Dobre porównanie. Ja uznaję tylko koszenie ciągłe, nie zawsze na pełnym gazie, czasem jak trawa jest licha to staram się utrzymywać niższe, ale stałe obroty. Trochę zaskoczyło mnie to, że zużycie paliwa i temperatury były tak podobne. Jak słyszę sąsiadów jak pulsują to aż coś mnie bierze. Mam jakieś skrzywienie bo współczuję tym katowanym urządzeniom.
Przede wszystkim dwusuwem nie hamuje się silnikiem bo nie dostaje paliwa ale jednocześnie oleju. Małe trawy - ja ustawiam guzik podbicia gazu na start, a im większa trawa tak stopniowo zwiększam gaz ale trzymam go cały czas. Pulsy to moim zdaniem droga do zarżnięcia silnika + większe spalanie bo silnik musi się ciągle rozpędzać a na to pobiera więcej paliwa
Jest kosa i operator gazem staramy sie operować płynnie w zależnosci od potrzeby i od mocy kosy. Ta metoda puszczania gazu co pokos nie jest dobra w niczym. Ale trzymanie gazu na full nonstop tez nie jest dobre. Po to operator ma manipulator gazu aby zarzadzał tym ustrojstwem. Jesli np mamy kose mocną i kawałek gestej trawy pozniej duzo rzadkiej to nie trzymamy gazu na full bo kosa ładnie wyła aż sie wykończyła. obroty wzrastaja i wraz z nia temperatura ktora zabije silnik. A jesli mamy równa trawe nie wysoką to dajemy kosie 3/4gazu i puki nie wyjdziemy z tej trawy nie musimy puszczać gazu, kosa ma stale obciążenie. Mitem jest to że gdy trzymamy poł gazu to kosa nie ma smarowania gdyby nie miala to by zatarła sie i to raz dwa. Na poł gazu kosa dostaje mniej paliwa ale wciaż tyle ile go potrzebuje bo ma obroty o połowę mniejsze, chlodzenie slabsze jest ale temperatura cylindra nie jest tak wysoka. Kosa spalinowa to nie jest samochod czy motocykl 2T gdzie rozpedzimy sie do 100km na /h i zamkniemy gaz, hamujemy silnikiem smarowania nie ma a silnik obroty ma. Przy kosie puścimy gaz i obroty spadaja odrazu. To co zabija silniki 2T to kiepska mieszanka albo za biedna albo za bogata albo stara albo złej jakości. I druga rzecz ktora zabija silnik to temperatura, ta wysoka, ona przegrzewa tłok wszystko fioletowe sie robi itd i wykańcza sie szybciej. Poprostu trzeba wyczuc czy moja kosa na dana trawe inne haszcze potrzebuje pół gazu czy wiecej, dobry operator ktory ma troche wprawy wie kiedy sie ślizga sprzegło a kiedy kosa wyje nie potrzebnie. Gdyby koszenie bylo zero jedynkowe nie mieli bysmy manipulatora gazu. Po koszeniu warto na minute dwie kose zostawic oby pochodzila na wolnych obrotach.
Ja zatarłem kilka kos w życiu, ostatnio Husqwarnę 333 ;< Wciąż nie wiem czego to powód, nawet się przerzuciłem na lepsze oleje ostatnimi czasy... Teraz świeżo kupiony FS 261, ciekawe kiedy się zatrze...
Ja koszę amatorsko wokół domu, czyli jakieś 2/3 dni po po 8-10h co 2/3 miesiące. Zawsze koszę w obie strony, nie widzę sensu robić pustych przelotów. Może wyjątkiem są przypadki gdy chcę np zbierać więcej trawy w jedno miejsce, wtedy koszę głównie w lewo, albo gdy chcę bardziej roztrząsnąć wtedy głównie w prawo. Jeżeli trawa jest trudna, a właściwie to trawy już nie ma to koszę najpierw góra i wracając koszę dół. Jeżeli trawa jest na tyle łatwa, to koszę nie pulsacyjne, a po prostu zmniejszam gaz adekwatnie do zapotrzebowania. Gdy koszę blisko murów, drzewek itd, to gazu mam tylko tyle żeby delikatnie muskać i sztywno trzymam kosę żeby mi nie uciekła w razie w. W ten sposób nawet jeśli drzewko zahaczę to energia żyłki jest zbyt mała aby drzewko ściąć, w najgorszym przypadku zostanie pokaleczone. Zwykle jednak bliżej niż 1cm staram się nie podchodzić do mały drzewek i kwiatów. I też nie wiem jak pulsacyjne ludzie to robią, przecież wtedy nie widać gdzie kończy się żyłka...
Wow! Świetnie dobierasz tematy - niby banał a świetnie się słucha. Powodzenia i szczerze gratuluję chęci dzielenia się wiedzą i sposobu przelewania swojej pasji! ❤
Bardzo przydatny "eksperyment". Jestem pełen podziwu bo odcinek niezwykle przydatny a i opisana procedura jest bardzo jasna. Jak zwykle super się ogląda a już niebawem, zastosuję przekazaną wiedzę. Dziękuję!
Ja jestem z tej drugiej szkoły . Lepiej trzymać stałe obroty gdyż podczas koszenia pulsacyjnego dochodzi też do zaklejania kanału wydechoweg nagarem . Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za ten film i temat w nim podjęty kolejny dobry materiał. Jestem tego samego zdania czyli kosimy na stałych obrotach. I nie ma znaczenia jaką kosą to robimy czy profesjonalną czy amatorską o dużej lub słabszej mocy. Jak wspominałem w wszcześniejszych komentarzach koszę zawodową i wykonuję to właśnie w ten sposób kosząc na różnych terenach i różne zarośla i trawy i tak dalej. Można ewentualnie kosić na półgazie rzadkie i nie wielkiej wysokości trawy ale to też nie za długo. Zresztą na każdych szkoleniach BHP zalecają kosić właśnie w sposób stały trzymając manetkę gazu na full. Korzystając z okazji chciałbym powiedzieć aby kiedyś mógł by pan nagrać jakiś materiał z okrzesywarką do gałęzi. Pora się zbliża to znaczy jesienią i zimą robi się takie zabiegi było by mega super. Dzięki raz jeszcze za matetiał. Pozdrawiam
Hmmm... Kosilem kiedys duzym stihlem wedlug zalecen producenta czyli ciaglym trzymaniem gazu. Robilem, to jakies 8 godzin przy trawie wysokiej do pasa... Tak sama robilem najwiekszym modelem marki Shindaywa. Shindaywa niby ma funkcje "stalych" obrotów niezależnie od obciazenia czy wysokosci trawy. Po kilku godzinach walki z bardzo wysoko i gruba trawa łąkowa, zylko 3 mm, kosa "padla". Zajechalem ja. Tlok czy cylinder, nie wiem, bo mechanik wymienial, do wymiany. Od tej pory kosze na "wyczucie" czyli trzymam gaz wedlug dzwieku kosy... Nie do konca pulsacyjnie, bo staram sie trzymac gaz w maire na stalych obrotach, ale tez nie na do konca wcisnietym gazie. Czyli mowiac krótko, gaz trzymam rowno, ale nie zawsze do konca wcisniety. Nie wiem czy, to sie zalicza do pulsacyjnego czy stalego koszenia, ale jak slysze jak ktos ma pelen gaz wcisniety i kosi 5 cm trawe,a maszyna wyje, to najchetniej bym podszedl i mu ta kose wyrwal ;)
Dobrze wytłumaczone, ja podobnie kosilem swoją Huśką 333 racowalem prawie 11 lat jedyne co padło to przekładnia kątowa bo jej nie smarowalem. Teraz mam Nac z Castoramy ale to zabawka oraz Stihl 460 to jest dopiero maszyna, moc i ergonomia każdego elementu, mozna kosić caly dzień. Jak słyszę czasem kosiarzy przy drogach to naprawdę szkoda mi tego sprzetu.
Super materiał. Jeśli chodzi o mnie to koszę tylko w sposób ciągły. Przeczytałem w instrukcji że jest lepsze chłodzenie i tak robię już od wielu lat. Pozdrawiam
Jeszcze dodał bym przy pulsacyjnym koszeniu, pracuje cały czas przepustnica, szybciej się wyrabia (dostaje luzów itp. W korpusie gaźnika) i później wymiana gaźnika w markowych kosach to koszt ~300zl....
Zanim obejrze powiem tylko pełny gaz. Żywotność kosy zwiekszy się kilkukrotnie. Na pełnych obrotach silnik ma optymalne smarowanie I chłodzenie. Widać to na moim staryyym filmiku. Podczas dodawania gazu powstaje wyższa temp. To samo pid obciążeniem. Połączmy oba te elementy i jest problem. Do tego podczas obciążenia i zwiększania obrotów mamy największe obciążenia wału tłoka łożysk. Już lepsze jest trzymanie na nie pełnym gazie i koszenie niż dodawanie gazu podczas ruchu kosy.
A jak stwoerdziles że żywotność wzrasta kilkukrotnie? Jakieś badania? Miałeś drugą identyczna kosę do innego sposobu użytkowania? Ojciec od 18 lat użytkuje kosę stihla. Jak to ma wsi przy gospodarstwie przepracowanych godzin sporo... pomimo tego kosa ma się rewelacyjnie. Nie zatraca się, nie rozpadła, ma moc i łatwo odpala. Przecież według tego co napisałeś ona powinna się 10 razy rozpaść 🙈
@@cryptokuna1818 18 lat wiek nie za wiele mówi. Ile paliwa rocznie spala? Tak badania były na silnikach. I to co ludzie wiedzą od lat. Silnik pracujący pod stałym długotrwałym obciążeniem ma większy przebieg niż te pyrkajace co jakiś czas. Skąd ja wiem z kilkunastoletniego doświadczenia w samych naprawach tego typu maszyn. Sam wiek to nie wszystko. Można mieć kose 19 letnia która przepaliła 50l paliwa a i 2 letnia z przepalem 2tys l. Już nie raz to miałem. Panie tyle lat chodzi bez problemu. Pytam o spalanie. A kilka litrów rocznie.
@@LHITS350 200 litrów rocznie pewnie poszło. To jakieś zepsute masz te badania bo według Twoich teorii kosa mojego ojca nie powinna działać od jakichś kilkunastu lat 🤣
@@LHITS350 poza tym już manipulujesz faktami. Czy ja gdzieś napisałem że silnik pod stałym obciążeniem szybciej ulegnie awarii? Czy napisałem cokolwiek o tym że zmienne obroty są lesze dla silnika? Napisałem że silnik pracujący pod zmiennym obciążeniem wytrzymał bardzo dużo. Co zaprzecza Twoim teoriom o ileś tam razy mniejszej żywotności.
@@cryptokuna1818 vo ty masz z tą teorią o kilkanaście razy czy kilkanaście lat mniej. Jeśli mowa o spalaniu to do mojej np brakuje Ci jeszcze dużo. Mówisz że ze zmiennym obciążeniem chodzi dlugo to samo co ze zmiennym obciążeniem wytrzyma dlugo. Ty jest mowa o dodawania gazu podczas obciążenia. W takim wypadku wał i łożyska dostają najbardziej po dupie to nie nowość. To wiadomo odkąd jest motoryzacja. Naprawiam i widzę co się dzieje z maszynami i jak pracują. Te które chodzą non stop na max gazie nigdy nie są zagarowane w środku. Ani tłok, ani kartery ani kanały. A to już świadczy ze czystrzy silnik wytrzyma dłużej. Ni ale masz swój świat swoje teorie. Żyj tam
Fajny i przydatny temat. Dziękuje i pozdrawiam. Co do pracy Pan, który mi sprzedawał pierwszą kose mówił żeby starać się zawsze trzymać gas kiedy to potrzebne.
Kluczem jest zwrot "kiedy potrzebne", zawsze warto utrzymywać wysokie obroty w silnikach 2t ale w gęstej trawie będzie to gaz do oporu a w rzadkiej wystarczy 80% żeby ut trzymać taką samą prędkość obrotową, a na krótkie chwile można stosować każde obroty, nawet najniższe byle nie cały czas.
