W różnych miejscach pracy byłem i najgorsza nigdy nie była praca, a ludzie w tej pracy. W niektórych miejscach to praca była wręcz całkiem spoko, niezależne stanowiska itp., ale inne osoby w zespole same tworzyły jakieś gierki, niepisane zasady, układy, no dramat. Zamiast przyjść, zrobić swoje i do domu, to tworzą sobie z miejsca pracy tożsamość i pole do walki o byt.
Oj tak. Pracowałem w małej stoczni w oparach najgorszej chemii w gorącej hali bez klimy, ale ludzie byli tak fajni, że czułem się jakbym pracował z rodziną. Nawet w sobotę raz na jakiś czas można było pójść za normalną stawkę bez dodatków.
Ja mam dobrą pracę dzięki Bogu zarobki są nawet fajne nadgodziny robi sie z przyjemnością komfort psychiczny nie samowity ludzie okej ale miałem takie roboty ze można.by było książkę napisać były bójki grozenie nożem jakieś dziwne akcje ja jestem nerwowy i często wybuchałem nie raz zwalniałem się po godzinie pracy jak widziałem co za ludzie tam pracują. Nawet udziałem jednego współpracownika dramat
@@Leonid12k jestem tego samego zdania. W ciągu 13 lat pracy zawodowej zmieniałem firmy kilkanaście razy i co mogę powiedzieć to dobra ekipa i atmosfera w pracy jest równie ważna jak wynagrodzenie. Niejednokrotnie rezygnowałem z pracy po 1-2 dniach tylko dlatego że nie było atmosfery, a znowuż często pracowałem za mniejsze pieniądze wykonując cięższą i uciążliwszą pracę ale w super zespole. Pracodawcy powinni myśleć żeby zadbać o tego typu aspekty a wiele na tym skorzystają
Kult zapierdolu ma sens dopóki ma sens XD Wiesz jeżeli pracujesz po 12 godzin i mówisz "ALE KTO ZA MNIE PRZYJDZIE" i tak dalej a przez kilka lat albo nawet rok jesteś na tej samej pensji (podwyżki minimalnej się nie liczą.) to nie ma to sensu i jest chore. Ale jeżeli zapieprzasz za trzech i w nagrodę dostajesz podwyżkę po pół roku albo roku to ma to sens. Ale tylko w przypadku gdy coś z tego masz i stajesz się kluczowym pracownikiem, bo jak nic z tego nie masz to po co ?
to jest w 100% prawda tylko ze jak na poaczatku filmu mowil ze wieszkosc ludzi nie ma prespektyw i dlatego kazdy chodzi wlasnie do takiej pracy a tam zamieniaja sie
Moja żona też tak zmieniała pracę w młodym wieku jak ty i ja klasyczny polak myślałem że się robić jej nie chce. Dzisiaj prowadzi do własne studio fotografii i zarabia 5 razy tyle co tam. Szukajcie własnej drogi, kołchoz jest tylko po to żeby zobaczyć czego się nie chce robić w życiu
Jestem właśnie w tym młodym wieku i co chwilę jestem gdzie indziej. Mój narzeczony ma spoko pewną pracę, ja takiej jeszcze nie znalazłam i momentami mam wrażenie, że tez już myśli że mi się nie chce 🙃 A ja po prostu bardzo cenię sobie moje zdrowie psychicznie, bo plecy i tak mnie już bolą XD
Wkręciłem się w twój kanał wczoraj 2h po nocy słuchałem 😀. Znałem cie z śmiesznych filmów na tt ale widzę że dobra "szkoła życia leci" i można zostać na dłużej. Mój faworyt to sklep na "b" :-D
Siemka U mnie 47 lat na liczniku i powiem Ci że wiele podobnych sytuacji mi się trafiło.Ludziska sami sobie robią pod górę,nie wiedzieć po kiego ... Pozdro
w stylu "Módl i sie i pracuj", "Praca czyni wolnym", "Praca najwyższą wartoscią człowiek", "Wyższy wiek emerytalny", "Ocipienie klimatyczne", co wszystko sprowadza się w każdym systemie do kwestii zapierdolu do śmierci za kromke chleba aby 5% ludności świata mogło posiadać 75% jej kasy i zbijać gruchy np. w Brukseli lub Monaco
Nie wiem, czy na to trafisz i przeczytasz. Po przesłuchaniu całości i zasłyszeniu Twoich wątpliwości, jak można przepracować 15 lat w takim miejscu, postanowiłem opisać taki stan umysłu z mojej perspektywy. Miałem 19 lat, kiedy mój stary powiedział że nie będzie mnie utrzymywać z takimi ocenami i elo. Długa historia ale nieistotna. Rzuciłem szkołę i poszedłem do roboty. Wykształcenie podstawowe, zero doświadczenia. Przelatywałem przez różne zakłady, robiłem różne dzikie rzeczy, dwa miesiące pon-pt po 12h, gdzie indziej przenosiłem szyby cięższe ode mnie z maszyny na maszynę, biegałem ze skrzynkami z towarem i zasilałem maszyny na biegu, bo nie było systemu i jeszcze operatorzy maszyn traktowali mnie jak osobistego niewolnika, bo po to mnie zatrudnili, żebym im usługiwał, bo się nie wyrabiali z przynoszeniem sobie towaru. Tego była masa. W innym komentarzu napisałem, że mógłbym 8h nagrać takiego materiału. Natomiast odpowiadając na pytanie, jak ludzie mogą się tak ubezwłasnowolnić. To bardzo proste. Wystarczy że Cię starzy nie przypilnują albo oleją Twoją edukację, masz 19 lat, radź sobie sam. Są też inne powody dlaczego ktoś kończy z edukacja przedwcześnie i postanawia „dorosnąć”. Potem okazuje się, że jedyne miejsca, gdzie możesz znaleźć pracę to po prostu inne kołchozy. „O, ma pan doświadczenie w Kołchozeksie. Przyda nam się pan.” Jak się nie wykażesz, to zawsze będziesz szeregowym Rumunem noszącym skrzynki i zasuwającym na maszynach. Dlatego ludzie się wykazują, bo to jednak dalej jakiś sposób na pokazanie się. Kierownik, czy tam dyrektor i tak będzie miał Cię w dupie, ale jednak w tych firmach skądś są jacyś brygadziści i najczęściej zaczynali jako właśnie szeregowi zasuwacze. Nieraz zresztą są z tego dumni i nawet Walaszek się z tego typu ludzi naśmiewał. Szansa jest jedna na milion, ale nie masz żadnych innych kompetencji. Może się uda, że ktoś tam na górze zauważy, ze przychodzisz na nadgodziny, liżesz dupe liderowi, czy cokolwiek, żeby zrobić z siebie bohatera i Cię wreszcie „pasuje” na szlachetnego rycerza kołchozu. W innym wypadku zasuwasz na maszynie dopóki nie wykitujesz. Jeszcze gorzej jak masz w domu kogoś do nakarmienia i nie umiesz nic innego. W jednym zakładzie zasłyszałem lidera produkcji jak narzeka na kierownika że to łajza i traktuje ich jak słupki w excelu. Spytałem czemu sobie roboty nie szuka. Facet nie robił z siebie bohatera, ale mógłby bez wątpliwości nosić te Twoją koszulkę i ona by mówiła prawdę. Naprawdę mógł odejść i zostawić ich w ciemniej dupie. I wszyscy go lubili. Ale powiedział „no wiesz, hipoteka, to trzeba spłacać”. Jak mu powiedziałem że są inne prace i można spłacać z wypłaty z innej firmy, to powiedział, jak generyczny typ z jakiejś Twojej rolki „no ale wiesz” i urwał temat. Są sytuacje gdzie ktoś ma dzianych starych albo po prostu troskliwych i ma lepszy start. Są tacy co nie mają i są jeszcze tacy, którzy sami sobie zafundowali false start i z tego bardzo ciężko wyjść. Bo gdzie pójdziesz jak tu jest źle? Nigdzie Cię nie zechcą. Sory jeśli komentarz zbyt chaotyczny, ale widzę tylko cztery wąskie linijki na raz. Pamiętam jak się naśmiewaliśmy w kołchozach z takich jak Ty, bo nie wytrzymali jednego dnia. Ale teraz mam zupełnie inną perspektywę i rozumiem obie strony. Idę oglądać kolejne kroniki z kołchozów. Z fartem mordo.
Ale mi teraz wąski zaimponowałeś tym komentarzem, cały przeczytałem 👍 po prostu jest też tak że zaradni ludzie w życiu których blokuje brak kapitału rodziców ciężko mają ruszyć z miejsca, uwierz mi trzeba kombinować na wszystkie strony, sam etat nie wystarczy, albo ty albo kto inny. Ale praca popłaca, wystarczy być sumiennym w swoim celu, przyjdzie dzień że i bez Ciebie nie będzie już tak dobrze na firmie. Jebać tych pseudo biznesmenow na leasingach i dotacjach.
Niby tak ale nie dokonca bo można się wykształcić bez pomocy rodziców. Można zrobić wiele jeśli się chce i rodzina i ciężki start nie jest przeszkodą. Wystarczy ustawić sobie priorytety. Czasami wystarczy rok dwa zagryzc zęby i doążyć do celu. Ale i tak szacun pozdro
@@wojciechgrzechowiak nie powiedziałem że nie można. Tylko kluczem jest to, jak łatwo się wyrwać. Z moich obserwacji najczęściej ludzie utykają w pułapce zwanej „jestem dorosły, więc nie muszę się uczyć”. Są też inne czynniki jak np brak zainteresowań, które można by rozwinąć w specjalizację. Brak pasji jest najgorszym czynnikiem zabijającym rozwój. Ja skończyłem szkołę po wielu, głupio się przyznać, ale ciężkich latach. A miałem do pogodzenia tylko pracę i szkołę w weekendy. Nie wiem, czy bym podołał, jakbym jeszcze miał dzieci. Ale wiem że ludzie dają radę, jest to jednak zdecydowana mniejszość.
Piotrek, jesteś super! Miałam podobne doswiadczenia w życiu, też nigdzie nie pasowałam, Zombiaki uznawały mnie za nienormalna, qle ostatecznie mam swój biznes, zarabiam, żyje i nie rezygnować z siebie w kołchozie 😊
Pracowałem z chłopami ze Starachowic kilka lat za granicą. Bardzo dobrze wspominam tych ludzi, podejście do życia bardzo podobne do Ciebie. I tak trzeba żyć pozdrawiam 💪
Super kanał Piotrze Znam ten temat Przepracowałem 16 lat w polskim kołchozie,w niemczech też byłem 2lata bo liczyłem że będzie inaczej...niestety tam między Polakami jest to samo(strach przed zjebami od przełożonego i utraty roboty trzyma ich w tej robocie)Miesiącami nie widzą dzieci,rodziny I mają to w dupie Najważniejsza robota od rana do wieczora To jest naprawdę straszne Ludzie nie rozumieją ze nie żenią się z robotą Ja straciłem zdrowie fizyczne i psychiczne zresztą też Doszłem do wniosku że juz dosyć Dziś zainwestowałem wszystkie oszczędności we własny biznes Przyznam szczerze że nawet jeżeli mi nie wypali lub nogą się powinie,to i tak nie wrócę na etat... Przysięgłem to sobie Najwyżej będę bezdomny i zamieszkam pod mostem Pozdrawiam z kujawsko-pomorskiego 😊😊
Przedymalem 11 lat zagranica na zmianach 12h dniowki/nocki. W 40 stopniach, fartuchu, czepku itp itd. Powiedzialem dosc, rozumiem Cie jak wielu tutaj ludzi. Na widok fartucha mam doslownie PTSD
5 місяців тому+13
Całe szczęście że są jeszcze młodzi ludzie którzy myślą, wraca nadzieja ❤ bardzo się cieszę że trafiłem na Twój kanał 🙂
miałem kiedyś sytuację że pracowałem przez 10h w Tesco przy wykładaniu towaru i nie można było mieć przy sobie nawet butelki wody, ani wyjść do toalety. Po zmianie w szatni okazało się że ktoś ukradł mi pieniądze a kierowniczka zaczęła mnie cisnąć że kto normalny zostawia pieniądze w szatni xD odpowiedziałem że nie będę pracować ze złodziejami i więcej tam nie przyjdę
Haha😂 to w ssmanie byl zakaz tel przy sobie, portfela, nie tylko na kasie, ale ogólnie i na zleceniu, a drzwiczki takie, ze przypadkiem pomyliłem szafkę z kolezanki i nie chcaco wyrwałem zamek, choc nie wkładałem w to sily, a moja obok była😂
I tego właśnie nie rozumiem, jak ludzie się godzą na takie warunki, ja w takiej sytuacji wyśmiałbym i zapytałbym wprost czy kierownik jest normalny? niech może sam/a nie pije i nie korzysta z toalety przez 10h. Każdy kto się na to godzi i nie protestuje, przyczynia się do rozprzestrzeniania się takich warunków.
@@user-vd2tv2sb9n teraz jak na dostawach w rosmanie robiłem to o telefon się nie czepiali a zwykle też mieli wyjebane jak się słuchawki założyło, więc trochę się tam zmienia. Choć nadal traktują cię jak potencjalnego złodzieja.
Powiem tak, komediowy materiał przedni, natomiast historie życiowe to jest hit, ze wszystkimi punktami się zgadzam. Co gorsza, widać że mentalnych zmian w małych wioskach nie ma, ponieważ to co tu opisane z wydarzeń 2014 roku ja sam w innym miejscu doznałem w 2005 roku, czyli prawie 10 lat różnicy a mentalność ta sama. I teraz patrz, rok 2024 i założę się że scenariusz tam ten sam.
