Jasne, że są. Już o tym nie opowiadałem, bo uznałem, że to nie jest istotne dla odbioru filmu. Cięcia pojawiają się albo gdy jakieś obiekty zasłaniają nam kadr, albo przy przechodzeniu z jasnych lokacji do ciemnych.
@@secound1271 no ale co masz za problem . Piłka nożna I 1wś się jednak trochę różnią więc wiesz. A Ty zaraz mnie obrażasz. Ja mam wywalone kto co pisze ,czy inni tak samo piszą. Po prostu ma on wogóle inny kontent
Bardzo dobry to dla mnie nie był, do kina chodzę bardzo rzadko ale to akurat prawda - film trzeba zobaczyć w kinie. Naprawdę przykuwa do ekranu i jest mocno angażujący.
Nie jestem specjalista od broni z czasów I WŚ ale to właśnie filmy nam wbiły do łbów, że trafić kogoś z karabinu to jak splunąć. No tak nie jest, więc to nocne strzelanie było dla mnie jak najbardziej poprawne. Jedyny moment, który mi zgrzytnął w tym temacie to przekraczanie zwalonego mostu. No tam był czas na przymierzenie i można w tej scenie powiedzieć że był fart ;)
Mnie zgrzytnelo cos innego w okopach nie ma wody aby wygladac tak czysto i schludnie byc perfekt ogolonym. Wiem z autopsji co znaczy brak wody w MON ie
dla mnie sceny tych strzelanin były bardzo trzymające w napięciu, bo wiedziałem że akurat w tym filmie może zostać faktycznie postrzelony i po kazdym nietrafionym strzale czułem ulge . Uznajmy ze miał szczescie razy 1000 a Niemcy byli podchmieleni
Wydaje mi się jednak że trafienie w biegnącego człowieka z dystansu większego niż parę metrów, będąc do tego zmuszonym nagle i bez przygotowania może nie być takie proste jak się Marcinowi wydaje, zwłaszcza że mówimy o żołnierzach z poboru a nie super wytrenowanych zawodowcach.
Lubię oglądać Kolegi programy ale czasami warto poczytać zanim się powie. Co do strzelania. Kolega strzelał kiedyś? Strzelał w biegu? W akcji? Kiedy adrenalina, stres i nerwy panują nad ciałem? I nie pytam o gry komputerowe. Żeby trafić potrzeba wycelować i ściągnąć spust, nie zerwać, nie szarpać, ściągnąć. Do tego cel się rusza. Nie jest to łatwe. W ogólnym starciu kiedy strzelających jest wielu i celów jest wiele to wygląda to inaczej. Wiem, ze kino rządzi się swoimi prawami ale bardziej mnie razi jak strzelając trafiają we wszystkich dookoła niż gdyby pudłowali. Byłem w armii, strzelałem. Zdziwi się Kolega gdy poczyta, ze tylko 20% pocisków wystrzelonych zostało w kierunku wroga. O statystyce trafiania można poczytać tutaj: natemat.pl/90389,robili-wszystko-by-nie-trafic-na-front-kiedy-juz-tam-trafiali-to-strzelali-w-powietrze-a-jak-nie-to-uciekali-czy-ci-zolnierze-by
Dwa słabe filmy. Trochę żałuję poświęconego na nie czasu. Brakuje mi dobrych filmów wojennych i jedna Przełęcz ocalonych niezbyt zaspokaja ten apetyt. Mamy filmy jak Sztandar chwały i Listy z Iwo Jimy, O jeden most za daleko, Cieńka czerwona linia, Kompania braci czy Szeregowiec Ryan. Dunkierka i 1917 wyglądający przy tamtych tytułach jak bazgroły dwulatka przy obrazach Leonardo.
Co do strzelanin się nie zgodzę, bo we wspomnianych scenach jest tak, że i bohater biegnie, ucieka i goniący go Niemcy biegną i w biegu strzelają a dodając do tego wielki stres jestem przekonany, że można nie trafić i to więcej niż raz
trzeba wziasc pod uwage ze bron z tamtego okresu jest slabo celna, a po drugie czasem w filmie niemcy mieli dodatkowo bagnety na karabinach, co oslabia dodatkowo celnosc broni
@@krzysztofwojcik32 Broń z tamtego okresu była bardzo celna do 900 metrów z mausera 98 trafiali normalni strzelcy, ale racja w nocy, w ruchu, w stresie są bardzo małe szanse na trafienie.
W jaki sposób bagnet "osłabia celność broni"? Jedyne co zmienia bagnet to długość i środek ciężkości broni. Już nie mówiąć o tym że powtarzalne karabiny z tamtego okresu nie różnią się zbytnio od nowoczesnych poza nowocześniejszym kalibrem
Niemieckie karabiny były celne. Problemem w tych scenach nie jest sam fakt nie trafiania, lecz zachowanie strzelców. Każdy żołnierz, nawet po krótkim przeszkoleniu wie, że o wiele lepej jest zatrzymać się i przycelować, niż biec i strzelać "z biodra". Szczególnie, gdy ma się w ręku mausera.
Wyjaśniając - generalnie myk z I wojną światową był taki że: a) używana tam broń nie była jakoś szczególnie celna, tym bardziej w ruchu. Serio mam rewolwer australijski z okresu I wojny światowej i nim ciężko trafić w tarczę na strzelnicy, w biegu... a w życiu b) ludzie starali się tam strzelać tak by nie trafić Także jeśli w tym filmie jest taka scena - to jest to zajebiście realistyczny moment, propsy dla twórców za dobry risercz historyczny.
tak jeszcze dodając - to I wojna światowa obfituje w dziwne sytuacje gdzie mamy masę ludzi którzy strzelają do siebie, jednocześnie większość z nich stara się w nikogo nie trafić, plus mają broń która nie jest zbyt celna.. skutkiem czego "przypadkiem" jednak trafiają, no bo jak mamy masę kul latających w "przestrzeni" to no nie ma innej opcji. Broń używana wtedy także była wyjątkowo badziewna, regularnie się psuła, czasem tak że no ludziom karabiny wybuchały w rękach, regularnie dochodziło wtedy do autentycznych walk wręcz - Irytujący Historyk zrobił ciekawy materiał o dziwnych wynalazkach, typu pałki, kasteto rewolwery, praktycznie ludzie robili sobie wtedy zbroje i hełmy ala średniowiecze, bo bardziej zabójcze to były pałki i bagnety, miecze i co tam kto miał niż kule z karabinu - w sensie no chyba że miałeś pecha... No trafienie tym niezbyt dobrym sprzętem będąc w biegu, w kogoś kto też biegnie - co nawet dzisiaj, przy współczesnej broni nie jest łatwe, tak to nie działa tak jak w filmach - było więc praktycznie niemożliwe. Już prędzej przypadkowo postrzeliło by się kogoś kto stał sobie 10 metrów dalej... Także no I wojna światowa wyglądała zdecydowanie inaczej niż II wojna, gdzie już mieli lepszą broń - więc zestawianie tego z Dunkierką jest troszkę bez sensu, bo to no inny klimat pola bitwy. W obu przypadkach - na pewno był tam chaos, bo wiecie prawdziwa wojna, bitwa to ona ładnie wygląda na etapie planowania jej na mapie w sztabie. Po chwili mamy już tylko kupę ludzi którzy biegają bez ładu i składu, i no chaos totalny, gdzie no dość często ktoś ginie od friendly fire. FF było zresztą dość częstym zjawiskiem w czasie WWI, gdzie no jak wyżej - strzelano dużo, ale niespecjalnie celnie, ale no... można było mieć pecha i dostać od swoich...
@@bbliberator1615 ale kto ci powiedział - bo na pewno nie ja - że oni strzelali niecelnie podświadomie? Serio przeczytaj sobie jakąś dobrą książkę na temat historii WW1 i przestań bredzić...
