Mega ci dziękuje, zmotywowales mnie do dzialania i do zycia, to ze ex ze mna zerwała to tez w duzej mierze moje zaniedbanie siebie, teraz moge nad soba pracowac zebysmy sie mogli zejść, a jesli uda mi sie popracowac nad sobą i nie uda mi sie jej "poderwać" na nowo to bede miał fundamenty pod nowy zwiazek ❤
Sądze , że ciężko iść na przód i otworzyć sie na nowe możliwości żyjąc nadzieją , że sie do kogoś wróci zwłaszcza , że w 80% przypadków historie sie odtwarzają potem jak z projektora. Po rozstaniu w głowie tworzy sie wizerunek idealnej osoby która w praktyce nigdy nie istniała.
To nie TAK.Zawsze są przyczyny potem skutki.Warto się doskonale.Moj przypadek kasa kasa.......Wiesz o ilu facetach słyszałem że zostali wyr beż mydła.....auta kasa mieszkania..
Masz rację. Poznałem partnerkę. Przyprowadził się domnie razem 5 lat. Wołała ślubu lub dziecka ja niechciałem. Tydzień temu odeszła ła ja prawie wrak myślę że taka to tylkp jedna była. Agdym jeszcze ślub był to teraz bym na Moscie spał. @@mariusziwanowicz7207
Dla mnie osobiście (z moich przeżyć) warto po przemianie spojrzeć na siebie a potem na byłą, bo to nigdy nie jest tak, że jedna strona jest winna. Kiedy już wejdziesz w kontakt z ex i jest nawet miło i przyjemnie to warto na zimno spojrzeć na tą osobę i porównać co się zmieniło od tamtego czasu. Jeśli widzisz, że nic się nie zmieniło, będziesz musiał sprawić, żeby wypełnić koryto byłej swoją wodą (jakkolwiek to brzmi 😅). Problem tutaj jest taki, że w większości wypadków to znowu jest zarządzaniem drugą osobą, narzucanie swojego trybu życia itd żeby to szło tak jak powinno (według Ciebie). Jeśli nie będzie dopasowania to będzie rozstanie, jeśli będzie zarządzanie to będzie toksyna i rozpad. Musisz zobaczyć, że była też zmieniła w sobie to co Tobie przeszkadzało. Życie wymaga od Ciebie to Ty też wymagaj od życia.
No i musiałem jednak zrezygnować, bo nic się nie zmieniło a dla mojej wody zbudowała tamę, bo ją chcę ograniczać i trzymać w klatce, bo nie będę akceptować pisania z kolegami z pracy :) no cóż, ostatni kolega z pracy ćwiczył z nią kamasutre a ponoć jej się nawet nie podobał. Dziwne ze nie potrafi zrozumieć, że sama powinna nie chcieć tego kontaktu jeżeli chce do mnie wrócić 🤷♂️ cóż, na szczęście po moim wypowiedzeniu umowy spadł ze mnie wielki ciężar i znowu odzyskałem powietrze w płucach. Pozdrawiam i trzymajcie się :)
Bardzo fajny material, gratuluję! Ja dopiero po rozwodzie zacząłem iść nową drogą...zrzucilem 14kg, poszedłem w sport, siłownia, rower, biegi...zmiana jedzenia, nawyków z ostatnich lat, zamiast spędzać czas przed tv spędzam go aktywnie czy to sam czy z dziecmi i zaczynam cieszyć się na nowo życiem :-) rozwód bardzo bolał bo kochałem zone ale zaniedbania związku itd skończyły nasze małżeństwo...ciężko było się z tym pogodzić ale skoro już nie było innej drogi to trzeba iść dalej, podnieść się z kolan i pokazać samemu sobie że można...że dasz radę...dużo daje też zmiana znajomych, chodzi mi o to z kim spędzamy czas, nie na darmo się mówi że jesteśmy wypadkową 5 najbliższych osób, więcej czytam, potrafię tak organizować sobie czas że nawet na 1min nie włączę tv a jak już to jest to czas spozytkowany na wartościowe programy, pozdrawiam wszystkich którzy przeżyli podobne zdarzenia w życiu...czasami nie wszystko zależy od nas samych i trzeba sobie to uświadomić, a czy warto wracać do ex? Do byłych? Tak jak autor powiedział, to bardzo indywidualna sprawa, czasami lepiej zbudować coś pięknego już z innym człowiekiem niż przekonywać ex że jesteś już innym, bardziej świadomym i wartościowym mężczyzna....nic na siłę, miłość to nie przekonywanie drugiej strony, udowadnianie czegoś....to tak nie działa....pozdrawiam!
