moja niezawodna obrona to text powiedziany na kozaka, twardo i stanowczo: "myślisz ze się Ciebie boję? nie przed takimi uciekałem!" jeszcze nie było takiego co utrzymał i jebnał śmiechem i cała atmosfera luźne majtki i śmiech:) bierzcie jak swoje!
W dzisiejszych czasach nie sztuką jest walnąć jakiegoś pijanego czy naćpanego frustrata rzucającego w Twoją stronę jakieś wyzwiska, bo on pod pięcioma kamerami rozwali sobie łeb o bruk a Twoje życie zmieni się całkowicie przez sytuację którą tak naprawdę mogłeś olać i cieszyć się dalej wolnością. Jeżeli Twoje życie, zdrowie lub Twoich bliskich nie jest zagrożone...olej to. Wyrwiesz chwasta a będziesz siedział za człowieka.
100% racji. 20 lat temu nie było kamer. Teraz są wszędzie. Nigdy nie uderzaj pierwszy żeby zrobić krzywdę. Dystans i jak nie da się odejść gaz. Fox lub Sabre tylko.
32:30 tak, to jest piękne xd Jeżeli zainteresowani chcą się prać po mordach w lesie to niech to robią, ale niech potem nie korzystają z publicznych służb zdrowia. NFZ już jest obładowany i ludzie w szpitalach mają łóżka na korytarzach, naprawdę nie potrzeba tam kolejnych kilkunastu kiboli z pękniętymi czaszkami. Jeżeli mają wykupione prywatne ubezpieczenie, lub sami opłacą rachunek w szpitalu to spoko. Ale oboje wiemy, że tak nie jest : /. Nie ma co porównywać sportów walki (które również niosą ze sobą pewne ryzyko, ale jest ono marginalne i nie spotkałem się jeszcze z sytuacja żeby ktokolwiek w moim klubie wymagał po sparingu hospitalizacji. W przypadku ustawek kiboli, potencjalne uszkodzenia narządów są nie tyle możliwe, co po prostu pewne.
Palących również, pijących alkohol też, a i otyłych też wrzucimy do tego worka jak i osoby które chodzą bez czapki w zimę i generalnie nie dbają o swoje zdrowie.
Zajebista mądra i cenna rozmowa po prostu kwintesencja tego co chciałem usłyszeć dla osoby która sobie coś tam trenowała coś tam trenuje nie jest wielkim dzikiem ale też nie jest patykiem ma jaja ma charakter ale wie i czuję że jest ich zdecydowanie za mało i zazwyczaj siada właśnie psychika to tę rozmowę chłonąłem jak gąbka
Moja ulubiona i bardzo skuteczna technika walki poza matą , czy ustawką 1 na 1 , czy innej konfigòracji to ,, Nogi za pas, i w długą ''. Chociarz bywało ròżnie. Stosowanie tej techniki , spowodowało to , że jak do tej pory , nie musiałem oglądać świata z za krat. A przeżyłem ponad 60 . ,,Wygrana walka , to waka bez walki '' Oyama. Bardzo polecam tą technikę , zwłaszcza młodym i nie tyko ! Pozdrawiam
Pokora - tego dzisiaj brakuje, szczególnie wśród młodych. Bez pokory nic nie osiągną. Sztuki walki to najlepsze preludium pokory. U mnie również, przygoda ze sportami walki zaczęła się z niecnymi zamiarami, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie i kiedy przyszły pierwsze walki amatorskie wszystko zmieniło się o 180°, a ja zostałem zagorzałym zwolennikiem hasła "prawdziwi wojownicy nie walczą na ulicy".
Panowie jesteście the best , Jarek obserwuje Twój kanał jako normalny widz i mozna wyciągnąć duzo pozytywnych wniosków. A najlepszy z nich to unikać walki i odejść. Pozdro. Wiecej takich gości jak Różal i Naval.
Świetny materiał i to na dodatek z Różalem! Fajnie by było gdyby Panowie zrobili kiedyś taką luźną pogadankę i różne inne sytuacje z życia, wydaje mi się że to by było bardzo ciekawe i można by z tego wyciągnąć wiele wniosków. Pozdrawiam serdecznie!
Super wywiad. Trenuje sporty walki 20 lat, byłem w niejednej sytuacji, to co mnie najbardziej interesuje to realne zastosowanie technik MMA na ulicy, a tych elementów w wywiadzie było wiele, różnych niuansów ulicznych. Więcej takich wywiadów poproszę. Ręce na wysokości klatki piersiowej, to jest to!
Jeden z lepszych odcinków pozdrowienia dla starej gwardi 💪obu dążę wielka sympatia .Czekam na cześć 2 i zycze wszystkiego dobrego w nadchodzącym nowym roku 2023 jak najmniej dziwnych sytuacji i dużo spokoju ☯️Niech moc będzie z wami 💪❤️
Napierdalanie w lesie jest piękne a robią przecież krzywdę tylko sobie... No niekoniecznie. Pomijając fakt, że to całkowicie aspołeczne zachowanie (napierdalanie bez sensu, bez idei), to ktoś przez ich głupotę będzie płakał, ktoś bliski. No i obciążanie służby zdrowia - chyba, że ewentualną pomoc lekarską/hospitalizację taki osobnik będzie pokrywał z własnej kieszeni. Śmiem jednak twierdzić, że takie rzeczy się nie zdarzają, bo to zwykle jest element przestępczy lub/i społecznie pasożytniczy. Ogólnie materiał bardzo mi się podoba. P.S. "Zgolę brodę i stwierdzę, że jestem kobietą, to dacie mi walkę z kobietą?" - to tak w kwestii początku materiału, gdzie jest mowa o intelekcie "fajtera" z klatki i słabo zawoalowane kpiny z magistra, co się nie umie bić. Ja należę do tych, co nie generalizuje i po prostu szanuje ludzi. Natomiast Ty Różal, tą wypowiedzią, wchodząc w buty satrapy z Żoliborza, dajesz argument "za" ludziom, którzy twierdzą, że ci walczący w klatce to przygłupy. Osobiście bardzo żałuję, że gadasz takie głupoty (nie po raz pierwszy niestety), bo w mojej ocenie generalnie masz dobre serce, na co wskazują inne rzeczy oraz nie jesteś samolubny.
Ma to sens i idee której Ty nie zrozumiesz, a co z obciążeniem służby zdrowia przez osoby pałace, pijące, o tyle czy zażywające narkotyki? Ich nikt nie wlicza w obciążenie służby zdrowia?
@@Bystry1991 w materiale nie ma mowy o narkotykach, pijakach, złodziejach, mordercach, gwałcicielach, nierobach etc. Jest temat i do niego się odnoszę. Gdy ktoś będzie gloryfikował w jakimś programie alkoholizm, to odniosę się do alkoholizmu. Rozumiesz, bystrzaku? Idea w odniesieniu do napierdalania się po krzakach - to nawet ciężko komentować. Masz rację - nie zrozumiem tego bezmyślnego marnowania energii i zdrowia.
Fajne stare klimaty które znam z „autopsji”😉 Mega się tego słucha z ust dwóch doświadczonych wspaniałych Wojowników 👊👍Dodatkowo wywarzone i mądre rady 👌 „Sztuka walki bez walki….. 👏👏 ale kiedy trzeba walka 👊 RESPECT
To prawda,im dłużej trenowałem tym bardziej uważałem że mało umiem przez co nabierałem pokory. Ważne jest podejście trenera,trener powinien uczyć kultury walki .
Ważne też, żeby człowiek był także najważniejszym przyjacielem psa. Pies patrzy na Ciebie i widzi swój Świat, zrobi dla Ciebie wszystko, mój bokser potrafi wpatrywać się we mnie kilka godzin, leży i patrzy się,zauważyłem to nieco ponad rok temu. Albo jak mi przyniósł bułkę kajzerkę, którą dostał jako wyjątek, bo psu takich rzeczy nie powinno się dawać, ale raz do roku można, pies je mięso, ryż warzywa owoce tylko leśne np jagody. Ale nie o tym. No więc przyniósł mi bułkę i dawał mi żebym ją zjadł, a kiedy oddałem mu i mówiłem, że to dla niego, to zjadł pół i drugie pół mi dał. Albo jak przynosił mi w ryju koraliki ze swojej karmy i kładł mi je na kolanach, albo, kiedy daje mi swojego pluszowego żółwia i się z nim bawię. Smuci mnie, że ludzie się go boją i krzyczą na niego i wtedy ja się na nich wkurwiam, on chce się tylko bawić. Oho, po spacerku jesteśmy, dostałe smaka a teraz kłóci się, bo chce kolejnego, powiedziałem mu, że "Nie można jeść jednego za drugim", to się obraził i poszedł do drugiego pokoju, mojej żonie się poskarżyć, że nie dostał. Pies musi mieć przyjaciela w człowieku. Ale nie powiem, stal też jest spoko, sam noszę nóż, ale do noża się ni przytulę a do psa i owszem.
