Baardzo się cieszę, że odkryłam Pana wykład. Pasjonuje mnie fizyka kwantowa a jestem laikiem. Mówi Pan równie zajmująco i w przystępny sposób jak prof. Krzysztof Meissner! Już szukam kolejnych Pana wykładów. Gdybym się jeszcze raz urodziła chcialabym bym zajmować się fizyką kwantową😊Serdecznie dziękuję, że dzieli się Pan swoją wiedzą🙏
Nie mam zielonego pojęcia o fizyce czy matematyce, ale Pana wykład mógłby być przykładem dla szeroko rozumianych humanistów, jak się płynnie, ciekawie i poprawnie wypowiadać, komunikować i przekazywać. chapeau bas
fizyka (inna prawdziwa nauka) jest trudna, wiec aby cos wytlumaczyc to trzeba uzywac prostych sformulowan. w "humanizmie" odwrotnie: sprawa prosta (podoba sie czy nie), wiec trzeba skomplikowac zeby stworzyc pozor naukowosci. ostatnio czytalem ze jakas przyprawa powoduje, ze smakjest bardziej "zrownowazony" przecie to brednie!
Potrafi Pan mówic o fizyce w taki sposób, ze wciąga mnie, typową humanistkę. Słuchałam z prawdziwą przyjemnością. Czasami to az sie robi przykro jak ciekawe tematy są "zabite" przez wykładowców. Pan umie wykładac w sposób ciekawy, interesujący i przjrzysty. Z radością łapka w górę. Wiecej takich wykładów.
Trzeba przyznać, że pan Tomasz ma niezwykły talent do popularyzacji nauki. Jego prelekcje są i merytorycznie nienaganne i wciągające słuchacza tak, że z ciekawością czeka się, co będzie dalej. Brawo!
Rewelacyjny prelegent. Wspaniale się słucha i ogląda. Mimo, że temat jest co najmniej trudny. W zasadzie laik mógłby się zafascynować fizyką kwantową po takim spotkaniu. Gdyby jeszcze tak większość wykładowców tak przekazywała wiedzę to moglibyśmy zwojować świat. Niezwykły poziom wiedzy zaprezentowany tu dał mi świetny ogląd na rzeczy o których historia powstania nie miałem pojęcia. To pokazuje jak świat jest niezwykły. Może kiedyś ta wiedza nie będzie tak trudna do zrozumienia i opanowania dla wszystkich. Super.
Wykład o samym żywocie Schrodingera jest super. Pokazuje nam, ze nawet genialny naukowiec jest zwykłym (?) człowiekiem ze swoimi wadami i zaleta. Mniej podoba mi się sama kwestia związana z kotem, którą traktuję jako naukowy chwyt marketingowy popularyzujący w w sposób genialny fizykę kwantowa. Że większość ludzi samej istoty problemu nie zrozumie, nieważne. Ważne, że ludzie zobaczą jak trudno zrozumieć fizykę kwantową (i np. liczby zespolone) rozumując klasycznie. Oczywiście nie może Pan zaapelować do widzów (jak A.Dragan do studentów pierwszego roku) aby odrzucili klasyczne myślenie. Wg mnie ma Pan doskonałą wiedzę z zakresu fizyki i matematyki (oglądam Pana inne wykłady) lecz brakuje mi pewnej ciągłości myślowej bez odjazdów pobocznych. Dla mnie doskonałą formę przekazu (re)prezentuje Braian Greene.
Einstein sugerował beczkę z prochem dla zabicia kota Shreoedingera, aby usunąć subtelności zaciemniajace analizę - stan martwy kot może być gorącą kupką popiołu, czyli rozróżnienie stanów może być makroskopowo oczywiste.
Rewelacja, szkoda że w necie są tylko trzy spotkania Pana Tomasza. A może można jeszcze gdzieś coś posłuchać/zobaczyć? Aaa i wielkie dzięki za Feynmana :)
Co do kota Shroedingera to esencją eksperymentu jest że nie ma takich obserwacji, w których wyniku maksymalizacją stopnia wiedzy na temat układu byłby opis "żywy lub martwy", pomimo że taki stan często pojawia się jako naturalna ewolucja stanu zmierzonego wcześniej. Nie ma w tym nic dziwnego. Gdyby istniała maszyna robiąca taki pomiar (który zawsze musi być interakcją z elementami układu) to byśmy mieli niezerowe prawdopodobieństwo zobaczenia martwego wcześniej kota (bo stany nie są ortogonalne) w stanie "żywy lub martwy", a następnie, dokonując dalszej obserwacji już zwykłą maszynką (okiem, czymkolwiek) moglibyśmy stworzyć stan "żywy". Co oznacza, że wskrzesilibyśmy kota za pomocą tej sekwencji. Obserwator o takich stanach własnych ma moc wskrzeszania!
Życie też ma naturę falową, proces połączenia nici DNA w momencie zapłodnienia, to jest interferencja genów, jedne cech zostają wytłumione, a inne wzmocnione.
Moje koty są jednocześnie żywe i martwe dopóki nie wrócę do domu i nie sprawdzę. Nas tak samo to dotyczy! Dlatego widzę bezpośredni związek ze światem Makro i Kwantowym.
e tam kot - zamiast kota wkładamy zegar, który zatrzyma się po wykryciu cząstki. Jaką godzinę wskaże po otwarciu drzwiczek? - zamiast kota wkładmy bombę, której eksplozja zmiecie obserwatora. Czy eksplozja wystąpi (lub nie) dopiero po otwarciu drzwiczek, czy wcześniej?
Ciekawy wykład, jednak tłumaczenie Kopenhaskiej Interpretacji Mechaniki Kwantowej jest zupełnie błędne i świadczy o jakimś dziwacznym pomieszaniu pojęć. Przez to także tłumaczenie paradoksu kota Schroedingera jest niepoprawne od początku do końca. Na przykład popularne stwierdzenie "kot jest równocześnie żywy i martwy" nie jest w żadnym wypadku konsekwencją Mechaniki Kwantowej (w dowolnej interpretacji), a także nie jest konsekwencją Interpretacji Kopenhaskiej. Niestety jest to powszechny błąd wśród "tłumaczy" Mechaniki Kwantowej na język popularny i co smutne, większość książek popularyzujących naukę zawiera podobne nieścisłości przez co robią więcej złego niż dobrego. Dla przykładu, spotkałem niejednego dobrego studenta fizyki, który spytany o paradoks Schroedingera i powiązane kwestie, powtarzał bezmyślnie popularne formuły tego typu. Albo można spojrzeć na prof. Michio Kaku, który opowiada podobne banialuki. Polecam dokładnie przeczytać artykuł Schroedingera o kocie, jest dostępny w co najmniej dwóch językach: angielskim i niemieckim. Przepraszam za krytykę, ale czułem, że ktoś powinien wskazać na ten słaby punkt skąd inąd bardzo dobrej prezentacji.
Jak chodzi o eksperyment z kotem to jeżeli w pudełku jest futrzaty obserwator i urządzenie pomiarowe to czy w momencie otwarcia pudełka nie jest już dawno po załamaniu fali prawdopodobieństwa?
