Konserwy Krakusa były rewelacyjne.Od momentu wejścia zachodnich technologii ulepszaczy I konserwantów.Najlepsze były te dla wojska!To były delicje!Ta np.kaszanka!Nie było zgagi po produktach PRLu.Normy były wówczas respektowane!Krakus spadł na psy!A Dunczycy kupili licencję i przejęli rynek!
@@hujcidotego9573 Normy w PRLu były ściśle przestrzegane!!!!!Były naturalne przyprawy i nie było ulepszaczy!-Mieliśmy inne swinki do 170kg-smaczniejsze mięso.Mielismy naturalne pasze.Do mieszanki na kiełbasy czy parówki były ściśle odmierzone proporcje przypraw.Np.najlepszy na świecie pieprz Wietnamski.gorczyca.kminek itd.PRLowskie kiełbasy tygodniami leżały w lodówkach i się nie psuły.A tylko saletra i sól!Kolega dbał o to!W zakładach produkujących dla wojska normy były niesamowite!-Tam pyszności robili!Jadłeś Polski bekon na eksport do W.Brytanii!?Jadłeś kabanosy o kwadratowym przekroju?Jadłeś myśliwską jałowcową zwyczajną wojskową????Żyjesz w zabobonach z tamtych czasów!Na marginesie.Wegry produkowały najlepsze salami..niestety dziś to tylko wspomnienie!
@@hujcidotego9573 - byly, ale inne. Glowny punkt byl taki ze jedzenie bylo ciut zdrowsze. Proste tez. Ale nie bylo az tak bardzo tego syfu ktory jest teraz. A i firmy byly glownie Polskie, a nie nalezace w czesci do innych krajow, jak jest teraz - bo to tez duzo zmienilo w skladzie jedznia. PRL byl ogolnie do dupy, ale nie znaczy ze wszystko bylo takie. Ze doslownie wszystko w 100% bylo do dupy. Jedzenie napewno bylo inne. A teraz tez ciagle mozna robic rozne rzeczy samemu, nawet podstawowy szynkowar bedzie super, do zrobienia wlasnych rzeczy - i nie zajmuje to dlugo. Jak polaczy sie to z miesem z jakiegos gospodarstwa (albo od okolicznego gospodarza) to wogole super wyjdzie a i porcja bedzie o wiele wieksza niz syf ze sklepu. Tak zreszta bylo i wczesniej.
@@krzysztofgawowski3559 Ja o Krakusie nie pisałem.Pisalem ogólnie.Krakus miał rewelacyjne kaserwy-eksport.Szynka nie była tak jak dzisiaj sucha i wiórowata a galareta stała nawet w temp.pokojowej.Ponieważ kolega pracował w konserwach min.wojskowych to to piszę o nich w samych superlatywach.Wszystkie zakłady PRLu musiały przestrzegać norm.Wszystkie proporcje zachowane.A w konserwach wojskowych również wartości energetyczne.Np.mala konserwa miała wartość odżywcza od.2400-2800 kal.Nawet Mielonka Turystyczna miała inny smak i nie rozwalała się i nie roztapiła się na patelni. Dziś komponują konserwy księgowi!
Dawniej ze 100 kilogramów mięsa produkowano 80 kilogramów kiełbasy a dziś 200 300 kilogramów kiełbasy stosują różne odpady i wypełniacze normy zmieniono pod hitlerowskie t markety to samo z alkoholem dawniej z ziemniaków zboża a dziś można produkować z odpadów.
@。ツ znalazłeś kiedyś? Bo ja nie, mam 60lat I takie opowiastki często słyszałem. A czy znalazłeś kiedyś w PRL u składniki typu E..... bo ja nie. Jeszcze nadal mamy lepsze żarcie niż np. W Niemczech
Pamiętam jak w 97' roku jechałem na turniej piłkarski do Holandii, wtedy to pierwszy raz jadłem konserwe turystyczną. Być moze byłem zmęczony podróżą autokarem i bardzo głodny ale była to NAJLEPSZA konserwa jaką w życiu jadłem :) Pozdrawiam :)
10:23 może zawierać seler. Chodzi o to, że firma która produkuje te konserwy robi też coś na bazie selera i związku z tym że nie zawsze da się maszyny wyczyścić idealnie w 100% dlatego podają taką informację dla alergików by w razie czegoś nie byli później posądzeni o to, że komuś zaszkodziła konserwa bo były tam śladowe ilości selera. Często na różnych produktach podają wiadomość, że produkt może zawierać śladowe ilości np. mleka, orzechów bądź soi. To jest ta sama historia co wyżej. Pozdrawiam Panie Piotrze
@@daniel-qe8lx ciekawe, o tym nie wiedzialem. Pytanie tylko czemu podaja tylko ta określoną grupe produktów jak seler, orzeszki itp. Bo uczulonym mozna byc na wszystko
@@Slipknot87 To jakie alergeny muszą być podawane na etykiecie precyzują unijne przepisy - Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) a lista substancji zawarta jest w załączniku nr 2 do tego rozporządzenia. Generalną zasadą jest to, że na etykiecie muszą być wyszczególnione wszystkie alergeny, jakie są obecne w zakładzie produkcyjnym, nawet jeśli nie są składnikiem danego produktu. Informacja "może zawierać" związana jest z tym, że szansa na znalezienie się alergenu w produkcie jest minimalna ze względu na specjalne procedury obchodzenia się z alergenami w zakładach produkujących żywność - specjalne oznaczenia, oddzielne narzędzia, oddzielne pojemniki i wiele wiele innych.
Panie Mielonki nie sa tłuste bo słonina to towar głęboko deficytowy To jest skrobia i celuloza mięsa w tym nie ma więcej jak 20 %i to zżynów z kości MOM i odpadków Jak pan chcesz mielonkę jak z PRL to musi Pan sobie samemu zrobić wg tamtych receptur
10:20 Kiedyś podczas zmiany "repertuaru" myło się starannie kadzie, w których się odbywało mieszanie, teraz oszczędza się na tej operacji i pierwsze partie nowego "urobku" mogą zawierać resztki poprzedniego. Smakowo w zasadzie to nie przeszkadza, ale ostrzeżenie musi być, Podobnie jest w przypadku czekolady. Pozdrawiam!
Ten zapis, że może zawierać seler to jest zabezpieczenie dla producenta kiedy na jednej hali czy linii produkcyjnej obrabia/pakuje się też seler, który należy do jednych z częstszych alergenów pokarmowych. Bardzo często takie zapisy są na opakowaniach słodyczy ale dotyczące orzeszków ziemnych, które mogą wywoływać niezwykle silne reakcje.
W przypadku orzecha chodzi o to, że jego sproszkowane łupiny są albo używane do czyszczenia, albo są składnikiem środka czyszczacego jakiś fragment linii produkcyjnej
Jak pojechaliśmy z kolegą do Bułgarii na wczasy w 1965r,zabraliśmy konserwy na kempingu na złotych , piaskach jak podgrzaliśmy konserwy nasze to pół kempingu się zleciało żeby ich poczęstować ,tobie radzę abyś nie dawał tego dziadostwa pieskowi ,tylko wywal to do utylizacji bo pieska otrójesz .
Moim skromnym zdaniem Gulasz angielski z biedry jest podobny do smaków z PRL a wiem, co mówię zamojskie zakłady mięsne były nie do pobicia na naszym terenie mielonka turystyczna Kiełbasy Podwawelska .Toruńska oraz Żywiecka już takich nie znajdziemy. Pozdrowienia dla smakoszy.
Taki raz mi się trafil, byl obrzydliwy i nawet moj pies na niego nasikal. Zjadly go gawrony. Nawet mieso wieprzowe trudno dobre kupic. Najczesciej jest jakies trocinowate. Rzadko przez to jadam mieso, tylko krolik i wolowe od czasu do czasu kupuję.
NOSTALGIA Panie kolego. Jak po wybieganym dniu po łąkach i lasach lat 80 za małolata dostałeś pajdę chleba z konserwą i ogórkiem/pomidorem, to była ambrozja!!!
Mieszkam w londynie 18 lat i polecielismy na Piwak (80 piwek poszlo ) z kolesiami z ktorymi sie znam od 83r wypozyczylismy dwa patrole w biedowni i nakupilismy tych konserw roznych to jest chujnia Pakistanska i jak czlowiek mial 19 lat to to moglo smakowac nie wiadomo czy zgaga po konserwach czy po dziadowskich piwach pozdro od starego dziada
Cześć. Obawiam się, że mam nienajlepszą informację. Te jasne/białe wtrącenia to nie tłuszcz tylko białko teksturowane - powszechnie stosowany wypełniacz produkowany z soi. To zostawia dziwne uczucie na podniebieniu. Pozdrawiam.
4:30 Dlatego nie znajdziesz nigdy tej mielonki jak z PRL, dzisiejsze mielonki, pasztety są robione z resztek (skórek, chrząstek) Prawdopodobnie dawniej nie było tak rozwiniętych fabryk i nie dążono do wykorzystania 100% produktu w celu zarobku. To samo jest w kiełbasach, dzisiaj taka mielonka kosztowała by 15-20 zł jeśli byłaby robiona tak samo jak filety czy szynka.
Ta pamapolu (ale tyrolska) w smaku pierwsza klasa, ale ostatnio trafiałem na kawałki kości, także ten tego... Krakusy mają jakiś dziwny "metalowy" posmak. Ta biedronkowa to jakiś pasztet w żelatynie. Reszty to nawet na oczy w sklepie nie widziałem :D I potwierdzam, pikutek to jest mistrzostwo świata :D Polecam!
