Jedli tez padline , nacinali koniom zyle na szyi i pili krew , jedli ptasie jajka i piskleta , potrafili tez jesc konskie gowna no i oczywiscie wolowine , konine , baranine .
Nie tetnice a zyle, wystarczy pozniej ucisnac na pare minut i posprzatane po obiedzie. Bez mycia garow. W afryce do dnia dzisiejszego to praktykuja Masajowie.
Bardzo ciekawe, pozdrawiam serdecznie ❤️
Bardzo ciekawie p. Timur opowiada. Pozdrawiam Ostoję, dziękuję za Wasze działania.
Super lubię łazikować Pozdrawiam 💪👀👀🦴🦴
Jaki miły Pan
Mocne zakończenie z jakami, dobrze że koń się nie oddalił.
Świetnie się tego słucha
Kruszyniany super
W naszą stronę kóz i krów nie gonili ale z powrotem im to nie przeszkadzało że wolno idą 😂😂😂
O kulki z ikea😂
Na bank lysy to krecil
No co jedli , tatara. Mięso wkładali pod siodło i po pewnym czasie jazdy
było miękkie.
Jedli tez padline , nacinali koniom zyle na szyi i pili krew , jedli ptasie jajka i piskleta , potrafili tez jesc konskie gowna no i oczywiscie wolowine , konine , baranine .
Ludzkie mięso również.
Niezwykle ciekawa opowieść.
Świetny materiał, dodam kilka słów dla smoka wawelskiego
Timur to świetny gość. Warto go poznać.
A co się je na wojnie czy wyprawie ?!…co w ręce wpadnie 🤷🏻♂️
Nie tetnice a zyle, wystarczy pozniej ucisnac na pare minut i posprzatane po obiedzie. Bez mycia garow. W afryce do dnia dzisiejszego to praktykuja Masajowie.
Nie wiemy, co jedli. Nie zachowały się jadłospisy, czy nawet spis zapasów na wyprawę