Zajebisty materiał Antku! 👊🙂 Dosyć niedawno trafiłem na Twój kanał i powiem Ci pozytywnie mnie zaskoczył. Co do tego materiału to cieszę się, że poruszyłeś temat "wchodzenia do tej samej rzeki" ktoś to w końcu głośno powiedział, że da się i szacun dla Ciebie za to. Widzę sporo podobieństwa do mojej osoby z tego o czym dzisiaj wspomniałeś. Miałem już trochę kobiet w swoim życiu i wciąż wykładam się na tym samym. We wrześniu tego roku uważam, że straciłem mój najważniejszy związek w życiu. Z mojej głupoty, chociaż moja ex mówi, by nie szukać winnych a zrozumienie przyjdzie z czasem. To wiem, że zawaliłem. Niby są szanse na powrót, bo sama mówiła mi, że wierzy, że nasze drogi się jeszcze skrzyżują ale zanim to nastąpi najpierw musimy podziałać mocno w swoim życiu a dopiero później się wiązać. To naprawdę mądra i bardzo wartościowa dziewczyna, aż czasami gotuje mi się w głowie że jednak ktoś będzie szybszy i się z nią zwiąże. No ale dobra, mam nad czym pracować, mogę mocno zawiesić poprzeczkę żeby się skontrastować. Zależy mi na niej, chociaż ostatnim czasem zaczęła mnie irytować olewaniem ale wiem, że im więcej się odzywam, próbuje tłumaczyć tym ona bardziej się wycofuje i to powoduje takie zamknięte koło. Na dniach kupuję ławeczkę do ćwiczeń, tonę nakładu, drążek do podciągania i mocno zaczynam działać z ćwiczeniami. Ogólnie całe życie trzeba wywalić do góry nogami. Co wewnętrznie cholernie mnie cieszy i nie mogę się już doczekać. Ważne by zadbać o większą muskulaturę, sprawność fizyczną i o zaplecze finansowe. Urok osobisty mam, więc nawet gdyby się z moją ex nie udało to mam duże szanse u innych kobiet, nigdy nie miałem z tym problemu. Jeszcze raz dzięki Antek za mega robotę, kanał jest świetny bo Ty jesteś świetny! Trzymaj się a ja na pewno dam znać jak mi poszło :D pozdro
@@meskimwniemeskie3401dałem sobie spokój z tamtym związkiem i dość szybko wszedłem w kolejny, na bogato. Ale powtórka z rozrywki. Wszystko na początku ekstra, dogadywaliśmy się, dobry seks, dziewczyna zakochana bez opamiętania, wszystko wspaniale. No ale się zaczęło, wiem to z mojej strony. Jestem dość impulsywny, podnoszę głos tego nie kontrolując. Często za dużo analizuję, później pisze właśnie te długie elaboraty. Później nieporozumienia, coraz częstsze kłótnie, nakręcanie się nawzajem a tak naprawdę o glupoty totalne. Wygarnianie sobie, mówienie gorzkich słów, których później żałujemy. Ja żałuję tego, bo sama mi mówiła, że niczego w życiu tak nie była pewna jak mnie. Wyprowadziła się od siebie, pokonała 300km żeby zamieszkać ze mną. I uważa teraz, że naniosłem jej błota do życia. Mieszkamy razem i nawet się nie odzywamy prawie, jest ciężko. Obecnie pojechała na noc do koleżanki z pracy... Widzę jak na mnie patrzy z obrzydzeniem, a widziała wcześniej idealnego faceta.
A no, mówiąc wprost zerwała ze mną. Ja jestem stonowany i spokojny, nie płakałem nic z tych rzeczy ale musieliśmy jeszcze na siebie nakrzyczeć. Najgorsze, że rzuciła dla mnie pracę, rodzinę, przyjaciół, by być tu ze mną a ja dałem dupy.
Heraklit" Nie da się dwa razy wejsc do tej samej rzeki" Sens jest taki, że to już nie jest ta sama rzeka bo napłynęły juz inne wody a nie ,że do tej samej rzeki się nie wchodzi. Niestety, przez błędną interpretację ludzie źle sobie te słowa tłumaczą i stad cale nieporozumienie.