Intro to miałem wrażenie jakbym oglądał pewne zajście z rosyjskiego podwórka, gdy gość zdenerwowany wyprzedza pewien samochód, a trafia na gości ze spetsnazu. Pozdrawiam wszystkich tych, którzy dzielą się wiedzą! Łapa w górę, sub, komentarz. Wszystkiego dobrego na Nowy Rok 2023!
Wielki szacunek dla Różala, mądry i opamiętany facet który wie jak świat działa, szkoda tylko że jest to wymierająca rasa która jest zastępowana ćpunami i psychopatami z tych wszystkich gal pseudo sportowych
Jako kierowca zawodowy gratuluję zdrowego podejścia na drodze, wielu kierowcom brakuje hamulca pod deklem, rozeznania sytuacji i kultury przede wszystkim. Z tym wychodzeniem z auta to też żenujące, przecież zawsze możemy trafić na większego kozaka i co wtedy.... Bardzo fajny materiał, pozdraŵiam.
Piękne słowa Marcinie: Inteligencja wiadra 😀 Muszę zapamiętać tym bardziej, że faktycznie wielu zadymiarzy zachowuje się, jakby rozum był im zupełnie obcy.
Wychowywałem się w latach 90, gdzie było pełno chorych akcji na ulicy. Przez to byłem wiele razy na policji i zawsze, pomimo tego, że tylko się broniłem i nigdy nie byłem agresorem to walka uliczna jest zakwalifikowana jako bójka. Jeśli tylko wyprowadzasz cios, nawet jako drugi i nawet w samoobronie, to jesteś tak samo winny. Tak było wg. polskiego prawa. Nie wiem, czy się dużo zmieniło w tym zakresie. Coś na pewno tak. To jeszcze nie wszystko. Prokuratura jako poszkodowanego zawsze brała pod uwagę tego, kto miał większe obrażenia. Czyli bronisz się, bo dresiarz Cię zaatakował na ulicy pod byle pretekstem, blokujesz jego cios, wyprowadzasz udarzenie, łamiesz mu nos i co? Winny jesteś Ty. Tak było w naszym, pięknym kraju. Potrafili nawet posadzić kogoś, kto się bronił w nocy przed złodziejami, u siebie, w swoim domu, bo sprawcy złamał rękę i bandyta teraz jest częściowo niepełnosprawny. Do tego musiał mu zapłacić odszkodowanie, albo rentę. Pojebane prawo. Wiele godzin spędziłem w prokuraturze i na policji, tylko dlatego, że jakiś debil mnie napadł i się przed nim obroniłem. To trochę drgnęło na stronę ofiar, gdy ministrem sprawiedliwości został ŚP Lech Kaczyński. Pamiętam doskonale. Czarne marsze i Rzecznik Praw Ofiar. Wszystkim ludziom radzę - unikajcie bójki do samego końca, bo potem będziecie sobie pluć w brodę. Nie warto. Chyba, że już nie ma innego wyjścia, ale z doświadczenia wiem, że często jest, a my nie umiemy go wykorzystać.
Pierdolisz farmazony. W latach 90 było spokojniej niż teraz mimo, że była potransformacyjna bieda, nikt do nikogo nie przyjebał się bez powodu. Ludzie mimo wszystko byli dla siebie uprzejmi. A teraz? Znieczulica i skurwysyństwo mimo że ludzie są o wiele zamożniejsi. Wpierdol można dostać ot tak, bo się na kogoś spojrzało jak się mijało na ulicy. I w latach 90 ludzie byli honorowi. Jak już do czegoś dochodziło to było 1 na 1 a nie tak jak teraz frajer woła 10 kumpli żeby komuś wpierdolić. W latach 90 jak ktoś fikał i obskoczył wypierdol to nie biegł na psiarnie. A teraz? Prawilne ziomeczki w bluzach z napisem JP100% fikają a jak obrywają to biegną na psiarnie poskarżyć się.
@@asdfqwert5712 Jasne. Ja mam zupełnie inne doświadczenia. Powibijane zęby, złamany kilka razy nos i utratę słuchu w jednym uchu. Blizn nie zliczę. Żadnego honoru nie było. To są mity, które powstają po latach. Nie raz się biłem z kilkoma. Raz pamiętam 8, którzy skakali mi po głowie i ostatecznie skończyłbym z cegłą w czaszce, gdyby kumpel nie rozjechał typów samochodem. Była amfetamina, gwałty i prymitywne barbarzyństwo. Haracze, wymuszenia, bezrobocie 50%. Totalne bezprawie i łapownictwo. Ćpuny z igłami na dworcach, gównażeria z tzw. "dobrych domów" polewała benzyną i podpalała bezdomnych. Dla mnie jest zupełnie odwrotnie - to co jest teraz to dziecinada.
@@flashlightbeam3487 człowieku, jak byłeś członkiem gangu to co się dziwisz. Tak jak pisałem, bez powodu nikt się nie przypieprzał. Sam szukałeś zwady a teraz płaczesz.
@@asdfqwert5712 Jakiego gangu? Tak wyglądało życie większości nastolatków i młodych ludzi w biednych dzielnicach i małych miastach. Napady były codziennością, a dziesiona dla wielu sposobem na życie. Nic nie wiesz. Nie ma sensu gadać.
Panowie... Wy stwórzcie wspólnie jakiś projekt. Tłumaczycie zarówno tu, jak i w części następnej zapewne, wszystko w tak prosty i potoczny sposób, ale zarazem merytoryczny i profesjonalny, że trzeba być chyba parapetem, żeby wszystkiego nie zrozumieć w skali 1:1 . Meeeeega robotę zrobiliście 💪💪💪
25:05 ADHD, tiki - o, to o mnie 😄 Też miałam trudności z matematyką: od podstawówki, przez liceum włącznie. Raz nawet nie przeszłam klasy (przez matmę), na sprawdzianach miałam 1, może 2 i bardzo rzadko wyższe od 2 oceny. W ogóle zawsze ciężko mi było się tego przedmiotu uczyć (podobnie jak chemii i fizyki). Zdawałam z wielkim trudem, i udawało mi się to głównie dzięki wsparciu nauczycieli, którzy ze mną powtarzali zagadnienia w nieskończoność i pozwalali wyrozumiale pisać sprawdzian poprawkowy po 15 razy... Myślałam że to wszystko przez jakąś może ułomność, że po prostu bylam debilem matematycznym. Natomiast przedmioty humanistyczne były moją mocniejszą stroną. Najbardziej biologia - fascynowała mnie do tego stopnia, że niemalże zawsze zdobywałam same 5 i 6, z pasji chodzilam na wszystkie zajęcia dodatkowe, wygrywałam bardzo wysokie miejsca na jakichś konkursach... Nie musialam się uczyć czegokolwiek - wszystko zapamiętywałam z zajęć, podczas których byłam hiperskupiona... Wszystko to przychodziło mi z taką łatwością, chęcią, entuzjazmem i ciekawością... I to było niesamowite - równie bardzo jak niesamowita byla dla mnie ta dziedzina nauki ❤ Czyli to nie kwestia jakiegoś debilizmu czy niskiej inteligencji, że z przedmiotów obliczeniowych słabo sobie radziłam. Po prostu nie były one w stanie mnie wtedy wystarczająco zafascynować stąd ciężko bylo mi się na nich dostatecznie skupić... Próbowałam się uczyć tej matmy, próbowałam skupiać się na zajęciach, dużo pytałam jak coś nie rozumiałam, starałam się robić dokładne i przejrzyste notatki, chodzilam nawet na zajęcia wyrównawcze i korepetycje - to wszystko okazało się mało skuteczne... Odrabianie zadań szlo mi powoli i nieefektywnie- popełniałam sporo błędów, rzadko dokańczałam prace domowe, nauka zajmowała mi wiele więcej czasu niż rówieśnikom i wymagała o wiele bardziej skupienia (które szybko się kończyło, męczyłam się i zniechęcałam), nie umiałam się skupić na tym przedmiocie, bylam wiedzooporna 😅 Miałam problem żeby sobie uporządkować te wszystkie zagadnienia w głowie, byłam chaotyczna, nawet jak coś rozumiałam to z nieuwagi zapominałam coś zrobić, albo mieszałam coś, albo źle przepisałam, albo źle odczytałam, albo znaki przekręcałam, czy źle zapisałam zera czy przecinki... Frustracja... To tylko nieliczne z moich trudności które miałam lub też nadal mam. Tak czy inaczej - było ciężko. Diagnozę ADHD dostałam dopiero pod koniec liceum (trochę późno 😓). Wraz z diagnozą udało mi się przejść psychoedukację i uczestniczyć w psychoterapii, rozpocząć leczenie farmakologiczne u bardziej doświadczonego lekarza, uzyskać w liceum indywidualne nauczanie... Powiem tak: to wszystko razem