Pod liniami wysokiego napięcia nie można budować, bo mieszkańcy mieliby darmowe oświetlenie. A tak na poważnie to temat jest ciekawy i czekam na kolejne filmy.
@@sebastianu6440 kiedyś na spining na molo zahaczyłem o 110kv, nie było czuć nic, ale nogi były przy sobie :-), odcinałem żyłkę płomieniem bo się dygałem, przy 400kv było by inaczej bo dopeiiro przy nich syczy jak jest mokro
Takie bezprzewodowe przekazywanie wiedzy, na początek dla zaspokojenia ciekawości a potem... nawet nie wiemy czym może się zakończyć. Przekonajmy się. Pozdrawiam
Jest Pan niesamowity!!! Przecież uczyłem się o przepływie prądu (elektronów), a teraz rozdziawiam gębę i radością neofity moja wyobraźnia doznaje olśnienia. Bardzo serdecznie dziękuję, bo nie znam innego określenia, którym mógłbym wyrazić moją ogromną wdzięczność za wykłady. Pańskie przemyślenia są rewelacyjne i prowokują wyobraźnię. Bogu dzięki za Pana. Pozdrawiam. ❤
Mamy pole, przecięte przez linę średniego napięcia. Gdy byłem dzieckiem mój dziadek oral pole pługiem konnym, a koń zawsze zatrzymywał się na środku pola pod linią. Myślałem że jest jakieś przebicie, ale słupy są dość daleko od pola, więc już jako dziecko nie mogłem tego pojąć. Drugi przykład , już że studiów - pamiętam z jednego z wykładów, że ktoś powiedział, że ciekawe rzeczy to są nie w przewodach, ale obok. Nie rozwinął tej myśli. I chyba wiem dlaczego. Student i tak by nie zrozumiał, a co gorsza wykładowca wyszedł by na głupca. Bardzo do mnie trafił odcinek o impedancji falowej. Wreszcie to zrozumiałem. Z przyjemnością oglądam filmy o technice radiowej.
Witam Panie Piotrze. Postanowiłem w końcu zakupić czasopismo i jestem pod wrażeniem! Wiedza jest konkretna a zarazem ciekawa i przystępna. To dobre uzupełnienie filmów - czy też na odwrót. Postanowiłem zagłębić się w temat słuszności prawa Ohma i rzeczywiście jest to tylko przybliżony model - wiadomo ma to swoje wytłumaczenie, Ohm nie miał amperomierzy itp. W podstawach elektroniki to wystarczy, ale warto mieć z tyłu głowy że to tylko pewien model matematyczny. Chciałem jednak powiedzieć, że słyszałem plotkę że jakiś czas temu podobne pomiary prowadziła Politechnika Poznańska i doszli do identycznych wniosków. Praktycznie nie ma elementów prawdziwie liniowych, nawet z uwzględnieniem temperatury. Mam też jednak z tyłu głowy, że gdybym nie zaczął od prawa Ohma i rezystancji, nie czytałbym teraz o polach. Wspomniał Pan o możliwości osobnej serii objaśniającej podstawy dla absolutnie początkujących - myślę że to dobry pomysł na później, po Oślej Łączce. Ogólnie widzę taki problem, z nauką czegokolwiek, że próbujemy uczyć np w szkołach skomplikowanych szczegółów danego zagadnienia, podczas gdy spora część uczniów nie rozumie podstaw. Może udałoby się w miarę przystępny sposób omówić podstawy, nie tworząc jednak zbyt prymitywnych wyobrażeń. Pozdrawiam
@@RivloGruby Dziękuję za komentarz! Właśnie planuję coś takiego, jak Pan napisał. O podstawach będzie artykuł okładkowy w numerze grudniowym. Właśnie zrobiłem zdjęcie okładkowe do artykułu "To jak naprawdę płynie ten prąd?". Pozdrawiam
Wiele lat temu mój sąsiad miał telewizję kablową. Ułożył przewód za listwą przypodłogową wzdłuż ściany nośnej. Przypadkiem na to wpadłem. Kupiłem kabel koncentryczny i ułożyłem go równolegle do jego przewodu. Podpiąłem do telewizora i dostroiłem poszczególne kanały. Korzystałem z telewizji kablowej przez kilka lat do czasu wyprowadzki. Ps. Bardzo ciekawy materiał Piotrze.
W pionierskich czasach pirackiej telewizji kablowej (wczesne lata 90 te) odbierałem kablówkę z kabli rozciągniętych między blokami. Telewizor Neptun 424 z anteną podłączoną drutem do karnisza firanek :)
Hm, ciekawe. Jestem telekomutantem, pracowałem też w sieciach TV. I dziwię się bo sąsiada był oczywiście ekranowany a więc raczej nie po kablu lecz z obwodu wejściowego telewizora sąsiada
Jestem elektronikiem profilu telekomunikacji i jestem zachwycony poziomem Nauczania w tym programie. Żałuję ze lekcje ( przy najmniej te poczatkowe) nie wygladaly w taki sposob . Wielki szacunek dla Pana i pozdrawiam
Pod każdym filmem staram się napisać, jakim wielkim wzorem do naśladowania dla mnie jesteś Piotrze! Dziękuję i życzę powodzenia. Wysyłam twoje filmy moim kursantom (link na kanale).
Off grid - dobry temat. Jeśli coś już jest lub uda cos zrobić nowego - zapraszam do publikacji artykułu w moim czasopiśmie piotr-gorecki.pl/x030 Ja ostatnio kupiłem "u Chińczyka" LiFePO4 180Ah za śmieszne pieniądze i jestem zachwycony.
Z palącą się świetlówką pod liniami WN jest ciekawa sprawa, w następnym kroku można by pożyczyć trochę prądu. Elektrownia powie że kradles prąd, ale powiesz że przecież nie byłeś podłączony. Fajne to😅
Fajny moment z tym elektronem [~14:45]: maluśki elektron o znikomej masie, określonym maluśkim/elementarnym ładuneczku, poruszający się w tempie ślimaka ... z prędkością bliską prędkości światła czyni cuda energetyczne/sygnałowe/widmowe w całym układzie . W tym momencie samo się wytłumaczyło/udowodniło, że to nie elektron ale pole elektromagnetyczne za te wszystkie "sztuczki" odpowiada --- o ile pamiętam z odbytych szkół nikt tego tak prosto i sensownie nie tłumaczył (albo nie uważałem...) Dobre - brawo dla Pana Piotra :) & słucham dalej i czekam na listopadowy numer pisma :)
W 1mm3 miedzi mamy około 10^20 (dziesięć do potęgi 20) tych "maluśkich elektronów" co (znowu Pi x oko) da sumaryczny ładunek ok 10 C czyli 10 A s. To jest bardzo duży ładunek który wprawiony w ruch za pomocą odpowiedniej SEM może przenieść naprawdę dużą energię.
Super Pan tłumaczy, zostaję na dłużej :) Słyszałem od starego kierownika robót elektrycznych, że najlepszą linią napowietrzną do przekazywania energii byłaby rura pusta w środku. Piękna Paproć :) Pozdrawiam i dziękuję, że dzieli się Pan swoją wiedzą i doświadczeniem :)
Łap suba! Próbuję nauczyć się elektroniki od paru lat ale strasznym blokerem dla mnie jest próba zrozumienia najbardziej podstawowych pojęć przed ruszeniem dalej, np. czym jest potencjał elektryczny, czym jest napięcie, prąd itd. Ostatnio zastanawiałem się nad działaniem nadprzewodników w kontekście prawa Ohma i jeszcze bardziej mi się wszystko w tej mojej główce pomieszało, przez co nie potrafię ruszyć dalej, choć zakupione mam zestawy do nauki Arduino i samej elektroniki. Mam nadzieję, że kanał ten pomoże mi w zrozumieniu wielu tych pojęć, format bardzo fajny i mam nadzieję, że filmy będą wystawianie regularnie. Naprawdę dobra robota! Dzięki :D
Dzięki. To wszystko bedę stopniowo omawiał. Na początek mozna oprzeć się na modelu hydraulicznym,. Wtedy potencjał to po prostu "wysokość elektryczna", a napięcie to "róznica wysokości" - tak czy imaczej - to decyduje o "ciśnieniu elektrycznym - czyli napięciu. Ale to analogia dobra na 1. i 2. piętrze. A na początek nie warto zastanawiac sie nad nadprzewodnictwem, bo to wyjaśnia dopiero 4. piętro - nie da się wytłumaczyć "na chłopski rozum" Pozdrawiam
Ja uczyłem się elektroniki w wieku 12 lat, było dla mnie oczywiste że niektórych rzeczy na nie będę rozumiał. Nauczyłem się działać na pewnym poziomie abstrakcji, wiedziałem jakie są zależności między prądem i napięciem i jak działają elementy. Wiedza o tym czym jest potencjał i prąd nie była potrzebna wtedy i nie jest potrzebna dzisiaj, kiedy konstruuję układy zawodowo.
Bardzo dobrze powiedziane. Bardzo po układało mi to w głowie. Jest jak Pan mówi. A to co pozwala przenosić energię to Pole Magnetyczne!!! Morze kiedyś do tego dojdziecie.😊
@@piotrgorecki4274 Dokładnie tak. Do pola magnetycznego dodajemy energię która wytwarza pole elektryczne. Tak to takie połączenie dwóch różnych rzeczy i mamy pole elektromagnetyczne. Pozdrawiam.
Za to przybywa ludzi niewdzięcznych, co tego nie szanują, a nawet atakują itd. Zwłaszcza w Internecie. Ja bym tu nie miał litości, ale autor ma inne, bardziej miękkie podejście do komentatorów - OK.
@@zdfjkkl Bardzo dziękuję! Zapraszam przede wszystkim do lektury mojego czasopisma ZE, gdzie właśnie zaczął się kurs Radiowej Oślej Łączki i kurs podstaw " elektroniki przewodowej". Tam będą dokładniejsze wyjaśnienia. Film nie jest najlepszym sposobem nauki elektroniki. Proszę do mnie napisać email - podeślę ostatnie numery czasopisma. Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274 Dziękuję, wykupiłem właśnie prenumeratę. Mam do Pana sentyment bo pamiętam Pana z przed ponad 20 lat z pierwszych stron EdW - wstępu od redaktora naczelnego. Z elektroniki, zwłaszcza cyfrowej, "coś tam" wiem ;) Natomiast od lat, czysto hobbystycznie interesuje mnie temat fizycznych podwalin układów rezonansowych oraz historia (ewolucja) techniki radiowej. Mało czasu na zgłebianie tematu więc z entuzjazmem zapatruję się na Radiową Oślą Łączkę.
Szacunek za rozjaśnianie ciemnoty której uczą w szkołach, skutecznie zniechęcając chłonne umysły do rozwijania wiedzy technicznej i praktycznego jej stosowania. Praktyka dopiero obnaża niedostatki i błędy teorii.
Ale już ze wzorka P=U*I można pokazać niedowiarkom GDZIE jest energia (że w przewodzie wydzielają się tylko straty przesyłu, a reszta to gdzie/którędy podróżuje do odbiornika, bo na pewnie nie wewnątrz żył?). A system edukacji jest DOSKONALE zaprojektowany. Celowo jest robienie w balona większości. Wspomaga to selekcję naturalną. Tylko garstka buntowników (w szkole w klasie zawsze jest 1-2 takich) zorientuje się, że to ściema (nie wszystko) i będzie się samodzielnie rozwijać.
Nie wiem, o jakiej ciemnocie mowa, ale może po prostu nie chciało się posłuchać, względnie zajrzeć go książek z fizyki? Ja tę wiedzę wyniosłem ze szkoły i choć wtedy nie wszystko było poukładane w taki sposób, jak sam zrobiłem to kilka lat po ukończeniu szkoły, to jednak podpowiedzi były (i są nadal), trzeba tylko zrozumieć, co się mówi. Ergo, skończcie pisać o jakiś błędach teorii, bo akurat te zagadnienia zostały przez teorię świetnie przewidziane, a potem wyjaśnione i te wyjaśnienia można znaleźć w książkach do fizyki dla szkół średnich (patrząc na obecny podział na etapy edukacyjne).
@@zwarciedomasy ale w tym sęk, że takich jak Ty, którzy są w stanie sami wnioskować na podstawie podręcznika jest garstka, a szkoła jest po to, żeby właśnie taką wiedzę posiadał każdy. Równie dobrze mogłoby szkoły nie być, skoro wystarczy samemu czytać książki. Szkoła, ustami niedouczonych nauczycieli, przekazuje często niepełną i już nieaktualną wiedzę. Niestety inercja tej instytucji jest tak duża, że całe pokolenia wychodzą z niej przekonane, że prąd to takie małe bilardowe kuleczki lecące w druciku. Fajnie, że Ty się zorientowałeś, że tak nie jest - brawo Krzyś. Większość ludzi wymaga jednak, żeby tę wiedzę przekazał im ktoś inny - w szkole powinien, to być nauczyciel, a on często sam nie rozumie czego uczy.
@@vaakdemandante8772 Świetnie, tylko teraz zapytajmy, tych wszystkich "oszukanych" czy na lekcjach fizyki uważało. Ja już edukację mam za sobą i spotykałem wielu różnych nauczycieli i wykładowców i w głównej mierze wnioskuję, że przyswajanie wiedzy i chęć uczenia się wymaga uczestniczenia także ucznia w tym procesie. Nie dziwić się proszę, że jak nauczyciel ma grupę uczniów, którzy mają w ***** co się do nich mówi odpuszcza, a potem lekcje są nudne. To też, nie oszukujmy się, nie są rzeczy, które da się przyswoić na jednej 45-minutowej lekcji. Wymaga to czasu i ciągłego uważania, także - jak to Pan Górecki mówi, przejścia z jednego piętra oślej łączni na kolejne. Tego procesu nie przeprowadzi się w tydzień. Wnioskować można, że osoby, które kompletnie nie wiedzą, o co chodzi olały temat po całości i zrzucanie winy na nauczyciela, który miał lekcję fizyki raz w tygodniu to, proszę o wybaczenie - duże podkoloryzowanie sytuacji.
@@vaakdemandante8772albo miałeś strasznego pecha do nauczycieli albo z natury... skończyłem zawodówkę i technikum po zawodówce i jakoś wszyscy nauczyciele przedmiotów związanych z elektryką tłumaczyli dość dokładnie te zagadnienia. Myślę że nie więcej niż kilka procent uczniów jest w stanie i ma chęć to zrozumieć. Z mojej klasy w zawodzie pracuje kilka osób i raczej wątpię by używały tej wiedzy na co dzień. Ja również mimo że pracuję jako elektryk. Twoje doświadczenia i ocena systemu edukacji który dał mi i wielu innym mnie podobnym wykształcenie na dobrym poziomie wskazuje że masz albo pecha albo inne przeszkody i przez to brak obiektywizmu.
Z tego co pamiętam z elektrotechniki to podczas przechodzenia prądu przez przewodnik wytwarza się wokół niego tzw. siła elektromotoryczna (użycie lewej ręki do wyznaczania kierunku przepływu) ale faktycznie nigdy nie zastanawiałem się nad tym że ta energia może przechodzic przez powietrze. Dzięki za pokornie podejście do problemu, bardzo rzadko się zdarza taka postawa w takim środowisku. Zostawiam suba!
W przypadku pradu zmiennego nastepuje zjawisko reaktancji kondensatora czyli mowiac po chlopsku kondensator zmienia sie tak jakby w rezystor. Dlatego jarzeniowki sie swieca pod liniami wysokiego napiecia bo mamy tu kondensator, gdzie jedna okladka sa linie a druga sama jarzeniowka. W przypadku nadajnika radiowego jest to samo. Jedna okladka kondensatora jest antena nadajnika a druga okladka jest antena odbiornika. Energia przekazywana na odleglosc jest w tych przypadkach przekazywania przez drganie elektronow, ktorych jest upchanych gdzie tylko sie da. Jeden drgajac przekazuje te drganie do nastepnego i nastepnego , itd.. Co ciekawe te drgania mozna "programowac" czyli mozna za pomoca roznych typow modulacji przesylac nie tylko energie ale takze i informacje. PS. Jest Pan dla mnie Panie Piotrze inspiracja od wielu wielu lat, poczawszy od lat 90tych kiedy to kupowalem regularnie czasopisma, w ktorych byl Pan redaktorem naczelnym. Pozdrawiam.