Nie wchodzi się do tej samej rzeki to chodzi o CZAS KTÓRY PŁYNIE JAK RZEKA. A do byłych się nie wraca. Jeśli kobieta miała (siłę i odwagę) zerwać to w jej oczach byłeś niewystarczający. Przerabiałem i nie polecam. Ewentulaną przemianę lepiej zrobić dla innej kobiety. Pozdrawiam
Pantha rei przyjacielu - wszystko płynie, wszystko jest zmienne. "Do byłych się nie wraca" - dogmat powtarzany przez tych, którzy się na tym przejechali. Dziś możesz być niewystarczający, jutro możesz być nad poprzeczką - koniec końców, to od Ciebie zależy co z tym zrobisz. Czy będziesz chciał wrócić, czy wykorzystasz zmianę na "coś nowego" Również pozdrawiam
Dawałam swojemu ex paręnaście szans zawsze spierdolił. Nigdy więcej nie pozwolę się szmacic. Zgadzam się że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi jeżeli nie poszło o blachostke nigdy kobieto nie dawaj szansy mu po raz 2. Nigdy. A jak się żeni to się na całe życie a nie na parę lat. Dlatego się bierze faceta bez poważnych błędów bo błąd kosztuje rozwód a poważnego błędu nie da się zamilczeć. A szkoda się męczyć całe życie.
Paręnaście szans, co Ty Caritas jesteś?"bierze się faceta bez poważnych błędów" - to nie jest sklep odzieżowy, a małżeństwo nie jest oparte o szklaną kule, w której widzimy przyszłość - Litości, ale Twoja argumentacja jest co najmniej wątpliwa.
Problem w tym, że sama go wybrałaś. Przeanalizuj to dlaczego dokonałaś takiego wyboru, przepracuj to a dowiesz się coś więcej o sobie, będzie to z pewnością nieprzyjemne ale jeśli odpuścisz, stłamsisz swoje ego to zaczniesz inaczej patrzeć na facetów i zaczniesz widzieć te 'błędy' i akceptować je. Wchodzić z takim facetem w związek nie musisz ;) Nienawidząc biczujesz tylko siebie.
No dobra ale jak to zrobić, jak wzbudzić atrakcyjność w ex dziewczynie kiedy nie ma się z nią żadnego kontaktu i nawet nie może zobaczyć zmian? No i kiedy popełniło się chyba każdy z możliwych błędów jeśli chodzi o reakcję czyli błaganie, namawianie, proszenie z kwiatami no robienie z siebie wycieraczki i jeszcze potem z miesiąc wręcz wymuszanie spotkania w celu przegadania mimo ze wczesniej juz była taka rozmowa. Osaczanie i nie dawanie przestrzeni. (Tak wiem, ale serio świat mi się zawalił, była dla mnie wszystkim) Doszło do tego, że nie chciała już nawet powiedzieć co u niej, jak w pracy itp. Totalne zlewanie i traktowanie mnie gorzej jak obcą osobę a byliśmy ze sobą 2 lata.
e tam, zrobilem to samo co ty. tylko nie prosilem jeszcze o spotkanie. spotkalismy sie po miesiacu. nie blagalem, nie namawialem nie prosilem. dalem kwiaty jako przeprosinowe za slaby okres w ktorym zle traktowalem ją. planowalem zaprosic jeszcze raz - poraz ostatni na takie spotkanie zeby pokazac kim się stałem. i pokazac co może miec. ale poki co rozmyslam sie z tego. mimo, ze mysle o niej to nie chce mi sie tymczasowo isc w ten temat. my bylismy 5.5 roku a nie 2. a tak samo chujowo jest:)
Kurde, mam to samo teraz. Jestem równy miesiąc od rozstania ( ona wypowiedziała umowę). Czuję się fatalnie ale pierwsze 2 tygodnie to najgorsze tygodnie w moim życiu. Musiałem się od niej wyprowadzić, ona mówiła że traktowałen ją jak PEWNIK i że miałem na nią wywalone, ( brak czułości, nie trzymanie się za ręce, w ostatnim okresie mało stosunków), że mieszkamy jak lokatorzy nawet powiedziała . Jest mi bardzo ciężko i nie mogę sobie darować że taki byłem i że ją wypuściłem z rąk bo wiem jak dobrą osobą była. Jak mam sobie z tym poradzić bo naprawdę wiązałen z nią przyszłość tylko wkradł mi się jakiś taki życiowy kryzys, wypalenie w pracy , mam 30 lat
@@meskimwniemeskie3401 mówisz o "Kilka słów o komunikacji z ex"? Jeśli tak, to fajnie by było coś poza tym usłyszeć na ten temat, konkrety, a jeśli o innym materiale, to naprowadź mnie na niego jeśli możesz, pozdrawiam 😊
To się dzieje kiedy kilka razy na to pozwolisz i odpuścisz a ona zobaczy, że jesteś do niej mocno przywiązany. Nie ma już tych emocji, więc jeśli nie da się wywołać pozytywnych to musi się zaspokoić negatywnymi i nasycić władza nad facetem.