wzięte to był ogromny game changer... W ogóle po raz pierwszy trafiłam do takiego psychiatry który jest pełen pasji do swojrj pracy, byłam pod wrażeniem że tacy istnieją bo niestety dotychczas mialam pzykre doświadczenia... Więc dla mnie to jest niezwykłe z jakim szacunkiem on podchodzi do pacjenta, z autentycznością, pogodnością, życzliwością, tak po ludzku, z zaciekawieniem i zaangażowaniem starał się jak najlepiej zrozumieć moje trudności i dobrać leczenie... Pierwszy psychiatra któremu na prawdę mogłam zaufać, pierwszy który realnie i poważnie podszedł do sytuacji bez bagatelizowania i chciał pomóc, który jest pełny pasji do pracy z ludźmi i swojego zawodu, niesamowite to jest ❤... Jako pierwszy lekarz dobrał mi leki tak, że rzeczywiście mi pomagają i nie mam dokuczliwych skutków ubocznych. To dla mnie ważne, dotychczas żaden psychiatra nie potrafił mi pomóc. Mam oprocz ADHD jeszcze depresję, zaburzenia lękowe i parę innych rzeczy + jeszcze ogólne kilka innych trudnych zdrowotnych problemów, stąd ciężko mi dobrać jakiekolwiek leki. Dotychczas leki które dostawałam w najlepszym przypadku mi nie zaszkodziły i nie pomogły. W tych częstszych gorszych przypadkach mi szkodziły na różne sposoby 😢 więc ogeomny szacun dla tego lekarza za podejście i wiedzę. Ale wracając - dopiero po diagnozie dzięki terapii, lekom i indywidualnemu nauczaniu w liceum wiele się zmieniło. Dostałam nowych świetnych nauczycieli wtedy, którzy - mogłabym pisać i pisać - ale ogółem ich podejście i wiedza też to było coś niesamowitego... ❤ Zwłaszcza moja Pani od matematyki - niesamowicie inteligentna osoba z ogromną wiedzą, doświadczeniem, pasją do tego co robi, można by tu dużo mówić też... Bardzo mnie zainspirowała jako osoba i nauczyciel... Potrafiła mi tak dobrze wytłumaczyć wszystko i nauczyć, i sprzedac bakcyla tej matematyki, zafascynować mnie tym przedmiotem, to było niesamowite totalnie, jak bardzo polubiłam ten przedmiot, jak go zaczęłam lepiej rozumieć, mniej błędów popełniałam, w ciągu nieco ponad roku nadrobiłam z matematyki zaległości ktore nazbierały mi sie od końca podstawówki... Nadrobiłam to w ciągu zaledwie ponad roku, tuż przed maturą... Tak polubiłam ten przedmiot że w pewnym momencie tylko niego się uczyłam tak sama z siebie, bo tak mnie potężnie ciekawił, że spędzałam z nim najwięcej czasu, zaczęłam się czuć pewnie w tej dziedzinie, rozumiejąc i umiejąc już tak wiele a każda kolejna zdobyta wiedza nasilała głód kolejnej i kolejnej... Szczególnie polubiłam zadania wymagające logiki, myślenia, dojścia do rozwiązania samemu, zadania które nie były schematyczne pod wzór, ale takie wymagające wykorzystania całej dotychczasowej wiedzy w praktyce, zadania z kombinatoryki... Każde takie zadanie to było dla mnie wyzwanie, challenge, i sprawiało mi taką satysfakcję jak doszłam do rozwiązania sama...
Dzięki tej nauczyciel mogłam uwierzyć w końcu w siebie że nie jestem debilem matematycznym... To ile rzeczy się w tak stosunkowo krótkim czasie nauczyłam i przygotowałam dobrze do matury, to mi się dotychczas wydawało niemożliwe, w ogóle wcześniej już postawiłam krzyżyk na tej maturze z matematyki że nie dam rady... A się okazało że jestem w stanie, i maturę z tego przedmiotu zdałam na 80%, co jest dla mnie ogromnym wynikiem w moim przypadku, to efekt mojej intensywnej pracy, efekt intensywnej pracy moich nauczycieli i ich wielkiego wielkiego wsparcia mnie, i też efekt mojej pracy na terapii i wsparcia mojej terapeutki, która też jest niezwykłą osobą pełną pasji i też wiele w swoim życiu osiągnęła i ma wieloletnie doświadczenie i sporą wiedzę... No i też nie mogę nie wspomnieć tu o moim lekarzu, bo gdyby nie jego pomoc to nie wiem co by się stało, bo było wcześniej bardzo źle, byłam w ciężkiej depresji, z którą nie umialam sobie poradzić od dłuższego czasu, czułam się fatalnie, załamywałam sie coraz bardziej że próbuje ale nie umiem sobie poradzić, a leki od poprzednich lekarzy pogarszały moj stan często, przez co w przeszłości kilkukrotnie musiałam być w szpitalu... Tak więc wielki szacunek dla tego psychiatry za to co robi bo to jak umiejętnie mi dobrał leczenie na kilka zaburzeń, które mi nie zaszkodziło a jedynie mi pomoglo, to jest wręcz wzruszające dla mnie... Owszem, same leki w sobie niewiele się zdadzą, tak samo jak się niewiele zdało by w pojedynkę cokolwiek innego np sama w sobie próba uczenia się albo sama terapia albo samo indywidualne nauczanie w moim przypadku... Ale połączenie tego wszystkiego razem...❤ Nie jest niewiadomo jak super świetnie teraz nadal, samo w sobie nic nie przyjdzie, nadal mam wiele trudności, nadal muszę zmagać się z wieloma problemami różnymi, nie jestem też jakimś orłem z matmy ani z czegokolwiek innego, ani też wiedza mi nie wchodzi sama do głowy, i leki też wszystkiego nie załatwią. Po prostu chcę powiedzieć że jest mi teraz zdecydowanie lepiej niż wcześniej bo z wieloma rzeczami nauczyłam sobie lepiej radzić niz dotychczas, było ciężko ale wyszłam też z depresji i czuję się stabilnie i w porządku, też oprócz stricte wiedzy,ctk nauczyłam się wiele w tym czasie zarówno o sobie jak i o radzeniu sobie i nauce itp... dużo się zmieniło, dużo wypracowałam i jestem z tego zadowolona, że dzięki pracy i wsparciu ludzi i leczeniu udało mi się poradzić z wieloma rzeczami z którymi nie wierzyłam że kiedykolwiek sobie poradzę... Dla mnie to ważne... Bo to że coś mi się nie udawało to nie dlatego że jestem debilem, jakkolwiek to nie zabrzmi. Ale po prostu nie fascynowało mnie to wystarczająco bardzo tak, abym mogła sie na tym skupić, a dlatego że nie mogłam sie skupić i nie radziłam sobie z tym, to też nie sądziłam że jestem w stanie sobie z tym kiedykolwiek poradzić ogólnie... Po prostu nie wierzyłam w to. A wystarczyło mnie wesprzeć, wystarczył świetny nauczyciel, który zaraził mnie swoją pasją, i wystarczyło trochę pomocy od różnych osób abym "mogła się w życiu ogólne podnieść i nauczyć chodzić"... Wystarczyło mnie tą matematyką zafascynować, zaciekawić, abym mogła się wtedy na niej skupić i dociekać wiedzy... Zupełnie tak jak wcześniej było z biologią, (której swoją drogą uczyła też pełna pasji nauczyciel)... Tak działa mózg z ADHD właśnie - jest napędzany przez pasję, ciekawość, fascynacje... Wtedy odblokowuje się nam możliwość skupiania uwagi na tej pasji. Odblokowuje się, ale z nawiązką, bo to skupienie wtedy jest kilkukrotnie silniejsze i intensywniejsze niż u osoby bez ADHD. To jest taki adehadowy as w rękawie, tzw hiperfokus. Tak jak normalnie mamy trudności żeby utrzymać na czymś uwagę dostatecznie, tak podczas hiperfokusu jesteśmy w stanie nadrobić to wszystko co nie daliśmy rady zrobić wcześniej + jeszcze dodatkowo jesteśmy w stanie zrobić wiele kolejnych ciekawych rzeczy, i to zrobić z taką intensywnością że osoba bez tego zaburzenia miała by trudności aby za nami nadążyć wtedy 🫣😅. Wtedy podczas tego ultra skupienia, niektórzy z adehadowców zapominają nawet o jedzeniu, piciu, o poczuciu czasu i innych obowiązkach do wykonania, zapominają załatwić swoje potrzeby albo nawet pójść spać, i mogą tak zapomnieć o wszystkim innym oprócz tego 1 obiektu skupienia, i mogą tak cały