Jeśli przyjąć że prąd stały to pociąg zwagonikami to prądem przemiennym będzie sznur strażaków podających sobie wiadra z wodą. Ciekawa analogia Bardzo fajny program skłania do samodzielnego myślenia iszukania odpowiedzi czego brakuje w szkołach Pozdrawiam serdecznie i niech dzieli się pan wiedzą jak najdłużej
Chcialem wyprostowac pewne uproszczenie słowne. Prędkość elektronu o którym mowa w 15:30 to prędkość dryfu (prędkość unoszenia) czyli srednia predkosc z jaka prousza sie elektrony w materiale w ktorym plynie prad (w kierunku pola elektrycznego), natomiast to nie jedyna predkosc jaka posiada elektron gdyz elektrony posiadaja tez predkosc wynikajaca z temperatury materialu i jest ona o wiele wieksza od predkosci unoszenia.
Jako, że pana komentarz był dla mnie jako laika niejasny, poprosiłem SI o wytłumaczenie i pozwolę sobie je tu zamieścić : "Ten komentarz wyjaśnia różnicę między dwoma rodzajami prędkości elektronów: prędkością dryfu (prędkością unoszenia) oraz prędkością wynikającą z temperatury materiału. Prędkość dryfu - to średnia prędkość, z jaką elektrony poruszają się w kierunku pola elektrycznego, czyli zgodnie z kierunkiem przepływu prądu. Jest to prędkość związana z przepływem prądu przez materiał, ale jest stosunkowo niska. W kontekście prądu elektrycznego właśnie ta prędkość odpowiada za ruch elektronów, które „przesuwają się” wzdłuż przewodnika. Prędkość termiczna - elektrony poruszają się również chaotycznie z powodu energii cieplnej materiału, a ich prędkość związana z temperaturą jest znacznie wyższa niż prędkość dryfu. Ruch ten jest przypadkowy i nie wpływa na przepływ prądu jako taki, ale wynika z energii kinetycznej elektronów zależnej od temperatury. W skrócie: podczas przepływu prądu prędkość dryfu jest odpowiedzialna za ruch elektronów w przewodniku, ale elektrony w rzeczywistości poruszają się o wiele szybciej chaotycznie z powodu temperatury - to ruch niezwiązany z przepływem prądu jako takim. Prędkość termiczna elektronów w przewodniku jest zwykle o kilka rzędów wielkości większa od prędkości dryfu. Prędkość dryfu: W typowych warunkach, prędkość dryfu elektronów jest bardzo mała, wynosi około 10−410−4 m/s do 10−310−3 m/s, zależnie od natężenia prądu i rodzaju przewodnika. Prędkość termiczna: Prędkość wynikająca z temperatury, która wynika z ruchu chaotycznego elektronów, jest o wiele większa. W temperaturze pokojowej (około 300 K) prędkość termiczna elektronów wynosi około 105105 m/s. Rząd wielkości różnicy: Prędkość termiczna jest więc większa od prędkości dryfu o około 8-9 rzędów wielkości (czyli jest od 100 milionów do 1 miliarda razy większa). Jednocześnie można mówić o dwóch prędkościach pojedynczego elektronu, ale pełnią one inne role: Prędkość dryfu - to wolny, uporządkowany ruch elektronów wzdłuż przewodnika (np. drutu) w momencie, gdy płynie prąd elektryczny. Ta prędkość jest bardzo mała, rzędu milimetrów na sekundę. Wyobraź sobie, że to tak, jakby elektron leniwie „płynął” w kierunku prądu, przemieszczając się powoli, nawet gdy prąd płynie szybko. Prędkość termiczna - to chaotyczny ruch elektronów spowodowany ich energią cieplną. Elektrony „drgają” i „skaczą” we wszystkie strony z dużą prędkością, która w temperaturze pokojowej może wynosić nawet kilkaset tysięcy metrów na sekundę (czyli prędkości porównywalne do prędkości dźwięku lub wyższe). Ta prędkość nie tworzy prądu, bo jest losowa i skierowana we wszystkich kierunkach naraz, ale jest związana z temperaturą materiału. W skrócie: elektron porusza się szybko (chaotycznie) z powodu temperatury, ale jednocześnie przesuwa się powoli w jednym kierunku, tworząc prąd.
Kiedyś kupiłem dzieciakom zabawkową kulę plazmową na 3 ogniwa AAA, właśnie żeby zapalać świetlówki. Jakiś czas później postanowiłem dołożyć sterownik do lampek choinkowych LED, i przypadkiem taki "otwarty" obwód położyłem przy tej "lampie", który oczywiście pięknie zaczął świecić. No i teraz świetnie sie składa, że dowiem się jak na prawdę się to odbywa. Pozdrawiam
Kolejny ciekawy film. Ma Pan rację - wszystkie wyobrażenia o uporządkowanym ruchu elektronów i analogie do małych kulek tylko UTRUDNIAJĄ zrozumienie zagadnień prądów zmiennych. Dopiero zagłębienie się w pola pozwala zrozumieć radiówkę.
tak, to jest dramat jak te zbytnio uproszczone modele kuleczek bilardowych przeszkadzają potem ludziom zrozumieć falową naturę światła. Ten sposób opowiadania o fizyce powinien być w szkołach zakazany i całkowiecie zastąpiony prawidłowym opisem bazującego wyłącznie na falach elektro-magnetycznych. Sęk w tym, że nie miałby wtedy kto uczyć fizyki w szkołach, bo nauczyciele sami często nie rozumieją, że dualizm korpuskularno-falowy, to bzdura, a właściwym opisem jest ten falowy. To jest min. 1-2 pokolenia nauczycieli zanim tak elementarna kwestia zostanie naprostowana.
@@vaakdemandante8772 Nie twierdzę że, system naucznia jest idealny, ale uczniowie też tacy nie są. Nauczyciel nawet jeśli nie rozumie, to ma wyłożyć materiał z którego zdaje się egzaminy. Jakoś system ten wyszkolił inżynierów, doktorów, profesorów. Wiedza zdobyta na każdym poziomie, może być dla kogoś użyteczna. Bardziej ambitni uczniowie, wybierają lepsze uczelnie. Pisanie że, dualizm to bzdura napewno nikomu nie pomoże. Proszę wrócić do szkoły i powtórzyć materiał z modelu standardowego cząstek elementarnych, których właściwości są badane i opisywane. Człowiek niestety całe życie się uczy, a i tak głupi umiera.
Pięknie Pan to roztłumacza. Odnoszę wrażenie że ruch elektronów i opór jest tylko efektem ubocznym przekazywania energii elektromagnetycznej. Przewód jest jak antena i kierunkuje ten przepływ ale energia "wlecze" za sobą elektrony i to powoduje opór rozgrzewanie przewodnika. Taka teza na poczekaniu 🙂
W sumie o to chodzi, ale to nic "nowego". Jedynie w Internecie. To podstawy elektrotechniki znane od +100 lat, są w każdym podręczniku i skryptach akademickich. Zero "sensacji". Tylko wytłumacz to większości komentujących...
Ja właśnie mam to wszystko tak pomieszane, mam nadzieję w końcu zrozumieć. I bardzo dobrze, że nie ma pójścia na skróty i próby wyjaśnienia wszystkiego od razu, właśnie takiego podejścia szukałem, czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.
To naturalne, że wszystkie dziedziny nauki, techniki, przemysłu, NIE są proste i się nie da wyjaśniać krótko. Nie każdy się nadaje do zawodów technicznych - to jakaś "obraza", "wyzwisko", czy stwierdzenie faktu? A np. każdy może być pilotem myśliwca, czy chirurgiem? No NIE. No i co w tym "złego"? Nic. Z niewyjaśnionych przyczyn, dyscypliny jak mechanika (motoryzacja wybitnie) oraz elektronika, czy elektrotechnika, stały się szczególnymi ofiarami nieuków. Znaczy ludzie, którzy nic nie wiedzą, laicy spoza branży, szaraki z ulicy, z uporem maniaka pchają się w takie tematy, koniecznie chcą "zaistnieć", że coś "wiedzą". Nie wiem za jakie grzechy te 2-3 dziedziny są takie pechowe, że przyciągają takie osobniki? Inne chyba mają mniejszy odsetek gamoni (np. chemia, biologia, czysta matematyka)? To prawie jak polityka/religia, pomiędzy jest medycyna. Trochę nam tu brakuje, ale komentujący "mędrcy" pracują nad tym. 🙂Najważniejsza jest systematyka.
Dziękuję! Witamy w klubie! Mnóstwo osób ma taki sam problem, tylko nie wszyscy się do tego przyznają. Ja kilka lat pracowałem nad przygotowaniem do tego cyklu Radiowej Oślej Łączki, żeby to możliwe przystępnie przedstawić. Mam już gotowych sporo artykułów pokazujących te zagadnienia z różnych stron. Najpierw będą w czasopiśmie ZE. Może potem zbiorę to w jakąś książkę. Do tego będą kolejne filmy, ale trudno sie systematycznie uczyć z filmów. Pozdrawiam!
Zaciekawił mnie Pan. Obejrzę inne filmy, żeby zobaczyć, jak przestaje się Pan kompromitować :) Naukę o prądzie zakończyłem w szkole średniej, dziś coraz częściej widzę jak dużo nie wiem. Chętnie będę oglądał Pana kanał, jeśli będzie Pan robił filmy z założeniem, że mają jakąś wiedzę dać komuś na moim poziomie wiedzy (niewiedzy). Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy film.
Podziwiam jak Pan w prosty sposób przekazuję bardzo trudne zagadnienia. Ja z tych kiedyś od kilku woltów DC w IT, teraz trochę więcej w audio. Czekam na następne odcinki.
Od pewnego elektryka słyszałem opowieść o majsterkowiczu, który mieszkał bardzo blisko linii przesyłowej do lokalnych transformatorów takiej ok. 3000V i zamontował sobie "antenę" dzięki której "podkradał" energię . Nie było jej dużo, ale żarówka świeciła. Kiedy wreszcie to odkryto był problem aby go skazać, bo wtedy nie było jeszcze przepisów zakazujących bezprzewodowego odbioru energii.
Tyle lat już człowiek się uczy... i ciągle nowości xD Jak to prąd zmienny nie płynie od elektrowni do urządzenia?! xD To jest genialne, że ten program powstał!!
Uczniowie zawsze robili sobie dowcipasy z kondensatorem naładowanym do napięcia sieciowego. Przytykali koledze do ręki, albo nawet do spodni, energia przepływała i kolega zabawnie podskakiwał. Śmiechu była kupa, ale wtedy kolega mógł się odwinąć i przywalić dowcipnisiowi w cymbał. Energia wracała. To jest właśnie fizyka praktyczna.
Błyskotliwe spostrzeżenia hehe, mają podejście handlowe do materi której nie rozumieją, a liczniki niedoliczają bo energia umyka obok licznika, 😉🤔😉🤣🤣🤣.
Super seria! Bardzo jestem ciekawy kolejnych odcinkow, czekam na anteny i jak zrobic wlasnorecznie antene ktora max dobrze/efektywnie wykorzystuje pole propagacji. I tak ogolnie proponuje nazywac to "pole" jako pole energii lub pole propagacji. W krotkofalarstwie istnieje juz wlasnie pojecie propagacji energii
Czy przypadkiem na początku tego filmu nie zabrakło pokazania, że energia "płynie poza" kablem w obwodzie prądu stałego - w tym z baterią, kabelkiem i żarówką, przystawiając po prostu obok kabla kompas, którego wskazówka ustawi się odpowiednio do kierunku "płynącego prądu"?
@@BraceYourself3to prawda, podstawą jest ruch obrotowy, przebieg sinusoidalny . Tesla tylko zachęcał, ale współcześnie wyjaśniał to Heaviside, a dużo wcześniej zaproponował to Maxwell i Tesla to wziął od Maxwella. Piszę o tym w jednym z artykułów w moim czasopiśmie. Pozdrawiam
Bardzo ciekawe. Ultraciekawe! Fizyka w mojej głowie to głównie mechanika. W kontekscie tego, fizyka pól dla mnie to coś wręcz szokującego, ale nie narzekam. 😁 Przeciwnie! Jestem zafascynowany. Do końca życia pozostane juz tylko na obrzeżach tej wiedzy, zaledwie ja podgryzając, ale to mi wystarczy. Świat jest ciekawszy niz można to sobie wyobrazić😁👍👌💪
Tak, świat jest ogromnie interesujący. Elektronika w szczególności. Będę próbował to pokazać z różnych stron. A swoją drogą jeśli nie jest Pan elektronikiem, to dla mnie bardzo cenne byłyby Pańskie opinie i wrażenia co ewentualnie jest niejasne? Ja utrzymuję się z czasopisma, a nie z filmów, więc systematyczne wyjaśnienia są w serii artykułów. Filmy są mniej systematyczne i niepełne. Ale i tu cenne byłyby informacje, co jest niejasne lub budzi wątpliwości i sprzeciw. Ja mam to wszystko dość dobrze poukładane w głowie, tylko ja zajmuję się elektroniką ponad 45 lat. Nie potrafię "wejść w skórę widza". Bo najgorzej dla odbiorcy byłoby zatrzymać się na jakiejś wątpliwości, która nie pozwoli "pójść dalej". Stąd prośba o ewentualne uwagi. Pozdrawiam!
@@piotrgorecki4274 Wielce Szanowny Panie Piotrze! Ogromnie dziękuję Panu za pracę popularyzującą wiedzę o elektronice. Odkryłem Pana dwa razy. Pierwszy raz za sprawą "Elektroniki dla początkujących czyli wyprawy na oślą łączkę" i "Praktycznego kursu elektroniki", drugi raz oglądając filmy z kanału na YT. Wstyd się przyznać, ale nie od razu powiązałem je za sobą, ale kiedy już się to stało moją radość była była tym większa! Pańskie publikacje i filmy są bardzo wciągające i bardzo satysfakcjonujące, znajduję w nich ogromną ilość wiedzy (na moją miarę). Do filmów podobnie jak do publikacji wracam wielokrotnie, ponieważ utrwalam dzięki temu wiedzę, czemu sprzyja ich forma ponieważ jest bardzo przystępna tzn, wiarygodna, nienużąca, nieprzeładowana niezrozumiałymi treściami. Z poziomu odbiorcy mogę zasugerować by zastanowił się Pan czy wzbogacić narrację o animacje. Ożywione, nawet w bardzo prosty sposób rysunki i schematy osiągają nowy poziom zrozumienia. Przywołam tu rysowane "animacje" z kanałów "Reduktor Szumu", "ElektroPrzewodnik", "Majsterkowanie i nie tylko". Prymitywne, ale nie prostackie! I już to wystarcza! Wszystkie przykłady łączy obrazowe narastanie wyjaśnienia. Oczywiście, co bardzo ważne w wymienionych przykładach ważne są osoby narratorów, których łączy dobra polszczyzna którą posługuje się Pan znakomicie. Nic by się nie stało gdyby takie rysunki były prezentowane w formie negatywu (to taki myk który sprawia że plansza jest bardziej "sexy";DD -detal, ale miły dla oka) zupełnie jak w "Pogromcach mitów"(kolorystyka ozalidu). O prawdziwych animacjach nie wspominam bo nie sposób zrobić je z marszu, ale wiadomo że są super! Zbudował Pan markę! Niech Pan wszyje do filmów jej logo. Może należałoby sprzedawać Pana czasopismo na Allegro w formie papierowej w postaci roczników? Odradzam tytuł "Rocznik" w pierwszej linijce. Wiele roboty z edycją nie powinno być. Wbrew twierdzeniom niektórych fantastów, dostęp do rozleglejszych treści w takiej książce jest często to wiele szybszy niż na komputerku z pedeefa. Zeby otworzyć pedeefa, trzeba zrezygnować z czegoś już wyświetlanego na ekranie. Pedeefy są dobre do specyfikacji itp, a książka przecież wiemy to wszyscy może leżeć obok klawiatury i być konfrontowana z ekranem. Wiem że ma Pan sklep, ale trzeba nań specjalne wejść, zalogować się, przy zakupach zapoznać z podstawowymi warunkami dostawy, kupa roboty, serio. Portal Allegro wszyscy mają obcykany. Proszę pamiętać o humorze, który jest Pana silną stroną. Dla ilustracji w filmach o polach umieściłbym jako dekorację lewitujący magnes. (bliżej nie można sięgnąć). Proszę pomyśleć o rekomendowaniu widzom książek, a także ich autorów. Dla wielu miłośników tematu takie wsparcie jest bezcenne. Pod filmami umieszczałbym spis (linki) umieszczonych już na YT filmów, czyli każdy nowy film powiększa taki spis o jeden. W tytułach filmów umieszczałbym ich numery, co ułatwi niejednemu poruszanie się po kanale, a i Panu pewnie i też, bo łatwo powiedzieć "...umieszczam to w filmie 36 pt. (już opcjonalnie)". Niektórzy autorzy umieszczają numer filmu na miniaturce, ale to jest słabe. Jeśli będzie Pan rozczarowany tym co napisałem, to nic sobie nie zrobię ;D. Z mojego poziomu początkującego entuzjasty najlepiej ograniczyć się do zagadnień pozamerytorycznych, choć muszę wspomnieć że zagadnieniem przesyłania energii zaciekawił mnie Pan w sposób wstrząsający ;D Sedrecznie pozdrawiam Mistrza! Internauta Zbychu.