@@krzysztofszostak4338 tak czy siak nieważne, napisałem jej życzenia na messengerze, oraz na sms, nie odpowiedziała, na messengerze nawet nie wyświetliła, trudno, żyje się dalej
@@freedomfinancial trzeba było tylko na messengerze napisać. Czy do każdego pisałeś na messengerze i wysylales SMS? :) pokazałeś dużo zainteresowania. Odpuść i rób swoje. Jak ona przyjdzie to przyjdzie, jak nie to nie. Zaakceptuj to, nie reaguj emocjonalnie, ciesz się byciem singlem ;)
Moj facet mnie zostawił. Od pół roku co najmniej zmienił się, praca go dobijała.a ja go cisnęlam do zmian.... przez krytykę. Wycofał się emocjonalnie ale nigdy nie był zbyt wylewny. Wyniosłam te "mobilizującą" krytykę z domu (szukam siebie po rozstaniu, widzę przekonania wyniesione z domu). Dobiła nas decyzja urzędowa w pewnej sprawie, która ciągnęła się odkąd się poznaliśmy. Bylo źle, moje emocjonalnie reakcje, jego milczenie. Przez te niekorzystną decyzję nie mógł mi dać, czego chciałam. Chyba się zalamal (?). Powiedział, że z nim się coś dzieje i dla mojego dobra lepiej, zwbysmy się rozsyrali. Nie było histerii, było spokojnie. Tydzień później przyjechałam, powiedziałam: tamto nieważne, Ty jesteś ważniejszy dla mnie. Ściana. On dużo myślał i podjął decyzję. Chce mnie zapamiętać uśmiechnięta jak na naszym pierwszym zdjęciu, to były 4 najlepsze lata jego zycia, chciałby czasem zadszwonic jeśli nie mam nic przeciwko. Od 3 tygodni nie mamy kontaktu. Czy mam jakąś szansę? Mieliśmy takie dobre lata....
Miałem podobnie , zostawiła mnie partnerka ,mamy wspólne dziecko . Ona raz pisze że nie ma szans abyśmy do siebie wrócili raz że potrzebuje czasu i żebym nie naciskał. Powiedz nie warto jeszcze proponować spotkania minął miesiąc
Człowieku wszystko upraszczasz pomysł jeśli kobieta ma wgrany inny system wartości to się zesra... I niemasz żadnej siły przebicia oram to od 28 narcyzm
Mega ci dziękuje, zmotywowales mnie do dzialania i do zycia, to ze ex ze mna zerwała to tez w duzej mierze moje zaniedbanie siebie, teraz moge nad soba pracowac zebysmy sie mogli zejść, a jesli uda mi sie popracowac nad sobą i nie uda mi sie jej "poderwać" na nowo to bede miał fundamenty pod nowy zwiazek ❤
Sądze , że ciężko iść na przód i otworzyć sie na nowe możliwości żyjąc nadzieją , że sie do kogoś wróci zwłaszcza , że w 80% przypadków historie sie odtwarzają potem jak z projektora. Po rozstaniu w głowie tworzy sie wizerunek idealnej osoby która w praktyce nigdy nie istniała.
To nie TAK.Zawsze są przyczyny potem skutki.Warto się doskonale.Moj przypadek kasa kasa.......Wiesz o ilu facetach słyszałem że zostali wyr beż mydła.....auta kasa mieszkania..
Masz rację. Poznałem partnerkę. Przyprowadził się domnie razem 5 lat. Wołała ślubu lub dziecka ja niechciałem. Tydzień temu odeszła ła ja prawie wrak myślę że taka to tylkp jedna była. Agdym jeszcze ślub był to teraz bym na Moscie spał. @@mariusziwanowicz7207
Fajnie Pan mówi. Mądre programy, a nie głupawe szkolenia tylko właśnie dojrzałe, mądre spojrzenie.