Jesteś inteligenty, zgadzam się z Tobą 100%, dużo mam taki samych spostrzeżeń. Dzięki Bogu, że teraz mam indywidualne robotę i nie muszę z takimi debilami pracować 😊
Praca, o której opowiedziałeś przypomina mi bardzo moją pracę w Amazonie gdzie pracowałem przez miesiąc w okresie pandemi w 2020 roku pod Wrocławiem w magazynie WRO1. Były wysokie normy, przerwy to była jakaś kpina, ponieważ 10 minut z przerwy traciliśmy na dojście ze stanowiska pracy na kantynę, która była dosyć daleko plus jeszcze drugie dziesięć minut na powrót, praca była po 10 godzin w pozycji stojącej nawet nie było możliwości, gdzie usiąść, poganiali nas i jak ktoś nie wyrabiał normy albo się gdzieś pomylił odrazu darli mordę wprowadzając nerwową atmosferę były przekleństwa wyzwiska i grożenie nie przedłużeniem umowy, szawki na ubrania były tak wąskie, że trzeba było w nich upychać swoje rzeczy, które po wyciągnięciu wygladały jak wyciągnięte psu zgardła, do tego powrót do domu potrafił trwać nawet trzy godziny ze wględu na spóźniające się atobusy wahadłowe po nocnej zmianie. Nic z tych reklam jakie leciały w telewizji o pracy w Amazon nie jest prawdą. Te ich magazyny to są zwykłe korpoobozy pracy.
Piotrula, mordeczko, słuchając Twoich historii mam flashbacki z życia. Kto nie miał epizodu w kołchozie niech pierwszy rzuci kamieniem. Od razu mi się przypomniał krótki etap zapie*dolu w 3M na pakowaniu na 3 zmiany gdzie jak wracałem do domu o świcie po nocce to się zastanawiałem na jakiej planecie się znajduję. Jeszcze praca przez agencję pracy więc z tej żałosnej głodowej pensji agencja potrącała swoją prowizję 🤦🏻♂️ Normalnie czerpanie zysków z niewolnictwa. No i drugi kołchoz, wisienka na torcie, szkoła życia i 9 miesięcy na lotnisku w Monachium przy załadunku i rozładunku samolotów. Oczywiście przez agencję pracy tymczasowej. Świątek piątek niedziela, na 3 zmiany, mróz, upał, deszcz czy śnieg. Niewolnictwo level hard- 8 dni pracy, 1 dzień wolnego, 7 dni pracy, 2 dni wolnego. Ósmego dnia pracy z rzędu myślałem że więcej matki nie zobaczę. Praca ciężka fizyczna, na kolanach w luku bagażowym i przerzucanie ton walizek. Po 9 miesiącach 15kg mniej, a matka mnie ledwo poznała
Jestem na dziewiątej minucie i mi właśnie taką szufladkę w głowie otworzyłeś. Mógłbym nagrać 8h materiału o zakładach, w których miałem wątpliwą przyjemność pracować.
Wiem o czym mówisz ,jak znalazłem pracę po ukończeniu szkoły ,na zmiany po 12 godz. na produkcji to się cieszyłem jakbym totolotka wygrał ale po pewnym czasie zdałem sobie sprawę że to praca dla robotów .Na dziennej zmianie zawsze jakiś łeb podglądał czy nie siadłeś na chwilę a na nocnej zasypiałem na stojąco .Długo by opowiadać....Jeszcze trochę i bym w psychiatryku skończył.
Dokładnie, jak pracownik umrze z obojętnie jakiego powodu czy to wypadek czy choroba, to pierwsza myśl waszych szefów to będzie: „ooo kurde szok, TO TERAZ MUSZĘ SZUKAĆ NOWEGO”, tylko rodzina i garstka znajomych będzie o Was pamiętać i chodzić na wasz grób 🤷♂️
Nie zawsze tak jest. U mnie w firmie gościowi zatrudnionemu parę miesięcy wykryli raka. Dostał od firmy zapomogę i przedłużenie umowy, mimo że nie musieli tego robić. Są jeszcze firmy nie tylko widzące pracownika jako maszynkę do robienia pieniędzy.
To ja pracowałem na produkcji rur w jednej z firm w Wielkopolsce. Człowieku mimo że system 4 brygadowy i po 8 godzin to ludzie totalny beton. Pseudo zasady jak w wojsku a brygadzista był miły tylko pierwszego dnia. Jak zobaczyli że mimo mojego młodego wieku (19) lat nie dam się ustawiać po kątach to zaczęli być nie mili i nikt mi nie pomagał XD Pomagali tylko jak kierownik chodził po hali żeby nie było. Momentem przełomowym było jak jeden przydupas brygadzisty zaskarżył na mnie bo niby powiedziałem że ch$j mnie obchodzi ta praca. Co było kłamstwem, nawet jeśli bym tak powiedział to przyznałbym się do tego. Brygadzista przyszedł do mnie do kuchni jak jadłem śniadanie na które łaskawie mnie puścili i mówi do mnie tak: Motała a tobie nie podoba się praca tutaj? bo jak nie to mogę pomóc ci się zwolnic bla bla bla. Tego samego dnia zaniosłem wypowiedzenie i powiedziałem kierownikowi że ludzie tutaj to straszne przygłupy i beton na co on powiedział że uwaga (Nie dałeś się poznać) XD Pozdro i pamiętajcie, nie ma sensu się zajeżdżać i robić za nierobów zaa komuny bo oni mieli źle więc wy też musicie mieć. Z takimi trepami króciutko
Robiłem w ochronie na douglasie w trakcie studiów zmiany 13h (8-21) a potem „dobrowolnie przymusowa” inwentaryzacja do 5 rano. Po tych 20h nie wiedziałem jak się nazywam. Za inwentaryzację dostałem tester Lacoste 125ml. Do dziś nie zapomnę. Nigdy więcej
Twój chyba najlepszy film. Zgadzam sie z każdym słowem, które tutaj padło, serio nikt sie nie przyzna i nikt o tym głośno nie mówi, ale od dziecka system nas tresuje do takiej roboty. Robaki i masa przerobowa dla elit 😅 a najlepsze, że sami jeszcze z batem nad sobą stoimy 😁 i sami wmawiamy sobie, że tak ma życie wyglądać i elo 😂
Pamiętam jak miałem 19 lat i poszedłem do pracy " w branży". Były to wakacje po pierwszym roku studiów. Nie dostawałem nawet najniższej krajowej bo " nie ma Pan doświadczenia zawodowego" no cóż... I pracowałem głównie przy Łopacie i przenoszeniu ciężkich rzeczy. Miałem taką sytuację że kopałem na zmianę z starszym Panem, przyszedł jego kolega, zabrał mu łopatę i dał mi i dodał " nie krępuj się". Pewnego dnia powiedziałem do szefa że albo da mi najniższa albo się zwalniam. To powiedział mi że jak zrobię studia to przez 3 lata będę uczył się wykorzystywać tą wiedzę i wtedy pogadamy o pieniadzach. Przyjeżdżał do pracy nową bmka i stwierdziłem że nie będę na marzenia tego złodzieja pracować. Teraz pracuje w branży nie związanej z moimi studiami, ale praca jest dość ciekawa według mnie i szybko leci mi czas. Współpracownicy są mili, a szef wyrozumiały. Jak skończę studia to wrócę do branzy, na jakieś normalne stanowisko, nie będzie mną nikt pomiatał. A nawet jak nie będzie ale ogólnie będzie zła atmosfera w pracy to pójdzie gdzieś indziej. Praca w obecnej branzy uświadomiła mi, że praca nie równa się harowaniu, strwaowi i nerwom, można pracować w przyjaznej atmosferze.
Niestety pracowałem na nocnych zmianach w stacji benzynowej, nie potrafiłem nigdy zrozumieć jak ci ludzie mogą się przyzwyczaić. Ciągle słyszałem że mi się nie chce. Dymałem po 12 h, ja po powrocie do domu o 6 już jadłem śniadanie i dopiero szedłem spać i znowu wstaję o 15 a na 18 znowu do pracy. Masakra, zdrowie rozjebane w kawałkach, miesiąc dochodziłem do ładu ze snem, żywieniem, nawet układem krążenia, krew z nosa itp itd. Uważajcie tam mordeczki, nie przyzwyczajajcie się ludzie. Stop dla niewolnictwa.
Chłopie nie żal się bo nie masz o co.. Idź na kopalnie pracuje na przodku lub ściankę na 4 zmiany, co tydzień na inna i tak w kółko. To ty byś po 3 dniach spierdolił bo takie pizdy był, że zrezygnował bo odciski miał na po kaloszy bo mu się góry zagrzały.. Daje spokój na noce na stacji to jest takie walenie w chu.ja, że wstyd by Ci było się żalić.. Powiedz jaki rocznik jesteś?
@@ShogunShopping Pytanie co Cie tam trzyma? Kasa chociaż dobra? Bo jak nie to głupota tracić zdrowie jeśli te pieniądze zarobisz w innym miejscu robić coś lekkiego w normalnych warunkach. Kiedyś jak Ci się zdrowie posypie będziesz żałował.
Czytaj ze zrozumieniem jak chce wchodzić w rozmowę, gdzie napisałem, że tam pracuje? Może kiedyś tak więc wiedzę mam, a Ty żadnej, kasa może i teraz jwst lepsza i za raz bym miał emeryturę ale wybrałem inną ścieżkę nie robię na kogoś tylko na siebie, sam sobie jestem Panem, a że już tam nie pracuję to ze względów finansowych bo teraz bardzo dobrze zarabiam chodź za raz była by emerytura i też bym mógł pracować na swoim więc nie wypowiadaj się jak nie masz pojęcia. Zosrałem się do typa który kolejna wiadomość usuną bo został wyjaśniony, a Ty pochwal się gdzie tak lekko zarabiasz i masz lekką pracę i ile masz lat?
Raz w życiu. Godzina dojazdu do pracy. System 4 brygadowy po 12h. Zasnąłem za kierownicą prawie skasowany samochód na końcu agencja poleciała grubo w h... Z kasą. Ostatni raz jak pracowałem w taki sposób. Trudne początki:)
@@zure4315 Nie pamiętam dokładnie. To 13 lat temu było. Pamiętam że w jednym pokoju były 3 babki i każda inna agencje przedstawiała. Jedna agencja mogła cię trzymać rok a po roku przechodziłeś do następnej agencji. :)
Dziekuje za ten film, wreszcie mogę utożsamić się z kimś w temacie pracy na marnych stanowiskach. Probowałem w irlandii dwa lata temu pracowac w czymś takim... nigdy więcej.
Znakomity i "w punkt" odcinek. Sam pracowałem w takim kołchozie dziesięć lat temu u pewnego producenta prefabrykatów betonowych z małopolskiego. Mobbing, wyzysk i nepotyzm level 10/10. Nigdy jednak nie identyfikowałem się z tym "przybytkiem", więc szybko bez żalu zmieniłem pracę. Obecnie to mit, że jest /mamy rynek pracownika, jest taki sam dramat jak był 10 i 20 lat temu,.tylko ten "dobrobyt" na ładniejszej tacy podają, ozdobionej kredytami na termimixy, wakacje, iPhone etc. Żyjemy na kredyt.
Bardzo ładnie opowiadasz i oddajesz emocje. Mam 26 lat i pochodzę z małej wioski w województwie świętokrzyskim, dzięki Bogu, rodzicom i samemu sobie obecnie mam wspaniała pracę ale słucham opowiadań znajomych i rodziny i takie postawy o których mówisz to niemal norma. A Szkoda bo wiem , że da się normalnie.. To ludzie ( świńskie ryje na niższych i wyższych stanowiskach tworzą taki klimat w pracy bo ktoś kiedyś im na to przyzwolił ) pluć i fakać na takie ,, NORMY"
Co do takich psycholi to pamiętam swoją pierwszą pracę w słynnym warszawskim FSO - rok 2007. Praca przez agencję pracy work service, miesięcznie wychodziło ok 1400zł - minus opłata za buty i ciuchy za które pomimo zwrócenia nie oddali mi kasy. Był tam psychiczny gościu który robił tam od czasów komuny i miał jakąś fiksacje na punkcie służby zdrowia i mojej osoby - ubzdurał sobie, że jestem studentem medycyny XD Dosłownie non stop bredził o konowałach w kitlach i że tacy jak ja zostają lekarzami - z wyraźnie agresywnym nastawieniem XD I tak non stop stop. Raz się tam schlał (a dużo tam pili) to musiałem młotkiem go postraszyć żeby łapy trzymał ode mnie z daleka. A najwięcej chlał tam wózkowy który dzień zaczynał od typowo więziennej kawy typu lura i pół litra. Potem tymi widłami operował tuż przy naszych nogach i głowie jak staliśmy przy taśmociągu, a ja tylko się modliłem aby mnie nimi nie nadział XD
Super się słucha Twoich historii, sam pracowałem w firmie gdzie było za mało osób i przejmowałem się tym bo mówili że nie ma kto przyjść i trzeba zrobić to i tamto. Teraz mam zupełnie inne podejście, dobrze gadasz że nie ma się co przejmować bo nikt ci za to nie podziękuje i przyjdzie następny na twoje miejsce. Łapka w górę 😀
Ogladam od pewnego czasu i w tej Twojej satyrze widzę mnóstwo rzeczy, które przeżyłem wcześniej. Nie życzę tego nikomu, ale dobrze sie z tego pośmiać, ludzie szkoda czasu na gówno pracę. Szanujecie zdrowie i życie, bo macie jedno! Pozdrawiam!