Mocno, to zależy zużycie paliwa od założonej żyłki. Dwusuw jest od pracy na 90% - 100% mocy i tak ma pracować na wysokich i najwyższych obrotach. Do takiej trawy jak na filmie zakładam, wbrew wszystkiemu cieńszą żyłkę 2mm i koniecznie kwadrat. Do rzadszej, niższej i mokrej trawy grubsza żyłka, również kwadratowa 2,8 - 3,2mm. Dzięki temu nie męczę sprzęgła kosy średnio-niskimi obrotami, tylko non stop gaz na full i cała dostępna moc idzie w koszenie. Moja metoda koszenia to pół kroku na lewy pokos, 1 stopa na prawy. Podwórko o powierzchni ok 600m^2 zajmuje mi 2,5 - 3h z dwoma przerwami dla sprzętu i człowieka. Zużycie paliwa niecały 1 zbiornik, czyli jakieś 7/8 litra mieszanki. Kosa OleoMac.
Smarowanie może być też podobne w pulsacyjnym i stałym, ponieważ kosisz pulsacyjnie dłużej i spala podobną ilość paliwa, ale ma jakiś czas jałowe obroty. Czyli prędkość silnika spada. Jednak na pulsacyjnym wolniej się kosi i można przyduszać kosiarkę. Więc stałe obroty są bardziej odpowiednie. Od razu z rozpędu na wysokich obrotach wchodzi się w pokos i nie rozpędza się kosy ponownie do zadanych obrotów
Ostatnio używałem tego sprzętu. Zaznaczę, że jestem totalnym lewusem z ostatnich pokoleń co nic nie potrafi robić i kompletnie nie wiedziałem jak się z tego korzysta. Na początku kosiłem na pełnym gazie, ale po chwili odkryłem, że przecież można mniej tego gazu i też kosi 😂druga sprawa, to urwała mi się nitka i rozebrałem ten mechanizm i poskładałem tak, że nitka w środku była luźna i wystawała na zewnątrz po 30 centymetrów. 😅 Założyłem sobie tylko okulary ochronne i kosiłem dali. Strasznie mnie plecy bolały, ale później odkryłem, że można kosę opierać częściowo o ciało i wtedy się trochę odciąża plecy. Na początku koszenia miałem trochę obawy czy można uderzać tą żyłką w jakieś przedmioty typu jakieś rurki od huśtawki itp, ale po chwili zauważyłem, że nic się nie dzieje oprócz tego, że żyłka się skraca no i zniszczyłem trochę lakier z drewna na ławce. Miałem trochę obawy czy mi nie odbije taka żyłka, ale z drugiej strony jest osłona. Ogólnie wolę kosić trawę kosiarką spalinową.
Mordeczko - mega miło się czyta taki komentarz. Każdy jakoś zaczynał. Najważniejsze z tego całego koszenia to jest bezpieczeństwo, komfort i efektywność. Dokup sobie odpowiednie szelki które rozkładają ciężar kosy na oba ramiona - i wyreguluj wysokość kosy spalinowej - jak kosa jest za nisko to całe ciało sobie męczysz, jak jest ustawiona na odpowiedniej wysokości dużo łatwiej "reguluje się" wysokość koszonej trawy i dużo prościej manewruje się wokół przeszkód. Z takich dodatkowych akcesoriów do koszenia mega polecam przyłbice do koszenia trawy z nausznikami - chronisz słuch jak i buźkę przed piaskiem kamieniami i trawą która potrafi polecieć na gębę. Odpalasz ulubioną muzyczkę na słuchawkach i koszenie staje się przyjemnością zamiast udręką. Pamiętaj również o jakiś spodniach bo nic przyjemnego dostać kamieniem po piszczelu. Doskonal technikę a koszenie trawy będzie fajnym oderwaniem od codzienności i czasem w którym można odciąć się od wszystkiego.
Bardzo ciekawy materiał i informacje w sekcji komentarzy. Ja koszę na pełnym gazie, pół ruchu przy skręcie w lewo i pełny ruch wracając kosą w prawą stronę. Zdarza mi się kosić pulsacyjnie (choć nie do końca tak jak na filmie przy okazji przykładowo 5:05, bardziej skacze między większym a mniejszym, ale za to ciągłym gazem) przy okazji obkaszania drzewek czy koszenia blisko ogrodzenia.
Wątpię, żeby jeden, czy drugi sposób dodawania gazu miał jakiś wpływ na temperaturę silnika. Tak czy siak powinna nagrzać się do jakiejś maksymalnej temperatury i utrzymywać ją bez względu na technikę.
Głowica 130 zmiana żyłki z 2,7 na 2,4 gaz cały czas na90% o ile warunki pozwalają.To moja recepta na ekonomię.Mam stały teren do wykoszenia zawsze ten sam i trudno mi było w dwie godziny na dwóch litrach się wyrobić NAC bp 520 30 ka. Ale te rozwiązanie pomogło aby nie przechowywać kosy w garażu z paliwem.
Ja używam obu sposobow w zależności od tego gdzie koszę. W sadzie między drzewami, zeby ich z kory nie ołupić to trzeba pulsować, żeby obroty głowicy utrzymać na tyle żeby skosiła pokrzywy. Na łące ciągły gaz, bo mniej ręka boli po pracy.
Dodawanie i odejmowanoe gazu to nieporozumienie kazdy silnik dostaje najwiecej w du...przy przyspieszaniu kiedy najwieksze wystepuja naprezenia na czesci ruchome to podobnie jak z pilarka albo pracuje na pelnym gazie albo na idle
Dziekuje algorytmie, kto by pomyslal ze infomatyk przesiedzi i przeoglada 15min o sposobie koszenia, nadajesz się do tego nagrywaj i rób swoje ;) Pozdrawiam
Uważam że dobry materiał i duża dawka wiedzy ja co prawda koszę pulsacyjnie bo tak się jakoś nauczyłem ktoś kiedyś mi tak podpowiedział żeby robić i tak robię Posiadam 4 kosy honde 4 sów ale.mofelu nie pamiętam husqvarne 2 sów 232r marketową no name harder 2 sów i stihl fs 260 2 sów i z każdą nic się nie dzieje dodam tylko że co każdy raz są dokładnie myte po użyciu paliwo na zimę jest wypalane i sprawdzane na bierząco pozdrawiam
Podczas odpuszczania "gazu" wcale chłodzenie nie spada poprzez zmniejszające się obroty silnika wręcz przeciwnie bo cały czas zasysane jest zimne powietrze do komory spalania przy jednoczesnej mniejszym generowaniu ciepła wg.zasady większe obroty-większe spalanie-więcej wycielonego ciepła bo jakby tak nie było to producent kazałby trzymać pełen gaz w celu lepszego chłodzenia.Tak samo nie zanika smarowanie bo paliwo razem z olejem dostarczane jest cały czas tak samo jak na biegu jałowym.
Do koszenia pulsacyjnego samemu doszedłem obserwując zachowanie źdźbeł trawy. Raz trzeba większej prędkości, raz mniejszej, by żyłka zawinęła/zahaczyła o źdźbła i mogła je urwać skuteczniej. Przy ciągłym gazie mam więcej powtórek, przy umiejętnym operowaniu gazem, powtórek prawie nie mam. Mniejsza o piłę, i tak o jej serwis trzeba dbać, i jest to narzędzie, a nie arras na ścianę. Co ciekawsze, przy elektrycznej podkaszarce o niebo lepiej mi się pracuje po przejściu na pulsowanie. Kiedy indziej koszę gazem ciągłym, ale gdy trawa na to pozwala, albo gdy nie chcę podciąć krzaków, folii, podrzucić kamieni, itp. Poza tym, problem jest nieco sztuczny - mieszkał Gaweł w swoim domku.
Chyba nie taki sztuczny skoro opracował pan własną technikę na podstawie zachowania źdźbeł trawy?! PS żyłka nie zawija się o trawę. Natomiast na pełnej prędkości żyłka tworzy duży podmuch co przy rzadkiej i wiotkiej trawie może ją odpychać i kłaść po ziemi co utrudnia skoszenie i zwolnienie obrotów może pomóc. W takich trawach polecam wypróbować żyłkę kwadrat skręcony.
Warto dodać, że gaźniki stosowane w tych sprzętach to bardzo proste by nie powiedzieć prymitywne konstrukcje i zapewniają one odpowiedni skład mieszanki tylko przy pełnym otwarciu przepustnicy.
Prymitywne i proste? To byly gaźniki w wsk I innych. Budowa i działanie gaźników membranowych powoduje dosyć dokładny skład mieszankimw szerokim zakresie a nie tylko na max otwarciu przepustnicy.
Niestety nie masz racji. Zgodnie z tym co piszesz na niższych obrotach kosa by się zacierała/przegrzewała a to nie ma miejsca nawet w najtańszych Chińczykach
17 lat podkaszarką Stihl. Cały czas gaz na full gdzie się da. Silnika i sprzęgła nie dotykałem. I tak jak Mówisz maszyna idzie na pełnej mocy nie ma straty czasu na rozpędzanie, szczególnie gdzieś na węższym pokosie. Zresztą manetka na full znaczy obroty robocze podobnie jak w pilarce. Krzywda się maszynie nie dzieje.
Ja koszę pulsacyjnie ale również z ruchem w prawo, czyli odpuszczenie na końcu ruchu i gaz. Chyba, że jest jakaś większą, twardsza trawa to wtedy full gaz. Co do szkół koszenia to nie jestem nastawienie negatywnie do innych opcji koszenia. Każdy kosi jak mu wygodnie. Ważne, żeby kosić dobrze, estetycznie to jest najlepsza szkoła. Pozdrawiam
Moja propozycja . Spróbuj takiego eksperymentu z głowicą łańcuchową. Ze względu na bezwładność (wagę) zachowuje się zupełnie inaczej . Mój sposób koszenia to w dwie strony na powrocie max 30% .
Po 5 latach doświadczenia w koszeniu trawy na terenach miejskich kosą spalinową mogę stwierdzić że zależy to od wysokości oraz jak twarda jest trawa. Na filmiku pokazane jest koszenie "pulsacyjne" dość dziwnie i mogę stwierdzić że nikogo w życiu nie widziałem żeby przy jednym pokosie trzymał gaz a na powrocie odpuszczał.Ja stosują koszenie pulsacyjne przy przeszkodach tzn. Słupach, Drzewach, Murkach, Krawężnikach,Korzeniach. Przy okazji dobrze jest mieć osłonę na kosie ze względu na to że łatwiej jest później trawę zgrabić robiąc sobie wał z trawy przy koszeniu wahadłowym tak jak na filmiku a kosę trzymać w stałej pozycji czyli prostej tak samo jak sam koszący powinien kosić na prostych plecach ze względu na swoje zdrowie oraz mieć szersze pole do manewru na nierównym terenie tj. Górkach,dziurach,przechyłach.Następna sprawa na filmie robisz za duże kroki przez co wychodzą tzw. "Fale dunaju".Komentarz nie jest hejtem tylko spostrzeżeniem wynikający z mojego doświadczenia w tej dziedzinie. Pozdrawiam :)
Wokoło przeszkód to zupełnie inna historia, są osoby koszące tak jak pokazałem albo koszące w obie strony i puszczające gaz przy każdej zmianie kierunku. Jak chcesz żeby się pokos ładnie odkładał na wałek to nie ma lepszego narzędzia nad tarczę stalową, one nie rozrzucają. Koszę w sadzie więc bardziej zależy mi na prędkości niż równości koszenia, zwłaszcza badyle pod drzewami odrasta tak szybko że na drugi dzień już nie widać nierówności.
