OZD w STUDIO (7) Ilość cyfry w cyfrze czyli test na 'szum' w cyfrowym transferze danych
Вставка
- Опубліковано 5 жов 2024
- W tym odcinku chciałem rozprawić się doświadczalnie z mitami krążącymi w środowiskach entuzjastów HI-FI audio, które sugerują że w przesyle danych cyfrowych dane są specyficznie degradowane. Historia o degradacji danych dotyczy szeregu podzespołów - kabli, routerów internetowych a nawet dysków twardych. Opinie sugerują dodanie "cyfrowego szumu" do danych transmitowanych w kablach, którymi dane te są przesyłane w cyfrowych protokołach transmisji. Na warsztat wziąłem dwa kable - jeden zwykły 5-cio metrowy kabel mikrofonowy za kilkadziesiąt złotych, którym prześlę master WAV mojego utworu protokołem AES/EBU. Drugi test dotyczy protokołu SPDIF - tutaj użyję bardzo niskiej jakości kabla 2xRCA połączonego w otoczeniu UPS'a oraz komputera. Kolejne testy wykażą realną różnicę między WAV a MP3 320kbs oraz wykażę że przesłanie pliku WAV przez dowolną ilość serwerów nie wpływa na zmianę ani jednego nawet bitu danych w takim pliku. Oba pliki mają tę samą sumę kontrolną.
Zapraszam do oglądania
Link do teledysku utworu, którego master WAV jest użyty :) • OZD - Monochrome (Offi...
Tutaj linki do poszczególnych rozdziałów.
Wstęp: • OZD w STUDIO (7) Ilość...
Test kabla XLR z AES/EBU: • OZD w STUDIO (7) Ilość...
Test 2xRCA SPDIF: • OZD w STUDIO (7) Ilość...
Test WAV do MP3: • OZD w STUDIO (7) Ilość...
Test WAV przez internet TOR: • OZD w STUDIO (7) Ilość...
Linku do plików testowych:
Oryginalny Master WAV: lukasdrozd.com/...
Pliki WAV do porównania po sieci TOR i przed: lukasdrozd.com/...
Plik wynikowy po sumowaniu oryginalnego WAV oraz kopii po AES/EBU: lukasdrozd.com/...
Kopia MP3 wykonana w teście: lukasdrozd.com/...
Zapraszam na moją stronę: www.lukasdrozd.com
Facebook: / ozd.official
Instagram: www.instagram....
Dla mnie jako informatyka jest to oczywiste. Pacuła powinien przeprosić i odejść.
Pacuła to pacan to n-tej potęgi. Jest szamanem audiovoodoo, "Słyszącym".
Pan Pacuła-san powinien się spalić ze wstydu i popełnić sudoku.
@@DoctorGonzo91 może nie dać rady rozwiązać sudoku.
i kto zostanie nowym kapłanem?
Bardzo dobrze przeprowadzony test. Wyniki nie zaskakujące, oczywiste ale nie dla wszystkich. Niestety niektórzy wierzą w płaską ziemię i szum cyfrowy. Im żaden dowód nie otworzy oczu, wiara jest silniejsza.
Dowód oczywistości, ale świetnie przeprowadzony.
Świetny materiał,wreszcie ktoś zrobił testy,bo audiofile takie głupoty wypisują że brak mi słów.
Audio VooDoo - wnioski są oczywiste. No ale przecież ten stary kabel był już wygrzany, prawda :) ?
..piesci zmysly swą magiczną aksamitnoscią ujawniając najsubtelniejsze drobiazgi do dnia dzisiejszego umykające i zubażające doznania w tym znanym od lat przekazie...
Brawo - jednak spodziewaj sie hejtu wszystkich tych co na "lepsze" kable w swej niewiedzy (lub naiwnosci) wydali grube pieniądze.
Na kablach "analogowych" czyli XLR, RCA czy głośnikowych bezdyskusyjnie słyszę różnice, czasem naprawdę spektakularne, ale na wszelkich cyfrowych choćbym miał się ze%#ać to nie słyszałem :) Świetny materiał, dzięki.