Dzisiaj żadna z konserw nie ma najmniejszego polotu z tymi z PRL, przede wszystkim zapach i świetny smak, tak samo tzw.szynka jak za Gierka za PRL to był rarytas, dziś badziew, pozdrawiam
😁 Hallack, widać profesjonalizm:) w życiu nie próbowałem tyłu mielonek, choć smak tej z komuny pamiętam:)). Ale jak już rzekło się A to teraz trzeba B. Jak juz beda gulasze to nie może zabraknąć testu paprykarzy szczecińskich ;)
Najlepszą konserwę mielonkę w życiu jadłem w latach 80 w NRD ,i to się nazywało Jagdwurst, galaretka smalczyk,mięsko,po prostu poezja.Parówki pachniały prawdziwym dymem bukowym, salami też mieli fantastyczne ,takie PN++. Te smaki są nie do odtworzenia,bo zmieniono technologię,a normy nie istnieją. W 89 wojskowa konserwa,smak,zapach-rewelacja, to były kostki gulaszowe wołowe,smalec i galareta,żadnych śmieci i melasy,nie znalazłem nic podobnego obecnie.
Najlepsza i najbardziej przypominająca tę oryginalną PRL'owską mielonkę (którą dobrze pamiętam z racji moich 4dych na karku) , była swego czasu mielonka "Pikok". Miała naprawdę SPOOOOORE kawałki mięska (nierozdrobnionego) a'la "gulasz angielski" + bardzo dobrą galaretkę i smaczny smalczyk... Niestety, po jakimś czasie zeszła do poziomu konkurencji i dziś już nie umywa się do tego, co było wcześniej (choć nadal jest jedną z lepszych mielonek). Zapomnij Hallack o prawdziwej, PRL'owskiej mielonce, bo takiej już nie będzie - nie te normy spożywcze, produkcyjne i jakościowe. Wiele osób ciśnie, że w PRL'u nie było chips'ów i innych produktów spożywczych, które były dostępne wtedy na "Zachodzie", ale wiązało się to w wielu przypadkach z normami jakościowymi stawianymi wówczas produktom spożywczym przez PRL. Po prostu większość tego zachodniego, spożywczego chłamu, nie została by dopuszczona ani do produkcji, ani do sprzedaży, ani do spożycia przez ludzi. Najśmieszniejszy jest w tym wszystkim fakt, że żarcie dla psów i kotów jest obwarowane dużo bardziej restrykcyjnymi normami jakościowymi, niźli to przeznaczone obecnie do spożycia przez ludzi... Równie dobrze, możesz szukać sobie smaku PRL'owskich parówek, oranżady z saturatora, albo bułek😂Mission impossible w dzisiejszych czasach!
Jak wyczujesz, że to wszystko jest mięso z mięsa, z jakiegoś tam zwierzątka. Jedząc potrawy wegetariańskie czasem nie czuć, że to nie jest mięso. Tak dla przykładu. Pamiętam, że mielonka ze smalcem i galaretką była gorsza w smaku od konserwy turystycznej. Galarertka nawet kiedyś była dobra.
Ełk mazury królem jest mielonek i basta!!! Zarówno zwykła jak i gatunkowa gniotą konkurencję na każdym poziomie! Świeża buła, mieloneczka i można startować z remontem, naprawą samochodu czy dniem na świeżym powietrzu. Polecam i pozdrawiam.
@@GreenZiom na dzień dzisiejszy, przy takiej cenie mięsa (dobrej jakości- chyba) mielenie do słoika to już jest burżuazja... no chyba, że dyskontowe paczkowane mięcho w promocji... W sumie, nie raz się przekonałem, że nawet "niby" pierwsza klasa kupiona za wysoką cenę, w "typowym mięsnym" często okazuję się przepłaconym produktem... Kocham swój Kraj, ale to co się dzieje w każdej branży (mięsnej, piekarniczej i innych) woła o pomstę do nieba!!! Nawet chów trzody (nie wspominając o drobiu- to to już porażka) jest nastawiony na 200% zysku a nie na hodowlę zdrowych i smacznych świnek.... Za dzieciaka jechało się na wieś do Wója po świniaka, kurę, jajo czy mleko... A teraz- nawet rolnik sobie świni nie może ubić...
Wojskowe konserwy też były znakomite ale oni je dostawali na zamówienie. Takiej puchy jak w MONie już nigdy nie zakosztowałem. Niby są jakieś do kupienia w sklepach z militariami ale nie sądzą że to to samo.
To tylko z nazwy te co sprzedają syf tylko cena podbita a wojskowe można zakupić jedynie z rezerw wojskowych ale raczej wysyłają je na caritas i domy dziecka
Gatunkowa była rewelacyjna kiedy produkowały ją Bydgoskie Zakłady Mięsne ale kiedy funkcjonowały w pierwotnym miejscu, czyli wybudowanych zakładach mięsnych notabene w 1890 przez Prusaków W połowie lat 2000 zakłady mięsne sprzedały swój teren który był w bardzo atrakcyjnej lokalizacji i powstała w tym miejscu galeria handlowa. Zakłady Mięsne przed przeprowadzką ze starego miejsca aby cały czas produkować mielonkę Gatunkową weszła w kooperację z firmą mięsną z Ełku. Firma z Ełku wymanewrowała zakłady z Bydgoszczy ( czegoś tam nie dopilnowali w umówie) i zaczęła sprzedawać jako Gatunkową w identycznej szacie graficznej. Niestety to co w środku to zupełnie co innego. Mielonka Gatunkowa Zakładów Mięsnych Bydgoszcz to była najlepsza ze znanych mi mielonek w Polsce. Konserwa Turystyczna z Krakusa jest na podobnej recepturze ale Gatunkowa oryginalna nie miała konkurencji. Ale bym zjadł z gorącym chlebkiem prosto z piekarni i masełkiem…
Mazury Ełk, to była jedna z najlepszych masarni sklepy firmowe były w całym. Niestety odkąd przejęła to firma animex rozpoczęła się degradacja wszelkiego rodzaju gatunku wędlin i konserw. Kiedyś z dumą woziłem wędlinę z Ełku na Dolny Śląsk czy też na Śląsk. W tej chwili to są zwykłe mielonki. Witamy w firmie animex czyli Sokołów itp itd
Oj to prawda, wtedy mielonka to była pyszna sprawa, nawet biwakowo. Pamiętam, były nawet wołowe i tam były po prostu duże kawałki mięsa ze sobą połączone, trochę pysznej galaretki i to można było spokojnie pod namiotem wrzucić do młodych ziemniaków, zrobić mizerie i mucha nie siadała. Raz na jakiś czas dziś zjem, ale to już nie jest to, chociaż smak udaje, jednak nie to miesko.
Halo, Hallacku, to że konserwa ma najwięcej kcal nie musi oznaczać, że ma najwięcej tłuszczu. Po prostu ta z 93% mięsa ma więcej... Mięsa. Mięso jest bardziej kaloryczne niż wypełniacze, np.woda i inne składniki poza mięsem.
Jak coś ma w składzie mom to jest ode mnie z definicji odkładane na półkę. Najgorsze świństwo chyba jakie może być. Kiedyś pamiętam nie dało się parówek bez tego kupić teraz już na szczęście jest jakiś wybór. Test oczywiście obejrzałem do końca i zajadam się obecnie Krakusem :)
Do współczesnych mielonek można dodać, słynny rarytas kiedyś, Szynkę Konserwową (opakowanie w kształcie kostki gitarowej). Z tego co pamiętam, jako dzieciak, to ta szynka (mało dostępna ówcześnie, ale Gdynia, marynarze, Baltona) była całością mięsiwa w konsystencji. Całkiem niedawno, z sentymentu, kupiłem współczesną i smakowała, i wyglądała, dokładnie jak mielonki współczesne w konserwach - bez względu na producenta.
Hej spoko odmiana. A so do mielonki PRL to mi bardzo podarował Pikok z Lidla trzy rodzaje specjał z szynki kiełbasa z słoika i jeszcze jeden polecam spróbować
Mielonka musi być tłusta i mieć dużo kalorii . Mam 60 lat i pamiętam co się jadło .Mielonka miała całe kawałki mięsa ,większość przetwórni ręcznie obrabiało mięso , nie mechanicznie jak dziś .Za czasów PRL w ósmej klasie podstawówki wożono młodzież na wykopki ,sadzenie lasu lub ramach pomocy dla mas pracujących do przetwórni naklejać nalepki na puszki .Była to czarno biała etykietka zastępcza z ceną detaliczną . Na kolor nie było zakładu stać( tylko eksportowe przetwory miały kolorowe nalepki). A Była to znana i ceniona przetwórnia w Polsce dziś już nie istnieje. Przy tej okazji zwiedziliśmy zakład i w dziale konserw mięsnych widziałem całą produkcję .Cały tydzień produkowano gulasz, a w następnym tygodniu mielonkę. Dziś w jedną chwile zmienić mogą rodzaj produkcji konserw jednym przyciskiem. I w tym jest sedno dziś praktycznie wszystkie prawie tak samo smakują i mają taką samą konsystencje .Dziś najbliżej w smaku jest golonka w konserwie Krakusa.
Też tego szukam i znaleźć nie mogę. U nas w Olsztynie to była Konserwa Turystyczna z Zakładów Mięsnych. Coś mi się wydaje, że wek prepersa się nada ale muszę sprawdzić ;) Pozdrawiam i dzięki za spoko recenzje.