@@pracakosaipilarka4301 Tarcza stalowa kładzie trawę w całości bez rozdrabniania a ja piszę tu o kładzeniu już zmielonej trawy na wałek wykonując ruch w lewo gdzie jak wiadomo kosa wyrzuca trawę w lewą stronę jak jest osłona (bez noża) i można zrobić tak żeby kosa nie rozrzucała na wszystkie możliwe strony przy pomocy żylki tnącej tylko trzeba umieć. Są okulary, sluchawki pięknie wszystko fajnie tylko nie można zapominać że z pod żylki może wylecieć jakiś element zwracając uwage na to że głowica potrafi się rozkręcić nawet do 8500 tys obrotów i zrobić komuś albo sobie poważną krzywdę nawet zachowując takie środki bezpieczeństwa miałem 2 takie przypadki w firmie.Jak robisz filmik instuktażowy czy koszenie pulsacyjne ma sens warto poruszyć też kilka innych aspektów by sprecyzować czy taka czynność ma sens a jeśli ma to kiedy i w jakim przypadku i najlepiej to pokazać żeby osobie której uczysz z czym to się je.Nie każdy nowicjusz będzie kosił w sadzie ale lepiej pokazać:) Dałem suba i like Trzymam kciuki za rozwinieciem kanału bo naprawdę spoko temat co nie jest aż tak łatwy jak to sobie nie którzy wyobrażają do ogarnięcia a jednak przydatna wiedza.Pozdrawiam Ciepło :)
Z mojego doświadczenia: kosa która doskonale reaguje na gaz, np. Stihl fs200 nadaje się do koszenia pulsacyjnego. Niestety bardzo ważna jest technika. Nie kosimy 100-0-100-0 itd. Kosimy: pokos w lewo większe obroty, odpuszczenie gazu na ułamek sekundy, pokos w prawo niższe obroty niż w lewo i mniejszy pokos, i znów minimalne odpuszczenie gazu. Nie dopuszczamy do spowolnienia głowicy. Co nam to daje? Faktycznie palimy najmniej, silnik przy odpuszczaniu gazu najefektywniej sie chłodzi. Nie da sie tego sposobu zastosować do każdej trawy, czasem pozostaje pełna pyta. Najszybciej kosi sie na pełnym gazie oczywiście. Czy warto sie tak bawić? Nie mam pojęcia, kosa z 2007 roku wykosiła hektary bez jakichkolwiek napraw ww sposobem
Nie pulsować, bo przy zamknięciu przepustnicy oprócz paliwa nie dostarcza się też oleju i cierpi cylinder, pierścienie i tłok. Silnik dwusuwowy ma najlepsze smarowanie na wysokich obrotach i do takiej pracy jest przystosowany.
Koszę czasami pojedyncze źdźbła trawy wyrastające spośród kamienistego gruntu (kruszywo bazaltowe). Nie wyobrażam sobie 3mać obrotów na pełnej pi...dzie w takim trybie pracy ale i tak masz rację...
Nie trzeba wciskać gazu do końca w słabej trawie żeby były wysokie obroty, 70-80% i obroty będą wyższe niż przy pełnym gazie w wysokiej, ciężkiej trawie. Bez osłony można też wysunąć dalej żyłkę i też balans obrotów do obciążenia się poprawi. To że 2t lepiej się czuje na wysokich obrotach nie znaczy że nie można czasem zastosować niższych, regóły są po to żeby je łamać.👍
Aby wygodnie pracowalo się w cyklu pulsacyjnym to kosa musi być wystarczająco mocna do używanej żyłki i glowicy ... Najlepiej tak się kosi kosami 4t bo te charakteryzują się niższą mocą, ale wyższym momentem i glowice, nawet te cięższe, bardzo szybko rozkręcają się w trawie. Do tego ogólnie mniej się grzeją i mamy pewność, że zawsze optymalnie są smarowane.... Inna sprawa, że np. taka husqvarna 323r mimo małej pojemności fabrycznie używa małej glowicy i też w cyklu pulsacyjnym jest niezlym kocurem, doliczając jeszcze że waży niecałe 5 kilo to mamy świetny sprzęt do koszenia pomiędzy małymi drzewkami, gdzie pulsacja to być albo niebyć takiego drzewka 😅
Zależy od trawy, jak rzadka a jeszcze nie zwraca się uwagi na długość żyłki ,a wielokrotnie słyszałem kosy wyjące na ogryzkach żyłki.Ja osobiście staram się kosić na wciśniętym gazie , ale słyszę też silnik więc staram się co by nie wchodził na zbyt wysokie obroty.Długość robocza żyłki ma duży wpływ na prawidłową pracę silnika.
Mam Makitę 4T i zwiększam obroty, lub zmniejszam w zależności od potrzeb. Przy rzadkiej trawie nie ma sensu imho dawać gaz na maxa. Kosa ma 12 lat, olej wymieniam co sezon i śmiga aż miło.
W instrukcji kosy makity pisze żeby pracować z wciśniętym gazem unikać pulsowania, powód szybsze zużycie sprzęgła. Kosa z silnikiem 4t. akurat w 4t korzystniej wychodzi jak nie potrzeba mocy to jazda na półgazie wtedy naprawde mało paliwa bierze.
I tu się z Panem zgadzam. Lepiej trzymać obroty jednostajnie. Ale ciekawe czy ludzie wiedzą co należy zrobić po skończonym koszeniu ? I nie chodzi o oczyszczenie sprzętu bo to zrozumiałe. Przeważnie użytkownicy wyłączają kosę. Błąd ! Po zakończonej pracy należy przez jakąś minutę dwie pozostawić na wolnych obrotach w celu smarowania układu wał, korbowód, tłok, cylider oraz przechłodzenia silnika. Już nie wspominam o wypaleniu paliwa (pusty układ zasilania) ale to wówczas gdy dłużej kosa nie będzie użytkowana.
Jak się ma stały gaz dłoń też się nie męczy a najlepiej to gumkę mieć i na stałe zapiąć. Albo luźną trytytkę założyć na klawisz gazu. I robota jest przyjemna. Zawsze tak sam robię i jest wszystko ok a paliwa wystarcza na długo.
Ja zawsze trzymam przepustnice na stałym gazie. Koszę zarówno w jedną jak i drugą stronę. Sprzęgło odśrodkowe ciężko zajechać (to ustrojstwo jest bardzo wytrzymałe), jednak nie widzę sensu w tym żeby bez potrzeby pulsować gazem.
W kosie spalinowej nie patrzę na spalanie. Maszyna, żeby pracować z pełną mocą musi spalić odpowiednią dawkę paliwa. W końcu to jest dwusuw i pełna moc bierze się wysokich obrotów.
Nie mogę zaprzeczyć, praca silnika dobra ale to moja najgorsza kosa, drgania silnika bardzo mocne i jakość wykonania marna, nie wróżę jej długiej pracy, już mam problemy z grzaniem wału na łożyskach w sztycy.😁
Popieram pana poniewasz przy koszeniu pulsacyjnym wykończyłem sprzęgło przy nowej kosie w ciągu jednego sezonu, po wymianie sprzęgła kosze już piąty sezon i naful gazie ,tylko pilnuje żeby kosa nie wchodziła na pełne obroty odpowiednią długością żyłki
Preferuje koszenie ze stałym gazem ze względu który poruszyłeś tj zmęczenie dłoni, jak ktoś kosi jak ja na strzała pare godzin wysoką trawę to po kilkudziesięciu minutach miał bym dość. Kolejna sprawa to faktycznie sprzęgło, ale też silniki dwusuwowe maksymalny moment obrotowy uzyskują w górnej partii obrotów i one "lubią" być kręcone, duszenie na zbyt niskich obrotach może wywoływać większą siłę naporu tłoka na cylinder i paradoksalnie nie być "zdrowe" dla silnika. Co do smarowania to bym się nie przejmował w żadnym z przypadków, odpuszczenie gazu nie powoduje aż tak zubożenie w olej, co innego jest w motocyklach np crossowych gdzie przy zjedzie z góry jedziemy na redukcji, w 4 suwie idzie smarowanie z miski i przez pompę, w 2 suwie trzeba robić przegazy bo wtedy faktycznie się olej skończy i nastąpi przytarcie cylindra. A gaz odpuszczam tylko wtedy gdy nie mam nic do koszenia i zmieniam położenie, bo piłowanie dwusuwa bez obciążenia też nie jest dla niego dobre. Dobry test i poradnik, Pozdro !
Ze dwa lata temu jak kupowałem swoją drugą kosę po chińczyku (starą huskę do zadań profesjonalnych) to sprzedawca po dotarciu do mnie sprzętu i przedstawieniu mu argumentów, że kosa po trzymaniu gazu podbija sama obroty postanowił stwierdzić, że on kosi pulsacyjnie i z tego co on wie to nie powinno się gazować wykaszarki (ja tylko zrobiłem wielkie "XD"), powiedziałem mu, że tak się nie powinno robić (kosić pulsacyjnie), bo raz, że bardzo szybko wyrabia się wtedy ośka przepustnicy w gaźniku i zaworek iglicowy, a dwa, że silnik ma gorsze chłodzenie. No to wtedy dostałem odpowiedź tylko taką, że on nie wiedział i że zawsze kosił pulsacyjnie. Historia skończyła się tak, że sprzedawca zwrócił mi część kwoty w ramach zakupu części do tej kosy, aczkolwiek i tak naprawa wyszła mnie drożej, bo myślałem, że wszystko skończy się na zestawie naprawczym do gaźnika i uszczelniaczach z łożyskami, a okazało się, że uszkodzona była guma od koszyczka (uszczelniająca miskę korbową z cylindrem) w których osadzone są łożyska z uszczelniaczami, a koszt tego koszyczka to 150 zł (husqvarna 245rx). Kosę finalnie udało się naprawić, poszły na to dodatkowo dwie puszki zmywacza do hamulców bo ktoś wcześniej lał do niej jakiś dziwny olej z którego zrobiła się lepka skorupa pod filtrem powietrza i dookoła dołu silnika. Morał z tego taki, że nie warto kosić pulsacyjnie, lepiej dostosowywać gaz do gęstości trawy, nie kosić małej trawy na cały "zycher" i odwrotnie dużej trawy na pół gwizdka, po to jest gaz, żeby nim regulować "obroty" w zależności od obciążenia sprzętu, ja tak robię i kosi mi się przyjemnie i bez awarii.
Od 2008 roku posiadam uprawnienia drwala - operatora pilarki i kosy spalinowej (nie kupiony na allegro tylko prawdziwy, dwutygodniowy kurs zakończony egzaminem), tam uczyli mnie, że kosi się pulsacyjnie: głowicą żyłkową naciskamy gaz w obie strony, a przy koszeniu nożem do trawy tylko w lewą stronę (masa noża sprawia, że dłużej kręci się bez naciskania gazu) Koronny argument był taki, że gdyby miało się kosić wciąż na gazie to producent zrobiłby "tempomat", druga sprawa to oszczędność paliwa, a trzecia, że przy koszeniu pulsacyjnym nożem do trawy uzyskujemy pokos, który czasem jest wskazany. Zastanawia mnie też, dlaczego kosisz taką trawę żyłką zamiast nożem. Ja zawsze koszę pulsacyjnie.
Raczej nie stosuje się "tempomatu' w narzędziach ręcznych ze względów bezpieczeństwa, ludzie próbowali by kosić jedną ręką itp. Jak się potkniesz i upadniesz to gaz puścisz a na tempomacie jeszcze z trójzębem... wyobraź to sobie. W aucie też nie mam tempomatu czy to koronny argument że nie powinienem jeździć ze stałą prędkością? Wykazałem na filmie że pulsacyjnie nie spala mniej. Pokos można odkładać nie tylko pulsacyjnie. Każdy kosi jak uważa, ja tylko nie widzę zalet a wady tego sposobu, swoją drogą ciekawy kurs bo jak mijam koszenie poboczy to tam się nikt pulsacyjnie nie bawi. Koszę żyłką bo tak wolę, nie lubię metalowych ostrzy, mam dużo kretowisk.
Mam dość specyficzną działke, kosze na zablokowanych obrotach ale często potrzebuje zmienić ich wartość, istnieją jakies regulowane rodzaje ,,tempomatów" lub jest jakis inny patent na regulacje obrotów przy zablokowanej manetce?
Ta blokada manetki nie jest do koszenia tylko do ułatwiania odpalania. Dlatego nie ma regulacji, są kosy Stihla z regulowanym tempomatem, innych nie znam
Pozostaje jeszcze kwestia harmonijnego współżycia z sąsiadami. Nie wiem jak innych, ale mnie strasznie drażni dźwięk koszenia pulsacyjnego, normalne stałe jest dla mnie raczej obojętne.