Chyba w ogóle błędy merytoryczne audiofilów w świecie cyfrowym rodzą się z błędu translacji problemów z domeny analogowej. Wynikających z ułomności tej domeny. W której to mamy szereg zjawisk niekorzystnych dla jakości dźwięku - szumy, przesłuchy, zanieczyszczenia radiowe, elektromagnetyczne. Zapożyczenie takiego sposobu myślenia prowadzi często do zabawnych absurdów. Moim zdaniem problemem jest realny brak wykształcenia w temacie, większy niż świadomość istnienia zer i jedynek.
Zrób sobie ślepe testy z tymi kablami analogowymi krótkich odległości, a zobaczysz wtedy, ile naprawdę słyszysz. :))
Daniel, XLR i RCA to nie są kable analogowe, tylko konektory. AES-EBU dla przykładu jest przewodem cyfrowym, a wykorzystuje XLR. Masz nieco do poczytania. :)
@@Shape84 Mądrego to, aż miło posłuchać. Właśnie się dowiedziałem, że moje gramofony z lat 70-tych działają na przewodach cyfrowych :D
@@danielkondereszko5358 Czytaj ze zrozumieniem. XLR i RCA to nie są kable analogowe, tylko KONEKTORY (rodzaje wtyków). Same przewody oparte o XLR i RCA mogą być użyte zarówno do transmisji analogowej, jak i cyfrowej.
Jak to nie ma różnicy ?? Przecież różnicę wyraźnie "słychać". Środek jest bardziej subtelny, góra bardziej wyrazista, dół bardziej mocny. Wszystko jest "Bardziej". To oczywiście żarty. Mam świetny biznes plan na produkcję kabli USB do przesyłania zdjęć z czytnika kart do PC. Przecież miliony fotografów na świecie nawet nie jest świadomych degradacji swoich zdjęć, które są przesyłane "zwykłymi" kablami USB. Tylko czy oni dadzą się na to nabrać ???
Bardzo dobra robota. Wyznawcy audio voodoo i tak nie przyjmą tych informacji do wiadomości ale istnieje szansa, że mniej nowych wpadnie w łapy szarlatanów od "magicznych kabli" do transmisji audio w formacie cyfrowym.
Najważniejsze to przedstawiać obiektywne dowody, nie opinie. Dzięki za komentarz.
Spektrogram, nie spektogram. A poza tym dobry materiał, który audiofilów nie przekona. To są bardzo wdzięczni klienci do nabijania w butelkę.
Przecież nie mogło być inaczej. Dane to nie tylko same pliki, ale narzut protokołu z sumami kontrolnymi i adresami wejścia i wyjścia. Każdy błąd w takich danych oznacza, że przesył przestaje działać. Jedyny słuszny stan, to te same dane na wejściu i wyjściu. Rutery nie mają pojęcia co przesyłają. Do dopiero człowiek nadaje danym znaczenie odpowiednio je formatując i opisując. (czy plik jest muzyką, grafiką, dokumentem czy konfiguracją serwera). Audiofile słuchają kabli i dysków twardych, ale problem leż gdzie indziej. W ich głowach: ua-cam.com/video/HBiR8eIQe30/v-deo.html Warto samemu sprawdzić jak mózg szybko "modyfikuje" sygnał. Nie pomogą kable ze złota ;)
Mówiąc najprostszym językiem nie bez powodu sygnał cyfrowy ma dwa stany 0 i 1 odległe od siebie poziomami o kilka wolt. Zapewnia to odporność na znacznie większe zakłócenia od możliwych do wystąpienia. Jest to jedną z większych zalet techniki cyfrowej. Koniec😋
bardzo ciekawy materiał
Test ok, dla mnie oczywisty. Mam inny pomysł, żeby zmierzyć jitter w spdif, i czy jest zależny od jakości kabla, długości kabla, itp,i jak wpływa na dźwięk. Kiedyś jitter obrastał w legendę. SPDIF jest dość prostym protokołem, i o ile dane są przesyłane nim cyfrowo, to sygnał zegara już tak nie do końca. Problem wystąpi w układzie, gdy do dekodera SPDIF mamy bezpośrednio podłączony przetwornik D/A taktowany zegarem z tego dekodera. Jeżeli zbocza sygnału SPDIF są zakłócone, to te zakłócenia będą się w jakimś stopniu przenosić na zegar taktujący przetwornik D/A, a w dalszej kolejności pojawiać w torze audio. Np w nocie aplikacyjnej dekodera STA120 jest podane, że jitter to 300ps RMS. Pytanie w jakim stopniu ten jitter zależy od kabla i zakłóceń, jak zmierzyć sam jitter, żeby sprawdzić go bezpośrednio, np z różnymi kablami, i o jakich poziomach zakłóceń w analogowym torze audio w ogóle jest mowa, czy to jest do usłyszenia.