@piotrgorecki4274 Zniknął moj komentarz...😭 YT usunął czy moze Pan zarchiwizował? 🙂 bo chciałem jeszcze dopisac do listu że dobrym pomysłem byłaby angielska transkrypcja. Serdecznie pozdrawiam.
@reflex04 nie usunąłem. Ja nie usuwam komentarzy, nawet tych zupełnie nie na poziomie, co chyba zresztą widać... Nie wiem, dlaczego zniknął. A co do wersji angielskiej - też o tym myślę , tylko główną przeszkodą jest brak czasu. Pozdrawiam
To wszystko bardzo ciekawe. Dopiero zagłębiam się w tematy elektryki, więc zadam pytanie z poziomu laika. Skoro przez kabel płyną elektrony z ładunkiem elektrycznym, a energia przekazywana jest przez pole elektryczne/ elektromagnetyczne to dlaczego prąd „kopnie” nas dopiero po dotknięciu fizycznie kabla, a nie podczas wejścia w wyżej wymienione pole? Pozdrawiam i super kanał
dziękuję za pytania w filmie, dają do myślenia co do prądu płynącego przez kondensator to niezwykle ciekawa sprawa z ładowaniem i rozładowaniem, prąd nie płynie przez izolator jednak kondensator coś gromadzi i to w izolatorze, niektórzy mówią że potencjał gromadzi się na okładkach co nie może być prawdą bo widziałem taki eksperyment: kondensator powietrzny z izolatorem ze szkła został naładowany elektrostatycznie i elektroskop pokazywał napięcie na nim po czym szkło zostało wysunięte, a płytki zwarte, elektroskop pokazał brak napięcia, następnie wsunięto z powrotem szklany izolator i napięcie pojawiło się na okładkach izolator został naładowany? izolator uzyskał polaryzację? jakieś pole otaczało izolator?
Dobre pytania! Jest ich jeszcze więcej. Stopniowo to "wyprostujemy", ale jak widać po komentarzach "opór materii" jest ogromny. Mnóstwo osób ma "zabetonowane" przedszkolne wyobrażenia. Pozdrawiam
To jeszcze do puli pytań do przemyślenia dorzucę jedno: skoro energia przekazywana jest poprzez dielektryk kondensatora, to czy w tym dielektryku powstaje pole magnetyczne o takim natężeniu, jak wokół wyprowadzeń kondensatora? :)
Przy przebiegach zmiennych większego problemu nie ma. Problem zaczyna się przy modelu kwantowym - jak wytłumaczyć prad stały - stąd "proteza" w postaci wirtualnych elektronów. Feynman miał z tym kłopot
@@piotrgorecki4274 nie zrozumiałem, dlaczego przy zmiennych nie ma problemu, przecież nad osią czasu jest napięcie dodatnie i jak w szczycie odłączymy kondensator to pozostanie naładowany, czy nie jest to porównywalne do stałego prądu ?
@@leszekwasik5019 tego naprawdę nie da się wytłumaczyć w kilku zdaniach. Ta są zagadnienia z 3. i 4. piętra elektroniki - pola siłowe, kwanty, fotony.... A na 1. piętrze problemu nie widać. Będą o tym artykuły. Pozdrawiam
Czyli podsumowując . Elektrony obecne w żarniku żarówki są już tam, i to one wykonują pracę, gdy pole elektryczne dociera do żarówki. Gdy bateria jest podłączona, pole elektryczne rozciąga się wzdłuż całego obwodu z prędkością bliską prędkości światła. To pole „dociera” do wszystkich elektronów w przewodach oraz do elektronów w żarniku żarówki niemal natychmiast po zamknięciu obwodu. Elektrony nie „przylatują” z baterii do żarnika. W przewodnikach (takich jak żarnik żarówki) elektrony przewodzące są obecne w każdym miejscu przewodnika, gotowe do ruchu, gdy tylko pojawi się pole elektryczne. Pole powoduje, że te elektrony zaczynają się poruszać w całym obwodzie. Pole elektryczne dostarcza energii elektronom w żarniku, powodując ich drgania i zderzenia z atomami materiału. Te zderzenia generują ciepło i światło w żarniku. Elektrony więc nie muszą przemieszczać się od baterii do żarówki - wystarczy, że pole elektryczne wywoła ruch już obecnych elektronów. Choć prędkość dryfu elektronów (rzeczywisty, powolny ruch elektronów w przewodzie) jest bardzo mała, sama „informacja” o napięciu, czyli pole elektryczne, rozchodzi się prawie z prędkością światła, powodując niemal natychmiastowy efekt. Wniosek . Energia w powyższym obwodzie DC przenoszona jest przez pole elektryczne wokół przewodów. Im większe napięcie tym większe przenoszenie energii przez pole elektryczne poza przewodem.
Oczywisty prosty wniosek. Co nawet można by trollom pokazać na obrazku z użyciem wzorków P=U*I, czyli ilościowo wskazać gdzie i ile energii siedzi. Otóż w przewodach będą tylko straty przesyłu - pytanie do hejterów, którędy poleciała reszta ze źródła do odbiornika? Na pewno nie wewnątrz przewodów (bo tam siedzi tylko ułamek całości).
Nie do konca. Bez przemieszczenie sia ladunku nie ma mowy o wykonanej pracy. Z jednego bieguna baterii musi ubyc elektronow i ta ilosc musi sie przemiescic do drugiego bieguna, a wyknonana praca wyraza sie wzorem W = U * q. Oczywiscie nie oznacza to, ze pojedynczy elektron pokonuje cala trase. Jedak przez zarowke elektrony tez przemieszczaja sie. Sila potrzebna do przepchniecia elektronu przez zarowke jest tym wieksza, im wiekszy jest jej opor (moze nawet wymagac wybicia elektronu na wyzsza orbiete). Czyli jezeli przepychamy duzy ladunek, przy duzym oporze, to wykonujemy duza prace. Co do 'rozchodzenia sie' pola - pole istnieje i oddzialuje na elektrony w przewodzie, nawet jezeli obwod nie jest zamkniety. Natomiast niemozliwy jest ruch ladunku. Zreszta ta cala dyskusja o 'przkazywaniu energii' jest bez sensu. To nie jest energia cieplna, ktore rzeczywisce sie rozchodzi i mozna to nawet zwizualizowac, ktoredy.
Czyli w praktyce jak najprościej doświadczalnie w domu "uzyskać/odzyskać" prąd z pola elektrycznego, bezprzewodowo, z przewodu w którym płynie prąd 220v i w odległości ok 5cm jest pole elektryczne ok 200-300 V/m ? Jaką moc (W) możemy uzyskać z takiego pola ?
dobre pytanie. otóż bardzo mało. "Podkradanie" energii z przewodu" to w sumie realizacja jakiegoś... transformatora. A bez rdzenia - efekty są słabe. Przykładem praktycznym jest... przekładnik pradowy oraz amperomierz cęgowy. Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274 w między czasie próbowałem zapytać AI, ona twierdzi że kondensator lub cewka, jak zacząłem drążyć ją o konkretne wyliczenia, to wyszło jej że z podanych danych, czyli pola elektrycznego 300 V/m i docelowym prądzie 3V byłoby to jakieś 0,33 mA czyli w sumie wcale nie tak mało... jakaś tam żaróweczka czy raczej dioda/układ 3V o takim poborze 0,33mA by mógł pracować... napisała że ten odzysk to "energy harvesting"
Panie Piotrze, ok 15 minuty mówi Pan o prędkości elektronu w przewodach - tutaj akurat błąd, zwyczajowa prędkość elektronu w metalach (nawet bez zewnętrznego pola elektrycznego) sięga 1% c, prędkość którą Pan podaje to tzw. prędkość dryfu, czyli prędkość przepływu prądu, który rozumiemy tutaj jako właśnie ten uporządkowany ruch nośników ładunków. Więc tutaj trochę za duży skrót myślowy porównując z tematem, który chce Pan wyjaśnić. I tutaj powtórzę to, co napisałem w komentarzu pod poprzednim filmem, nie wiem jak reszta Pana słuchaczy, ale wszystko, o czym Pan mówi wyniosłem ze szkoły podstawowej i średniej. Temat faktycznie nie jest oczywisty, ale dziwią mnie komentarze większości, porównane wręcz do odkrycia jakiejś nowej Ameryki....
1. Prędkości planuję pokazać w następnym filmie, w tym ślimaczą prędkość dryf(t)u - czyli pokazać to, o czym pisałem na Forbocie: forbot.pl/blog/czym-jest-prad-elektryczny-oto-czeste-bledne-wyobrazenia-id51841 2. Też się ogromnie dziwię reakcji mnóstwa oglądających. Widać nauczyciele byli bardzo różni. Pozdrawiam
Witam Panie Piotrze ;). Bardzo dziękuję za niezwykle merytoryczny film. Nie wspomniał Pan o kuchence indukcyjnej, a myşlę że też to jest dobry przykład na przesyłanie energii (nawet dużych ilości bezprzewodowo).
Kuchenkę indukcyjną (mikrofalową tez) opisywałem w czterech artykułach na łamach swojego czasopisma. A na razie na to jeszcze za wcześnie - będzie przy omawianiu "near field". Pozdrawiam
Takie przenoszenie bezprzewodowo energii odbywa się w piecach indukcyjnych wysokich częstotliwości. W nowoczesnych ładowarkach urządzeń niskiego napięcia odbywa na niższych energiach indukcyjnych, poprzez elektronikę ( rezonator)zmiennych częstotliwości.
Panie Piotrze jak zamienić promieniowanie anten telewizyjnych i radiowych oraz przekażników telefonii komórkowej w energie elektryczną .Dziękuję za wspaniałe Pana wykłady, pozdrawiam
a nas w technikum nauczyciel spytał kiedys czy rozumiemy? tłumaczył prawo faradaya i indukcje - wszyscy przytakneli, cala klasa 30 osob, a on powiedzial ze to ciekawe bo on tego nie rozumie:):):) taki zart
Dwa podane przez Pana przykłady stanowiły dla mnie wielką zagwozdkę, gdy zaczynałem poznawać temat elektroniki, gdy miałem koło 13 lat: "jak to jest, że przez kondensator płynie prąd przemienny?" i "jak energia płynie w obwodach prądu przemiennego, skoro prąd i co chwilę?". Nota bene moje zainteresowanie elektroniką zaczęło się od tego, że nie mogłem zrozumieć, jak działa tranzystor. Szukałem, szukałem i znalazłem Pana archiwalne artykuły w EdW gdzie wspaniale Pan to wytłumaczył! Na tyle dobrze, że zainteresowanie elektroniką zostało do dzisiaj. A ja tylko chciałem zrozumieć, jak działa tranzystor, nie wgłębiać się w pozostałe aspekty! Radiowa ośla łączka to coś. na co długo czekałem. Zostałem niestety na drugim piętrze elektroniki i nie potrafiłem iść dalej. Mam nadzieję, że wytłumaczy Pan to równie skutecznie, jak działanie tranzystora! Życzę wszystkiego dobrego - prenumerator ZE :)
ktoś mi kiedyś powiedział, że z elektryka można zrobić mechanika. ale z mechanika ciężko zrobić elektryka. i to jest prawda. mechanik ma wpojone zbyt proste wyobrażenie o transferze energii.
Dokładnie. Jest taka tendencja. Elektrycy (inżynierowie) często muszą mieć wiedzę przekrojową z sąsiednich dyscyplin (reszta nie musi lub z jakiegoś powodu to ignoruje). Obserwacja z praktyki.
Porusza Pan bardzo ciekawy temat. kojarzy się on z morzem pozytonów Diraca, z fizyką kwantową i książką Penrose a "droga do rzeczywistości" Być może Tesla był najbliżej odkrycia zastosowania teorii pola i wtedy niewidzialne tarcze przeciw rakietowe stałyby się rzeczywistością. (Patrząc na fotki zderzeń cząstek elementarnych ilustrujące procesy kreacji oraz rozpadu nowych cząstek na kliszach czarno białych (mam na mysli ścieżki które zostawiają na kliszy) to nie sposób oprzeć się wrażeniu że istnieje dodatkowa przestrzeń (być może wymiar równoległy) w której jest ta niewidzialna kraina energii. Możliwe że to nazywane jest ciemną energią a ciemna materia to tylko wytwór wyobrażni
Bardzo ciekawy materiał, jak wszystkie inne panie Piotrze. Dla niektórych tutaj chcących sięgnąć sedno polecam książkę "Sprawa atomu" w której jest odmiennie zdanie na tematy podstawowe materii/energii, może ktoś połączy kropki?
Myślałem, że temat prądu mam obcykany, ale jednak klapy na oczy za szybko mi kiedyś opadły i w trakcie edukacji sporo ciekawych zjawisk umknęło mojej uwadze:). W miarę jak się człowiek nad tym zastanawia i pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi, rośnie tym samym nadzieja, że mity dotyczące rzekomo spektakularnych odkryć N. Tesli mają szansę na urealnienie. I skoro przewodnik jest tylko prowadnicą wzdłuż której przekazywana jest energia, to może tę prowadnicę da się czymś zastąpić aby znaczną energię przekazywać na duże odległości bez stosowania tradycyjnych linii kablowych? Może funkcję takiej prowadnicy może pełnić sama ziemia? Czy nie jesteśmy czasem o krok od zrozumienia tego zjawiska i wykorzystania go do przekazywania użytecznych ilości energii na znaczne odległości oraz robiąc krok dalej - pobierania np darmowej energii gdzieś z kosmosu? Dawno temu wpadłem na tekst zgodnie z treścią którego Tesla poruszał się samochodem elektrycznym, który zdawał się działać wbrew zasadom współczesnej wiedzy czyli bez źródła energii. Miał ten samochód działać w oparciu o energię przekazywaną bezprzewodowo. W miarę jak się klapy na oczach unoszą, odżyła dawna chęć odkrywania tego, co być może Tesla jednak zabrał do grobu:). Czy interesował się Pan dorobkiem naukowym Tesli? Mnie szczególnie interesowały urządzenia do pozyskiwania energii. Czy dwie blachy, w tym jedna wkopana w grunt oraz przerywacz coś Panu mówią?
