Słucham tego i przełykam łzy. Chrystus przyniósł wolność, a nie stłamszenie. Jesteś piękną osobą, dziękuję że miałaś odwagę wytrwać w tej szczerości i zadawać pytania.
Ola, jesteś niesamowita! Odeszłam od kościoła kilka lat temu i żyłam "w ciemności", pogubiłam się mocno. Niby żyłam moralnie według nauki kościoła, ale byłam bardzo nieszczęśliwa. Straciłam kontakt z Bogiem, ale wróciłam po kilku latach i okazuje się, że Bóg nigdy o mnie nie zapomniał. Dziękuję za ten podcast, nie mogłam się oderwać... To mega ŚWIADECTWO! Ola, jesteś bardzo wartościową osobą, a Twoja skromność powaliła mnie na kolana....
Moim zdaniem kolejne materiały powinny być weryfikowane przez opiekuna duchowego Pogłębiarki!!! Bardzo słaby materiał promujący bardzo liberalne poglądy pod przykryciem duchowości katolickiej. Zadziwiło mnie, że taki materiał pojawił się na Pogłębiarce. 🤦🤦🤦🤦.
No właśnie zdania są bardzo podzielone w komentarzach... Ale co tu jest nieortodoksyjnego? Fakt, dużo słychać o słuchaniu siebie i szukaniu siebie, co przy braku konkretów może się kojarzyć ("kojarzyć" a nie "oznaczać") z relatywizmem moralnym, ale czy tak aby na pewno jest? Rozmówczyni mówi, że wiele rzeczy weryfikowała z Katechizmem KK. Prowadzący mówi o weryfikowaniu z kierownikiem duchowym, by nie popaść w eklektyzm. Ja tu widzę właśnie wołanie o ortodoksję (poprawne teologicznie kazania) i o dojrzałą duchowość (nie nakazaną z góry, neurotyczną tylko taką w której sami wybieramy Boga, robimy krok w Jego stronę i odkrywamy, że On już zrobił 1000 w naszym kierunku i jest w tym Kościele, pisanym wielką literą).
@@elabuch7752 komentarz dotyczył prowadzącego a nie gościa. Daniel jest liderem wspólnoty chrześcijańskiej działającej za zgodą biskupa miejsca i mającą opiekuna duchowego. Jako lider sam się formuje ale równocześnie formuje inne osoby. Stąd moje spostrzeżenia. Że będąc w takiej konfiguracji może doprowadzić do kłopotów dla Pogłębiarki. Poglądy zbyt liberalne jednak nie są dobre dla tej społeczności. Nawet przy swoich poglądach i pokazaniu ich na zewnątrz ojciec Adam Szustak miał ciekawą rozmowę z samym arcybiskupem. Dlatego prośba by opiekun duchowy weryfikował niektóre materiały. Jako rozeznawanie czy są one dobre czy nie koniecznie.
@@kasiakonstanczak6447 pani Kasiu, czy chodzi o to, żeby ktoś weryfikował, żeby Pogłębiarka nie miała kłopotów? Dla mnie właśnie o tym jest ta rozmowa - że bojąc się "kłopotów" i ocierania o herezję siedzimy ściśnięci i wystraszeni i pseudo-katolickich formułach. A Boga łatwiej odkrywać w wolności i że świadomością, co się robi, nie z lekiem...
Olu! Myślę, że wielu osobom ta rozmowa da dużo. Mnie dała. Zobaczyłam siebie podczas tej rozmowy. Mam dylematy związane z wiarą, mam dużo wątpliwości i szczerze mówiąc mocno się ganiłam za te myśli. Patrząc na ogólną naukę w kościele powinnam przecież wiedzieć i myśleć jak inni. Jestem osobą bardzo wrażliwą, wykonuje artystyczny zawód, zawsze dostrzegałam Pana Boga na zewnątrz, a nie w kościele. Zachwycam się naturą, filmami, koncertami podświadomie myślę, że to jest złe. Dzięki za tą rozmowę Tobie Olu i Tobie Danielu!
@@aplusd1 wysłuchaj uważnie padają słowa o aborcji i polityce.Jak dla mnie osoba która mówi, że jest wrażliwa, szuka Boga i popiera strajk kobiet i aborcję chyba jednak to sprzeczność
Jestem osobą wiekową,chciałabym podziękować za tę rozmowę. Wniosła w moje życie powiew świeżościWychowana byłam w karności,też jestem neurotyczką. Medytuję od niedawna dopiero teraz otwieram oczy,pozdrawiam cieplutko. ❤🙏❤️
Ilu takich ludzi w KK jest, ktorzy przezywaja ogromną potrzebe bliskosci z Bogiem w samotoosci i nie maja z kim o tym porozmawiać....a Wiara jest własnie po to zeby mozna to bylo przegadać i z Bogiem i ze sobą wzajemnie. Bóg to zawsze będzie nasza osobista relacja. Trzeba szukac takch wspolnot które doświadczają bliskosci Boga i cóż malo ich w KK Ja tez (od czasu wejscia na droge nawricenia) spotykam Boga dzięki kwestionowaniu i niezgodzie na to co jest nieprawdą i herezją w KK
W punkt. Bez frazesów, bez ciśnienia, bez pustego gadulstwa. Słuchałem wywiadu podczas montażu. Trzy razy. I nie mam dość: czekam na youtubową publikację. Dziękuję.
Bardzo dziękuję za ten podcast. Poruszyl mnie bardzo.♡ Dziękuję Olu dziękuję Danielu za podzielenie się tym co trudne, dla mnie to tez jest trudne, mam podobne rozterki. Stawianie pytań, poszukiwanie odpowiedzi, medytacja. Szukanie Boga w tym co kocham, w tym co lubię. Dziękuję całemu zespołowi @pogłębiarki.♡♡♡
Doceniam Twoje wyznania, Olu. Dziękuję za odwagę słuchania, dialogu i sprawdzania. Mam podobne doświadczenia w strukturach Wspólnot Życia, z których mnie odsyłano ze względu na ciekawość, dociekliwość, potrzebę zrozumienia. To naprawdę długa i bolesna historia, dlatego czuję się nieco pocieszona poprzez tę rozmowę. Pokój z Tobą
Jestem facetem, który rzadko ma łzy w oczach - słuchanie tej rozmowy i tej ciszy pomiędzy zdaniami sprawiło, że podczas zmywania naczyń miewałem momenty silnego wzruszenia - bardzo dziękuję Wam za ten wywiad, zdecydowanie tego potrzebowałem w mojej obecnej sytuacji. I czapki z głów dla Pogłębiarki, którą napotkałem nieco ponad 2 lata temu! 🩶🖤
Zaczęłam Medytację na pogłębiarki od dwóch tygodni bo jestem na etapie szukania Pana Boga głębiej. Z zaciekawieniem słucham tej rozmowy bo mam podobne doświadczenia w szukaniu, modlitwie i doświadczeniu obecności Boga ale również Maryji. Dzięki🙂
Uwielbiam Pogłębiarkę. Wiele się dowiedziałam. Trochę mam z Oli, po 2o latach powróciłam do Kościoła. Wiem, że Kościół jest niedoskonały, księża różni - ale to przecież tacy sami ludzie jak my - trochę dobrzy, trochę źli. Tak ich uczono, takiego wymaga się od nich posługiwania. Tylko nieliczni, mocni wewnętrznie mówią inaczej. Nie osądzajmy - tego nauczył mnie Ajahn Brahm , Joe Dispenza i inni. Nie zmieniam księdza, nie sprawdzam go. Nie mogę, mogę tylko zmienić siebie. Żyjmy w zgodzie ze sobą, nikogo po drodze nie krzywdząc, Boga widząc w każdym człowieku. Pozdrawiam
Ważna rozmowa. Ja długo nie potrafiłam powiedzieć Bogu, że go nie kocham. Prawda jest taka, że go nie znam. Mam obraz ojca karzącego. Teraz staram się nawiązać z nim szczerą relację. Już się nie boję... Mówię w modlitwie, że mam pragnienie go poznań i pokochać.
Boże 🥰......im dłużej Was słucham, tym większe ciary,wracam, odsłuchuje ponownie... czuję ogromną wdzięczność 🙏🙏🙏 myślałam, że tylko ja tak mam 😂 ogromne poczucie winy. Dziś dzięki Bogu, jestem tu gdzie mam być uczę się siebie, ufać, słuchać, sprawdzać, doświadczać , decydować
Kto powiedział,że w kościele mamy szukać zaspokojenia swoich potrzeb? W kościele mamy dialogować?Kościół zawłaszczył Ewangelię?! Państwo są katolikami czy protestantami?
Dziękuję! ❤️ Dla mnie to najbardziej życiodajna rozmowa i niesamowite świadectwo poszukiwania Prawdy. Dziękuję Olu, że jesteś, odważyłaś się opowiedzieć o swoim doświadczeniu. Dziękuję za szczerość, autentyczność, prawdę, wrażliwość, łagodność, otwartość, upartość. Dziękuję, bo jesteś dla mnie potwierdzeniem, że warto pytać, zastanawiać się, rozkminiać, nie zgadzać się z utartymi szlakami, po prostu szukać Prawdy. Dziękuję ❤️
Po rozmowie przyszły do mnie pytania: czy ktoś z Was bierze pod uwagę np. to, że Bóg, Duchowość jest możliwy nie tylko w kościele katolickim wśród katolików? Że wątpliwości rodzą się z powodu dorastania w przekonaniu, że tylko ta opcja jest ok, a jak ktoś ma inaczej to znaczy, że trzeba się za niego modlić, nawracać, ewangelizować itp bo on błądzi i na pewno jest daleko od Boga. Tak bardzo chcemy przynależeć do grupy i chcemy akceptacji innych, że zatracamy siebie. Gdy wyjedziemy z naszego miasta, z naszego kraju dopiero budzimy się, bo okazuje się , że jest ogromna różnorodność w pojęciu: rozwój duchowy i w doświadczeniu Boga. Nawet już nie trzeba wyjeżdżać, bo jest yt. Zawsze gdzieś w środku miałam przekonanie, że Bóg to Miłość i że jest ponad wszystkie religie i przekonania. Że może się okazać, że człowiek który nie pasuje do naszego schematu może mieć Wielkie Serce, a nie być w kościele, tak jak Samarytanin. Wszystkie święte księgi religii mogą być inspiracją do tego aby się kierować miłością i sercem. Dziękuję za rozmowę i chęć poszerzania świadomości 🙂
Mówicie totalnie o moich doswiadczeniach!!! Wiecej takich rozmów! Ja nie potrafie zrezygnować z Koscioła bo naprawde wierzę że Bóg Jest.Ale moje doswiadczenie kościoła parafialnego dosłownie zabija ducha we mnie...No i to co sie dzieje w tym -jak to fajnie nazwaliscie - mainstreamie.Mozna w jakąś schizofrenie popaść 🥴
Doskonale Cię rozumie. Też się czuję od paru lat nie widziana w Kościele , nie rozumiana itp itd... ze względu na 5 dzieci chodzimy do kościoła parafialnego bo jest blisko ale jest strasznie czasem ..... Zostaliśmy wyrzuceni ze wspólnoty rodzin mamre co mega bardzo przeżyliśmy . Myślałam że zwariuje, mąż miał podobnie. Teraz zaczyna się jakaś stabilizacja 3 lata po tej wspólnocie. Też jestem w trakcie terapii psychologicznej i uważam że to jest dobry sposób na poznanie siebie. Brakuje nam ludzi z którymi można otwarcie rozmawiać i być bez oceniania i wciskania że idziemy do piekła .... Ah....
