Kurczę, film sprzed roku, ale podzielę się swoją uwagą do "Ostrza zdrajcy" (pierwszego tomu, tylko ten jak na razie przeczytałam) - to dla mnie totalnie brzmi jak zapis kampanii RPG, przy której gracze na pewno świetnie się bawili, a ja przy książce niekoniecznie xD Jeśli moje spostrzeżenia są słuszne to chyba faktycznie nie wszystko co dobrze wygląda w papierowym RPGu nie zawsze da się łatwo przenieść na papier. A co do Dory Wilk to jako że jestem książkową masochistką i przeczytałam wszystkie sześć tomów to mogę tylko powiedzieć, że jeśli już "Złodziej dusz" Ci się nie podobał to naprawdę nie bierz się za kolejne tomy. W kolejnych jest jeszcze więcej romansu, jeszcze mniej fabuły, a wątków kryminalnych nie ma prawie wcale. No i Dorze wszystko się udaje, jest najlepsza na świecie, wszyscy biją jej pokłony i wszyscy, bez wyjątku, się do niej ślinią i na nią lecą. Naprawdę nie polecam.
Co do Jadowskiej, dopiero po trzecim tomie zaczyna się naprawdę ciekawa historia. Ten romans mnie wymęczył. Chociaż seria z Nikitą była dla mnie sto razy lepsza.
Miałam identyczne wrażenia z lektury Wielkich Płaszczy. Spodziewałam się ciekawej przygodówki z interesującym charakterami, a wyszło niewiadomo co. I te dziury fabularne, przeskoki, zbiegi okoliczności. Nie, po prostu nie. Też nie czytałam ostatniego tomu i nie zamierzam.
Kiedyś jeżeli książka mi się nie podobała, to i tak ją męczyłem, bo skoro zacząłem, to wypadało skończyć. Teraz czytam do powiedzmy 100 strony i jeżeli dalej mi się nie podoba, to odkładam. Osobiście lubię literaturę faktu. Teraz zrobiłem sobie listę najlepszych książek z tego gatunku dotyczących sportu. Kilka dni temu zacząłem czytać Zimowego monarchę i od pierwszej strony styl narracji autora przypadł mi do gustu, to jest to, co lubię. Ale, przypadkiem wpadła mi w ręce książka "Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk" i Zimowy monarcha będzie musiał poczekać jak na razie. Jeżeli chodzi o Cień utraconego świata to przeczytałem jakieś 50, może 70 stron jak dotąd i nie do końca mi się ta powieść podoba. Jest dużo, szybko, mnóstwo informacji na początek, ale brakuje mi emocji. Może się pojawią później, tego nie wiem. Poczytamy, zobaczymy.
Hej, ciekawie opowiadasz, ale bardzo proszę - liczba ludzi, a nie ilość. Ładnie proszę. :-) Czytam teraz cykl "Królowie przeklęci" Druona i wciąga! Ma jednak aż 7 tomów, więc zobaczymy. Ma szansę być lepsze niż niejeden cykl fantasy, mimo że to nie fantastyka.
Oj tak, ja i Dora również się nie polubiłyśmy... Mam w domu cały cykl Wielkich Płaszczy bo udało mi się go kupić w cenie jednej książki... mam nadzieję, że bardziej mi przypadnie do gustu, ale postaram się nie czytać go obok Abercrombiego 😂😂
TOP 3 rozczarowania 2021? 1. Trylogia Magów Prochowych - przeczytałem pierwszy tom i wymiękłem. Wszystko w tej książce jest słabe - narracja, kreacja "świata", papierowi bohaterowie, kiepskie dialogi, nudne sceny i wiele innych. Naczytałem się wielu pozytywów a wyszło totalne nieporozumienie. 2. Powiernik Mieczy - doszedłem do sceny, w której główny bohater zabija 13 przeciwników i podziękowałem. Ja rozumiem, że fantasy, że to niekoniecznie grimdark itd., ale ludzie czy naprawdę opis walki pt. "pif przeciwnik upadł martwy, skłon nie żyje następny, przekręcił się i zabił kolejnego", ma jakikolwiek sens? 3. Czas Żniw. Czytam, bo zacząłem - i co gorsze kupiłem w ciemno wydanie specjalne - ale czuje się rozczarowany. Miała być dystopia, wyszła opowieść dla młodzieży, z naiwnym światem, wieloma irytującymi wątkami i beznadziejnym wątkiem 'romantycznym".