Ja koszę już z 20 lat i na początku kosiłem pulsacyjnie bo tak słyszałem inni koszą, ale potem wqrwiał mnie brak obrotów żyłki przy machnięciu w lewo. Co z tego, że przy machaniu w prawo puszczę trochę czy całkiem gaz jak musze potem nacisnać i czekać aż się rozpędzi aby móc w lewo machać to tracę czas paliwo i nerwy. Od wielu już lat trzymam gaz na takim samym poziomie kosa ma pewną bezwładność która wg mnie pomaga jak się ciągle gazuje. Nie koszę już pulsacyjnie.
Generalnie im mniej tych urządzeń, tym lepiej. Nie ma nic bardziej irytującego niż sąsiad, który przez 3 dni, co 3 tygodnie, kosi swoje nieużytki kosą spalinową. Smród i hałas.
Pracowałem 2-3 lata na koszeniu Pulsacja jest okej własnie gdy potrafi się operować tym sprzęgłem, a nie palić go rozpędzając bęben przy dodawaniu oporu. Kosiłem 3 lata jedną kosą, która dopiero po dwóch sezonach potrzebowała wymiany sprzęgła (koszenie od pon do piątku) nigdy nie zatarłem silnika, tylko sprzęgło wyjechałem ale to po dwóch sezonach... względem osób które obok mnie pracowały na full gaz pracowałem średnio nawet 25minut dłużej od nich przed dolewką
Ja dodam że mam znajomego który kosi pulsując w tempie około 120 razy na minutę!! Co prawda kosi niską trawę na miedzy i okoliczne zarosty, ale i tak jest to wariactwo wg mnie.
widzialem kiedys jak fachowcy ze stihla testowali kosy i wziolem z nich przyklad. pulsacyjnie kosi sie nozem wieksza trawe. rozpedzasz ostrze wiec i ruchem w prawo minimalnie podcinasz zwalniajac minimalnie obroty a w lewo dodajesz i spychasz wieksza ilosc. wtedy wychodza tak zwane ladne pokosy. to co pokazujesz ta zylka to to ze faktycznie nie masz pojecia o koszeniu pulsacyjnym
To można omijać, a kosa ręczna odstrasza krety. Kilka lat używałem intensywnie wykaszarek, ale po opanowaniu koszenia ręcznego nie mam ochoty brać tego ustrojstwa do rąk. Polecam przejść na jaśniejszą stronę mocy. Pozdrawiam. Ps. Kosa ręczna "kosi pulsacyjnie".
Ja mam to wszystko koło domu więc nie muszę się przemęczać mogę kosić kilka dni po trochu. Do tego często robię to po pracy albo przed. Nigdy nie było tak że kosiłem cały dzień, raczej w wolnym czasie i najwięcej 5godzin tyle zajmuje mi skoszenie całego jednego sadu. Wieloma kosami da się tak długo kosić ale mam raczej wysokie trawy więc na długie koszenie wybieram zwykle najmocniejszą FS 460. Ale jak idę na 1-2 godziny to przebieram we wszystkich, lubię kosić różnymi.
Mnie coraz bardziej zaskakuje Sparta (oczywiście pozytywnie). Kosiłem też innymi kosami ale nią jakoś mi się najprzyjemniej kosi i wg mnie bardzo mało pali:).
Ciekawy film. A tak z ciekawości zapytam o jedną rzecz. Jedni koszą na pełnych obrotach silnika a drudzy nie. Jakie jest pana zdanie na ten temat? Manetka gazu wciśnięta na maxa czy np 3/4 mocy? Pozdrawiam
O tym muszę zrobić cały film bo to bardziej skomplikowane, zależy od warunków. Ale generalnie warto, nie zawsze trzeba, ale warto utrzymywać wysokie obroty, najczęściej max, ale w rzadkich trawach 70-80% bo tam kosa jest za mało obciążana i wyje/zawodzi na zbyt wysokich obrotach, zwłaszcza na nożu, co też nie jest dobre.
A jeszcze jedno podczas dodawania gazu wzrasta obciazenie i temp spalin odpiszczajac gaz temp cyl dalej rośnie. Wystarczy zmierzyc temp. Kiedys tak zrobilem z pilarka. Tnac na pelnym gazue odpuscilem calkiem i temp cyl wzrosla o ponad 30st. Ale po takim samym cieciu odpuszczajac tak zeby byly wyższe obroty temp cyl nie wzrosla utrzala sie na poziomie i zaczela spadac. Jezli chodzi o spalanie tez mniej nie spali. Moze w jednistce czasu ale nie na zrobiona prace. Bo na pelnym gazue kosimy w obu kierunkach. Pulsujac tylko wjednym. No i samo koszenie im nizsze obroty tym gorzej kosi. Im wyzsze tym lepiej. Gorzej kosi ma cieżej bo nie dziala sila rozpedu tak jak na pelnych obrotach. Samo to juz podnosi temp silnika
Ja raz mierzyłem wielokrotnie wydech kosy po zdjęciu obudowy żeby nie przeszkadzała. Wyszło mi że koszenie pulsacyjne daje niższą temperaturę o 20-40 stopni względem stałego. Różnica się wahała 20 do 40 stopni zależnie od gęstości trawy. Najwyższą 300⁰ osiągnąłem w gęstej trawie przy stałych max obrotach, w tej samej trawie pulsując była niższa o 40⁰ tylko wolniej i gorzej się kosiło.
@@pracakosaipilarka4301 ale to było na obudowie zew. W 2t najważniejsza jest temp w samym wydechu i przy cylindrze. Oraz cyl nad oknem wydechowym. Tam będą inne temp niż na zew tłumika i zeberkach. W pilarce temp cyl przekroczyła 300st jeśli dobrze pamiętam ale pomiar był między żebrami sondą.
@@LHITS350 nie chodzi mi o konkretne wartości temperatur lub gdzie było mierzone, chodzi o to że pulsacyjnie wychodziło mniej, a skoro wydech był chłodniejszy podczas koszenia pulsacyjnego to można założyć że cylinder na wylocie też powinien być chłodniejszy.
U mnie jest tak krzywo i nierówno że praktycznie cały czas muszę kosić pulsacyjnie bo odbija i głowice a tam gdzie przez gruz przerosła trawa to już w ogóle masakra, kosa na razie chodzi mam w zapasie tłok cylinder i wał, na motulu 800 chodzi, jak zdechnie będzie remont, będę próbował na stałych kosić ale nie wiem jak to wyjdzie.
U mnie koszenie ciągłe nie ma sensu, bo jak wyszkosze kosiarką pchaną to mam pełno pojedynczych miejsc przy różnych obiektach które są od siebie trochę oddalone a same w sobie nie sa jakieś duże więc tylko pulsacyjnie w tym przypadku mogę.
Tu chodzi tylko o koszenie dużych przestrzeni, wiadomo że wykończeniówkę kosi się z doskoku ale dla kosy może być dobre przegonienie co jakiś czas na wysokich obrotach trochę dłużej.
ja kosilem w porzeczkach z wcisnietym gazem i jakos po 40min kosa mi sie przegrzala i musialem czekac az wystygnie a nie pilowalem na maksa tylko trzymalem jakos na 2/3 gazu. Jak zaczalem kosic pulsacyjnie to problem przegrzewania sie zniknal tylko somsiad zaczal sie smiac z tego jak kosze.
@@pracakosaipilarka4301 no ja już się przyzwyczaiłem do cofania się. Odpowiedzialny jestem w pracy za trawnik. Ciężki teren: skarpy, miejscami żwir i gdzie lepszy grunt krety. Wolę widzieć co koszę bo czasem można oberwać kamieniem 😀
Listwowa u mnie nie ma racji bytu ze względu na kretowiska i gałęzie, one są do łąk. AS motor dobre ale strasznie drogie więc nie przypuszczam żebym kiedyś zakupił.
Dobre porównanie. Ja uznaję tylko koszenie ciągłe, nie zawsze na pełnym gazie, czasem jak trawa jest licha to staram się utrzymywać niższe, ale stałe obroty. Trochę zaskoczyło mnie to, że zużycie paliwa i temperatury były tak podobne. Jak słyszę sąsiadów jak pulsują to aż coś mnie bierze. Mam jakieś skrzywienie bo współczuję tym katowanym urządzeniom.
Mam dokładnie tak samo
Tez mam tak samo. Jak słysze jak ktoś tak męczy kosę to, aż mi sie niedobrze robi
Mnie też te jodłowanie kosy sąsiadów... Rozpierdala, nie wiem czemu....PZDR.
Przede wszystkim dwusuwem nie hamuje się silnikiem bo nie dostaje paliwa ale jednocześnie oleju. Małe trawy - ja ustawiam guzik podbicia gazu na start, a im większa trawa tak stopniowo zwiększam gaz ale trzymam go cały czas. Pulsy to moim zdaniem droga do zarżnięcia silnika + większe spalanie bo silnik musi się ciągle rozpędzać a na to pobiera więcej paliwa
Stałe obroty to dla mnie stabilne warunki pracy. Nie marnuje się mocy na ponowne rozpędzanie, analogia z jazdą samochodem.
Jest kosa i operator gazem staramy sie operować płynnie w zależnosci od potrzeby i od mocy kosy. Ta metoda puszczania gazu co pokos nie jest dobra w niczym. Ale trzymanie gazu na full nonstop tez nie jest dobre. Po to operator ma manipulator gazu aby zarzadzał tym ustrojstwem. Jesli np mamy kose mocną i kawałek gestej trawy pozniej duzo rzadkiej to nie trzymamy gazu na full bo kosa ładnie wyła aż sie wykończyła. obroty wzrastaja i wraz z nia temperatura ktora zabije silnik. A jesli mamy równa trawe nie wysoką to dajemy kosie 3/4gazu i puki nie wyjdziemy z tej trawy nie musimy puszczać gazu, kosa ma stale obciążenie. Mitem jest to że gdy trzymamy poł gazu to kosa nie ma smarowania gdyby nie miala to by zatarła sie i to raz dwa. Na poł gazu kosa dostaje mniej paliwa ale wciaż tyle ile go potrzebuje bo ma obroty o połowę mniejsze, chlodzenie slabsze jest ale temperatura cylindra nie jest tak wysoka. Kosa spalinowa to nie jest samochod czy motocykl 2T gdzie rozpedzimy sie do 100km na /h i zamkniemy gaz, hamujemy silnikiem smarowania nie ma a silnik obroty ma. Przy kosie puścimy gaz i obroty spadaja odrazu. To co zabija silniki 2T to kiepska mieszanka albo za biedna albo za bogata albo stara albo złej jakości. I druga rzecz ktora zabija silnik to temperatura, ta wysoka, ona przegrzewa tłok wszystko fioletowe sie robi itd i wykańcza sie szybciej. Poprostu trzeba wyczuc czy moja kosa na dana trawe inne haszcze potrzebuje pół gazu czy wiecej, dobry operator ktory ma troche wprawy wie kiedy sie ślizga sprzegło a kiedy kosa wyje nie potrzebnie. Gdyby koszenie bylo zero jedynkowe nie mieli bysmy manipulatora gazu. Po koszeniu warto na minute dwie kose zostawic oby pochodzila na wolnych obrotach.
Ja zatarłem kilka kos w życiu, ostatnio Husqwarnę 333 ;< Wciąż nie wiem czego to powód, nawet się przerzuciłem na lepsze oleje ostatnimi czasy...
Teraz świeżo kupiony FS 261, ciekawe kiedy się zatrze...
Ja koszę amatorsko wokół domu, czyli jakieś 2/3 dni po po 8-10h co 2/3 miesiące.
Zawsze koszę w obie strony, nie widzę sensu robić pustych przelotów. Może wyjątkiem są przypadki gdy chcę np zbierać więcej trawy w jedno miejsce, wtedy koszę głównie w lewo, albo gdy chcę bardziej roztrząsnąć wtedy głównie w prawo.