@@bbliberator1615 polecam Ci książkę Dave Grossmana O Zabijaniu. W sumie analiza zaczyna się od II Wojny Światowej ale generalnie I Wojna była jeszcze mniej zorganizowana pod względem przygotowania żołnierzy. Na koniec mogę tylko dodać, że największe straty po obu stronach nie były z powodu broni karabinowej tylko artylerii
Większość ofiar IWŚ to ofiary ostrzału artyleryjskiego, ew karabinów maszynowych. Przykład celnego strzelania z broni indywidualnej to bitwa pod Mons w 1914- Brytyjski Korpus Ekspedycyjny powstrzymał natarcie Niemców zmasowanym ostrzałem karabinowym, wykorzystując parametry karabinów Lee-Enfield. Tyle że to było wojsko zawodowe, perfekcyjnie wyszkolone strzelecko. Wojska z poboru tak nie strzelały.
tenwalery Ten błąd popełniają bodaj wszyscy na UA-cam. Wkurza mnie niesamowicie i cieszę się, że nie jestem jedyny, który zwraca na to uwagę... Przysłowiowa, to może być baba z wozu. ;)
Namówiony tym materiałem poszedłem do kina i... Wow! Film spełnił oczekiwania a nawet je przerósł :o Będzie to pierwszy film na który wybiorę się do kina jeszcze raz
Film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Porównanie do ”Dunkierki” jak najbardziej trafne. Jednak wydaje mi się, że Sam Mendes spisał się lepiej niż Nolan. Mimo, że jestem ogromnym fanem twórczości Nolana to jednak ”1917” oglądało mi się lepiej. Chciałbym, żeby dostał Oscara w tym roku, bo według mnie jak najbardziej na to zasługuje.
Byłem na przedpremierze w NH we Wrocławiu. Film na sali kinowej robi ogromne wrażenenie. Forma tego filmu i realizacja założenia zamienia ten film w prawdziwą podroz. Rewelacyjny film
Właśnie tego oczekiwałem od tej produkcji. Po "Dunkierce" zapragnąłem więcej... i oto jest. Nie dość, że cenię sobie tego typu kino, to dodatkowo uwielbiam filmy przedstawione w I połowie XX wieku. Filmów w tematyce IWW jak na lekarstwo, niestety.
Sceny, w których do boheta strzelają wbrew pozorom mają dużą dozę realizmu. Aby sprawdzic dlaczego polecam pobawić się laserem na odległości powiedzmy 40-60m. Dodajmy do tego ruch zarówno celu, jak i strzalającego. Plus oczywiście adrenalinę, oraz broń, którą za każdym razem trzeba ręcznie przeładować i wycelować ponownie.
Przez cały seans siedziałam wryta w fotel ze strachu i ciągłego niepokoju. Nie przepadam za takimi odczuciami, ale byłam (i jestem) pod wrażeniem tego jak dobrze działa ten film.
Jeśli chodzi o te sceny gdzie padają strzały ale nie ma trafień to ja to widzę inaczej - uważam, że to właśnie było dość realistyczne. Mamy przecież prosy sztucer, który za każdym razem trzeba ręcznie przeładować. Mamy biegnącego żołnierza który na czas oddania strzału musi się albo zatrzymać i wycelować przez co traci dystans albo strzelać w biegu... po ciemku... biegnąc wśród ruin miasta. Gdyby strzelanie na szybko przy dużym zmęczeniu było proste to biathlon nie byłby tak emocjonującą konkurencją sportową. A tam mimo zaawansowanego sprzętu, strzelania w dzień i możliwości dokładnego wycelowania zdarzają się pudła dość regularnie.
1917 nie jest typowym filmem wojennym. Myśle że pokazuje bardziej obraz wojny, odczuć i emocji. Zabieg jednego ujęcia bardzo ciekawy. Osoby czekające na typową strzelanke będą raczej zawiedzione.
Dla mnie były jeszcze dwie rzeczy, których się doczepię. Pierwsza to sceny po rozbiciu samolotu. Rozumiem, że w takich okolicznościach można było nie usłyszeć nadejścia kilku żołnierzy ale nie usłyszeć całego konwoju z ciężarówkami i innym ciężkim sprzętem? No nie spasował mi ten zabieg twórców, zwłaszcza biorąc pod uwagę cały realizm filmu. Drugą jest lokalizacja miasta nocą z tym, z tym że to już może być subiektywne odczucie. Momentami sprawiało dla mnie wrażenie dużej makiety a nie rzeczywistych rozmiarów zniszczonych budynków. Te obrazy przywiodły mi na myśl Blade Runnera i zdjęcia z making of gdzie widać wspaniałe makiety miasta. Może to właśnie kwestia oświetlenia. Ogólnie film świetny i może to tylko czepianie ale chyba przez te punkty (i strzelanie rodem z gwiezdnych wojen) wyżej oceniam Przełęcz ocalałych czy Dunkierkę.
Dzięki za wspaniałą recenzję. Jesteś super profi w tym co robisz. Teraz już wiem, że film który obejrzałem był znakomity, świetny, doskonały, nowatorski, bez mielizm scenariuszowych, trzymający w napięciu /pomijając to napięcie z gniazdka elektrycznego napędzającego projektor filmowy/. Nie żałuję też połowy pieniędzy za bilet, mimo że 50% filmu jest skryta w ciemnościach. Teraz już nie razi mnie naiwność zachowań bohaterów, nie denerwują rozpoczęte i nie zakończone wątki a pokazywane pół godziny plecy bohaterów wcale nie są nudne. No cóż, film fabularny to nie clip muzyczny. No i wiem, że muszę skorygować swoją fałszywą wiedzę o kilkuletniej 1 wojnie światowej. Trwała w 1917 roku a jej kulminacyjna część to wysłanie patrolu brytyjskiego z misją ostrzegawczą. Takie tam, jak to na wojnie. Ktoś musi zginąć a ktoś nie. Polecam ten film wszystkim lubiącym filmowanie komórką. Można się wiele nauczyć jak montować różne sceny sugerujące akcję w jednym planie. Świetny tutorial. Zachęcam do oglądania i pozdrawiam serdecznie.
Dzięki za polecenie. Nie za bardzo przepadam za kinami ale ciekawość wygrała i sie nie zawiodłem. Wiem już czemu polecasz go obejrzeć w kinie :) i ja również polecam to zrobić i mam ochotę pójść jeszcze raz.
Zastrzegam, że jeszcze nie widziałem filmu, więc nie wiem jak dokładnie wyglądały te strzelaniny, ale trafianie z broni palnej, nawet w linii prostej jest o wiele trudniejsze, niż się wydaje, zwłaszcza gdy dochodzi niezwykły stres, adrenalina, zmęczenie, no i oczywiście ruch.
No pisałam wyżej, plus odsyłam na kanał Irytujący Historyk... broń w okresie WWI to była tragedia, niezbyt celna, awaryjna (w warunkach okopowych raczej nie działała lepiej). Trafienie kogoś będąc w ruchu, gdy ten ktoś był w ruchu - niewykonalne. A wtedy ludzie starali się i tak strzelać tak by nie trafić - jasne gdy mieliśmy masowe ostrzeliwanie się, to i tak były ofiary... czasem w ramach friendly fire. Wtedy dość często bito się po prostu no na broń białą, pałki, miecze, kastetorewolwery, bagnety - co kto miał. Dziwne to były czasy...
Film dobry, świetne ujęcia, muzyka. Jednak nie do końca czuje klimat. Lądowanie w Normandii w Szeregowcu Rayanie to jest a d r e n a l i n a. Czucie pocisków, wybuchów, osaczenia i nieuchronności tego co ma nastąpić... Kamera jest „żywa”. A tu [1917] czuć, że jest sterylne prowadzenie, bez szarpnięć, perfekcyjny ruch. Mnie to razi w tym sensie, że nie odczuwam naturalnego ruchu. I zaburza cały dalszy odbiór. Nie do końca mogę poczuć osaczenie w 1917. Dla mnie oblicze śmierci jest zbyt „sterylne”, „czyste”, pomimo obecnej dobrej scenografii. No i to o czym jest tu mowa [tego się nie czepiam] brak związania się i wczucia w sytuacje bohaterów, ale taki był zamysł [chyba 😉]. Poza tym przez skupienie się na ciągłości ujęcia, ucieka odległość jaką przebywają bohaterowie. Bardzo widoczne i odczuwalne w płonącym mieście. Trochę ratuje scena z dzieckiem, ale jest jałowa :/. Film dobry, ale nie wybitny jak dla mnie. Czekam na kolejne materiały, które zawsze stoją na bardzo wysokim poziomie. Dzięki.
I o to chodzi, aby wrzucić widza w skóre żołnierza, być non stop z nim, dzielić z nim strach. Przypomniało mi sie Call of Duty i Act of Valour, gejmowe podejście, bardzo atrakcyjne.
Dunkierka podziałałą ostatecznie sporo lepiej. 1917 zaczyna się świetnie, ale po czasie to ciągłe śledzenie bohatera w jednym ujęciu męczyło. Na ogół można przymknąć oko na fabułe filmu jeśli wiadomo, ze w filmie stawia się na realizacje, no ale litości... to da się opowiedzieć w 5 zdaniach.