@@waldekb8549 tak, zainteresowałem się postacią Tesli właśnie w związku z przygotowaniami do kursu Radiowej Oślej Łączki. I... Pełna klapa! Okazuje się, że to był zdolny człowiek, wizjoner, ale wcale nie geniusz, tylko showman. Było w XIX wieku kilku "elektrycznych" geniuszy. Będę o nich mówił. Jest mnóstwo miejskich legend o Tesli. To nieprawda, że jeździł samochodem na wodę. A z przekazywaniem energii bezprzewodowo problem jest inny, niż się wydaje. Też będę stopniowo o tym mówił. Rzeczywistość jest zdecydowanie inna, niż sądzą zwolennicy teorii spiskowych. Pozdrawiam.
@@lukaszgsm przy prądzie stałym też zmienia napięcie, tak samo jak przy zmiennym. Tylko przez ograniczony czas (ograniczony prądem nasycenia rdzenia). Pozdrawiam
Kiedyś w pracy ładowałem zwykłego paluszka na biurku. Jak [...], to potem już nikt tego paluszka nie znalazł. Przy zabawach z bateryjkami radzę używać okularów ochronnych. Przy lutowaniu też. I nie wdychać wyziewów. Wtedy dacie radę przeprowadzić znacznie więcej eksperymentów.
Jak zwykle świetny materiał, wyśmienicie przekazany. Gratulacje dla Pana Piotra :-) PS. A czy to nie jest tak, że eksperyment z dwiema szczelinami i fotonem wyjaśnia również pole elektromagnetyczne?
Mnie dopiero zaczynają się układać w całość tematy związane z prądem, polami i kwantami. Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki i wygląda na to, że jestem zmuszony do zaprenumerowania czasopisma Zrozumieć Elektronikę :-)
Sam fakt zadania takiego pytania, świadczy, że będziesz mieć pod górkę. Bo nie masz w sobie ciekawości, aby samodzielnie zajrzeć do książek, np. kupić losowo na Allegro kilka starych podręczników do elektrotechniki, pól elektromagnetycznych, techniki radiowej, maszyn elektrycznych (silniki, transformatory, elektromagnesy/sprzęgła elektromagnetyczne), instalacji, metrologii elektrycznej, techniki wysokich napięć itp., itd. TO ma wyjść samo, z ciebie. A nie, że ktoś podsuwa pod nos gotowce. W sumie, to nie ma czegoś takiego. Wiedza jest rozrzucona, do jednego zagadnienia trzeba przejrzeć 10 książek i poskładać informacje, fragmenty (często jest to jedna strona, wykres, rysunek, dla którego warto było książkę kupić). To jest wada Książek (ale Internet nadal im nie podskoczy!).
Książki - trudno doradzić z kilku względów. W języku polskim niełatwo znaleźć coś sensownego. A temat jest ogromnie szeroki. Co innego teoria i zrozumienie podstaw, a co innego praktyka elektronika - hobbysty. A wszystko w ostatnich latach ogromnie się zmieniło. Internet zawiera mnóstwo materiałów, ale trudno znaleźć coś sensownego. Ja polecam swoją stronę, gdzie są początki-skróty artykułów bieżących, ale też mnóstwo pełnych artykułów wcześniejszych - w tym dla początkujących. Trzeba szukać w kategorii: artykuły archiwalne. Proszę przejrzeć strony tej kategorii: piotr-gorecki.pl/kategorie/archiwum/ Tam jest mnóstwo pełnych cykli o podstawach. Pozdrawiam
Nie powiem ciekawe rozkminy do śniadania mam teraz. Ale koncepcja energii płynącej nie w przewodzie a na około niego mnie trochę nie przekonuje. Moim zdaniem to raczej efekt i niejako odpad/strata przepływu prądu. Gdyby tak było interferencje między przewodami byłyby ogromne. Wjazd pod linie WN byłby niemożliwy bo jakaś mądra głowa już skonstruowałaby urządzenie do ładowania tesli tymczasem pod liniami możemy zaświecić potężną energooszczędną żarówkę i to nie z powodu jej zasilenia tylko bombardowania gazu wewnątrz. No i jeśli to nie przewód przenosi energię to dlaczego do żarówki używamy 3x1,5, do piekarnika 3x2,5, a to paneli PV 2x6?
dobre pytania zdroworozsądkowe! Ale odpowiedź za długa jak na komentarz. Zagadnienie nie jest łatwe - omawiam je pomału i stopniowo w kolejnych artykułach w moim czasopiśmie ZE. Pozdrawiam
"Magrav" to jedno wielkie oszustwo. Szczególnie w kwestii potrzeby "kompensacji mocy biernej". Może rzeczywiście, zgodnie z Pana sugestią, zrobię film o tym, jak oszuści nabierają naiwnych i wyciągają od nich "ciężką kasę" za zupełnie bezwartościowe gadźety. Pozdrawiam
Panie Piotrze przekonał mnie pan że przekazywanie energii odbywa się poza przewodami ale od razu mam pytanie takie... jak dotykamy przewodu w którym jest prąd to czujemy sie bezpiecznie i nie poraża nas a jesteśmy porażeni jak dotykamy bezpośrednio żyły przewodu czy co należy rozumieć że poraża nas wtedy prąd a nie energia tak?
@@piterg9215 poraża nas energia wydzielająca się w naszym ciele to ciało jest kiepską anteną więc problem jest dopiero przy dotknięciu. Ale np nie można mieszkać pod liniami wysokiego napięcia i w pobliżu silnych anten nadawczych. Pozdrawiam
Aby jeszcze bardziej skomplikować obraz z rodzajami prądów należy dodać, że występują prądy dziurowe. Dziura to miejsce po elektronie w atomie. Dziura może się teoretycznie przemieszczać jeśli na jej miejsce wskoczy elektron sąsiedni to powstanie w miejscu po tym elektronie, które jest właśnie tą przemieszczającą się dziurą. Taki prąd dziurowy jest oczywiście dodatni, co można łatwo sprawdzić. Można poznać, czy w półprzewodniku dominują elektrony, czy dziury, przykładając do niego dwa przewody połączone z miliwoltomierzem, przy czym jeden z nich ogrzewamy. Wtedy woltomierz wskaże napięcie dodatnie lub ujemne. W tym wypadku prąd płynie nawet bez elektronów.
W jednym się nie zgodzę, że komuś kto zajmuje się tylko cyfrówką lub audio, czy innymi pozornie prostymi tematami nie jest potrzebna znajomość zagadnień radiowych. Otóż nic bardziej mylnego. Problem może się pojawić jak dostaniemy zadanie w pracy zaprojektowania czegoś co ma być produkowane w tysiącach miesięcznie i oczywiście certyfikowane EMC. Do tego jest potrzebna dobrze zaprojektowana płytka, a tu właśnie mamy do czynienia z techniką radiową. Np. patrzenie na ścieżki jak na małe anteny nadawczo - odbiorcze, możliwie najkrótsza droga powrotna sygnału (minimalna odległość ścieżki sygnałowej od masy), bo możemy niechcący zrobić sporych rozmiarów antenę ramową i wiele innych...ostatnio miałem przypadek, zatrzaskiwania struktury tzw. latch-up jednego z wejść układu cyfrowego na skutek zakłócenia. Układ do końca działał poprawnie mimo że nie dało się go dotknąć, bo tak parzył, ale najlepsze że sterownik przeszedł badania EMC i nikt tego nie wychwycił. Ostatecznie pomogło przeprojektowanie płytki PCB.
Najprościej to popatrzeć co wykonuje pracę w urządzeniach elektrycznych. To będzie albo silnik elektryczny, napęd indukcyjny albo grzałka (drut oporowy), żarnik żarówki albo dioda. Jeżeli nie można wprowadzić czegoś w ruch poprzez zewnętrzny magnetyzm to będzie się grzało albo świeciło. Czyli to zawsze drgania atomów względem siebie. W przypadku magnetyzmu to ruch wzajemny atomów ale w większej skali lub jak kto woli w większych kawałkach. Sceptyków myli kawał drutu. Zapominają, że to zawsze jest obwód. Drut to szereg atomów działających jak jeden wielki atom. Po to jest izolacja na kablach. Chyba, że wiszą w powietrzu. Każdy kawałek tego drutu chce wyrównać ładunek elektryczny z otoczeniem, czyli powrócić do stanu równowagi. Nic więcej się nie dzieje. Wystarczy zmniejszyć oporność drutu na krótkim odcinku, albo zmniejszyć jego przekrój i wykona pracę bo zaburzamy stan równowagi. To jest proste jak budowa cepa. Szczegóły są mylące i dlatego fizyka teoretyczna utknęła w dzieleniu materii na mniejsze kawałki. Powodzenia! Nigdy nie znajdą końca. Źle patrzymy na całą naukę przez sztuczne podziały wynikające z uszeregowania zagadnień w podgrupy w zależności od skali oraz charakteru obserwacji. Wszystko musi działać tak samo w każdej skali. Nasza obecna wiedza jest wybiórcza. Ograniczona do budowania modeli bez zrozumienia dogłębnego samego procesu.
a u mnie w domu, jak piorun wyrżną w słupa powyrywało z tynku kilka denek od puszek elektrycznych , przewody pozostały nienaruszone .... coś musiało to ciśnienie powietrza wygenerować, no nie
przez chwilę zastanawiałem się czy Ty naprawdę nie wiesz, czy tylko ogłupiasz oglądających. Wystarczyło zerknąć w komentarze i wszystko jasne. Tylko jedno pytanie w 4:20 Twój transformator działa na prądzie stałym? Fajnie masz 👍
Jedno jest pewne. Energia zależy od napięcia, a nie od prądu. Tak wnioskuję po przykładzie energii przy prądzie 1A i napięciu 1V, i tym samym prądzie ale napięciu wiele, wiele większym. I pewnie gra tu rolę indukcja. No bo skąś się bierze ta energia w powietrzu. Ona zawsze jest w pobliżu przewodów.. Piszę tu o pokazywanych przykładach obwodów z diodami.
Dobrze wiedzieć. To jak ciepnę 🤔😂 komórkę pod linię wysokiego napięcia to powinna się naładować. I... jeśli nie zaizoluję kabli w kontakcie, stając obok nich powinnam zostać popieszczona energią 😍😍😍
@@GrandePunto8V - żadna misja... Jestem praktykiem w temacie... Ten sposób przekazywania wiedzy jest może i atrakcyjny, ale wprowadza zamieszanie. Najfajniejszy w którymś odcinku był pomysł z termoforem. Gościu tłumaczył jak powstaje prąd sinusoidalny, trójkątny i kwadratowy. I to przeważyło szalę...
@@AG-vv7vx To jako praktyk chyba rozumiesz, że ktoś musi PRÓBOWAĆ dotrzeć do laików? Trzeba próbować różnych form, metod. Temat nie jest prosty, a opór (beton umysłowy) straszny. Na to wchodzą tacy "fachowcy" i jeszcze krytykują, czepiają się. To nie pomaga...
@@GrandePunto8V - a co ma pomagać? Ogłupiać jeszcze bardziej? Albo gada jak coś wie właściwie, albo ne gada się wcale. No tak... Nech gada, kto szuka ten znajdzie. Nara!
Takie kanały jak pański, to prawdziwa perełka w oceanie bezwartościowych treści internetu.
idealnie to ująłeś
Pod liniami wysokiego napięcia nie można budować, bo mieszkańcy mieliby darmowe oświetlenie. A tak na poważnie to temat jest ciekawy i czekam na kolejne filmy.
Po prostu natężenie pola elektromagnetycznego pod takimi liniami jest spore. Ale wystarczy tylko na zasilenie ledwo jarzącej się świetlówki.
@@januszkowalski864 no a jakby zrobić jakąś cewkę czy cóśśś?
@@sebastianu6440 kiedyś na spining na molo zahaczyłem o 110kv, nie było czuć nic, ale nogi były przy sobie :-), odcinałem żyłkę płomieniem bo się dygałem, przy 400kv było by inaczej bo dopeiiro przy nich syczy jak jest mokro
@@Markus-v1v Jakbyś miał żyłkę z włókna węglowego to też byś nie poczuł bo byś nie zdążył .
@@sebastianu6440 i darmowy ból głowy
Dziękuję Panu że w końcu , ktoś pomógł poukładać w głowie zeczy o których wiedziałem a nie koniecznie rozumiałem !
Od czasów "Sondy" to najlepszy program o elektrotechnice
NAJLEPSZY i kropka.
Sonda nie była o elektrotechnice.
Do Sondy się nie umywa, ale dobrze że poszerza zakres wiedzy...
Do Sondy się nie umywa, ale dobrze że poszerza zakres wiedzy...
@@seta666666 Nie poszerza, ewentualnie neguje czyjś stan wiedzy bez wyjaśnienia tej negacji.
Dziękuje Panie Piotrze za Pańskie lekcje, są nawet dla mnie dość jasne i z przyjemnością się ich słucha. Dziękuje!
Takie bezprzewodowe przekazywanie wiedzy, na początek dla zaspokojenia ciekawości a potem... nawet nie wiemy czym może się zakończyć. Przekonajmy się. Pozdrawiam
Jest Pan niesamowity!!! Przecież uczyłem się o przepływie prądu (elektronów), a teraz rozdziawiam gębę i radością neofity moja wyobraźnia doznaje olśnienia. Bardzo serdecznie dziękuję, bo nie znam innego określenia, którym mógłbym wyrazić moją ogromną wdzięczność za wykłady. Pańskie przemyślenia są rewelacyjne i prowokują wyobraźnię. Bogu dzięki za Pana. Pozdrawiam. ❤
Jesteś super nauczycielem, Dzisiaj mam 81 lat nie miałem takiego nauczyciela fizyki.PozdrawiamBolek
Może cię uczyli specjalnie wyszkoleni ludzie.
Mitologia grecka i rzymska.
Obu alfabetów nie posiadamy
Mamy pole, przecięte przez linę średniego napięcia. Gdy byłem dzieckiem mój dziadek oral pole pługiem konnym, a koń zawsze zatrzymywał się na środku pola pod linią. Myślałem że jest jakieś przebicie, ale słupy są dość daleko od pola, więc już jako dziecko nie mogłem tego pojąć. Drugi przykład , już że studiów - pamiętam z jednego z wykładów, że ktoś powiedział, że ciekawe rzeczy to są nie w przewodach, ale obok. Nie rozwinął tej myśli. I chyba wiem dlaczego. Student i tak by nie zrozumiał, a co gorsza wykładowca wyszedł by na głupca. Bardzo do mnie trafił odcinek o impedancji falowej. Wreszcie to zrozumiałem. Z przyjemnością oglądam filmy o technice radiowej.
Witam Panie Piotrze. Postanowiłem w końcu zakupić czasopismo i jestem pod wrażeniem! Wiedza jest konkretna a zarazem ciekawa i przystępna. To dobre uzupełnienie filmów - czy też na odwrót. Postanowiłem zagłębić się w temat słuszności prawa Ohma i rzeczywiście jest to tylko przybliżony model - wiadomo ma to swoje wytłumaczenie, Ohm nie miał amperomierzy itp. W podstawach elektroniki to wystarczy, ale warto mieć z tyłu głowy że to tylko pewien model matematyczny. Chciałem jednak powiedzieć, że słyszałem plotkę że jakiś czas temu podobne pomiary prowadziła Politechnika Poznańska i doszli do identycznych wniosków. Praktycznie nie ma elementów prawdziwie liniowych, nawet z uwzględnieniem temperatury. Mam też jednak z tyłu głowy, że gdybym nie zaczął od prawa Ohma i rezystancji, nie czytałbym teraz o polach. Wspomniał Pan o możliwości osobnej serii objaśniającej podstawy dla absolutnie początkujących - myślę że to dobry pomysł na później, po Oślej Łączce. Ogólnie widzę taki problem, z nauką czegokolwiek, że próbujemy uczyć np w szkołach skomplikowanych szczegółów danego zagadnienia, podczas gdy spora część uczniów nie rozumie podstaw. Może udałoby się w miarę przystępny sposób omówić podstawy, nie tworząc jednak zbyt prymitywnych wyobrażeń. Pozdrawiam
@@RivloGruby Dziękuję za komentarz! Właśnie planuję coś takiego, jak Pan napisał. O podstawach będzie artykuł okładkowy w numerze grudniowym. Właśnie zrobiłem zdjęcie okładkowe do artykułu "To jak naprawdę płynie ten prąd?". Pozdrawiam
Wiele lat temu mój sąsiad miał telewizję kablową. Ułożył przewód za listwą przypodłogową wzdłuż ściany nośnej. Przypadkiem na to wpadłem. Kupiłem kabel koncentryczny i ułożyłem go równolegle do jego przewodu. Podpiąłem do telewizora i dostroiłem poszczególne kanały. Korzystałem z telewizji kablowej przez kilka lat do czasu wyprowadzki. Ps. Bardzo ciekawy materiał Piotrze.
