Poprawcie to o "cudownym drewnie". Mosquito był zwany "Wooden Wonder" czyli "Drewniane cudo". Nota bene Polacy latali na Mosquito. Dokładnie latały dwa dywizjony- 305 na wersji lekkiego bombowca i 307 na wersji nocnego myśliwca. Aha- pisze to słuchając dopiero początku opowieści. To na wypadek, gdyby była o tym mowa w dalszej części.
Nie powinniśmy zapoiminać również o polskich epizodach z Mosquito. Na stanie dwóch Dywizjonów. Myśliwsko-bombowe w 305 dywizjonie "Ziemi Wielkopolskiej" oraz myśliwca nocmego w Dywizjonie 307 "Lwowskich Puchaczy"
Brakło mi tutaj informacji o tym, że Mosquito robiąc nalot na Berlin przerwały wywiad Geringa idący w radiu na żywo, a także spowodowały odwołanie wywiadu Hitlera, który był zaplanowany na wieczór tego samego dnia.
To były przemówienia Goeringa i chyba Goebbelsa z okazji jakiejś rocznicy, chyba przejęcia władzy przez NSDAP. Nagranie do dziś jest dostępne na jutubie.
@@pgakagiTak to prawda. To była 10 rocznica przejęcia władzy przez Hitlera😂. Gering się osrał tego dnia rano i uciekł z mownicy na wiecu. 3 moskito zaatakowały radiorozgłosnie i po 2 godzinach powtórka 3 moskito zepsuło imprezę Gebelsowi i Hitlerowi😂
Uwielbiam "lotnicze" tematy w waszym wykonaniu i samoloty zarówno współczesne maszyny jak i te z 2 WŚ. Chętnie posłuchałbym podcastu o P-51 Mustang, jak dla mnie absolutny król przestworzy po stronie aliantów.
Dzisiaj będę nudny. Znowu super materiał. Nie pierwszy (i na pewno nie ostatni) raz bardzo dobrze wychodzi takie gawędziarskie przejście przez wszystkie istotne aspekty tematu.
Serie odcinków dotyczących maszyn z II wojny światowej : czołgi , samoloty to będzie hit na polskim UA-cam oczywiście tylko w waszym wykonaniu , mam cichą nadzieję że takie odcinki będą się pojawiały
Mosqito moj ulubiony po me 262. Dobrze że wielu chłopaków uratował i pomógł przeżyć. Z tego wychodzi ze III Rzesza miała kłopoty z silnikami projektowanie i produkcja niezależnie w której formacji. Jak bysmy odpowiednich Inżynierów mieli to by też Wilk w latach 30 tych powstał. Dziękuję za fajną opowieść. Pozdrawiam Artur
Właśnie mieliśmy. Inż. Nowkuński z PZSkoda, który stworzył rewelacyjny silnik GR-760 do RWD-9 na Challenge'34 podjął się wykonania silnika Foka tylko zginął w Tatrach podczas lawiny kamieni, a silnik został dokończony przez kogoś o mniejszych zdolnościach. Nowkuński był wizjonerem, geniuszem i tylko On mógł doprowadzić PZL "Fokę" do końca aby miała odpowiednie osiągi.
@@piotrkucharski9137 nie mielismy, Inzynierow nie mielismy. Niemcy tez podzawili na zle Konie. Bylidmy i jestesmy Oanstwem zasciankowym, lata 80 te gdyny nie Ruscy pokazaly by gdzie Polska stoi. A teraz musimy sie w Koreii zaopatrywac. Pozdrawiam Artur
Absolutnie znakomity materiał, tak jak inne Wasze :) Super, że dużo opowiadacie o sposobach wykorzystania, miejscu w armii, itd.a nie tylko o samych osiągach. Świetny, dojrzały materiał, pozdrawiam!
Słucham Was regularnie i nie wiem Norbercie Ty masz jakieś podpięcie do ColectiveMinde czy gdzie Ty to mieścisz. Na początku myślałem co za pewniaczek w każdym tytule podważa znana historię i wywraca wiele poglądów do góry nogami. Sprawdzałem potwierdzałem szukałem i co Bączyk zawsze ma racje, a jak nie da się potwierdzić jego racji to za każdym razem okazało się za płytkim kopaniem w źródłach teraz już uczę się od Ciebie geniuszu historii w ciemno 👍 bardzo to wygodne. Jednak chyba największe wrażenie zrobiło na mnie Twoje wystąpienie u Wolskiego lepieij rozumiałes ta wojnę niż nasi Generałowie wypowiadający się codziennie...
Te samoloty spełniały jeszcze jedna bardzo ważna funkcje w nalotach. Leciały przed formacjami bombowców i ich zadaniem było oznaczaniem markerami cele do zbombardowania co ułatwiało znacząco celowanie a najważniejsze I odnalezienie właściwego celu przez zalogi bombowców.
Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej ważnej a wyspecjalizowanej misji "Moskitów", mianowicie misji typu pathfinder czyli oznaczania celów dla bombowców strategicznych. Dalej troszkę dziegciu w zachwytach nad tym jednym z najpiękniejszych samolotów. Nie wiem czy się nie mylę, ale Mosquito chyba nie miał wersji torpedowej. Wynikało to zapewne z "wilgotnego" środowiska w którym ta wersja musiałaby działać. Jak ogólnie wiadomo drewniana konstrukcja, a właściwie używane kleje nie bardzo sprawdzały się w wilgotnym klimacie Dalekiego Wschodu. Na tym tdw bardziej sprawdzały się może nie tak śliczne, ale też mające swój urok Bristole Beaufightery prawdziwi "zabójcy" żeglugi włoskiej na M. Śródziemnym i japońskiej wokół Indochin. Tyle tytułem wtrętu, jeśli się mylę, proszę o ewentualne sprostowanie. Pzdr.