Niektórzy piszą że 'nostalgia', że smak po 'wybieganiu' itd. Piszą tak chyba ci którzy nigdy nie jedli w tamtych czasach: 10 przykładów kurczaki wędzone - prawdziwie wędzone, widzieliście gdziekolwiek teraz takie? kiełbasa krakowska parzona - taka o średnicy 13-15 cm z samymi kawałami mięsa cielęcina - ale taka prawdziwa z delikatnymi galaretkopodobnymi pojedynczymi warstwami płucka zrobione na kwaśno na rosole żołądki, serduszka i wątróbki - ale nie takie oszukiwane jak teraz gdzie treść jest wycięta a pozostawione rury a mięso powykrajane kurczaki - ale takie że jak się robiło je w bretfannie to aż pachniało w całym mieszkaniu kurczakiem nawet kiełbasa 'zwyczajna' miała kawały mięsa polędwica surowa wędzona bez konserwantów jaja świeże - jak się robiło kogel-mogel to żółtka aż pachniały, a biszkopty pieczone na tych jajkach też aż pachniały biały ser - który aż pachniał mlekiem był dosyć mokry ale mleczny pomidory - które rzeczywiście smakowały pomidorowo a nie wodniście, teraz tylko malinowe mają jakiś tam smak a reszta to badziew już totalny ser tzw. 'domowy' z kminkiem - teraz to smakuje jak woda serki topione - niby wtedy najtańsze ale miały smak teraz rzadkie, bez smaku śmietana - jak się ubijało kremówkę do świeżych owoców to niebo w gębie mleko - za grosze a robiło się z niego zsiadłe żaden kefir teraz nie dorasta temu makrele i 'piklingi' wędzone - prawdziwie wędzone śledzie solone z beczek - tylko konserwowane solą dorsz w kostkach i w rybie - nie było żadnej 'glazury' i tym podobnych świństw, jak się smażyło kostki to się nie rozpadały jak napompowane wodą teraz zielone śledzie - idealne do smażenia czy na kiju przy ognisku Oczywiście za PRLu było skromniej, 'biedniej' ale pamiętajcie że było to 50 lat temu.
Dostałem od Kogoś razu pewnego takie właśnie Konserwy, kilka puszek i postanowiłem że podzielę się ze Swoją Psotką - pitutka popatrzyła na mnie jak na "pozbawionego rozumu" a w jej spojrzeniu wyczytałem w tych Kochanych i Wiernych ślepkach - czy ty chcesz mnie Otruć ? Sam zjadłem, ale udało mi się tylko połowę z dużą ilością Musztardy i po około godzinie nie odstępowałem już od Kranu. Teraz wiem skąd mam takie duże Rachunki za Wodę. Mniemam że Wodociągi w Polsce zawarły cichą umowę z Zakładami Przetwórstwa Mięsnego które produkują z tego co im upadnie na posadzkę takie Konserwy, tyle że nie są One z Mięsa, ale ze Słoniny i Soli, oraz Wody bo to Najtańsze i Dostępne nawet w Karitasie !!!
Konserwy Krakus dalej są najlepsze. Ich jakość spadła ale konkurencja nie śpi i jeszcze bardziej marnuje mięso. Byłem w komisji w pewnym dużym zakładzie i wybieraliśmy wyrób na posiłek profilaktyczny. Jednogłośnie wygrał Krakus. Mam prawie pewność, że do puszek ładują naszprycowane mięso - waga się zgadza ale ilość mięsa realnie jest niższa. Cóż takie czasy. Konserwy z mięsem oddzielanym mechanicznie dla mnie nie istnieją. I mała uwaga do testu: skoro otworzyłeś krakusa dzień wcześniej to jest normalne , że kolor zawartości wyblakł. Peklosól czy saletra do peklowania po otwarciu powoduje utlenianie i barwa z różowej robi się blado różowo żółtawa. Konserwy wojskowe /wiosna `84/ były smaczne ale najczęściej pochodziły z rotacji w ZN czyli długo przechowywane i puszki były lutowane oraz kiepsko od środka zabezpieczone. Każda miała dużo metali ciężkich w zawartości.
Najwięcej kcal nie musi oznaczac najwięcej tłuszczu- jak cos jest wodniste, dowalone jakąs maką lub jakąs mączką a z drugiej strony będzie czyste mięso - to czyste mięso będzie miało mniej tłuszczu na 100g a więcej kcal. Dzisiaj sa tak zaawansowane metody produkcyjne, że może cos wyglądać na 100% mięso a nie byc w ogóle mięsem albo wyglądac na 100% tłuszcz a nie byc w ogole tłuszczem. Dotyczy to takze masła czy sera.
,,może zawierać seler" oznacza, że linia produkcyjna, linia sąsiednia, chłodnia lub cokolwiek innego w zakładzie wytwórczym ma styczność z selerem. Producenci są zobowiązani do informowania o możliwości spożycia alergenów, a seler zapewne jest alergenem. Zakład może oczywiście zainwestować w izolowane hale produkcyjne i magazyny/chłodnie do przechowywania składników. Info na etykiecie kosztuje znacznie mniej. Zabawne, że piwo robione zazwyczaj z jęczmienia ma na etykiecie np. ,,zawiera słód jęczmienny". W Wielkiej Brytanii jest "may contain barley". Trochę paranoja ale co pan zrobisz.
tak dobrych, pachnących świeżym mięsem, wręcz zniewalających aromatem już nie ma!, takie cudownie pyszne konserwy robiły Zakłady Mięsne w Dębicy, gulasz angielski, golonka, wołowina w sosie własnym, wieprzowina w sosie, pasztety, szynka to była poezja smaku te konserwy zniewalały zmysły na zawsze - kto je jadł ten wie, tem samak tradycyjnych wędlin pozostaje na zawsze, tylko że już tylko w spomnieniach bo zakładów już nie ma
Miałem w domu dwa testery na 4 łapach, też szukałem tej turystycznej z prl-u. Bywa, że przy tych nofoczesnych dzisiejszych konserwach kot się nawet na powąchanie nie zatrzymywał. Pies to bigiel to i apetyt ma na wszystko mięsne i raczej jest miernym miernikiem. Jednak jak on już nie chce, to coś musi jednak znaczyć ;) Dopowiem, nie znalazłem w dzisiejszych konserwach starej perelowskiej Turystycznej ;( A tak swoją drogą z nieco innej beczki. Co do firmowych słoików firmy Pa...l. kiedyś na wyjeździe kupiłem pulpety. Nie wiem kto im to kontroluje, czy to tak losowanie jakieś. W słoiku mimo usilnego poszukiwania znalazłem aż jednego pulpeta i ... chyba sos. Od tamtej pory mam mieszane uczucia na widok tej nazwy ;)
Nie jestem technologiem spożywczym, nie znam się na produkcji konserw, ale wydaje mi się, że problem tłustych, "małomięsnych konserw, nie wynika z mniejszej niż w PRL-u zawartości mięsa, co raczej ze sposobu "obróbki". Kiedyś, na konserwach skład to było mniej więcej coś takiego: mięso, słonina, tłuszcz, skórki etc, obecnie: mięso, MOM... więc chyba mięsa niekoniecznie było więcej. Dawna konserwa to była "zawartość właściwa" sklejona z drobin, tak jakby kulek mięsa i słoniny, galaretka i sporo wytopionego smalcu, obecnie tego "luźnego" smalcu jest zdecydowanie mniej. To dawne mięso było mielone i wyglądało niemal jak krojone czy siekane, a powstała z tego mielonka była zwarta i twarda, nawet bez uprzedniego trzymania w lodówce. Obecnie zawartość jest miękka, między tymi kawałeczkami mięsa jest jeszcze coś jakby "emulsja mięsna" (być może to roztarty MOM), który odbiera konserwie zwartą konsystencję, taką jakby ziarnistą, wynikającą z tych grubo mielonych kawałków, a nadaje konsystencję "błotowatości", potęgowaną przez tłuszcz, który kiedyś wytapiał się i zbierał z jednej strony puszki, wypełniając nieraz blisko 1/4 puszki (zawartość jednej puszki spokojnie starczała, by kilka razy jajecznicę usmażyć), a obecnie, dzięki rozwojowi "uszlachetniaczy" (jakichś stabilizatorów etc), smalczyk nie oddziela się tak od mięsa i pozostaje uwięziony w całej masie konserwy, potęgując wrażenie tłustości. Jak wspomniałem, nie znam się na produkcji "puszek", ale wydaje mi się, że różnica między puszką dziś i puszką dawniej to głównie MOM i stabilizatory utrzymujące "masę mięsną (lub mięsopodobną) i zabezpieczające ją przed rozwarstwieniem. I o ile można znaleźć jeszcze konserwy o smaku PRL, to od MOMu i stabilizatorów chyba już nie uciekniemy i zwartą konsystencję mielonki z "komunistycznej puszki", będziemy już tylko wspominać, w zamian mając pełną puszkę mielonki, bez grubej warstwy wytopionego smalcu. Ocena co lepsze pozostaje raczej w sferze gustu i przyzwyczajenia, niemniej, moim zdaniem, tym razem gust przegrał walkę z ekonomią 😞
Wojskowe mielonki są drogie ale dobre.100 gr około 6 zł.300 gr około 15 zł no ale i smak ok.Pamiętam smak tak zwanej wojskowej "psiny" duża konserwa dziś takiego czegoś nie ma i nie będzie niesamowity smak duże całe kawały mięsa,galaretka i smalczyk rewelka :) Lata 93 ubiegłego wieku.Co do mielonek obecnych sporo próbowałem ale niestety pies tego nie chciał.