Musiałby być sygnał przesterowany 20krotnie... I przewód bez ekranu...
W pionierskich czasach pirackiej telewizji kablowej (wczesne lata 90 te) odbierałem kablówkę z kabli rozciągniętych między blokami. Telewizor Neptun 424 z anteną podłączoną drutem do karnisza firanek :)
I jaka była jakość odbioru?
Hm, ciekawe. Jestem telekomutantem, pracowałem też w sieciach TV. I dziwię się bo sąsiada był oczywiście ekranowany a więc raczej nie po kablu lecz z obwodu wejściowego telewizora sąsiada
W bardzo prosty i zrozumiały sposób tłumaczy Pan całkiem nieproste sprawy. Dziękuję za film.
Jestem elektronikiem profilu telekomunikacji i jestem zachwycony poziomem Nauczania w tym programie. Żałuję ze lekcje ( przy najmniej te poczatkowe) nie wygladaly w taki sposob . Wielki szacunek dla Pana i pozdrawiam
To co ty książek nie miałeś? Wszystko jest w ksiazkach
Wystarczy 10 sekund w wyszukiwarce Google
Pod każdym filmem staram się napisać, jakim wielkim wzorem do naśladowania dla mnie jesteś Piotrze! Dziękuję i życzę powodzenia. Wysyłam twoje filmy moim kursantom (link na kanale).
Dzięki!
@@piotrgorecki4274 Czy znał Pan Zbigniewa Raabe? I czy pracował Pan w Elektronice Praktycznej?
@@wojtekwojtek2030 tak, zaczynałem w 1993 w EP, potem ponad ćwierć wieku prowadziłem EdW. Raabego znałem: pisał też do EdW. Pozdrawiam
Super pomysł z takim tematem. Może uda mi się to zrozumieć.😊
Mądrego to i warto posluchac 😊
jestem pod wrażeniem pana wiedzy 👍przyda mi się taka wiedza w rozbudowie mojej instalacji offgridowej -pozdrawiam
Off grid - dobry temat. Jeśli coś już jest lub uda cos zrobić nowego - zapraszam do publikacji artykułu w moim czasopiśmie
piotr-gorecki.pl/x030
Ja ostatnio kupiłem "u Chińczyka" LiFePO4 180Ah za śmieszne pieniądze i jestem zachwycony.
Że co? A co to takiego?🤔
@@piotrgorecki4274 PGE to chyba Pana nie lubi😂
@@michag5561 LiFePO4 to całkiem nowy typ baterii elektrycznej
@@piotrgorecki4274 i rzeczywiście ma taką pojemność? Normą u nich jest sprzedaż wypracowanych akumulatorów jako nowe :/
Z palącą się świetlówką pod liniami WN jest ciekawa sprawa, w następnym kroku można by pożyczyć trochę prądu. Elektrownia powie że kradles prąd, ale powiesz że przecież nie byłeś podłączony. Fajne to😅
Fajny moment z tym elektronem [~14:45]: maluśki elektron o znikomej masie, określonym maluśkim/elementarnym ładuneczku, poruszający się w tempie ślimaka ... z prędkością bliską prędkości światła czyni cuda energetyczne/sygnałowe/widmowe w całym układzie . W tym momencie samo się wytłumaczyło/udowodniło, że to nie elektron ale pole elektromagnetyczne za te wszystkie "sztuczki" odpowiada --- o ile pamiętam z odbytych szkół nikt tego tak prosto i sensownie nie tłumaczył (albo nie uważałem...) Dobre - brawo dla Pana Piotra :) & słucham dalej i czekam na listopadowy numer pisma :)
Podobne spostrzeżenia mam i ja !. A byłem pewien , że coś z tej materii rozumiem !!!
W 1mm3 miedzi mamy około 10^20 (dziesięć do potęgi 20) tych "maluśkich elektronów" co (znowu Pi x oko) da sumaryczny ładunek ok 10 C czyli 10 A s. To jest bardzo duży ładunek który wprawiony w ruch za pomocą odpowiedniej SEM może przenieść naprawdę dużą energię.
@@radekmakowicz8395 A Jednak , piekielnie skomplikowana sprawa z tym prądem ?!>Dalej tak tu drążąc temat to dojdziemy do teorii strun ?!!.
@@Max-zd5js no tak :) na razie jak widać mamy "dualizm korpuskularno-falowy" ;)
oba punkty widzenia jakby słuszne ...
Super, ewidentnie za MAŁO filmów !
Super Pan tłumaczy, zostaję na dłużej :) Słyszałem od starego kierownika robót elektrycznych, że najlepszą linią napowietrzną do przekazywania energii byłaby rura pusta w środku. Piękna Paproć :) Pozdrawiam i dziękuję, że dzieli się Pan swoją wiedzą i doświadczeniem :)
Dziękujemy.
Bardzo dziękuję! Proszę do mnie napisać (adres na stronie) i w ten sposób podać swój adres e-mail - wyślę numer czasopisma ZE. Pozdrawiam
Jesteś Pan kozak. Przekot po prostu. Dziękuje.
Dziękuję bardzo I pozdrawiam serdecznie
Łap suba!
Próbuję nauczyć się elektroniki od paru lat ale strasznym blokerem dla mnie jest próba zrozumienia najbardziej podstawowych pojęć przed ruszeniem dalej, np. czym jest potencjał elektryczny, czym jest napięcie, prąd itd. Ostatnio zastanawiałem się nad działaniem nadprzewodników w kontekście prawa Ohma i jeszcze bardziej mi się wszystko w tej mojej główce pomieszało, przez co nie potrafię ruszyć dalej, choć zakupione mam zestawy do nauki Arduino i samej elektroniki.
Mam nadzieję, że kanał ten pomoże mi w zrozumieniu wielu tych pojęć, format bardzo fajny i mam nadzieję, że filmy będą wystawianie regularnie.
Naprawdę dobra robota! Dzięki :D
Dzięki. To wszystko bedę stopniowo omawiał. Na początek mozna oprzeć się na modelu hydraulicznym,. Wtedy potencjał to po prostu "wysokość elektryczna", a napięcie to "róznica wysokości" - tak czy imaczej - to decyduje o "ciśnieniu elektrycznym - czyli napięciu. Ale to analogia dobra na 1. i 2. piętrze.
A na początek nie warto zastanawiac sie nad nadprzewodnictwem, bo to wyjaśnia dopiero 4. piętro - nie da się wytłumaczyć "na chłopski rozum" Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274 a dlaczego nie "napiecie to roznica potencjalow?? napiecie to roznica potencjalow a nie wysokosci
Dzięki, choć ja bym tego tak nie nazwał. To są zaszłości i naleciałości historyczne. Pozdrawiam
@@JanKosinski-ih6pd A te "potencjały" to z czego wynikają? Z rozkładu/natężeń pól EM!
Ja uczyłem się elektroniki w wieku 12 lat, było dla mnie oczywiste że niektórych rzeczy na nie będę rozumiał. Nauczyłem się działać na pewnym poziomie abstrakcji, wiedziałem jakie są zależności między prądem i napięciem i jak działają elementy. Wiedza o tym czym jest potencjał i prąd nie była potrzebna wtedy i nie jest potrzebna dzisiaj, kiedy konstruuję układy zawodowo.
Super ciekawy materiał..dziekuje..
Bardzo dobrze powiedziane. Bardzo po układało mi to w głowie. Jest jak Pan mówi. A to co pozwala przenosić energię to Pole Magnetyczne!!! Morze kiedyś do tego dojdziecie.😊
Właśnie - energię przenosi tylko połączenie pola elektrycznego i magnetycznego. Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274 Dokładnie tak. Do pola magnetycznego dodajemy energię która wytwarza pole elektryczne. Tak to takie połączenie dwóch różnych rzeczy i mamy pole elektromagnetyczne. Pozdrawiam.
Bardzo dobra robota! Gratuluje!
Człowiekiem z powołaniem, już coraz mniej takich ludzi, jestem pod wrażeniem
Za to przybywa ludzi niewdzięcznych, co tego nie szanują, a nawet atakują itd. Zwłaszcza w Internecie.
Ja bym tu nie miał litości, ale autor ma inne, bardziej miękkie podejście do komentatorów - OK.
@@GrandePunto8V ataki uodparniają.
@@GrandePunto8V w internecie nie wiesz kto jest po drugiej stronie, byle przeczkolak może udawać eksperta
@@pawer8503 lup pszetszkolak ;)
@@marios.3093 prawie dobrze :D
Dziękuję. Po mału wyjaśniają się pytania które nurtują mnie od lat.
@@zdfjkkl Bardzo dziękuję! Zapraszam przede wszystkim do lektury mojego czasopisma ZE, gdzie właśnie zaczął się kurs Radiowej Oślej Łączki i kurs podstaw " elektroniki przewodowej". Tam będą dokładniejsze wyjaśnienia. Film nie jest najlepszym sposobem nauki elektroniki. Proszę do mnie napisać email - podeślę ostatnie numery czasopisma. Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274 Dziękuję, wykupiłem właśnie prenumeratę. Mam do Pana sentyment bo pamiętam Pana z przed ponad 20 lat z pierwszych stron EdW - wstępu od redaktora naczelnego. Z elektroniki, zwłaszcza cyfrowej, "coś tam" wiem ;) Natomiast od lat, czysto hobbystycznie interesuje mnie temat fizycznych podwalin układów rezonansowych oraz historia (ewolucja) techniki radiowej. Mało czasu na zgłebianie tematu więc z entuzjazmem zapatruję się na Radiową Oślą Łączkę.
Im dalej w las tym wydaje się ciemniej. I pomimo, że bywa skomplikowanie, to i tak coraz ciekawiej :) Tak trzymać panie Piorze 💪 Poleciał sub.
Szacunek za rozjaśnianie ciemnoty której uczą w szkołach, skutecznie zniechęcając chłonne umysły do rozwijania wiedzy technicznej i praktycznego jej stosowania. Praktyka dopiero obnaża niedostatki i błędy teorii.
Ale już ze wzorka P=U*I można pokazać niedowiarkom GDZIE jest energia (że w przewodzie wydzielają się tylko straty przesyłu, a reszta to gdzie/którędy podróżuje do odbiornika, bo na pewnie nie wewnątrz żył?).
A system edukacji jest DOSKONALE zaprojektowany. Celowo jest robienie w balona większości. Wspomaga to selekcję naturalną. Tylko garstka buntowników (w szkole w klasie zawsze jest 1-2 takich) zorientuje się, że to ściema (nie wszystko) i będzie się samodzielnie rozwijać.
Nie wiem, o jakiej ciemnocie mowa, ale może po prostu nie chciało się posłuchać, względnie zajrzeć go książek z fizyki? Ja tę wiedzę wyniosłem ze szkoły i choć wtedy nie wszystko było poukładane w taki sposób, jak sam zrobiłem to kilka lat po ukończeniu szkoły, to jednak podpowiedzi były (i są nadal), trzeba tylko zrozumieć, co się mówi. Ergo, skończcie pisać o jakiś błędach teorii, bo akurat te zagadnienia zostały przez teorię świetnie przewidziane, a potem wyjaśnione i te wyjaśnienia można znaleźć w książkach do fizyki dla szkół średnich (patrząc na obecny podział na etapy edukacyjne).
@@zwarciedomasy ale w tym sęk, że takich jak Ty, którzy są w stanie sami wnioskować na podstawie podręcznika jest garstka, a szkoła jest po to, żeby właśnie taką wiedzę posiadał każdy. Równie dobrze mogłoby szkoły nie być, skoro wystarczy samemu czytać książki.
Szkoła, ustami niedouczonych nauczycieli, przekazuje często niepełną i już nieaktualną wiedzę. Niestety inercja tej instytucji jest tak duża, że całe pokolenia wychodzą z niej przekonane, że prąd to takie małe bilardowe kuleczki lecące w druciku. Fajnie, że Ty się zorientowałeś, że tak nie jest - brawo Krzyś.
Większość ludzi wymaga jednak, żeby tę wiedzę przekazał im ktoś inny - w szkole powinien, to być nauczyciel, a on często sam nie rozumie czego uczy.
@@vaakdemandante8772 Świetnie, tylko teraz zapytajmy, tych wszystkich "oszukanych" czy na lekcjach fizyki uważało. Ja już edukację mam za sobą i spotykałem wielu różnych nauczycieli i wykładowców i w głównej mierze wnioskuję, że przyswajanie wiedzy i chęć uczenia się wymaga uczestniczenia także ucznia w tym procesie. Nie dziwić się proszę, że jak nauczyciel ma grupę uczniów, którzy mają w ***** co się do nich mówi odpuszcza, a potem lekcje są nudne. To też, nie oszukujmy się, nie są rzeczy, które da się przyswoić na jednej 45-minutowej lekcji. Wymaga to czasu i ciągłego uważania, także - jak to Pan Górecki mówi, przejścia z jednego piętra oślej łączni na kolejne. Tego procesu nie przeprowadzi się w tydzień. Wnioskować można, że osoby, które kompletnie nie wiedzą, o co chodzi olały temat po całości i zrzucanie winy na nauczyciela, który miał lekcję fizyki raz w tygodniu to, proszę o wybaczenie - duże podkoloryzowanie sytuacji.
@@vaakdemandante8772albo miałeś strasznego pecha do nauczycieli albo z natury... skończyłem zawodówkę i technikum po zawodówce i jakoś wszyscy nauczyciele przedmiotów związanych z elektryką tłumaczyli dość dokładnie te zagadnienia. Myślę że nie więcej niż kilka procent uczniów jest w stanie i ma chęć to zrozumieć. Z mojej klasy w zawodzie pracuje kilka osób i raczej wątpię by używały tej wiedzy na co dzień. Ja również mimo że pracuję jako elektryk. Twoje doświadczenia i ocena systemu edukacji który dał mi i wielu innym mnie podobnym wykształcenie na dobrym poziomie wskazuje że masz albo pecha albo inne przeszkody i przez to brak obiektywizmu.
świetny wykład - jestem pod wrażeniem!!!
Z tego co pamiętam z elektrotechniki to podczas przechodzenia prądu przez przewodnik wytwarza się wokół niego tzw. siła elektromotoryczna (użycie lewej ręki do wyznaczania kierunku przepływu) ale faktycznie nigdy nie zastanawiałem się nad tym że ta energia może przechodzic przez powietrze. Dzięki za pokornie podejście do problemu, bardzo rzadko się zdarza taka postawa w takim środowisku. Zostawiam suba!
Fale są szybsze i to one pobudzają elektrony w metalu do "płynięcia".
W przypadku pradu zmiennego nastepuje zjawisko reaktancji kondensatora czyli mowiac po chlopsku kondensator zmienia sie tak jakby w rezystor. Dlatego jarzeniowki sie swieca pod liniami wysokiego napiecia bo mamy tu kondensator, gdzie jedna okladka sa linie a druga sama jarzeniowka. W przypadku nadajnika radiowego jest to samo. Jedna okladka kondensatora jest antena nadajnika a druga okladka jest antena odbiornika. Energia przekazywana na odleglosc jest w tych przypadkach przekazywania przez drganie elektronow, ktorych jest upchanych gdzie tylko sie da. Jeden drgajac przekazuje te drganie do nastepnego i nastepnego , itd.. Co ciekawe te drgania mozna "programowac" czyli mozna za pomoca roznych typow modulacji przesylac nie tylko energie ale takze i informacje. PS. Jest Pan dla mnie Panie Piotrze inspiracja od wielu wielu lat, poczawszy od lat 90tych kiedy to kupowalem regularnie czasopisma, w ktorych byl Pan redaktorem naczelnym. Pozdrawiam.
