Historie potłuczone [#57] O Magdzie, której małżeństwo 8 tygodni przetrwało
Вставка
- Опубліковано 5 жов 2024
- Historie potłuczone to opowieści o córkach i synach Boga, pięknych i brzydkich, świętych i grzesznych, szczęśliwych i na skraju rozpaczy. To opowieści o drodze, którą idzie się do nieba i o zakrętach i chaszczach, które spychają do piekła. To opowieści o ludziach po prostu. Czyli o nas.
Muzyka: Kai Engel: Brand New World, freemusicarchi...
@Langustanapalmie
________________________________________
Aby nas wesprzeć kliknij tu
→ patronite.pl/l...
→ bit.ly/Subskryb...
♡ Historie potłuczone
Anchor → anchor.fm/lang...
Spreaker → www.spreaker.c...
Spotify → spoti.fi/2NVIRHb
Apple → apple.co/2ZIPQZv
Google Podcasts → bit.ly/2OlBWH
♡ Pismo Święte:
Anchor → anchor.fm/lang...
Spreaker → www.spreaker.c...
Spotify → spoti.fi/34nZwLr
Apple → apple.co/33zdwCV
Google Podcasts → bit.ly/3nmaZUc
Strona z kalendarzem o. Adama:
→ www.langustanap...
Można nas również znaleźć na Facebooku:
→ / langustanapalmie
Twitterze:
→ / langustapalmowa
Instagramie:
→ / langustanapalmie
Zapraszamy.
Droga Madziu! Drogi Ojcze Adamie! Tak bardzo dziękuję za ta historię (i za poprzednią też)! Około 2 tygodniu temu podjęłam najcięższa decyzję w moim życiu. Odwołałam ślub. Prawie wszystko było już zapłacone, przepadło. Jednak ciagle czułam, że coś jest nie tak... ze to wszytsko nie tak powinno wyglądać. Z pozoru tak samo idealna para. W końcu na 5 miesięcy przed ślubem Pan doświadczył mnie naprawdę mocną sytuacją za którą mu z całego serca dziękuję. Odeszłam z powodu tej sytuacji. Tak bardzo nie chciałam się w coś wkopać. Jednak teraz widzę więcej, dużo więcej. Jak bardzo uzależniona od niego byłam, jak ciagle rezygnowlam z siebie i jak starałam się być już teraz idealna żona. Kompletnie zapomniałam o swoich pasjach. O sobie. Gdy odeszłam ( a on nawet nie walczył) świat mi się zawalił. Tak bardzo chciałam to ratować ale chciałam by coś się zmieniło... wiedziałam, ze nie mogę tak dalej. Jednak on chcial by wszystko pozostało tak jak jest. Musiałam odejść. Teraz uczę się być szczęśliwa sama z Panem. Chociaż wciąż wydaje mi się to niemożliwe to ta historia daje mi nadzieje. Nadzieje, ze jeszcze się tego nauczę i ze wtedy w pełnej wolności wybiorę inna osobe na mojego męża. I nadzieję, ze jednak dobrze zrobiłam i ze Pan uchronił mnie przed największym błędem mojego życia!!!
Paulina pomodliłam się. 💚 powodzenia
Skoro tak czułaś, to zrobiłaś najlepsza rzecz dla siebie jaką mogłaś zrobić. Gratuluję Ci odwagi i mocno przytulam!
Gratulacje, prawdopodobnie podjęłaś najlepszą decyzję!
Możesz być z siebie dumna ❤️ polecam Cię modlitwie
Paulina - jeśli jesteś tą samą Pauliną, którą kojarzę z PsP; jeśli to nie Ty, pomiń ten akapit tego komentarza - pamiętam, jaka szczęśliwa i zakochana byłaś, gdy po dłuższym czasie bycia singielką pojawił się w Twoim życiu ON. Smutno mi czytać, że to nie było to :( Wierzę z całego serca, że Pan Bóg nie pozwolił, byś się "marnowała" z niewłaściwym człowiekiem.
Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie i spotkasz wspaniałego, Bożego mężczyznę, któremu będziesz mogła całkowicie się powierzyć :) Niech Cię Pan błogosławi i strzeże! :)
Tule Cię mocno 🤗🤗🤗
Ja trwam w małżeństwie, które jest już dawno martwe .Zdrada przed ślubem ( oczywiście dowiedziałam się rok po ślubie) ani nie przeprosił, ani nie żałował. Tak namieszał w naszym życiu, dialog niemożliwy ,egoizm ,brak zrozumienia , zmienne nastroje, kłamstwa, wykorzystywanie mnie........., doprowadziło to mnie do utraty zdrowia ,radości......żyje na emigracji i w izolacji .Każdy dzień okropnie boli ,ratunku dla mnie nie ma zycie zmarnowałam,placze w ukryciu ,serce pęka. Czekałam, modliłam się o dobrego meza.....
„Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko jest na właściwym miejscu”
Święte słowa, szkoda tylko, że tak naprawdę na pierwszym miejscu stawiamy zazwyczaj człowieka. Łatwiej nam wypowiedzieć te piękne i mądre słowa niż naprawdę sprawić aby tak właśnie było w naszym życiu. Dlatego później tak bardzo cierpimy...
Dziś dopiero trafiłem na opowieść Magdaleny . Jaka wielka mądrość płynie z jej słów, jak mocno pokazuje to w co wchodzimy , bez „ pojęcia „ ( czytaj pseudo zeiązkj ) , dziękuję Ojcze Adamie że dajesz dostęp do ludzi , historii prawdziwych . Tak trudno dziś o realne , prawdziwe życie i ludzi , którzy nie mają na celu wyssania z ciebie wszystkiego . HP nie zawsze do mnie trafiało , niektóre historie były nie moje ,ale za Magdalenę jestem szalenie wdzięczny . Dziękuję za zapalenie światełka w tunelu , że można …
Ja dla człowieka sprzedałam duszę...umarłam duchowo i emocjonalnie. Moje serce skamieniało gdy powiedział mi o zdradzie. Mija 14 lat, liże rany, już po unieważnieniu sakramentu po zmianie nazwiska na panieńskie, odkrywam, że TYLKO Z BOGIEM miłość nie boli.