Pracowałem w kołchozie, umowa na zlecenie na dwa tygodnie. I tak przedłużali co dwa. Dwie zmiany z możliwością zostania 4 nadgodzin od 22 do 2. Jak nie zostałeś to ludzie pytali czy nie chce zarobić, czy nie potrzebuje pieniędzy 😂😂😂 zostawali prawię wszyscy. W pierwszym tygodniu prący uczyłem się ogólnie roboty. Oczywiście norma jakas była i wpisywało się ja co godzinę na tablicy 😂 w 4 dzień pracy podchodzi do mnie liderka z tekstem - ja tu pracuje 10 lat wiem ile na tej maszynie można zrobić. Zagotowała mnie i jej powiedziałem - kobieto ja tutaj robię pierwszy tydzień, jak chcesz zaraz wrócisz na stanowisko bo zaraz mogę tu nie pracować. Na innym stanowisku baba tak zapierdala że zrobili redukcję na stanowisku z 2 na 1. Co fizycznie dla normalnego człowieka jest to nie do zrobienia tej normy ale tak idiotka pokazała i ludzie się męczyli. Wytrzymałem tam 1,5 miesiąca. W dzień Nowej umowy podchodzi liderka z umową i daje mi do podpisania,ja mówię co znowu na 2 tygodnie? Ona , że tak. To podziękowałem i powiedziałem pracuj sobie sama. Na drugi dzień rozliczyłam się z ciuchów i odszedłem
100 procent racji. Kiedyś byłem na jednej nocce w DPD w UK. Kołchoz niesamowity. Pani z agencji zadzwoniła do mnie na drugi dzień, żebym łaskawie nie przychodził na kolejną nockę, bo kierownik jej powiedział, że chyba praca była dla mnie za ciężka, bo wyglądałem na zmęczonego. No dziwota! Mój kolega chodzący regularnie na siłownię, który był ze mną na tej nocce, też wyszedł ledwo żywy. Dodam jeszcze, że zmiana się zaczynała o 00:30, co samo w sobie jest mocnym przegięciem.
Przypomniałeś mi pracę w DPD. Również przez agencję. Tylko w Polsce. W tygodniu od 00.00-8.00 a w sobotę 23:30. W zależności od ilości paczek można skończyć wcześniej lub później. Tempo nie do wytrzymania. W czasie kiedy sprawdzałem opony to na rolkach miałem z 10 nowych paczek. Zanim sprawdziłem te opony i zaniosłem to na rolce już nie było miejsca. Potrzeby fizjologiczne należało przełożyć na późniejszy czas tak jak śniadanie, bo w przeciwnym razie człowieka zasypało. Ból nóg, krwotoki z nosa, brak życia, a wszystko za gówniane pieniądze. W sumie jak gówniane to niedługo się przekonam.
Cześć, pracowałem 3 lata w drukarni 6 dni w tygodniu po 12h . Jak byłem chory i miałem po 38 st gorączki to kazała mi wózkiem widłowym jeździć po mrozie . Miałem złamana rękę to zdjąłem gips i poszedłem do pracy. Nie raz szefowa stała mi za plecami po ponad godzinę i tupała mi nogą powtarzając szybciej ! Szybciej ! Szybciej ! Moja kariera się skończyła jak szefowa mi dala w mordę... Niestety musiałem tam pracować nie miałem wyjścia... 😢 Dzięki tej pracy nabawiłem się zaburzeń lękowych, depresji itp... Pozdrowienia ziomek .
U mnie i to na zleceniu spiny, jak zle sie czułem i bura! A później schizy pol roku i strach wyjścia z domu, jazdy po mieście, spanie pod koldra, paranoje, ze blok za mna świeca po mnie i sledza plus ściągające fury!
Dziesięć lat na offsecie...Rozpieprzone małżeństwo i podobne zabużenia...Nawet autem nie byłem w stanie jeździć a telefon budził u mnie lęk że znów nadgodziny...
Raz w życiu pracowałem na 3 zmiany po 8h z nockami, wytrzymałem 3 miesiące i powiedziałem sobie nigdy więcej, nie wyobrażam sobie 12h na nocnej zmianie, to bardzo wyniszcza organizm i jest sprzeczne z naszą naturą. Przede wszystkim trzeba mieć szacunek do siebie. Niestety, takie januszexy i kołochzy będą istnieć, póki stare dziady wytresowane do zapierdalania mimo choroby będą się godzić na takie warunki.
Wpływy związku radzieckiego i rosji weszły ludzią za mocno w głowe... W tym kraju zmieni się wtedy jeśli tacy ludzie wyginą albo zginą... Po za tym Polskę wciągną do wojny z rosją i będzie źle..
@@kuehue6193Nikt nie mówi żeby nie pracować. Albo zostać influencerem lol. Niezła skrajność. Problem leży w jakości tej pracy, atmosferze znajdującej się w niej i traktowaniu przeciętnego pracownika jak popychadło, bo ja jestem kierownik i jestem kurwa kimś. Takich typów przez ostatnie 4 lata pracy miałem łącznie 6. 6 kierowników, którzy byli kimś. I żaden już nie pracuje. A samemu będąc w pracy spotykam się z tym co każdy. Układy, jakieś niepisane zasady. Niektórzy to by po ciemku robili żeby tylko przypadkiem ktoś się nie dowiedział jak to robić, bo jeszcze wygryzie z intratnego stanowiska i co będzie? 😂 Zapewne tu jest problem. Wyścig szczurów o dumny tytuł brygadzisty.
Myślę, że to się powoli kończy. Dla młodszych pokoleń praca to praca, a nie styl zycia... Oni z tego zycia chcą coś mieć, a nie zapierdzielać po 12h bo boss tylko 3 razy był na wakacjach w tym roku
Piękne, obnażyłeś całą prawdę o dziwnych, nieuczciwych zakładach pracy i zastraszonych ludziach, czytaj więźniach własnego umysłu. Autentycznie, wiszą ciągle jedne i te same ogłoszenia, najlepsze fuchy zajęte na sto lat do przodu, na codzień w pracy mobbing, nadawanie jeden na drugiego plus kreowanie fałszywego wizerunku osób których nie interesują czyjeś gierki. Psie pieniądze i wzbudzanie poczucia winy, że gdy powiesz dość i jutro nie przyjdziesz do tego bajzlu to wszędzie na Ciebie jest klauzula, paragraf i kara umowna, która ma Ci te pomysły wybić z głowy...
To prawda. Czym gorsze warunki tym łatwiej tam przyjmują do pracy. Człowiek popracuje kilka miesięcy, góra rok przeciętnie i rzuca papierami, więc wciąż są potrzebne kolejne osoby.
Słuchając Ciebie ,to jakbym swojego męża słuchała, te same poglądy na życie i tylko szkoda,że tak mało takich ludzi.Jal słyszę opowieści koleżanek o pracy,to wcale mi ich nie żal, bo same pozwalają sobie na takie traktowanie
Dobrze gadasz, szkoda że więcej ludzi nie ma takiego myślenia jak Ty. Niestety wiele ludzi mam wrażenie, że żyje dla pracy, a tak naprawdę życie powinno się zaczynać po pracy.
Masz tylko takie wrażenie. Nikt nie zyje dla pracy, ale z racji głodowych stawek w naszej piękniej chujolandii, ludzie biora wuchtę nadgodzin, zeby spłacić kredyty i związać koniec z końcem. Latwo mozna oceniać, kiedy się ma jako tako stabilność finansową.
Są osoby, które jak mają wolne, to nie wiedzą co ze sobą zrobić. Poza pracą nic w życiu nie mają. Ani pasji, ani życia towarzyskiego. Tylko praca, sen i sprzątanie mieszkania. Bardzo smutne, ale niestety prawdziwe.
Wszystko się zgadza to co mówisz, przerabiałem taki kołchoz na tapicerni. Wytrzymałem 2 tygodnie, ale co się na oglądałem ludzi odklejonych od rzeczywistości to moje.
Haha, to ja tez pracuję wsekcie (szkoła). Tez „z nikim nie rozmawiaj, udawaj, ze mnie nie znasz”, „na korytarzu to wiesz - dzień dobry”, nie „cześć”. I też „przyzwyczaisz się”. W punkt „najgorsze co moga ci zrobić to cię pracy pozbawić”. To samo mówię.
Najgorsze jest to, że ludzie często sami na siebie kręcą bata, a pracodawcy to wykorzystują i np. wprowadzają system norm. Niestety, są tacy, którzy nie rozumieją o co w tym w rzeczywistości chodzi i zapierdalają jak pojebani żeby 200 złotych premii dostać. Jednorazowo. A potem wszyscy muszą tak tyrać miesiąc w miesiąc bo ktoś ambitny (choć krótkowzroczny) postanowił się "wykazać" xD No i donosicielstwo w pracy. Spotkałem się w jednej pracy z takim systemem, że kierownictwo chętniej dawało premię uznaniowe ludziom, którzy donosili do biura o dosłownie byle pierdołę. Bo ktoś telefon miał w ręce, bo ktoś czegoś na słuchawkach słuchał, bo ktoś z kimś rozmawiał itd. Najgorsze skurwysyństwo jakie może być to napuszczanie ludzi na siebie nawzajem.
Panie Piotrze uśmiałem się z tej historii, od razu przypomniała mi się moja praca zaraz po powrocie z Anglii , jak Pan tak opowiadał to sobie myślałem drukarnia czy praca na maszynach cnc jeden ciul historia podobna :D
Ja wytrzymałam 2 lata, na początku się tak srałam, że np w zamieć śnieżną nie dojadę so roboty na 4 i ojej ojej bo ktoś musi stać ogarniać bilety na dworze w minusowej temp 12h. Po roku miałam oczywiscie takie: Niech mnie już wy**bia stad bo juz nie moge xd ale samemu zwolnic sie tak troche przypał myslalam. Po 2 latach od tamtych wydarzeń, zarabiam tyle co tam w 12h stojąc, drukujac bilety czy to slonce pizgawica czy snieg - teraz w 1,5h robiac makijaze czy inne zabiegi w ciepelku, czystych i przyjemnych warunkach. Ze mnie nie olśnilo wczesniej. Myslalam, ze Pana Boga za nogi zlapalam za 40zl/h tam. A 4 razy tyle zarabiam w terazniejszej pracy dniówki. Nadal sobie pluje w twarz, ze tak w tym gownie wtedy funkcjonowałam xd
Powiem Ci, że dostałam trochę liściem w twarz po tym filmiku ale w dobrym znaczeniu ,jestem osobą lękowa i mam strach o kasę utrzymanie się itp .Co prawda robię w biurze ale często trochę sie zatracam a nie warto .Dzięki za przypomnienie, że to tylko praca 🎉
Pracowałem kilka lat na zakładach i były tam nocne zmiany, to jest robota dla silnych fizycznie i psychicznie. To nie jest tak, że tego się nie da wykonywać, tak pracują: robotnicy, lekarze, policjanci, pielęgniarki, taksówkarze itp FAJNE FILMY ale bez przesady już z tą dramaturgią.
@@sparrowhawk3216 realia realiami, miliony ludzi tak pracuje a autor filmu doznaje psychozy po 6 godzinach i ma zaburzenia osobowości pod koniec zmiany a później nie może spać, bardzo przesadza z tą dramaturgią + przykro mówić ale nie należy do zbyt wytrzymałych fizycznie i psychicznie ludzi, niemniej filmiki fajne jako stand up
Dwadzieścia lat temu pracowałam w takim miejscu. Identyko! Kojarzyło mi się z więzieniem dla kobiet. . Też były "starsze" panie które niby były przyjacielskie ale tylko z pozoru. Śledziły każdy mój ruch aby zakablować do kierownika, Dominika - hama i prostaka. Człowieka, nieprzewidywalnego- hama i buca. Pół zmiany z nimi żartował by w jednej chwili zwyzywać, zmienić normy , czy zaniżyć wartość wykonywanej pracy. Lubił też wymierzać klapsy. Te babki się z tego cieszyły!!! Na moje szczęście po miesiącu przyszedł do pracy mój kolega , który znał właściciela. Przepracowałam jeszcze miesiąc czy dwa aby mieć kasę na przeprowadzę i NARA. To doświadczenie sporo mnie nauczyło! Później mocno się pilnowałam aby po raz kolejny nie trafić do takiego miejsca
Jak ja się cieszę, że znalazłem Twój kanał Piotrku😊 widziałem wcześniej rolki ale Twoje opowieści to mistrzostwo, mam bardzo podobne spojrzenie na świat i większość filmów obejrzałem w kilka dni, windujesz do topki ulubionych kanałów! pozdrawiam serdecznie💪 P.S. chyba też jak ja lubisz twórczość Rafała i to nie przytyk bo trzeba się wzorować na najlepszych😉
Przez 8 lat pracy zwiedziłem ok 16 miejsc pracy. Kupa papierów umów, świadectw pracy od sprzedawcy na stacji poprzez, produkcje, obsługe maszyn, montera płyt warstwowych, montera okien, dekarza, kierowce, technika dentystycznego magazyniera operatora wózka i to wszystko przed 30😀 Wszyscy w koło pytali czy juz zmieniłem czy j szcze pracuje w tym samym miejscu. Jesli cos mi nie pasowało to zmieniałem i nadal bede zmieniał😉 mega doświadczenie. Nie ma pracy idealnej. Najwazniejsze to szanowac samego siebie i pozytywnie spogladac w przyszłosc 🙂
Dobre, dobre. Ją przez 10 lat 8x zmieniałem pracę. Dokładnie, nie ma co się kisić za byle jakie pieniądze, w byle jakiej atmosferze, oczywiście jeśli sam robisz swoją robotę i jesteś ok. Pozdrawiam.