Wersja torpedowa nie powstała zapewne nie było takiej potrzeby. Torpeda nie specjalnie mieściła się do komory bombowej. Do zwalczania żeglugi wystarczyły bomby. Mosquito jednak operowaly nad morzem, brały udział w walce z ubootami.
Nad akwenami morskimi bardziej liczyła się niezawodność od najwyższych osiągów.Dlatego całkowicie wystarczały Beaufightery a także Wellingtony i i łodzie latające np. Walrus. .Oba pierwsze typy latały (obok innych nowocześniejszych oczywiście) do końca II WŚ. Co do podwieszenia jednej torpedy pod kadłub Mosquito to podobno był opracowany zestaw adaptacyjny,ale z niego świadomie zrezygnowano .Czy osiągi z podwieszoną torpedą były na tyle gorsze że zbliżały się do Beaufightera ? Czy zapotrzebowanie na Mosguity do innych zastosowań było ważniejsze? Czy statków "Osi" do torpedowania w 1943 było już za mało aby tworzyć torpedową wersję specjalną? Bo podwieszone bomby w razie braku statku można było wpakować w cokolwiek innego a torpeda by się zmarnowała (trzeba ją zrzucić bez konkretnego celu) bo lądowania z podwieszoną torpedą albo bombami regulamin zabraniał. Przypomnijmy że torpeda była droga.
Spoko odcinek, lubię takie omówienie konstrukcji 👍 słucham Was głównie na Spotify bo ilość reklam na YT w przeciągu trwania odcinka jest porażająca 🙈🙉🙊
Najlepszy z najlepszych. Kartonowo drewniany. Zestrzeliwał V1, niszczył pociągi, zatapiał U Booty, zestrzeliwał ME -110 w nocy i do tego siedzieli obok siebie
Rayski był destruktorem lotnictwa lepiej nie cytować go jako osoby istotnej. Absurdy doktrynalne tego pana dobrze oddaje jego fiksacja nie na defensywnych myśliwcach ale na drogich samolotach ciezkich (co one mialy bombardowac Berlin,Moskwe czy moze nasze miasta?) lub "uniwesalnych" bez silnika jak Wilk. Po co samolot bez silnika? Stwierdzenie "u nas nie wyszło" wypacza skale destrukcji tego czlowieka. "U nas nie wyszlo"... Spodziewalbym sie bardziej odwaznej i sprawiedliwej oceny albo poprostu taktownego przemilczenia.
Świetnie się Was słucha! Swoją drogą pamiętacie Westland Whirlwind? Był nieudany, bo zawiodły silniki Peregrine. Czy komuś przyszło do głowy, jakim potworem musiało być to maleństwo z podwójnymi Merlinami? Jakie wówczas musiał mieć fenomenalne osiągi?
drewno jako stosowane od dawna może wydawać się prymitywnym materiałem ale trzeba spojrzeć na nie inaczej: jako na wysokiej wytrzymałości, lekki naturalny kompozyt z różnymi w zależności od gatunku właściwościami.
Za ten odzinek mój ś.p. Tato dałby wam "WielkiegO PlusA". Zgrabnie opowiedziana historia i conajważniejsze bez zbędnego gadania. Z uwag na temat konstrukcji które chciały/mogłyby konkurować z Mosquio zapomnieliście wspomnieć o sowieckich konstrukcjach PE-2 i PE-3 czy amerykańskich Lockheed P-38 Lightning
Teraz bardziej wyspecjalizowane są rakiety stanowiące uzbrojenie a nie samoloty. Myślę że dzisiejsze myśliwce wielozadaniowe mogły stać się wielozadaniowe - ponieważ są uzbrojone w rakiety za pomocą których mogą atakować przeciwnika z dużej odległości. Specjalizacja dotyczy więc bardziej rakiet niż samych samolotów. Samoloty wielozadaniowe muszą być szybkie i zwrotne aby unikać ataku. Tradycyjne bombowce już nie są w stanie skutecznie obronić się przed atakami rakietowymi ale w czasie drugiej światowej superfortecę nie były narażone na takie zagrożenia. Wtedy posiadały taką siłę ognia, że lecąc stosunkowo wolno i wolno manewrując mogły się bronić przed myśliwcami, ponieważ obie strony używały działek i karabinów maszynowych. Walka odbywała się więc na stosunkowo niedużym dystansie. Superfortece wzajemnie wspierały się ogniem co bardzo przypominało system ognia stosowany w fortecach "naziemnych". Były ciężkie i drogie ale mogły przenosić tony bomb, które należało zrzucać prosto nad celem Z kolei samolot szturmowy był ściśle wyspecjalizowany do bezpośredniego wsparcia wojsk za pomocą działek i niewielkich bomb. Musiał być dobrze opancerzony ale nie był zwrotny i przystosowany do walki z myśliwcami
Demon zniszczenia- Mosquito Tse Tse, siła ognia tej wersji była ogromną, a zamontowane w przedniej części kadłuba uzbrojenie, z racji swojego umiejscowienia sprawiało, że ostrzał prowadzony przez Mosquito Tse Tse był morderczo celny.