Krakus jest chyba najlepszy, ale podobnie jak wszystkie inne po paru godzinach traci smak i jak wszystkie inne tańsze i gorsze, smakuje jak trociny z solą. Pewnie to kwestia odparowania tzw wzmacniaczy smaku.
Oczywiście tłuszcz w tych tanich Mielonkach, jak by się nie nazywały to jest Słonina, bo obecnie świnie mają Słoninę po zdjęciu skóry od 5 do 8 milimetrów - tą z odpadami Mięsnymi Miele się i miksuje na tzw mom. Procentowo Słoninę się tylko miele, nie miksując i z dodatkiem Wody, żelatyny i Soli Peklowej - dla zachowania Koloru mięsa - i dodatków smakowych na Gorąco nalewa Automat do Puszek inny zamyka a jeszcze Inny Nakleja Banderolę, by na końcu Taśmy Produkcujnej zapakować to świństwo do Kartonów, czy Ofoliować i Wio do Chłodni !!!
Jest jeden podstawowy błąd na tym filmie.... to są konserwy dla cywilnego społeczeństwa, a tam można walić chemię i tłuszcz oraz m.o.m. bez ograniczeń. Inaczej ma się sprawa z konserwami wojskowymi. Te bardziej trzymają się dawnych receptur, gdzie m.o.m.-u tam nie ma, tłuszcz zaś jest ograniczony i bardziej one przypominają te z okresu PRL. Ładnie to wytłumaczyła Katarzyna Bosacka w "Wiem co Jem" Sezon 2 Odcinek 12 | Konserwy i okulary przeciwsłoneczne.
Teraz konserwy to jest mom . Mięsko odpalane mechanicznie . Za PRL w którym się wychowałem konserwy , a zwłaszcza gulasz angielski to były kawałki mięsa i był do spożycia na gorąco , co było napisane na puszce . Z innymi konserwami było podobnie . Krakus szynka sprzedawana w dużych kilogramowych trójkątno owalnych puszkach to był kawał szynki do pokrojenia na chlebuś , głownie do kupienia w PEWEXIE za dolary..
A ja polecam " konserwe bez konserwantów" z Morlin. Myślę że jest najbardziej zbliżona do tych starych. Same miesko i przyprawy żadnej chemii. Dla mnie pycha :)
Morliny, nie do zjedzenia. Robionne z roznych starych mies zamrazanych kilka lat temu, tak samo jak i ich wedliny. A wszystko zaprawiane chemia poprawiajaca smak.
Wszystkie wyroby mięsne sie w Polsce popsuły. Producenci nie trzymają tzw. reżimu składnikowego i produkcyjnego. Kiedyś w Biedronce kiełbasa śląska była pyszna a teraz jest mało zjadliwa tak samo się dzieje z pierogami mięsnymi Nasza Chata ,kiedyś farsz to było mięso a teraz to zylasta mięsna mamałyga. Mieszkam w Niemczech i lubię niemieckie frankfurterki. Ta kiełbasa nie zmieniła smaku i konsystencji od ponad trzydziestu lat. Można?? Można!!! Powiem jedno: Polska żywność jest coraz gorsza jakościowo i smakowo. Pamiętam smak polskiej wędzonej i gotowanej szynki albo podledwicy Sopockiej z przed trzydziestu lat, była pyszna, a teraz ta sama szynka to poprostu mało zjadliwa w wyglądzie przypominająca mięso wodnista masa, tragedia.
Żeby gulasz angielski z biedronki był dobry musi być produkowany przez Animex (Morliny), a ten aktualnie sprzedawany jest z Sokołowa i on się całkiem nie umywa do tamtego. Trzeba czekać i obserwować.
Cześć Piotrze. Dziś na stronie graj artyleria bo po zjedzeniu tyłu wynalazków z toalety nie wyjdziesz. A myszką z kibla będziesz mógł klikać 😉😉😉😄🤣 i w wota grać. Pozdrawiam
Wiadomo z czego dokładnie są te konserwy? Kiedyś za dziecka jadło się konserwy turystyczne na wakacjach, na wyjeździe. Dobre były. Teraz mogą tam dawać skòrki jak do paròwek, nawet nie uwzględnią w składzie. Fajny filmik pomimo tego, że nie jem mięsa.
Kupiłam to się rozłazi jak flegma, nawet kot nie chciał tego zjeść. DO KAZDEJ MIELONKI DODAJE SIE SKORKI.TAKA JEST TECEPTURA NA MIELONKI.Sxubryt ma dobrze doprawione wyroby.Ale wszystko napompowane woda i solą mięsa malo lecz białka
Konserwy Krakusa były rewelacyjne.Od momentu wejścia zachodnich technologii ulepszaczy I konserwantów.Najlepsze były te dla wojska!To były delicje!Ta np.kaszanka!Nie było zgagi po produktach PRLu.Normy były wówczas respektowane!Krakus spadł na psy!A Dunczycy kupili licencję i przejęli rynek!
"Normy" w PRL? Nie ośmieszaj się
@@hujcidotego9573 Normy w PRLu były ściśle przestrzegane!!!!!Były naturalne przyprawy i nie było ulepszaczy!-Mieliśmy inne swinki do 170kg-smaczniejsze mięso.Mielismy naturalne pasze.Do mieszanki na kiełbasy czy parówki były ściśle odmierzone proporcje przypraw.Np.najlepszy na świecie pieprz Wietnamski.gorczyca.kminek itd.PRLowskie kiełbasy tygodniami leżały w lodówkach i się nie psuły.A tylko saletra i sól!Kolega dbał o to!W zakładach produkujących dla wojska normy były niesamowite!-Tam pyszności robili!Jadłeś Polski bekon na eksport do W.Brytanii!?Jadłeś kabanosy o kwadratowym przekroju?Jadłeś myśliwską jałowcową zwyczajną wojskową????Żyjesz w zabobonach z tamtych czasów!Na marginesie.Wegry produkowały najlepsze salami..niestety dziś to tylko wspomnienie!
@@hujcidotego9573 - byly, ale inne.
Glowny punkt byl taki ze jedzenie bylo ciut zdrowsze. Proste tez. Ale nie bylo az tak bardzo tego syfu ktory jest teraz.
A i firmy byly glownie Polskie, a nie nalezace w czesci do innych krajow, jak jest teraz - bo to tez duzo zmienilo w skladzie jedznia.
PRL byl ogolnie do dupy, ale nie znaczy ze wszystko bylo takie. Ze doslownie wszystko w 100% bylo do dupy. Jedzenie napewno bylo inne.
A teraz tez ciagle mozna robic rozne rzeczy samemu, nawet podstawowy szynkowar bedzie super, do zrobienia wlasnych rzeczy - i nie zajmuje to dlugo.
Jak polaczy sie to z miesem z jakiegos gospodarstwa (albo od okolicznego gospodarza) to wogole super wyjdzie a i porcja bedzie o wiele wieksza niz syf ze sklepu.
Tak zreszta bylo i wczesniej.
Z tego co pamiętam to Krakus nie robił nic dla wojska lecz tylko na eksport. To była luksusowa firma i można ją było zobaczyć co najwyżej w Peweksie.
@@krzysztofgawowski3559 Ja o Krakusie nie pisałem.Pisalem ogólnie.Krakus miał rewelacyjne kaserwy-eksport.Szynka nie była tak jak dzisiaj sucha i wiórowata a galareta stała nawet w temp.pokojowej.Ponieważ kolega pracował w konserwach min.wojskowych to to piszę o nich w samych superlatywach.Wszystkie zakłady PRLu musiały przestrzegać norm.Wszystkie proporcje zachowane.A w konserwach wojskowych również wartości energetyczne.Np.mala konserwa miała wartość odżywcza od.2400-2800 kal.Nawet Mielonka Turystyczna miała inny smak i nie rozwalała się i nie roztapiła się na patelni. Dziś komponują konserwy księgowi!
Normy dotyczące produkcji wędlin w Polsce były znacznie wyższe, niż te które przyszły wraz z przystąpieniem do UE.
To się tyczy wszystkiego niestety.
Dawniej ze 100 kilogramów mięsa produkowano 80 kilogramów kiełbasy a dziś 200 300 kilogramów kiełbasy stosują różne odpady i wypełniacze normy zmieniono pod hitlerowskie t markety to samo z alkoholem dawniej z ziemniaków zboża a dziś można produkować z odpadów.
0.50 oczywiscie ze jestes czosnkiem
3.30 pacholku czosnkowy jeszcze 3 lata temu bylo troche konkurencyjnych Polskich sklepow wlazodupie zydowskich pasiekow
@。ツ znalazłeś kiedyś?
Bo ja nie, mam 60lat I takie opowiastki często słyszałem.
A czy znalazłeś kiedyś w PRL u składniki typu E..... bo ja nie.
Jeszcze nadal mamy lepsze żarcie niż np. W Niemczech
Pamiętam jak w 97' roku jechałem na turniej piłkarski do Holandii, wtedy to pierwszy raz jadłem konserwe turystyczną. Być moze byłem zmęczony podróżą autokarem i bardzo głodny ale była to NAJLEPSZA konserwa jaką w życiu jadłem :) Pozdrawiam :)
10:23 może zawierać seler. Chodzi o to, że firma która produkuje te konserwy robi też coś na bazie selera i związku z tym że nie zawsze da się maszyny wyczyścić idealnie w 100% dlatego podają taką informację dla alergików by w razie czegoś nie byli później posądzeni o to, że komuś zaszkodziła konserwa bo były tam śladowe ilości selera. Często na różnych produktach podają wiadomość, że produkt może zawierać śladowe ilości np. mleka, orzechów bądź soi. To jest ta sama historia co wyżej.
