Łatwy sposób na ulepszenie ciśnieniomierza zegarowego

Kupując ciśnieniomierz wybrałem tradycyjny z manometrem, nazywany też zegarowym lub mechanicznym.
Do takich mam większe zaufanie, można w nich wyregulować prędkość upływu powietrza, nie potrzebują baterii i są najtańsze.
Moje ulepszenie polega na tym, że w wężyku zrobiłem mały otwór służący do szybkiego upuszczania powietrza.
Dziurkę wypaliłem szpilką rozgrzaną do czerwoności na palniku gazowym.
Jest ona zlokalizowana przy zakończeniu części metalowej, żeby podczas jej zatykania nie zgniatać gumowego wężyka.
Precyzyjne pokrętło stale jest ustawione na powolny upływ powietrza, dzięki czemu nie muszę przy każdym pomiarze tego regulować.
Podczas pompowania powietrza do mankietu, otwór w wężyku przytykam palcem.
Ciśnienie skurczowe odczytuję z manometru w chwili gdy czuć tętno i przepływ krwi.
Ciśnienie rozkurczowe jest odczytywane w momencie kiedy tętno przestaje być wyczuwalne.
Wtedy odstawiam palec od otworu i powietrze swobodnie wylatuje z mankietu.
Ten ciśnieniomierz był zintegrowany ze stetoskopem, ale gdy ktoś sam sobie mierzy ciśnienie to stetoskop jest zbędny bo nawet bez niego łatwo wyczuć tętno, a trochę jednak przeszkadza.
Stetoskop był przymocowany do materiału wierzchniego mankietu poprzez zaciśniecie go między stetoskopem a śrubką.
Śrubkę poluzowałem i stetoskop odłączyłem.