Doskonały jako wyspecjalizowany środek walki do zadań specjalnych. Gdyby był doskonały to RAF by się przezbroił z Spitfire-ów. W starciu z 190-tkami "Komary" były bez szans, co można przeczytać w monografiach lotniczych.
To "bez szans" było zależne od wielu czynników.Na papierze wszystko wyglada prosto.Ale np kiedyś niemiecki pilot na Bf-109 chyba E albo F (już nie pamiętam ) nie mógł dogonić Spitfirea mimo kilku minut pościgu. Po powrocie na lotnisko wraz ze swoim mechanikiem watą stalową usunął całe malowanie maskujące -matowa farba spowalniała samolot i tą metodą zyskał kilkanaście dodatkowych kilometrów szybkości.Ówczesne silniki lotnicze miały niską trwałość .W każdym locie się zużywały i samolot powolutku tracił teoretyczne osiągi.Tak że samolot z właśnie wymienionym silnikiem był o nawet kilkadziesiąt kilometrów szybszy od samolotów tego samego dywizjonu z częściowo zużytymi silnikami.Podobnie samolot z pełnymi zbiornikami i pełnym zapasem amunicji był cięższy i przez to wolniejszy od samolotu powracającego na lotnisko po walce.W angielskich był 'Boost" a w niemieckich wtrysk wody do cylindrów. Na kilka minut zdecydowanie to zwiększało osiągi samolotu,ale po powrocie na lotnisko zużyty silnik musiał iść na remont generalny do fabryki. Ponadto konstrukcja samolotu - mocniejsza skutkowała większym ciężarem i gorszymi osiągami.Japońskie Zero było wyjątkowo lekkie ale i delikatne,Kilka pocisków 12,7mm niszczyło go Z kolei amerykańskie samoloty wytrzymywały niekiedy kilkadziesiąt trafień. Hurricane miał mocną konstrukcję,Spitfire miał mocny dźwigar główny skrzydła, zaś Messerschmidt miał skrzydła znacznie delikatniejsze i one w gwałtownym nurkowaniu potrafiły "odejść",, co skłaniało niemieckich pilotów do oszczędzania maszynie najostrzejszych manewrów mimo że teoretycznie mogli,ale ....za duże ryzyko.Także trzeba by za każdym razem rozpatrywać konkretne egzemplarze samolotów i pilotów o bardzo różnych kwalifikacjach , a nawet to czy pilot miał akurat dzień po ciężkiej nocy i miał stado tupiących krasnoludków w czaszce. A to nie jest możliwe. Zawsze teoretycznie słabszy samolot miał szanse zniszczyć teoretycznie lepszy w ataku z zaskoczenia, albo w trakcie "kotłowaniny" w walce kilkunastu samolotów.
Przepraszam, ale mówienie, że Mosquito był zbudowany z balsy jest po prostu bzdurą. Chyba każdy, kto trzymał w ręce kawałek tego drewna zdaje sobie sprawę, że jest to materiał delikatniejszy niż np. styropian. Po prostu nie da się z niego zrobić nic wytrzymałego. Nawet w delikatnych modelach szybowców używa się go głównie jako materiał na oprofilowanie lub pokrycie, a co dopiero mówić o prawdziwej maszynie bojowej zdolnej do wykonywania gwałtownych manewrów. Balsa była jednym z kilku gatunków drewna używanych do konstrukcji tego samolotu. Główny budulec stanowiła brzoza. Balsa była używana głównie jako wypełniacz pomiędzy dwoma arkuszami brzozowej sklejki. Taki ówczesny kompozyt. W użyciu by też świerk i jodła.
@@krzysztofwojtynowski1386 Co do nasiąkania wodą masz całkowitą rację, dopłynęli stojąc już po kostki w wodzie, jeszcze dzień i tratwa by zatonęła bądż rozpadła :) Obejrzyj obydwa filmy, dokument i fabułę, świetnie się ogląda, pozdrawiam.
Wacław Czerwiński po ewakuacji z Polski pracował dla De Havilland został ewakuowany do Kanady gdzie dalej pracował dla nich miał wkład w budowę Moskito
Bardzo lubię ten samolot, choć na tle konkurencji jest specyficzny (konstrukcja z drewna). Jednak dla mnie najważniejszym samolotem II wojny po stronie aliantów był stary, dobry Hurricaine. To był prawdziwy brytyjski koń roboczy bitwy o Anglię, który niewiele ustępował wrogim maszynom. Dzięki czemu, w dobrych i doświadczonych rękach faktycznie realizował garllandowskie "liczy się pilot, nie maszyna" Edit. Jak dla mnie podział na samoloty myśliwskie/wielozadaniowe, bombowce i transportowce pozostanie. Bo F-35 jako pojedyncza maszyna nigdy nie będzie mieć takiego udźwigu bomb jak B-52, Hercules nie będzie walczył z myśliwcami a B-2 nie nadaje się do transportu ludzi i zasobów.
to coś jak samochód Morgan, też z drewna (rama) i nadal produkowany, i podobnie z samolotami, większość drewnianych konstrukcji to w czasie II WWŚ to szmelc ale były wyjątki
A ja jeszcze raz poproszę o odcinek specjalny o dzisiejszej armi polskiej. Ileż podobieństwa w skostniałej doktrynie, konserwie i zacofaniu do tej z 39! No chyba CBA wam na podcast nie wejdzie?
Balsa - najlzejsze drewno , cos jak dzisiej styrodur , Mosguito nie tyle byly zbudowane z drewna , co ze sklejki a to byl nietypowy material w tym okresie , a dlaczego ? bo praktycznie bylyu niewykrywalny przez Niemieckie radary .....