Bardzo dobry rok to był dla filmów, jestem bardzo ciekaw, kto zdobędzie główną nagrodę w Oscarach. Świetnie brzmiący i angażujący Ford vs. Ferrari, teraz wybitny 1917 czy może Pewnego razu w... Hollywood. Ciężko się zdecydować, wiadomo mieliśmy jeszcze Parasite i Jokera, ale wg mnie odstają nieznacznie, ale jednak do mojej trójki tegorocznej.
@@anteksadkowski5166 No przykro mi, ale nie. Parasite był przehypowany i ostatecznie nie był jakiś wybitny. Był dobry oczywiście, nawet bardzo dobry. Jednak jako całość nie dorównuje temu co się dzieje w 1917.
Z tym "trafieniem" to ja to czytam tak (a nie jestem jakimś super pasjonatem broni): w Wielkiej Wojnie używano broni do oddawania pojedynczych, precyzyjnych strzałów. To jak niemcy nie mogą ustrzelić chłopaka w biegu tylko wykazuje - dla mnie - ograniczenia w funkcjonalności uzbrojenia, z którym wyslano na sobie miliony młodych ludzi. Nie chcę się czepiać dobrej recenzji, proszę jednak uwzględnić możliwość takiej interpretacji sceny, o ktorej Pan mówi, a gwarantuję, że będzie sie ją milej oglądać ponownie
i jeszcze strzelać bronią z tego okresu, która no celnością nie grzeszy... współczesna broń - używana w ruchu - no trudno trafić kogoś kto biegnie, gdy ty też biegniesz; a wtedy to było jeszcze gorzej. Plus ludzie starali się jednak nie trafiać... co nie zawsze działało...
Z tym staraniem się o nie trafienie to bzdura. Co do strzelania do celu w ruchu idź na strzelnice kiedy będą tam misliwi robiący konkurencje dzik. Zobaczysz jak trafiają w cel ruchomy.
Bardzo chciałbym zobaczyć ten film rozłożony na części. Gdzie były cięcia, jak długo trwały pojedyncze sceny od cięcia do cięcia, jak udało się zrealizować tak długą pracę kamery itp. Jest kilka making off'ów po angielsku, ale nie wyjaśniają one wszystkiego. Wiele było momentów gdzie zastanawiałem się w kinie: jak oni to zrobili? Czy możemy się spodziewać, że taka analiza pojawi się na kanale?
Jak dla mnie brak rozwiniętych bohaterów to atut filmu, w wielu scenach można poczuć się jak uczestnik WWI, można powiedzieć że poszczególne wydarzenia i towarzyszące im emocje stają się bardziej uniwersalne. Dodatkowo potęguje to jedno ujęcie kamery w czasie rzeczywistym. Dzięki temu zabiegowi immersja jest na bardzo wysokim poziomie, wrażenie porównałbym to do tych z gry komputerowej gdzie też cały "czas ekranowy" spędzamy z głównym bohaterem, dzięki czemu możemy się bardziej w niego wczuć niż w książce czy zwykłym filmie/serialu.
W pełni się zgadzam. Genialny film jeśli chodzi o ujęcia i wprowadzanie widza w różne emocje. Sam byłem sobą zaskoczony jak była scena z malutkim dzieckiem. Ale dwa minusy. Pierwszy 'zezowaci' Niemcy przy strzelaniu. Sorry ale to jakiś absurd że snajper z 50 metrów nie trafia tak łatwego celu. Nie mówię już o scenach pościgu bo były żenujące. Sam strzelałem z Mausera i uwierzcie mi ta broń sama wali w 10. Drugi minus za nadmierną poprawność polityczna. Po Dunkierce gdzie nie było żadnych murzynów w filmie co oczywiście zostało skrytykowane i podniesione do rangi rasizmu teraz jest odgórny wymóg wciskania kolorowych nawet jeśli nie jest to prawda historyczna. Bez komentarza. Ogólnie po filmie czułem mocny niedosyt bo liczyłem na mocne sceny batalistyczne, ale nie o to chodziło w tym filmie.
Czytanie o filmie - lub jeszcze gorzej oglądanie recenzji przed seansem - to najszybsza droga do popsucia sobie filmu. To tak, jakby ktoś opisał Ci szczegółowo potrawę, jak wygląda i jak smakują poszczególne elementy, a później Ty miałbyś ją zjeść i cieszyć się pierwszymi, świeżymi wrażeniami. No nie da się. To tak by the way. Recenzja zgrabna i zgadzam się z Tobą. Film wart obejrzenia. Kino robi różnicę. Mogłeś wspomnieć jako ciekawostkę, że na planie zdarzył się nieplanowany incydent. W finałowej ucieczce nasz bohater zderzył się z wybiegającym żołnierzem i oboje się przewrócili. Żołnierz po zderzeniu nie wstawał z ziemi, co wyglądało dość nienaturalnie i wskazywało na to, że coś poszło nie tak. pozdro
Na kilka sekund przed sceną w rzece jedna z uciekających postaci dostaje w plecak. Został trafiony. Z innej sprawy strzelanie z karabinu 4 taktowego w ruchu jest strasznie trudne. W wielkiej wojnie nie od tak powtarzano - człowiek strzela a bóg prowadzi kule.
Czekałem na ten film, ale jak to ma być coś a'la Dunkierka to chyba jednak podziękuje :P oglądając Dunkierke męczyłem się chyba bardziej niż głowni bohaterowie :P
Polecam iść w ciemno i nie oglądać trailera! Mimo, że niby fabuła nie gra tu pierwszych skrzypiec to było kilka momentów, które mnie zszokowały podczas oglądania filmu, a okazały się być zaspoilerowane, gdy potem oglądałam trailer (na szczęście już po fakcie)
Adrian3289ツ nie to powinno być celem dobrego zwiastunu... a to, że takie zabiegi są powszechne, pokazuje jak bardzo idzie się na łatwiznę, bo tak najłatwiej ludzi zaciągnąć do kina
Ahaa i nie wiem czy to tylko moje wrażenie ale przez caly seans miałem ochotę spojrzeć w tę stronę, w którą patrzą bohaterowie, bo często byli przedstawiani z profilu i nie było pokazane to, co widzi postać w filmie, a to baardzo silnie podbijało niepokój
Obejrzałem ten film w kinie Dolby i podobał mi się, ale myślę, że sam system audio/video lepiej sprawdziłby się w jakimś filmie fantastycznym, Avengers itp.
Film bardzo mi się podobał i podziwiać realizację. Zgadzam się, że warto go zobaczyć na dużym ekranie. Ale przez cały seans strasznie irytowała mnie wręcz nieśmiertelność Willa. Niewygodnie kontrastowało to z realizmem otoczenia. To, co Marcin mówi: wszędzie brud, trupy, pustka, zniszczenia - twórcy ewidentnie starali się oddać wojenną rzeczywistość. Ale jednocześnie mamy bohatera, w którego nie trafiają żadne kule. SPOILER ALERT! Ba, obok bohaterów wybucha ładunek, jeden zostaje zasypany cały gruzami. I co? Nic im nie jest, nawet draśnięcia na ciele nie widać. Otrzepują kurz i pył i idą dalej. Serio? Nie wybuchła przy mnie nigdy bomba i nie przysypały gruzy, ale jednak domyślam się, że konsekwencje takiego wypadku są poważniejsze niż pył w oczach...
w 66:17sek w scenie filmu jest cięcie, bardziej powiedziałbym sciemnienie obrazu na kilka sek i nagle widok "bohatera" leżącego, budzącego się w ciemnej lokacji, czyli jakaś pózna pora wieczorna, od tego momentu zaczyna się drugi tak myslę z dwóch długich ujęć bez cięć Ogólnie film wspaniały tym bardziej uwielbiam w ten sposób nakręcone filmy Dla mnie Faworyt w tym roku :)
A ja chciałbym zapytać z ciekawości, dlaczego nigdy na kanale nie było analizy ani wspomnienia o serialu netflixa "Dark"? Jest to jedna z lepszych produkcji netflixa, świtna scenografia, wydaje mi się, że z kolorami nardzo dobrze pracowali, co z resztą jest kluczowe dla serialu przy przeskakiwaniu w czasie o 33 lata w przód lub w tył. Z resztą w rankingu na filmweb serial ten jest na 8 miejscu produkcji netflixa, także top10 to nie byle co. Z ciekawością obejrzałbym analizę serialu tu na kanale. Pozdrawiam
A ja mam pytanie - mnie zdenerwował moment, kiedy go postrzelono bo poszedł sprawdzić czy wróg żyje. Po co skoro wiadomo było, że nie żyje. Dwa - czemu później biegł prosto, nie ukrywał się między budynkami... Są niedociągnięcia. Sprawa trzecia. Poszli ratować wroga w samolocie. Serio. Ale.. Serio? Wroga nagle zaczęli ratować....