Jeżeli trawa jest trudna, a właściwie to trawy już nie ma to koszę najpierw góra i wracając koszę dół. Jeżeli trawa jest na tyle łatwa, to koszę nie pulsacyjne, a po prostu zmniejszam gaz adekwatnie do zapotrzebowania. Gdy koszę blisko murów, drzewek itd, to gazu mam tylko tyle żeby delikatnie muskać i sztywno trzymam kosę żeby mi nie uciekła w razie w. W ten sposób nawet jeśli drzewko zahaczę to energia żyłki jest zbyt mała aby drzewko ściąć, w najgorszym przypadku zostanie pokaleczone. Zwykle jednak bliżej niż 1cm staram się nie podchodzić do mały drzewek i kwiatów. I też nie wiem jak pulsacyjne ludzie to robią, przecież wtedy nie widać gdzie kończy się żyłka...
Wow! Świetnie dobierasz tematy - niby banał a świetnie się słucha. Powodzenia i szczerze gratuluję chęci dzielenia się wiedzą i sposobu przelewania swojej pasji! ❤
Bardzo przydatny "eksperyment". Jestem pełen podziwu bo odcinek niezwykle przydatny a i opisana procedura jest bardzo jasna. Jak zwykle super się ogląda a już niebawem, zastosuję przekazaną wiedzę. Dziękuję!
Mam nadzieję, że wielu ludzi skorzysta z Twoich rad i nauczą się używać narzędzi efektywnie. Pozdrawiam serdecznie.
niech każdy używa narzędzi jak mu wygodnie i nie zawraca sobie głowy nieznaczącymi różnicami
No i znowuż dobra dawka wiedzy. Dziękuję i pozdrawiam.
Bardzo, bardzo dziękuję za Pana pracę 😊😊
Ja jestem z tej drugiej szkoły . Lepiej trzymać stałe obroty gdyż podczas koszenia pulsacyjnego dochodzi też do zaklejania kanału wydechoweg nagarem . Pozdrawiam serdecznie
Bardzo przydatny temat. Dziękuję za filmik.
Dzięki za ten film i temat w nim podjęty kolejny dobry materiał. Jestem tego samego zdania czyli kosimy na stałych obrotach. I nie ma znaczenia jaką kosą to robimy czy profesjonalną czy amatorską o dużej lub słabszej mocy. Jak wspominałem w wszcześniejszych komentarzach koszę zawodową i wykonuję to właśnie w ten sposób kosząc na różnych terenach i różne zarośla i trawy i tak dalej. Można ewentualnie kosić na półgazie rzadkie i nie wielkiej wysokości trawy ale to też nie za długo. Zresztą na każdych szkoleniach BHP zalecają kosić właśnie w sposób stały trzymając manetkę gazu na full. Korzystając z okazji chciałbym powiedzieć aby kiedyś mógł by pan nagrać jakiś materiał z okrzesywarką do gałęzi. Pora się zbliża to znaczy jesienią i zimą robi się takie zabiegi było by mega super. Dzięki raz jeszcze za matetiał. Pozdrawiam
Witam i dziękuję za kolejny odcinek 💪👍
Hmmm... Kosilem kiedys duzym stihlem wedlug zalecen producenta czyli ciaglym trzymaniem gazu. Robilem, to jakies 8 godzin przy trawie wysokiej do pasa... Tak sama robilem najwiekszym modelem marki Shindaywa. Shindaywa niby ma funkcje "stalych" obrotów niezależnie od obciazenia czy wysokosci trawy. Po kilku godzinach walki z bardzo wysoko i gruba trawa łąkowa, zylko 3 mm, kosa "padla". Zajechalem ja. Tlok czy cylinder, nie wiem, bo mechanik wymienial, do wymiany. Od tej pory kosze na "wyczucie" czyli trzymam gaz wedlug dzwieku kosy... Nie do konca pulsacyjnie, bo staram sie trzymac gaz w maire na stalych obrotach, ale tez nie na do konca wcisnietym gazie. Czyli mowiac krótko, gaz trzymam rowno, ale nie zawsze do konca wcisniety. Nie wiem czy, to sie zalicza do pulsacyjnego czy stalego koszenia, ale jak slysze jak ktos ma pelen gaz wcisniety i kosi 5 cm trawe,a maszyna wyje, to najchetniej bym podszedl i mu ta kose wyrwal ;)
Dobrze to wyjaśniłeś, też koszę w sposób ciągły, pozdrawiam.👍
Fajny eksperyment, jak zwykle dużo wnoszący do tematu eksploatacji kos 👍. Dzięki za chęci 🖐
Dobrze wytłumaczone, ja podobnie kosilem swoją Huśką 333 racowalem prawie 11 lat jedyne co padło to przekładnia kątowa bo jej nie smarowalem. Teraz mam Nac z Castoramy ale to zabawka oraz Stihl 460 to jest dopiero maszyna, moc i ergonomia każdego elementu, mozna kosić caly dzień. Jak słyszę czasem kosiarzy przy drogach to naprawdę szkoda mi tego sprzetu.
Super materiał. Jeśli chodzi o mnie to koszę tylko w sposób ciągły. Przeczytałem w instrukcji że jest lepsze chłodzenie i tak robię już od wielu lat. Pozdrawiam
Dziękuję za odpowiedź 😊
kolejny ciekawy odcinek, gratuluje pomysłów, fajnie się ogląda
Jeszcze dodał bym przy pulsacyjnym koszeniu, pracuje cały czas przepustnica, szybciej się wyrabia (dostaje luzów itp. W korpusie gaźnika) i później wymiana gaźnika w markowych kosach to koszt ~300zl....
a w demonie śmieszne 20 zlotych :p
U mnie jak wysoka trawa gęsta to gaz do oporu z wysunięta żyłka jak powinna być jak trawa mniejsza gęsta to pół gaz
u mnie pół gaz za wolny, ok. 3/4 ok, z ciekawości sprawdzę obroty miernikiem
Super film, robisz pożyteczne rzeczy 👍
Zanim obejrze powiem tylko pełny gaz.
Żywotność kosy zwiekszy się kilkukrotnie. Na pełnych obrotach silnik ma optymalne smarowanie I chłodzenie. Widać to na moim staryyym filmiku. Podczas dodawania gazu powstaje wyższa temp. To samo pid obciążeniem. Połączmy oba te elementy i jest problem.
Do tego podczas obciążenia i zwiększania obrotów mamy największe obciążenia wału tłoka łożysk.
Już lepsze jest trzymanie na nie pełnym gazie i koszenie niż dodawanie gazu podczas ruchu kosy.
A jak stwoerdziles że żywotność wzrasta kilkukrotnie? Jakieś badania? Miałeś drugą identyczna kosę do innego sposobu użytkowania?
Ojciec od 18 lat użytkuje kosę stihla. Jak to ma wsi przy gospodarstwie przepracowanych godzin sporo... pomimo tego kosa ma się rewelacyjnie. Nie zatraca się, nie rozpadła, ma moc i łatwo odpala. Przecież według tego co napisałeś ona powinna się 10 razy rozpaść 🙈
@@cryptokuna1818 18 lat wiek nie za wiele mówi. Ile paliwa rocznie spala?
Tak badania były na silnikach. I to co ludzie wiedzą od lat. Silnik pracujący pod stałym długotrwałym obciążeniem ma większy przebieg niż te pyrkajace co jakiś czas.
Skąd ja wiem z kilkunastoletniego doświadczenia w samych naprawach tego typu maszyn.
Sam wiek to nie wszystko. Można mieć kose 19 letnia która przepaliła 50l paliwa a i 2 letnia z przepalem 2tys l.
Już nie raz to miałem. Panie tyle lat chodzi bez problemu. Pytam o spalanie. A kilka litrów rocznie.
@@LHITS350 200 litrów rocznie pewnie poszło. To jakieś zepsute masz te badania bo według Twoich teorii kosa mojego ojca nie powinna działać od jakichś kilkunastu lat 🤣
@@LHITS350 poza tym już manipulujesz faktami. Czy ja gdzieś napisałem że silnik pod stałym obciążeniem szybciej ulegnie awarii? Czy napisałem cokolwiek o tym że zmienne obroty są lesze dla silnika?
Napisałem że silnik pracujący pod zmiennym obciążeniem wytrzymał bardzo dużo. Co zaprzecza Twoim teoriom o ileś tam razy mniejszej żywotności.
@@cryptokuna1818 vo ty masz z tą teorią o kilkanaście razy czy kilkanaście lat mniej.
Jeśli mowa o spalaniu to do mojej np brakuje Ci jeszcze dużo.
Mówisz że ze zmiennym obciążeniem chodzi dlugo to samo co ze zmiennym obciążeniem wytrzyma dlugo.
Ty jest mowa o dodawania gazu podczas obciążenia.
W takim wypadku wał i łożyska dostają najbardziej po dupie to nie nowość. To wiadomo odkąd jest motoryzacja.
Naprawiam i widzę co się dzieje z maszynami i jak pracują. Te które chodzą non stop na max gazie nigdy nie są zagarowane w środku. Ani tłok, ani kartery ani kanały. A to już świadczy ze czystrzy silnik wytrzyma dłużej.
Ni ale masz swój świat swoje teorie. Żyj tam
Fajny i przydatny temat. Dziękuje i pozdrawiam. Co do pracy Pan, który mi sprzedawał pierwszą kose mówił żeby starać się zawsze trzymać gas kiedy to potrzebne.
Kluczem jest zwrot "kiedy potrzebne", zawsze warto utrzymywać wysokie obroty w silnikach 2t ale w gęstej trawie będzie to gaz do oporu a w rzadkiej wystarczy 80% żeby ut trzymać taką samą prędkość obrotową, a na krótkie chwile można stosować każde obroty, nawet najniższe byle nie cały czas.
Dokładnie, nic dodac nic ująć :)@@pracakosaipilarka4301
Dobry odcinek. Pozdrawiam ❤️👍
Mocno, to zależy zużycie paliwa od założonej żyłki. Dwusuw jest od pracy na 90% - 100% mocy i tak ma pracować na wysokich i najwyższych obrotach.
Do takiej trawy jak na filmie zakładam, wbrew wszystkiemu cieńszą żyłkę 2mm i koniecznie kwadrat. Do rzadszej, niższej i mokrej trawy grubsza żyłka, również kwadratowa 2,8 - 3,2mm. Dzięki temu nie męczę sprzęgła kosy średnio-niskimi obrotami, tylko non stop gaz na full i cała dostępna moc idzie w koszenie. Moja metoda koszenia to pół kroku na lewy pokos, 1 stopa na prawy. Podwórko o powierzchni ok 600m^2 zajmuje mi 2,5 - 3h z dwoma przerwami dla sprzętu i człowieka. Zużycie paliwa niecały 1 zbiornik, czyli jakieś 7/8 litra mieszanki. Kosa OleoMac.
Smarowanie może być też podobne w pulsacyjnym i stałym, ponieważ kosisz pulsacyjnie dłużej i spala podobną ilość paliwa, ale ma jakiś czas jałowe obroty. Czyli prędkość silnika spada. Jednak na pulsacyjnym wolniej się kosi i można przyduszać kosiarkę. Więc stałe obroty są bardziej odpowiednie. Od razu z rozpędu na wysokich obrotach wchodzi się w pokos i nie rozpędza się kosy ponownie do zadanych obrotów
Ostatnio używałem tego sprzętu. Zaznaczę, że jestem totalnym lewusem z ostatnich pokoleń co nic nie potrafi robić i kompletnie nie wiedziałem jak się z tego korzysta. Na początku kosiłem na pełnym gazie, ale po chwili odkryłem, że przecież można mniej tego gazu i też kosi 😂druga sprawa, to urwała mi się nitka i rozebrałem ten mechanizm i poskładałem tak, że nitka w środku była luźna i wystawała na zewnątrz po 30 centymetrów. 😅 Założyłem sobie tylko okulary ochronne i kosiłem dali. Strasznie mnie plecy bolały, ale później odkryłem, że można kosę opierać częściowo o ciało i wtedy się trochę odciąża plecy. Na początku koszenia miałem trochę obawy czy można uderzać tą żyłką w jakieś przedmioty typu jakieś rurki od huśtawki itp, ale po chwili zauważyłem, że nic się nie dzieje oprócz tego, że żyłka się skraca no i zniszczyłem trochę lakier z drewna na ławce. Miałem trochę obawy czy mi nie odbije taka żyłka, ale z drugiej strony jest osłona. Ogólnie wolę kosić trawę kosiarką spalinową.