Dla mnie osobiście (z moich przeżyć) warto po przemianie spojrzeć na siebie a potem na byłą, bo to nigdy nie jest tak, że jedna strona jest winna. Kiedy już wejdziesz w kontakt z ex i jest nawet miło i przyjemnie to warto na zimno spojrzeć na tą osobę i porównać co się zmieniło od tamtego czasu. Jeśli widzisz, że nic się nie zmieniło, będziesz musiał sprawić, żeby wypełnić koryto byłej swoją wodą (jakkolwiek to brzmi 😅). Problem tutaj jest taki, że w większości wypadków to znowu jest zarządzaniem drugą osobą, narzucanie swojego trybu życia itd żeby to szło tak jak powinno (według Ciebie). Jeśli nie będzie dopasowania to będzie rozstanie, jeśli będzie zarządzanie to będzie toksyna i rozpad. Musisz zobaczyć, że była też zmieniła w sobie to co Tobie przeszkadzało. Życie wymaga od Ciebie to Ty też wymagaj od życia.
No i musiałem jednak zrezygnować, bo nic się nie zmieniło a dla mojej wody zbudowała tamę, bo ją chcę ograniczać i trzymać w klatce, bo nie będę akceptować pisania z kolegami z pracy :) no cóż, ostatni kolega z pracy ćwiczył z nią kamasutre a ponoć jej się nawet nie podobał. Dziwne ze nie potrafi zrozumieć, że sama powinna nie chcieć tego kontaktu jeżeli chce do mnie wrócić 🤷♂️ cóż, na szczęście po moim wypowiedzeniu umowy spadł ze mnie wielki ciężar i znowu odzyskałem powietrze w płucach. Pozdrawiam i trzymajcie się :)
Dobra ta twoja laska. @@swiadomy10
Bardzo fajny material, gratuluję! Ja dopiero po rozwodzie zacząłem iść nową drogą...zrzucilem 14kg, poszedłem w sport, siłownia, rower, biegi...zmiana jedzenia, nawyków z ostatnich lat, zamiast spędzać czas przed tv spędzam go aktywnie czy to sam czy z dziecmi i zaczynam cieszyć się na nowo życiem :-) rozwód bardzo bolał bo kochałem zone ale zaniedbania związku itd skończyły nasze małżeństwo...ciężko było się z tym pogodzić ale skoro już nie było innej drogi to trzeba iść dalej, podnieść się z kolan i pokazać samemu sobie że można...że dasz radę...dużo daje też zmiana znajomych, chodzi mi o to z kim spędzamy czas, nie na darmo się mówi że jesteśmy wypadkową 5 najbliższych osób, więcej czytam, potrafię tak organizować sobie czas że nawet na 1min nie włączę tv a jak już to jest to czas spozytkowany na wartościowe programy, pozdrawiam wszystkich którzy przeżyli podobne zdarzenia w życiu...czasami nie wszystko zależy od nas samych i trzeba sobie to uświadomić, a czy warto wracać do ex? Do byłych? Tak jak autor powiedział, to bardzo indywidualna sprawa, czasami lepiej zbudować coś pięknego już z innym człowiekiem niż przekonywać ex że jesteś już innym, bardziej świadomym i wartościowym mężczyzna....nic na siłę, miłość to nie przekonywanie drugiej strony, udowadnianie czegoś....to tak nie działa....pozdrawiam!
Zrobilem nieomalże tak samo. Ciesze sie z efektów i nowego życia.