Funkcje falowe/wektory stanu reprezentują wyłącznie subiektywną wiedzę obserwatora. To nie są byty fizyczne. Ewolucja unitarna odbywa się gdy obserwator nie dokonuje obserwacji, natomiast pomiar (każda fizyczna interakcja) jest skokowy, gdyż skokowo zmienia się wiedza obserwatora. Obserwator tak naprawdę ma jedną wielką wysokowymiarową falę opisującą całą wiedzę. Ona jedynie zmienia swój kształt. Gdy rozpatrujemy jakąś funkcję falową elektronu mamy tak naprawdę na myśli, że nasza funkcja falowa wszystkiego daje się łatwo sfaktoryzować jako iloczyn Fi_elektoronu*Fi_reszta_świata. Te części możemy badać niezależnie. Gdy stan kwantowy nie jest tak oczywisty to funkcja ma pasotać ogólną Fi_elektronu x Fi_reszta_świata (pełny iloczyn tensorowy). Gdy mamy model innego obiektu-obserwatora w naszej funkcji falowej wszystkiego, to jego interakcje-obserwacje z otoczeniem(resztą naszego otoczenia) są nowymi korelacjami w naszej funkcji falowej, tzn. jeśli były 2 obiekty były niezależne i funkcja falowa była prostym iloczynem skalarnym ich funkcji falowych fi*fi2, to po interakcji stają się pełnym iloczynem tensorowym fi1 x fi2. Są skorelowaną całością i pomiar jednej zmienia informacje o drugiej, i odwrotnie. Czegoś takiego jak załamie fali prawdopodobieństwa po prostu nie ma. Nawet rozpatrując pojedynczą cząsteczkę gdy znamy jej punktowe położenie to ma ona nieskończoną nieoznaczoność pędu (to wciąż fala). I w kolejnych momentach jej lokalizacja przestrzenna "rozmywa się" we wszystkich kierunkach z prędkością światła.
Skoro grawitacja ma naturę falową, to również musi występować zjawisko interferencji. Jeżeli masa może się przekształcić w falę grawitacyjną, to oznacza,że grawitacja może przekształcić się w masę. Czy to zjawisko zostało zaobserwowane?
nie chodzi o truizmy, tylko o hipoteze przekstalcenia w mase - nie rozumiem po co to napisales, a cha moze nie rozumiesz interferencji. interferencja w EM polega na lokalnym wzmocnieniu lub oslabieniu natezenia fali pola magnetycznego/elektrycznego, a nie zamiany energii fali w ladunek. interferencja powoduje, ze rowno rozlozona energia jest zabuzona i w jednym miejscu jest jej wiecej a w drugim mniej. przez analogie iterf. fal grawitacyjnych spowoduje zabuzenie ich rozchodzenia ale nie pojawi sie zadna materia. gdyby tak sie stalo to skad fale interfer. wiedzialy by na jaki rodzaj materii mialy by sie zamenic: w materie,antymaterie,a w ktory pierwiastek? wodor czy uran czy wsszystkie po trochu? pozdrawiam
A skąd Wszechświat wiedział, że ma powstać? Bo skoro powstał, to musiał wiedzieć jak, nie? :D A tak na serio, to każda fala podlega zjawisku interferencji, bo jest falą, a właściwością fal jest interferencja. W przypadku fal grawitacyjnych powinny pojawić się anomalie czaso-przestrzenne... sama czasoprzestrzeń podlega interferencji. Wszystko interferuje, nawet ludzie, bo albo wzmacniają swoje pozytywne cechy, albo negatywne. Człowiek też ma naturę falową.
Oddziaływanie elektromagnetyczne przenosi foton, foton nie ma masy i nie oddziałuje z polem Higgsa, więc nie kreuje masy. Taka jest natura fali, że oddziałuje z inną falą.
Teoria fizyczna to struktura matematyczna + interpretacja fizyczna, czyli związek z obserwacjami fizycznymi. Interpretacja Kopenhaska to nieusuwalna część mechaniki kwantowej - teorii fizycznej. Wbrew rozmaitym nadużyciom semantycznym nie ma innych interpretacji mechaniki kwantowej. Pewne byty zwane pod nazwą interpretacji mechaniki kwantowej nie są nimi - to osobne teorie które dodatkowo nie działają. Pod hasłami qbism i koherentnych historii kryją się z kolei alternatywne opisy standardowej interpretacji kopenhaskiej - nic nie wnoszące z fundamentalnego punktu widzenia, a posługujące się jedynie innym językiem. Warto poznać, bo zwracają uwagę na inne aspekty których nie trzeba "odkrywać" samemu.
Tzw. empiria(obserwacyjna) i jej przekłady na inne idee formy zapisu(matematyczne) ciągle się rozjeżdża i nie sprawdza po przekroczeni krytycznej skali błędu statystycznego, dotychczasowo poznanych struktur zarówno tych najmniejszych i największych. Ciągle urządzają polowania na atomowe jajca boskich cząstek ciemnej masy czarnej energii, szarego pola kreacji kwantowych dziur sera. Wszystko jest procesem / płynie jak gdakają poeci / Procesy mają cykle i inter;wały... Idea neutralnej obserwacji jest dowcipem z mono dualizmu? Czy obserwacja(byt abstrakcyjnie neutralny) istnieje bez jej formy fizycznego czasoprzestrzennego procesu(pobrania; zapisu; odczytu; analizy) podlegającego tym samym problemom co fizyka samego obserwowanego procesu i ich interakcji spowodowanych jednolitością wykorzystywanych zjawisk tejże współdzielonej czasoprzestrzeni. Po pierwsze najprawdopodobniej nie da się niczego odizolować absolutnie. Prawdopodobnie przestało by istnieć i zapadło do czegoś w rodzaju czarnej dziury niebytu. Ponieważ każda izolacja jest zbudowane z tego samego co reszta i osiągamy jedynie zmianę jakiś parametrów na koszt innych w wyniku interakcji. Wykorzystamy tu sobie demonicznego chochlika Maxwella oraz dla dowcipu użyjemy matryce do klonowania kociaków i kocimy. Obserwacja to pomiar(interakcja przynajmniej dwóch czynników w dynamice czasoprzestrzeni z bezwładnościami i cyklami tych procesów na trzeci zmieniony ich stan obserwacyjny) z wykorzystaniem sensorów, a to czy one mają charakter tworu zrealizowanego w technice biologicznej czy np. zewnętrznie pośredniego odczynnika pomiaru chemicznego, jest absolutnie rzeczą wtórną na buforach międzymordzi.. / ten sam problem mamy z pomiarem czasu - ruch/zmiana/różnica i aby móc stwierdzić istnienie procesu, potrzebujemy dwóch elementów i dwóch pomiarów z przesunięciami w czasoprzestrzeni/ Tak więc mamy pudełko izolujące obserwatora od demona. W cyklu obserwacji obserwujący ma dostęp do interakcji bez izolacja, a w chwili zamknięcia dostęp ma demon z wykorzystaniem izolacji od obserwującego. Co możemy zrobić obserwującemu, jeśli czasoprzestrzeń uniemożliwi im jednoczesny dostęp w cyklach.. Udowodnić że: Kot jest wiecznie żywy i się nie starzej / żywo martwy. Jest wiecznie martwy i się nie psuje / martwo żywy. Potrafi zmartwychwstać, jeśli obserwator się wkurzy i mu zrobi kuku. Nawet jak chochlikowi procesu popsuje się matryca do klonowania. To się okaże, że koty notorycznie zamieniają się w chichrające się pisaki. Dlaczego? Ponieważ nieznany absolutnej rozdzielczość i interwałów procesów na najniższych poziomach i nie jesteśmy tam wstanie sięgnąć naszymi sensorami? Egzorcyzmy na Demonach. Przy założeniu że wibracje cząsteczkowe nie zmieniają swych rozmiarów/kształtów czasoprzestrzennych ze względu na posiadaną energię. o jeśli zmieniają to można uśmiercić demona do filtra z odpowiednio profilowanymi lejkami na powierzchniach jego cellulita .. /Cóż pięćdziesiąt kilo kobiety i pięćdziesiąt