Mordeczko - mega miło się czyta taki komentarz. Każdy jakoś zaczynał. Najważniejsze z tego całego koszenia to jest bezpieczeństwo, komfort i efektywność. Dokup sobie odpowiednie szelki które rozkładają ciężar kosy na oba ramiona - i wyreguluj wysokość kosy spalinowej - jak kosa jest za nisko to całe ciało sobie męczysz, jak jest ustawiona na odpowiedniej wysokości dużo łatwiej "reguluje się" wysokość koszonej trawy i dużo prościej manewruje się wokół przeszkód. Z takich dodatkowych akcesoriów do koszenia mega polecam przyłbice do koszenia trawy z nausznikami - chronisz słuch jak i buźkę przed piaskiem kamieniami i trawą która potrafi polecieć na gębę. Odpalasz ulubioną muzyczkę na słuchawkach i koszenie staje się przyjemnością zamiast udręką. Pamiętaj również o jakiś spodniach bo nic przyjemnego dostać kamieniem po piszczelu. Doskonal technikę a koszenie trawy będzie fajnym oderwaniem od codzienności i czasem w którym można odciąć się od wszystkiego.
Bardzo ciekawy materiał i informacje w sekcji komentarzy. Ja koszę na pełnym gazie, pół ruchu przy skręcie w lewo i pełny ruch wracając kosą w prawą stronę. Zdarza mi się kosić pulsacyjnie (choć nie do końca tak jak na filmie przy okazji przykładowo 5:05, bardziej skacze między większym a mniejszym, ale za to ciągłym gazem) przy okazji obkaszania drzewek czy koszenia blisko ogrodzenia.
Witam, bardzo dobry materiał, ja też uważam że lepiej nie kosić pulsacyjnie. Pozdrawiam
Wątpię, żeby jeden, czy drugi sposób dodawania gazu miał jakiś wpływ na temperaturę silnika. Tak czy siak powinna nagrzać się do jakiejś maksymalnej temperatury i utrzymywać ją bez względu na technikę.
To silniki chłodzone powietrzem a nie płynem z termostatem.
Głowica 130 zmiana żyłki z 2,7 na 2,4 gaz cały czas na90% o ile warunki pozwalają.To moja recepta na ekonomię.Mam stały teren do wykoszenia zawsze ten sam i trudno mi było w dwie godziny na dwóch litrach się wyrobić NAC bp 520 30 ka. Ale te rozwiązanie pomogło aby nie przechowywać kosy w garażu z paliwem.
Ja używam obu sposobow w zależności od tego gdzie koszę. W sadzie między drzewami, zeby ich z kory nie ołupić to trzeba pulsować, żeby obroty głowicy utrzymać na tyle żeby skosiła pokrzywy. Na łące ciągły gaz, bo mniej ręka boli po pracy.
Super materiał.
Dodawanie i odejmowanoe gazu to nieporozumienie kazdy silnik dostaje najwiecej w du...przy przyspieszaniu kiedy najwieksze wystepuja naprezenia na czesci ruchome to podobnie jak z pilarka albo pracuje na pelnym gazie albo na idle
Dziekuje algorytmie, kto by pomyslal ze infomatyk przesiedzi i przeoglada 15min o sposobie koszenia, nadajesz się do tego nagrywaj i rób swoje ;) Pozdrawiam
Uważam że dobry materiał i duża dawka wiedzy ja co prawda koszę pulsacyjnie bo tak się jakoś nauczyłem ktoś kiedyś mi tak podpowiedział żeby robić i tak robię
Posiadam 4 kosy honde 4 sów ale.mofelu nie pamiętam husqvarne 2 sów 232r marketową no name harder 2 sów i stihl fs 260 2 sów i z każdą nic się nie dzieje dodam tylko że co każdy raz są dokładnie myte po użyciu paliwo na zimę jest wypalane i sprawdzane na bierząco pozdrawiam
Podczas odpuszczania "gazu" wcale chłodzenie nie spada poprzez zmniejszające się obroty silnika wręcz przeciwnie bo cały czas zasysane jest zimne powietrze do komory spalania przy jednoczesnej mniejszym generowaniu ciepła wg.zasady większe obroty-większe spalanie-więcej wycielonego ciepła bo jakby tak nie było to producent kazałby trzymać pełen gaz w celu lepszego chłodzenia.Tak samo nie zanika smarowanie bo paliwo razem z olejem dostarczane jest cały czas tak samo jak na biegu jałowym.
Do koszenia pulsacyjnego samemu doszedłem obserwując zachowanie źdźbeł trawy. Raz trzeba większej prędkości, raz mniejszej, by żyłka zawinęła/zahaczyła o źdźbła i mogła je urwać skuteczniej. Przy ciągłym gazie mam więcej powtórek, przy umiejętnym operowaniu gazem, powtórek prawie nie mam. Mniejsza o piłę, i tak o jej serwis trzeba dbać, i jest to narzędzie, a nie arras na ścianę. Co ciekawsze, przy elektrycznej podkaszarce o niebo lepiej mi się pracuje po przejściu na pulsowanie. Kiedy indziej koszę gazem ciągłym, ale gdy trawa na to pozwala, albo gdy nie chcę podciąć krzaków, folii, podrzucić kamieni, itp. Poza tym, problem jest nieco sztuczny - mieszkał Gaweł w swoim domku.
Chyba nie taki sztuczny skoro opracował pan własną technikę na podstawie zachowania źdźbeł trawy?!
PS żyłka nie zawija się o trawę.
Natomiast na pełnej prędkości żyłka tworzy duży podmuch co przy rzadkiej i wiotkiej trawie może ją odpychać i kłaść po ziemi co utrudnia skoszenie i zwolnienie obrotów może pomóc. W takich trawach polecam wypróbować żyłkę kwadrat skręcony.
Warto dodać, że gaźniki stosowane w tych sprzętach to bardzo proste by nie powiedzieć prymitywne konstrukcje i zapewniają one odpowiedni skład mieszanki tylko przy pełnym otwarciu przepustnicy.
Prymitywne i proste? To byly gaźniki w wsk I innych.
Budowa i działanie gaźników membranowych powoduje dosyć dokładny skład mieszankimw szerokim zakresie a nie tylko na max otwarciu przepustnicy.
Niestety nie masz racji. Zgodnie z tym co piszesz na niższych obrotach kosa by się zacierała/przegrzewała a to nie ma miejsca nawet w najtańszych Chińczykach
17 lat podkaszarką Stihl. Cały czas gaz na full gdzie się da. Silnika i sprzęgła nie dotykałem. I tak jak Mówisz maszyna idzie na pełnej mocy nie ma straty czasu na rozpędzanie, szczególnie gdzieś na węższym pokosie. Zresztą manetka na full znaczy obroty robocze podobnie jak w pilarce. Krzywda się maszynie nie dzieje.
Ja koszę pulsacyjnie ale również z ruchem w prawo, czyli odpuszczenie na końcu ruchu i gaz. Chyba, że jest jakaś większą, twardsza trawa to wtedy full gaz. Co do szkół koszenia to nie jestem nastawienie negatywnie do innych opcji koszenia. Każdy kosi jak mu wygodnie. Ważne, żeby kosić dobrze, estetycznie to jest najlepsza szkoła. Pozdrawiam
Ja też z tej grupy że gaz w opór jak jest wysoka trawa a jak mniejsza to też ciągły gaz tylko mniejsze obroty 😉 film jak zawszę prefeska pozdro
tak
Stałe obroty to możesz używać jak kosisz trzy razy w roku. A ni jak pracujesz nią codziennie po 8 godzin.
Moja propozycja . Spróbuj takiego eksperymentu z głowicą łańcuchową. Ze względu na bezwładność (wagę) zachowuje się zupełnie inaczej . Mój sposób koszenia to w dwie strony na powrocie max 30% .
Po 5 latach doświadczenia w koszeniu trawy na terenach miejskich kosą spalinową mogę stwierdzić że zależy to od wysokości oraz jak twarda jest trawa. Na filmiku pokazane jest koszenie "pulsacyjne" dość dziwnie i mogę stwierdzić że nikogo w życiu nie widziałem żeby przy jednym pokosie trzymał gaz a na powrocie odpuszczał.Ja stosują koszenie pulsacyjne przy przeszkodach tzn. Słupach, Drzewach, Murkach, Krawężnikach,Korzeniach. Przy okazji dobrze jest mieć osłonę na kosie ze względu na to że łatwiej jest później trawę zgrabić robiąc sobie wał z trawy przy koszeniu wahadłowym tak jak na filmiku a kosę trzymać w stałej pozycji czyli prostej tak samo jak sam koszący powinien kosić na prostych plecach ze względu na swoje zdrowie oraz mieć szersze pole do manewru na nierównym terenie tj. Górkach,dziurach,przechyłach.Następna sprawa na filmie robisz za duże kroki przez co wychodzą tzw. "Fale dunaju".Komentarz nie jest hejtem tylko spostrzeżeniem wynikający z mojego doświadczenia w tej dziedzinie. Pozdrawiam :)
Wokoło przeszkód to zupełnie inna historia, są osoby koszące tak jak pokazałem albo koszące w obie strony i puszczające gaz przy każdej zmianie kierunku. Jak chcesz żeby się pokos ładnie odkładał na wałek to nie ma lepszego narzędzia nad tarczę stalową, one nie rozrzucają.
Koszę w sadzie więc bardziej zależy mi na prędkości niż równości koszenia, zwłaszcza badyle pod drzewami odrasta tak szybko że na drugi dzień już nie widać nierówności.
@@pracakosaipilarka4301 Tarcza stalowa kładzie trawę w całości bez rozdrabniania a ja piszę tu o kładzeniu już zmielonej trawy na wałek wykonując ruch w lewo gdzie jak wiadomo kosa wyrzuca trawę w lewą stronę jak jest osłona (bez noża) i można zrobić tak żeby kosa nie rozrzucała na wszystkie możliwe strony przy pomocy żylki tnącej tylko trzeba umieć. Są okulary, sluchawki pięknie wszystko fajnie tylko nie można zapominać że z pod żylki może wylecieć jakiś element zwracając uwage na to że głowica potrafi się rozkręcić nawet do 8500 tys obrotów i zrobić komuś albo sobie poważną krzywdę nawet zachowując takie środki bezpieczeństwa miałem 2 takie przypadki w firmie.Jak robisz filmik instuktażowy czy koszenie pulsacyjne ma sens warto poruszyć też kilka innych aspektów by sprecyzować czy taka czynność ma sens a jeśli ma to kiedy i w jakim przypadku i najlepiej to pokazać żeby osobie której uczysz z czym to się je.Nie każdy nowicjusz będzie kosił w sadzie ale lepiej pokazać:) Dałem suba i like Trzymam kciuki za rozwinieciem kanału bo naprawdę spoko temat co nie jest aż tak łatwy jak to sobie nie którzy wyobrażają do ogarnięcia a jednak przydatna wiedza.Pozdrawiam Ciepło :)
Z mojego doświadczenia: kosa która doskonale reaguje na gaz, np. Stihl fs200 nadaje się do koszenia pulsacyjnego. Niestety bardzo ważna jest technika. Nie kosimy 100-0-100-0 itd. Kosimy: pokos w lewo większe obroty, odpuszczenie gazu na ułamek sekundy, pokos w prawo niższe obroty niż w lewo i mniejszy pokos, i znów minimalne odpuszczenie gazu. Nie dopuszczamy do spowolnienia głowicy. Co nam to daje? Faktycznie palimy najmniej, silnik przy odpuszczaniu gazu najefektywniej sie chłodzi.
Nie da sie tego sposobu zastosować do każdej trawy, czasem pozostaje pełna pyta. Najszybciej kosi sie na pełnym gazie oczywiście.
Czy warto sie tak bawić? Nie mam pojęcia, kosa z 2007 roku wykosiła hektary bez jakichkolwiek napraw ww sposobem
Nie pulsować, bo przy zamknięciu przepustnicy oprócz paliwa nie dostarcza się też oleju i cierpi cylinder, pierścienie i tłok. Silnik dwusuwowy ma najlepsze smarowanie na wysokich obrotach i do takiej pracy jest przystosowany.