Szkoda, że Heksalogia Jadowskiej zbiera tak słabe opinie, bo jednak polecane jest od niej zacząć swoją przygodę z tym uniwersum. Wiecznie napalona główna bohaterka, która powinna być skupioną na pracy 30letnią panią detektyw jakoś nie przekonuje mnie do sięgnięcia po tę serię 😅 Życzę Ci w Nowym Roku, żebyś częściej odkładał na bok książki, które Cię nie przekonują (głównie ze względu na Twoje słowa o "Przeklętej"). Zaoszczędzisz sobie wiele czasu, który może zostać przeznaczony na te dobre tytuły 😀
Najgorsza książka to u mnie Bright w otchłani kłamstw, a co do zawodów, to też Cień utraconego świata, ponieważ Bohaterowie byli mocno papierowi i nijacy, czarodzieje Grossmana, bo główny bohater był irytujący (ostatecznie dałem szansę dalszym częściom i już był w miarę znośny poziom), Płonący bóg Kuang, bo był słabszy niż drugi tom oraz Poza cieniem Weeksa, bo finał trylogii był taki trochę "rozrzedzony" i jakby to ująć... "Nie był godzien miała finału tej historii" 😕
U mnie raczej nie było najgorszych książek w 2021, gdybym miała coś takiego wymienić to byłyby fanowskie opowiadania związane z Uniwersum Metro 2033; nie były złe ale słówko które idealnie je opisuje to "meh". Dosyć uważnie wybieram sobie powieści do czytania i raczej rzadko się zawodzę, bo szkoda mi czasu i pieniędzy na słabe książki/komiksy/mangi.
Kurczę, film sprzed roku, ale podzielę się swoją uwagą do "Ostrza zdrajcy" (pierwszego tomu, tylko ten jak na razie przeczytałam) - to dla mnie totalnie brzmi jak zapis kampanii RPG, przy której gracze na pewno świetnie się bawili, a ja przy książce niekoniecznie xD Jeśli moje spostrzeżenia są słuszne to chyba faktycznie nie wszystko co dobrze wygląda w papierowym RPGu nie zawsze da się łatwo przenieść na papier.
A co do Dory Wilk to jako że jestem książkową masochistką i przeczytałam wszystkie sześć tomów to mogę tylko powiedzieć, że jeśli już "Złodziej dusz" Ci się nie podobał to naprawdę nie bierz się za kolejne tomy. W kolejnych jest jeszcze więcej romansu, jeszcze mniej fabuły, a wątków kryminalnych nie ma prawie wcale. No i Dorze wszystko się udaje, jest najlepsza na świecie, wszyscy biją jej pokłony i wszyscy, bez wyjątku, się do niej ślinią i na nią lecą. Naprawdę nie polecam.
Co do Jadowskiej, dopiero po trzecim tomie zaczyna się naprawdę ciekawa historia. Ten romans mnie wymęczył. Chociaż seria z Nikitą była dla mnie sto razy lepsza.
Miałam identyczne wrażenia z lektury Wielkich Płaszczy. Spodziewałam się ciekawej przygodówki z interesującym charakterami, a wyszło niewiadomo co. I te dziury fabularne, przeskoki, zbiegi okoliczności. Nie, po prostu nie. Też nie czytałam ostatniego tomu i nie zamierzam.
Kiedyś jeżeli książka mi się nie podobała, to i tak ją męczyłem, bo skoro zacząłem, to wypadało skończyć. Teraz czytam do powiedzmy 100 strony i jeżeli dalej mi się nie podoba, to odkładam. Osobiście lubię literaturę faktu. Teraz zrobiłem sobie listę najlepszych książek z tego gatunku dotyczących sportu. Kilka dni temu zacząłem czytać Zimowego monarchę i od pierwszej strony styl narracji autora przypadł mi do gustu, to jest to, co lubię. Ale, przypadkiem wpadła mi w ręce książka "Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk" i Zimowy monarcha będzie musiał poczekać jak na razie. Jeżeli chodzi o Cień utraconego świata to przeczytałem jakieś 50, może 70 stron jak dotąd i nie do końca mi się ta powieść podoba. Jest dużo, szybko, mnóstwo informacji na początek, ale brakuje mi emocji. Może się pojawią później, tego nie wiem. Poczytamy, zobaczymy.