Pozdrawiam👍💪
Zajebisty materiał Antku! 👊🙂 Dosyć niedawno trafiłem na Twój kanał i powiem Ci pozytywnie mnie zaskoczył. Co do tego materiału to cieszę się, że poruszyłeś temat "wchodzenia do tej samej rzeki" ktoś to w końcu głośno powiedział, że da się i szacun dla Ciebie za to. Widzę sporo podobieństwa do mojej osoby z tego o czym dzisiaj wspomniałeś. Miałem już trochę kobiet w swoim życiu i wciąż wykładam się na tym samym. We wrześniu tego roku uważam, że straciłem mój najważniejszy związek w życiu. Z mojej głupoty, chociaż moja ex mówi, by nie szukać winnych a zrozumienie przyjdzie z czasem. To wiem, że zawaliłem. Niby są szanse na powrót, bo sama mówiła mi, że wierzy, że nasze drogi się jeszcze skrzyżują ale zanim to nastąpi najpierw musimy podziałać mocno w swoim życiu a dopiero później się wiązać. To naprawdę mądra i bardzo wartościowa dziewczyna, aż czasami gotuje mi się w głowie że jednak ktoś będzie szybszy i się z nią zwiąże. No ale dobra, mam nad czym pracować, mogę mocno zawiesić poprzeczkę żeby się skontrastować. Zależy mi na niej, chociaż ostatnim czasem zaczęła mnie irytować olewaniem ale wiem, że im więcej się odzywam, próbuje tłumaczyć tym ona bardziej się wycofuje i to powoduje takie zamknięte koło. Na dniach kupuję ławeczkę do ćwiczeń, tonę nakładu, drążek do podciągania i mocno zaczynam działać z ćwiczeniami. Ogólnie całe życie trzeba wywalić do góry nogami. Co wewnętrznie cholernie mnie cieszy i nie mogę się już doczekać. Ważne by zadbać o większą muskulaturę, sprawność fizyczną i o zaplecze finansowe. Urok osobisty mam, więc nawet gdyby się z moją ex nie udało to mam duże szanse u innych kobiet, nigdy nie miałem z tym problemu. Jeszcze raz dzięki Antek za mega robotę, kanał jest świetny bo Ty jesteś świetny! Trzymaj się a ja na pewno dam znać jak mi poszło :D pozdro
Dzięki byku i powodzenia na froncie :)
@@meskimwniemeskie3401dałem sobie spokój z tamtym związkiem i dość szybko wszedłem w kolejny, na bogato. Ale powtórka z rozrywki. Wszystko na początku ekstra, dogadywaliśmy się, dobry seks, dziewczyna zakochana bez opamiętania, wszystko wspaniale. No ale się zaczęło, wiem to z mojej strony. Jestem dość impulsywny, podnoszę głos tego nie kontrolując. Często za dużo analizuję, później pisze właśnie te długie elaboraty. Później nieporozumienia, coraz częstsze kłótnie, nakręcanie się nawzajem a tak naprawdę o glupoty totalne. Wygarnianie sobie, mówienie gorzkich słów, których później żałujemy. Ja żałuję tego, bo sama mi mówiła, że niczego w życiu tak nie była pewna jak mnie. Wyprowadziła się od siebie, pokonała 300km żeby zamieszkać ze mną. I uważa teraz, że naniosłem jej błota do życia. Mieszkamy razem i nawet się nie odzywamy prawie, jest ciężko. Obecnie pojechała na noc do koleżanki z pracy... Widzę jak na mnie patrzy z obrzydzeniem, a widziała wcześniej idealnego faceta.
A no, mówiąc wprost zerwała ze mną. Ja jestem stonowany i spokojny, nie płakałem nic z tych rzeczy ale musieliśmy jeszcze na siebie nakrzyczeć. Najgorsze, że rzuciła dla mnie pracę, rodzinę, przyjaciół, by być tu ze mną a ja dałem dupy.
Heraklit" Nie da się dwa razy wejsc do tej samej rzeki" Sens jest taki, że to już nie jest ta sama rzeka bo napłynęły juz inne wody a nie ,że do tej samej rzeki się nie wchodzi. Niestety, przez błędną interpretację ludzie źle sobie te słowa tłumaczą i stad cale nieporozumienie.
Kolejny świetny film ❤
Nie wchodzi się do tej samej rzeki to chodzi o CZAS KTÓRY PŁYNIE JAK RZEKA. A do byłych się nie wraca. Jeśli kobieta miała (siłę i odwagę) zerwać to w jej oczach byłeś niewystarczający. Przerabiałem i nie polecam. Ewentulaną przemianę lepiej zrobić dla innej kobiety. Pozdrawiam
Pantha rei przyjacielu - wszystko płynie, wszystko jest zmienne. "Do byłych się nie wraca" - dogmat powtarzany przez tych, którzy się na tym przejechali. Dziś możesz być niewystarczający, jutro możesz być nad poprzeczką - koniec końców, to od Ciebie zależy co z tym zrobisz. Czy będziesz chciał wrócić, czy wykorzystasz zmianę na "coś nowego" Również pozdrawiam
Ja bym nie wróciła do byłych . Koniec Teraz już mam nowe życie i małżeństwo
nie wchodzi się 2x do tej samej rzeki bo następnym razem to już nie będzie ta sama rzeka... a nie że nie robi się czegoś 2x
@@rkttbpl Bo jak nic nie zrobisz ze sobą to sie nic nie zmieni.