Mam to samo zdanie nie pasuje zamykasz drzwi idziesz dalej niz później żałować mając 60 lat na karku ze przez całe życie robiłeś coś czego nie chciałes
Też tak miałam ...wszędzie mobbing ,kult zapierd**u.Do toalety idziesz za często bo masz zapalenie pęcherza to już teksty"Ty znowu do toalety ?? cała ekipa słyszała,nawet faceci .Ogólnie dobrze rozumiem was że tak robicie ja tak robiłam bo mi głowa siadała od ciągłych pretensji i strachu by sie do kogoś za często nie odzywać bo powiedzą że "gadasz a nie pracujesz".Tylko że w wielu 33 lat jestem wypalona zawodowo i prawie nie jestem zapraszana na rozmowy o pracę .Jeśli już dochodzi do rozmowy o pracę to wygląda to jak przesłuchanie policyjne :"o ale ma Pani dziwne CV.Co tu tak krótko co to się stało ??!!".Muszę się tłumaczyć za każdego Janusza biznesu który zamiast dać umowę o pracę jakaś rozsądną dawał mi zleceniowke że słowami:" przecież pewnie zaraz zajdziesz w ciążę " albo "po to żebyś motywacje do zapierd**u".No ręce opadają.Starasz się przychodzisz jak każą,jak nie pozwolą nie idziesz do toalety.Sledzisz dzień i noc Messenger a grupowego albo whatupa bo na kazdy komunikat musisz pisać że przyjmujesz do wiadomości rozporządzenia królowej lub króla .No po prostu widząc co się dzieje coraz bardziej wolę się wypisać z tego kraju.Jestem.ze Ślaska .Mieszkałam prawie dwa lata w Warszawie gdzie rozmowy były pozytywne i często słyszałam"widzę że Pani się żadnej pracy nie boi" widzisz pozytywne podejście i aż chcesz pracować .
@@dominikamalecha9152 kobiety mają gorzej, bo chodzi o ciążę. Facet sobie bardziej poradzi. Ale nie ma co siedzieć w spółce Januszex. I przede wszystkim zdrowie. Wiadomo, powinno się dobrze robić robotę, ale bez nadskakiwania. Jak widać co region Polski to inne podejście do bogatego CV🤣. Pozdro🤚.
powiem tak.. Przyjaciel robił po 20 godzin u cebularza w najgorszej możliwej robocie, były dni od 6-7 rano do 3-4 rano. 2 dni roboty, dzień wolnego. W zwyżce roboty w Covidzie było o 50%-60% więcej roboty. Poszedł po podwyżkę - "Żadnej podwyżki nie będzie!". Uszczerbek na zdrowiu: kręgosłup, 2 dyski wypadnięte, 2 w drodze. Problemy z zawiązywaniem butów.
Jestem od 6 lat w Niemczech. Wiadomo praca nie pasowała to do innej. Trafiłam na magazyn, większość Polaków i oczywiście bez języka. Oczywiście weszła zazdrość bo ja z moim komunikatywnym językiem mogłam pozwolić sobie na więcej. Dupe ścisło największym lizusom w firmie. Niemiec sie uśmiechnął do Polaka =mokre gacie. Niemiec powie nie pij cały dzień - to Polaki nie piją cały dzień. Zaczęli na mnie skarżyć, tworzyć koperkowe afery, nagabywać mnie do innych ludzi. Cały magazyn przeciwko mnie bo jednego dnia poszłam o jeden raz za dużo na papierosa 😅 Ja już sama zaczęłam głupieć, że może rzeczywiście coś jest ze mną nie tak. Dziękuję ci za twoje filmiki. Widzę, że nie ja zwariowałam. To dzieje się wszędzie. Zawsze przychodziłam do pracy by spędzić jakoś te 8h w miłej atmosferze, odjebac swoje i wrócić do domu do swojego życia. Lecz niestety życia niektórzy nie mają poza kołchozem i tworzą jakieś dziwne gierki. Jednego dnia nie powie ci cześć, drugiego sam zagaduje i liże ci dupe, a trzeciego się przypierdala… Współczuje każdej normalnej zdrowo myślącej osobie, która pracuje z takimi ludźmi. Przykre jest to, że praca fajna ale ludzie robią z niej Auschwitz. Pozdrawiam wszystkich Polaków z Niemiec. Trzeba sobie polepszać, a karaluchy rozjeżdżać 😎
Święta racja. Ludzie sami sobie stworzyli takie obozy. Zawsze jest ktoś kto donosi, podnosi normę, zostaje z uśmiechem na 12 h, a ktoś kto nie może uważany jest za lenia.
Jak miałem 18 lat pracowałem w Anglii od 7 do 19 ale wstawałem o 4 rano bo o 5 .20 bus był pod agencją i ogień godzinę do pracy każdy i o 6.50 spotkanie grupowe w firmie co kto gdzie. Minęło 15 lat i tak. Byłem robolem. Ale każdy jakoś zaczynał 😁 Teraz jest na odwrót. Pozderki
Czerwony się robię jak słyszę takie historie o traktowaniu ludzi. Miałem taką samą sytuację . Słynna firma w Tomaszowie kiedyś nazwa Bioshocku . Wielka pani liderka +200 zł do pensji za podpierdalanie swoich i kierownik wielki kozak z irokezem na żel. Moja kariera skończyła się na przysłowiowe kurwa mać i starzeniem że wezwą policję jak ryklem swoim ryjem i jeblem stołem na nocce i poszedłem do domu 😂 nigdy więcej takich miejsc xd 90% pracowników pozwala sobie na traktowanie jak śmieć ale to ich sprawa skoro nie potrafią zadbać o swoją godność 💁
Czasami mam wrażenie, że kołchoz jest wszędzie, szczególnie dla młodych osób, które wchodzą na rynek pracy. Widzę jedynie różnicę w moim pokoleniu, że coraz częściej nie pozwalają sobie na traktowanie się jak szmata do podłogi, co swoją drogą, bardzo dziwi starsze pokolenie współpracowników. Szczególnie było widać to, gdy pracowałam w Szwajcarii. Dla nich 12h pracy to była norma, najdłużej byłam jednego dnia 17💀 Ale to nie było najgorsze, najgorszy był socjopatyczny szef traktujący wszystkich gorzej niż woły. Babki pracujące tam lata, wręcz były dumne z tego, że one to pracowały jeszcze gdy szef miał więcej siły i potrafił nawet rękę podnieść i one to dały radę XD Gen z już sobie na to nie pozwalało i nie wiedziały jak zareagować, gdy stary Szwajcar zauważył że jak nie zachowuje się jak gestapo, to praca z młodymi idzie dużo lepiej ✌️
O cholera, właśnie sobie uświadomiłam kim jesteś. Śmialiśmy się z Twoich filmików o kołchozie właśnie podczas pracy w Szwajcarii ahaha, dobrze to wspominam
W Anglii na produkcji nocą po 12 godzin gdy Polacy zawsze mieli po 150 % wyrobionej normy to ich angielscy pracownicy mówili że wystarczy max 20% ale nie chcieli ich słuchać to im menadżer po 2 miesiącach podniósł minimalna normę o 50.% 🤣
Też pracowałem na zakładzie i były podobne historie jak u Cb. Fajnie że o tym mówisz. Pracowałem 1.5 roku prawie mimo że był zapierdol i wiedziałem w czym tkwie to wspomnienia zostają i znajomości z kolegami też zostały. Była nas duża grupa chłopaków młodych to została tam 1/5 część tej grupy. Najśmieszniejsze było że jak człowiek miał już dosyć fizycznie a potem psychicznie tej pracy i się mówiło że się zwolnię wśród niektórych ludzi tam pracujących to mówili a gdzie Ty pójdziesz. Mi się wydaje że to było takie przyzwyczajenie ludzi i strach przed zmianą pracy. Ludzie też niektórzy niby mili do Cb a potem słyszysz że by Cię zjedli tacy fałszywi. Nigdy już nie wrócę na zakład produkcyjny.
Ja jestem po 40tce i całe życie zawodowe myślałem w kategoriach bohaterów twoich opowiadań z drukarni, mimo że pracuję w IT. Dopiero jakieś dwa lata temu przyszło otrzeźwienie. Kapitalisci robią mega fortuny na pracy pracowników. W tym kraju się zdarza, że prezes (właściciel) 20 osobowej formy wyciąga więcej na rękę niż znienawidzony przez lewactwo Obajtek
W różnych miejscach pracy byłem i najgorsza nigdy nie była praca, a ludzie w tej pracy. W niektórych miejscach to praca była wręcz całkiem spoko, niezależne stanowiska itp., ale inne osoby w zespole same tworzyły jakieś gierki, niepisane zasady, układy, no dramat. Zamiast przyjść, zrobić swoje i do domu, to tworzą sobie z miejsca pracy tożsamość i pole do walki o byt.
Oj tak, układy i grupy zorganizowane to najgorsza rzecz w robocie. Nawet w ciężkich warunkach da się wytrzymać z dobrymi pieniędzmi i super załogą
Oj tak. Pracowałem w małej stoczni w oparach najgorszej chemii w gorącej hali bez klimy, ale ludzie byli tak fajni, że czułem się jakbym pracował z rodziną. Nawet w sobotę raz na jakiś czas można było pójść za normalną stawkę bez dodatków.
Ja mam dobrą pracę dzięki Bogu zarobki są nawet fajne nadgodziny robi sie z przyjemnością komfort psychiczny nie samowity ludzie okej ale miałem takie roboty ze można.by było książkę napisać były bójki grozenie nożem jakieś dziwne akcje ja jestem nerwowy i często wybuchałem nie raz zwalniałem się po godzinie pracy jak widziałem co za ludzie tam pracują. Nawet udziałem jednego współpracownika dramat
Dokładnie tak, samozwańczy liderzy i kierownicy co myślą że ,,ta firma bez nich nie istnieje " są złem i praca z nimi to męka.
@@Leonid12k jestem tego samego zdania. W ciągu 13 lat pracy zawodowej zmieniałem firmy kilkanaście razy i co mogę powiedzieć to dobra ekipa i atmosfera w pracy jest równie ważna jak wynagrodzenie. Niejednokrotnie rezygnowałem z pracy po 1-2 dniach tylko dlatego że nie było atmosfery, a znowuż często pracowałem za mniejsze pieniądze wykonując cięższą i uciążliwszą pracę ale w super zespole. Pracodawcy powinni myśleć żeby zadbać o tego typu aspekty a wiele na tym skorzystają
ten kanał to moje odkrycie roku 2024.
moje też, cudownie się słucha do pracy
Oj tak, właśnie zaczęłam maraton wszystkich filmów
Moje nie, kanał może i ciekawy ale odkrycie roku to nie
Mój też
dokladnie
Bardzo dobrze że mówisz głośno o takich doświadczeniach najwyższa pora odejść od tej chorej "kultury zapierdolu" i januszexow.
Kult zapierdolu ma sens dopóki ma sens XD Wiesz jeżeli pracujesz po 12 godzin i mówisz "ALE KTO ZA MNIE PRZYJDZIE" i tak dalej a przez kilka lat albo nawet rok jesteś na tej samej pensji (podwyżki minimalnej się nie liczą.) to nie ma to sensu i jest chore. Ale jeżeli zapieprzasz za trzech i w nagrodę dostajesz podwyżkę po pół roku albo roku to ma to sens. Ale tylko w przypadku gdy coś z tego masz i stajesz się kluczowym pracownikiem, bo jak nic z tego nie masz to po co ?
to jest w 100% prawda tylko ze jak na poaczatku filmu mowil ze wieszkosc ludzi nie ma prespektyw i dlatego kazdy chodzi wlasnie do takiej pracy a tam zamieniaja sie
A gdzie pójdziesz?
Moja żona też tak zmieniała pracę w młodym wieku jak ty i ja klasyczny polak myślałem że się robić jej nie chce. Dzisiaj prowadzi do własne studio fotografii i zarabia 5 razy tyle co tam. Szukajcie własnej drogi, kołchoz jest tylko po to żeby zobaczyć czego się nie chce robić w życiu
Dokładnie tak! Mam podobne przeżycia i przemyślenia
Jestem właśnie w tym młodym wieku i co chwilę jestem gdzie indziej. Mój narzeczony ma spoko pewną pracę, ja takiej jeszcze nie znalazłam i momentami mam wrażenie, że tez już myśli że mi się nie chce 🙃 A ja po prostu bardzo cenię sobie moje zdrowie psychicznie, bo plecy i tak mnie już bolą XD
Hubert jest dokładnie tak jak mówisz, ale niestety znaczną większość ludzi z jakiegoś powodu jest pogodzona z upokarzającymi warunkami pracy
tez tak miałem teraz bym chciał to bym te ich pierdolniki kupił
Panie Piotrze, robi Pan cudowną robotę nagrywając te filmiki.
Niech ludzie wreszcie się obudzą.
Wkręciłem się w twój kanał wczoraj 2h po nocy słuchałem 😀. Znałem cie z śmiesznych filmów na tt ale widzę że dobra "szkoła życia leci" i można zostać na dłużej. Mój faworyt to sklep na "b" :-D
Siemka
U mnie 47 lat na liczniku i powiem Ci że wiele podobnych sytuacji mi się trafiło.Ludziska sami sobie robią pod górę,nie wiedzieć po kiego ...