ten czas siedzieć spokojnie bez wstawania z miejsca, bo całą uwagę pochłania ta 1 rzecz, wszystko inne nie istnieje wtedy... Ja tak w każdym razie mam, i to jest najbardziej niesamowity aspekt tego całego ADHD który lubię, to jest piękne... ❤ Żadne nawet najlepsze leki, przynajmniej u mnie , nie mogą równać się z hiperfokusem .. Takie są moje doświadczenia z matematyką i ADHD, chciałam się tym podzielić, mkze ktis to przeczyta 🫣😅 W każdym razie jestem mega wdzięczna że mogłam na swojej drodze w najgorszym momencie jeszcze, spotkać tylu świetnych mądrych ludzi, pełnych pasji, którzy mnie wsparli i mnie zainspirowali, i każdy mnie czegoś nauczył, i dzięki ich pomocy bylam w stanie się wtedy "podnieść i uwierzyć że potrafię chodzić". To ważne żeby otaczać się ludźmi od których można się czegoś wartościowego nauczyć i przy których można się rozwijać ❤ życzę każdemu aby takich jak najwięcej w swoim życiu spotykał i miał wsparcie w nich. Może ktoś to przeczyta, nie wiem 😅, ale jeżeli ktoś też przeżywa trydny moment swojego życia i sobie nie radzi, jest mu ciężko czy ma jakieś trudności to proszę proście o pomoc, zapiszcie się do jakiegoś specjalisty. Najgorsze co można zrobić w takiej sytuacji to zrezygnować, załamać, poddać się i znosić to wszystko samemu... Czasami w życiu potrzebujemy kogoś kto wesprze i poda nam pomocną dłoń.❤ A poza tym prowadzisz świetny kanał o samoobronie, oglądam go od jakiegoś czasu, temat mnie interesuje i właśnie mam w planach się zapisać gdzieś na krav magę jednak 😅😂 ogólnie to jest jedyne porządne (jakie znam) miejsce na polskim yt o tej sztuce walki więc tym bardziej chętnie oglądam i mi się bardzo spodobało, przekonałeś mnie do krav magi, jak będę miała możliwości to w najbliższych kilku miesiącach się zapisze na zajęcia w okolicy, ciekawa i przydatna sprawa 😊 i możnaby przy okazji też spożytkować ten adehadowy nadmiar energii 😂 ❤ Także też dziękuję za inspirację i pozdrawiam ❤❤❤💪
@@karolos15 ale z tego jak gdzieś śledzę Różala to kojarzę że on twierdzi że to fame i inne tego typu galę są właśnie miejscem na takie rzeczy, najpierw show potem walki.. W dodatku był jednym z pierwszych o ile nie pierwszym zawodnikiem który wspierał freaków więc no..
Hej nie znam się na sztukach walki i samoobronie ale , dzisiejsze czasy (nie wiem jak w Polsce ) ale w innych krajach jak obijesz komuś maskę to czy jesteś Rózalem to nic nie da bo zaraz znajdzie się 20 młodych co ci wytłumaczą co zje zrobiłeś , druga opcja poprostu mogą cię zastrzelić , więc myślę że zachowanie spokoju i uniżenie umysłu robi robotę
Najgorsza walka to na śmierć i życie kiedyś była taka sytuacja gdy twóch gości zamkneli się w jakimś budynku dosłownie nie wiem kto to był ale tak walczyli że obaj zgineli od zadawania ciosów.
Każda osoba która przez jakiś czas w swoim życiu trenowali boks, kravmage itd wie że najlepszym sposobem jest unikanie konflików bo nie wiadomo czym agresor może dysponować-nóż,pałkę,pistolet a poza tym problemy prawne.Oczywiście jak się zaczyna to trzeba się bronić ale zawsze warto próbować unikać takich sytuacji
widze ze jarek nakrecony od poczatku filmu na ten jeden cios z przyczajki ktory ma uratowac zycie, moze panowanie jakas demonstracja :D? super material tak w ogole
Chętnie bym odwiedził Różala ! Tak na kawę z rodziną..po drodze....na pogaduchy!Bardzo fajny i mądry gość! Piona dla Was.Świetny materiał. Pozdrawiam serdecznie z zachodniopomorskiego.
Pozdrawiam 👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍Ha ha jest taki wierszyk bardzo przydatny W pierwszej ćwiartce same plusy w drugiej tylko sinus w trzeciej tangens i kotangens a w czwartej kosinus 👍👍👍👍👍👍👍
moja niezawodna obrona to text powiedziany na kozaka, twardo i stanowczo: "myślisz ze się Ciebie boję? nie przed takimi uciekałem!" jeszcze nie było takiego co utrzymał i jebnał śmiechem i cała atmosfera luźne majtki i śmiech:) bierzcie jak swoje!
Taki tekst rozjebie każdego. Pozdrawiam.
W dzisiejszych czasach nie sztuką jest walnąć jakiegoś pijanego czy naćpanego frustrata rzucającego w Twoją stronę jakieś wyzwiska, bo on pod pięcioma kamerami rozwali sobie łeb o bruk a Twoje życie zmieni się całkowicie przez sytuację którą tak naprawdę mogłeś olać i cieszyć się dalej wolnością. Jeżeli Twoje życie, zdrowie lub Twoich bliskich nie jest zagrożone...olej to. Wyrwiesz chwasta a będziesz siedział za człowieka.
Popieram
Ale Różalski na pytanie "co robisz jak ktoś proponuje ci solówkę na ulicy" nie odpowiedział tylko zaczal opowiadać jakieś zmyślone bajeczki XD
@@cederon1796bo dzisiaj już nikt mu nie proponuje solówy
@@larryking6259 a dlaczego? Bo nie chciałbyś przeżyć wpierdolu od tej persony
100% racji. 20 lat temu nie było kamer. Teraz są wszędzie. Nigdy nie uderzaj pierwszy żeby zrobić krzywdę. Dystans i jak nie da się odejść gaz. Fox lub Sabre tylko.
Początek był super ,jak otwierałeś drzwi Rożala auta !👍🎖️🎖️🎖️👍
Lepiej być wojownikiem w ogrodzie niż ogrodnikiem na wojnie.
Święte słowa 👏👊
Rozal jesteś bardzo mądry facet duży szacunek dla Ciebie pięknie się wypowiadasz.
32:30 tak, to jest piękne xd
Jeżeli zainteresowani chcą się prać po mordach w lesie to niech to robią, ale niech potem nie korzystają z publicznych służb zdrowia. NFZ już jest obładowany i ludzie w szpitalach mają łóżka na korytarzach, naprawdę nie potrzeba tam kolejnych kilkunastu kiboli z pękniętymi czaszkami. Jeżeli mają wykupione prywatne ubezpieczenie, lub sami opłacą rachunek w szpitalu to spoko. Ale oboje wiemy, że tak nie jest : /. Nie ma co porównywać sportów walki (które również niosą ze sobą pewne ryzyko, ale jest ono marginalne i nie spotkałem się jeszcze z sytuacja żeby ktokolwiek w moim klubie wymagał po sparingu hospitalizacji. W przypadku ustawek kiboli, potencjalne uszkodzenia narządów są nie tyle możliwe, co po prostu pewne.
Palących również, pijących alkohol też, a i otyłych też wrzucimy do tego worka jak i osoby które chodzą bez czapki w zimę i generalnie nie dbają o swoje zdrowie.
Rożal ma mistrza w tych swoich rozmysleniach. Szacunek za prawidłowe określenie naszych czasów 100%racji. Mądry i rozsądny facet
Opowieści Rozala można słuchać bez koncA 👍
Niekończącą się opowieść
on jest dla ciebie autorytetem?
@@zbysiu100 Ciebie to przerasta o lata świetlne. Musiałbyś się jeszcze raz narodzić i niewiele by to zmieniło.
@@robertpuma8056 a co byś mu zrobił w podzięce, czy z wdzięcznośći?
@@zbysiu100 Zbysiu ty chyba z Gostynina piszesZ. Porzuć tego YT i pomódl się o rozum.
waszych rozmów wspólnych myślę że możecie wypuścić jeszcze 10 kolejnych odcinków, chętnie posłucham
Różal jak zwykle z Klas i zajebisty 👋💪❤
Coś pięknego dziękujemy i prosimy o więcej 💪🏼💪🏼
Zajebista mądra i cenna rozmowa po prostu kwintesencja tego co chciałem usłyszeć dla osoby która sobie coś tam trenowała coś tam trenuje nie jest wielkim dzikiem ale też nie jest patykiem ma jaja ma charakter ale wie i czuję że jest ich zdecydowanie za mało i zazwyczaj siada właśnie psychika to tę rozmowę chłonąłem jak gąbka
Moja ulubiona i bardzo skuteczna technika walki poza matą , czy ustawką 1 na 1 , czy innej konfigòracji to ,, Nogi za pas,
i w długą ''. Chociarz bywało ròżnie.