Piękna rozmowa. Dziękuję. Odnalazłem siebie w tym poszukiwaniu i wątpliwościach. Mądra kobieta mądrością Ducha Świętego. Błogosławię Wam z całego serca. Jeszcze raz dziękuję. 🙏🙏🙏❤❤❤
Jeszcze nie wysłuchałam całości, ale to jest cudowne ❤️mam baaardzo podobne doświadczenia jak Ola i myślę, że jest nas sporo w Kościele. Jak dobrze nie być w tym samej.
Na początku: Pani Olu, dzięki za rozmowę i szacunek za odwagę! "Kościół zawłaszczył sakramenty"... Strasznie dziwne to stwierdzenie, gdyż nie ma uzasadnienia, gdy stwierdzamy zgodnie z prawdą, że "Kościół to my" - czyli nie tylko duchowieństwo. Jeśli jednak ktoś uważa, że Kościół to duchowieństwo, to stwierdzenie, że zawłaszczył sakramenty jest równoznaczne z uznaniem, że instytucję kapłaństwa należy rozwiązać. Przeświadczenie, że będzie się potępionym, jak i przekonanie o pewnym zbawieniu to "grzechy przeciwko Duchowi Świętemu". Przykazania i nauka o moralności jest budująca, kiedy się ją rozumie, a przede wszystkim, kiedy chce się ją zrozumieć. Czytasz coś takiego i wiesz, że "przekonanie, iż będę potępiony" jest złe. Problemów odchodzenia ludzi od Kościoła nie da się wyjaśnić jedną przyczyną, niemniej jednak nie jest to zdecydowanie kwestia zepsucia duchowieństwa, braku dialogu itp. - tak było zawsze. Rzecz dotyczy raczej tego, że ludzie mają inne alternatywy, przy radykalnym wyparciu istnienia realnego cierpienia. Doświadczenie śmierci, to doświadczenie przeczytania artykułu z internetu (przed IIWŚ nie było antybiotyków). Cierpienie nie dotyczy realnych problemów przetrwania, wykarmienia dzieci, walki z gruźlicą... Obecnie ludzie uważają się za prześladowanych ze względu na zabranie dotacji, stosowania tradycyjnych zaimków płciowych, albo że inni nie są wierzący i nie wyznają tych samych wartości. Allport bodajże wyróżniał 4 etapy rozwoju religijnego - dziecięcy, młodzieńczy, dojrzały i mistyczny. Tu mamy do czynienia z etapem młodzieńczym - nieustannie walczącym i zmagający się z tym dziecięcym. Przy czym, problem z religijnością dziecięcą nie jest taki, iż ona zakłada jakieś fałszywe treści. Rzecz w tym, że te treści są interpretowane w bardzo naiwny sposób, bez żadnej refleksji. Ot, np. wiara, że człowiek idzie do spowiedzi, ksiądz kończy rytuał i grzechy znikają. To jest oczywiście bez sensu. Dojrzały sakrament spowiedzi zakłada żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy (plus oczywiście szczerość, zadośćuczynienie itp.). Jeśli ktoś tego nie czuje - nie jest tego świadomy, najpierw powinien coś zmienić w swoim życiu, a dopiero później szukać u Boga przebaczenia. Dziecko nie zwraca na to uwagi; religijność młodzieńcza będzie racjonalizować i stwierdzić, że lepiej odejść z kościoła albo stwierdzić, że grzech nie jest grzechem (wracając do drugiego akapitu, współczesne czasy dają nam ogrom możliwości racjonalizacji). Dojrzałość to zmierzenie się z konsekwencjami swojego postepowania i przyjęcie cierpienia, kiedy takowe jest konieczne (oczywiście interpretując już prawdy wiary w dojrzały sposób - na zasadzie - bez racjonalizacji oraz tworzenie problemów tam, gdzie ich nie ma). Oznaką dojrzałej religijności jest moim zdaniem, postrzeganie pewnej prostoty wiary - znamy przykazania, a jednocześnie dostrzeganie, że łatwo popaść w skrajności, w skrajność. Ot - jest bardzo subtelna różnica pomiędzy wielką pychą, a wielką pokorą. Wiemy, czym jest pycha i czym jest pokora, ale to nie znaczy, że dążąc do pokory, nie popadniemy w pychę. Co więcej, fiksacja na tym punkcje również prowadzi do wypatrzenia wiary. A zatem dojrzała wiara to jak połączenie trzymania dystansu i zaangażowania zarazem. Zasadnicze pytanie - skoro Bóg jest kochający, miłosierny, wszystkich nas kocha, dlaczego wybrał taką, a nie inną formę zawarcia Nowego Przymierza z ludźmi? Czy to jest sprzeczne? A Hiob? Dobra końcówka rozmowy.
Posłuchaj uważnie od 40'30'': to kapłan, na zwykłych rekolekcjach pomógł mówiąc o podstawie naszej wiary. Bóg jest w sakramentach i jest poza nimi - o tym jest rozmowa. I o tym, że kapłani są różni. A przede wszystkim o doświadczeniu wiary, Boga i o walce aby pomimo tradycji, oporu otoczenia itd szukać, znajdować i się tym dzielić. A jak Twoje doświadczenie? Bardziej rozum? Czy serce? Stare Pismo? Czy Nowe? Rozmawiasz, słuchasz, pytasz? Czy tylko pouczasz? Wiara żywa? Czy oparta o księgi?
@@aplusd1 Nie skupiajmy się na fragmencie, tylko na całości. Ta rozmowa to kilka wątków. Katolicyzm to i rozum, i serce. Nie można ani jednego pominąć i jedno, i drugie jest ważne. Nie rozumiem pytania o Pismo Święte. Jasne, że oba. Rozmawianie to słuchanie, pytanie, dyskusja, dialog, a czasem może być pouczaniem. Kolejne - żywa wiara oparta o księgi. Można bawić się w ignorowanie ksiąg, ale to już nie jest chrześcijaństwo, tylko jakiś eklektyzm. Pokorna wiara, to odkrywanie Boga, a nie wymyślanie go na nowo.
Św. Edyta Stein powiedziała, że "kto szuka prawdy, ten szuka Boga, choćby nawet o tym nie wiedział". Polecam jej drogę duchową i jej pisma, wielu osobom już pomogły odnaleźć drogę do Boga i do Kościoła. Mnie osobiście też.
Czemuż wy milczycie gdy zasady Boga są deptane ...a wrzeszczycie jak opętani gdy kto podniesie ręke na niewiernych pastuchów was ogłupiających ? Co to takiego ?
Żyję wśród ludzi nie szukających niczego poza obecnością na mszy i zamawianiem paciorków . I już zaczynałam myśleć że jestem nienormalna albo wręcz że jestem heretykiem (tak myślę że oni o mnie myślą) bo ja zadaję pytania , nie zgadzam się ze wszystkim co słyszę w kościele, nie jestem temu ( o zgrozo!) posłuszna. Bardzo (to w tym wypadku małe słowo) dziękuję . Idę szukać Boga i siebie.
Ja odeszłam od Kościoła do buddyzmu zen i znowu znalazłam sens. Medytując czuję spokój, zjednoczenie, miłość do ludzi, cierpliwość. Ciągle nauczanie Jezusa jest dla mnie ważne: kochać wszelkie istoty, nie krzywdzić, ale czuję, że mogę zachowywać się jak dojrzały dorosły człowiek a nie dziecko czekające na słowa "pasterzy", połajanki biskupów, znosić ich lęki i fobie. Nie muszę hodować w sobie poczucia winy. Przez medytację i dzięki uważności mniej krzyczę, mniej krzywdzę, jestem spokojniejsza i staram się być lepsza. Nie potrzebuje tej wybuchowej i niestrawnej mieszanki kościelnej. Chociaż są.księża których chętnie słucham, Szustak, Łysiak, o. Remi
Takie mieszane mam odczucia. Strajk kobiet był za aborcja, jakoś nie widziałam na nim miejsca dla siebie, w ogóle! Dla mnie to fundament-życie od Boga. Modlę się za panią, próbuje zrozumieć, cieszę się ze odnalazłas drogę do relacji z Bogiem. A co do Kościoła mam odmienne zdanie, mnie słabi ludzie w kościele nie zniechęcają, ważny jest Bóg i to, ze powołał Kościół, właśnie ten. Pozdrawiam
Odebranie komuś wolności wyboru nie jest boże... Niezależnie od tego, jaką drogę ktoś wybierze jesteśmy powołani do wolności. Rozmówczyni raczej chodziło o brak dialogu, tylko postawienie społeczeństwa przed faktem dokonanym. A wprowadzanie zakazów w taki sposób, w jaki były wprowadzone nie sprzyja nastrojom pro-kościelnym (mówię to z perspektywy osoby, która również nie odnalazła nic dla siebie w strajku kobiet).
Co do drugiej części wywiadu - czuję podobnie. Straszenie, mówienie wciąż o grzechu, o karze, wpędzanie w poczucie winy, w lęki - to patologie współczesnego kościelnego przekazu. Wyrządza to wielką krzywdę wrażliwcom. Sam miałem natręctwa oraz skrupuły, takie nie do zniesienia i straszną nerwicę religijną (eklezjogenną) jako nastolatek. Musiałem przerwać przyjmowanie Komunii, chodzenie do spowiedzi - na kilka lat...
Dziękuję Wam obojgu!!! Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mialam wątpliwości, eksperymentowałam, podwazalam. To budujące. Życzę Wam wzrostu w wierze i w kościele!!!💞
@@doiz3849 Boże jest samo to, że mloda dziewczyna nie odeszła od Wiary, Pana Bog, zyjac w środowisku, które w większości odrzuca Boga. . W obecnym czasie większość nie sili sie na "drążenie" i dochodzenie do Prawdy, ale idą za tłumem w odejściu od Boga..Mam tego potwierdzenie we wlasnej rodzinie.... Niestety...