kilo kobiety to nie te same pięćdziesiąt kilo w zależności od geometrii i wytwarza drastycznie różne siły grawitacyjne na cięższe lub lżejsze poszczególne inne jednostki.. co również prowadzi do wniosku, że niemal wszyscy jakoś się tam znają na geometrii grawitacji 🙂/. Matematyka jet tak samo polityczna jak religijna. Matematycy mieli potwierdzać i wymyślać cuda dla wodzusiów. Tylko ta bardziej zaawansowana, jest na tyle zamkniętą dziedziną, że można tu pewne uproszczono machnąć, że niemal dostępną jak tajne archiwa czy posiedzenia. Jak coś mówisz to udowodnij. A jest prawdziwy, za to wierzą na słowo, ale ktoś spytał ich kiedyś o źródła? Komputerowe/cyfrowe symulacje nie są rzeczywistością... Matematyka jest symulacją... To czy te procedury wykonuje człowiek czy komputer, jest technologią wtórną.. Empiryzm to złudzenie, że sensory nie mają fizyczno matematycznych ograniczeń czasoprzestrzennych ograniczeń i nie korzystają z pod procedur symulacyjnych, aby osiągnąć krytyczną rozdzielczość w zadanym wycinku czasoprzestrzeni do analizy. Zazwyczaj powtarzalność zależy od całego wszechświata rzeczy pomijanych, ze względu na lokalne takie same ich stany. Nie da się falsyfikować ani potwierdzać rzeczy nieznanych.. Ponieważ nauka tak naprawdę nie zna podstaw istnienia wszystkiego.. dlatego naukowo nie da się zaprzeczyć i potwierdzić wszystkiego.. Zazwyczaj możemy tylko falsyfikować, lub potwierdzać przepisy kuchenne, a które już powstały i są powtarzalne.. Fiki miki z mono dualizmu.. Wiecie ze słyszenia, a dopóki ktoś nie ze słyszenia doświadczył tego.. tylko wy o tym wiece z doświadczenia czy słyszenia, bo ktoś wam powiedział że gdzieś wyczytał że nie ze słyszenia?..- "Dwóch fizyków leci balonem. Widząc człowieka na Ziemi pytają:- Gdzie jesteśmy?Człowiek po dłuższym namyśle odpowiada:- W balonie.Fizycy zastanawiają się kim był człowiek na Ziemi. W końcu jeden mówi do drugiego:- Był to matematyk. - Dlaczego?Po pierwsze - myślał bardzo długo.Po drugie - jego odpowiedź była precyzyjna.Po trzecie - zupełnie bezużyteczna."Ścisłowcy są mniej więcej ściśliwi, bo tylko w abstrakcji skończoności zasad pewnego zapisu gry zasad, udaje się nam mieć do dyspozycji skończone takie same wartości..Gorzej jak nie ścisłowcy symulują, że są jeszcze bardziej ściśliwi, starając się wyjść poza możliwości rozciągliwość ściśliwości, prowadzącej do zniszczenia elastyczności... ( trach.. to była guma?.. no tak od batek)Podobno znają jakieś prawa, a z tym, że za każdym razem się okazuje, że te prawa rzeczywistość ma w poszanowaniu głębokim i wystarczają tylko do sporządzenie zupy z lokalnych składników. To czy to sztacheta lewa czy prawa, można zapisać poprawnym równaniem równowagi niczego (.0=0.). W naturze przyrody jest im grać na nosa flecie i 1+1=3,,, a 2+2=4 nadaje się do liczenia baranów, ale czy kotuś słyszał, aby takie liczenie wygenerowało o jednego więcej? 0=0 po skróceniu.Matematyka nie jest świętą. Działa bo działa, ale to wcale nie determinuje, że obecny jej model jest poprawny w stosunku do wszystkiego co obserwujemy, a nie wynika z zaokrąglań statystycznych, które się coraz bardziej rozjeżdżają w większych salakach w dół i w górę.. Są rożne interpretacje wartości, działań, skal.. Miraże wielkich baz danych i korelacji...Podróże w sferach absolutyzmów w dowodzie braku absolutyzmu realnego.Gdy mniej-więcej 2, będącego 2 bardzo samo podobnego 2 do 2 dodamy mniej więcej to samo..~2~(22) + ~2~(22) ~= ~[3-5]Znajdźcie cztery jabłuszka przedstawione rzeczywistością fizyczną, aby w absolutnie abstrakcyjnym zapisie absolutu. Warzyły tyle samo na abstrakcyjnej absolutnej wadze w rzeczywistości nie absolutnej, tak aby sprawdzić prawdziwościowy owego zapisu 2=2.Matematyka też bywa okrutna i bezwzględna w względnościach i 2 != 2, bo dwie psinki dziennie to nie to samo co dwa jabłka dziennie i skorzystanie może przynieść dramatycznie inne słabe i silne konsekwencje. Klasyczne równie 2+2=4 kryje w sobie szokującą równowagę, że jest poprawne wtedy, gdy po jego wykonaniu, po jednej i drugiej stronie mamy to samo i po odjęciu dostajemy, że nasza praca wskazuje na zero. Czyli niczego nie osiągnęliśmy, poza najdziwaczniejszymi formami zapisu typu (.0=0.). Może skuteczne podczas weryfikacji poprawności liczenia baranów, ale czy da się tym sposobem stworzyć choć o jednego więcej? W przyrodzie często w wyniku interakcji 1+1=3,Kondensator płaskiC=ε0εrSdWyjaśnienie symboli:C - pojemność kondensatora płaskiego [Fmm2m=F]ε0εr - przenikalność elektryczna próżni i ośrodka [Fm]S - pole powierzchni okładek [m2]d - odległość między okładkami [m]Co liczymy? Pole powierzchni okładek - pole powierzchni w skalach wielkości fal ma budowę pofalowanej fali - nie jest płaskim [m2] - imaginacja zaokrąglenia statystycznego .. Odległość między okładkami ma taki sam charakter. Jest to trójwymiarowa konstrukcja, a przestrzeń przy specyficznych odległościach może tworzyć efekt - fale mogą się różnie zazębiać.. Próżnia tak samo istnieje jak eter.. są konceptami o nieznanej budowie.. Działać będzie tak ≈ π w drzwi, przy standardowych okolicznościach.. Wielkości jedno i dwuwymiarowe są statystycznymi zaokrągleniami kształtów i aby wyniki działały, trzeba korygować współczynnikami korygującymi zależnymi od typowej budowy powierzchni użytych materiałów. Nasuwa się wniosek, że może powstać bardzo unikalne urządzenie, które będzie się zachowywać zupełnie inaczej.. Bez narzędzi do obserwacja takiego efektu w tak małej skali, nigdy nie dowiemy się dlaczego.. Elektronika to też jest mechanika w skali nanotechnologii i mniejszej.. Nie widać nieuzbrojonymi sensorami, że coś się porusza, kręci, draga, wibruje.. To czy to znaczy, że nie da się ukręcić śrubki?
W 52. minucie pojawia się informacja, że unitarna teoria pola, nad którą pracowali m.in. Schrödinger i Einstein, miałaby polegać na zunifikowaniu teorii względności z mechaniką kwantową. To chyba nieporozumienie, wynikające stąd, że obecnie trwają takie próby. Unitarna teoria pola - np. teoria Kaluzy-Kleina i podobne - miały być unifikacją ogólnej teorii względności (grawitacji) i klasycznego (niekwantowego) elektromagnetyzmu. To chyba dość częste nieporozumienie - podobne sformułowanie pojawia się chyba w popularnej książce Billa Brysona.
Panie Michale, dziękuję za spostrzeżenie i przepraszam za tak późną reakcję. Rzeczywiście obaj panowie pracowali nad klasyczną (tj. niekwantową) zunifikowaną teorią pola, która miała "jedynie" pożenić grawitację i elektromagnetyzm. Pogląd, że zunifikowana teoria pola musi byc teorią kwantową, upowszechnił się dopiero w wyniku spektakularnych sukcesów teorii pól kwantowych, na czele z elektrodynamiką kwantową (QED). Nawiązując do znanego cytatu z Einsteina, uprościłem w wykładzie ten element historii, ale niestety uprościłem go za bardzo. Pozdrawiam serdecznie!