Co do nieskuteczności strzeleckich na tych 2 wojnach,zdaj się że pan Bogusław Wołoszański powiedział,największe straty artyleria ckm odmrożenia choroba,mały stosunkowo do innych metod zabijania walka na karabiny ciekawe może stres słaba jakośc broni ,na filmach to albo masowo giną albo cudem prawie nikt nie wiem może coś w tym jest
1. Gdy Blake umiera jego twarz staje się sina ale jego ręce cały czas mają kolor. 2. Schofield strzelając do snajpera strzela dwa razy bez przeładowania karabinu z czterotaktowym zamkiem. 3. W kwietniu 1917 Alianci dawno wiedzieli, że Niemcy już się wycofali i zbudowali nową linię umocnień. 4. Niektórzy żołnierze noszą karabiny na lewym ramieniu. 5. Schofiled ładuje do swojego karabinu Lee Enfield tylko 5 nabojów zamiast 10. 6. Kiedy Schofield schodzi z ciężarówki, otrzymuje informację, że najbliższy niezniszczony most jest w odległości 6 mil. Ale kiedy później idzie wzdłuż rzeki, w oddali widać nienaruszony most. 7. Fabuła filmu opiera się o dostarczenie rozkazu do wysuniętego pułku. Jednak w tamtym czasie były łatwiejsze i szybsze metody dostarczania rozkazów - jak np. samolotem.
Właśnie wróciłem z kina. Dobry film pod względem treści, ale nie podobało mi się i bardzo męczące było jego oglądanie właśnie dlatego, że reżyser uparł się, aby osiągnąć efekt jednego długiego ujęcia. To nie dla mnie. Męczy mnie taki efekt.
A nie mogli tego rozkazu do tego oddziału, który miał wpaść w pułapkę, zrzucić z dwupłatowca? Tylko zaryzykowali życie 1600 żołnierzy wysyłając z rozkazem przez linię frontu w samobójczej misji dwóch patałachów... No nie klei mi się to.
Spojlery!!! Film ogromnie mnie zawiódł. Pierwsza 1/3 bardzo ciekawa i wciągająca. Napięcie czuło się w każdej sekundzie. A później ? Główny bohater biega i robi głupie rzeczy, strzelają do niego z 100 razy, nikt nie trafia (wiadomo), najpierw spieszy się jak szalony, później przez 10 minut interesuje się tym jak ma na imię dziecko jakiejś francuzki, która akurat była w domu do którego uciekł. Finał zupełnie nie satysfakcjonujący. Dobiega oczywiście w ostatnich sekundach, mówi co ma powiedzieć i film kończy się jak siedzi pod drzewem. The end. Może artystycznie jest to ok, ale jako pełnoprawny film to fabularnie słabiutko.
Co do tego strzelania to polecam prowadzącemu przebiec się z zakupami chociażby i na trzecie piętro po czym spróbować złapać muchę w locie.. No niby może się to udać i za pierwszym razem ale będąc samemu zmęczonym (choćby trochę) i próbować trafić ruchomy cel, to nie jest takie łatwe jak by się wydawać mogło oglądając "Desperado" i tamte strzelaniny. Wystarczy delikatne przesunięcie przyrządów celowniczych by na odległości kilkudziesięciu metrów chybić nieruchomy cel wielkości człowieka, więc to co jest pokazane w filmie wcale nie odbiega od rzeczywistości. To też nie kwestia broni tylko człowieka właśnie. Z tej samej broni przygotowany snajper trafi cel z kilkuset metrów a zaskoczony, przypadkowy i zmęczony nawet lekkim biegiem strzelec chybi nawet z kilkunastu. Nie biorąc nawet pod uwagę warunków w jakich to ma miejsce.
Podobno w filmie są cięcia, ale akurat w momentach w których widzowie mrugają
Ponad 20 naliczyłem także ;)
Jasne, że są. Już o tym nie opowiadałem, bo uznałem, że to nie jest istotne dla odbioru filmu. Cięcia pojawiają się albo gdy jakieś obiekty zasłaniają nam kadr, albo przy przechodzeniu z jasnych lokacji do ciemnych.
Ale śmieszne...
Ja jak czułem, że chcę mrugnąć to zatrzymywałem film.
Byłem wczoraj na pokazie w IMAXie i film zrobił na mnie gigantyczne wrażenie... Jest kapitalny!
Zgadzam się! Też zobaczyłam go wczoraj w IMAXie mnie zachwycił.
IMAX to zdecydowanie najlepsze miejsce do obejrzenia tego filmu. Ja po dzisiejszym seansie jestem zachwycona!
N3jxiom , Ty tu? Nie spodziewalem się tego ,pozdrawiam z Wrocławia :-D
@@maksymiliancieplechowicz1579 zawsze kazdy tak pisze jak jakis youtuber pojawi sie gdziekolwiek po za swoim kontentem, frajer
@@secound1271 no ale co masz za problem . Piłka nożna I 1wś się jednak trochę różnią więc wiesz. A Ty zaraz mnie obrażasz. Ja mam wywalone kto co pisze ,czy inni tak samo piszą. Po prostu ma on wogóle inny kontent
"1917 to bardzo dobry film; film który musicie zobaczyć w kinie" - ok tyle mi wystarczy, wrócę jak obejrzę
Wcale nie taki dobry.
Potwierdzam. Dobry film nie musi ociekać krwią
Bardzo dobry to dla mnie nie był, do kina chodzę bardzo rzadko ale to akurat prawda - film trzeba zobaczyć w kinie. Naprawdę przykuwa do ekranu i jest mocno angażujący.
@@Lehr-km5be zgadzam się
Nie jestem specjalista od broni z czasów I WŚ ale to właśnie filmy nam wbiły do łbów, że trafić kogoś z karabinu to jak splunąć. No tak nie jest, więc to nocne strzelanie było dla mnie jak najbardziej poprawne. Jedyny moment, który mi zgrzytnął w tym temacie to przekraczanie zwalonego mostu. No tam był czas na przymierzenie i można w tej scenie powiedzieć że był fart ;)
Mnie zgrzytnelo cos innego w okopach nie ma wody aby wygladac tak czysto i schludnie byc perfekt ogolonym. Wiem z autopsji co znaczy brak wody w MON ie
dla mnie , poza zasługującymi na Oscara zdieciami i scenografia , świetna tez była muzyka , czasami wychodząca na pierwszy plan
Muzyka to mistrzostwo.
Prawda
dla mnie sceny tych strzelanin były bardzo trzymające w napięciu, bo wiedziałem że akurat w tym filmie może zostać faktycznie postrzelony i po kazdym nietrafionym strzale czułem ulge . Uznajmy ze miał szczescie razy 1000 a Niemcy byli podchmieleni
Wydaje mi się jednak że trafienie w biegnącego człowieka z dystansu większego niż parę metrów, będąc do tego zmuszonym nagle i bez przygotowania może nie być takie proste jak się Marcinowi wydaje, zwłaszcza że mówimy o żołnierzach z poboru a nie super wytrenowanych zawodowcach.
Właśnie, ci Niemcy też biegli, było do tego ciemno, to możliwe że nie trafiali
Lubię oglądać Kolegi programy ale czasami warto poczytać zanim się powie. Co do strzelania. Kolega strzelał kiedyś? Strzelał w biegu? W akcji? Kiedy adrenalina, stres i nerwy panują nad ciałem? I nie pytam o gry komputerowe. Żeby trafić potrzeba wycelować i ściągnąć spust, nie zerwać, nie szarpać, ściągnąć. Do tego cel się rusza. Nie jest to łatwe. W ogólnym starciu kiedy strzelających jest wielu i celów jest wiele to wygląda to inaczej. Wiem, ze kino rządzi się swoimi prawami ale bardziej mnie razi jak strzelając trafiają we wszystkich dookoła niż gdyby pudłowali. Byłem w armii, strzelałem.
Zdziwi się Kolega gdy poczyta, ze tylko 20% pocisków wystrzelonych zostało w kierunku wroga.
O statystyce trafiania można poczytać tutaj:
natemat.pl/90389,robili-wszystko-by-nie-trafic-na-front-kiedy-juz-tam-trafiali-to-strzelali-w-powietrze-a-jak-nie-to-uciekali-czy-ci-zolnierze-by
Na bazie tych badan powstal tez 1 z odcinkow 3. sezonu Black Mirror :)
Życzę sobie więcej takich filmów jak Dunkierka i 1917
Dwa słabe filmy. Trochę żałuję poświęconego na nie czasu. Brakuje mi dobrych filmów wojennych i jedna Przełęcz ocalonych niezbyt zaspokaja ten apetyt. Mamy filmy jak Sztandar chwały i Listy z Iwo Jimy, O jeden most za daleko, Cieńka czerwona linia, Kompania braci czy Szeregowiec Ryan. Dunkierka i 1917 wyglądający przy tamtych tytułach jak bazgroły dwulatka przy obrazach Leonardo.
