Jakbym słuchała o sobie sprzed paru lat. Teraz mam pojedyncze rzeczy. Nie jestem minimalistką w sensie stylu bo lubię ciepłe wnętrza, ale wszystkie ubrania od bielizny po kurtki zimowe mam w jednej szafie i poza szafą gospodarczą mam tylko szafę i komodę. W komodzie jedna szuflada wolna, w kuchni i łazience wiatr hula. Nie mam rzeczy na zapas, nie maluję się więc mqam spokój. Wiem gdzie co leży. Miałam dużo rzeczy, byłam związana z rzeczami. Ale przeprowadzaka międzykontynentalne i sprzątanie mieszkania po Rodzinach dało do myślenia. Po przeprowadzce w 5-6 godzin w całości się rozpakuje.
Raz na jakiś czas robię większe sprzątanie domu, mieszkam z rodzicami, dlatego nie decyduję do końca sama o losie rzeczy. Mikrofalówka która wyzionęła ducha, znalazla miejsce w nieużywanym na codzień pokoju, kuchenka, w której zepsuł się piekarnik, stanęła dumnie przed domem, przykryta kocem i robi za "stolik". W domu jest pełno szuflad z przydasiami, nie jedna czy dwie. Mamy jeszcze bardzo duży taras, z ogromnym potencjałem, na którym również lądują rzeczy nieużywane. Każda moja próba ogarnięcia tego rozgardiaszu jest wstrzymywana, że teraz nie ale kiedyś napewno. Czasem już wywalam niektóre rzeczy nie pytając pozostałych domowników, jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś się o wyrzuconą rzecz upomniał.
Ja się cieszę, że dzięki przeprowadzce pozbyłam się ogromnej ilości rzeczy, choć jakieś 'przydaśki' pewnie się jeszcze znajdą. Jedyne z czym zalegam to mam za dużo kosmetyków, staram się powoli to minimalizować choć jest to trudne. 😊❤
„to się przyda” rzeczywiście jest często problematyczne 😅 a do tego u mnie kiedyś brak stylu/estetyki w którą chciałabym iść i kupowanie najróżniejszych ubrań które może same w sobie były ładne ale do niczego nie pasowały
Chyba wszyscy zawsze sprzątaliśmy w sobotę...teraz sprzątam kilka minut...odgracilam się już prawie 2 lata temu i utrzymanie czystości nie sprawia mi już trudności...wolna przestrzeń jest cudowna...
Hej! U mnie takim miejscem wstydu są 2 szafki w kuchni 🙈: szuflada z przyprawami, sporo zdublowanych opakowań, bo ,,się przyda", a potem znajduję 5 opakowań proszku do pieczenia, gdzie piekę raz od wielkiego dzwonu. Druga to szafka z sypkimi produktami, nieraz kupię kaszę, makaron itp., a się okazuje, że w szafce to mam, a zapasów jak na wojnę nie potrzebuję :D Nooo muszę się za to zabrać 💪Dobrego dnia Kochana! 🌞
Hej, przymierzam się do stworzenia szafy kapsułowej. Niby już poodkładałam rzeczy, które do mnie kolorystycznie nie pasują, ale i tak nie mam się w co ubrać :) Szuflady wstydu nie mam, ale dużo rzeczy jest przekładane z miejsca na miejsce. Nie mogę się zebrać, żeby to wszystko uporządkować. Nie mówią już o ubraniach, które są do sprzedania i tylko przekładam je z kąta w kąt
Ubrania, które chcesz sprzedać warto postawić sobie w jakimś widocznym miejscu i wyznaczyć sobie termin ich sprzedaży, wystawienia np. na Vinted itd. Jeśli do tego czasu się za nie nie weźmiesz, warto je po prostu oddać potrzebującym. Szafę kapsułową warto budować powoli, by uniknąć zakupowych wpadek więc nie martw się, że jeszcze jej nie stworzyłaś. Powodzenia Kochana, trzymam za Ciebie kciuki 💪🏻❤️
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna rzecz, która świadczy o tym, że mamy za dużo rzeczy. Jeśli już mamy wszystko poukładane, a każda rzecz jest na swoim miejscu, a zaczyna nam brakować miejsca na rzecz z danej kategorii w jej "domku". Np. przestają nam się mieścić buty w naszej szafce, więc lądują w szafce dziecka. Kupujemy garnek, ale w szafce na garnki nie ma miejsca, więc ten nowy stawiamy na lodówce. Zauważyłam, że u mnie pojawia się ten problem. Moje buty i bluzki niebezpiecznie zaczynają migrować do innych szafek.