A ja się cieszę, że w czasie Strajku Kobiet znaleźli się mężczyźni, którzy bronili kościołów. To było wulgarne i pełne wandalizmu "wydarzenie". Nie prowadzi się dialogu z agresorem. Przed agresorem się broni.
No właśnie osoby wrażliwe, czujące więcej tak właśnie mają, dziękuję za prawdę,bycie prawdziwym.... Niestety też tak czuję te niedopowiedzenia brak konkretów,rozmyte odpowiedzi. Ogromna wdzięczność za cały wywiad 🙏😇❣️🌹🙏
Ja również drążę różne tematy, czytam, szukam, czasem zaglądam do KKK. Czesto wiele kazań i nauczań jest kompletnie błędnych! To jest szok jak się zweryfikuje wiele treści.
" większa wrażliwość,idzie z większym wymaganiem" tak to prawda. Każdy z nas jest na innym,bądź podobnym etapie wiary. Moje pragnie wciąż więcej i więcej. Bardzo jestem wdzięczna za pragnienie Bożej obecności,dzięki której to ja chce się zmieniać,a nie bo tak wypada z grzeczności. To o czym Ola wspominała wcześniej. Chce się zmieniać tutaj na ziemi,nie dla zbawienia wiecznego(co też bardzo cieszy i w zasadzie jest logiczne,ze bedac dobry na ziemi doznajemy przedsmak nieba) Trudno opisać to,co dzieje się w sercu,sercem będąc przy Bogu. Jest to tak wielkie,ale i też nieskończone. Dające poczucie bezpieczeństwa i mocy.
Bardzo ciekawa rozmowa, dziękuję bardzo. Po raz kolejny trafia w moje myśli - znaki czy moje subiektywne odczucia? Tak czy inaczej znowu mnie natychacie :) Jestem z dużego miasta, ale teraz mieszkam na wsi. Kiedy wróciłem do Boga i Kościoła w pakiecie, powiedziałem sobie, że będę szukał dobra nawet, jeśli na kazaniu usłyszę coś... trudnego. Na szczęście, póki co, nie doszło do jakichś ekstremów. Może mam szczęście do księdza w swojej małej wsi? ;) A inna sprawa, tak myślę, że dla wielu ludzi treści na tym kanale (a w tym materiale w szczególności) mogą pachnieć rebelią. No pięknie 😉
Piękna rozmowa, niekatolicko bardzo katolicka;) czyli wbrew temu przekazywanemu skrzywionemu postrzeganiu Boga w Kościele, który niby karze za myśl każdą wbrew Jego myśli i jest jak kat nad Tobą za to, odbierając nam prawa na wolność myśli choć ciągle trąbi się, że dał nam wolną wolę. Ogromnie ważny wątek, ale równie ważny i ogromnie wielki krok w "głąb", w dojrzałość relacyjną z Bogiem, jest wątek o odkryciu, że Bóg naprawdę jest wszędzie i naprawdę przyjść może zewsząd, przez wszystko co Mu się tylko chce i niekoniecznie człek może spotkać Pana "klepiąc" Różaniec, ale może słuchając muzyki w "uszach" czy w kościele protestanckim;) Oczywiście jakaś część katolików, którzy mają klapki na oczach krzykną "Tak!Chcesz teraz ludzi odciągnąć od modlitwy, od Sakramentów!"...:)), ale tak może ktoś kto z samoświadomością nie ma nic wspólnego, z dojrzałością, a przede wszystkim kto Boga nie poznał realnie.
Sam jestem wrażliwcem, a jednak jakoś ciężko mi się tego sluchało. Sluchalem na raty, przerywając i wracając. Pierwsza część wywiadu taka troche niejasna, same ogólniki, nie wiadomo o co chodzi z tym kontekstem strajków kobiet. Ja w tamtym czasie czulem sie mega samotny i niezrozumiany, odszedłem ze wspólnoty (której spotkania odbywały się zdalnie z racji pandemii, na naszym czacie na messengerze kwitły spory o za/przeciw komunii na ręke, restrykcjom w kościołach w czasach covidu itp - mialem tego dosc, tym bardziej, że nagle objawiła sie pycha masy ludzi, sądzili, że są mądrzejsi od papieża, no i to myślenie magiczne współczesnych katolików wręcz dobija - myślenie w stylu "wiara i sakramenty uchronią mnie przed koronawirusem" O_o) Podobnie z tą kwestią wyroku trybunału i strajków- nie identyfikowałem się ani z jedną, ani z drugą stroną. Ale to zdziczenie i dewastacja elewacji kosciolów napisami o aborcji, ta nienawiść... Ja takiemu czemuś mówię NIE! Pytanie dlaczego Olu czułaś się wykluczona mijając typów pilnujących świątyni przed zdziczałymi, rozwścieczonymi ludźmi? (nikt normalny nie zakłóca przebiegu Mszy, nikt normalny nie maluje sprayem po fasadach jakichkolwiek budynków! A atmosfera byla taka, że wcale bym się nie zdziwił gdyby ktoś sprowokował pożar albo zdemolowanie obiektów takich jak kościoły)
To jest niesamowite. Bóg bardzo dotknął mojego serca podczas słuchania tej rozmowy i mocno czuję, że właśnie mnie uwalnia z lęku. Dziękuję Wam, że dajecie się prowadzić Duchowi Świętemu. I dziękuje Ci, Olu za odwagę w mówieniu Prawdy. Prawda ma potężną moc kruszyć wszystko to, co nie jest od Boga.
Interesująca rozmowa. Każdy z nas powinien dać sobie przyzwolenie na wątpliwości i zadawać pytania, czy to z czym się spotykamy jest bliskie naszemu sercu, naszej drodze i czy wyraża to czym w duchu jesteśmy. P.s. Zamiast pytania "czy to co słyszę jest katolickie" zapytałbym raczej "czy to co słyszę jest prawdziwe"?
Najlepszą rzeczą jest modlitwa na różańcu i rozmowa z Maryją o naszych problemach bo ona wszystkich wysłucha . Osobom wrażliwym tez ciężko się odnaleźć w tym wszystkim a szczegolnie w dzisiejszych czasach gdzie wszedzie pełno lęku i strachu i kilka razy bardziej przezywamy cokolwiek w naszym zyciu niz osoby o silnych charakterach...Pozdrawiam
Olu, bardzo dziękuję❤️, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem, przemyśleniami, trudnościami, poszukiwaniami....W niektórych odnajduję siebie, a Twoje podejście jest dla mnie otwierające i dające życie. Inne są dla mnie pocieszeniem. Twoje zmagania i "zwątpienia" co do instytucji kościoła, dają mi nadzieję że moje dzieci, które widzę jak od kościoła odchodzą, nie muszą odchodzić od Boga. To co widać na zewnątrz, nie musi być tym co dzieje się w środku człowieka. Dziękuję Olu za Twoją wrażliwość. Życiowo - trudna, ale jakże cenna. Daniel, Tobie dziękuję za podjęcie takiego, wielopłaszczyznowego tematu - "Ile trzeba się natrudzić by pozostać w kościele, z doświadczenia... jednej rybki w całym oceanie". Pozdrawiam
Pięknie to wszystko powiedziane. Ja również jestem aktywna wybiórczo w kościele. Kocham Boga i Jezusa po swojemu. Kocham i dnia bez Niego sobie nie wyobrażam ❤🧡💛🙏🙏🙏
@@schlejer W wielu w calejj Polsce w roznych regionach . Mieszkam za granica i widze jednozncznie to kiedy jestem w Polsce w Kosciele. Nie wiem o jakich wykladach mowisz , mnie chodzilo o wplatanie polityki w kazania.
Zgadza się. Trzeba coś zakwestionować, odstawić by w wolności, na nowo, z innej perspektywy przyjąć to jako moje. A przyjęcie, że Bóg uświęca codzienność i sakramenty to nie magia, to niekiedy długa droga.
Ponieważ wspomniano tu Strajk Kobiet , a Pani Ola twierdzi, że sprawdza co mówi Katechizm Kościoła na dany temat czuję się w obowiązku zacytować Katechizm Kościoła Katolickiego : Przerywanie ciąży 2270 Życie ludzkie od chwili poczęcia powinno być szanowane i chronione w sposób absolutny. Już od pierwszej chwili swego istnienia istota ludzka powinna mieć przyznane prawa osoby, wśród nich nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty do życia.
Jak to dobrze usłyszeć, że są ludzie w kościele ,którzy czują się "bezdomni". ja też tak mam. Bóg jest, ale czy w kościele ?Bardzo bliskie jest mi to co usłyszałam, szczere i prawdziwe. Modlę się z Pogłebiarką od dawna i ta forma modlitwy jest mi tak bliska,że w chwili obecnej nie znajduję innej formy modlitwy. "ksiądz przemocowy" ,jak to dobrze ,że wreszcie padło to określenie. Od lat chodzę lub jeżdżę do kościołów, gdzie ksiądz nie krzyczy i nie ma mieć pretensji i gdzie mówi się o Bogu. Zaufać swojej intuicji :) Dzięki za tę rozmowę.
Dziękuję Olu za szczerość, uczciwość i odwagę podzielenia się swoimi poszukiwaniami. To pomaga mi odnaleźć sens w istnienie autentycznego i prawdziwego Kościoła. Dziękuję.
Jak mówiliście o Słowie Bożym i rzeczywistości, to sobie myślę, że jest mi to bardzo bliskie i ja to nazywam określeniem wziętym właśnie z Pisma Świętego: "A Słowo ciałem się stało". To Pismo Święte jakby pisze się... naszym życiem?
Nie macie wrażenie ze cofneliscie się w czasie bardzo daleko i probojeci zgłębić od początku dylemat i sens wiary a jednocześnie to próba "samoterapii ?
Weszłam tu przypadkiem, ale dziękuję, że mogłam posłuchać. Pozwólcie, że podzielę się z Wami naszą piosenką „Sekret”: ua-cam.com/video/CHWIU0RGVNQ/v-deo.html A Tobie Olu życzę dalszego odkrywania samej siebie. Jesteś piękną istotą! 😊💕
Odrzucio mnie ze chciałaś dyskutować o aborcji ?????? Prawo Boże jest jasne nie zabijaj i lepiej się nad tym nie zastanawiać. Pozatym księża są takimi samymi ludźmi jak ty mają wady i zalety zamiast krytykować mogłaś coś pomóc. Kościół albo będzie ortodoksyjny albo go nie będzie. Islam jest taki silny ponieważ mają niezmienne zasady biało czarne . Ty byś chciała wprowadzić szarości np nie zabijaj ok ale ??? W prawach Bożych nie ma ale . Powinnaś zapisać się do kościoła niemieckiego tam każdy interpretuje jak chce .