Dziękuję za opowieść. Slycham smażąc naleśniki z rosnącym pod sercem szóstym dzieckiem.
Gratulacje
To piekne
Jejku niespotykane.. gratulacje, Ja nie mam ani jednego
Gratulacje! Ja czekam na pierwsze i modlę się aby Pan Bóg mnie nim obdarzył ❤️
Gratulacje ❤️❤️
Niech Bóg błogosławi Tobie i Twojej rodzince teraz i zawsze i da pełnię szczęścia w macierzyństwie i rodzinie. Amen.
,,Wzdychać do miłości, gdy na głowie zima, to znaczy gryźć orzechy, kiedy zębów nie ma". Smutne.
Otaczam modlitwami wszystkich, ktorzy przechodzą przez pieklo zdrad czy trudy uniewazniania malzenstwa.
Tak jak wielu, idę, spaceruję, dobrze że wokół pustka bo mogę ryczeć znaczy płakać tak głośno jak tylko potrzebuję. Utwierdziłam się że jeśli zdarzenia są podobne to odczucia też. Choć mam dwa razy więcej lat od Magdy i moje małżeństwo trwalo 32 lata to po zdradzie męża każde zdanie , każde słowo brzmi jak moje. Magdo miałaś błogosławieństwo od Boga w przyjaciołach. Ja po tyłu latach kierowana myślą by być tylko z moim mężem i tylko dla niego pozbawiłam się prawie wszystkich znajomych. Dorosłe dzieci, też porzucone przez niego są moim oparciem, a ja dla nich. Też czuję się jak postać z kiepskiej telenoweli.
Dziękuję O.Adamie ta historia była dla mnie bardzo potrzebna. Bo inne twoje wypowiedzi już wysłuchałam przez te trzy miesiące samotności. I może to dziwne że po tyłu latach bycia razem jestem jedną z tych, które nie wyobrażały sobie życia bez niego. A w momencie odkrycia że wszystko się wali zamiast wracać do Boga to męża postawiłam na pierwszym miejscu. To długa historia, a ja dziękuję za wszystkich dzięki którym powstają historie potłuczone...
Akademik: wróciłam ze mszy,leżę na łóżku, w mojej ulubionej białej kiecce, popijam herbatę i zajadam się wegańskim jogurtem.
Pozdrawiam maturzystów w waszym "łez padole", mój "padół"(SESJA😳) zbliża się wielkimi krokami😭
A tak na poważnie(może się to komuś przyda; tak a'propos dobrych rad): pewien dominikanin powiedział mi kiedyś, żeby nie szukać akceptacji(u innych;w sensie że nie budować relacji w tym celu, żeby ktoś nas zaakceptował ). I ten błogosławiony mnich miał rację.
Powodzenia na sesji. Mnie czekają trzy egzaminy w lipcu, bardzo się stresuję :D
Przeżyłam to samo mniej więcej co Ty Madziu .Emocjonalnie. Jakże Cię rozumiem!
z tym że mój mąż zadurzył się 29 lat po naszym ślubie. Wszystkie uczucia Madziu, które opisywałaś przeżywałaś gdy się dowiedziałaś, miałam i ja. I podobnie się "leczyłam". I "wyleczyłam" się. Różnica jest tylko taka, że u mnie cierpieli nasi synowie 8 i 12 letni chłopcy. Z bardzo dobrego tatusia zmienił się w tatusia, który spędza z nimi 2-3 dni w roku. Ale to już za mną. Nikogo już nie chcę. Wystarczy mi Bóg. On mnie nigdy nie opuści.
Dziś zostawiłem samochód u mechanika, jakieś 7km od mojego domu. Okazało się ze nie mam autobusu powrotnego (wkoncu mieszkam na wsi). Zamiast się jakoś wkurzyć albo coś, to się ucieszyłem- aktywnie spędziłem poranek + posłuchałem historii potłuczonej 😄
Piątek 13-tego jednak nie taki zły, a i koszt za mechanika mały, dzień był piękny, pozdrawiam :)
Dziękuję, przez smutek do szczęścia 😔
Szczęść Boże. A ja słuchałam dzisiejszej historia w samochodzie. Znaczy całą rodziną słuchaliśmy. Dzieci zasnęły. Mąż kieruje. A ja telefon w dłoni i słuchamy. Madzia pisze pięknie....pisz Madziu książki. Ale trzeba też powiedzieć że o. Adaś przepięknie czyta.....pozdrawiam. Basia
Bardzo mądra I pouczająca historia. Powinna być czytana na tych zbiorowych pseudo kursach maľżeńskich.Madziu, życzę Ci wiele szczęścia!
Pięknie opisany proces pozyskiwania tzw. mądrości życiowej. Dziękuję Magdzie za podzielenie się tym doświadczeniem i Ojcu Adamowi za "ożywienie" tej historii swoim ciepłym głosem. Pozdrawiam serdecznie ☺️
Na stare lata przyszlo mi emerytce dorabiac sprzatajac😊.Akurat slucham historii w mocno ateistycznym domu starszych ludzi.Plączę sie tutaj z blyskajaca sluchawka w uchu.A tam glosy wszystkich moich ulubiencow i tych mocno konserwatywnych i takich Adasiow.Czerpie z Was ,samo dobro.A najwazniejsze,ze wzrastam i jestem coraz blizej Boga.Lepiej pozno niz pozniej😉😇Pozdrawiam Ojca i wszystkich tutaj.