Mam za dużo,a nie potrafię się pozbyć.Miewam krótkie zrywy,ale oddaję/sprzedaję za mało.Jestem przytłoczona nadmiarem,bo źle się wtedy sprząta i często nie pamiętam gdzie co mam i że w ogóle to mam :(
Staram się nie kupować zbędnych rzeczy, na szafkach w domu itp nie mam tez porozkładanych pierdół więc automatycznie jest czyściej, a podłogi to irobot ogarnia na bieżąco.
Jakbym słuchała o sobie sprzed paru lat. Teraz mam pojedyncze rzeczy. Nie jestem minimalistką w sensie stylu bo lubię ciepłe wnętrza, ale wszystkie ubrania od bielizny po kurtki zimowe mam w jednej szafie i poza szafą gospodarczą mam tylko szafę i komodę. W komodzie jedna szuflada wolna, w kuchni i łazience wiatr hula. Nie mam rzeczy na zapas, nie maluję się więc mqam spokój. Wiem gdzie co leży.
Miałam dużo rzeczy, byłam związana z rzeczami. Ale przeprowadzaka międzykontynentalne i sprzątanie mieszkania po Rodzinach dało do myślenia. Po przeprowadzce w 5-6 godzin w całości się rozpakuje.
Raz na jakiś czas robię większe sprzątanie domu, mieszkam z rodzicami, dlatego nie decyduję do końca sama o losie rzeczy. Mikrofalówka która wyzionęła ducha, znalazla miejsce w nieużywanym na codzień pokoju, kuchenka, w której zepsuł się piekarnik, stanęła dumnie przed domem, przykryta kocem i robi za "stolik". W domu jest pełno szuflad z przydasiami, nie jedna czy dwie. Mamy jeszcze bardzo duży taras, z ogromnym potencjałem, na którym również lądują rzeczy nieużywane. Każda moja próba ogarnięcia tego rozgardiaszu jest wstrzymywana, że teraz nie ale kiedyś napewno. Czasem już wywalam niektóre rzeczy nie pytając pozostałych domowników, jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś się o wyrzuconą rzecz upomniał.
Ja się cieszę, że dzięki przeprowadzce pozbyłam się ogromnej ilości rzeczy, choć jakieś 'przydaśki' pewnie się jeszcze znajdą. Jedyne z czym zalegam to mam za dużo kosmetyków, staram się powoli to minimalizować choć jest to trudne. 😊❤
„to się przyda” rzeczywiście jest często problematyczne 😅 a do tego u mnie kiedyś brak stylu/estetyki w którą chciałabym iść i kupowanie najróżniejszych ubrań które może same w sobie były ładne ale do niczego nie pasowały
O tak! Skąd ja to znam 😉 W sklepach podobało mi się dużo rzeczy ale jak przyszło co do czego to w szafie było wszystko z innej parafii 🤣
Chyba wszyscy zawsze sprzątaliśmy w sobotę...teraz sprzątam kilka minut...odgracilam się już prawie 2 lata temu i utrzymanie czystości nie sprawia mi już trudności...wolna przestrzeń jest cudowna...