Dzięki! Będzie (już jest napisany) artykuł "Elektronika na chłopski rozum?" Pozdrawiam
Dziękuję i Pozdrawiam. 🙂
Jeśli przyjąć że prąd stały to pociąg zwagonikami to prądem przemiennym będzie sznur strażaków podających sobie wiadra z wodą. Ciekawa analogia
Bardzo fajny program skłania do samodzielnego myślenia iszukania odpowiedzi czego brakuje w szkołach Pozdrawiam serdecznie i niech dzieli się pan wiedzą jak najdłużej
Genialny wykład Pana Piotra. Dziękuję i pozdrawiam
Znaczący postęp , opóźnienie za wiodącymi, już tylko kilka lat. Dziękuję 👍🤝
Nie mogłem się doczekać.
Chcialem wyprostowac pewne uproszczenie słowne. Prędkość elektronu o którym mowa w 15:30 to prędkość dryfu (prędkość unoszenia) czyli srednia predkosc z jaka prousza sie elektrony w materiale w ktorym plynie prad (w kierunku pola elektrycznego), natomiast to nie jedyna predkosc jaka posiada elektron gdyz elektrony posiadaja tez predkosc wynikajaca z temperatury materialu i jest ona o wiele wieksza od predkosci unoszenia.
szczegóły tu forbot.pl/blog/czym-jest-prad-elektryczny-oto-czeste-bledne-wyobrazenia-id51841
i w następnym poscie
Jako, że pana komentarz był dla mnie jako laika niejasny, poprosiłem SI o wytłumaczenie i pozwolę sobie je tu zamieścić :
"Ten komentarz wyjaśnia różnicę między dwoma rodzajami prędkości elektronów: prędkością dryfu (prędkością unoszenia) oraz prędkością wynikającą z temperatury materiału.
Prędkość dryfu - to średnia prędkość, z jaką elektrony poruszają się w kierunku pola elektrycznego, czyli zgodnie z kierunkiem przepływu prądu. Jest to prędkość związana z przepływem prądu przez materiał, ale jest stosunkowo niska. W kontekście prądu elektrycznego właśnie ta prędkość odpowiada za ruch elektronów, które „przesuwają się” wzdłuż przewodnika.
Prędkość termiczna - elektrony poruszają się również chaotycznie z powodu energii cieplnej materiału, a ich prędkość związana z temperaturą jest znacznie wyższa niż prędkość dryfu. Ruch ten jest przypadkowy i nie wpływa na przepływ prądu jako taki, ale wynika z energii kinetycznej elektronów zależnej od temperatury.
W skrócie: podczas przepływu prądu prędkość dryfu jest odpowiedzialna za ruch elektronów w przewodniku, ale elektrony w rzeczywistości poruszają się o wiele szybciej chaotycznie z powodu temperatury - to ruch niezwiązany z przepływem prądu jako takim.
Prędkość termiczna elektronów w przewodniku jest zwykle o kilka rzędów wielkości większa od prędkości dryfu.
Prędkość dryfu: W typowych warunkach, prędkość dryfu elektronów jest bardzo mała, wynosi około 10−410−4 m/s do 10−310−3 m/s, zależnie od natężenia prądu i rodzaju przewodnika.
Prędkość termiczna: Prędkość wynikająca z temperatury, która wynika z ruchu chaotycznego elektronów, jest o wiele większa. W temperaturze pokojowej (około 300 K) prędkość termiczna elektronów wynosi około 105105 m/s.
Rząd wielkości różnicy: Prędkość termiczna jest więc większa od prędkości dryfu o około 8-9 rzędów wielkości (czyli jest od 100 milionów do 1 miliarda razy większa).
Jednocześnie można mówić o dwóch prędkościach pojedynczego elektronu, ale pełnią one inne role:
Prędkość dryfu - to wolny, uporządkowany ruch elektronów wzdłuż przewodnika (np. drutu) w momencie, gdy płynie prąd elektryczny. Ta prędkość jest bardzo mała, rzędu milimetrów na sekundę. Wyobraź sobie, że to tak, jakby elektron leniwie „płynął” w kierunku prądu, przemieszczając się powoli, nawet gdy prąd płynie szybko.
Prędkość termiczna - to chaotyczny ruch elektronów spowodowany ich energią cieplną. Elektrony „drgają” i „skaczą” we wszystkie strony z dużą prędkością, która w temperaturze pokojowej może wynosić nawet kilkaset tysięcy metrów na sekundę (czyli prędkości porównywalne do prędkości dźwięku lub wyższe). Ta prędkość nie tworzy prądu, bo jest losowa i skierowana we wszystkich kierunkach naraz, ale jest związana z temperaturą materiału.
W skrócie: elektron porusza się szybko (chaotycznie) z powodu temperatury, ale jednocześnie przesuwa się powoli w jednym kierunku, tworząc prąd.
Kiedyś kupiłem dzieciakom zabawkową kulę plazmową na 3 ogniwa AAA, właśnie żeby zapalać świetlówki. Jakiś czas później postanowiłem dołożyć sterownik do lampek choinkowych LED, i przypadkiem taki "otwarty" obwód położyłem przy tej "lampie", który oczywiście pięknie zaczął świecić.
No i teraz świetnie sie składa, że dowiem się jak na prawdę się to odbywa.
Pozdrawiam
W jednym z poprzednich filmów (i w artykułach w czasopiśmie) pokazywałem generatory rezonansowe. Świetna zabawa nie tylko dla dzieci. Pozdrawiam
Kolejny ciekawy film. Ma Pan rację - wszystkie wyobrażenia o uporządkowanym ruchu elektronów i analogie do małych kulek tylko UTRUDNIAJĄ zrozumienie zagadnień prądów zmiennych. Dopiero zagłębienie się w pola pozwala zrozumieć radiówkę.
tak, to jest dramat jak te zbytnio uproszczone modele kuleczek bilardowych przeszkadzają potem ludziom zrozumieć falową naturę światła. Ten sposób opowiadania o fizyce powinien być w szkołach zakazany i całkowiecie zastąpiony prawidłowym opisem bazującego wyłącznie na falach elektro-magnetycznych.
Sęk w tym, że nie miałby wtedy kto uczyć fizyki w szkołach, bo nauczyciele sami często nie rozumieją, że dualizm korpuskularno-falowy, to bzdura, a właściwym opisem jest ten falowy. To jest min. 1-2 pokolenia nauczycieli zanim tak elementarna kwestia zostanie naprostowana.
@@vaakdemandante8772 Nie twierdzę że, system naucznia jest idealny, ale uczniowie też tacy nie są. Nauczyciel nawet jeśli nie rozumie, to ma wyłożyć materiał z którego zdaje się egzaminy. Jakoś system ten wyszkolił inżynierów, doktorów, profesorów. Wiedza zdobyta na każdym poziomie, może być dla kogoś użyteczna. Bardziej ambitni uczniowie, wybierają lepsze uczelnie.
Pisanie że, dualizm to bzdura napewno nikomu nie pomoże. Proszę wrócić do szkoły i powtórzyć materiał z modelu standardowego cząstek elementarnych, których właściwości są badane i opisywane. Człowiek niestety całe życie się uczy, a i tak głupi umiera.
Super odcinek! Pozdrawiam!
Pięknie Pan to roztłumacza. Odnoszę wrażenie że ruch elektronów i opór jest tylko efektem ubocznym przekazywania energii elektromagnetycznej. Przewód jest jak antena i kierunkuje ten przepływ ale energia "wlecze" za sobą elektrony i to powoduje opór rozgrzewanie przewodnika. Taka teza na poczekaniu 🙂
Blisko! Jest Pan blisko koncepcji geniusza Heaviside'a! Będzie o tym artykuł i może też film. Pozdrawiam
W sumie o to chodzi, ale to nic "nowego". Jedynie w Internecie. To podstawy elektrotechniki znane od +100 lat, są w każdym podręczniku i skryptach akademickich. Zero "sensacji". Tylko wytłumacz to większości komentujących...
zainspirował mnie Pan, zacząłem 'kopać' w materiałach i odkryłem wektora Poyntinga..już się nie mogę doczekać kolejnego odcinka 🙂
Słynny "naókowiec" Rysiek Feynmann jest przeciwnikiem tego wektora, twierdził, że to "bzdura"...
Ja właśnie mam to wszystko tak pomieszane, mam nadzieję w końcu zrozumieć. I bardzo dobrze, że nie ma pójścia na skróty i próby wyjaśnienia wszystkiego od razu, właśnie takiego podejścia szukałem, czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.
To naturalne, że wszystkie dziedziny nauki, techniki, przemysłu, NIE są proste i się nie da wyjaśniać krótko. Nie każdy się nadaje do zawodów technicznych - to jakaś "obraza", "wyzwisko", czy stwierdzenie faktu?
A np. każdy może być pilotem myśliwca, czy chirurgiem? No NIE. No i co w tym "złego"? Nic.
Z niewyjaśnionych przyczyn, dyscypliny jak mechanika (motoryzacja wybitnie) oraz elektronika, czy elektrotechnika, stały się szczególnymi ofiarami nieuków. Znaczy ludzie, którzy nic nie wiedzą, laicy spoza branży, szaraki z ulicy, z uporem maniaka pchają się w takie tematy, koniecznie chcą "zaistnieć", że coś "wiedzą". Nie wiem za jakie grzechy te 2-3 dziedziny są takie pechowe, że przyciągają takie osobniki? Inne chyba mają mniejszy odsetek gamoni (np. chemia, biologia, czysta matematyka)?
To prawie jak polityka/religia, pomiędzy jest medycyna.
Trochę nam tu brakuje, ale komentujący "mędrcy" pracują nad tym. 🙂Najważniejsza jest systematyka.
Dziękuję! Witamy w klubie! Mnóstwo osób ma taki sam problem, tylko nie wszyscy się do tego przyznają. Ja kilka lat pracowałem nad przygotowaniem do tego cyklu Radiowej Oślej Łączki, żeby to możliwe przystępnie przedstawić. Mam już gotowych sporo artykułów pokazujących te zagadnienia z różnych stron. Najpierw będą w czasopiśmie ZE. Może potem zbiorę to w jakąś książkę. Do tego będą kolejne filmy, ale trudno sie systematycznie uczyć z filmów. Pozdrawiam!
Zaciekawił mnie Pan. Obejrzę inne filmy, żeby zobaczyć, jak przestaje się Pan kompromitować :) Naukę o prądzie zakończyłem w szkole średniej, dziś coraz częściej widzę jak dużo nie wiem. Chętnie będę oglądał Pana kanał, jeśli będzie Pan robił filmy z założeniem, że mają jakąś wiedzę dać komuś na moim poziomie wiedzy (niewiedzy). Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy film.
Dziękuję za kolejny materiał, pozdrawiam.
Magneto-Elektryzm 🙊
Trzymaj się stary! Dobra Robota ❤
Podziwiam jak Pan w prosty sposób przekazuję bardzo trudne zagadnienia. Ja z tych kiedyś od kilku woltów DC w IT, teraz trochę więcej w audio. Czekam na następne odcinki.
Od pewnego elektryka słyszałem opowieść o majsterkowiczu, który mieszkał bardzo blisko linii przesyłowej do lokalnych transformatorów takiej ok. 3000V i zamontował sobie "antenę" dzięki której "podkradał" energię . Nie było jej dużo, ale żarówka świeciła. Kiedy wreszcie to odkryto był problem aby go skazać, bo wtedy nie było jeszcze przepisów zakazujących bezprzewodowego odbioru energii.
Dziękuję bardzo za ten cenny przekaz 😮😢😂❤❤😂😢😮
Tyle lat już człowiek się uczy... i ciągle nowości xD Jak to prąd zmienny nie płynie od elektrowni do urządzenia?! xD To jest genialne, że ten program powstał!!
Uczniowie zawsze robili sobie dowcipasy z kondensatorem naładowanym do napięcia sieciowego. Przytykali koledze do ręki, albo nawet do spodni, energia przepływała i kolega zabawnie podskakiwał. Śmiechu była kupa, ale wtedy kolega mógł się odwinąć i przywalić dowcipnisiowi w cymbał. Energia wracała. To jest właśnie fizyka praktyczna.
już dawno podejrzewałem że elektrownia z tą elektrycznością coś kręci
Dokładnie. Płacimy za coś co w naturze jest darmowe.
Błyskotliwe spostrzeżenia hehe, mają podejście handlowe do materi której nie rozumieją, a liczniki niedoliczają bo energia umyka obok licznika, 😉🤔😉🤣🤣🤣.
Teraz zrozumiałem po co te dodatkowe opłaty, 🤣🤣🤣🤣
Kroją Polaków na niezłą kasę. Tak jak z tym prądem, kasa do nich płynie nie wiadomo czemu.
@@GrzGrz-yn8hw😂
super,dzięki za filmy
Super seria! Bardzo jestem ciekawy kolejnych odcinkow, czekam na anteny i jak zrobic wlasnorecznie antene ktora max dobrze/efektywnie wykorzystuje pole propagacji. I tak ogolnie proponuje nazywac to "pole" jako pole energii lub pole propagacji. W krotkofalarstwie istnieje juz wlasnie pojecie propagacji energii
Czy przypadkiem na początku tego filmu nie zabrakło pokazania, że energia "płynie poza" kablem w obwodzie prądu stałego - w tym z baterią, kabelkiem i żarówką, przystawiając po prostu obok kabla kompas, którego wskazówka ustawi się odpowiednio do kierunku "płynącego prądu"?
„Jeżeli chcesz zrozumieć Wszechświat, zacznij myśleć w kategoriach energii, częstotliwości i wibracji” - Nikola Tesla
@@BraceYourself3to prawda, podstawą jest ruch obrotowy, przebieg sinusoidalny . Tesla tylko zachęcał, ale współcześnie wyjaśniał to Heaviside, a dużo wcześniej zaproponował to Maxwell i Tesla to wziął od Maxwella. Piszę o tym w jednym z artykułów w moim czasopiśmie. Pozdrawiam
Wszystko miało początek w pierwszej połowie XIX wieku.
A wcześniej było przepisane, skopiowane , a oryginały przepadły.
Bardzo ciekawe. Ultraciekawe! Fizyka w mojej głowie to głównie mechanika. W kontekscie tego, fizyka pól dla mnie to coś wręcz szokującego, ale nie narzekam. 😁 Przeciwnie! Jestem zafascynowany. Do końca życia pozostane juz tylko na obrzeżach tej wiedzy, zaledwie ja podgryzając, ale to mi wystarczy. Świat jest ciekawszy niz można to sobie wyobrazić😁👍👌💪
Tak, świat jest ogromnie interesujący. Elektronika w szczególności. Będę próbował to pokazać z różnych stron. A swoją drogą jeśli nie jest Pan elektronikiem, to dla mnie bardzo cenne byłyby Pańskie opinie i wrażenia co ewentualnie jest niejasne? Ja utrzymuję się z czasopisma, a nie z filmów, więc systematyczne wyjaśnienia są w serii artykułów. Filmy są mniej systematyczne i niepełne. Ale i tu cenne byłyby informacje, co jest niejasne lub budzi wątpliwości i sprzeciw. Ja mam to wszystko dość dobrze poukładane w głowie, tylko ja zajmuję się elektroniką ponad 45 lat. Nie potrafię "wejść w skórę widza". Bo najgorzej dla odbiorcy byłoby zatrzymać się na jakiejś wątpliwości, która nie pozwoli "pójść dalej". Stąd prośba o ewentualne uwagi. Pozdrawiam!