Polecam modlitwie Nieprzyjaciol Kosciola.
A ja właśnie siedzę w gabinecie i czekam aż wydrukują się zgody na operacje. Jestem lekarzem w pierwszym roku pracy i odbywam obowiązkowy staż na ginekologii (sam będę robić psychiatrię). A chociaż moja praca tutaj to głównie stanie na hakach, robienie wypisów czy zlecanie czopków przeciwbólowych to cieszę się, że mogę przyczynić się do pomocy tym paniom, które u nas leżą.
Kiedyś nie wiedziałam co to jest stanie na hakach. Powodzenia 😃
@@magorzatak4037 a co to jest??😂
@@wiesawapawlak8867 Trzymanie hakami rozciętych fałdów skórnych podczas operacji. Może Pan doktor lepiej to wytłumaczy.
@@magorzatak4037dokładnie tak, takie odsunięcie skóry (co może wydawać się banalne, a wcale nie jest takie oczywiste) pozwala operatorowi (czyli lekarzowi wykonującemu operację) tak naprawdę wykonanie operacji, bo może lepiej widzieć narząd, który operuje.
Patrząc na to, kiedy pisałeś komentarz to domyślam się, że staż już za Tobą, mam nadzieję, że udało Ci się dostać na specjalizację z psychiatrii! Sama jestem na kierunku lekarskim, zaczynam 5 rok i praca dopiero przede mną, ale wiem, że teraz niełatwo o dostanie się na rezydenturę, wiec tym bardziej trzymam mocno kciuki 😊
Słucham tej historii i w jakiejś części odnajduję w niej siebie. Związałam się z chłopakiem, którego znałam wcześniej już ponad dekadę. Pomieszkiwaliśmy razem, planowaliśmy ślub w przyszłości, żyliśmy już trochę jak małżeństwo. Podobnie jak bohaterka tej historii miałam z moim chłopakiem kompletnie różne temperamenty, światopogląd, potrzeby, jednak sam fakt, że potrafiliśmy rozmawiać i wymieniać się poglądami uspokajał mnie wewnętrznie, że mimo różnic się akceptujemy, a miłość rozwiąże resztę problemów. Rozmowy o tym jaki ślub chcemy wziąć, a w przyszłości jak wychować i czy ochrzcić dzieci nie prowadziły do żadnych wspólnych wniosków (on jest niewierzący). Ale dalej w tym trwaliśmy. Uspokajałam rodziców tym, że wiem co robię, że znam dobrze tę osobę, ufam jej, jestem już dorosła i odpowiedzialna. Ale wewnętrznie miałam poczucie, że czegoś mi brakuje. Czułam wewnętrzny zgrzyt między tym jak żyję, a jak powinnam. Oparty na tym, że mieszkam z chłopakiem, oddaję mu siebie, a jestem tylko jego... no właśnie, kim? Partnerką? Dziewczyną? Zaczęłam trochę naciskać na niego mówiąc, że marzę o ślubie. On twierdził, że też chce, ale za jakiś czas... Nie podawał jednoznacznej przyczyny czemu zwleka. Twierdził jednocześnie, że jestem jego drugą połówką i ma tego absolutną pewność, ale... uważa, że nie jesteśmy gotowi na ślub i musimy jako para dojrzeć. A ja z dnia na dzień czułam tylko coraz większe wewnętrzne rozdarcie. Ostatecznie, podczas naszej kolejnej sprzeczki, coś we mnie całkowicie pękło. Przestałam czuć już cokolwiek. Zrozumiałam, że miesiące napięcia, konfliktów, wypracowywania „kompromisów”, które tylko stwarzały pozór pracy nad związkiem sprawiły, że wpadłam w jakiś stan znieczulenia. Przyjęłam postawę obronną, przestało mi już zależeć, straciłam wiarę w to, że mogę coś w tej relacji zmienić/ zbudować. Osoba, którą miałam za przyjaciela i towarzysza życia, stała mi się obca. Zamiast bliskości i zaufania zaczęłam odczuwać zazdrość i niepewność. Rozstaliśmy się, odeszłam. Czuję teraz ból, smutek, poczucie winy z powodu popełnionych błędów, ale jednocześnie mam nadzieję, że to doświadczenie było po coś. Może po to, żebym coś o sobie lepiej zrozumiała. Na przykład to, że nie jestem tak dorosła i dojrzała jak mi się wydawało. Nasz związek był u samych podstaw skażony tym, że oboje chyba po prostu panicznie baliśmy się samotności i oboje (ale każde z osobna i na innych warunkach) marzyliśmy o prawdziwym partnerstwie- takim do końca życia. Została gorzka lekcja i doświadczenie.
Mam wrażenie, że bohaterka to moje odbicie lustrzane. Po 7 letnim związku moje małżeństwo trwało 2 miesiące… Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze…. doświadczyłam udręki, strachu, przerażającej samotności, wstydu, braku sensu życia…. Rozwiodłam się, wywalczyłam stwierdzenie nieważności związku małżeńskiego… Minęło wiele lat, żyję „normalnie”, ale mam serce pokryte bliznami… Madziu, cieszę się, że odnalazłaś sens, ja cały czas szukam. Mam lepsze i gorsze chwile, ale szukam…. Z Panem Bogiem🙏🏻
Mogę wiedzieć jak długo trwała walka o uniewaznienie? Jestem w trakcie, a historia identyczna jak u głównej bohaterki.
@@patrycjas5586
U mnie 3 lata, ale to było 20 lat temu. Moja znajoma w tej chwili zmaga się ze stwierdzeniem nieważności od 6 lat i końca nie widać (nawet z 1 instancji nie wyszło) Trudno powiedzieć, każda sprawa jest inna… Życzę powodzenia i z Panem Bogiem! 🤞🏻😁
Ja bardzo lubię takie długie historie 🤗🤗🤗
Słucham historii Magdy robiąc na drutach chustę dla koleżanki. W pandemii odkryłam na nowo jak dzierganie na drutach wycisza i uspokaja. Pozdrawiam z Nowego Jorku
Dziękuję Magda..