Hej! U mnie takim miejscem wstydu są 2 szafki w kuchni 🙈: szuflada z przyprawami, sporo zdublowanych opakowań, bo ,,się przyda", a potem znajduję 5 opakowań proszku do pieczenia, gdzie piekę raz od wielkiego dzwonu. Druga to szafka z sypkimi produktami, nieraz kupię kaszę, makaron itp., a się okazuje, że w szafce to mam, a zapasów jak na wojnę nie potrzebuję :D Nooo muszę się za to zabrać 💪Dobrego dnia Kochana! 🌞
Cześć! Życzę Kochana powodzenia w ogarnianiu 💪🏻 Pochwal się później jak Ci poszło, buziaki i również miłego dnia ❤️
Tak to się przyda i nie przydaje ale ciągle jest . U mnie jeszcze kategoria dużo fajnych rzeczy i nie wyrzucę przecież 😂
Hej, przymierzam się do stworzenia szafy kapsułowej. Niby już poodkładałam rzeczy, które do mnie kolorystycznie nie pasują, ale i tak nie mam się w co ubrać :)
Szuflady wstydu nie mam, ale dużo rzeczy jest przekładane z miejsca na miejsce. Nie mogę się zebrać, żeby to wszystko uporządkować. Nie mówią już o ubraniach, które są do sprzedania i tylko przekładam je z kąta w kąt
Ubrania, które chcesz sprzedać warto postawić sobie w jakimś widocznym miejscu i wyznaczyć sobie termin ich sprzedaży, wystawienia np. na Vinted itd. Jeśli do tego czasu się za nie nie weźmiesz, warto je po prostu oddać potrzebującym. Szafę kapsułową warto budować powoli, by uniknąć zakupowych wpadek więc nie martw się, że jeszcze jej nie stworzyłaś. Powodzenia Kochana, trzymam za Ciebie kciuki 💪🏻❤️
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna rzecz, która świadczy o tym, że mamy za dużo rzeczy. Jeśli już mamy wszystko poukładane, a każda rzecz jest na swoim miejscu, a zaczyna nam brakować miejsca na rzecz z danej kategorii w jej "domku". Np. przestają nam się mieścić buty w naszej szafce, więc lądują w szafce dziecka. Kupujemy garnek, ale w szafce na garnki nie ma miejsca, więc ten nowy stawiamy na lodówce. Zauważyłam, że u mnie pojawia się ten problem. Moje buty i bluzki niebezpiecznie zaczynają migrować do innych szafek.
Bardzo trafny sygnał 😉 Tak niestety też czasami jest.
Ja mam zdecydowanie za dużo kwiatów 😂 ale ciężko walczyć z nałogiem. Pozdrawiam ❤❤❤
To też o mnie że dużo muszę sprzątać 😂
Praktycznie ze wszystkim się zgadzam 😭🤣❤️
Mi najciężej wyzbyć sie tego nawyku " a to się jeszcze przyda, i jest jak nowe".
Mam za dużo,a nie potrafię się pozbyć.Miewam krótkie zrywy,ale oddaję/sprzedaję za mało.Jestem przytłoczona nadmiarem,bo źle się wtedy sprząta i często nie pamiętam gdzie co mam i że w ogóle to mam :(
Nie mogę znaleźć filmu o organizowaniu miejsca na rzeczy, mogę prosić o tytuł?
Ha ha wiesz pomyślałam o filmie sygnały, że za dużo narzekasz i co z tym robić 😁
Tak nie mogę znaleść potrzebne rzeczy nieraz skarpetki ,klucz zdazylo aie
❤
Staram się nie kupować zbędnych rzeczy, na szafkach w domu itp nie mam tez porozkładanych pierdół więc automatycznie jest czyściej, a podłogi to irobot ogarnia na bieżąco.
Ja mam za duzo rzeczy czuje sie jakbym byla zakopana pod tymi rzeczami czasem .
Jeśli choć trochę mogę Ci pomóc, zapraszam do mojej playlisty minimalizm, może tam znajdziesz inspirację i motywację do działania 😉