Czyli nie myśl, nie czuj, nie żyj, tylko powtarzaj to, co słyszysz od niezawsze bystrych kaznodziei? Przecież rozmowa nie jest o zabijaniu a o poszukiwaniu i ZNAJDOWANIU Boga. Jeżeli czyjś Bóg mieści się wyłącznie w zakazach, nakazach, w tradycjach i instytucjach, sakramentach i w Słowie, to szkoda, że nie jest w ludzie, że nie jest żywy, że nie zadaje pytań. Czy na wojnie można zabijać? Czy masz myśleć, szukać, roznawiać i być Kościołem żywym? Czy starym bukłakiem z blokadą na rozmowę. I jeszcze raz: rozmowa jest o tym, jak nie dać się wyrzucić z kościoła i być w wierze, w bliskości a nie o tym, jak naśladować kościół.
Jeśli sama poszukiwała odpowiedzi na swoje wątpliwości i mamy społeczne przekonanie że od księdza dostaje się wsparcie w takich wątpliwościach, a jego nie dostała to jak miała się czuć? Jak miała mieć siłę na pomoc jeśli jej sama potrzebowała? I po co stosujesz tyle agresji "powinnaś się zapisać do kościoła niemieckiego"? Czy mówiąc tak stawiasz kogoś bliżej w relacji z Bogiem?
@@doiz3849 a może po prostu warto wsłuchać się w ludzi w to co czują? Zaskoczę Was - taki jest Kościół - pełen ludzi o różnych poglądach i z wątpliwościami. Czy naprawdę potrzebujemy się otaczać tylko ludźmi "ze swojej bańki" żeby czuć się blisko Boga? Co powiecie komuś kto przyjdzie do Was z takimi wątpliwościami jak miała Ola? Że ma sobie pójść? Jeśli tak to pójdzie tylko jestem przekonana, że kiedyś Bóg zapyta nas (mnie także!) o tych z którymi nie podzieliliśmy się naszym doświadczeniem Boga.
A czy to nie jest tak, że wielu z nas spotkało Boga właśnie w Kościele, bo tak mamy mocno z wychowania wtłoczone do myślenia to dualistyczne pojmowanie świata, dzielenie na sacrum i profanum, że gdzie nie ma "kulturowego sacrum", tam w ogóle nie spodziewamy się spotkać Boga? Dopiero kiedy zdamy sobie sprawę, że On jest wszechobecny i wszystko jest w Nim, wtedy zaczynamy Go zauważać też poza kulturowym sacrum. To wcale nie jest argument za tym, że jednak ten Kościół jest dobry, bo ma Boga.
Piękna, pełna pokoju rozmowa o tak trudnej przecież duchowej drodze! Dziękuję bardzo za ten balsam dla duszy. Ja też widzę mistycyzm w tym doświadczeniu, którym dzieliła się Ola. Bardzo ładne zestawienie osobistych przeżyć Oli z takim naukowym tłem Daniela. Wow.
Pełno tutaj zachwalania siebie, swoich przemyśleń, wyjątkowych Mszy (wykluczone żeby była zwykła!). Trudno sie tego słucha ale dziś każdy ma swoje zdanie i dzieli włos na czworo
Od antyklerykała przez całe życie przez lata 2009-2019 starałem się zbliżyć do Kościoła i zrozumieć. WIele uprzedzeń padło, sympatia do osób bardzo urosła, ale instytucja i dogmatyka jest dla mnie po prostu polityką Imperium, którą odczuwam jako nadrzędną. Religia jest pase', duchowość może się jeszcze utrzyma....
" Duchowość i religia muszą mi służyć " droga w kościele wiedzie przez Dekalog, Pismo sw, Eucharystia to są podstawy dla wielu one nie spełniają ich oczekiwań . To jest trudne dostosowania do swoich oczekiwań często budzi opór...czasem nawet chcemy żeby Kościół przyklepal.moj grzech bo ja uważam, że on mi służy... porównaj Kościół i jego stan do sytuacji rodzin, które są w trudnej kondycji , wiele osób też odchodzi i pozostawia żonę ,dzieci bo mi to nie służy... poglebiarka czysto pokazuje Kościół jako przeżytek i szukanie w zachodnim kościele, który praktycznie nie istnieje... gdzie kościoły są często zamknięte ,puste lub przekształcone w muzea... ważne, żeby w swojej wierze iść głębiej i ja rozwijać i czesto przez godzinę w tygodniu będąc tylko na Mszy ,czasami nie pojmujac nawet jej znaczenia jest smutna... i smutne jest dla mnie,że często pokazujecie drogę do Boga przez medytacje ,gdzie wiele osób " słyszy " na medytacji "Boga " A to często jest głos naszych pragnień i słyszymy to czego tak naprawdę chcemy słyszeć... moja,droga do Kościóła była bardzo wyboista od satanizmu, przez inne filozofie i medytacje ... dla mnie najpiękniejszym spotkaniem z Bogiem jest Eucharystia i przestało mieć dla mnie znaczenie jaki ksiądz jej przewodniczy, bo to są tylko ludzie i często będą mnie pod różnymi względami zawodzic... Jezuici nie są centrum Kościoła, każdy ma swoje miejsce i nie ma lepszych , gorszych każdego karmi coś innego i jeżeli kogoś karmi radio Maryja to nie musi oznaczać, że jest on dalej od Boga niż ten ,który karmi się u Jezuitów... może niektórzy powinni być protestantami, gdzie jest większa dowolność, nie wszystko w naszym życiu musi być takie JAK JA CHCĘ ŻEBY BYŁO, bo do tego jesteśmy przyzwyczajeni ,że musi być po mojemu... Jestem dowodem,że Bóg jest cały czas z nami ,patrząc na moje życie ,mogłabym pomyśleć, że nie ma Go w moim życiu ,ale patrząc wstecz widzę, że był w tych najpiękniejszych i najciemniejszych momentach mojego życia . Bóg jest Dawcą Życia i twórcą ,który jest obecny w swoim stworzeniu i cudem jest Go w tym spotkać ,ale centrum naszego spotkania jest Eucharystia ,w którym jest Początek i Koniec i wiele pomiędzy jedynym i drugim:) kazdy z nas ma swoją drogę do Boga , w ktorej nam towarzyszy On sam . Dziękuję i Pozdrawiam:)
Oj, Pani Olu. Dziękuję za Pani szczerość. Danielu. Dziękuję za twoje podkasty. Może nie znajduję odpowiedzi na moje pytania - ale wiem że mogę i powinnam szukać Boskiej komórki niezależnie od tego co robią inni. Że pójście pod wiatr wbrew opiniom ogółu nie jest odosobnione. Ze może to na tym polega , może to jest droga podróżnika który potrafi dojść mimo trudu do celu i zachwycić się nawet najmniejszym kamieniem na szczycie. Dziękuję Wam, że nie myślicie jak ogół.
Wiara to jest wolność. Im bardziej wierzę tym bardziej ufam i tym bardziej uwalniam się od tego co przynosi mi nasz świat, staję się niezalezna w duchu i wtedy Bog ma wreszcie dostęp do mnie . W tym też pomogła mi medytacja ale i również obserwacja świata i ludzi.Piekna rozmowa i to zdanie że widzę Boga tez w twórczości a nie tylko w Eucharystii
Dziękuje za ten podcast. Mam do Was pytanie... Jak dobrze znacie historie Remiego Recława? Zależy mi by poznać opinie innych osób, gdyż dla mnie ona zmienia obraz Jezuitów. Wy dużo o nich mówicie, do tego w innym tonie niż ja bym mówił... Dlatego zależy mi na Waszej opinii....
Słucham tego i przełykam łzy. Chrystus przyniósł wolność, a nie stłamszenie. Jesteś piękną osobą, dziękuję że miałaś odwagę wytrwać w tej szczerości i zadawać pytania.
Ola, jesteś niesamowita! Odeszłam od kościoła kilka lat temu i żyłam "w ciemności", pogubiłam się mocno. Niby żyłam moralnie według nauki kościoła, ale byłam bardzo nieszczęśliwa. Straciłam kontakt z Bogiem, ale wróciłam po kilku latach i okazuje się, że Bóg nigdy o mnie nie zapomniał. Dziękuję za ten podcast, nie mogłam się oderwać... To mega ŚWIADECTWO! Ola, jesteś bardzo wartościową osobą, a Twoja skromność powaliła mnie na kolana....
Dziękuję! Dziękuję, że Ty też się podzieliłaś swoją historią
Niesamowite,zadaje sobie podobne pytania. Bardzo mi pomogłaś Olu,dziekuje🙏🫶
Moim zdaniem kolejne materiały powinny być weryfikowane przez opiekuna duchowego Pogłębiarki!!! Bardzo słaby materiał promujący bardzo liberalne poglądy pod przykryciem duchowości katolickiej. Zadziwiło mnie, że taki materiał pojawił się na Pogłębiarce. 🤦🤦🤦🤦.
No właśnie zdania są bardzo podzielone w komentarzach... Ale co tu jest nieortodoksyjnego?
Fakt, dużo słychać o słuchaniu siebie i szukaniu siebie, co przy braku konkretów może się kojarzyć ("kojarzyć" a nie "oznaczać") z relatywizmem moralnym, ale czy tak aby na pewno jest?
Rozmówczyni mówi, że wiele rzeczy weryfikowała z Katechizmem KK. Prowadzący mówi o weryfikowaniu z kierownikiem duchowym, by nie popaść w eklektyzm.
Ja tu widzę właśnie wołanie o ortodoksję (poprawne teologicznie kazania) i o dojrzałą duchowość (nie nakazaną z góry, neurotyczną tylko taką w której sami wybieramy Boga, robimy krok w Jego stronę i odkrywamy, że On już zrobił 1000 w naszym kierunku i jest w tym Kościele, pisanym wielką literą).
@@elabuch7752 komentarz dotyczył prowadzącego a nie gościa. Daniel jest liderem wspólnoty chrześcijańskiej działającej za zgodą biskupa miejsca i mającą opiekuna duchowego. Jako lider sam się formuje ale równocześnie formuje inne osoby. Stąd moje spostrzeżenia. Że będąc w takiej konfiguracji może doprowadzić do kłopotów dla Pogłębiarki. Poglądy zbyt liberalne jednak nie są dobre dla tej społeczności. Nawet przy swoich poglądach i pokazaniu ich na zewnątrz ojciec Adam Szustak miał ciekawą rozmowę z samym arcybiskupem. Dlatego prośba by opiekun duchowy weryfikował niektóre materiały. Jako rozeznawanie czy są one dobre czy nie koniecznie.
@@kasiakonstanczak6447 pani Kasiu, czy chodzi o to, żeby ktoś weryfikował, żeby Pogłębiarka nie miała kłopotów? Dla mnie właśnie o tym jest ta rozmowa - że bojąc się "kłopotów" i ocierania o herezję siedzimy ściśnięci i wystraszeni i pseudo-katolickich formułach. A Boga łatwiej odkrywać w wolności i że świadomością, co się robi, nie z lekiem...