Ja słucham, aby oderwać sie od nieustannych myśli. Muszę podjąć trudna decyzje, która zadecyduje na moich przyszlych losach, ale tylko z Bogiem może sie wszystko dobrze rozstrzygnąć!
Proszę o modlitwe 🙏
Pozdrawiam... paaaaaaa 👋
U mnie podobnie. Pozdrawiam z Bogiem pa 🙏🙏🙏🤗🌼☀️
To było wspaniałe świadectwo .
Witam serdecznie Wszystkich Słuchaczy HP w to słoneczne niedzielne popoludnie. Pozdrawiam cieplutko 🌿♥️⚘️🙏🏻🌿
Cześć Dorotko 🤗
Witam, pozdrawiam i przytulam ❤️
@@marzenat.5980 Wzajemnie...buziaczki 😘😘😘
Witaj Dorotko,ja wracam z wycieczki rowerowej,i pędzę do domu,bo coraz chłodniej i ciemniej...😉😘
Pozdrawiam, miłego wieczoru!☕❤️🙋
@@marzenat.5980
Marzenko, miłego wieczoru!😘☕❤️🦮💕🐕🦺Paa...🙋
😘😃😁🙋♀️
Dziękuję bardzo za tą mądrą pouczającą historię.
Historia pokazuje jak bardzo potrzebujemy .. poznać siebie
Dzisiaj u mnie dużo się działo. Zdecydowanie za dużo jak dla mnie - introwertyczki. Dlatego cieszę się i dziękuję Bogu, że teraz, wieczorem, mogłam usiąść w spokoju i wysłuchać kolejnych Historii Potłuczonych.
Pewnie doświadczyłaś zjazdu rodzinnego z okazji 1 komunii. Witaj w klubie.
@@lukreziaskards5766 Akurat nie z okazji 1 komunii, ale i tak zamieszania było sporo. 😁
Dzien matki wUSA.Tu mieszkamy .Rowniesz 35 urodziny syna.Wspanialy dzien spedzony z dziecmi I mezem.Jestesmy zonaci 42 lata.Chodzimy do kosciola co niedziela.Modle sie .Ale nie z mezem.Mamy zupelnie inne zapatrywanie na kosciol a najbardziej odnosnie ksiezy.Nie moze Im ufac.Jest dobrym ,uczciwym,bardzo dbajacym o rodzine .Kocham go dzisiaj bardziej niz w Dniu slubu.Jednak slucham sama tych historii I wszystkich Twoich ojcze programow.Prawie zawsze przed spaniem Uspakajam sie w rozmyslaniu o Bogu.Dziekuje I pozdawiam. Elzbieta
Boże dziękuje za to świadectwo. Właśnie dziś.
Dziękuję wam wszystkim, którzy piszecie te historie. Może i ja kiedyś napiszę.
Witam wszystkich i Witam Ciebie Ojcze Adamie ,Każdy pisze gdzie słucha ,więc i ja się 1 raz dołącze.Jestem Grinckiperem {pracownik zieleni } obecnie od parunastu lat ,mieszkam i pracuje w Niemczech ,pracuje na polu Golfowym i dbam o Trawe ,codziennie trzeba kosić . Koszę najważniejszy punkt -ten z chorągiewką bardzo odpowiedzialna praca.Koszę i słucham ...można dostrzec u mnie łzy ...bo naprawdę płaczę nad niektórymi historiami ..jestem z tych miękkich facetów .lub się śmieję do łez ..w sumie wyobrażam sobie jak widzę golfistów którzy patrzą na mnie ,co oni muszą myśleć....Ojcze od długiego czasu też się zbieram do napisania mojej historii potłuczonej jest skomplikowana ,smutna ,i trwa do dziś. Chciałbym coś napisać tu w komentarzu co mi się przytrafiło ,lecz niewiem czy moge ,Jeśli daj Boże przeczytasz mój komentarz ,powiedz tylko Roman napisz lub Nie pisz {nie obrażę się ,ja nie z tych} Temat krórtki {Jak pan Jezus mi Odpowiedział na pytanie które mu zadałem : Kochany Jezu ,jakim mnie widzisz } Ojcze zależy mi naprawde na twoim zdaniu .Kochani ,wszyscy którzy należą do rodzinki Langustowiczów Pozdrawiam was i każdmu slę mocne uściski a Tobie Ojcze niech Nasz Bóg zsyła wiele łask.Do usłyszenia.
Roman, napisz. Co masz do stracenia?
Ja zawsze uważam, ze jak nie ma nic do stracenia a można zyskać, to warto buzią poświecić….
Szczęść Boże 😘😁
Serdeczności. Wielkie Bóg zapłać. Pozdrawiania dla Ojca, Pani Madzi i Was wszystkich.
To najprawdopodobniej... Najbardziej głęboka, analityczna i dojrzała historia potłuczona jaką miałem okazję usłyszeć na tym kanale... A słyszałem wszystkie... Dziękuję...
A ja słucham i wcinam jak zwykle Michałki. W niedzielę pozwalam sobie na Michałkowanie.
Relacja budowana na kłamstwie od samego początku nie dotrwa do końca, do tzw spokojnej starości. Prędzej czy później wszystko się rozpada, czasem z hukiem, często z nienawiścią do tej drugiej osoby, i prawie zawsze z przeświadczeniem, że to ta druga osoba zawiniła. Czasem wystarczy porządnie zrobiony rachunek sumienia, aby poznać własne błędy. Pięknie napisana smutna historia i pięknie odczytana przez o. Adama. Szerokiej drogi Magdo !