Czy zjawisko połączenia czarnych dziur nie redukuje wszystkich oddziaływań do oddziaływania grawitacyjnego? Elektromagnetyzm nie może przekroczyć horyzontu zdarzeń, ale grawitacja nie podlega tym ograniczeniom i masa jest przekształcana w fale grawitacyjne, które unoszą z czarnych dziur energię.
prawdopodobienstwo jest liczba, a liczby nie mozna przepuscic przez szczeline by zaobserwowac pojawienia sie fali. mozna ja np. wpisac do kalkulatora i ten przepchnac mlotkiem przez szczeline :) sprobuj
Prawdopodobieństwo, że kot żyje jest niemal sturocentowe ponieważ nie wydażył się żaden ciąg przyczynowo-skutkowy przez który stan kota miałby być inny niż ten w chwili wkładanka go do pudełka. Tak samo moge powiedzieć "a może zmienił się w psa?"
46:05 stany po otworzeniu drzwi laboratorium są co najmniej cztery - do dwóch wymienionych dodaję te które wystąpiłyby u mnie 1 Smutek z z powodu żywego kota. 2 Radość z powodu kota martwego. Ten wykład (i wiele podobnych) to degenerujące naukę szamaństwo - bełkot jaki można tu usłyszeć nie tylko urąga dzisiejszemu pokoleniu naukowców, ale jest niezbitym dowodem że idea powszechnej edukacji poniosła spektakularną porażkę.
1 można wspominać o kobietach, czemu dziś nie wiedzieć kto jak się łajdaczył, on chyba ten traktat buddyjski pisał o wszystkich wcieleniach swych kochanek 2 kot był najlepszy ale nie będąc matematykiem szczersze mówiąc przyznaje rację Szylingerowi bo te bzdety kojarzą mi się z bujaniem w obłokach, po prostu chłopaki z Kopenhagi jak nie ma jeszcze kamerki atomów to wymyślają bzdety, jak kiedyś taka powstanie to rozwieje te ich głupoty. Pierdoły, że nasze obliczenia wpływają na wynik, może czas, owszem, ale że obliczenia!? To chyba atomy czytają ten nasz wynik z kartki i albo robią nam na złość albo jak nas lubią to się dostosowują. Musimy się ładnie dobrze uczesać, żeby nas polubiły i nam wynik "zgodziły". Nowe słowo, fascynuje się nowymi kosmatymi słowami a jednak pasującymi do zdania, powiedzmy że, rozszerzam język polski. 3 Czy ktoś z twórców tej strony to czyta, bo my się tu tak produkujemy...
Uważam, że ten wykład jest merytorycznie słaby. Przytaczanie paradoksu z kotem S.... jest tak idiotyczne jak przytaczanie współcześnie paradoksów Zenona z Elei, który twierdził, że ruch nie jest możliwy. Eksperyment myślowy z kotem zawiera elementarnie błędne założenia. Opowiadanie o tym eksperymencie myślowym z oczekiwaniem typowych efektów kwantowych od ciała makroskopowego (kota) jest co najmniej mieszaniem w głowie a popularyzacją fizyki kwantowej. Proszę pokazać zjawiska kwantowe, które mają ciała o masie kota w otaczającym świecie?
Zasadniczo sparafrazował Pan tu E. Schroedingera, który swoim eksperymentem myślowym przekonywał, że interpretacja kopenhaska jest właśnie takim "mieszaniem w głowie". Pytanie brzmi: DLACZEGO w otaczającym świecie nie obserwujemy superpozycji kwantowej układów o masie kota, skoro w myśl interpretacji kopenhaskiej (zdaniem Schroedingera) powinna być ona możliwa? Pozdrawiam!
jest granica niewiedzy poza ktora wyjasnic i zrozumiec sie po prostu nie da. ta niewiedz moze wynikac z braku podstaw lub niestety mozliwosci intelektualnych. Np. uwazam sie za ponad prezcietnie inteligentnego, ale rownoczesnie wiem jak bardzo odstaje od tych supermenow umyslu
Baardzo się cieszę, że odkryłam Pana wykład. Pasjonuje mnie fizyka kwantowa a jestem laikiem. Mówi Pan równie zajmująco i w przystępny sposób jak prof. Krzysztof Meissner! Już szukam kolejnych Pana wykładów. Gdybym się jeszcze raz urodziła chcialabym bym zajmować się fizyką kwantową😊Serdecznie dziękuję, że dzieli się Pan swoją wiedzą🙏
Wyrazy współczucia. Będziesz robić w Biedronce po 12h :)
Bardzo lubie Pana wyklady bardzo fajnie i logicznie wyklada Pan swoje tematy. Pozdrawiam
Brawo, absolutny profesionalizm👍 Doskonała dykcja i forma przekazu
Wspaniały wykład.Serdecznie dziękuję.
Nie mam zielonego pojęcia o fizyce czy matematyce, ale Pana wykład mógłby być przykładem dla szeroko rozumianych humanistów, jak się płynnie, ciekawie i poprawnie wypowiadać, komunikować i przekazywać.
chapeau bas
A pani poniżej się nie podobało :) Nie wiem jak można by to jeszcze uprościć :)
fizyka (inna prawdziwa nauka) jest trudna, wiec aby cos wytlumaczyc to trzeba uzywac prostych sformulowan. w "humanizmie" odwrotnie: sprawa prosta (podoba sie czy nie), wiec trzeba skomplikowac zeby stworzyc pozor naukowosci. ostatnio czytalem ze jakas przyprawa powoduje, ze smakjest bardziej "zrownowazony" przecie to brednie!
Potrafi Pan mówic o fizyce w taki sposób, ze wciąga mnie, typową humanistkę. Słuchałam z prawdziwą przyjemnością. Czasami to az sie robi przykro jak ciekawe tematy są "zabite" przez wykładowców. Pan umie wykładac w sposób ciekawy, interesujący i przjrzysty. Z radością łapka w górę. Wiecej takich wykładów.
Bardzo ciekawy wykład, najlepszy wykład dla laików o kocie Schrödingera jaki widziałem.
Trzeba przyznać, że pan Tomasz ma niezwykły talent do popularyzacji nauki. Jego prelekcje są i merytorycznie nienaganne i wciągające słuchacza tak, że z ciekawością czeka się, co będzie dalej. Brawo!
rewelacyjny wyklad i wykadowca..
dziekuje
Rewelacyjny prelegent. Wspaniale się słucha i ogląda. Mimo, że temat jest co najmniej trudny. W zasadzie laik mógłby się zafascynować fizyką kwantową po takim spotkaniu. Gdyby jeszcze tak większość wykładowców tak przekazywała wiedzę to moglibyśmy zwojować świat.
Niezwykły poziom wiedzy zaprezentowany tu dał mi świetny ogląd na rzeczy o których historia powstania nie miałem pojęcia. To pokazuje jak świat jest niezwykły. Może kiedyś ta wiedza nie będzie tak trudna do zrozumienia i opanowania dla wszystkich. Super.