Olu! Myślę, że wielu osobom ta rozmowa da dużo. Mnie dała. Zobaczyłam siebie podczas tej rozmowy. Mam dylematy związane z wiarą, mam dużo wątpliwości i szczerze mówiąc mocno się ganiłam za te myśli. Patrząc na ogólną naukę w kościele powinnam przecież wiedzieć i myśleć jak inni. Jestem osobą bardzo wrażliwą, wykonuje artystyczny zawód, zawsze dostrzegałam Pana Boga na zewnątrz, a nie w kościele. Zachwycam się naturą, filmami, koncertami podświadomie myślę, że to jest złe. Dzięki za tą rozmowę Tobie Olu i Tobie Danielu!
Aborcja to nie jest pogląd polityczny ale etyczny . Proszę nie wprowadzać ludzi w błąd.
A co to ma do rozmowy? Gdzie pada ten temat? W której minucie?
@@aplusd1 wysłuchaj uważnie padają słowa o aborcji i polityce.Jak dla mnie osoba która mówi, że jest wrażliwa, szuka Boga i popiera strajk kobiet i aborcję chyba jednak to sprzeczność
@@beataanna9749 padają słowa o potrzebie rozmowy, o tolerancji, o akceptacji różnych postaw.
Jestem osobą wiekową,chciałabym podziękować za tę rozmowę. Wniosła w moje życie powiew świeżościWychowana byłam w karności,też jestem neurotyczką. Medytuję od niedawna dopiero teraz otwieram oczy,pozdrawiam cieplutko. ❤🙏❤️
Bardzo mnie cieszy to co Pani napisala.😊
@@K.J.B ❤️
Ilu takich ludzi w KK jest, ktorzy przezywaja ogromną potrzebe bliskosci z Bogiem w samotoosci i nie maja z kim o tym porozmawiać....a Wiara jest własnie po to zeby mozna to bylo przegadać i z Bogiem i ze sobą wzajemnie. Bóg to zawsze będzie nasza osobista relacja. Trzeba szukac takch wspolnot które doświadczają bliskosci Boga i cóż malo ich w KK
Ja tez (od czasu wejscia na droge nawricenia) spotykam Boga dzięki kwestionowaniu i niezgodzie na to co jest nieprawdą i herezją w KK
W punkt. Bez frazesów, bez ciśnienia, bez pustego gadulstwa. Słuchałem wywiadu podczas montażu. Trzy razy. I nie mam dość: czekam na youtubową publikację. Dziękuję.
Piękna rozmowa
Szkoda, że Ola mówi bez konkretów. Chciałbym odnieść słowa do rzeczywistości ale tutaj brak konkretów.
Bardzo dziękuję za ten podcast. Poruszyl mnie bardzo.♡ Dziękuję Olu dziękuję Danielu za podzielenie się tym co trudne, dla mnie to tez jest trudne, mam podobne rozterki.
Stawianie pytań, poszukiwanie odpowiedzi, medytacja.
Szukanie Boga w tym co kocham, w tym co lubię.
Dziękuję całemu zespołowi @pogłębiarki.♡♡♡
Dzieki Ola ze jestes, Dziekuje Danielu za ten i inne podkasty i za caloksztalt. Za to ze Jestes. Ze jestes soba.
Dziękuje za ten temat , bardzo podobnie przeżywam i czuje ten problem . Zachęca mnie do szukania i słuchania głosu Ducha św. Dziękuje
Doceniam Twoje wyznania, Olu. Dziękuję za odwagę słuchania, dialogu i sprawdzania. Mam podobne doświadczenia w strukturach Wspólnot Życia, z których mnie odsyłano ze względu na ciekawość, dociekliwość, potrzebę zrozumienia. To naprawdę długa i bolesna historia, dlatego czuję się nieco pocieszona poprzez tę rozmowę.
Pokój z Tobą
Jestem facetem, który rzadko ma łzy w oczach - słuchanie tej rozmowy i tej ciszy pomiędzy zdaniami sprawiło, że podczas zmywania naczyń miewałem momenty silnego wzruszenia - bardzo dziękuję Wam za ten wywiad, zdecydowanie tego potrzebowałem w mojej obecnej sytuacji.
I czapki z głów dla Pogłębiarki, którą napotkałem nieco ponad 2 lata temu! 🩶🖤
Zaczęłam Medytację na pogłębiarki od dwóch tygodni bo jestem na etapie szukania Pana Boga głębiej. Z zaciekawieniem słucham tej rozmowy bo mam podobne doświadczenia w szukaniu, modlitwie i doświadczeniu obecności Boga ale również Maryji. Dzięki🙂
Uwielbiam Pogłębiarkę. Wiele się dowiedziałam. Trochę mam z Oli, po 2o latach powróciłam do Kościoła. Wiem, że Kościół jest niedoskonały, księża różni - ale to przecież tacy sami ludzie jak my - trochę dobrzy, trochę źli. Tak ich uczono, takiego wymaga się od nich posługiwania. Tylko nieliczni, mocni wewnętrznie mówią inaczej. Nie osądzajmy - tego nauczył mnie Ajahn Brahm , Joe Dispenza i inni. Nie zmieniam księdza, nie sprawdzam go. Nie mogę, mogę tylko zmienić siebie. Żyjmy w zgodzie ze sobą, nikogo po drodze nie krzywdząc, Boga widząc w każdym człowieku. Pozdrawiam
Ola, jesteś wspaniała! Dziękuję! 🙂💙Wiele kobiet czuje i myśli jak Ty! Fajnie, że powiedziałaś o tym głośno
Ważna rozmowa. Ja długo nie potrafiłam powiedzieć Bogu, że go nie kocham. Prawda jest taka, że go nie znam. Mam obraz ojca karzącego. Teraz staram się nawiązać z nim szczerą relację. Już się nie boję... Mówię w modlitwie, że mam pragnienie go poznań i pokochać.
Jak szczere 🧡 Dzieki Olu!
Boże 🥰......im dłużej Was słucham, tym większe ciary,wracam, odsłuchuje ponownie... czuję ogromną wdzięczność 🙏🙏🙏 myślałam, że tylko ja tak mam 😂 ogromne poczucie winy. Dziś dzięki Bogu, jestem tu gdzie mam być uczę się siebie, ufać, słuchać, sprawdzać, doświadczać , decydować
Kto powiedział,że w kościele mamy szukać zaspokojenia swoich potrzeb? W kościele mamy dialogować?Kościół zawłaszczył Ewangelię?! Państwo są katolikami czy protestantami?
Dziękuję! ❤️ Dla mnie to najbardziej życiodajna rozmowa i niesamowite świadectwo poszukiwania Prawdy. Dziękuję Olu, że jesteś, odważyłaś się opowiedzieć o swoim doświadczeniu. Dziękuję za szczerość, autentyczność, prawdę, wrażliwość, łagodność, otwartość, upartość. Dziękuję, bo jesteś dla mnie potwierdzeniem, że warto pytać, zastanawiać się, rozkminiać, nie zgadzać się z utartymi szlakami, po prostu szukać Prawdy. Dziękuję ❤️
Dzięki!
Po rozmowie przyszły do mnie pytania: czy ktoś z Was bierze pod uwagę np. to, że Bóg, Duchowość jest możliwy nie tylko w kościele katolickim wśród katolików? Że wątpliwości rodzą się z powodu dorastania w przekonaniu, że tylko ta opcja jest ok, a jak ktoś ma inaczej to znaczy, że trzeba się za niego modlić, nawracać, ewangelizować itp bo on błądzi i na pewno jest daleko od Boga. Tak bardzo chcemy przynależeć do grupy i chcemy akceptacji innych, że zatracamy siebie. Gdy wyjedziemy z naszego miasta, z naszego kraju dopiero budzimy się, bo okazuje się , że jest ogromna różnorodność w pojęciu: rozwój duchowy i w doświadczeniu Boga. Nawet już nie trzeba wyjeżdżać, bo jest yt. Zawsze gdzieś w środku miałam przekonanie, że Bóg to Miłość i że jest ponad wszystkie religie i przekonania. Że może się okazać, że człowiek który nie pasuje do naszego schematu może mieć Wielkie Serce, a nie być w kościele, tak jak Samarytanin. Wszystkie święte księgi religii mogą być inspiracją do tego aby się kierować miłością i sercem. Dziękuję za rozmowę i chęć poszerzania świadomości 🙂
Niesamowita rozmowa!!! Bardzo Wam za nią dziękuję!!!
O rany ,dzięki za ten podkast.Mam ostatnio podobne doświadczenie z tym odrzuceniem pewnych rzeczy.
Mówicie totalnie o moich doswiadczeniach!!! Wiecej takich rozmów! Ja nie potrafie zrezygnować z Koscioła bo naprawde wierzę że Bóg Jest.Ale moje doswiadczenie kościoła parafialnego dosłownie zabija ducha we mnie...No i to co sie dzieje w tym -jak to fajnie nazwaliscie - mainstreamie.Mozna w jakąś schizofrenie popaść 🥴
Kościół to ciało Jezusa Chrystusa.
Doskonale Cię rozumie. Też się czuję od paru lat nie widziana w Kościele , nie rozumiana itp itd... ze względu na 5 dzieci chodzimy do kościoła parafialnego bo jest blisko ale jest strasznie czasem ..... Zostaliśmy wyrzuceni ze wspólnoty rodzin mamre co mega bardzo przeżyliśmy . Myślałam że zwariuje, mąż miał podobnie. Teraz zaczyna się jakaś stabilizacja 3 lata po tej wspólnocie. Też jestem w trakcie terapii psychologicznej i uważam że to jest dobry sposób na poznanie siebie. Brakuje nam ludzi z którymi można otwarcie rozmawiać i być bez oceniania i wciskania że idziemy do piekła .... Ah....
Dlaczego zostaliście wyrzuceni ze wspólnoty?
Piękna rozmowa. Dziękuję. Odnalazłem siebie w tym poszukiwaniu i wątpliwościach. Mądra kobieta mądrością Ducha Świętego. Błogosławię Wam z całego serca. Jeszcze raz dziękuję. 🙏🙏🙏❤❤❤
Jeszcze nie wysłuchałam całości, ale to jest cudowne ❤️mam baaardzo podobne doświadczenia jak Ola i myślę, że jest nas sporo w Kościele. Jak dobrze nie być w tym samej.
Na początku: Pani Olu, dzięki za rozmowę i szacunek za odwagę!
"Kościół zawłaszczył sakramenty"... Strasznie dziwne to stwierdzenie, gdyż nie ma uzasadnienia, gdy stwierdzamy zgodnie z prawdą, że "Kościół to my" - czyli nie tylko duchowieństwo. Jeśli jednak ktoś uważa, że Kościół to duchowieństwo, to stwierdzenie, że zawłaszczył sakramenty jest równoznaczne z uznaniem, że instytucję kapłaństwa należy rozwiązać.