" praktycznie bylyu niewykrywalny przez Niemieckie radary" - NIE :D On był trudno wykrywalny, ale drewno też odbija fale radarowe :) A silniki, dźwigary, podwozia, lotki - były metalowe :)
O ile pamiętam nad Danią w czasie misji Mosqito uderzył w komin fabryki. W samolocie zdarło ok 3m2 poszycia a komin się rozsypał. Samolot wrócił z misji a po 2 czy 4 dniach znów był zdatny do misji.
Tak, oglądając przez UA-cam premium, część Twojego abonamentu jest zwracana twórca. Jak to działa dokładnie kwotowo i czy wychodzi twórcy lepieij nie wiem.
Poprawcie to o "cudownym drewnie". Mosquito był zwany "Wooden Wonder" czyli "Drewniane cudo".
Nota bene Polacy latali na Mosquito. Dokładnie latały dwa dywizjony- 305 na wersji lekkiego bombowca i 307 na wersji nocnego myśliwca.
Aha- pisze to słuchając dopiero początku opowieści. To na wypadek, gdyby była o tym mowa w dalszej części.
Nie powinniśmy zapoiminać również o polskich epizodach z Mosquito. Na stanie dwóch Dywizjonów. Myśliwsko-bombowe w 305 dywizjonie "Ziemi Wielkopolskiej" oraz myśliwca nocmego w Dywizjonie 307 "Lwowskich Puchaczy"
Strategiczny komentarz dla zasięgu
Brakło mi tutaj informacji o tym, że Mosquito robiąc nalot na Berlin przerwały wywiad Geringa idący w radiu na żywo, a także spowodowały odwołanie wywiadu Hitlera, który był zaplanowany na wieczór tego samego dnia.
To były przemówienia Goeringa i chyba Goebbelsa z okazji jakiejś rocznicy, chyba przejęcia władzy przez NSDAP. Nagranie do dziś jest dostępne na jutubie.
@@pgakagiTak to prawda. To była 10 rocznica przejęcia władzy przez Hitlera😂. Gering się osrał tego dnia rano i uciekł z mownicy na wiecu. 3 moskito zaatakowały radiorozgłosnie i po 2 godzinach powtórka 3 moskito zepsuło imprezę Gebelsowi i Hitlerowi😂
Uwielbiam "lotnicze" tematy w waszym wykonaniu i samoloty zarówno współczesne maszyny jak i te z 2 WŚ. Chętnie posłuchałbym podcastu o P-51 Mustang, jak dla mnie absolutny król przestworzy po stronie aliantów.
Marzenie termita... Piękna maszyna, widziałem go w locie na pokazach... Super temat.. Pozdro dla Was ✋✋✋
Dzisiaj będę nudny. Znowu super materiał.
Nie pierwszy (i na pewno nie ostatni) raz bardzo dobrze wychodzi takie gawędziarskie przejście przez wszystkie istotne aspekty tematu.
Serie odcinków dotyczących maszyn z II wojny światowej : czołgi , samoloty to będzie hit na polskim UA-cam oczywiście tylko w waszym wykonaniu , mam cichą nadzieję że takie odcinki będą się pojawiały
I okręty 💪💪💪 może o niemieckich schnelboot'ach
Mosqito moj ulubiony po me 262.
Dobrze że wielu chłopaków uratował i pomógł przeżyć.
Z tego wychodzi ze III Rzesza miała kłopoty z silnikami projektowanie i produkcja niezależnie w której formacji. Jak bysmy odpowiednich Inżynierów mieli to by też Wilk w latach 30 tych powstał.
Dziękuję za fajną opowieść. Pozdrawiam Artur
Właśnie mieliśmy. Inż. Nowkuński z PZSkoda, który stworzył rewelacyjny silnik GR-760 do RWD-9 na Challenge'34 podjął się wykonania silnika Foka tylko zginął w Tatrach podczas lawiny kamieni, a silnik został dokończony przez kogoś o mniejszych zdolnościach. Nowkuński był wizjonerem, geniuszem i tylko On mógł doprowadzić PZL "Fokę" do końca aby miała odpowiednie osiągi.
@@piotrkucharski9137 nie mielismy, Inzynierow nie mielismy. Niemcy tez podzawili na zle Konie. Bylidmy i jestesmy Oanstwem zasciankowym, lata 80 te gdyny nie Ruscy pokazaly by gdzie Polska stoi.
A teraz musimy sie w Koreii zaopatrywac.
Pozdrawiam Artur
Absolutnie znakomity materiał, tak jak inne Wasze :) Super, że dużo opowiadacie o sposobach wykorzystania, miejscu w armii, itd.a nie tylko o samych osiągach. Świetny, dojrzały materiał, pozdrawiam!
Dziękuję bardzo za kolejną Waszą opowieść? Czy ciekawą? Jak ktoś tego jeszcze nie wie, polecam zacząć Was słuchać od pierwszego odcinka.
Pozdrawiam.
Słucham Was regularnie i nie wiem Norbercie Ty masz jakieś podpięcie do ColectiveMinde czy gdzie Ty to mieścisz. Na początku myślałem co za pewniaczek w każdym tytule podważa znana historię i wywraca wiele poglądów do góry nogami. Sprawdzałem potwierdzałem szukałem i co Bączyk zawsze ma racje, a jak nie da się potwierdzić jego racji to za każdym razem okazało się za płytkim kopaniem w źródłach teraz już uczę się od Ciebie geniuszu historii w ciemno 👍 bardzo to wygodne. Jednak chyba największe wrażenie zrobiło na mnie Twoje wystąpienie u Wolskiego lepieij rozumiałes ta wojnę niż nasi Generałowie wypowiadający się codziennie...