Pozdro od Gruszki, bylem, widzialem...
@@MMaySix No i jeszcze Pacyfik świetny.
Dziś oglądałem Dunkierka. Zdjęcia super poza tym cichy i nudny.
@@Dominik-tl2se te filmy typu dunkierka i 1917 to są jakieś bezpłciowe
Co do strzelanin się nie zgodzę, bo we wspomnianych scenach jest tak, że i bohater biegnie, ucieka i goniący go Niemcy biegną i w biegu strzelają a dodając do tego wielki stres jestem przekonany, że można nie trafić i to więcej niż raz
trzeba wziasc pod uwage ze bron z tamtego okresu jest slabo celna, a po drugie czasem w filmie niemcy mieli dodatkowo bagnety na karabinach, co oslabia dodatkowo celnosc broni
@@krzysztofwojcik32 Broń z tamtego okresu była bardzo celna do 900 metrów z mausera 98 trafiali normalni strzelcy, ale racja w nocy, w ruchu, w stresie są bardzo małe szanse na trafienie.
W jaki sposób bagnet "osłabia celność broni"? Jedyne co zmienia bagnet to długość i środek ciężkości broni. Już nie mówiąć o tym że powtarzalne karabiny z tamtego okresu nie różnią się zbytnio od nowoczesnych poza nowocześniejszym kalibrem
@@ryangosling7689 coooo xdd
Niemieckie karabiny były celne. Problemem w tych scenach nie jest sam fakt nie trafiania, lecz zachowanie strzelców. Każdy żołnierz, nawet po krótkim przeszkoleniu wie, że o wiele lepej jest zatrzymać się i przycelować, niż biec i strzelać "z biodra". Szczególnie, gdy ma się w ręku mausera.
Tak bym widział film o powstaniu warszawskim
Po co mamy "Kanał" Andrzeja Wajdy
Miasto 44 miało kilka podobnych ujęć jak 1917.
Wyjaśniając - generalnie myk z I wojną światową był taki że:
a) używana tam broń nie była jakoś szczególnie celna, tym bardziej w ruchu. Serio mam rewolwer australijski z okresu I wojny światowej i nim ciężko trafić w tarczę na strzelnicy, w biegu... a w życiu
b) ludzie starali się tam strzelać tak by nie trafić
Także jeśli w tym filmie jest taka scena - to jest to zajebiście realistyczny moment, propsy dla twórców za dobry risercz historyczny.
tak jeszcze dodając - to I wojna światowa obfituje w dziwne sytuacje gdzie mamy masę ludzi którzy strzelają do siebie, jednocześnie większość z nich stara się w nikogo nie trafić, plus mają broń która nie jest zbyt celna.. skutkiem czego "przypadkiem" jednak trafiają, no bo jak mamy masę kul latających w "przestrzeni" to no nie ma innej opcji.
Broń używana wtedy także była wyjątkowo badziewna, regularnie się psuła, czasem tak że no ludziom karabiny wybuchały w rękach, regularnie dochodziło wtedy do autentycznych walk wręcz - Irytujący Historyk zrobił ciekawy materiał o dziwnych wynalazkach, typu pałki, kasteto rewolwery, praktycznie ludzie robili sobie wtedy zbroje i hełmy ala średniowiecze, bo bardziej zabójcze to były pałki i bagnety, miecze i co tam kto miał niż kule z karabinu - w sensie no chyba że miałeś pecha...
No trafienie tym niezbyt dobrym sprzętem będąc w biegu, w kogoś kto też biegnie - co nawet dzisiaj, przy współczesnej broni nie jest łatwe, tak to nie działa tak jak w filmach - było więc praktycznie niemożliwe. Już prędzej przypadkowo postrzeliło by się kogoś kto stał sobie 10 metrów dalej...
Także no I wojna światowa wyglądała zdecydowanie inaczej niż II wojna, gdzie już mieli lepszą broń - więc zestawianie tego z Dunkierką jest troszkę bez sensu, bo to no inny klimat pola bitwy. W obu przypadkach - na pewno był tam chaos, bo wiecie prawdziwa wojna, bitwa to ona ładnie wygląda na etapie planowania jej na mapie w sztabie. Po chwili mamy już tylko kupę ludzi którzy biegają bez ładu i składu, i no chaos totalny, gdzie no dość często ktoś ginie od friendly fire. FF było zresztą dość częstym zjawiskiem w czasie WWI, gdzie no jak wyżej - strzelano dużo, ale niespecjalnie celnie, ale no... można było mieć pecha i dostać od swoich...
Poza tym oni zdaje sie byli pijani
@@bbliberator1615 ale kto ci powiedział - bo na pewno nie ja - że oni strzelali niecelnie podświadomie?
Serio przeczytaj sobie jakąś dobrą książkę na temat historii WW1 i przestań bredzić...
@@bbliberator1615 polecam Ci książkę Dave Grossmana O Zabijaniu. W sumie analiza zaczyna się od II Wojny Światowej ale generalnie I Wojna była jeszcze mniej zorganizowana pod względem przygotowania żołnierzy. Na koniec mogę tylko dodać, że największe straty po obu stronach nie były z powodu broni karabinowej tylko artylerii
Większość ofiar IWŚ to ofiary ostrzału artyleryjskiego, ew karabinów maszynowych. Przykład celnego strzelania z broni indywidualnej to bitwa pod Mons w 1914- Brytyjski Korpus Ekspedycyjny powstrzymał natarcie Niemców zmasowanym ostrzałem karabinowym, wykorzystując parametry karabinów Lee-Enfield. Tyle że to było wojsko zawodowe, perfekcyjnie wyszkolone strzelecko. Wojska z poboru tak nie strzelały.
Pierwsze 16 sekund wystarczyło, żebym wyłączył recenzję i wybrał się wczoraj do kina. Dziś sb resztę obejrzę, ale było warto. Dzięki wielkie
17.13 "(...) z przysłowiowym strzelaninami". Jakie to przysłowie? Strzelał wilk razy kilka, ustrzelili i wilka? UMOWNYMI, WSPOMNIANYMI, etc.
tenwalery Ten błąd popełniają bodaj wszyscy na UA-cam. Wkurza mnie niesamowicie i cieszę się, że nie jestem jedyny, który zwraca na to uwagę...
Przysłowiowa, to może być baba z wozu. ;)
@@sihillraven Nie tylko na YT:/
Jeden z nielicznych filmów, który tak silnie mnie jakoś poruszył
Namówiony tym materiałem poszedłem do kina i...
Wow! Film spełnił oczekiwania a nawet je przerósł :o
Będzie to pierwszy film na który wybiorę się do kina jeszcze raz
11:17 - panie Marcinie, toż to niemal spoiler jest. ;P
Po 10 sekundach wyłączam filmik i po prostu idę do kina, dziękuję :p
Obejrzałem 3 minuty i musiałem zatrzymać odcinek. Wrócę jak obejrzę film. Dziękuje.
I’m going far to see my mother
Boże ale ta scena była kozacka
Piosenka to "Wayfaring stranger", i niestety nie ma całej wersji z tego filmu, i nie dali tego utworu do soundtracka :(
ua-cam.com/video/J3h7Cv2fLe4/v-deo.html to chyba jest cała
Jak zwykle świetna recenzencka robota.
3:33 Oddziałuje lub oddziaływa. Nie oddziaływuje.
Film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Porównanie do ”Dunkierki” jak najbardziej trafne. Jednak wydaje mi się, że Sam Mendes spisał się lepiej niż Nolan. Mimo, że jestem ogromnym fanem twórczości Nolana to jednak ”1917” oglądało mi się lepiej. Chciałbym, żeby dostał Oscara w tym roku, bo według mnie jak najbardziej na to zasługuje.
Nie wiem czy nie będę miał zbyt wygórowanych wymagań co do tego filmu, tego się boję.
Byłem na przedpremierze w NH we Wrocławiu. Film na sali kinowej robi ogromne wrażenenie. Forma tego filmu i realizacja założenia zamienia ten film w prawdziwą podroz. Rewelacyjny film
Mam wielką chęć na pójście do kina, po obejrzeniu twojej recenzji. Bardzo dobrze się oglądało, recenzja jest very good.
Przekonałeś mnie. Idę w piątek
Właśnie tego oczekiwałem od tej produkcji. Po "Dunkierce" zapragnąłem więcej... i oto jest. Nie dość, że cenię sobie tego typu kino, to dodatkowo uwielbiam filmy przedstawione w I połowie XX wieku. Filmów w tematyce IWW jak na lekarstwo, niestety.