Przeświadczenie, że będzie się potępionym, jak i przekonanie o pewnym zbawieniu to "grzechy przeciwko Duchowi Świętemu". Przykazania i nauka o moralności jest budująca, kiedy się ją rozumie, a przede wszystkim, kiedy chce się ją zrozumieć. Czytasz coś takiego i wiesz, że "przekonanie, iż będę potępiony" jest złe.
Problemów odchodzenia ludzi od Kościoła nie da się wyjaśnić jedną przyczyną, niemniej jednak nie jest to zdecydowanie kwestia zepsucia duchowieństwa, braku dialogu itp. - tak było zawsze. Rzecz dotyczy raczej tego, że ludzie mają inne alternatywy, przy radykalnym wyparciu istnienia realnego cierpienia. Doświadczenie śmierci, to doświadczenie przeczytania artykułu z internetu (przed IIWŚ nie było antybiotyków). Cierpienie nie dotyczy realnych problemów przetrwania, wykarmienia dzieci, walki z gruźlicą... Obecnie ludzie uważają się za prześladowanych ze względu na zabranie dotacji, stosowania tradycyjnych zaimków płciowych, albo że inni nie są wierzący i nie wyznają tych samych wartości.
Allport bodajże wyróżniał 4 etapy rozwoju religijnego - dziecięcy, młodzieńczy, dojrzały i mistyczny. Tu mamy do czynienia z etapem młodzieńczym - nieustannie walczącym i zmagający się z tym dziecięcym. Przy czym, problem z religijnością dziecięcą nie jest taki, iż ona zakłada jakieś fałszywe treści. Rzecz w tym, że te treści są interpretowane w bardzo naiwny sposób, bez żadnej refleksji. Ot, np. wiara, że człowiek idzie do spowiedzi, ksiądz kończy rytuał i grzechy znikają. To jest oczywiście bez sensu. Dojrzały sakrament spowiedzi zakłada żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy (plus oczywiście szczerość, zadośćuczynienie itp.). Jeśli ktoś tego nie czuje - nie jest tego świadomy, najpierw powinien coś zmienić w swoim życiu, a dopiero później szukać u Boga przebaczenia. Dziecko nie zwraca na to uwagi; religijność młodzieńcza będzie racjonalizować i stwierdzić, że lepiej odejść z kościoła albo stwierdzić, że grzech nie jest grzechem (wracając do drugiego akapitu, współczesne czasy dają nam ogrom możliwości racjonalizacji). Dojrzałość to zmierzenie się z konsekwencjami swojego postepowania i przyjęcie cierpienia, kiedy takowe jest konieczne (oczywiście interpretując już prawdy wiary w dojrzały sposób - na zasadzie - bez racjonalizacji oraz tworzenie problemów tam, gdzie ich nie ma). Oznaką dojrzałej religijności jest moim zdaniem, postrzeganie pewnej prostoty wiary - znamy przykazania, a jednocześnie dostrzeganie, że łatwo popaść w skrajności, w skrajność. Ot - jest bardzo subtelna różnica pomiędzy wielką pychą, a wielką pokorą. Wiemy, czym jest pycha i czym jest pokora, ale to nie znaczy, że dążąc do pokory, nie popadniemy w pychę. Co więcej, fiksacja na tym punkcje również prowadzi do wypatrzenia wiary. A zatem dojrzała wiara to jak połączenie trzymania dystansu i zaangażowania zarazem.
Zasadnicze pytanie - skoro Bóg jest kochający, miłosierny, wszystkich nas kocha, dlaczego wybrał taką, a nie inną formę zawarcia Nowego Przymierza z ludźmi? Czy to jest sprzeczne? A Hiob?
Dobra końcówka rozmowy.
Posłuchaj uważnie od 40'30'': to kapłan, na zwykłych rekolekcjach pomógł mówiąc o podstawie naszej wiary. Bóg jest w sakramentach i jest poza nimi - o tym jest rozmowa. I o tym, że kapłani są różni. A przede wszystkim o doświadczeniu wiary, Boga i o walce aby pomimo tradycji, oporu otoczenia itd szukać, znajdować i się tym dzielić. A jak Twoje doświadczenie? Bardziej rozum? Czy serce? Stare Pismo? Czy Nowe? Rozmawiasz, słuchasz, pytasz? Czy tylko pouczasz? Wiara żywa? Czy oparta o księgi?
@@aplusd1 Nie skupiajmy się na fragmencie, tylko na całości. Ta rozmowa to kilka wątków.
Katolicyzm to i rozum, i serce. Nie można ani jednego pominąć i jedno, i drugie jest ważne. Nie rozumiem pytania o Pismo Święte. Jasne, że oba. Rozmawianie to słuchanie, pytanie, dyskusja, dialog, a czasem może być pouczaniem. Kolejne - żywa wiara oparta o księgi. Można bawić się w ignorowanie ksiąg, ale to już nie jest chrześcijaństwo, tylko jakiś eklektyzm. Pokorna wiara, to odkrywanie Boga, a nie wymyślanie go na nowo.
Zgadzam się. Dziękuję za cenny punkt widzenia!
Św. Edyta Stein powiedziała, że "kto szuka prawdy, ten szuka Boga, choćby nawet o tym nie wiedział". Polecam jej drogę duchową i jej pisma, wielu osobom już pomogły odnaleźć drogę do Boga i do Kościoła. Mnie osobiście też.
To czemu tak Kosmiczny burdel sodomski w tym Kościele ??? Przecież to owoce wiary w szatana - a nie Boga ...jakiego boga wyście znalezli ?
Cala prawda 💝.
Czemuż wy milczycie gdy zasady Boga są deptane ...a wrzeszczycie jak opętani gdy kto podniesie ręke na niewiernych pastuchów was ogłupiających ? Co to takiego ?
Żyję wśród ludzi nie szukających niczego poza obecnością na mszy i zamawianiem paciorków . I już zaczynałam myśleć że jestem nienormalna albo wręcz że jestem heretykiem (tak myślę że oni o mnie myślą) bo ja zadaję pytania , nie zgadzam się ze wszystkim co słyszę w kościele, nie jestem temu ( o zgrozo!) posłuszna. Bardzo (to w tym wypadku małe słowo) dziękuję . Idę szukać Boga i siebie.
szukajcie a znajdziecie ....
Proszę nie oceniać wiary innych ludzi,bo nie zna pani serca drugiego człowieka.
@@agnieszkaprzybylowswka3598 alez nie musi go znać ...wystarczy po owocach ...Po owocach poznaje !
Ja odeszłam od Kościoła do buddyzmu zen i znowu znalazłam sens. Medytując czuję spokój, zjednoczenie, miłość do ludzi, cierpliwość. Ciągle nauczanie Jezusa jest dla mnie ważne: kochać wszelkie istoty, nie krzywdzić, ale czuję, że mogę zachowywać się jak dojrzały dorosły człowiek a nie dziecko czekające na słowa "pasterzy", połajanki biskupów, znosić ich lęki i fobie. Nie muszę hodować w sobie poczucia winy. Przez medytację i dzięki uważności mniej krzyczę, mniej krzywdzę, jestem spokojniejsza i staram się być lepsza. Nie potrzebuje tej wybuchowej i niestrawnej mieszanki kościelnej. Chociaż są.księża których chętnie słucham, Szustak, Łysiak, o. Remi
Super rozmowa, dzięki za to świadectwo
super rozmowa. Dziękuję Olu. Mam trochę podobne doświadczenia. Jestem szukający-wierzący, tzn. Mam wiele pytań na które nie mam odpowiedzi
Nic więcej nie trzeba, tylko słowo DZIĘKUJĘ.
Takie mieszane mam odczucia. Strajk kobiet był za aborcja, jakoś nie widziałam na nim miejsca dla siebie, w ogóle! Dla mnie to fundament-życie od Boga. Modlę się za panią, próbuje zrozumieć, cieszę się ze odnalazłas drogę do relacji z Bogiem. A co do Kościoła mam odmienne zdanie, mnie słabi ludzie w kościele nie zniechęcają, ważny jest Bóg i to, ze powołał Kościół, właśnie ten. Pozdrawiam
Odebranie komuś wolności wyboru nie jest boże... Niezależnie od tego, jaką drogę ktoś wybierze jesteśmy powołani do wolności. Rozmówczyni raczej chodziło o brak dialogu, tylko postawienie społeczeństwa przed faktem dokonanym. A wprowadzanie zakazów w taki sposób, w jaki były wprowadzone nie sprzyja nastrojom pro-kościelnym (mówię to z perspektywy osoby, która również nie odnalazła nic dla siebie w strajku kobiet).
@@paulide7536 co to za wolność wyboru... Wolność do zabijania bezbronnych...? To jest wolność?
❤ w końcu ktoś pięknie ubrał w słowa to co czuję
Co do drugiej części wywiadu - czuję podobnie.
Straszenie, mówienie wciąż o grzechu, o karze, wpędzanie w poczucie winy, w lęki - to patologie współczesnego kościelnego przekazu.
Wyrządza to wielką krzywdę wrażliwcom.
Sam miałem natręctwa oraz skrupuły, takie nie do zniesienia i straszną nerwicę religijną (eklezjogenną) jako nastolatek. Musiałem przerwać przyjmowanie Komunii, chodzenie do spowiedzi - na kilka lat...
Dziękuję Wam obojgu!!! Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mialam wątpliwości, eksperymentowałam, podwazalam. To budujące. Życzę Wam wzrostu w wierze i w kościele!!!💞
Uważam także że jeżeli szczerze kochasz Pana Boga to żaden ks nie odciągnie cie od wiary.
Racja.
Ale jeśli zgubiłaś Go gdzieś na swoich drogach, albo nigdy nie doświadczyłaś żywego w swoim życiu to próbujesz Go jakoś szukać i o tym mówiła Ola.
Przepiękny , ciekawy, Boży wywiad. Bóg zapłać!!!
A co w nim "bożego"?
@@doiz3849 Boże jest samo to, że mloda dziewczyna nie odeszła od Wiary, Pana Bog, zyjac w środowisku, które w większości odrzuca Boga. . W obecnym czasie większość nie sili sie na "drążenie" i dochodzenie do Prawdy, ale idą za tłumem w odejściu od Boga..Mam tego potwierdzenie we wlasnej rodzinie.... Niestety...
@@doiz3849 z jednego mętliku w drugi - slepi ida za ślepymi ...
A ja się cieszę, że w czasie Strajku Kobiet znaleźli się mężczyźni, którzy bronili kościołów. To było wulgarne i pełne wandalizmu "wydarzenie". Nie prowadzi się dialogu z agresorem. Przed agresorem się broni.