Dzięki za filmik 🙂
Pozdrawiam również i życzę Szczęśliwego Nowego roku.
Hej, ciekawie opowiadasz, ale bardzo proszę - liczba ludzi, a nie ilość. Ładnie proszę. :-)
Czytam teraz cykl "Królowie przeklęci" Druona i wciąga! Ma jednak aż 7 tomów, więc zobaczymy. Ma szansę być lepsze niż niejeden cykl fantasy, mimo że to nie fantastyka.
Postaram się pilnować :D
Oj tak, ja i Dora również się nie polubiłyśmy...
Mam w domu cały cykl Wielkich Płaszczy bo udało mi się go kupić w cenie jednej książki... mam nadzieję, że bardziej mi przypadnie do gustu, ale postaram się nie czytać go obok Abercrombiego 😂😂
Świetny materiał
TOP 3 rozczarowania 2021?
1. Trylogia Magów Prochowych - przeczytałem pierwszy tom i wymiękłem. Wszystko w tej książce jest słabe - narracja, kreacja "świata", papierowi bohaterowie, kiepskie dialogi, nudne sceny i wiele innych. Naczytałem się wielu pozytywów a wyszło totalne nieporozumienie.
2. Powiernik Mieczy - doszedłem do sceny, w której główny bohater zabija 13 przeciwników i podziękowałem. Ja rozumiem, że fantasy, że to niekoniecznie grimdark itd., ale ludzie czy naprawdę opis walki pt. "pif przeciwnik upadł martwy, skłon nie żyje następny, przekręcił się i zabił kolejnego", ma jakikolwiek sens?
3. Czas Żniw. Czytam, bo zacząłem - i co gorsze kupiłem w ciemno wydanie specjalne - ale czuje się rozczarowany. Miała być dystopia, wyszła opowieść dla młodzieży, z naiwnym światem, wieloma irytującymi wątkami i beznadziejnym wątkiem 'romantycznym".
Szkoda, że Heksalogia Jadowskiej zbiera tak słabe opinie, bo jednak polecane jest od niej zacząć swoją przygodę z tym uniwersum. Wiecznie napalona główna bohaterka, która powinna być skupioną na pracy 30letnią panią detektyw jakoś nie przekonuje mnie do sięgnięcia po tę serię 😅
Życzę Ci w Nowym Roku, żebyś częściej odkładał na bok książki, które Cię nie przekonują (głównie ze względu na Twoje słowa o "Przeklętej"). Zaoszczędzisz sobie wiele czasu, który może zostać przeznaczony na te dobre tytuły 😀
Wzajemnie! Tylko dobrych lektur! :D
Najgorsza książka to u mnie Bright w otchłani kłamstw, a co do zawodów, to też Cień utraconego świata, ponieważ Bohaterowie byli mocno papierowi i nijacy, czarodzieje Grossmana, bo główny bohater był irytujący (ostatecznie dałem szansę dalszym częściom i już był w miarę znośny poziom), Płonący bóg Kuang, bo był słabszy niż drugi tom oraz Poza cieniem Weeksa, bo finał trylogii był taki trochę "rozrzedzony" i jakby to ująć... "Nie był godzien miała finału tej historii" 😕
U mnie raczej nie było najgorszych książek w 2021, gdybym miała coś takiego wymienić to byłyby fanowskie opowiadania związane z Uniwersum Metro 2033; nie były złe ale słówko które idealnie je opisuje to "meh". Dosyć uważnie wybieram sobie powieści do czytania i raczej rzadko się zawodzę, bo szkoda mi czasu i pieniędzy na słabe książki/komiksy/mangi.
U mnie chyba 1 tom trylogii Grisza. Strasznie słabe.