Przyjże sie tej sprawie. Pozdrawiam
W bardzo ciekawy sposób przeprowadzony test zero-jedynkowy na brak wpływu połączenia internetowego na jakość dźwięku. A jeżeli nie ma różnicy, to po co przepłacać.
Można dopłacić ale wyłącznie z uwagi na funkcjonalność, możliwe transfery, zasięg bezprzewodowy itd itd. Co do samej jakości przekazywania danych, można śmiało założyć że każdy router spełni swoje zadanie, tak jak wymaga tego specyfikacja transmisji w sieciach internetowych.
Świetne. Dałem suba. Ale jestem dziwnie spokojny, że niedowiarków nie przekonasz. Oni wiedzą lepiej.
Spoko ziomek! Dla śmiechu, światłowody może też przekłamują ;) Jeden foton przecież może robić wielką różnicę XD
System CRC nie da się na to nabrać :)
Szerokość sceny zależy od tego czy ktoś patrzy na światłowód
Wystarczy powiedzieć rzecz podstawową której chyba nawet na informatyce w szkołach uczą. Protokół TCP/Ip na którym oparty jest internet, ma kontrole przesyłanych danych CRC. Serwer na prośbe hosta wysyła ramkę bajtów razem z informacją o tym jaka jest suma wartośći tej ramki. Host pobiera te dane i sprawdza czy się ilość zgadza. Jeśli nie - pobiera ponownie, aż do przerwania lub kiedy się sumy kontrolne zgadzają.
Podstawowa wiedza zabija wszystkich tych mitomanów.
Dzieki za ten komentarz. Mityczna korekcja danych przez entuzjastow hifi audio wydaje sie byc czyms co wlasnie ma nie działać. A jednak działa i dzięki temu możemy sie swobodnie komunikowac.
jak na AMF był temat podstawek pod kable głośnikowe, ktoś rzucił że temat załatwił drewnianymi klamerkami do bielizny, zadałem pytanie czy stalowa sprężyna nie modyfikuje rozkładu pola. no i wywalili mnie z grupy...
Hehehe, dobre.
Fajnie by było też przeprowadzić taki test dla domeny analogowej.
Z całą pewnością. Jednak domena analogowa rządzi się zupełnie innymi prawami, i tutaj jakość przewodów ma znacznie większe znaczenie. Wszczególności jeśli chodzi o ekranowanie i separacja od zakłóceń zewnętrznych, oraz przewodność kabli, aby nie stanowiły nadmiernej przeszkody dla małych prądów (oporność). Z uwagi na losowość sygnału analogowego przeprowadzenie testów zerowych jest niemożliwe na takiej zasadzie jak to robiłem z sygnałem cyfrowym. Mój test miał przedewszystkim pokazać że problemy świata analogowego nie można literalnie przekładać na domenę przesyłu sygnału cyfrowego. Warto też dodać że z techniki odwracania fazy w domenie analogowej korzystają połączenie symetryczne. To dlatego jest w nich tak dobry, z dużym odstępem od szumu sygnał.
A mnie jeden z adminów z grupy na Facebook wysłał zdjęcie akustone jak napisałem że nie słyszę różnicy pomiędzy kablem usb a droższym kablem usb. Hmy...