Pozdro
Kaźdy chce być, górą, pępkiem świata, być mądrzejszym od telewizora, stąd te zgrzyty - walka o dominację
To dawaj też nagrywaj takie filmiki z historiami :D ciekawa sprawa
Panie Piotrze ma Pan mnóstwo wielbicieli i słuchaczy . To jest budujące. Pozdrawiam 😊
Te opowieści z pracy oraz wysyp komentarzy pod filmikami dobrze wpisują się w odczarowywanie wszechobecnie panującej dziś kultury zapierdolu.
Uśmiechnięta Polska😊
w stylu "Módl i sie i pracuj", "Praca czyni wolnym", "Praca najwyższą wartoscią człowiek", "Wyższy wiek emerytalny", "Ocipienie klimatyczne", co wszystko sprowadza się w każdym systemie do kwestii zapierdolu do śmierci za kromke chleba aby 5% ludności świata mogło posiadać 75% jej kasy i zbijać gruchy np. w Brukseli lub Monaco
Dzięki,nagrywaj ,jest mi weselniej żyć
Najlepsze wywody o obozach pracy w Polsce 🏭
Nie wiem, czy na to trafisz i przeczytasz.
Po przesłuchaniu całości i zasłyszeniu Twoich wątpliwości, jak można przepracować 15 lat w takim miejscu, postanowiłem opisać taki stan umysłu z mojej perspektywy.
Miałem 19 lat, kiedy mój stary powiedział że nie będzie mnie utrzymywać z takimi ocenami i elo. Długa historia ale nieistotna. Rzuciłem szkołę i poszedłem do roboty. Wykształcenie podstawowe, zero doświadczenia. Przelatywałem przez różne zakłady, robiłem różne dzikie rzeczy, dwa miesiące pon-pt po 12h, gdzie indziej przenosiłem szyby cięższe ode mnie z maszyny na maszynę, biegałem ze skrzynkami z towarem i zasilałem maszyny na biegu, bo nie było systemu i jeszcze operatorzy maszyn traktowali mnie jak osobistego niewolnika, bo po to mnie zatrudnili, żebym im usługiwał, bo się nie wyrabiali z przynoszeniem sobie towaru. Tego była masa. W innym komentarzu napisałem, że mógłbym 8h nagrać takiego materiału.
Natomiast odpowiadając na pytanie, jak ludzie mogą się tak ubezwłasnowolnić. To bardzo proste. Wystarczy że Cię starzy nie przypilnują albo oleją Twoją edukację, masz 19 lat, radź sobie sam. Są też inne powody dlaczego ktoś kończy z edukacja przedwcześnie i postanawia „dorosnąć”. Potem okazuje się, że jedyne miejsca, gdzie możesz znaleźć pracę to po prostu inne kołchozy. „O, ma pan doświadczenie w Kołchozeksie. Przyda nam się pan.”
Jak się nie wykażesz, to zawsze będziesz szeregowym Rumunem noszącym skrzynki i zasuwającym na maszynach. Dlatego ludzie się wykazują, bo to jednak dalej jakiś sposób na pokazanie się. Kierownik, czy tam dyrektor i tak będzie miał Cię w dupie, ale jednak w tych firmach skądś są jacyś brygadziści i najczęściej zaczynali jako właśnie szeregowi zasuwacze. Nieraz zresztą są z tego dumni i nawet Walaszek się z tego typu ludzi naśmiewał. Szansa jest jedna na milion, ale nie masz żadnych innych kompetencji. Może się uda, że ktoś tam na górze zauważy, ze przychodzisz na nadgodziny, liżesz dupe liderowi, czy cokolwiek, żeby zrobić z siebie bohatera i Cię wreszcie „pasuje” na szlachetnego rycerza kołchozu. W innym wypadku zasuwasz na maszynie dopóki nie wykitujesz. Jeszcze gorzej jak masz w domu kogoś do nakarmienia i nie umiesz nic innego. W jednym zakładzie zasłyszałem lidera produkcji jak narzeka na kierownika że to łajza i traktuje ich jak słupki w excelu. Spytałem czemu sobie roboty nie szuka. Facet nie robił z siebie bohatera, ale mógłby bez wątpliwości nosić te Twoją koszulkę i ona by mówiła prawdę. Naprawdę mógł odejść i zostawić ich w ciemniej dupie. I wszyscy go lubili. Ale powiedział „no wiesz, hipoteka, to trzeba spłacać”. Jak mu powiedziałem że są inne prace i można spłacać z wypłaty z innej firmy, to powiedział, jak generyczny typ z jakiejś Twojej rolki „no ale wiesz” i urwał temat.
Są sytuacje gdzie ktoś ma dzianych starych albo po prostu troskliwych i ma lepszy start. Są tacy co nie mają i są jeszcze tacy, którzy sami sobie zafundowali false start i z tego bardzo ciężko wyjść. Bo gdzie pójdziesz jak tu jest źle? Nigdzie Cię nie zechcą.
Sory jeśli komentarz zbyt chaotyczny, ale widzę tylko cztery wąskie linijki na raz. Pamiętam jak się naśmiewaliśmy w kołchozach z takich jak Ty, bo nie wytrzymali jednego dnia. Ale teraz mam zupełnie inną perspektywę i rozumiem obie strony. Idę oglądać kolejne kroniki z kołchozów. Z fartem mordo.
Ale mi teraz wąski zaimponowałeś tym komentarzem, cały przeczytałem 👍 po prostu jest też tak że zaradni ludzie w życiu których blokuje brak kapitału rodziców ciężko mają ruszyć z miejsca, uwierz mi trzeba kombinować na wszystkie strony, sam etat nie wystarczy, albo ty albo kto inny. Ale praca popłaca, wystarczy być sumiennym w swoim celu, przyjdzie dzień że i bez Ciebie nie będzie już tak dobrze na firmie.
Jebać tych pseudo biznesmenow na leasingach i dotacjach.
+1 nic dodać, nic ująć
Niby tak ale nie dokonca bo można się wykształcić bez pomocy rodziców. Można zrobić wiele jeśli się chce i rodzina i ciężki start nie jest przeszkodą. Wystarczy ustawić sobie priorytety. Czasami wystarczy rok dwa zagryzc zęby i doążyć do celu. Ale i tak szacun pozdro
@@wojciechgrzechowiak nie powiedziałem że nie można. Tylko kluczem jest to, jak łatwo się wyrwać. Z moich obserwacji najczęściej ludzie utykają w pułapce zwanej „jestem dorosły, więc nie muszę się uczyć”. Są też inne czynniki jak np brak zainteresowań, które można by rozwinąć w specjalizację. Brak pasji jest najgorszym czynnikiem zabijającym rozwój. Ja skończyłem szkołę po wielu, głupio się przyznać, ale ciężkich latach. A miałem do pogodzenia tylko pracę i szkołę w weekendy. Nie wiem, czy bym podołał, jakbym jeszcze miał dzieci. Ale wiem że ludzie dają radę, jest to jednak zdecydowana mniejszość.
@@vejin9dzieci na takie życie to praktycznie gwarancja już braku możliwości wyjścia…
Piotrek, jesteś super! Miałam podobne doswiadczenia w życiu, też nigdzie nie pasowałam, Zombiaki uznawały mnie za nienormalna, qle ostatecznie mam swój biznes, zarabiam, żyje i nie rezygnować z siebie w kołchozie 😊
Jaki biznes
Pracowałem z chłopami ze Starachowic kilka lat za granicą. Bardzo dobrze wspominam tych ludzi, podejście do życia bardzo podobne do Ciebie. I tak trzeba żyć pozdrawiam 💪
Super kanał Piotrze
Znam ten temat
Przepracowałem 16 lat w polskim kołchozie,w niemczech też byłem 2lata bo liczyłem że będzie inaczej...niestety tam między Polakami jest to samo(strach przed zjebami od przełożonego i utraty roboty trzyma ich w tej robocie)Miesiącami nie widzą dzieci,rodziny I mają to w dupie Najważniejsza robota od rana do wieczora
To jest naprawdę straszne
Ludzie nie rozumieją ze nie żenią się z robotą
Ja straciłem zdrowie fizyczne i psychiczne zresztą też
Doszłem do wniosku że juz dosyć
Dziś zainwestowałem wszystkie oszczędności we własny biznes
Przyznam szczerze że nawet jeżeli mi nie wypali lub nogą się powinie,to i tak nie wrócę na etat...
Przysięgłem to sobie
Najwyżej będę bezdomny i zamieszkam pod mostem
Pozdrawiam z kujawsko-pomorskiego 😊😊
Przedymalem 11 lat zagranica na zmianach 12h dniowki/nocki. W 40 stopniach, fartuchu, czepku itp itd. Powiedzialem dosc, rozumiem Cie jak wielu tutaj ludzi. Na widok fartucha mam doslownie PTSD
Całe szczęście że są jeszcze młodzi ludzie którzy myślą, wraca nadzieja ❤ bardzo się cieszę że trafiłem na Twój kanał 🙂
Jesteś genialny! Uwielbiam Cię słuchać! Pozdro!!!!
miałem kiedyś sytuację że pracowałem przez 10h w Tesco przy wykładaniu towaru i nie można było mieć przy sobie nawet butelki wody, ani wyjść do toalety. Po zmianie w szatni okazało się że ktoś ukradł mi pieniądze a kierowniczka zaczęła mnie cisnąć że kto normalny zostawia pieniądze w szatni xD odpowiedziałem że nie będę pracować ze złodziejami i więcej tam nie przyjdę
Haha😂 to w ssmanie byl zakaz tel przy sobie, portfela, nie tylko na kasie, ale ogólnie i na zleceniu, a drzwiczki takie, ze przypadkiem pomyliłem szafkę z kolezanki i nie chcaco wyrwałem zamek, choc nie wkładałem w to sily, a moja obok była😂
I tego właśnie nie rozumiem, jak ludzie się godzą na takie warunki, ja w takiej sytuacji wyśmiałbym i zapytałbym wprost czy kierownik jest normalny? niech może sam/a nie pije i nie korzysta z toalety przez 10h. Każdy kto się na to godzi i nie protestuje, przyczynia się do rozprzestrzeniania się takich warunków.
@@w4nt38 ja też się godziłem na takie warunki to mnie zwolnili bo srałem do wiaderka i stało pod kasa i śmierdziało na cały sklep.
@@foemka xDDDDD
@@user-vd2tv2sb9n teraz jak na dostawach w rosmanie robiłem to o telefon się nie czepiali a zwykle też mieli wyjebane jak się słuchawki założyło, więc trochę się tam zmienia. Choć nadal traktują cię jak potencjalnego złodzieja.
Pięknie wyjasnione bamberstwo w robotach
Powiem tak, komediowy materiał przedni, natomiast historie życiowe to jest hit, ze wszystkimi punktami się zgadzam. Co gorsza, widać że mentalnych zmian w małych wioskach nie ma, ponieważ to co tu opisane z wydarzeń 2014 roku ja sam w innym miejscu doznałem w 2005 roku, czyli prawie 10 lat różnicy a mentalność ta sama. I teraz patrz, rok 2024 i założę się że scenariusz tam ten sam.
Jesteś inteligenty, zgadzam się z Tobą 100%, dużo mam taki samych spostrzeżeń. Dzięki Bogu, że teraz mam indywidualne robotę i nie muszę z takimi debilami pracować 😊
Praca, o której opowiedziałeś przypomina mi bardzo moją pracę w Amazonie gdzie pracowałem przez miesiąc w okresie pandemi w 2020 roku pod Wrocławiem w magazynie WRO1. Były wysokie normy, przerwy to była jakaś kpina, ponieważ 10 minut z przerwy traciliśmy na dojście ze stanowiska pracy na kantynę, która była dosyć daleko plus jeszcze drugie dziesięć minut na powrót, praca była po 10 godzin w pozycji stojącej nawet nie było możliwości, gdzie usiąść, poganiali nas i jak ktoś nie wyrabiał normy albo się gdzieś pomylił odrazu darli mordę wprowadzając nerwową atmosferę były przekleństwa wyzwiska i grożenie nie przedłużeniem umowy, szawki na ubrania były tak wąskie, że trzeba było w nich upychać swoje rzeczy, które po wyciągnięciu wygladały jak wyciągnięte psu zgardła, do tego powrót do domu potrafił trwać nawet trzy godziny ze wględu na spóźniające się atobusy wahadłowe po nocnej zmianie. Nic z tych reklam jakie leciały w telewizji o pracy w Amazon nie jest prawdą. Te ich magazyny to są zwykłe korpoobozy pracy.
Piotrula, mordeczko, słuchając Twoich historii mam flashbacki z życia. Kto nie miał epizodu w kołchozie niech pierwszy rzuci kamieniem. Od razu mi się przypomniał krótki etap zapie*dolu w 3M na pakowaniu na 3 zmiany gdzie jak wracałem do domu o świcie po nocce to się zastanawiałem na jakiej planecie się znajduję. Jeszcze praca przez agencję pracy więc z tej żałosnej głodowej pensji agencja potrącała swoją prowizję 🤦🏻♂️ Normalnie czerpanie zysków z niewolnictwa. No i drugi kołchoz, wisienka na torcie, szkoła życia i 9 miesięcy na lotnisku w Monachium przy załadunku i rozładunku samolotów. Oczywiście przez agencję pracy tymczasowej. Świątek piątek niedziela, na 3 zmiany, mróz, upał, deszcz czy śnieg. Niewolnictwo level hard- 8 dni pracy, 1 dzień wolnego, 7 dni pracy, 2 dni wolnego. Ósmego dnia pracy z rzędu myślałem że więcej matki nie zobaczę. Praca ciężka fizyczna, na kolanach w luku bagażowym i przerzucanie ton walizek. Po 9 miesiącach 15kg mniej, a matka mnie ledwo poznała
Czemu aż 9 miesięcy?
to mozna dostac mniej niz minimalna krajowa legalnie?