@@piotrgorecki4274 Wielce Szanowny Panie Piotrze! Ogromnie dziękuję Panu za pracę popularyzującą wiedzę o elektronice. Odkryłem Pana dwa razy. Pierwszy raz za sprawą "Elektroniki dla początkujących czyli wyprawy na oślą łączkę" i "Praktycznego kursu elektroniki", drugi raz oglądając filmy z kanału na YT. Wstyd się przyznać, ale nie od razu powiązałem je za sobą, ale kiedy już się to stało moją radość była była tym większa! Pańskie publikacje i filmy są bardzo wciągające i bardzo satysfakcjonujące, znajduję w nich ogromną ilość wiedzy (na moją miarę). Do filmów podobnie jak do publikacji wracam wielokrotnie, ponieważ utrwalam dzięki temu wiedzę, czemu sprzyja ich forma ponieważ jest bardzo przystępna tzn, wiarygodna, nienużąca, nieprzeładowana niezrozumiałymi treściami. Z poziomu odbiorcy mogę zasugerować by zastanowił się Pan czy wzbogacić narrację o animacje. Ożywione, nawet w bardzo prosty sposób rysunki i schematy osiągają nowy poziom zrozumienia. Przywołam tu rysowane "animacje" z kanałów "Reduktor Szumu", "ElektroPrzewodnik", "Majsterkowanie i nie tylko". Prymitywne, ale nie prostackie! I już to wystarcza! Wszystkie przykłady łączy obrazowe narastanie wyjaśnienia. Oczywiście, co bardzo ważne w wymienionych przykładach ważne są osoby narratorów, których łączy dobra polszczyzna którą posługuje się Pan znakomicie. Nic by się nie stało gdyby takie rysunki były prezentowane w formie negatywu (to taki myk który sprawia że plansza jest bardziej "sexy";DD -detal, ale miły dla oka) zupełnie jak w "Pogromcach mitów"(kolorystyka ozalidu). O prawdziwych animacjach nie wspominam bo nie sposób zrobić je z marszu, ale wiadomo że są super! Zbudował Pan markę! Niech Pan wszyje do filmów jej logo. Może należałoby sprzedawać Pana czasopismo na Allegro w formie papierowej w postaci roczników? Odradzam tytuł "Rocznik" w pierwszej linijce. Wiele roboty z edycją nie powinno być. Wbrew twierdzeniom niektórych fantastów, dostęp do rozleglejszych treści w takiej książce jest często to wiele szybszy niż na komputerku z pedeefa. Zeby otworzyć pedeefa, trzeba zrezygnować z czegoś już wyświetlanego na ekranie. Pedeefy są dobre do specyfikacji itp, a książka przecież wiemy to wszyscy może leżeć obok klawiatury i być konfrontowana z ekranem. Wiem że ma Pan sklep, ale trzeba nań specjalne wejść, zalogować się, przy zakupach zapoznać z podstawowymi warunkami dostawy, kupa roboty, serio. Portal Allegro wszyscy mają obcykany. Proszę pamiętać o humorze, który jest Pana silną stroną. Dla ilustracji w filmach o polach umieściłbym jako dekorację lewitujący magnes. (bliżej nie można sięgnąć). Proszę pomyśleć o rekomendowaniu widzom książek, a także ich autorów. Dla wielu miłośników tematu takie wsparcie jest bezcenne. Pod filmami umieszczałbym spis (linki) umieszczonych już na YT filmów, czyli każdy nowy film powiększa taki spis o jeden. W tytułach filmów umieszczałbym ich numery, co ułatwi niejednemu poruszanie się po kanale, a i Panu pewnie i też, bo łatwo powiedzieć "...umieszczam to w filmie 36 pt. (już opcjonalnie)". Niektórzy autorzy umieszczają numer filmu na miniaturce, ale to jest słabe.
Jeśli będzie Pan rozczarowany tym co napisałem, to nic sobie nie zrobię ;D. Z mojego poziomu początkującego entuzjasty najlepiej ograniczyć się do zagadnień pozamerytorycznych, choć muszę wspomnieć że zagadnieniem przesyłania energii zaciekawił mnie Pan w sposób wstrząsający ;D Sedrecznie pozdrawiam Mistrza! Internauta Zbychu.
@piotrgorecki4274 Zniknął moj komentarz...😭 YT usunął czy moze Pan zarchiwizował? 🙂 bo chciałem jeszcze dopisac do listu że dobrym pomysłem byłaby angielska transkrypcja. Serdecznie pozdrawiam.
@reflex04 nie usunąłem. Ja nie usuwam komentarzy, nawet tych zupełnie nie na poziomie, co chyba zresztą widać... Nie wiem, dlaczego zniknął. A co do wersji angielskiej - też o tym myślę , tylko główną przeszkodą jest brak czasu. Pozdrawiam
@piotrgorecki4274 Wobec tego prześlę Panu to co zniknęło na maila. Pozdrawiam🙂
jest Pan Genialny.. 🙂
To może o czymś takim myślał Tesla mówiąc i próbując zbudować darmową "energię" mówiąc w skrócie ? Wspaniały program. Dziękuję.
To wszystko bardzo ciekawe. Dopiero zagłębiam się w tematy elektryki, więc zadam pytanie z poziomu laika. Skoro przez kabel płyną elektrony z ładunkiem elektrycznym, a energia przekazywana jest przez pole elektryczne/ elektromagnetyczne to dlaczego prąd „kopnie” nas dopiero po dotknięciu fizycznie kabla, a nie podczas wejścia w wyżej wymienione pole? Pozdrawiam i super kanał
dziękuję za pytania w filmie, dają do myślenia
co do prądu płynącego przez kondensator to niezwykle ciekawa sprawa z ładowaniem i rozładowaniem, prąd nie płynie przez izolator jednak kondensator coś gromadzi i to w izolatorze, niektórzy mówią że potencjał gromadzi się na okładkach co nie może być prawdą bo widziałem taki eksperyment:
kondensator powietrzny z izolatorem ze szkła został naładowany elektrostatycznie i elektroskop pokazywał napięcie na nim po czym szkło zostało wysunięte, a płytki zwarte, elektroskop pokazał brak napięcia, następnie wsunięto z powrotem szklany izolator i napięcie pojawiło się na okładkach
izolator został naładowany?
izolator uzyskał polaryzację?
jakieś pole otaczało izolator?
Dobre pytania! Jest ich jeszcze więcej. Stopniowo to "wyprostujemy", ale jak widać po komentarzach "opór materii" jest ogromny. Mnóstwo osób ma "zabetonowane" przedszkolne wyobrażenia. Pozdrawiam
To jeszcze do puli pytań do przemyślenia dorzucę jedno: skoro energia przekazywana jest poprzez dielektryk kondensatora, to czy w tym dielektryku powstaje pole magnetyczne o takim natężeniu, jak wokół wyprowadzeń kondensatora? :)
Przy przebiegach zmiennych większego problemu nie ma. Problem zaczyna się przy modelu kwantowym - jak wytłumaczyć prad stały - stąd "proteza" w postaci wirtualnych elektronów. Feynman miał z tym kłopot
@@piotrgorecki4274 nie zrozumiałem, dlaczego przy zmiennych nie ma problemu, przecież nad osią czasu jest napięcie dodatnie i jak w szczycie odłączymy kondensator to pozostanie naładowany, czy nie jest to porównywalne do stałego prądu ?
@@leszekwasik5019 tego naprawdę nie da się wytłumaczyć w kilku zdaniach. Ta są zagadnienia z 3. i 4. piętra elektroniki - pola siłowe, kwanty, fotony.... A na 1. piętrze problemu nie widać. Będą o tym artykuły. Pozdrawiam
Czyli podsumowując . Elektrony obecne w żarniku żarówki są już tam, i to one wykonują pracę, gdy pole elektryczne dociera do żarówki.
Gdy bateria jest podłączona, pole elektryczne rozciąga się wzdłuż całego obwodu z prędkością bliską prędkości światła. To pole „dociera” do wszystkich elektronów w przewodach oraz do elektronów w żarniku żarówki niemal natychmiast po zamknięciu obwodu.
Elektrony nie „przylatują” z baterii do żarnika. W przewodnikach (takich jak żarnik żarówki) elektrony przewodzące są obecne w każdym miejscu przewodnika, gotowe do ruchu, gdy tylko pojawi się pole elektryczne. Pole powoduje, że te elektrony zaczynają się poruszać w całym obwodzie.
Pole elektryczne dostarcza energii elektronom w żarniku, powodując ich drgania i zderzenia z atomami materiału. Te zderzenia generują ciepło i światło w żarniku. Elektrony więc nie muszą przemieszczać się od baterii do żarówki - wystarczy, że pole elektryczne wywoła ruch już obecnych elektronów.
Choć prędkość dryfu elektronów (rzeczywisty, powolny ruch elektronów w przewodzie) jest bardzo mała, sama „informacja” o napięciu, czyli pole elektryczne, rozchodzi się prawie z prędkością światła, powodując niemal natychmiastowy efekt.
Wniosek . Energia w powyższym obwodzie DC przenoszona jest przez pole elektryczne wokół przewodów. Im większe napięcie tym większe przenoszenie energii przez pole elektryczne poza przewodem.
Oczywisty prosty wniosek. Co nawet można by trollom pokazać na obrazku z użyciem wzorków P=U*I, czyli ilościowo wskazać gdzie i ile energii siedzi. Otóż w przewodach będą tylko straty przesyłu - pytanie do hejterów, którędy poleciała reszta ze źródła do odbiornika? Na pewno nie wewnątrz przewodów (bo tam siedzi tylko ułamek całości).
Nie do konca. Bez przemieszczenie sia ladunku nie ma mowy o wykonanej pracy. Z jednego bieguna baterii musi ubyc elektronow i ta ilosc musi sie przemiescic do drugiego bieguna, a wyknonana praca wyraza sie wzorem W = U * q. Oczywiscie nie oznacza to, ze pojedynczy elektron pokonuje cala trase. Jedak przez zarowke elektrony tez przemieszczaja sie. Sila potrzebna do przepchniecia elektronu przez zarowke jest tym wieksza, im wiekszy jest jej opor (moze nawet wymagac wybicia elektronu na wyzsza orbiete). Czyli jezeli przepychamy duzy ladunek, przy duzym oporze, to wykonujemy duza prace.
Co do 'rozchodzenia sie' pola - pole istnieje i oddzialuje na elektrony w przewodzie, nawet jezeli obwod nie jest zamkniety. Natomiast niemozliwy jest ruch ladunku. Zreszta ta cala dyskusja o 'przkazywaniu energii' jest bez sensu. To nie jest energia cieplna, ktore rzeczywisce sie rozchodzi i mozna to nawet zwizualizowac, ktoredy.
Dlatego Jezus chodził po wodzie😁. Fajny kanał❤
Czyli w praktyce jak najprościej doświadczalnie w domu "uzyskać/odzyskać" prąd z pola elektrycznego, bezprzewodowo, z przewodu w którym płynie prąd 220v i w odległości ok 5cm jest pole elektryczne ok 200-300 V/m ? Jaką moc (W) możemy uzyskać z takiego pola ?
dobre pytanie. otóż bardzo mało. "Podkradanie" energii z przewodu" to w sumie realizacja jakiegoś... transformatora. A bez rdzenia - efekty są słabe. Przykładem praktycznym jest... przekładnik pradowy oraz amperomierz cęgowy. Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274 w między czasie próbowałem zapytać AI, ona twierdzi że kondensator lub cewka, jak zacząłem drążyć ją o konkretne wyliczenia, to wyszło jej że z podanych danych, czyli pola elektrycznego 300 V/m i docelowym prądzie 3V byłoby to jakieś 0,33 mA czyli w sumie wcale nie tak mało... jakaś tam żaróweczka czy raczej dioda/układ 3V o takim poborze 0,33mA by mógł pracować... napisała że ten odzysk to "energy harvesting"
@@amigancik proponuję przeprowadzić próby praktyczne.
Panie Piotrze, ok 15 minuty mówi Pan o prędkości elektronu w przewodach - tutaj akurat błąd, zwyczajowa prędkość elektronu w metalach (nawet bez zewnętrznego pola elektrycznego) sięga 1% c, prędkość którą Pan podaje to tzw. prędkość dryfu, czyli prędkość przepływu prądu, który rozumiemy tutaj jako właśnie ten uporządkowany ruch nośników ładunków. Więc tutaj trochę za duży skrót myślowy porównując z tematem, który chce Pan wyjaśnić.
I tutaj powtórzę to, co napisałem w komentarzu pod poprzednim filmem, nie wiem jak reszta Pana słuchaczy, ale wszystko, o czym Pan mówi wyniosłem ze szkoły podstawowej i średniej. Temat faktycznie nie jest oczywisty, ale dziwią mnie komentarze większości, porównane wręcz do odkrycia jakiejś nowej Ameryki....
1. Prędkości planuję pokazać w następnym filmie, w tym ślimaczą prędkość dryf(t)u - czyli pokazać to, o czym pisałem na Forbocie: forbot.pl/blog/czym-jest-prad-elektryczny-oto-czeste-bledne-wyobrazenia-id51841
2. Też się ogromnie dziwię reakcji mnóstwa oglądających. Widać nauczyciele byli bardzo różni.
Pozdrawiam
Witam Panie Piotrze ;). Bardzo dziękuję za niezwykle merytoryczny film. Nie wspomniał Pan o kuchence indukcyjnej, a myşlę że też to jest dobry przykład na przesyłanie energii (nawet dużych ilości bezprzewodowo).
Kuchenkę indukcyjną (mikrofalową tez) opisywałem w czterech artykułach na łamach swojego czasopisma. A na razie na to jeszcze za wcześnie - będzie przy omawianiu "near field". Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274 Bardzo dziekuje. Nie dawno przystąpiłem do subskrybentów, nadrobię napewno 😏
W kuchence indukcyjnej to garnek sam "wytwarza" energię a dokładniej drgania atomów żelaza w dnie naczynia. Kuchenka nie podgrzewa garnka.
Takie przenoszenie bezprzewodowo energii odbywa się w piecach indukcyjnych wysokich częstotliwości. W nowoczesnych ładowarkach urządzeń niskiego napięcia odbywa na niższych energiach indukcyjnych, poprzez elektronikę ( rezonator)zmiennych częstotliwości.
Panie Piotrze jak zamienić promieniowanie anten telewizyjnych i radiowych oraz przekażników telefonii komórkowej w energie elektryczną .Dziękuję za wspaniałe Pana wykłady, pozdrawiam
@stanisławkrólczyk interesujący temat - potrzebne są tzw. rectanteny. Istnieją takowe, tylko dostępna moc jest znikoma, niestety...
a nas w technikum nauczyciel spytał kiedys czy rozumiemy? tłumaczył prawo faradaya i indukcje - wszyscy przytakneli, cala klasa 30 osob, a on powiedzial ze to ciekawe bo on tego nie rozumie:):):) taki zart
Dwa podane przez Pana przykłady stanowiły dla mnie wielką zagwozdkę, gdy zaczynałem poznawać temat elektroniki, gdy miałem koło 13 lat: "jak to jest, że przez kondensator płynie prąd przemienny?" i "jak energia płynie w obwodach prądu przemiennego, skoro prąd i co chwilę?".
Nota bene moje zainteresowanie elektroniką zaczęło się od tego, że nie mogłem zrozumieć, jak działa tranzystor. Szukałem, szukałem i znalazłem Pana archiwalne artykuły w EdW gdzie wspaniale Pan to wytłumaczył! Na tyle dobrze, że zainteresowanie elektroniką zostało do dzisiaj. A ja tylko chciałem zrozumieć, jak działa tranzystor, nie wgłębiać się w pozostałe aspekty! Radiowa ośla łączka to coś. na co długo czekałem. Zostałem niestety na drugim piętrze elektroniki i nie potrafiłem iść dalej. Mam nadzieję, że wytłumaczy Pan to równie skutecznie, jak działanie tranzystora! Życzę wszystkiego dobrego - prenumerator ZE :)
Dzięki! Stopniowo będzie - sporo artykułów już jest. Ale naprawdę najwięcej czasu trzeba poświęcić na uporządkowanie bałaganu. Pozdrawiam
ktoś mi kiedyś powiedział, że z elektryka można zrobić mechanika. ale z mechanika ciężko zrobić elektryka. i to jest prawda. mechanik ma wpojone zbyt proste wyobrażenie o transferze energii.
Dokładnie. Jest taka tendencja. Elektrycy (inżynierowie) często muszą mieć wiedzę przekrojową z sąsiednich dyscyplin (reszta nie musi lub z jakiegoś powodu to ignoruje). Obserwacja z praktyki.