Dobra robota, niestety audiobile i tak usłyszą różnice.
Efekt Placebo jest zjawiskiem znanym w nauce. W zasadzie warto o nim pamiętać w każdej dziedzinie życia.
Liczy się tylko odsłuch. Należy postawić router na podstawkach antywibracyjnych, potem należy te podstawki wygrzać, a potem wyobrazić sobie różnice. I wtedy będą. Ucho audiofila przemawia do mnie bardziej niż mędrca szkiełko i oko.
Można powiedzieć że każdy mózg można zaprogramować na pewne efekty placebo. Zmiany słyszenia na skutek zewnętrznej sugestii (takich jak kable, zmiana pliku, zmiana czegokolwiek) może się istotnie pojawić w głowach odsłuchujących. Nie mniej jednak nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością na zewnątrz głowy owych miłośników dobrego sprzętu.
A im więcej zapłacisz za to wszystko, tym większą wyobrazisz sobie różnicę :D
@@PiotrPilinko Każdy 1000 PLN to pół metra do szerokości sceny i jeden dB szumu mniej.
Szanuje, ze chciało się Tobie odnieść do tematu podniesionego przez idiotów :)
Tylko testy i dowody zbliżają nas do prawdy. Nie opinie i anegdoty :)
tylko, że w telefonie uruchomiłeś aplikację od akcelerometru a nie magnetometru. przyczepią się do tego.
Ja tam bym tak nie debunkował tych ich mitów bezlitośnie bo zaczną wymierać jak płaskoziemcy albo ludzie co wierzą we wpływ drewna na brzmienie gitary elektrycznej i nie będzie się z kogo śmiać w internecie.
A Ty kolejny z tych nieuków, którzy myślą, że drewno nie ma wpływu? Jprd..
To zamocuj sobie strunę (pod nią przetwornik) na stole i szarpnij, a potem zrób to samo ale w gitarze. I porównaj sobie nagrane sygnały pod kątem częstotliwości. Jak można być tak pozbawionym wyobraźni?? Różny rodzaj drewna wpływa na różne zabarwienia harmoniczne w drganiach struny, po ta energia jest wymieniana między drewnem a struną! Ma wpływ na barwę krótko mówiąc. Jedno sprawi, że będzie sporo dołu, a gitara z tektury sprawy, że będzie inna kiszka w tym dźwięku, nie wspomnę o jego sustainie. Jak czegoś się nie rozumie, to się robi doświadczenia realne albo myślowe. Polecam. :)
Sprawdź też sobie, jak brzmi gitara el zrobiona cała z pleksi. Tylko zawsze trzeba użyć ten sam przetwornik do takich porównań! Nie brzmienie "z dechy" tylko nagrane kablem rzecz jasna. Bo z deski gra też deska i właśnie to "wchodzi" na drgania struny, suma się robi..
@@BartekEVH ua-cam.com/video/n02tImce3AE/v-deo.html&ab_channel=JimLill
Nie bój żaby. Oni nigdy nie wymrą. Gdyby nawet pierdyknęło sto bomb atomowych, to oni by przetrwali.
OZD fajnie, ale po pierwsze większość "audiofili" słyszących kable USB, routery, kable zasilające i wiele innych rzeczy nie zrozumie nawet tego co mówisz o routingu pomijając już pojęcia typu DAW czy spectrogram :-). Niestety świat realizatorów w zderzeniu ze światem audiofila to wielka katastrofa, niestety żaden argument nie ma znaczenia, są podobno rzeczy, których nie widać w pomiarach i jeśli różnic nie słyszysz to znaczy, że nie masz odpowiedniego sprzętu do odsłuchu np kabli głośnikowych za 8k zł itp :-). Fajnie się Ciebie słucha, ale audiofilskie rejony bym sobie odpuścił, szkoda czasu.