@@macpoz5157 i co w związku z tym?
Moj ulubiony materiał 🙌😊😉
Dawałam swojemu ex paręnaście szans zawsze spierdolił. Nigdy więcej nie pozwolę się szmacic. Zgadzam się że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi jeżeli nie poszło o blachostke nigdy kobieto nie dawaj szansy mu po raz 2. Nigdy. A jak się żeni to się na całe życie a nie na parę lat. Dlatego się bierze faceta bez poważnych błędów bo błąd kosztuje rozwód a poważnego błędu nie da się zamilczeć. A szkoda się męczyć całe życie.
Paręnaście szans, co Ty Caritas jesteś?"bierze się faceta bez poważnych błędów" - to nie jest sklep odzieżowy, a małżeństwo nie jest oparte o szklaną kule, w której widzimy przyszłość - Litości, ale Twoja argumentacja jest co najmniej wątpliwa.
Problem w tym, że sama go wybrałaś. Przeanalizuj to dlaczego dokonałaś takiego wyboru, przepracuj to a dowiesz się coś więcej o sobie, będzie to z pewnością nieprzyjemne ale jeśli odpuścisz, stłamsisz swoje ego to zaczniesz inaczej patrzeć na facetów i zaczniesz widzieć te 'błędy' i akceptować je. Wchodzić z takim facetem w związek nie musisz ;) Nienawidząc biczujesz tylko siebie.
No dobra ale jak to zrobić, jak wzbudzić atrakcyjność w ex dziewczynie kiedy nie ma się z nią żadnego kontaktu i nawet nie może zobaczyć zmian? No i kiedy popełniło się chyba każdy z możliwych błędów jeśli chodzi o reakcję czyli błaganie, namawianie, proszenie z kwiatami no robienie z siebie wycieraczki i jeszcze potem z miesiąc wręcz wymuszanie spotkania w celu przegadania mimo ze wczesniej juz była taka rozmowa. Osaczanie i nie dawanie przestrzeni. (Tak wiem, ale serio świat mi się zawalił, była dla mnie wszystkim)
Doszło do tego, że nie chciała już nawet powiedzieć co u niej, jak w pracy itp. Totalne zlewanie i traktowanie mnie gorzej jak obcą osobę a byliśmy ze sobą 2 lata.
e tam, zrobilem to samo co ty. tylko nie prosilem jeszcze o spotkanie. spotkalismy sie po miesiacu. nie blagalem, nie namawialem nie prosilem. dalem kwiaty jako przeprosinowe za slaby okres w ktorym zle traktowalem ją. planowalem zaprosic jeszcze raz - poraz ostatni na takie spotkanie zeby pokazac kim się stałem. i pokazac co może miec. ale poki co rozmyslam sie z tego. mimo, ze mysle o niej to nie chce mi sie tymczasowo isc w ten temat.
my bylismy 5.5 roku a nie 2. a tak samo chujowo jest:)
Kurde, mam to samo teraz. Jestem równy miesiąc od rozstania ( ona wypowiedziała umowę). Czuję się fatalnie ale pierwsze 2 tygodnie to najgorsze tygodnie w moim życiu. Musiałem się od niej wyprowadzić, ona mówiła że traktowałen ją jak PEWNIK i że miałem na nią wywalone, ( brak czułości, nie trzymanie się za ręce, w ostatnim okresie mało stosunków), że mieszkamy jak lokatorzy nawet powiedziała .
Jest mi bardzo ciężko i nie mogę sobie darować że taki byłem i że ją wypuściłem z rąk bo wiem jak dobrą osobą była. Jak mam sobie z tym poradzić bo naprawdę wiązałen z nią przyszłość tylko wkradł mi się jakiś taki życiowy kryzys, wypalenie w pracy , mam 30 lat
@@mistrzzen126 polecam ci podcast “ Musisz Wiedzieć”
Znam ten kanał od około roku już 🙂
@@mistrzzen126 To jak znając ten kanał i jego treść od roku, kobieta mogła ci wypowiedzieć umowę?
Ciekawy materiał i dużo do myślenia że jednak warto wziąć się w garść i zrobić ten krok.
Swoja droga jak można się z Tobą skontaktować..?
w zakładce info masz do mnie namiary ( na you tubie)
@@meskimwniemeskie3401 dziękuję bardzo, niebawem się odezwę 🙂
Nie ma za co dziękować :) jasne, pozdrawiam.