Najlepszy w wersji rozpoznawczej, drewniany, lotniczy komentarz taktyczny celem promocji wartościowych i ciekawych treści.
Te samoloty spełniały jeszcze jedna bardzo ważna funkcje w nalotach. Leciały przed formacjami bombowców i ich zadaniem było oznaczaniem markerami cele do zbombardowania co ułatwiało znacząco celowanie a najważniejsze I odnalezienie właściwego celu przez zalogi bombowców.
Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej ważnej a wyspecjalizowanej misji "Moskitów", mianowicie misji typu pathfinder czyli oznaczania celów dla bombowców strategicznych. Dalej troszkę dziegciu w zachwytach nad tym jednym z najpiękniejszych samolotów. Nie wiem czy się nie mylę, ale Mosquito chyba nie miał wersji torpedowej. Wynikało to zapewne z "wilgotnego" środowiska w którym ta wersja musiałaby działać. Jak ogólnie wiadomo drewniana konstrukcja, a właściwie używane kleje nie bardzo sprawdzały się w wilgotnym klimacie Dalekiego Wschodu. Na tym tdw bardziej sprawdzały się może nie tak śliczne, ale też mające swój urok Bristole Beaufightery prawdziwi "zabójcy" żeglugi włoskiej na M. Śródziemnym i japońskiej wokół Indochin. Tyle tytułem wtrętu, jeśli się mylę, proszę o ewentualne sprostowanie. Pzdr.
Wersja torpedowa nie powstała zapewne nie było takiej potrzeby. Torpeda nie specjalnie mieściła się do komory bombowej. Do zwalczania żeglugi wystarczyły bomby.
Mosquito jednak operowaly nad morzem, brały udział w walce z ubootami.
Nad akwenami morskimi bardziej liczyła się niezawodność od najwyższych osiągów.Dlatego całkowicie wystarczały Beaufightery a także Wellingtony i i łodzie latające np. Walrus. .Oba pierwsze typy latały (obok innych nowocześniejszych oczywiście) do końca II WŚ. Co do podwieszenia jednej torpedy pod kadłub Mosquito to podobno był opracowany zestaw adaptacyjny,ale z niego świadomie zrezygnowano .Czy osiągi z podwieszoną torpedą były na tyle gorsze że zbliżały się do Beaufightera ? Czy zapotrzebowanie na Mosguity do innych zastosowań było ważniejsze? Czy statków "Osi" do torpedowania w 1943 było już za mało aby tworzyć torpedową wersję specjalną? Bo podwieszone bomby w razie braku statku można było wpakować w cokolwiek innego a torpeda by się zmarnowała (trzeba ją zrzucić bez konkretnego celu) bo lądowania z podwieszoną torpedą albo bombami regulamin zabraniał. Przypomnijmy że torpeda była droga.
Miał i wersję torpedową (Sea Mosquito), ale to już właściwie powojenna historia.
Tytuł: W Moskicie nad III Rzeszą" - książeczka, którą łyka się do snu.
ZABRANIAM jej NIE-czytać.
Świetny odcinek. Wielkie dzięki!
Gratuluję wyjścia ze schematu: "Mosquito był z drewna". "Był konstrukcją kompozytową" i od razu jest nowocześnie
... a dokładniej kompozyt drewniany - drewno świerkowe , sklejka 2mmm , balsa .
I płótno i farba 😉@@mariolondyn50
@@gregoro68
No, na tym właśnie polega kompozytowość.
Drewniane cudo zrobiło różnicę👍, świetny odcinek.
No właśnie, w opisie odcinka napisano "cudowne drewno", ale chyba właściwiej byłoby napisać "Drewniane cudo".
Spoko odcinek, lubię takie omówienie konstrukcji 👍 słucham Was głównie na Spotify bo ilość reklam na YT w przeciągu trwania odcinka jest porażająca 🙈🙉🙊
Polecam AD BLOCKER w przypadku UA-cam zdaje egzamin
uBlock też zdaje egzamin
Najlepszy z najlepszych.
Kartonowo drewniany. Zestrzeliwał V1, niszczył pociągi, zatapiał U Booty, zestrzeliwał ME -110 w nocy i do tego siedzieli obok siebie
Świetny samolot ,omówiony w świetnym świetle przez niesamowitego historyka. Bomba!
!
Dziękuję za kolejny świetny odcinek. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuje za materiał. Pozdrawiam👍
Rayski był destruktorem lotnictwa lepiej nie cytować go jako osoby istotnej. Absurdy doktrynalne tego pana dobrze oddaje jego fiksacja nie na defensywnych myśliwcach ale na drogich samolotach ciezkich (co one mialy bombardowac Berlin,Moskwe czy moze nasze miasta?) lub "uniwesalnych" bez silnika jak Wilk. Po co samolot bez silnika? Stwierdzenie "u nas nie wyszło" wypacza skale destrukcji tego czlowieka. "U nas nie wyszlo"... Spodziewalbym sie bardziej odwaznej i sprawiedliwej oceny albo poprostu taktownego przemilczenia.
Cała prawda!
Świetny podcast, o moim ulubionym samolocie 👍
Jest także jednym.z moich ulubionych 🥰
Nie wiedziałem. Znów pełne zaskoczenie.