Super byłoby gdybyś np zrobił serię filmów pl nie z relacją prostego dobrze nagranego miksu a wyjaśniając ciekawe sztuczki jak sobie radzić z problemami, czy ciekawe triki w stylu łańcucha bocznego, techniki rear bus, czy automatyzacji EQ boków w refrenach, auromatyzacji przestrzeni, filtrów i kompresji kiedy poco i dla czego itd..itd. tego w Polskich internetach wydaje mi się brakuje, a masz świetne podejście.
Pozdrawiam i powodzenia.
Dzięki za komentarz. Kwestie kontynuacji "opowiadań studyjnych" rozważam bardzo mocno i planuje już kolejną serię odcinków. Dzięki również za pomysły na tematy. Po to też powstał ten cykl na moim kanale, jakby nie było pierwotnie przeznaczonym dla mojej autorskiej muzyki. Ten odcinek powstał jako specjalny, i nie zamierzam też dłużej bawić się w analizy kabli cyfrowych i spraw technicznie oczywistych. Ale jak widać odcinek potrzebny bo mało kto chce taki analizy przeprowadzić. A padło na dobry grunt po niedawnych wywiadach na kanale entuzjastów HI-FI. Pozdrowienia :)
Mam pytanie do autora filmu i do wszystkich uczonych "w piśmie" Czy połączenie usb ma negatywny wpływ na dźwięk ??? Chodzi mi głównie o odtwarzanie z pendrajwa .....słyszałem że złącze usb nie zostało stworzone do przesyłania muzyki .tzn nie posiada tych wszystkich zabezpieczeń anty błędowych ....czy to prawda ? Czy na tak krótkiej drodze przesyłu danych mogą powstać jakieś błędy ? Proszę o wyczerpujące odpowiedzi bo nie mogę znaleźć takich specjalistycznych informacji w necie .....same pseudoaudiofilskie gadanie ....żadnych realnych pomiarów .
Cześć. USB nie ma wpływu na przesyłane dane. Nie ma znaczenia jakie to dane. Protokół transmisji danych nie rozróżnia, jakie dane są przesyłane w tym interfejsie. Mówiąc skrótowo: jeśli takie błędy przesyłu następowałyby bez komunikatu ze strony komputera, załamaniu uległby cały sens transmisji cyfrowej. Dowolne pliki aplikacji komputerowych, pliki wykonywalne, instalatory programów przestałyby działać (w tym internet, programy komputerowe i komputery wogóle). To samo tyczy się transmisji po dowolnych kablach w sieciach telekomunikacyjnych. Systemy korekcji błędów mają za zadanie dotąd sprawdzać poprawność danych na wyjściu, aż będą miały identyczne sumy kontrolne co dane na wejściu. Inaczej zostanie wyświetlony komunikat o błędzie przesyłu. Dopóki dane da się zweryfikować na wyjściu, wszystko działa poprawnie. Tutaj nie trzeba żadnych pomiarów. Wystarczy skopiować dowolne pliki przez pendrive i porównać ich sumy kontrolne z oryginałami (nazwy plików muszą być te same). To doskonały i ostateczny test.
Serdecznie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź ......mam jeszce jedno pytanie ....czy 192 khz częstotliwości próbkowania i wogule wielokrotność liczby 48 da się bezstratnie przekonwertować na technikę cd audio ..czyli 44.1 khz .....właściciel kanału 0 db.pl odpisał mi że nie ma to praktycznego wpływu na jakość ponieważ stosuje się liczby zmiennoprzecinkowe ...ale niektórzy twórcy muzyki stosują wielokrotność cd czyli np.88.2 oraz 176.4 uznając że to jednak ma znaczenie żeby próbkowanie pod cd audio było jego wielokrotnością całkowitą ....nawet twórcy SACD przyjęli częstotliwość 64 razy 44.1 dla kompatybilności czyli to chyba ma znaczenie ?