Być. Piękne podsumowanie. Ważne, aby być. Dotknęło, bo od piątku świat się zawalił i widzę, jaką siłę dają bliscy - mąż, dzieci, rodzina. Przed nami okres walki o tatę. Dziękuję za Ojca głos, słowa i historie. Zawsze pozostawiają iskierkę nadziei.
Hej siedzę z 3 dzieci na ławce w Parku,bardzo mnie ta historia poruszyła uderzyła we wszystkie tęsknoty jakie mam w sercu,,dziekuje"
8 maj dzień Położnej
To jak na prawdziwą położną po dyżurze przystało siadła ona bezsilnie, wzięła pudełko lodów bakaliowych, włączyła hp słucha i pozdrawia ( ps: też Magda). Prosi też bardzo o modlitwę- bo piękna to praca ale trudna.
Dziękuję za cudownie opisaną historię Magdo. Masz świetny styl i dużo życiowej mądrości. Twoja historia wraz z komentarzem Ojca Adama powinny znaleźć się w programie kursów przedmałżeńskich! Dziękuję rownież za wspaniały komentarz.
Dołaczam się do podziękowań 😊 Wszystkiego dobrego! 🙏
Ja również. Pozdrawiam 🖐
Madziu. Bardzo dziękuję Ci za podzielenie się swoim życiem. A myślałam, że takie siniaki to tylko u mnie. No pycha😀 Nigdy nie sądziłam, że będę wdzięczna za niesakramentalny związek, to znaczy, że nie zakończyłam swojego życia ślubem. Byłby to koniec mojego życia. Znam cenę rozdarcia, Jezus przygotowywał mnie do ważnej decyzji,tak, dał mi nadprzyrodzone siły. Mam wspaniałego syna. Tata w pokrętny sposób doprowadził do mojego nawrócenia. Jestem wdzięczna, wdzięczna,wdzięczna A Ciebie mentalnie tuliłam przez całą opowiadaną historię ❤
Jakbym czytał swoją historię
Życie to wcale nie ta bajka z księciem na białym koniu i piękną śpiącą królewną.... Związek bez obecności Boga kończy się często tak : w jednym kącie siedzi Szrek a w drugim kopciuszek który przebiera ziarenka marząc o balu którego już nie będzie....a ja ci szepczę do ucha :" nie porzucaj nadzieję jakoć się kolwiek dzieje"... 🙏 ❤❤🙏
Mocne to wszystko było 🙏dziękuję za tą historie, pouczające słowa😇
Szczęść Boże wszystkim słuchaczom HP. Słucham i jakbym widziała siebie. Tylko u mnie zdrada była po 17 latach. Ból bardzo wielki....
Szczęść Boże pozdrowionka 🙂☕🍰🖐️
U mnie po 19 latach🙁
A u mnie po 35latach
Y mnie po 15
Adasiu, a my cieszymy się jeszcze bardziej....😘
Co za cudowna Historia. Madziu pięknie piszesz
Piękna historia i cudownie napisana. Madziu masz ogromny talent ❤️ Gdybym kiedyś, kiedyś wiedziała to co wiem teraz ( a ciągle się uczę), gdybym kiedyś umiała Boga postawić na pierwszym miejscu i pokochać. Potem pokochać siebie i z takim fundamentem iść w związek nie byłabym po dwóch rozwodach 🙈
Teraz w końcu jestem szczęśliwa i moją codziennością jest Pan Bóg, Langusta ( o inne duchowe grupy), moje kochane dzieci i cudowny mąż. Dziękuję Bogu za wszystko co wydarzyło się w moim życiu. Bez tego nie było mnie tu i teraz. Żałuję tylko jednej rzeczy, że nikogo wtedy nie poprosiłam o wsparcie. Przechodziłam przez wszystko sama ale widocznie tak miało być....
Madziu dziękuję za Twoją historię ♥️
Zeby dostac wsparcie to trzeba trafic na takie osoby ,ktore maja madrosc i doswiadczenie zyciowe a nie tylko sa we wspolnocie bo czasem niestety roznie z ta pomoca wlasciwa bywa ze zrozumieniem kogos jak sie nie mialo takich sytuacji czy bagazu zlych doswiadczen życiowychi ma sie malo lat i bez oceniania a z tym ogolnie bo ludzi bywa cięzko z akceptacja i wybaczeniem i na koncu z wlasciwa pomoca jezeli ja otrzyma ?We wspolnach sa niestety rozne osoby ,ktore interesuja sie" cudzym" zyciem a nie pomoca i sa tam z roznych powodow i z roznym nastawieniem i wiedza zyciowa czy zrozumieniem Pisma Swietego .Sama tego doswiadczylam jak skrajne moga byc poglady czy postrzeganie z odnosnikiwm na wlasne zycie czy dzialanie czy na popelnione czyny i brak neutralnosci .
Mam tak samo ze słuchaniem ojca Adama w trudnych życiowych sytuacjach. Ojca słowa o miłości Boga, ojca tlumaczenie historii biblijnych, które wypisz wymaluj pasują do mnie, sprawiają, że się wyciszam...uspokajam i widzę promyk nadziei oraz różne wyjscia z sytuacji ❤️🤗❤️
Madziu droga Życzę Tobie wszystko co najlepsze. Niech Pan Bóg Cię Błogosławi ❤️❤️❤️ Masz rację ,że na pierwszym miejscu musi być Pan Bóg ❣️później my i inni ludzie. Ja robiłam masę masę błędów i zawsze mi czegoś brakowało bo czułam ,że jest nie tak i gdzieś w głębi Serca ,że nie nie mogę tak żyć .Boże pomocy. ! I Pan zawsze pomagał mi i wręcz pokazywał lecz czasem po ludzku nie chciałam widzieć bo wtedy cierpiałam. Ile błędów a Pan Bóg zawsze był i jest ze mną . ❣️❣️❣️
Szczęść Boże,przepięknie napisana historia.Serdeczne Bóg zaplac.❤️
Pięknie opisane ,miło się słuchało mimo smutnego zakończenia.Pozdrawiam.