Bardzo fajny wykład. Dziękuję
Dziękuję za interesujący i bardzo kolorowy przekaz informacji☺️
Piękny wykład! 👍 Naprawdę, można dużo zrozumieć 😅 Brawa dla pana Tomasza! 🎉
Wykład o samym żywocie Schrodingera jest super. Pokazuje nam, ze nawet genialny naukowiec jest zwykłym (?) człowiekiem ze swoimi wadami i zaleta. Mniej podoba mi się sama kwestia związana z kotem, którą traktuję jako naukowy chwyt marketingowy popularyzujący w w sposób genialny fizykę kwantowa. Że większość ludzi samej istoty problemu nie zrozumie, nieważne. Ważne, że ludzie zobaczą jak trudno zrozumieć fizykę kwantową (i np. liczby zespolone) rozumując klasycznie. Oczywiście nie może Pan zaapelować do widzów (jak A.Dragan do studentów pierwszego roku) aby odrzucili klasyczne myślenie. Wg mnie ma Pan doskonałą wiedzę z zakresu fizyki i matematyki (oglądam Pana inne wykłady) lecz brakuje mi pewnej ciągłości myślowej bez odjazdów pobocznych. Dla mnie doskonałą formę przekazu (re)prezentuje Braian Greene.
Wszystko elegancko, warto zobaczyć.
10 raz slucham tego wykladu I dalej uwazam ze jest swietny
Wspaniały i zrozumiały wykład. Bardzo dziękuje ❤
Badaniem fal stojących zajmowałem się jako dwuletnie dziecko. To była moja ulubiona zabawa.
Dobry opowiadacz-wykładowaca :)
niesamowity!
Świetny wykład! Zwłaszcza interesująca jest końcówka - o życiu.
Jej...można slychac godzinami z niezmiennym zainteresowaniem 😊
Łapka w górę, bardzo przyjemnie się słucha.
Z pasją i komunikatywnie🌷📯🎆Respect i good luck 🍒🕊️zdrówka moc 🍀
Kapitalnie opowiada. 10/10
Bardzo ciekawy materiał. Dzięki!
Napawde dobry wykład
Świetne wykłady, jestem już po hipotezie Riemanna i liczbach nierzeczywistych :D
Mikołaj Walanus Ja również, w tej samej kolejności.
Einstein sugerował beczkę z prochem dla zabicia kota Shreoedingera, aby usunąć subtelności zaciemniajace analizę - stan martwy kot może być gorącą kupką popiołu, czyli rozróżnienie stanów może być makroskopowo oczywiste.
O kuuuurde, to taką stylówę Pan Tomasz kiedyś uskuteczniał :D Spoko, moja też była niezła, to samo + 30kg nadwagi:D Taka anegdota.:)
Rewelacja, szkoda że w necie są tylko trzy spotkania Pana Tomasza. A może można jeszcze gdzieś coś posłuchać/zobaczyć?
Aaa i wielkie dzięki za Feynmana :)
świetny wykład! 🙌
Co do kota Shroedingera to esencją eksperymentu jest że nie ma takich obserwacji, w których wyniku maksymalizacją stopnia wiedzy na temat układu byłby opis "żywy lub martwy", pomimo że taki stan często pojawia się jako naturalna ewolucja stanu zmierzonego wcześniej. Nie ma w tym nic dziwnego. Gdyby istniała maszyna robiąca taki pomiar (który zawsze musi być interakcją z elementami układu) to byśmy mieli niezerowe prawdopodobieństwo zobaczenia martwego wcześniej kota (bo stany nie są ortogonalne) w stanie "żywy lub martwy", a następnie, dokonując dalszej obserwacji już zwykłą maszynką (okiem, czymkolwiek) moglibyśmy stworzyć stan "żywy". Co oznacza, że wskrzesilibyśmy kota za pomocą tej sekwencji. Obserwator o takich stanach własnych ma moc wskrzeszania!
Jak to nie ma kota jednocześnie żywego i martwego? Kory mają 7 żyć i w momencie śmierci są w tak stanie, bo za chwilę żyją
Życie też ma naturę falową, proces połączenia nici DNA w momencie zapłodnienia, to jest interferencja genów, jedne cech zostają wytłumione, a inne wzmocnione.
Moje koty są jednocześnie żywe i martwe dopóki nie wrócę do domu i nie sprawdzę. Nas tak samo to dotyczy! Dlatego widzę bezpośredni związek ze światem Makro i Kwantowym.
A koty nie sprawdzają się nawzajem?
e tam kot
- zamiast kota wkładamy zegar, który zatrzyma się po wykryciu cząstki. Jaką godzinę wskaże po otwarciu drzwiczek?
- zamiast kota wkładmy bombę, której eksplozja zmiecie obserwatora. Czy eksplozja wystąpi (lub nie) dopiero po otwarciu drzwiczek, czy wcześniej?
Mieszkam w Norymberdze,więc mnie się Kraków ani architektonicznie,ani z powodu mentalnosci i zamożności mieszkańców niezabardzo podoba.Dzieki wykład.
Mnie zawsze zastanawiało dlaczego czarne ciało najszybciej się nagrzewa, a także dlaczego od białego się światło odbija?
thx
Jezeli cos rozumiesz to potrafisz to w przejrzystrj formie przedstawic co udowidnil idealnie prelegent ,
No to mam teraz zagwozdkę😂
Ciekawy wykład, jednak tłumaczenie Kopenhaskiej Interpretacji Mechaniki Kwantowej jest zupełnie błędne i świadczy o jakimś dziwacznym pomieszaniu pojęć. Przez to także tłumaczenie paradoksu kota Schroedingera jest niepoprawne od początku do końca. Na przykład popularne stwierdzenie "kot jest równocześnie żywy i martwy" nie jest w żadnym wypadku konsekwencją Mechaniki Kwantowej (w dowolnej interpretacji), a także nie jest konsekwencją Interpretacji Kopenhaskiej. Niestety jest to powszechny błąd wśród "tłumaczy" Mechaniki Kwantowej na język popularny i co smutne, większość książek popularyzujących naukę zawiera podobne nieścisłości przez co robią więcej złego niż dobrego. Dla przykładu, spotkałem niejednego dobrego studenta fizyki, który spytany o paradoks Schroedingera i powiązane kwestie, powtarzał bezmyślnie popularne formuły tego typu. Albo można spojrzeć na prof. Michio Kaku, który opowiada podobne banialuki. Polecam dokładnie przeczytać artykuł Schroedingera o kocie, jest dostępny w co najmniej dwóch językach: angielskim i niemieckim. Przepraszam za krytykę, ale czułem, że ktoś powinien wskazać na ten słaby punkt skąd inąd bardzo dobrej prezentacji.
Stawiam tezę: Schrödinger był rodzinnie splątany kwantowo?
Jak chodzi o eksperyment z kotem to jeżeli w pudełku jest futrzaty obserwator i urządzenie pomiarowe to czy w momencie otwarcia pudełka nie jest już dawno po załamaniu fali prawdopodobieństwa?
Po złamaniu fali prawdopodobieństwa pozostaje już tylko czysta/klarowna PRAWDA.
„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”- Ew Jana 8:32.
Funkcje falowe/wektory stanu reprezentują wyłącznie subiektywną wiedzę obserwatora. To nie są byty fizyczne. Ewolucja unitarna odbywa się gdy obserwator nie dokonuje obserwacji, natomiast pomiar (każda fizyczna interakcja) jest skokowy, gdyż skokowo zmienia się wiedza obserwatora. Obserwator tak naprawdę ma jedną wielką wysokowymiarową falę opisującą całą wiedzę. Ona jedynie zmienia swój kształt. Gdy rozpatrujemy jakąś funkcję falową elektronu mamy tak naprawdę na myśli, że nasza funkcja falowa wszystkiego daje się łatwo sfaktoryzować jako iloczyn Fi_elektoronu*Fi_reszta_świata. Te części możemy badać niezależnie. Gdy stan kwantowy nie jest tak oczywisty to funkcja ma pasotać ogólną Fi_elektronu x Fi_reszta_świata (pełny iloczyn tensorowy). Gdy mamy model innego obiektu-obserwatora w naszej funkcji falowej wszystkiego, to jego interakcje-obserwacje z otoczeniem(resztą naszego otoczenia) są nowymi korelacjami w naszej funkcji falowej, tzn. jeśli były 2 obiekty były niezależne i funkcja falowa była prostym iloczynem skalarnym ich funkcji falowych fi*fi2, to po interakcji stają się pełnym iloczynem tensorowym fi1 x fi2. Są skorelowaną całością i pomiar jednej zmienia informacje o drugiej, i odwrotnie.