Świetny odcinek. Oby więcej tematyki lotniczej na kanale.
Świetnie się Was słucha! Swoją drogą pamiętacie Westland Whirlwind? Był nieudany, bo zawiodły silniki Peregrine. Czy komuś przyszło do głowy, jakim potworem musiało być to maleństwo z podwójnymi Merlinami? Jakie wówczas musiał mieć fenomenalne osiągi?
tak, bardzo ciekawa konstrukcja i piękna maszyna. Szkoda, że szybko "odstrzelona"..
maluch z dwoma silnikami od kawasaki ninja ;)
Doczekałem się podcastu o moim ulubionym samolocie 😍🥰😍 Dzięki za super odcinek
Komentarz dla poszerzenia głębi strategicznej
Jak zawsze ciekawie 👍👏
drewno jako stosowane od dawna może wydawać się prymitywnym materiałem ale trzeba spojrzeć na nie inaczej: jako na wysokiej wytrzymałości, lekki naturalny kompozyt z różnymi w zależności od gatunku właściwościami.
Za ten odzinek mój ś.p. Tato dałby wam "WielkiegO PlusA". Zgrabnie opowiedziana historia i conajważniejsze bez zbędnego gadania.
Z uwag na temat konstrukcji które chciały/mogłyby konkurować z Mosquio zapomnieliście wspomnieć o sowieckich konstrukcjach PE-2 i PE-3 czy amerykańskich Lockheed P-38 Lightning
PE-2 i PE-3 to mogły konkurować ze sobą, ale z niczym więcej:))
Manewrowość to klucz sukcesu Mosquito cała reszta wymienionych nie spełniała tego warunku.
Rewelacyjny materiał pozdrawiam Staszek, 🙂
Gdybym miał wybrać dwa samoloty w jakie chciałbym wyposażyć nasze lotnictwo w 1939. Byłby to P51 Mustang i DH 98 Mosquito
Problem że oba z tych 2 samolotów nie istniały w 1939. Ja bym wybrał (z istniejących) szturmowiec Junkers Ju 87 i myśliwiec Supermarine Spitfire
Jeszcze w tym kraju rolniczym czyli RP dla tych samolotów pasowałoby wybudować jakieś lotniska.
To niesamowite że potraficie zrobić przyjemny do słuchania 40min podcast wobec samolociku o którym mimo zainteresowania wwII pierwsze słyszę xD
Teraz bardziej wyspecjalizowane są rakiety stanowiące uzbrojenie a nie samoloty. Myślę że dzisiejsze myśliwce wielozadaniowe mogły stać się wielozadaniowe - ponieważ są uzbrojone w rakiety za pomocą których mogą atakować przeciwnika z dużej odległości. Specjalizacja dotyczy więc bardziej rakiet niż samych samolotów. Samoloty wielozadaniowe muszą być szybkie i zwrotne aby unikać ataku. Tradycyjne bombowce już nie są w stanie skutecznie obronić się przed atakami rakietowymi ale w czasie drugiej światowej superfortecę nie były narażone na takie zagrożenia. Wtedy posiadały taką siłę ognia, że lecąc stosunkowo wolno i wolno manewrując mogły się bronić przed myśliwcami, ponieważ obie strony używały działek i karabinów maszynowych. Walka odbywała się więc na stosunkowo niedużym dystansie. Superfortece wzajemnie wspierały się ogniem co bardzo przypominało system ognia stosowany w fortecach "naziemnych". Były ciężkie i drogie ale mogły przenosić tony bomb, które należało zrzucać prosto nad celem Z kolei samolot szturmowy był ściśle wyspecjalizowany do bezpośredniego wsparcia wojsk za pomocą działek i niewielkich bomb. Musiał być dobrze opancerzony ale nie był zwrotny i przystosowany do walki z myśliwcami
Demon zniszczenia- Mosquito Tse Tse, siła ognia tej wersji była ogromną, a zamontowane w przedniej części kadłuba uzbrojenie, z racji swojego umiejscowienia sprawiało, że ostrzał prowadzony przez Mosquito Tse Tse był morderczo celny.
57mm 🎉
Super samolot, super odcinek. Ten samolot był uniwersalny, a że z drewna, swoje robił. Pozdrawiam
Czuję się rozpieszczany częstotliwością podcastów.
Mosquito jest idealnym samolotem dwusilnikowym typu Zestoer. Tym o czym marzyli niemcy od początku wojny a nigdy im sie nie udało osiągnąć
Ależ Niemcy stworzyli szybki bombowiec + samolot wielozadaniowy, bo tym właśnie był Stado Ar 234
Jesteście NAJLEPSZCI
Doskonały jako wyspecjalizowany środek walki do zadań specjalnych. Gdyby był doskonały to RAF by się przezbroił z Spitfire-ów. W starciu z 190-tkami "Komary" były bez szans, co można przeczytać w monografiach lotniczych.
Były bez szans tylko przez kilka miesięcy, potem Brytole zastosowali mocniejszy silnik.