No właśnie osoby wrażliwe, czujące więcej tak właśnie mają, dziękuję za prawdę,bycie prawdziwym.... Niestety też tak czuję te niedopowiedzenia brak konkretów,rozmyte odpowiedzi. Ogromna wdzięczność za cały wywiad 🙏😇❣️🌹🙏
Ja również drążę różne tematy, czytam, szukam, czasem zaglądam do KKK.
Czesto wiele kazań i nauczań jest kompletnie błędnych! To jest szok jak się zweryfikuje wiele treści.
Olu, dziękuję. Jesteś moim głosem w tym co mówisz. Ja dzięki temu odzyskuję wolność i doświadczam Boga ❤️
Dzięki Ola. Mam podobnie.
Dziękuję, głęboka rozmowa... ❤️🙏
Ola jak ja cię rozumiem. Potrzebowałam tego. Dziękuję ❤️
Dzięki :)
" większa wrażliwość,idzie z większym wymaganiem" tak to prawda. Każdy z nas jest na innym,bądź podobnym etapie wiary. Moje pragnie wciąż więcej i więcej. Bardzo jestem wdzięczna za pragnienie Bożej obecności,dzięki której to ja chce się zmieniać,a nie bo tak wypada z grzeczności. To o czym Ola wspominała wcześniej. Chce się zmieniać tutaj na ziemi,nie dla zbawienia wiecznego(co też bardzo cieszy i w zasadzie jest logiczne,ze bedac dobry na ziemi doznajemy przedsmak nieba) Trudno opisać to,co dzieje się w sercu,sercem będąc przy Bogu. Jest to tak wielkie,ale i też nieskończone. Dające poczucie bezpieczeństwa i mocy.
Bardzo ciekawa rozmowa, dziękuję bardzo. Po raz kolejny trafia w moje myśli - znaki czy moje subiektywne odczucia? Tak czy inaczej znowu mnie natychacie :)
Jestem z dużego miasta, ale teraz mieszkam na wsi. Kiedy wróciłem do Boga i Kościoła w pakiecie, powiedziałem sobie, że będę szukał dobra nawet, jeśli na kazaniu usłyszę coś... trudnego. Na szczęście, póki co, nie doszło do jakichś ekstremów. Może mam szczęście do księdza w swojej małej wsi? ;)
A inna sprawa, tak myślę, że dla wielu ludzi treści na tym kanale (a w tym materiale w szczególności) mogą pachnieć rebelią. No pięknie
😉
Piękna rozmowa, niekatolicko bardzo katolicka;) czyli wbrew temu przekazywanemu skrzywionemu postrzeganiu Boga w Kościele, który niby karze za myśl każdą wbrew Jego myśli i jest jak kat nad Tobą za to, odbierając nam prawa na wolność myśli choć ciągle trąbi się, że dał nam wolną wolę. Ogromnie ważny wątek, ale równie ważny i ogromnie wielki krok w "głąb", w dojrzałość relacyjną z Bogiem, jest wątek o odkryciu, że Bóg naprawdę jest wszędzie i naprawdę przyjść może zewsząd, przez wszystko co Mu się tylko chce i niekoniecznie człek może spotkać Pana "klepiąc" Różaniec, ale może słuchając muzyki w "uszach" czy w kościele protestanckim;) Oczywiście jakaś część katolików, którzy mają klapki na oczach krzykną "Tak!Chcesz teraz ludzi odciągnąć od modlitwy, od Sakramentów!"...:)), ale tak może ktoś kto z samoświadomością nie ma nic wspólnego, z dojrzałością, a przede wszystkim kto Boga nie poznał realnie.
Sam jestem wrażliwcem, a jednak jakoś ciężko mi się tego sluchało. Sluchalem na raty, przerywając i wracając.
Pierwsza część wywiadu taka troche niejasna, same ogólniki, nie wiadomo o co chodzi z tym kontekstem strajków kobiet.
Ja w tamtym czasie czulem sie mega samotny i niezrozumiany, odszedłem ze wspólnoty (której spotkania odbywały się zdalnie z racji pandemii, na naszym czacie na messengerze kwitły spory o za/przeciw komunii na ręke, restrykcjom w kościołach w czasach covidu itp - mialem tego dosc, tym bardziej, że nagle objawiła sie pycha masy ludzi, sądzili, że są mądrzejsi od papieża, no i to myślenie magiczne współczesnych katolików wręcz dobija - myślenie w stylu "wiara i sakramenty uchronią mnie przed koronawirusem" O_o)
Podobnie z tą kwestią wyroku trybunału i strajków- nie identyfikowałem się ani z jedną, ani z drugą stroną.
Ale to zdziczenie i dewastacja elewacji kosciolów napisami o aborcji, ta nienawiść... Ja takiemu czemuś mówię NIE!
Pytanie dlaczego Olu czułaś się wykluczona mijając typów pilnujących świątyni przed zdziczałymi, rozwścieczonymi ludźmi? (nikt normalny nie zakłóca przebiegu Mszy, nikt normalny nie maluje sprayem po fasadach jakichkolwiek budynków! A atmosfera byla taka, że wcale bym się nie zdziwił gdyby ktoś sprowokował pożar albo zdemolowanie obiektów takich jak kościoły)
Bardzo głęboka i piękna rozmowa, w której pojawiły się odpowiedzi na nurtujące mnie sama pytania, dziękuję
Szukajcie a znajdziecie.
Bardzo inspirująca rozmowa! Dziękuję.
Dziękuję za realia i konkretne świadectwo
Olus Jak mi pomoglas 😉mam takie poczucie co robic ? Ta rozmowa pomogla mi bardzo - Dziekuje I Pozdrawiam Was 🙋♀️
To jest niesamowite. Bóg bardzo dotknął mojego serca podczas słuchania tej rozmowy i mocno czuję, że właśnie mnie uwalnia z lęku. Dziękuję Wam, że dajecie się prowadzić Duchowi Świętemu. I dziękuje Ci, Olu za odwagę w mówieniu Prawdy. Prawda ma potężną moc kruszyć wszystko to, co nie jest od Boga.
Interesująca rozmowa. Każdy z nas powinien dać sobie przyzwolenie na wątpliwości i zadawać pytania, czy to z czym się spotykamy jest bliskie naszemu sercu, naszej drodze i czy wyraża to czym w duchu jesteśmy. P.s. Zamiast pytania "czy to co słyszę jest katolickie" zapytałbym raczej "czy to co słyszę jest prawdziwe"?
Rozmowa dzielenie które mogło by się nie kończyć 😘Dziękuję.
Tak jakbyś mówiła o mnie. Ja też miałam szczęście i znalazłam swojego przewodnika. 😇
ROZMOWA CUDNA NATURALNA
Najlepszą rzeczą jest modlitwa na różańcu i rozmowa z Maryją o naszych problemach bo ona wszystkich wysłucha . Osobom wrażliwym tez ciężko się odnaleźć w tym wszystkim a szczegolnie w dzisiejszych czasach gdzie wszedzie pełno lęku i strachu i kilka razy bardziej przezywamy cokolwiek w naszym zyciu niz osoby o silnych charakterach...Pozdrawiam
Niestety,ale tak jest 🙄
Proszę mi wytłumaczyć pojęcie "zwykłej Mszy"
Witam, błogosławię pozdrawiam 🔥🔥🔥 Amen.
Dziękuję!!! Dziękuję!!! Dziękuję!!! Nie wiem jak inaczej wyrazić skutki tego, co we mnie to zrobiło 🙏🏻🥰
I ja, i ja 😍
Stoję w tym samym miejscu, czyli sam nie wiem gdzie.
Bronię Kościoła, pomimo. Tak jak matka broni swoje dzieci. Zmieniajmy się my, a zmieni się też i Kościół.
Bronisz odstępczych pastuchów ?! .....a kiedy zaczniesz bronić Boga , jego zasady ?
Olu, bardzo dziękuję❤️, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem, przemyśleniami, trudnościami, poszukiwaniami....W niektórych odnajduję siebie, a Twoje podejście jest dla mnie otwierające i dające życie. Inne są dla mnie pocieszeniem. Twoje zmagania i "zwątpienia" co do instytucji kościoła, dają mi nadzieję że moje dzieci, które widzę jak od kościoła odchodzą, nie muszą odchodzić od Boga. To co widać na zewnątrz, nie musi być tym co dzieje się w środku człowieka. Dziękuję Olu za Twoją wrażliwość. Życiowo - trudna, ale jakże cenna.
Daniel, Tobie dziękuję za podjęcie takiego, wielopłaszczyznowego tematu - "Ile trzeba się natrudzić by pozostać w kościele, z doświadczenia... jednej rybki w całym oceanie". Pozdrawiam
Pięknie to wszystko powiedziane. Ja również jestem aktywna wybiórczo w kościele. Kocham Boga i Jezusa po swojemu. Kocham i dnia bez Niego sobie nie wyobrażam ❤🧡💛🙏🙏🙏
Przede wszystkim w polskich Kosciolach jest za duzo polityki a za malo duchowosci.
A w ilu kościołach byłeś na tych wykładach z polityki?
@@schlejer W wielu w calejj Polsce w roznych regionach . Mieszkam za granica i widze jednozncznie to kiedy jestem w Polsce w Kosciele. Nie wiem o jakich wykladach mowisz , mnie chodzilo o wplatanie polityki w kazania.
Zgadza się. Trzeba coś zakwestionować, odstawić by w wolności, na nowo, z innej perspektywy przyjąć to jako moje. A przyjęcie, że Bóg uświęca codzienność i sakramenty to nie magia, to niekiedy długa droga.
Ponieważ wspomniano tu Strajk Kobiet , a Pani Ola twierdzi, że sprawdza co mówi Katechizm Kościoła na dany temat czuję się w obowiązku zacytować Katechizm Kościoła Katolickiego :
Przerywanie ciąży
2270 Życie ludzkie od chwili poczęcia powinno być szanowane i chronione w sposób absolutny. Już od pierwszej chwili swego istnienia istota ludzka powinna mieć przyznane prawa osoby, wśród nich nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty do życia.
Jak to dobrze usłyszeć, że są ludzie w kościele ,którzy czują się "bezdomni". ja też tak mam. Bóg jest, ale czy w kościele ?Bardzo bliskie jest mi to co usłyszałam, szczere i prawdziwe. Modlę się z Pogłebiarką od dawna i ta forma modlitwy jest mi tak bliska,że w chwili obecnej nie znajduję innej formy modlitwy. "ksiądz przemocowy" ,jak to dobrze ,że wreszcie padło to określenie. Od lat chodzę lub jeżdżę do kościołów, gdzie ksiądz nie krzyczy i nie ma mieć pretensji i gdzie mówi się o Bogu. Zaufać swojej intuicji :) Dzięki za tę rozmowę.
