN.
Zarobieni jesteśmy, dlatego możemy sobie pozwolić na rozrywki tylko w weekendy, ale za to staramy się być obowiązkowi i punktualni. 😉A pesymizm bierze się częściowo z klimatu🙄. Jak przez kilka miesięcy w roku jest zimno i szaroburo to największemu optymiście jest ciężko. Życiu towarzyskiemu też nie sprzyja klimat. Proszę przyjrzeć się knajpkom w letnie, codzienne wieczory. Zawsze ktoś tam jest. Zimą nie da się. Trochę hibernujemy 😂 Te buty to sobie tłumaczę, że z szacunku do gospodarzy i ich pracy przy sprzątaniu podłogi. Każdy kto sprząta sam, wie, że przy odkurzaniu i myciu podłogi trzeba się naharować. Więc z grzeczności chcemy oszczędzić tego gospodarzom. A poza tym znowu klimat: trudno komuś wchodzić z zabłoconymi, mokrymi, brudnymi butami do domu. Muchos besos y abrazos 😘
Ale pod tymi butami nie tylko błoto sie znajduje🙉🙉🙉🙉
Jesienią wegetacja, zimą hibernacja, wiosną i latem coś się więcej dzieje. W sumie też poza pracą są inne obowiązki, są też zainteresowania, hobby i tak nagle doba się robi za krótka.
7 zwyczajów które Panią zaskoczyły z czego 6 negatywnie i tylko 1 pozytywnie. Narzeka Pani jak prawdziwa Polka :D. W Zimie zimno, trzeba zdejmować buty, nie wiadomo jak się witać, jak zwracać się do osób, brak towarzystwa każdego dnia, ludzie są pesymistyczni. Jedynie na plus jedzenie, choć i tu bigos niedobry :D - tak jak mówię, pesymizm pełną gębą jak u prawdziwego Polaka :D
A może zakładała że będzie zajebiście i te kilka negatywów ją zdziwiło? ;)
Musiala sie jakos dostosowac, seba.....Jak wpadniesz miedzy wrony, to zakraczesz jak szalony. Siema
Tak, pamiętam ten rok w Poznaniu i te temperatury, było po minus kilkanaście stopni, zimniej niż u mnie w rodzinnych stronach. Teraz takich temperatur już nie ma i nie było od już wielu lat. I wtedy zima była w zimie, śnieg w grudniu😅
No wyobraz sobie ,przychodzisz do domu w zimie w ubabranych butach w śniegu, grubych butach i jak myslisz ,czy wygodnie by bylochodzic w takich butach po pokojach .
Daj sobie na luz! Jesteś wspaniała ! Bywałam w Hiszpanii kilka razy , ale dla mnie jest tam upał i nie dla mnie ! Pozdrawiam Serdecznie ❤💋🇵🇱
Podobało mi się. Zasubskrybowalem ❤❤❤
Ja też. 💃
Zimą bywa zimno i mroźnie na ulicy, ale w domach mamy ciepło. W Hiszpanii w domu zimą może być dokuczliwy chłód. To informacja od znajomej z Barcelony. Czy odnosi się to też do Andaluzji?
Ale pięknie mówisz po Polsku ❤. Co do całowania, mam wrażenie, że kiedyś było to u nas bardziej powszechne, nawet między mężczyznami. Kiedy odwiedzam przyjaciół w Hiszpanii całowanie na powitanie z ich rodzinami etc. wydaje mi się bardzo naturalne. Z mówieniem “cześć” nawet dla Polaków może być trudno na początku znajomości. Ogólnie osoby młodsze między soba witają się na “cześć”. Ja mimo iż mam ponad 40lat to jak widzę kogoś w moim wieku (lub młodszych) na imprezie to od razu mówię cześć i jestem z nimi na Ty. Ale np w urzędach i oficjalnych sytuacjach zawsze używam Dzień dobry oraz Pan/Pani.
Muszę powiedzieć, że masz bardzo wysoką inteligencję emocjonalną i podchodzisz bardzo sprytnie do tego jak się zachowywać 😊.
Jeśli osoba jest w tym samym wieku lub młodsza, to można zaproponować przejście na „ty” i wtedy można mówić „cześć” i zwracać się po imieniu.
Jesli osoba jest starsza to mówić dzień dobry /Pan/Pani chyba że ta osoba sama zaproponuje przejście na „ty”. Ale oczywiście od wszystkiego są wyjątki..😊
Po zjedzeniu bigosu proponuję wziąć ''espumisan'' albo Raphacholin C
Miło Cię poznać , super się słuchało twojego opowiadania .
Wygląda jakby Polska była bardziej zrównoważona również pod względem emocjonalnym. My całujemy się tylko z najbliższymi i głównie rodziną, więc żaden Twój polski znajomy lub znajoma nie obrazi się jeśli całusa nie dostanie. :)
Poza tym:
- ze zdejmowaniem butów problem w gościach mają również Polacy - najprościej zapytać gospodarza czy możesz zdjęć buty lub wejść w obuwiu.
- prawda - jesteśmy zaganiani, umówić się na kawę w dni pracujące nie jest proste.
- pogoda bywa podła - zimę można wytrzymać, ale najgorsze są wiosenne/jesienne pluchy, ponuro, wiatr..... brrr byle do wiosny.
- "cześć" mówi się do osób bardziej znajomych równych wiekiem i młodszych. Jeżeli osoba jest starsza wiekiem lub/i pozycją w firmie, to ona decyduje jak się zwracać. Czasami na zawsze zostaje się na "dzień dobry" i "pan/pani".
---------------------
Od siebie dam "metodę-wytrych" która działa w 80-90%, jeżeli czujesz się zakłopotana, uśmiechnij się i powiedz "przepraszam". Rzadko kiedy Polak będzie żywił urazę. :)
Kiedyś było inaczej, życie towarzyskie było w Polsce spontaniczne i serdeczne, nikt nie przejmował się umawianiem. Zmieniło się po tym gdy polacy zaczeli poświęcać cały czas na pracę, zasuwamy tyle, ze po pracy marzymy o spokojnym odpoczynku w ciszy...choć przyznam że zmienili się tez ludzie w sensie że spora ilość moich rodaków ma czopa w dupie, nie każdy zasługuje na ich życzliwość
Niestety, niektórzy jedzą chleb nożem i widelcem. Taka nowa klasa wyższa.
Dziękuję i pozdrawiam👍🤗
Super materiał 👍
Pozdrawiam z Krakowa🙂
i dziękuję Pani za słońce w środku zimy🙂☀️🌲
W punkt Elisa :) Bardzo trafne spostrzeżenia. Pozdrawiam serdecznie.
Powodzenia. Pięknie jest Ciebie słuchać.
Jemy ziemniaki i mąkę ,bo x taki jest klimat a 2.z biedy ...ciągle mamy wojny i powstania i ciągle zaczynamy o od mąki i zemniakôw aby przetrwać😁
Mnie w hiszpańskich zwyczajach najbardziej szokuje korrida oraz ocupados.
Wspaniały film! Przepięknie mówisz po polsku! ❤
Super spostrzeżenia. Brak spotkań to konsekwencja przyspieszonego tempa życia, który narzuciliśmy sobie wraz z telefonami, komputerami i wbrew pozorom motoryzacji. Kiedyś ludzie częściej się spontanicznie widywali i więcej rozmawiali nawet z nieznajomymi. Teraz strach się odezwać. Dodałabym do tej listy konsumpcjonizm, który spowodował, że każdy wolny skrawek zieleni zamienia się w olbrzymie magazyny . Dziękuję za piękny uśmiech i szczerość.