Z newielkimi zmianami historia mojego życia.
Bóg, ja i w dalszej kolejności inni....To prawda. Mam 53 lata. Choć moje życie bywało potłuczone, za każdym razem doświadczałam, że powinnam wybrać Pana Boga w pierwszej kolejnośc i wówczas wszystko wracało do normy. Czułam się szczęśliwa i jestem szczęśliwa. Historia, której wysłuchałam, bardzo mnie wzruszyła...Z Panem Bogiem!
😇😇😇🌺🌺🌺
@@lilia309 dziękuję:)
Ja klasycznie - słucham Historii Potłuczonych biorąc ciepłą, łagodzącą ból wszystkiego, relaksującą kąpiel. Kot wyproszony, telefon na sedesie, a ja sobie słucham szorując się zawzięcie.
Dziękuję Ci, Madziu, za historię i rzeczową autorefleksję. Jakże mało jej dzisiaj... tym bardziej jest ona cenna.
Pozdrawiam serdecznie i z Panem Bogiem 🙂
Madziu dziękuję Ci za tą historię. Bardzo dotknęła mego serca.
Słucham w pociągu w drodze do pracy. Najpierw środowe wstawaki a tam o świecie ludzi żyjących pełnią życia. A potem słucham tą historię(mimo iz miałam słuchać po kolei a jestem dopiero na 18 historii) i słucham Madzi, w jaki sposób żyć pełnią życia. Ja tymczasem nie żyję. Wegetuje.
Dzięki za napisanie i przeczytanie tej historii. Wysłuchałam jej z zainteresowaniem, przerywając sprzątanie. Teraz to już tylko alleluja i do przodu. Opisanie tego wszystkiego to ostateczne rozliczenie się z przeszłością. Gratulacje dla Magdy i dla ojca Szustaka.
Ratujecie mi życie tymi historiami... Bardzo Dziękuję za odwagę, chęci i pokazanie że można żyć po tak ciężkich przejaciach..😚❤️
Bardzo Braciszkowi dziękuję za HP :)
Dziękuje za Historie potłuczone,😘Pa pa
Witam Ojca :) jeszcze pół roku temu nie wiedziałbym o czym pisze Magda. Teraz bardzo dokładnie rozumiem jej historie jak i wyciągnięte wnioski. Właśnie teraz, kiedy czuje to wielkie wsparcie i miłość Boga, kiedy moje serce aż pali z miłości, rozumiem co w swoim życiu zrobiłam zle… czego całe życie moje serce szukało a ja byłam jak ślepiec… już nie chce powtarzać tych błędów. Bardzo utożsamiłam się z historia Magdy. Dziękuje za nią :) z Bogiem ! 😁💙
Poprostu, pięknie napisana, opowiedziana historia.
Pouczająca 🙏🏻
Droga Madziu dziękuję za Twoją historię. Piszesz naprawdę pięknie. Ja też postawiłam kiedyś mojego męża na pierwszym miejscu, przed Panem Bogiem. Co prawda moje małżeństwo przetrwało ale ile mnie to kosztowało i przez co przeszłam wie tylko Pan Bóg. I sama zrozumiałam i doświadczyłam z Bożą pomocą, że jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu. Dziękuję Ojcze Adamie może kiedyś i ja spiszę moją potłuczoną historię.
Ojcze Adamie dobrze , ze HP wróciły. Słucham Cię z moim 8-letnim synem Leonem i drugim Cudem Bożym, który nosze pod sercem a który ma raptem kilka tygodni… Niech od początku należy do Teamu Szustaka!!! Serdecznie Ojca pozdrawiamy!!
Magdziu, Michał był/jest zwykłym Narcyzem, człowiekiem, w którego oczach nikogo nie ma po drugiej stronie. Dobrze, że pojechałaś do Australii, bo trzeba się w takich sytuacjach odciąć od PREDI/OWN (Osobisty Wielki Nauczyciel). Piękna historia! Trzymam za Ciebie kciuki!
Otóż to. To był klasyczny narcyz. Bez empatii.
@@magorzatak4037 Gdyby ktoś z czytających tu był w podobnej sytuacji, a próbowałby się uwolnić i nie miałby sił, polecam pomoc od Master Your Life czy Wilczycą Być, które oprócz YT również pomagają poza 💜
@@kor_di Jestem w podobnej sytuacji, ale bez zdrad.
Obydwa kanały znam. Master your life czyli pani Izabela Kopaniszyn trąci okultyzmem, organizuje jakieś szkolenia zamknięte z jakimiś inicjacjami z tego co pamiętam. Lubię jej posłuchać czasami ale to wszystko.
Ogólnie w większości tego typu kanałach radzą rozstanie. A ja radzę próbować na maksa. Tacy trudni ludzie moim zdaniem nie dostali miłości i dobrych wzorców w dzieciństwie.
Radzę namawiać na terapię przede wszystkim. U dobrego terapeuty.
Gdzie są zdrady to chyba Magdy droga jest najbardziej słuszna.
@@magorzatak4037 wiesz, dużo ludzi mówi w ten sposób o MYL i tu jest kwestia podejścia z własną wiarą.
Dr. Kopaniszyn na szczęście często odnosi się do Jezusa jako do Mistrza i to mnie buduje, bo przy okazji robi dobrą robotę w wyjściu z toksycznych relacji. A Magda takową miała i tu MOCNO trzymam kciuki za Madzię z nadzieją, że po dwóch latach jest na prawdę już w porządku :D
@@kor_di To, że słowo Jezus się pojawia w czyjejś działalności o niczym nie świadczy. Wróżki też miewają święte obrazki i mówią o aniołach....