Bardzo wam dziękuję za tę rozmowę, coś czego potrzebuję na teraz...
Dziękuję, świetna rozmowa, słuchałam z zapartym tchem odnajdując tutaj swoje doświadczenia w podejściu do kwestii wiary i przynależności do kościoła.
Będzie za 3 godziny, o 18-ej,
pozdrawiam 👋
Dziękuję Olu za szczerość, uczciwość i odwagę podzielenia się swoimi poszukiwaniami. To pomaga mi odnaleźć sens w istnienie autentycznego i prawdziwego Kościoła. Dziękuję.
Jak mówiliście o Słowie Bożym i rzeczywistości, to sobie myślę, że jest mi to bardzo bliskie i ja to nazywam określeniem wziętym właśnie z Pisma Świętego: "A Słowo ciałem się stało". To Pismo Święte jakby pisze się... naszym życiem?
Nie macie wrażenie ze cofneliscie się w czasie bardzo daleko i probojeci zgłębić od początku dylemat i sens wiary a jednocześnie to próba "samoterapii ?
Dziekuje za ten podcast. Tak bardzo sie utożsamiam. Dobrze,że jesteście Pogłebiarko.
Weszłam tu przypadkiem, ale dziękuję, że mogłam posłuchać. Pozwólcie, że podzielę się z Wami naszą piosenką „Sekret”:
ua-cam.com/video/CHWIU0RGVNQ/v-deo.html
A Tobie Olu życzę dalszego odkrywania samej siebie. Jesteś piękną istotą! 😊💕
Właśnie takich rozmów mi w kościele brakuje ooglnie w protestanckim, którym jestem również
ZNAKOMITY MATERIAL SERDECZNIE DZIEKUJE
Odrzucio mnie ze chciałaś dyskutować o aborcji ?????? Prawo Boże jest jasne nie zabijaj i lepiej się nad tym nie zastanawiać. Pozatym księża są takimi samymi ludźmi jak ty mają wady i zalety zamiast krytykować mogłaś coś pomóc. Kościół albo będzie ortodoksyjny albo go nie będzie. Islam jest taki silny ponieważ mają niezmienne zasady biało czarne . Ty byś chciała wprowadzić szarości np nie zabijaj ok ale ??? W prawach Bożych nie ma ale . Powinnaś zapisać się do kościoła niemieckiego tam każdy interpretuje jak chce .
Czyli nie myśl, nie czuj, nie żyj, tylko powtarzaj to, co słyszysz od niezawsze bystrych kaznodziei?
Przecież rozmowa nie jest o zabijaniu a o poszukiwaniu i ZNAJDOWANIU Boga.
Jeżeli czyjś Bóg mieści się wyłącznie w zakazach, nakazach, w tradycjach i instytucjach, sakramentach i w Słowie, to szkoda, że nie jest w ludzie, że nie jest żywy, że nie zadaje pytań.
Czy na wojnie można zabijać?
Czy masz myśleć, szukać, roznawiać i być Kościołem żywym? Czy starym bukłakiem z blokadą na rozmowę.
I jeszcze raz: rozmowa jest o tym, jak nie dać się wyrzucić z kościoła i być w wierze, w bliskości a nie o tym, jak naśladować kościół.
Jeśli sama poszukiwała odpowiedzi na swoje wątpliwości i mamy społeczne przekonanie że od księdza dostaje się wsparcie w takich wątpliwościach, a jego nie dostała to jak miała się czuć? Jak miała mieć siłę na pomoc jeśli jej sama potrzebowała?
I po co stosujesz tyle agresji "powinnaś się zapisać do kościoła niemieckiego"? Czy mówiąc tak stawiasz kogoś bliżej w relacji z Bogiem?
Aborcja nie jest w tej rozmowie poruszona, więc czemu pojawiła się w komentarzu pod tą rozmową?
@@aplusd1 była mowa o tym pośrednio apropos "czarnych marszy" o których była mowa na początku rozmowy.
@@Izabela_Wojtal a gdzie jest mowa o marszach? W której minucie?
Richard Rohr pisze i naucza świetnie...
Będę słuchał kolejnych podcastów. Ciekawi mnie czy będzie kontynuowany dryf w lewo.
Dryf w lewo i to ostry...pierwszy raz ten podcast slucham i nastepnym podziekuje ...
@@doiz3849 a może po prostu warto wsłuchać się w ludzi w to co czują? Zaskoczę Was - taki jest Kościół - pełen ludzi o różnych poglądach i z wątpliwościami. Czy naprawdę potrzebujemy się otaczać tylko ludźmi "ze swojej bańki" żeby czuć się blisko Boga? Co powiecie komuś kto przyjdzie do Was z takimi wątpliwościami jak miała Ola? Że ma sobie pójść? Jeśli tak to pójdzie tylko jestem przekonana, że kiedyś Bóg zapyta nas (mnie także!) o tych z którymi nie podzieliliśmy się naszym doświadczeniem Boga.
Piekna rozmowa. Ja tez tak mam Jak Ola....
Warto przetłumaczyć to na j. ang.
Super materiał!!!!+!!!!
A czy to nie jest tak, że wielu z nas spotkało Boga właśnie w Kościele, bo tak mamy mocno z wychowania wtłoczone do myślenia to dualistyczne pojmowanie świata, dzielenie na sacrum i profanum, że gdzie nie ma "kulturowego sacrum", tam w ogóle nie spodziewamy się spotkać Boga?
Dopiero kiedy zdamy sobie sprawę, że On jest wszechobecny i wszystko jest w Nim, wtedy zaczynamy Go zauważać też poza kulturowym sacrum. To wcale nie jest argument za tym, że jednak ten Kościół jest dobry, bo ma Boga.
Piękna, pełna pokoju rozmowa o tak trudnej przecież duchowej drodze! Dziękuję bardzo za ten balsam dla duszy. Ja też widzę mistycyzm w tym doświadczeniu, którym dzieliła się Ola. Bardzo ładne zestawienie osobistych przeżyć Oli z takim naukowym tłem Daniela. Wow.
Pełno tutaj zachwalania siebie, swoich przemyśleń, wyjątkowych Mszy (wykluczone żeby była zwykła!). Trudno sie tego słucha ale dziś każdy ma swoje zdanie i dzieli włos na czworo
Intuicja czy może Duch Święty?
Od antyklerykała przez całe życie przez lata 2009-2019 starałem się zbliżyć do Kościoła i zrozumieć. WIele uprzedzeń padło, sympatia do osób bardzo urosła, ale instytucja i dogmatyka jest dla mnie po prostu polityką Imperium, którą odczuwam jako nadrzędną. Religia jest pase', duchowość może się jeszcze utrzyma....
" Duchowość i religia muszą mi służyć " droga w kościele wiedzie przez Dekalog, Pismo sw, Eucharystia to są podstawy dla wielu one nie spełniają ich oczekiwań . To jest trudne dostosowania do swoich oczekiwań często budzi opór...czasem nawet chcemy żeby Kościół przyklepal.moj grzech bo ja uważam, że on mi służy... porównaj Kościół i jego stan do sytuacji rodzin, które są w trudnej kondycji , wiele osób też odchodzi i pozostawia żonę ,dzieci bo mi to nie służy... poglebiarka czysto pokazuje Kościół jako przeżytek i szukanie w zachodnim kościele, który praktycznie nie istnieje... gdzie kościoły są często zamknięte ,puste lub przekształcone w muzea... ważne, żeby w swojej wierze iść głębiej i ja rozwijać i czesto przez godzinę w tygodniu będąc tylko na Mszy ,czasami nie pojmujac nawet jej znaczenia jest smutna... i smutne jest dla mnie,że często pokazujecie drogę do Boga przez medytacje ,gdzie wiele osób " słyszy " na medytacji "Boga " A to często jest głos naszych pragnień i słyszymy to czego tak naprawdę chcemy słyszeć... moja,droga do Kościóła była bardzo wyboista od satanizmu, przez inne filozofie i medytacje ... dla mnie najpiękniejszym spotkaniem z Bogiem jest Eucharystia i przestało mieć dla mnie znaczenie jaki ksiądz jej przewodniczy, bo to są tylko ludzie i często będą mnie pod różnymi względami zawodzic... Jezuici nie są centrum Kościoła, każdy ma swoje miejsce i nie ma lepszych , gorszych każdego karmi coś innego i jeżeli kogoś karmi radio Maryja to nie musi oznaczać, że jest on dalej od Boga niż ten ,który karmi się u Jezuitów... może niektórzy powinni być protestantami, gdzie jest większa dowolność, nie wszystko w naszym życiu musi być takie JAK JA CHCĘ ŻEBY BYŁO, bo do tego jesteśmy przyzwyczajeni ,że musi być po mojemu... Jestem dowodem,że Bóg jest cały czas z nami ,patrząc na moje życie ,mogłabym pomyśleć, że nie ma Go w moim życiu ,ale patrząc wstecz widzę, że był w tych najpiękniejszych i najciemniejszych momentach mojego życia . Bóg jest Dawcą Życia i twórcą ,który jest obecny w swoim stworzeniu i cudem jest Go w tym spotkać ,ale centrum naszego spotkania jest Eucharystia ,w którym jest Początek i Koniec i wiele pomiędzy jedynym i drugim:) kazdy z nas ma swoją drogę do Boga , w ktorej nam towarzyszy On sam . Dziękuję i Pozdrawiam:)
Super, młodzi, piękni, szczęśliwi i jeszcze się popisują.
Popisują?Proszę wyjaśnić?
Oj, Pani Olu. Dziękuję za Pani szczerość. Danielu. Dziękuję za twoje podkasty. Może nie znajduję odpowiedzi na moje pytania - ale wiem że mogę i powinnam szukać Boskiej komórki niezależnie od tego co robią inni. Że pójście pod wiatr wbrew opiniom ogółu nie jest odosobnione. Ze może to na tym polega , może to jest droga podróżnika który potrafi dojść mimo trudu do celu i zachwycić się nawet najmniejszym kamieniem na szczycie. Dziękuję Wam, że nie myślicie jak ogół.
Wiara to jest wolność. Im bardziej wierzę tym bardziej ufam i tym bardziej uwalniam się od tego co przynosi mi nasz świat, staję się niezalezna w duchu i wtedy Bog ma wreszcie dostęp do mnie . W tym też pomogła mi medytacja ale i również obserwacja świata i ludzi.Piekna rozmowa i to zdanie że widzę Boga tez w twórczości a nie tylko w Eucharystii
Dziękuje za ten podcast. Mam do Was pytanie... Jak dobrze znacie historie Remiego Recława? Zależy mi by poznać opinie innych osób, gdyż dla mnie ona zmienia obraz Jezuitów. Wy dużo o nich mówicie, do tego w innym tonie niż ja bym mówił... Dlatego zależy mi na Waszej opinii....