Stosowanie tej techniki , spowodowało to , że jak do tej pory , nie musiałem oglądać świata z za krat. A przeżyłem ponad 60 .
,,Wygrana walka , to waka bez walki ''
Oyama.
Bardzo polecam tą technikę , zwłaszcza młodym i nie tyko !
Pozdrawiam
Masz zajebiscie silną psychikę. Jesteś człowiekiem z miasta.
Cześć Psikuta
🤣
Tj czlowiek z lasu.przecie gadal juz to.
23:39
Z 1789
Cotangens wynosi: 0.166
😉
Miły wzrok Różala.. Dzięki za wrzucik oss 💪🙌😁👊
25:58 - podziwiam ten pragmatyzm i stoicki spokój.
Cała rozmowa super, aż chciałoby się podcastu posłuchać obu panów :D
Bardzo fajny odcinek. Natomiast początek najlepsza komedia jaką widziałem. Pozdrawiam chłopaki
W sedno
Tak jest się prują dostaną w pysk i smyk na komendę
Panowie Szacunek dla was, odcinek daje dużo do myślenia.
Pozdrawiam
Mega duet super uwielbiam obu 💪🏻.
Niewiem kiedy zleciało to 35 minut,mega rozmowa,pozdrawiam
Pokora - tego dzisiaj brakuje, szczególnie wśród młodych. Bez pokory nic nie osiągną. Sztuki walki to najlepsze preludium pokory.
U mnie również, przygoda ze sportami walki zaczęła się z niecnymi zamiarami, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie i kiedy przyszły pierwsze walki amatorskie wszystko zmieniło się o 180°, a ja zostałem zagorzałym zwolennikiem hasła "prawdziwi wojownicy nie walczą na ulicy".
Panowie jesteście the best , Jarek obserwuje Twój kanał jako normalny widz i mozna wyciągnąć duzo pozytywnych wniosków. A najlepszy z nich to unikać walki i odejść. Pozdro. Wiecej takich gości jak Różal i Naval.
Świetny materiał i to na dodatek z Różalem!
Fajnie by było gdyby Panowie zrobili kiedyś taką luźną pogadankę i różne inne sytuacje z życia, wydaje mi się że to by było bardzo ciekawe i można by z tego wyciągnąć wiele wniosków.
Pozdrawiam serdecznie!
Super wywiad. Trenuje sporty walki 20 lat, byłem w niejednej sytuacji, to co mnie najbardziej interesuje to realne zastosowanie technik MMA na ulicy, a tych elementów w wywiadzie było wiele, różnych niuansów ulicznych. Więcej takich wywiadów poproszę. Ręce na wysokości klatki piersiowej, to jest to!
@@borsukpolski7605 tylko jeśli masz zrobionego instruktora lub jesteś zawodowym fajterem. Jakoś tak to jest.
Więcej takich odcinków prosimy! 🙏
Czekałem na ten materiał jak na wypłatę ;)
Fajny wywiad, dobry temat. Prośba o nie drapanie się w okolicach nosa podczas przytaczania opowieści :) bo wiarygodność kuca.
Jeden z lepszych odcinków pozdrowienia dla starej gwardi 💪obu dążę wielka sympatia .Czekam na cześć 2 i zycze wszystkiego dobrego w nadchodzącym nowym roku 2023 jak najmniej dziwnych sytuacji i dużo spokoju ☯️Niech moc będzie z wami 💪❤️
Brawo super wywiad i materiał samo życie pozdrawiam
Napierdalanie w lesie jest piękne a robią przecież krzywdę tylko sobie... No niekoniecznie. Pomijając fakt, że to całkowicie aspołeczne zachowanie (napierdalanie bez sensu, bez idei), to ktoś przez ich głupotę będzie płakał, ktoś bliski. No i obciążanie służby zdrowia - chyba, że ewentualną pomoc lekarską/hospitalizację taki osobnik będzie pokrywał z własnej kieszeni. Śmiem jednak twierdzić, że takie rzeczy się nie zdarzają, bo to zwykle jest element przestępczy lub/i społecznie pasożytniczy.
Ogólnie materiał bardzo mi się podoba.
P.S.
"Zgolę brodę i stwierdzę, że jestem kobietą, to dacie mi walkę z kobietą?" - to tak w kwestii początku materiału, gdzie jest mowa o intelekcie "fajtera" z klatki i słabo zawoalowane kpiny z magistra, co się nie umie bić. Ja należę do tych, co nie generalizuje i po prostu szanuje ludzi. Natomiast Ty Różal, tą wypowiedzią, wchodząc w buty satrapy z Żoliborza, dajesz argument "za" ludziom, którzy twierdzą, że ci walczący w klatce to przygłupy. Osobiście bardzo żałuję, że gadasz takie głupoty (nie po raz pierwszy niestety), bo w mojej ocenie generalnie masz dobre serce, na co wskazują inne rzeczy oraz nie jesteś samolubny.
Ma to sens i idee której Ty nie zrozumiesz, a co z obciążeniem służby zdrowia przez osoby pałace, pijące, o tyle czy zażywające narkotyki? Ich nikt nie wlicza w obciążenie służby zdrowia?
@@Bystry1991 w materiale nie ma mowy o narkotykach, pijakach, złodziejach, mordercach, gwałcicielach, nierobach etc. Jest temat i do niego się odnoszę. Gdy ktoś będzie gloryfikował w jakimś programie alkoholizm, to odniosę się do alkoholizmu. Rozumiesz, bystrzaku? Idea w odniesieniu do napierdalania się po krzakach - to nawet ciężko komentować. Masz rację - nie zrozumiem tego bezmyślnego marnowania energii i zdrowia.
Fajne stare klimaty które znam z „autopsji”😉 Mega się tego słucha z ust dwóch doświadczonych wspaniałych Wojowników 👊👍Dodatkowo wywarzone i mądre rady 👌 „Sztuka walki bez walki….. 👏👏 ale kiedy trzeba walka 👊 RESPECT
To prawda,im dłużej trenowałem tym bardziej uważałem że mało umiem przez co nabierałem pokory. Ważne jest podejście trenera,trener powinien uczyć kultury walki .
No i pokorą zgadza się im więcej się nauczysz tym wydaje się że mało umiesz dokładnie 👍👍
no i to siie tyczy szyystkiego nie tylko sztuk walki
Super 🔥🔥🔥 rozmowa pozdrawiam.
Pana Marcina to zawsze dobrze zaprosić na pogadanke. Rozmów z nim zawsze przyjemnie się słucha. Mówi jak jest, prosto, ale z sensem.
Uwielbiam Rożala 💪 Obaj jestescie super!!! Pozdrawiam serdecznie.
Zajebisty materiał,rozal wspaniały człowiek. Czekam na cz2 :)
Szacun za pamiętanie matematyki.
Co do noży,to nie wyobrażam sobie braku noża przy sobie,z resztą kawał dobrej stali i pies to najlepsi przyjaciele człowieka.
Ważne też, żeby człowiek był także najważniejszym przyjacielem psa. Pies patrzy na Ciebie i widzi swój Świat, zrobi dla Ciebie wszystko, mój bokser potrafi wpatrywać się we mnie kilka godzin, leży i patrzy się,zauważyłem to nieco ponad rok temu. Albo jak mi przyniósł bułkę kajzerkę, którą dostał jako wyjątek, bo psu takich rzeczy nie powinno się dawać, ale raz do roku można, pies je mięso, ryż warzywa owoce tylko leśne np jagody. Ale nie o tym. No więc przyniósł mi bułkę i dawał mi żebym ją zjadł, a kiedy oddałem mu i mówiłem, że to dla niego, to zjadł pół i drugie pół mi dał.
Albo jak przynosił mi w ryju koraliki ze swojej karmy i kładł mi je na kolanach, albo, kiedy daje mi swojego pluszowego żółwia i się z nim bawię. Smuci mnie, że ludzie się go boją i krzyczą na niego i wtedy ja się na nich wkurwiam, on chce się tylko bawić.
Oho, po spacerku jesteśmy, dostałe smaka a teraz kłóci się, bo chce kolejnego, powiedziałem mu, że "Nie można jeść jednego za drugim", to się obraził i poszedł do drugiego pokoju, mojej żonie się poskarżyć, że nie dostał. Pies musi mieć przyjaciela w człowieku.
Ale nie powiem, stal też jest spoko, sam noszę nóż, ale do noża się ni przytulę a do psa i owszem.
Intro to miałem wrażenie jakbym oglądał pewne zajście z rosyjskiego podwórka, gdy gość zdenerwowany wyprzedza pewien samochód, a trafia na gości ze spetsnazu. Pozdrawiam wszystkich tych, którzy dzielą się wiedzą! Łapa w górę, sub, komentarz. Wszystkiego dobrego na Nowy Rok 2023!