To trochę jak tzw. biała magia.
Jak to biblia mówi, że i szatan pokazuje się jako anioł światłości.
Bardzo wzruszające, dziękuję Madziu, że się podzieliłaś ❤️
Tym razem słucham ojca przy szyciu, ale odkąd zmieniły mi się godziny pracy na popołudniowe ojca głos kojarzy mi się z owsianką z bananem i czekoladą. W końcu mam czas posłuchać dobrego gadanka przy śniadaniu, a owsianka z bananem i czekoladą to śniadanie iście niebiańskie 👼😁
Dziekuje historia była piękna i dziekuje Ojcu za tak piękne z miłością przedstawienie osoby rozwiedzionej te osoby tak bardzo potrzebują modlitwy a maja jej tak mało
Madziu mocno ściskam znam ten bul i wszystkie choroby od depresji po usiłowanie samobójstwa minęło 3 lata a rana dalej krwawi byliśmy małżeństwem 36 lat 😡😢😢
Dziękuję Ci za tą historię jabym slyszala czytanie swojego życia. Jest mi bardzo bliski ten stan. Stoję na rozdrożu po 12 latach małżeństwa i z dwójką dzieci... bardzo się boję ale myśl i poczucie że On jest ze mną dodaje mi chęci do życia...
U mnie w 13 rocznicę ślubu dostałam pozew.😉 Dasz radę, z NIM zawsze dasz radę 💪
Witam wszystkich w kolejnym odcinku "Historii potłuczonych ".
Słuchając historię Madzi, miałam wrażenie, jakby słuchała własnej historii, tyle,że nie o małżeństwie, ale o związku, który niestety skończył się źle,bo nasze relacje były złe I nie mogło być inaczej, bo popełnialiśmy oboje błąd za błędem. Mądrość nie przychodzi z wiekiem, piękne słowa, niestety to prawda. Z Madzią łączy mnie też ta nienasycona chęć słuchania o.Adama Szustaka, każdego dnia dziękuję Bogu, że postawił na mojej drodze o.Adama Szustaka i on pokazal mi zupełnie inny świat, świat z Bogiem, może nie idealny, ale ciepły, prawdziwy,silny. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, nie zapominajmy o Bogu, bez niego wszystko traci sens.
Przytulam Cię bardzo Anetko 💜💜💜
Magda, dziękuję za podzielenie się swoją niełatwą historią. Na pewno Twoja historia jest drogowskazem dla innych.
Magda Lenka witam Cię w ten piękny majowy wieczorek 🤗😊🤗💚🍀💚🌿
@@alicja4758 również witam :) ☘
Błędy są treścią życia , to jest pozytywne przesłanie dla mnie tej opowieści .Dzięki Madzia
Człowiek planuje a Bóg się śmieje.
Piękna historia choć smutna.
Życzę Tobie Magdo dużo szczęścia, prawdziwej miłości
I Boga na pierwszym miejscu.
Pozdrawiam🍀
Oj wiele długich lat mi zajęło żeby dojść do tego… Madzia ma absolutna racje. Teraz jesteśmy 10 lat po ślubie i chyba jeszcze nigdy nie byliśmy tak szczęśliwi jak teraz ❤
Szczęść Boże! Słuchałam historii Magdy dzielnie nabijając kroki po pięknym wiosennym parku skaryszewskim w Warszawie. i szukam tu swojej wiosny i swojego słońca które zgasło w moim życiu w bardzo podobnych okolicznościach jak w życiu Magdy. w moim przypadku po roku małżeństwa. szukam Boga i ukojenia, szukam swojej być może nowej drogi. Magdy historia, chociaż dla mnie niezwykle bolesna, bo tak bliska, jest kroplą nadziei. chociaż ja nie jestem po rozwodzie, ale w trakcie separacji, która niestety trwa już bardzo długo, a nie zmienia niestety wiele. moze kiedyś też opowiem tu swoją historię. tymczasem proszę o modlitwę w intencji mojego małżeństwa, nadal proszę Boga o miłosierdzie i jego uratowanie. może naiwnie, ale proszę. pozdrawiam wszystkich, Ola
Aleksandro, w roku 1966 właśnie w Parku Skaryszewskim miałam spotkanie z prawdziwym Aniołem. Było tuż tuż do matury, a mój chłopak właśnie mnie rzucił. Pojechałam do tego parku, aby w zieleni zapomnieć o tym, jeszcze coś powtórzyć przed egzaminem, ale nic mi do głowy nie wchodziło. Wtedy pojawił się starszy pan, który poprosił mnie o pomoc w zredagowaniu reklamacji do bardzo ważnej instytucji. Był mocno zagubiony i nie rozumiał, dlaczego tak go potraktowano. Po przeczytaniu kilku pism, napisałam odwołanie, rodzaj nawet skargi. Podziękował mi serdecznie i........zniknął. Maturę zdałam. Obyś i Ty tam spotkała Anioła Pomocy. Serdeczności.
@@krystynarakowiecki2558 bardzo dziękuję za takie słowa, dodają otuchy. Może i ja spotkam takiego Anioła :)
@@aleksandra6363 Zycze Ci tego z calego serca.
Madziu kochana dziękuję za Twoją historię. Ściskam mocno i życzę wszystkiego co najlepsze ♥️🙏♥️⚘⚘⚘⚘⚘
Piękny list. Piękny język. Barwny. Oddający uczucia, emocje... Wspaniała Dzięczyna.
"Bóg na pierwszym miejscu " zastanawiam się czy Magda która przepięknie opisała swoją historię, naprawdę tak mysli i robi , ja to wiem ale niezmiernie trudno jest postawić Pana przed wszystkim innym co ludzkie i codzienne ,Jezu ufam Tobie , powtarzam to wciąż ale łapę się że nie do końca .