wyglada na to, ze słuchał Pan osób które nie maja nawet podstawowej wiedzy w temacie przesyłania danych przez port USB. Przesyłając przez USB dane są tylko i wyłącznie cyfrowe i nie ma znaczenia jakiego są typu. Zakładam że "źródłem" informacji był "audiofil" który usłyszał różnicę podczas odtwarzania muzyki z pendrive. Jedyne co można w takim przypadku stwierdzić to to, że jeśli faktycznie jakaś była, to oznacza że urządzenie na którym to odtwarzał miało dziadowski dekoder lub przetwornik CA
Dziękuję za wyjaśnienie .....człowiek uczy się przez całe życie : )
@@woojek8 Jeśli chodzi o wielokrotności liczby w konwersji. Z pewnością lepiej jest minimalizować ilość konwersji z uwagi dodatkowe zniekształcenia SRC. Czy są one słyszalne? Sprawa dyskusyjna. Jeśli docelowym formatem jest 44.1, to wielokrotności tej liczby są łatwiej konwertowalne niż liczby z ułamkiem. Dlatego jak pracujemy z 44.1, to jej lepszą wielokrotnością będzie 88.2 i 176.4. Dla video przyjęło się 48K, czyli wielokrotności tej liczny jest 96k i 192k. Konwersja 48k do 44.1 wymaga upsamplingu do 88.2 i downsamplingu do 44.1. Konwersja z 88.2 do 44.1 wymaga tylko pojedynczego downsamplingu. W praktyce jednak zniekształcenia SRC przy tak dokładnych przekształceniach są mniej istotne niż wynikający z pracy (generowanie harmonicznych przez saturatory) w niższej częstotliwości z uwagi na powstający aliasing. Takie są moje obserwacje.
Po co w ogóle robić takie testy. Gdyby przesył danych cyfrowych zależał od przewodu/medium to by internet nie działał czy nawet zwykły komputer.
Dla funkcjonowania całej sieci czy komputerów potrzebna jest zgodność materiału wysyłanego do odebranego, co do jednego bitu.
A najlepiej to sprawdzić wysyłając plik podpisany cyfrowo, który gwarantuje nam że nic nie uległo zmianie, bo zmieni się hash i podpis się nie będzie zgadzał.
Tak, zgadza się :) Takie testy to kolejny pokaz, że technologia cyfrowa i jej paradygmaty są stabilne i zgodne z zamierzeniami konstruktorów. Że nie ma magii i nieznanych zjawisk w technologii która na bazie tej dziedziny powstała. Film jest swoistym komentarzem wobec postulatów środowisk audiofilskich. Te głoszą od wielu lat że w tranporcie plików następuje ich degradacja. Wszystko to zostało powiedziane w filmie. Dzięki za komentarz :)
@@OZD_Official tak wiem o co chodzi w tym filmie bo "znam" Pana Wojciecha Jitter Pacułę i jego rewelacje. Tylko nie wiem czy warto w ogóle z takimi ludźmi polemizować. To trochę jak rozmowa z płaskoziemcami. A sam materiał bardzo dobry.
Pytanie do autora filmu -ta 320 z testu,to była abr,CBR,czy vbr?,pytanie drugie -czy robiąc mix i mastering możemy nie stosować vawa a wymusić pracę na pliku MP3????
Cześć. Na filmie pokazałem moment eksportu mp3 (8:04) - jest to 320kbs CBR. Podczas pracy w DAW można pracować na dowolnych plikach, dowolnej rozdzielczości i częstotliwości próbkowania. Pliki są dekodowane (z mp3, flac, acc, wma itd) w czasie rzeczywistym i przetwarzane równorzędnie w przestrzeni 64 bitowej, bez względu na ich pierwotna formę. Oczywiście sama przestrzeń 64bit w żaden sposób nie polepsza jakości źródła, jedynie nie wpływa na jego degradację. 8 bit w przestrzeni 64bit dalej będzie 8 bit. Ale jeśli zaaplikujemy dowolne przetwarzanie np. jakimś efektem, procesorem dynamiczny, saturacja to rezultaty pracy tych procesorów będą już miały rezultat stosowny do wyższej rozdzielczości przetwarzania.
@@OZD_Official czyli jak rozumiem możemy stworzyć plik master MP3 320 CBR,który nie będzie plikiem zrobionym z konwersji z wava.