Czegoś takiego jak załamie fali prawdopodobieństwa po prostu nie ma. Nawet rozpatrując pojedynczą cząsteczkę gdy znamy jej punktowe położenie to ma ona nieskończoną nieoznaczoność pędu (to wciąż fala). I w kolejnych momentach jej lokalizacja przestrzenna "rozmywa się" we wszystkich kierunkach z prędkością światła.
Jeśli fale się wygaszają gdzie znika ich energia?? Chodzi o fale elektromagnetyczne albo o fotony światła - nie o fale na wodzie.
Dzień dobry wszystkim 😏
Skoro grawitacja ma naturę falową, to również musi występować zjawisko interferencji. Jeżeli masa może się przekształcić w falę grawitacyjną, to oznacza,że grawitacja może przekształcić się w masę. Czy to zjawisko zostało zaobserwowane?
chyba nie musi - np. przyspieszajacy ladunek emituje fale elektromagnetyczna ale interferujace fale em nie powoduja powstania ladunku
Nieodłączna cechą fali jest interferencja.
nie chodzi o truizmy, tylko o hipoteze przekstalcenia w mase - nie rozumiem po co to napisales, a cha moze nie rozumiesz interferencji. interferencja w EM polega na lokalnym wzmocnieniu lub oslabieniu natezenia fali pola magnetycznego/elektrycznego, a nie zamiany energii fali w ladunek. interferencja powoduje, ze rowno rozlozona energia jest zabuzona i w jednym miejscu jest jej wiecej a w drugim mniej. przez analogie iterf. fal grawitacyjnych spowoduje zabuzenie ich rozchodzenia ale nie pojawi sie zadna materia. gdyby tak sie stalo to skad fale interfer. wiedzialy by na jaki rodzaj materii mialy by sie zamenic: w materie,antymaterie,a w ktory pierwiastek? wodor czy uran czy wsszystkie po trochu?
pozdrawiam
A skąd Wszechświat wiedział, że ma powstać? Bo skoro powstał, to musiał wiedzieć jak, nie? :D
A tak na serio, to każda fala podlega zjawisku interferencji, bo jest falą, a właściwością fal jest interferencja. W przypadku fal grawitacyjnych powinny pojawić się anomalie czaso-przestrzenne... sama czasoprzestrzeń podlega interferencji. Wszystko interferuje, nawet ludzie, bo albo wzmacniają swoje pozytywne cechy, albo negatywne. Człowiek też ma naturę falową.
Oddziaływanie elektromagnetyczne przenosi foton, foton nie ma masy i nie oddziałuje z polem Higgsa, więc nie kreuje masy. Taka jest natura fali, że oddziałuje z inną falą.
46:13 to zależy jeszcze od wrażliwości :)))
Nie znoszę dręczycieli kotów.
I to powiem szczrze nawet gdy odbywają się tylko na papierze!
Stworzenie stworzeniem jest ……
Teoria fizyczna to struktura matematyczna + interpretacja fizyczna, czyli związek z obserwacjami fizycznymi.
Interpretacja Kopenhaska to nieusuwalna część mechaniki kwantowej - teorii fizycznej.
Wbrew rozmaitym nadużyciom semantycznym nie ma innych interpretacji mechaniki kwantowej. Pewne byty zwane pod nazwą interpretacji mechaniki kwantowej nie są nimi - to osobne teorie które dodatkowo nie działają. Pod hasłami qbism i koherentnych historii kryją się z kolei alternatywne opisy standardowej interpretacji kopenhaskiej - nic nie wnoszące z fundamentalnego punktu widzenia, a posługujące się jedynie innym językiem. Warto poznać, bo zwracają uwagę na inne aspekty których nie trzeba "odkrywać" samemu.
Pogłaszczem tego kotka, kwantowym młoteczkiem dynamiki czasoprzestrzeni fizyki pomiaru.
Tzw. empiria(obserwacyjna) i jej przekłady na inne idee formy zapisu(matematyczne) ciągle się rozjeżdża i nie sprawdza po przekroczeni krytycznej skali błędu statystycznego, dotychczasowo poznanych struktur zarówno tych najmniejszych i największych. Ciągle urządzają polowania na atomowe jajca boskich cząstek ciemnej masy czarnej energii, szarego pola kreacji kwantowych dziur sera. Wszystko jest procesem / płynie jak gdakają poeci / Procesy mają cykle i inter;wały...
Idea neutralnej obserwacji jest dowcipem z mono dualizmu?
Czy obserwacja(byt abstrakcyjnie neutralny) istnieje bez jej formy fizycznego czasoprzestrzennego procesu(pobrania; zapisu; odczytu; analizy) podlegającego tym samym problemom co fizyka samego obserwowanego procesu i ich interakcji spowodowanych jednolitością wykorzystywanych zjawisk tejże współdzielonej czasoprzestrzeni.
Po pierwsze najprawdopodobniej nie da się niczego odizolować absolutnie. Prawdopodobnie przestało by istnieć i zapadło do czegoś w rodzaju czarnej dziury niebytu. Ponieważ każda izolacja jest zbudowane z tego samego co reszta i osiągamy jedynie zmianę jakiś parametrów na koszt innych w wyniku interakcji.
Wykorzystamy tu sobie demonicznego chochlika Maxwella oraz dla dowcipu użyjemy matryce do klonowania kociaków i kocimy.
Obserwacja to pomiar(interakcja przynajmniej dwóch czynników w dynamice czasoprzestrzeni z bezwładnościami i cyklami tych procesów na trzeci zmieniony ich stan obserwacyjny) z wykorzystaniem sensorów, a to czy one mają charakter tworu zrealizowanego w technice biologicznej czy np. zewnętrznie pośredniego odczynnika pomiaru chemicznego, jest absolutnie rzeczą wtórną na buforach międzymordzi.. / ten sam problem mamy z pomiarem czasu - ruch/zmiana/różnica i aby móc stwierdzić istnienie procesu, potrzebujemy dwóch elementów i dwóch pomiarów z przesunięciami w czasoprzestrzeni/
Tak więc mamy pudełko izolujące obserwatora od demona. W cyklu obserwacji obserwujący ma dostęp do interakcji bez izolacja, a w chwili zamknięcia dostęp ma demon z wykorzystaniem izolacji od obserwującego. Co możemy zrobić obserwującemu, jeśli czasoprzestrzeń uniemożliwi im jednoczesny dostęp w cyklach..
Udowodnić że:
Kot jest wiecznie żywy i się nie starzej / żywo martwy.
Jest wiecznie martwy i się nie psuje / martwo żywy.
Potrafi zmartwychwstać, jeśli obserwator się wkurzy i mu zrobi kuku.
Nawet jak chochlikowi procesu popsuje się matryca do klonowania. To się okaże, że koty notorycznie zamieniają się w chichrające się pisaki.
Dlaczego? Ponieważ nieznany absolutnej rozdzielczość i interwałów procesów na najniższych poziomach i nie jesteśmy tam wstanie sięgnąć naszymi sensorami?
Egzorcyzmy na Demonach. Przy założeniu że wibracje cząsteczkowe nie zmieniają swych rozmiarów/kształtów czasoprzestrzennych ze względu na posiadaną energię. o jeśli zmieniają to można uśmiercić demona do filtra z odpowiednio profilowanymi lejkami na powierzchniach jego cellulita ..