Pozdrawiam Panie Piotrze
tak jest napisane na wielu produktach, to az w tak wielu fabrykach robia cos na bazie selera?
@@daniel-qe8lx ciekawe, o tym nie wiedzialem. Pytanie tylko czemu podaja tylko ta określoną grupe produktów jak seler, orzeszki itp. Bo uczulonym mozna byc na wszystko
@@daniel-qe8lx dokładnie
@@Slipknot87 To jakie alergeny muszą być podawane na etykiecie precyzują unijne przepisy - Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) a lista substancji zawarta jest w załączniku nr 2 do tego rozporządzenia. Generalną zasadą jest to, że na etykiecie muszą być wyszczególnione wszystkie alergeny, jakie są obecne w zakładzie produkcyjnym, nawet jeśli nie są składnikiem danego produktu. Informacja "może zawierać" związana jest z tym, że szansa na znalezienie się alergenu w produkcie jest minimalna ze względu na specjalne procedury obchodzenia się z alergenami w zakładach produkujących żywność - specjalne oznaczenia, oddzielne narzędzia, oddzielne pojemniki i wiele wiele innych.
@@sanyaasee6758 dzieki wielkie za wyjasnienie
Super odcinek, i oczywiście, że chcemy następny taki test pozdrawiam :)
Hallack wypuść swoją mielonkę i nazwij ją "Siwy dym, idziesz do domu jeść."
Panie Mielonki nie sa tłuste bo słonina to towar głęboko deficytowy To jest skrobia i celuloza mięsa w tym nie ma więcej jak 20 %i to zżynów z kości MOM i odpadków Jak pan chcesz mielonkę jak z PRL to musi Pan sobie samemu zrobić wg tamtych receptur
10:20 Kiedyś podczas zmiany "repertuaru" myło się starannie kadzie, w których się odbywało mieszanie, teraz oszczędza się na tej operacji i pierwsze partie nowego "urobku" mogą zawierać resztki poprzedniego. Smakowo w zasadzie to nie przeszkadza, ale ostrzeżenie musi być,
Podobnie jest w przypadku czekolady.
Pozdrawiam!
Ten zapis, że może zawierać seler to jest zabezpieczenie dla producenta kiedy na jednej hali czy linii produkcyjnej obrabia/pakuje się też seler, który należy do jednych z częstszych alergenów pokarmowych. Bardzo często takie zapisy są na opakowaniach słodyczy ale dotyczące orzeszków ziemnych, które mogą wywoływać niezwykle silne reakcje.
W przypadku orzecha chodzi o to, że jego sproszkowane łupiny są albo używane do czyszczenia, albo są składnikiem środka czyszczacego jakiś fragment linii produkcyjnej
@@mateuszbaranowski7279 O popatrz to nie wiedziałem... taka ciekawostka :)
odcinki, w których Hallack je to najlepsze filmiki :D
Zgadzam się :) !
Coś w tym jest, sam przewijam Makłowicza do degustacji.
Jak pojechaliśmy z kolegą do Bułgarii na wczasy w 1965r,zabraliśmy konserwy na kempingu na złotych , piaskach jak podgrzaliśmy konserwy nasze to pół kempingu się zleciało żeby ich poczęstować ,tobie radzę abyś nie dawał tego dziadostwa pieskowi ,tylko wywal to do utylizacji bo pieska otrójesz .
Moim skromnym zdaniem Gulasz angielski z biedry jest podobny do smaków z PRL a wiem, co mówię zamojskie zakłady mięsne były nie do pobicia na naszym terenie mielonka turystyczna
Kiełbasy Podwawelska .Toruńska oraz Żywiecka już takich nie znajdziemy. Pozdrowienia dla smakoszy.
Żaden Góra angielski nie dorówna mielonce Rzeszowskiej turystycznej Jaka była w latach 80 na kartki
A kto to robi takie zakupy w biedronce. Tam sam syf.
Taki raz mi się trafil, byl obrzydliwy i nawet moj pies na niego nasikal. Zjadly go gawrony. Nawet mieso wieprzowe trudno dobre kupic. Najczesciej jest jakies trocinowate. Rzadko przez to jadam mieso, tylko krolik i wolowe od czasu do czasu kupuję.
NOSTALGIA Panie kolego. Jak po wybieganym dniu po łąkach i lasach lat 80 za małolata dostałeś pajdę chleba z konserwą i ogórkiem/pomidorem, to była ambrozja!!!
Taki byles biedny. Pewnie nigdy nie jadles miesa z polskich zwierzat. Nasze wyroby byly za granica specjalami.
@@zorka9136 :0 to że ktoś jadł mielonkę znaczy że nie jadł innych potraw?
Mieszkam w londynie 18 lat i polecielismy na Piwak (80 piwek poszlo ) z kolesiami z ktorymi sie znam od 83r wypozyczylismy dwa patrole w biedowni i nakupilismy tych konserw roznych to jest chujnia Pakistanska i jak czlowiek mial 19 lat to to moglo smakowac nie wiadomo czy zgaga po konserwach czy po dziadowskich piwach pozdro od starego dziada
@@zorka9136 ty jesteś glupi od urodzenia czy dopiero bierzesz lekcje?
Na głównej wyskoczyło mi to i kurde oglądam jak gościu zajada się mielonkami
Cześć. Obawiam się, że mam nienajlepszą informację. Te jasne/białe wtrącenia to nie tłuszcz tylko białko teksturowane - powszechnie stosowany wypełniacz produkowany z soi. To zostawia dziwne uczucie na podniebieniu. Pozdrawiam.
Z soją, to na tydzień azjatycki🤣
Ja pamiętam smak mielonek z PRL, przysmak śniadaniowy i przysmak Ostrołęcki,niebo w gębie 😋
Ojj tak
Nooo w końcu się doczekaliśmy tego testu 😁
4:30 Dlatego nie znajdziesz nigdy tej mielonki jak z PRL, dzisiejsze mielonki, pasztety są robione z resztek (skórek, chrząstek) Prawdopodobnie dawniej nie było tak rozwiniętych fabryk i nie dążono do wykorzystania 100% produktu w celu zarobku. To samo jest w kiełbasach, dzisiaj taka mielonka kosztowała by 15-20 zł jeśli byłaby robiona tak samo jak filety czy szynka.
Ta pamapolu (ale tyrolska) w smaku pierwsza klasa, ale ostatnio trafiałem na kawałki kości, także ten tego... Krakusy mają jakiś dziwny "metalowy" posmak. Ta biedronkowa to jakiś pasztet w żelatynie. Reszty to nawet na oczy w sklepie nie widziałem :D
I potwierdzam, pikutek to jest mistrzostwo świata :D Polecam!
A pikutek to co to ?
Dzisiaj żadna z konserw nie ma najmniejszego polotu z tymi z PRL, przede wszystkim zapach i świetny smak, tak samo tzw.szynka jak za Gierka za PRL to był rarytas, dziś badziew, pozdrawiam
nie ma i nie bylo lepszej mielonki jak konserwa turystyczna z zakladow miesnych w płocku, niestety od dawna zamknietych
Do dzisiaj ppamiętam smak parówek z okresu PRL. Dzisiejsze mają zero podjazdu.
Produktów z konserwantem azotyn sodu, czyli E250, nie wolno gotować lub podsmażać. Powstają wtedy bardzo niezdrowe związki chemiczne.
Bezwzględnie nie na.cieplo !!
😁 Hallack, widać profesjonalizm:) w życiu nie próbowałem tyłu mielonek, choć smak tej z komuny pamiętam:)). Ale jak już rzekło się A to teraz trzeba B. Jak juz beda gulasze to nie może zabraknąć testu paprykarzy szczecińskich ;)
W latach 80-tych zwykła mielonka to prawdziwy rarytas i delikates.
Wtedy zwierzęta nie żarły granul
Najlepszą konserwę mielonkę w życiu jadłem w latach 80 w NRD ,i to się nazywało Jagdwurst, galaretka smalczyk,mięsko,po prostu poezja.Parówki pachniały prawdziwym dymem bukowym, salami też mieli fantastyczne ,takie PN++. Te smaki są nie do odtworzenia,bo zmieniono technologię,a normy nie istnieją. W 89 wojskowa konserwa,smak,zapach-rewelacja, to były kostki gulaszowe wołowe,smalec i galareta,żadnych śmieci i melasy,nie znalazłem nic podobnego obecnie.
Najlepsza i najbardziej przypominająca tę oryginalną PRL'owską mielonkę (którą dobrze pamiętam z racji moich 4dych na karku) , była swego czasu mielonka "Pikok". Miała naprawdę SPOOOOORE kawałki mięska (nierozdrobnionego) a'la "gulasz angielski" + bardzo dobrą galaretkę i smaczny smalczyk... Niestety, po jakimś czasie zeszła do poziomu konkurencji i dziś już nie umywa się do tego, co było wcześniej (choć nadal jest jedną z lepszych mielonek).
Zapomnij Hallack o prawdziwej, PRL'owskiej mielonce, bo takiej już nie będzie - nie te normy spożywcze, produkcyjne i jakościowe. Wiele osób ciśnie, że w PRL'u nie było chips'ów i innych produktów spożywczych, które były dostępne wtedy na "Zachodzie", ale wiązało się to w wielu przypadkach z normami jakościowymi stawianymi wówczas produktom spożywczym przez PRL. Po prostu większość tego zachodniego, spożywczego chłamu, nie została by dopuszczona ani do produkcji, ani do sprzedaży, ani do spożycia przez ludzi. Najśmieszniejszy jest w tym wszystkim fakt, że żarcie dla psów i kotów jest obwarowane dużo bardziej restrykcyjnymi normami jakościowymi, niźli to przeznaczone obecnie do spożycia przez ludzi...