To "bez szans" było zależne od wielu czynników.Na papierze wszystko wyglada prosto.Ale np kiedyś niemiecki pilot na Bf-109 chyba E albo F (już nie pamiętam ) nie mógł dogonić Spitfirea mimo kilku minut pościgu. Po powrocie na lotnisko wraz ze swoim mechanikiem watą stalową usunął całe malowanie maskujące -matowa farba spowalniała samolot i tą metodą zyskał kilkanaście dodatkowych kilometrów szybkości.Ówczesne silniki lotnicze miały niską trwałość .W każdym locie się zużywały i samolot powolutku tracił teoretyczne osiągi.Tak że samolot z właśnie wymienionym silnikiem był o nawet kilkadziesiąt kilometrów szybszy od samolotów tego samego dywizjonu z częściowo zużytymi silnikami.Podobnie samolot z pełnymi zbiornikami i pełnym zapasem amunicji był cięższy i przez to wolniejszy od samolotu powracającego na lotnisko po walce.W angielskich był 'Boost" a w niemieckich wtrysk wody do cylindrów. Na kilka minut zdecydowanie to zwiększało osiągi samolotu,ale po powrocie na lotnisko zużyty silnik musiał iść na remont generalny do fabryki. Ponadto konstrukcja samolotu - mocniejsza skutkowała większym ciężarem i gorszymi osiągami.Japońskie Zero było wyjątkowo lekkie ale i delikatne,Kilka pocisków 12,7mm niszczyło go Z kolei amerykańskie samoloty wytrzymywały niekiedy kilkadziesiąt trafień. Hurricane miał mocną konstrukcję,Spitfire miał mocny dźwigar główny skrzydła, zaś Messerschmidt miał skrzydła znacznie delikatniejsze i one w gwałtownym nurkowaniu potrafiły "odejść",, co skłaniało niemieckich pilotów do oszczędzania maszynie najostrzejszych manewrów mimo że teoretycznie mogli,ale ....za duże ryzyko.Także trzeba by za każdym razem rozpatrywać konkretne egzemplarze samolotów i pilotów o bardzo różnych kwalifikacjach , a nawet to czy pilot miał akurat dzień po ciężkiej nocy i miał stado tupiących krasnoludków w czaszce. A to nie jest możliwe. Zawsze teoretycznie słabszy samolot miał szanse zniszczyć teoretycznie lepszy w ataku z zaskoczenia, albo w trakcie "kotłowaniny" w walce kilkunastu samolotów.
@@arturl6057 He he, przypomina mi się, jak Polacy zdobywali trofea swoimi RWD z wysilonymi silnikami, a potem modlili się, żeby wrócić nimi do kraju.
@@arturl6057 ."W angielskich był 'Boost" a w niemieckich wtrysk wody do cylindrów" daj poprawkę bo było trochę inaczej
A gdyby Spitfire był doskonały to RAF nie używałby Lancasterów. 😂 Co za bezsensowny komentarz.
Mosquito - samolot nękający już na poziomie nazwy😂
Krótko mówiąc były upierdliwe jak prawdziwe moskity:)
Drewniane cudo🙂
Dokładnie drewniany cud.
Teraz czas na P-38 Lightning
Popieram. Dwa moje ulubione samoloty tej wojny plus mustang.
Przepraszam, ale mówienie, że Mosquito był zbudowany z balsy jest po prostu bzdurą. Chyba każdy, kto trzymał w ręce kawałek tego drewna zdaje sobie sprawę, że jest to materiał delikatniejszy niż np. styropian. Po prostu nie da się z niego zrobić nic wytrzymałego. Nawet w delikatnych modelach szybowców używa się go głównie jako materiał na oprofilowanie lub pokrycie, a co dopiero mówić o prawdziwej maszynie bojowej zdolnej do wykonywania gwałtownych manewrów. Balsa była jednym z kilku gatunków drewna używanych do konstrukcji tego samolotu. Główny budulec stanowiła brzoza. Balsa była używana głównie jako wypełniacz pomiędzy dwoma arkuszami brzozowej sklejki. Taki ówczesny kompozyt. W użyciu by też świerk i jodła.
Pięcioro norwegów na pniach balsy przepłynęło ocean :)
@@rangartons Nie na balsie a na tratwie z papirusu Thor Heyerdall wraz z innymi przeplynął ocean , balsa chłonie wodę ..
@@krzysztofwojtynowski1386 przeczytaj książkę, balsa z Ekwadoru wiązana sznurem konopnym
@@rangartons sprawdzę
@@krzysztofwojtynowski1386 Co do nasiąkania wodą masz całkowitą rację, dopłynęli stojąc już po kostki w wodzie, jeszcze dzień i tratwa by zatonęła bądż rozpadła :) Obejrzyj obydwa filmy, dokument i fabułę, świetnie się ogląda, pozdrawiam.
Dywizjon 305 też latał na tych samolotach.
Czytałem w dzieciństwie książkę opowiadającą o tym . Miła lektura 😉
Wacław Czerwiński po ewakuacji z Polski pracował dla De Havilland został ewakuowany do Kanady gdzie dalej pracował dla nich miał wkład w budowę Moskito
Świetny materiał, szkoda że nie wspomnieliście o systemie Oboe (chyba że miało to miejsce w innym podcaście). Pozdrawiam.
Bardzo lubię ten samolot, choć na tle konkurencji jest specyficzny (konstrukcja z drewna). Jednak dla mnie najważniejszym samolotem II wojny po stronie aliantów był stary, dobry Hurricaine. To był prawdziwy brytyjski koń roboczy bitwy o Anglię, który niewiele ustępował wrogim maszynom. Dzięki czemu, w dobrych i doświadczonych rękach faktycznie realizował garllandowskie "liczy się pilot, nie maszyna"
Edit. Jak dla mnie podział na samoloty myśliwskie/wielozadaniowe, bombowce i transportowce pozostanie. Bo F-35 jako pojedyncza maszyna nigdy nie będzie mieć takiego udźwigu bomb jak B-52, Hercules nie będzie walczył z myśliwcami a B-2 nie nadaje się do transportu ludzi i zasobów.
sama prawde oczywista prawisz
Ja głosuję na Thunderbolta P- 47 !!!!