Porusza Pan bardzo ciekawy temat. kojarzy się on z morzem pozytonów Diraca, z fizyką kwantową i książką Penrose a "droga do rzeczywistości" Być może Tesla był najbliżej odkrycia zastosowania teorii pola i wtedy niewidzialne tarcze przeciw rakietowe stałyby się rzeczywistością.
(Patrząc na fotki zderzeń cząstek elementarnych ilustrujące procesy kreacji oraz rozpadu nowych cząstek na kliszach czarno białych (mam na mysli ścieżki które zostawiają na kliszy) to nie sposób oprzeć się wrażeniu że istnieje dodatkowa przestrzeń (być może wymiar równoległy) w której jest ta niewidzialna kraina energii. Możliwe że to nazywane jest ciemną energią a ciemna materia to tylko wytwór wyobrażni
Komentarz dla zasięgu😉
Bardzo ciekawy materiał, jak wszystkie inne panie Piotrze.
Dla niektórych tutaj chcących sięgnąć sedno polecam książkę "Sprawa atomu" w której jest odmiennie zdanie na tematy podstawowe materii/energii, może ktoś połączy kropki?
Serdecznie pozdrawiam z Pabianic 🇵🇱❤️👏👍😃
Myślałem, że temat prądu mam obcykany, ale jednak klapy na oczy za szybko mi kiedyś opadły i w trakcie edukacji sporo ciekawych zjawisk umknęło mojej uwadze:).
W miarę jak się człowiek nad tym zastanawia i pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi, rośnie tym samym nadzieja, że mity dotyczące rzekomo spektakularnych odkryć N. Tesli mają szansę na urealnienie. I skoro przewodnik jest tylko prowadnicą wzdłuż której przekazywana jest energia, to może tę prowadnicę da się czymś zastąpić aby znaczną energię przekazywać na duże odległości bez stosowania tradycyjnych linii kablowych? Może funkcję takiej prowadnicy może pełnić sama ziemia? Czy nie jesteśmy czasem o krok od zrozumienia tego zjawiska i wykorzystania go do przekazywania użytecznych ilości energii na znaczne odległości oraz robiąc krok dalej - pobierania np darmowej energii gdzieś z kosmosu? Dawno temu wpadłem na tekst zgodnie z treścią którego Tesla poruszał się samochodem elektrycznym, który zdawał się działać wbrew zasadom współczesnej wiedzy czyli bez źródła energii. Miał ten samochód działać w oparciu o energię przekazywaną bezprzewodowo.
W miarę jak się klapy na oczach unoszą, odżyła dawna chęć odkrywania tego, co być może Tesla jednak zabrał do grobu:). Czy interesował się Pan dorobkiem naukowym Tesli? Mnie szczególnie interesowały urządzenia do pozyskiwania energii. Czy dwie blachy, w tym jedna wkopana w grunt oraz przerywacz coś Panu mówią?
@@waldekb8549 tak, zainteresowałem się postacią Tesli właśnie w związku z przygotowaniami do kursu Radiowej Oślej Łączki. I...
Pełna klapa! Okazuje się, że to był zdolny człowiek, wizjoner, ale wcale nie geniusz, tylko showman. Było w XIX wieku kilku "elektrycznych" geniuszy. Będę o nich mówił. Jest mnóstwo miejskich legend o Tesli. To nieprawda, że jeździł samochodem na wodę. A z przekazywaniem energii bezprzewodowo problem jest inny, niż się wydaje. Też będę stopniowo o tym mówił. Rzeczywistość jest zdecydowanie inna, niż sądzą zwolennicy teorii spiskowych. Pozdrawiam.
A jak to jest możliwe, że ludzie instalują sobie panele słoneczne i banki energii, po czym otrzymują rachunki za prąd dochodzące do 20.000 zet?
super, dziękuję
Czy czasem transformator nie działa na prądzie przemiennym? Tutaj jest podłączony do baterii.
@@lukaszgsm no właśnie - i działa! Pozdrawiam
@piotrgorecki4274 to w takim razie może nie byłby w stanie zmieniać napięcia na prądzie stałym?
@@lukaszgsm przy prądzie stałym też zmienia napięcie, tak samo jak przy zmiennym. Tylko przez ograniczony czas (ograniczony prądem nasycenia rdzenia). Pozdrawiam
Weź transformator sieciowy trzymaj za wyprowadzenia uzwojenia sieciowego a do uzwojenia niskonapięciowego przyłącz na moment dowolną baterię.
@@mirosawwroblewski6525 tylko ostrożnie...
Kiedyś w pracy ładowałem zwykłego paluszka na biurku. Jak [...], to potem już nikt tego paluszka nie znalazł.
Przy zabawach z bateryjkami radzę używać okularów ochronnych. Przy lutowaniu też. I nie wdychać wyziewów. Wtedy dacie radę przeprowadzić znacznie więcej eksperymentów.
Jak zwykle świetny materiał, wyśmienicie przekazany. Gratulacje dla Pana Piotra :-)
PS. A czy to nie jest tak, że eksperyment z dwiema szczelinami i fotonem wyjaśnia również pole elektromagnetyczne?
z polami w ujęciu kwantowym jest kłopot. A największy z... prądem stałym. Pozdrawiam
Mnie dopiero zaczynają się układać w całość tematy związane z prądem, polami i kwantami. Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki i wygląda na to, że jestem zmuszony do zaprenumerowania czasopisma Zrozumieć Elektronikę :-)
Dla mnie czasopismo to źródło utrzymania. Z czegoś trzeba żyć. Pozdrawiam
Super materiał, czy mógłbym prosić o polecenie dobrej literatury w tym temacie?
Sam fakt zadania takiego pytania, świadczy, że będziesz mieć pod górkę.
Bo nie masz w sobie ciekawości, aby samodzielnie zajrzeć do książek, np. kupić losowo na Allegro kilka starych podręczników do elektrotechniki, pól elektromagnetycznych, techniki radiowej, maszyn elektrycznych (silniki, transformatory, elektromagnesy/sprzęgła elektromagnetyczne), instalacji, metrologii elektrycznej, techniki wysokich napięć itp., itd.
TO ma wyjść samo, z ciebie. A nie, że ktoś podsuwa pod nos gotowce. W sumie, to nie ma czegoś takiego.
Wiedza jest rozrzucona, do jednego zagadnienia trzeba przejrzeć 10 książek i poskładać informacje, fragmenty (często jest to jedna strona, wykres, rysunek, dla którego warto było książkę kupić). To jest wada Książek (ale Internet nadal im nie podskoczy!).
Książki - trudno doradzić z kilku względów. W języku polskim niełatwo znaleźć coś sensownego. A temat jest ogromnie szeroki. Co innego teoria i zrozumienie podstaw, a co innego praktyka elektronika - hobbysty. A wszystko w ostatnich latach ogromnie się zmieniło. Internet zawiera mnóstwo materiałów, ale trudno znaleźć coś sensownego.
Ja polecam swoją stronę, gdzie są początki-skróty artykułów bieżących, ale też mnóstwo pełnych artykułów wcześniejszych - w tym dla początkujących. Trzeba szukać w kategorii: artykuły archiwalne. Proszę przejrzeć strony tej kategorii:
piotr-gorecki.pl/kategorie/archiwum/
Tam jest mnóstwo pełnych cykli o podstawach. Pozdrawiam
Nie powiem ciekawe rozkminy do śniadania mam teraz. Ale koncepcja energii płynącej nie w przewodzie a na około niego mnie trochę nie przekonuje. Moim zdaniem to raczej efekt i niejako odpad/strata przepływu prądu. Gdyby tak było interferencje między przewodami byłyby ogromne. Wjazd pod linie WN byłby niemożliwy bo jakaś mądra głowa już skonstruowałaby urządzenie do ładowania tesli tymczasem pod liniami możemy zaświecić potężną energooszczędną żarówkę i to nie z powodu jej zasilenia tylko bombardowania gazu wewnątrz. No i jeśli to nie przewód przenosi energię to dlaczego do żarówki używamy 3x1,5, do piekarnika 3x2,5, a to paneli PV 2x6?
dobre pytania zdroworozsądkowe! Ale odpowiedź za długa jak na komentarz. Zagadnienie nie jest łatwe - omawiam je pomału i stopniowo w kolejnych artykułach w moim czasopiśmie ZE. Pozdrawiam
A ciekawe proszę wytłumaczyć magraf bo zrobiłem kiedyś i działał nic nie było izolowane czy oddzielone a prąd 230 płynol hoc przewody się stykały
"Magrav" to jedno wielkie oszustwo. Szczególnie w kwestii potrzeby "kompensacji mocy biernej". Może rzeczywiście, zgodnie z Pana sugestią, zrobię film o tym, jak oszuści nabierają naiwnych i wyciągają od nich "ciężką kasę" za zupełnie bezwartościowe gadźety. Pozdrawiam
Panie Piotrze przekonał mnie pan że przekazywanie energii odbywa się poza przewodami ale od razu mam pytanie takie... jak dotykamy przewodu w którym jest prąd to czujemy sie bezpiecznie i nie poraża nas a jesteśmy porażeni jak dotykamy bezpośrednio żyły przewodu czy co należy rozumieć że poraża nas wtedy prąd a nie energia tak?
@@piterg9215 poraża nas energia wydzielająca się w naszym ciele to ciało jest kiepską anteną więc problem jest dopiero przy dotknięciu. Ale np nie można mieszkać pod liniami wysokiego napięcia i w pobliżu silnych anten nadawczych. Pozdrawiam
Aby jeszcze bardziej skomplikować obraz z rodzajami prądów należy dodać, że występują prądy dziurowe. Dziura to miejsce po elektronie w atomie. Dziura może się teoretycznie przemieszczać jeśli na jej miejsce wskoczy elektron sąsiedni to powstanie w miejscu po tym elektronie, które jest właśnie tą przemieszczającą się dziurą. Taki prąd dziurowy jest oczywiście dodatni, co można łatwo sprawdzić. Można poznać, czy w półprzewodniku dominują elektrony, czy dziury, przykładając do niego dwa przewody połączone z miliwoltomierzem, przy czym jeden z nich ogrzewamy. Wtedy woltomierz wskaże napięcie dodatnie lub ujemne. W tym wypadku prąd płynie nawet bez elektronów.
W jednym się nie zgodzę, że komuś kto zajmuje się tylko cyfrówką lub audio, czy innymi pozornie prostymi tematami nie jest potrzebna znajomość zagadnień radiowych. Otóż nic bardziej mylnego.
Problem może się pojawić jak dostaniemy zadanie w pracy zaprojektowania czegoś co ma być produkowane w tysiącach miesięcznie i oczywiście certyfikowane EMC.
Do tego jest potrzebna dobrze zaprojektowana płytka, a tu właśnie mamy do czynienia z techniką radiową. Np. patrzenie na ścieżki jak na małe anteny nadawczo - odbiorcze, możliwie najkrótsza droga powrotna sygnału (minimalna odległość ścieżki sygnałowej od masy), bo możemy niechcący zrobić sporych rozmiarów antenę ramową i wiele innych...ostatnio miałem przypadek, zatrzaskiwania struktury tzw. latch-up jednego z wejść układu cyfrowego na skutek zakłócenia. Układ do końca działał poprawnie mimo że nie dało się go dotknąć, bo tak parzył, ale najlepsze że sterownik przeszedł badania EMC i nikt tego nie wychwycił. Ostatecznie pomogło przeprojektowanie płytki PCB.
Najprościej to popatrzeć co wykonuje pracę w urządzeniach elektrycznych. To będzie albo silnik elektryczny, napęd indukcyjny albo grzałka (drut oporowy), żarnik żarówki albo dioda. Jeżeli nie można wprowadzić czegoś w ruch poprzez zewnętrzny magnetyzm to będzie się grzało albo świeciło. Czyli to zawsze drgania atomów względem siebie. W przypadku magnetyzmu to ruch wzajemny atomów ale w większej skali lub jak kto woli w większych kawałkach. Sceptyków myli kawał drutu. Zapominają, że to zawsze jest obwód. Drut to szereg atomów działających jak jeden wielki atom. Po to jest izolacja na kablach. Chyba, że wiszą w powietrzu. Każdy kawałek tego drutu chce wyrównać ładunek elektryczny z otoczeniem, czyli powrócić do stanu równowagi. Nic więcej się nie dzieje. Wystarczy zmniejszyć oporność drutu na krótkim odcinku, albo zmniejszyć jego przekrój i wykona pracę bo zaburzamy stan równowagi. To jest proste jak budowa cepa. Szczegóły są mylące i dlatego fizyka teoretyczna utknęła w dzieleniu materii na mniejsze kawałki. Powodzenia! Nigdy nie znajdą końca. Źle patrzymy na całą naukę przez sztuczne podziały wynikające z uszeregowania zagadnień w podgrupy w zależności od skali oraz charakteru obserwacji. Wszystko musi działać tak samo w każdej skali. Nasza obecna wiedza jest wybiórcza. Ograniczona do budowania modeli bez zrozumienia dogłębnego samego procesu.
a u mnie w domu, jak piorun wyrżną w słupa powyrywało z tynku kilka denek od puszek elektrycznych , przewody pozostały nienaruszone .... coś musiało to ciśnienie powietrza wygenerować, no nie
Czy działa ten experyment na prądzie zmiennym?
@@Tomek-jo9rp jeszcze bardziej
przez chwilę zastanawiałem się czy Ty naprawdę nie wiesz, czy tylko ogłupiasz oglądających. Wystarczyło zerknąć w komentarze i wszystko jasne. Tylko jedno pytanie w 4:20 Twój transformator działa na prądzie stałym? Fajnie masz 👍
Na filmach z 1860 roku widac tramwaje bez linii wysokiego napieciua i bez pantografow poruszane energia elektryczna
Ciekawe czy Pan Piotr ma konto na elektrodzie 😉
@@dyszel2390 teoretycznie mam, ale bez żadnej aktywności, ani jednego posta.
Gorzej jakby był adminem/moderatorem - chciałby banować sprzymierzeńców (a trolli atakujących ochraniał)... 🙂
Dobry wykład
Jedno jest pewne. Energia zależy od napięcia, a nie od prądu. Tak wnioskuję po przykładzie energii przy prądzie 1A i napięciu 1V, i tym samym prądzie ale napięciu wiele, wiele większym. I pewnie gra tu rolę indukcja. No bo skąś się bierze ta energia w powietrzu. Ona zawsze jest w pobliżu przewodów.. Piszę tu o pokazywanych przykładach obwodów z diodami.
Dobrze wiedzieć. To jak ciepnę 🤔😂 komórkę pod linię wysokiego napięcia to powinna się naładować. I... jeśli nie zaizoluję kabli w kontakcie, stając obok nich powinnam zostać popieszczona energią 😍😍😍
No przecież jesteś pieszczona, ale jeszcze o tym nie wiesz!
Moja rada...
Słuchaj dalej tych pierdół, to pieszczenie odczujesz bardziej dogłębniej!😂
@@AG-vv7vx A TY w jakim celu tu przychodzisz i słuchasz "pierdół"? 🙂Co to za "misja"?
@@GrandePunto8V - żadna misja...
Jestem praktykiem w temacie...
Ten sposób przekazywania wiedzy jest może i atrakcyjny, ale wprowadza zamieszanie.
Najfajniejszy w którymś odcinku był pomysł z termoforem.
Gościu tłumaczył jak powstaje prąd sinusoidalny, trójkątny i kwadratowy.
I to przeważyło szalę...
@@AG-vv7vx To jako praktyk chyba rozumiesz, że ktoś musi PRÓBOWAĆ dotrzeć do laików? Trzeba próbować różnych form, metod. Temat nie jest prosty, a opór (beton umysłowy) straszny.
Na to wchodzą tacy "fachowcy" i jeszcze krytykują, czepiają się. To nie pomaga...
@@GrandePunto8V - a co ma pomagać?
Ogłupiać jeszcze bardziej?
Albo gada jak coś wie właściwie, albo ne gada się wcale.
No tak...
Nech gada, kto szuka ten znajdzie.
Nara!