@@esaudiolab8490 Ogólnie rzecz biorąc - tak. Możemy tworzyć dowolne pliki, ale z przyjętej nomenklatury w środowisku studyjnym plik mp3 nie będzie plikiem "master". Plikami master przyjęło się nazywać te pliki nieskompresowane które są ostateczna wersja pliku dźwiękowego (może to być np. WAV 44.1 16bit, lub 24 bit 96khz, ale nie musi). Z tych nieskompresowanych, wysokiej jakości plików tworzy się kolejne formaty np. mp3, flac, acc itd. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby prosto z projektu w DAW wyeksportować plik mp3. Pomijając export do WAV.
@@OZD_Official tak tak ja to wszystko rozumiem,chodziło mi o to czy 320 może być umownie masterem. Muszę przyznać że pytałem chcąc zaspokoić swoją ciekawość inne studia nagrań i zawsze słyszałem tylko wav.
@@esaudiolab8490 Mp3 jest formatem stratnym, więc nie widzę sensu eksportować pliku master uszkadzając jego jakość. Dlatego WAV 16bit 44.1 jest tym który najczęściej wybiera się jako baza do dystrybucji muzyki. Natomiast jeśli jakiś serwis streamingowy przyjmuje pliki MP3, to lepiej rzeczywiście lepiej dostarczyć im własnoręcznie zrobiony plik Mp3, ponieważ mamy przynajmniej kontrolę nad parametrami kompresji stratnej.
niestety się z toba nie zgodzę spotyfile tadal apple muzyka, czy inne sterwisy strumieniowe to dno totalne .
puszczę utwór na discmen na tym samym wzmacniaczu i zaswsze serwis strumieniowy przegrywa z kretesem, nawet jesli plik wav mamy na telefonie komórkowym to z serwisu gra gożej nawet jesli kupimy w apple utwór mp4 to gra lepiej niż po przez striming
Zbyt dużo zmiennych, ktoeych byc moze nie uwzględniłeś. Jeśli utwór jest odtwarzany z np. z Tidal HIFI oraz pliku WAV na tym samym wyjściu interfejsu audio, na tym samym sterowniku audio, nie może być mowy o różnicy. Tego dowodzę w filmie o streamingach. Zapraszam :)
Super, bo potrafisz to wszystko powiedzieć w sposób bardzo przystępny, nie masakrujesz detalami technologicznymi, jak niestety zrobiłbym to pewnie ja, gdybym sam próbował taki film stworzyć... Ale niestety nie oczekuj od pewnych ludzi, że uznają ten kawał dobrej roboty za jakikolwiek dowód, na cokolwiek. W ich przypadku jest to w zasadzie jak próba podważenia religii, jak zniszczenie ich systemu wartości. W takich przypadkach nie ma znaczenia, jak bardzo fałszywe podstawy ma jakaś filozofia / system wartości. Człowiek odruchowo broni tego, na czym opiera swoje życie i podejście do świata. Broni do granic absurdu i obłędu.
Dlaczego ostatecznie w materiale nie znalazł się test AptX'a i prezentacja zniekształceń wprowadzanych przez ten kodek?
Tak, wiem. Wyniki matematyczne nie są ostatecznym dowodem. Co jest dla mnie absolutnie zdumiewające. W szczególności u osób które legitymują się wykształceniem inżynieryjnym.
Obiektywny: Ciekawe czy takie same przemyślenia macie odnośnie wierzących i ateistów? Którzy są dziwni?
Wszyscy! 😆
@@BartekEVH Odpowiedź prosto z du...
@@dardunki przykre że tak tępy jesywst
@@BartekEVH japa smrodzie
Ateista i wierzący, obaj wierzą jeden w Boga drogi w jego brak. Nijak się to ma do testów które można przeprowadzić a wyniki są jasne i można je interpretować test powtórzyć i wyniki otrzymać powtarzalne za każdym razem. W swoim życiu jeszcze nie widziałem dowodu na istnienia Boga, ani dowodu na jego nie istnienie.