/Cóż pięćdziesiąt kilo kobiety i pięćdziesiąt kilo kobiety to nie te same pięćdziesiąt kilo w zależności od geometrii i wytwarza drastycznie różne siły grawitacyjne na cięższe lub lżejsze poszczególne inne jednostki.. co również prowadzi do wniosku, że niemal wszyscy jakoś się tam znają na geometrii grawitacji 🙂/.
Matematyka jet tak samo polityczna jak religijna. Matematycy mieli potwierdzać i
wymyślać cuda dla wodzusiów. Tylko ta bardziej zaawansowana, jest na
tyle zamkniętą dziedziną, że można tu pewne uproszczono machnąć, że
niemal dostępną jak tajne archiwa czy posiedzenia. Jak coś mówisz to
udowodnij. A jest prawdziwy, za to wierzą na słowo, ale ktoś spytał ich
kiedyś o źródła?
Komputerowe/cyfrowe symulacje nie są rzeczywistością... Matematyka jest symulacją... To czy te procedury wykonuje człowiek czy komputer, jest technologią wtórną.. Empiryzm to złudzenie, że sensory nie mają fizyczno
matematycznych ograniczeń czasoprzestrzennych ograniczeń i nie
korzystają z pod procedur symulacyjnych, aby osiągnąć krytyczną
rozdzielczość w zadanym wycinku czasoprzestrzeni do analizy. Zazwyczaj
powtarzalność zależy od całego wszechświata rzeczy pomijanych, ze
względu na lokalne takie same ich stany. Nie da się falsyfikować ani potwierdzać rzeczy nieznanych.. Ponieważ nauka
tak naprawdę nie zna podstaw istnienia wszystkiego.. dlatego naukowo nie
da się zaprzeczyć i potwierdzić wszystkiego.. Zazwyczaj możemy tylko
falsyfikować, lub potwierdzać przepisy kuchenne, a które już powstały i
są powtarzalne.. Fiki miki z mono dualizmu.. Wiecie ze słyszenia, a
dopóki ktoś nie ze słyszenia doświadczył tego.. tylko wy o tym wiece z
doświadczenia czy słyszenia, bo ktoś wam powiedział że gdzieś wyczytał
że nie ze słyszenia?..- "Dwóch fizyków leci balonem. Widząc człowieka na Ziemi pytają:- Gdzie jesteśmy?Człowiek po dłuższym namyśle odpowiada:- W balonie.Fizycy zastanawiają się kim był człowiek na Ziemi. W końcu jeden mówi do drugiego:- Był to matematyk. - Dlaczego?Po pierwsze - myślał bardzo długo.Po drugie - jego odpowiedź była precyzyjna.Po trzecie - zupełnie bezużyteczna."Ścisłowcy
są mniej więcej ściśliwi, bo tylko w abstrakcji skończoności zasad
pewnego zapisu gry zasad, udaje się nam mieć do dyspozycji skończone
takie same wartości..Gorzej
jak nie ścisłowcy symulują, że są jeszcze bardziej ściśliwi, starając
się wyjść poza możliwości rozciągliwość ściśliwości, prowadzącej do
zniszczenia elastyczności... ( trach.. to była guma?.. no tak od batek)Podobno
znają jakieś prawa, a z tym, że za każdym razem się okazuje, że te
prawa rzeczywistość ma w poszanowaniu głębokim i wystarczają tylko do
sporządzenie zupy z lokalnych składników. To czy to sztacheta lewa czy
prawa, można zapisać poprawnym równaniem równowagi niczego (.0=0.). W
naturze przyrody jest im grać na nosa flecie i 1+1=3,,, a 2+2=4 nadaje
się do liczenia baranów, ale czy kotuś słyszał, aby takie liczenie
wygenerowało o jednego więcej? 0=0 po skróceniu.Matematyka nie jest świętą. Działa bo działa, ale to wcale nie determinuje, że
obecny jej model jest poprawny w stosunku do wszystkiego co obserwujemy,
a nie wynika z zaokrąglań statystycznych, które się coraz bardziej
rozjeżdżają w większych salakach w dół i w górę.. Są rożne interpretacje
wartości, działań, skal.. Miraże wielkich baz danych i korelacji...Podróże w sferach absolutyzmów w dowodzie braku absolutyzmu realnego.Gdy mniej-więcej 2, będącego 2 bardzo samo podobnego 2 do 2 dodamy mniej więcej to samo..~2~(22) + ~2~(22) ~= ~[3-5]Znajdźcie cztery jabłuszka przedstawione rzeczywistością fizyczną, aby w
absolutnie abstrakcyjnym zapisie absolutu. Warzyły tyle samo na
abstrakcyjnej absolutnej wadze w rzeczywistości nie absolutnej, tak aby
sprawdzić prawdziwościowy owego zapisu 2=2.Matematyka
też bywa okrutna i bezwzględna w względnościach i 2 != 2, bo dwie
psinki dziennie to nie to samo co dwa jabłka dziennie i skorzystanie
może przynieść dramatycznie inne słabe i silne konsekwencje. Klasyczne
równie 2+2=4 kryje w sobie szokującą równowagę, że jest poprawne wtedy,
gdy po jego wykonaniu, po jednej i drugiej stronie mamy to samo i po
odjęciu dostajemy, że nasza praca wskazuje na zero. Czyli niczego nie
osiągnęliśmy, poza najdziwaczniejszymi formami zapisu typu (.0=0.). Może
skuteczne podczas weryfikacji poprawności liczenia baranów, ale czy da
się tym sposobem stworzyć choć o jednego więcej? W przyrodzie często w
wyniku interakcji 1+1=3,Kondensator płaskiC=ε0εrSdWyjaśnienie symboli:C - pojemność kondensatora płaskiego [Fmm2m=F]ε0εr - przenikalność elektryczna próżni i ośrodka [Fm]S - pole powierzchni okładek [m2]d - odległość między okładkami [m]Co liczymy? Pole powierzchni okładek - pole powierzchni w skalach
wielkości fal ma budowę pofalowanej fali - nie jest płaskim [m2] -
imaginacja zaokrąglenia statystycznego .. Odległość między okładkami ma
taki sam charakter. Jest to trójwymiarowa konstrukcja, a przestrzeń przy
specyficznych odległościach może tworzyć efekt - fale mogą się różnie
zazębiać.. Próżnia tak samo istnieje jak eter.. są konceptami o
nieznanej budowie.. Działać będzie tak ≈ π w drzwi, przy standardowych okolicznościach.. Wielkości
jedno i dwuwymiarowe są statystycznymi zaokrągleniami kształtów i aby
wyniki działały, trzeba korygować współczynnikami korygującymi zależnymi
od typowej budowy powierzchni użytych materiałów. Nasuwa się wniosek,
że może powstać bardzo unikalne urządzenie, które będzie się zachowywać
zupełnie inaczej.. Bez narzędzi do obserwacja takiego efektu w tak małej
skali, nigdy nie dowiemy się dlaczego.. Elektronika to też jest
mechanika w skali nanotechnologii i mniejszej.. Nie widać nieuzbrojonymi
sensorami, że coś się porusza, kręci, draga, wibruje.. To czy to
znaczy, że nie da się ukręcić śrubki?
kota Schrödingera to trochę jak z paradoksem Mandeli.
W 52. minucie pojawia się informacja, że unitarna teoria pola, nad którą pracowali m.in. Schrödinger i Einstein, miałaby polegać na zunifikowaniu teorii względności z mechaniką kwantową. To chyba nieporozumienie, wynikające stąd, że obecnie trwają takie próby. Unitarna teoria pola - np. teoria Kaluzy-Kleina i podobne - miały być unifikacją ogólnej teorii względności (grawitacji) i klasycznego (niekwantowego) elektromagnetyzmu. To chyba dość częste nieporozumienie - podobne sformułowanie pojawia się chyba w popularnej książce Billa Brysona.