Próba próbą a jak to zrobić nawet gdyby 😅😅
Antku, czy można Cię prosić o materiał o odnowieniu kontaktu z ex? Jak się odezwać, kiedy już się "naprawiliśmy"?
Wiesz co, jest chyba na kanale materiał.
@@meskimwniemeskie3401 mówisz o "Kilka słów o komunikacji z ex"? Jeśli tak, to fajnie by było coś poza tym usłyszeć na ten temat, konkrety, a jeśli o innym materiale, to naprowadź mnie na niego jeśli możesz, pozdrawiam 😊
No tak, o ten mi chodziło :) w takim razie pomyśle nad zrobieniem czegoś takiego. Pzdr
@@meskimwniemeskie3401 Będę wdzięczny 👊
Kobiety bardzo często stosują przemoc psychiczną.
To się dzieje kiedy kilka razy na to pozwolisz i odpuścisz a ona zobaczy, że jesteś do niej mocno przywiązany. Nie ma już tych emocji, więc jeśli nie da się wywołać pozytywnych to musi się zaspokoić negatywnymi i nasycić władza nad facetem.
Dokładnie tak jest jak kolega wyżej napisał - ktoś przekracza Twoją granice, raz, drugi i jeśli nie ma konsekwencji, to jedzie dalej.
ZGADZA SIĘ !
@@swiadomy10 Hej mordeczko, miałem taki przypadek w ostatniej relacji z pierwszą którą chciałem się zaręczyć. kropka w kropke tak jak napisałeś
Antek rozwiniesz temat konsultacji? To tylko dla mężczyzn? 🤔😏
Czy dobrym pomysłem będzie pierwszy kontakt po 4 miesiącach od zerwania w święta, szczególnie gdy była jest osobą wierzącą?
A co ma bycie wierzącym do tego?
@@krzysztofszostak4338 chodziło o życzenia świąteczne, nie dopisałem
@@krzysztofszostak4338 tak czy siak nieważne, napisałem jej życzenia na messengerze, oraz na sms, nie odpowiedziała, na messengerze nawet nie wyświetliła, trudno, żyje się dalej
@@freedomfinancial trzeba było tylko na messengerze napisać. Czy do każdego pisałeś na messengerze i wysylales SMS? :) pokazałeś dużo zainteresowania. Odpuść i rób swoje. Jak ona przyjdzie to przyjdzie, jak nie to nie. Zaakceptuj to, nie reaguj emocjonalnie, ciesz się byciem singlem ;)
Ja też pisałem życzenia i się nie odezwała od 2 lat zero Kontaktu
👊👍
😊😊😊
Moj facet mnie zostawił. Od pół roku co najmniej zmienił się, praca go dobijała.a ja go cisnęlam do zmian.... przez krytykę. Wycofał się emocjonalnie ale nigdy nie był zbyt wylewny. Wyniosłam te "mobilizującą" krytykę z domu (szukam siebie po rozstaniu, widzę przekonania wyniesione z domu). Dobiła nas decyzja urzędowa w pewnej sprawie, która ciągnęła się odkąd się poznaliśmy. Bylo źle, moje emocjonalnie reakcje, jego milczenie. Przez te niekorzystną decyzję nie mógł mi dać, czego chciałam. Chyba się zalamal (?).
Powiedział, że z nim się coś dzieje i dla mojego dobra lepiej, zwbysmy się rozsyrali. Nie było histerii, było spokojnie. Tydzień później przyjechałam, powiedziałam: tamto nieważne, Ty jesteś ważniejszy dla mnie. Ściana. On dużo myślał i podjął decyzję. Chce mnie zapamiętać uśmiechnięta jak na naszym pierwszym zdjęciu, to były 4 najlepsze lata jego zycia, chciałby czasem zadszwonic jeśli nie mam nic przeciwko.
Od 3 tygodni nie mamy kontaktu.
Czy mam jakąś szansę?
Mieliśmy takie dobre lata....
Miałem podobnie , zostawiła mnie partnerka ,mamy wspólne dziecko . Ona raz pisze że nie ma szans abyśmy do siebie wrócili raz że potrzebuje czasu i żebym nie naciskał. Powiedz nie warto jeszcze proponować spotkania minął miesiąc
Człowieku wszystko upraszczasz pomysł jeśli kobieta ma wgrany inny system wartości to się zesra... I niemasz żadnej siły przebicia oram to od 28 narcyzm