3m firma?
Jestem na dziewiątej minucie i mi właśnie taką szufladkę w głowie otworzyłeś. Mógłbym nagrać 8h materiału o zakładach, w których miałem wątpliwą przyjemność pracować.
Ja bym chętnie odsłuchał/obejrzał
Chłopie zakładaj kanał i nagrywej!
Dobrze się Ciebie słucha. Wykorzystaj ten dar. Masz potencjał
Zgadza się , ludzie sami sobie tworzą takie warunki.... Miałem podobne przeżycia , pozdro Piotr !
Super się ogląda filmiki o kołchozach, też w takich bywałem ale zmądrzałem jak kręgosłup mi siadł.
Wiem o czym mówisz ,jak znalazłem pracę po ukończeniu szkoły ,na zmiany po 12 godz. na produkcji to się cieszyłem jakbym totolotka wygrał ale po pewnym czasie zdałem sobie sprawę że to praca dla robotów .Na dziennej zmianie zawsze jakiś łeb podglądał czy nie siadłeś na chwilę a na nocnej zasypiałem na stojąco .Długo by opowiadać....Jeszcze trochę i bym w psychiatryku skończył.
Dokładnie, jak pracownik umrze z obojętnie jakiego powodu czy to wypadek czy choroba, to pierwsza myśl waszych szefów to będzie: „ooo kurde szok, TO TERAZ MUSZĘ SZUKAĆ NOWEGO”, tylko rodzina i garstka znajomych będzie o Was pamiętać i chodzić na wasz grób 🤷♂️
Nie zawsze tak jest. U mnie w firmie gościowi zatrudnionemu parę miesięcy wykryli raka. Dostał od firmy zapomogę i przedłużenie umowy, mimo że nie musieli tego robić. Są jeszcze firmy nie tylko widzące pracownika jako maszynkę do robienia pieniędzy.
wysoki skill w storytellingu, doceniam to bardzo
pracowałem w holandii na taśmie nocki 12h i w tym mielismy 2 przerwy po 15 min teraz jak o tym mysle w życiu bym nie poszedł
jeśli są ludzie którzy twierdzą że to są normalne warunki pracy to znaczy że już dawno stracili do siebie szacunek...
To ja pracowałem na produkcji rur w jednej z firm w Wielkopolsce. Człowieku mimo że system 4 brygadowy i po 8 godzin to ludzie totalny beton. Pseudo zasady jak w wojsku a brygadzista był miły tylko pierwszego dnia. Jak zobaczyli że mimo mojego młodego wieku (19) lat nie dam się ustawiać po kątach to zaczęli być nie mili i nikt mi nie pomagał XD Pomagali tylko jak kierownik chodził po hali żeby nie było. Momentem przełomowym było jak jeden przydupas brygadzisty zaskarżył na mnie bo niby powiedziałem że ch$j mnie obchodzi ta praca. Co było kłamstwem, nawet jeśli bym tak powiedział to przyznałbym się do tego. Brygadzista przyszedł do mnie do kuchni jak jadłem śniadanie na które łaskawie mnie puścili i mówi do mnie tak:
Motała a tobie nie podoba się praca tutaj? bo jak nie to mogę pomóc ci się zwolnic bla bla bla.
Tego samego dnia zaniosłem wypowiedzenie i powiedziałem kierownikowi że ludzie tutaj to straszne przygłupy i beton na co on powiedział że uwaga (Nie dałeś się poznać) XD Pozdro i pamiętajcie, nie ma sensu się zajeżdżać i robić za nierobów zaa komuny bo oni mieli źle więc wy też musicie mieć. Z takimi trepami króciutko
Zaczyna się na Ka a kończy czmarek?
Plast pipe? XD
Bardzo ważny materiał. Stop komunie mentalnej.
Uwielbiam ludzi z mentalem niewolnikow 😀 na kazdym szczeblu sa tacy
Robiłem w ochronie na douglasie w trakcie studiów zmiany 13h (8-21) a potem „dobrowolnie przymusowa” inwentaryzacja do 5 rano. Po tych 20h nie wiedziałem jak się nazywam. Za inwentaryzację dostałem tester Lacoste 125ml. Do dziś nie zapomnę. Nigdy więcej
XD
Twój chyba najlepszy film. Zgadzam sie z każdym słowem, które tutaj padło, serio nikt sie nie przyzna i nikt o tym głośno nie mówi, ale od dziecka system nas tresuje do takiej roboty. Robaki i masa przerobowa dla elit 😅 a najlepsze, że sami jeszcze z batem nad sobą stoimy 😁 i sami wmawiamy sobie, że tak ma życie wyglądać i elo 😂
Pamiętam jak miałem 19 lat i poszedłem do pracy " w branży". Były to wakacje po pierwszym roku studiów. Nie dostawałem nawet najniższej krajowej bo " nie ma Pan doświadczenia zawodowego" no cóż... I pracowałem głównie przy Łopacie i przenoszeniu ciężkich rzeczy. Miałem taką sytuację że kopałem na zmianę z starszym Panem, przyszedł jego kolega, zabrał mu łopatę i dał mi i dodał " nie krępuj się". Pewnego dnia powiedziałem do szefa że albo da mi najniższa albo się zwalniam. To powiedział mi że jak zrobię studia to przez 3 lata będę uczył się wykorzystywać tą wiedzę i wtedy pogadamy o pieniadzach. Przyjeżdżał do pracy nową bmka i stwierdziłem że nie będę na marzenia tego złodzieja pracować. Teraz pracuje w branży nie związanej z moimi studiami, ale praca jest dość ciekawa według mnie i szybko leci mi czas. Współpracownicy są mili, a szef wyrozumiały. Jak skończę studia to wrócę do branzy, na jakieś normalne stanowisko, nie będzie mną nikt pomiatał. A nawet jak nie będzie ale ogólnie będzie zła atmosfera w pracy to pójdzie gdzieś indziej. Praca w obecnej branzy uświadomiła mi, że praca nie równa się harowaniu, strwaowi i nerwom, można pracować w przyjaznej atmosferze.
Takim cwaniakom to się szyby w tej bmw wybija to szybko by się naprostował ;)
Niestety pracowałem na nocnych zmianach w stacji benzynowej, nie potrafiłem nigdy zrozumieć jak ci ludzie mogą się przyzwyczaić. Ciągle słyszałem że mi się nie chce. Dymałem po 12 h, ja po powrocie do domu o 6 już jadłem śniadanie i dopiero szedłem spać i znowu wstaję o 15 a na 18 znowu do pracy. Masakra, zdrowie rozjebane w kawałkach, miesiąc dochodziłem do ładu ze snem, żywieniem, nawet układem krążenia, krew z nosa itp itd. Uważajcie tam mordeczki, nie przyzwyczajajcie się ludzie. Stop dla niewolnictwa.
Chłopie nie żal się bo nie masz o co.. Idź na kopalnie pracuje na przodku lub ściankę na 4 zmiany, co tydzień na inna i tak w kółko. To ty byś po 3 dniach spierdolił bo takie pizdy był, że zrezygnował bo odciski miał na po kaloszy bo mu się góry zagrzały.. Daje spokój na noce na stacji to jest takie walenie w chu.ja, że wstyd by Ci było się żalić.. Powiedz jaki rocznik jesteś?
@@ShogunShopping To że ktoś szanuje swoje zdrowie ponad pracę nie oznacza że jest pizdą
@@ShogunShopping Człowieku trzeba było się nauczyć coś robić.
@@ShogunShopping Pytanie co Cie tam trzyma?
Kasa chociaż dobra?
Bo jak nie to głupota tracić zdrowie jeśli te pieniądze zarobisz w innym miejscu robić coś lekkiego w normalnych warunkach.
Kiedyś jak Ci się zdrowie posypie będziesz żałował.
Czytaj ze zrozumieniem jak chce wchodzić w rozmowę, gdzie napisałem, że tam pracuje? Może kiedyś tak więc wiedzę mam, a Ty żadnej, kasa może i teraz jwst lepsza i za raz bym miał emeryturę ale wybrałem inną ścieżkę nie robię na kogoś tylko na siebie, sam sobie jestem Panem, a że już tam nie pracuję to ze względów finansowych bo teraz bardzo dobrze zarabiam chodź za raz była by emerytura i też bym mógł pracować na swoim więc nie wypowiadaj się jak nie masz pojęcia. Zosrałem się do typa który kolejna wiadomość usuną bo został wyjaśniony, a Ty pochwal się gdzie tak lekko zarabiasz i masz lekką pracę i ile masz lat?
Raz w życiu. Godzina dojazdu do pracy. System 4 brygadowy po 12h. Zasnąłem za kierownicą prawie skasowany samochód na końcu agencja poleciała grubo w h... Z kasą. Ostatni raz jak pracowałem w taki sposób. Trudne początki:)
A jaka to była agencja?
@@zure4315 Nie pamiętam dokładnie. To 13 lat temu było. Pamiętam że w jednym pokoju były 3 babki i każda inna agencje przedstawiała. Jedna agencja mogła cię trzymać rok a po roku przechodziłeś do następnej agencji. :)
@@wonszzeczny529 xDDD
Dziekuje za ten film, wreszcie mogę utożsamić się z kimś w temacie pracy na marnych stanowiskach. Probowałem w irlandii dwa lata temu pracowac w czymś takim... nigdy więcej.
Znakomity i "w punkt" odcinek. Sam pracowałem w takim kołchozie dziesięć lat temu u pewnego producenta prefabrykatów betonowych z małopolskiego. Mobbing, wyzysk i nepotyzm level 10/10. Nigdy jednak nie identyfikowałem się z tym "przybytkiem", więc szybko bez żalu zmieniłem pracę.
Obecnie to mit, że jest /mamy rynek pracownika, jest taki sam dramat jak był 10 i 20 lat temu,.tylko ten "dobrobyt" na ładniejszej tacy podają, ozdobionej kredytami na termimixy, wakacje, iPhone etc. Żyjemy na kredyt.
Zaczęłam Ciebie oglądać na Facebooku i Instagramie a skończyło się na UA-cam😇Uwielbiam to co robisz ,tak trzymaj 👍😎
Uwielbiam twoje historie codziennie czekam na nowy odcinek, nie przestawaj ich nagrywać bo są świetne!!!
Bardzo ładnie opowiadasz i oddajesz emocje. Mam 26 lat i pochodzę z małej wioski w województwie świętokrzyskim, dzięki Bogu, rodzicom i samemu sobie obecnie mam wspaniała pracę ale słucham opowiadań znajomych i rodziny i takie postawy o których mówisz to niemal norma. A Szkoda bo wiem , że da się normalnie.. To ludzie ( świńskie ryje na niższych i wyższych stanowiskach tworzą taki klimat w pracy bo ktoś kiedyś im na to przyzwolił ) pluć i fakać na takie ,, NORMY"
Co do takich psycholi to pamiętam swoją pierwszą pracę w słynnym warszawskim FSO - rok 2007. Praca przez agencję pracy work service, miesięcznie wychodziło ok 1400zł - minus opłata za buty i ciuchy za które pomimo zwrócenia nie oddali mi kasy. Był tam psychiczny gościu który robił tam od czasów komuny i miał jakąś fiksacje na punkcie służby zdrowia i mojej osoby - ubzdurał sobie, że jestem studentem medycyny XD Dosłownie non stop bredził o konowałach w kitlach i że tacy jak ja zostają lekarzami - z wyraźnie agresywnym nastawieniem XD I tak non stop stop. Raz się tam schlał (a dużo tam pili) to musiałem młotkiem go postraszyć żeby łapy trzymał ode mnie z daleka. A najwięcej chlał tam wózkowy który dzień zaczynał od typowo więziennej kawy typu lura i pół litra. Potem tymi widłami operował tuż przy naszych nogach i głowie jak staliśmy przy taśmociągu, a ja tylko się modliłem aby mnie nimi nie nadział XD
@@kanadomyslny2744 masakra, właśnie zapomniałem dodać, że nienawidzą studentów w takich miejscach
A potem chlip chlip rządu winna ze fso upadło xD
@@piotrlatala Jeszcze żebym ja był studentem XD To było zaraz jak skończyłem 18 lat i znalazłem to jako pracę wakacyjną przed klasą maturalną
Super wiedza. Przypomina mi się praca w firmie przy tworzeniu mebli z MDF w pyle i z zapachem lakieru
Super się słucha Twoich historii, sam pracowałem w firmie gdzie było za mało osób i przejmowałem się tym bo mówili że nie ma kto przyjść i trzeba zrobić to i tamto. Teraz mam zupełnie inne podejście, dobrze gadasz że nie ma się co przejmować bo nikt ci za to nie podziękuje i przyjdzie następny na twoje miejsce. Łapka w górę 😀
Wspaniały kanał serio, naprawdę że dopiero teraz oglądam Ciebie to ja w szoku jestem. Co każdy wieczor będę nadrabiać odcinek każdy kolejno, dziekuję
Ogladam od pewnego czasu i w tej Twojej satyrze widzę mnóstwo rzeczy, które przeżyłem wcześniej. Nie życzę tego nikomu, ale dobrze sie z tego pośmiać, ludzie szkoda czasu na gówno pracę. Szanujecie zdrowie i życie, bo macie jedno! Pozdrawiam!