No właśnie. Niestety chyba nie ma co liczyć na odpowiedź autora.
Panie Michale, dziękuję za spostrzeżenie i przepraszam za tak późną reakcję. Rzeczywiście obaj panowie pracowali nad klasyczną (tj. niekwantową) zunifikowaną teorią pola, która miała "jedynie" pożenić grawitację i elektromagnetyzm. Pogląd, że zunifikowana teoria pola musi byc teorią kwantową, upowszechnił się dopiero w wyniku spektakularnych sukcesów teorii pól kwantowych, na czele z elektrodynamiką kwantową (QED). Nawiązując do znanego cytatu z Einsteina, uprościłem w wykładzie ten element historii, ale niestety uprościłem go za bardzo. Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za odpowiedź i mam nadzieję, że w nagraniu będzie wyjaśniający dymek. :-)
Czy zjawisko połączenia czarnych dziur nie redukuje wszystkich oddziaływań do oddziaływania grawitacyjnego? Elektromagnetyzm nie może przekroczyć horyzontu zdarzeń, ale grawitacja nie podlega tym ograniczeniom i masa jest przekształcana w fale grawitacyjne, które unoszą z czarnych dziur energię.
Jeśli fale się wygaszają gdzie znika ich energia??
Tez sue zastanawiam. Swoją drogą to zjawiska wychylenia fal i punktow zerowych majaczyły mi kiedyś w gorączce, ale jak miałem z 6 lat
QZP ?
dlaczego w tytule znajdują się słowa "kot" i "owo" 💀💀💀💀💀💀
🌍✋⭐🌹🕊
😀
U nas się sprzedaje kota w worku.
Einstein preferował beczkę z prochem, zamiast kota Schrödingera pudełku, bo... lubił fitrzaki ;)
Beczka z prochem w pudełku ze Schrödingerem
Proszę pana, światło nie rzuca cienia. Cień rzuca przesłaniający go obiekt.
Go, czyli co?
Jeśli kot nie jest obserwatorem,to i tak nie przeżył dlatego że kiedy cząstka się rozpada i nie rozpada to kot w pierwszym przypadku i tak umiera
żart o włosach złoto
Czy prawdopodobieństwo ma naturę falową?
prawdopodobienstwo jest liczba, a liczby nie mozna przepuscic przez szczeline by zaobserwowac pojawienia sie fali. mozna ja np. wpisac do kalkulatora i ten przepchnac mlotkiem przez szczeline :) sprobuj
Chyba, raczej nie zrozumiałeś wykładu...
Przemysław Grabski Ja tez nie rozumiem, ale mama mowi ze mam dobre serce
Einstein twierdził, że grawitacja i miłość są tożsame, więc postaraj się to zrozumieć przez serce. Kieruj się intuicją.
Austriak na 100%. Kot, komora,cyjanowodór.
To zyx cie prywatne psuje wyklad wlasciwy👇
Prawdopodobieństwo, że kot żyje jest niemal sturocentowe ponieważ nie wydażył się żaden ciąg przyczynowo-skutkowy przez który stan kota miałby być inny niż ten w chwili wkładanka go do pudełka. Tak samo moge powiedzieć "a może zmienił się w psa?"
co to jest za rodzaj "mechaniki kwanotwej" ? -ja mówić po polsku, zapominać polski język:)
46:05 stany po otworzeniu drzwi laboratorium są co najmniej cztery - do dwóch wymienionych dodaję te które wystąpiłyby u mnie
1 Smutek z z powodu żywego kota.
2 Radość z powodu kota martwego.
Ten wykład (i wiele podobnych) to degenerujące naukę szamaństwo - bełkot jaki można tu usłyszeć nie tylko urąga dzisiejszemu pokoleniu naukowców, ale jest niezbitym dowodem że idea powszechnej edukacji poniosła spektakularną porażkę.
twoja wypowiedz to przykład całkowitego braku myślenia abstrakcyjnego
Tesla
tragedia gdzie to jest copernicus co?hehehehe
A mama mowila ze gora z gora sie nie zejdzie
chlopaki maja przerwe w kuchni wiec zrobily se wyklad
1 można wspominać o kobietach, czemu dziś nie wiedzieć kto jak się łajdaczył, on chyba ten traktat buddyjski pisał o wszystkich wcieleniach swych kochanek
2 kot był najlepszy ale nie będąc matematykiem szczersze mówiąc przyznaje rację Szylingerowi bo te bzdety kojarzą mi się z bujaniem w obłokach, po prostu chłopaki z Kopenhagi jak nie ma jeszcze kamerki atomów to wymyślają bzdety, jak kiedyś taka powstanie to rozwieje te ich głupoty. Pierdoły, że nasze obliczenia wpływają na wynik, może czas, owszem, ale że obliczenia!? To chyba atomy czytają ten nasz wynik z kartki i albo robią nam na złość albo jak nas lubią to się dostosowują. Musimy się ładnie dobrze uczesać, żeby nas polubiły i nam wynik "zgodziły".
Nowe słowo, fascynuje się nowymi kosmatymi słowami a jednak pasującymi do zdania, powiedzmy że, rozszerzam język polski.
3 Czy ktoś z twórców tej strony to czyta, bo my się tu tak produkujemy...
normalnie mistrz nauki!
poka? a ten slajdy!
jestes mistrzem pierdolenia bez dzieci
Uważam, że ten wykład jest merytorycznie słaby. Przytaczanie paradoksu z kotem S.... jest tak idiotyczne jak przytaczanie współcześnie paradoksów Zenona z Elei, który twierdził, że ruch nie jest możliwy. Eksperyment myślowy z kotem zawiera elementarnie błędne założenia. Opowiadanie o tym eksperymencie myślowym z oczekiwaniem typowych efektów kwantowych od ciała makroskopowego (kota) jest co najmniej mieszaniem w głowie a popularyzacją fizyki kwantowej. Proszę pokazać zjawiska kwantowe, które mają ciała o masie kota w otaczającym świecie?
Zasadniczo sparafrazował Pan tu E. Schroedingera, który swoim eksperymentem myślowym przekonywał, że interpretacja kopenhaska jest właśnie takim "mieszaniem w głowie". Pytanie brzmi: DLACZEGO w otaczającym świecie nie obserwujemy superpozycji kwantowej układów o masie kota, skoro w myśl interpretacji kopenhaskiej (zdaniem Schroedingera) powinna być ona możliwa? Pozdrawiam!
Widziałem Twój kanał na YT. Nie znalazłem tam żadnego merytorycznie mocnego wykładu...
Powtórzę, że moim zdaniem ten wykład jest merytorycznie słaby!
Fizyka dla fizyków, chemia dla chemików, a zwykli ludzie jak w średniowieczu. Nie potraficie o fizyce mówić zrozumiałym dla przeciętniaka językiem.
Znaczy miało być o pieskach i kotkach? Gość jest genialny. Jeden i drugi :)
jest granica niewiedzy poza ktora wyjasnic i zrozumiec sie po prostu nie da. ta niewiedz moze wynikac z braku podstaw lub niestety mozliwosci intelektualnych. Np. uwazam sie za ponad prezcietnie inteligentnego, ale rownoczesnie wiem jak bardzo odstaje od tych supermenow umyslu
Fizyka….chemia…..biologia….. itp…..🌻 to wszystko my jak ktoś wie….
co mnie obchodzi historia, zanudziłem się, zero konkretów.
Gdzie jesteś ? Czas
na u czelni zawsze kretyni laduja?
ja nie rozumiem co on mowi (pierwsze 5 minut wykladu)
1:00:47 no właśnie to czas nasz 1:01:15