Równie dobrze, możesz szukać sobie smaku PRL'owskich parówek, oranżady z saturatora, albo bułek😂Mission impossible w dzisiejszych czasach!
Najlepsza "Turystyczna" to "Mazury Ełk Luncheon meat" w niej jest 93% mięsa. przy smaku PRLu
Jak wyczujesz, że to wszystko jest mięso z mięsa, z jakiegoś tam zwierzątka. Jedząc potrawy wegetariańskie czasem nie czuć, że to nie jest mięso. Tak dla przykładu. Pamiętam, że mielonka ze smalcem i galaretką była gorsza w smaku od konserwy turystycznej. Galarertka nawet kiedyś była dobra.
Amerykanin z USA powiedział , że to jedzenie dla psa.
@@martusiamartusia9636 Faktycznie w USA zwierzęta jedzą lepiej niż ludzie pod względem składu i smaku.
Rzeczywiście, konserwa turystyczna z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, to był chyba majstersztyk smaku, który pamiętam do dziś
zawsze kupowałem na wyjazd jeszcze w latach 90-tych
na kacu wchodziło jak w masło
I nie wróci więcej
Wołowina w sosie własnym w latach 70-tych to był mój idol Pozdrawiam
Ełk mazury królem jest mielonek i basta!!! Zarówno zwykła jak i gatunkowa gniotą konkurencję na każdym poziomie! Świeża buła, mieloneczka i można startować z remontem, naprawą samochodu czy dniem na świeżym powietrzu. Polecam i pozdrawiam.
Jak nie ma konserw z Łukowa to test się nie liczy, są najlepsze i dostępne w całym kraju.
Polecam szynkowar - takie urządzenie do robienia wędlin, jest banalnie proste w użyciu, zrobisz sobie najlepszą mielonkę jaką w życiu jadłeś
W słoiki wystarczy namielić mięsa przyprawić albo zapiec w piekarniku albo zawetować i mega pysznie wychodzi😎
@@GreenZiom na dzień dzisiejszy, przy takiej cenie mięsa (dobrej jakości- chyba) mielenie do słoika to już jest burżuazja... no chyba, że dyskontowe paczkowane mięcho w promocji... W sumie, nie raz się przekonałem, że nawet "niby" pierwsza klasa kupiona za wysoką cenę, w "typowym mięsnym" często okazuję się przepłaconym produktem... Kocham swój Kraj, ale to co się dzieje w każdej branży (mięsnej, piekarniczej i innych) woła o pomstę do nieba!!! Nawet chów trzody (nie wspominając o drobiu- to to już porażka) jest nastawiony na 200% zysku a nie na hodowlę zdrowych i smacznych świnek.... Za dzieciaka jechało się na wieś do Wója po świniaka, kurę, jajo czy mleko... A teraz- nawet rolnik sobie świni nie może ubić...
Dziś w pracy mam boczek rolowany z szynkowara😁
Wojskowe konserwy też były znakomite ale oni je dostawali na zamówienie. Takiej puchy jak w MONie już nigdy nie zakosztowałem. Niby są jakieś do kupienia w sklepach z militariami ale nie sądzą że to to samo.
Teraz tez sa bardzo dobre, tylko nie z Animeksu. Wojsko ma jakies swoje zakłady.
To tylko z nazwy te co sprzedają syf tylko cena podbita a wojskowe można zakupić jedynie z rezerw wojskowych ale raczej wysyłają je na caritas i domy dziecka
Gatunkowa była rewelacyjna kiedy produkowały ją Bydgoskie Zakłady Mięsne ale kiedy funkcjonowały w pierwotnym miejscu, czyli wybudowanych zakładach mięsnych notabene w 1890 przez Prusaków W połowie lat 2000 zakłady mięsne sprzedały swój teren który był w bardzo atrakcyjnej lokalizacji i powstała w tym miejscu galeria handlowa. Zakłady Mięsne przed przeprowadzką ze starego miejsca aby cały czas produkować mielonkę Gatunkową weszła w kooperację z firmą mięsną z Ełku. Firma z Ełku wymanewrowała zakłady z Bydgoszczy ( czegoś tam nie dopilnowali w umówie) i zaczęła sprzedawać jako Gatunkową w identycznej szacie graficznej. Niestety to co w środku to zupełnie co innego. Mielonka Gatunkowa Zakładów Mięsnych Bydgoszcz to była najlepsza ze znanych mi mielonek w Polsce.
Konserwa Turystyczna z Krakusa jest na podobnej recepturze ale Gatunkowa oryginalna nie miała konkurencji. Ale bym zjadł z gorącym chlebkiem prosto z piekarni i masełkiem…
Tak bylo
Tak. Kiedys z wytworni bydgoskiej byly rewelacyjne, ale przewaznie szly na eksport.
Bomba :) tez pamiętam smak Turystycznej na wakacjach
Mazury Ełk, to była jedna z najlepszych masarni sklepy firmowe były w całym. Niestety odkąd przejęła to firma animex rozpoczęła się degradacja wszelkiego rodzaju gatunku wędlin i konserw. Kiedyś z dumą woziłem wędlinę z Ełku na Dolny Śląsk czy też na Śląsk. W tej chwili to są zwykłe mielonki. Witamy w firmie animex czyli Sokołów itp itd
Smacznego Piotruś .pozdrawiam !!! I nie przejadaj się szpyrkami;)
Oj to prawda, wtedy mielonka to była pyszna sprawa, nawet biwakowo. Pamiętam, były nawet wołowe i tam były po prostu duże kawałki mięsa ze sobą połączone, trochę pysznej galaretki i to można było spokojnie pod namiotem wrzucić do młodych ziemniaków, zrobić mizerie i mucha nie siadała. Raz na jakiś czas dziś zjem, ale to już nie jest to, chociaż smak udaje, jednak nie to miesko.
Bardzo jestem rad , ze pokazal Pan swoj film ze swoimi konserwami Takie filmy sa potrzebne dla orientacji Dziekuje i pozdrawiam
Dobry film panie Hallacku, bardzo przyjemnie się go oglądało :)
To teraz Hallack będzie świecił się po tych mielonkach haha 😂
Po tej ostatniej ze zmielonego psa z budą na pewno :)
Halo, Hallacku, to że konserwa ma najwięcej kcal nie musi oznaczać, że ma najwięcej tłuszczu. Po prostu ta z 93% mięsa ma więcej... Mięsa. Mięso jest bardziej kaloryczne niż wypełniacze, np.woda i inne składniki poza mięsem.
Jego dziwi, że mielonka ma tłuszcz to może się też zdumiewa, że zawiera mięso 😂, kto tam wie...
Witam. 🐎
Ja te czasy pamiętam. 1978 jestem. Mój szyn ogląda każdy twój filmik.
Pozdrawiam.
Jak coś ma w składzie mom to jest ode mnie z definicji odkładane na półkę. Najgorsze świństwo chyba jakie może być. Kiedyś pamiętam nie dało się parówek bez tego kupić teraz już na szczęście jest jakiś wybór. Test oczywiście obejrzałem do końca i zajadam się obecnie Krakusem :)
Krakus=syf!
Konserwy są na przetrwanie, więc muszą być tłuste... I słone.. sól to konserwant.
Kurde i to jest poważny test :) szanuje
Do współczesnych mielonek można dodać, słynny rarytas kiedyś, Szynkę Konserwową (opakowanie w kształcie kostki gitarowej). Z tego co pamiętam, jako dzieciak, to ta szynka (mało dostępna ówcześnie, ale Gdynia, marynarze, Baltona) była całością mięsiwa w konsystencji. Całkiem niedawno, z sentymentu, kupiłem współczesną i smakowała, i wyglądała, dokładnie jak mielonki współczesne w konserwach - bez względu na producenta.
Uwielbiam Twój uśmiech, jest cudowny 💝 Dzięki za ciekawe video😁
Hallack najlepsza była mielonka HAM z zakładów Mięsnych w Grudziądzu, tylko ze robili ja głównie na export.
konserwy ham za komuny kupowalo sie w peweksie-import z dani za dewizy -strazny syf
Więcej takich testów :)
Moim zdaniem mielonki w słojach (mięsiwo w sosie, przysmak z szynki itd.) są najbadziej zbliżone do starej dobrej turystycznej.
Ja cały czas katuje miesiwo w sosie własnym z biedry. Wg. mnie najlepsza konserwa i dobry skład.
To miłosiło z Biedronki już nie jest tak jak było kiedyś
Hej spoko odmiana. A so do mielonki PRL to mi bardzo podarował Pikok z Lidla trzy rodzaje specjał z szynki kiełbasa z słoika i jeszcze jeden polecam spróbować
Całe życie czekałem na ten test :) Dzięki Hallack
My też pamiętamy ten smak i wspaniałą galaretkę w mielonce w płaskiej puszce otwieranej na ,,kluczyk,''
Materiał świetny! Według mnie najbardziej zbliżony do Turystycznej jest "Kiełbasa słoikowa" z firmy GROT, ale nie jest sprzedawana w puszkach.
Bardzo dobra była pod namioty zajadaliśmy się nimi na wakacjach w PRL
A jakie golonki byly smakowite z PRL.