Świetny temat i fajna czołówka.
Wielki szacunek dla Różala, mądry i opamiętany facet który wie jak świat działa, szkoda tylko że jest to wymierająca rasa która jest zastępowana ćpunami i psychopatami z tych wszystkich gal pseudo sportowych
Jako kierowca zawodowy gratuluję zdrowego podejścia na drodze, wielu kierowcom brakuje hamulca pod deklem, rozeznania sytuacji i kultury przede wszystkim. Z tym wychodzeniem z auta to też żenujące, przecież zawsze możemy trafić na większego kozaka i co wtedy.... Bardzo fajny materiał, pozdraŵiam.
Panowie dobra robota
Super więcej takich odcinków 👍
Piękne słowa Marcinie: Inteligencja wiadra 😀 Muszę zapamiętać tym bardziej, że faktycznie wielu zadymiarzy zachowuje się, jakby rozum był im zupełnie obcy.
Różal jest naprawdę niezły.
Sztuka walki bez walki dokładnie bo potem są tylko same problemy niestety a już nie wspomnę jak ktoś ma rodzinne.....
To się wspaniale ogląda. Mega konkretny materiał. Keep it going ✨
Wychowywałem się w latach 90, gdzie było pełno chorych akcji na ulicy. Przez to byłem wiele razy na policji i zawsze, pomimo tego, że tylko się broniłem i nigdy nie byłem agresorem to walka uliczna jest zakwalifikowana jako bójka. Jeśli tylko wyprowadzasz cios, nawet jako drugi i nawet w samoobronie, to jesteś tak samo winny. Tak było wg. polskiego prawa. Nie wiem, czy się dużo zmieniło w tym zakresie. Coś na pewno tak.
To jeszcze nie wszystko. Prokuratura jako poszkodowanego zawsze brała pod uwagę tego, kto miał większe obrażenia. Czyli bronisz się, bo dresiarz Cię zaatakował na ulicy pod byle pretekstem, blokujesz jego cios, wyprowadzasz udarzenie, łamiesz mu nos i co? Winny jesteś Ty. Tak było w naszym, pięknym kraju. Potrafili nawet posadzić kogoś, kto się bronił w nocy przed złodziejami, u siebie, w swoim domu, bo sprawcy złamał rękę i bandyta teraz jest częściowo niepełnosprawny. Do tego musiał mu zapłacić odszkodowanie, albo rentę. Pojebane prawo. Wiele godzin spędziłem w prokuraturze i na policji, tylko dlatego, że jakiś debil mnie napadł i się przed nim obroniłem.
To trochę drgnęło na stronę ofiar, gdy ministrem sprawiedliwości został ŚP Lech Kaczyński. Pamiętam doskonale. Czarne marsze i Rzecznik Praw Ofiar.
Wszystkim ludziom radzę - unikajcie bójki do samego końca, bo potem będziecie sobie pluć w brodę. Nie warto. Chyba, że już nie ma innego wyjścia, ale z doświadczenia wiem, że często jest, a my nie umiemy go wykorzystać.
Do bojki musza byc co najmniej 3 osoby.
Pierdolisz farmazony. W latach 90 było spokojniej niż teraz mimo, że była potransformacyjna bieda, nikt do nikogo nie przyjebał się bez powodu. Ludzie mimo wszystko byli dla siebie uprzejmi. A teraz? Znieczulica i skurwysyństwo mimo że ludzie są o wiele zamożniejsi. Wpierdol można dostać ot tak, bo się na kogoś spojrzało jak się mijało na ulicy. I w latach 90 ludzie byli honorowi. Jak już do czegoś dochodziło to było 1 na 1 a nie tak jak teraz frajer woła 10 kumpli żeby komuś wpierdolić.
W latach 90 jak ktoś fikał i obskoczył wypierdol to nie biegł na psiarnie. A teraz? Prawilne ziomeczki w bluzach z napisem JP100% fikają a jak obrywają to biegną na psiarnie poskarżyć się.
@@asdfqwert5712 Jasne. Ja mam zupełnie inne doświadczenia. Powibijane zęby, złamany kilka razy nos i utratę słuchu w jednym uchu. Blizn nie zliczę. Żadnego honoru nie było. To są mity, które powstają po latach. Nie raz się biłem z kilkoma. Raz pamiętam 8, którzy skakali mi po głowie i ostatecznie skończyłbym z cegłą w czaszce, gdyby kumpel nie rozjechał typów samochodem.
Była amfetamina, gwałty i prymitywne barbarzyństwo. Haracze, wymuszenia, bezrobocie 50%. Totalne bezprawie i łapownictwo. Ćpuny z igłami na dworcach, gównażeria z tzw. "dobrych domów" polewała benzyną i podpalała bezdomnych. Dla mnie jest zupełnie odwrotnie - to co jest teraz to dziecinada.
@@flashlightbeam3487 człowieku, jak byłeś członkiem gangu to co się dziwisz. Tak jak pisałem, bez powodu nikt się nie przypieprzał. Sam szukałeś zwady a teraz płaczesz.
@@asdfqwert5712 Jakiego gangu? Tak wyglądało życie większości nastolatków i młodych ludzi w biednych dzielnicach i małych miastach. Napady były codziennością, a dziesiona dla wielu sposobem na życie.
Nic nie wiesz. Nie ma sensu gadać.
Super odcinek. Czekam na kolejną część.
Super wywiad Pozdrawiam🌞
Panowie... Wy stwórzcie wspólnie jakiś projekt. Tłumaczycie zarówno tu, jak i w części następnej zapewne, wszystko w tak prosty i potoczny sposób, ale zarazem merytoryczny i profesjonalny, że trzeba być chyba parapetem, żeby wszystkiego nie zrozumieć w skali 1:1 . Meeeeega robotę zrobiliście 💪💪💪
Extra. Pozdrawiam
Chce umrzeć w ringu!!!
O nie moje oko nie widze koniec walki koniecccc
wyslalem mu twoje dane na insta
@@piotruszcz9597 xDDD 60tkoooo podpisales na mnie wyrokkkk matko boskuuuuuaa
@@pangentleman1789 bardziej od tych twoich wysrywow smieszy fakt ze nigdy nie goliłeś buzi hahahah
@@piotruszcz9597 nie musze bo goli mnie twoja stara jak już skonczy manicure
@@pangentleman1789 chcialoby sie byc meskim co? a tak to ledwo jakis wąs kiełkuje pod nosem i mieszkasz z mamą :D
Brakuje obok Pana Murana i opowieści o Legii.
Super podkast !
Pozdrawiam
Bardzo fajna rozmowa... pouczajaca i szacunek dla obu Panow!!! Pozdrawiam!!!
Bez żadnej przesady sądzę że to najlepszy materiał na Polskim UA-cam.
Brawo Panowie !!! 👏🏻👏🏻👏🏻
Różal budzi we mnie mieszane uczucia z jednej strony bym go przytulił z drugiej bym przed nim spierdalał. Mega wywiad :)
Hahah wrzucam to na insta 😂😂😂🤝👊
Ja bym go nie przytulił...ale też bym nie spierdalal...bo dlaczego inteligentny człowiek miałby spierdalac przez drugim inteligentnym człowiekiem🙄?
@@robertpuma8056 inteligentny czlowiek jest w stanie odroznic to jak ktos mowi powaznie a to jak ktos mowi cos z przekąsem ;)
W punkt!
25:05 ADHD, tiki - o, to o mnie 😄
Też miałam trudności z matematyką: od podstawówki, przez liceum włącznie.
Raz nawet nie przeszłam klasy (przez matmę), na sprawdzianach miałam 1, może 2 i bardzo rzadko wyższe od 2 oceny.
W ogóle zawsze ciężko mi było się tego przedmiotu uczyć (podobnie jak chemii i fizyki).
Zdawałam z wielkim trudem, i udawało mi się to głównie dzięki wsparciu nauczycieli, którzy ze mną powtarzali zagadnienia w nieskończoność i pozwalali wyrozumiale pisać sprawdzian poprawkowy po 15 razy...
Myślałam że to wszystko przez jakąś może ułomność, że po prostu bylam debilem matematycznym.
Natomiast przedmioty humanistyczne były moją mocniejszą stroną. Najbardziej biologia - fascynowała mnie do tego stopnia, że niemalże zawsze zdobywałam same 5 i 6, z pasji chodzilam na wszystkie zajęcia dodatkowe, wygrywałam bardzo wysokie miejsca na jakichś konkursach... Nie musialam się uczyć czegokolwiek - wszystko zapamiętywałam z zajęć, podczas których byłam hiperskupiona... Wszystko to przychodziło mi z taką łatwością, chęcią, entuzjazmem i ciekawością... I to było niesamowite - równie bardzo jak niesamowita byla dla mnie ta dziedzina nauki ❤
Czyli to nie kwestia jakiegoś debilizmu czy niskiej inteligencji, że z przedmiotów obliczeniowych słabo sobie radziłam. Po prostu nie były one w stanie mnie wtedy wystarczająco zafascynować stąd ciężko bylo mi się na nich dostatecznie skupić...