Koszę czasami pojedyncze źdźbła trawy wyrastające spośród kamienistego gruntu (kruszywo bazaltowe). Nie wyobrażam sobie 3mać obrotów na pełnej pi...dzie w takim trybie pracy ale i tak masz rację...
Nie trzeba wciskać gazu do końca w słabej trawie żeby były wysokie obroty, 70-80% i obroty będą wyższe niż przy pełnym gazie w wysokiej, ciężkiej trawie.
Bez osłony można też wysunąć dalej żyłkę i też balans obrotów do obciążenia się poprawi. To że 2t lepiej się czuje na wysokich obrotach nie znaczy że nie można czasem zastosować niższych, regóły są po to żeby je łamać.👍
@@Kreator1987 To co innego, wtedy kosi się na niższych obrotach, ale też bez pulsowania.
Aby wygodnie pracowalo się w cyklu pulsacyjnym to kosa musi być wystarczająco mocna do używanej żyłki i glowicy ... Najlepiej tak się kosi kosami 4t bo te charakteryzują się niższą mocą, ale wyższym momentem i glowice, nawet te cięższe, bardzo szybko rozkręcają się w trawie. Do tego ogólnie mniej się grzeją i mamy pewność, że zawsze optymalnie są smarowane....
Inna sprawa, że np. taka husqvarna 323r mimo małej pojemności fabrycznie używa małej glowicy i też w cyklu pulsacyjnym jest niezlym kocurem, doliczając jeszcze że waży niecałe 5 kilo to mamy świetny sprzęt do koszenia pomiędzy małymi drzewkami, gdzie pulsacja to być albo niebyć takiego drzewka 😅
Witam
Pozdrawiam z Oławy, Dolny Śląsk
Pozdrawiam z okolic Ustki👋
Ja kosze cały czas z wciśniętą manetką żeby silnik mniej paliwa palił bo nie traci energii na rozpędzenie głowicy czy też noża
Zależy od trawy, jak rzadka a jeszcze nie zwraca się uwagi na długość żyłki ,a wielokrotnie słyszałem kosy wyjące na ogryzkach żyłki.Ja osobiście staram się kosić na wciśniętym gazie , ale słyszę też silnik więc staram się co by nie wchodził na zbyt wysokie obroty.Długość robocza żyłki ma duży wpływ na prawidłową pracę silnika.
Dobrze dobrać grubosc zylki do mocy kosy
A obecnie panuje jakaś psychoza że im grubsza tym lepsza , 1 konik mocy 2,7 nawinięta silnik ledwo pracuje ale kosi.... @@danielorzechowski9000
Mam Makitę 4T i zwiększam obroty, lub zmniejszam w zależności od potrzeb. Przy rzadkiej trawie nie ma sensu imho dawać gaz na maxa.
Kosa ma 12 lat, olej wymieniam co sezon i śmiga aż miło.
W instrukcji kosy makity pisze żeby pracować z wciśniętym gazem unikać pulsowania, powód szybsze zużycie sprzęgła. Kosa z silnikiem 4t. akurat w 4t korzystniej wychodzi jak nie potrzeba mocy to jazda na półgazie wtedy naprawde mało paliwa bierze.
Jak piłuje drewno to nie puszczam gazu , dopóki paliwo się nie skończy . Gaźnika i palca oszczędzam.
I tu się z Panem zgadzam. Lepiej trzymać obroty jednostajnie. Ale ciekawe czy ludzie wiedzą co należy zrobić po skończonym koszeniu ? I nie chodzi o oczyszczenie sprzętu bo to zrozumiałe. Przeważnie użytkownicy wyłączają kosę. Błąd ! Po zakończonej pracy należy przez jakąś minutę dwie pozostawić na wolnych obrotach w celu smarowania układu wał, korbowód, tłok, cylider oraz przechłodzenia silnika. Już nie wspominam o wypaleniu paliwa (pusty układ zasilania) ale to wówczas gdy dłużej kosa nie będzie użytkowana.
no i dodatkowo kosy 4t są tego problemu pozbawione można od razu je gasić.
Jak się ma stały gaz dłoń też się nie męczy a najlepiej to gumkę mieć i na stałe zapiąć. Albo luźną trytytkę założyć na klawisz gazu. I robota jest przyjemna. Zawsze tak sam robię i jest wszystko ok a paliwa wystarcza na długo.
Ja zawsze trzymam przepustnice na stałym gazie. Koszę zarówno w jedną jak i drugą stronę. Sprzęgło odśrodkowe ciężko zajechać (to ustrojstwo jest bardzo wytrzymałe), jednak nie widzę sensu w tym żeby bez potrzeby pulsować gazem.
W kosie spalinowej nie patrzę na spalanie. Maszyna, żeby pracować z pełną mocą musi spalić odpowiednią dawkę paliwa. W końcu to jest dwusuw i pełna moc bierze się wysokich obrotów.
Ja koszę pulsacyjnie - oczywiście kosą ręczną :D Gazu dodaje gdy trawa jest koszona a przy powrocie już lekko, by mieć krótki odpoczynek :D
Ładnie kosa pracuje.
Nie mogę zaprzeczyć, praca silnika dobra ale to moja najgorsza kosa, drgania silnika bardzo mocne i jakość wykonania marna, nie wróżę jej długiej pracy, już mam problemy z grzaniem wału na łożyskach w sztycy.😁
@@pracakosaipilarka4301 testuj nagraj obejrzymy 👍
@@pracakosaipilarka4301 Mam podobny problem z tanią kosą MTX drgania silnika bardzo mocne i jakość wykonania marna, to najgorsza kosa.
Przy zanieczyszczonej głowicy wewnątrz powstają drgania.Może to jest przyczyna.@@andros.garden2069
Popieram pana poniewasz przy koszeniu pulsacyjnym wykończyłem sprzęgło przy nowej kosie w ciągu jednego sezonu, po wymianie sprzęgła kosze już piąty sezon i naful gazie ,tylko pilnuje żeby kosa nie wchodziła na pełne obroty odpowiednią długością żyłki
Za tak dobry materiał masz suba :)
No właśnie! W OleoMac w manualu nie ma ani słowa jak pracować kosą. W wysokiej trawie jadę na full open a w niskiej w pulsie.
Preferuje koszenie ze stałym gazem ze względu który poruszyłeś tj zmęczenie dłoni, jak ktoś kosi jak ja na strzała pare godzin wysoką trawę to po kilkudziesięciu minutach miał bym dość.
Kolejna sprawa to faktycznie sprzęgło, ale też silniki dwusuwowe maksymalny moment obrotowy uzyskują w górnej partii obrotów i one "lubią" być kręcone, duszenie na zbyt niskich obrotach może wywoływać większą siłę naporu tłoka na cylinder i paradoksalnie nie być "zdrowe" dla silnika. Co do smarowania to bym się nie przejmował w żadnym z przypadków, odpuszczenie gazu nie powoduje aż tak zubożenie w olej, co innego jest w motocyklach np crossowych gdzie przy zjedzie z góry jedziemy na redukcji, w 4 suwie idzie smarowanie z miski i przez pompę, w 2 suwie trzeba robić przegazy bo wtedy faktycznie się olej skończy i nastąpi przytarcie cylindra.
A gaz odpuszczam tylko wtedy gdy nie mam nic do koszenia i zmieniam położenie, bo piłowanie dwusuwa bez obciążenia też nie jest dla niego dobre.
Dobry test i poradnik, Pozdro !
Kosiłem sposobem ciągłym , żeby ni denerwowąć sąsiadów. Jak niektórzy koszą pulsacyjnie to nóż w kieszeni się otwiera :)
Wystarczy. Stosować. Się. Do. Instrukcji. Dołączonej. Do. Każdej. Maszyny pracować. Na. Takich. Obrotach aby. Silnik. W. Dużej. Trawie. Pracował. Na pełnym. Otwarciu. Przepustnicy. A. Np. Na. Mniejsze. Trawie. Na mniejszych. Obrotach ale. Nigdy. Pulsacyjnie. Niesprzyja to. Silnikowi. Ani. Energomji. Silnik. Ma. Leprze. Chłodzenie. Jak. Pracuje. Na. Pełnych. Obrota. A. Równo. Niż. Praca. Silnika. Pulsacyjna. To. Katowanie.
Ze dwa lata temu jak kupowałem swoją drugą kosę po chińczyku (starą huskę do zadań profesjonalnych) to sprzedawca po dotarciu do mnie sprzętu i przedstawieniu mu argumentów, że kosa po trzymaniu gazu podbija sama obroty postanowił stwierdzić, że on kosi pulsacyjnie i z tego co on wie to nie powinno się gazować wykaszarki (ja tylko zrobiłem wielkie "XD"), powiedziałem mu, że tak się nie powinno robić (kosić pulsacyjnie), bo raz, że bardzo szybko wyrabia się wtedy ośka przepustnicy w gaźniku i zaworek iglicowy, a dwa, że silnik ma gorsze chłodzenie. No to wtedy dostałem odpowiedź tylko taką, że on nie wiedział i że zawsze kosił pulsacyjnie. Historia skończyła się tak, że sprzedawca zwrócił mi część kwoty w ramach zakupu części do tej kosy, aczkolwiek i tak naprawa wyszła mnie drożej, bo myślałem, że wszystko skończy się na zestawie naprawczym do gaźnika i uszczelniaczach z łożyskami, a okazało się, że uszkodzona była guma od koszyczka (uszczelniająca miskę korbową z cylindrem) w których osadzone są łożyska z uszczelniaczami, a koszt tego koszyczka to 150 zł (husqvarna 245rx). Kosę finalnie udało się naprawić, poszły na to dodatkowo dwie puszki zmywacza do hamulców bo ktoś wcześniej lał do niej jakiś dziwny olej z którego zrobiła się lepka skorupa pod filtrem powietrza i dookoła dołu silnika. Morał z tego taki, że nie warto kosić pulsacyjnie, lepiej dostosowywać gaz do gęstości trawy, nie kosić małej trawy na cały "zycher" i odwrotnie dużej trawy na pół gwizdka, po to jest gaz, żeby nim regulować "obroty" w zależności od obciążenia sprzętu, ja tak robię i kosi mi się przyjemnie i bez awarii.
Od 2008 roku posiadam uprawnienia drwala - operatora pilarki i kosy spalinowej (nie kupiony na allegro tylko prawdziwy, dwutygodniowy kurs zakończony egzaminem), tam uczyli mnie, że kosi się pulsacyjnie: głowicą żyłkową naciskamy gaz w obie strony, a przy koszeniu nożem do trawy tylko w lewą stronę (masa noża sprawia, że dłużej kręci się bez naciskania gazu) Koronny argument był taki, że gdyby miało się kosić wciąż na gazie to producent zrobiłby "tempomat", druga sprawa to oszczędność paliwa, a trzecia, że przy koszeniu pulsacyjnym nożem do trawy uzyskujemy pokos, który czasem jest wskazany. Zastanawia mnie też, dlaczego kosisz taką trawę żyłką zamiast nożem. Ja zawsze koszę pulsacyjnie.
Raczej nie stosuje się "tempomatu' w narzędziach ręcznych ze względów bezpieczeństwa, ludzie próbowali by kosić jedną ręką itp. Jak się potkniesz i upadniesz to gaz puścisz a na tempomacie jeszcze z trójzębem... wyobraź to sobie. W aucie też nie mam tempomatu czy to koronny argument że nie powinienem jeździć ze stałą prędkością?
Wykazałem na filmie że pulsacyjnie nie spala mniej.
Pokos można odkładać nie tylko pulsacyjnie.
Każdy kosi jak uważa, ja tylko nie widzę zalet a wady tego sposobu, swoją drogą ciekawy kurs bo jak mijam koszenie poboczy to tam się nikt pulsacyjnie nie bawi.
Koszę żyłką bo tak wolę, nie lubię metalowych ostrzy, mam dużo kretowisk.