Mnie się to super podoba i szacunek ze o tym mówisz i to tak jak to robisz śmiech przez łzy
Pracowałem w kołchozie, umowa na zlecenie na dwa tygodnie. I tak przedłużali co dwa. Dwie zmiany z możliwością zostania 4 nadgodzin od 22 do 2. Jak nie zostałeś to ludzie pytali czy nie chce zarobić, czy nie potrzebuje pieniędzy 😂😂😂 zostawali prawię wszyscy. W pierwszym tygodniu prący uczyłem się ogólnie roboty. Oczywiście norma jakas była i wpisywało się ja co godzinę na tablicy 😂 w 4 dzień pracy podchodzi do mnie liderka z tekstem - ja tu pracuje 10 lat wiem ile na tej maszynie można zrobić. Zagotowała mnie i jej powiedziałem - kobieto ja tutaj robię pierwszy tydzień, jak chcesz zaraz wrócisz na stanowisko bo zaraz mogę tu nie pracować. Na innym stanowisku baba tak zapierdala że zrobili redukcję na stanowisku z 2 na 1. Co fizycznie dla normalnego człowieka jest to nie do zrobienia tej normy ale tak idiotka pokazała i ludzie się męczyli. Wytrzymałem tam 1,5 miesiąca. W dzień Nowej umowy podchodzi liderka z umową i daje mi do podpisania,ja mówię co znowu na 2 tygodnie? Ona , że tak. To podziękowałem i powiedziałem pracuj sobie sama. Na drugi dzień rozliczyłam się z ciuchów i odszedłem
Ludzie w tych kołchozach tacy są zaślepieni że chuj
100 procent racji. Kiedyś byłem na jednej nocce w DPD w UK. Kołchoz niesamowity. Pani z agencji zadzwoniła do mnie na drugi dzień, żebym łaskawie nie przychodził na kolejną nockę, bo kierownik jej powiedział, że chyba praca była dla mnie za ciężka, bo wyglądałem na zmęczonego. No dziwota! Mój kolega chodzący regularnie na siłownię, który był ze mną na tej nocce, też wyszedł ledwo żywy. Dodam jeszcze, że zmiana się zaczynała o 00:30, co samo w sobie jest mocnym przegięciem.
Przypomniałeś mi pracę w DPD. Również przez agencję. Tylko w Polsce.
W tygodniu od 00.00-8.00 a w sobotę 23:30. W zależności od ilości paczek można skończyć wcześniej lub później. Tempo nie do wytrzymania. W czasie kiedy sprawdzałem opony to na rolkach miałem z 10 nowych paczek. Zanim sprawdziłem te opony i zaniosłem to na rolce już nie było miejsca. Potrzeby fizjologiczne należało przełożyć na późniejszy czas tak jak śniadanie, bo w przeciwnym razie człowieka zasypało. Ból nóg, krwotoki z nosa, brak życia, a wszystko za gówniane pieniądze. W sumie jak gówniane to niedługo się przekonam.
Dopiero zacząłem pracę na serio, właśnie w sklepie. Jaki ten filmik jest prawdziwy.
Cześć, pracowałem 3 lata w drukarni 6 dni w tygodniu po 12h .
Jak byłem chory i miałem po 38 st gorączki to kazała mi wózkiem widłowym jeździć po mrozie .
Miałem złamana rękę to zdjąłem gips i poszedłem do pracy.
Nie raz szefowa stała mi za plecami po ponad godzinę i tupała mi nogą powtarzając szybciej ! Szybciej ! Szybciej !
Moja kariera się skończyła jak szefowa mi dala w mordę...
Niestety musiałem tam pracować nie miałem wyjścia... 😢
Dzięki tej pracy nabawiłem się zaburzeń lękowych, depresji itp...
Pozdrowienia ziomek .
U mnie i to na zleceniu spiny, jak zle sie czułem i bura! A później schizy pol roku i strach wyjścia z domu, jazdy po mieście, spanie pod koldra, paranoje, ze blok za mna świeca po mnie i sledza plus ściągające fury!
Dlaczego musiałeś tam pracować?
@@n4mut bo mieszam w małej miejscowości w której nie ma perspektyw...
Dziesięć lat na offsecie...Rozpieprzone małżeństwo i podobne zabużenia...Nawet autem nie byłem w stanie jeździć a telefon budził u mnie
lęk że znów nadgodziny...
@@n4mutczasem tak jest jak innej pracy nie ma w okolicy a pieniądze z kąd? A jeszcze żona i dzieci !?
Dosłownie opowiedziana historia ,bardzo słuchałem ze wzruszeniem ,kilka sytuacjii przypomniało mi się z mojego życia .
Raz w życiu pracowałem na 3 zmiany po 8h z nockami, wytrzymałem 3 miesiące i powiedziałem sobie nigdy więcej, nie wyobrażam sobie 12h na nocnej zmianie, to bardzo wyniszcza organizm i jest sprzeczne z naszą naturą. Przede wszystkim trzeba mieć szacunek do siebie. Niestety, takie januszexy i kołochzy będą istnieć, póki stare dziady wytresowane do zapierdalania mimo choroby będą się godzić na takie warunki.
Dużo lepsze te treści niż niektóre parodie ciągnące się X minut. Pozdrawiam
Ciekawe jak długo jeszcze Polacy bedą mieli mentalność chłopów pańszczyźnianych😢 może tu trzeba szukać przyczyny😢
Wpływy związku radzieckiego i rosji weszły ludzią za mocno w głowe... W tym kraju zmieni się wtedy jeśli tacy ludzie wyginą albo zginą... Po za tym Polskę wciągną do wojny z rosją i będzie źle..
No lepiej nie pracować bo jutuber tak mówi xd najchętniej bym mu pocisnął bo mega śmiesznie się chłop odpala i ma zerową odporność na hejt
Nie chodzi czy będziemy mieć "mentalność". Ja po prostu jestem świadomy, że tak było kiedyś.
@@kuehue6193Nikt nie mówi żeby nie pracować. Albo zostać influencerem lol. Niezła skrajność.
Problem leży w jakości tej pracy, atmosferze znajdującej się w niej i traktowaniu przeciętnego pracownika jak popychadło, bo ja jestem kierownik i jestem kurwa kimś. Takich typów przez ostatnie 4 lata pracy miałem łącznie 6. 6 kierowników, którzy byli kimś. I żaden już nie pracuje.
A samemu będąc w pracy spotykam się z tym co każdy. Układy, jakieś niepisane zasady. Niektórzy to by po ciemku robili żeby tylko przypadkiem ktoś się nie dowiedział jak to robić, bo jeszcze wygryzie z intratnego stanowiska i co będzie? 😂
Zapewne tu jest problem. Wyścig szczurów o dumny tytuł brygadzisty.
Myślę, że to się powoli kończy. Dla młodszych pokoleń praca to praca, a nie styl zycia... Oni z tego zycia chcą coś mieć, a nie zapierdzielać po 12h bo boss tylko 3 razy był na wakacjach w tym roku
Włączyłem przypadkowo i obejrzałem całe. Zajebiaszcza historia :)
Piękne, obnażyłeś całą prawdę o dziwnych, nieuczciwych zakładach pracy i zastraszonych ludziach, czytaj więźniach własnego umysłu. Autentycznie, wiszą ciągle jedne i te same ogłoszenia, najlepsze fuchy zajęte na sto lat do przodu, na codzień w pracy mobbing, nadawanie jeden na drugiego plus kreowanie fałszywego wizerunku osób których nie interesują czyjeś gierki. Psie pieniądze i wzbudzanie poczucia winy, że gdy powiesz dość i jutro nie przyjdziesz do tego bajzlu to wszędzie na Ciebie jest klauzula, paragraf i kara umowna, która ma Ci te pomysły wybić z głowy...
Konkretne podejście do tego całego obozu pracy, podzielam to i oby tak dalej! Pozdrawiam!
To prawda. Czym gorsze warunki tym łatwiej tam przyjmują do pracy. Człowiek popracuje kilka miesięcy, góra rok przeciętnie i rzuca papierami, więc wciąż są potrzebne kolejne osoby.
Znam Cie ze śmiesznych filmikow z tiktoka a tu taki wartosciowy naterial, zaimponowałes mi 😮
Panie Piotrze dzisiaj ludzie w pracy są wykorzystywani do maximum, nie okazując im szacunku. Mam nadzieję, że nie wszyscy.
Skoro nie zasługują na szacunek, to tenże nie jest im okazywany.
Słuchając Ciebie ,to jakbym swojego męża słuchała, te same poglądy na życie i tylko szkoda,że tak mało takich ludzi.Jal słyszę opowieści koleżanek o pracy,to wcale mi ich nie żal, bo same pozwalają sobie na takie traktowanie
Ja co wieczor od lat w kuchni i ojciec ma o to spiny, nazywając to monologami! 😂
Dobrze gadasz, szkoda że więcej ludzi nie ma takiego myślenia jak Ty. Niestety wiele ludzi mam wrażenie, że żyje dla pracy, a tak naprawdę życie powinno się zaczynać po pracy.
Masz tylko takie wrażenie. Nikt nie zyje dla pracy, ale z racji głodowych stawek w naszej piękniej chujolandii, ludzie biora wuchtę nadgodzin, zeby spłacić kredyty i związać koniec z końcem. Latwo mozna oceniać, kiedy się ma jako tako stabilność finansową.
Są osoby, które jak mają wolne, to nie wiedzą co ze sobą zrobić. Poza pracą nic w życiu nie mają. Ani pasji, ani życia towarzyskiego. Tylko praca, sen i sprzątanie mieszkania. Bardzo smutne, ale niestety prawdziwe.
Gościu, może cię to zaskoczy, ale swoim życiem można kierować.
@@zaramodo09 ALE CHLOPIE JA WAM KAZALEM BRAC TE KREDYTY???? CO TY MASZ PRETENSJE TERAZ NABRALES TO CHARUJ PO 12 GODZIN
@@jibbs121 ja nic nie bralem ,,chlopie" a kasy mi starczy zeby nie pracować cale zycie, ale wiem ze wieszosc osob nie ma takiego szczescia ,,chlopie"
Wszystko się zgadza to co mówisz, przerabiałem taki kołchoz na tapicerni. Wytrzymałem 2 tygodnie, ale co się na oglądałem ludzi odklejonych od rzeczywistości to moje.
Oglądam cię na tiktoku actuvtakaa niespodzianka na głównej mi wyskoczył Twój film subek i łapka w górę zostawiona pozdro
Haha, to ja tez pracuję wsekcie (szkoła). Tez „z nikim nie rozmawiaj, udawaj, ze mnie nie znasz”, „na korytarzu to wiesz - dzień dobry”, nie „cześć”. I też „przyzwyczaisz się”. W punkt „najgorsze co moga ci zrobić to cię pracy pozbawić”. To samo mówię.
Najgorsze jest to, że ludzie często sami na siebie kręcą bata, a pracodawcy to wykorzystują i np. wprowadzają system norm. Niestety, są tacy, którzy nie rozumieją o co w tym w rzeczywistości chodzi i zapierdalają jak pojebani żeby 200 złotych premii dostać. Jednorazowo. A potem wszyscy muszą tak tyrać miesiąc w miesiąc bo ktoś ambitny (choć krótkowzroczny) postanowił się "wykazać" xD
No i donosicielstwo w pracy. Spotkałem się w jednej pracy z takim systemem, że kierownictwo chętniej dawało premię uznaniowe ludziom, którzy donosili do biura o dosłownie byle pierdołę. Bo ktoś telefon miał w ręce, bo ktoś czegoś na słuchawkach słuchał, bo ktoś z kimś rozmawiał itd. Najgorsze skurwysyństwo jakie może być to napuszczanie ludzi na siebie nawzajem.
Panie Piotrze uśmiałem się z tej historii, od razu przypomniała mi się moja praca zaraz po powrocie z Anglii , jak Pan tak opowiadał to sobie myślałem drukarnia czy praca na maszynach cnc jeden ciul historia podobna :D
Ja wytrzymałam 2 lata, na początku się tak srałam, że np w zamieć śnieżną nie dojadę so roboty na 4 i ojej ojej bo ktoś musi stać ogarniać bilety na dworze w minusowej temp 12h. Po roku miałam oczywiscie takie: Niech mnie już wy**bia stad bo juz nie moge xd ale samemu zwolnic sie tak troche przypał myslalam. Po 2 latach od tamtych wydarzeń, zarabiam tyle co tam w 12h stojąc, drukujac bilety czy to slonce pizgawica czy snieg - teraz w 1,5h robiac makijaze czy inne zabiegi w ciepelku, czystych i przyjemnych warunkach. Ze mnie nie olśnilo wczesniej. Myslalam, ze Pana Boga za nogi zlapalam za 40zl/h tam. A 4 razy tyle zarabiam w terazniejszej pracy dniówki. Nadal sobie pluje w twarz, ze tak w tym gownie wtedy funkcjonowałam xd
weź ten język ogarnij dziewczyno... zesrać się to można jak się to czyta.
@Kuba-rc7wx to nie czytaj
O! Brawo tekst za ubeka! Nigdy nas nie pokonają jak mowil Gen. Nil! Szacunek Kolego! 💪😀🇵🇱
Ja juz na działce 2 tydzień siedzę, mam jeszcze mięsa i alkoholu na trzy dni i jest zajebiście.