Próbowałam się uczyć tej matmy, próbowałam skupiać się na zajęciach, dużo pytałam jak coś nie rozumiałam, starałam się robić dokładne i przejrzyste notatki, chodzilam nawet na zajęcia wyrównawcze i korepetycje - to wszystko okazało się mało skuteczne...
Odrabianie zadań szlo mi powoli i nieefektywnie- popełniałam sporo błędów, rzadko dokańczałam prace domowe, nauka zajmowała mi wiele więcej czasu niż rówieśnikom i wymagała o wiele bardziej skupienia (które szybko się kończyło, męczyłam się i zniechęcałam), nie umiałam się skupić na tym przedmiocie, bylam wiedzooporna 😅
Miałam problem żeby sobie uporządkować te wszystkie zagadnienia w głowie, byłam chaotyczna, nawet jak coś rozumiałam to z nieuwagi zapominałam coś zrobić, albo mieszałam coś, albo źle przepisałam, albo źle odczytałam, albo znaki przekręcałam, czy źle zapisałam zera czy przecinki... Frustracja... To tylko nieliczne z moich trudności które miałam lub też nadal mam.
Tak czy inaczej - było ciężko. Diagnozę ADHD dostałam dopiero pod koniec liceum (trochę późno 😓).
Wraz z diagnozą udało mi się przejść psychoedukację i uczestniczyć w psychoterapii, rozpocząć leczenie farmakologiczne u bardziej doświadczonego lekarza, uzyskać w liceum indywidualne nauczanie... Powiem tak: to wszystko razem wzięte to był ogromny game changer...
W ogóle po raz pierwszy trafiłam do takiego psychiatry który jest pełen pasji do swojrj pracy, byłam pod wrażeniem że tacy istnieją bo niestety dotychczas mialam pzykre doświadczenia...
Więc dla mnie to jest niezwykłe z jakim szacunkiem on podchodzi do pacjenta, z autentycznością, pogodnością, życzliwością, tak po ludzku, z zaciekawieniem i zaangażowaniem starał się jak najlepiej zrozumieć moje trudności i dobrać leczenie... Pierwszy psychiatra któremu na prawdę mogłam zaufać, pierwszy który realnie i poważnie podszedł do sytuacji bez bagatelizowania i chciał pomóc, który jest pełny pasji do pracy z ludźmi i swojego zawodu, niesamowite to jest ❤...
Jako pierwszy lekarz dobrał mi leki tak, że rzeczywiście mi pomagają i nie mam dokuczliwych skutków ubocznych. To dla mnie ważne, dotychczas żaden psychiatra nie potrafił mi pomóc. Mam oprocz ADHD jeszcze depresję, zaburzenia lękowe i parę innych rzeczy + jeszcze ogólne kilka innych trudnych zdrowotnych problemów, stąd ciężko mi dobrać jakiekolwiek leki. Dotychczas leki które dostawałam w najlepszym przypadku mi nie zaszkodziły i nie pomogły. W tych częstszych gorszych przypadkach mi szkodziły na różne sposoby 😢 więc ogeomny szacun dla tego lekarza za podejście i wiedzę.
Ale wracając - dopiero po diagnozie dzięki terapii, lekom i indywidualnemu nauczaniu w liceum wiele się zmieniło. Dostałam nowych świetnych nauczycieli wtedy, którzy - mogłabym pisać i pisać - ale ogółem ich podejście i wiedza też to było coś niesamowitego... ❤ Zwłaszcza moja Pani od matematyki - niesamowicie inteligentna osoba z ogromną wiedzą, doświadczeniem, pasją do tego co robi, można by tu dużo mówić też... Bardzo mnie zainspirowała jako osoba i nauczyciel...
Potrafiła mi tak dobrze wytłumaczyć wszystko i nauczyć, i sprzedac bakcyla tej matematyki, zafascynować mnie tym przedmiotem, to było niesamowite totalnie, jak bardzo polubiłam ten przedmiot, jak go zaczęłam lepiej rozumieć, mniej błędów popełniałam, w ciągu nieco ponad roku nadrobiłam z matematyki zaległości ktore nazbierały mi sie od końca podstawówki... Nadrobiłam to w ciągu zaledwie ponad roku, tuż przed maturą...
Tak polubiłam ten przedmiot że w pewnym momencie tylko niego się uczyłam tak sama z siebie, bo tak mnie potężnie ciekawił, że spędzałam z nim najwięcej czasu, zaczęłam się czuć pewnie w tej dziedzinie, rozumiejąc i umiejąc już tak wiele a każda kolejna zdobyta wiedza nasilała głód kolejnej i kolejnej...
Szczególnie polubiłam zadania wymagające logiki, myślenia, dojścia do rozwiązania samemu, zadania które nie były schematyczne pod wzór, ale takie wymagające wykorzystania całej dotychczasowej wiedzy w praktyce, zadania z kombinatoryki... Każde takie zadanie to było dla mnie wyzwanie, challenge, i sprawiało mi taką satysfakcję jak doszłam do rozwiązania sama...
Dzięki tej nauczyciel mogłam uwierzyć w końcu w siebie że nie jestem debilem matematycznym... To ile rzeczy się w tak stosunkowo krótkim czasie nauczyłam i przygotowałam dobrze do matury, to mi się dotychczas wydawało niemożliwe, w ogóle wcześniej już postawiłam krzyżyk na tej maturze z matematyki że nie dam rady... A się okazało że jestem w stanie, i maturę z tego przedmiotu zdałam na 80%, co jest dla mnie ogromnym wynikiem w moim przypadku, to efekt mojej intensywnej pracy, efekt intensywnej pracy moich nauczycieli i ich wielkiego wielkiego wsparcia mnie, i też efekt mojej pracy na terapii i wsparcia mojej terapeutki, która też jest niezwykłą osobą pełną pasji i też wiele w swoim życiu osiągnęła i ma wieloletnie doświadczenie i sporą wiedzę... No i też nie mogę nie wspomnieć tu o moim lekarzu, bo gdyby nie jego pomoc to nie wiem co by się stało, bo było wcześniej bardzo źle, byłam w ciężkiej depresji, z którą nie umialam sobie poradzić od dłuższego czasu, czułam się fatalnie, załamywałam sie coraz bardziej że próbuje ale nie umiem sobie poradzić, a leki od poprzednich lekarzy pogarszały moj stan często, przez co w przeszłości kilkukrotnie musiałam być w szpitalu... Tak więc wielki szacunek dla tego psychiatry za to co robi bo to jak umiejętnie mi dobrał leczenie na kilka zaburzeń, które mi nie zaszkodziło a jedynie mi pomoglo, to jest wręcz wzruszające dla mnie...
Owszem, same leki w sobie niewiele się zdadzą, tak samo jak się niewiele zdało by w pojedynkę cokolwiek innego np sama w sobie próba uczenia się albo sama terapia albo samo indywidualne nauczanie w moim przypadku... Ale połączenie tego wszystkiego razem...❤ Nie jest niewiadomo jak super świetnie teraz nadal, samo w sobie nic nie przyjdzie, nadal mam wiele trudności, nadal muszę zmagać się z wieloma problemami różnymi, nie jestem też jakimś orłem z matmy ani z czegokolwiek innego, ani też wiedza mi nie wchodzi sama do głowy, i leki też wszystkiego nie załatwią. Po prostu chcę powiedzieć że jest mi teraz zdecydowanie lepiej niż wcześniej bo z wieloma rzeczami nauczyłam sobie lepiej radzić niz dotychczas, było ciężko ale wyszłam też z depresji i czuję się stabilnie i w porządku, też oprócz stricte wiedzy,ctk nauczyłam się wiele w tym czasie zarówno o sobie jak i o radzeniu sobie i nauce itp... dużo się zmieniło, dużo wypracowałam i jestem z tego zadowolona, że dzięki pracy i wsparciu ludzi i leczeniu udało mi się poradzić z wieloma rzeczami z którymi nie wierzyłam że kiedykolwiek sobie poradzę... Dla mnie to ważne...
Bo to że coś mi się nie udawało to nie dlatego że jestem debilem, jakkolwiek to nie zabrzmi. Ale po prostu nie fascynowało mnie to wystarczająco bardzo tak, abym mogła sie na tym skupić, a dlatego że nie mogłam sie skupić i nie radziłam sobie z tym, to też nie sądziłam że jestem w stanie sobie z tym kiedykolwiek poradzić ogólnie... Po prostu nie wierzyłam w to.