Mam dość specyficzną działke, kosze na zablokowanych obrotach ale często potrzebuje zmienić ich wartość, istnieją jakies regulowane rodzaje ,,tempomatów" lub jest jakis inny patent na regulacje obrotów przy zablokowanej manetce?
Ta blokada manetki nie jest do koszenia tylko do ułatwiania odpalania. Dlatego nie ma regulacji, są kosy Stihla z regulowanym tempomatem, innych nie znam
Pozostaje jeszcze kwestia harmonijnego współżycia z sąsiadami. Nie wiem jak innych, ale mnie strasznie drażni dźwięk koszenia pulsacyjnego, normalne stałe jest dla mnie raczej obojętne.
Hej. Temperatura sprzęgle by się jeszcze przydała🤔
Korzystam z zaproszenia i już pilnie oglądam.😀
O sprzęgle nie pomyślałem👍
@@pracakosaipilarka4301 Kosisz ciągle obroty ustalasz do obciążenia . Pulsacyjnie to załączasz kierunkowskaz :)
@@Sensei948 nie do końca, obroty niemal zawsze mają być wysokie, natomiast wciśnięcie manetek dostosowuję do obciążenia żeby obroty nie spadały.
@@pracakosaipilarka4301 wiemy o co chodzi
Ja koszę już z 20 lat i na początku kosiłem pulsacyjnie bo tak słyszałem inni koszą, ale potem wqrwiał mnie brak obrotów żyłki przy machnięciu w lewo. Co z tego, że przy machaniu w prawo puszczę trochę czy całkiem gaz jak musze potem nacisnać i czekać aż się rozpędzi aby móc w lewo machać to tracę czas paliwo i nerwy. Od wielu już lat trzymam gaz na takim samym poziomie kosa ma pewną bezwładność która wg mnie pomaga jak się ciągle gazuje. Nie koszę już pulsacyjnie.
A duzo mniejsze spalanie uzyskasz koszac taka trawe nozem
Dokładnie trzeba gości na równym gazie może nie na całym ale grubo ponad pół i lepiej żeby była lekko obciążona nie latała na pusto .
Generalnie im mniej tych urządzeń, tym lepiej. Nie ma nic bardziej irytującego niż sąsiad, który przez 3 dni, co 3 tygodnie, kosi swoje nieużytki kosą spalinową. Smród i hałas.
Pracowałem 2-3 lata na koszeniu
Pulsacja jest okej własnie gdy potrafi się operować tym sprzęgłem, a nie palić go rozpędzając bęben przy dodawaniu oporu.
Kosiłem 3 lata jedną kosą, która dopiero po dwóch sezonach potrzebowała wymiany sprzęgła (koszenie od pon do piątku)
nigdy nie zatarłem silnika, tylko sprzęgło wyjechałem ale to po dwóch sezonach...
względem osób które obok mnie pracowały na full gaz pracowałem średnio nawet 25minut dłużej od nich przed dolewką
Ps. w odcinku jest zła metoda pracy "pulsacyjnie"
Ja dodam że mam znajomego który kosi pulsując w tempie około 120 razy na minutę!! Co prawda kosi niską trawę na miedzy i okoliczne zarosty, ale i tak jest to wariactwo wg mnie.
widzialem kiedys jak fachowcy ze stihla testowali kosy i wziolem z nich przyklad. pulsacyjnie kosi sie nozem wieksza trawe. rozpedzasz ostrze wiec i ruchem w prawo minimalnie podcinasz zwalniajac minimalnie obroty a w lewo dodajesz i spychasz wieksza ilosc. wtedy wychodza tak zwane ladne pokosy. to co pokazujesz ta zylka to to ze faktycznie nie masz pojecia o koszeniu pulsacyjnym
Nie mam pojęcia bo tak nie koszę, a pulsacyjnie koszą również żyłką, więc to pokazuję, przy nożu może to mieć więcej sensu.
@@pracakosaipilarka4301 załóż nóż i nagraj kolejny odcinek. Tylko najpierw się wpraw trochę
@@mateuszpluta3523 na pewno spróbuję takiego koszenia
Nie wiedziałem że o koszeniu można mówić tak interesująco. Jesteś Gościu👍
Gaz na 3/4 tak ma być😀 no głowica dobre przelotki i to jest to
Koszenie ,tylko na stałym gazie inaczej wybijają się łożyska na wale korbowym. Smarowanie spada jak i chłodzenie..
Taka ładna trawa i płaski teren, aż się prosi o koszenie ręczne.
Pozory, kretowisko na kretowisku.
To można omijać, a kosa ręczna odstrasza krety. Kilka lat używałem intensywnie wykaszarek, ale po opanowaniu koszenia ręcznego nie mam ochoty brać tego ustrojstwa do rąk. Polecam przejść na jaśniejszą stronę mocy. Pozdrawiam. Ps. Kosa ręczna "kosi pulsacyjnie".
Ja tam caly czas 3/4, lewo prawo i ogien. Leci troche na nogi ale hooy, wazne ze metry lecą 😎
Mam do Pana takie pytanie, widząc dość duże powierzchne do koszenia u Pana ile najwięcej dziennie zdarzyło się Panu przepalić mieszanki i jaką kosą?
Ja mam to wszystko koło domu więc nie muszę się przemęczać mogę kosić kilka dni po trochu. Do tego często robię to po pracy albo przed. Nigdy nie było tak że kosiłem cały dzień, raczej w wolnym czasie i najwięcej 5godzin tyle zajmuje mi skoszenie całego jednego sadu.
Wieloma kosami da się tak długo kosić ale mam raczej wysokie trawy więc na długie koszenie wybieram zwykle najmocniejszą FS 460. Ale jak idę na 1-2 godziny to przebieram we wszystkich, lubię kosić różnymi.
Mnie coraz bardziej zaskakuje Sparta (oczywiście pozytywnie). Kosiłem też innymi kosami ale nią jakoś mi się najprzyjemniej kosi i wg mnie bardzo mało pali:).
Jakie by pan polecił głowice do chińskich kos? Bo dwie które miałem pękały po jednym koszeniu.
Tecomec są najlepsze.
Ciekawy film. A tak z ciekawości zapytam o jedną rzecz. Jedni koszą na pełnych obrotach silnika a drudzy nie. Jakie jest pana zdanie na ten temat? Manetka gazu wciśnięta na maxa czy np 3/4 mocy? Pozdrawiam
O tym muszę zrobić cały film bo to bardziej skomplikowane, zależy od warunków. Ale generalnie warto, nie zawsze trzeba, ale warto utrzymywać wysokie obroty, najczęściej max, ale w rzadkich trawach 70-80% bo tam kosa jest za mało obciążana i wyje/zawodzi na zbyt wysokich obrotach, zwłaszcza na nożu, co też nie jest dobre.
@@pracakosaipilarka4301 dziękuję za opinie i oczywiście czekam na taki filmik
Aha , dodam jeszcze kilka słów. Jak trawa jest mniejsza to trochę zmniejszam obroty, ale nadal koszę w sposób ciągły
Kazdy gdy ma trochę doświadczenie z koszeniem, wie ze lepiej ustawić sobie pewna prędkość i tak kosić.
A jeszcze jedno podczas dodawania gazu wzrasta obciazenie i temp spalin odpiszczajac gaz temp cyl dalej rośnie. Wystarczy zmierzyc temp. Kiedys tak zrobilem z pilarka. Tnac na pelnym gazue odpuscilem calkiem i temp cyl wzrosla o ponad 30st. Ale po takim samym cieciu odpuszczajac tak zeby byly wyższe obroty temp cyl nie wzrosla utrzala sie na poziomie i zaczela spadac.
Jezli chodzi o spalanie tez mniej nie spali. Moze w jednistce czasu ale nie na zrobiona prace. Bo na pelnym gazue kosimy w obu kierunkach. Pulsujac tylko wjednym.
No i samo koszenie im nizsze obroty tym gorzej kosi. Im wyzsze tym lepiej. Gorzej kosi ma cieżej bo nie dziala sila rozpedu tak jak na pelnych obrotach. Samo to juz podnosi temp silnika
Ja raz mierzyłem wielokrotnie wydech kosy po zdjęciu obudowy żeby nie przeszkadzała. Wyszło mi że koszenie pulsacyjne daje niższą temperaturę o 20-40 stopni względem stałego. Różnica się wahała 20 do 40 stopni zależnie od gęstości trawy. Najwyższą 300⁰ osiągnąłem w gęstej trawie przy stałych max obrotach, w tej samej trawie pulsując była niższa o 40⁰ tylko wolniej i gorzej się kosiło.
@@pracakosaipilarka4301 ale to było na obudowie zew. W 2t najważniejsza jest temp w samym wydechu i przy cylindrze. Oraz cyl nad oknem wydechowym. Tam będą inne temp niż na zew tłumika i zeberkach.
W pilarce temp cyl przekroczyła 300st jeśli dobrze pamiętam ale pomiar był między żebrami sondą.
@@LHITS350 nie chodzi mi o konkretne wartości temperatur lub gdzie było mierzone, chodzi o to że pulsacyjnie wychodziło mniej, a skoro wydech był chłodniejszy podczas koszenia pulsacyjnego to można założyć że cylinder na wylocie też powinien być chłodniejszy.
Myślałem, że jedynym argumentem kosynierów pulsacyjnych jest skuteczne denerwowanie ludzi.
Ja swoją kosą od 5 lat koszę pulsacyjnie spory teren i działa bez zarzutu.
U mnie jest tak krzywo i nierówno że praktycznie cały czas muszę kosić pulsacyjnie bo odbija i głowice a tam gdzie przez gruz przerosła trawa to już w ogóle masakra, kosa na razie chodzi mam w zapasie tłok cylinder i wał, na motulu 800 chodzi, jak zdechnie będzie remont, będę próbował na stałych kosić ale nie wiem jak to wyjdzie.
U mnie koszenie ciągłe nie ma sensu, bo jak wyszkosze kosiarką pchaną to mam pełno pojedynczych miejsc przy różnych obiektach które są od siebie trochę oddalone a same w sobie nie sa jakieś duże więc tylko pulsacyjnie w tym przypadku mogę.
Tu chodzi tylko o koszenie dużych przestrzeni, wiadomo że wykończeniówkę kosi się z doskoku ale dla kosy może być dobre przegonienie co jakiś czas na wysokich obrotach trochę dłużej.
ja kosilem w porzeczkach z wcisnietym gazem i jakos po 40min kosa mi sie przegrzala i musialem czekac az wystygnie a nie pilowalem na maksa tylko trzymalem jakos na 2/3 gazu. Jak zaczalem kosic pulsacyjnie to problem przegrzewania sie zniknal tylko somsiad zaczal sie smiac z tego jak kosze.
To nie jest normalne, możliwe że jest jakiś problem z urządzeniem.
4:54 aż serce boli😢
Kosiłem na ciągłym gazie aż firmowa Husqvarna się rozwaliła. W serwisie powiedzieli, że pękł tłok i zapewne była przeciążania ciągłym gazem.
Polecam koszenie trawy tylem na takiej powierzchni 😉
Jak będzie pełno spadów, spokojnie mam wprawę, idzie niewiele wolniej.
@@pracakosaipilarka4301 no ja już się przyzwyczaiłem do cofania się. Odpowiedzialny jestem w pracy za trawnik. Ciężki teren: skarpy, miejscami żwir i gdzie lepszy grunt krety. Wolę widzieć co koszę bo czasem można oberwać kamieniem 😀
Ja odpuszczam z całego gazu do połowy i jest git ale często to robie że trzymam gaz w sposób ciągły
Zobaczyłbym w tym sadzie jakąś kosiarkę np. AS motor albo listwową 🤔😉............ już te kosy mi się przejadły , teraz znów więcej koszę kosiarką
Listwowa u mnie nie ma racji bytu ze względu na kretowiska i gałęzie, one są do łąk. AS motor dobre ale strasznie drogie więc nie przypuszczam żebym kiedyś zakupił.
@@pracakosaipilarka4301 ....Mam na myśli wypożyczenie i przetestowanie takiej kosiarki ale używanej......... także maszyny chińskiej /no name
Ja zawsze kosze ciągłym gazem, z każdym co się spotkałem również to mówi żeby tak kosić