Sceny, w których do boheta strzelają wbrew pozorom mają dużą dozę realizmu. Aby sprawdzic dlaczego polecam pobawić się laserem na odległości powiedzmy 40-60m. Dodajmy do tego ruch zarówno celu, jak i strzalającego. Plus oczywiście adrenalinę, oraz broń, którą za każdym razem trzeba ręcznie przeładować i wycelować ponownie.
Zacząłem oglądać to tydzień temu, ale zgodnie z radą najpierw obejrzałem 1917 w kinie. Teraz mogę wrócić na pozostałe 16 minut
Gdyby powstał kanał na YT z Tobą oraz Kinomaniakiem byście wykosili całą konkurencję!
Byłem na tym filmie i moim zdaniem jest on genialnie skonstruowany
Przez cały seans siedziałam wryta w fotel ze strachu i ciągłego niepokoju. Nie przepadam za takimi odczuciami, ale byłam (i jestem) pod wrażeniem tego jak dobrze działa ten film.
Ach czekałam na slowo zgnilizna i się nie zawiodłam 😆
ja też chociaż nie wiem czemu 😀 btw love Mikasa ❤️
@@agrysz90 😘
Jeśli chodzi o te sceny gdzie padają strzały ale nie ma trafień to ja to widzę inaczej - uważam, że to właśnie było dość realistyczne.
Mamy przecież prosy sztucer, który za każdym razem trzeba ręcznie przeładować. Mamy biegnącego żołnierza który na czas oddania strzału musi się albo zatrzymać i wycelować przez co traci dystans albo strzelać w biegu... po ciemku... biegnąc wśród ruin miasta.
Gdyby strzelanie na szybko przy dużym zmęczeniu było proste to biathlon nie byłby tak emocjonującą konkurencją sportową. A tam mimo zaawansowanego sprzętu, strzelania w dzień i możliwości dokładnego wycelowania zdarzają się pudła dość regularnie.
1917 nie jest typowym filmem wojennym. Myśle że pokazuje bardziej obraz wojny, odczuć i emocji. Zabieg jednego ujęcia bardzo ciekawy. Osoby czekające na typową strzelanke będą raczej zawiedzione.
Właśnie się zastanawiałem czy pójść, ale jak tak przekonujesz to znaczy, że idę i to zaraz.
Wczoraj byłem na nim w kinie. Wspaniały
Dunkiera mnie zachwyciła, ale 1917 jakoś nie. Ciekawi mnie, jaki byłby odbiór tego filmu, gdybym nie widział Dunkierki.
Dla mnie były jeszcze dwie rzeczy, których się doczepię. Pierwsza to sceny po rozbiciu samolotu. Rozumiem, że w takich okolicznościach można było nie usłyszeć nadejścia kilku żołnierzy ale nie usłyszeć całego konwoju z ciężarówkami i innym ciężkim sprzętem? No nie spasował mi ten zabieg twórców, zwłaszcza biorąc pod uwagę cały realizm filmu. Drugą jest lokalizacja miasta nocą z tym, z tym że to już może być subiektywne odczucie. Momentami sprawiało dla mnie wrażenie dużej makiety a nie rzeczywistych rozmiarów zniszczonych budynków. Te obrazy przywiodły mi na myśl Blade Runnera i zdjęcia z making of gdzie widać wspaniałe makiety miasta. Może to właśnie kwestia oświetlenia. Ogólnie film świetny i może to tylko czepianie ale chyba przez te punkty (i strzelanie rodem z gwiezdnych wojen) wyżej oceniam Przełęcz ocalałych czy Dunkierkę.
Dzięki za wspaniałą recenzję. Jesteś super profi w tym co robisz. Teraz już wiem, że film który obejrzałem był znakomity, świetny, doskonały, nowatorski, bez mielizm scenariuszowych, trzymający w napięciu /pomijając to napięcie z gniazdka elektrycznego napędzającego projektor filmowy/. Nie żałuję też połowy pieniędzy za bilet, mimo że 50% filmu jest skryta w ciemnościach. Teraz już nie razi mnie naiwność zachowań bohaterów, nie denerwują rozpoczęte i nie zakończone wątki a pokazywane pół godziny plecy bohaterów wcale nie są nudne. No cóż, film fabularny to nie clip muzyczny. No i wiem, że muszę skorygować swoją fałszywą wiedzę o kilkuletniej 1 wojnie światowej. Trwała w 1917 roku a jej kulminacyjna część to wysłanie patrolu brytyjskiego z misją ostrzegawczą. Takie tam, jak to na wojnie. Ktoś musi zginąć a ktoś nie. Polecam ten film wszystkim lubiącym filmowanie komórką. Można się wiele nauczyć jak montować różne sceny sugerujące akcję w jednym planie. Świetny tutorial. Zachęcam do oglądania i pozdrawiam serdecznie.
Nie mogli w niego trafić, bo byli pijani 🤢
Dzięki za polecenie. Nie za bardzo przepadam za kinami ale ciekawość wygrała i sie nie zawiodłem. Wiem już czemu polecasz go obejrzeć w kinie :) i ja również polecam to zrobić i mam ochotę pójść jeszcze raz.
Koniecznie pójdę do kina na ten film, bo zdjęcia są rewelacyjne przynajmniej w trailerach.. Świetna robota..
Ten moment, w którym główny bohater biegnie wzdłuż okopów był niesamowity
Zastrzegam, że jeszcze nie widziałem filmu, więc nie wiem jak dokładnie wyglądały te strzelaniny, ale trafianie z broni palnej, nawet w linii prostej jest o wiele trudniejsze, niż się wydaje, zwłaszcza gdy dochodzi niezwykły stres, adrenalina, zmęczenie, no i oczywiście ruch.
No, albo jak się baterie w myszce wyładują...
@@mil0931 dlatego się gra na myszcze przewodowej
No pisałam wyżej, plus odsyłam na kanał Irytujący Historyk... broń w okresie WWI to była tragedia, niezbyt celna, awaryjna (w warunkach okopowych raczej nie działała lepiej). Trafienie kogoś będąc w ruchu, gdy ten ktoś był w ruchu - niewykonalne.
A wtedy ludzie starali się i tak strzelać tak by nie trafić - jasne gdy mieliśmy masowe ostrzeliwanie się, to i tak były ofiary... czasem w ramach friendly fire.
Wtedy dość często bito się po prostu no na broń białą, pałki, miecze, kastetorewolwery, bagnety - co kto miał. Dziwne to były czasy...
@Iwona Klich Niemcy w tej scenie byli kompletnie pijani i działo się to w nocy. Dziwne było, że sami wzajemnie siebie nie trafili... 😆
Film dobry, świetne ujęcia, muzyka. Jednak nie do końca czuje klimat.
Lądowanie w Normandii w Szeregowcu Rayanie to jest a d r e n a l i n a. Czucie pocisków, wybuchów, osaczenia i nieuchronności tego co ma nastąpić... Kamera jest „żywa”. A tu [1917] czuć, że jest sterylne prowadzenie, bez szarpnięć, perfekcyjny ruch. Mnie to razi w tym sensie, że nie odczuwam naturalnego ruchu. I zaburza cały dalszy odbiór.
Nie do końca mogę poczuć osaczenie w 1917. Dla mnie oblicze śmierci jest zbyt „sterylne”, „czyste”, pomimo obecnej dobrej scenografii.
No i to o czym jest tu mowa [tego się nie czepiam] brak związania się i wczucia w sytuacje bohaterów, ale taki był zamysł [chyba 😉].
Poza tym przez skupienie się na ciągłości ujęcia, ucieka odległość jaką przebywają bohaterowie. Bardzo widoczne i odczuwalne w płonącym mieście. Trochę ratuje scena z dzieckiem, ale jest jałowa :/.
Film dobry, ale nie wybitny jak dla mnie.
Czekam na kolejne materiały, które zawsze stoją na bardzo wysokim poziomie. Dzięki.
dosyć długa scena pokazana ciągłym ujęciem jest w serialu Daredevil sezon 3 - z tego co kojarzę około 15 min, chyba nawet trochę dłużej, polecam
Długie ujęcie czy nie, film jest cudowny.Według mnie lepszy od Dunkierki. Kibicowałam im od pierwszej minuty do ostatniej.
I o to chodzi, aby wrzucić widza w skóre żołnierza, być non stop z nim, dzielić z nim strach. Przypomniało mi sie Call of Duty i Act of Valour, gejmowe podejście, bardzo atrakcyjne.