Nie bez kozery Mosquito go nazwano. Super się słuchało 🙂👍🏻Dzięki.
W niektórych kręgach znany też jako Marzenie Termitów😃
Dzięki za kolejny ciekawy odcinek. W jakiejś książce czytałem że wśród pilotów miał ksywkę "Garbaty" ze względu na kształt.
Super ciekawe pozdrawiam serdecznie &&&
Warto wspomnieć, że następcą Mosquito był Hornet (DH.103) najszybszy i zarazem ostatni samolot tłokowy używany przez RAF.
Nie słyszałem o tłokowych samolotach. Czy to takie, co w tłoku latają?
Fajnie, że u słuchaczy humor dopisuje 😉
Dziękuję i pozdrawiam
Super robota
Mój absolutnie ulubiony samolot 2 Wojny światowej
Super odcinek
to coś jak samochód Morgan, też z drewna (rama) i nadal produkowany, i podobnie z samolotami, większość drewnianych konstrukcji to w czasie II WWŚ to szmelc ale były wyjątki
Czegos nie kumam ME110, wielkosciowo podobny: masa wlasna 4400, ultra lekki drewniany Mosquito masa wlasna 6500 ?
Super odcinek!
Była fajna książka o tym samolocie:"Egzekucji nie będzie" czy jakoś tak.
"Tygrys"
Była była, z serii ,,z tygryskiem", na okładce był pędzäcy do ataku mosquito z biało czerwoną szachownicą przy kabinie...
"Cienie pod powiekami" - film na netflixie o operacji Kartagina
Straszny, wzruszający.
Polecam ten tytuł
Jak zawsze genialny
Pokusiłbym się o stwierdzenie, że Me 410 był o wiele bardziej udany od Me 110
Swoją drogą w mojej opinii jest to najlepiej brzmiący samolot 2wś. Te dwa Merlin naprawdę robią robotę
Czy jest podkast na kanale o tych precyzyjnych nalotach na więzienia isiedziby gestapo? Albo jakieś opracowanie żeby chociaż poczytać
Spit o Mos to były najlepsze samoloty w teatrze wojennym nad Europą bez dwóch zdań. Wkład w wygraną bitwę o niebo nie do przecenienia.
Ładna miniaturka! Sam film też zacny.
Kolejny fajny materiał
Chętnie bym posłuchał o amerykańskim nocnym myśliwcu Black widow
Obecny 😀
A ja jeszcze raz poproszę o odcinek specjalny o dzisiejszej armi polskiej.
Ileż podobieństwa w skostniałej doktrynie, konserwie i zacofaniu do tej z 39! No chyba CBA wam na podcast nie wejdzie?
Balsa - najlzejsze drewno , cos jak dzisiej styrodur , Mosguito nie tyle byly zbudowane z drewna , co ze sklejki a to byl nietypowy material w tym okresie , a dlaczego ? bo praktycznie bylyu niewykrywalny przez Niemieckie radary .....
" praktycznie bylyu niewykrywalny przez Niemieckie radary" - NIE
:D
On był trudno wykrywalny, ale drewno też odbija fale radarowe :)
A silniki, dźwigary, podwozia, lotki - były metalowe :)
Piękny poetycki wręcz komentarz o muzyku i symfonii XD
Ciekawy podcast
O ile pamiętam nad Danią w czasie misji Mosqito uderzył w komin fabryki. W samolocie zdarło ok 3m2 poszycia a komin się rozsypał. Samolot wrócił z misji a po 2 czy 4 dniach znów był zdatny do misji.
Szkoda, że do Smoleńska nie lecieli Mosqiuto, to by wszyscy przeżyli...
@@wtfkovi szkoda że ty nie masz skrzydeł bo latał byś jak jaskułka z racji pustego łba
Dobre ciekawe pozdrawiam
Czy ja dobrze słyszę że jeden z was jest przeziębiony ? Co teraz z nami będzie 😭
Ooo 36 minut spadku wydajności w pracy 😀
mosquito reider -kto czytał daje łapke
Jest b.dobra książka w Kosquito nad III Rzeszą.
Dziękuję
A p38?
Super
Nie miałem pojęcia że też Amerykanie używali Mosquitów ?
Fajny kanal.pzdr
Dzięki
Dobre😊
fajny material ale ilosc reklam to jakis absurd
UA-cam premium jest super 👍 polecam
@@samuelgraczkowski8711 niby tak, pytanie $ dostanie autor kanalu za reklamy ktirych wtedy nie zobaczymy ;)
Tak, oglądając przez UA-cam premium, część Twojego abonamentu jest zwracana twórca. Jak to działa dokładnie kwotowo i czy wychodzi twórcy lepieij nie wiem.
Dla zasięgu
Lajk i koment w ciemno 😁
Super materiał. Chętnie bym posłuchał o amerykańskich TD-kach :)
Pamiętacie modele Matchbox tego samolotu?
Pamiętam. Zazdrościłem kumplowi który zdążył go kupić zanim zniknął z półek w CSH🙂
Pamiętam! W 1:72 był znakomity w planach, choć wypukły Airfix i wgłębny choć bardzo prosty Matchbox.
Kiedy odcinek o Convair B-36 Peacemaker? Samolot który był projektowany żeby zrzucić bombę atomową na Berlin.