Powiem Ci, że dostałam trochę liściem w twarz po tym filmiku ale w dobrym znaczeniu ,jestem osobą lękowa i mam strach o kasę utrzymanie się itp .Co prawda robię w biurze ale często trochę sie zatracam a nie warto .Dzięki za przypomnienie, że to tylko praca 🎉
Pracowałem kilka lat na zakładach i były tam nocne zmiany, to jest robota dla silnych fizycznie i psychicznie. To nie jest tak, że tego się nie da wykonywać, tak pracują: robotnicy, lekarze, policjanci, pielęgniarki, taksówkarze itp FAJNE FILMY ale bez przesady już z tą dramaturgią.
to są realia , w służbie zdrowia-szpitalach jest obecnie jak w takim brico, czy w drukarni - kołhoz
@@sparrowhawk3216 realia realiami, miliony ludzi tak pracuje a autor filmu doznaje psychozy po 6 godzinach i ma zaburzenia osobowości pod koniec zmiany a później nie może spać, bardzo przesadza z tą dramaturgią + przykro mówić ale nie należy do zbyt wytrzymałych fizycznie i psychicznie ludzi, niemniej filmiki fajne jako stand up
@@igorkasperek3311 bzdury piszesz.
Dwadzieścia lat temu pracowałam w takim miejscu. Identyko! Kojarzyło mi się z więzieniem dla kobiet. . Też były "starsze" panie które niby były przyjacielskie ale tylko z pozoru. Śledziły każdy mój ruch aby zakablować do kierownika, Dominika - hama i prostaka. Człowieka, nieprzewidywalnego- hama i buca. Pół zmiany z nimi żartował by w jednej chwili zwyzywać, zmienić normy , czy zaniżyć wartość wykonywanej pracy. Lubił też wymierzać klapsy. Te babki się z tego cieszyły!!! Na moje szczęście po miesiącu przyszedł do pracy mój kolega , który znał właściciela. Przepracowałam jeszcze miesiąc czy dwa aby mieć kasę na przeprowadzę i NARA. To doświadczenie sporo mnie nauczyło! Później mocno się pilnowałam aby po raz kolejny nie trafić do takiego miejsca
Ogladam Twoje filmy, zazwyczaj trafiasz w sedno, pozdro
Jesteś świetny, i masz świetny sposób wyrażania wspomnień
Jak ja się cieszę, że znalazłem Twój kanał Piotrku😊 widziałem wcześniej rolki ale Twoje opowieści to mistrzostwo, mam bardzo podobne spojrzenie na świat i większość filmów obejrzałem w kilka dni, windujesz do topki ulubionych kanałów! pozdrawiam serdecznie💪 P.S. chyba też jak ja lubisz twórczość Rafała i to nie przytyk bo trzeba się wzorować na najlepszych😉
Pozdrawiam. Dzięki za materiał
Przez 8 lat pracy zwiedziłem ok 16 miejsc pracy. Kupa papierów umów, świadectw pracy od sprzedawcy na stacji poprzez, produkcje, obsługe maszyn, montera płyt warstwowych, montera okien, dekarza, kierowce, technika dentystycznego magazyniera operatora wózka i to wszystko przed 30😀 Wszyscy w koło pytali czy juz zmieniłem czy j szcze pracuje w tym samym miejscu. Jesli cos mi nie pasowało to zmieniałem i nadal bede zmieniał😉 mega doświadczenie. Nie ma pracy idealnej. Najwazniejsze to szanowac samego siebie i pozytywnie spogladac w przyszłosc 🙂
Dobre, dobre. Ją przez 10 lat 8x zmieniałem pracę. Dokładnie, nie ma co się kisić za byle jakie pieniądze, w byle jakiej atmosferze, oczywiście jeśli sam robisz swoją robotę i jesteś ok. Pozdrawiam.
Mam to samo zdanie nie pasuje zamykasz drzwi idziesz dalej niz później żałować mając 60 lat na karku ze przez całe życie robiłeś coś czego nie chciałes
Też tak miałam ...wszędzie mobbing ,kult zapierd**u.Do toalety idziesz za często bo masz zapalenie pęcherza to już teksty"Ty znowu do toalety ?? cała ekipa słyszała,nawet faceci .Ogólnie dobrze rozumiem was że tak robicie ja tak robiłam bo mi głowa siadała od ciągłych pretensji i strachu by sie do kogoś za często nie odzywać bo powiedzą że "gadasz a nie pracujesz".Tylko że w wielu 33 lat jestem wypalona zawodowo i prawie nie jestem zapraszana na rozmowy o pracę .Jeśli już dochodzi do rozmowy o pracę to wygląda to jak przesłuchanie policyjne :"o ale ma Pani dziwne CV.Co tu tak krótko co to się stało ??!!".Muszę się tłumaczyć za każdego Janusza biznesu który zamiast dać umowę o pracę jakaś rozsądną dawał mi zleceniowke że słowami:" przecież pewnie zaraz zajdziesz w ciążę " albo "po to żebyś motywacje do zapierd**u".No ręce opadają.Starasz się przychodzisz jak każą,jak nie pozwolą nie idziesz do toalety.Sledzisz dzień i noc Messenger a grupowego albo whatupa bo na kazdy komunikat musisz pisać że przyjmujesz do wiadomości rozporządzenia królowej lub króla .No po prostu widząc co się dzieje coraz bardziej wolę się wypisać z tego kraju.Jestem.ze Ślaska .Mieszkałam prawie dwa lata w Warszawie gdzie rozmowy były pozytywne i często słyszałam"widzę że Pani się żadnej pracy nie boi" widzisz pozytywne podejście i aż chcesz pracować .
@@dominikamalecha9152 kobiety mają gorzej, bo chodzi o ciążę. Facet sobie bardziej poradzi. Ale nie ma co siedzieć w spółce Januszex. I przede wszystkim zdrowie. Wiadomo, powinno się dobrze robić robotę, ale bez nadskakiwania. Jak widać co region Polski to inne podejście do bogatego CV🤣. Pozdro🤚.
Ja 19 lat i zwiedzone 5 miejsc pracy, trochę już tego syfu się naoglądałem w tak szybkim tępie haha
Mega Materiały takich więcej najlepsze o kołchozach i nie tylko ❤
powiem tak..
Przyjaciel robił po 20 godzin u cebularza w najgorszej możliwej robocie, były dni od 6-7 rano do 3-4 rano. 2 dni roboty, dzień wolnego. W zwyżce roboty w Covidzie było o 50%-60% więcej roboty. Poszedł po podwyżkę - "Żadnej podwyżki nie będzie!".
Uszczerbek na zdrowiu: kręgosłup, 2 dyski wypadnięte, 2 w drodze. Problemy z zawiązywaniem butów.
Za opowiadanie jak jest naprawdę w pracach leci subskrypcja :) takie recenzje są potrzebne bo na goworku nie zawsze jest wszystko:)
Jestem od 6 lat w Niemczech. Wiadomo praca nie pasowała to do innej. Trafiłam na magazyn, większość Polaków i oczywiście bez języka. Oczywiście weszła zazdrość bo ja z moim komunikatywnym językiem mogłam pozwolić sobie na więcej. Dupe ścisło największym lizusom w firmie. Niemiec sie uśmiechnął do Polaka =mokre gacie. Niemiec powie nie pij cały dzień - to Polaki nie piją cały dzień. Zaczęli na mnie skarżyć, tworzyć koperkowe afery, nagabywać mnie do innych ludzi. Cały magazyn przeciwko mnie bo jednego dnia poszłam o jeden raz za dużo na papierosa 😅 Ja już sama zaczęłam głupieć, że może rzeczywiście coś jest ze mną nie tak. Dziękuję ci za twoje filmiki. Widzę, że nie ja zwariowałam. To dzieje się wszędzie. Zawsze przychodziłam do pracy by spędzić jakoś te 8h w miłej atmosferze, odjebac swoje i wrócić do domu do swojego życia. Lecz niestety życia niektórzy nie mają poza kołchozem i tworzą jakieś dziwne gierki. Jednego dnia nie powie ci cześć, drugiego sam zagaduje i liże ci dupe, a trzeciego się przypierdala…
Współczuje każdej normalnej zdrowo myślącej osobie, która pracuje z takimi ludźmi. Przykre jest to, że praca fajna ale ludzie robią z niej Auschwitz. Pozdrawiam wszystkich Polaków z Niemiec. Trzeba sobie polepszać, a karaluchy rozjeżdżać 😎
Święta racja. Ludzie sami sobie stworzyli takie obozy. Zawsze jest ktoś kto donosi, podnosi normę, zostaje z uśmiechem na 12 h, a ktoś kto nie może uważany jest za lenia.
Z uśmiechem na 12 godzin 😂 ☠ znam takich świrów, później siedzą na zwolnieniu
Ależ to prawdziwe na jebią dwunastek za setki podwójną pensję na dniówce jednej a potem L4 na 2tyg
Ostatnio z bratem wracalem autem z krakowa i sobie wlaczylismy twoj filmik jak mowiles o pracy w bricomarche, smialismy sie przez caly film 😂 mistrz
Jak miałem 18 lat pracowałem w Anglii od 7 do 19 ale wstawałem o 4 rano bo o 5 .20 bus był pod agencją i ogień godzinę do pracy każdy i o 6.50 spotkanie grupowe w firmie co kto gdzie. Minęło 15 lat i tak. Byłem robolem. Ale każdy jakoś zaczynał 😁 Teraz jest na odwrót. Pozderki
Aaaaaaa, Byku, zostawiam faloł!!
Ziomkowi youtube polecił ten filmik, a mnie się spodobał ten wywód, i zostaję!
Rozpieszczasz Piotrek tymi filmikami! jak widzę powiadomienie, że wstawiłeś filmik to od razu mam lepszy humor :)
Czerwony się robię jak słyszę takie historie o traktowaniu ludzi. Miałem taką samą sytuację . Słynna firma w Tomaszowie kiedyś nazwa Bioshocku . Wielka pani liderka +200 zł do pensji za podpierdalanie swoich i kierownik wielki kozak z irokezem na żel. Moja kariera skończyła się na przysłowiowe kurwa mać i starzeniem że wezwą policję jak ryklem swoim ryjem i jeblem stołem na nocce i poszedłem do domu 😂 nigdy więcej takich miejsc xd 90% pracowników pozwala sobie na traktowanie jak śmieć ale to ich sprawa skoro nie potrafią zadbać o swoją godność 💁
Tak słyszałem historie o tej firmie, tylko to jest międzynarodowy kołchoz. To zaszczyt być jeb$%ym w takiej firmie. 😂
To było super, czekam na następny odnek z tej serii.
Czasami mam wrażenie, że kołchoz jest wszędzie, szczególnie dla młodych osób, które wchodzą na rynek pracy. Widzę jedynie różnicę w moim pokoleniu, że coraz częściej nie pozwalają sobie na traktowanie się jak szmata do podłogi, co swoją drogą, bardzo dziwi starsze pokolenie współpracowników. Szczególnie było widać to, gdy pracowałam w Szwajcarii. Dla nich 12h pracy to była norma, najdłużej byłam jednego dnia 17💀 Ale to nie było najgorsze, najgorszy był socjopatyczny szef traktujący wszystkich gorzej niż woły. Babki pracujące tam lata, wręcz były dumne z tego, że one to pracowały jeszcze gdy szef miał więcej siły i potrafił nawet rękę podnieść i one to dały radę XD Gen z już sobie na to nie pozwalało i nie wiedziały jak zareagować, gdy stary Szwajcar zauważył że jak nie zachowuje się jak gestapo, to praca z młodymi idzie dużo lepiej ✌️
O cholera, właśnie sobie uświadomiłam kim jesteś. Śmialiśmy się z Twoich filmików o kołchozie właśnie podczas pracy w Szwajcarii ahaha, dobrze to wspominam
Fajnie mi się Ciebie słuchało tnąc serki w fabryce, śmiechłem z twoich historii hołchozowych 😂
W Anglii na produkcji nocą po 12 godzin gdy Polacy zawsze mieli po 150 % wyrobionej normy to ich angielscy pracownicy mówili że wystarczy max 20% ale nie chcieli ich słuchać to im menadżer po 2 miesiącach podniósł minimalna normę o 50.% 🤣
No i bardzo głupio robili Polacy..
Ciagle to samo
Polacy zrujnowali brytyjski rynek pracy i słyszałam to jako zarzut od tubylców. Wszystko rujnują.
No właśnie. Polacy stachanowcy. W PL tez tak się zachowują. Ja nie wiem skąd tacy ludzie się biorą.
Też pracowałem na zakładzie i były podobne historie jak u Cb. Fajnie że o tym mówisz. Pracowałem 1.5 roku prawie mimo że był zapierdol i wiedziałem w czym tkwie to wspomnienia zostają i znajomości z kolegami też zostały. Była nas duża grupa chłopaków młodych to została tam 1/5 część tej grupy. Najśmieszniejsze było że jak człowiek miał już dosyć fizycznie a potem psychicznie tej pracy i się mówiło że się zwolnię wśród niektórych ludzi tam pracujących to mówili a gdzie Ty pójdziesz. Mi się wydaje że to było takie przyzwyczajenie ludzi i strach przed zmianą pracy. Ludzie też niektórzy niby mili do Cb a potem słyszysz że by Cię zjedli tacy fałszywi. Nigdy już nie wrócę na zakład produkcyjny.
Ja jestem po 40tce i całe życie zawodowe myślałem w kategoriach bohaterów twoich opowiadań z drukarni, mimo że pracuję w IT. Dopiero jakieś dwa lata temu przyszło otrzeźwienie. Kapitalisci robią mega fortuny na pracy pracowników. W tym kraju się zdarza, że prezes (właściciel) 20 osobowej formy wyciąga więcej na rękę niż znienawidzony przez lewactwo Obajtek
Pracowałem jako konserwator w agencji reklamowej i widziałem takich jegomościów którzy sobie wmawiali,że są częścią zespołu och ach itd.
Sam pracuje w takiej drukarni. Prawdziwy kołchoz. Piotr my tu już Twoim językiem mówimy. Film sztos!!!!! 😅