Dunkierka podziałałą ostatecznie sporo lepiej. 1917 zaczyna się świetnie, ale po czasie to ciągłe śledzenie bohatera w jednym ujęciu męczyło. Na ogół można przymknąć oko na fabułe filmu jeśli wiadomo, ze w filmie stawia się na realizacje, no ale litości... to da się opowiedzieć w 5 zdaniach.
Bardzo dobry rok to był dla filmów, jestem bardzo ciekaw, kto zdobędzie główną nagrodę w Oscarach. Świetnie brzmiący i angażujący Ford vs. Ferrari, teraz wybitny 1917 czy może Pewnego razu w... Hollywood. Ciężko się zdecydować, wiadomo mieliśmy jeszcze Parasite i Jokera, ale wg mnie odstają nieznacznie, ale jednak do mojej trójki tegorocznej.
No Parasite odstaje mocno...powyżej :P
@@anteksadkowski5166 nie
@@levilonePL oj tak
@@anteksadkowski5166 No przykro mi, ale nie.
Parasite był przehypowany i ostatecznie nie był jakiś wybitny. Był dobry oczywiście, nawet bardzo dobry. Jednak jako całość nie dorównuje temu co się dzieje w 1917.
Scenariuszowo miażdży 1917
Z tym "trafieniem" to ja to czytam tak (a nie jestem jakimś super pasjonatem broni): w Wielkiej Wojnie używano broni do oddawania pojedynczych, precyzyjnych strzałów. To jak niemcy nie mogą ustrzelić chłopaka w biegu tylko wykazuje - dla mnie - ograniczenia w funkcjonalności uzbrojenia, z którym wyslano na sobie miliony młodych ludzi. Nie chcę się czepiać dobrej recenzji, proszę jednak uwzględnić możliwość takiej interpretacji sceny, o ktorej Pan mówi, a gwarantuję, że będzie sie ją milej oglądać ponownie
Całkowicie nie zgodzam się w kwestii trafiania. Polecam pójść na strzelnice, gdzie można postrzelać sobie na 100 m będąc w ruchu. :)
i jeszcze strzelać bronią z tego okresu, która no celnością nie grzeszy...
współczesna broń - używana w ruchu - no trudno trafić kogoś kto biegnie, gdy ty też biegniesz; a wtedy to było jeszcze gorzej. Plus ludzie starali się jednak nie trafiać... co nie zawsze działało...
Z tym staraniem się o nie trafienie to bzdura. Co do strzelania do celu w ruchu idź na strzelnice kiedy będą tam misliwi robiący konkurencje dzik. Zobaczysz jak trafiają w cel ruchomy.
Sobol S, tylko ile oni mają doświadczenia, a ile zwykły człowiek z poboru? Plus sprzęt całkowicie odstający od współczesnych.
Mam nadzieję, że to nie będzie syf jak Dunkierka. Dziś oglądam!
I jak? :D
Tak, ten film jest SUPER d00per dobry.
Bardzo chciałbym zobaczyć ten film rozłożony na części. Gdzie były cięcia, jak długo trwały pojedyncze sceny od cięcia do cięcia, jak udało się zrealizować tak długą pracę kamery itp. Jest kilka making off'ów po angielsku, ale nie wyjaśniają one wszystkiego. Wiele było momentów gdzie zastanawiałem się w kinie: jak oni to zrobili?
Czy możemy się spodziewać, że taka analiza pojawi się na kanale?
Byłem, widziałem, zbieram szczękę z podłogi.
Jak dla mnie brak rozwiniętych bohaterów to atut filmu, w wielu scenach można poczuć się jak uczestnik WWI, można powiedzieć że poszczególne wydarzenia i towarzyszące im emocje stają się bardziej uniwersalne. Dodatkowo potęguje to jedno ujęcie kamery w czasie rzeczywistym. Dzięki temu zabiegowi immersja jest na bardzo wysokim poziomie, wrażenie porównałbym to do tych z gry komputerowej gdzie też cały "czas ekranowy" spędzamy z głównym bohaterem, dzięki czemu możemy się bardziej w niego wczuć niż w książce czy zwykłym filmie/serialu.
W pełni się zgadzam. Genialny film jeśli chodzi o ujęcia i wprowadzanie widza w różne emocje. Sam byłem sobą zaskoczony jak była scena z malutkim dzieckiem. Ale dwa minusy. Pierwszy 'zezowaci' Niemcy przy strzelaniu. Sorry ale to jakiś absurd że snajper z 50 metrów nie trafia tak łatwego celu. Nie mówię już o scenach pościgu bo były żenujące. Sam strzelałem z Mausera i uwierzcie mi ta broń sama wali w 10. Drugi minus za nadmierną poprawność polityczna. Po Dunkierce gdzie nie było żadnych murzynów w filmie co oczywiście zostało skrytykowane i podniesione do rangi rasizmu teraz jest odgórny wymóg wciskania kolorowych nawet jeśli nie jest to prawda historyczna. Bez komentarza. Ogólnie po filmie czułem mocny niedosyt bo liczyłem na mocne sceny batalistyczne, ale nie o to chodziło w tym filmie.
Czytanie o filmie - lub jeszcze gorzej oglądanie recenzji przed seansem - to najszybsza droga do popsucia sobie filmu. To tak, jakby ktoś opisał Ci szczegółowo potrawę, jak wygląda i jak smakują poszczególne elementy, a później Ty miałbyś ją zjeść i cieszyć się pierwszymi, świeżymi wrażeniami. No nie da się. To tak by the way. Recenzja zgrabna i zgadzam się z Tobą. Film wart obejrzenia. Kino robi różnicę. Mogłeś wspomnieć jako ciekawostkę, że na planie zdarzył się nieplanowany incydent. W finałowej ucieczce nasz bohater zderzył się z wybiegającym żołnierzem i oboje się przewrócili. Żołnierz po zderzeniu nie wstawał z ziemi, co wyglądało dość nienaturalnie i wskazywało na to, że coś poszło nie tak. pozdro
Na kilka sekund przed sceną w rzece jedna z uciekających postaci dostaje w plecak. Został trafiony. Z innej sprawy strzelanie z karabinu 4 taktowego w ruchu jest strasznie trudne. W wielkiej wojnie nie od tak powtarzano - człowiek strzela a bóg prowadzi kule.
Czekałem na ten film, ale jak to ma być coś a'la Dunkierka to chyba jednak podziękuje :P oglądając Dunkierke męczyłem się chyba bardziej niż głowni bohaterowie :P
Powiem Ci, dunkierka, w porownaniu to zagmatwany, ciezki film. Tutaj jedne ciecie, jedziesz jak na karuzeli...w pi3rwszej osobie!
Polecam iść w ciemno i nie oglądać trailera! Mimo, że niby fabuła nie gra tu pierwszych skrzypiec to było kilka momentów, które mnie zszokowały podczas oglądania filmu, a okazały się być zaspoilerowane, gdy potem oglądałam trailer (na szczęście już po fakcie)
Po to jest trailer panie mądry by znac kilka akcji często kluczowych z filmu które będą się działy xd
Adrian3289ツ nie to powinno być celem dobrego zwiastunu... a to, że takie zabiegi są powszechne, pokazuje jak bardzo idzie się na łatwiznę, bo tak najłatwiej ludzi zaciągnąć do kina
Ahaa i nie wiem czy to tylko moje wrażenie ale przez caly seans miałem ochotę spojrzeć w tę stronę, w którą patrzą bohaterowie, bo często byli przedstawiani z profilu i nie było pokazane to, co widzi postać w filmie, a to baardzo silnie podbijało niepokój
Obejrzałem ten film w kinie Dolby i podobał mi się, ale myślę, że sam system audio/video lepiej sprawdziłby się w jakimś filmie fantastycznym, Avengers itp.
Materiał godny, rzetelny, sprawiedliwy itd itd.
Okuratny i tak dalej
Film bardzo mi się podobał i podziwiać realizację. Zgadzam się, że warto go zobaczyć na dużym ekranie. Ale przez cały seans strasznie irytowała mnie wręcz nieśmiertelność Willa. Niewygodnie kontrastowało to z realizmem otoczenia.