A wystarczyło mnie wesprzeć, wystarczył świetny nauczyciel, który zaraził mnie swoją pasją, i wystarczyło trochę pomocy od różnych osób abym "mogła się w życiu ogólne podnieść i nauczyć chodzić"... Wystarczyło mnie tą matematyką zafascynować, zaciekawić, abym mogła się wtedy na niej skupić i dociekać wiedzy... Zupełnie tak jak wcześniej było z biologią, (której swoją drogą uczyła też pełna pasji nauczyciel)...
Tak działa mózg z ADHD właśnie - jest napędzany przez pasję, ciekawość, fascynacje... Wtedy odblokowuje się nam możliwość skupiania uwagi na tej pasji. Odblokowuje się, ale z nawiązką, bo to skupienie wtedy jest kilkukrotnie silniejsze i intensywniejsze niż u osoby bez ADHD. To jest taki adehadowy as w rękawie, tzw hiperfokus. Tak jak normalnie mamy trudności żeby utrzymać na czymś uwagę dostatecznie, tak podczas hiperfokusu jesteśmy w stanie nadrobić to wszystko co nie daliśmy rady zrobić wcześniej + jeszcze dodatkowo jesteśmy w stanie zrobić wiele kolejnych ciekawych rzeczy, i to zrobić z taką intensywnością że osoba bez tego zaburzenia miała by trudności aby za nami nadążyć wtedy 🫣😅. Wtedy podczas tego ultra skupienia, niektórzy z adehadowców zapominają nawet o jedzeniu, piciu, o poczuciu czasu i innych obowiązkach do wykonania, zapominają załatwić swoje potrzeby albo nawet pójść spać, i mogą tak zapomnieć o wszystkim innym oprócz tego 1 obiektu skupienia, i mogą tak cały ten czas siedzieć spokojnie bez wstawania z miejsca, bo całą uwagę pochłania ta 1 rzecz, wszystko inne nie istnieje wtedy... Ja tak w każdym razie mam, i to jest najbardziej niesamowity aspekt tego całego ADHD który lubię, to jest piękne... ❤ Żadne nawet najlepsze leki, przynajmniej u mnie , nie mogą równać się z hiperfokusem ..
Takie są moje doświadczenia z matematyką i ADHD, chciałam się tym podzielić, mkze ktis to przeczyta 🫣😅
W każdym razie jestem mega wdzięczna że mogłam na swojej drodze w najgorszym momencie jeszcze, spotkać tylu świetnych mądrych ludzi, pełnych pasji, którzy mnie wsparli i mnie zainspirowali, i każdy mnie czegoś nauczył, i dzięki ich pomocy bylam w stanie się wtedy "podnieść i uwierzyć że potrafię chodzić".
To ważne żeby otaczać się ludźmi od których można się czegoś wartościowego nauczyć i przy których można się rozwijać ❤ życzę każdemu aby takich jak najwięcej w swoim życiu spotykał i miał wsparcie w nich.
Może ktoś to przeczyta, nie wiem 😅, ale jeżeli ktoś też przeżywa trydny moment swojego życia i sobie nie radzi, jest mu ciężko czy ma jakieś trudności to proszę proście o pomoc, zapiszcie się do jakiegoś specjalisty. Najgorsze co można zrobić w takiej sytuacji to zrezygnować, załamać, poddać się i znosić to wszystko samemu... Czasami w życiu potrzebujemy kogoś kto wesprze i poda nam pomocną dłoń.❤
A poza tym prowadzisz świetny kanał o samoobronie, oglądam go od jakiegoś czasu, temat mnie interesuje i właśnie mam w planach się zapisać gdzieś na krav magę jednak 😅😂 ogólnie to jest jedyne porządne (jakie znam) miejsce na polskim yt o tej sztuce walki więc tym bardziej chętnie oglądam i mi się bardzo spodobało, przekonałeś mnie do krav magi, jak będę miała możliwości to w najbliższych kilku miesiącach się zapisze na zajęcia w okolicy, ciekawa i przydatna sprawa 😊 i możnaby przy okazji też spożytkować ten adehadowy nadmiar energii 😂 ❤
Także też dziękuję za inspirację i pozdrawiam ❤❤❤💪
Trzeba być wartościowym człowiekiem żeby cudzesa nazywać synem 🙏
No to pięknie💪🇵🇱💪super spotkanie i odcinek.
Super wywiad i gratulacje
Dwa mega dziki-Rozal ladnie wyjaśnił Fame 💪💪💪 Super materiał 👍
Nie żeby coś ale Różal był gościem Fame i propsował cały zamysł, tutaj odniósł się ogólnie. Generalizował.
Polecam zapoznać się w temacie.
Gdzie tu niby wyjaśnił fame?
@@szmitu1999 Chodzi mi o zachowania fejmowskie ktore wyjaśnił. Mogłem to tak ująć w sumie. Pozdro 💪
@@karolos15 ale z tego jak gdzieś śledzę Różala to kojarzę że on twierdzi że to fame i inne tego typu galę są właśnie miejscem na takie rzeczy, najpierw show potem walki.. W dodatku był jednym z pierwszych o ile nie pierwszym zawodnikiem który wspierał freaków więc no..
Bomba! Komentarz dla zasięgu pozdrawiam
Bardzo dobry materiał, pozdrawiam!
Za tą końcówkę Różalski ma u mnie dożywotniego szacuna !
Hej nie znam się na sztukach walki i samoobronie ale , dzisiejsze czasy (nie wiem jak w Polsce ) ale w innych krajach jak obijesz komuś maskę to czy jesteś Rózalem to nic nie da bo zaraz znajdzie się 20 młodych co ci wytłumaczą co zje zrobiłeś , druga opcja poprostu mogą cię zastrzelić , więc myślę że zachowanie spokoju i uniżenie umysłu robi robotę
I jak Was nie kochać 😀.
Pozdrawiam obu i zdrowia i spokoju na nowy rock ✌✌✌
Świetny kanał. Trenuję krv mga od 4 miesięcy...
Bardzo miło się to oglądało 🙂
Bardzo dobry wykład życiowy pozdro
Marcina zawsze dobrze posłuchać 👌🔥
Ja najbardziej lubie ta historie z pod żabki. Pozdro 👍👍❤❤
Zajebisty odcinek! 💪
Jak ja tego typa szanuje. Chciałbym takiego wujka.
No ładnie czekam z zaciekawieniem ma cześć 2 pozdro dla gkma
Najgorsza walka to na śmierć i życie kiedyś była taka sytuacja gdy twóch gości zamkneli się w jakimś budynku dosłownie nie wiem kto to był ale tak walczyli że obaj zgineli od zadawania ciosów.
Super pozdrawiam
Piękne intro👍
Świetny materiał, dzięki Panowie!
Każda osoba która przez jakiś czas w swoim życiu trenowali boks, kravmage itd wie że najlepszym sposobem jest unikanie konflików bo nie wiadomo czym agresor może dysponować-nóż,pałkę,pistolet a poza tym problemy prawne.Oczywiście jak się zaczyna to trzeba się bronić ale zawsze warto próbować unikać takich sytuacji
Brawo super materiał Panowie 💪💪💪💪
Was sie tak miło słucha wszystko mega życiowe a nie wyciągnięte z neta Dobra Robota Panowie 💪
Dziękuję za rozmowę :)
widze ze jarek nakrecony od poczatku filmu na ten jeden cios z przyczajki ktory ma uratowac zycie, moze panowanie jakas demonstracja :D? super material tak w ogole
Pozdrawiam, Dziękuję.
Chętnie bym odwiedził Różala ! Tak na kawę z rodziną..po drodze....na pogaduchy!Bardzo fajny i mądry gość! Piona dla Was.Świetny materiał. Pozdrawiam serdecznie z zachodniopomorskiego.
Ja msm zaburzenia lękowe i boję się takich sytuacji. Pozdrawiam.
Sztos wywiad, materiał. Nie było nigdy takich tematów poruszanych w wywiadach z Rozalem. Szacun
wspaniale się tego słucha
Samym początkiem już mnie macie, brawo za kreatywność poza tym nie ma osoby która nie uśmiechnęła się przy tej scenie z autem 🙃😜
Ale petarda chcemy więcej 🔥🔥🔥
Pozdrawiam 👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍Ha ha jest taki wierszyk bardzo przydatny W pierwszej ćwiartce same plusy w drugiej tylko sinus w trzeciej tangens i kotangens a w czwartej kosinus 👍👍👍👍👍👍👍
Psychika w walce jest ważna do momentu bolącego oka.
Różalski mądrze mówi rozsądny chłopak 🍺👍
Nóż przy zegarku Róża to Spyderco McBee Titanium C236TIP