Mielonka musi być tłusta i mieć dużo kalorii . Mam 60 lat i pamiętam co się jadło .Mielonka miała całe kawałki mięsa ,większość przetwórni ręcznie obrabiało mięso , nie mechanicznie jak dziś .Za czasów PRL w ósmej klasie podstawówki wożono młodzież na wykopki ,sadzenie lasu lub ramach pomocy dla mas pracujących do przetwórni naklejać nalepki na puszki .Była to czarno biała etykietka zastępcza z ceną detaliczną . Na kolor nie było zakładu stać( tylko eksportowe przetwory miały kolorowe nalepki). A Była to znana i ceniona przetwórnia w Polsce dziś już nie istnieje. Przy tej okazji zwiedziliśmy zakład i w dziale konserw mięsnych widziałem całą produkcję .Cały tydzień produkowano gulasz, a w następnym tygodniu mielonkę. Dziś w jedną chwile zmienić mogą rodzaj produkcji konserw jednym przyciskiem. I w tym jest sedno dziś praktycznie wszystkie prawie tak samo smakują i mają taką samą konsystencje .Dziś najbliżej w smaku jest golonka w konserwie Krakusa.
Piotrze super film czekam na wiecej tego typu normalnych porównań
Też tego szukam i znaleźć nie mogę. U nas w Olsztynie to była Konserwa Turystyczna z Zakładów Mięsnych. Coś mi się wydaje, że wek prepersa się nada ale muszę sprawdzić ;) Pozdrawiam i dzięki za spoko recenzje.
Niektórzy piszą że 'nostalgia', że smak po 'wybieganiu' itd. Piszą tak chyba ci którzy nigdy nie jedli w tamtych czasach:
10 przykładów
kurczaki wędzone - prawdziwie wędzone, widzieliście gdziekolwiek teraz takie?
kiełbasa krakowska parzona - taka o średnicy 13-15 cm z samymi kawałami mięsa
cielęcina - ale taka prawdziwa z delikatnymi galaretkopodobnymi pojedynczymi warstwami
płucka zrobione na kwaśno na rosole
żołądki, serduszka i wątróbki - ale nie takie oszukiwane jak teraz gdzie treść jest wycięta a pozostawione rury a mięso powykrajane
kurczaki - ale takie że jak się robiło je w bretfannie to aż pachniało w całym mieszkaniu kurczakiem
nawet kiełbasa 'zwyczajna' miała kawały mięsa
polędwica surowa wędzona bez konserwantów
jaja świeże - jak się robiło kogel-mogel to żółtka aż pachniały, a biszkopty pieczone na tych jajkach też aż pachniały
biały ser - który aż pachniał mlekiem był dosyć mokry ale mleczny
pomidory - które rzeczywiście smakowały pomidorowo a nie wodniście, teraz tylko malinowe mają jakiś tam smak a reszta to badziew już totalny
ser tzw. 'domowy' z kminkiem - teraz to smakuje jak woda
serki topione - niby wtedy najtańsze ale miały smak teraz rzadkie, bez smaku
śmietana - jak się ubijało kremówkę do świeżych owoców to niebo w gębie
mleko - za grosze a robiło się z niego zsiadłe żaden kefir teraz nie dorasta temu
makrele i 'piklingi' wędzone - prawdziwie wędzone
śledzie solone z beczek - tylko konserwowane solą
dorsz w kostkach i w rybie - nie było żadnej 'glazury' i tym podobnych świństw, jak się smażyło kostki to się nie rozpadały jak napompowane wodą teraz
zielone śledzie - idealne do smażenia czy na kiju przy ognisku
Oczywiście za PRLu było skromniej, 'biedniej' ale pamiętajcie że było to 50 lat temu.
Dostałem od Kogoś razu pewnego takie właśnie Konserwy, kilka puszek i postanowiłem że podzielę się ze Swoją Psotką - pitutka popatrzyła na mnie jak na "pozbawionego rozumu" a w jej spojrzeniu wyczytałem w tych Kochanych i Wiernych ślepkach - czy ty chcesz mnie Otruć ? Sam zjadłem, ale udało mi się tylko połowę z dużą ilością Musztardy i po około godzinie nie odstępowałem już od Kranu. Teraz wiem skąd mam takie duże Rachunki za Wodę. Mniemam że Wodociągi w Polsce zawarły cichą umowę z Zakładami Przetwórstwa Mięsnego które produkują z tego co im upadnie na posadzkę takie Konserwy, tyle że nie są One z Mięsa, ale ze Słoniny i Soli, oraz Wody bo to Najtańsze i Dostępne nawet w Karitasie !!!
Konserwy Krakus dalej są najlepsze. Ich jakość spadła ale konkurencja nie śpi i jeszcze bardziej marnuje mięso. Byłem w komisji w pewnym dużym zakładzie i wybieraliśmy wyrób na posiłek profilaktyczny. Jednogłośnie wygrał Krakus. Mam prawie pewność, że do puszek ładują naszprycowane mięso - waga się zgadza ale ilość mięsa realnie jest niższa. Cóż takie czasy. Konserwy z mięsem oddzielanym mechanicznie dla mnie nie istnieją. I mała uwaga do testu: skoro otworzyłeś krakusa dzień wcześniej to jest normalne , że kolor zawartości wyblakł. Peklosól czy saletra do peklowania po otwarciu powoduje utlenianie i barwa z różowej robi się blado różowo żółtawa. Konserwy wojskowe /wiosna `84/ były smaczne ale najczęściej pochodziły z rotacji w ZN czyli długo przechowywane i puszki były lutowane oraz kiepsko od środka zabezpieczone. Każda miała dużo metali ciężkich w zawartości.
Najwięcej kcal nie musi oznaczac najwięcej tłuszczu- jak cos jest wodniste, dowalone jakąs maką lub jakąs mączką a z drugiej strony będzie czyste mięso - to czyste mięso będzie miało mniej tłuszczu na 100g a więcej kcal. Dzisiaj sa tak zaawansowane metody produkcyjne, że może cos wyglądać na 100% mięso a nie byc w ogóle mięsem albo wyglądac na 100% tłuszcz a nie byc w ogole tłuszczem. Dotyczy to takze masła czy sera.
W poszukiwaniu smaku z dzieciństwa czyli z lat 80 :) Niestety tego smaku chyba się nie znajdzie.
Najlepsza mielonke jaką jadłem to w wojsku,pozdro
,,Przysmak śniadaniowy'' tak się ta konserwa nazywała. Nawet niezła w smaku.
,,może zawierać seler" oznacza, że linia produkcyjna, linia sąsiednia, chłodnia lub cokolwiek innego w zakładzie wytwórczym ma styczność z selerem. Producenci są zobowiązani do informowania o możliwości spożycia alergenów, a seler zapewne jest alergenem. Zakład może oczywiście zainwestować w izolowane hale produkcyjne i magazyny/chłodnie do przechowywania składników. Info na etykiecie kosztuje znacznie mniej. Zabawne, że piwo robione zazwyczaj z jęczmienia ma na etykiecie np. ,,zawiera słód jęczmienny". W Wielkiej Brytanii jest "may contain barley". Trochę paranoja ale co pan zrobisz.
No nareszcie ile to czekania, chyba ponad rok od " w przyszłym tygodniu bedzie film"
O matko, hallack ma najlepszy nóż na świecie :D Pikutek jest sztosem
Potwierdzam. Mam taki nożyk w pracy,do wszystkiego sie nadaje. Do krojenia bułek, smarowania,wedlin i do ... mielonek😀 nawet lody nim jadłem😂
Polecam mielonki z Łukowa (Luncheon Meat) lub z Sokołowa - konserwa turystyczna Sokołów lub konserwa Tyrolska Sokołów. Są według mnie najlepsze
Hejka! To jest najlepszy nóż na świecie!! Sam używałem takich w kuchniach restauracyjnych, Pozdro!!
tak dobrych, pachnących świeżym mięsem, wręcz zniewalających aromatem już nie ma!, takie cudownie pyszne konserwy robiły Zakłady Mięsne w Dębicy, gulasz angielski, golonka, wołowina w sosie własnym, wieprzowina w sosie, pasztety, szynka to była poezja smaku te konserwy zniewalały zmysły na zawsze - kto je jadł ten wie, tem samak tradycyjnych wędlin pozostaje na zawsze, tylko że już tylko w spomnieniach bo zakładów już nie ma
Miałem w domu dwa testery na 4 łapach, też szukałem tej turystycznej z prl-u. Bywa, że przy tych nofoczesnych dzisiejszych konserwach kot się nawet na powąchanie nie zatrzymywał. Pies to bigiel to i apetyt ma na wszystko mięsne i raczej jest miernym miernikiem. Jednak jak on już nie chce, to coś musi jednak znaczyć ;) Dopowiem, nie znalazłem w dzisiejszych konserwach starej perelowskiej Turystycznej ;( A tak swoją drogą z nieco innej beczki. Co do firmowych słoików firmy Pa...l. kiedyś na wyjeździe kupiłem pulpety. Nie wiem kto im to kontroluje, czy to tak losowanie jakieś. W słoiku mimo usilnego poszukiwania znalazłem aż jednego pulpeta i ... chyba sos. Od tamtej pory mam mieszane uczucia na widok tej nazwy ;)
Nie jestem technologiem spożywczym, nie znam się na produkcji konserw, ale wydaje mi się, że problem tłustych, "małomięsnych konserw, nie wynika z mniejszej niż w PRL-u zawartości mięsa, co raczej ze sposobu "obróbki".