To, co Marcin mówi: wszędzie brud, trupy, pustka, zniszczenia - twórcy ewidentnie starali się oddać wojenną rzeczywistość. Ale jednocześnie mamy bohatera, w którego nie trafiają żadne kule. SPOILER ALERT! Ba, obok bohaterów wybucha ładunek, jeden zostaje zasypany cały gruzami. I co? Nic im nie jest, nawet draśnięcia na ciele nie widać. Otrzepują kurz i pył i idą dalej. Serio? Nie wybuchła przy mnie nigdy bomba i nie przysypały gruzy, ale jednak domyślam się, że konsekwencje takiego wypadku są poważniejsze niż pył w oczach...
w 66:17sek w scenie filmu jest cięcie, bardziej powiedziałbym sciemnienie obrazu na kilka sek i nagle widok "bohatera" leżącego, budzącego się w ciemnej lokacji, czyli jakaś pózna pora wieczorna, od tego momentu zaczyna się drugi tak myslę z dwóch długich ujęć bez cięć
Ogólnie film wspaniały
tym bardziej uwielbiam w ten sposób nakręcone filmy
Dla mnie Faworyt w tym roku :)
Ale wiesz, że ten film ma kilkadziesiąt cięć, a nie dwa długie ujęcia :)
@@ikarus67 tak dokładnie ma kilkadziesiąt cięć, jest zrobiony tak aby wyglądał na jedno ujęcie
@@RageZiOne zrozumiałem z twojej wypowiedzi, że film ma jedno cięcie, zwracam w takim razie honor
Świetnie słuchałoby się Ciebie w formie podcastów ;)
A ja chciałbym zapytać z ciekawości, dlaczego nigdy na kanale nie było analizy ani wspomnienia o serialu netflixa "Dark"? Jest to jedna z lepszych produkcji netflixa, świtna scenografia, wydaje mi się, że z kolorami nardzo dobrze pracowali, co z resztą jest kluczowe dla serialu przy przeskakiwaniu w czasie o 33 lata w przód lub w tył. Z resztą w rankingu na filmweb serial ten jest na 8 miejscu produkcji netflixa, także top10 to nie byle co. Z ciekawością obejrzałbym analizę serialu tu na kanale. Pozdrawiam
Film był wspaniały.
Ok, to teraz czekamy na film zrealizowany w pełni jednym ujęciem :D
Już parę takich było ;)
"Śmierć w Wenecji"
Victoria z 2015 r.
Zobaczę na projektorze. Nie ma pośpiechu.
A ja mam pytanie - mnie zdenerwował moment, kiedy go postrzelono bo poszedł sprawdzić czy wróg żyje. Po co skoro wiadomo było, że nie żyje. Dwa - czemu później biegł prosto, nie ukrywał się między budynkami... Są niedociągnięcia. Sprawa trzecia. Poszli ratować wroga w samolocie. Serio. Ale.. Serio? Wroga nagle zaczęli ratować....
Co do nieskuteczności strzeleckich na tych 2 wojnach,zdaj się że pan Bogusław Wołoszański powiedział,największe straty artyleria ckm odmrożenia choroba,mały stosunkowo do innych metod zabijania walka na karabiny ciekawe może stres słaba jakośc broni ,na filmach to albo masowo giną albo cudem prawie nikt nie wiem może coś w tym jest
Idźcie , naprawdę warto .
Film już jest w sieci w b.dobrej kopi. Tak słyszałem .A film też polecam.
Pss...
gdzie słyszałeś że jest ?
@@abscissaempathy7881 ponoć na ekino-tv.pl
1917 to nie film, tylko benchmark. Change my mind.
Dobra recenzja. Obejrzę ten film
Teraz czekamy na co jest nie tak z 1917
1. Gdy Blake umiera jego twarz staje się sina ale jego ręce cały czas mają kolor.
2. Schofield strzelając do snajpera strzela dwa razy bez przeładowania karabinu z czterotaktowym zamkiem.
3. W kwietniu 1917 Alianci dawno wiedzieli, że Niemcy już się wycofali i zbudowali nową linię umocnień.
4. Niektórzy żołnierze noszą karabiny na lewym ramieniu.
5. Schofiled ładuje do swojego karabinu Lee Enfield tylko 5 nabojów zamiast 10.
6. Kiedy Schofield schodzi z ciężarówki, otrzymuje informację, że najbliższy niezniszczony most jest w odległości 6 mil. Ale kiedy później idzie wzdłuż rzeki, w oddali widać nienaruszony most.
7. Fabuła filmu opiera się o dostarczenie rozkazu do wysuniętego pułku. Jednak w tamtym czasie były łatwiejsze i szybsze metody dostarczania rozkazów - jak np. samolotem.
wino0000006 Ciesz się, ze byłem już w kinie. Następnym razem racz waćpan oznaczyć spoiler, bo nie każdy film zobaczył.
5:19 Ja kiedy wchodzę do szkolnego kibla😐🤣👌👌
Gdzie można obejrzeć teraz
Właśnie wróciłem z kina. Dobry film pod względem treści, ale nie podobało mi się i bardzo męczące było jego oglądanie właśnie dlatego, że reżyser uparł się, aby osiągnąć efekt jednego długiego ujęcia. To nie dla mnie. Męczy mnie taki efekt.
Premiera w polsce dopiero w piątek? Jakim cudem widziałeś to wcześniej?
Już to widziałem tydzień temu - hahahaha. W domu.
wspaniały film
obejrzałem wczoraj i jest mega dobry więcej takich filmów oraz z okresu IWŚ
Niestety moje zainteresowanie tym kanałem spada wprost proporcjonalnie do ilości lanej wody czyli innymi słowy: za długo.
Gdzie do kina chodzisz?
Cześć, napisz proszę jakiego mikrofonu używasz w filmie, dziękuję z góry. Pozdrawiam Legnica :-)
A nie mogli tego rozkazu do tego oddziału, który miał wpaść w pułapkę, zrzucić z dwupłatowca? Tylko zaryzykowali życie 1600 żołnierzy wysyłając z rozkazem przez linię frontu w samobójczej misji dwóch patałachów... No nie klei mi się to.
dlatego obejrzałem go w Imaxie.Polecam. Do Dunkierki bym go nie porównywał,za poprawny politycznie,nie widać w nim niemca.
Lubię wszystkie filmy Nolana ale Dunkierka nie przypadła mi do gustu. Nie wiem czy zaryzykować i iść na 1917...
Mam dokładnie taki sam problem
W imaxie ten film jest jeszcze lepszy!
I ten dźwięk w IMAX :)
@@mlocze Każdy wystrzał i wybuch to był Jump scare
XD
@MrLoui13 ????
Spojlery!!!
Film ogromnie mnie zawiódł. Pierwsza 1/3 bardzo ciekawa i wciągająca. Napięcie czuło się w każdej sekundzie. A później ? Główny bohater biega i robi głupie rzeczy, strzelają do niego z 100 razy, nikt nie trafia (wiadomo), najpierw spieszy się jak szalony, później przez 10 minut interesuje się tym jak ma na imię dziecko jakiejś francuzki, która akurat była w domu do którego uciekł. Finał zupełnie nie satysfakcjonujący. Dobiega oczywiście w ostatnich sekundach, mówi co ma powiedzieć i film kończy się jak siedzi pod drzewem. The end. Może artystycznie jest to ok, ale jako pełnoprawny film to fabularnie słabiutko.
Co do tego strzelania to polecam prowadzącemu przebiec się z zakupami chociażby i na trzecie piętro po czym spróbować złapać muchę w locie.. No niby może się to udać i za pierwszym razem ale będąc samemu zmęczonym (choćby trochę) i próbować trafić ruchomy cel, to nie jest takie łatwe jak by się wydawać mogło oglądając "Desperado" i tamte strzelaniny. Wystarczy delikatne przesunięcie przyrządów celowniczych by na odległości kilkudziesięciu metrów chybić nieruchomy cel wielkości człowieka, więc to co jest pokazane w filmie wcale nie odbiega od rzeczywistości. To też nie kwestia broni tylko człowieka właśnie. Z tej samej broni przygotowany snajper trafi cel z kilkuset metrów a zaskoczony, przypadkowy i zmęczony nawet lekkim biegiem strzelec chybi nawet z kilkunastu. Nie biorąc nawet pod uwagę warunków w jakich to ma miejsce.
A mnie zastanawia jedno , od kiedy trawa kwitnie 6 kwietnia. Nawet w północnej Francji niema takich cudów. Ale tak tylko się czepiam😉
Specjalnie film trwa 17 minut
Lmao generalnie
A może analiza krótkometrażówki "Anima" dostępnej na netflixie?
ten film jest lepszy od Dunkierki , to moje zdanie. oba mi się podobały
Szczerze, to w cale nie jestem tak łatwo trafić, zwłaszcza po ciemku i w przypadku niemców po pijanemu.
W którym kinie byłeś na tym filmie? W Warszawie widzę seanse tego filmu dopiero od piątku.... :/
To pójdziesz dopiero w piątek w czym problem ?? 😂
@@kamilbukowinski4476 Ja nie mam żadnego problemu. Zadałem tylko pytanie.