Jak dobrze rozumiem co czujesz :) Pozdrawiam:)
Madziu- pisz! Jesteś bardzo mądrą osoba i masz wielki dar przekazywania myśli. Wszystkiego dobrego dla Ciebie! 😃
Szczęść Boże ❤️
Nie, nie kończ...
Rzeczywiście, Magda ma dar pisania, dobrze się słucha 🥰 chociaż współczuję przeżyć.
Zaczęłam słuchać przy śniadaniu, na wdechu. Potem przemieściłam się na zabiegi fizjoterapii - po operacji kręgosłupa, udaje mi się załapać na NFZ, 1x2 lata 🙄 i nie mogłam się doczekać prądów, żeby móc dokończyć, znowu na wdechu 💗 Teraz z powrotem w domu i myślę, że Magda to mądra młoda kobieta, oby więcej takich!
A Tobie Adaś, dziękuję ♥️🥰
Pani Magdo ma Pani niesamowity tatent literacki,proszę tego nie marnować ❤
Słucham z dwutygodniowym Adasiem przy piersi. Jestem zmęczona - szalejący babyblues dał się nam dziś we znaki. Dzięki że jesteś ojczulku, tak po prostu.
Znowu te komentarze o karmieniu piersią, ech 🥱🥱🥱
Kochana Madziu słuchając Twojej historii to tak jakbym słuchała o sobie. Natomiast choroba moja na covid spowodowała że przybliżyłam się do Boga i dzisiaj mu dziękuje za to czym mnie doświadczył a było bardzo ciężko. Dzisiaj żyję miłując naszego Ojca i wiem że gdzieś jest ten jedyny który niebawem stanie na mojej drodze i razem ze mną będzie miłował Pana naszego. Niech Bóg Ciebie błogosławi i ojca Adama, któremu bardzo dziękuje za to że jest w moim życiu i mi pomaga. Pozdrawiam serdecznie z Gdańska Magdalena🥰
Madziu dziękuję,❤️ale warto ,aby inni posłuchali co są uwikłani w takie związki,i mają daleko do Boga....😘
Bardzo fajnie napisana historia! Jakbym czytała książkę. Masz dar pisania Madziu. Pozdrawiam. 💚
Ja to słucham historii na nocnej zmianie podczas napraw maszyn produkcyjnych. I tak musiałbym chodzić w stoperach więc wygłuszam hałas Ojca głosem :)
Zadanie jest : każdego dnia 10 tys krokow. Nie chciało mi się dziś straszecznie a tu powiadomienia o HP. Myśle - to znak ze trza się wyprowadzić na spacer. Madziu historia piękna i mądra. Przeszłam przez unieważnienie małżeństwa i było to najcięższe doświadczenie. Tak jak Ty dostałam druga szanse od Boga. Uczę się kochać Boga i siebie - to bardzo ważny fundament :) dziękuje za Twoja historie :)
"Bóg obdarzył mnie nadludzkimi siłami, żebym w końcu porządnie pojęła, że żyć pełnią życia mogę dopiero wówczas, kiedy najpierw Jego postawię na pierwszym miejscu, a następnie pokocham i w pełni zaakceptuję siebie."
Dziękuję za te zdanie. W pełni się pod nim podpisuję, z całym swoim (bardzo trudnym) doświadczeniem życiowym. Bo Bóg obdarzył mnie nadludzkimi siłami, żebym w końcu postawiła Jego na pierwszym miejscu, ale tak naprawdę, całym sercem.
Bardzo ciekawa , pouczająca historia. Mądre słowa ❤️
Szczesc. Boze slucham HP we wtorek wielkie dieki za kolejna opowiesc.🤗🙏🖐🕊🤝
Bardzo dziękuję poprostu ,Madziu dotknęłas Mojego obolałego serca ❤️
Madziu dziękuję Tobie za Twoja potłuczona ale piękna historie. Jakże mi bliska. Dziękuję za trudna ale piękna płęte. Najpierw Bóg! Trudna lekcja. Ale przynajmniej u mnie - lepiej późno niż wcale. Dziękuję
O. Adamie po obiedzie szybko pojechałam na rowerek 🚴♀️. Żeby zdążyć na HP. Teraz miło mi się Ciebie słucha po 18 kilom. drogi pozdrawiam Paaaaa.
Piękna historia, Magdo!
Pozdrawiam Cię serdecznie, jako Twój rówieśnik :)
Moja imienniczka ! Wspaniała historia, ja czuje się turbo zagubiona bo też jestem w podobnej relacji. Brakuje Nam Boga… 😞 od kiedy pojawił się grzech nieczystości jest inaczej, czuje się pusta bo wiem że oddalamy się od Boga przez grzech. Będąc w niedziele w kościele czuje jakbym poszła tylko odbębnić msze i narazie. Źle się z tym czuje, bo kiedyś byłam blisko Boga.
To działaj💪🏻
Madziu, to ja napisałam tę historię.
Zrobiłam to po to, żeby otworzyć oczy chociaż jednej osobie. Może to właśnie miałaś być Ty… To czego doświadczasz, jest mi tak dobrze znane.
Znajdź w sobie siłę na budowę relacji z Bogiem, póki oddycha w Tobie świadomość, że to grzech jest powodem Twojego stanu.
@@M_a_g_d_a_l_a Dziękuje Madzia ❤️ szukam jej ! Nie jest łatwo ale oboje już z narzeczonym chcemy żyć z Bogiem. Za roku już planujemy ślub, czuje że będzie lepiej. Tylko musimy bardziej zbliżyć się do Boga 😇
A ja zaczęłam słuchać historii z moim chłopakiem, pierwszy raz widziałam żeby tak cicho siedział i słuchał. Bardzo się cieszę, bo ostatni czas nie jest lekki 🤫
Dziękuję za tą historię. Magdo, ściskam Cię 🤗 . Pięknie opowiadasz swoją trudną historię.