Kiedyś, na konserwach skład to było mniej więcej coś takiego: mięso, słonina, tłuszcz, skórki etc, obecnie: mięso, MOM... więc chyba mięsa niekoniecznie było więcej. Dawna konserwa to była "zawartość właściwa" sklejona z drobin, tak jakby kulek mięsa i słoniny, galaretka i sporo wytopionego smalcu, obecnie tego "luźnego" smalcu jest zdecydowanie mniej.
To dawne mięso było mielone i wyglądało niemal jak krojone czy siekane, a powstała z tego mielonka była zwarta i twarda, nawet bez uprzedniego trzymania w lodówce. Obecnie zawartość jest miękka, między tymi kawałeczkami mięsa jest jeszcze coś jakby "emulsja mięsna" (być może to roztarty MOM), który odbiera konserwie zwartą konsystencję, taką jakby ziarnistą, wynikającą z tych grubo mielonych kawałków, a nadaje konsystencję "błotowatości", potęgowaną przez tłuszcz, który kiedyś wytapiał się i zbierał z jednej strony puszki, wypełniając nieraz blisko 1/4 puszki (zawartość jednej puszki spokojnie starczała, by kilka razy jajecznicę usmażyć), a obecnie, dzięki rozwojowi "uszlachetniaczy" (jakichś stabilizatorów etc), smalczyk nie oddziela się tak od mięsa i pozostaje uwięziony w całej masie konserwy, potęgując wrażenie tłustości.
Jak wspomniałem, nie znam się na produkcji "puszek", ale wydaje mi się, że różnica między puszką dziś i puszką dawniej to głównie MOM i stabilizatory utrzymujące "masę mięsną (lub mięsopodobną) i zabezpieczające ją przed rozwarstwieniem. I o ile można znaleźć jeszcze konserwy o smaku PRL, to od MOMu i stabilizatorów chyba już nie uciekniemy i zwartą konsystencję mielonki z "komunistycznej puszki", będziemy już tylko wspominać, w zamian mając pełną puszkę mielonki, bez grubej warstwy wytopionego smalcu.
Ocena co lepsze pozostaje raczej w sferze gustu i przyzwyczajenia, niemniej, moim zdaniem, tym razem gust przegrał walkę z ekonomią 😞
Panie Hallacku polecam składanego Victorinoxa Pikutka. Mega nożyk😀
W PRL wędliny i konserwy jadło się świeże. Brakowało ich i nie leżały w sklepie. To jest różnica w smaku.
to prawda, no i do tego brak substancji konserwujących
24:55 to sp z.o.o nie SA. Poza tym świetny film, nie znałem Cię i zostawiam suba.
Pikutek od Victorinox jest genialny, bo swietnie kroi i dzieki zakraglonemu ksztaltowi swietnie smaruje.
W jakich sklepach bo coś nie kojarzę?
Obejzalem to warzac bagienne ziele i bylo to niesamowite przezycie filmy hallaca to miod na serce
Teraz będzie dojadał otwarte konserwy cały tydzień... oh wait jeden dzień.
starczy godzina
Czekam na kolejny test żywności z przedłużonym terminem :)
Wojskowe mielonki są drogie ale dobre.100 gr około 6 zł.300 gr około 15 zł no ale i smak ok.Pamiętam smak tak zwanej wojskowej "psiny" duża konserwa dziś takiego czegoś nie ma i nie będzie niesamowity smak duże całe kawały mięsa,galaretka i smalczyk rewelka :) Lata 93 ubiegłego wieku.Co do mielonek obecnych sporo próbowałem ale niestety pies tego nie chciał.
Mądry piesio, ilość soli w tym zawarta mogła by mu zaszkodzić.Zresztą wszystkie gotowe twory dla ludzi są przesolone
Cześć Hallak. Informacje o zawartości selera, moim zdaniem,dlatego są podawane bo seler jest silnie uczulający. Pozdrawiam
Z biedronkowych to tylko gulasz angielski i golonkowa -duze kawałki mięsa ✨a ta pamapol też dobra
Pamapol na mało mięsa i dużo konserwantów i glutaminianu sodu,brr
Krakus jest chyba najlepszy, ale podobnie jak wszystkie inne po paru godzinach traci smak i jak wszystkie inne tańsze i gorsze, smakuje jak trociny z solą. Pewnie to kwestia odparowania tzw wzmacniaczy smaku.
9
Oczywiście tłuszcz w tych tanich Mielonkach, jak by się nie nazywały to jest Słonina, bo obecnie świnie mają Słoninę po zdjęciu skóry od 5 do 8 milimetrów - tą z odpadami Mięsnymi Miele się i miksuje na tzw mom. Procentowo Słoninę się tylko miele, nie miksując i z dodatkiem Wody, żelatyny i Soli Peklowej - dla zachowania Koloru mięsa - i dodatków smakowych na Gorąco nalewa Automat do Puszek inny zamyka a jeszcze Inny Nakleja Banderolę, by na końcu Taśmy Produkcujnej zapakować to świństwo do Kartonów, czy Ofoliować i Wio do Chłodni !!!
Jest jeden podstawowy błąd na tym filmie.... to są konserwy dla cywilnego społeczeństwa, a tam można walić chemię i tłuszcz oraz m.o.m. bez ograniczeń. Inaczej ma się sprawa z konserwami wojskowymi. Te bardziej trzymają się dawnych receptur, gdzie m.o.m.-u tam nie ma, tłuszcz zaś jest ograniczony i bardziej one przypominają te z okresu PRL. Ładnie to wytłumaczyła Katarzyna Bosacka w "Wiem co Jem" Sezon 2 Odcinek 12 | Konserwy i okulary przeciwsłoneczne.
Sugerowalabym nie dawać psiakowi tego słonego - chyba , że chcesz mu zniszczyć nerki
Mielonka ta z Mazur jest najlepsza. Sam mieszkam w Suwałkach i jest w sprzedaży w innych opakowaniach . Cena to 6 złotych
To się nazywa content, lesssss goooo
Ze ludzie to jedza i nie zdychaja :D
Teraz konserwy to jest mom . Mięsko odpalane mechanicznie . Za PRL w którym się wychowałem konserwy , a zwłaszcza gulasz angielski to były kawałki mięsa i był do spożycia na gorąco , co było napisane na puszce . Z innymi konserwami było podobnie . Krakus szynka sprzedawana w dużych kilogramowych trójkątno owalnych puszkach to był kawał szynki do pokrojenia na chlebuś , głownie do kupienia w PEWEXIE za dolary..
A ja polecam " konserwe bez konserwantów" z Morlin. Myślę że jest najbardziej zbliżona do tych starych. Same miesko i przyprawy żadnej chemii. Dla mnie pycha :)
Morliny, nie do zjedzenia. Robionne z roznych starych mies zamrazanych kilka lat temu, tak samo jak i ich wedliny. A wszystko zaprawiane chemia poprawiajaca smak.
Wszystkie wyroby mięsne sie w Polsce popsuły. Producenci nie trzymają tzw. reżimu składnikowego i produkcyjnego. Kiedyś w Biedronce kiełbasa śląska była pyszna a teraz jest mało zjadliwa tak samo się dzieje z pierogami mięsnymi Nasza Chata ,kiedyś farsz to było mięso a teraz to zylasta mięsna mamałyga. Mieszkam w Niemczech i lubię niemieckie frankfurterki. Ta kiełbasa nie zmieniła smaku i konsystencji od ponad trzydziestu lat. Można?? Można!!! Powiem jedno: Polska żywność jest coraz gorsza jakościowo i smakowo. Pamiętam smak polskiej wędzonej i gotowanej szynki albo podledwicy Sopockiej z przed trzydziestu lat, była pyszna, a teraz ta sama szynka to poprostu mało zjadliwa w wyglądzie przypominająca mięso wodnista masa, tragedia.
Hallack wyśle z Niemiec konserwy w paczce tu mają całkiem niezłe, to sobie możesz popróbować :), pozdrawiam !
Żeby gulasz angielski z biedronki był dobry musi być produkowany przez Animex (Morliny), a ten aktualnie sprzedawany jest z Sokołowa i on się całkiem nie umywa do tamtego. Trzeba czekać i obserwować.
Darek Animeks to syf, urozmaicony chemia do poprawiania smaku, sokolow podobny.
niby temat ktory mnie nie interesuje ale i tak ogladam z ciekawoscia
Cześć Piotrze. Dziś na stronie graj artyleria bo po zjedzeniu tyłu wynalazków z toalety nie wyjdziesz. A myszką z kibla będziesz mógł klikać 😉😉😉😄🤣 i w wota grać. Pozdrawiam
Proszę sprawdzić miernikiem zanim Pan wątrobę wystra . Ile tam glifoatu śmiertelnie trującego .
Czy mogłabym prosić o test różnych mortadeli? Która jest najbardziej zbliżona do klasyki z PRL?
Najlepsze noże. Polecam. Do tego firma Victorinox - kto oglądał MacGyvera ten wie.
Wiadomo z czego dokładnie są te konserwy? Kiedyś za dziecka jadło się konserwy turystyczne na wakacjach, na wyjeździe. Dobre były. Teraz mogą tam dawać skòrki jak do paròwek, nawet nie uwzględnią w składzie. Fajny filmik pomimo tego, że nie jem mięsa.
Kupiłam to się rozłazi jak flegma, nawet kot nie chciał tego zjeść. DO KAZDEJ MIELONKI DODAJE SIE SKORKI.TAKA JEST TECEPTURA NA MIELONKI.Sxubryt ma dobrze doprawione wyroby.Ale wszystko napompowane woda i solą mięsa malo lecz białka